gildia.pl

Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiks - tematy ogólne => Wątek zaczęty przez: CD Jack w Marzec 09, 2004, 07:26:50 pm

Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: CD Jack w Marzec 09, 2004, 07:26:50 pm
Ten wątek na forum powstał byście mogli tutaj wyrazić swoje opinie i dyskutować na temat "Listu otwartego do wszystkich miłośników komiksu", który napisał Vitek Idczak a zamieszczony został na tej stronie: http://www.komiks.gildia.pl/newsy/lewa/8a134a187dbd70d23a2b01cbd8cfaf0c
Zapraszam do dyskusji.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Marzec 09, 2004, 07:51:58 pm
idę na mecz więc narazie krótko:

1. List jest trochę tak w próżnię. Brak ogólniejszych wniosków. Brak ostrzejszych sformułowań. Poruszanie niektórych kwestii i zaraz zostawianie ich samych sobie. Trochę więcej odwagi i wniosków, żeby był jakiś widoczny sens dyskusji.
2. Co do programu. Jest przeładowany. Powinien być też w miarę możliwości wcześniej konsultowany z fanami. Należy też zrezygnować z podziału na dzień dla dzieci, mangowców i dla dorosłych. Przecież można właśnie te spotkania prowadzić jednocześnie, a nie komasować spotkania w jednym temacie w jednym dniu - nie znam ludzi, którzy mogą być w kilku miejscach naraz.
3. Ceny promocyjne? Gdzie? Większość komiksów można taniej kupić w księgraniach specjalistycznych lub internetowych. Niestety ale wydawcy nie stworzyli narazie żadnej atrakcji cenowej, która  mogliby przyciągnąć klientów.
4. Kolejna rzecz - cała promocja festiwalu. Nie znam pisma studenckiego, które by o nim napisało przed (nie jestem z Łodzi, więc tego wypadku nie znam). A wszystkie takie pisma z chęcią informują o takich sprawach - jak otrzymają odpowiednio wcześniej info, że coś takiego się dzieje.

chwilowo tyle. ide na mecz
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: freshmaker w Marzec 09, 2004, 09:23:58 pm
mysle ze traktowanie festiwalu jako mozliwosci do promowania miasta jest malo realne, zwazajac na male zainteresowanie komiksem w polsce. zmniejszenie frekwencji na festiwalu moze byc spowodowane namnozeniem sie lokalnych imprez. osoby z ktorymi bylem na MFK1 olaly kolejne imprezy, nie chce im sie ruszac dupy z warszawy i wola poczekac na WSK. problem promocji uwazam za dosyc istotny. mysle ze wydawnictwa studenckie, ewentualnie jakies gazetki w liceach. mozna tez wykupic regularna reklame w prasie.
co do  programu to uwazam ze jest za bardzo rozdrobniony. zbyt duzo spotkan odbywa sie w tym samym czasie i czlowiek nie wie co ze soba zrobic.
promocyjne ceny na konwentach/festiwalach to juz niestety przeszlosc, teraz jest to przewaznie oszczednosc rzedu 90gr na albumie. dla mnie wieksza atrakcja jest mozliwosc kupienia uzywanych komiksow.
moim skromnym zdaniem MFK jest coraz lepsze pod wzgledem programu, ale coraz gorsze pod wzgledem organizacyjnym.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Marzec 10, 2004, 12:19:02 pm
Cytat: "timof"
1. List jest trochę tak w próżnię. Brak ogólniejszych wniosków. Brak ostrzejszych sformułowań. Poruszanie niektórych kwestii i zaraz zostawianie ich samych sobie. Trochę więcej odwagi i wniosków, żeby był jakiś widoczny sens dyskusji.


czytaliśmy ten sam list?
Vitek napisał, że
1. ŁDK traktuje Festiwal jak programową zapchajdziurę - rzeczywiście, zdarzało się, że trzeba było biegać po piętrach i szukać sal, gdzie się odbywają spotkania, bo zostały umieszczone tam, gdzie akurat 'bylo wolne". Najbardziej kuriozalna była giełda na trzecim piętrze, bo na dole ZBOWiD miał akademię ku czci...
2. organizatorzy biorą kasę od sponsorów, ale nie przekłada się to na zwiększenie nakładów na sam Festiwal - czy można to powiedzieć ostrzej bez podpadania pod jakiś paragraf?
3. wydawcy sami nie wiedzą, po co na Festiwalu się pokazują - ani nie promują, ani nie reklamują, ani nawet nie mają pomysłu, co przy okazji Festiwalu można zyskać.

