Nie należy stawiać pytania w tak jednoznaczny sposób - czy istniał?, czy istnieje i czy zaistnieje.Wszystko to pozorne formy jednego tworu - Multiversum, przemierzanego choćby przez Wiecznego Bohatera.Być może w przyszłości nauka faktycznie stanie się nieodróżnialna od magii - to wszak bardziej kwestia patrzącego i rozumiejącego.Ta najbogatsza i najlepiej wykształcona i twórcza część społeczeństwa będzie coraz bardziej magiczna, a plebs coraz ciemniejszy. A może w szeregu nieskończonych alternatywnych wersji naszego wszechświata generowanych w kolejnych planckowskich kwantach czasu , gdzieś u zarania wspólnej drogi zaistniały warunki dla smoka?A może w nie wiedzieć ilu innych zupełnie wszechświatach rodzących się i umierających, rozbuchanych innym życiem na innych prawach opartych, lub poronionych u zarania w jednym przebłysku możliwości powstał świat na miarę dobrej powieści. Można mieć nadzieję, choć grzeszy , kto rachunek prawdopodobieństwa traktuje jak numerek w kolejce.To, że prawdopodobieństwo jest niezerowe, to wcale nie znaczy ,że dane zjawisko zajdzie / i urodzi/.