Mimo, że czytam w necie to nie wyobrażam sobie nie kupienia HSotD od Waneko.Planują to wydać? Tak wypadłem z obiegu, że nawet nie znam planów wydawniczych na przyszłość. Pytanie tylko czy całe, czy znowu przerwą swoim zwyczajem po iluś tomach.
Planują to wydać? Tak wypadłem z obiegu, że nawet nie znam planów wydawniczych na przyszłość. Pytanie tylko czy całe, czy znowu przerwą swoim zwyczajem po iluś tomach.Raczej opcja druga, bo całość nie jest jeszcze narysowana ;)
Ale przecież Hellsing ostatecznie dotarł do końca, jeśli chodzi o mangę z JPFu.True. Ale nie dotarła do końca jeśli chodzi o fabułę i przede wszystkim tego się obawiam. Po Hellsingu widać wyraźnie że gościu miał pomysł jak zacząć i mnóstwo zapału do pracy, ale potem jakoś wypompował się, historia wymknęła się spod kontroli i daję głowę że jedyną rzeczą która trzyma go dalej przy tym tytule jest tylko i wyłącznie podpisany kontrakt. Nie szukając daleko, podobnie rzecz ma się z clampowskim X-em, tyle że akurat te panie słyną ze swojej ekscentryczności i brak zakończenia historii nie boli aż tak bardzo jak w innych przypadkach.
Zatem można, a Waneko wg mnie ostatnimi czasy baardzo poprawiło się w tłumaczeniach.Szkoda tylko ze JPF nie bierze z nich przykładu.Znam trochę japoński i nie wiem jak można było przetłumaczyć Shinigami jako "strażnik śmierci" albo Chibaku Tensei jako "Niebiańska gwiazda eksplozji ziemi"(gdy zobaczyłem to ostatnie kolejny raz rozważyłem czy warto nadal kupować Naruto).Nie czytałem,i nie zamierzam, Polskiego wydania One Piece ale z tego co czytałem w necie też są kontrowersje na temat tłumaczenia.
Zresztą tomik ukazujący się co 3-6 miechów, nawet za 30 zł jak obecna Karin, nie jest dla mnie wymówką bo za drogo, bo można odłożyc te 5 zł miesięcznie i uzbierać.
Sam będąc w gimnazjum, zbierałem, ba nawet jakieś karty pokemonów (pamiętacie ten szał?), które przypadkowo dostałem sprzedałem i kupiłem za nie mangi.
Ty, czekaj czekaj - Hellsing się skończył? Fabularnie? Totalnie? Kompletnie? Nawet nie wiedziałem, co świadczy tylko o prawdziwości moich słów, że z rynkiem mangowym jestem bardzo na bakier.No tak jakby, oficjelnie Hirano stwierdził iż to koniec, choć niektóre wątki wydają się lekko przyspieszone. Nie mniej "ofiszal end" był w 10 tomie.
przetłumaczyć Shinigami jako "strażnik śmierci"Ale przecież w mandze właśnie są strażnicy śmierci... chyba że w nowych tomach coś spartolili.
Karin kosztuje tyle bo jeden polski tomik zawiera dwa oryginalne.Mi takie rozwiązanie jak najbardziej pasuje.Racja, ale dałem dla przykładu, iż nawet te 30 zł to nie problem jeśli tomik wychodzi 3-4 razy do roku.
Ale przecież w mandze właśnie są strażnicy śmierci... chyba że w nowych tomach coś spartolili.W mandze pełnią taką funkcję ale samo słowo shinigami oznacza "boga śmierci".
Waneko przerwało chyba tylko jeden tytuł do tej pory czyli "Tu detektyw Jeż", chociaż boję się o przyszłość Futari Ecchi.Nie wydali do końca Kindaichiego, a Lockego wydawali sobie te tomy które im się podobały. Od tej pory nie ufam im - co za sens inwestować w coś, czego być może nigdy nie będzie się miało na półce w komplecie.
