Wilson to znakomity komiks moim zdaniem, Clowes w najlepszej formie. Film tez byl ok, ale jednak duzo slabiej mi wszedl od komiksu, bo tam gdzie komiks bazuje na przerysowaniu i czarnym humorze, film przez swoja doslownosc staje sie troche wymeczony i creepy, Ale obejrzalem do konca.
to ciekawe (nie miałem okazji czytać Wilsona, ale oczywiście zobaczyłem film, jak tylko zrobił się dostępny), mimo tego, że połknąłem film bez przysłowiowej popitki i długo się oblizywałem, to chyba przymykałem oko na tę dosłowność w miejscu przerysowania, po prostu wyczuwałem to i w locie jakoś przerabiałem na oryginalnego Clowesa, choć tak naprawdę do końca nie byłem pewien, czy przypadkiem ten komiks nie jest taki.... hmmm no właśnie jaki? Ale teraz kamień z serca, dzięki Xionc! nie mogę się doczekać, gdy wezmę go do rąk.