Przyznam się, że widziałem go trochę inną drogą.
Film jest dobry i w dosyć ciekawy sposób odbiega od komiksu. Nie wiem, czy osoby, którzy nie pokochali komiksu, bądź w ogóle go nie czytali znajdą coś w nim dla siebie.
Aha, fajny jest motyw, gdy pojawia się autentyczny Nikopol - tzn narysowany - jako przeszczep Horusa. Fakt, to jest chwila, ale motyw przedni.