Zdam krótką relację okiem wicemastera lol
Na początku dla niezorientowanych dodam, że prowadziłem Isengard pod przywództwem Lurtz'a, reszte stanowiło 16 Uh ( po równo pik i tarczy) 37 orków - z różnym wyposażeniem i sztandarowy UH, łącznie 55 jednostek z 8 łukami.
Bitwa I
Mads vs Gil-Galad
Mój przeciwnik wystawił grupkę około 30 HE pod Glorfindelem. Dodatkowym celem bitwy było zdobycie i zajęcie trzech różnie traktowanych terenów...
Główne siły wysłałem w centrum wraz z Lurtzem i sztandarem. Od razu zauważyłem, że sztandar najpewniej napsuje mi sporo krwi. Dlatego też cały impet uderzenia skierowałem w to miejsce, zaryzykowałem nawet Lurtzem! Opłaciło się... strata sztandaru i dwa kolejne pierwszeństwa pozwoliły mi okrążyć i powoli wybić przeciwnika. Glorfindela przez cały czas przytrzymywałem pojedynczymi orkami. Na lewym skrzydle moje 2 orki poradziły sobie z jednym elfem i zająłem pierwszy punkt Na prawym skrzydle 10 orków o dziwo bez problemów zmiotło 8 elfów! Po czym pozostał mi do wybicia tylko Glorek i jeden elf - przeciwnik systematycznie tracił kilka jednostek co turę ( szczęście zazwyczaj mi sprzyjało...
Elf utrzymał się jeszcze 4 tury wybijając 2 UH! Po czym zginął. Glorem po paru turach stracił potęgę, a potem i życie.
Wynik moje duże zwycięstwo: 20:0 ( straciłem 136 małych punktów, mordując i zajmując wszystko)
Bitwa II
Mads vs Haldir
Właściwie to ta bitwa powinna zająć cały poemat i nawet nie jestem w stanie wyrazić jak ekstra było.
Scenario - artefakty. Wiktor skupił swój ostrzał na moich orkach co było dość skuteczne, ale bezsensowne, później chyba to dostrzegł. Haldir umieścił w dość znacznej odległości Faramirów, których zlekceważyłem ruszając na główne siły wraz z Borkiem CoWT. Z minasami poszło gładziutko - w trzy tury wielka ręka zabrała wszystkie...
Pozsotał Boromir wśród morza orczych głów i zaczął tępić sobie na nich miecz...
Reszta również szła pomyślnie... lewe skrzydło zdobyte, środek również, trzy artefakty pod moją kontrolą... przeciwnikowi pozostało ledwie pare minasów, 6 Faramirek i Borek, sam straciłem z 15 orków i 3 UH...
Chwila przerwy na sto lat dla Haldira (składają mu życzenia i inne pierdółki na głowę...)
30 minut później...
Liczymy punkty... przegrałem około 150-ma... Jak? Sam nie wiem...
Może wie ktoś inny... W każdym razie Boromir punktowo się zwrócił, a moje orki zaczęły uciekać...
wynik: przegrałem 8:12
BTW - najlepsza bitwa jaką kiedykolwiek i gdziekolwiek zagrałem...
Wielkie dzięki za miłe przeżycia Wiktor... wciąż jesteś lepszy! Mam nadzieję, że na niedługo!
Bitwa III
Mads vs Beregond
Jedna z ciekawszych bitew jakie było mi dane zagrać...
Przeciwnik popełnił kilka błędów nie próbował ich skorygować... grając goblinami nie można czegoś takiego uczynić!
Wysłałem 20 orków na lewe skrzydło i moją potęgę 8 szeregów UH z czterema rzutami na wygraną na prawe. Zasada specjalna = mgła bardzo mi pomogła... ja po dojście mogłem strzelać, przeciwnik nie - umieścił gobliny na skrzydłach!
W dwie tury stracił całe swoje prawe skrzydło a na lewym wcale dobrze też mu nie szło... co prawda rozbił moje siły ale ja otoczyłem jaskinię i zacząłem się bawić w ( jak nie wyrzucisz szóstki to przegrasz...)
Zaskutkowało... Durburz padło od wspomaganego UH któty przyparł go do muru
A troll padł od pięciu orków... Zginęło 30 goblinów... testy męstwa zielonych czas zacząć! Łucznicy w dwie tury poszli się... zajmować czymś innym....
A ja spokojnie i rozważnie wyciąłem caluuuutką resztę...
Został jeden goblin... osaczyłem go 9 UH...
Rzucamy na walkę on: 6, ja: 1,2,1,3,4,5,3,5,5 skubany wygrał... no nic... test na rany 6! Myślałem, że szlag mnie trafi bo z poprzednich wyliczeń wyszło mi, że stracę trzy VP... na szczęście nic takiego się nie stało i mam kolejne 20 VP!!!
Bitwa IV
Mads vs ???
Zamiana armii wspaniała sprawa...!
Przynajmniej o ile nie traficie na taką rozpiskę:
Aragorn król na koniu
Kapitan Gondoru na piechtę
Beregond
15 minasów
1 fountain guard
Byłem pewny, że będzie to masakra! Trzeba wynieść worek Św. Mikołaja...
na szczęście pole gry mi sprzyjało, ja mogłem się wspiąć na wzgórze na którym leżał worek - przeciwnik nie.
Przeciwnik popełnił kolejny błąd... wystawił sztandarowego na strzały! Padł od razu! jak nigdy... Po dwóch turach przeciwnik dotarł do mnie, a ja zacząłem się modlić... "Idąc ciemną doliną śmierci..." Lurtz w pierwszym szeregu... "...w nocy zła się nie ulęknę..." mam Aragorna z wykałaczką... "...ani w dzień lecącej strzały..." dobra no to niech Uruki poczują żelazo!... "... bo ty panie jesteś przy mnie..." zasięg..jest....kostki...są.... rzucam... jest sześć... dobra teraz na rany... "... a ja jestem największym sku***synem w tej dolinie"..." 4,5,6,4,3,4,5,6 poczuj żelazo szczurze!
Ewidentnie dodało mi to otuchy i wiary... reszta poszła jak spłatka... wyniosłem worek i zmiotłem przeciwnika... znowu męstwo się przydało.
Straty - 5 mt = 40 pkt ( jeden dobrowolnie opuścił mapę!)
Wynik 20:0
ogółem 68Vp z gry i 41 za klimat i inne duperele...
109 punktów dało mi drugie miejsce za Xioze'm. Ęt nał aj'em rili hapi!!!
Pozdrawiam!
Wielkie dzięki dla Michała za poświęcenie! Turniej był naprawdę ekstra...
BTW - Xioze podobno fajne nagrody dostałeś...
a ja myślałem że za pierwsze miejsce to już jakiś porządniejszy blisterek dostaniesz...