Autor Wątek: Wasze początki z RPG...  (Przeczytany 16688 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline surmik

Wasze początki z RPG...
« dnia: Styczeń 09, 2003, 09:18:00 pm »
No właśnie, fajnie by było by każdy zainteresowany w kilku zdaniach opisał początek swojej przygody z RPG.

Kiedyś czytałem czasopismo komputerowe, które zwało sie Top Secret (zresztą ostatnio reanimowane) i jednym z numerów znajdował sie cało stronnicowy artykuł o AD&D, który , gdy tylko go przeczytałem strasznie zawrócił mi w głowie. "To jest to pomyślałem!" olśniny wizją kreowania światów i nieograniczonych przygód! To była iskra , która została rozpalona gdy wracając pare dni później do domuz jakiś lekcji zauważyłem w kiosku miesięcznik Magia i Miecz. Sam miesięcznik pewnie nie wzbudził by mojego zainteresowania gdyby nie napis "Wszystko o AD&D!". Kupiłem. Przczytałem. Zamówiłem WFRP :o) Wciagnąłem kilku kumpli, pierwszą przygoda był podręcznikowy "Kontrakt Oldenhallera"...Ale to już zupełnie inna opowieść...
Pozdrowienia,
Marek

Offline Adam Waśkiewicz

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #1 dnia: Styczeń 10, 2003, 07:49:26 am »
Ja zaczynałem ładnych parę(naście) lat temu. Kumpel przyniósł do klubu fantastyki kserówkę podstawki do D&D, zdobytą na jakimś konwencie - zagrałem, zginąłem w ciągu pierwszej godziny, ale bakcyla już złapałem...

 Pozdrawiam,
 Adam

Offline Hex

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #2 dnia: Styczeń 11, 2003, 09:32:26 pm »
POczątki zawsze się najlepiej wspomina .. ta pierwsza przygoda, ja pierwsza miłość (chyba, no poweidzmy,albo coś w tym stylu), kumple z którymi grasz ... ah jakie to piękne. Ja zeczęłem z kumplami, jeden przyniusł Erthdawna no i zaczeliśmy grać (albo coś w tym srtylu)
Bądź nadzwyczaj drobiazgowy, aż do sztywnej formalności. Bądź niezwykle tajemniczy, aż staniesz się niezgłębiony. W taki sposób możesz stać się panem losu swego przeciwnika."
- Sun Tzu, Sztuka Wojny
"nie ważne kim jesteś, ale kim możesz się stać"

Offline kaduceusz

Re: Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #3 dnia: Styczeń 12, 2003, 12:06:45 pm »
Cytat: "surmik"
No właśnie, fajnie by było by każdy zainteresowany w kilku zdaniach opisał początek swojej przygody z RPG. Kiedyś czytałem czasopismo komputerowe, które zwało sie Top Secret


O tak! :-) Ja też najpierw czytałem o rpg o Top secrecie, ale nie bardzo wiedziałem o co chodzi i z całego cyklu pamiętam tylko, że podobały mi się okładki Zewu Cthulhu oraz Cyberpunka :o) Potem, jakieś sześc lat temu, pojechałem na obóz narciarski do Krynicy Górskiej i tam spotkaliśmy chłopaka, który już grał [Był dla nas jak półbóg! ;o]. Tak mi i moim znajomym spodobały się jego opowieści o wyczynach jego bohatera w WFRP, że od razu zakupiliśmy sobie MiMa. To był numer z nieśmiertelnymi Maruderami Morgluma do WFRP. Zebraliśmy się w kupę i wybraliśmy MG. Oczywiście wypadło na mnie. Graliśmy po nocach, w, uwaga, dziesięcioosobowym pokoju [dwie osoby tylko słuchały, reszta grała]. Ech, to były niezapomniane sesje, aż się łezka w oku kręci. Od razu mi się drużyna podzieliła i musiałem skakać pomiędzy poszczególnymi grupkami, co, jak się potem z jakiegoś artykułu w MiMie dowiedziałem, podchodzi pod prowadzenie niekonwencjonalne :o) A po powrocie do domu ja kupiłem Cyberpunka [błąd, nie lubię systemów przyszłościowych], a kolega WFRP i dalej samo się potoczyło.

Pozdrawiam,
Tomasz "kaduceusz" Pudło

Offline Bastor

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #4 dnia: Styczeń 12, 2003, 06:48:18 pm »
Ja zaczynałem...

Tak dawno, że nawet nie pamiętam dokładnie kiedy... :D
Wiem, że pierwszy raz przeczytałem o RPG w takim tygodniku (jedynym wówczas) dla młodzieży "RAZEM>
Tam Ciesielski i Ska. pisywali o grach - Eurobiznes i takie tam...
No i kiedyśnapisali o rpg... potem w dwutygodniku "Magazyn RAZEM" rozpoczął się cykl artykułów o rpg (mam je zresztą do dziś!!).
Przeczytałem tam "o co chodzi" no na tej podstawie, wykorzystując zasady gry "Labirynt Śmierci" stworzyłem sobie własny system.

