Tuż przed premierą następnego, ale przeczytałem w końcu najnowszy "Star Wars Komiks" - drugą część serii o Vaderze.
Podobała mi się nawet bardziej niż pierwsza. Mój główny zarzut (Vader przedstawiony jako desperacko walczący o wpływy zamiast pewnie i brutalnie władający Imperium) pozostaje, ale nie mogę nie docenić, jak sprawnie przedstawiono, po jak cienkim lodzie stąpa teraz Mroczny Lord Sithów. Trzeba szukać środków poza oficjalnymi kanałami, wymyślać usprawiedliwienia dla swojej nieobecności "w prywatnych sprawach", zacierać tropy prowadzące do swoich półlegalnych i nielegalnych operacji - komiks wciąga, bardzo dobrze obrazując stan napięcia i rywalizacji między różnymi graczami w Imperium, w której nie ma miejsca na fałszywy krok. Aphra i killer-droidy świetnie równoważą to zabawnymi wstawkami od czasu do czasu (a ta pierwsza czasem nawet samą miną).
Poza tym niezwykle przypadła mi do gustu postać inspektora Thanotha. Uwielbiam klasyczne kryminały, a ten facet jest niczym Hercules Poirot albo Sherlock Holmes w świecie Gwiezdnych Wojen (
moim zdaniem jest jasne, że przejrzał nawet Vadera
). Szkoda, że tutaj jego interesy nie były całkiem zbieżne z interesami głównych bohaterów, co przeszkadzało mi mu kibicować, ale gdybyśmy jakimś cudem dostali jakąś miniserię z tą postacią, jak jako śledczy Imperium rozwiązuje zagadki kryminalne w odległej Galaktyce, to chybabym się rozpłynął ze szczęścia nad takim połączeniem dwóch spośród moich ulubionych scenerii.
Trochę mnie dziwi tylko, że paraduje z laską i monoklem w świecie, gdzie protezy szwankujących organów są na porządku dziennym i tylko biedacy albo technofobowie z nich nie korzystają... ale w starym kanonie mistrz Tholme i Yoda też mieli laski, więc jestem skłonny to zaakceptować. A monokl to może jakiś "smart-monokl" z wyświetlaczem, czy coś
Oprócz tego pewnym zgrzytem jest dla mnie to, że pani archeolog Aphra nie wiedziała (albo autor nie wiedział), że
tron Naboo nie jest dziedziczny
.
Podsumowując, polecam ten numer jako mieszankę klimatów politycznych rozgrywek,
heist movie, starych kryminałów i gangsterskiego półświatka. Nawet jeśli pierwszy tom nie do końca do Was przemówił, to wydaje mi się, że tu jest zauważalnie lepiej.