Autor Wątek: Neil Gaiman  (Przeczytany 100749 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Solitaire

Neil Gaiman
« Odpowiedź #90 dnia: Marzec 08, 2004, 08:02:13 pm »
Cytat: "Abignale"

Cytuj
zaczął rzucać bardzo wulgarnym tekstem: co do historii śmierci żony głównego bohatera czy historia pewnego araba i taksówkarza (to było obrzydliwe  ).

A czytałeś opowiadania ze zbioru "Dym i lustra"? Tam widać, że Gaiman lubi być obrzydliwy...

No własnie... Osobiście nie zwróciłem na to specjalnej uwagi, ale koleżanka, której Gaimana bardzo polecałem, była momentami zniesmaczona. :?
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Solitaire

Neil Gaiman
« Odpowiedź #91 dnia: Kwiecień 07, 2004, 06:05:04 pm »
Skończyłem po raz wtóry Amerykańskich Bogów. Na kolanach.
Nawet nie umiem tego wyrazić... Może powinienem trochę ochłonąć. :)
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Rhobaak

Neil Gaiman
« Odpowiedź #92 dnia: Kwiecień 07, 2004, 07:29:11 pm »
Cytat: "Solitaire"
Skończyłem po raz wtóry Amerykańskich Bogów. Na kolanach.
Nawet nie umiem tego wyrazić... Może powinienem trochę ochłonąć. :)

Tak, znam to uczucie... Nie wiem, czy czytając drugi raz nie podobała mi się bardziej, niż za pierwszym...

PS. A teraz wpadło mi w ręce anglojęzyczne wydanie... Zabieram się do czytania;)
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

Offline Solitaire

Neil Gaiman
« Odpowiedź #93 dnia: Kwiecień 07, 2004, 10:34:18 pm »
Cytat: "Rhobaak"

PS. A teraz wpadło mi w ręce anglojęzyczne wydanie... Zabieram się do czytania;)

Mów mi zaraz skąd to masz!  :P
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Abignale

Neil Gaiman
« Odpowiedź #94 dnia: Kwiecień 08, 2004, 10:59:18 am »
Ci, którzy nie poczuli się zniesmaczeni "Dymem i lustrami" czy Amerykańskimi Bogami, niech sobie poczytają nową wersję tego pierwszego, w szczególnosci polecam opowiadanie "Uczta"... :)
ie jestem nikim, tylko sobą. Gdziekolwiek trafiam, staję się kimś innym i nic nie możesz na to poradzić.

Ray Bradbury, "Kroniki Marsjańskie"

Offline Solitaire

Neil Gaiman
« Odpowiedź #95 dnia: Kwiecień 08, 2004, 12:51:25 pm »
"Uczta" była niedawno w Playboyu.
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline Rhobaak

Neil Gaiman
« Odpowiedź #96 dnia: Kwiecień 14, 2004, 08:50:00 pm »
Cytat: "Solitaire"
Cytat: "Rhobaak"

PS. A teraz wpadło mi w ręce anglojęzyczne wydanie... Zabieram się do czytania;)

Mów mi zaraz skąd to masz!  :P

Wyobraź sobie, że znalazłem przypadkiem na Allegro - angielskie wydanie, hardcover:) Mniam:)
It is sometimes a mistake to climb; it is always a mistake never even to make the attempt.
If you do not climb, you will not fall. This is true. But is it that bad to fail, that hard to fall?

Offline -wojtek-

Wilki w Ścianach
« Odpowiedź #97 dnia: Maj 22, 2004, 04:15:20 pm »
Przed chwilą kupiłem tą 'książkę'...
Przed chwilą zacząłem czytać tą 'książkę'...
Przed chwilą skończyłem czytać tą 'ksiżkę'...

Co o niej sądzicie?

Imo jest na prawdę warta przeczytania. Co do czytania, to nie ma może tego za dużo (więcej się pisze w zeszycie do bioli przez jedną, przeciątną lekcję), ale historyjka jest NA PRAWDĘ super.

Obrazki są znakomite (nie znam się na grafice, ale znam się na moim guście - mi się to podoba!), sam pomysł też super, klimacik jak nigdzie indziej, zakończenie REWELACYJNE, czego chcieć więcej?

Może po prostu samego 'więcej', bo rzeczywiście nie ma tego za dużo...

Z drugiej strony mniej - forsy jak na tyle tekstu...

Ale za to historyjka nie ma czasu być nudna i jest na prawdę oryginalna (wilki w ścianach... Boże!). Wydaje mi się że tą historię chciałbym czytać / oglądać DOKŁADNIE taką jaka jest.