W pierwszym scenariuszu miałem 12 graczy... wszyscy zgineli...  :twisted:

Potem było "Fantasolo"...
Potem 4 lata nic się w temacie w polsce nie działo...
A potem lubelski klub "Cytadela" wydał w 100 egz. pierwsze (nieoficjalne jeszcze) wydanie Warhammera (też je mam do dziś...).

No a potem był "Geheimisnaht" - pierwszy konwent w Polsce na który przyjechało więcej niż 100 osób.

Wtedy to pokazał się 1 numer "Magii i Miecza".

BOŻE!! Ale to pradawne czasy!!!

Żyje jeszcze ktoś kto pamięta to o czym piszę?? Czy jużtylko garstka nas została - matuzalemów Starego Pokolenia...

Pozdrawiam
Bastor
The Old One... ;)
ozdrawiam
Bastor

Offline Adam Waśkiewicz

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #5 dnia: Styczeń 12, 2003, 08:03:26 pm »
Bastor napisał:
>Żyje jeszcze ktoś kto pamięta to o czym piszę?? Czy jużtylko garstka nas została - matuzalemów Starego Pokolenia...

 Taaak, już sobie wyobrażam taką scenkę:
 Za jakies pół wieku, na konwencie jakiś dzisiejszy gimnazjalista zacznie się przechwalać, że on pamięta jeszcze czasy "Magii i Miecza", a ja wtedy gładząc siwą brodę będę mógł powiedzieć: Milcz, młokosie, kiedy ja zaczynałem grać w erpegi, nikomu się jeszcze o "Magii i Mieczu" nawet nie śniło!". A przyglądająca się temu dziatwa pokiwa wszczepami, zdumiona, co ten Alzhaimer robi z człowieka...
 
 Pozdrawiam,
 Adam

Offline kaduceusz

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #6 dnia: Styczeń 12, 2003, 08:40:49 pm »
Cytat: "Bastor"
[...] pierwszy raz przeczytałem o RPG w takim tygodniku (jedynym wówczas) dla młodzieży "RAZEM" [...]
A potem lubelski klub "Cytadela" wydał w 100 egz. pierwsze (nieoficjalne jeszcze) wydanie Warhammera (też je mam do dziś...). [...]
Wtedy to pokazał się 1 numer "Magii i Miecza".
Żyje jeszcze ktoś kto pamięta to o czym piszę?


WFRP w czarnej oprawie [IIRW z egzekutorem zamiast szampierza :-], Razem i pierwszy MiM to już legendy!

kaduceusz oddaje należne honory obecnym na forum starszym ;o)

Offline Solitaire

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #7 dnia: Styczeń 12, 2003, 10:27:16 pm »
Cytat: "Adam Waśkiewicz"

 Taaak, już sobie wyobrażam taką scenkę:
 Za jakies pół wieku, na konwencie jakiś dzisiejszy gimnazjalista zacznie się przechwalać, że on pamięta jeszcze czasy "Magii i Miecza", a ja wtedy gładząc siwą brodę będę mógł powiedzieć: Milcz, młokosie, kiedy ja zaczynałem grać w erpegi, nikomu się jeszcze o "Magii i Mieczu" nawet nie śniło!". A przyglądająca się temu dziatwa pokiwa wszczepami, zdumiona, co ten Alzhaimer robi z człowieka...
 
 Pozdrawiam,
 Adam

Wnioskując z avatarka, to niewiele ci brakuje.... :wink:
A ja zaczynałem od paragrafowego Dreszcza, później była nieśmiertelna "Magia i Miecz" (nie wierzę, że jestem pierwszym wspominającym to piękna grę...) no i młotek... potem D&D.
Jak powiedział mi kiedyś znajomy: "Nadzchodzi taki czas, kiedy już wiesz, że do grobu nie uwolnisz się od tego....". RPG, bitewniaki, nawet karcianki, to wchodzi w krew, i tylko dziewczyna z ukosa spogląda na rosnące legiony i stosy podręczników odżegnując się scenicznym szeptem od związku z człowiekiem preferującym hobby przed chlebem :wink: .
Już się gwiezdne poniszczyły zamiecie,
Cień się chwieje poróżniony z mogiłą,
Coś innego stać się pragnie na świecie,
Coś innego, niż to wszystko, co było.