Możliwe, że jest to list skierowany w próżnię. Vitek zaklada, że komuś na Festiwalu zalezy i że istnieje jakaś grupa ludzi gotowych walczyć o to, żeby była to impreza znacząca, ważna i mająca prestiż. Bardzo możliwe, że się myli...
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Marzec 10, 2004, 01:24:37 pm
Cytat: "N.N."

czytaliśmy ten sam list?
Vitek napisał, że
1. ŁDK traktuje Festiwal jak programową zapchajdziurę - rzeczywiście, zdarzało się, że trzeba było biegać po piętrach i szukać sal, gdzie się odbywają spotkania, bo zostały umieszczone tam, gdzie akurat 'bylo wolne". Najbardziej kuriozalna była giełda na trzecim piętrze, bo na dole ZBOWiD miał akademię ku czci...
2. organizatorzy biorą kasę od sponsorów, ale nie przekłada się to na zwiększenie nakładów na sam Festiwal - czy można to powiedzieć ostrzej bez podpadania pod jakiś paragraf?
3. wydawcy sami nie wiedzą, po co na Festiwalu się pokazują - ani nie promują, ani nie reklamują, ani nawet nie mają pomysłu, co przy okazji Festiwalu można zyskać.

Możliwe, że jest to list skierowany w próżnię. Vitek zaklada, że komuś na Festiwalu zalezy i że istnieje jakaś grupa ludzi gotowych walczyć o to, żeby była to impreza znacząca, ważna i mająca prestiż. Bardzo możliwe, że się myli...


To ujmijmy to inaczej. List jest zaczepką, która do niczego nie prowadzi. Mówię, nie uściślam, nie proponuję konkretów, zaczepiam, nie kończę myśli zaczętej, itd. Taki jest ten list.
Ok do dyskusji na forach komiksowych może się nadaje, jeżeli w dyskusji wezmą udział sami zainteresowani, tak wymienieni i raczą ustosunkowac się do pobieżnych zarzutów i niesprecyzowanych oczekiwań. Ale nigdzie poza środowiskiem zainteresowanych list ten nie wywoła zainteresowania (no może u przyszłych sponsorów, którzy pomyślą, że może nie warto), bo większość nie załapie o co biega.
List ma formę narzekania, a nie ma w nim jakichkolwiek propozycji. Jak się rozgrzebuje niewypał to trzeba też powiedzieć co proponuje się z nim zrobić. A nie szturchnąć ze dwa razy i zadzwonić na policję, do szpitala, do saperów i wydrzeć się, że wy ch*** czemu was tu nie ma. A potem jak się otrzeźwieje zastanowić się, że się przecież nie podało adresu i ani kto dzwoni i po co. Tu tez jest takie bicie na alarm, dokonane na wsi w środku nocy, w kościelne dzwony, a wieś myśli, że to durne dzieci się bawią. Podawać więcej skojarzeń? Czy dotarło?
Nie powiedziałem, że nie zgadzam się z potrzebą poruszania tematu. Ani z niektórymi spostrzeżeniami, ale to za mało do dyskusji. Bo chyba dyskusja ma mieć formę jakichś propozycji co zrobić z MFK, a nie formę narzekania, w której każdy dyskutant dorzucałby tylko co mu nieodpowiada, ale rozwiązania miałby już głęboko w d***.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Marzec 10, 2004, 06:01:58 pm
Cytat: "timof"
Podawać więcej skojarzeń? Czy dotarło?


Tak, dotarło. Vitek zaproponował dyskusję o Festiwalu, ale ty wolisz dyskutować o konstrukcji listu Vitka.
Sorry, Winetou, ale dysksja na ten temat mnie nie interesuje.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Marzec 10, 2004, 11:06:11 pm
Cytat: "N.N."
Cytat: "timof"
Podawać więcej skojarzeń? Czy dotarło?


Tak, dotarło. Vitek zaproponował dyskusję o Festiwalu, ale ty wolisz dyskutować o konstrukcji listu Vitka.
Sorry, Winetou, ale dysksja na ten temat mnie nie interesuje.


