Od kiedy Gav Thorpe samozwańczo mianował się Loremasterem, biedne Games Workshop może wydać teraz absolutnie wszystko. Nie dziwiłbym się, gdyby pojawiła się nagle z nikąd armia Pigmejów albo Ludzi-Ryb - ten facet z żelem na głowie jest zdolny do takich rzeczy.
Co do 40K - wszyscy przecież czekamy na Daemon Hunters, Siostrzyczki, chyba jakiśtam zakon i coś jeszcze.
Jeśli chodzi o Army Book Kislewu... Zwróćcie uwagę, że (chyba, że coś mieszam) Games Workshop nigdy nic oficjalnego na ten temat nie powiedziało, za to na forach dyskusyjnych wszyscy o tym gadają. Ludzie z Nottinghamu są nieprzewidywalni.
A wracając do Krasnali Chałasu... Obejrzyjcie sobie, jak ślicznie wyglądały przed okresem wielkoczapkowym:
tu,
tu i
tu.