Na marginesie: nigdy was nie zastanawiało dlaczego w Błękitnej zarazie Jolan nie użył swych mocy aby wyleczyć siebie i rodzinę? Nie wyjaśnienie tej sprawy to największy gniot scenariuszowy w co najmniej ostatnich 10 albumach.A od kiedy to Jolan potrafi leczyć choroby? Ja pamiętam, że nie potrafił nawet usunąć piętna wygnańców z twarzy Aaricii. Co dopiero chorobę opanowującą całe ciało (pomijając już fakt, że przecież nie wie na czym polega choroba).
Potrafił leczyc (uzdrowil Thorgala) jak miał nauszniki Ogotaia.
Zgodze sie z Jaxem, rysunki, kolory (mnie specjalnie nie rażą) wszystko by uszło gdyby był dobry scenariusz.
Brakuje mi od wielu albumów ciekawego scenariusza (a dikladnie mowiac od Wilczycy0.
CytujNa marginesie: nigdy was nie zastanawiało dlaczego w Błękitnej zarazie Jolan nie użył swych mocy aby wyleczyć siebie i rodzinę? Nie wyjaśnienie tej sprawy to największy gniot scenariuszowy w co najmniej ostatnich 10 albumach.A od kiedy to Jolan potrafi leczyć choroby? Ja pamiętam, że nie potrafił nawet usunąć piętna wygnańców z twarzy Aaricii. Co dopiero chorobę opanowującą całe ciało (pomijając już fakt, że przecież nie wie na czym polega choroba).
W przypadku leczenia Thorgala, Jolan był jedynie medium między Tanatlociem i Thorgalem. Gdy leczył Aaricię był starszy (starsza wersja Jolana), czyli doświadczeniem o 10 (nie pamiętam dokładnie) co najmniej lat. Na razie potrafi sprawić, że coś zniknie, ale nie potrafi odtwarzać. Ciekawe, jak by te eksperymenty zadziałały na rodzince. Wyobrażacie sobie operację na Louve? Horror lub groteska nie warte poważnego scenarzysty z takim stażem.
A regeneracja zniszczonych komórek to już inna para kaloszy..
Jolan mógłby zdezintegrować wirusy, substancje, whatever, które wywoływały chorobę. A ponieważ była to choroba zakaźna więc coś takiego musiało istnieć co 'przechodziło' na drugą osobę.Ale przecież on nie wie nawet, że choroby wywołują bakterie lub wirusy. Nie te czasy. A nawet gdyby, to byłoby mu ciężko wyeliminować miliardy małych żyjątek porozrzucanych po całym ciele, których nawet nie widzi. Z tego co pamiętam, to on zawsze do tej pory potrzebował kontaktu wzrokowego przy używaniu mocy.
watpie zeby siegnely po inne komiksy,spotkanie jest drugiego dnia?no to jak zobacza bande nieogolonych facetow na kacu(albo jeszcze na fazie)uciekna z krzykiem:))
Komisy obecnie dostępne są niemal wyłącznie w empikach, niewielu księgarniach i prawie wcale w kioskach.Fun Media i Mandragora będą to, na szczęście, zmieniać.
CytujKomisy obecnie dostępne są niemal wyłącznie w empikach, niewielu księgarniach i prawie wcale w kioskach.Fun Media i Mandragora będą to, na szczęście, zmieniać.
Co raz bardziej lubie wiktora wektora
Pojawa sie nie za czesto ale jak juz cos napisze to NAPISZE
Wiktor potrafisz byc czasem taki milusinski jak kaczuszka z reklamy zmiekczacza do tkanin?
Ale jest w tym troche prawdy .W Gdansku w empiku czesto bywam i b. czesto spotyka takiego kolesia ktory siedzi z okularami jak od dna butelek , smierdzi od niego na odleglosc i co chwile zaciaga nosem (chusteczek nie uzywa).Przyjrzycie sie ludzia ktorzy przegladaja komiksy , cos w tym jest ...
Wrak.pl podal (za jakas tam strona, nie pomne) oficjalna sprzedaz Egmontowych komiksow w 2002 roku (trzy pierwsze miesjca):
"Thorgal" tom 26: "Królestwo pod piaskiem" - 18 000 sprzedanych egz.
"Asteriks" tom 31: "Asteriks i Latraviata" - 14 000
"Tytus, Romek i Atomek" - "Księga Zero" - 9 000
Co sadzicie o tych liczbach? Zaskoczenie? Zdziwienie? A gdzie Bilal, Marini, "Titeuf" i "Kaznodzieja"? Hę?
Popisala sie za to mangowa mlodziez, kupujac 35.123 egz. "Kalendarza Witch".
Cytat: "Waltari"Wrak.pl podal (za jakas tam strona, nie pomne) oficjalna sprzedaz Egmontowych komiksow w 2002 roku (trzy pierwsze miesjca) (...)".
A gdzie ta informacja była na Wraku?
Bo wszedłem i nie widziałem, a z chęcią bym zobaczył resztę i skąd to jest.
Box Office najepiej sprzedających się komiksów (wszystkich wydawnictw) za rok 2002 jest w bieżącym Świecie Komiksu.
Box Office najepiej sprzedających się komiksów (wszystkich wydawnictw) za rok 2002 jest w bieżącym Świecie Komiksu. "Królestwo pod piaskiem" jest na pierwszym miejscu i jest to cholernie smutne, bo to jeden ze słabszych komiksów ubiegłego roku, a napewno najgorszy w cyklu o "Thorgalu". Ale co się dziwić, do dziś jak rozmawiam z różnymi ludźmi o komiksach to słyszę, że "Thorgal" to mistrzostwo świata i najlepszy komiks w historii, z "genialną kreską Rosińskiego". :cry:
18 000 thorgali w empikach... a zauważyliście, że na listach sprzedaży sklepów komiksowych są na szczycie inne pozycje :) zresztą to były dane tylko z egmonta, a reszta? może origin ma 20 000 8)
Czy ktoś będzie tak miły i wstuka na forum wszystkie wyniki ze SK?
Z góry dziekuje.
a thorgala też hehe - to jak alkoholizm tzn. nałóg... :D
Ale co się dziwić, do dziś jak rozmawiam z różnymi ludźmi o komiksach to słyszę, że "Thorgal" to mistrzostwo świata i najlepszy komiks w historii, z "genialną kreską Rosińskiego". :cry:
Kolss wpisany jest wielkimi literami w nasza kulture, wiec moze i siegaja po niego nowi czytelnicy (dziadku, to ten pan Kloss z serialu, kup mi te ksiazeczke...). Sprobuj lepiej znalezc jakis komiks Motopolu w tym zestawieniu. Ile ich jest? Cos nie za duzo...
zachwyty wydaja mi sie usprawiedliwione choc mocno przesadzone
Cytat: "Waltari"Kolss wpisany jest wielkimi literami w nasza kulture, wiec moze i siegaja po niego nowi czytelnicy (dziadku, to ten pan Kloss z serialu, kup mi te ksiazeczke...). Sprobuj lepiej znalezc jakis komiks Motopolu w tym zestawieniu. Ile ich jest? Cos nie za duzo...
Ale za to jest "Falka" z Amberu, bodajże w pierwszej połowie listy.
Cytat: "ponury_jay"Czy ktoś będzie tak miły i wstuka na forum wszystkie wyniki ze SK?
Z góry dziekuje.
Stary, to jest 100 pozycji... Moze trzeba poprosic kogos z Gildii, aby wrzucil to na strone. W sumie to dosc interesujace dane, choc jak mowie - tylko z Empikow.
Bo widzisz Macias, niektórzy stawiają na jakość :twisted:albo podlizuwe :D nie,no Tiall nie obrazaj sie! :D
Za to milo jestem zaskoczony Sandmanem - 18 miejsce to bardzo wysoko.
Szkoda tylko ze nie ma danych ilosciowych na poszczegolnych miejscach.
1. Thorgal 26: Królestwo pod piaskiem
2. Asterix 31: Asterix i Latraviata (edycja "miękka")
...
49. Kapitan Kloss 15: Tajemnica
50. Kapitan Kloss 12: Noc w szpitalu
jak na pierwszy post nieźle ;)
Wyniki tej listy mnie zupelnie powalily. Wynika z nich jednoznacznie, ze wiekszosc czytelnikow kupuje zupelnie co innego niz uzytkownicy roznych for.
A kto przechodzi kryzys? Pierwsze słyszę.to zwroc uwage,ze i mandragora nieco kuleje z wydawaniem,7rog ma przerwe, a twoj komiks jedzie tak jakby mu powietrze z kol spuscili.dodaj do tego problemy fm i chociazby upadek p-luxu i krakersa i zastanow sie.jak dla mnie oznaki "choroby"
to zwroc uwage,ze i mandragora nieco kuleje z wydawaniem,7rog ma przerwe, a twoj komiks jedzie tak jakby mu powietrze z kol spuscili.dodaj do tego problemy fm i chociazby upadek p-luxu i krakersa i zastanow sie.jak dla mnie oznaki "choroby"Mandragora kuleje? Ja widzę, że ostatnio przyspiesza: Fury w maju zamiast w czerwcu, Wolverine w maju, zamiast w lipcu. To, że parę rzeczy się wcześniej opóźniło to jeszcze nie oznaka problemów. Co do Fun Media, to o żadnych problemach nie słyszałem. Popatrz co się z nimi działo przez ostatnie 4 lata i porównaj z tym, co jest dzisiaj.
zgadzam się z maciasem. egmont zarabia głównie na czym innym. a wolvie będzie w maju żeby promocyjnie wesprzeć się wchodzącym do kin X2. ot po prostu marketingNie zapominaj, że Wolverine miał być pierwotnie od maja, potem został razem z innymi komiksami Mandragory przesunięty na później, a teraz wraca na maj. Wniosek prosty: "kłopoty" minęły.
jak wyjdzie,to pogadamy.przypomne ci,ze teoretycznie juz powinnismy czytac punishera#2 z mandragory,ale plany niee wypalily.Cytujto zwroc uwage,ze i mandragora nieco kuleje z wydawaniem,7rog ma przerwe, a twoj komiks jedzie tak jakby mu powietrze z kol spuscili.dodaj do tego problemy fm i chociazby upadek p-luxu i krakersa i zastanow sie.jak dla mnie oznaki "choroby"Mandragora kuleje? Ja widzę, że ostatnio przyspiesza: Fury w maju zamiast w czerwcu, Wolverine w maju, zamiast w lipcu. To, że parę rzeczy się wcześniej opóźniło to jeszcze nie oznaka problemów. Co do Fun Media, to o żadnych problemach nie słyszałem. Popatrz co się z nimi działo przez ostatnie 4 lata i porównaj z tym, co jest dzisiaj.
na WSK kolodziejczak stwierdził w miarę jednoznacznie, że Egmont nie działa charytatywnie i działa po to, by zarabiać $ dlatego nie maja (teraz) zamiaru wydawać komiksów niszowych - za mały nakład, za dużo pracy, za mały zysk
zgadzam się z maciasem. egmont zarabia głównie na czym innym. a wolvie będzie w maju żeby promocyjnie wesprzeć się wchodzącym do kin X2. ot po prostu marketing :)
Slyszalem ze komiksy stanowia 30% oferty Egmontu, a zapewniaja 50% zysku...
wracajac do 18000 Thorgala, czy ktos wie jaki byl naklad ??? nie pamietam gdzie, ale czytalem/slyszalem ze 30 000,ktos moze potwierdzic/zaprzeczyc.
spartan było 300 i przez trochę sobie radzili, a nas jest parę tysięcy więc przeżyjemy :D
Tak, to moze bolec, ale naklady komiksow naprawde nie sa duze. I raczej blizej 2-5 tys. niz 5-10 tys., choc pewnie sa od tego odstepstwa.
My pewnie tak, ale czy wydawnioctwa przezyja, zwlaszcza te, ktore wydaja tylko komiksy...Ale przecież większość książek ma podobne nakłady, a wiele wydawnictw utrzymuje się tylko z książek.
a kto wie ile trzeba sprzedac, zeby naklad sie chociaz zwrocil, bo jezeli polowe, to te 18 000 nie jest wtedy takim sukcesem,jak by sie moglo wydawac , powiedzialbym nawet pyrrusowe zwyciestwo
spartan było 300 ...
bylem w empiku dzisiaj,i sprawdzielm polke z komixami "zeszytowymi".tragedia.ultimate spiderman nawet zszedl,ale amazing, ninja, origin,jla leza "tonami".jak tak pojdzie dalej,to zegnaj fmedia.....Ale to są komiksy z dystrybucji kioskowej, one mają kilkukrotnie większy nakład.
Ale to są komiksy z dystrybucji kioskowej, one mają kilkukrotnie większy nakład.
granica opłacalnosci jest sprzedanie 2000 egzemplarzy. [przy nakładzie niewiele wiekszym].
SAD napisał:Nie wiem jaki, a wiem od NR.
Ale to są komiksy z dystrybucji kioskowej, one mają kilkukrotnie większy nakład.
a jaki i skad wiesz ? (samo przypezlo )
Mam Barbarzyńcę i przyznam, że mi się podoba. Kreska Rosińskiego, choć uproszczona, jest tam dość lekka. Widać, że chyba osiągnął to, co zamierzał. Kolory jeszcze trochę wkurzają, ale już jest lepiej niż Królestwie pod piaskiem. No i wreszcie Aaricia wygląda tak, jak powinna. 8)
dopisane:
no to myku, jezeli Twoje informacje sa prawdziwe, to nie jest tak zle z tym egmontem, liczac 6000 x 16 zl= 96 000 zl- calkiem,calkiem jak na 1 mieciac z 1 tytulu
Cytat: "ponury_jay"Slyszalem ze komiksy stanowia 30% oferty Egmontu, a zapewniaja 50% zysku...
Nie sadze, zeby tak bylo. Sprawdz, ile Egmont wydaje ksiazek i czasopism. To jest podstawa ich dzialanosci. Wejdzie na strone Egmontu. W opisie firmy nie ma slowa o komiksach, za to jest o 5 mln egz. sprzedawanych ksiazek rocznie.
Chyba nie sadzisz ze wydawnictwo zarabia 16zl na jednym komiksie?
Sa takie rzeczy jak koszty druku/licencja... Swoja droga ciekawe ile im zostaje 1zl? 2zl?
Krytyk, gdzie jest ta lista? chciałbym se zerknąć
Ja gdzies ostatnio widzialem takowe zestawienie za ostatni rok i tam Sandman t. 2 byl wyzej niz Sadman t. 1, zreszta podobnie bylo jeszcze z jakas inna seria. Czyli kurna co? Ludzie kupuja kontynuacje nie znajac poczatku serii?? Bez sensu.
Jestem właśnie po lekturze podsumowań rynku francuskiego z lat 2001-2002 autorstwa Błażeja ( Lagafium) i zawartych tam miedzy innymi nakładów. Tragedia! Pomyślcie tam duzo komiksów sprzedaje się w nakładach ponad 100.000 (że też o takich przebojach jak Asterix 3.000.000 lub Titeuf 1.500.000 nie wspomne!) a u nas przebój rynku to 18.000! Dlaczego oni potrafią wyjść do szerokiej publiczności, a u nas czytajacy komiksy to takie małe getto?
nowe pokolenie wlasnie sie wychowuje i uwazam ze ma dobre podstawy. kto ma w polsce czytac komiksy? poziom kultury w spoleczenstwie jest niski, ideal siegnal bruku itd.
teraz bruk a dawnej propaganda.
przy sowietach niby bylo lepiej?
Gdzie komiksy które sprzedaja sie w nakładach 300000!?
Cytat: "Rorkas"teraz bruk a dawnej propaganda.
przy sowietach niby bylo lepiej?
Nie mówimy tu o polityce, prawda? :wink:
Ale poważnie, pod wieloma wzgledami dla polskiego komiksu było lepiej !
Gdzie bowiem teraz są rysownicy na poziomie np. Wróblewskiego lub Polcha?!
Gdzie komiksy dorównujace "Funky Kovalowi" ; "Ekspedycji"(dawniej znane jako "Bogowie z kosmosu") czy "Kajko i Kokoszowi"?!
Gdzie komiksy które sprzedaja sie w nakładach 300000!?
Można by tak długo wymieniać. Niestety! Fakt że z każdym kolejnym rokiem jest troche lepiej, ale do poziomu z przed lat wciaż daleko.
No tu już trochę przesadziłeś. Były wydawane w takim nakładzie, ale wcale nie znaczy to, że się w takim sprzedawały. :D Ciekaw jestem ile z tych 300 tyś przemielono :wink:
Jak ktos się dowiaduje o tym że zbieram komiksy to pierwsze pytanie jest takie: `Wiesz była taka seria, no wiesz o jaka mi chodzi...`
Ja oczywiście wiem od razu że o Thorgala.
Dopiero póżniej z zakamarków ich pamięci wyciągam znajomośc innych komiksów.
17. nie ma (?)
Cytat: "Błendny Komboj"
17. nie ma (?)
Mam "głupie pytanie" :wink: jakim cudem na liscie nie ma pozycji 17?
Cytat: "graves"
No tu już trochę przesadziłeś. Były wydawane w takim nakładzie, ale wcale nie znaczy to, że się w takim sprzedawały. :D Ciekaw jestem ile z tych 300 tyś przemielono :wink:
Nie zgodze sie z tobą, zobacz jak wiele z tych komiksów o olbrzymich (jak na dzisiejsze czasy fantastycznych) nakładach wydawano dwa razy. Jak to sobie wyobrażasz najpierw nadrukowali, nie sprzedało sie wiec przemielili, by za kilka lat dodrukowac drugi tyle? Raczej to nie możliwe.
To naprawde były złote czasy naszego komiksu i wtedy ludzie masowo go czytali, po prostu!
Cytat: "krytyk"Cytat: "Błendny Komboj"
17. nie ma (?)
Mam "głupie pytanie" :wink: jakim cudem na liscie nie ma pozycji 17?
Nie ma już. Po 16 jest 18. Jak nie wierzysz to zajrzyj.
z pierwszej 20 ktora wypisaliscie,mam 0 pozycji :D nie jestem reprezentatywny
prawda,ze zajebiscie? :D :D :D :wink:Cytat: "Macias"z pierwszej 20 ktora wypisaliscie,mam 0 pozycji :D nie jestem reprezentatywny
Ty to nie niereprezentatywny jesteś - ale prawdziwy twardziel i hardcorowiec jesteś.
Jak ja kiedys wspomne mimochodem, ze czytam komiksy, to najczesciej slysze cos takiego "A ja w podstawowce czytalem kiedys cos takiego...", a ja na to "gowno mnie to obchodzi, co czytales w podstawowce". :)
Dobry komix za 50 zł? -o.k. ja kupię ty kupisz, jeszcze takich stu...ale reszta wiary odpadnie. Już teraz full ziomali smęci, że chcieli by ale kasy (nawet na ten jakościowy szmelc) nie mają.
Czy ma szansę przedsięwzięcie, które stawia na jakość kosztem ceny? Full wypas, twarda oprawa, super papier, super dodatki (grafiki, szkice, wywiady, teksty)
Jedyne co mnie wkurza w komiksach wszelkiej maści to ich klejenie-nie cierpię ,gdy kartki wylatują.
hmm z tego co wiem to po zakonczniu obecnej edycji, wszystkie Thorgale mają być wydane w twardej oprawie ponownie...
hmm z tego co wiem to po zakonczniu obecnej edycji, wszystkie Thorgale mają być wydane w twardej oprawie ponownie...
Tu juz jest raczej kwestia jedynie konsekwencji wydawcy. Egmont zaczal wydawac Thorgala na takim a nie innym papierze i tego sie trzyma przez wszystkie tomy. Czy to dobre rozwiazanie? Z jednej strony tak, bo kolekcjonerzy maja wszystkie tomy takie same.
Offset pasuje do "Thorgali", ale tylko tych, których nie kolorowała Graza. Na offsecie jej soczyste kolory wyglądają wyblakle, są stłumione...
Dalej Rosiński przyznaje, że z wiekiem nabiera się smaku do rysowania postaci seksownych, jednak zastrzega, że Kriss bynajmniej nie jest odbiciem jego fantazmów.
ale okładka jest pyszna. i na dodatek, kriss z pejczem, aaahhh!!!!!CytujDalej Rosiński przyznaje, że z wiekiem nabiera się smaku do rysowania postaci seksownych, jednak zastrzega, że Kriss bynajmniej nie jest odbiciem jego fantazmów.
hehehe. yyy.... hehehehhe!!!
ale okładka jest pyszna. i na dodatek, kriss z pejczem, aaahhh!!!!!
Racja. Co jak co ale ta okladka jest bardzo fajna. I te wdzianko :P Chyba stesknilem sie za Kriss. To byla (jest?) prawdziwa femme fatale :D
ale przed odmłodzeniem, przez Jolana to wyglądała kiepskawo... :roll: (co prawda to krótki okres był , ale ciągle jakoś nie mogę zapomnieć... :( )
informacje o tym podal Blazej na esensji -> http://www.esensja.pl/komiks/wiesci/tekst.html?id=1246
44. Z tego co wiem, to Thorgal na Zachodzie wychodzi w okolicach
października 2004 (późną jesienią). Jeśli tak, kiedy ukaże się w Polsce? W
marcu 2005? :/
Listopad bądź grudzień 2004.
Ja Thorgala lubie.
no i rysunki - czarnobialy 'Thorgal' wyglada troszke lepiej niz kolorowy :)[/i][/b]
porownaj scene w deszczu z Wilczycy ze scena z deszczu w klatce.
kolorki grazy naprawde wszystko psuja :/
No tak, ja oczywiście, Wilczycy nie posiadam. : /
Cytat: "Filarecki"No tak, ja oczywiście, Wilczycy nie posiadam. : /
to nadrob zalglosci i skladuj pieniadze w skarbonce, bo Wilczyca to jeden z najlepszych Thorgalow jest, miedzy innymi wlasnie przez ta kapitalna scene w deszczu.
Fakt, nie jest to Kriss jaką znamy z "Łuczników" czy "Krainy" :x
tu nie chodzi o latkalecenie tylko o krzywy ryj za przeproszeniem, źle narysowany.
z wiekiem się ludziom rysy wyostrzają, zgoda, ale linia oczu i oś twarzy chyba niebardzo.
To awanturnica była - niejednokrotnie ktoś jej przefasonował facjatę.heh wątpię żeby w tym wieku myślał o takich niuansach, raczej: szybko narysować stronę bo mecz w telewizji za pół godziny. :P :x
Respekt dla Rosińskiego, że (w tym wieku) potrafi jeszcze oddać rysunkiem takie niuanse.
Cytat: "murtaugh"z wiekiem się ludziom rysy wyostrzają, zgoda, ale linia oczu i oś twarzy chyba niebardzo.
To awanturnica była - niejednokrotnie ktoś jej przefasonował facjatę.
Respekt dla Rosińskiego, że (w tym wieku) potrafi jeszcze oddać rysunkiem takie niuanse.
Dla porównania: widziałeś ostatnie odcinki "Fistaszków"?
Zgadza sie. Rosinski powinien zajrzec do swoich oprzednich albumow, takze Aaricia to jakby inna kobieta niz np z albumu Alinoe.
my się chyba nie rozumiemy.
co ty. rosinski do trzydziestego tomu. potem thorgal out, start nowej serii yolan rysowanej rpzez kogoś innego młodego zdlonego, najlepiej polaka.
ot co.
drogi NN
rosinsky sam mówił, że chce dociągnąć thorgala do trzydziestego albumu. mówił? mówił. więc niech zrobi do trzydziestego i pas. a że jest ciśnienie na dalszy ciąg, to jedynym wyjściem na tyle logicznym, by nie zbeszcześciło oryginalnej serii thorgal jest stworzenie nowej serii jolan. przecież już o tym mówiliśmy, przecież wiesz to wszystko.
a rosińskiego nie uśpić, tylko niech sobie maluje skarbka albo coś w ten deseń. słabizna, no ale cóż począć.
Cytat: "murtaugh"Drogi Murtaugh
jedynym wyjściem, by nie zbeszcześcić Thorgala jest uśpić Van Hamme'a, bo to on pisze coraz gorsze scenariusze. A ciśnienie na ciąg dalszy zawsze można olać. W końcu to tylko historyjka, ktora istnieje dzięki ludziom, którzy coś robią, a nie sama w sobie...
Zeby być w zgodie z prawdą to ta seria powinna się zakończyć już na "Klatce", żeby nigdy nie powstała badziewna Arachnea ani Zaraza, nie mówiąc o Kur... znaczyKrólestwie pod piachem. I nie zwalajmy winy na jedną lub drugą stronę, po prostu i pan Grześ i pan Jean pierniczą sprawę od dobrych kilku lat... Moim zdaniem Barbarian był jeszcze w miarę i Krysia z Valnoru będzie pewnie na podobnym poziomie, ale niech już się to skończ, dajcie Thorgalowi spokój (to do autorów), niech se bida w końcu odpocznie.
Taki Jolanek młody jest, chętny jest (do przygód rzecz jasna), to niechby się chłopak wykazał :giggle:
Cytat: "N.N."Cytat: "murtaugh"Drogi Murtaugh
jedynym wyjściem, by nie zbeszcześcić Thorgala jest uśpić Van Hamme'a, bo to on pisze coraz gorsze scenariusze. A ciśnienie na ciąg dalszy zawsze można olać. W końcu to tylko historyjka, ktora istnieje dzięki ludziom, którzy coś robią, a nie sama w sobie...
Zeby być w zgodie z prawdą to ta seria powinna się zakończyć już na "Klatce", żeby nigdy nie powstała badziewna Arachnea ani Zaraza, nie mówiąc o Kur... znaczyKrólestwie pod piachem. I nie zwalajmy winy na jedną lub drugą stronę, po prostu i pan Grześ i pan Jean pierniczą sprawę od dobrych kilku lat... Moim zdaniem Barbarian był jeszcze w miarę i Krysia z Valnoru będzie pewnie na podobnym poziomie, ale niech już się to skończ, dajcie Thorgalowi spokój (to do autorów), niech se bida w końcu odpocznie.
Taki Jolanek młody jest, chętny jest (do przygód rzecz jasna), to niechby się chłopak wykazał :giggle:
masz rację :roll: pójdźmy dalej - najlepiej jakby skończyli na łucznikach, a może jeszcze lepiej - po ch*** się w ogóle ci panowie spotkali :twisted:
Timof weż no nie popadaj w skrajność z łaski swojej. Czy ja gdzieś napisałem że nie lubię Thorgala :matrix: ? Seria jest fajna ale do pewnego momentu. Dale mnie tym momentem jest album "Klatka". Później mamy jakby niezłey dół, z którego troszkę wychyla się łepek "Barbarzyńcy".
Cytat: "N.N."Cytat: "murtaugh"Drogi Murtaugh
jedynym wyjściem, by nie zbeszcześcić Thorgala jest uśpić Van Hamme'a, bo to on pisze coraz gorsze scenariusze. A ciśnienie na ciąg dalszy zawsze można olać. W końcu to tylko historyjka, ktora istnieje dzięki ludziom, którzy coś robią, a nie sama w sobie...
Zeby być w zgodie z prawdą to ta seria powinna się zakończyć już na "Klatce", żeby nigdy nie powstała badziewna Arachnea ani Zaraza, nie mówiąc o Kur... znaczyKrólestwie pod piachem. I nie zwalajmy winy na jedną lub drugą stronę, po prostu i pan Grześ i pan Jean pierniczą sprawę od dobrych kilku lat... :
no cusz rynek sadzi inaczej....a panowie grzes i jasiu go nie lekcewaza....ja przestałem zbierac thorgala od tomu 16 ale hyba znuf se kupie niewidzialna fortece, pietno i barbarzynce....
Niech Thorgal ze swa rodzina gdzieś osiądzie i dogorywa w spokoju.
Amen. :wall: :wall: :wall:
Tylko czemu tak powoli. :lol:
Całkiem niezły w porównaniu z ostatnimi. Wprowadzenie nieślubnego dziecka -pachnie mi telenowelą brazylijską, ale było zaskoczeniem. Ciekaw jestem kolejnego albumu.
To, że w komiksie pt. "THORGAL" tytułowy bohater pojawia się gościnnie można jeszcze przełknąć -wszak takie bywają prawa komixowych serii.
Ale to, że chwytliwy podtytuł (KRISS de VALNOR) okazał się być jedynie marketingowym nadmuchiwaniem balonu (który pękł podczas akcji (czytania) -nie wierzcie balonom! ;)) -to już jest niewybaczalne!
Podtytuł zapowiadał komix poświęcony 1-ej z najbardziej charyzmatycznych postaci thorgalowskiej serii, a w rzeczywistości dostaliśmy lichy obraz pozbawionej większych emocji śmierci "kultowej" bohaterki sagi.
Spoglądam na tytuł oryginału (z nadzieją, że to tłumacz spartolił) -ale nie -tytuł ten sam: Kriss de Valnor. Czy nie lepiej (uczciwiej) byłoby zatytułować: "NIECIEKAWY KONIEC KRISS" ?
Przypomnijmy sobie o ileż więcej emocji dostarczyła śmierć Tjala. A przecież Kriss miała równie silną osobowość, jak nie silniejszą.
W "B" roiło się od błędów. ZA przykład posłużyć może Tiago -jako WOLNY (wg rzymskiego prawa) człowiek, związany dla zabawy, narażony na śmierć w płomieniach. A przecież ledwie stronę wcześniej gubernator darował mu wolność. Nie wydarzyło się nic co by mogło ten stan zmienić (a gdzie rzymskie dura lex sed lex?) i nowa decyzja gubernatora jest nazbyt nielogiczna. Idźmy dalej... na str. 17 Jolan nie umie w spokoju zmienić cząsteczek przedmiotu (Hamme wciska tu kontynuowaną w "KdV" teorię, że Jolan może zrobić to tylko pod wpływem silnego wzburzenia), a przecież nie tak dawno bawił się w "znikające przedmioty" z małą Louve. Casus Star Wars? Twórcy nie pamiętają poprzednich części?
Nie osądzam surowo Rossiego, ale stawiam mu jednak 1-en zarzut: to, że nie reaguje na kiepskie scenariusze Hamma (lub reaguje źle).
A co z postawą Thorgala wbc najbliższych? W "B" ten wiecznie-uczciwy-wojownik wybiera nagle "mniejsze zło". Gdy Tiego umiera, Thorgal nie próbuje nic zrobić. A pamiętajmy, że Tiago i Ilenia uratowali wcześniej nie tylko całą rodzinę Thorgalowskich, ale i większiść ludzkości od Atlantydów! Nie na miejscu była więc idiotyczna wypowiedź "dotychczasowej księżniczki bez skazy" Aricii ("B" s. 29) na temat "nieopłacalności" ratowania Ilenii.
A jak kończył się "Barbarzyńca" zwiastun upadku "Kriss de Valnor"? Znowu brak logiki -żołnierze lenie, którym nie chce się pogrzebać ciała, zamiast pozbyć się kości szkieletu np. wrzucając ciało Thorgala do morza zostawiają potencjalny dowód rzeczowy. Błędy tego typu można było łatwo przełknąć, bowiem tak naprawdę " Barbarzyńca" kończył się dmuchaniem balonu -zapowiedzią megahitu -tytułową KRISS de VALNOR.
Jest w "KdV" tylko jeden cios (w brazylijśkim stylu)-Thorgal ma kolejnego syna (którego DNA KdV z pewnością popchnie do walki na noże z Jolanem o schedę po Thorgalu). Czy to nie jest jednak blef KdV w stylu brazylijskich seriali? Czy przyjdzie nam czekać 300 odcinków na wyjaśnienie tej "arcyciekawej" zagadki, kupując nową serię pt. "Jolan"?
"KdV" to komiks raczej nie wart swojej ceny (czytaj: jedynie dla fanów), a najgorszej, że nie jest on wart legendarnej historii Thorgala:(
Przypomnijmy sobie o ileż więcej emocji dostarczyła śmierć Tjala. A przecież Kriss miała równie silną osobowość, jak nie silniejszą.
Tjall był bohaterem pozytywnym, a cień na jego osobie sprawił, że głupia śmierć w słusznej sprawie wzbudziła nielada emocje i pozostała w pamięci fanów jako wyjątkowa
Kriss była bohaterką negatywną, a na smierć czarnych charakterów parzy się inaczej; tyle, że wiele się zmieniło i taka, a nie inna śmierć Kriss nie jest taką znowu łatwą w osądzie sprawą
a motyw z mocami Jolana,... po raz pierwszy udało mu się w stanie wielkiego wzburzenia, a zabawa z Louve odbywała się w stanie zerowego napięcia... w każdej innej sytuacji Jolan jest poddawany presji otoczenia i to jest klucz[/i][/b]
Nie osądzam surowo Rossiego, ale stawiam mu jednak 1-en zarzut: to, że nie reaguje na kiepskie scenariusze Hamma (lub reaguje źle).
Rosińki wywiązuje się ze swojej pracy; ma zabazgrolić kartke tam, gdzie coś mu się nie podoba?
A jak kończył się "Barbarzyńca" zwiastun upadku "Kriss de Valnor"? Znowu brak logiki -żołnierze lenie, którym nie chce się pogrzebać ciała, zamiast pozbyć się kości szkieletu np. wrzucając ciało Thorgala do morza zostawiają potencjalny dowód rzeczowy. Błędy tego typu można było łatwo przełknąć, bowiem tak naprawdę " Barbarzyńca" kończył się dmuchaniem balonu -zapowiedzią megahitu -tytułową KRISS de VALNOR.
tak, zolnierze na calym swiecie sa solidni i zawsze im sie chce :) toz to takie ludzkie, ze go nie zakopali
jedyny minus w "dmuchaniu balonika" to duza przerwa miedzy albumami
moim zdaniem wychowanie Aniela przez rodzine Thorgala uczyni z niego prawego czlowieka
ceny nie jest wart, ponieważ papier jest beznadziejny
historia 'Thorgala' nie kończy się, a trwa...
Recenzja: http://komiks.gildia.pl/komiksy/thorgal/28/rec1/
jednak recenzent ma rację:
2. kiczowaty kadr końcowy (mój kandydat "do kropki nad i" w sporze(?)
nad nuuudą płytkością tego albumu)
3. nieuzasadnione w tomie przemiany psychologiczne bohaterów
4. pospieszne rysunki (mi też spieszno do Skarbka, ale dlaczego ucierpiał na tym Thorgal?) Widać że Rossi ma radość tworzenia ze Skarbka,a Thorgal męczy go już od kilku albumów. Właściwie jedynymi ciekawymi kadrami są narysowane uliczki miejskie. Niestety większość kadrów (kiepskie kalki z poprzednich albumów) ocieka nudną wodą i jest sucha jak wyblakłe skały...
Dziwna sprawa- przecież to logiczne, że na końcu Kriss nieco się zmieniła- odezwały się instynkty matki
Mi się ten motyw nie spodobał.
2. nie moge pojac, co jest kiczowatego w ostatnim kadrze albumu? kadr, jak kadr; rodzina odjezdza w sina dal, tymczasem chmurka na niebie daje do zrozumienia, ze to koniec z Kriss...
3. mozesz podac przyklady? bo dla mnie wszytko jakos gra, nie widze jakichs niescislosci wielkich
4. rysunki sa dosc zrozniocwane, jakby momentami Rosinski odzywal, a potem lekko tonowal, ale...
dla mnie jest w albumie kilka wyjatkowych kadrow, kilka slabszych tez jest
uliczki... sa dobre, ale ja wole otwarte przestrzenie[/b][/i]
1. poscig byl coraz blizej, wiec nie bylo czasu na zatrzymywanie sie, skupianie, zawalanie sciany - Kriss zostala, by go opoznic
2. Jolan bedac juz na gorze, trzeba wziasc pod uwage kat wznoszenia sie wawozu, mial lepsze pole do manewru - zauwazcie, ze w miejscu, w ktorym Kriss zostala, sciany wokol byly raczej pionowe; co chce przez to powiedziec? Jolan mogl zwalic sobie na glowe mnostwo kamieni, zabic siebie i reszte
:o co to za spojlery? ja nie czytalem jeszcze!
1. poscig byl coraz blizej, wiec nie bylo czasu na zatrzymywanie sie, skupianie, zawalanie sciany - Kriss zostala, by go opoznic
Najgorsze w tym wszystkim jest włąśnie to że van hamme dziwnie jakoś w ostatnich numerach wszystkich uśmierca. :)
Chciałbym trochę rozwinąć dyskusję na temat "lesbijskiego wątku". Czy jestem jedyny któremu się on nie podobał? Zresztą po przeczytaniu tego komiksu byłem pewien takich właśnie reakcji na scenę w łaźni. I jestem pewien, że autorzy też byli tego pewni - scena powstała wyraźnie ku uciesze gawiedzi. Była ona w związku z tym strasznie naciągana i jakoś mi psuje ogólne wrażenie.
A technikę rysowania można zmieniać? :roll:
a jakis czas temu, w wywiadzie wspomnial, ze chcialby, zeby kontynuacje (Jolana?) rysowal ktos z kraju na Wisla :?:a moze tak niejaki Marek Turek? ;) Schizowy bylby to Jolan,nieprawdaz ;)
i tyle wiadomo.
W lutowym numerze magazynu "BoDoi" ujawnione zostało nazwisko nowego scenarzysty serii "Thorgal". Jak przypuszczano, będzie nim Yves Sente, redaktor naczelny wydawnictwa Le Lombard, z którym Grzegorz Rosiński stworzył dyptyk "Zemsta Hrabiego Skarbka". Album dwudziesty dziewiąty i ostatni napisany przez twórcę serii, Jeana van Hamme'a, ma ukazać się jesienią bieżącego roku. Sente planuje zadebiutować rok później.
Co Wy na to?
wystarczy, żeby kilka one-shotów dobrych zrobił
one-shoty przyniosły tej serii tylko spadek formy (oczysice moim skromnym zdaniem),
i choć były perełki jak Władca Gór, to jednak one-hosty Thorgalowe (przynajmniej ostatnie) to najgorsza część serii,
a chyba najlepsze to większe opowieści, Kraona Qa, to z Brek Zarithem :)
Przeciez ta cala wyprawa Thorgala na poludnie z rodzina to tez jest seria w serii a nie one-shoty.
i rozkręci nieco zacniej od poprzednika
Sam Rosinski juz raczej nic oprocz one-shotow nie bedzie chcial rysowac...
Mam nadzieję, że Sente będzie potrafił znaleźć zajęcie dla całej rodziny, a nie jak Van Hamme, dzielił ją na grupki lub niektórych osób w ogóle nie wykorzystywał :roll:
wtedy zrozumiałem, w którą stronę zmierza seria.
albumy Sente' ego
Wiecej gdybania niz oficjalnych i sprawdzonych informacji i badz tu madry. Osobiscie mam nadzieje na cos wypasionego taki album nad ktorym wszyscy beda sie zachwycac i choroba z calego serca sobie i wam tego zycze :)
Empro, myślę, że niezależnie od tego jak się spisze Sente, "Thorgala" może zakończyć tylko słaba sprzedaż lub śmierć Rosińskiego ( choć może i na jego miejsce znaleźliby następce ).
nawet nieźle usmażone :) empro nie wiedziałem ,że znasz sie na gotowaniu :D
dawno nie raczyłem forumowiczow pytaniami idiotele.
zagadka brzmi:
czy rosinski kas i duchateau sa autorami serii:
a) YANS- agent Czas I Przestrzen Agency
b) Yans Klos -agent nkwd
C) Yanas - agent pzpn
o, tutaj jest juz troche wiecej (http://www.bdgest.com/prepub.php?IdPrepub=209#)
a tak, dalej pomysłu ni mam :(
A jak będzie zgoda na SPOILER to juz obojętnie będzie czy ten temat bedzie pisany białymi, małymi czy normalnymi literami. Jak ktos zobaczy taki tytuł; SPOILER THORGAL 29 normalnie powinien go unikac. W przypadku gdy ma w sobie pokłady cierpliwego czekania 25 dni roboczych na nowego Thorgala 29.
premiera nowego Thorgala ma być w empikach 27 grudnia (w najbliższy poniedziałek).
Cytat: "C14"premiera nowego Thorgala ma być w empikach 27 grudnia (w najbliższy poniedziałek).
Czy ja nie zapomniałem wyrwać jednej kartki z kalendarza? ;)
Nowy Thorgal p.t. "Ofiara" ma byc dostępny w salonach EMPIKU od poniedziałku 27 listopada.
W normalnej dystrybucji dopiero od 4 grudnia.
A to już inna sprawa czy w poniedziałek będzie dostępny w lokalnym Empiku zamówiony wczesniej egzemplarz nowego Thorgala 29 w cenie 19.99 zł?
a van Hamme pokazał, że jednak jeszcze wciąż potrafi napisać ruszający scenariusz
fabuła... hmm dobrze ktoś napisał, że czyta się szybko. Za szybko, żeby dać komiksowi 5.
Z błędów: dziwi, że znowu robią z Jolana "nieumiejącego" -przecież wszyscy pamiętamy jak zrobił face lifting starej Kriss, jako dziecko.
że czyta się szybko.
że znowu robią z Jolana "nieumiejącego" -przecież wszyscy pamiętamy jak zrobił face lifting starej Kriss, jako dziecko.
Cytat: "Tomk_eR"fabuła... hmm dobrze ktoś napisał, że czyta się szybko. Za szybko, żeby dać komiksowi 5.
hm, mogłeś powoli przecież czytać :)
Tym bardziej czekam na nowy z nowym scenarzystą.
"narysował już kilka plansz"
Tak, to chyba dalej pozostaje tylko w sferze marzeń, niestety. Swoją drogą - gdyby się nad tym głębiej zastonowić, to całe to oczekiwanie na następny odcinek było ( i jest) śmieszne. Zobaczmy taką sytację : czekać cały rok a później w dzień premiery biec z wywieszonym językiem do najbliższego Empiku aby (wydając ostatni grosz) zakupić i zaspokoić ciekawość. A przyjomność końćzy się już po 30 minutach!
Jeśli już narzekam, to wspomnę jeszcze o jednej rzeczy - wyciągnęłam sobie kilka innych (do których się odnoszono) tomów Thorgala i przypadkiem - odwracając na tylną okładkę - zobaczyłam i porównałam ceny. Odcinek 3 - 14.90, 29 - 22.90.
Co do czasu - Rosiński jest już teraz ustawiony i może sobie pozwolić na różnego rodzaju "ekspermenty" nie sądzę, żeby się spieszył. Z jednej strony to dobrze - z drugiej...
tutaj też nie należy się dziwić
Ja nie wiem czemu niektórzy tak marudzą. Nie często wychodzą tak dobre komiksy i trzeba się cieszyć tym co jest (w Polsce).
Bardzo dobre rysunki, dobra treść - tylko się cieszyć i nie grymasić, że się wydało 22zł (tyle co na obiad w Sfinxie).
Cytat: "graves"tutaj też nie należy się dziwić
ale ja się nie dziwię, tylko narzekam. W końcu to 8 zł.
o to by było bardzo fajno, i znaczyłoby, że można się spodziewać kolejnego tomu już w przyszłym roku
94 strony zawierające scenariusz i plansze to dopiero bylaby prawdziwa gratka, swoja droga to ciekawe dlaczego egmont nie skopiowal tego pomyslu.
A może po prostu, egmont uważa że o ekskluzywności świadczy samo HC?
Do Optio:
Mógłbyś podać większy obrazek?
Dzięki
Cytat: "Tomk_eR"Z błędów: dziwi, że znowu robią z Jolana "nieumiejącego" -przecież wszyscy pamiętamy jak zrobił face lifting starej Kriss, jako dziecko.
a pamiętasz, co umożliwiło małemu Jolanowi zrobienie tego "face liftingu"?
Cytat: "graves"tutaj też nie należy się dziwić
ale ja się nie dziwię, tylko narzekam. W końcu to 8 zł.
