Oto przemyslenia Gorima - mistrza Lodzi, dotyczace bratobojczej walki:
Walcząc z krasnoludami niepotrzebujemy kowali run ani runów anty magicznych ( nawet jesli wróg wystawi Anvila to mamy 4 kostki co powinno starczyc..
W takiej bitwie najlepiej wystawic z dwa oddziały elitarne po 25 sztuk ( np. long beards i iron brakers ) jeden regiment zwykłych wojowników z bronią dwuręczną, ze dwa działa i co najbardziej kontrowersyjne,
Przydało by sie wystawić jakieś regimenty najemne, ja osobiście typuje dwa: Ogry za ich mobilność i siłe, no i dla krasnoluda ciężka i lekka kawaleria pozwoli na czas pozbawić krasnoludów wroga rank bonusu co spowoduje ich ucieczke i zazwyczaj dogonienie przez konnice.
Jesli zostały jakies punkty to oczywiście handguny ( kusz sie raczej nieopłaca z powodu że krasnoludy mają dobry pancerz.) lub wlasnie kuszników których poślemy do przodu aby wystrzelali załoge dział wroga.
Można też poeksperymentować z dwoma bolt throwerami + inżynier i to one by rozstrzelały załoge a czasem i maszyny wroga.
Jak interpretujecie zasady kowadla, mozna rzucac jeden run na ture, czy tyle runow na ile starczy kosci ale kazdy mozna probowac rzucic tylko raz?