dziwne, ze jeszcze nie pomysleli o specjalnych motelach albo miejscach, w ktorych mozna bylo by sie wyspac w lozkach...
wypowiedź Marcina Bruczkowskiego (autora "Besenności w Tokio")
z forum na japonia.org.pl
"To prawda, hotele kapsułkowe są, tylko nigdy akurat w miejscu gdzie się zabalowało do północy i przegapiło ostatni pociąg. Wtedy poszukiwania i wywiady z tubylcami zwykle prowadzą do hotelu biznesowego (jak się ma szczęście) albo Love Hotelu (jak się nie ma, bo drogo). Ewentualnie ławka w parku, jak jest ciepło
Wszystkich trzech opcji próbowałem (nie raz!) i najbardziej podobał mi się hotel biznesowy gdzieś w Ayase (między Kita Senju a Matsudo, o ile pamiętam). Pokój miał chyba rozmiar 2 mat a łóżko spuszczało się ze ściany na pasach. Jak się łózko złożyło to można było z kolei rozłożyć stolik, też przymocowany na zawiasach na ścianie. Nawet WC było składane i chowało się w szafkę! "