Autor Wątek: Scnariusz - podstawą sesji  (Przeczytany 6393 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline corvus

Scnariusz - podstawą sesji
« Odpowiedź #15 dnia: Kwiecień 25, 2003, 09:53:33 pm »
scenariusz?
etam:) ludzie improwizacja to jest TO :twisted:
oczywiscie trzeba miec "cosik przygotowanego" ale to powinien (wg mnie!)
byc tylko szkielet przygody. gracze i tak zaraz beda probowac zniszczyc wszystkie zalozenia scenariusza...a jak juz przygotowywac to luzniutko i elastycznie...niech wszyscy robia to co chca...najwyzej nie zjedza tego co by chcieli albo nie beda spac tam gdzie planuja...przyjemne zycie jest drogie...
podsumowujac scenariusz powinien przewidywac szalone pomysly graczy, i powinien gwarantowac grczom wynagrodzenie (ale nie za wysokie!) takie jest moja zdanie...
am, gdzie się ziemia łączy z niebem,
Tam się zawsze jest człowiekiem,
Tam napewno jest raj,
Więc idę, idę, idę tam...

Offline Hex

Scnariusz - podstawą sesji
« Odpowiedź #16 dnia: Kwiecień 28, 2003, 09:22:04 am »
Ja ostatnio zmieniłem zdanie wiecie ... szczególnie na temat scenariuszy płatnych .... np. Maski Nyarlathotapha (chyba dobrze napisałem) jest to extra przygoda a w Chutulha niezbyt idzie spieprzyć przygode .... no bo wiecie ludzie w tym systemie z wkurzonym MG można szybko umrzeć.

Ja najbardziej nie lubie graczy nie doceniających MG podczas gdy wymyślał przygodę i mówią że jest nudna, głupia itp. a sami uważają że są niezdolni do prowadzenia i wymysklanie jakiejkolwiek przygody... to sa bez obrazy dur*** nie chce się brzydko wypowiadać ... nic nie mam do graczy którzy nie prowadzą, ale doceniaja MG ... to jest wpożo ponażekać zawsze można ale nie bez przerwy !!!!!!!
Bądź nadzwyczaj drobiazgowy, aż do sztywnej formalności. Bądź niezwykle tajemniczy, aż staniesz się niezgłębiony. W taki sposób możesz stać się panem losu swego przeciwnika."
- Sun Tzu, Sztuka Wojny
"nie ważne kim jesteś, ale kim możesz się stać"

Offline Hex

Scnariusz - podstawą sesji
« Odpowiedź #17 dnia: Kwiecień 28, 2003, 09:25:16 am »
co do improwizacji nie jest tak źle jak masz all pod kontrolą i tak zawsze musisz mieć jakiś ogólny plan, jeśli sie choć trochę nie przygotujesz to przygoda na pewno padnie (zapewniam) ... improwizacja nie jest źle ... wręcz spoko, ale mojm zdaniem często pada i to szybko !!!!
Bądź nadzwyczaj drobiazgowy, aż do sztywnej formalności. Bądź niezwykle tajemniczy, aż staniesz się niezgłębiony. W taki sposób możesz stać się panem losu swego przeciwnika."
- Sun Tzu, Sztuka Wojny
"nie ważne kim jesteś, ale kim możesz się stać"

Offline surmik

Scnariusz - podstawą sesji
« Odpowiedź #18 dnia: Kwiecień 28, 2003, 10:04:53 am »
Moim skromnym zdaniem wszystko zależy od przyjetego przez Mistrza Gry stopnia skomplikowania intrygi. Improwizowac mozna z powodzeniem przy lochowo&skarbowej przygodzie do D&D, ale przy kryminalno-dochodzeniowej zagadce np. w WFRP bedzie juz o wiele, wiele ciezej.

Z mojego doswiadczenia wynika, ze procent udanych przygod wsrod zaplanowanych scenariuszy jest o wiele wyzszy niz wsrod tych wymyslanych na bierzaco. Co nie oznacza, ze sam nie lubie czasem poimprowizowac ;o)
Pozdrowienia,
Marek

Offline Hex

Scnariusz - podstawą sesji
« Odpowiedź #19 dnia: Kwiecień 28, 2003, 10:12:28 am »
Przeważnie improwizacja kończy się na: Idź; znajdź; rozwal.
I mi się (osobiście) takie cacko szybko nudzi ... wolę coś zaplanowanego i do myślenia a takie coś trudno sie improwizuje !!!
Osobiście wolę coś zaplanowago, z jakimś wrogiem który stwarza wrażenie silnego i mocniejszgo, ale który coś przegapił i ostatkiem sił (czasem) udaje mi się go zabić !!
Bądź nadzwyczaj drobiazgowy, aż do sztywnej formalności. Bądź niezwykle tajemniczy, aż staniesz się niezgłębiony. W taki sposób możesz stać się panem losu swego przeciwnika."
- Sun Tzu, Sztuka Wojny
"nie ważne kim jesteś, ale kim możesz się stać"

Offline Bengthy

Scnariusz - podstawą sesji
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 01, 2003, 12:06:56 am »
Ja preferuję przygotowywanie wcześniej przygody, na improwizację zawsze jest czas. Przydałoby się też zapoznać całkowicie z postaciami prowadzonymi przez graczy, nie mówię, aby sesje dopasowywać do jej uczestników, ale dzięki temu łatwiej ich wpleść w fabułę. Po drugie wielowątkowość, dajmy graczom kilka powodów, żeby coś zrobili, jeśli nie z tej to innej przyczyny. Oczywiście nie muszą korzystać ze wszystkich, nie które moga pominąć. A nawet, kiedy pech sprawi, że nie zainteresują się głównym wątkiem, a zamiast tego jakimś pobocznym, to czemu by nie spróbować z niego stworzyć czegoś większego ( teraz można improwizować). A i niech świat, żyje własnym życiem. to znaczy niech BG nie będą samotnymi śmiałkami penetrującymi lochy, może napotkają na innych poszukiwaczy przygód, którzy ograbią Tajemną Komnatę przed nimi. Ktoś potrzebuje pomocy? Przecież nie będzie jej chciał w nieskończoność, zegar tyka. Albo inny przypadek. Kolejnym zły chce zapanować nad światem. Gracze ruszają, by go zabić. Ale przecież są już jakieś siły, które władają planetą i nie jest im na rękę, więc sami postanowią go wyeliminować, dla nich to nie będzie problem. A może jest jeszcze ktoś, kto postanowi wykorzystać sytuację, gdzie dwóch się bije. I kolejny wniosek dużo zaskakujących zwrotów fabuly, trzeba przegonić widmo nudy. Jeśli człowiek się nudzi i nie wie co robić, zaczyna wariować ....... efekty są zwykle katastrofalne. A potem Mg się dziwią czemu BG zabili bez potrzeby, jakiegoś ważnego dla przygody BN-a.  :D
ożliwość podejmowania własnych decyzji jest jedyną oznaką wolności.