BTW. Zauważyliście może, że w niektórych miejscach jakgdyby brakowało dymków? (Mówię tu np. o rozmowie Vigrida i Jolana na str. 10?) Choć moze to tylko moje odczucie.
Tomk_eR napisał;Cytujże czyta się szybko.
To bezdymkowe obrazki da się czytać?
Czy tylko mnie się zdaje, że Gil przy każdej nadarzającej się okazji najeżdża na Kingquesta?
W sumie ja też za Thorgalem w kolejkach nie stałem, za młody jestem.
Orbitowskiego Thorgala każdy prędzej czy później miał pod swoją strzechą.
Tego masa po księgarniach leżała.
Kingquest a jaki ty możesz mieć sentyment?
Czy tylko mnie się zdaje, że Gil przy każdej nadarzającej się okazji najeżdża na Kingquesta?
jednak te albumy z Orbity mam do dziś w domu, w bardzo dobrym stanie.
Pierwsze dwa nawet w wersji hc ;)
Zdaje ci się.
to na śląsku krucho byc musiało.
Bo ja pamiętam jak dostałem cynk od kumpla z Zabrza że tam u nich jest w sklepei muezycznym
2 godziny z ojcem stałem. Kupiłem 2 albumy thorgala.
Ale teraz przejdźmy do wydania mamy CH i SC i czym się różnią ano grubością okładki a miało być inaczej CH miał mieć inny lepszy papier, – ale on też padł ofiarą tego tomu
A dla dociekliwych sprawdzcie na ulotce dołączonej do waszego egzemplarza, jaka miała być okładka tego tomu i porównajcie z ta, która jest - czyżby kolejna „ofiara”
Ja też nie traktuję najnowszego thorgala jako "must have". /quote]
A ja traktuję. Bo to saga ciągnąca się od dzieciństwa (chyba każdego tutaj) i widzę w tej postaci niewyczerpany jeszcze potencjał. Uwiąd starczy Van Hamme'a nie jest przeszkodą. Thorgal to wojownik, wiking - mało było tego. Tego walczącego ducha nordyckiego berserka. Wściekłości i wrzasku. Jakieś krasnoludki i panny z cycuchami - założę się, że w imię rodziny koleś mógłby jeszcze dużo zdziałać. I powinien! A ostatnio taki pipowaty był trochę za bardzo.
Zdziadzienie scenarzysty to nie powód, żeby doprowadzić do zdziadzienia postaci, którą nawet Agnieszka Chylińska uważała za wzór męskości, w którymś z wywiadów :D
Jakoś wciąż widzę Thorgala (nawet z tymi siwymi włosami) biegnącego z mieczem nad głową z okrzykiem "Oooodiiinnn!!!" na ustach. Bo kiedy ostatnio tak było?
A najnowszy to zdziadzienie do kwadratu. Rysunkowo śliczny, ale (casus Ross'a) statyczny jak fotografia. O namiastce scenariusza nie wspomnę. Chyba nawet wolałem niesławne "Królestwo pod piaskiem"...
Reasumując nie zgadzam się.Cytat: "Maru1"
Ale teraz przejdźmy do wydania mamy CH i SC i czym się różnią ano grubością okładki a miało być inaczej CH miał mieć inny lepszy papier, – ale on też padł ofiarą tego tomu
Moim skromnym zdaniem papier jest w SC taki dobry jak w HC - porównaj z poprzednimi wydaniami. Czy to źle, że w SC masz lepszy niż do tej pory papier :roll:
Cytat: "kingquest"Ja też nie traktuję najnowszego thorgala jako "must have". /quote]
Jakoś wciąż widzę Thorgala (nawet z tymi siwymi włosami) biegnącego z mieczem nad głową z okrzykiem "Oooodiiinnn!!!" na ustach. Bo kiedy ostatnio tak było?
Arahnea tom 24, 27 strona - na dole nie tyle biegnie a wrzucaja go do "podziemi" - to jest ostatnie, ale takiego pradziwego "Oooodiiinnn!!!" to od bardzo dawna gdzieś tak kraina QA czyli 10 ~12 tom musiał bym przeprowadzic dokładniejsze "badania"
BtW AAricia zachowała sie zupełnie nie po manarowemu w Kriss De Valnor - scena wannowa :P (strona 32) - to prżez nią Thorgal tak sflaczał (nie przez scene a przez cnotkę Aricie)
wyspy w Sród lodów alias Wyspa lodowych Mórz (ktoś kojazy skąd sie wzieły 2 rózne tytuły tego samego tomu ?? )
BtW AAricia zachowała sie zupełnie nie po manarowemu w Kriss De Valnor - scena wannowa :P (strona 32) - to prżez nią Thorgal tak sflaczał (nie przez scene a przez cnotkę Aricie)
A potem okaże się, że Kriss nie zginęła, nadarzy się sposobność do kolejnej kąpieli z Aaricią, tym razem satysfakcjonującej wszystkich, a Thorgal z mieczem i "Ooooodiiin'em" pobiegnie rozsiekać wrażych nieprzyjaciół... Echhh, marzenia :D
Każdy jako najlepsze części wymienia (poza sagą QA) "Łuczników", "Wilczycę", "Władcę gór"... a Thorgal z mieczem i "Ooooodiiin'em" pobiegnie rozsiekać wrażych nieprzyjaciół... Echhh, marzenia :D
Ja bym tu dopisał "Alinoe"
Cytat: "Maru1"
Ja bym tu dopisał "Alinoe"
To był pierwszy Thorgal, który wpadł mi w ręce. Miałem wtedy ledwie parę lat i koszmary senne po jego lekturze.
Dobry stuff.
(wyjątek Kriss - ale podobni bez jego wiedzy..... (Jak to bez wiedzy???))
taa... Alinoe - chyba jedyny komiks, ktory mnie naprawdę przestraszył.
nie wiem czy kupię "Ofiarę"
myślę, że jest szansa, by w okolicach 50. tomu, gdy Thorgal będzie wreszcie umierał (skutecznie) pójdą na całość.
taka właśnie śmielsza erotyka zrobiłaby dla Thorgala wiele.
Cytujtaka właśnie śmielsza erotyka zrobiłaby dla Thorgala wiele.
żeby robić śmieszną erotykę trzeba mieć ironiczne poczucie Humoru - Van Hamme go niema .... Jeśli w ogóle ma poczucie humoru, bo nie zaobserwowałem tego w żadnym jego scenariuszu
Przeczytałem i nie zmienia to mojej opinii, że Van Hamme nie jest w stanie wykrzesać z siebie poczucia humoru
-, co wcale nie znaczy ze ja nie jestem wstanie i doskonale zrozumiałem twoją ironie co wcale nie oznacza za 50 tom thorgala nie powstanie skoro jest prawie 30
- łukiem - najczęściej rozwiązuje liny, przepaski lub strzela w drzewo (sprawdzacie)
Co do tego Ze Rosiński narysować potrafi wątpliwości nie mam tylko czy Van Hamme napisać sensownie umie (do skargi utraconych ziem napisał, ale było słabe / drętwe?
cuż oczywiście Skarge pisał Dafaux - tak to jest jak człowiek pisze o jednym a myśli o obiedzie bo mu kiszki marsza graja
- hodziło mi o Krwawe Gody
nie porównuje tych komiksów - przeczytaj tym razem ty uważnie moją wypowiedz i wypowiedz C14 do której się odnośi - porównanie dotyczy tego jak Van Hamme podhodzi do strefy erotycznej w swoich scenariuszach a nie do jakości Krwawych Godów (swoja drogą całkiem niezłych)
Tak też nie spodziewam się nagłej zmiany w Twórczości Van Hamma i że przygody Jolana będą „odważniejsze” chyba że zmieni się scenarzysta
że po prostu nadmiar erotyki nie pasował do targetu - czytelników "Thorgala", ale z drugiej strony powiem szczerze, że van Hamme po prostu zna umiar i widocznie nie w jego guście było pokazywanie odwaznych scen w tej serii ("wybryk" z "Kriss de Valnor" zdarzył się naprawdę bardzo późno)
wybryk" z "Kriss de Valnor" zdarzył się naprawdę bardzo późno)
Cytat: "Tiall"że po prostu nadmiar erotyki nie pasował do targetu - czytelników "Thorgala", ale z drugiej strony powiem szczerze, że van Hamme po prostu zna umiar i widocznie nie w jego guście było pokazywanie odwaznych scen w tej serii ("wybryk" z "Kriss de Valnor" zdarzył się naprawdę bardzo późno)
Nadmiar erotyki nie pasował do targetu-czytelników Thorgala? Czyli w czasie pomiędzy albumem 1 a 19 nastąpiła wymiana czytelników? Skoro w "Niewidzialnej fortecy" Kriss jest pokazana bez szatek.
Często przytacza się słowa Rosinskiego o początkach powstania serii Thorgal. Rosinski postawił warunek; zadnej erotyki ze względu na komunistyczną cenzurę. Która by nie przepusciła takich dzieł.
Zatem Kriss bez szatek w "Nf" jest rezultatem tego, że komuny juz nie było czy też autorzy uznali - komiks bez erotyki trąci myszką? Nawet takiej erotyki ogranicząjącej się tylko do pokazania nagiego ciała.
ŁOT
przepraszam, o jakiej komunie tu rozmawiamy ?? czy w Europie zachdniej była komuna a ja przesrałem tę lekcję historii ??
-drogi optio, jak cytujesz nie zmieniaj słów ok ?? boto nieelegancko :roll:
pewnie skupiała się bardzie na zaszyfrowanych wiadomościach, które mógł przesłać w postaci komiksu naszym kapitalistycznym wrogom, a nie na pięknie ponętnych kobiecych kształtów
Cytat: "empro"-drogi optio, jak cytujesz nie zmieniaj słów ok ?? boto nieelegancko :roll:
Ok! Co to znaczy przepsrane :evil:
Któz to wie? Jesli Mistrz przyznaje sie, ze na życzenie innej cenzury musiał zakrywac piersi Kriss albo przerysowac biednego zajączka - to polska cenzura też mogła miec jakis wklad w tradycje; Cenzorzy wszystkich krajów łączcie. Czyli kobieta bez szatek była mozliwa dopiero wiele lat pózniej.
Tłumaczyłem mu, że jeśli mamy współpracować korespondencyjnie, to nie może w tym być ani seksu, ani polityki, bo wszystko będzie przecież czytane. Musimy wymyślić jakąś tematykę i jakąś postać, która nie będzie budzić niczyich podejrzeń. Drogą eliminacji doszliśmy do rodzinnej sagi ze średniowiecza. Inna sprawa, że to bohater wymyślony specjalnie dla mnie.
W stylu niezłym, ale jak zwykle na kolanie i bez korekty.
scenariusz : Jean Claude van Hamme
Żulczyk w niezłym stylu rozprawia się z "Ofiarą"
no cuż wywodzić sie to może z tego ze niejaki Jean Claude jak zrobił scenariusz a zrobił ich kilka to były to gnioty pierwszej klasy
aczkolwiek nowy styl Malarski zamiast tuszowego bardziej mnie odpowiada tym bardziej ze tusze od pewnego czasu robiła Graza i robiła to fatalnie (w Kriss De valnor podniosła poziom tuszowania ale to i tak nie to :P
Uwaga na marginesie - około 0,003 % całej populacji ludzkiej jest dotkniętych przypadłościami dyslekcji i dysgrafii, choć niespecjalnie często te dwie rzeczy występuja razem.
Dziwnym trafem, całe te 0,003 % zebrało się na polskich forach internetowych.Jak to się stało?Czyżby kolejna cecha narodu wybranego?
Dżizass, ale to bełkot:Cytujno cuż wywodzić sie to może z tego ze niejaki Jean Claude jak zrobił scenariusz a zrobił ich kilka to były to gnioty pierwszej klasy
prawie jak Żulczyk.
Od kiedy to "aktor" Jean Claude zajmuje się scenopisarstwem?
Bo mnie sie zdaje, że on sie specjalizuje raczej w czymś zgoła innym :D
:) wyjąłeś drogi Andrucie mi to spod paluchów :)
a:Cytat: "andruth"
Uwaga na marginesie - około 0,003 % całej populacji ludzkiej jest dotkniętych przypadłościami dyslekcji i dysgrafii, choć niespecjalnie często te dwie rzeczy występuja razem.
Dziwnym trafem, całe te 0,003 % zebrało się na polskich forach internetowych.Jak to się stało?Czyżby kolejna cecha narodu wybranego?
zaraz wyjdę na jakiegoś faszystę czy cóś, ale "za moich czasów" w szkole miałem chyba może kilka osób z podobnymi przypadłośicami, w liceum może z jedną, i jakoś cała reszta ludzi żyła i funkcjonowała pisząc, raz lepiej raz gorzej, ci co pisali gorzej musieli się więcej trochę uczyć, a teraz myk, papierek i jórz pisać morzna jak się hce, bo jest papierek,
może czas sie przestać pieścić i troszkę w słownik zerknąć,
albo rezczywiście na forach mamy jakieś nasilenie mniejszości :)
a gdzieś pisali, że komiksy rozwijają :evil:
W tym wypadku to nie dysleksja a nieuctwo lub niedbałość
:zaraz wyjdę na jakiegoś faszystę czy cóś, ale "za moich czasów" w szkole miałem chyba może kilka osób z podobnymi przypadłośicami, w liceum może z jedną, i jakoś cała reszta ludzi żyła i funkcjonowała pisząc, raz lepiej raz gorzej, ci co pisali gorzej musieli się więcej trochę uczyć,
-drogi optio, jak cytujesz nie zmieniaj słów ok ?? boto nieelegancko :roll:
-ok, mam w dzienniczku dwie oceny niedostateczne tak płomiennie przez Ciebie opisane, ale wyobraź sobie, że dokładnie wiem kiedy u nas upadł komunizm :evil: , co do sposobu współpracy Rosa i Van Hamme'a to ok, zgadzam się, że na początku coś tam im bruździli nasi czuwający obrońcy moralności, ale Ros przecież zaraz wyjechał z naszego czerwonego bagienka, aby już tak nie rzeźbić, i mimo to nic się nie zmieniło (w kwestii cycków, bo o nich teraz gadamy),
więc za nim mnie już na koniec semestru ocenisz pomyśl na ile ta komuna wpłynęła na komiks wydany na zachodzie, na ile wpłynęła na całą se4rię i jej kształt ??
ja myślę, że jeżeli w ogóle, to w takim nieznacznym stopniu, że nie warto sobie nim nawet zawracać głowy,
poza tym pozwolę sobie na osobistą refleksję, która nie musi mieć nic wspólnego z rzeczywistością, tak sobie raczej zgaduję, że ta cenzura, która musiała posprawdzać co tam Grześ wywrotowiec wysyła za granicę, pewnie skupiała się bardzie na zaszyfrowanych wiadomościach, które mógł przesłać w postaci komiksu naszym kapitalistycznym wrogom, a nie na pięknie ponętnych kobiecych kształtów :)
pozdrawiam wszystkich co poszukuja adresu do mistrza kreski!
Masz racje! Pomylilo mi sie! Nie w 1989 roku(w tym roku to komuna upadla i z tad ten chochlik.) tylko w 1990-91 zaczely pojawiac sie pierwsze i kolejne albumy po Zdradzonej Cz. i Wyspie wsrod lodow wydanych przez KAW. O dziwo Orbita zdecydowala sie powtorzyc Wyspe Wsrod Lodow i wydala ja tez w swojej formie edytorskiej jak reszte albumow do Wilczycy wlacznie.Tylko tutul zmienili na"Wyspe Lodowych Morz". Zastanawiam sie dlaczego Zdradzonej yez nie zrobili? Choc gdzies widzialem informacje ze mialo to miejsce tylko jak do tej pory nie widzialem tegoz albumu na wlasne oczy ani chociazby na zadnym zdjeciu! Wiecie moze cos na ten temat?
P.S( Co do ksztaltowania bohatera to nie mialem na mysli skad czerpal inspiracje Ross jak i V.Hamme tylko jak to sie mialo do sytuacji politycznej w naszym kraju! Jak wplynela ona na wizerunek postaci.Przeciez Thorgal musial byc prawy i prawie idealny a wszystko przez to ze polska cenzura w innym przypadku odrzucilaby ten projekt i nie pozwolili by na druk a na czym panu G.Rosinskiemu bardzo zalezalo przeciez,bo chlop z Polski jest,nie!?.... Moment bo to juz sie robi maslo maslane!Przeciez ja juz to pisalem! Ok! napewno V.Hamme czytal co nieco i cos tam posklejal,zasugerowal sie byc moze jakas postacia z przeszlosci itp. tylko nierozumiem czemu sie nie zgadzasz skoro sam G.R mowil o tym!?
Witamy na forum :roll:
Eeee... A co to ma wspólnego z Thorgalem?
Cytat: "turucorp"Witamy na forum :roll:
Eeee... A co to ma wspólnego z Thorgalem?
Kurcze, sory. Przeczytalem samo "Witamy na forum", bez kontekstu. Sory.
Thorhal i twarda oprawa..... Cóż powstało juz takie cudo jak Jeż Jeży w HC i był to zły pomysł - jest to raczej bajerek bo jak ma, sie wszystko w SC to po kiego duplikaty W HC ? -
chyba, że będą to wersje "Delux” z jakimiś bonusami typu dodatkowe szkice jakiś arcik czy cos fajnego a nie tak jak jest to w Jerzym jakaś fatalna wklejka z gazety + bazgroły
Apropo Rosa, to znalazłem coś takiego. Nie wiem czy ktoś to już pokazywał...
http://bededicaces.free.fr/?id=rosinski
jak koko to zobaczy to zawału dostanie :roll:
Od maja? Na 100%?
Cytat: "Anonimowy Grzybiarz"Od maja? Na 100%?
Nawet szybciej :arrow:
http://www.komikslandia.pl/comics_fd.php/Thorgal_1__Zdradzona_czarodziejka?id=3045
http://www.komikslandia.pl/comics_fd.php/Thorgal_2__Wyspa_lodowych_m%C3%B3rz?id=3046
Cytat: "Anonimowy Grzybiarz"Od maja? Na 100%?
Nawet szybciej :arrow:
http://www.komikslandia.pl/comics_fd.php/Thorgal_1__Zdradzona_czarodziejka?id=3045
http://www.komikslandia.pl/comics_fd.php/Thorgal_2__Wyspa_lodowych_m%C3%B3rz?id=3046
ke?
dodruk sc jak za chwile ma wyjść hc?
trochę dziwne...
Jedna ze stron nowego, 30 albumu "Thorgal"
http://img525.imageshack.us/img525/4164/nouvelleimageny6.jpg
Tytuł oryginału francuskiego; 'Moi, Jolan' W dosłownym polskim tłumaczeniu 'Ja, Jolan'. Francuskie wydanie 30 albumu tradycyjnie na jesieni tego roku.
Jak na razie wydawnictwo Egmont nie przedstawiło oficjalnej daty ukazania się tego albumu
ta okładeczka to tylko taka 'testowa'
Zwróciłem uwagę, że Tiall lubi cos takiego; wiem, ale nie powiem.
i sugeruje, że Sente tworzy jakąś drużynę, której częścią będzie Jolan
cóż, obrazek z tej 'testowej' okładki był wycięty z jednego z kadrów jednej z dostępnych plansz, a takie rzeczy nie są w stylu Rosińskiego :)
A tak btw: kto wie jakie pytanie zadal Jolan jednemu z tych olbrzymów?
Death: jakie skojarzenia masz z "PR"? bo kolory są całkiem ładne :)
zarzucę jeszcze jedną planszą ;)
http://www.stripspeciaalzaak.be/beelden/Zaak48-StripFacts/Thorgal30_plaat.jpg
Sente raczej nie utworzył drużyny, której cześcią jest Jolan. To są raczej przeciwnicy.
od biedy to można dopatrzyc się podobienstwa pomiędzy 1 wersją okładki "Ofiary" ( Thorgal w gałęziach drzewa) a jednym z rysunków na stronie 27 "Ofiary"
Drużyna gotowa do walki plus właśnie te powerrangersowe kolory to wystarczy, żeby mieć takie a nie inne skojarzenia;)
Plansza za to jest bardzo ładna i chętnie bym sobie ją powiesił na ścianie. Serio :)
Thorgal był lepszy, gdy był rysowany, a nie malowany. To trochę zniszczyło jego urok. 30 album pt. " Ja, Jolan" kupię już tylko z sentymentu i żeby sprawdzić, jak sobie radzi z Thorgalem Sente.
Podobało się?
Thorgal był lepszy, gdy był rysowany, a nie malowany.
jestem ciekawy, jak nowy scenarzysta poradzi sobie z Wikingiem z Gwiazd.
j, oj, chyba, za dużo chyba razy zdarzało się Tobie tych PowerRangers oglądać - drużyna, jak drużyna, a kolory wiosenne i na pewno nie tak bardzo dające po oczach, jak te w wydaniu Grazy :smile:
Ale drużyna w Thorgalu? Toż to nie zwykły podrzędny komiks fantasy tylko sam Wielki Thorgal!
Właśnie - tego w Thorgalu jeszcze nie było.
Co złego w tym pomyśle, o ile bedzie dobrze zrealizowany?
Chyba przydało by się zmienić nazwę tematu...
co się dzieje ze stroną www.thorgal.pl ? Od połowy roku nic na niej nie ma.
Chyba przydało by się zmienić nazwę tematu...
Chyba przydało by się zmienić nazwę tematu...
Chyba jeszcze w nowym albumie zobaczymy na paru stronach Thorgala - na 2 stronie jest wioska wikingów i Louve. Może album nie będzie dotyczył tylko Jolana - Thorgal też może coś zadziałać, takie mam przeczucie.
a z przykładowej planszy można spróbować snuć domysły, że Louve dowiedziała się od sarenki, dokąd poszedł jej brat
o ile Sente mógłby "odpuścić sobie Thorgala i Aaricię"
Witam, mam kolejną planszę z "Ja, Jolan"
A dla ciekawych, plansza z Kriss wykonana przez jakiegoś fana
tylko Gildia zaprezentowala.
P.S. Jak widzicie posłuchałem się waszych komentarzy odnośnie wyglądu moich postów i mam nadzieję, że przestaniecie w związku z tym mnie tak traktować jak to czyniliście dotychczas.
Czyli po 30 części Thorgala seria będzie nazywać się Jolan?
I pytanie: czy Jolan będzie do kupienia w Łodzi w najbliższy weekend?
CytujI pytanie: czy Jolan będzie do kupienia w Łodzi w najbliższy weekend?
Wystarczyło zerknąc na post napisany przez CD Jack 5 dni temu powyżej.
Polska wersja okładki i potwierdzenie Egmontu, ze jednak "Ja, Jolan" będzie miał premierę na MFK
Ja nie mogę być na MFK 2007 :cry: . Ciekawe czy organizatorzy zadbają aby podaż równała sie popytowi w przypadku albumu "Ja, Jolan"
Twierdzenie CD Jacka pozostawało w sprzeczności z informacjami z innych źródeł, więc wolałem zapytać...
Dzięki Optio!
W 2004 r. juz w połowie sierpnia na www.read-box.com ukazało się 15 plansz albumu "Kriss de Valnor"
Szczelna kurtyna wokół albumu 'Ja, Jolan"?
które dają nadzieję na kolejne pojawienie się "Czarnej Krysieńki" w serii - ale tak naprawdę kto z nas dopuścił myśl, że zniknęła bezpowrotnie...?Ja na pewno nie!
Scena kąpieli w "Kriss" jednak mi się - mimo wszystko :D - nie podobała - po prostu nie pasowała ...
Thorgal miał być w sklepach od 22 października.
Co do Burnsa, taki cytat z blogu kulturalnych: "a "Black Hole" sprzedaje się jak ciepłe bułeczki i zaraz weźmie i się skończy :-)". Kto wie, może Black Hole powtórzy sukces Cromwell Stone.
Takie glupie pytanie - on sie juz ukazal po polsku, czy czytales po fr. ?
http://www.allegro.pl/item265590445_thorgal_14_aaricia_nowy_bcm_1_zl.html
Czy ktoś czai o co chodzi?????? :shock: :shock: :o :o :o :o
Od kiedy to Thorgale osiągają takie ceny na allegro? :o
Przecież ten komiks w twardej oprawie kosztuje w Empiku 29 zł....
Dodano 2007-11-12 22:04
Właśnie się dowiedziałem, że nie jest to pierwsze polskie wydanie. Pierwsze zostało wydane przez wydawnictwo Orbita w 1990 roku. Przepraszam za błąd.
Taaa, a w sieci Leclerc jest promocja świąteczna, Thorgale po 32 zł. Katastrofa, za idiotów ludzi biorą?
Taaa, a w sieci Leclerc jest promocja świąteczna, Thorgale po 32 zł. Katastrofa, za idiotów ludzi biorą?
ktos chce skompletowac wszystkie Thorgale z Egmontu w miekkiej oprawie, a ten byc moze byl ostatnim do kolekcji.
Niedawno zakupilem "Wilczyce", bo jak sie okazalo w czasie porzadkow - pierwszego wydania sie pozbylem, a drugiego nie uzupelnilem.
Cytat: "weiter"ktos chce skompletowac wszystkie Thorgale z Egmontu w miekkiej oprawie, a ten byc moze byl ostatnim do kolekcji.
Hmm... W Empikach jest do kupienia wiekszosc tomow. Niedawno zakupilem "Wilczyce", bo jak sie okazalo w czasie porzadkow - pierwszego wydania sie pozbylem, a drugiego nie uzupelnilem.
Ma to ktoś?
z Tjallem tóż po kąpieli pod wodospadem? haha :lol:
Nie, tam są tylko 'łucznicy" ;-) Ale efekty naprawdę przednie!
Zawiera...interaktywny film zaczynajacy sie od Lucznikow a konczacy sie na czternastym tomie pt:Miedzy Ziemia a Swiatlem czyli caly tzw.Cykl Qa.
Same albumy co ciekawe są prawie ... takie same :)???
???
http://www.thorgal-bd.fr/images/couverture/thorgal31.jpg
Jakoś dla mnie coraz mniej ma to wszystko wspólnego z Thorgalem... Czy tytuł serii nie powinien zostać już zmieniony na "JOLAN" ?Według tego co mówił scenarzysta i Rosiński - akcja ma powrócić za kilka albumów bezpośrednio do Thorgala, więc zmiana tytułu to raczej nie jest dobry pomysł...
Według tego co mówił scenarzysta i Rosiński - akcja ma powrócić za kilka albumów bezpośrednio do Thorgala, więc zmiana tytułu to raczej nie jest dobry pomysł...
Okładka najnowszego albumu "Tarcza Thora" przypomina okładkę albumu 27 "Barbrzyńcy"
Chyba raczej Skargę Utraconych Ziem:)))
A okładki Skarg się łączą i z tyłu widać broń kroczącej armii
w belgijskim METRO ruszyła prepublikacja albumu
dziś w numerze plansza nr 5
http://www.metrotime.be/digipaperfr.htmlTylko ta kolejna strona z albumu 31 jest zbyt mała do odczytana. A jak próbuję sie powiększyc taką stronę - otwiera się inna historyjka komiksowa.
na przykład w dziejszym numerze odcinek był na 15-stej stronie...
Tylko ta kolejna strona z albumu 31 jest zbyt mała do odczytana. A jak próbuję sie powiększyc taką stronę - otwiera się inna historyjka komiksowa.
ma ktoś może dobrej jakości jpga alternatywnej okładki do łuczników?( Mefisto ? ;) )
ma ktoś może dobrej jakości jpga alternatywnej okładki do łuczników?( Mefisto ? ;) )tej z Kriss z łukiem.Prosze, oto okładka: http://www.bedetheque.com/Couvertures/ThorgalNiffle3_21062004.jpg
znalazłem jedynie zbiorcze to w sieci: http://blog.9gods.com/img/2007-03-18-thorgal_02.jpg
ale jakość jak widać jest fatalna.
Kiedyś to było gdzieś forum Thorgala pierwsza klasa...ech.
myślę, że można zgodzić się walnie co do tego, że Królestwo pod piaskiem to makabryczna wpadka Thorgala, po prostu najsłabsze ogniwo.
tóż my lubimy te części Thorgala, któreśmy czytali jako dzieci/nastolatki. a więc siłą rzeczy podchodzi nam wszystko do Strażniczki kluczy włącznie (no, może jeszcze dwa kolejne wczesne egmonty), a potem to już słabo/cienko/bez jaj/nudno/itp.
Może jakiś 10-latek uważa że Królestwo to jeden z lepszych Thorgali :)
Prosze, oto okładka: http://www.bedetheque.com/Couvertures/ThorgalNiffle3_21062004.jpgdzięki. Ogólnie bombowe te okładki, tylko ta pierwsza z Thorgalem na zielonym tle odstaje od reszty. Zbyt natarczywa.
Do pozostalych integrali: http://www.bedetheque.com/serie-6654-BD-Thorgal-(Niffle).html
Tez sa fajne.
Od dwudziestu lat Thorgal nieustannie mnie zachwyca. Nawet słabsze momenty w serii tego nie zmienią.
"Tarcza Thora" jest lepsza niż "Ja, Jolan" i zostawia ogromny niedosyt. Znowu chce się wiedzieć, co będzie dalej...
Kupujcie! :)
Może chcesz sprzedać jeden z podwójnych obrazków?
O ile poprzedni album z nowym scenarzystą mnie nie zachwycił , o tyle "Tarcza Thora" jest naprawdę ciekawym komiksem. Dzięki Sente ponownie spotkałem się ze starą serią , która poza faktem , że jest ciekawa to pozostawia czytelnikowi niedosyt . Do tego w tak wspaniałej graficznej oprawie jaką stworzył Rosiński.
Polecam serdecznie.
ps. a wiecie dlaczego van hamme zrezygnował z pisania scenariuszy?
no, byle tylko te plusy nie przysłoniły wam minusów. :)Jeśli chodzi o Thorgala, to mi plusy zawsze przesłaniają minusy, nawet jeśli plus jest 1 a minusów 10. Niestety, tak mam i nic tego (chyba) nie zmieni.
(wstawka o historii rodziny Kriss ciekawie ciśnięta - przypomina trochę rysunki z Historii Polski).....
- przegadane toto, strasznie przegadane
- tłumaczenie (wiem, wiem, to śliski temat) sprawia wrażenie zrobionego na kolanie (podobne odczucie miałem przy lekturze Mangusty), rażą językowe dziwolągi (np. druga strona, drugi kadr: "co tak nagle wprawiło Aaricię w panikę" - "wprawiło w panikę"? co to niby znaczy?) plus nadmierne używanie strony biernej, która po polsku brzmi po prostu niezręcznie i nienaturalnie (np. dialog na stronie 10)
Jedna rzecz mi bardzo nie pasuje w nowym Thorgalu: sytuacja, gdy wszyscy są w śmiertelnym niebezpieczeństwie i Jolan zatrzymuje czas na ułamek sekundy przed ich śmiercią. Bzdura na resorach.
Jest rzeczą naturalną, że zdarzały się wśród nich tomy słabsze i całkiem słabe, jak chociażby Królestwo pod piaskiem. Chodzi oczywiście o scenariusz, ponieważ jakość rysunków Rosińskiego generalnie zawsze była wysoka, jednak dodatkowo zaznaczyć trzeba, że poprawiała się z każdą kolejną częścią.
Bez wahania polecam ten odcinek, podobnie jak praktycznie wszystkie poprzednie.Może stąd ta recenzja wygląda tak a nie inaczej bo faktycznie w Wilczycy są najlepsze rysunki.
Pojawiła się recenzja Wilczycy:Może chodziło o to że "Wilczyca" to najlepszy graficznie album spośród tych szesnastu do tego czasu stworzonych?
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/thorgal/16-tw/recenzja
Jeden fragment szczególnie mnie zaciekawił:
Po pierwsze: Jakość rysunków nie zawsze była wysoka. Momentami to była po prostu masakra (np. wygląd Aaricii w "Kriss de Valnor")
Po drugie: Jakość rysunków nie poprawiała się z każdą kolejną częścią. Już pierwsza scena "Zdradzonej Czarodziejki" to graficzny wypas.Chyba jednak się poprawiała. Do któregoś tomu postacie w "Thorgalu" miały np zachwiane proporcje (znany przykład - za duże głowy), do czego zresztą sam Rosiński się przyznał w jednym z wywiadów. Sam uważam, że z Thorgali "Wilczyca" jest najlepsza graficznie.
Jestem po lekturze Tarczy Thora i muszę przyznać, że poziom się podniósł w porównaniu do ost. albumu. To dobra wiadomość. Zła jest natomiast taka, że niestety niewiele. ..
Jest taki fajny tag, który ukrywa spojlery, prosiłbym o stosowanie tegoż ;)
Za rok gdy będę opisywał wrażenia (mam nadzieję, że lepsze od tych z 2008 r.) po lekturze nowego Thorgala, na pewno zastosuje spoilery :???:
nie widzę w tym czepiactwa, nie wiem w czym macie problem.
Ech tam :)Nie zgodzę się:dziewczyny z Radical Cheeleaders są fajniutkie.....ale temat jest śliski. Poza tym są w Thorgalu wątki feministyczne: np. Kriss dowodząca bandą piratów i jej wyzwolenie...
przepraszam za offtop ale zawsze byłem ciekaw dlaczego jak jakieś feministki pokazują się w mediach to są głównie mało atrakcyjne kobiety - wiem, ze w sprawach gutów się nie dyskutuje ale to zjawisko jest nagminne.
Slivia ratuje Thorgala od niechybnej śmierci, by wziąć go na służbę. Na jej propozycję Thorgal, żyjący na obrzeżach społeczności Wikingów wyrzutek, pogardliwe odpowiada: "Do ciebie na służbę? Bredzisz kobieto!" (Zdradzona czarodziejka 8) Skoro przez 9 lat była (jednoznacznie kojarzoną) branką, to Thorgal miał prawo się zdziwić kiedy nagle zaczęła mu się rządzić... Dopiero by mu w wiosce nie dali spokoju gdyby wiedzieli dla kogo zaczął pracować.
Jak to mówią "feministki nie przepuszczą nikomu". Nawet Thorgalowi się oberwało. Następny do odstrzału pewnie będzie Garfield. Ale co mi tam, wejdę sobie w luźną polemikę.
.....to i tak autorzy chcą jedynie upodlać kobietę, bo tacy już z nich szowiniści...
feministki są megabrzydkie, a ich "przekonania" to odznaka niczego innego, jak kompleksów i zazdrości w stosunku do fajnych lasek.
Death - a co do Ciebie i Twojego "wchodzenia od razu na forum, bez patrzenia na stronę główną, co chyba wszyscy robią", to informuję Cię, że NIKT poza Tobą tak nie robi i jesteś całkowicie zboczony 8)
Ja tak robię. Więc Twoja teza jest g.... warta.
Death - a co do Ciebie i Twojego "wchodzenia od razu na forum, bez patrzenia na stronę główną, co chyba wszyscy robią", to informuję Cię, że NIKT poza Tobą tak nie robi i jesteś całkowicie zboczony 8)
i moja katechetka (pozdrawiam), która przepowiadała mi, że słuchanie metalu doprowadzi do tego, że zacznę mordować ludzi. Ponoć teksty puszczane od tyłu - zawierają przesłanie satanistyczne.Przecież Twoje taśmy puszczane od tyłu zawierały tylko słowa: "From Hell w HC, From Hell w HC", już to kiedys ustaliliśmy ;-)
Ciekaw jestem czy zgodnie z tym co Rosiński sugerował podczas spotkania w Łodzi wyodrębnią się oddzielne serie, osadzone w świecie Thorgala. Mogłoby być ciekawie...Chciałbym najbardziej na świecie zobaczyć dwie serie: pierwszą o młodości Kriss de Valnor czyli co się działo przed Łucznikami (trochę nam już to Sente w ostatnich dwóch albumach niestety zepsuł :evil:) i serię o Louve i zwierzętach. A pedałek Jolan niech spada na drzewo :badgrin:
A pedałek Jolan niech spada na drzewo :badgrin:
W koncu sam masz lajtowego avatara obok postu. 8)
serię o Louve i zwierzętach
To moze jeszcze o mlodosci Tanatloca, jak na swojej planecie panny wyrywa, studiuje o raktetach kosmicznych i obcych formach zycia, szuka pracy, takie klimaty.
Według ciebie seria...Jasne że dałem: "Powinna zostać zakończona kilka tomów temu" :lol:
Jasne że dałem: "Powinna zostać zakończona kilka tomów temu" :lol:
Aha, akurat do Thorgala to trochę tych "innych" okładek jest.Chodzi o to (http://lejournaldetintin.free.fr/images/1984/n438.jpg) lub o to (http://lejournaldetintin.free.fr/images/1984/n443.jpg)?
Szperałem kiedyś po siedzi to było tam tego pełno. Pamiętam że taka jedna do Alinoe (w twardej a może do jakiegoś integrala) podobał mi się nawet bardziej od tej standardowej.
U kuzyna w niemczech widziałem kiedyś inną okadkę "Ponad Krainą Cieni".Wydawnictwo Carlsen użyło okładki albumu "Ponad krainą cieni" jako obrazka na tył okładki, dlatego też Rosiński specjalnie do wydania niemieckiego stworzył nową (http://wrak.pl/okladki/thorgal_05n.jpg).
Namów go w Łodzi. ;)
Ostatnio go nie namówiłem nawet na narysowanie mi Kriss de Valnor - "Za dużo czerni" - choć stałem na samym początku :sad:
Ale z tą okładką Alinoe to jest jeszcze jeden aspekt - na oficjalnej, francuskiej stronie Thorgala (która jak widzę jest teraz nieaktywna) była kiedyś wersja czerwono żółta - Aaricia przerażona z Jolanem na tle płomieni spalonego domu i demonicznego Alinoe - Grzesiek zawsze opowiadał, ze w kontrakcie miał przedkładanie wydawcy 3 wersji okładek, z których zawsze wybierano najgorszą - to chyba była jedna z tych niewybranych, faktycznie dużo lepsza od oryginalnej - mam ją gdzieś na innym komputerze, wrzucę kiedyś...
"Gwiezdne dziecko" ("L'enfant des étoiles") będzie opowiadało o dzieciństwie i młodości Thorgala, stopniowo przybliżając tajemnicę jego pochodzenia. Książka liczyć sobie będzie 416 stron w cenie 15 €.
"Le Matin Dimanche" w numerze z końca roku dostarcza informacje na temat Thorgala.
Tytuł 32 tomu brzmi w wersji oryginalnej; "La bataille d'Asgard". Ten tom ukaże się we Francji
w listopadzie 2010.
Kolega z Francji napisał mi, ze miał to w rękach i w środku nie ma ANI JEDNEJ ILUSTRACJI Grzegorza...
Kolega z Francji napisał mi, ze miał to w rękach i w środku nie ma ANI JEDNEJ ILUSTRACJI Grzegorza...Ale okładka jest ponoć jego:) Zresztą to książka. Od rysunków to mamy komiksy:)
Jest lepiej niż było.Szczególnie, że niedługo odstawią Jolana i znów Thorgal będzie pierwszoplanową postacią :)
dziecinne rozgrywki RPG w D&D, w które z takim uwielbieniem grywałem przed ośmioma laty
Mam zamiar kupować Thorgala :P Moim zdaniem to świetny komiks. O !Bardzo dziękuję, że podzieliłeś się z nami tą jakby nie było bardzo ważną dla wszystkich informacją :roll:
Czy ten po lewo to Thorgal ?
Wniosek ze to on, czy ze to nie on ?Wcale nie jest tak źle. Thorgal podobny do siebie i nawet nieźle wygląda. Ten wredny z prawej to może Loki? Mnie sie ta okładka podoba.
Robiąca wrażenie łódź, w Ogrodzie Jordanowskim stanie już niebawem.
.. a ten po prawej przypomina trochę zdradzoną czarodziejkę, pozostałych nie kojarze.Tak naprawde to Joker przebrany za Slivie. Obuz jeden!
@Mefisto: Xionc chciałby parku rozrywki. Thorgal-landu. A tu łódka z wikliny... :neutral:
Ide na wate cukrowa. :roll:
Emeryt wyplatajacy koszyki nie przyciagnie turystow...
Nawet Truscinski wspomninal, ze za pomyslem musi isc duza inwestycja. Emeryt wyplatajacy koszyki nie przyciagnie turystow. Nie rozumiem argumentacji, ze nie jestesmy Francja. To jak rozumiem, turysci maja jechac do Francji?
http://www.thorgal-bd.fr/images/couverture/thorgal32.jpg (http://www.thorgal-bd.fr/images/couverture/thorgal32.jpg)
okładka 32 albumu z serii Jolan.
Grzegorz Rosiński podpisywał dzisiaj sprayem galerię z Thorgala, która wisi na Stalowowolskim Fracu.Ciekawe czy w nocy nieznani sprawcy nie zaopiekuja sie ta galeria...
Fajne klimaty w tej Stalowej Woli. Pierwszy link z prawej - "Zranil brata trzonkiem od siekiery". :)
Na zdejciach zreszta troche podobny do Papcia Chmiela. ;)
Wszelkie zdjęcia ze Stalowej Woli (szczególnie z wystaw) mile widziane :biggrin:
W sieci można już zobaczyć pierwsze kadry ze spin-offa Louve
http://4.bp.blogspot.com/_VNtjI_TvYbE/TECZPtDXvxI/AAAAAAAACuA/-zFLQpmgAgA/s1600/spin+off+1+couleur.jpg (http://4.bp.blogspot.com/_VNtjI_TvYbE/TECZPtDXvxI/AAAAAAAACuA/-zFLQpmgAgA/s1600/spin+off+1+couleur.jpg)
widzę że kriss ma być wydawana w SC. dziwne to zważając na fakt, że spin offy XIII były wydane od razu w HC. może znowu dostaniemy 2 wersje okładkowe do wyboru?Możliwe, że to mój błąd (zasugerowanie miękkiej oprawy) bo brałem pod uwagę wydanie w miękkiej i twardej, jak Thorgale, i tak napisałem na stronie (zaraz usunę). Podpytam w Egmoncie i wtedy uzupełnię o wersję i ewentualnie dodam drugą wersje do bazy :)
http://www.scifi-universe.com/view_image.asp?img_id=33577&media_id=25424 (http://www.scifi-universe.com/view_image.asp?img_id=33577&media_id=25424)
w objęciach Idun
http://www.scifi-universe.com/view_image.asp?img_id=33577&media_id=25424 (http://www.scifi-universe.com/view_image.asp?img_id=33577&media_id=25424)
w objęciach Idun
A co do rysowania nagości, to Grzegorz już przy Westernie rzucił van Hamme'owi do wyboru rzeczy, których jeszcze nie robił jak western i właśnie erotyk - ale Jasio wybrał ten pierwszy...Jak dla mnie to wybrał, czy może nie tyle wybrał co napisał idealnie, ich wpólny "western" to moim zdaniem perełka i jeden z najlepszych albulmów tego duetu, taka troche westernowa grecka tragedia, narysowana w innym stylu niż ówczesny Rosiński i troche napawająca nadzieją że van Hamme jeszcze i w ramach Thorgala ma coś ciekawego do powiedzenia. Nie miał, ale "Western" to jego łabędzi śpiew jako świetnego scenarzysty (chociaż jeszcze nie czytałem "Largo Wincha").
@Mefisto: Ostatnio w Łodzi Rosiński coś tam ściemniał, że on jest za młody na erotykę... Zdziwiłem się nawet, jak powiedział, że te dodatkowe plansze do „Skarbka” jeszcze nie powstały. Byłem przekonany, że one istnieją, tylko jakoś nikt tej wersji nie wydał...