Ta, chyba siebie nie czytasz. To ty zacząłes dyskutować tylko o tym.
I sorry Winetou, ale jak okazało się to ty nie masz nic do powiedzenia. Bo zamiast pisać na temat festiwalu to przyp*** się do fragmentu, który pił tam do czegoś. Wolisz tworzyć dyskusje o dupie maryni zamiast o meritum. Może dlatego też MFK schodzi na psy? Więc nie wciskaj mi kitu, że to ja zamierzam odbiegać od dyskusji, bo narazie ty to skutecznie starasz się uprawiać.
Proponuję konstruktywny komentarz, a nie orbitowanie na poboczu.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Marzec 11, 2004, 12:44:00 am
nie chcialem sie wtracac, ale moze faktycznie przejdzcie do meritum sprawy?
-po pierwsze, Witek ujawnia kulisy MFK (problemy i uklady znane juz od dawna, jednak teraz wszyscy standartowo wieszajacy psy na festiwalu maja okazje sie z nimi po raz pierwszy zapoznac :roll: )
-po drugie, konflikt na linii Witek vs "Mamut"
-po trzecie, osobiscie nie wiem co z tego ma wyniknac, nie bardzo rozumiem co ma zmienic taki list i w jaki sposob?
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Marzec 11, 2004, 01:03:45 am
Cytat: "timof"
List jest zaczepką, która do niczego nie prowadzi. Mówię, nie uściślam, nie proponuję konkretów, zaczepiam, nie kończę myśli zaczętej, itd. Taki jest ten list.

 :eek:
Cytat: "timof"

Ok do dyskusji na forach komiksowych może się nadaje, jeżeli w dyskusji wezmą udział sami zainteresowani, tak wymienieni i raczą ustosunkowac się do pobieżnych zarzutów i niesprecyzowanych oczekiwań. Ale nigdzie poza środowiskiem zainteresowanych list ten nie wywoła zainteresowania (no może u przyszłych sponsorów, którzy pomyślą, że może nie warto), bo większość nie załapie o co biega.

 :o
Cytat: "timof"

List ma formę narzekania, a nie ma w nim jakichkolwiek propozycji. Jak się rozgrzebuje niewypał to trzeba też powiedzieć co proponuje się z nim zrobić. A nie szturchnąć ze dwa razy i zadzwonić na policję, do szpitala, do saperów i wydrzeć się, że wy ch*** czemu was tu nie ma. A potem jak się otrzeźwieje zastanowić się, że się przecież nie podało adresu i ani kto dzwoni i po co. Tu tez jest takie bicie na alarm, dokonane na wsi w środku nocy, w kościelne dzwony, a wieś myśli, że to durne dzieci się bawią. Podawać więcej skojarzeń? Czy dotarło?

 :?
Cytat: "timof"

Nie powiedziałem, że nie zgadzam się z potrzebą poruszania tematu. Ani z niektórymi spostrzeżeniami, ale to za mało do dyskusji. Bo chyba dyskusja ma mieć formę jakichś propozycji co zrobić z MFK, a nie formę narzekania, w której każdy dyskutant dorzucałby tylko co mu nieodpowiada, ale rozwiązania miałby już głęboko w d***.

 :x
Cytat: "N.N."

Vitek zaproponował dyskusję o Festiwalu, ale ty wolisz dyskutować o konstrukcji listu Vitka.


Cytat: "timof"

Ta, chyba siebie nie czytasz.

A ty, k***a, siebie czytasz?
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Marzec 11, 2004, 01:26:51 am
przejdziecie do meritum czy bedziecie sie "przerzucac argumentami"?
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Marzec 11, 2004, 01:27:50 am
Cytat: "turucorp"
przejdziecie do meritum czy bedziecie sie "przerzucac argumentami"?

