Autor Wątek: GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?  (Przeczytany 6652 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Freudstein

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #15 dnia: Czerwiec 18, 2005, 07:27:36 pm »
Cytat: "Greahtor"
no a o czym ja piszę? jeden cieszy japę widząc hak wbujany w cycek a inny dałby się pokroić za jakieś porno z jenną jameson, której filmy uważa za szczyt kinematografi, bo a to muzyka, montaż, ralizm.


No właśnie: muzyka, klimat, montaż, realizm, unikatowość. Wystarczy.

Cytat: "Greahtor"
pytanie brzmi - czy film jest dobry jak podoba się tylko grupce zapaleńców siedzących w temacie? nie. film ma się podobać większemu gronu i nie pisz, że fascynuje, bo takich duchowych podniet to może dostarczać Milczenie owiec czy Zielona mila a nie CH


Twój tekst mnie śmieszy.   :lol:

freudstein
THERE'S NO FIRE IN HELL, IT'S ONLY A MIRROR WALL ROOM... I TRIED TO MEET THE ONE WHO LOOKED LIKE THE OTHER... I ASKED HER NAME... ANNAISSE".

Offline Błendny Komboj

GORE CZY SLASHER? A MOŻE OBYDWA W JEDNYM FILMIE?
« Odpowiedź #16 dnia: Czerwiec 19, 2005, 02:44:13 pm »
No właśnie, o co chodzi z tymi duchowymi podnietami? Na jakiej zasadzie w "Zielonej mili" ma byc ich więcej niż w "CH" albo w "the Beyond"?
Lord of the Rings" is a piece of crap.

 

anything