Z tego co pamiętam, co mówił Rosiński na którejś MFCe to Jolan miał przejąć serię tylko na jeden cykl, bodajże na 4 albumy (?), a potem Thorgal znowu powróci bo ma jeszcze "dużo do opowiedzenia"
ale może coś pokręciłem
kiedyś to był czasy gdy kapłani Xininsów wyrywali ofiarom serca a trup ścielił się gęsto.Dokładnie. W takiej "Wilczycy" nikt się nie certolił, było rozrąbywanie łbów toporem, ciosanie z łuków, nabijanie i patroszenie... W zamkniętej historii rozpoczynającej się albumem "Kraina Qa" to już nie wspomnę...
a teraz cukierkowy Jolanek leży sobie w łóżeczku z mamusią :P
Na zachodzie fani Thorgala, a szczególnie Kriss są już po lekturze 2 nowych albumów.W głowie Ci się poprzewracało od dobrobytu.
A w Polsce?
nie jest tak źle... tydzień z haczkiem to da się przeżyć :smile:
http://www.avantpremiereonline.com/kriss-valnor,237/ (http://www.avantpremiereonline.com/kriss-valnor,237/) - a tu jest 5 plansz z "Kriss de Valnor", na zachętę!
Jak wypełnisz jakis tam kwestionariusz na podanym linku to możesz zobaczyć nastepne 5 stron. Łącznie 10 stron.
W nowym Thorgalu mamy dwa przeplatające się wątki. Jolan z woli Manthora podejmuje podróż do Asgardu, gdzie wypełnia zleconą mu misję zdobycia pewnego "artefatku" oraz Thorgal podążający tropem porywaczy Aniela, którego nie wiedzieć kiedy zdążył już pokochać jak syna.
Jak zwykle plusem są rysunki Rosińskiego który nieco ratuje ten album. A żeby przekonać się jak dobrym jest grafikiem wystarczy zerknąć na album "Kriss de Valor" - którego recenzji podejmował się nie będę. Napiszę tylko że poziomem zarówno grafiki jak i historii przypomina popularne w sieci "Fan fiction". Szkoda wysiłku żeby wypisywać wszystkie elementy które są w tym komiksie złe. Wysilę się na tylko kilka a i to z czystej złośliwości. Przede wszystkim wtórny w stosunku do wszystkiego co zostało już w Thorgalu opowiedziane, a po drugie, boski sąd nad biedną Kriss i zmuszanie jej do opowiedzenia historii swojego dzieciństwa to najbardziej żałosna próba zawiązania akcji od czasów amerykańskiej wersji Godzilli. Zresztą cały album napisany jest tak na siłę. Polecam przejrzeć w empiku kilka plansz zanim zdecydujecie się na zakup. Moim zdaniem każda poboczna historia od głównej serii będzie gwoździem do trumny Thorgala.
A ja wczoraj poczekałem aż córeczka zaśnie, zrobiłem sobie herbaty, siadłem na kanapie z nowym "Thorgalem" oraz "Kriss" i spędziłem bardzo miły wieczór. "Bitwa..." jest lepsza od kilku ostatnich tomów sagi o gwiezdnym dziecku i lepiej przez Rosińskiego narysowana. Co do "Kriss" to faktycznie najsłabsze jest zawiązanie akcji, ale potem jest już bardzo w porządku. A kreska De Vity umiejętnie stylizowana jest na początki Rosińskiego z "Thorgalem". Dla mnie wszystko gra, od kilku lat nie było z tą serią tak dobrze.
Chodziło o to, że porównanie z rysunkami w KdV uzmysłowi ci, że Rosiński jest dobrym ilustratorem. Czytanie to trudna sztuka jest jednak.
Najbardziej jednak szkoda mi Thorgala, dla którego kiedyś kilku "kolesi" nie stanowiło problemu, a teraz ciągle dostaje łupnia.daj spokój, przecież chłopak nie młodnieje. troje dzieci, wymagająca żona, do niedawna zaciekły wróg-wamp. świat, w którym żyje, jest jaki jest: potwory, bogowie, łupieżcy, drapieżcy, szaleni ojcowie. nie ma lekko. w takich warunkach nawet Thorgal prędzej czy później mówi "pas".
Autor posta o którym wspominasz - pisze w akapicie o Kriss dość niejasno. Dlatego na początku zdania użyłem spójnika podrzędnego "Jeśli", aby nie odczytywać mojej wypowiedzi jako twierdzenia. Bowiem przejście od Kriss Rosińskiego do Kriss de Vity jest tak płynne, iż można się pogubić.
Gramatyka to jeszcze trudniejsza sztuka.
Czytając najnowszego Thorgala zastanawiałem się jak wielkie jest moje przywiązanie do serii i nadzieja na lepsze jutro. Świetna okładka i patetyczny tytuł. A w środku... naiwne ecie pecie. Oskalpowana Siff powinna chyba mieć nagą czaszkę? Przybranie się Lokiego w te blond piórka to motyw jak z bajki dla 5-latków. Sąd w pałacu Odyna -żenujące przedstawienie. Asgaard to park miejski, do którego cięgle wskakują Thorgal z Jolanem, przez kolejne tajne i nie do przejścia drogi. Strony z Thorgalem to jedyne ciekawsze momenty. Ale łudzić się, że nagle coś w tej serii wybuchnie jest oszukiwaniem się chyba. Sente robi sobie kalki i komponuje kolejne wesołe przygody na dobranoc.Wiem, że to kwestia mocno subiektywna, ale nie oceniałbym nowego albumu aż tak surowo. Tytuł faktycznie jest zbyt patetyczny (bo ta cała bitwa o Asgard jest, koniec końców, bitwą o tarcze i jabłko :P ), ale czy nie inaczej było w przypadku, choćby 'Korony Ogotaia', gdzie spodziewaliśmy się, sądząc po tytule. powrotu do krainy Qua, wątków dotyczących kosmicznego ludu, a dostaliśmy historię o podróżującym w czasie Jolanie (nie chce być źle zrozumiany, bardzo podobała mi się cała 'Korona Ogotaia', ale chodzi mi o to, że tytuł nie zawsze ma wiele wspólnego z treścią). Kolejno, Loki nie oskalpował Siff, a zwyczajnie ściął jej włosy, a przynajmniej ja tak to zrozumiałem :). Sąd w pałacu Odyna i pomysł Lokiego, że peruka z blond włosów zauroczy boginię to faktycznie najbardziej naiwne momenty komiksu, ale nie oszukujmy się, podobnych im, w całej serii było mnóstwo. Dość swobodne podróżowanie między światami to też nie jest żadne novum i było wałkowane już setki razu, a więc nie można mieć o to pretensji do scenarzysty. Strony z Thorgalem naprawdę trzymają klimat i są prologiem, miejmy nadzieję, ciekawej historii, w której wreszcie Thorgal wysunie się na pierwszy plan :). I jeszcze jedno pytanie, mxztplx - czytałeś spin off o Kriss de Valnor ;)? Bo tam Sente pokazuje, że jego scenariusze niekoniecznie muszą być ugrzecznione i mogą być całkiem mroczne, jak na serię o Kriss, przystało.
Loki nie oskalpował Siff, a zwyczajnie ściął jej włosy, a przynajmniej ja tak to zrozumiałem :). I jeszcze jedno pytanie, mxztplx - czytałeś spin off o Kriss de Valnor ;)? Bo tam Sente pokazuje, że jego scenariusze niekoniecznie muszą być ugrzecznione i mogą być całkiem mroczne, jak na serię o Kriss, przystało.
na kiedy zapowiadane są kolejne tomy thorgala/jolana i kriss? jest szansa ma 2011?
w przyszłym roku będą oba + "Louve" też ma byćA od projektu z Louve w końcu nie odstąpili? Bo gdzieś tak chyba swego czasu czytałem, ale może się mylę :smile: .
myślicie, że Manthor będzie usatysfakcjonowany takim rozwojem wydarzeń? niby coś ugrał, ale...Na początku (po 'Ja, Jolan') miałem wrażenie, że Manthor chce dokonać jakiejś prywatnej zemsty na bogach, zniszczyć ich, tak jak pragną tego choćby giganci, ale teraz wydaje się, że po
He, he, ja przezornie nie czytałem tych postów... :)Hehe - ja też.
projekt z Louve ma się chyba dobrze - podano juz do wiadomosci, ze rysownikiem bedzie Roman Surzhenko
projekt z Louve ma się chyba dobrze - podano juz do wiadomosci, ze rysownikiem bedzie Roman Surzhenko
a co do Manthora, to on jest... wujkiem Aniela, wiec chyba cos na rzeczy bedzie jeszcze z nim... mam wrazenie, ze to sie tak nie skonczy i ze pozostawiona w Asgardzie armia to jeszcze moze sie okazac Koniem TrojanskimMożliwe ;), chociaż z drugiej strony, mimo wszystko wydaje mi się, że Manthorowi chodziło tylko o matkę, a ta jego nienawiść do bogów była mocno przerysowana. Tutaj powstaje pytanie, czy jedyną motywacją wszystkich 'antyboskich' działań Manthora była chęć pomocy matce, czy za tym kryje się coś więcej :). Przekonamy się za rok.
Nie macie wrazenia po przeczytaniu Bitwy o Asgard ze wszystko zmierza ku jakby powtorzeniu historii z Kraina QA ktora zreszta byla mistrzostwem ...ale do rzeczy o co mi chodzi niechce niczego pomylic ale np analogie wg mnie>>>> statek miecz kojarzy mi sie z tymi latajacymi statkami z krainy QA ..sadzac po takim wlasnie tytule nastepnego albumu bedzie to temat przewodni ......nastepne co mnie uderzylo to ci ludzie od czerwonej magii.pamitacie jak ogotai wylonil sie z morza i wyciagnieciem reki zabil jednego z tych dzikusow zapomnialem nazwy plemiona a tutaj jeden z nich wyciaga reke i traci wzrok jeden czlowiek z tej wioski niezdziwil bym sie jakby przywodca tych od czerwonej magii byl kims pokroju ogotaia a sama ostateczna walka rozegrala sie pomiedzy nim a Thorgalem ajuz wogole niezdiwie sie jakby w to wchodzily jakies wiezy rodzinne[znaczy sie chodzi mi oto ze moze ten syn Kriss moze tu namieszac].....noi sama podroz tam do krainy QA a tu do chyba BAgdadhu mam nadzieje ze nie namieszalem .Natomiast co do Kriss to takze nie moge doczekac sie opowiesci o tym jak udalo sie jej uciec z tej pustyni......pozdro dla wszystkich Thorgalomaniakow i wszyskich ktorzy sie na nim wychowaliJestem na 90% przekonany że statki miecze to zwykłe statki, jedynie o niezwykłej nazwie (bez jaj, nie powtórzą motywu latających statków-balonów :)), ale niemniej ciekawa wydaje mi się wizja powiązania czerwonej magii z gwiezdnym ludem. W końcu, w Thorgalu jak już gdzieś pisałem magia sensu stricto nie istniała. Moce mieli bogowie i gwiezdny lud, ale nie zwykli ludzie. Tak więc wprowadzenie, po raz kolejny, pobratymców Thorgala byłoby całkiem zgrabnym i ciekawym wyjściem z sytuacji. Inna sprawa, że w "Królestwie pod piaskiem" zapewniano nas że afrykańska ekipa to ostatni gwiezdni ludzie, ale ja osobiście nie miałbym nic przeciwko, aby potomkowie Atlantów jeszcze raz zawitali na karty Thorgala, byleby w ciekawszych okolicznościach niż ci z 26 albumu ;).
W moim odczuciu "Królestwo pod piaskiem" zarżnęło całą magię patentu z ludźmi z gwiazd, jaką udało się wypracować autorom we wcześniejszych tomach. Za ten album Van Hamme powinien 10 lat klęczeć na grochu. Rosiński też się tam zresztą nie popisał.Zgadzam się, ale to nie oznacza, że ich powrót jest automatycznie skazany na porażkę. Wszystko w rękach scenarzysty, jeśli rozsądnie wyjaśni wszystkie wątki (a jest co wyjaśniać - co ta cała czerwona magia robi w uniwersum Thorgala i w ogóle kim jest ten cały Kahaniel) to może tu imo całkiem udanie wpleść motyw gwiezdnych ludzi. Szczerze powiedziawszy wolałbym coś takiego niż to, że nagle pojawiają się goście, którzy mimo braku powiązań z bogami/kosmitami/gigantami czy jakimś innym mistycznym 'czymś' potrafią oślepiać ludzi jednym machnięciem ręki. Bo niby z jakiej racji?
chyba przypomnę sobie ten album. pamiętam z niego tylko jakiś 2 stronnicowy kadr ze wszystkimi postaciami z serii a'la wymysł schizofrenika.Imo nie warto :smile: , tak jak napisał Jaszcząb raz, że odziera z magii i tajemniczości gwiezdny lud, dwa, że fabularnie jest chyba najsłabszym albumem w całej serii. Chociaż ta "rozkładówka" Rosińskiemu się całkiem udała, dużo frajdy miałem parę lat temu gdy czytając KpP, niczym podczas gry w "Where is Wally?"szukałem różnych postaci powiązanych z przygodami Thorgala na tym arcie.
Jestem na 90% przekonany że statki miecze to zwykłe statki, j
Surzhenko z tego co wiem we FR opublikowal tylko 1. album. Jego styl pasuje do Thorgala, tylko czy Lombard powierzy mu tak wazna serie?
kolego, uzywaj oznaczania spoilerow na przyszlosc - x.
Przeczytałem oba tytuły i nie wypada mi nic innego, jak tylko zgodzić się z tym, co o "Bitwie..." napisali Jan Dżonattan Kwak i mxztplx. Van Hamme potrafił budować historię w oparciu o konkretną mitologię, jednocześnie zachowując jej mistycyzm. Ubarwiał opowieść postaciami typu Nidhogg, ale "prawdziwi" bogowie pozostawali nadnaturalni, w ukryciu czuwali nad bohaterami (jak Frigg) albo zsyłali na nich swój gniew. Tymczasem serię przejął Sente i pierwsze, co robi to wali w czytelników najbardziej znanymi motywami z nordyckiego wszechświata. Odarł świat Thorgala z aury tajemniczości, nieustannych tarć niższych i wyższych sił, wszechmocnych bogów i maluczkich ludzi. Skoro Skandynawia, więc pójdźmy na łatwiznę i odkryjmy wszystkie karty - Odyna, Walhallię, bo po co się wysilać. W ogóle Sente dla mnie jest bardzo marnym scenarzystą. Poprawnie skleca pozornie atrakcyjne fabuły, ale wszystko w oparciu o to, co ktoś już kiedyś opowiedział, napisał. Nic od siebie, byleby się jakoś zazębiało. Cała historia z Jolanem, rodem z gier RPG to, jak na razie, popłuczyny po Van Hammie i to biorąc pod uwagę jego najsłabsze dokonania w serii o Thorgalu.Ja to odebrałem mimo wszystko trochę inaczej, Jolan poprzez tak silny związek z Manthorem, który przecież żywił tak wielką urazę do bogów Asgardu, musiał wcześniej czy później w jakiś sposób się z nimi skonfrontować. Van Hamme de facto nie pozostawił wyboru Sentemu, poprzez takie, a nie inne ukierunkowanie postaci Jolana w "Ofierze" - Manthor, wielki antagonista bogów bierze pod swą kuratelę dziecko o niezwykłych umiejętnościach "nie z tego świata" - cel jest tak oczywisty, że motywu bogów pominąć się nie dało. Zresztą, czy w "Gwiezdnym Dziecku" JVH zdarł aurę mistycyzmu z gwiezdnego ludu poprzez bezpośrednie go ukazanie? Czy "Giganci" stracili na jakości poprzez ukazanie krainy tych istot? Nie zgodzę się, że Sente odarł z magii świat bogów Asgardu, on go po prostu ukazał, w dość bezpretensjonalny sposób. Może się to podobać lub nie, ale nie ma co nadmiernie narzekać, na odarcie serii z jej tajemniczości. Zresztą po raz kolejny powtórzę, motyw Jolana w "BoA" oceniam na 6/10, ale motyw Thorgala (jakaś 1/3 albumu) zdecydowanie wyżej, bo jest dla mnie naprawdę świetny. Czytając komiks tylko czekałem aż znowu zobaczę na kolejnej stronie znajomego wikinga, bo tak jak już pisałem, jego syn charyzmą i, że się tak wyrażę "zajebistością", nie dorasta tacie do pięt :wink: . Naprawdę lepiej odbiera się wg mnie ten album jeśli uzna się go za swoisty prolog do kolejnych przygód Thorgala, oby były to przygody choćby odrobinę na miarę tych z krainy Qa (wiem to marzenie ściętej głowy, ale wg mnie naprawdę z tej serii da się jeszcze baaardzo dużo wykrzesać).
Spin-off o Kriss wypada trochę lepiej. Pomijając durnowate zawiązanie fabuły i tendencyjną pierwszą połowę albumu, pomysł z kuglarzem i szpetną księżniczką wypadł nawet nawet.Może ze względu na moją niepohamowaną sympatię do Kriss muszę stwierdzić, że gdyby album ten wydano w czasach "Wilczycy" wcale nie stwierdziłbym, że jakościowo jakkolwiek odbiega od reszty serii. To był ten stary, brutalny, nieugrzeczniony, hardcorowy Thorgal (paradoksalnie - bez Thorgala) i gdyby nie nazwisko na okładce, śmiało mógłbym powiedzieć, że scenarzystą był JVH w swej najlepszej formie :smile: .
Ja to odebrałem mimo wszystko trochę inaczej, Jolan poprzez tak silny związek z Manthorem, który przecież żywił tak wielką urazę do bogów Asgardu, musiał wcześniej czy później w jakiś sposób się z nimi skonfrontować. Van Hamme de facto nie pozostawił wyboru Sentemu, poprzez takie, a nie inne ukierunkowanie postaci Jolana w "Ofierze" - Manthor, wielki antagonista bogów bierze pod swą kuratelę dziecko o niezwykłych umiejętnościach "nie z tego świata" - cel jest tak oczywisty, że motywu bogów pominąć się nie dało.
Można było z tego zrobić "elitarną" serię, a takto robi się trochę komercha.money makes the world go round...
proponuję jeszcze szczenięctwo Muffa. hłe hłe.
Kriss graficznie OK.
Fabularnie....kurde, mierzi mnie kolejny popkalczerowy wątek o tym jak to źli ludzi są źli bo mieli c**jowe dzieciństwo a tak w ogóle to źli nie są, bo jednak zrobili kiedyś coś dobrego. Lewactwo tfu.
No ale proszę cię, ona zła bo złe dzieciństwo to klisza tak wyświechtana, że aż przezroczysta.
ale stereotypy skads sie biora
ja wole takie zyciowe podejscie do genezy zla, niz nieprawdopodbne historie o utracie pamieci itp.
wolalbys zeby scenarzysta powiedzial, ze Kriss jest taka wredna, bo zla wrozka rzucila na nia klatwe? :smile:
Akurat stereotyp dotyczący płakusiania nad trudnym dzieciństwem to sztandarowa działalność zachodniego lewactwa.
Rzecz jasna, dzieciństwo ma wpływ na ukształtowanie człowieka, podobnie jak sto tysięcy innych czynników o których szanowne lewactwo zapomina.
Jest to w dodatku stereotyp krzywdzący dla znaczącej większości ludzi, którzy mieli c**jowe dzieciństwo a nie spędzają życia na polowaniu na jabola tudzież naiwniaka, którego da się skroić lub obić pysk.
W dodatku w krajach zachodu (w tym w Polsce) w wielu przypadkach ta postawa jest doprowadzona do absurdu, który częstokroć oznacza de facto zwolnienie delikwenta z odpowiedzialności moralnej a często i prawnej za różnorakie występki. Niezbyt mi się to podoba i niezbyt mi się to podoba kiedy jest przekazywane przez kulturę masową, która było nie było, jest dla większości łowiecek podstawowym źródłem wyrabiania sobie zdania na temat moralności, odpowiedzialności etc.
A niejednoznaczność postawy można przedstawić w różny sposób, ludzie rzeczywiście nie są zero-jedynkowi. Moje zastrzeżenie odnosi się póki co do tego, że w 1ym tomie Kriss wydaje się, że historyjka będzie wybielająca,Póki co niestety obawiam się, że będzie wybielanie.Spoiler: pokaż
wolalbys zeby scenarzysta powiedzial, ze Kriss jest taka wredna, bo zla wrozka rzucila na nia klatwe? :smile:
Czy sformulowanie 'wolnosc artystyczna' rings a bell? Autorzy maja prawo pokazywac rozne zyciowe postawy. Niektore z nich sa madre, niektore glupie, ale to jest fikcja literacka.
Jesli komiks mlodziezowy tak Cie bulwersuje, to az sie boje pomyslec jaka bedzie Twoja reakcja po przeczytaniu np. Wyspy Skarbow (promowanie piractwa), Robin Hooda (promowanie rozbojnictwa) itp.
Duza czesc ludzkiej kultury zaczynajac od ksiag religijnych a konczac na gwiezdnych wojnach ma za temat przewodni odkupienie win, bo to jest kwestia, ktora zawsze czlowieka zywo interesowala. Tworcy kultury popularnej maja tego swiadomosc i chetnie siegaja po ten patent od czasow przypowiesci o synu marnotrawnym.
Naprawde nie moge pojac jakim cudem komiks adresowany do nastolatkow, ktorego kontrowersyjnosc oceniam na 3+ (w najlepszym razie) moze wzbudzac takie emocje.
Sądzimy tez, że jeszcze w tym roku (listopad) ukaże się kolejny tom Thorgala i pierwszy tom nowej serii pobocznej, „Louve”. Oczywiście, zależy to ostatecznej daty wydania francuskiego.
z tego, co czytałem, wątek Jolana ma ograniczyć się do kilku plansz na ten album
Sente jest po propstu cieniasem, jesli chodzi o scenariusz. :(
Choć "Zemsta Hrabiego Skarbka" i "Nie zapominam o niczym!" Sente akurat wyszły.
To jest to samo co z Gaimanem i Carey`em. Mistrz i gorszy uczeń:-)
Van Hamme i Sente, Gaiman i Carey.
Sente ma niezle pomysly, ale nie potrafi konstruowac ciekawych psychologicznie postaci.Mówisz tak, jakby Van Hamme cały czas trzymał poziom :) Jak ktoś narzeka na Sante - to polecam dla przypomnienia przeczytanie "Królestwa pod piaskiem" ;)
Choć "Zemsta Hrabiego Skarbka" i "Nie zapominam o niczym!" Sente akurat wyszły.
Ot taki wypadek przy pracy. Każdemu się zdarza :wink:
jakby Van Hamme cały czas trzymał poziom :smile: Jak ktoś narzeka na Sante - to polecam dla przypomnienia przeczytanie "Królestwa pod piaskiem" :wink:
Bardzo interesujące są nakłady poszczególnych tomów.Jak to jest z nakładami komiksów w Polsce, to mniej więcej wiemy od dłuższego czasu.
Jeśli Thorgal jest najlepiej sprzedającym się komiksem w Polsce to nawet nie chcę myśleć o (niskich lub bardzo niskich) nakładach innych komiksów :sad:
Bardzo interesujące są nakłady poszczególnych tomów.
Jeśli Thorgal jest najlepiej sprzedającym się komiksem w Polsce to nawet nie chcę myśleć o (niskich lub bardzo niskich) nakładach innych komiksów :sad:
Z tego co mi wiadomo nakłady reszty komiksów oscylują w granicach 2000 tysięcy a mang w okolicach 5000 tysięcy.
o "Louve"
http://thorgalverse.blogspot.com/2011/11/recenzja-raissy.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2011/11/recenzja-raissy.html)
"Największe zastrzeżenie do scenarzysty mam à propos wprowadzenia do narracji dymków z wypowiedziami wilków."
Egmont pokazuje gdzie ma rynek komiksowy - faworyzując pewną sieć, szkodnika tegoż rynku.
Zastanawia mnie też czemu Egmont tak faworyzuje Empik skoro tyle się na niego mówił że zalega z płatnością itd. Czy dystrybucja komiksu wszystkimi kanałami naraz coś by zmieniła? Pewnie tylko to, że Empik mniej by zarobił... A tak zabiera się pieniądze sklepom komiksowym, które są częścią tego rynku na rzecz Empiku, wielkiego molocha i (szkoda gadać).
Moim zdaniem to utrzymywanie zainteresowania marką. Pewnie gro ludzi, którzy wykupują ten wielki jak na polskie warunki nakład, kupiło/kupuje Thorgala właśnie w empiku.
Ale nie chodzi o to żeby w empiku nie było Thorgala, niech będzie jak najbardziej, tylko czemu jest przez pierwsze dni TYLKO w Empiku a nie w sklepach komiksowych?wielu wydawców ma z empikiem umowy na wyłączność - to wcale nie jest ani nic nowego ani tym bardziej wyjątkowego. empik, czy tego chcemy czy nie, nadal pozostaje monopolistą i jako taki może w kontaktach z wieloma wydawcami dyktować warunki. mnie to nie dziwi, trochę tylko irytuje. ale ponieważ i tak do kupienia mam teraz tylko Thorgala, to trudno, kupię go w empiku, bo w sumie najtaniej - w każdym sklepie komiksowym, przy zamówieniu przez net, i tak muszę zapłacić za przesyłkę, więc...
Czyżby jak zwykle chodziło o pieniądze?...
wielu wydawców ma z empikiem umowy na wyłączność - to wcale nie jest ani nic nowego ani tym bardziej wyjątkowego. empik, czy tego chcemy czy nie, nadal pozostaje monopolistą i jako taki może w kontaktach z wieloma wydawcami dyktować warunki. mnie to nie dziwi, trochę tylko irytuje. ale ponieważ i tak do kupienia mam teraz tylko Thorgala, to trudno, kupię go w empiku, bo w sumie najtaniej - w każdym sklepie komiksowym, przy zamówieniu przez net, i tak muszę zapłacić za przesyłkę, więc...Niby masz rację ale , http://www.facebook.com/DzienDarmowejDostawy (http://www.facebook.com/DzienDarmowejDostawy) i chyba sklep gildii bierze w tym udzial :wink:
Niby masz rację ale , http://www.facebook.com/DzienDarmowejDostawy (http://www.facebook.com/DzienDarmowejDostawy) i chyba sklep gildii bierze w tym udzial :wink:
Z tym kinem familijnym i telenowelami to srogo przesadzacie. Wolicie żeby Thorgal się skończył czy żeby trwał dalej? Bo jeśli ma trwać dalej to każdy kolejny wątek, po 30tu albumach będzie wywoływał niesmak "no bo to już było" :smile: . Siłą rzeczy jeśli seria ma trwać w nieskończoność to zrobi się z niej telenowela, ważne by była na wysokim poziomie, a nowy album go moim zdaniem trzyma (tak jak pisałem, najlepszy epizod od czasów "Barbarzyńcy").
Z tym kinem familijnym i telenowelami to srogo przesadzacie. Wolicie żeby Thorgal się skończył czy żeby trwał dalej? Bo jeśli ma trwać dalej to każdy kolejny wątek, po 30tu albumach będzie wywoływał niesmak "no bo to już było" :smile: . Siłą rzeczy jeśli seria ma trwać w nieskończoność to zrobi się z niej telenowela, ważne by była na wysokim poziomie, a nowy album go moim zdaniem trzyma (tak jak pisałem, najlepszy epizod od czasów "Barbarzyńcy").
Wszyscy bohaterowie spin-offów (mniemam że nie będzie obecny tylko młody Thorgal) mają się spotkać w 36 albumie serii który ukaże się w 2017 rokuwszyscy? Kriss też? czyli jednak na tej okładce drugiego tomu serii jej poświęconej te panienki nie zrzucają jej w żadną przepaść piekielną, tylko z powrotem na ziemię? oczyszczoną z zarzutów, bo okazuje się, że była, jaka była, bo życie ją do tego zmusiło, okoliczność łagodząca i takie tam? :)
Lol, crossover jak u Marvela :D
przecież w albumie "Raissa" prowadzi pogawędki z wilkami konwersuje etc.To może mi ktoś powie czy ona wtedy szczeka lub wyje na te wilki ?No może nie do końca... Załóżmy, że wszystkie zwierzęta rozumieją to co mówią ludzie (mało istotne, czy wypowiedziane na głos, czy odebrane telepatycznie), a tylko ludzie są na tyle ograniczeni, że nie rozumieją co do nich mówią. Louve ma zdjęte to ograniczenie, ponieważ rozumie właśnie telepatycznie co do niej odpowiadają. Zauważ, że ona "mówi" (zapewne mogłaby porozumiewac się telepatycznie, ale dla niej łatwiej jest wypowiadać słowa na głos niż formułować całe zdania w myślach), ale odpowiedzi są w dymkach "myślacych" (poza sową, która jest mechanicznym stworem i może umieć mówić, bo czemu by nie)... :)
Trzecia sprawa, która najbardziej mnie zdegustowała to "finał z orką" - zupełnie nie potrafię zrozumieć dlaczego tak to się kończy? Dlaczego właśnie to musiała być orka? Dlaczego Thorgal nie poradził sobie sam z napastnikiem? Lub w ostateczności dlaczego np. Pietrow ze statku nie strzelił mu w plecy? Wydaje mi się że wszystko byłoby lepsze niż pomysł z orką.
to właśnie gadające wilki i mechaniczne sowy są takie nienaturalnie nielogiczne... ?
rarian co proponujesz jeszcze? karoca z dyni? drewniany chłopczyk pinokio? magiczne fasolki?
Drugi "zgrzyt" to to co robi Thorgal po wyłowieniu skrzyni - ucieka, zupełnie nie interesując się losem biednych wieśniaków - zostawia ich w rękach morderców.
Jeśli ożywią Kriss to chyba przestanę czytać tę serię...Tym bardziej ja będę czytał tę serię jeśli Kriss wróci do życia, a wydaje mi się to prawie pewne!
Rosiński ma już swoje lata, wątpię, żeby ładował się w jakies nowe komiksowe projekty.
Czy Sente sprawdza się jako scenarzysta “Thorgala“?no fakt. lepiej jak by było
Tak
Nie
ale pytanie...
To nie głosuj?
Nie wiem, nie wiem czy to "rozdrabnianie" wyjdzie Thorgalowi na dobre...Jak rysuje Surżenko to biorę w ciemno :)
Arricia to nie będzie szczęśliwa jak na końcu całej przygody Kriss zamieszka razem z nimi :)
zastanawiam się.
Problem z kolejnymi albumami ze świata Thorgala polega na tym, że oczekujemy takich perełek jakie otrzymywaliśmy na początku tej serii, a tego na pewno już nie uświadczymy.
Tymczasem (pod względem scenariuszowym) decydują się na miernotę - taka zapchajdziurę, żeby kolejny album mógł powstać a wydawca zarobić. Nie ma tragedii, ale z tych komiksów nic nie wynika. Lecą po najmniejszej linii oporu - jest punkt wyjścia, jest cel, po drodze tylko wstawić jakąś bzdurną misję do wykonania i dalej już leci.
a co do dyrektora Lombardu to czy przypadkiem nie jest on tożsamy z panem Sente? ;)
swoją drogą nie mogę wyzbyć się odczucia, że również "Ofiara" to tak na prawdę dzieło Sente'a tyle, że ze względu na wyniki sprzedaży sygnowane jeszcze przez Van Hamme'a
Nie ma tragedii, ale z tych komiksów nic nie wynika. Lecą po najmniejszej linii oporu - jest punkt wyjścia, jest cel, po drodze tylko wstawić jakąś bzdurną misję do wykonania i dalej już leci.
Podpisuję się pod tym obiema rękami!!
Thorgal to jedna z najbardziej popularnych serii, sprzedawana w dużych nakładach. To oznacza, ze wydawca ma kasę żeby zrobić ją porządnie. Do rysowania zatrudnia młodych, choć utalentowanych rysowników, dzięki czemu oprawa graficzna jest całkiem fajna. Dlaczego więc scenariusze są takie słabe?
W wywiadach nowi autorzy mówią, ze chętnych jest multum a o wyborze artysty decyduje konkurs. Tymczasem (pod względem scenariuszowym) decydują się na miernotę - taka zapchajdziurę, żeby kolejny album mógł powstać a wydawca zarobić.
Szkoda, bo według mnie zrobienie tego porządnie nie wymagałoby już ani dużo większych kosztów, ani nie wiadomo jakich wysiłków. Po prostu trzeba by się bardziej przyłożyć przy wyborze scenariusza... Ale rozumiem, że dyrektorowi Lombardu bardzo pasują scenariusze p. Sente i podobne, a sprzedaż nie spada, więc po co mieliby coś zmieniać?
Akurat w tym przypadku odpowiedź wydaje się prosta. Wydawnictwo podpisuje ze scenarzystą umowę nie na pojedynczy tytuł ale na kilka. Sente miał (ma?) bardzo dobre notowania po Zemście Hrabiego Skarbka, więc zapewne podpisał kontrakt na wiele albumów. Zerwanie warunków umowy przez jakąkolwiek ze stron kosztowałoby słono. Ot, i cała tajemnica.
Pewnie w kolejnych albumach nastąpi odkupienie. Prosty schemat :)Póki co może ktoś odkupi ode mnie ten album? :)
no tak, u nas wybrzydzają, a na zachodzie przyjmują z pocałowaniem ręki...
Jest plan sprowadzenia jej później do Warszawy oraz na wybrzeże.
Moim zdaniem problemem tej całej serii jest to, że twórcy nie potrafili się zdecydować czy robią fantasy czy rzecz SF (raz mam strażniczkę kluczy a kilka tomów dalej słoneczny miecz czy korona ogotaia) . Te dwa składniki razem wymieszane w moim odczuciu gryzą się.
Nie rozumiem. czy ktoś byłby tak miły i wyjaśnił jak to z tym było? :smile:
Oczywiście pierwszy tom obocznej serii o Kriss, jest nadspodziewanie dobry.Jak dla mnie wszystkie trzy tomy o Kriss są bardzo dobre. Nie zgadzam się np zupełnie ze stwierdzeniem (chyba ktoś z recenzentów pisał), że seria o Louve jest lepsza. Dla mnie seria o Louve to taka rozmemłana historyjka o zwierzętach, bogach i ludziach dla młodszego czytelnika. Zupełnie bez... jajec ;)
Chociaż umieszczenie na okładce "Czynu godnej królowej" takiego spoilera uważam za największy skandal komksowy ostatnich lat! :)
drugi album "Kriss..." też miał duży spojlerTo prawda, ale nie o takim ciężarze gatunkowym, nie z takimi konsekwencjami.
"Aux origines des Mondes" nie zawiera artykułów
okładka limitowanego wydania "Aux origines..." wygląda tak: http://3.bp.blogspot.com/-NlXix2aWgYw/UOgNa39m6NI/AAAAAAAAA24/wvo7a8KDs38/s1600/Aux_Versailles.jpg (http://3.bp.blogspot.com/-NlXix2aWgYw/UOgNa39m6NI/AAAAAAAAA24/wvo7a8KDs38/s1600/Aux_Versailles.jpg)
Ktoś tu na forum wspominał też, że po Wersalu wystawa może wróci do Polski. Czy wiadomo może coś więcej na ten temat ???
A czy to limitowane wydanie różni się czymś od normalnego poza okładką i numerkiem?
"Aux origines des Mondes" nie zawiera artykułówTranslator chyba mi źle podpowiedział. A okładkę brałem stąd: http://www.lelombard.com/series-bd/mondes-thorgal-hors-serie,401/ (http://www.lelombard.com/series-bd/mondes-thorgal-hors-serie,401/) gdzie zostałem przekierowany z ich newsa o wystawie.
okładka limitowanego wydania "Aux origines..." wygląda tak: http://3.bp.blogspot.com/-NlXix2aWgYw/UOgNa39m6NI/AAAAAAAAA24/wvo7a8KDs38/s1600/Aux_Versailles.jpg (http://3.bp.blogspot.com/-NlXix2aWgYw/UOgNa39m6NI/AAAAAAAAA24/wvo7a8KDs38/s1600/Aux_Versailles.jpg)
Tak z ciekawosci pytam - czy ktoś może widział na jakiejś wystawie oryginalne plansze w tuszu do jakichś albumów Rosińskiego.
Sam nie wiem... niektóre plansze wydają się być w formacie A3 (np. zdjęcie z ludźmi przy Yansie) - nie chce mi się wierzyć, aby w takim formacie rysował swoje albumy. Może to wydruki?
Marzeniem kuratora wystawy jest pokazać to w Warszawie. Może się uda....
Mieszkam w zachodniopomorskim to troche daleko mialem. Wierze wam na słowo, że oryginały, ale myślałem, że wczesne thorgale rysował w formacie A2.
Na dokładkę recenzja:Jest w Tej recenzji kilka fragmentów, które mnie urzekły swym wielosłowiem i mistyczną niemal enigmatycznością lub niejednoznacznością przekazu.
http://paradoks.net.pl/read/20232 (http://paradoks.net.pl/read/20232)
Próbkę jego możliwości mogliśmy poznać już w „Louve”, jednak w tym albumie ilustracje rosyjskiego rysownika nie odbiegają zanadto od wizerunku młodego Thorgala, jaki pamiętamy z interpretacji Grzegorza Rosińskiego. Mimo dużego podobieństwa trudno mówić o naśladownictwie, bowiem kreska Surżenki jest bardziej przejrzysta, a kadry bogate w szczegóły.Czy ma to znaczyć, że kreska Rosińskiego była nieprzejrzysta, a jego kadry ubogie w szczegóły? Co z kolei należy rozumieć jako twierdzenie, że Surżenko umie rysować, a Rosiński nie? Bo innego sensu w tym, co zacytowałem, nie widzę.
Pierwszy album „Młodzieńczych lat” pozostawia jak najbardziej pozytywne wrażenie, niemniej można się zastanawiać czy w przypadku tego okresu życia bohatera, autorzy wybrali optymalne rozwiązanie. Mogli bowiem zdecydować się na dwie opcje – poprowadzić regularną fabułę, co też uczynili, albo wzorem Van Hamme’a - postawić na pojedyncze historie zamykające się w jednym albumie, albo nawet na krótkie nowele. Na razie pierwsza opcja znalazła uznanie w oczach twórców, miejmy nadzieję, że nie popadną oni w zbyt daleko idący schematyzm i powielanie pomysłów.Prawie osiemdziesiąt słów, które niczego na temat albumu nie mówią (poza tym, że wywiera pozytywne wrażenie, ale o tym było już wcześniej), dowodzą jedynie, że autor recenzji potrafi budować złożone zdania.
@N.N. Dlaczego uważasz, że to Nawimar jest autorem tej recenzji, bo wrzucił linka? :smile:Mój błąd. Już poprawiam
Podświadomość. Nawimar nadepnął N.N. na odcisk w burzliwej dyskusji i teraz znalazła się okazja by dać kuksańca. Nie wyszło...Gdybym chciał się kłócić z Nawimarem, robiłbym to w tym temacie, w którym podczas rozmowy z Gilbaertem pokazał, że jest wulgarnym chamem. Tu założyłem, że Nawimar jest autorem recenzji, bo na tym forum zazwyczaj autorzy rzucają linkami do tekstów, które gdzieś tam zamieścili. Recenzja jest tak rozpaczliwie niedobra, że - podświadomie - uznałem, iż musi być autorstwa tego, kto dał do niej linka, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie polecałby bezinteresowanie czytania takiego gie...
N.N. Gwoli ścisłości: nie jestem autorem tej recenzji, choć nie ukrywam, że w odróżnieniu od Ciebie mnie ten tekst przekonuje.G'woli ścisłości w moim poście nie ma twierdzenia, że jesteś autorem tej recenzji (było, ale poprawiłem kilka dni temu, zaraz po tym, jak Death zwrócił mi uwagę na moją pomyłkę. Jest natomiast kilka konkretnych zarzutów wobec recenzji, którą zlinkowałeś. Jeśli mimo to, owa recenzja Ci się podoba, nic na to nie poradzę. Mogę jedynie współczuć.
Komiks z pewnością nabędę, a cytować siebie samego (tudzież głosować na własną twórczość) nie mam w zwyczaju. Przy okazji proponuję nie przerzucać się inwektywami, bo to osobom w zaawansowanym wieku najzwyczajniej nie przystoi. Zwłaszcza gdy zarzucasz komuś coś, co ta osoba nie uczyniła. Jeśli masz jakiś problem w moim kontekście to poświęć chwilę ze swego arcycennego czasu i napisz mi na privie co Cię gryzie (kto wie; może z tej korespondencji zrodzi się kolejna, bardzo ważna książka, redefiniująca polskie środowisko komiksowe). Na tym forum i tak zbyt wiele nie związanych z tematem uzewnętrznień.Uczciwie przyznam, że nie mam zielonego pojęcia, kim jesteś. Podejrzewam, że musieliśmy się gdzieś, kiedyś spotkać, ale nie mam pojęcia gdzie i kiedy. Jeśli czujesz się z tego powodu urażony, to serdecznie przepraszam, ale taka jest prawda. W związku z tym, że absolutnie z niczym Cię nie kojarzę, nie mogę mieć do Ciebie pretensji, bo dla mnie nie masz żadnego kontekstu - niestety. Zastrzeżenia, jakie tu zgłosiłem nie są do Ciebie, ale do wypowiedzi na forum (przypadkowo ta akurat była Twoja).
Ta jest lepsza niż linkowana poprzedno, ale wynika z niej, że jest to komiks scenariuszowo słaby, rysowany przez twórcę o bardzo ograniczonym warsztacie - pewne rzeczy mu się udają, ale recenzent więcej miejsca poświęca na wyliczanie tego, czego Surżenko nie potrafi i na końcu podsumowanie:
Wracając do tematu pozwalam sobie podlinkować kolejną recenzję "Młodości Thorgala". Również nie jest to tekst mego autorstwa :wink:
http://komiks.nast.pl/artykul/5910/Thorgal-Mlodziencze-lata-Trzy-siostry-Minkels%C3%B6nn/ (http://komiks.nast.pl/artykul/5910/Thorgal-Mlodziencze-lata-Trzy-siostry-Minkels%C3%B6nn/)
Podobnie jak pozostałe dwie serie poboczne tak i ta jest ciekawsza od głównego cyklu.W tym miejscu chciałbym zapytać, czy recenzent sugeruje, że scenariusze Thorgala były jeszcze słabsze od tego, a warsztat Rosińskiego jeszcze uboższy niż Surżenki. Bo jeśli tak, to chciałbym wiedzieć, czemu właściwie "Thorgal" był takim dużym sukcesem?
Wolałbym nie wypowiadać się za recenzenta, ale z tego co zrozumiałem pod terminem "głównego cyklu" wspomniany rozumie współczesną inkarnacje tej serii już po przejęciu przez Yvesa Sente'a.Komiks recenzowany jest opowieścią o młodym Thorgalu. Głównym punktem odniesienia do niego jest seria o starym Thorgalu, a nie o Jolanie. Sformułowania o głównej serii nie można w tej recenzji zrozumieć tak, jak sugerujesz, że można. Mogłeś co najwyżej zgadnąć, że recenzent miał to na myśli lub porozumieć się z nim i zapytać, o co mu chodziło.
Dla mnie kontekst wydawał się z miejsca oczywisty i odnoszący się do współczesnej, całościowej oferty "Światów Thorgala".Widać ta recenzja nie dla mnie była pisana.
Gdybym chciał się kłócić z Nawimarem, robiłbym to w tym temacie, w którym podczas rozmowy z Gilbaertem pokazał, że jest wulgarnym chamem.Śledząc to forum od wielu lat doszedłem do wniosku, iż w przypadku wielu komiksowych filozofów i jajogłowych znawców tematu wypowiadających się w poszczególnych kwestiach trzeba/należy być wulgarnym chamem. Lepsze to niż zasadzić kopa w ryj, prawda? A kilku mądralińskim gagatkom by się zdało, oj, zdało ;]
polecam http://thorgalverse.blogspot.com/2013/02/recenzja-albumu-trzy-siostry-minkelsonn.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2013/02/recenzja-albumu-trzy-siostry-minkelsonn.html)Świetny tekst. Dzięki.