Szkoda tylko ze JPF nie bierze z nich przykładu.Znam trochę japoński i nie wiem jak można było przetłumaczyć Shinigami jako "strażnik śmierci"tu akurat nie trzeba nawet znać japońskiego by to wiedzieć.
tu akurat nie trzeba nawet znać japońskiego by to wiedzieć.Tiaaa,tłumacz tłumaczył się ze nie chciał zostawić nazwy "boga śmierci" bo, miedzy innymi ,w wołaczu brzmiało by to "Boże".Mnie takie tłumaczenie zupełnie nie przekonuje.Czytałem w życiu wiele mang w których byli shinigami i wszędzie było shinigami albo death god.Zresztą nie chodzi tylko o tą jedną nazwę.Czytałem cztery pierwsze tomy Bleacha(więcej już nie będzie) i tłumaczenie,na tle angielskiego,uważam nie za złe tylko za fatalne.
A teraz postawcie się na miejscu tych co to tłumaczą. Jedni będą jęczeć bo jak to można mangi całkowicie nie przetłumaczyć, a inni bo jak to można coś takiego przetłumaczyć.Tu masz racje.Naturalnie są też zwolennicy tłumaczenia nazw własnych.W Naruto tłumacz sam przyznaje ze otrzymuje bardzo dużo listów od fanów niezadowolonych z jego tłumaczenia nazw a jednak robi to nadal.Ja znajduje się po stronie która woli japońskie nazwy pozostawione bez zmian więc jestem niezadowolony z jego decyzji ale są też naturalnie i jej zwolennicy.Znów odzywa się stara prawda ze wszystkim się nie dogodzi.
Zresztą nie dawno to wszyscy narzekali na Waneko, a nie JPF wiec moim zdaniem to jest kwestia tzw. mody.
Najwięcej dodatkowo narzekają ci co nawet tomiku nie mieli w ręce i sugerują się opinią w internecie zamiast samemu zobaczyć.Ja posiadam lub posiadałem, bo Bleacha już sprzedałem,dużo z tego co wydało JPF.Niektóre pozycje są bez zastrzeżeń ale w wielu miejscach mam,większe lub mniejsze, zastrzeżenia.Gdyby było mnie stać zamawiał bym tomiki po angielsku ale mnie nie stać i dlatego daje zarobić JPF.Chwała im za to ze wydają mangi w Polsce ale ja po prostu jestem bardzo wyczulony na kwestie tłumaczenia i mnie niektóre ich zabiegi po prostu przeszkadzają.
(...) Czytałem w życiu wiele mang (czyt. skanlacji - dop. Góral) w których byli shinigami i wszędzie było shinigami albo death god. (...)Fixed.
A ja byłem święcie przekonany, że wydali do końca.W życiu. Na 25 tomie się urwało, czyli mniej więcej na połowie 13 oryginalnej wersji. Swoją drogą... po kiego oni cięli oryginalne tomiki na dwa?
A w naszym mangowym grajdołku... Mamy po prostu kiepskie tłumaczenia i nazwy własne ani nie pomogą, ani nie zaszkodzą.... nie bluźnij.
Tiaaa,tłumacz tłumaczył się ze nie chciał zostawić nazwy "boga śmierci" bo, miedzy innymi ,w wołaczu brzmiało by to "Boże".Mnie takie tłumaczenie zupełnie nie przekonuje.Czytałem w życiu wiele mang w których byli shinigami i wszędzie było shinigami albo death god.Zresztą nie chodzi tylko o tą jedną nazwę.Czytałem cztery pierwsze tomy Bleacha(więcej już nie będzie) i tłumaczenie,na tle angielskiego,uważam nie za złe tylko za fatalne.
Chwała im za to ze wydają mangi w Polsce ale ja po prostu jestem bardzo wyczulony na kwestie tłumaczenia i mnie niektóre ich zabiegi po prostu przeszkadzają.I znów - które konkretnie? Poza strażnikami śmierci, bo o tym już wiem.