Miscasty faktycznie sa swietne ! Dlatego tez ten przedmiot, ktory sprawia, ze wszyscy magowie przeciwnika, ktorzy w danej turze (kiedy przedmiot zostaje odpalony) rzuca jakiegokolwiek dubla (choc moze poza IF) dostaja ogrowego miscasta, jest morderczy. Praktycznie wylacza ture czarowania przeciwnikowi (przynajmniej ja bym nie ryzkowal czarowania w takich warunkach - wcale prawdopodobne, ze sie straci wiecej, niz jednego maga...).
Barbarossa, a Twoi
leadbelchersi to jednak jakas kicha. Oni nie strzelaja co druga ture. Oni
w najlepszym przypadku strzelaja co druga ture, bo chodzi o to, ze by moc drugi raz strzelic, musza spedzic jedna ture nie ruszajac sie (nie bedac w walce z przeciwnikiem). A to znaaaacznie ogranicza ich wartosc.
Mnie sie spodobal ten
Goarger (czy jakos tak), ten rare'owy potworek. Koles ma unbreakable i to (w polaczeniu z jego T5 i 4W) czyni go wcale sensownym wyborem. Do tego ma killing blow. Yummmy...
Szczegolnie, ze pozostale rary sa raczej srednie.
Slavegiant rozni sie od zwyklego tylko tym, ze nie ma stubborna i jeden atak ma gorszy (w rubryczce large target, zwykly gigant ma Thumb with club, gdzie przeciwnik testuje inicjatywe, a jesli nie zda, dostaje 2D6 woundow; w wypadku slavegianta testuje sie T, czyli jak dla mnie bomba - moj coach jest duzo bezpieczniejszy, podobnie jak smok, bo nie zdaja tylko na 6). Slave jest przy tym tanszy tylko o 30 pkt. Wiec ja wole miec juz jednak ten stubborn.
Maneatersi - niby fajni, bo moga mocno uderzyc, a przede wszystkim maja stubrona na 8, ale za 80 pkt/kazdy, to chyba jednak srednio oplacalne. Juz lepiej miec tego potworka z unbreakable - tez zatrzyma wiekszosc rzeczy, jest mobilniejszy i w sumie tanszy.
Katapulta jest taka sobie - w niektorych rozpiskach moze sie sprawdzic, jednak jesli chodzi o specjale, to moim zdaniem wymiataja
yhetee. Przechodza sobie przez trudne tereny bez zadnych oganiczen, maja magiczne ataki,
7 cali ruchu , przeciwnik ma -1 to hit przeciwko nim. Naprawde wypas. W mojej armii by sie pojawiali obowiazkowo.
Z magicznych przedmiotow najbardziej rozczartowaly mnie sztandary. W armii ogrow sa one naprawde kiepskie...
Natomiast sam podrecznik zrobiony jest po prostu swietnie ! Kupa fajnych obrazkow ( i to zarowno fotografi, jak i szkicow), swietne opracowanie, duzo fluffu. Miodzio. Pod tym wzgledem zadroszcze przyszlym graczom ogrowym.
No i na szczescie historia o tym, jakoby hunter sciagal large targety do siebie, jest nieprawdziwa... Uff...