Offline surmik

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #8 dnia: Styczeń 12, 2003, 10:39:15 pm »
To znaczy moje fascynacje fantastyka sięgają o wiele wcześniej (w czwartej klasie w nagrode za dobre wyniki w nauce otrzymalem książkę "Jednym Zaklęciem"). Przed RPG grałem oczywiście w Magia i Miecz, Wojna o Pierścień, Ratuj Swoje Miasto, Gwiezdny Kupiec, Odkrywcy Nowych Światów... ;)

Artykuł w Top Secret był tylko katalizatorem , który uzmysłowił mi co w fantstyce jest najlepsze czyli RPG :)
Pozdrowienia,
Marek

Offline SzAjBuS

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #9 dnia: Styczeń 13, 2003, 08:12:14 am »
Moj poczatek to taki ze majac ok 12-13 lat kumpel zaprosil mnie i paru znajomow na jakas fajna gre .  Ja majac wybor film (akurat w TV ciekawy lecial) czy te tajemnicza gre, zdecydowalem sie pojsc zagrac.
I do dzis nie zaluje, to byl przelom.. gralismy wszedzie gdzie sie dalo. No i pierwszym systemem to by Warhammer, angielska wersja , pozyczona kserowka... pamietam do dzis jak na 286 , prymitywnym skanerem skanowlaismy podrecznik a potem na iglowce drukowalismy by ,miec swoja wersje (w Polce nic nie mozna bylo kupic).
Do dzis czuje sentyment do Whrp.
To byly czasy : )
W czym leżą największe twe niebezpieczeństwa ? - W litości. "
Friedrich Nietzsche

Offline Crow4

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #10 dnia: Styczeń 15, 2003, 07:17:29 am »
Gdy byłem w poerwszej klasie technikum kumpel porzyczył mi "Hobbita", poźniej poszły klejne ksiegi, aż w końcu nasz paczka kupiła Warhammera i zaczęło sie granie..... Było to jaieś 3 lata temu i teraz jestem mu dozgonnie wdzięczny, gdyż otworzył mi oczy na rzeczy, o których nie miałem zielonego pojęcia.......... :D  :D  :D  :D  :D  :D  :D
nne Armie to lipa, jest tylko Bretonnia 8)

Offline Soph

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #11 dnia: Styczeń 15, 2003, 01:05:40 pm »
Byl taki film E.T. tam grali chyba w D&D :). Pozniej artykuly w Razem, pamieta ktos ktore to byly numery bo bym bardzo chcial je odnalesc w czytelni :).  Pozniej udalo mi sie wyjechac do niemiec i przywiesc swojego prawdziwego rpg :). A pozniej byla Szedariada I i jakis MiM zaczal wychodzic. Jak ten czas przelecial :).

Offline Civac

Dawno, dawno temu... jak jeszcze zyly smoki...
« Odpowiedź #12 dnia: Styczeń 28, 2003, 03:55:46 am »
Na sesje trafilem przez przypadek. Kumpel opowiadal mi wprawdzie i poczytalem o tym w roznych artach ale sesnu nie lapalem.
I podczaas tej sesji siedzialem z boku i patrzylem jak grupa doroslych, powaznych skadinand ludzi turla kostkami i wykrzykuje podniecona "Trafilem! Zdychaj scierwo! Na plasterki!" - bylem w glebokim szoku. Dobrze ze sesja zakonczyla sie i moglem sie znieczulic kilkoma glebszymi.
"Jednak cos w tym musialo byc skoro tak sie tym podniecaja" - pomyslalem i na nastepna sesje przyszedlem z zalozeniem ze zagram. Zagralem, krasnalem bo ten mi jakos tak najbardziej przypadl do gustu. Zginal rozsiekany przez gobasy ale zalapalem.
4 miesiace pozniej poprowadzilem swoja pierwsza przygode.