Wygląda na to, że wiele jednak nie straciliśmy...
Mówcie co chcecie - ja tam najbardziej chciałbym serię o Alinoe :smile:
A w ogóle to blog Tialla jest świetnie prowadzony, regularnie tam zaglądam, tym bardziej że obecnie jest to jedyna polskojęzyczna strona poświęcona Thorgalowi i aktualizowana na bieżąco. Życzę dalszych sukcesów!
Może z Alinoe rzeczywiście wyszłoby ciekawie, ale z drugiej strony niedopowiedzenia mają ogromną siłę rażenia. Mam wrażenie , że lepiej wyszło, że tego nie tknięto. Chociaż nie zdziwię się jeśli za kilka lat szefostwo projektu "odgrzeje" temat. To zbyt łakomy kąsek.
poziom tych albumów jest średnizgadza się. po prostu szkoda czasu na coś, co jest zaledwie średnie. :smile:
Wie ktoś może z jaką częstotliwością mają być wydawane kolejne tomy ,,Młodzieńczych lat"?
"Asgard" byłby udanym spin-offem "Thorgala", tak myślę... http://thorgalverse.blogspot.com/2013/03/recenzja-albumu-asgard-le-serpent-monde.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2013/03/recenzja-albumu-asgard-le-serpent-monde.html)Ja czekam na taurusowe wydanie :)
Narzekacie na serie poboczne a i tak je każdy kupuje i generalnie czeka na każdy kolejny odcinek. Czyli jednak nie jest tak z nimi najgorzej :biggrin: .
Marzeniem kuratora wystawy jest pokazać to w Warszawie. Może się uda....
dziś premiera: http://thorgalverse.blogspot.com/2013/04/recenzja-albumu-krolestwo-chaosu.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2013/04/recenzja-albumu-krolestwo-chaosu.html)
W Empikach Królestwo Chaosu to już jest? Bo wczoraj się przeszedłem po pracy do Empiku na Nowym Świecie i niestety nie znalazłem ani w twardej ani w miękkiej okładce? Czyżby już się cały nakład rozszedł?Ja wczoraj dostalem info z arosa, gdzie zamawialem Thorgala Louve t.3, ze nie moga mi wyslac komiksu bo ma jakis defekt :( Byc moze jakas partia byla zrypana i czesc ksiegarn nie dostala jeszcze.
Aros dzis napisal, ze maja juz Thorgala bez wad i wysylaja, byc moze mieli uszakodzona mechanicznie partie komiksow.Aros to jakiś bałagan ma w tym tygodniu, ponieważ w poniedziałek pojawił się nowy tom "Usagi'ego Yojimbo" podwójnie, jako że zamówiłem ten drugi (ten co potem zniknął) zanim się połapali to minął dzień, ale na szczęście jutro go dostanę.
Aros to jakiś bałagan ma w tym tygodniu, ponieważ w poniedziałek pojawił się nowy tom "Usagi'ego Yojimbo" podwójnie, jako że zamówiłem ten drugi (ten co potem zniknął) zanim się połapali to minął dzień, ale na szczęście jutro go dostanę.Tez to zawazylem, ale zamowilem tego co nie zniknal i nie napisali mi, ze Usagi ma defekt :)
Zastanawiam się nad powrotem do Thorgala. Zniżka 30% na Arosie to dobra okazja. Do którego tomu, warto czytać Thorgala?W "Statku mieczu" odnalazłem klimaty, które pamiętam jeszcze ze złotej, niemalowanej ery "Thorgala". To bardzo dobry komiks, no ale w takim razie wypadałoby zapoznać się również z pięcioma poprzednimi albumami... Niemniej 30% rabatu przemawia na ich korzyść (bo zakładam, że są w ofercie Arosa).
Za małolata miałem do Wilczycy i uwielbiałem ten komiks. Powróciłem do serii gdy Egmont zaczął wydawać ją w miekkich okładkach, ale to nie było już to - choć w tamtych latach komiks europejski mniej mi podchodził. Odpuściłem sobie po Barbarzyńcy, mając wrażenie, że z każdym tomem jest coraz gorzej. Czy rzeczywiście taki naprawde wysoki poziom, Thorgal trzyma do Wilczycy?
Nie do końca się jednak zgodzę z opinią Jakuba Sytego co do malej wiarygodności początkowych zachowań Aaricii. Warto wrócić do Ponad Krainą Cieni by porównać jak na Thorgala wpłynęła wiadomość o śmierci ukochanej i jak on się wtedy zachowywał - to jednak musiał być olbrzymi szok dla niej. Inna sprawa że Yann jest bardzo niekonsekwentny w kreowaniu wizerunku Aaricii w tym zeszycie.
A może Le Lombard powinno zatrudnić kogoś kto by czytal te zeszyty zanim one się ukażą pod kątem zgodności scenariuszy z wcześniejszą sagą i robił w nich korekty.
Trzeba chyba wysłać list do wspaniałego scenarzysty...Twój pierwszy post nawet mi się podobał. Był pełen pasji. Ale drugi to już tylko powtórka z rozrywki. Nie pisz o tym, że trzeba wysłać list, ale wyslij ten list. Potem nam napiszesz, co Ci odpowiedział.
Dla zainteresowanych: na komiksomania.pl jest kilka słów o Thorgalu i to słów dość mocno krytycznych:
http://komiksomania.pl/publicystyka/zmeczenie-materialu.html (http://komiksomania.pl/publicystyka/zmeczenie-materialu.html)
Piszę, że chyba trzeba będzie wysłać list do scenarzysty ale jako grupa ( jeśli jest więcej takich osób niezadowolonych) a nie jednostka. Głos jednej osoby nic nie znaczy.
Ot znalazł się jeden niezadowolony a 1000 innym się podoba.
To już są typowe zrzędzenia starego zgreda żyjącego sentymentalizmami i tym jak to kiedyś bylo dobrze a jak jest źle teraz.Problem w tym, że autor tego tekstu wcale nie jest stary a czasy, o których pisze zna tylko z opowieści.
Jeśli ktoś wymienia Wyspę wśród lodów wśród najlepszych Thorgali a nie wymienia Władcy Gór czy Wilczycy to trudno mi taką wypowiedź traktować poważnie.To kiepski argument. W krótkim tekście nie da się wymienić wszystkiego.
lepiej robić coś co będzie widoczne i pokrzyczeć sobie tam gdzie będzie Nas widać, np https://www.facebook.com/Thorgal?hc_location=stream (https://www.facebook.com/Thorgal?hc_location=stream)
:smile: Nie trzeba krzyczeć po francusko:P Nie wiesz że to właśnie polski język jest najlepszy do wyrażania oburzenia:)
Zresztą bez problemu możesz protestować po angielsku, niemiecku itd.
[/size][size=78%]My nie chcemy krzyczeć, wyrażać oburzenia i protestować (ani wysyłać listów do scenarzystów). My stoimy twardo na ziemi i rozumiemy, że to tylko komiks i to się nie dzieje naprawdę.[/size]
Jeśli nam będą przeszkadzać zmiany, to po prostu przestaniemy kupować. My polecamy takie działanie przy okazji wszelkich problemów z komiksami/wydawnictwami/prenumeratą.
My proponujemy: 24 kwietnia - Międzynarodowy Dzień Rezygnowania z Bezsensownej Korespondencji i Telefonów na Infolinię.
Pierwszy tryptyk o przygodach rezolutnej Louve jest pozycją mierną, płaską i banalną. Właściwie nic niewnoszącą do uniwersum "Thorgala"
To o "Królestwie chaosu" na komiksomania.pl (http://komiksomania.pl/publicystyka/louve-w-parku-jurajskim.html)Ja bym zadał pytanie: po co w ogóle pisać o komiksach, które nic nie wnoszą. Tym bardziej, że z poprzedniej recenzji wynikało, że "Thorgal" też nic nie wnosi. Trzeba było zakończyć tamtą recenzję jednozdaniową konluzją w rodzaju: dopiskami do "Thorgala" w ogóle nie warto sobie głowy zawracać i zabrać się za recenzowanie porzadnych komiksów (sporo ich wychodzi) lub pisanie czegoś innego, np. doktoratu.
Wiesz, zastanawiałem sie właśnie nad tym samym czytając tę recenzję. W odstępie kilku dni dwa teksty o Thorgalu i obydwa mocno krytyczne. Pytanie po co? Tym bardziej, że na komiksomania.pl, recenzje nie pojawiają się z jakąś oszałamiającą liczbą i regularnością.Widocznie były to egzemplarze recenzenckie z Egmontu i musiał powstać tekst :)
Widocznie były to egzemplarze recenzenckie z Egmontu i musiał powstać tekst :)Sugerujesz, że nie dostaje innych komiksów do recenzji? Że za karę (bo wcześniej różne głupoty pisał) ograniczyli mu możliwości do pisania o Thorgalu, Kriss lub Louve?
Sugerujesz, że nie dostaje innych komiksów do recenzji? Że za karę (bo wcześniej różne głupoty pisał) ograniczyli mu możliwości do pisania o Thorgalu, Kriss lub Louve?Wszystko jest możliwe :) Jak również, że dostał komplet komiksów o Thorgalu i nawet jak mu się nie spodobał pierwszy, to i tak kolejne teksty już musiały powstać.
Ja znam, więc jak Was to naprawdę tak interesuje, to mogę spytać.To przy okazji zapytaj, co z jego doktoratem (możesz dodać, ze się za nim stęskniłem).
ewolucja okładki: http://thorgalverse.blogspot.com/2013/07/okadka-thorgala.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2013/07/okadka-thorgala.html)Świetna ta okładka! Oby była zapowiedzią świetnego albumu!
Porównajcie sobie te dwie okładki. Po zamalowaniu przez Rosińskiego części obrazu i poprawkach, Thorgalowi zmieniła się twarz. W pierwszej wersji był Thorgal, w drugiej jakiś inny koleś...Takiego dużego nosa to Thorgal nigdy nie miał :lol:
1 (http://4.bp.blogspot.com/-W-d8ZE_HIZM/UdAI8qNfpOI/AAAAAAAABKk/jFlRZS0UCcg/s665/thorgal_34.jpg) i 2 (http://3.bp.blogspot.com/-MJrpMw1-fH4/UdPqCoEQlBI/AAAAAAAABLc/K0n8uUSXcR4/s731/KahAniel_couv.jpg).
Takiego dużego nosa to Thorgal nigdy nie miał :lol:Niestety z wiekiem nos i uszy rosna :) O wlosach w tychze nie wspominajac :badgrin:
Porównajcie sobie te dwie okładki. Po zamalowaniu przez Rosińskiego części obrazu i poprawkach, Thorgalowi zmieniła się twarz. W pierwszej wersji był Thorgal, w drugiej jakiś inny koleś...Nie rozumiem - ja tam wciąż widzę Thorgala, tylko w bardziej realistycznej konwencji. Po prostu wygląda jeszcze bardziej handsome... :D
1 (http://4.bp.blogspot.com/-W-d8ZE_HIZM/UdAI8qNfpOI/AAAAAAAABKk/jFlRZS0UCcg/s665/thorgal_34.jpg) i 2 (http://3.bp.blogspot.com/-MJrpMw1-fH4/UdPqCoEQlBI/AAAAAAAABLc/K0n8uUSXcR4/s731/KahAniel_couv.jpg).
Porównajcie sobie te dwie okładki. Po zamalowaniu przez Rosińskiego części obrazu i poprawkach, Thorgalowi zmieniła się twarz. W pierwszej wersji był Thorgal, w drugiej jakiś inny koleś...
1 (http://4.bp.blogspot.com/-W-d8ZE_HIZM/UdAI8qNfpOI/AAAAAAAABKk/jFlRZS0UCcg/s665/thorgal_34.jpg) i 2 (http://3.bp.blogspot.com/-MJrpMw1-fH4/UdPqCoEQlBI/AAAAAAAABLc/K0n8uUSXcR4/s731/KahAniel_couv.jpg).
zdjęcia do "Władczyni lasów" zakończone, zapowiada się udana produkcja, kilka zdjęć z planu tutaj: http://thorgalverse.blogspot.com/2013/08/dzien-na-planie-wadczyni-lasow.html, (http://thorgalverse.blogspot.com/2013/08/dzien-na-planie-wadczyni-lasow.html,) a więcej materiałów na oficjalnej stronie
gdyby ktoś chciał "zajrzeć" do najnowszego "Thorgala", to: http://thorgalverse.blogspot.com/2013/09/plansze-z-kah-aniela.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2013/09/plansze-z-kah-aniela.html)
Pytanie od osoby totalnie nieobeznanej z tytułem - czy w świecie Thorgala toczy się jeszcze akcja innego komiksu, czy Thorgal to Thorgal, zamknięty cykl?
(przeciez wiele wskazuje na to, ze biologiczni rodzice Thorgala pochodza z Des :wink: )
Tak, a stryjecznym bratem jest Funky Koval...
O jejki, a ja czekam na całość, żeby przeczytać wszystko o raz. To se poczekam!
Przeczytanie serii powtórnie od deski do deski jest bardzo ciekawym doświadczeniem. Można dojść do bardzo ciekawych wniosków. Nawet znaleźć pewnie nieścisłości w najlepszych albumach - to zwłaszcza polecam uwadze wszystkich fanów Van Hamme'a.
Na przykład pochodzenie Thorgala. Jeśli próbować sobie chronologicznie ułożyć czas przylotu Slivii czy Vargosa & Hayne to można dostać mindf**ka.no tego się nie da ułożyć, ale po prostu Van Hamme przy rozwijaniu serii miał już inny pomysł na to, więc udał, że nic się nie stało i nawet w "Królestwie pod piaskiem" nie próbował już tego łatać
Wersja Slivii (nie Silvii):Co potem potwierdzono w Królestwie pod paskiem.
"...Wiedz, że przez tysiące lat mój lud był najpotężniejszym na Ziemi. Władaliśmy całym kontynentem, który dziś już nie istnieje. Po wielkim kataklizmie na ziemskim globie tylko kilkoro z nas wróciło do gwiazd...
(...)Wieki mijały. Na Ziemi o nas zapomniano. Kiedyś jednak władcy naszej planety postanowili wysłać wyprawę na Ziemię w poszukiwaniu źródeł energii, której tam było za mało. Nie zrozumiesz mych słów Thorgalu. Nieważne. Wyprawa odbyła się. Tu wylądowano. Wyspa była samotna a jej mieszkańcy - prymitywni. Lecz było tu mnóstwo potrzebnych nam surowców. Niestety, nasz pojazd uległ ciężkiej awarii przy lądowaniu.
Przez 120 lat ziemskich ludzie z gwiazd próbowali go naprawić. Później ich dzieci, wnuki i prawnuki...
(..) Kiedyś okręt wysłany przez nas na południe, po ludzi do kopalni, spotkała sroga burza. Jedna z naszych kobiet na jego pokładzie była w ciąży. Przestraszona - urodziła przedwcześnie. Myśląc, że okręt utonie, przywiązała noworodka do tratewki i rzuciła na morze...
Sztorm minął, okręt nie zatonął, lecz dziecko zniknęło. Los chciał, że wyłowili je wikingowie."
Według tej opowieści: Thorgal jest synem potomków gwiezdnej wyprawy, której przodkowie pochodzili z Atlantydy. :lol:
Co potem potwierdzono w Królestwie pod paskiem.I jest to również potwierdzone w"Gwiezdnym dziecku" przez dziadka Thorgala.
"Przez 120 lat ziemskich ludzie z gwiazd próbowali go naprawić. Później ich dzieci, wnuki i prawnuki..." Czyli znacznie więcej niż 120 lat, co najmniej cztery pokolenia.Niekoniecznie. To może być błąd tłumaczenia. 4 pokolenia mogą się zawierać w tych wymienionych 120 latach. :)
@Jarosław, na koniec spotkania z Rosińskim przedpremierowo pokazywane były 4 spoty promocyjne aplikacji na iPady i iPhone'y, dwa z nich właśnie przed chwilą linkowałem :smile:
@Tomasz, no właśnie raczej 12.11
tak wygląda okładka 2 tomu z serii Thorgal; Młodzieńcze lata.Zajefajna. Ciężko mi określić co mnie się w niej podoba, ale jest rewelacyjna. Jak dla mnie dawno takiej interesującej okładki żadna z serii Thorgal nie posiadała. Nie wiem czemu, ale przypomina mi ona w jakiś dziwny sposób okładkę Alinoe...
http://www.stripspeciaalzaak.be/StripFacts.php#Ballon (http://www.stripspeciaalzaak.be/StripFacts.php#Ballon)
dziś na Zachodzie premiera "Kah-Aniela" oraz aplikacji na iPady oraz iPhone'y: http://thorgalverse.blogspot.com/2013/11/demo-aplikacji-thorgal-le-compagnon.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2013/11/demo-aplikacji-thorgal-le-compagnon.html)Wrzuć lepiej fotę i się pochwal na jakim spotkaniu thorgalowym ostatnio byłeś i Cię oznaczyli dziś na focie na Facebooku. :smile:
A kiedy jest szansa że polski monopolista komiksowy dostarczy te nowe zeszyty do Empiku? Wyskoczyłem sobie teraz w ciągu dnia licząc że kupię oba zeszyty i niestety nie ma ani na Nowym Świecie ani na Marszałkowskiej. A 2 dni temu w gazetce reklamowej Empiku było że 12 listopada będą. No i niestety zainteresowani mogą obejść się smakiem :sad:To znak, że masz nie kupować w Empiku. Kup w Sklepie Gildii. Nawet z wysyłką wydasz podobną kasę, a nawet mniejszą, jeśli chcesz kupić w twardej oprawie. A wydawca Thorgala dostanie więcej pieniędzy i to szybciej.
a w ck jest thorgal czy będzie za tydzień? ktokolwiek widział? ktokolwiek wie?CK dało znaka, że mają obecnie tylko Kriss...
A kiedy jest szansa że polski monopolista komiksowy dostarczy te nowe zeszyty do Empiku? Wyskoczyłem sobie teraz w ciągu dnia licząc że kupię oba zeszyty i niestety nie ma ani na Nowym Świecie ani na Marszałkowskiej. A 2 dni temu w gazetce reklamowej Empiku było że 12 listopada będą. No i niestety zainteresowani mogą obejść się smakiem :sad: .
Nie dość że wydają to w jednym przypadku miesiąc po terminie w jakim się to ukazuje na Zachodzie, to jeszcze nie potrafią tego opóźnionego terminu dotrzymać. Trzeci świat normalnie. :evil:
polecam uwadze wywiad: http://thorgalverse.blogspot.com/2013/11/wywiad-z-arturem-szrejterem.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2013/11/wywiad-z-arturem-szrejterem.html)
Wywiad interesujący aczkolwiek widać, że Pan Szrejter należy do grona twardych i konserwatywnych fanów Van Hamme'a :wink: . Generalnie wiele mądrych rzeczy mówi, tym niemniej przecenia geniusz Van Hamme'a.
Myślę też że z oceną tych nowych komiksów i całego pomysłu Światów Thorgala trzeba poczekać do momentu aż się fabuły Kriss, Louve i serii głównej zejdą i wtedy będzie można dokonać pełnej oceny czy pomysł Sentego wypalił czy też nie.
polecam uwadze wywiad: http://thorgalverse.blogspot.com/2013/11/wywiad-z-arturem-szrejterem.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2013/11/wywiad-z-arturem-szrejterem.html)
Dodam że wszystkie wymienione seriale bardzo lubię.
Cóż, dziś ukończyłem Kah-Aniela i muszę powiedzieć, że mocno się rozczarowałem. Po dobrze rokującym "Statku-Mieczu" otrzymujemy tom dużo słabszy i mało wyrazisty.Też skończyłem dzisiaj czytać i niestety zgadzam się z powyższym. Najpierw otrzymujemy kolejna opowieść o Kah-Anielu a potem rachu-ciachu i w dość dziwny sposób mamy po sprawie.
Komiks od biedy ratuje strona graficzna - widać, że Rosińskiemu podeszły arabsko-pustynne klimaty, przez co w rezultacie postacie drugoplanowe, miasta, porty są barwne i robią niezłe wrażenie. To w istocie jest powiew świeżości w serii. Ale jak dla mnie - stanowczo za mało.Z tym się nie zgadzam. Arabsko-pustynne klimaty zostały pokazane niezwykle nijako. To mógł być naprawdę świetny album. potencjał na to był olbrzymi. Tymczasem kadry są mało wyraźne. Architektura starego Bagdadu pokazana zupełnie bez polotu. Wielobarwność świata arabskiego - brudna i zakurzona.
Z tym się nie zgadzam. Arabsko-pustynne klimaty zostały pokazane niezwykle nijako. To mógł być naprawdę świetny album. potencjał na to był olbrzymi. Tymczasem kadry są mało wyraźne. Architektura starego Bagdadu pokazana zupełnie bez polotu. Wielobarwność świata arabskiego - brudna i zakurzona.
pojawiają się nowe/stare postacie (graves, czy nie lepiej byłoby daćNa pewno nie.w spoiler?Spoiler: pokaż
No i wątek Salumy, który rozłożył cały album doszczętnie - jej opowieść jeszcze jakoś się trzyma (chociaż trąci nieco banałem), to już absolutnie nie mogę przełknąćCzy ten Sente do reszty zgłupiał zmieniając tak ordynarnie charakter postaci? Przy czymś takim Yann i jegoSpoiler: pokażw #3 tomie Louve to mały pikuś... Ja naprawdę się zacząłem zastanawiać, czy to nadal jest ten sam bohater i ten sam komiks, który czytam praktycznie od dziecka.Spoiler: pokaż
Dzięki bogu odeszliśmy od wartości chrześcijańskich w serii!Wręcz przeciwnie, w pewnym sensie. Nowy album Kriss pokazał, że chrześcijaństwo dopiero się zbliża i będzie pokazane raczej jako zło wcielone.
Van Hamme wymyślił faceta ewidentnie wyróżniającego się w świecie wikingów, mężczyznę będącego nośnikiem ideałów tak naprawdę czysto chrześcijańskich: uczciwego, sprawiedliwego, wiernego żonie i przyjaciołom, niestosującego zbytecznej przemocy, kierującego się kodeksem honorowym zgodnym z naszymi dzisiejszymi normami moralnymi, potrafiącego wybaczać wrogom".
Ja mówię o cukierkowym księciu Thorgalu, który stał się nudny i już wytarty. (Nie czytałem nowego tomu dopiero jest w zamówieniu więc nie będę oceniał fabuły 34 tomu). Dla wikingów i ludów północy chrześcijaństwo było złem wcielonym. Podobnie jak dziś dla nas islam. W komiksie nie wiemy raczej jaki mamy dokładnie rok, czy raczej circa 800 czy 1000. Magnus jeśli jest Karolem Wielkim to Skandynawów nie schrystianizuje.
Generalnie siłowy proces narzucania pewnej grupie etnicznej obcego wyznania, musi być traumą. To tylko pięknie brzmi że były chrzty narodów itd., a ile było ofiar? Czy kogoś to obchodziło?
Czytelnik (większość) będzie siłą rzeczy stał po stronie pogan.
Tak na prawdę to nie wiadomo czy doszło do bzyku bzyku. Saluma mówi coś o głosie rozsądku (nie mam komiksu przed sobą i dokładnie nie pamiętam).
Tak na prawdę to nie wiadomo czy doszło do bzyku bzyku. Saluma mówi coś o głosie rozsądku (nie mam komiksu przed sobą i dokładnie nie pamiętam).
Thorgal odmówił Strażniczce kluczy, trójkątowi z "Rajskiej Groty", gorącej 17-stce z "Czarnej Galery" i przede wszystkim wizji życia z super rudą Vlaną w małej chatce w Alpach, a teraz dał się skusić pierwszej lepszej w jakimś namiocie. :smile:
http://www.thorgal-bd.fr/thorgal_votes.php (http://www.thorgal-bd.fr/thorgal_votes.php)
Na francuskiej stronie Thorgala jest zestawienie ocen poszczególnych zeszytów serii. Bardzo ciekawe musze przyznać. Można zresztą samemu też się wpisać i poczytać opinie innych. Wychodzi na to że Kah Aniel zbiera obecnie najsłabsze noty z całej serii nawet słabsze od Królestwa pod Piaskiem. Z nowych zeszytów niewiele mniej surowo jest też oceniane Królestwo Chaosu, ale pozostałe z ery Sentego czy Yanna nie odbiegają już za bardzo ocenami od zeszytów z ery Van Hamme'a.
rzeczywiście, ja też sądzę, że najnowszy tom jest najsłabszyNa pewno jest lepszy od Ofiary, czy Ja, Jolan.
http://www.thorgal-bd.fr/thorgal_votes.php (http://www.thorgal-bd.fr/thorgal_votes.php)Bardzo wysoką ocenę ma Piętno wygnańców, które jest 20. tomem (a jak wiadomo u nas panuje przekonanie, że 1-16 i potem nic). I słusznie, bo to jeden z najlepszych albumów Thorgala w historii. Ocena na poziomie Władcy gór i Wilczycy w ogóle mnie nie dziwi. W drugiej połowie głównej serii te 3 albumy mają zdecydowanie najwyższą ocenę. Uwielbiam je, wszystkie 3 mroczne, super napisane i narysowane. Drugi tom Wież Bois-Maury to już prawie poziom tych trzech Thorgali. Ten sam klimat. Dlatego polecam, jeśli ktoś chce poczuć się jak podczas pierwszego czytania np. Wilczycy.
Na francuskiej stronie Thorgala jest zestawienie ocen poszczególnych zeszytów serii.
Piętno wygnańców mi się bardzo podobało jak Egmont to wydał gdzieś w 1998 r. i wtedy zrobiło na mnie duże wrażenie. Starsze postacie, fabuła bez Thorgala (to było wtedy nowum) inny sposob rysunku Rosińskiego. Do tego wtedy nie znałem jeszcze Slonecznego Miecza i Niewidzialnej Fortecy więc nie wiedziałem o utracie pamięci przez Thorgala i z tej perspektywy fabuła wydała mi się strasznie zakręcona przez Van Hamme'a ale w pozytywnym znaczeniu.Myślę że sporo osób nie miało wtedy (1999 rok) Niewidzialnej Fortecy i Słonecznego Miecza i Piętno było swego rodzaju szokiem. Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz to czytałem. :smile:
Zresztą ciekawe jest to że jak Van Hamme skierował fabułe Throgala na południe Europy to kręciłem nosem że to już nie Thorgal a jak zrobił to Sente to nie mam takiego wrażenia - to też pokazuje które scenariusze są lepsze.Rozumiem że chodzi konkretnie o scenariusze południowych albumów, a nie iż w ogóle Sente robi lepsze od Van Hamme`a nie? Bo Sente nigdy nie będzie tak dobry jak Van Hamme, kiedy mu się jeszcze chciało. To zupełnie inna liga. Sente nigdy nie zrobi czegoś tak dobrego jak Władcy Chmielu, 20-kilka pierwszych albumów Thorgala, czy XIII.
No i styl rysowania, tzn malowania... jest na duży plus- chociaż nie każdy kardr mi się podoba.
" Landszafty" super, twarze - niekoniecznie...
"Ale Van Hamme się wkurzył, że to w ogóle hańba, że będziemy robić byle co, że może jeszcze na papierze toaletowym, że on się nie zgadza."
Mądry facet z Van Hamme'a. Dokładnie przewidział co się święci.No tak, ale i tak każdy z tych komiksów lepszy jest od jego Królestwa pod piaskiem i dalszych. Byle co, to on zaczął robić od tego albumu.
Podejrzewam, że wydawca dał mu do zrozumienia by raczej trzymał język na wodzy.A to czasem nie jest tak, że Van Hamme nie ma już żadnych praw do serii i mógłby o niej mówić co mu się podoba?
No tak, ale i tak każdy z tych komiksów lepszy jest od jego Królestwa pod piaskiem i dalszych.Jedynie Kriss de Valnor i Statek Miecz są lepsze. Rozumiem jednak to, że obecne Thorgale dla gimbazy mogą Ci się poodbać.
Rozumiem jednak to, że obecne Thorgale dla gimbazy mogą Ci się poodbać.I to jest najgorsze. Że nawet te Thorgale dla gimbazy i Power Rangers Jolana są lepsze od ostatnich wypocin Van Hamme`a. :biggrin:
Niewykluczone zresztą (choć to tylko przypuszczenie), że Van Hamme nie chce też robić koło przysłowiowego pióra Rosińskiemu z którym współpracował bądź co bądź przez "parę" lat i nic nie wskazuje by rozstali się w gniewie.
mnie się wydaje, że Sente mógł zacząć od one-shotów, żeby się rozgrzać i żeby można było go sprawdzić... a on zaczął od budowania wielkiej sagi...Co jest strasznie głupie, skoro następny Thorgal -popraw mnie jeśli się mylę - będzie za 2 lata. Saga może być wspaniała, ale to jest dokładnie tak jak gdzieś napisałem, że np. w przypadku Gry o tron czekamy dłuuugoo na kolejny tom, ale przynajmniej po oczekiwaniu dostajemy kilkusetstronicową powieść, a w przypadku Thorgala tak jakby rozdział, który czytamy 30-40 minut i znowu rok, dwa lata czekania. :smile:
Z Thorgalem będzie jak obecnie z Asterixem, ktoś ma wątpliwości?Czyli jak? Bo najnowszy Asteriks jest bardzo fajny. :smile:
a jego "XIII" uważam za totalnie przereklamowany, mocno głupawy komiks z intrygą niby jak szwajcarski zegarek w rzeczywistości rozłażącą się w szwach.
Rosiński i Van Hamme na sto procent są skłóceni - Van Hamme'a nie było nawet na otwarciu wystawy prac jego dawnego rysownika (nie pamiętam gdzie to było, sorry). I jakoś nie wierzę, że był akurat chory, heh.
Życzyłbym sobie, żeby się tak wszystkim "rozłaziło w szwach".
Musisz wiedzieć, że bycie scenografem w Bollywood to nie jest zawód, który wykonuje się w Europie :smile:
mnie się wydaje, że Sente mógł zacząć od one-shotów, żeby się rozgrzać i żeby można było go sprawdzić... a on zaczął od budowania wielkiej sagi...Cytuj
A tu się trzeba zgodzić. Inna sprawa że początkowy pomysł Sentego na wielokomiksową serię wydaje się że był dużo skromniejszy i dopiero gdy pojawiły się serie o Kriss i Louve to się rozrósł ad hoc. Szkoda tylko, że fabuła opowieści Sentego i Yanna przy okazji się trochę rozwlekła i pojawiły się dłużyzny oraz niepotrzebne wypełniacze, niewiele wnoszące do fabuły. Najlepiej to pokazuje fakt, to że misja Louve zajmuje aż 3 komiksy podczas gdy będącą jej pierwowzorem misję Throgala z Gigantów Van hamme opowiedział w jednym zeszycie.
Dalej jednak uważam, że te komiksy nie są słabsze od średnich komiksów Van Hamme'a. Zauważam jednak że polscy fani serii są dużo bardziej konserwatywni i provanhamme'owscy niż na Zachodzie czego najlepszym dowodem są te recenzje z paradoksu (jak dla mnie będące nieporozumieniem, pisanym chyba właśnie przez jakiegoś gimnazjalistę).
Popatrz, popatrz, nie wiedziałem, że bawi się teraz w takie rzeczy. Tak czy siak, jakby byli nadal przyjaciółmi to pewnie by się pofatygował.
Musisz wiedzieć, że bycie scenografem w Bollywood to nie jest zawód, który wykonuje się w Europie :smile:Wg filmweb.pl napisał scenariusz do Bollywoodzkiego serialu Rani. Jest więc tam scenarzystą.
Skąd jednak informacja, że jest scenografem? Nie podważam twojej wiedzy, ale to może być głupia pomyłka. Po prostu dziwi mnie, że ktoś, kto do tej pory pisał, nagle zajmuje się oprawą wizualną.
Kris ma chyba około 40? Sama siebie określa "starą"W tamtych czasach - ludzie żyli po 40 lat :) 30 - to już była stara. 14 - gotowa do zamążpójścia i rodzenia dzieci...
W tamtych czasach - ludzie żyli po 40 lat :smile: 30 - to już była stara. 14 - gotowa do zamążpójścia i rodzenia dzieci...Nawet wcześniej, niż 14. 12-13. 18-letnia kobieta bez męża była już praktycznie starą panną. Jak nie miała dobrego posagu, to ciężko jej było znaleźć męża.
Ot, życie ludzkie się wydłuża i pamięć o dawnych czasach zanika...
W tamtych czasach - ludzie żyli po 40 lat :) 30 - to już była stara. 14 - gotowa do zamążpójścia i rodzenia dzieci...No nie do końca ludzie żyli po 40 lat. Średnia wieku była niska, ale to ze względu na ogromną śmiertelność dzieci i niemowląt. Jeśli ktoś przeżył pierwsze 20 lat swojego życia, miał duże szanse dożyć do dzisiejszego wieku emerytalnego. Wiek 30-40 lat nie był wcale uważany za sędziwy.
Ot, życie ludzkie się wydłuża i pamięć o dawnych czasach zanika...
No nie do końca ludzie żyli po 40 lat. Średnia wieku była niska, ale to ze względu na ogromną śmiertelność dzieci i niemowląt. Jeśli ktoś przeżył pierwsze 20 lat swojego życia, miał duże szanse dożyć do dzisiejszego wieku emerytalnego. Wiek 30-40 lat nie był wcale uważany za sędziwy.OT: Napisałem tak ponieważ w zeszłym tygodniu usłyszałem to z ust jakiegoś profesora na Discovery.
A kobiety, jak wiadomo, dzisiaj również uważają się za stare, kiedy tylko stuknie im trzydziestka :wink:
Nie zdziwię się jeśli Aricia sama przegoni Louve do kniei, bo ta będzie jej przeszkodą w ułożeniu sobie życia z nowym partnerem życiowym. Takie sytuacje ponoć coraz częściej zdarzają się w postępowych krajach Europy, a z tego co widać współcześni autorzy "thorgalowych" serii usiłują się przymilać do odbiorców funkcjonujących według zbliżonych norm obyczajowych. Thorgal, któremu znudziła się "matka jego dzieci", jakby chrześcijański cesarz Magnus w roli wcielonego zła, któremu należy się przeciwstawić, Jolan i jego "macocha" oraz jej płowowłosa koleżanka - na pewno będzie miło i bardzo postępowo. Szkoda tylko, że w szalę poszukiwań nowych czytelników zatracono sedno tej serii...
od Ofiary Rosiński zaczął malować, a nie rysować
Klatka ma bardzo fajne zakończenie i de facto mogłaby skończyć całą historię.Tak mogłoby być.
I tak w istocie jest. Klatka kończy Thorgala.
Ale z drugiej strony Arachnea (tom po Klatce) bardzo mi się podobała.Mnie też. Bardzo. I "Błękitna zaraza" też bardzo. :smile:
Pod poniższym linkiem masz zbiorowe oceny punktowe fanów Thorgala z Francji, przedstawione na francuskiej stronie internetowej komiksu - jak dla mnie dobrze one oddają róznice w jakości zeszytów do 25 i po 25, choć nie ze wszystkim się zgadzam.Kilka stron temu ktoś dał ten sam link. Mimo wszystko taka sama ocena dla tragicznie narysowanej "Kriss de Valnor" jak dla np. fantastycznej "Aaricii" i wyższe oceny dla cyklu Power Rangers Jolana, niż dla "Statku miecza" sprawiają, że ten ranking jest dla mnie zbyt hardkorowy.
www.thorgal-bd.fr/thorgal_votes.php (http://www.thorgal-bd.fr/thorgal_votes.php)
bo jest faktycznie niezłe!Lepsze od Kriss? O! Muszę sobie w końcu kupić ten o wielorybach. Zrobię tak, że przeczytam oba za jednym zamachem, jak już wyjdzie Oko Odyna.
póki co "Młodzieńcze lata" to najlepszy spin-off
Na francuskiej stronie Oko Odyna jak na razie zbiera same rewelacyjne oceny tych co czytali.
Dla mnie Pierwszy tom Kriss jest rewelacyjny, drugi bardzo dobry, a 3 i 4 dobre. Podoba mi się ta seria, ale fanem to jestem tylko tomów 1 i 2. :smile:
...ale generalnie zimowe krajobrazy średnio się nadają do tej techniki malarskiej Rosińskiego.:shock: :shock: :shock:
Na francuskiej stronie Oko Odyna jak na razie zbiera same rewelacyjne oceny tych co czytali.Bo to dobry album jest, dla mnie ze spin-offów Młodzieńcze lata wypadają najkorzystniej.
:shock: :shock: :shock:
Pozwolę się nie zgodzić. :smile:
już po premierze "Oka Odyna"... jak wrażenia?
Ot, taka sobie aukcja z Francji sprzed kilku lat.
http://www.artcurial.com/fr/asp/searchresults.asp?pg=9&ps=25&st=D&sale_no=1668 (http://www.artcurial.com/fr/asp/searchresults.asp?pg=9&ps=25&st=D&sale_no=1668)
Rosiński to pikuś - plansza z Asteriksa poszła na innej aukcji za ponad... 300 tys. ojro. :shock:
Ta jest genialna:
(http://images62.fotosik.pl/727/8a694af292c768d1med.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Widzieliście fanowski filmik o Thorgalu: http://www.youtube.com/watch?v=3nVXsRQ_1vY (http://www.youtube.com/watch?v=3nVXsRQ_1vY)Szok jak to dobrze wygląda w 3D (http://www.youtube.com/watch?v=gBTCLoHntjo). Zrzuciłem to z youtuba i podpiąłem na penie do telewizora.
Kiedyś na gildii był artykuł o oryginalnych pracach Grzegorza Rosińskiego, że nadal trzymają cenę i był link do żakońconych aukcji. Czy mógłbym prosić kogoś bardziej obeznanego o pomoc w znalezieniu jakiś stron gdzie możnaby chociaż znaleźć takie prace i zobaczyć jakie są aktualne ich ceny, Ponieważ z francuskim mam troszkę nie po drodze i jakoś ciężko mi w tym zakresie współpracuje się z wujkiem Google .
Widzieliście fanowski filmik o Thorgalu: http://www.youtube.com/watch?v=3nVXsRQ_1vY (http://www.youtube.com/watch?v=3nVXsRQ_1vY)O rany. Ale fatalne stroje, juz w Star Treku Original Series mieli lepsze :)
O rany. Ale fatalne stroje, juz w Star Treku Original Series mieli lepsze :)Weź pod uwagę, że to film fanowski.
Kurna, jakim cudem to arcydzieło nie stało się oficjalną okładką tego albumu?! Ten obraz wymiata po całości!!! A tak z ciekawości, to w Belgii/Francji powstają wydania pojedynczych albumów z wariantami okładek jak w USA?
Kurna, jakim cudem to arcydzieło nie stało się oficjalną okładką tego albumu?! Ten obraz wymiata po całości!!! A tak z ciekawości, to w Belgii/Francji powstają wydania pojedynczych albumów z wariantami okładek jak w USA?
Nie stało się, bo oficjalna jest równie dobra. Ta jest "nowa", "nieopatrzona" i jak w takich przypadkach bywa, posmak 'nowości' wzbudza entuzjastyczne (choć na krótką chwilę) reakcje...
Widzieliście fanowski filmik o Thorgalu: http://www.youtube.com/watch?v=3nVXsRQ_1vY (http://www.youtube.com/watch?v=3nVXsRQ_1vY)
Weźcie pod uwagę, że takie stroje były w "Thorgalu".
Więc niby dlaczego miałyby być inne w filmiku?
Poza tym matka Thorgala fajnie wygląda w tym obcisłym kostiumie.
Fajny filmik, choć walka na odkurzaczach mogłaby być bardziej dynamiczna.
No i słychać głos w kosmosie, niczym w Star Wars. :smile:
a te bufki przepiekne
Sente nie jest scenarzystą Oka Odyna. Koniec. Kropka.
(..) wszelkie "zwroty akcji" są absurdalnie naciągane i stanowią książkowy (komiksowy?) przykład deux ex machina - wszyscy pomagaja na każdym kroku głównemu bohaterowi, ratując go co krok z opresji, a ich motywacje są dyskusyjne (w tym tomie chyba każda kobieta umizguje się do Thorgala i ryzykuje tym samym życie, co stanowi napęd fabuły - przykro mi, ale ja tego nie kupuję, tym bardziej, że jedna nawet płaci za to najwyższą cenę). (...)
(...) Sam motyw z Okiem Odyna również jest miałki - ot, kolejna płaska historyjka z życia bogów, pokazana na retrospekcjach (i znowu deja vu - czy nie dostajemy tego w każdym ostatnio tomie?). Sama lokalizacja ukrycia artefaktu to już parodia czystej wody - w Midgardzie, o tuż za rogiem i niejako po drodze Thorgalowi, co to by za długo nie łazić i szukać. Przy okazji - nikomu nie wydało się dziwne, że w studni nie było innych fantów, tylko akurat potrzebne fabule oko? To nikt inny się nie zjawił by napić się wody, a stary fant po prostu sobie pływa, by złodziejaszek Thorgal miał ułatwione zadanie? Kiepski z pana scenarzysta, panie Yann, oj kiepski...
Też miałem wrażenie, że coś tu jest nie tak. W zasadzie wszystko się udaje Thorgalowi, bo mu ktoś pomaga. Nieustannie. Aż podejrzane to jest.
Z wielu możliwości w Młodości Thorgala takie rozwiązania są chyba najwłaściwsze i najbezpieczniejsze. Jeszcze głupszym motywem by było, by młodociany Thorgal wykazywałby się super siłą, super intelektem, super przenikliwością, super sprytem itd. itp. Jest jeszcze młody, "bogowie" mu sprzyjają, więc póki co jedzie na szczęściu i przypadku niż 12-letnich super muskułach. Pamiętasz w Trzech Siostrach wrzawę o inicjację seksualną? To ta sama rzecz - młody Thorgal to młodzik i niech przeżywa te swoje przygody po swojemu, zawdzięczając je szczęściu i dobrej woli innych niż będzie sam z siebie siłą napędowa wydarzen.
Ale właśnie w dotychczasowej dylogii jest to właśnie dość wypośrodkowane.
Chciałbym więcej takich historii jak Holmgang, czy Piętno wygnańców o prawdziwym życiu wikingów. Siłą jednej z najlepszych serii wydawanych obecnie na polskim rynku,Od tego są inne komiksy/serie. Wystarczy poszukać. Ta seria przeplata od początku wątki fantasy i s-f. Nie można i nie byłoby dobrze upchnąć zbyt wiele w jednej serii. Jak przeczytałeś album o "Świecie Thorgala" i wypowiedzi wszystkich twórców tego świata powinieneś wiedzieć, że nie możesz się spotykać radykalnej zmiany.Ten komiks nie opowiada tylko i wyłącznie o życiu Wikingów.
Od tego są inne komiksy/serie. Wystarczy poszukać.O życiu wikingów? Ciekawe gdzie... :smile:
Ta seria przeplata od początku wątki fantasy i s-f.Subtelnie. I nagle kabuuum, zza każdego rogu wyskakują bogowie, czerwoni magowie, walkirie, czarownice, olbrzymie głowy w jacuzzi. Po napisaniu posta przeczytałem wypowiedzi innych użytkowników o pierwszych dwóch tomach i okazało się, że często mieli te same zarzuty.
Nie można i nie byłoby dobrze upchnąć zbyt wiele w jednej serii.Cieszyłbym się jakby właśnie upchnęli mniej tych fantastycznych postaci, a w zamian dali trochę realizmu.