Ogólnie wrażenia są jak najbardziej pozytywne. Wszystkie te plusy po prostu gniotą 'minus krótkości'.

Jestem na tak.



Jakie jest wasze zdanie?
anuel do Guerreiro da Luz

Offline Gnostic

Neil Gaiman
« Odpowiedź #98 dnia: Maj 22, 2004, 06:01:19 pm »
Po rozczarowaniu Koraliną raczej jej nie kupię
 dnia siódmego, czyż nie powiemy: Obyśmy byli płodni i rozmnażali się i zapełniali martwe, nieskończone obszary próżni statkami, życiem i znaczeniem? (...)
I czyż nie będzie to dzień wieczny?

Offline -wojtek-

Neil Gaiman
« Odpowiedź #99 dnia: Maj 22, 2004, 06:25:13 pm »
To jest -wcale nie niestety- nieco podobne do Koraliny.

Ale czy Koralina była zła? Na pewno niekturym nie przypadła do gustu, ale mi osobiście siębardzo podobało. Ale to... jest równie szalone, ale za to:

+:
  - dużo mniej nudne (tzn. NIE ma czegoś takiego jak nuda, która się pojawia zawsze, nawet w najlepszych książkach na świecie)
  - lepsze (inne), kolorowe obrazki
  - dużo lepsze zakończenie

-:
  - dużo (99% ?) krótsze
  - dużo (33% ?) droższe

Za to jeżeli żal Ci kasy na kupno tej książki, to chyba pozostaje przeczytanie (a zarazem okradanie Gaimana) tego w empicu.

Ta 'książka' bez wątpienia idealnie nadaje się do przeczytania w empicu.
anuel do Guerreiro da Luz

Offline Gnostic

Neil Gaiman
« Odpowiedź #100 dnia: Maj 22, 2004, 08:53:52 pm »
Cytat: "-wojtek-"

  - dużo (99% ?) krótsze

Krótsze od Koraliny?!? Chryste, znam dłuże przepisy kulinarne...

Cytat: "-wojtek-"

Za to jeżeli żal Ci kasy na kupno tej książki, to chyba pozostaje przeczytanie (a zarazem okradanie Gaimana) tego w empicu.

E tam. Jeżeli coś nie jest warte kupienia, nie jest też warte przeczytania. I vice versa. Poza tym to niemoralne :P
A co do Koraliny to pomimo paru ciekawych pomysłów była za krótka i za płytka.  Ot, czytadełko. Słabiły mnie późniejsze wydumane analizy typu "co Gaiman chciał powiedzieć przez guziki zamiast oczu" itp.
No ale w sumie może jestem uprzedzony i warto dać Wilkom szansę...
Najwyżej potem wysmażę miażdżącą krytykę  :evil:
 dnia siódmego, czyż nie powiemy: Obyśmy byli płodni i rozmnażali się i zapełniali martwe, nieskończone obszary próżni statkami, życiem i znaczeniem? (...)
I czyż nie będzie to dzień wieczny?

Offline -wojtek-

Neil Gaiman
« Odpowiedź #101 dnia: Maj 22, 2004, 09:29:56 pm »
To jest raczej jak komix. I tyle jest też tekstu... jeżeli nie mniej  :roll:

Ale to nie świadczy o jakości. Mi osobiście ta 'książka' (nie bez powodu piszę 'książka' a nie książka) się na prawdę podobała i NA PEWNO jest warta tych 10minut poświęconych na jej przeczytanie.

To jest pewnego rodzaju połączenie książki i komiksu, przy czym tekstu jest jeszcze mniej niz w komiksie, czyli bardziej komiks niż książka...
... ale z 'niejasnych' powodów mówią na to KSIĄŻKA.

Ale ogólnie jest to bardzo przyjemne połączenie...
... jak sok + mleko.

A co do Koraliny... była za krótka? Ja zdecydowanie wyżej cenię jakość niż ilość (co widać DOSŁOWNIE po całym moim życiu). Koralina NIE BYŁA za krótka. Zwłaszcza, że jest skierowana też (a raczej głównie) dla dzieci, które nie chcą czytać 500 stron. Koralinka nie jest nudna, bo nie ma na to czasu. Jest tam praktycznie tylko to co najważniejsze z nielicznymi szczegułami.

Gaiman chyba sobie upodobał krótsze historyjki co widać po jego całej twórczości - Koralina, Wilki, Sandman, Dym i Lustra, Gwiezdny Pył.

Nawet Neverwhere nie był jakoś strasznie długi, jedyny wyjątek od tej reguły to właśnie (w 80%) Naverwhere i Amerykańscy Prezydanci.

