Star Wars Legendy: Najlepsze opowieści.
Przeczytałem dzisiaj i trochę się rozczarowałem.
Niestety, ale dla osób, które czytały na bieżąco wszystkie SWK - to odgrzewany kotlet.
Wszystkie 9 opowiadań było już wydanych w Polsce w SWK:
Oryginalne wydanie Tytuł Polskie Wydanie
Star Wars Tale #2 Incident at Horn Station Star Wars Komiks #66/55
Star Wars Tale #4 A Death Star is Born Star Wars Komiks #35/24
Star Wars Tale #5 Hoth Star Wars Komiks #17/6
Star Wars Tale #10 Trooper Star Wars Komiks #17/6
Star Wars Tale #14 Apocalypse Endor Star Wars Komiks #12/1
Star Wars Tale #19 Rather Darkness Visible Star Wars Komiks #29/18
Star Wars Tale #22 Marooned Star Wars Komiks #22/11
Star Wars Tale #23 Shadows and Light Star Wars Komiks #16/5
Star Wars Tale #24 Unseen, Unheard Star Wars Komiks #64/53
To trochę rozczarowujące. Jak już kiedyś pisałem z 24 numerów Star Wars Tale, które zebrały 121 (no może 120, bo jedno było rozbite na dwie części) opowiadań ze świata SW - u nas w Polsce w SWK i Amberze wyszły 72. Mamy wiec 48, które nigdy nie ukazały się w Polsce. Czy wiec konieczne było robienie zbioru z opowiadaniami powtórzonymi?
Oczywiście niektóre z nich są ciekawe, ale wśród tych nie publikowanych też zdarzają się perełki jak np. opowiadanie stworzone przez Craiga Thompsona ("What They Called Me" SWT#5).
Wracając jednak do tego zbiorku (okładka wzięta z SWT wydanie zbiorcze Volume 6).
Najlepsze opowiadanie to niewątpliwie "Narodziny Gwiazdy Śmierci". Czytając można się nieźle uśmiać
Bardzo humorystyczna wizja odwiedzin Moffa Turkina u Imperatora, aby przedstawić plany nowej stacji kosmicznej. Jego relacje z Dartha Vaderem były już wtedy mocno napięte.
Na miejscu drugim umieściłbym "Rozbitków", potem "Żołnierza" do scenariusza Gartha Ennisa. Zabawna jest też Apokalipsa na Endorze. Reszta mnie nie urzekła. Może jeszcze incydent na stacji Hoth zasługuje na uwagę, ale "Cienie i Światło" lub "Niewidziani, niesłyszani" lub "Raczej ciemność widoma" są bardzo przeciętne i niewiele wnoszą do samego świata SW (lub uzupełnienia o nim wiedzy), Dwustronicowy "Hoth" to już typowy "zapychacz".
Podsumowując zbiorek nie dla miłośników SW, bo Ci już znają te opowieści. Dla "nie miłośników" w sumie tez nie bo dzięki temu raczej nimi nie zostaną. Wszystkim, którzy nie czytali polecam oczywiście "Narodziny Gwiazdy Śmierci" i... to w sumie tyle
Jako miłośnik SW chętnie bym zobaczył całe "Tales" w 6 tomach tak jak zostało to już wydane w latach 2002-2006 w USA. Taki zbiorek to niestety, ale strata możliwości wydania w to miejsce bardziej wartościowych pozycji, które jeszcze się nie ukazały w Polsce.