Jak przeczytałeś album o "Świecie Thorgala" i wypowiedzi wszystkich twórców tego świata powinieneś wiedzieć, że nie możesz się spotykać radykalnej zmiany.Jeszcze nie kupiłem. Ale muszę przeczytać. Chętnie się dowiem dlaczego Aaricia chce popełnić samobójstwo, Louve zmieniła charakter, a Thorgal i Jolan bzykają wszystkie laski. Bo strasznie zmienili klimat tego komiksu i wywrócili do góry nogami wartości, jakie miała rodzina Aegirssonów.
Ten komiks nie opowiada tylko i wyłącznie o życiu Wikingów.Prawie w ogóle nie opowiada. Teraz to RPG.
Chętnie się dowiem dlaczego Aaricia chce popełnić samobójstwo, Louve zmieniła charakter, a Thorgal i Jolan bzykają wszystkie laski. Bo strasznie zmienili klimat tego komiksu i wywrócili do góry nogami wartości, jakie miała rodzina Aegirssonów.Jeszcze tego albumu nie doczytałem do końca, ale wydaje mi się że nie znajdziesz tam interesujących Ciebie informacji.
Ale tam są też krótkie komiksy, co nie?Są to bardziej rzeczy powiązane z komiksami już wydanymi niż same wolne historie (np. dwie plansze "pośrednie", które wyszły spod ręki De Vita i zostały stworzone na bazie bodajże "Korony Ogotaia") oraz np. pierwsza próbna plansza stworzona przez Surżenkę - jest to studium postaci Thorgala i Jolana (całkiem fajna czarno-biała grafika, która - jak wynika z wcześniejszych wywiadów - nie podpasowała pod ogólny zamysł Rosiński/Sente, ale o dziwo! dali mu jeszcze jedną szansę!). Dodatkowo pokazane są szkice do finalnie stworzonych i planowanych okładek dla serii pobocznych, studium różnych postaci, itp.
Są ciekawe?
Ależ ten Surżenko dorzucił do pieca! Fantastyczna robota rysownika.
O życiu wikingów? Ciekawe gdzie...Jeśli chcesz życia i przygód wikingów przeczytaj:
Naprawdę nie czytaliście recenzji Światów przed kupnem?
Skonkretyzuj. :)Dobra. Komiks jest miałki, infantylny, schematyczny, naciągany, seksistowski, nieinteligentny, denerwujący i nudny.
Dariusz Hallmann: "Dobra. Komiks jest miałki, infantylny, schematyczny, naciągany, seksistowski, nieinteligentny, denerwujący i nudny."
Czyli tradycyjnie zestaw ogólników. A tymczasem wcale nie jest tak źle. Na tle całej reszty "thorgalowych" tytułów z ostatnich lat "Oko Odyna" korzystnie się wyróżnia klimatem zbliżonym nieco do "Aricii". Ale oczywiście najlepiej przekonać się samemu.
Dariusz ma rację, tom jest słaby, szczególnie jeśli porówna się go ze wspomnianych chociażby Asgardem...
"Siostry" były dla mnie jak powiew świeżości w serii (choć to świeżość osiągnięta przez sięgnięcie do dawnego). jak to zaprzepaścili w Oku, to się bardzo bardzo rozczaruję...
Dariusz ma rację, tom jest słaby, szczególnie jeśli porówna się go ze wspomnianych chociażby Asgardem... A fakt, że jest lepszy od innych serii thorgalowych (głównej i spin-offów) nie jest powodem do chluby tylko daje obraz jak bardzo ta marka podupadła...
Czyli tradycyjnie zestaw ogólników.No i dodajmy, że tradycyjnie prawdziwych. Oczywiście z mojego punktu widzenia. Ale w związku z tym, że masz alergię na odmienne punkty widzenia, zdaję sobie sprawę, że cierpisz i z całego serca Ci współczuję. Pamiętaj też, że tok myślenia od szczegółu do ogółu jest jak najbardziej prawidłowy i szczerze Ci go polecam.
Komiks jest schematyczny, ponieważ składa się z samych klisz i topornych zabiegów narracyjnych
Resztę tego posta dedykuję Deathowi. :smile:O, jakże mi miło z tego powodu. :smile:
Nawet gdybym chciał to nie bardzo mam jak Cię dyskredytować jako osobę, bo po prostu Cię nie znam. Natomiast merytorycznie moim zdaniem dyskredytujesz się sam.Rany, piszesz tak, jakbyś nie rozumiał większości rzeczy, które się do Ciebie mówi. Ale myślę, że tylko udajesz. Wolisz wyjść na niekumatego, niż przyznać komuś rację czy przeprosić. A przynajmniej pójść na kompromis.
Uczestniczenie w forum otwartym, które umożliwia odnoszenie się do uwag innych użytkowników. Także tych nieszczególnie trafionych.No właśnie. Znowu udajesz, że nie rozumiesz, iż chodzi mi o Twoją kulturę osobistą, a nie o prawo wypowiadania się na forum. Bo udajesz, prawda?
Przykro mi, ale niekiedy niestety zmuszeni jesteśmy odpowiadać również tym, którzy nas podgryzają. Taki urok publicznego forum ;) Tyle z tego, że dzięki memu podgryzaniu wziąłeś się nieco w garść i przynajmniej spróbowałeś uzasadnić co rozumiesz pod wieloznacznymi określeniami, których wcześniej użyłeś.Chciałem być po prostu uprzejmy. Powiem więcej: chciałem dać Ci dobry przykład.
Jak dla mnie stopień ich ogólności jest nadal znaczny i równie dobrze można byłoby je przypisać wielu całkiem niezłym komiksom (np. „Władcy gór”).Chyba jednak nie udajesz. Myślący fan komiksu nie napisałby czegoś takiego.
ewidentnie Thorgal globalnie idzie w ilość kosztem jakości - i to widać jak na dłoni, ale wg mnie nie widać tego tak bardzo jak w Louve, Kah Anielu, czy Sojuszach.
A ja mam nadzieję, że będziecie rozmawiać o komiksach, a nie o tym jak rozmawiać. Jak o tym drugim to zapraszam do innego tematu.Poza tym Nawimar przeprosił. Myślę, że ten wątek nie ucierpi z tego powodu, a może nawet zyska. ;-)
graves
Przepraszam, a o czym my tu rozmawiamy jeśli nie o komiksach i sposobach ich oceny?
Nawimar
Grzegorz Rosiński nie zwalnia tempa. Tym razem namalował obraz, który promuje serial "Wikingowie".
Więcej: http://hatak.pl/artykuly/grzegorz-rosinski-zrobil-kolekcjonerski-plakat-do-wikingow (http://hatak.pl/artykuly/grzegorz-rosinski-zrobil-kolekcjonerski-plakat-do-wikingow)
Serial serialem, ale Thorgala i tak musiał wstawić :biggrin:
Ale mnie zaskoczyła ta recenzja w podanym linku.Jest taka opcja jak "spoiler", więc jej używaj na przyszłość. :smile:. Scenarzyści wpadli na naprawdę oryginalny pomysł.Spoiler: pokaż
(http://hatak.pl/contents/xwikingowie-s2_grzegorz-rosidski-dla-history-1397479074.jpg.pagespeed.ic.DaImZPnaxi.jpg)
Nie zgadzam się z tezą autora recenzji o przeminięciu patriarchatu. To czysto europejski punkt widzenia. W innych częściach świata taka opinia brzmiałaby dość groteskowo.
Bohaterka przez całą serię mało aktywna.
Tiall: to wina Van Hamme' a, że uczynił z Aaricii taką wyidealizowaną kobietę, co w komiksie wyszło niezbyt zachęcająco. Bohaterka przez całą serię mało aktywna.Czy ja wiem czy aż tak mało? Trochę tego było, na nieszczęście dla Aaricii jest to "równoważone" blondynkową uległością.
Scenarzysta dostosował się do poziomu rysownika :lol: . Pociągnęli z Kasem jeszcze parę numerów i musieli zamknąć serię bo ni nie wyszło z "Thorgala w kosmosie". W pierwszych tomach duży wpływ musiał mieć jednak Rosiński bo widać ta awanturniczość i dynamikę postaci. Kas to taki rysownik..."portretowy" jak dla mnie.
I mimo wszystko i tak wypada lepiej od Yansowej Orchidei, która w Planecie Czarów z silnej, niezależnej kobiety wychowanej w trudnych warunkach staje się trzęsącą o byle guano głupiutką babeczką.
Death: ALINOE jest jednym z najlepszych tomów wczesnego Thorgala. Przeniesienie tego na ekran kina mogłoby być hitem. Propozycje muzyki do takiego filmy interesujące.
Valhaar: Zgadzam się. W kraju raczej nie widzę możliwości na ekranizację KRAINY QA.
Ostatni tom Kriss to "Sojusze", teraz będzie "Zdrady". Pomijając, że idą po najmniejszej linii oporu jeśli chodzi o inwencję, to robi się z tego straszny RPG...
Czekamy jeszcze tylko na potomka Kriss i Jolana, którym po kolejnej śmierci Kriss zaopiekuje się Louve albo Aaricia...
Linii najmniejszego oporu jak już coś. A chyba nikt nie wierzy za bardzo, że wesele J&K ma dalekosiężne szanse. Po dobrych Sojuszach jestem spokojny o poziom Zdrad i wyczekuję gwiazdki.Też tak sądzę, Gwiazda to piękne imię dla potomka Kriss i Jolana, i jakieś nowe supermoce będą. Czekam z niecierpliwością :)
Na komiksach Warszawskich padła jakaś sensacyjna plotka o zmianie scenarzysty Thorgala
Jakieś dementi?
Czyli zgadzasz się z tezą, że im mniej fantasy w Thorgalu, tym lepiej dla serii?A ta teza jest gdzieś wcześniej rozwinięta, czy dopiero teraz ją stawiasz?
A ta teza jest gdzieś wcześniej rozwinięta, czy dopiero teraz ją stawiasz?
Nie sądzę. Obecny jest tak towarzysko ustawiony w tym projekcie, że nie odda fuchy. A że brakuje mu talentu - kogo to obchodzi w wydawnictwie...Fuchy nie odda, ale nikt nie powiedział, że nie zostanie mu odebrana.
Powiedział. Jedno jest pewne: Ta fucha nie zostanie odebrana.Powiedziałbym też drugie, ale wolę się wstrzymać, toteż wzorem dyrektora Mieczysława, zapytanego o miejsce odosobnienia Jurka K., wspomnę kultowe "Wiem, ale nie powiem" :)
Była sygnalizowana wcześniej, podczas mini-recenzji wcześniejszych tomów. Zresztą, jakie to ma znaczenie dla samej tezy? Sojusze - najlepsza Krissowa część, drugi Oko Odyna w drugiej części znacznie lepsze od pierwszej, Statek-Miecz to jak powiew świeżości od Jolanowych questów....Zdziwiło mnie bardzo Twoje pytanie po moim poście, bo w końcu wspomniałem tylko o nieobecności bogów. Stąd moje pytanie na temat tezy.
A dokładnie 16- na Wilczycy kończy się Thorgal ten "stary- Orbitowski" i to jest ten ostatni prawdziwy.
Każda seria wydawana zbyt długo musi z czasem się "zmęczyć". Tak już bywa nie tylko z komiksami :smile: .
Pierwsze 17-18 części Thorgala mogą śmiało uchodzić za klasykę. Kolejne mają bardzo nierówną i grafikę i scenariusz.
Bossu: "A dokładnie 16- na Wilczycy kończy się Thorgal ten "stary- Orbitowski" i to jest ten ostatni prawdziwy. "Wiele osób zakończyło Thorgala na Wilczycy stąd pewnie sentyment, sam wolę czytać wyświechtane egzemplarze z Orbity niż te lśniące HC z półki. Prawda jest taka, że na Wilczycy zakończył się pewien etap w życiu. Komiksy kupowało się pokątnie po księgarniach, antykwariatach, giełdach itp. Ktoś kto nigdy nie czytał Thorgala a teraz ma kasę i kupi sobie komplet to po prostu go przeczyta i odstawi. Ja jako dzieciak żyłem Thorgalem, czekałem na każdy tom, przeczytawszy najnowszy już zbierałem kase na kolejny. Będąc dzieciakiem inaczej się przeżywa przygody bohaterów. W dzisiejszym czasie ludzie bardzo mało czytają i nie rozbudowują swojej wyobraźni. Telewizja, internet, filmy są mediami szybkimi- mało kogo stać aby przeczytać książkę zamiast oglądać ten sam film. Szybkość dostępu do wszelakich mediów czyni ludzi leniwymi. A wracając do Thorgala- komiksy wydawane zeszytowo z Orbity czy KAW ze starymi rdzewiejącymi zszywkami miały swój klimat- można je było rozłożyć do 180 stopni i normalnie czytać a nie płakać, ze grzbiet siada albo okładka się wygina. Jak mam dać teraz dzieciakowi takiego np. Hawkera bez kazania na temat poszanowania przy czytaniu.
Zupełnie się nie zgodzę. "Słoneczny Miecz" to niezła fabuła, umiejętnie nawiązująca do Sagi Qa. Bardzo lubię ten tom. A "Korona Ogotaia" to już w ogóle dla mnie ścisła czołówka całej serii. Ponadto "Piętno wygnańców" czy "Arachnea" też nie były kiepskie. Nie ma co upraszczać z tą od lat obcmokiwaną "Wilczycą".
Ale w Klatce nie podobała mi się cała ta bieganina i podchody po wyspie - poświecono na nią zbyt dużo miejsca, a komiks i tak nie dorówna filmowi w budowaniu napięcia. Mnie te sekwencje nudziły.
Nie rozumiem jednej rzeczy. Dlaczego Strażniczka kluczy jest wyklęta?
To sycylijski telegram.No niby to dobra wieść, ale jeśli główną serię przejmie Yann - to, jak to mówią, z deszczu pod rynnę.
Oznacza, że Sente śpi z rybami.
Teraz już można oficjalnie napisać, że jakiś czas temu Sente został wywalony z serii o Thorgalu.
Kuba potwierdza na swoim blogu: http://thorgalverse.blogspot.com/2014/07/zmiana-scenarzysty-thorgala.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2014/07/zmiana-scenarzysty-thorgala.html)
Rosińscy już chyba nie mogli zdzierżyć tych jego power rangers, głów w jacuzzi, puszczalskich Aegirssonów i innych głupot i mu podziękowali.
A o kim się mówi?no właśnie, o kim?!? mówić mi tu zaraz jeden z drugim.
Szkoda, że tak późno zdecydowano się na ten ruch, bo jednak zmiany w świecie Thorgala/postrzeganiu jego osoby i jego rodziny, są zdaje się, nieodwracalne.
...a jego nazwisko zaczyna się na 22 literę alfabetu.
jego nazwisko zaczyna się na 22 literę alfabetu.http://zapytaj.onet.pl/Category/001,003/2,14067462,Jaka_jest_22_litera_alfabetu.html
Dorison.
Ale lipa...
Facet jest przeciętny.
I nie potrafi kończyć.
bredzisz, wymień mi przynajmniej 2 serie, które PRZECZYTAŁEŚ i oparłeś na nich takie wnioski...a) nie bredzę
Przecież dylogia Asgard owego Dorrisona jest bardzo dobra. I nie oszukujmy się - to najlepszy spin-of światów Thorgala.Nie czytałem, ale opinie są różne. Zaraz wpadnie Mefisto i Ci napisze co o tym komiksie sądzi.
Thorgal to była kiedyś wybitna seria, jeśli mają zmienić jednego twórcę czytadełek na innego twórcę czytadełek, to może lepiej zagasić światło? Niech Dorison robi te swoje komiksy, a może lepiej zatrudnić do wybitnej serii Thorgal wybitnego scenarzystę? Jest duża różnica między czytadłem, a komiksem znakomitym.
Nie przesadzaj. Thorgal nigdy powyżej poziomu dobrego (momentami - bardzo dobrego, ale jednak) czytadła nie podskoczył.A jaki komiks w kategorii fantasy (ew. z domieszką SF) należałoby uznać za wybitny?
Przez moment - pod wpływem jednego z wpisów - wyobraziłem sobie, co z "Thorgala" zrobiłby Jodorowsky i zrobiło mi się zimno.
Nie przesadzaj. Thorgal nigdy powyżej poziomu dobrego (momentami - bardzo dobrego, ale jednak) czytadła nie podskoczył.
Przez moment - pod wpływem jednego z wpisów - wyobraziłem sobie, co z "Thorgala" zrobiłby Jodorowsky i zrobiło mi się zimno.
Aha, komiksu na poziomie Statku miecza od Dorisona nie czytałem...
Nie wiem jaka jest definicja czytadła.
Van Hamme w niektórych albumach prezentował coś więcej, niż tylko dobre (bardzo dobre) rzemiosło. Albo mówić innymi słowy - pomimo ciężaru konwencji potrafił pisać świetne, naprawdę poruszające historie, momentami nasycone prawdziwym tragizmem. Nie wiem czy genialne, ale przy takiej "Wilczycy" czy "Alinoe" dalej mam ciarki na plecach, a dynamika "Łuczników" wciąż poraża. Nie, nie są to komiksy wybitne, nie są to takie dzieła, bez których nie wyobrażam sobie współczesnej kultury komiksowej, ale jednak mają w sobie coś, co wyróżnia je spośród setek innych produkcyjniaków.Przy rozmowie o czytadle nie brałem pod uwagę tego, co zrobił Rosiński, ale pracę scenarzysty, którego robotę opisałeś słowami, których ja bym użył do opisania tego, co nazywam czytadłem.
A jaki komiks w kategorii fantasy (ew. z domieszką SF) należałoby uznać za wybitny?"Sandmana". "Towarzyszy zmierzchu" "Incala"
Byłoby czadowo. :wink:
Przez moment - pod wpływem jednego z wpisów - wyobraziłem sobie, co z "Thorgala" zrobiłby Jodorowsky i zrobiło mi się zimno.
a) nie bredzę
b) Trzeci testament i Long John Silver, które mi się podobały, ale kończyć to on nie potrafi (zresztą pisałem już o tym na forum)
Aha i jeszcze West, który mi się mocno średnio widzi.
Dorison robi czasem dobre komiksy, oczywiście, że tak. Ale dobre czytadła. Trzeci testament i Silver są dobre, ale ocenę mocno podnoszą rysunki. Sama fabuła fajniutka, a zakończenia słabiutkie. Miłe czytadełka + super rysunki (których Dorison nie robi). Rzeczy Dorisona są właśnie na poziomie scenariuszy Sente. Raz lepiej raz gorzej. Aha, komiksu na poziomie Statku miecza od Dorisona nie czytałem...
Thorgal to była kiedyś wybitna seria, jeśli mają zmienić jednego twórcę czytadełek na innego twórcę czytadełek, to może lepiej zagasić światło? Niech Dorison robi te swoje komiksy, a może lepiej zatrudnić do wybitnej serii Thorgal wybitnego scenarzystę? Jest duża różnica między czytadłem, a komiksem znakomitym.
Poniżej masz definicję czytadła, częsciowo opartą na Twojej wypowiedzi:To może inaczej. Czego brakuje "Thorgalowi", że nie jest serią znakomitą? Co ma "Incal", a czego nie ma "Thorgal"? Bo sama konwencja heroic fantasy chyba nie może skreślać "Thorgala" i automatycznie zaszufladkować go na niższym poziomie, niż "znakomity". Fakt, że choćby ziemia się waliła Thorgal i tak ostatecznie wygra sprawia, iż seria już jest czymś gorszym od "Towarzyszy zmierzchu"?
Seria, której głównym elementem są wartości takie jak miłość, honor i rodzina, a bohaterm jest heros, który może być wzorem do naśladowania, bo nawet jak czasem zabłądzi, to szczerze żałuje. Seria, gdzie scenarzysta nie bawi się w wymyślanie niczego oryginalnego, ale żongluje gatunkami i w każdym z nich (romans - Klatka, superprodukcja - QA, horror - Alinoe, thriller - Wilczyca, sci-fi - Władca gór, fantasy - Strażniczka kluczy, baśń - Metal, który nie istniał, historyczny - Holmgang, dreszczowiec - Piętno wygnańców) radzi sobie znakomicie, łącząc to wszysko w całość, którą chcesz czytać i czytać, chociaż wiesz, że opowieść już dawno temu rozstała się z logiką, konsekwencją i prawdopodobieństwem. W końcu to nie życie, to coś do czytania, do bawienia się czytaniem, do wracania z przyjemnością do tej lektury jeszcze raz i jeszcze raz, dla pokrtzepienia serc czy też poprawy nastroju.
W LJS błędem scenarzysty było wprowadzenie niepotrzebnej fantastyki w ostatnim tomie...W "Trzecim testamencie" było tak samo. I dokładnie to samo robił Sente w "Thorgalu". M.in. dlatego uważam, iż to będzie taka zmiana, że zamienił stryjek siekierkę na kijek.
Wcześniej napisałeś, że koleś jest przeciętny, teraz piszesz że jednak jego fabuły są fajne, ale mają ten minus, że współpracuje z dobrymi rysownikami przez co je gorzej oceniasz...Nie, rysunki to jest plus tych serii. Chodzi mi o to, że rysunki podnoszą ocenę "LJS" i "TT". Dzięki nim stają się dobre, bo same scenariusze Dorisona są niezłe. Plus za rysunki i mamy dobre komiksy. Rysunki w tych dwóch seriach są lepsze od scenariusza.
Większość Thorgali, które przeczytałem to dobre czytadła (jestem w okolicach Słonecznego Miecza i póki co mi starczy), zdarzają się lepsze (chociażby Czarna Galera) jak i gorsze. Ponieważ nie jest to komiks, na którym się wychowałem nie widzę powodów do nadmiernej jego gloryfikacji. Ot jak napisał N.N. to dobre, czasami bardzo dobre czytadło. I takie Dorison doskonale potrafi robić.Porównywanie Dorisona do Van Hamme`a jest dla mnie zbyt hardkorowe. To jak przyrównywać Careya do Gaimana.
To może inaczej. Czego brakuje "Thorgalowi", że nie jest serią znakomitą? Co ma "Incal", a czego nie ma "Thorgal"? Bo sama konwencja heroic fantasy chyba nie może skreślać "Thorgala" i automatycznie zaszufladkować go na niższym poziomie, niż "znakomity".Myślę, że niejako z definicji "wybitności" wynika kontekst czasowy, w którym powstało dane dzieło, bo tylko wówczas można stwierdzić, czy jest ono np. nowatorskie. Oczywiście heroic fantasy nie może piętnować dzieła pozbawiając go a priori szans na bycie wybitnym, niemniej wydaje się, że gatunek ten określa dość "wąskie ramy" dla potencjalnych eksperymentów (mam tutaj głównie na myśli różnego rodzaju patenty scenariuszowe) i przez to, z dzisiejszego punktu widzenia, jest mało podatny na "wybitność". Jeśli chodzi zaś o Incala, to z pewnością jest to rzecz wybitna, jednakże nie zakwalifikowałbym tego jako fantasy z domieszką SF, ale raczej SF z domieszką fantasy. Dlatego wydaje mi się, że o wiele bardziej interesującym zagadnieniem byłaby próba odpowiedzi na podobne pytanie (odnoszące się do scenariusza): Co ma Sandman, a czego nie ma Thorgal?
Czego brakuje "Thorgalowi", że nie jest serią znakomitą? Co ma "Incal", a czego nie ma "Thorgal"?"Incal" ma spójną i bogatą w szczególy wizję świata i fabułę konsekwentnie rozwijającą się od początku do końca.
"Incal" ma spójną i bogatą w szczególy wizję świata i fabułę konsekwentnie rozwijającą się od początku do końca.Czyli Świat Edeny też jest czytadłem?
"Thorgal" jest nierówny, pełen niekonsekwencji oraz pomysłów wprowadzonych dla zabawy i porzuconych nie wiadomo czemu.
Czyli Świat Edeny też jest czytadłem?Czy potrafisz napisać, o co Ci tak naprawdę chodzi i na które z Twoich dotychczasowych pytań jeszcze nie odpowiedziałem?
Czy potrafisz napisać, o co Ci tak naprawdę chodzi i na które z Twoich dotychczasowych pytań jeszcze nie odpowiedziałem?Tak. Na to: Czy Świat Edeny jest czytadłem, skoro też "jest nierówny, pełen niekonsekwencji oraz pomysłów wprowadzonych dla zabawy i porzuconych nie wiadomo czemu"? :smile:
Tak. Na to: Czy Świat Edeny jest czytadłem, skoro też "jest nierówny, pełen niekonsekwencji oraz pomysłów wprowadzonych dla zabawy i porzuconych nie wiadomo czemu"? :smile:Dobrze. Odpowiem na Twoje pytanie, ale najpierw wyjaśnij mi, jak definiujesz "czytadło", co uważasz za jego cechy charakterystyczne i które z nich uznajesz za niezbędne.
Jeśli czytadło jest dobre, to oczywiście, że ma się ochotę do tego wracać.Może faktycznie masz rację. Ale tego jest na rynku tyle, że raczej lepiej coś nowego sobie machnąć.
Wydaje mi się, że oburzenie Deatha bierze się z tego, że termin "czytadło" ma raczej pejoratywne konotacje, podczas gdy "definicja" podana przez N.N. nadaje temu terminowi wiele treści pozytywnychZgadzam się.
Proponuję zatem aby określić serię Thorgal jako "wybitne czytadło" i sprawa załatwiona....nie bardzo do mnie trafia. N.N. rzeczywiście nadaje treści pozytywne terminowi czytadło. Ale ja nadal nie uważam, żeby konkretnie "Thorgal" był czytadłem. Może niektóre tomy, jak Zdradzona czarodziejka tak, ale mało który.
Czytadło - komiks niskich lotów, bez skomplikowanej fabuły. Do przeczytania i zapomnienia.
Na pewno nie ma przemyślanej fabuły jak Wilczyca czy Ponad krainą cieni, na pewno nie jest perłą w żadnym gatunku jak np. Alinoe w gatunku horror.Mógłbym powiedzieć, że tu definiujesz przez negację, ale istotniejsze jest to, że w rzeczywistości wymieniasz właśnie te cechy, które czytadło charakteryzują.
Cechy charakterystyczne i jednocześnie niezbędne: schematyczność, lekkość, nieskomplikowana fabuła
Ja wiem, że w Zdradzonej czarodziejce Thorgal ma prsote przygody polegające na wykonywaniu misji.
Ale taki Władca gór ma skomplikowaną fabułę i na pewno nie jest komiksem lekkim i schematycznym.
Sente oprócz pisania scenariuszy koordynował też cały projekt światów Thorgala i serii pobocznych, który oceniam bardzo pozytywnie (poszczególne zeszyty różnie).Owa koordynacja - nieważne czy Sente'ego czy Piotra Rosińskiego jest jedną bzdurą, gdyż gdyby była - nie doszłoby do takich ogromnych baboli logicznych, gdzie bohaterowie nie pamiętają co działo się album wcześniej.
Dementuję. :smile:
Myślę, że Rosiński dokończy serię, która miała zostać zamknięta na 36 albumie.I to wcale nie byłby głupi pomysł.
Potem może one-shoty komiksowe albo obrazy.I mogłyby wreszcie powstać spin-off'y w stylu złych charakterów występujących w Trzech starców z krainy Aran.
Kto? Kasprzak? Czy ktoś inny?Najlepszy byłby Surżenko.
Dajcie już spokój Dorisonowi. Facet kontynuuje kilka serii + rozpoczyna w tym roku 3-4 nowe więc nie będzie miał czasu na pisanie Thorgala. Według mnie większe szanse ma Yves Huppen albo Alcante :smile: A co do G. Rosińskiego -przecież jego syn Piotr napisał jakiś czasm temu na thorgalverse że seria główna będzie tworzona non-stop.
wszystkie od tomu Ja, Jolan oceniam na 3/3 (a jeśli dobrze pamiętam to chyba od tego Sente przejął serię)Jak 3/3 to bardzo wysoko :) to przecież to samo co 5/5 :) i 10/10.
Jak 3/3 to bardzo wysoko :smile: to przecież to samo co 5/5 :smile: i 10/10.Polemizowałbym. Na przykład zakładając, że w ocenie nie korzystamy z ułamków oraz wartość 0 jest aksjologicznie równoważna ocenie "totalnie masakryczne dno, k...a jego mać", to jaką notę byś wystawił "Westowi" w skali {0, 1}, a jaką w skali {0,..., 10}?
Jak 3/3 to bardzo wysoko :smile: to przecież to samo co 5/5 :smile: i 10/10.
Jakbyś oceniał 3/5 to by wypadały słabo.
Nie zmienia to faktu, że ocena 1 w skali {0-1} i 10 w skali {0-10} jest wciąż tą samą, możliwie najwyższą oceną :smile:Rozumiem, że pisząc {0-1} oraz, odpowiednio, {0-10}, miałeś na myśli pozbiory liczb całkowitych {0,1} i {0,...,10}, a nie przedziały ciągłe. Jeśli tak, to wspomniana ocena nie jest "wciąż tą samą", ponieważ - jak sam napisałeś - pierwsza jest w skali {0, 1}, druga zaś w skali {0,...,10}, a ta druga skala niesie więcej informacji niż pierwsza.
Inaczej 10 mm byłoby inną miarą długości niż 1 cm.Przedstawiony przez Ciebie kontrprzykład jest nieadekwatny, ponieważ zmiana jednostek długości odbywa się w dziedzinie ciągłej (liczby rzeczywiste), a nie dyskretnej (liczby całkowite) jak to ma miejsce w procesie oceniania.
Nie czytałem.
Cieszy mnie niezmiernie zacytowany przez ciebie mój żart puszczony na forum gildii, ale nie przypominam sobie, abym na jego zacytowanie wyraził zgodę w żadnym podrzędnym artykuliku.A to trzeba miec zgode aby zacytowac kogokolwiek?
Sente nie jest już scenarzystą "Thorgala"? Wspaniała wiadomość. Tylko czy nowy scenarzysta, kimkolwiek by nie był, będzie w stanie poskładać serie w coś sensownego po tym co mu pozostawił poprzednik?
Ja się obawiam, że będzie ciężko, oj ciężko. Nie orientuje się na tyle na rynku francuskojęzycznym, żeby wskazać jakiegoś sensownego następce, ale sprzątanie po Sente`m i robienie przy tym dobrego "Thorgala" to robota na dwa etaty.Bardzo bym chciał, żeby to był Xavier Dorison. Nie czytałem jeszcze słabego scenariusza tego gościa.
Szkoda, że w kontekście Dorrisona i Thorgala nikt nie mówi o tym albumie. Naprawdę jest on aż tak nieznany wśród polskiej publiczności?Myślę, że seria (nie tylko ten album) jest na pewno nieznana tym którzy twierdzą, że Dorrison nie potrafi kończyć, czyli gościom, którzy po przeczytaniu dwóch serii (Trzeci testament, Long John Silver) stwierdzają "Znam gościa".
http://thorgalverse.blogspot.com/2012/06/recenzja-albumu-asgard-pied-de-fer.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2012/06/recenzja-albumu-asgard-pied-de-fer.html)
Szkoda, że w kontekście Dorrisona i Thorgala nikt nie mówi o tym albumie. Naprawdę jest on aż tak nieznany wśród polskiej publiczności?Wydaje mi się, że już ktoś o tym wspominał. Jak dla mnie, to - obok Mangusty - najlepsza rzecz Dorisona jaką czytałem. Nie mówię, że arcy jakieś (choć Moby Węgorz do arcy nawiązuje), ale Dorison w duecie Meyerem wypada fajnie i rzeczywiście mogło by się w thorgalowym świecie zrobić ciekawiej. Jednakże jakoś mało rozumiem zachwyty niektórych osób wyrażane w odniesieniu do Trzeciego Testamentu oraz jego ulepszonej wersji - Długiego Johna. W kwestii Westa to się nie wypowiadam, bo dość fajne jest, ale ile w tym Dorisona, a ile Nuryego to nie wiem.
http://thorgalverse.blogspot.com/2012/06/recenzja-albumu-asgard-pied-de-fer.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2012/06/recenzja-albumu-asgard-pied-de-fer.html)
P.S. Miałem nadzieję, że ktoś podchwyci zarzuconą przeze mnie przynętę z poprzedniego posta, jaką była Bechdel, i dyskusja przeniesie się do założonego przez Dariusza wątku "Jesteś moją matką", który jak na razie leży odłogiem, a tutaj niestety nici:-(A nie mogłeś się po prostu odezwać w tamtym wątku? :-?
A nie mogłeś się po prostu odezwać w tamtym wątku? :???: ??:Cóż, chciałem usłyszeć jakieś dodatkowe głosy na temat najnowszej Bechdel i miałem nadzieję, że w ten oto sprytny sposób ściągnę uwagę thorgalowej braci na przedmiotowy wątek. Jeśli o mnie zaś chodzi, to problem w tym, że aktualnie nie mam nic więcej do powiedzenia na ten temat, ponad to, co napisałem w moim "thorgalowo-bechdelowym" poście powyżej (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,1514.msg1267099.html#msg1267099). No, może oprócz tego, że jedyne co mi się w najnowszej Bechdel podobało, to (...) (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,36659.msg1267172.html#msg1267172)
Może troszkę pytanie z innej beczki ... czy ktoś wie jaki był nakład Strażniczki Kluczy wydawnictwa Korona , czy to było 20 egz ... ?nie, no chyba trochę więcej...... pamiętam, że gdy kupowałem swój egzemplarz, w księgarni było więcej niż 20 egz. :)
nie, no chyba trochę więcej...... pamiętam, że gdy kupowałem swój egzemplarz, w księgarni było więcej niż 20 egz. :)Jak ja kupowałem w księgarni, to było jeszcze kilka sztuk :) Także nakład był mały, ale bez przesady.
Przy okazji wydawnictwa Korona, czy albumy pasują rozmiarowo do tych z Egmontu (tutaj akurat jestem niemal pewien że tak)? Czy grzbiet jest taki sam/podobny, jeśli chodzi o szatę graficzną?Daleko mi do puryzmu (nie bardzo dbam o twardość czy miękkość okładki i wielkość czcionki na okładce)... ale specjalnie sprawdziłem: Korona jest wyższa o 1mm od Egmontu, ma chyba trochę gorszy papier i większe marginesy, no i właśnie rzuciła mi się w oczy cecha dyskwalifikująca w oczach prawdziwego zbieracza, dbającego o rasową czystość serii, otóż napisy na grzbiecie są 'w drugą stronę' (nie zauważyłem tego przez ponad 23 lata, hehe).
Dziękuję za analizę. Zastanowię się co wziąć bo na allegro różnica pomiędzy tymi albumami to 10zł. Zauważyłem jeszcze jeden szczegół, wydanie Egmontu ma tytuł "Wyspa lodowych mórz", a Korony "Wyspa wśród lodów"."Wyspa wśród lodów" - taki tytuł miało pierwsze wydanie z KAW-u, tytuł zmieniono na "Wyspa lodowych mórz" w późniejszym wydaniu Orbity.
Może troszkę pytanie z innej beczki ... czy ktoś wie jaki był nakład Strażniczki Kluczy wydawnictwa Korona , czy to było 20 egz ... ?
Może troszkę pytanie z innej beczki ... czy ktoś wie jaki był nakład Strażniczki Kluczy wydawnictwa Korona , czy to było 20 egz ... ?Tutaj napisali (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/thorgal/17/rec1), że 25 egz. :cool: ale z tego co pamiętam to widziałem ten komiks na taniej książce jeszcze w latach '90 i leżało tego znacznie więcej niż 25 sztuk.
Tutaj napisali (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/thorgal/17/rec1), że 25 egz. :cool: ale z tego co pamiętam to widziałem ten komiks na taniej książce jeszcze w latach '90 i leżało tego znacznie więcej niż 25 sztuk.zer nie dopisali 2500szt
Tutaj napisali (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/thorgal/17/rec1), że 25 egz. :cool: ale z tego co pamiętam to widziałem ten komiks na taniej książce jeszcze w latach '90 i leżało tego znacznie więcej niż 25 sztuk....a nie mylisz przypadkiem z dwoma pierwszymi tomami Thorgala z Korony, one na pewno latami leżakowały, ale Strażniczkę (z tego, co pamiętam) kojarzę tylko w jednej księgarni (licząc do kupy kilka całkiem wielkich miast, w których wtedy bywałem).
...a nie mylisz przypadkiem z dwoma pierwszymi tomami Thorgala z Korony, one na pewno latami leżakowały, ale Strażniczkę (z tego, co pamiętam) kojarzę tylko w jednej księgarni (licząc do kupy kilka całkiem wielkich miast, w których wtedy bywałem).Nie mylę. Stara księgarnia w Warszawie na Koszykowej w hali targowej, której nie ma już od kilku(nastu?) lat...
Prawie cały nakład "Strażniczki Kluczy", czyli 2500 egz. zalegał w piwnicy u pewnego hochsztaplera związanego z harlequinami, próbowano zrobić lepszy przekręt gdyż wydawca "kupił sam od siebie" ten towar ale nie rozliczył się z autorami. Pewnego wieczora syn G. Rosińskiego wraz z bratem ciotecznym lub kolegą wynajęli dostawczaka i kazali wszystko oddać. "Strażniczkę" za ułamek wartości kupiło wydawnictwo Egmont, które potem odsprzedało towar dystrybutorom tzw. taniej książki. Smutna historia.Zdradzisz, skąd masz takie sensacyjne wiadomości, czy pozwolisz nam podejrzewać, że sam tę historyjkę wymyśliłeś?
Panie Jerzy, proszę się spytać Piotra Rosińskiego.Z tego, co pamiętam, "Strażniczka kluczy" była dostępna w sprzedaży dość powszechnie i - pomimo relatywnie wysokiej ceny - nie leżała długo w księgarniach. Szybko została sprzedana i nigdy do żadnej taniej ksiązki nie trafiła. Przez lata był to unikatowy tom, którego nie można było zdobyć, chyba, że za duże pieniądze od spekulantów.
Pierwszy raz zawiodłem się na warstwie fabularnej "dopiero" w tym albumie (jak na razie jest to ostatni jaki przeczytałem), a chodzi mi mianowicie <spoiler>
Witam, w sumie jak czytam to co napisales, przypominaja mi sie moje pierwsze mysli/odczucia na ten temat, gdy czytalem ten album (pierwszy do trzydziestego razu :wink: , pozniej juz niespecjalnie zwracalem uwage na fakt, o ktorym piszesz). Jednak album sie broni, jest dobry.To prawda, do całej reszty nie mam zastrzeżeń. Album trzyma poziom.
Skoro nie czytasz dalej, zapewne masz swoje powody, jednak uwazam, ze dalej tez jest ciekawie. Mowie to z pelnym przekonaniem i pozdrawiam.Nie czytam dalej tylko z jednego powodu - po prostu na półce nie mam dalszych tomów :wink: Przy okazji innych komiksowych zamówień, dobieram sobie 3-4 tomy Thorgala, i jakoś tak wyszło, że szybciej czytam niż kupuję. Jest to na tyle ciekawa lektura, że z pewnością kupię kolejne albumy.
Prawie cały nakład "Strażniczki Kluczy", czyli 2500 egz. zalegał w piwnicy u pewnego hochsztaplera związanego z harlequinami, próbowano zrobić lepszy przekręt gdyż wydawca "kupił sam od siebie" ten towar ale nie rozliczył się z autorami. Pewnego wieczora syn G. Rosińskiego wraz z bratem ciotecznym lub kolegą wynajęli dostawczaka i kazali wszystko oddać. "Strażniczkę" za ułamek wartości kupiło wydawnictwo Egmont, które potem odsprzedało towar dystrybutorom tzw. taniej książki. Smutna historia.
A jaki był ten inny powód, z końcówki wypowiedzi? :smile:Sfotografować nie mogę, to przepiszę (wcześniej Rosiński mówi o tym, że zapraszał Polcha i Baranowskiego do siebie, żeby ich promować na tamtym rynku, że nawet u niego mieszkali):
Myślałem, że jeszcze coś innego. Co najmniej kilka razy w czasie spotkań na MFK, różne brudy były wylewane publicznie. To naprawdę przykre jak niektórzy traktowali Rosińskiego (a przynajmniej tak wynika z opowieści, bo przecież mnie tam nie było).
Co nie zmienia faktu, że autor Szninkla nie był winny.
daleki jestem od atakowania Rosinskiego w tej kwestii, ale warto zdac sobie sprawe, ze taka akcja mocna dala sie we znaki krajowym tworcom, w realich PRLu byl to dla nich powazny zastrzyk gotowki, a dla Rosinkiego jedynie sentymentalna drobnostka (jak sam wielokrotnie podkreslal, do wydawania w Polsce nie motywowaly go wzgledy finansowe). Czasy byly chore to i chore akcje odchodzily.
Nie uczestniczę często w waszych dyskusjach.ale czytam z uwagą. Może wyjaśnienie przy okazji bo ja już straciłem wiedzę bo różne źródła podają różnie. Kto stał za wyd orbita. Podobno spółka polsko rosyjska, teraz wychodzi że miała możliwość zwiększenia zapotrzebowania na papier. Mocniej niż moloch KAW.http://www.kzet.pl/2008_02/m_orbita.htm (http://www.kzet.pl/2008_02/m_orbita.htm)
A może wiecie jacy belgowie zrobili koronę. Le lombsrd?
Niby racja, ale ten wspomniany PRL trwał jeszcze niewiele ponad pół roku, więc bez przesady.
Nie mniej jednak w tamtych czasach spółki prywatne z o.o. raczej nie były w stanie uzyskać dodatkowego papieru...
A ktoś wie jakie to komiksy Polcha i Baranowskiego wypadły z druku?
Pewnie ..Tomek Grot
i jestem w stanie wyobrazic sobie, jak bardzo taka akcja mogla wku...wic Polcha czy Baranowskiego (co bynajmniej nikogo nie usprawiedliwia), bylo jak bylo, ot kolejna ciekawostka, z dzisiejszej perspektywy trudna do ogarniecia.
Mogła wkurzyć zarówno Polcha, jak i Baranowskiego, ale skoro obaj, podobnie jak Rosiński, publikowali (i chyba również zarabiali) za granicami Polski, to takie liściki do redakcji wydają się cokolwiek słabe. Ja w każdym razie nie zamieniłbym Szninkla na Wiedźmina czy choćby czwartego Kovala, a może na Ciotkę Fru-Bęc??
mozliwe, chciaz "Tomek Grot" tez byl tytulem licencyjnym
http://www.kzet.pl/2008_02/m_orbita.htm (http://www.kzet.pl/2008_02/m_orbita.htm)
Mogła wkurzyć zarówno Polcha, jak i Baranowskiego, ale skoro obaj, podobnie jak Rosiński, publikowali (i chyba również zarabiali) za granicami Polski, to takie liściki do redakcji wydają się cokolwiek słabe. Ja w każdym razie nie zamieniłbym Szninkla na Wiedźmina czy choćby czwartego Kovala, a może na Ciotkę Fru-Bęc??
No i druga refleksja: pewnie dziś rynek komiksów wyglądałby troszkę inaczej, gdyby nie zastój lat '90, spowodowany różnymi nieprzemyślanymi decyzjami z przełomu 80/90, fochami, bunkrowaniem nakładu w piwnicy itepe
Atrofia, powiadasz? Mnie się już wszystko w głowie miesza, ale początek '90 kojarzę raczej z rozkwitem niż uwiądem (jeśli mówimy o rynku czytelniczym ogólnie, nie tylko o komiksach), może nie kwitło w takich kolorach, w jakich byśmy sobie życzyli, ale pojawiło się trochę zaległych książek wtedy, i mam wrażenie, że jednak się sprzedawały.
nie wiem, czas "wielkiej smuty" byl juz analizowany dziesiatki razy, z mojego punktu widzenia glownym skutkiem byla atrofia rynku czytelniczego i opoznienie/brak debiutow albumowych mlodszych tworcow w tamtym okresie.
