trawa

Autor Wątek: Bleach  (Przeczytany 561667 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Hunter Killer

Odp: Bleach
« Odpowiedź #495 dnia: Styczeń 05, 2009, 03:17:01 pm »
A jak dla mnie to moga zabić Rukię, ta dziewczyna sama nie wie czego chce. Najpierw nie wiedziała co zrobić z Ichigo, później czy wracać, czy nie, niby chciała, żeby Ichigo ją uratował, a zaraz po chwili nie, w walce po za tym, że ma białe zanpaktou to też nie jest masakratorem (no to może i na plus) i ogólnie jakoś jej nie lubię.
Jak już bym miał wybierać to chyba Uraharę i jego sklepik, no i powiedzmy Yoruichi, bo taka prawda, że ten kramik najwięcej zrobił dla Truskawki i reszty, a i walczyć potrafią.
Walka to nie tylko siła ognia, to także, a może przede wszystkim, myślenie.
There is no 'overkill'. There is only 'open fire' and 'I need to reload' - motto Tau


Offline valentine69

Odp: Bleach
« Odpowiedź #496 dnia: Styczeń 05, 2009, 03:28:12 pm »
najlepiej jakby uśmiercili...ojca ichigo, który wkurzony zrobiłby w jesień średniowiecza ojcobójcy:P...jeszcze abarai mnie denerwuje...niby ma bankai a za przeproszeniem gówno robi, jego "wąż" tylko się placze i nikomu nie pomaga w walce tylko zawadza bo zawsze pierwszy pada...wolałbym żeby wylądował na miejsce Renjego ikkaku bo  ma lepsze zanpaktou od niego i lepiej by sie nadawał do walki zreszta to taki mały Zaraki :D :D :D...zresztą w parze z Yumichika twarzą super duet...narcyz i zabijaka :P
vanitas vanitatum et omnia vanitas...


Offline Jackal

Odp: Bleach
« Odpowiedź #497 dnia: Styczeń 05, 2009, 03:31:30 pm »
Ech, do Kiry się przyczepiliście, za fajny jest na śmierć xD Ale tak serio to spox, niech będzie i Kira, niech będzie ktokolwiek! (no poza Rukią ^^) Tyle że co do Kiry to jeśli chcemy prawdziwego dramatyzmu to czemu ma go zabijać Gin? Lepiej niech to zrobi Hinamori. Jej i tak nikt nie lubi więc na popularności nie straci a dramatyczne byłoby to wybitnie gdyby w oddaniu dla Aizena na jego polecenie poszła się rezać ze swoimi. Ja tak w kątach swojej wyobraźni mam wizję śmierci mojej drugiej ulubionej postaci Bleacha po Rukii czyli Byaka. Pięknie by to wyglądało gdyby Byakuya zginął chroniąc Rukię albo Ichigo albo obydwoje. Sztampowo, pompatycznie ale mimo wszystko pięknie ^^ I dramatycznie bo bym miał dramat osobisty gdyby Byaka zabili xD
dobrze mówi tak to powinno wyglądać, ale jednak zamiast byaka niech o by był może ken (jak dla mnie jedna z najlepszych postaci) tylko oczywiście z hołdem wiadomo tak jak to  opisywał Dino jakiś wiecie ostateczny atak który miał zabić ichigo i jego porucznika  i wtedy ken dostaje jeszcze bardziej niesamowitego powera i ratuje wszystkich i zabija jednego z tamtych poświęcając się. chodziarz hnamori jak by zginęła też nie głupie wtedy jej brat czy przyjaciel hitsugya odkrywa coś niesamowitego w swoim bankai bo jak wiadomo spory wachlarz możliwości ma w tym i później to już wiadomo....

Offline Dino

Odp: Bleach
« Odpowiedź #498 dnia: Styczeń 05, 2009, 04:54:55 pm »
Hitsugaya to przyjaciel Hinamori, nie brat. Rzekłbym nawet że może być między nimi w przyszłości coś więcej ale to zależy jak tam się im losy na tej wojnie ułożą ^^

Co do pomysłu ze śmiercią Kena to rzeczywiście mogłoby byc ciekawie ale... czy ktoś potrafi sobie wyobrazić zabitego Kenpachiego? Ja nie, za Chiny xD Toż to jest tak samo dziwne jak Słońce pokryte lodem i wegetariańska golonka xD

Teraz co do Renjiego i jego bankai. Jeśli nie wiele się przydaje to nie przez samego Renjiego czy jego miecz a przez to, że Renji dopiero co się tego bankai nauczył. W tym samym praktycznie czasie co Ichigo. Sam Byak mówił Renjiemu, że do walczenia swoim bankai Renji potrzebuje jeszcze ileś tam lat treningu. On wypracował je na szybko ze względu na Rukię, tak jak Ichigo. Różnica jest taka, że Ichi to główny hiroł historii i dostawał pałer-apy więc jakoś tam walczy choć też trąci amatorką, co tu dużo mówić. Jak dla mnie Renji jest spox, za ileś tam lat będzie można naprawdę ocenić jego bankai xD A Ikkaku też świetny, a no i on ma bankai dłużej niż Renji więc niedziwota, że zręczniej go używa.