do jakiego meritum? Z rozwinięcia listu na stronie komiks forum wynika jednoznacznie, że żadnego meritum być nie może.
Nie to miejsce, nie ci ludzie, a może nawet nie te czasy... Pracowników ŁDK nie da się zamienić na innych, Contur pozostanie Conturem, a Vitek - jak mi się zdaje - właśnie się pożegnał z organizowaniem w/w imprezy.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Marzec 11, 2004, 02:10:00 am
wnioski jak najbardziej sluszne, tylko po co w takim razie ta cala wasza tekstowa przepychanka?
czyzbyscie chcieli udowodnic, ze bajzel zwiazany z imprezami uzasadnia bezsensowne dyskusje na forum?
przeciez od takich "pogaduszek" sa inne, fajne tematy :twisted:
(kurde, niby rozsadni ludzie a zra sie jak koty w marcu (faktycznie, mamy marzec :| ))
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: Kurczaczek w Marzec 11, 2004, 09:44:32 am
Szkoda by bylo, gdyby MFK upadlo... :( Ale to tak naprawde nie jest stracone- jezeli nie w Lodzi, to moze gdzies indziej MFK moze sie odbyc. Znajda sie ludzie gotowi go przygotowywac i walczyc.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: Waltari w Marzec 11, 2004, 11:12:26 am
MFK odbedzie sie jak zwykle w pazdzierniku. Wstepna data - 8-10 pazdziernika, ale trwaja jeszcze rozmowy ze sponsorami, wiec ostateczny termin zostanie podany pozniej. To bedzie jubileuszowy, 15 festiwal, wiec chcemy, aby wypadl dobrze. Niebawem (najpozniej w przyszlym tygodniu) pojawi sie uaktualniony regulamin konkursu komiksowego.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Marzec 11, 2004, 11:37:40 am
Cytat: "Waltari"
MFK odbedzie sie jak zwykle w pazdzierniku. Wstepna data - 8-10 pazdziernika, ale trwaja jeszcze rozmowy ze sponsorami, wiec ostateczny termin zostanie podany pozniej. To bedzie jubileuszowy, 15 festiwal, wiec chcemy, aby wypadl dobrze. Niebawem (najpozniej w przyszlym tygodniu) pojawi sie uaktualniony regulamin konkursu komiksowego.

Chciałbym skorzystać z tego, że się odezwałeś i poprosić Cię o skomentowanie rewelacji Vitka. Bo muszę przyznać, że dla mnie brzmią dość wiarygodnie - w ŁDK-u zawsze był bałagan, promocja Festiwalu w prasie zawsze była mizerna (chyba, ze jakiś dziennikarz w czynie społecznym się tego podjął), uczestników konkursu zawsze traktowano po macoszemu. Od autorów polskich zawsze oczekiwano, że przyjadą sami z siebie i jeszcze zapłacą za bilet wstępu na własne spotkanie autorskie... Itp.
Nie wiem, jak to wygląda od strony kulis, a wyobraźnia podpowiada (karmiona informacjami ze strony Vitka) mi różne rzeczy. Zanim więc zacznę wygłaszać pochopne sady, chciałbymn usłyszeć, o co tu wlaściwie chodzi.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: Anonymous w Marzec 11, 2004, 11:42:06 am
Cytat: "Waltari"
MFK odbedzie sie jak zwykle w pazdzierniku. Wstepna data - 8-10 pazdziernika, ale trwaja jeszcze rozmowy ze sponsorami, wiec ostateczny termin zostanie podany pozniej. To bedzie jubileuszowy, 15 festiwal, wiec chcemy, aby wypadl dobrze. Niebawem (najpozniej w przyszlym tygodniu) pojawi sie uaktualniony regulamin konkursu komiksowego.


Jakie są szanse żeby program był już pod koniec sierpnia gotowy? Wtedy mógłbym zanieść go do Gazety Studenckiej (ukazuje się w kilku ośrodkach akademickich) i paru pomniejszych pism. Niestety ale te pisma mają długi proces produkcji i dlatego warto przesłać informacje wcześniej.

Moim zdaniem dobrze byłoby, żeby termin na początku października pozostał taki jaki jest. Nie tylko z powodu tradycji, ale z powodów finansowych. Mało kto w obecnych czasach ma pieniądze na wyjazd pod koniec miesiąca i na wiele innych wydatków okołokomiksowych.

Z innej strony - może wykorzystać nie tylko British Council, ale rowniez Centrum Francuskie do zaproszenia bardziej znanych rysowników i scenarzystów frankofońskich (można pójść i poprosić o współpracę amabasady francuską i belgijską), spróbować tego samego w ambasadzie amerykańskiej. Zadzwonić do nowego gracza i zaproponować mu objęcie patronatu medialnego nad imprezą i finansowego.