Ja najbardziej lubię książki właśnie długości Koraliny / Gwiezdnego Pyłu.

Średnie (300-500 stron) książki jeżeli są średnie (raczej nudne) to w połowie (zawsze) odechciewa mi się je czytać przez co tacę czas poświęcony na przeczytanie pierwszej połowy i kasę wydaną na książkę.

O długich nie ma już co mówić

Za to krótkie nie mogą być nudne a nawet jeżeli są, to zauważę to (mając już co do tego pewność) dopiero po przeczytaniu 2/3 książki. A więc doczytanie tej 1/3 z powiedzmy i 300 stron nie jest już takie straszne. Zwłąszcza, że chce się koniecznie poznać zakończenie i mieć pewność 100% że książka rzeczywiście była nudna, albo że jednak siętylko tak zaczynała.

Dla tego też czyta się komiksy.

Ale komiksy są często TĘPE i płytkie...
... dla tego czyta się komiksy Gaimana - nieco bardziej skomplikowane.

Ale muszę przyznać że mając do wyboru - komiks (sandman) czy 'książko-komiks' (wilki - mówię tu TYLKO o wilkach jako 'nowym' typie) wybrałbym... KSIĄŻKO-KOMIKS.

Jest to po prostu komiks, tyle że z ciekawszymi obrazkami i przyjemniejszymi kartkami.

Taki format mi na prawdę odpowiada, chociaż że niekturym właśnie to może się nie spodobać.

Ale i tak nie chciałbym czytać TYLKO takich wynalazków. Lubię zmieniać klimaty. Jak czytak książki (te prawdziwe), to czytam na przemian - horrory, fantasy (np. forgotten realms), fantasy-fantasy (powalone - Koralina). Zmieniam klimaty - mroczne i kolorowe.

Tak samo jest u mnie ze wszystkim.
anuel do Guerreiro da Luz

Offline Solitaire

Neil Gaiman
« Odpowiedź #102 dnia: Maj 24, 2004, 09:52:09 am »
A tak czekałem... :(
Nie dam 29 zł. za jakąś broszurkę, choć Gaimana ubóstwiam.
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline -wojtek-

Neil Gaiman
« Odpowiedź #103 dnia: Maj 24, 2004, 09:00:16 pm »
Dobra, już o cenie nie rozmawiajmy, bo to przykry temat*.

Ale pytanie pierwotne dotyczyło nie tego jak wam się podoba cena, tylko jak wam się podoba sama 'książka'?

Bardzo mnie to ciekawi, to jest to bardzo... dziwna 'książka', nie mówiąc już o tym że mało przypomina książkę.

Na pewno jest w bardzo dużej mierze przeznaczona dla dzieci 'do lat trzech' (zdecydowanie bardziej dla dzieci niż wszystko inne co napisał), ale jednak potrafiła mi się spodobać.

Jak czytałem ostatnie strony to dosłownie oderwałem się od książki i zacząłem się... cieszyć? Nie wiem... na pewno uśmiechać.  :)

*- żal kasy na ok. pół strony drukowanego tekstu, z drugiej strony trochę głupio okradać Gaimana (chyba że jest się złodziejem, PRAWDZIWYM biedakiem -czyli Cie tu nie ma do nie masz kompa, a tym bardziej internetu- lub się po prostu nie szanuje Gaimana). A z trzeciej ta książka NIE MOGŁA być tak na prawdę dużo taniej sprzedawana, zwłaszcza, że co do samej jakości książki (nie zawartość, tylko jakość "obudowy treści") na prawdę nie można się doczepić.
anuel do Guerreiro da Luz

Offline Abignale

Neil Gaiman
« Odpowiedź #104 dnia: Maj 30, 2004, 02:30:01 am »
Przeczytałam dziś. Fajne, na prawdę fajne. Nie wiem, jak ten człowiek to robi, że potrafi pisać takie, zdawałoby się banalne historyjki w taki niezwykły sposób. Ojciec, który gra na tubie i tosty z dżemem - uwielbiam te abstrakcyjne klimaty (nie żebym uważała tosty z dżemem czy tubę za abstrakcyjne rzeczy, ale nie jest to, muszę przyznać, stały element mojej codzienności) o samych wilkach już nie mówiąc. Chętnie bym dała dzieciom do poczytania, gdybym była dorosła i miała dzieci. Trochę postraszyć maluchy by nie zaszkodziło...
ie jestem nikim, tylko sobą. Gdziekolwiek trafiam, staję się kimś innym i nic nie możesz na to poradzić.

Ray Bradbury, "Kroniki Marsjańskie"