Autor Wątek: SILIMARILLION  (Przeczytany 22195 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Igel

SILIMARILLION
« Odpowiedź #60 dnia: Lipiec 27, 2005, 11:12:19 am »
Cytat: "Ribald"
No właśnie, bo to chyba nie autorstwa Tolkiena. Nawet tego młodszego

A Kalewala miodzik :)


to jest Tolkiena, tylko jak zwykle zebrane do kupy przez Christophera.

co jest tam czego nie ma w Silmarillionie??

tam jest chyba wszystko.
mnostwo dodatkowych historii, rozwiniecie niektorych, zreszta radze poczytac opisy w necie.

Offline helmik

SILIMARILLION
« Odpowiedź #61 dnia: Sierpień 09, 2005, 10:21:30 pm »
Fantastyczna ksiazka, a wlasciwie Ksiazka. ;) Choc czyta sie ja duzo trudniej niz inne dziela Tolkiena to stawiam ja zdecydowanie najwyzej. Biblia Srodziemia.
Koniec świata nadejdzie jutro.

Offline Angelus

SILIMARILLION
« Odpowiedź #62 dnia: Sierpień 11, 2005, 02:26:55 pm »
Ta książka jest jak narkotyk.Uzależnia szczególnie podczas czytania, wciąga i nie pozwala sie oderwać a po skończonej lekturze czuje się smutek i brak, poczucie definitywnego końca czegoś pięknego.Przynajmniej ja tak czułam czytając "Silamarillion" i choć było to jakis czas temu, nadal pamiętam towarzyszące tej lekturze uczucia.Ech bedzie trzeba tam kiedyś wrócić do tego fantastycznego świata bo uzależnienie bywa nieodwracalne. ;)
Nigdy nie pijam... wina"

Offline Yosar

SILIMARILLION
« Odpowiedź #63 dnia: Wrzesień 03, 2005, 02:49:25 pm »
Cytat: "jimmy"
Cytat: "Igel"
Wkrotce chyba kupie 12-tomowa serie History of Middle Earth

A co jest tam, czego nie ma w "Sillmarillionie" albo "...opowieściach"?


Mam trochę tomów HoME, dwa pierwsze zresztą wyszły po polsku kiedyś jako Księga Zaginionych Opowieści. Reszta nie wyjdzie, Christopher nie daje zgody (a przynajmniej nie dawał jak ostatnio słyszałem) na żadne tłumaczenia tych tekstów, i chyba słusznie.
A co w nich jest? Zależy od tomu na dobrą sprawę. Po pierwsze nie są to powieści, nie jest to nawet podobne do Silmarillionu. Nie ma jednej spajającej całość konstrukcji danej książki. Nie chce mi się omawiać tom po tomie co zawierają a zawierają najrózniejsze rzeczy, w skrócie:

Lost Road - zawiera pierwszą wersje mitu o Numenorze, i rózne zapiski, próbki, pomysły jej tyczące.

Return of the Shadow, Treason of Isengard, War of the Ring i Sauron defeated zawiera najrózniejsze pierwotne pomysły, wersje rozdziałów, i historie towarzyszące Władcy Pierścieni. Widać jak pisząc WP Tolkien wprowadzał rózne warianty, jak je modyfikował, zmieniał, przerabiał rozdziały, postacie, np pierwotnie bohater miał się nazywać Bingo, a Entowie nie byli wcale tacy przyjazni i dobroduszni dla bohaterów. Sama lektura też nie jest łatwa, ale nie tyle ze względu na język co na to, że trzeba przebrnąć na przykład przez kilka wersji tego samego rozdziału plus na przykład przypisy. Z ciekawostek jest też na przykład zarys początku akcji sequela do Władcy Pierścieni (nic wstrząsającego posadami dodam).

Morgoth's Ring, War of the Jewels - zawiera dokumentację Silmarilliona, mniej więcej jest to odpowiednik tego czym powyżej opisane tomy są dla Władcy P. Czyli rózne wersje, wyjaśnienia mitów wchodzących w skład Silmarilliona. Jak ktoś miał problemy z czytaniem Silmarilliona to może sobie wyobrazić, że te powyrywane z kontekstu czy porozrzucane opowieści, wariacje na temat i rózne takie też nie są łatwe w czytaniu.