Narazie tyle gwoli pomysłów.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: pookie w Marzec 11, 2004, 11:46:31 am
Takie publiczne pranie brudów i posądzanie kogoś o "skok na kasę" zawsze ma jakieś konkretne powody. Wydaje mi się, że te zostały zawarte w końcowej części tego tekstu. Na saaaamym końcu...
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Marzec 11, 2004, 12:19:37 pm
Pooki, wez sie nie wyglupiaj, przeciez to juz tutaj ze dwa razy napisane zostalo :roll:
Na chwile obecna na podst. listu Witka mozna wysnuc nastepujace wnioski:
MFK sie odbedzie (co potwierdzil Waltari).
Szefem imprezy bedzie Adam Radon.
Impreza odbedzie sie tradycyjnie w ŁDKu.

Pytanie brzmi:
Co sie zmieni?
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Marzec 11, 2004, 12:27:13 pm
Cytat: "pookie"
Takie publiczne pranie brudów i posądzanie kogoś o "skok na kasę" zawsze ma jakieś konkretne powody. Wydaje mi się, że te zostały zawarte w końcowej części tego tekstu. Na saaaamym końcu...


O ten fragment Ci chodzi?
Cytuj
Największy sponsor imprezy – Instytut Brytyjski przeznaczył na jej organizację coś koło 20 tysięcy złotych. Oczywiście pieniądze zostały przekazane na konto stowarzyszenia Contur, współorganizatora festiwalu. Trzeba było widzieć, jak wieloletni organizator imprezy Pan Andrzej, wił się niczym piskorz chcąc dogadać się z Mamutem (włodarzem Conturu) i uszczknąć coś z tej kasy na potrzeby festiwalu. Mamut zaś oszczędnie sypał groszem (znany jest z tego). W wyniku czego ŁDeKowi udało się jedynie wyrwać z konta Conturu ledwie połowę pieniędzy przeznaczonych na festiwal. Pozostałe środki (wedle zapewnień Mamuta) miały być przeznaczone na promocję łódzkiej imprezy (między innymi, na druk specjalnej publikacji o historii i dokonaniach festiwalu). Minęło kilka miesięcy. Obecnie konto Conturu jest puste. Dzięki sprytnym zabiegom Mamut wyrósł na dyrektora festiwalu, z którym każdy, czy chce czy nie chce, musi się liczyć. Wilk jest syty, ale czy owca cała?

Międzynarodowy Festiwal Komiksu wiele zawdzięcza Mamutowi. Pozyskał on dla imprezy hojnych sponsorów i za to powinien zostać w odpowiedni sposób wynagrodzony (nagroda humoris causa, procent od załatwionej kasy). Ale czy w ramach nagrody można pozwolić na kierowanie festiwalem człowiekowi, który nie ma bladego pojęcia o organizacji tej imprezy?
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: Waltari w Marzec 12, 2004, 01:35:24 pm
Cytat: "N.N."
Chciałbym skorzystać z tego, że się odezwałeś i poprosić Cię o skomentowanie rewelacji Vitka.

Komentarz pojawi sie na WSK - organizatorzy wspanialomyslnie podarowali nam pol godziny.
Cytat: "timof"
Jakie są szanse żeby program był już pod koniec sierpnia gotowy?

Mysle, ze do konca sierpnia sporo sie wyjasni, i jesli nawet nie bedzie ostatecznej wersji programu, to bedzie jego przyblizona wersja. Przygotuje wtedy dla Ciebie odpowiednie materialy.
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: vitek komiks w Marzec 14, 2004, 06:40:26 pm
Lektura forum dyskusyjnego jest dla mnie nadal karkołomnym zajęciem. Nie jestem bowiem przyzwyczajony do takiej formy przedstawiania własnych poglądów, w której temat zasadniczy jest mniej ważny niż poszczególne słowa z wypowiedzi kolejnych dyskutantów, oraz wzajemne obrzucanie się inwektywami. Niemniej jestem wdzięczny za umieszczenie mojego listu otwartego jako tematu do dyskusji o kształcie przyszłych festiwali.