Offline CaveSoundMaster

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #13 dnia: Styczeń 30, 2003, 10:29:34 am »
Ach, niemalże się rozpłakałem!
Mimo, żę jestem przedstawicielem młodego pokolenia. To dobrze wróży, bo po śmierci (bolesnej, nawet dla tekiego młodzika jak ja) można był rozrysować schemat przyszłości - ciągle zmniejszająca się grupka zapaleńców, którzy zamiast coś robić grają w erpegi i odchodzą w przeszłość zostawiając miejsce dla pokolenia graczy komputerowych.
Trzeba pamiętać, że z komputeroymi grami też tak było jeszcze niedawno - bodajże 10 lat temu. Dyskryminowani kolesie przesiadujący przed monitorem, lub ekranem telewizora. Teraz jest to częśc pokultury. Czemu tak się nie stało z RPG?
Dobra, ale jak się to wszystko zaczęło? W moim przypadku był to MiM. Zobaczyłem okładkę, a jako, że od 4-latka interesowałem się fantastyką (obojętnie jaką, wtedy czytałem najgorsze kicze, czasami nawet nic nie rozumiejąc) kupiłem. Przygody czytałem jak opowiadania i dopiero po 3 numerze (z kolei, których kupiłem) zacząłem łapać. Zanim jeszcze załapałem do końca, zaprosiłem kolegę do siebie (który myślał, że będziemy grać w cRPG) i... zacząłem mu czytać z gazety, co chwila przerywając, by ułożyć sobie w głowie co powiedzieć co nie. Pominąłem całą mechanikę (gdyż nie rozumiałem skrótów jak Zr, nic nie mówiły mi jakieś cyferki z literką "k" w środku...). Kolega nie wiedział o co chodzi ( a ja byłem święcie przekonany, że tak) i po chwili zaczął kopać piłkę. Skończyło się na tym, że poszliśmy grać w Stonekeepa.
Walczyłem o RPG i powoli zacząłem rozumieć o co chodzi. Zanim jednak doszło do RPG, zacząłem grać w DoomTroopera. Zamówiłem go ze świateczenej oferty MiMa. Minęły dwa miesiące (nie wiem czemu tak długo), ja zapomniałem o DT. Wtedy mi go przysłali.
Okazało się, że kumplom się podoba - graliśmy sobie od czasu do czasu (łącznie z paredziesiąt rozgrywek). Ale to ja zawsze miałem talię nikt inny.
Potem przyszedł Pokemonowy szał. Przyszedł i znikł bez śladu. Ale miałem mówić o RPG a nie o karciankach.
No to wtedy, po dziesiątkach nieudanych prób stworzenia autorskiego systemu (prze RPGExp=0 było to prawie niemożliwe) zebrałem z kumplem forsę i...
Padło na Deadlands.
Dotychczas tych sesji, które ja uwarzam, za prawdziwe i udane, było 2. W zeszłoroczne wakacje. Było super. Ale przyszła szkoła. Przegoda urwała się w połowie. Kolejnemu koledze zapał opadł. MiM upadł. Nastała jesień. W moim środowisku nie było żadnego MG ani graczy. Ja werbowałem. Byłem MG bez doświadczenia, który chciał nauczyć wszystkich grać w RPG. I chciał też choć raz być graczem. Byłem MG, który wszystko przygotowywał. I który nie miał czasu. Teraz też nie mam czasu. Szkoła. Muszę rozwijać talenty literackie (piszę opowiadania), filozoficzne (uczyć się), muzyczne (uczyć się obsługiwać programy muzyczne, grać na basie). Muszę jeszcze nie zawalić szkoły. Muszę jeszcze normalnie żyć. Muszę jeszcze spełniać swą rolę jako syna. I muszę...
MUSZĘ GRAĆ W RPG,  W MACHINĘ, W DOOM TROOPERA! NIE MOGĘ SIĘ PODDAĆ!
dzięki wam za to forum, pisząc odnalazłem sam siebie, swą motywację. Tak, od dzisiaj wykorzystam te ferię. Przygotuje siedo sesji, dokończę przygodę...
Odzyskałem wiarę.

Cytuj

- "Spójrz dziadku: liście spadają z drzew, wszystkie kwiaty więdną. To takie straszne. Pszczoły i muchy umierają, ptaki odlatują. Dlaczego? Dlaczego?"
- "Tak Zosiu. To straszne. Przyszła jesień."
- "Czy to znaczy, że już nigdy nie będzie ciepło, że kwiaty nie zakwitną, a zwierzaki nie powrócą?"
- "Nie wiem Zosiu, nie wiem... Nie możemy tracić nadziei."
- "Tak dziadku, to jedyne co nam pozostało na tym świecie."
url=http://www.last.fm/user/CaveSoundMaster]Last FM[/url]

Offline Decain

Wasze początki z RPG...
« Odpowiedź #14 dnia: Luty 01, 2003, 09:38:02 pm »
Wzruszyłem się, serio ... :oops:

Moje początki przy panu CaveSoundMaster wydają się niczym ... No ale pokuszę się by napisać jak to tam ze mną było.
Z fantastyką przygoda się zaczęła od korepetytora od polaka, który mi zaproponował Hobbita. Po przeczytaniu spodobał mi się ten klimat - zaczęłem poszukiwać. Właśnie wtedy znalazłem w kiosku MiM-a, mam go właśnie obok - czerwiec '98. Kupiłem pod koniec miesiąca i pojechałem na działkę. Na miejscu rozpoczęłem lekturę i ... w nocy spać nie mogłem. Rozmyślałem ciągle jak to wszystko może wyglądać, wyobrażałem sobie prowadzenie jednej z przygód umieszczonych w MiM-ie, zatęskniłem za czymś ... czego nie znałem. Po przyjechaniu spowrotem wybrałem się szybko do pobliskiego sklepu RPG i kupiłem pierwszy podręcznik. Nie zrozumiałem ni w ząb, więc kupiłem drugi. To był zdecydowanie dobry wybór. Trwam w RPG do dziś i nie poprzestanę...
ttp://www.zaduchem.info/

 

anything