IMHO, nie trzeba tworzyć nawet klonów, by mieć żołnierzy. Wystarczy zapładniać kobiety, a dokładnie wprowadzać do ich macic zapłodnione komórki z odpowiednią sekwencją genetyczną.
To różnica o tyle, że klony "być może" nie miałby duszy (chociaż ja osobiście jestem przeciw takiej hipotezie, to tak samo jak ze sztucznym zapłodnieniem - jakoś tak urodzonym osobnikom nikt nie odmawia prawa do posiadania duszy), to tak "wyhodowany" człowiek nie różniłby się od zwykłego, tylko tyle że wiadomo byłoby jaki ma (pożądany) materiał genetyczny i jakie predyspozycje
Jestem rzecz temu przeciwny, ze względów na to, że żadnej kobiecie bym tego nie życzył
Dlaczego? Nie pierwszy raz w historii kobiety służyłyby jako maszynki do rodzenia, a zresztą czemu miałoby to gorszyć bardziej niż np: prostytucja?
Ale czy to by się opłacało na dłuższą metę?
Zależy do czego
Klony nie nadają się do wykorzystania na szeroką skalę, np. w celach wojskowych. Tu wyprzedzają je maszyny, znacznie bardziej skuteczne, wytrzymałe, łatwiejsze do naprawy i mimo, że nie zdolne (jeszcze) do samodzielnego myślenia, bardziej opłacają się od klonów.
To akurat prawda, chociaż znam jeszcze lepszy przykład: rolnictwo, górnictwo
Medycyna i organy "zamienne"
Tak, tylko do tego nie potrzeba całych klonów, można po prostu hodować same organy... chyba...
służący
Trzeba dodać TANI służący, bo służącym za dobrą kasą to nawet ja bym przez jakiś czas pobył
czy doskonali uzurpatorzy
A co to takiego?
Ale szczerze mówiąc, sam nie chciał bym żyć w świecie, akceptującym klony.
A ja bym bardzo chciał dożyć czasów kiedy możliwe będzie tworzenie klonów - choćby po to żeby poznać odpowiedź na dręczące nas tutaj pytania