People of Middle Earth - tu są zaś wiadomości powyciągane z róznych tolkienowkich szpargałów na temat róznych ras Śródziemia. Nie muszę dodawać chyba, że ponieważ pochodzą z róznych czasów to potrafią same sobie nawet zaprzeczać.

Ogólnie mówiąc lektura HoME jest tylko dla zatwardziałych tolkienistów, których interesuje jak to się stało, że Władca Pierścieni i Silmarillion wyglądają tak jak wyglądają.

Offline Neratin

SILIMARILLION
« Odpowiedź #64 dnia: Wrzesień 08, 2005, 01:38:21 pm »
Cytat: "Yosar"

Mam trochę tomów HoME, dwa pierwsze zresztą wyszły po polsku kiedyś jako Księga Zaginionych Opowieści. Reszta nie wyjdzie, Christopher nie daje zgody (a przynajmniej nie dawał jak ostatnio słyszałem) na żadne tłumaczenia tych tekstów, i chyba słusznie.

To plotka, która krąży od ładnych kilku lat po fandomie. Oczywiście nieprawdziwa (można sobie sprawdzić np. ofertę hiszpańskiego wydawnictwa Minotauro), ale że Christopher Tolkien jest ulubionym celem ataków fanów, nikt się tym nie przejmuje.

Cytuj

A co w nich jest? Zależy od tomu na dobrą sprawę. Po pierwsze nie są to powieści, nie jest to nawet podobne do Silmarillionu. Nie ma jednej spajającej całość konstrukcji danej książki.


Mówiąc precyzyjniej, HoMe zawiera część spuścizny literackiej Tolkiena dotyczącej 'Śródziemia', powstałych w ciągu całego życia pisarza - od wczesnych lat dziesiątych do roku 1973. Celem było przedstawienie tekstów takimi, jakie są naprawdę, z minimalną redakcją, za to obszernymi komentarzami odredaktorskimi, tak by faktycznie pokazać 'historię Śródziemia', czyli ewolucję tekstów i koncepcji pisarza. Francuzi nazywają coś takiego krytyką genetyczną, la critique génétique.

Offline Rybb

SILIMARILLION
« Odpowiedź #65 dnia: Wrzesień 19, 2005, 09:17:59 pm »
Czytam Sillmarillion w oryginale. Uwielbiam to dzieło. Nawet bardziej aniżeli Lord Of The Rings... a co do pozycji typu Ksiąg Zaginionychh Opowieści to są to rzeczy dla ludzi którzy szukają w tej literaturze czegoś więcej aniżeli tylko relaksu czy broń Boże eskapizmu...

Offline lord viruz

SILIMARILLION
« Odpowiedź #66 dnia: Wrzesień 25, 2005, 01:03:58 pm »
Zamówiłem sobie kiedys na urodziny i do dziś ubolewam :cry:  :(
byś żył w ciekawych czasach!

Offline Igel

SILIMARILLION
« Odpowiedź #67 dnia: Wrzesień 27, 2005, 05:02:10 pm »
Cytat: "lord viruz"
Zamówiłem sobie kiedys na urodziny i do dziś ubolewam :cry:  :(


a to dlaczego :?:

Offline Istae

SILIMARILLION
« Odpowiedź #68 dnia: Maj 03, 2007, 04:59:34 pm »
Silmarillion dostałam na 11 urodziny po wielu prośbach i napisaniu na kartce tytułu, żeby się tata nie pomylił przy kupnie. Czytało się świetnie, zwłaszcza historię rodu Hurina oraz Berena i Luthien :) .

Offline Nazar Vexatus

SILIMARILLION
« Odpowiedź #69 dnia: Maj 06, 2007, 11:00:17 pm »
Mając 11 lat po raz pierwszy przeczytałem trylogię i się po prostu zakochałem... A silmarilion? Pamiętam że moi starsi nawet mi tej książki nie pokazali, bo uznali że jest za trudna (oni, choć byli amatorami-wielbicielami Tolkiena, nie byli w stanie przebrnąć przez początek). A ja ją wygrzebałem i przeczytałem 3 razy pod rząd :D Dziś na głównym miejscu w pokoju mam przepiękne wydanie Silmarilionu (takie w zielonej, matowej oprawie) i Transmetropolitan - moje dwa bóstwa.