Chciałbym teraz dodać kilka słów objaśnienia. Mój list podaje pewne fakty, porusza wiele tematów, jednak nie daje jednoznacznych odpowiedzi. Ale omówienie wszystkich problemów pojawiających się w trakcie organizacji festiwalu przerosłoby pojemność nawet najobszerniejszego listu. Kto zechciałby wówczas taki list przeczytać? Dlatego też postanowiłem główne problemy przedstawić w dość lapidarnej formie, a rozwinąć je na swojej stronie http://komiksforum.republika.pl. Ponieważ temat jest rozległy, prezentację kolejnych problemów zmuszony byłem rozłożyć w czasie. Wkrótce pojawią się tam również moje refleksje i odpowiedzi na pytania nurtujące wielu uczestników festiwalu. Prawdopodobnie w tym roku nie wezmę udziału w przygotowaniu tej imprezy (zostałem wyklęty). Nie chciałbym jednak, aby moje wypowiedzi traktowane były jak ujadanie „psa ogrodnika”. Pragnę, by osoby, które „dostąpiły zaszczytu” organizacji najbliższego Międzynarodowego Festiwalu Komiksu, mimo wszystko korzystały z moich uwag i doświadczeń. A przynajmniej stanęły na wysokości zadania. Życzę im tego z całego serca.

Byłbym wdzięczny, gdyby uczestnicy forum dyskusyjnego wypowiadali się na temat moich poglądów po lekturze rozszerzonej wersji listu. Obiecuję również publikować na stronie wszelkie poważne wypowiedzi dotyczące organizacji festiwalu. Niestety, sam w dyskusji nie mogę wziąć udziału takiego, jak bym pragnął. Po prostu, nie mam stałego dostępu do sieci. A poza tym (z konieczności), staram się oszczędzać na impulsach. Sorry.

Jej! Aby zarejestrować się na forum zużyłem przydział impulsów na następny miesiąc. Dlaczego strona Gildii ściąga się jak betonowy ślimak? Chyba napewno zostanę niemym dyskutantem.

Pozdrawiam.
Vitek, (były) organizator konwentów i festiwali

Ps. Będę na WSK (tradycyjnie na giełdzie). Więc jeśli ktoś będzie chciał pogadać w "realu", zapraszam.

...fragment z mojej strony internetowej
Piątek 12 marca 2004 roku
Znany jestem z dość donośnego głosu (być może jestem trochę głuchy), oraz kontrowersyjnych (dla niektórych) wypowiedzi. Oba powody sprawiają, że wiele moich uwag, pomysłów czy myśli w trakcie zwykłej rozmowy nie zostaje przedstawionych w pełni. Dlatego, do dyskusji o kształcie przyszłego festiwalu wybrałem pisemną formę prezentacji moich poglądów. Nie jest to rozwiązanie zbyt wygodne dla mnie, bowiem nie posiadam talentu literackiego, ale musiałem wreszcie wyrzucić z ciebie to, co od dłuższego czasu leżało mi na duszy.

Moje poglądy nie są zbyt wielką tajemnicą dla (pozostałych trzech) organizatorów festiwalu. Jednak chciałem je zaprezentować również szerszemu ogółowi komiksowego fandomu. Z tym większym zdumieniem odebrałem reakcję Pana Andrzeja, kiedy dziś przekroczyłem próg jego gabinetu i znalazłem się nagle w... przedszkolu. Pan Andrzej zachowywał się jakbym zabrał mu jego ulubioną zabawkę. Nie pozwolił mi dotknąć komputera, mimo iż tydzień wcześniej doszkalałem na nim obsługującą go panią. Aż wreszcie wyprosił mnie z gabinetu, mimo iż przed publikacją mojego listu otwartego wielokrotnie zostawałem sam przy komputerze (nawet na kilka godzin), i powierzany był mi klucz od pomieszczenia. Tak stałem się banitą.

Taka reakcja budzi u mnie tym większy niesmak, zważywszy ile Pan Andrzej, jak i cała instytucja mi zawdzięcza. Przez kilkanaście lat służyłem mu pomocą w wielu sprawach. Przy organizacji imprez (nie tylko komiksowych) zawsze mógł na mnie liczyć. Ale kiedy popełniłem świętokradztwo w postaci upublicznienia kulisów festiwalu, stałem się persona non grata.

Nasuwa mi się tu pewna refleksja. Kiedy w ubiegłych latach wielokrotnie poruszałem przy Panu Andrzeju temat niepochlebnej opinii o festiwalu w prasie komiksowej oraz w Internecie, zbywał to stwierdzeniem „a niech sobie piszą”. Mnie to bolało, bowiem w organizację każdej imprezy wkładałem wiele wysiłku. Musiałem więc sam pisać sprostowania (ostatnio pomagał mi w tym Piotr). Sytuacja zmieniła się, kiedy Pan Andrzej sam znalazł się w Internecie. I chociaż moje uwagi nie były tak ostre, jak niektóre opinie z forów dyskusyjnych (czy wypowiedzi Śledzia), popadłem w niełaskę. Może prawda zawarta w moich słowach zabolała go bardziej niż najbardziej wyszukane oszczerstwa? Gdybym był o dwadzieścia lat młodszy, pewnie całą tę sytuację skomentowałbym odpowiednim epitetem. Ale jako „stary” organizator będę pisał dalej...