Co do Rukii nie będę dyskutował bo to drażliwy temat jest. Ja ją uwielbiam i tyle xD

Offline Jackal

Odp: Bleach
« Odpowiedź #499 dnia: Styczeń 05, 2009, 05:36:39 pm »

Teraz co do Renjiego i jego bankai. Jeśli nie wiele się przydaje to nie przez samego Renjiego czy jego miecz a przez to, że Renji dopiero co się tego bankai nauczył. W tym samym praktycznie czasie co Ichigo. Sam Byak mówił Renjiemu, że do walczenia swoim bankai Renji potrzebuje jeszcze ileś tam lat treningu. On wypracował je na szybko ze względu na Rukię, tak jak Ichigo. Różnica jest taka, że Ichi to główny hiroł historii i dostawał pałer-apy więc jakoś tam walczy choć też trąci amatorką, co tu dużo mówić. Jak dla mnie Renji jest spox, za ileś tam lat będzie można naprawdę ocenić jego bankai xD A Ikkaku też świetny, a no i on ma bankai dłużej niż Renji więc niedziwota, że zręczniej go używa.

bankai ma dobre nawet odkrywa powoli jego zdolności jakiś promień reistatsu. a nie jak ichi narazie tylko szybkość plus getsuge którą prędzej znał. a co do ikkaku to oczywiście że włada lepiej bankai od renji bo ma je od dawna i to on trenował renjego. i już wtedy posiadał jak go trenował czyli dawno temu

Offline Hollow

Odp: Bleach
« Odpowiedź #500 dnia: Styczeń 06, 2009, 11:42:01 am »
Nawet jeśli Ken by umarł to na pewno z szerokim uśmiechem na ustach. Ojciec Ichigo raczej nie zginie szybko bo ma jeszcze dwie córki do odchowania. Myślę, że Ukitake w końcu wykończy jego choroba.

Offline Zeromus

Odp: Bleach
« Odpowiedź #501 dnia: Styczeń 06, 2009, 01:25:37 pm »
Podoba mi się pomysł z hinamori wracającej na usługi Aizena i zabijającej jednego za swoich.Potem Aizen,który stracił ostatnio mnóstwo żołnierzy i potrzebuje uzupełnień a Hinamori jako porucznik jako tako się nadaje,obdarowuje ją mocą hollowa.Koniec końców pojedynek Hitsugaya na Bankaiu vs Hinamori w masce.Hitsek zabija swoją siostrę i oszalały z gniewu atakuje Aizena który robi mu z d..y jasień średniowiecza.Mnie takie rozwiązanie by w pełni zadowoliło.
Co do Kena to raczej nie zginie to zwyczajnie zbyt popularna postać.Osobiście mogę sobie wyobrazić jego śmierć,choć jestem pewny że do tego nie dojdzie:znudzony Zaraki wyzywa do walki Aizena [w końcu potężniejszego wroga po prostu nie ma] i ginie.Tak po prostu.Było by to jednak wysoko nie bleachowskie i prędzej zobaczymy Inoue w masce pożerającą ichigo.   
Byakuya zasłonił już raz Rukie własnym ciałem i to przed atakiem największego zabijaki w tej historii,Aizena.Jeśli nie zginął od tego to raczej nie zginie w ogóle.
Widoków na śmierć ojca ichigo nie mam żadnych.Jak ktoś zauważył ma on dwie córki na wychowaniu.
Pewnym kompromisem była by śmierć Mayuriego postać pozytywna to nie jest[choć jest po stronie shinigami],rekordów popularności nie bije i gdyby zginął urahara mógł by wrócić na swój stołek.
   
''Każdy pragnie trafić do nieba bo piekło nosi w sobie"

Offline Dino

Odp: Bleach
« Odpowiedź #502 dnia: Styczeń 06, 2009, 02:16:25 pm »
No Byakuya osłonił Rukię przed atakiem, to prawda (atakiem Gina nie Aizena tak ściśle mówiąc) ale jako że wszyscy żądamy dramatyzmu to liczyłbym bardziej teraz na scenę, w której autentycznie stanąłby w jej lub Ichigo obronie do walki i wtedy zginął. To byłoby coś, z pewnością coś więcej niż szybka śmierć zasłaniając taką Rukię przed atakiem ^^

Offline Zeromus

Odp: Bleach
« Odpowiedź #503 dnia: Styczeń 06, 2009, 03:02:55 pm »
Faktycznie pomyliłem Gina z Aizenem to było dawno temu więć mi się pomieszało.Walka w której Byakuya bronił by Ruki i zginął też była by niezła,potem Rukia popadła by w traumę z której dla odmiany musiał by wyciągnąć ją ichigo,potem Rukia weszła by w tryb zemsty,szaleńczych treningów i koniec końców zobaczyli by my jej Bankaia.Nie jest to dokładnie to o co mi chodzi ale też by mnie zadowoliło.   
''Każdy pragnie trafić do nieba bo piekło nosi w sobie"

Offline Hunter Killer

Odp: Bleach
« Odpowiedź #504 dnia: Styczeń 06, 2009, 05:20:38 pm »
Hitsek zabija swoją siostrę
Po raz kolejny to NIE jest jego siostra.
Oni się razem wychowali, ale nie mają żadnych więzi krwi.

