Tajemnicza epidemia ślepoty wstrząsa bliżej nieokreślonym miastem, bliżej nieokreślonego kraju. Co wiecej, epidemia zdaje się nic nie robic sobie z granic państwowych i rozprzestrzenia się w oszałamiającym tempie. Ludzie masowo zaczynają tracic wzrok, co destrukcyjnie wpływa na światową politykę, gospodarkę, ekonomikę czy bezpieczeństwo. Zamiera życie rodzinne, dzieci nie mogą już szukac pomocy u swoich rodziców. Terror i przestępczośc osiągają niespotykane dotąd rozmiary. Policja jest bezradna, bo nikt przecież nie widział sprawców kradzieży czy napadów. Zresztą ślepi policjanci i tak nie są w stanie ich złapac. W tej parabolicznej opowiesci, Saramago stawia wyzwanie człowiekowi wystawionemu na próbę o istotę własnej natury i zło zakrzepłe w każdym z nas i wydobyte nagle na powierzchnię. Tak jak dżuma u Camusa, tak ślepota u Saramago przestrzega przed burzeniem naturalnego porządku rzeczy, kultury, tradycji, humanizmu, sprawiedliwości, tolerancji i wolności. Barbarzyństwo może zartyumfowac, strzeż sie homo sapiens, zdaje się przestrzegac portugalski noblista. Warto zapamiętac przesłanie tej książki.