W programie najbliższej WSKi rozbawił mnie punkt: „spotkanie z organizatorami tegorocznego MFK”. W pierwszej chwili pomyślałem: kogo jeszcze (oprócz Piotra) Mamut wyciągnie z kapelusza? Wszak Pan Andrzej raczej się nie zjawi (ŁDeK nie wypłaca już delegacji). A może na spotkaniu pojawią się pozostałe „martwe dusze” Conturu. Ale przecież Piotr i Mamut to już liczba mnoga. Pewnie tylko oni dwaj będą roztaczać miraże najbliższego festiwalu. Radziłbym notować ich wypowiedzi, bo zabawnie wypadną w konfrontacji z rzeczywistością (tak jak to było w przypadku ubiegłorocznego patronatu Fantastyki).
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: N.N. w Marzec 19, 2004, 10:09:38 pm
Cytat: "Waltari"

Komentarz pojawi sie na WSK - organizatorzy wspanialomyslnie podarowali nam pol godziny.

Czy to znaczy, że macie gdzieś ludzi, ktorzy nie wybierają się do Warszawy? W końcu to nie jest forum tylko i wyłacznie dla uczestników WSK...

Cytat: "vitek komiks"
Lektura forum dyskusyjnego jest dla mnie nadal karkołomnym zajęciem. Nie jestem bowiem przyzwyczajony do takiej formy przedstawiania własnych poglądów, w której temat zasadniczy jest mniej ważny niż poszczególne słowa z wypowiedzi kolejnych dyskutantów, oraz wzajemne obrzucanie się inwektywami.

Tere, fere - w swoim liscie rzucasz insynuacjami, ktore łatwo moga być wzięte za inwektywy, zwlaszcza przez tych, w ktorych rzucasz. Może więc zamiast się przy..., sprecyzowałbyś swoje własne myśli...
Cytat: "vitek komiks"
Mój list podaje pewne fakty, porusza wiele tematów, jednak nie daje jednoznacznych odpowiedzi.

Taa. To się dało zauważyć...
Cytat: "vitek komiks"
Wkrótce pojawią się tam również moje refleksje i odpowiedzi na pytania nurtujące wielu uczestników festiwalu.

Oszczędź nam refleksji. Lepiej podaj więcej faktów.
Cytat: "vitek komiks"

Prawdopodobnie w tym roku nie wezmę udziału w przygotowaniu tej imprezy (zostałem wyklęty).

Chyba sam się o to prosiłeś. Twój "list otwarty" to otwarte wypowiedzenie wojny ŁDK-owi.
Cytat: "vitek komiks"

Nie chciałbym jednak, aby moje wypowiedzi traktowane były jak ujadanie „psa ogrodnika”.

Popracuj nad jego formą (mniej ujadania, więcej konkretów), to nie będzie...
Tytuł: Międzynarodowy Festiwal Komiksu w Łodzi - List otwarty...
Wiadomość wysłana przez: Waltari w Marzec 24, 2004, 02:36:05 pm
Cytat: "N.N."
Czy to znaczy, że macie gdzieś ludzi, ktorzy nie wybierają się do Warszawy? W końcu to nie jest forum tylko i wyłacznie dla uczestników WSK...

Chodzilo raczej o to, ze na WSK bedzie gotowe stanowisko organizatorow. Na WSK na pytania o list Witka odpowiadali Mamut i Andrzej Sobieraj. Mamut powiedzial, ze to co o nim napisano, jest nieprawda, zas prawdopodobna przyczyna pojawienia sie tego listu byl brak zgody, aby Witek zostal dyrektorem festiwalu. Jest nam tez przykro, ze osoba, ktora niemal od poczatku byla zaangazowana w organizacje festialu, postapila w taki sposob. To tak w skrocie, bo i na spotkaniu tej sprawie nie poswiecono zbyt wiele czasu.