To chyba najciekawszy chapter od dawien dawna. Przynajmniej coś się dzieje, jakaś walka itd no i nie przeleciał jak tak szybko jak poprzednie. Z tego Bazz wychodzi, że jest całkiem mocny, bo początkowo myślałem, że to taki jedno strzałkowiec, ale jak widać do tej pory nikt nie był wstanie go pokonać. W sumie i grimjow też chyba urósł w siłę.