Autor Wątek: the best of the west  (Przeczytany 10151 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline dasst

the best of the west
« Odpowiedź #15 dnia: Styczeń 16, 2003, 09:49:41 pm »
Nawet więcej niż w Spider - manie, ale jednak w tym wypadku nie miało to dla mnie większego znaczenia. Natomiast już przy "X-men" klnąłem jak szewc.  
Men my brothers who after us live,
have your hearts against us not hardened.
For -- if of poor us you take pity,
God of you sooner will show mercy."

Offline Clayman_

the best of the west
« Odpowiedź #16 dnia: Styczeń 16, 2003, 10:06:29 pm »
no wlasnie,czyli jednak poziom filmu nie musi isc w parze ze zgodnoscia z komiksem
:<Życie bez rzadów Tuska jest dla mnie niczym...>:.

Offline dasst

the best of the west
« Odpowiedź #17 dnia: Styczeń 17, 2003, 08:21:59 am »
Nigdy nie twierdziłem inaczej.
Men my brothers who after us live,
have your hearts against us not hardened.
For -- if of poor us you take pity,
God of you sooner will show mercy."

Offline yaro444

the best of the west
« Odpowiedź #18 dnia: Styczeń 21, 2003, 04:43:47 pm »
Wszytskim majacym dostęp do zagranicznych komiksów gorrrrrrrrrąco polecam najnowsze nr JLA - z tego co wiem ostatnia story - The obsidian Age, w której do świata żywych ma wrócić Aquaman - wychodzi co dwa tygodnie, a nie co miesiąc. Polecam od nr 69 az do 75. Scenariusze pisze Joe Kelly (Actin Comics, Steampunk), a więc podwójnie warto  :mrgreen:
ilq vs PDW - Słaby wielbłąd kontratakuje

Offline dnaoro

the best of the west
« Odpowiedź #19 dnia: Styczeń 25, 2003, 05:40:43 pm »
jezeli chodzi o komiksowe adaptacje filmu - to nie am nic gorszego na ziemi. jezeli nie widziales filmu, a czytasz komiks, ktory z niego pozniej powstal - czesto nic nie zrozumiesz, a na pewno jzu Ci sie nie spodoba. np "Balde II" to najgorsza pozycja mandragory. jeden kadr w komiksie to 10 minut w filmie. totalna zenada. a koncowa glupawa, aczkolwiek smieszna puenta traci caly swoj urok. cale szczescie, ze wczesniej widzialem film. bo po przeczytaniu komiksu nie wiem czy bym sie do kina wybral..

Offline Błendny Komboj

the best of the west
« Odpowiedź #20 dnia: Styczeń 27, 2003, 02:28:47 pm »
Jeśli już kupuję jakieś tytuły z Zachodu, to - co by nie strzelać w ciemno - celuję w sprawdzonych publikacjach, które nie są w zapowiedziach żadnych rodzimych wydawnictw, i w których przypadku nic nie wskazuje, że się znajdą: "Signal to Noise", "Black Orchid", "Arkham Asylum", a ostatnio "From Hell". W grudniu nabyłem Batmana#608 ze względu na Jima Lee i jest to rzecz graficznie robiąca wrażenie; niestety, numer 609 nie dotarł do Krakowskiego empiku, więc go nie mam.
Co do komiksowych adaptacji filmów, to w Wizardzie przeczytałem, że Moore zaczął pisać scenariusz serii komiksowej o rodzinie Soprano, znając pomysłowość Alana efekt może być conajmniej godny uwagi.
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline Killah

the best of the west
« Odpowiedź #21 dnia: Styczeń 27, 2003, 04:34:00 pm »
To ja zaproponuje X-Treme X-Men. Niektórzy mówią, że Claremont strasznie się w tej serii scienił i mimo, że mi taki styl pasuje, nie mam zamiar nikogo "wyprowadzać z błędu" 8) Warto natomiast zobaczyć choć pierwsze 10 numerów tej serii ze względu na świetną stronę graficzną - Sal Larrocca rules!