Byakuya bronił by Ruki i zginął ...potem Rukia popadła by w traumę z której dla odmiany musiał by wyciągnąć ją ichigo,potem Rukia...   
pada na kolana w płaczu i bezsilności, jak to zwykle miała, a z całej tej sytuacji wyciąga ją znów Ichigo który i tak pokona wszystkich złych, bo to główny bohater.
A na końcu chciałbym zobaczyć maszerującą wprost na Ziemię, Dywizję Zero,
"A siedmiu aniołów, mających siedem trąb, przygotowało się, aby zatrąbić.

I pierwszy zatrąbił..."

Tak, wiem, lubię psuć marzenia. :badgrin: ;-)
Walka to nie tylko siła ognia, to także, a może przede wszystkim, myślenie.
There is no 'overkill'. There is only 'open fire' and 'I need to reload' - motto Tau


Offline Jackal

Odp: Bleach
« Odpowiedź #505 dnia: Styczeń 06, 2009, 05:33:04 pm »

A na końcu chciałbym zobaczyć maszerującą wprost na Ziemię, Dywizję Zero,
"A siedmiu aniołów, mających siedem trąb, przygotowało się, aby zatrąbić.

I pierwszy zatrąbił..."

Tak, wiem, lubię psuć marzenia. :badgrin: ;-)
nie koniecznie ja prędzej sobie myślałem i tu napisałem że gdy by w tym saszule walk aizen przedziera się, i pod nie uwago zrobi to bramę, i wchodzi on tam a nie odział zero do niego. i dopiero tam zaczynają  tłuc nie złom ni "0"---o ile są tak dobrzy jak mówią..........z drugiej strony to ciekawe że dziadka tam nie przyjęli bo w sumie drugie takiego na koksowanego nie ma....dziadek jest najlepszy ale co w tym "0" są tacy sami? mi się wydaje że są gorsi ale lepsi od reszty.

Offline Hollow

Odp: Bleach
« Odpowiedź #506 dnia: Styczeń 06, 2009, 05:40:08 pm »
Porucznika, który był w oddziale Tousena (zapomniałem imienia, ten z numerem 69 na policzku) mógłby zginąć, bo jest to postać totalnie poboczna.

Byakuya też jest do wykończenia. W końcu połączyłby się ze swoją zmarłą żoną.

Offline Jackal

Odp: Bleach
« Odpowiedź #507 dnia: Styczeń 06, 2009, 06:00:06 pm »

Byakuya też jest do wykończenia. W końcu połączyłby się ze swoją zmarłą żoną.
nie lepiej komamura? i tak rzadko jest    i może tousen zawahał by się bo jako jedyny potrafi się oprze hipnozie aizena.........
Porucznika, który był w oddziale Tousena (zapomniałem imienia, ten z numerem 69 na policzku) mógłby zginąć, bo jest to postać totalnie poboczna.


też może być.........

Offline Zeromus

Odp: Bleach
« Odpowiedź #508 dnia: Styczeń 06, 2009, 06:49:45 pm »
Nikt z Shinigami znajdujących się w huecko mondo ani z drużyny Ichigo chwilowo nie zginie bo tam poza Ulqiorem nie został nikt silny.Ichigo ,jako główny bohater, raczej nie zginie a prędzej mi wyrośnie kaktus na dłoni niż któryś z tych bezimiennych hollowów kogoś wykończy[jak do tej pory nikt z Espady nie dał rady].
Potencjalnych ofiar należy się dopatrywać wśród walczących z elitą Espady na ziemi.Patrząc z logicznego punktu widzenia stawiał bym na Omaede,tego grubego oficera drugiego odziału.Jest po prostu najsłabszy zanim nie wyzwolił swojego miecza nie był w stanie przebić się przez hierro swojego przeciwnika,jakie w takim stanie ma szanse w walce z Espadą?Poza tym jest to postać zupełnie poboczna.W chapterze 333 jest pokazany on ze swoją kapitan na przeciwko Baragana.Kto czytał mangę wie jaki numer ma Baragan.Owce podchodzące do wilka z reguły źle końcom.Dodatkowo Baragan nie robi na mnie wrażenia kogoś kto lubił by się bawić w ''zabawy z wrogiem'' jak Zaraki lub Stark,a nawet jeśli to wyraźnie był on wściekły porażką swoiej fraccion.Jeśli patrzeć na sytuacje z punktu widzenia logiki to on ma największe szanse zostać pierwszym trupem ale bleach nie zawsze rządzi się logiką. 
''Każdy pragnie trafić do nieba bo piekło nosi w sobie"

Offline Jackal

Odp: Bleach
« Odpowiedź #509 dnia: Styczeń 06, 2009, 07:26:54 pm »
powinno być jak prawisz ale,
ale bleach nie zawsze rządzi się logiką. 

 

anything