Z drugiej strony, wieksza oferta komiksow frankonskich i umacnienie pozycji naszych klasykow, w polaczeniu z amerykanizacja (ktora i tak nastapila), moglo skutecznie ograniczyc rozwoj srodowiska komiksowego, a wlasciwie doprowadzic je do znacznie wiekszej komercjalizacji i unifikacja, wiec na dwoje babka wrozyla.
Atrofia, powiadasz? Mnie się już wszystko w głowie miesza, ale początek '90 kojarzę raczej z rozkwitem niż uwiądem (jeśli mówimy o rynku czytelniczym ogólnie, nie tylko o komiksach), może nie kwitło w takich kolorach, w jakich byśmy sobie życzyli, ale pojawiło się trochę zaległych książek wtedy, i mam wrażenie, że jednak się sprzedawały.
A do skutków zapaści podchodzę z trochę innej strony, niż Ty - twórca raczej nie komercyjny i nie mainstreamowy chyba (???). Ja wtedy czekałem na Moebiusa, Druiletta, Cazę, Bilala... no i musiałem trochę poczekać. Ówczesne Amerykany mi jakoś nie bardzo smakowały, trochę jak u mcdonalda: pojadłem, nasyciłem pierwszy głód, czasem wracałem, ale dość rzadko natrafiałem na jakiś rodzynek, który miał swój własny dobry smak. Ale w sumie, gdy się już doczekałem mojego wymarzonego Moebiusa, to też wydawał mi się trochę jakby przereklamowany. Natomiast nie mam bladego pojęcia, w którą stronę poszliby wtedy młodzi polscy twórcy, gdyby wówczas zachodni mainstream się jakoś bardziej u nas umocnił......
"Na jednej ze stron, z pewnym zdziwieniem, wyczytałem też, że "Orbita" była spółką międzynarodową - polsko-radziecką! Kto by pomyślał..."
Coś w tym jest - mam rosyjskie wydanie "Porwania księżniczki" Szarloty Pawel i jego wydawcą tam była... Orbita.
(http://i88.photobucket.com/albums/k183/Magic76/Obraz_085_zpsc294a739.jpg) (http://s88.photobucket.com/user/Magic76/media/Obraz_085_zpsc294a739.jpg.html)
DaryW: "Swoją drogą Orbita po polsku też wydawała książki, wiecie?"
DaryW: "Swoją drogą Orbita po polsku też wydawała książki, wiecie?"
Pewnie, że wydawała:
(http://static2.intelimedia.pl/sub/Umrzec-by-nie-zginac-_bn30082.jpg)(http://static2.intelimedia.pl/sub/Mutanci-_bn38046.jpg)(http://img05.allegroimg.pl/photos/oryginal/44/84/22/20/4484222065)
Pegasus zresztą też.
W sumie to Dorison pisze niezłe scenariusze, ale nie potrafi kończyć. A przecież Thorgal nigdy się nie skończy, więc będzie dobrze. :biggrin:
przeczytałeś w końcu Asgard (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/asgard/1)?Nie. I wątpię, że kupię, skoro: a) nie mam jeszcze rzeczy, które bardziej mnie interesują czyli Za imperium, Durango, czy Jeremiaha. b) jest droższy od tamtych c) LJS i TT były fajne, ale nie aż tak, żeby płacić tyle kasy za pojedynczy tom komiksu tego samego scenarzysty.
Asgard jest 'skończonym' dyptykiem. Takiego Thorgala chcemy!
Asgard jest 'skończonym' dyptykiem. Takiego Thorgala chcemy!
Nie, to 'przytyk' do tych, którzy twierdzą, że Dorrison nie potrafi kończyć.
A ja zdecydowanie na opak: świetny początek, rewelacyjny tom 2, całkiem niezły następny, choć już zaczyna się równia pochyła, no i wy ostatnim już ostro zjeżdżamy........
Long John - poczatek troche zagmatwany jak dla mnie, troche kojarzyl mi sie z poczatkiem "Wojny Sambre'ow - Hugo i Iris", ale pozniej coraz lepiej. Zdecydowanie dobre zakonczenie.
A ja zdecydowanie na opak: świetny początek, rewelacyjny tom 2, całkiem niezły następny, choć już zaczyna się równia pochyła, no i wyostatnim już ostro zjeżdżamy........
Ok, a jak Asgard?
Sorry, jesli pisales wczesniej, to przegapilem Twojego posta.
Ja Asgarda bardzo polecam.Ja również bardzo polecam. I naprawdę można uwierzyć, że Xavier Dorison poradzi sobie ze skomercjalizowanym do bólu "Thorgalem".
W sumie kultowy komiks. Udało mi się kila numerów przejrzeć, ale szczerze mówiąc, jako dietetyka (http://www.akademiadietetyki.pl/warszawa/), najbardziej interesuje mnie, co jedli. Nie zawsze jest to sensownie dobrane, bo z ich żywieniem się nie mogliby być tacy silni.Najwięcej ryb, czasem mięso z polowań, warzyw chyba nie dało się u nich hodować ze względu na surowy klimat, ale chleb chyba piekli więc jakieś zboża uprawiali.
Potrzebuję pomocy. Zabieram się za kolekcjonowanie Thorgali. Za dzieciaka to nie był mój klimat (wtedy tylko superhero), ale 15 lat później postanowiłem sięgnąć po tę serię i chwyciło mnie. Na czym polega problem? Otóż przeglądając to forum (a zaglądam tu od około 2 lat, tyle, że rzadko kiedy coś piszę) kilka razy natknąłem się na opinie, że (parafrazując) Thorgala warto czytać tylko do numeru 25, bo potem to jedna wielka kupa, o istnieniu której najlepiej by było zapomnieć, nie przyznawać się, udawać, że tego nie ma. Czy ktoś może mi to wyjaśnić? Czy faktycznie warto zebrać tylko 25 numerów głównej serii, a resztę zignorować? Dlaczego Thorgal po numerze 25 oceniany jest tak słabo? Skąd w ogóle ta opinia, że Thoral po #25 ssie? Z góry przepraszam, jeśli argumenty/wyjaśnienia łatwo odkopać - próbowałem użyć wyszukiwarki, ale nie bardzo wiem jakich słów kluczowych użyć, a czytanie wszystkich 119 stron wątku wolałbym... przełożyć na kiedy indziej :wink:W sumie to chyba pierwszy raz spotykam się z opinią, że tom 25 (Błękitna zaraza) stanowi jakąś granicę pomiędzy tym co dobre a słabe.
W sumie to chyba pierwszy raz spotykam się z opinią, że tom 25 (Błękitna zaraza) stanowi jakąś granicę pomiędzy tym co dobre a słabe.Jak to pierwszy raz? Nawet w tym temacie już się wypowiadaliśmy, że Królestwo pod piaskiem to najsłabszy tom. Sam napisałem, że dla mnie Thorgal to tomy 1-25 (i z tego co wiem, nie tylko ja tak uważam), a potem wchodzisz dalej na własne ryzyko i są różnej jakości te albumy. Historia o Shaiganie, która zaczyna się de facto w tomie, który jest zaraz za Strażniczką kluczy, jest świetna. Klatka kończy Thorgala w bardzo dobry sposób, a po niej są jeszcze dwa fajne albumy. Królestwa lepiej nie tykać. Co najmniej do Klatki trzeba, a Piętno wygnańców to jeden z najlepszych tomów.
Postanowione. Dam szansę kilku "słabszym" numerom i zakończę kolekcję na #23 (Klatka).Ja bym nie przesadzał z tą olbrzymią różnicą jakościową pomiędzy różnymi tomami (tzn. zgadzam się z tym, że jeśli zestawić np. Łuczników z Królestwem pod piaskiem, to aż w oczy kole), według mnie nie ma wyraźnej bariery pomiędzy starym i dobrym Thorgalem, a Thorgalem słabym. Świadczą o tym różne opinie różnych Forumowiczów. Thorgal nigdy nie był żadnym arcydziełem, był za to fajnie narysowaną mainstreamową przygodówką dla nastolatków. Wielu z nas ma do tej serii nastawienie bardzo nostalgiczne, które mocno wykrzywia osąd całego cyklu i poszczególnych albumów (ogólnie: 'dobre odcinki to były, gdy byliśmy młodzi i piękni, a teraz, panie, to szkoda gadać...'). A drugi fakt, to rzeczywiście seria zaliczała (i zalicza) doły zarówno fabularne, jak i 'rysunkowe'.
wilk, skil, dzięki Wam bardzo.
Jak to pierwszy raz? Nawet w tym temacie już się wypowiadaliśmy, że Królestwo pod piaskiem to najsłabszy tom. Sam napisałem, że dla mnie Thorgal to tomy 1-25 (i z tego co wiem, nie tylko ja tak uważam), a potem wchodzisz dalej na własne ryzyko i są różnej jakości te albumy.To, że "Królestwo pod piaskiem" jest uznawane przez niektórych za najsłabszy tom to słyszałem. Ale nawet przyjmując takie założenie, nie oznacza to jeszcze, że "Błękitna zaraza" jest dobrym momentem na zakończenie lektury całej serii, bo w takim przypadku urywasz lekturę w środku podcyklu o zamorskich wojażach Aegirssonów. Jak już się dojechało do "Błękitnej zarazy" to warto dociągnąć chociaż do "Ofiary".
ale jako taki bonus poleciłbym Ci jeszcze "Arachneę" - czyli kolejny album, bo to taki one-shot, do niczego nie zobowiązujący, a moim zdaniem fajny, dużo lepszy niż "Błękitna Zaraza"
Jak to pierwszy raz? Nawet w tym temacie już się wypowiadaliśmy, że Królestwo pod piaskiem to najsłabszy tom.
...Królestwa lepiej nie tykać...
Dokładnie, Trzy siostry Milkenson wymiatają! :smile: Miałem przy lekturze duże skojarzenia ze 'starym, dobrym...' eeee....
I jak przerwiesz na 25 to cię ominie "Młodość Thorgala" a też jest fajna...
do "Ofiary", która też przerywa w dziwnym momencie...Też racja. Dlatego jak już przerywać to chyba najpóźniej na "Klatce". Później to niestety jest się skazanym na wieczną telenowelę, od której nie sposób się oderwać. ;)
Ja też lubię Arachneę i nie wiem dlaczego wiele osób twierdzi, ze nie warto tego czytać.Jedynym argumentem za czytaniem tego tomu jest fakt, że pochodzi z czasów, gdy kolejki do Rosińskiego nie były dramatycznie długie i teraz mając ten tom, mogę jednocześnie obejrzeć mini rysunek autora na stronie tytułowej. :cool:
Louve 4 - czołówka spin-offowych najlepszych albumów.Słyszałem. Dlatego muszę przebrnąć przez 2 i 3. :)
Albumy od Królestwa nie są słabe tak ogólnie, tylko słabe jak na Thorgala. Takie rzeczy jak Tarcza Thora, czy Ja, Jolan i tak są lepsze od niektórych komiksów, które są obecnie na rynku. Może się komuś mniej podobać Arachnea od poprzednich Thorgali, ale nie wmówicie mi, że nie jest kilka klas lepsza od Krucjaty i Elryka i tego, że nie dorównuje np. Silverowi.Silver to całkiem niezła rzecz, zakończenie rzeczywiście trochę jak po niezłym ostrym burito - mokre pierdnięcie w czyste majty, ale ogólne wrażenie bardzo dobre. Za to przy Krucjacie rozłożyłem ręce w połowie drugiego tomu. Elryka nie znam.
Za to ja bardzo lubię Kriss 1 i 2. Na razie będę kupował te serie, bo i tak są lepsze od niektórych frankofońskich dostępnych na rynku, a przyjemna cena 23 zł w kontrze do co najmniej 38 zł u innych, też swoje robi. Mam już wszystko oprócz Louve 2, 3 i 4, bo trochę się tych albumów boję. Jedynka była taka sobie, a potem jest ponoć jeszcze gorzej.W Louve taka sama miałkość fabuły jak w Kriss, ale przynajmniej Surżenko rysuje tu lepiej niż De Vita (to chyba nie jego klimaty). A to, że nowy Thorgal jest "lepszy od niektórych frankofońskich dostępnych na rynku" naprawdę niewiele znaczy. Wydaje mi się, że trochę na siłę próbujesz 'ratować' poszczególne tomy, podobnie jak niektórzy na siłę próbują je zdeptać. Ja bym powiedział, cytując Trzęsącego-Dzidą: 'wiele hałasu o nic!'
Słyszałem. Dlatego muszę przebrnąć przez 2 i 3. :smile:Teoretycznie nie musisz. Ważny jest tom 1.
Rosiński powiedział, że wizja scenarzysty co do wyglądu świataThorgala za bardzo zaczęła odbiegać od wizji, jaką miał Rosiński. Jak zrozumiałem czarę goryczy przepełniła (spoiler) zdrada Thorgla. Mówił jednak, że to zaczynało się już wcześniej. Że Thorgal to były zwykle kameralne i proste historie, a Sente zaczął strasznie rozbudowywać świat (jakieś epickie bitwy)co powodowało, że historie traciły swój rodzinny klimat (nie wiem jak Rosiński to dokładnie ujął, ale staram się zachować ogólny sens).
Na pytanie "dlaczego Dorison?", Rosiński odpowiedział krótko: "Bo jest najlepszy".
Szkoda że nikt nie ma odwagi zrobić wywiadu z Rosińskim, jego synem czy kimś z Egmontu i zadać trudne pytania odnośnie zmian scenarzysty. Wywiady o niczym, jak seria toczyła się spokojnie pojawiały się często a teraz zapadła dziwna cisza na temat odejścia Sentego.
No tak, wiadomo. Jeśli z serii, gdzie rodzina jest największą świetnością, robisz zwykłe pierdu pierdu, że każdy każdego zdradza, to robi się jeden wielki syf. Van Hamme jakoś potrafił pięknie z tego wybrnąć, że obok Thorgala kręciły się zawsze jakieś fajne laski, a wartości zostały zachowane. A to stracił pamięć i miał inną (Shaigan), a to nie dał się uwieść świetnej babce i właśnie to napędzało fabułę (Czarna galera, Rajska grota), a to laska myślała, że uwiodła Thorgala (Strażniczka kluczy), albo był rywal do świetnej rudej, choć tak naprawdę Thorgal nie chciał być rywalem (Władca gór) itd.
A u nowego scenarzysty zwykła zamieć i wyposzczony Thorgalek bez problemu oddaje się pierwszej lepszej.
Ale właśnie moim zdaniem bzdura. To my Polacy odbieramy tą rodzinę jako wartość - w naszym katolskim maglu.Bonasera, Bonasera, cóż takiego Ci zrobiłem, że mnie tak nie szanujesz i pi****lisz takie głupoty?
Bonasera, Bonasera, cóż takiego Ci zrobiłem, że mnie tak nie szanujesz i pi****lisz takie głupoty?
Opowiedz mi o jakimś kraju, gdzie rodzina nie jest największą wartością...
Jak tak sobie patrzę na te rezygnacje ludzi tworzących Throgala (najpierw Sente teraz Graza) to ciśnie mi się na usta pytanie.Z tego co mi wiadomo to Sente nie zrezygnował tylko z niego zrezygnowali bo odwalał kaszane, a Graza szkoda świetnie kładzie kolor.
Kiedy zrezygnują Rosińscy najpierw młody a potem stary? A może odwrotnie. :wink:
http://thorgalverse.blogspot.com/2014/10/thorgal-w-biedronce.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2014/10/thorgal-w-biedronce.html)Dla mnie te audiobooki to śmieszna sprawa, o ile w przypadku książek, które zniechęcają grubością i brakiem obrazków do czytania to komiksy jako "powieści graficzne" aż zachęcają do swojej warstwy rysunkowej. Słuchając audiobooka to jak częściowa kastracja bo obcina się wzrok a pozostawia tylko słuch. Ale patrząc na nasz świat wszystko zmierza do jak najszybszego wchłaniania mediów i oczekuję tylko na ........audiobooki filmów :badgrin:
ciekawy jestem, bo to bardzo ciekawy eksperyment
A nagła, niczym nie uzasadniona rozwiązłość nadała Thorgalowi głębi?
Na festiwalu w Łodzi usłyszałem plotkę jakoby Sente został zwolniony z powodu trzykrotnego spadku sprzedaży Thorgala we Francji ( to chyba przesada).Jak będą odwalać taką chałę jak z nową Kriss to trzeba będzie i poboczne serie zamknąć.
Czy ktoś ma jakieś dane? Może rankingi sprzedaży z ostatnich lat?
Zwolnienie Sente chyba nie zależy od sprzedaży, tylko od tego, że facet się pogubił we własnej intrydze Czerwonych Magów i scenariusze przestały być spójne - na co wskazywać może to że, najnowszy tom Kriss jest luźną interpretacją scenariusza pierwotnego, dokonaną przez rysownika.
Co ten Rosiński...Ciekawe ile z mangowych rzeczy trafiło w jego ręce.
Vision, myślę, że trochę przesadzasz. Rosiński ma już swoje lata, a ludzie w tym wieku mają często tendencję do opowiadania różnych dziwnych rzeczy. Takie wypowiedzi trzeba traktować z pewnym dystansem...15 lat temu też miał swoje lata...
15 lat temu też miał swoje lata...W rzeczy samej :lol:
Vision, nie jestem pewien czy mówimy o tym samym tekście, ale może wspominasz mój artykuł z "Produktu". Napisałem go po wypowiedzi Rosińskiego z któregoś z konwentów w Łodzi - też wydała mi się ta wypowiedź mocno arogancka. Zwłaszcza w przypadku tego człowieka, którego zawsze bardzo szanowałem i wydawało mi się, że mimo sukcesu sodówa nie uderzyła mu do głowy.A może i masz rację, że to Produkt! Cholercia - nie mam tych ani Produktu ani AQQ przy sobie, bo to naprawdę ciekawa wypowiedź była.
I może nawet nie uderzyła, może taka była chwila niewłaściwa po prostu. Byś widział tych klakierów z widowni klaskających, gdy Rosiński odpowiedział na pytanie.Hehehe. Dawne czasy, gdy nie byłem jeszcze zainteresowany udziałem w spotkaniach okołokomiksowych. Ciekawe jak to wyglądało...
Tak czy siak, lata minęły - "Thorgal" ma trzy spinoffy - zrobiło się trochę po amerykańsku, nieprawdaż?I tu masz rację. Ale to i dobrze, bo przecież zarówno bohaterowie z Thorgala jak i z innych serii (XIII) zasługują na chociaż jedną dodatkową opowieść :)
BTW przeczytałem ostatnio "Kah-Aniela" i pan Grzegorz wymiata po prostu. Wiem, że ludzie piszą, że to słabsze, ale jak dla mnie to i tak powyżej możliwości wielu innych artystów (tworzących w tej konwencji, oczywiście).Słaby scenariuszowo. Graficznie chyba niewielu ma mu coś do zarzucenia.
W empikach takie coś przyklejają, zdaje się zabezpieczenie przed kradzieżą. A później człowiek kupuje i ma komiks z takim gadżetem.W książkach z biblio też są takie i już nieraz mi zapiszczało w jakimś sklepie...
pytanie za 100 punktów :smile:
odświeżając i kompletując thorgala w 14 tomie natknąłem sie na takie cuś
ktoś się spotkał z takim dziwnym zjawiskiem w jakimś komiksie ?
Ewidentna proba podciagniecia tytulu pod mange, ktora byc moze lepiej im sie sprzedaje w Empiku.
Stad zabieg z wklejeniem Pikachu, nie pikal Ci na bramce? :wink:
napisałem wyżej że komiks zakupiony na literackiej :>O nie! Jeszcze gorzej. Literacka zarypala Empikowi!!!
"Czerwona jak Raheborg" jak dla mnie najgorszy album ze wszystkich serii Thorgala łącznie. Po jego lekturze w ogóle zastanawiam się nad kontynuacją lektury tej serii (rozczarowanie przewyższa już sentyment), jeden z najgorszych komiksów roku. Scenariusz bez pomysłu spisany na kolanie (każdy fan serii bez problemu wymyśli wiele podobnych lub lepszych historii) - ciekawa też adnotacja w środku, że scenariusz powstał na podstawie pomysłu Yves Sante, w adaptacji G. De Vita, tak jakby scenarzysta w połowie zrezygnował z pracy. Graficznie też kiepsko - uproszczony styl G.De Vita podkreślony przez kiepskie kolory - niestety Graza zrezygnowała (albo z niej zrezygnowano) i kolory są innego autorstwa (mieszanego zresztą). W sumie album przypomina tysięczny odcinek jakiejś telenoweli. Zwykła chałtura.
Młodzieńcze lata 3 mają być w 2015 :smile:
Wszyscy narzekają na nowego Thorgala, a on i tak sprzedaje się jak świeże bułeczki: http://www.gildia.pl/komiks/news/2014/12/dec2014_thebest (http://www.gildia.pl/komiks/news/2014/12/dec2014_thebest)To, że coś jest bestsellerem nie znaczy, że jest to pozycja warta uwagi.
w tym zestawieniu nie było mowy o serii głównej, bo nie ukazał się nowy album w 2014, ale pamiętam z poprzednich raportów, że też był jakiś spadek pomiędzy "Statkiem mieczem" i "Kah-Anielem"Dzięki za info :)
Niezłe czytadło. Niech jeszcze tylko ograniczą te pojawienia się tych bogiń na pierwszych kilku stronach, to będzie ok. Na pewno lepsze od Elryka, WEST, czy Krucjaty. Tom lepszy od dwóch poprzednich. Taka szósteczka na dziesięć. Krytykujecie, bo się nie znacie. [/size][/font] :razz:
Przecież W.E.S.T. jest bardzo dobry. No, bez zbędnej ekscytacji powiedzmy, że dobry. Co prawda czytałem jak na razie pierwsze trzy tomy, później stwierdziłem, że poczekam z lekturą jak już wyjdzie całość. Pierwsza historia może trochę zagmatwana, bo wprowadza na scenę tę całą grupę agentów, ale "El Sanetro", którego akcja dzieje się na Kubie, to już bardzo dobra lektura. Czekam na 6 tom, który ma wyjść w kwietniu i zabieram się za lekturę całości. Polecam nie wrzucać W.E.S.T. do jednego wora z Elrykiem i Krucjatą. :cool:
Skład Główny większy nakład od serii pobocznych Thorgala? :shock: Kto by pomyślał...
Seria Thorgal już od dawna nie jest arcydziełem.
A w Młodości Thorgala jest za wiele bogów i nadprzyrodzonych głupot.
Też tak sądzę! W szczególności pierwszy zeszyt wzbudził moją nostalgię za dawnymi czasami. fakt, że znów między wódkę a ogórka wychodzą (w tomie 2.) z każdej dziurki ci przebrzydli bogowie, ale cóż.... toć to mityczny świat wikingów, co miałoby niby wychodzić? podporucznik skandynawia w żółtych majtkach na niebieskich rajtuzach czy może hiszpańska inkwizycja w czerwonych pelerynkach i z granatowymi krzyżami? Kriss na początku zapowiadała się całkiem ciekawie (jak na odprysk), Louve od początku (że tak powiem eufemistycznie) kręciła loda, choć Surżenko pięknie błyszczał naśladowniczym talentem. Główna seria rozbłysła jak supernowa na pięć minut dosyć intensywnym światełkiem przy Statku Mieczu, ale chwilę później zrobiło się znów ciemno jak w odbytnicy Odyna.... echhh, ja na razie stawiam wszystko na Młodość (Thorgala:)
Młodość jest najlepszą z pobocznych serii, oddaje ducha komiksu z pierwszych tomów pierwotnej serii, Yann najlepiej czuje styl Van Hamme.
Zdaję sobie sprawę z tego, że rysunkowo Kriss jest prawdopodobnie najsłabsza, bo główny cykl ma malarskie kadry Rosińskiego (choć kilka albumów po Błękitnej zarazie - zanim Ros poszedł w malarstwo - to był rysunkowo mega syf) (...) Krytykujecie, bo się nie znacie. :razz:Weź się opanuj człowieku w doborze słów. Szacunek i kultura - mówi Panu to coś? Pisząc takie słowa o rysunkach R udowadniasz jak BARDZO BARDZO mało Ty znasz się na komiksach
Weź się opanuj człowieku w doborze słów. Szacunek i kultura - mówi Panu to coś? Pisząc takie słowa o rysunkach R udowadniasz jak BARDZO BARDZO mało Ty znasz się na komiksach
Weź się opanuj człowieku w doborze słów. Szacunek i kultura - mówi Panu to coś? Pisząc takie słowa o rysunkach R udowadniasz jak BARDZO BARDZO mało Ty znasz się na komiksachJuż przeszło? Czy pogłaskać po główce? :smile: Rosiński sam uważa te rysunki za syf, bo go wtedy goniły terminy, męczyło go rysowanie i to wszystko wyraźnie widać w albumie Kriss de Valnor. Mówił nawet gdzieś tam w Łodzi na imprezie w Wytwórni jak staliśmy na dworze, że bardzo nie lubi rysunków z tamtego okresu. Odżył dopiero potem jak zmienił technikę i poszedł w malarstwo. Zresztą wystarczy zobaczyć kiedy ten album wyszedł. 2004 rok, czyli ten sam co fantastycznie namalowana Zemsta hrabiego Skarbka. I potem po dwóch albumach Skarbka nastąpił kolejny album Thorgala pt. Ofiara i tam podziwia się obrazy. Królestwo pod piaskiem już słabo narysowane, potem Barbarzyńca i w końcu bardzo słabo narysowana Kriss (jak na Rosińskiego, bo niektórzy to nawet o tym poziomie mogą pomarzyć). Możesz mieć rację z tym, że użyłem zbyt mocnych słów, ale jak wiadomo ja zazwyczaj wszystko hiperbolizuję. :smile:
[...] Możesz mieć rację z tym, że użyłem zbyt mocnych słów, ale jak wiadomo ja zazwyczaj wszystko hiperbolizuję. :smile:Bardzo przepraszam, ale ja tylko w kwestii formalnej. Niestety jestem zmuszony zauważyć, że w tym przypadku nie było to hiperbolizowanie, ale raczej parabolizowanie hiperboliczne ocierające się nawet o lemniskatowanie cayleyowsko-kleinowskie. Uprzejmie proszę o opanowanie się, człowieku, w doborze słów, bo tylko udowadniasz jak bardzo, ale to bardzo mało znasz się* na podejściu geometryczno-analitycznym do teorii literatury.
Już przeszło? Czy pogłaskać po główce? :smile: Rosiński sam uważa te rysunki za syf, bo go wtedy goniły terminy, męczyło go rysowanie i to wszystko wyraźnie widać w albumie Kriss de Valnor. Mówił nawet gdzieś tam w Łodzi na imprezie w Wytwórni jak staliśmy na dworze, że bardzo nie lubi rysunków z tamtego okresu. Odżył dopiero potem jak zmienił technikę i poszedł w malarstwo. Zresztą wystarczy zobaczyć kiedy ten album wyszedł. 2004 rok, czyli ten sam co fantastycznie namalowana Zemsta hrabiego Skarbka. I potem po dwóch albumach Skarbka nastąpił kolejny album Thorgala pt. Ofiara i tam podziwia się obrazy. Królestwo pod piaskiem już słabo narysowane, potem Barbarzyńca i w końcu bardzo słabo narysowana Kriss (jak na Rosińskiego, bo niektórzy to nawet o tym poziomie mogą pomarzyć). Możesz mieć rację z tym, że użyłem zbyt mocnych słów, ale jak wiadomo ja zazwyczaj wszystko hiperbolizuję. :smile:"Pogłaszcz" siebie, byle nie za słabo ;)
"Pogłaszcz" siebie, byle nie za słabo :wink:No dobra, przepraszam.
Rosiński sam swoje rysunki może uważać za "syf" (choć wątpię)- świadczyłoby to np. o samokrytyce lub autoironii. Kiedy Ty używasz takich słów w stosunku do jego rysunków - o czym to świadczy już napisałem i słowa "ja zazwyczaj" niczego nie tłumaczą.
No dobra, przepraszam.Tym bardziej to o nim dobrze świadczy. Fakt, w tym albumie rysunki były słabsze, jednak, jak sam już przyznałeś - nieco nadinterpretowałeś jego samokrytykę ;)
Tak, to świadczy o samokrytyce. Festiwal w Łodzi to takie fajne miejsce, gdzie taki zwykły czytelnik jak ja może przy odrobinie szczęścia dowiedzieć się czegoś ciekawego o pracy Mistrza, bo np. akurat ma przyjemność siedzieć z nim przy jednym stoliku. Zresztą co tu gadać? Terminy gonią, mało czasu, scenariusze van Hamme`a coraz słabsze, nie masz już ochoty rysować, tylko malować, a Thorgal powstać musi. No to powstała taka Kriss na szybko, obok robionego z natchnieniem Skarbka. Ot, i cała historia.
Dołączam do małego grona osób, które uważają, że im mniej fantasy w spin-offach, tym lepiej dla serii pobocznych. Dlatego ani Sojuszy ani Czerwonej jak Raheborg nie uważam za rzeczy złe, ba - nie widzę w tych książeczkach żadnych z tych złych rzeczy, o których piszą ci, którym się nie podobały.
Dla mnie z tego wywiadu wynika jedno - że 'światy Thorgala' to już prawdziwa seria produkcyjna jakich wiele. Jakoś mnie to portfolio (http://mvcolorist.blogspot.com/ (http://mvcolorist.blogspot.com/)) nowego kolorysty nie powaliło. Na podstawie wywiadu odnoszę wrażenie, że zatrudnili go bo po prostu jest szybki w kolorowaniu...Moda na sukces normalnie...
Jaka znowu moda na sukces?Taki serial, który posiadał kilka tysięcy odcinków, robiono go fabrycznie, choć był niskich lotów to dobrze się sprzedawał i twórcy nie chcieli przerwać... ale, ale ponoć w zeszłym roku (po kilkudziesięciu latach) serial się zakończył.
Załapałem sarkazm, ale motywy dzieci, zdrad i kochanek idą już od czwartego tomu. Akurat Czerwona jak Raheborg jest mało sukcesomodowata.Bardzie chodzi mi o podejście twórców obu cykli, "postawić na ilość, nie na jakość" oraz "jak coś co było wcześniej się podobało odbiorcą to powtarzamy nagminnie", takie sfabrykowanie produktu. Myślę że Thorgal ma tylu fanów, że nawet jakby czyste strony w białej okładce z napisem "Thorgal na biegunie" wydali to by się chętni na kupno znaleźli.
6. Zamiast tracić czas na komentarze lepiej jest go poświęcić na zagłosowanie.
Tak! Jeden z moich ulubionych albumów w top 5. Mów mi bracie. Ci, którzy hejtują Tetralogię Shaigana po prostu się nie znają. :smile:
5. PIĘTNO WYGNAŃCÓW – Pierwszy album w którym praktycznie nie uświadczymy głównego bohatera. Zazwyczaj myślałem, że Aaricia i Jolan są nudni, ale w tym albumie po prostu wymiatają. Syn Thorgala pokazuje po raz pierwszy, że też może być bohaterski ale tak prawdziwie a nie na siłę jak w późniejszych albumach.
Dorison według mnie jest ok. szanuję go za to, że potrafi powiedzieć stop jak coś przestaje go kręcić (Gdyby twórcy Thograla zakończyli na Wilczycy to ta seria miałaby niedościgniony poziom...). Thorgal jest już tak wyeksploatowany, że nawet częste zmiany na coraz lepszych scenarzystów nic nie pomogą.
Wiecie, czy Egmont planuje dodrukowywać serie Kriss de Valnor. Pierwszy numer w miękkiej okładce już nigdzie nie jest dostępny, jedynie gdzieś tam wala się w twardej. Chyba, że jakaś dobra duszyczka wskaże mi możliwość zakupu takowego komiksu.
A propos miękkich Thorgali, ile średnio powinien kosztować taki uszanowany egzemplarz? 10-15 zł? Głównie chodzi mi o albumy od Strazniczki Kluczy do Ofiary.
Akurat sprzedawałem ostatnio na Allegro od Władcy Gór do Ofiary z cenami startowymi 17 zł i wszystko się sprzedało (generalnie im późniejszy album, tym drożej poszedł). Sporo powyżej 20 zł, a nawet i za 30 parę i ponad 40 (ale to dlatego, że zadbane i że sprzedawałem dużo naraz; to też były pierwsze wydania Egmontu (nie wiem, czy były dodruki)).
Wymieniłem na twarde i raczej jestem na plus, więc polecam taki zabieg (główny minus to to, że na twardo zajmują więcej miejsca).
Wiecie, czy Egmont planuje dodrukowywać serie Kriss de Valnor. Pierwszy numer w miękkiej okładce już nigdzie nie jest dostępny, jedynie gdzieś tam wala się w twardej. Chyba, że jakaś dobra duszyczka wskaże mi możliwość zakupu takowego komiksu.No chyba że chwilę poczekasz i zaopatrzysz się w serię Kriss de Valnor wydawaną przez Haszet. A jeśli nie to spróbuj na OLX, generalnie rzecz biorąc są tam tańsze rzeczy niż na Allegro, choć niestety wybór jest mniejszy. Gildia ma też obecnie promocję na komiksy do 14 lutego, sprawdź czy nie ma w tej promocji numerów, które Cię interesują
Wymieniłem na twarde i raczej jestem na plus, więc polecam taki zabieg (główny minus to to, że na twardo zajmują więcej miejsca).Przede wszystkim jesteś na plus z jakością druku. Chętnie bym kupił znowu całą serię w miękkich, bo te źle zaprojektowane albumy w twardej, które na siebie zachodzą, bo mają za szerokie grzbiety, doprowadzają mnie do padaczki (wystarczy sobie porównać Thorgale w HC z Wieżami i Elrykiem). Przez te Thorgale inne komiksy na tej samej półce mi się przechylają. No, ale papier jest dużo lepszy (nabłyszczany offset), to zostanę już przy twardych. Gdyby teraz wydali główny cykl Thorgala dokładnie tak jak wychodzą poboczne cykle w miękkiej, czyli super papier, na którym dużo lepiej wyglądają plansze, plus jest bardzo giętki i się wygodnie czyta, to bym sobie od razu całość skompletował. A te stare w miękkiej to lipton. Plansze gorzej wyglądają i jakieś to wszystko takie sztywne.
Witam wszystkich fanów Thorgala.
Ogłaszam Wielki Ranking Thorgala. Wspólnymi siłami wybierzemy najlepsze albumy serii.
Nie ukrywam, że bardzo liczę na Waszą pomoc.
Jak dla mnie ciekawym albumem jest Alinoe- może nie jest moim ulubionym, ale wywarł na mnie największe wrażenie- po prostu bałem się go czytać :smile:
Tak- ten album był straszny!Straszny może nie, raczej przerażający.
Straszny może nie, raczej przerażający.
To, co zawsze w takich przypadkach - wypalenie zawodowe i zmęczenie materiałem.
Nie dokładnie, bo to było o scenarzyście :razz:
Dokładnie ! Dokładnie ! Dokładnie !
A nie tam mydlenie oczu terminami!
Bo Rosińskiego goniły terminy. Mówił o tym na spotkaniu w Łodzi.A mnie się jakoś nie chce wierzyć, że Rosiński nagle przestał umieć rysować podstawowe cechy twarzy Thorgala, nawet jeśli robił to - jak twierdzi - w pośpiechu. Choć nie jestem rysownikiem, to - moim zdaniem - charakter kreski na przeważającej części rysunków w tym albumie odbiega nawet od tej znanej ze szkiców Rosińskiego; natomiast sposób rysowania przypomina mi kreskę innego rysownika z innego albumu, który ów rysownik rysował po raz pierwszy. I tutaj zaczyna się moja "teoria spiskowa". Otóż, pomijając pierwsze plansze "Królstwa...", które z pewnością rysowane są przez Rosińskiego, nasunęła mi się myśl, że mamy tutaj do czynienia z kazusem "Prawa Ardelii". Porównajcie plansze w obu komiksach - jakos w "Królestwie" dostrzegam Kasprzaka znanego z "Ardelii". Co prawda, gdzieniegdzie pojawia się częsciowo Rosiński, głównie w niektórych twarzach czołowych bohaterów, ale reszta? Porównajcie kreskę w niektórych twarzach Thorgala w "Królestwie" z kreską twarzy Yansa w "Ardelii" - czy obie nie są podobne? Podobnie - porównajcie drugie plany oraz sposob rysowania postaci w odległości. Wiem, dziwnie to brzmi i pewnie niewiarygodnie, ale ja zacząłem porównywać i takie spostrzeżenie mi się nasunęło.
A mnie się jakoś nie chce wierzyć, że Rosiński nagle przestał umieć rysować podstawowe cechy twarzy Thorgala, nawet jeśli robił to - jak twierdzi - w pośpiechu. Choć nie jestem rysownikiem, to - moim zdaniem - charakter kreski na przeważającej części rysunków w tym albumie odbiega nawet od tej znanej ze szkiców Rosińskiego; natomiast sposób rysowania przypomina mi kreskę innego rysownika z innego albumu, który ów rysownik rysował po raz pierwszy. I tutaj zaczyna się moja "teoria spiskowa". Otóż, pomijając pierwsze plansze "Królstwa...", które z pewnością rysowane są przez Rosińskiego, nasunęła mi się myśl, że mamy tutaj do czynienia z kazusem "Prawa Ardelii". Porównajcie plansze w obu komiksach - jakos w "Królestwie" dostrzegam Kasprzaka znanego z "Ardelii". Co prawda, gdzieniegdzie pojawia się częsciowo Rosiński, głównie w niektórych twarzach czołowych bohaterów, ale reszta? Porównajcie kreskę w niektórych twarzach Thorgala w "Królestwie" z kreską twarzy Yansa w "Ardelii" - czy obie nie są podobne? Podobnie - porównajcie drugie plany oraz sposob rysowania postaci w odległości. Wiem, dziwnie to brzmi i pewnie niewiarygodnie, ale ja zacząłem porównywać i takie spostrzeżenie mi się nasunęło.Wiem, wiem - nie jestem Turu... ale i tak obejrzę sobie dokładnie wspomniane przez Ciebie albumy w wolnej chwili ;)
Jestem bardzo ciekaw, co na ten temat powiedziałby profesjonalny "analizator kresek" taki jak np. Turu.
Ja Thorgala poznawałem bardzo niechronologicznie od fragmentów zamieszczonych w Relaxie. Miałem części 1-3 ("Syn burzy", "Pierścienie Frei" i "Święto J0ll") po kilku latach udało mi się zdobyć część 4 i bardzo długo trwało zanim przeczytałem wszystkie 5 części i nie wiedziałem jak się to kończy. Moje zakończenie to był śmiejący się Gandalf odjeżdżający z pobojowiska i zostawiający Thorgala nieprzytomnego. Od samego początku jednak rysunki w tym opowiadaniu uważałem za coś wspaniałego, najlepszego z tego co czytałem w Relaxie. To była perełka w mojej wtedy skromnej kolekcji. Wertowałem te kilkanaście stron cały czas.
Dopiero w 1988 roku otrzymałem w jednym albumie całość a dodatkowo świetne opowiadanie "Rajska grota".
Zawsze zastanawiała mnie kąpiel Jolana w rzece mimo złotej jesieni :smile:Przecież to mały wiking. Dla niego kąpiel jesienią na wyspie daleko na południe od Norwegii, to jak dla nas wyprawa na Hawaje.
Trochę z samozapacią i dalszej motywacji rozwinąłem swoją listę rankingową do wszystkich wydanych do tej pory tytułów. Oto jak się prezentuje moja pełna lista i do oficjalnej publikacji na tę chwile jest to jedyny ranking wszystkich tytułów :smile:Jakaś pomyłka w druku?? :shock:
18. Władca gór
.
35. Alinoe
Zachęcam do oddawania głosów na thorgalranking@gmail.com :smile:
Vlana jest tak popularna
że aż prosi się aby powstała
kolejna seria poboczna w Świecie Thorgala
z Vlaną w roli głównej. :idea:
Vlana osiągnęłaby taką popularność, że nawet nie ważne byłoby jaki jest scenarzysta, byleby rysunki były ładne :lol:
Vlana jest tak popularnaFaktycznie to byłoby dobre. Jakaś krótka miniseria typu "Vlana - Władczyni Gór" i jej droga do tego jak stała się Saxgardem.
że aż prosi się aby powstała
kolejna seria poboczna w Świecie Thorgala
z Vlaną w roli głównej. :idea:
Witam wszystkich fanów Thorgala.
Ogłaszam Wielki Ranking Thorgala. Wspólnymi siłami wybierzemy najlepsze albumy serii.
Nie ukrywam, że bardzo liczę na Waszą pomoc.
Aby wsiąść udział w rankingu należy wysłać swoje typy pod adres thorgalranking@gmail.com 1. Typujemy dziesięć najlepszych albumów (od najlepszego do najgorszego -także kolejność ma kolosalne znaczenie !!!) z krótkim komentarzem, uzasadnieniem dla każdego albumu. Typy bez komentarzy nie będą uwzględniane.
Okładka Rosińskiego do najnowszego słuchowiska.
Czy takie utajnianie wyników nie jest zbyt dziecinne? W końcu to tylko ankieta, zabawa, która nie niesie za sobą ŻADNEJ konsekwencji.
Wystarczy zagłosować !
A jak nie - to i tak będzie jakiś ,,wyciek,, od kogoś kto zagłosował i wyniki otrzyma na maila. :smile:
spuźniłem się o 10 sek.
Ano spóźniłeś :wink:
to może być najlepszy album serii pobocznych:Wygląda całkiem-całkiem! Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale Surżenko chyba właśnie wyewoluował nowy styl - tło dalej oldskulowe, ale te postaci... jakby toszkę powiało nowością, nie wiem... a może to tylko kolory jakieś nowe...... Nieważne, modlę się tylko do Odyna, żeby Yann dał radę!! Już od "3 sióstr..." mam nieodparte wrażenie, że Młodość to jedyna dobra droga odprysków Thorgala.
http://thorgalverse.blogspot.com/2015/03/plansze-z-runy.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2015/03/plansze-z-runy.html)
Wygląda całkiem-całkiem! Nie wiem, czy to tylko moje wrażenie, ale Surżenko chyba właśnie wyewoluował nowy styl - tło dalej oldskulowe, ale te postaci... jakby toszkę powiało nowością, nie wiem... a może to tylko kolory jakieś nowe...... Nieważne, modlę się tylko do Odyna, żeby Yann dał radę!! Już od "3 sióstr..." mam nieodparte wrażenie, że Młodość to jedyna dobra droga odprysków Thorgala.Surżenko robi sam kolory komputerowo i dlatego rysunek wygląda inaczej, mnie osobiście pasowały bardziej kolory Grazy lubie wyrazistą kreskę w tradycyjnym kolorowaniu.
to może być najlepszy album serii pobocznych:Oj. :neutral:
http://thorgalverse.blogspot.com/2015/03/plansze-z-runy.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2015/03/plansze-z-runy.html)
Witam
Do końca głosowania został tylko tydzień.
Głosowanie zostanie zamknięte 16 marca - przed premierą "Skalda".
Dzień przed premierą podam pierwszą dziesiątkę najlepszych i pięć najgorszy albumów.
Szczegóły głosowania oraz całą listę udostępnie TYLKO mailowo osobą które oddały swój głos.
Pozdrawiam
Rysunek Thorgala po wyjsciu z celi jednym z najlepszych dla mnie w calej serii.Co to znaczy? "Rysunek Thorgala", czyli ten mały czarno-biały, na którym razi go słońce po wyjściu z celi, czy chodzi o kolejny rysunek, czyli piramidę na całą stroną?
Co to znaczy? "Rysunek Thorgala", czyli ten mały czarno-biały, na którym razi go słońce po wyjściu z celi, czy chodzi o kolejny rysunek, czyli piramidę na całą stroną?