No i standardowo Wolverine Tieri'ego i Chena oraz Exiles Winnicka i McKone'a/Calafiore'a...
Pain don't hurt" - Patrick Swayze

Offline pookie

the best of the west
« Odpowiedź #22 dnia: Styczeń 27, 2003, 05:59:06 pm »
Cytat: "Błendny Komboj"
Co do komiksowych adaptacji filmów, to w Wizardzie przeczytałem, że Moore zaczął pisać scenariusz serii komiksowej o rodzinie Soprano, znając pomysłowość Alana efekt może być conajmniej godny uwagi.


Nie doczytałeś Komboj, chyba...  :wink:
W tym Wizardzie redakcja zabawiła się w typowanie potencjalnych teamów autorskich do przeniesienia na karty komiksów popularnych filmów i seriali. Mi jeszcze utkwiła w pamięci propozycja, by "Lord of the rings" rysował Ale Garza (ten od Ninja Boy) :shock: .
 for Pookie

Offline KoM@R

the best of the west
« Odpowiedź #23 dnia: Styczeń 27, 2003, 06:08:37 pm »
Cytat: "pookie"
Cytat: "Błendny Komboj"
filmów i seriali. Mi jeszcze utkwiła w pamięci propozycja, by "Lord of the rings" rysował Ale Garza (ten od Ninja Boy) :shock: .


To mogło by być ciekawe facet wie do czego służy ołówek i ma dynamiczne rysunki...
mmmm....

Offline Błendny Komboj

the best of the west
« Odpowiedź #24 dnia: Styczeń 28, 2003, 12:53:24 pm »
Cytat: "pookie"
Cytat: "Błendny Komboj"
Co do komiksowych adaptacji filmów, to w Wizardzie przeczytałem, że Moore zaczął pisać scenariusz serii komiksowej o rodzinie Soprano, znając pomysłowość Alana efekt może być conajmniej godny uwagi.


Nie doczytałeś Komboj, chyba...  :wink:
W tym Wizardzie redakcja zabawiła się w typowanie potencjalnych teamów autorskich do przeniesienia na karty komiksów popularnych filmów i seriali. Mi jeszcze utkwiła w pamięci propozycja, by "Lord of the rings" rysował Ale Garza (ten od Ninja Boy) :shock: .

Możliwe, bo to było podczas przeglądania Wizarda w Empiku, czyli na raz-dwa :? . A więc nie zaczął pisać?  :?
A czy ktoś słyszał o projekcie Moore'a pt. "Twilight", czy tylko mi się coś przesłyszało?
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline pookie

the best of the west
« Odpowiedź #25 dnia: Styczeń 28, 2003, 01:26:31 pm »
Hmmm...

Wniosuję, że mówisz o projekcie "Twilight of the Superheroes" z 1987 roku. Po opubilkowaniu "Watchmen" Moore miał taki pomysł, ale kłótnie z DC uniemożliwiły jego reailzację. Potem do netu przeniknął zarys fabuły, opis bohaterów itp. Rozpoczęło się zgadywanie, czy owe rewelacje faktycznie są autorstwa Alana, czy to tylko oszustwo. Z czasem Moore i DC Comics przyznali, że materiały z sieci faktycznie wyszły spod pióra Moore'a.

Tu znajdziecie owe, "sensacyjne" kiedyś materiały :

http://www.thefishshow.com/Archive/twilight.htm

A tu komentarze ludzi z branży na temat ich prawdziwości:

http://www.hoboes.com/html/Comics/Twilight/comments.html
 for Pookie

Offline Błendny Komboj

the best of the west
« Odpowiedź #26 dnia: Styczeń 28, 2003, 01:35:15 pm »
Więc z tego też już raczej nic nie będzie.
Jeszcze jedno pytanko, dla tych, którzy uważnie czytają "Wizarda": projekt "Ultimate DC" to fakty, czy kolejne spekulacje redakcji Wiza na temat "co by było, gdyby"?
Lord of the Rings" is a piece of crap.