Ja na Silmarilion patrzę tak jak na Mitologię owego świata (Mity Eldarskie?) - jest to pisane dokładnie w takiej formie jak mity, jednakże nie powtarzane przez baby przy studni, ale przez długobrodego starca w rozświetlonej ogniem z kominka kamiennej auli pełnej skupionych w ciszy twarzy. Są to opowieści piękne i poruszające, ale jedynie dla ludzi, którzy w głębi duszy są marzycielami i wrażliwymi romantykami (nie bójmy się tego przyznać, wrażliwy niekoniecznie znaczy słaby). Dlatego nie irytują mnie ludzie nie doceniający mistrzowskiego kunsztu kreacji jaki posiadł Tolkien - oni nigdy go nie będą w stanie docenić, taki już mają charakter - i można im jedynie w głębi duszy współczuć...
lt;<<Raz na wozie, raz nawozem>>>

Offline Rohatel

SILIMARILLION
« Odpowiedź #70 dnia: Maj 17, 2007, 01:04:29 pm »
Silmarilion jest ciekawy, ale jak dla mnie do przeczytania na jeden raz (i to wtedy kiedy ma się duuuuużo wolnego czasu).

Offline Radan

SILIMARILLION
« Odpowiedź #71 dnia: Czerwiec 15, 2007, 08:46:46 pm »
Przeczytałem "Silmarilion" już ładnych parę lat temu. Kiedy kupiłem książkę i niedbale rzuciłem okiem na kilka stron, wydawało mi się, że przez to nie przebrnę. Ale kiedy zacząłem czytać, stwierdziłem, że ta książka wcale nie jest trudna. Oczywiście, język jest wzniosły, ale od kiedy jest to samo w sobie utrudnieniem :? ? Uważam, że "Silmarilion" jest świetny. Najbardziej spodobała mi się historia Gondolinu, opowieść o dzieciach Hurina i opowieść o Berenie i Luthien (do której mam dodatkowo pewien sentyment w postaci podwyższonej oceny z polskiego w 3 klasie gimnazjum :p ).
Ale jeśli ktoś chce przeczytać tą książkę, musi być przygotowany na przydługawe czasami opisy (według mnie jedyną wadę "Silmarilionu"- nieznoszę opisów :evil: ).
I nie nie rozumiem ludzi, którzy narzekają na Christopera Tolkiena. Gdyby nie on, nigdy nie przeczytalibyśmy "Silmarilionu", "Niedokończonych Opowieści", etc.

Offline Sirius

SILIMARILLION
« Odpowiedź #72 dnia: Czerwiec 16, 2007, 03:56:51 pm »
Silmarilion czytałem już po Władcy Pierścieni i Hobbicie. Rzeczywiście była trudniejsza, dłużej się ją czyta i trzeba bardziej się przy niej skupić, ale na pewno warto.

Jeśli ktoś chce dobrze poznać Śródziemie po prostu musi przeczytać.
I don't care for this world anymore
I just want to live my own fantasy

Offline Galvar

SILIMARILLION
« Odpowiedź #73 dnia: Listopad 23, 2007, 10:34:14 am »
Cytat: "Nazar Vexatus"
Mając 11 lat po raz pierwszy przeczytałem trylogię i się po prostu zakochałem...
"Władca Pierścieni" Tolkiena nie jest trylogią.  :p

Ja "Silmarillion" przeczytałem po lekturze "WP". Nie pamiętam jednak czy było to po przeczytaniu "Niedokończonych opowieści". Chyba tak. "Silmarillion" jest swego rodzaju historią Śródziemia przepięknie, choć niełatwo w odbiorze napisaną. Czasem wracam sobie do "Muzyki Ainurów", czyli poetyckiego opisu stworzenia świata wg Tolkiena. Jest w nim coś naprawdę niesamowitego. ;)

Myślę, że cała książka jest godna uwagi, ale trzeba się nad nią skupić i nie zrażać trudnym dla wielu językiem. Odpłaci się Wam za to naprawdę dużą przyjemnością z czytania. ;)
Galvar, mag z charakterem. ;-)

Republika Fantastyki i Rzeczywistości Zajrzyj!

JPII [`]...