Wyniki rankingu zostaną podane w najbliższą środę.
Za to trzeci album serii "Młodzieńcze lata" daje radę!dobrze słyszeć! od początku wierzyłem właśnie w ten odprysk serii. jak się zmuszam do pozostałych pobocznych i głównej, to tu mnie ciągnie, by przekonać się samemu heh
http://thorgalverse.blogspot.com/2015/05/recenzja-runy.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2015/05/recenzja-runy.html)
Na miejscu nowego scenarzysty wyczyściłbym Thorgala ze wszystkich pierdół i skupił się na robieniu albumów w stylu Statku miecza. Jakiś jeden odcinek, że ta czerwona magia i ten pajac wychodzą z syna Thorgala i Kriss, nasz bohaterski wiking zabiera go do domu i potem skupiamy się na robieniu odcinków historycznych (ewentualnie z delikatnym muśnięciem fantastyki, ale naprawdę delikatnym). Thorgal, Kriss i Aniel to całkiem niezła paczka. Louve i Jolan spisani już na straty. Można wspomnieć, że gdzieś tam są, ale już ich nie pokazywać w głównym cyklu. Proste.
Za to trzeci album serii "Młodzieńcze lata" daje radę!Potwierdzam! i całkowicie zgadzam się z recenzją, album jak najbardziej w starym dobrym stylu z lat '80; bogowie występują tylko w powiedzonkach bohaterów, nawet
http://thorgalverse.blogspot.com/2015/05/recenzja-runy.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2015/05/recenzja-runy.html)
Wyczerpał się nakład Thorgala -Tarcza Thora- czy będzie dodruk (czy planujecie dodruk wcześniejszych tomów w miękkiej okładce czy tylko są dodruki w twardych)
Nie wątpię, że np. w empiku, ten tom Pan kupi. Zasadniczo: nie robimy już dodruków w miękkich oprawach i staramy się mieć pełną ofertę wersji HC. Zdarza się jednak, że mogą wystąpić kilkumiesięczne przerwy w dostępności – bo np. wiemy, że towar jest na rynku i spodziewamy się zwrotów (choć chwilowo u nas w magazynie go nie ma).
Przysięgałem sobie, przysięgałem solennie, że w żadnym przypadku zakup komiksu Thorgal nawet przez myśl mi nie przejdzie.No tak, z pewnością jesteś słabego charakteru. Ja jestem charakteru bardzo mocnego, bo mam wszystkie (tzn. te, które wyszyły w PL) Thorgale w miękiej (KAW, Orbita, Korona, Egmont, o odcinkach Relaksach nawet nie wspominając), twardej z Egmontu oraz twardej z Hachette.
Widać słabego charakteru jestem... :sad:
Myślę o zakupie pierwszych XXV tomów (HC) w jednym podejściu w sklepie Gildii. [...] Z tego, co wcześniej pisaliście, powyżej XXV tomu nie tykam, bo nie warto...
Myślę o zakupie pierwszych XXV tomów (HC) w jednym podejściu w sklepie Gildii; mają aktualnie wszystkie tomy na stanie - jak myślicie: dałoby z nimi popertraktować, co do jakiegoś małego upustu cenowego za taki ''hurtowy'' zakup? :biggrin:
Myślę o zakupie pierwszych XXV tomów (HC) w jednym podejściu w sklepie Gildii; mają aktualnie wszystkie tomy na stanie - jak myślicie: dałoby z nimi popertraktować, co do jakiegoś małego upustu cenowego za taki ''hurtowy'' zakup? :biggrin:W tej chwili masz na nie na Gildii chyba 32% - przynajmniej na większość. To chyba dobra cena.
blackwaterpark nie rób sobie jaj, bierz wszystkie.
Te po xxv tomie są faktycznie słabsze , ale nie beznadziejne.
No dobra - beznadziejne , ale nie tragiczne.
No dobra jak chcesz to nie bierz , ale warto mieć całość.
Co radzicie bo sam nie mogę decyzji podjąć. Mam 20 tomów od H. i nie wiem czy dokupić resztę czy sprzedać i wziąść 34 z Egmontu. Za tym drugi przemawia to że jak będe chciał iśc dalej w serię to bede miał od jednego wydawcy a za tym pierwszym przemawia to że nie będe musiał nic sprzedawać ani wysyłać. Pytanie z cyklu głupich ale jakos decyzji nie mogę podjąć.
Dochodzi jeszcze sprawa, że po zamknięciu serii przez H. najprawdopodobniej nie będą oni zainteresowani wydawaniem ukazujących się co jakiś czas nowych albumów z serii.Póki co H poszerzyło serię o kolejne tomy. Choć osobiście nie łudzę się, że w przyszłości nie będą dokładać kolejnych (które jeszcze nie powstały) - wtedy uzupełnię wydanie Egmontowe i będę miał w obu wariantach, bo Hatchettowe prezentuje się bardzo okazale, ma fajne dodatki i kapitalne grafiki.
Wydanie Egmontu w HC można kupić już poniżej 20zł więc jest to znaczna również różnica cenowa a wydanie solidniejsze z fajniejszymi okładkami na całą stronę a nie jakiś obrazeczek w tle.
Lubię podziwiać okładki Rosińskiego w pełnej okazałości na lśniących okładkach Egmontu- za taką Kriss de Valnor, Alinoe, Oczy Tonatloca czy Dłoń boga Tyra dałbym się pokroić.
Co do "obrazeczka w tle" - to spora przesada. Grafika jest w sam raz! :smile:
nie pojawiąWięc co to za monografia? :smile:
No właśnie, to kiedy ta monografia ma się w końcu ukazać?Chyba pod koniec roku.
Jakby ktoś chciał plakat Thorgala i Ragnara (http://www.alejakomiksu.com/nowosci/21802/Plakat-z-Thorgalem-i-Ragnarem-w-najnowszym-CKM/)
Egmont i sam sobie odpowiedziałeś dlaczego. Dodam jeszcze lepszy (nieco większy) format.
No i stało się Hachette sprzedane i zakupiona całość z Egmontu. Dzięki za wszystkie rady.
No i stało się Hachette sprzedane i zakupiona całość z Egmontu. Dzięki za wszystkie rady.
Okładka ładna, ale potwierdza to, co obserwuję już od jakiegoś czasu. Rosiński nie potrafi już namalować ani Thorgala ani Kriss ani (zapewne) Aaricię, żeby z twarzy przypominali własne osoby.Fakt faktem wygląda ona na tej okładce jak po botoxie albo jak naburmuszona nastolatka...gdzie ta zaciekła wojowniczka z Łuczników???
Okładka ładna, ale potwierdza to, co obserwuję już od jakiegoś czasu. Rosiński nie potrafi już namalować ani Thorgala ani Kriss ani (zapewne) Aaricię, żeby z twarzy przypominali własne osoby.
Tak jest. Botoks został wstrzyknięty.Dla mnie najważniejsze jest to -jak wygląda łuk.
gdzie teraz najbardziej opłaca sie kupowac wydania HC od egmontu? (tak zeby byla wiekszosc tomow) bo chyba pora sobie zebrac kolekcje moja wlasna :smile: - mam czesc starych przedpotopowych wydan sc z lat 90 tych i kilka tomow z hachette ale pora na upgrade
dzieki za info - chociaz boje sie ze nieprzeczytane to spakuje paskudnie :smile:
Jakieś relacje ze spotkania z Rosińskim? Opowiadał to co zwykle, czy jakieś nowe smaczki się znalazły? Coś o roszadach wśród autorów świata Thorgala? Zastanawiam się czemu Rosiński nie poświęci się jakiemuś nowemu projektowi...być może ciężko o jakiś na prawdę dobry scenariusz kalibru Van Hamme'a? Sam pewnie doskonale widzi, że Thorgal to już nie to co kiedyś. Ostatnio chyba był Hrabia Skarbek 10 lat temu.
Tylko tyle, że Rosiński skraca oryginalny scenariusz Dorisona do 35 tomu z 56 na ile rozpisał scenarzysta do 46 stron!!!
Tak offtopując... Thorgal mnie nie obchodzi, ale ta sytuacja przypomina mi o drugiej części "Łowcy androidów". Ridley Scott jak Rosiński, stary mistrz, który już od dawna nie tworzy dzieł tak dobrych jak przed laty (chyba, że w przypadku Scotta, "Marsjanin" to zmieni?), i młodszy, będący na czasie, któremu powierzono pracę nad klasykiem - Xavier Dorison i Denis Villeneuve. Ale ostateczne decyzje nad kształtem końcowego efektu, należą do starego mistrza...
Czy ktoś wie co ze słuchowiskiem opartym na trylogii Brek Zarith? Studio Sound Tropez bodajże w sierpniu zapowiadało jego ukazanie się na październik (pierwotna premiera miała być w kwietniu tego roku). A tu ani widu, ani (przede wszystkim) słychu. Ich sklep internetowy nie działa http://sklep.soundtropez.pl/ , działa jedynie sama strona studia, na FB zamilkli na początku września...
Dobre są te słuchowiska? Nie miałem okazji się z nimi zapoznać.
Dobre są te słuchowiska? Nie miałem okazji się z nimi zapoznać.
To chyba zdecyduję się sięgnąć po któryś z tych tytułów.
"Na rynku frankofońskim rocznie ukazuje się 5000 komiksów! To niesamowite, bo przecież nie żyjemy w epoce literackich i plastycznych geniuszy. Większość z tych rzeczy nie zasługuje w ogóle na wydanie"
"Kriss de Valnor"? "Louve"?
(...)
Re: Ciekawy pomysł.
to nie jest okładka "Thorgala"
Gdybym chciał sobie odświeżyć temat to jest jakaś idealna kolejność czytania ?Serie poboczne rozgrywają się równolegle do siebie, ale poza drobnymi odwołaniami do siebie nawzajem, każdy cykl poboczny opowiada niezależną historię. Można więc spokojnie przeczytać całą jedną serię poboczną, a następnie brać się za kolejną. Skoro skończyłeś na Thorgalu nr 30 to najlepiej zacznij od doczytania 31-34, później przeczytaj Kriss 1-6 (w Kriss 1-2 są pewne nawiązanie do Thorgala 30, w Kriss 3 bardzo drobne nawiązanie do Thorgala 33, a w Kriss 4-5 kontynuowany jest wątek Jolana z Thorgala 34), dalej Louve 1-5 i Młodzieńcze lata 1-4.
Czy wystarczy sugerować się datą wydania ?
Zapraszam wszystkich miłośników serii Thorgal (i nie tylko ;) na powstający Portal związany z serią Thorgal.
Nie chciałbym wyjść na malkontenta podcinającego skrzydła nowym inicjatywom, ale na razie jest napis "strona w budowie" i parę pustych folderów na forum. Myślę, że lepiej by było ogłosić powstanie "portalu" jak już będzie na nim cokolwiek.Jeśli chodzi o sam portal to masz rację ale forum i fanpage mogą być spokojnie funkcjonować dopóki strona nie ruszy. Bez ludzi najlepsza to i najlepsza inicjatywa nie ma sensu :)
To nie tak. Jakiś pakiet startowy musisz mieć żeby ludzie widzieli ze to nie jest coś co wymyśliłes wczoraj a do środy ci się znudzi. Tylko wtedy ludzie zostaną...Jasne rozumiem Was ale nie ma się o co martwić bo nie mam ..naście lat i nie znudzi mi się po tygodniu :wink:
Blog thorgalverse nie jest ograniczony. W świecie Thorgala nie dzieje się aż tak znowu dużo, by móc pozwolić sobie na kilka aktualizacji miesięcznie. Jako miejsce do nowinek, jest ono nie do zastąpienia.
Jest dosyć fajny blog ale mocno ograniczony + wątek forum tutaj. Reszta już nieaktualne.
Hej.
Zapraszam wszystkich miłośników serii Thorgal (i nie tylko :wink: na powstający Portal związany z serią Thorgal.
Strona jest w przygotowaniu ale forum już ruszyło i można z niego korzystać.
Wszystko tworzone jest przez miłośnika serii, na której się wychował :wink:
Mam nadzieję, że uda nam się wspólnie stworzyć miejsce gdzie starzy i nowi fani Thorgala będą mogli znaleźć wszelkie informacje, podyskutować itd
Wszelkie sugestie i pomysły mile widziane :wink:
forum - forum.thorgal.xyz (http://forum.thorgal.xyz/)
fb - FanPage (http://www.facebook.com/ThorgalPolska)
strona - Polski Portal Thorgal (http://www.thorgal.xyz/)
Zapraszam :wink:
@Syn_Gwiazd: nie odbierz tego jako hejt czy próbę skoszenia Twojej cennej inicjatywy, ale rzeczywiście budzi ona pewne wątpliwości. Czy masz dostęp do innych źródeł informacji, które dawałyby Ci przewagę nad innymi tego typu portalami w necie? Bo samo dorównanie ilością wiedzy już istniejącym stronom może zabrać Ci trochę czasu. Jakie masz przewagi, czym się wyróżnisz?Nie chcę konkurować z nikim. Chcę stworzyć jedno miejsce, w którym znajdziemy wszystko związane z serią. W nowoczesnej oprawie żeby dotrzeć nie tylko do "starych" fanów ale i propagować wśród młodych fanów, którzy pewnie nie znają za bardzo serii.
Bo, na przykład, na swoim forum postawiłeś temat "Jakie są wasze ulubione tytuły z serii". No i ponownie, bez urazy, ale ten plebiscyt był całkiem niedawno przerabiany na tym forum i jakoś nie czuję, żeby udało Ci się zaktywizować jakiś duży odzew w tym temacie.
Chcę stworzyć jedno miejsce, w którym znajdziemy wszystko związane z serią.
A forum Gildii komiksu jest dla mnie źródłem informacji, które wystarczająco spełnia moje wymagania.Jasne, bardzo trudno jest zmienić nawyki. Wszyscy siedzą tutaj. Kiedyś dyskusje toczyły się też na Alei, teraz to już raczej margines..
Czekamy więc na odpowiedź pytań od absolutnie...Ja nie czekam.
Niestety też niezbyt dobra. Od bardzo długiego już czasu nie opuszcza mnie wrazenie, że Rosiński konsekwentnie cofa się w rozwoju.Rosiński się rozwija, tylko Ty trzymasz się kurczowo tego co "już gdzieś widziałeś" :wink: Ludzie tak mają, lubią melodie, które słyszeli; obrazki, które widzieli... :lol:
Rosiński się rozwija, tylko Ty trzymasz się kurczowo tego co "już gdzieś widziałeś" :wink: Ludzie tak mają, lubią melodie, które słyszeli; obrazki, które widzieli... :lol:
A bardziej na temat - bardzo ładna okładka :smile:
Egmont mógłby się pokusić o wydanie tych grafik w formie albumowej. Jest ich trochę w Monografii Rosińskiego, ale dużym formatowo albumem wielu by na pewno nie wzgardziło.
Egmont mógłby się pokusić o wydanie tych grafik w formie albumowej. Jest ich trochę w Monografii Rosińskiego, ale dużym formatowo albumem wielu by na pewno nie wzgardziło.
Kolorowy, duży plakat z Thorgalem w 1 numerze Hachette, był najlepszy.WRZUĆ ZDJĘCIE!!!
Wracając do dużego plakatu w pierwszym tomie Hachette, to u mnie takiego nie było. Ktoś to jeszcze miał?(http://oi68.tinypic.com/35bchac.jpg)
@rzem - może kioskarz albo dodatkowy złodziej, pozbawił cię tego plakatu... W każdym razie wyrazy współczucia.Nie sądzę. Pewnie nie wszedł insert w drukarni, albo coś. Ale dzięki.
Trzeba będzie mi żyć bez niego....ale co to za życie.
Czemu?
Przepraszam, przeczytałem 'rynek jest tragiczny'..
Okeeej, fajny plakat. Trzeba będzie mi żyć bez niego. Dzięki za wrzucenie zdjęcia.
Sporo informacji o nowym Thorgalu, plany Dorisona odnośnie 35, 36, 37 części, informacje o spin - offach (translator daje radę tłumaczyć, sens można wyłowić)
http://www.stripspeciaalzaak.be/StripFacts.php#Thorgal (http://www.stripspeciaalzaak.be/StripFacts.php#Thorgal)
Czy ja dobrze zrozumiałem, że Dorison chciał uśmiercić Aaricię ?????
Czyżby druga próba samobójcza miała być bardziej udana.... ?
Skoro takie mają pomysły, to proponuję żeby rozważyli śmierć Thorgala, albo niech tam gdzieś szczęśliwie dożyje swoich dni z licznym haremem. Jak bardzo chcą niech ktoś inny dalej ciągnie serię o Jolanie ect., a Rosiński mógłby jeszcze poszukać jakiegoś dobrego scenariusza i zrobić jakiś zupełnie inny album na zakończenie kariery.
Zarys fabuły nowego Thorgala :
http://thorgalverse.blogspot.com/2016/08/zapowiedz-fabuy-thorgala.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2016/08/zapowiedz-fabuy-thorgala.html)
Nie wiem jak Wam ale mnie to się jakoś nie klei z wcześniejszymi tomami.
Oczywiście czekam z niecierpliwością.
Rysunek jest tragiczny. :sad:
De Lux gorsza od oryginału!
Do premiery nowego Thorgala tylko ledwo ponad miesiąc! Zobaczymy co się zmieniło aż po 3 latach od ostatniego tomu?to już 3 lata? Jak ten czas leci... Dzięki seriom pobocznym nie odczuwa się aż tak tej rozłąki.
Zdziwiłem się, że to już trzy lata. W takim razie jakoś zadziwiająco dobrze wszystko pamiętam.
Dla mnie ten album to ostatnia szansa, jaką daję tej serii. Jeśli poziom historii spadnie jeszcze bardziej, to odstawię ją jako dla mnie zakończoną - niezależnie jakie twisty na koniec przygotowali autorzy.
Grzegorz Rosiński ma już 75 lat. Więc mnie akurat nie dziwi, że plansze nie są dopieszczone jak X lat temu i dla mnie być nie muszą.Dokładnie. Nie można porównywać komiksu rysowanego kreską i kolorowanego często przez inne osoby do DZIEŁA bo tak można tylko komiks wykonany techniką malarską nazwać. Każdy kadr w tym komiksie jest osobnym obrazem namalowanym farbami!. Wyobraźcie sobie malarza, który w ciągu 2-3 lat tworzy ok. 350-400 obrazów bo tyle gdzieś jest kadrów w jednym komiksie.
to jest tragicznie namalowane.
I nie bedę się oszukiwał, że coś jest wartościowe tylko dlatego, że to ten a nie ten autor i ma taki a nie inny dorobek.Ok. Każdy ma jakieś gusta i wrażliwość artystyczną. Ja oceniam głównie po ilości pracy włożonej w powstanie komiksu. Jeden jest twórcą rysującym prostą kreską, bez kolorów pod czyjś scenariusz mogącym walnąć 3 albumy w ciągu roku a drugi będzie tworzył jeden przez trzy lata. Co do samego odbioru tej części mogę powiedzieć, że jest faktycznie dość "rozmazana"w stosunku do kreski, niekonsekwentna- Thorgal nie jest często podobny do siebie i to w kadrach jeden po drugim i do końca nie wiadomo czy ta forma wykonania ma bardziej zamaskować braki czy ubogacić formę?
Ja oceniam głównie po ilości pracy włożonej w powstanie komiksu. Jeden jest twórcą rysującym prostą kreską, bez kolorów pod czyjś scenariusz mogącym walnąć 3 albumy w ciągu roku a drugi będzie tworzył jeden przez trzy lata.
Oczywiście. Jednakże w żaden sposób nie determinuje to finalnej jakości dzieła. Można przez lata dłubać chałę i w tydzień zrobic coś genialnego. I odwrotnie.Dlatego moja ocena jest za nauczycielski "wkład pracy" i chęci. Jak dla wielu forumowiczów dla mnie Thorgal zakończył się koło Wilczycy i pozostałą twórczość po tym albumie traktuję jako dodatek do serii głównej i czytam raczej z ciekawości i przyzwyczajenia niż dla większych uniesień.
Dlatego moja ocena jest za nauczycielski "wkład pracy" i chęci.
przepraszam za offtop, ale czy Ty na poważnie uważasz, że "wkład pracy" powinien mieć decydujące znaczenie w ocenie działalności ludzi starszych niż 14 lat (ewentualnie takich, którzy zakończyli już przygodę z przymusem edukacyjnym)?Co uważam?...Podziwiam gościa, że mu się chce i nie stracił swojej pasji. Chciałbym móc pracować i się cieszyć swoją pracą do takiego wieku, niestety wybrałem kiepski zawód...he he. Rosiński jest dla mnie żywą legendą i dopóki nie zrobi strzału na miarę Polcha (trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść) będę go podziwiał, za każdą kreskę jaką stworzy bo...."Słowacki wielkim poetą był"....żartuje!!!....Gość swoim całokształtem artystycznym zasługuje na podziw i szacunek bo wielu w porównaniu do ostatniego omawianego albumu nie dorasta mu nawet do pięt. Co nadaje serii wartość?...wg. mnie to OCZEKIWANIE....Ja oczekuję na każdy album ze zniecierpliwieniem....czego nie mogę powiedzieć o wielu...wielu artystach.
Co uważam?...Podziwiam gościa, że mu się chce i nie stracił swojej pasji. Chciałbym móc pracować i się cieszyć swoją pracą do takiego wieku, niestety wybrałem kiepski zawód...he he. Rosiński jest dla mnie żywą legendą i dopóki nie zrobi strzału na miarę Polcha (trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść) będę go podziwiał, za każdą kreskę jaką stworzy bo...."Słowacki wielkim poetą był"....żartuje!!!....Gość swoim całokształtem artystycznym zasługuje na podziw i szacunek bo wielu w porównaniu do ostatniego omawianego albumu nie dorasta mu nawet do pięt.
No fajnie, oceniłeś Rosińskiego jako osobę, oceniłeś jego charakter i zapał do pracy. gobender mówi tymczasem o jakości rysunków. Dostrzegasz, że piszecie o dwóch różnych sprawach?No właśnie. Porównując np. Rosińskiego do Papcia Chmiela to widać, że Rosiński wzniósł się na tak wysoki poziom graficzny, że ciężko jest mu teraz go utrzymać i czytelnicy powinni mieć świadomość, że z racji m.in wieku już najprawdopodobniej do takiego kunsztu nie powróci jakiego by oczekiwali. Fakt faktem, że linia nie ta, kolory pomaziane, niekonsekwencja w wyglądzie bohaterów, Thorgal ma z 10 różnych twarzy i to nie związanych z mimiką.
Gdyby jakiś młody polski twórca wydał komiks z takimi malunkami w Kulturze Gniewu, to by go nosili na rękach.
a propos wartości pracy Rosińskiego: :wink:
http://thorgalverse.blogspot.com/2016/11/aukcja-z-pracami-grzegorza-rosinskiego.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2016/11/aukcja-z-pracami-grzegorza-rosinskiego.html)
Nie lubię takich mieszanek gatunkowych.
Wydaje mi się, że właśnie cechą serii "Thorgal" jest mieszanka gatunkowa. Alinoe to (...)A Wilczycę można podciągnąć pod opowieści typu 'rape and revenge'!
Łucznicy to opowieść niemal sportowa...Kiedyś czytałem recenzje Łuczników, w której recenzujący nazwał ten album westernem, to bardzo trafne spostrzeżenie, wystarczy pozamieniać łuki na colty i mamy pełnokrwisty western.
Dorison sprawnie to poukładał, choć pamiętajmy, że dostał od P.Grzegorza swoistą carte blanche [/q]
Tych carte blanche od Piotra Rosińskiego było ostatnimi latami całkiem sporo, ale niekoniecznie to były dobre karty.
idź pan wchu.. panie Dorison!
Zastanawiam się czemu u nas nie było już dawno żadnej wystawy Rosińskiego z prawdziwego zdarzenia.
A może dlatego, że jak już są jakieś wystawy, to potem niektórzy fani i kolekcjonerzy pytają (retorycznie oczywiście): "Dlaczego na zachodzie są różne wydania specjalne, albumy z dodatkami, ze szkicami, z dołączonymi grafikami, w zwykłym formacie, w dużym formacie, w bajerami, z figurkami, a u nas nic? Możemy sobie wybrać w twardej czy w miękkiej..."
A może dlatego, że jak już są jakieś wystawy, to potem niektórzy fani i kolekcjonerzy pytają (retorycznie oczywiście): "Dlaczego na zachodzie są różne wydania specjalne, albumy z dodatkami, ze szkicami, z dołączonymi grafikami, w zwykłym formacie, w dużym formacie, w bajerami, z figurkami, a u nas nic? Możemy sobie wybrać w twardej czy w miękkiej..."No co padłą by równie retoryczna odpowiedź: "Dlaczego wypaśnie wydana monografia Grzegorz Rosińskiego wciąż jest dostępna na rynku i hitem sprzedażowym nie jest?" :)
No co padłą by równie retoryczna odpowiedź: "Dlaczego wypaśnie wydana monografia Grzegorz Rosińskiego wciąż jest dostępna na rynku i hitem sprzedażowym nie jest?" :smile:
Co do wydań ekskluzywnych dochodzi też pytanie czy licencjodawca, Le Lombard, się na to zgodzi? Odpowiedź może nie być oczywista.
Wyciągasz daleko idące wnioski. Nie mam podejścia na nie; sam dość szybko zakupiłem tę cegłę. Po prostu wyobraziłem sobie hipotetyczną sytuację, gdzie fan zadaje wydawcy hipotetyczne pytanie na temat wypaśnych wydań i podałem hipotetyczną odpowiedź wydawcy :)
Nie miałbym pretensji do wydawcy, gdyby powiedział, że czegoś nie zrobi, bo robi tylko to na czym można łatwo, szybko i dużo zarobić. Ale dziwię się, że takie same podejście mają fani i miłośnicy.
Wyciągasz daleko idące wnioski. Nie mam podejścia na nie; sam dość szybko zakupiłem tę cegłę. Po prostu wyobraziłem sobie hipotetyczną sytuację, gdzie fan zadaje wydawcy hipotetyczne pytanie na temat wypaśnych wydań i podałem hipotetyczną odpowiedź wydawcy :smile:
Ja wyczekuję wypaśnych wydań pierwszych Thorgali niczym kania dżdżu. Ale się ich nie doczekam. Natomiast na tą monografię nawet nie spojrzałem; bardziej lubię prace Rosińskiego kiedy był w szczytowej formie niż wywiady z nim. Aczkolwiek zastanwiające że taki-sobie cykl o Sioban doczekał się kolekcjonerskiego wydania, a na kultowe albumy z Thorgalem w nowej formie (powiększony format, czerń-biel, czy chociaz zwykły integral) nie ma szans.
Ja wyczekuję wypaśnych wydań pierwszych Thorgali (...)
(...) Na takie wydania artist's edition pierwszych albumów pewnie znalazłoby się kilku chętnych, mnie włączając.
A u frankofonów integerale Thorgala w czerni i bieli właśnie zapowiedzieli!! 😮
A u frankofonów integerale Thorgala w czerni i bieli właśnie zapowiedzieli!! 😮Gdyby licencję na wydawanie Thorgala w Polsce miał jakiś niszowy wydawca typu Ongrys czy Studio Lain to pewnie byśmy mieli większe szanse na takie wydanie, ale jeśli chodzi o Egmont to ciężko powiedzieć. Raczej nie, ale nie tracę zupełnie nadziei...
Natomiast najbardziej widziałbym integral dwóch pierwszych albumów Funky Kovala w cz-b i powiększonym formacie, tak żeby wreszcie można było podziwiać legendarne napisy na monecie, którą podrzuca główny bohater. Sądząc po tym na ile sposobów Polch stara się w ostatnich czasach spieniężyć swoje dawne prace to może i tego się doczekamy.
A ja prawdopodobnie sobie sprowadzę trzy pierwsze integrale takiego Thorgala, tak żeby mieć do Strażniczki kluczy, czyli ostatniego albumu, który uznaję. Świetna sprawa.Ja uznaję tylko o jeden numer wcześniej :-)
Ja uznaję tylko o jeden numer wcześniej :-)
A podeślij linka do tego rozważanego przez Ciebie Integrala.
No to rozumiem, że można chcieć wydać oryginalne cz-b plansze, sam może zakupię te integrale, ale po cholerę usuwać kolor w Photoshopie z komiksu, który nigdy nie był cz-b ??mnie się wydaje, a wręcz jestem pewien, że ta "Ofiara" będzie w kolorze -- walorem intregrala jest również większy format
Tiall, a może wiesz, czy oni będą na nowo skanować oryginalne cz-b plansze, czy kurcze będą jechać na kopiach albo jakiś starych skanach?
swoją drogą pierwodruk Yansa w naszym kraju też był czarnobiały (w "Fantastyce").nie był. najpierw Yansa zaprezentował polskim czytelnikom Świat Młodych. w Fantastyce dostaliśmy cały drugi album w odcinkach; pamiętam, że wrażenia wizualne były tak podłe, że -jak mawia słynny poeta- aż pękały oczy. na całościowy efekt, oprócz braku koloru, złożył się również fatalny papier, nie mniej beznadziejny druk.... no i z tego, co pamiętam, tłumacz też był ehem,,, nieprofesjonalny.
A ja prawdopodobnie sobie sprowadzę trzy pierwsze integrale takiego Thorgala, tak żeby mieć do Strażniczki kluczy, czyli ostatniego albumu, który uznaję. Świetna sprawa.bardzo dobry pomysł. sądzę, że podobne albumy są dla wąskiego grona największych fanów, którzy i tak doskonale znają daną pozycję, i zapewne zakupią wydanie oryginalne... co oczywiście nie znaczy, że nie podobają mi się rysunki w czerni i bieli Rosińskiego z tamtych lat (patrz chociażby W służbie galaktycznej ep.4), w końcu zrzynał wówczas od najlepszych, i chwała mu za to!
W tym przypadku ciężko coś deklarować, bo może i Egmont ma licencję na Thorgala z wydawnictwa Lombard ale tu dochodzi jeszcze inny wydawca z którym trzeba negocjować stawki.
Ależ piękny ten integral. Gdzieś to można kupić?
Skoro komiks można kupić przez Amazon to zdaguję, że nie jest to specjalnie limitowana edycja.
Skoro komiks można kupić przez Amazon to zdaguję, że nie jest to specjalnie limitowana edycja.
mały sneak peak z prac nad nowym "Thorgalem":
http://thorgalverse.blogspot.com/2017/06/storyboard-z-thorgala.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2017/06/storyboard-z-thorgala.html)
Młodzieńcze lata 5Masakryczny ten Thorgal - bardziej podobny do młodego Jona Bon Jovi niż do samego siebie.
(https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/20292671_10154697678306288_7090564232250441605_n.jpg?oh=faa9e71b33831984d3b1f50ca69d15aa&oe=59F9893E)
Kolejny przykład na to, że Rosiński nie potrafi już poprawnie namalować Thorgala.Co rozumiesz pod pojęciem "poprawnie namalowany Thorgal" ?
Może taki, który choć trochę przypomina pierwowzór? :biggrin:Nie jest tak źle. Pamiętam jak pierwszy raz czytałem Słoneczny miecz to na początku zastanawiałem się czy główny bohater to na pewno Thorgal... tam to on najmniej przypominał pierwowzór :smile:
Nie jest tak źle. Pamiętam jak pierwszy raz czytałem Słoneczny miecz to na początku zastanawiałem się czy główny bohater to na pewno Thorgal... tam to on najmniej przypominał pierwowzór :smile:Miał po prostu brodę, to i siebie bez brody nie przypominał. ;) W Rajskiej Grocie po przebudzeniu też ciężko go było poznać.
Okładka, opis fabuły i data Premiery !!!!! nowego tomu Kriss De Valnorwiadomo od wczoraj wszystko skopiowane stąd http://www.swiatkomiksu.pl/strona-glowna/aktualnosci/art,580,40-lat-w-swiecie-thorgala.html
http://paradoks.net.pl/read/33215-40-lat-w-swiecie-thorgala (http://paradoks.net.pl/read/33215-40-lat-w-swiecie-thorgala)
Wilczyca(16), ewentualnie Strażniczka kluczy(17).Będą spoilery więc uwaga.
Później za dużo eksperymentowania ze strony rysownika, różnie oceniane scenariusze Sente, ostatnio homowątki i przeplatanie fabuły serii głównej z seriami pobocznymi.Mnie najbardziej załamał ten skok w bok Thorgala w Kah-Anielu. Myślę, że to mogło przelać czarę goryczy u osób/osoby decydującej o zmianie scenarzysty.
Koniecznie domów jeszcze " Łucznicy".
Zobaczysz, niepożałujesz.
Panowie, mam pytanie bo jeśli chodzi o Thorgala to na bieżącą jestem tylko z serią poboczną "Młodzieńcze lata". Do tej pory miałem tylko trzy tomy z Hachette, ostatnio w ręce wpadł mi tom 14. Dzisiaj postanowiłem uzupełnić lukę i zamówiłem tomy 4-13.
Masz część z Hachette, a cześć z Egmontu? Ja bym nie zdzierżył tej różnicy formatów.
I jak to zrobiłeś z tym 4,28 za tom?
@SokratesikTo przez tego Yves'a Sante :evil: :evil: :evil:
No może i te od 29 wzwyż są sztuka, ale na pewno nie scenopisarstwa. Tego się czytać nie da - fabuła i dialogi jak w polskim filmie.
@SokratesikHehe... Masz rację - wg mnie, że komiks to nie tylko obrazki. Ale w ogólnym pojęciu komiksu nie do końca - bo bywają komiksy nieme. Po prostu nie czytaj dymków w tych tomach i już możesz się rozkoszować pięknymi obrazkami :biggrin:
No może i te od 29 wzwyż są sztuka, ale na pewno nie scenopisarstwa. Tego się czytać nie da - fabuła i dialogi jak w polskim filmie. A komiks to jednak nie tylko obrazki.
To przez tego Yves'a Sante :evil: :evil: :evil:Ale 29 to jeszcze Van Hamme. To może tylko 29 będę uznawał za sztukę... Hmmm... Muszę to jeszcze przeanalizować :wink:
Thorgale twarde w Merlinie poniżej 17zł za sztukę i mniej. Ja bym wymienił jak tylko trzy :wink:
Bardzo lubię sagę o Shaiganie. I łysą Aaricię i to, jak rozwiązała 'konflikt' w Klatce. Nigdy nie będę polecał kończyć przygody z Thorgalem na Wilczycy!
Zdradzona Czarodziejka/Wyspa Lodowych Mórz
Uwielbiam zimową scenerię w komiksach, dlatego pierwsza przygoda Thorgala sprawiła mi dużą przyjemność. Van Hamme z biegu wprowadza czytelników w sam środek wydarzeń, dzięki czemu od początku wywołuje efekt żywego zainteresowania losami głównego bohatera. Płynnie napisana historia powoduje, że następny tom ma się ochotę wchłonąć tuż po lekturze poprzedniego. Grzegorz Rosiński niezwykle uroczo rysuje postacie damskie, naszło mnie takie skojarzenie z Barbarellą (którą od pewnego czasu muszę zamówić :wink: ). Na uwagę zasługuje również postać Władcy, która prezentuje się złowieszczo i efektownie. Wieczorem zabiorę się za lekturę kolejnych tomów.
zawsze ciekawie jest poznać opinię czytelnika, który odkrywa serię na świeżo
KIBICUJĘ :smile:
Thorgale twarde w Merlinie poniżej 17zł za sztukę i mniej. Ja bym wymienił jak tylko trzy :wink:
Skąd można dostać taką cenę w Merlinie?
Ja próbuję skompletować serię w miękkiej oprawie. Jest ciężko :smile: Wszędzie tylko twarda.
Itachi, dajesz dalej. Teraz dopiero się zacznie. Od Alinoe zapnij pasy . :smile:
Cholera, jutro też zaczynam lekturę od początku. Gdyż teraz przed Itachim takie albumy, chcę być przy tym na bieżąco :wink:
Kurde Itachi, swoją relacją skłoniłeś mnie w końcu do rozpoczęcia odbudowy kolekcji Thorgala.
Trzymam kciuki. Dużo tomów musisz nadrobić? Ja zaczynałem praktycznie od zera, nie licząc trzech pierwszych tomów z kolekcji Hachette. Myślę, że gdyby ta kolekcja kosztowała 19,99 za tom to miałbym komplet na półce. Teraz podobna sytuacja może mieć miejsce z kolekcją Conana...
Wszystkie, bo te które miałem już dawno przepadły. Cena kolekcji Thorgala była dla mnie przesadzona - zwłaszcza jak za takie wydanie. Nie mam pojęcia dlaczego to jednak ruszyło.
Wczoraj dobiłem do Ponad Krainą Cieni tylko :( Dziś do pracy, więc pewnie nie nadgonię ;/
Miło mi, może zaraz zrobimy peleton? :smile:
A przy okazji - ma ktoś może pierwsze wydanie "Zdradzonej czarodziejki"? Bo coś mi się ubzdurało, że kosztował 16 000 (chociaż jak się zastanowię, to może raczej 1600), a teraz zapłaciłem w sumie niecałe 16 zł.
Na pewno nie od Krainy Qa - wydawali od początku.
Miałem wydanie KAW, więc to nie mogło być 16 000. Chociaż może i później kupiłem wydanie Orbity - i to już chyba mogło tyle kosztować. Pierwszy numer Asterixa kosztował 12 000, dwa następne - 15 000.
Thorgal szedł z Orbity od Gwiezdnego Dziecka. Gdy doszli chyba do Miasta Zaginionego Boga, albo nawet dalej to cofnęli się po pierwsze historie (może to potwierdzić ktoś kto ma Łuczników albo Krainę Qa, bo na końcu te tytuły które wydali w takie czarne prostokąty zaznaczali, a przy tych z KAW dawali gwiazdkę z wyjaśnieniem, że to KAW wydał już)
Wczoraj dobiłem do Ponad Krainą Cieni tylko :sad: Dziś do pracy, więc pewnie nie nadgonię ;/
Teraz mając lat 40 i trochę doświadczeń, powiedzmy czytelniczych ... ten komiks nie zrobiłby chyba takie wrażenia jak wtedy.
Van Hamme odpowiedział na kilka pytań... a kilka odpowiedzi niestety retconował. Nie da się pogodzić wersji Slivii z Wyspy Lodowych Mórz na temat jak długo przed narodzeniem Thorgala gwiezdny lód osiadł na ziemi z wersją podaną w Gwiezdnym Dziecku.
A przy okazji - ma ktoś może pierwsze wydanie "Zdradzonej czarodziejki"? Bo coś mi się ubzdurało, że kosztował 16 000 (chociaż jak się zastanowię, to może raczej 1600), a teraz zapłaciłem w sumie niecałe 16 zł.W moim zestawieniu posiadanych komiksów dla Zdradzonej czarodziejki i Wysypy wśród lodów (obie KAW, 1988) mam zanotowaną cenę okładkową dla obu 300 zł. Nie pamiętam tylko czy była to cena nadrukowana czy wpisana ręcznie ołówkiem/długopisem czy jakaś cenówka.
Miałem Nad jeziorem bez dna z takim wydrukowanym żółtym paskiem właśnie.
Mogłeś mieć "Trzech starców z krainy Aran" (Orbitowskie wydanie tego samego albumu) z paskiem. Jak napisałem, cały nakład (najprawdopodobniej) miał ten pasek wydrukowany, więc gdybyś miał wydanie Orbity tej akurat części BEZ paska, to pewnie miałbyś unikat.Tak, najprawdopodobniej miałem to wydanie o którym piszesz, tytuł widocznie mi się pomylił, w każdym razie był to 3 tom.
A wrzućcie proszę zdjęcie takiej okładki z żółtym paskiemTo było coś takiego: http://allegro.pl/trzech-starcow-aran-alinoe-thorgal-rosinski-i6986157489.html?reco_id=e45831ef-ad0b-11e7-a280-6c3be5c00ee0&ars_rule_id=201#
W moim zestawieniu posiadanych komiksów dla Zdradzonej czarodziejki i Wysypy wśród lodów (obie KAW, 1988) mam zanotowaną cenę okładkową dla obu 300 zł. Nie pamiętam tylko czy była to cena nadrukowana czy wpisana ręcznie ołówkiem/długopisem czy jakaś cenówka.Pierwszy album Korony, czyli Strażniczka Kluczy kosztował w momencie "premiery" (maj-czerwiec'91) 30000, co czyniło go wówczas najdroższym polskim komiksem.
Dwa lata później (1990) Aaricia w wydaniu Orbity ma już podane 5900 zł.
Albumy Korony nie miały podawanej ceny.
Co do pierwszych albumów Orbity - nie mam napisanej ceny. Jak przez mgłę pamiętam, że Gwiezdne Dziecko, Alinoe i Kraina QA mogły kosztować po 550 zł, a Łucznicy 700.ja przez moją mgłę pamiętam podobne cyferki.
A przy okazji - czy wiecie, że niektóre wydania Orbity miały "kioskowy" wariant? Polegał on na naklejeniu na górze okładki żółtego paska z napisem "Orbita komiks", numerem, rokiem (1992 i 1993) i ceną (15000). Mam trzy takie warianty - "Ponad krainą cieni", "Miasto zaginionego boga" i "Miedzy ziemią a światłem". Co ciekawe "kioskowe" warianty maja na okładce naklejony rok 1992-1993, a w stopce jest normalnie, 1990.Nie wiem czy przypadkiem te "warianty" nie były próbą sprzedaży zalegających kilka lat egzemplarzy, tym razem w formie kioskowego periodyku.
Pierwszy album Korony, czyli Strażniczka Kluczy kosztował w momencie "premiery" (maj-czerwiec'91) 30000, co czyniło go wówczas najdroższym polskim komiksem.ja przez moją mgłę pamiętam podobne cyferki.
oczywiście, że jałowa, jak znakomita większość dyskusji na tym forum. ja na bank dałem trzy dychy, być może cena nie była wszędzie taka sama. komiks miał fatalną dystrybucję, w kilku miejscach zalegał, a w bardzo wielu nie było go wcale. aha, nie ma nadrukowanej ceny, jeśli to chciałeś wiedzieć, a jeśli interesują Cię inne szczegóły tego wydania, pytaj
Wiem, że to jałowe rozważania, ale czy on nie kosztował 40 000? Tak samo jak Dzień Czarnego Słońca?
Pamiętam, ze stałem przed dylematem: Strażniczka Kluczy czy Krucjata Bourne'a w tej samej cenie. Ale może pamięć coś upraszcza. Czy jest w ogóle ktoś na forum, kto ma te wydania?
Wracamy na szlak.
Alinoe
Zaskakujący album, w końcu w głównej roli występują inni bohaterowie niż Thorgal. Zabieg ten uatrakcyjnia scenariusz. Jolan i Aaricia muszą radzić sobie sami w dość nietypowej sytuacji, nie wiedząc czego są świadkami. Na pewno jest to jeden z bardziej mrocznych tomów, owiany mgłą tajemnicy. Odpowiada mi taki styl, chociaż z tym zaczynaniem wszystkiego od początku Van Hamme mógłby już spasować :smile: Ile razy można zaczynać wszystko od nowa?
Łucznicy
Jeden z najlepszych i najbardziej trzymających w napięciu tomów jak do tej pory. Świetnie napisana historia, Van Hamme wprowadza nowe postacie w tym magiczną Kriss de Valnor. Jak nie lubić tej kobiety? Piękna, zdolna manipulantka, złodziejka, kłamczucha... Bezlitosny i bezkompromisowy typ kobiety. Na pewno mocno napędza fabułę i wprowadza nieco świeżego powietrza. Przeciwieństwo Thorgala, a jak wiadomo przeciwieństwa się przyciągają... Trzymam kciuki i mam nadzieję, na jej powrót w dość nieodległej przyszłości.