Offline pookie

the best of the west
« Odpowiedź #27 dnia: Styczeń 28, 2003, 01:52:02 pm »
Only spekulacje.
 for Pookie

Offline Karol Kremens

the best of the west
« Odpowiedź #28 dnia: Styczeń 28, 2003, 03:51:40 pm »
Cytat: "Błendny Komboj"
"Signal to Noise", "Black Orchid", "Arkham Asylum", a ostatnio "From Hell".


Black Orchid jest b. dobry, ale chyba nie bylby taki, gdyby nie McKean. Gaiman na pewno nie na takim poziomie jak w Sandmanie czy Books of Magic. Inaczej ma sie sprawa z Arkham Asylum, gdzie i McKean, i Morrison sa w swietnej formie.
A From Hell to jest cegla, przez ktora sie przebijalem 3 dni w zeszle wakacje. B. dobry komiks, niech nikt sie do niego nie zraza po adaptacji filmowej, kompletnie odchodzacej od oryginalu.

Ale to sa TPBs. Jesli zas chodzi o biezace rzeczy, to - juz wyzej wspomniane - New-XMen (bunt w szkole rzeczywiscie dobry, tak samo jak poprzednie pomysly Granta), The Filth tez Morrisona i konczaca sie wlasnie miniseria Spider-Man Blue Loeba i Sale'a - smutny i nostalgiczny komiks.
Podobny charakter ma "Marvels" (TPB), pod ktorego jestem wrazeniem ostatnio. Ciekawa opowiesc o zyciu ludzi w cieniu superbohaterow, opowiedziana z perspektywy zwyklego czlowieka.

Offline konradkonrad

the best of the west
« Odpowiedź #29 dnia: Styczeń 28, 2003, 05:02:00 pm »
W wątku Europa Ameryka napisałem przed chwilą o nadchodzącym newsie o komiksowym top ten tygodnika Time.
Są tam głównie komiksy alternatywne i myślę, że tam jest sporo ciekawych rzeczy, które nie dośc że są dobre, to jeszcze mają małe szanse na polską edycję, w przeciwieństwie do lepszych pozycji mainstreamu.
Jimmiego Corrigana już polecałem, więc nie będę robił tego ponownie, zwłaszcza, że ostatnio dostał Alph-Art o czym pisaliśmy na Gildii.
Drugi fajny komiks, który bardzo przypadł mi do gustu, był
Good Bye Chunky Rice Craiga Thompsona, z wydawnictwa Top Shelf Comics. Głównym wątkiem jest rozstanie pary przyjaciół (żółwia i myszy), lecz motywy przyjaźni, przywiązania i rozstania przewijają się przez cały album w różnych postaciach i stanowią tu główny temat.
Komiks jest nie tylko bardzo ciekawy, ale też bardzo ładnie narysowany i "wyreżyserowany", jesli mozna tak powiedzieć. Craig Thompson stosuje głównie grubą, miekką linię nakładaną pędzlem, przez co komiks może wyglądać nieco jak dla dzieci, choć na pewno tak nie jest. Kreska sprawia wrażenie bardzo swobodnej, a jednak rysunki sa doskonale przemyślane i zakomponowane, a bardzo płynna (i ciekawa) narracja, sprawia że komiks wyśmienicie się czyta.
Na tylnej stronie okładki mozna znaleźć między innymi pochlebną opinie Alana Moore'a, jeśli kogoś takowa interesuje  :)
Polecam, bo to komiks ładny i ciekawy choć dość smutny.

A przy okazji, skoro na Wraku zniknęły posty, to może Mykupyku mógłby umieścić swój opis Ghost world tutaj?

 

anything