Czy jest w ogóle ktoś na forum, kto ma te wydania?
Jasne, że tak, ale na tych komiksach nie było drukowanej ceny, tak więc ile ktoś w księgarni napisał za tyle sprzedał :)
W tamtych czasach na okladkach komiksów zapisywałem kiedy i gdzie (miasto) kupiłem dany komiks i podpisywalem się (wiadomo jak było- kumple ciągle pożyczali do poczytania).
Wiem, że to jałowe rozważania, ale czy on nie kosztował 40 000? Tak samo jak Dzień Czarnego Słońca?
Pamiętam, ze stałem przed dylematem: Strażniczka Kluczy czy Krucjata Bourne'a w tej samej cenie. Ale może pamięć coś upraszcza. Czy jest w ogóle ktoś na forum, kto ma te wydania?
Okładka mnie zaskoczyła. Nie, żeby mi się nie podobał rysunek, ale widziałbym tu coś bardziej emblematycznego dla całej serii. No i po panu Grzegorzu spodziewałbym się większej powściągliwości, a tu proszę...
Moje sprawne oko wykryło pewną osobę w komentarzach :biggrin:
Jak Wam się czytało nowy wywiad z Mistrzem Rosińskim?
Druga refleksja - może zrobić zrzutkę na forum, kupić zestaw Misia Zbysia, Blera, Biocosmosis, Rewolucji, Tymka i Mistrza, Na szybko spisane, pakiet komiksów KRLa, pakiet komiksów z konkursu na komiks dla dzieci, pakiet komiksów różnych współczesnych autorów od KG czy Timofa i wysłać mu to wszystko - może wreszcie się zapozna? Będzie to nasz wkład w promocję polskiego komiksu na świecie, bo może od tej pory Rosiński będzie wszędzie mówił (a pewnie dość często udziela wywiadów), że mamy wielu zdolnych autorów i jak na polskie warunki stworzyli oni mnóstwo świetnych albumów.
Rosiński ma już 76 lat. Dla mnie to normalne, że nie trzyma ręki na pulsie i że nie docenia należycie młodych generacji komiksiarzy. Tak samo Grzegorz Markowski z Perfectu ma mgliste pojecie co się w polskim rocku obecnie dzieje i zupełnie nie potrafi ocenić młodej, świeżej krwi stojącej ciut z dala od rozgłośni radiowych ;] Dajcie mu odpocząć ;]
No właśnie, więc dlaczego wciąż i wciąż do znudzenia Rosińskiego (a także Polcha, Papcia Chmiela i innych) pytają o obecny stan polskiego komiksu?
Bo Polacy lubią piosenki, które już słyszeli.
To nie jest takie proste obawiam się, że "to się po prostu stanie". Gdyby tak było to w połowie lat 90tych rynek komiksu masowego (jakiegokolwiek bądź) by się tak nie kurczył gwałtownie, a wręcz przeciwnie :wink: Mielibyśmy tu zawsze i bez przerw "małe Włochy".
-mamy rozkwit komiksów dla dzieci, teraz wystarczy tylko poczekać
tertio:
-Marvel uber alles
Tak działa moda na geekowską kulturę. MCU i TBBT. Ciekawe jak długo potrwa :wink:
dopóki Cocacola i Mcdonalds są na topie cała reszta amerykańskiej ściemy może się czuć bezpiecznie :/
Już trwa rywalizacja hegemoniczna i pewnie w "soft power" też się to w końcu odbije (nie wiadomo kto wygra; choć atrakcyjność i poziom chińskiego komiksu to raczej patrząc na medianę poziomu klęska pod Baligrodem :wink: ). Poza tym nie zawsze to tak działało. Chwyciło NBA, MTV, Coca Cola i tak dalej. A komiksy superhero się już raz wyglebiły, nigdy zresztą nie osiągając wcześniej zasięgów jak inne aspekty jankeskiej kultury popularnej.
Sorry za sarkazm, nie mogłem się powstrzymać ;) A ta dyskusja leci symultanicznie na fejsiku, w kilku wątkach i wnioski z niej wynikające są dosyć zatrważające.
primo:
-nie ma dobrych krajowych serii
to teza ludzi, którzy jak się okazuje, kompletnie nie wiedzą co krajowego wychodzi.
secundo:
-mamy rozkwit komiksów dla dzieci, teraz wystarczy tylko poczekać
tutaj wyszedłem na chama, bo zasugerowałem, że ten tekst leci od kilkudziesięciu lat, a rodzice, którzy kupują dzieciom komiksy, a sami nie czytają to egocentryczni aroganci.
tertio:
-Marvel uber alles
Serio pomieszanie z poplątaniem, a jakoś nie miałem ochoty, żeby rozkładać album od początku na czynniki pierwsze.Dlatego ten album jest w czołówce najlepszych albumów thorgalowych, że jak kiedyś zechce ci się to rozkładać na części pierwsze, to dostrzeżesz finezję scenariusza i efekt 'wo', który towarzyszy tej lekturze ;]
Album zawierający krótsze historie z życia kobiety Thorgala.Pamiętaj, że w tym albumie matka Aaricie zmarła, jak dziewczynka miała kilka lat. Później inni scenarzysta będzie próbował ci wmówić, że przy porodzie ;]
Dlatego ten album jest w czołówce najlepszych albumów thorgalowychJest najlepszy!
Dlatego ten album jest w czołówce najlepszych albumów thorgalowych, że jak kiedyś zechce ci się to rozkładać na części pierwsze, to dostrzeżesz finezję scenariusza i efekt 'wo', który towarzyszy tej lekturze ;]
Teraz niech ktoś mi wyjaśni jakim cudem Vlana przeniosła się w czasie na ostatnich stronach komiksu, skoro Torrik wcześniej przeniósł się w czasie korzystając z pierścienia? Ona mieć go nie mogła, a bez niego nie zdołałaby tego dokonać. Po drugie musiałaby zabić starego Saxegaarda, a później jego młodszą wersję żeby uratować Thorgala(oczywiście w odpowiednim czasie).
Czy ktoś ma już tą Nową Fantastykę z Thorgalem i mógłby napisać co konkretnie w tym numerze się znajduje?Ilustracja na okładce i artykuł na 3 strony (jeszcze nie czytałem).
Okey, przed chwilą rozłożyłem ten album na czynniki pierwsze :wink: Teraz niech ktoś mi wyjaśni jakim cudem Vlana przeniosła się w czasie na ostatnich stronach komiksu, skoro Torrik wcześniej przeniósł się w czasie korzystając z pierścienia? Ona mieć go nie mogła, a bez niego nie zdołałaby tego dokonać. Po drugie musiałaby zabić starego Saxegaarda, a później jego młodszą wersję żeby uratować Thorgala(oczywiście w odpowiednim czasie). Dalej nie jest wyjaśnione jak działa pierścień, na początku bohaterowie nie wiedzą gdzie i o ile się przenoszą, z biegiem fabuły przenoszą się z premedytacją. Wszędzie pojawia się 37 lat różnicy, to może być w jakimś tam stopniu wyjaśnione. Dalej Torrik Junior w momencie kiedy zabija swoją starszą wersję powinien zostać wymazany z czasu, ponieważ to on nakazał Thorgalowi powrót i uratowanie Vlany, aby później jego stara wersja mogła żyć z nią w pozornym szczęściu. Nadal uważam, że scenarzyści ryzykują kiedy w takim stopniu zabawiają się z czasem, bo nawet oni sami mogą się później pogubić w jego ramach. Z każdą taką chwilą nici zaczynają żyć swoim życiem i owijają się gęsto wokół fabuły.Wróć za jakiś czas do tego albumu. Zrozumiesz więcej.
pytanko: po przeczytaniu wszystkich dotychczasowych tomów głównej serii w jakiej kolejności czytać serie poboczne (mam wszystkie dotychczas wydane tomy)?Najlepiej w kolejności wydawania. Poza "Młodzieńczymi" - w tym wypadku ma to mniejsze znaczenie.
pytanko: po przeczytaniu wszystkich dotychczasowych tomów głównej serii w jakiej kolejności czytać serie poboczne (mam wszystkie dotychczas wydane tomy)?
Nie było informacji o nakładzie.
Ja wiem jedno, na pewno nie kupię tego Artbooka w Merlinie, bo pewnie znowu nie dostaną tak jak Obcego i potem zwrócą kasę. Kupię go sobie w jakimś porządnym sklepie.Pomijam praktyki Merlina z anulowaniem zamówień, ale Obcego przecież nikt nie dostał na razie. Tyle, że w Merlinie po przesunięciu premiery zdjęli możliwość zamawiania go. Artbooka wydaje akurat Egmont, który nie powinien mieć problemu z dotrzymaniem terminu premiery. Ja w każdym razie zamówiłem go w Merlinie i nie wydaje mi się, żebym znalazł go gdzieś taniej.
pytanko: po przeczytaniu wszystkich dotychczasowych tomów głównej serii w jakiej kolejności czytać serie poboczne (mam wszystkie dotychczas wydane tomy)?
Najlepiej w kolejności wydawania. Poza "Młodzieńczymi" - w tym wypadku ma to mniejsze znaczenie.
u mnie z kolei zniszczona krawędź okładki, ale to mam nadzieję wada jednej partii, będę reklamował i mam nadzieję, że będzie ok.Mam taką samą wadę:
Mam taką samą wadę:
https://imgur.com/a/iKDCp (https://imgur.com/a/iKDCp)
Widzę, że jest na nieprzeczytane.pl,
Raczej nie posiadam dostępu do zbiorów zastrzeżonych. :wink:
https://www.nieprzeczytane.pl/Thorgal-Kriss-de-Valnor-Tom-7-Gora-Czasu-tw,product1031374.html (https://www.nieprzeczytane.pl/Thorgal-Kriss-de-Valnor-Tom-7-Gora-Czasu-tw,product1031374.html)
https://www.nieprzeczytane.pl/Thorgal-Kriss-de-Valnor-Tom-7-Gora-Czasu,product1031380.html (https://www.nieprzeczytane.pl/Thorgal-Kriss-de-Valnor-Tom-7-Gora-Czasu,product1031380.html)
Raczej nie posiadam dostępu do zbiorów zastrzeżonych. :wink:
Nie zrozumieliśmy się :wink:
Czyli co, do najbliższego numeru Kriss i Thorgala muszą szukać nowego scenarzysty?
Chyba gdyby to było wiadome, to by podano to wiadomości publiczności.Wzmacniam
po co mu przepychanki z Rosińskimi? A to nie ta liczba stron, nie ta liczba kadrów itd. Niesmaczne, że po tylu latach pan Grzegorz traktuje scenarzystów jako mało istotnych współpracowników (daje się to odczuć w wywiadach).Czy nie jest aby tak, że Rosiński to nie wyjątek pod tym względem, kiedy weźmiemy pod uwagę chociażby współczesny komiks polski i niektórych twórców? :-) O łódzkim Festiwalu nie wspominając. Tyle że Rosińskiego broni wiek, rutyna, przyzwyczajenie do tytułu i jego formy oraz - jakby nie patrzeć - ranga/ status nazwiska... Poza tym nie zapominajmy, że jest związany z serią emocjonalnie - rysuje ją już spory kawał czasu, więc dla niego wolta kilka stron więcej od utartej i niedoskonałej formuły czterdziestu sześciu stron jawi się z pewnością jako zalążek prawdziwego Armagedonu. Może dlatego Dorison wyleciał? :-)
A może nowym scenarzystą został Alan Moore i przetasuje ten nudny, thorgalowy światek jak ta lala :wink:Albo Millar :biggrin: Ciekawe jakby to zrobił ktoś piszący scenariusze amerykańskie.
Moore na pewno na warsztat wziąłby Manthora :)Czytałbym z wielkim zainteresowaniem ;)
Albo Millar :biggrin: Ciekawe jakby to zrobił ktoś piszący scenariusze amerykańskie.Wszystko byle nie ci europejscy nudziarze, jak Yann czy Sente.
Mam problem z okresleniem swojego zdania o tej okladce. Jak zawsze moje oko przykuwa nowy motyw z Thorgala (mam tak od zarania dziejow, gdy wygladalem nowej czesci w witrynie ksiegarni na ul. Wilczej wiele lat temu) i odruchowo szukam czegos nowego "na wystawie". size]
Księgarnia U Izy i nowy Thorgal - skąd ja to znam :biggrin:Nie pamietałem nazwy, dzięki! :)
Czy Rosiński stworzył kiedykolwiek komiks autorski? Mam na myśli rysunki i scenariusz?
Pytam, bo skoro ma on tak duży wpływ na samą historię, to może osobiście podjął by się wyzwania.
Tych brakujących obrazów jest znacznie więcej
choćby wspomnieć alternatywną okładkę do "Statku miecza" zamieszczoną w bardzo małym formacie w monografii Rosińskiego.
Teraz nie mam monografii pod ręką ale był tam obraz na sztaludze z podpisem o ile pamiętam: alternatywna okładka do Statku. Była tam twarz Thorgala, głowa tygrysa i kawałek statku. Jest też alternatywna okładka do Tarczy Thora.
w wydaniu deluxe Alinoe obraz/pejzaż Thorgala w łodzi na morzu.
(https://static.comicvine.com/uploads/scale_large/10/100758/1862534-thorgal31es.jpg)
(http://www.artnet.com/WebServices/images/ll00441lldXU9GFgJ8eR3CfDrCWQFHPKcZaFE/grzegorz-rosinski-thorgal.jpg)(http://www.artnet.com/WebServices/images/ll00440lldXU9GFgJ8eR3CfDrCWQFHPKcZaFE/grzegorz-rosinski-thorgal.jpg)(http://www.artnet.com/WebServices/images/ll01021lldtGjGFgFMSR3CfDrCWQFHPKcxvvC/grzegorz-rosinski-thorgal-(cover-of-magazine-jet).jpg)
(https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/22/3d/85/223d85d589006fae828e1c1dffabbec5.jpg)
Tego nie znalazłem...
Świeżo po lekturze "Góry czasu" i muszę przyznać , że odejście Dorisona jest niepokojące, ale tylko w kontekście przejęcia głównej serii przez Yanna. Fabuła jest sprawnie przeprowadzona, choć niepotrzebnie podzielona na dwa wątki, które wolałbym jednak w dwóch osobnych albumach. Niemniej Dorison chyba nie do końca "czuje" Thorgala, jednocześnie jego albumu są bardzo przemyślane.zmusiłem się i ja do Góry Czasu.
Mam nadzieje, ze Rosińscy wiedzą co robią, chociaż ostatnie ich działania mocno temu przeczą.
Ciekawe , co o tym wszystkim myśli Van Hamme?
Ech, żal mi serce kraje!
Ciekawe , co o tym wszystkim myśli Van Hamme?mam nadzieję, że nie czyta
Dla mnie rzeczy Dorisona to powiew świeżości w świecie Thorgala.ja z kolei kompletnie w niego nie wierzyłem w kontekście zmian na lepsze w świecie Thorgala. byłem bardzo bliski zmiany poglądów i odszczekania niewyszczekanych słów goryczy po całkiem niezłej Wyspie zaginionych dzieci, ale z kolei Góra Czasu to chyba jeden z największych bełkotów, jakie w ogóle w bólach wypluł "świat Thorgala".
Grzegorz Rosiński jest uznanym artystą komiksowym i zapewne człowiekiem majętnym. Ma już swoje lata i zamiast skupić się na jakości swojego dziecka (Thorgala), to powstaje taka fabryka komiksów, z której swego czasu sam się śmiał. O co tu chodzi?
Możecie przybliżyć powody odejścia Van Hamme?
Z tego co pamiętam był zmęczony serią. Ponadto ogólny jej klimat chyba nigdy za bardzo mu nie odpowiadał (co swoją drogą dobrze świadczy o jego profesjonalizmie skoro do pewnego momentu tworzył ją z dużym powodzeniem). Po jego dorobku widać zresztą, że najchętniej odnajdywał się on w sensacji i konwencji szpiegowskiej vide "XIII", "Largo Winch" i "Lady S".w przytoczonym wywiadzie mamy jakby coś innego:
Niewidzialna Forteca, Klatka, Błękitna Zaraza, Barbarzyńca, Kriss de Valnor... to niby ta wspominana jakość?
Tyle, że Rosiński nie pisze scenariuszy, a graficznie jego albumy się rozwijają. Tak samo Surżenko, bardzo podoba mi się jego styl i jeśli on kiedyś odejdzie, to będzie kompletny klops.no ale to Ty je wyliczyłeś, nie mam pojęcia jakim kluczem się kierowałeś.
Tych wyliczonych numerów jest sporo, więc dołek serii jeszcze z Van Hamme trwał pewnie kilka lat.
Bolączką nowych są zmiany personalne, ale mimo to są w większości lepsze niż te z końcówki Van Hamme.a na pewno czytałeś serie o Louve i Kriss? jesteś pewien?? wszystkie albumy???
Tak chyba największy problem serii pobocznych to to, że mają się spinać z główną serią. Jakby zrobili tak jak pisze Koziorożec czyli serie mające jedynie początek w świecie Thorgala, ale potem już biegnące własną drogą, to może by to lepiej zadziałało.Nawet gdyby nie zadziałaly by wtedy te serie poboczne lepiej, to moze chociaz nie bylyby takim ciezarem u szyi serii głownej jaką ś w chwili obecnej z racji tego calego wzajemnego oddzialywania
Jedyną nadzieją na coś lepszego w świecie Thorgala są one shoty związane z poszczególnymi postaciami, tak jak w przypadku XIII - Mystery. To by mogło się udać!
W świecie Thorgala one-shoty mogłyby się udać, serie poboczne mogłyby się udać, serie "młodzieńcze lata" mogłyby się udać, wszystko mogłoby się udać, gdyby ktoś napisał sensowny scenariusz sensownej opowieści. O rysowników się nie martwię.zapewne masz rację. tylko, że o ile napisanie sensownego i wciągającego oneshota jest stosunkowo łatwe, to już zaprojektowanie podobnie zajmujących czytelnika kilku serii, których wątki się przeplatają - graniczy z cudem.
Wcześniej któryś z Panów pisał, że nie ufał Dorisonowi jako scenarzyście a ja myślę, że jego "Asgard", który pierwotnie miał opowiadać o Argunie Drewnianej Stopie kładzie praktycznie wszystkie albumy Thorgala i serii pobocznych napisane po "Niewidzialnej Fortecy".zgodzę się, że Dorison byłby niezły w takich krótkich miniseriach, a może nawet w oneshotach (Wyspa zaginionych dzieci była dobrym przykładem, ale zarówno w Wyspie, jak i w Asgardzie brak mi jakiegoś nieuchwytnego pierwiastka, który wznosiłby te komiksy powyżej poziom pulpy. chyba po prostu mam zbyt wysokie wymagania. Dorison nie przeskoczy pewnego pułapu, ale może to jest własnie recepta na dobrą serię mainstreamową: dobry rzemieślnik scenarzysta Dorison i wprawny naśladowca kreski mistrza - Surżenko). sam już nie wiem, pomieszało mi się wszystko.....
Wcześniej któryś z Panów pisał, że nie ufał Dorisonowi jako scenarzyście a ja myślę, że jego "Asgard", który pierwotnie miał opowiadać o Argunie Drewnianej Stopie kładzie praktycznie wszystkie albumy Thorgala i serii pobocznych napisane po "Niewidzialnej Fortecy".Nie przesadzajmy. :smile: Fajny komiks, z pewnością lepszy od większości wydanych po powiedzmy Błękitnej zarazie i kupiłem go sobie w końcu jakiś czas temu za około 80 zł (komplet), bo dłuższych poszukiwaniach (czekałem na rozsądną cenę). Samo to, że go szukałem, żeby mieć na półce o czymś świadczy (o tym, że b. mi się podoba :wink: ). Ale taki Statek miecz jednak lepszy. Już nie bądźmy tacy do przodu, że lepszy od Cyklu Shaigana. :smile:
W świecie Thorgala one-shoty mogłyby się udać, serie poboczne mogłyby się udać, serie "młodzieńcze lata" mogłyby się udać, wszystko mogłoby się udać, gdyby ktoś napisał sensowny scenariusz sensownej opowieści. O rysowników się nie martwię.No w zasadzie tak :D
zapewne masz rację. tylko, że o ile napisanie sensownego i wciągającego oneshota jest stosunkowo łatwe, to już zaprojektowanie podobnie zajmujących czytelnika kilku serii, których wątki się przeplatają - graniczy z cudem.zgodzę się, że Dorison byłby niezły w takich krótkich miniseriach, a może nawet w oneshotach (Wyspa zaginionych dzieci była dobrym przykładem, ale zarówno w Wyspie, jak i w Asgardzie brak mi jakiegoś nieuchwytnego pierwiastka, który wznosiłby te komiksy powyżej poziom pulpy. chyba po prostu mam zbyt wysokie wymagania. Dorison nie przeskoczy pewnego pułapu, ale może to jest własnie recepta na dobrą serię mainstreamową: dobry rzemieślnik scenarzysta Dorison i wprawny naśladowca kreski mistrza - Surżenko). sam już nie wiem, pomieszało mi się wszystko.....To prawda ale pulpa Dorisona jest jeszcze w miarę strawna i wciąż lepsza od tego bełkotu od Sente. Dorison w serii WEST Dorison naprawdę się postarał. Myślę, że mógłby coś sensownego wyskrobać tylko zbyt dużo scenariuszy tworzy. Do Yanna mam natomiast straszne pretensje, że zrobił z Louve mitologię germańską i to najgorszego sortu bo dla dzieciaków. Nie wyobrażam sobie jego Thorgala. To może być jeszcze gorsze od tego co zaprezentował Sente.
O czymś świadczy też to, że akurat Asgard Rosińscy odrzucili (być może o tym, że osobę odpowiedzialną za wybory dokonywane prze okazji kontynuacji i serii pobocznych powinno się od projektu odsunąć)Rosińscy nie są już dla mnie wyznacznikiem dobrego smaku. Nawet rysunek/malunek Grzegorza zaczął mnie irytować i tak jak kilku przedmówców, kupuję serię tylko po to aby zachować ciągłość serii na półce. Smutne.
że zrobił z Louve mitologię germańską i to najgorszego sortu bo dla dzieciaków
Gdyby scenariusze delikatnie nawiązywały do wierzeń germańskich, tak ja to onegdaj bywało, byłoby wspaniale ale eksploatowanie tematu do przesady jest nadużyciem. I też nie przepadam za rzucaniem Thorgala po świecie. Chciałbym aby solidny scenarzysta posadził podstarzałego Thorgala na tyłku gdzieś na Lofotach i otoczył go jakimiś przyziemnymi problemami z gatunku thrillera albo prawdziwej przygody, bez tego mitologicznego anturażu.
Czy to można traktować jako obiektywny zarzut? Komiks jest o wikingach. Ja raczej bywałem zawiedziony za każdym razem gdy scenarzysta uciekał od tej tematyki na rzecz Meksyku, Rzymu czy Bagdadu. Kupując komiks o kimś nazywającym się Thor-Aegir powinno się liczyć z możliwością wystąpienia wątków z których te imiona pochodzą.
Pojedyncze albumy serii głównej i spin-offy dalej mi się podobają. Prawie wszyscy lubią Strazniczke Kluczy - dla mnie to kiepski album, ale z kolei uwielbiam powszechnie krytykowaną Klatkę. Ale ogólnie seria dla mbie zaczęła podupadać po Klatce właśnie.
WitamNa pewno nie przez sentyment? a może przez nostalgię? ;) Szczerze, ja nie mam pojęcia, ile w moim uwielbieniu do pierwszego tomu jest (było?) właśnie czynnika sentymentalno-nostalgicznego, szacuję, że pewnie bardzo dużo, prawdopodobnie całkiem podobnie działa to w przypadku antologii Relax.
Tak naprawdę największą estymą darzę dwa pierwsze albumy
(i to nie tylko przez sentyment do KAW-u czy Relaxu).
Spokojnie można czytać do Klatki. To całkiem fajne zakończenie.
nie przepadam za rzucaniem Thorgala po świecie. Chciałbym aby solidny scenarzysta posadził podstarzałego Thorgala na tyłku gdzieś na Lofotach i otoczył go jakimiś przyziemnymi problemami z gatunku thrillera albo prawdziwej przygody, bez tego mitologicznego anturażu.Ilona Łepkowska już pisze scenariusz.
Pojedyncze albumy serii głównej i spin-offy dalej mi się podobają. Prawie wszyscy lubią Strazniczke Kluczy - dla mnie to kiepski album, ale z kolei uwielbiam powszechnie krytykowaną Klatkę. Ale ogólnie seria dla mbie zaczęła podupadać po Klatce właśnie.Dokładnie tak! "Strażniczka..." w ogóle nie zrobiła na mnie wrażenia. Z późniejszych bardzo wysoko oceniam "Piętno Wygnańców".
Ilona Łepkowska już pisze scenariusz.Niech pisze. Kurski już zaciera ręce ale my chyba niekoniecznie ;)
Rosiński mógłby lewą ręką i po butelce wina rysować jak Surzenko.. wg mnie plastycznie te nowe albumy są cudowne. Fabularne bladza ale to wina bardziej młodego R. skoro jak przyznaje sam że to on trzyma ta serie za jaja ..Są cudowne ale Surżenko zbytnio dopieszcza kadry które są, jak dla mnie, potwornie, hmmm, sterylne? U Rosińskiego jednak czuć było troszkę improwizację i bałagan a grafiki Surżenki wyglądają jakby autor prowadził tusz po szkicu z mikroskopem przy oku.
To wynika z tego, że Surżenko rysuje komputerowo (było o tym chyba w Świecie Thorgala, jest też w tym wywiadzie (http://potegaobrazu.blogspot.com/2012/06/presja-odpowiedzialnosc-i-tworczy-trans.html)).O, bardzo dziękuję :) Nie czytałem.
krótki wywiad z nowym rysownikiem "Kriss de Valnor":
http://thorgalverse.blogspot.com/2018/01/wywiad-z-fredem-vignaux.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2018/01/wywiad-z-fredem-vignaux.html)
wywiad ze współscenarzystą serii "Kriss de Valnor":Bardzo fajny wywiad. Przydałby się jeszcze ze spółką Rosiński & syn ale taki szczery.
http://thorgalverse.blogspot.com/2018/02/wywiad-z-mathieu-mariollem_5.html (http://thorgalverse.blogspot.com/2018/02/wywiad-z-mathieu-mariollem_5.html)
Najsmutniejsze jednak w tym wszystkim jest to, że dyskutujemy tutaj nad jakością kreski rysowników teoretycznie drugoplanowych
Ja dopiero kilka dni temu zobaczyłem na żywo Kriss Górę Czasu i otwierając album zwariowałem. Tak właśnie trzeba rysować Thorgala. Vignaux (i kolorysta Georges) zmiażdżyli Surżenkę w pierwszej rundzie. Od razu kupiłem. Na poprzedni album o nawiedzonych dzieciach z tej wyspy nie dało się patrzeć. Góra Czasu to coś pięknego. Teraz znowu to samo. Okładka Rosińskiego bardzo ładna, ale w środku rysunki Surżenki, które są mocno przeciętne, a kolory na większości kadrów straszliwe. Góra Czasu to jest to. Wiyncyj, wiyncyj, panowie Vignaux i Georges.Absolutnie się zgadzam!
najsłabszym elementem "Lodowego drakkara" jest właśnie fabuła
poziom durnoty sięga po prostu dna, zresztą "Slivia" to też był bardzo słaby album
Ogólnie dochodzimy w Młodzieńczych Latach do momentu historii, gdzie i u Van Hamme'a była pełna sprzeczności
warto czekać:Naprawdę? Wygląda bardzo kiczowato.
http://thorgalverse.blogspot.com/2018/03/trailer-filmu-kriss-de-valnor-i.html
Pozostaje nieobsadzony Bogusław Linda.Jak to? Linda jako Jolan. To się samo przez się rozumie ;)
Plansza z nowego tomu wraz z ważnym spoilerem :smile:
http://alejakomiksu.com/obrazek/19072/Thorgal-Mlodziencze-lata-06-Lodowy-drakkar/ (http://alejakomiksu.com/obrazek/19072/Thorgal-Mlodziencze-lata-06-Lodowy-drakkar/)
Wygląda na to, że to zupełna nowość.
No cóż, recenzja, której można było się spodziewać. Generalnie ciągniemy w dół.Coś strasznego. Nawet nie wiem czy mam ochotę czytać ;(((
http://thorgalverse.blogspot.com/2018/04/recenzja-lodowego-drakkara_17.html
Tiall, a może jest gdzieś w sprzedaży exlibris samej okładki? :smile:
no i możemy tylko wyczekiwać głównej serii od Yanna (oby nigdy nie nadeszła)
w "Slivii" jeszcze nie było do końca widać, że Slivia nie jest TĄ SliviąA tego zdania nie rozumiem. Zupełnie.
Po prostu postać Slivii pisana przez Yanna kompletnie nie jest postacią Slivii pisaną przez Van Hamme'a.Ok. Teraz rozumiem, że nie rozumie.
W albumie "Slivia" ta rozbieżność nie była jeszcze tak widoczna. W "Trzech siostrach Minkelsonn" tym bardziej. Dopiero "Lodowy drakkar" pokazuje, że Yann kompletnie nie rozumie tej postaci.
Znamy już okładkę nowej Kris! Młodnieje nam kobieta :smile:Raczej funduje sobie kolejne operacje plastyczne. Z "Kriss Rosińską" nie ma ta okładka zbyt wiele wspólnego... :doubt:
a przypadkiem to nie Rosiński malował tą okładkę...?Przecież to oczywiste - jest podpisana.
Raczej funduje sobie kolejne operacje plastyczne. Z "Kriss Rosińską" nie ma ta okładka zbyt wiele wspólnego... :doubt:
Od urodzenia. Zawsze traktowałem gościa jako postać takimi potworowatymi wadami genetycznymi.Oj, słabo pamiętasz. Na pierwszych stronach albumu ma normalne dłonie, obydwie.
Oj, słabo pamiętasz. Na pierwszych stronach albumu ma normalne dłonie,Prawa dłoń odrąbał mu toporem Wor Wspaniały.*
Od urodzenia. Zawsze traktowałem gościa jako postać takimi potworowatymi wadami genetycznymi.Nie znam chorób, które przydawałyby pacjentowi "adamantowe" szpony. :wink: Skąd je wygrzebał - tego najstarsi górale nie wiedzą. :cool:
Ogłoszono nowego rysownika : Freda Vignaux, ciekawe co na to Surżenko.Przeglądam prace tego Vignauxa. Takich rysowników jak on jest od groma. Nie wiem czy to dobry wybór. Całkiem inna maniera niż Rosiński. Nie widzę tego.
Przeglądam prace tego Vignauxa. Takich rysowników jak on jest od groma. Nie wiem czy to dobry wybór. Całkiem inna maniera niż Rosiński. Nie widzę tego.
Fakt, "Góra Czasu" wygląda dosyć dobrze (czytałem po premierze i nie pamiętałem, że Vignaux go rysował). Dopasował zatem nieco kreskę. Prawda! Natomiast nie jestem jakimś wielkim entuzjastą Surżenki. Zbyt czyściutki on dla mnie, sterylny i ułożony. Lubię jednak troszkę bałaganu w stylistyce. Jeśli Vignaux się troszkę podciągnie to może być naprawdę dobrze. Jeszcze tylko dobrego, i przede wszystkim, stałego scenarzystę.
To chyba źle przeglądasz :) Bo facet rysuje w bardzo różnych stylistykach, a ostatni album Kriss: Góra Czasu, narysował w stylu Rosińskiego z drugiej połowy lat 80. czym bije na łopatki Surżenkę, dla którego zostawiono Never Ending Story czyli Młodzieńcze Lata, gdzie może powstać jeszcze 5 jaki 25 albumów...
Jeszcze tylko dobrego, i przede wszystkim, stałego scenarzystę.
Czy Rosiński podczas swojego panelu na MFKiG mówił coś na temat przyszłości światów thorgalowych?
Czy Rosiński podczas swojego panelu na MFKiG mówił coś na temat przyszłości światów thorgalowych?Kiedy robił mi wrys do Artbooka zapytałem, czy będzie chociaż robił dalej okładki do Thorgala? Odpowiedź dostałem dopiero jak jego syn powtórzył moje pytanie. Odpowiedź brzmiała mniej więcej tak:
W zasadzie to nie dopowiedział na żadne pytanie - tylko snuł swoje gawędy daleko od tego czego owe pytania dotyczyły. Może jakby spotkanie trwało 8h to udałoby się prowadzącemu wydusić z niego jakieś konkretne zdanie...
Celnie.Nie chcę obrażać ale pycha, nonszalancja od dawien, dawna.
będzie on jedną z najbardziej znanych na świecie serii a Ty będziesz jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie rysownikówNie przesadzajmy.
Szkoda, że nie da się powyższych słów odzobaczyć.. Oczy krwawią XDDD
Zaprzeczasz sam sobie, niby nie chcesz obrażać - a jednak to robisz.
Powiem krótko: jak stworzysz komiks który będziesz rysował przez 40 lat, będzie on jedną z najbardziej znanych na świecie serii a Ty będziesz jednym z najbardziej rozpoznawalnych na świecie rysowników i będziesz jeździł w wieku 70-kilku lat na spotkania z fanami, to może zasłużysz na prawo do wyrażania takich opinii.
Wiesz, nie chce nikogo obrażać - ale jesteś po prostu zwykłym chamem.
Poznałem Pana Grzegorza podczas autografów jakie rozdawał (wiele razy stałem w kolejkach po numerki), wielokrotnie z nim rozmawiałem i nigdy nie miałem nawet odrobiny wątpliwości, że szanuje swojego rozmówcę. Dlatego tym bardziej irytują mnie tego typu komentarze.
Dlaczego VanHamme zrezygnował z pisania "Thorgala"?Bo nie traktował tej serii priorytetowo to była jego dość banalna odskocznia od skomplikowanych i wielowątkowych serii takich jak XIII, Largo itd... Po 17 tomie który ukazał się bodaj w 1991 roku czyli po 11 latach pracy nad serią widać było że Thorgal go nudzi. Kolejne tomy były tylko poprawne lub średnie. Van Hamme miał świetny warsztat dlatego nawet pisane od niechcenia odcinki miały ręce i nogi. Pewnie wraz z 29 tomem skończył się jakiś kontrakt którym był związany z wydawcą i podziękował za dalszą prace nad serią...
Po lekturze monografii Rosińskiego mam mieszane uczucia względem jego osoby, a to dlatego że kilka wypowiedzi naszego wybitnego rysownika stoi w sprzeczności z wrażeniami z lektury. Tak czy inaczej dziękuję za Thorgala, Yansa i Szninkla - komiksy, które są w czołówce moich ulubionych.
plansze z "Aniela"https://thorgalverse.blogspot.com/2018/09/plansze-i-zapowiedz-fabuy-aniela.html (https://thorgalverse.blogspot.com/2018/09/plansze-i-zapowiedz-fabuy-aniela.html)Jakoś tego nie czuje. Mam przepuszczenie graniczące z pewnością że będzie słabo.
Czyli co, będzie kolejne wznowienie Thorgala, tylko z nowymi "rozkładówkami" Rosińskiego. No nie dziwię się, że wydawca tylko na to czekał :wink: Już widzę ten wysyp aukcji na allegro.Ale o co chodzi, bo nie rozumiem, czy to jakiś żarcik, spekulacja czy konkret?
Najlepsze, że na oficjalnej stronie wydawnictwa le Lombard zupełna cisza o najnowszym Thorgalu, może coś przeoczyłem, ale chyba nie ma nawet najmniejszej informacji, nie mówiąc o okładce, czy przykładowych planszach. Myślałem, że ostatni Thorgal Rosińskiego będzie z wielką pompą promocyjną, ale widzę przyjęli odwrotną strategię.
hm.. no ale na dole jest 36, czy coś pomyliłem?
Ale o co chodzi, bo nie rozumiem, czy to jakiś żarcik, spekulacja czy konkret?
Ba! Jak przeglądam sobie różne fanowskie strony to mam wrażenie, że to Egmont się pośpieszył z ujawnieniem plansz i zrobił wielkiego leaka publikując je przed Lombardem :)
Z tego co translatorowałem sobie tutaj: https://www.culture.leclerc/livre-u/bd-humour-u/bd-adultes-u/bd-heroic-fantasy-u/thorgal---edition-exclusive-e-leclerc-9782803674688-pr
Aniel w wersji ekskluzywnej oprócz innej okładki będzie miał dodatkową 8 stronicową książeczkę graficzną. Ale w sumie już od Kah-Aniela takie edycje wychodzą i póki co artbook nie został upgrade'owany o te grafiki.
"Strażnik sprawiedliwości"przeczytany i aby nie spojlerować stwierdzam że jest dobrze 7-7,5/10.Przeczytałem to późną nocą toteż nie wiem czy coś mi umknęło czy może jednak palnęli głupotę:
Nie ma dziwnych zachowań bohaterów? To skąd ludzie w wiosce wiedzieli że Kriss żyje i jej pojawienie nie wywołało żadnego zdziwienia? Z internetu? To chyba największy przykład masy nielogiczności w tym albumie, przy którym latające statki to pikuś.
Nie przychodzą mi do głowy żadne dalsze motywacje dla głównych postaci (poza Kriss). Thorgal powinien mieć dość włóczenia się i czekać spokojnie na wnuki i emeryturę, Jolan właśnie odpuścił wszystko co robił przez ostatnie kilka lat, Aaricia ma wreszcie całą rodzinę razem, a Louve w tym wieku może najwyżej gonić po lesie z zającami, wiewiórkami i innymi jelonkami...A to nie na tym polega cała seria, że Thorgal ma dość włóczenia się, Jolan jest misiem-pysiem, Aaricia chce mieć rodzinę przy sobie, Louve lubi naturę z jej zającami i wiewiórkami, a potem wpada taka Kriss czy inny zły i niszczy im plany? :smile: Motywacje są jasne od początku. Thorgal nawet jako młodzieniec nie był żądny przygód. Chciał tylko mieszkać w wiosce ze swoją młodą piękną żoną i brać udział w żniwach, a potem przypłynęła czarna galera... Istotą tej serii jest wieczna, niekończąca się walka o spokój i rodzinę.
to ja jeszcze dodam kolejny przykład... nikogo nie zdziwiło, że Aniel mówi? :smile:Kuba, Ty mi tu nie niszcz pozytywnego odbioru tego komiksu, którego dopuściłem się wczoraj w nocy. :wink:
to ja jeszcze dodam kolejny przykład... nikogo nie zdziwiło, że Aniel mówi? :)
A to nie na tym polega cała seria, że Thorgal ma dość włóczenia się,Gdzież tam. On tak do tej pory tylko gadał. A jak tylko nadarzał się choć cień okazji żeby zwiać od żonki i powłóczyć się to dwa razy nie trzeba było powtarzać. :cool:
Jolan jest misiem-pysiem,To mu się akurat zmieniło gdy wybył na Dagobah po naukę do Yody. :biggrin: Wrócił już jako młody facet z określonym celem. Po czym szast-prast i znowu mamy małego Jolanka misia-pysia? Eee...
Aaricia chce mieć rodzinę przy sobie, Louve lubi naturę z jej zającami i wiewiórkami,No i obie mają to na co zasłużyły. :wink:
a potem wpada taka Kriss czy inny zły i niszczy im plany? :smile:Ale przecież Kriss dopiero co wyszła... :???: Że niby wróci się po wałówkę?
Motywacje są jasne od początku. Thorgal nawet jako młodzieniec nie był żądny przygód.To w takim razie czytaliśmy różne wersje "Gwiezdne dziecko" gdzie ani razu nie trzeba było go prosić o udział w wyprawie do krainy krasnoludków, że o włóczędze po spalonej puszczy nie wspomnę. Aegirsson ma naturę wiercipięty a całe to jego marudzenie jest dla niepoznaki, żeby żona za bardzo się nie piekliła gdy znowu zacznie go nosić. Kriss podsumowała go idealnie.
A reperkusje po rezygnacji Jolana z Tronu to na prawdę nie wróci cały wątek idzie w pień? Yann mam wrażenie przeczytał tylko Thorgala od 19 do 27 albumu, resztę mieli zrobić inni i nie ma spójnej wizji na tych bohaterów, na pewno zamykanie wielkiego cyklu na 5 stronach to jest porażka. Sorry ale czytelników olewa się tu na całego!Święte słowa. Ta cała rezygnacja Jolana to jest jedna wielka parodia.
paradoksalnie następny "Thorgal" może być dużo lepszy, bo to będzie one-shot i może nie będzie uwikłany w zawiłości dotychczasowe... na przykład Thorgal z Jolanem we dwóch popłyną łodzią coś załatwić - i takie coś może się lepiej udać...
no ale jest też pewien bagaż doświadczeń do rozpakowania w domu :wink:
kurtynę milczenia to Yann na razie spuścił na X rzeczy... zobaczymy, jak się wyplącze z tego
Nic nie przebije ostatniej strony :wink:
Korci mnie od dawna aby pozbyć się albumów po Wilczycy, ale kupuję z sentymentu...niestety.
to ciekawe...No właśnie nie brzmi. Współczesne, czyli za nic mające sobie wartości rodzinne jakie miał stary Thorgal. Chodziło mi o to, że ja się już nie przejmuję puszczaniem się Thorgala przy pierwszej lepszej okazji, samobójstwami Aaricii i innymi bzdetami. Postanowiłem się dobrze bawić, a nie się przejmować. Bo stary Thorgal już nie wróci.
a można wiedzieć, co rozumiecie przez pojęcie "współczesne fantasy"?, bo szczerze mówiąc, na moje ucho nie brzmi to dobrze
Byłoby dziwne, gdyby ludzie kupując Thorgala, oczekiwali nie-Thorgala :wink:Rzuciles, gratulacje. Ale Thorgalholikiem jest sie do konca zycia. Strzez sie! :)
Przy okazji, panowie, da się żyć także bez Thorgala. W pewnym momencie poczułem overload zarówno nowych jaki i nostalgicznego bagażu starych. Poszedł cały na allegro i po sprawie. Jest tyle świetnych komiksów do przeczytania... :wink:
To nie jest najbrzydsza okładka Thorgala, ale na pewno najgłupsza.
Ci goście w ogóle ogarniają czym jest Thorgal? Czytali kiedykolwiek albumy Van Hamme`a? Wiedzą na jakich wartościach opiera się ta historia? Wiedzą jaki charakter ma dana postać? Bo z tego co widać od wielu albumów, to nie. Od teraz Thorgal będzie postacią z kreskówki, która skacze samotnie na ludzi z tarczami?
To nie jest najbrzydsza okładka Thorgala, ale na pewno najgłupsza.Przypominam że w ostatnim tomie Młodzieńczych Lat Thorgal ruszył na poszukiwanie Aarici. A lektury wczesnych tomów doskonale wiemy ile potrafii wymordować ludków by jej lubej nic się nie stało.
Ci goście w ogóle ogarniają czym jest Thorgal?
No, w deszczu, z łuku, z ukrycia. A nie skok z mieczem na tarczowników jak w kreskówce. :smile:Nie ogarniasz Thorgala. Już w Zdradzonej Czarodziejce masakrował Skaaldów aż miło.
Ale to są przecież Młodzieńcze Lata. Thorgal tu jeszcze nie był tym Thorgalem, dopiero dorastał. Młody, to i narwany, ma prawo mieć nieco inny charakter i inne zachowania, skoro dopiero kształtuje się w nim ten Thorgal z późniejszych tomów.No w sumie, to jest jakiś argument. :smile:
Nie ogarniasz Thorgala. Już w Zdradzonej Czarodziejce masakrował Skaaldów aż miło.
A co to za album z czerwoną okładką który widać w tej fotorelacji?