gildia.pl
Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy japońskie => Wątek zaczęty przez: Dembol_ w Sierpień 09, 2016, 10:07:23 pm
-
Hanami właśnie ogłosiło, że wyda Vinland Sagę. Manga o wikingach, która jest super i którą mam w amerykańskim wydaniu. 65 zł za tom 2-w-1 w standardzie zbliżonym do Monstera.
Emo-młodzian o imieniu Thorfinn jest totalnym kozakiem (czy raczej wikingiem) w bandzie niejakiego Askeladda. Thorfinn jest emo i ma "Życzenie śmierci 5" bo stracił ojca. Za sprawą wspomnianego Askeladda. Co tylko pokazuje jak perwersyjnym typem jest tenże trzymając go w swojej ekipie. Po każdej udanej napaści na wioskę czy zamek Thorfinn żąda pojedynku z szefem bandy. A potem podróżujemy po morzach i oceanach (m.in. na Wyspy Brytyjskie), pojawia się lekko zniewieściały książę Knut oraz zupełnie nie zniewieściały Thorkell, który rzuca w przeciwników kłodami i nic sobie nie robi z utraty drobnych części ciała.
Seria jest bardzo fajna. Ten kto nie kupi jest nędznym sclavusem. Albo innym Bazyliszkiem.
Okładeczki:
http://evilmanga.tumblr.com/post/148705504210/vinland-saga-will-be-published-in-poland-by (http://evilmanga.tumblr.com/post/148705504210/vinland-saga-will-be-published-in-poland-by)
Autora możecie kojarzyć z wydanego niedawno "Planetes" (Mega Manga JPF) - całkiem fajnej mangi o kosmicznych śmieciarzach.
-
O ja cie pierdziu!!! Tego to ja się nie spodziewałem. Prędzej bym stawiał, że JPF to wyda. Tym bardziej, że za "Planetes" się wzięli. I w sumie chyba bym wolał JPF. Oby tylko tłumaczenie było dobre, bo z Hanami to różnie bywa.
O samej mandze słyszałem sporo dobrego i z chęcią sprawdzę, bo czytając "Berserka" mam większą ochotę na takie mocne fantasy. Tym bardziej, że kreska obłędna ;-)
Trochę też szkoda, że manga nadal jest kontynuowana, z tego co czytam.
-
Bardzo ciekawe info. Ile to ma tomów do tej pory (w formacie 2 w 1, albo normalnym)?
-
17, w formacie 2 w 1 wyszło 8 jeśli się nie mylę. :)
-
Plantes już wyszło? Okładki nie przekonują do zakupu :wink: ale gdzieś widziałem skany stron i wygląda to znacznie lepiej (fajnie by było jak by najpierw skończyli Monstera a potem to zaczęli wydawać).
-
"Planetes" ma wyjść w tym miesiącu, niesprecyzowali daty.
Osobiście VS polecam - udało mi się na Humble Bundle dorwać w wersji elektronicznej dwa tomy. Jest cudne. fabuła się rozkręca rozsądnie, ale te kadry *_*
Nieco niepokoi tylko, jak to to przetłumaczą :) Tytuł po polsku ma brzmieć "Saga winlandzka" lub "Sagi winlandzkie".
PS. Dembol - mogę ukraść Twój opis fabuły do podmianki w newsie na Gildii (http://www.manga.gildia.pl/news/2016/08/hanami-wyda-vinland-sage)? :)
-
17, w formacie 2 w 1 wyszło 8 jeśli się nie mylę. :)
Ło jery. Trzeba szukać miejsca na to. Dzięki za info.
-
Przejrzałem przykładowe plansze, przeczytałem jakiś losowy rozdział i nie chwyciło. Jakby to wydał JPF to może wziąłbym pierwszy tom na próbę, ale od Hanami to raczej sobie daruję.
-
Jakby to wydał JPF to może wziąłbym pierwszy tom na próbę, ale od Hanami to raczej sobie daruję.
Z ciekawości: dlaczego?
-
JPF wydałby to zapewne w pojedynczych tomach i w niższej cenie więc łatwiej byłoby mi wziąć jeden tom na spróbowanie. Hanami ma wysokie ceny, druk w ich mangach jest według mnie zbyt słabo nasycony a z tłumaczeniami też rożnie u nich bywa.
-
Mam już 5 tomów od Kodanshy. Trochę drogie ale świetne wydanie w twardej oprawie. Więc raczej polskiego nie będę kupował.
Ale sam komiks jest bardzo dobry. Czytałem go jednocześnie oglądając serial Wikingowie. Świetne dopełnienie.
-
Ale mnie denerwuje ten format 2-w-1 za 65 zł
Dla mnie manga powinna być w formie cienkich i małych książeczek, tak jak pan bóg przykazał
-
Obecnie jest 18 tomów. Dzięki łączeniu 2 w 1 powinniśmy szybciej je poznać...
-
http://evilmanga.tumblr.com/post/154736053235/polish-cover-of-vinland-saga-2-in-1-edition - Hanami zaprezentowało okładkę pierwszego tomu.
-
Ano zaprezentowało. W końcu przepchnęli u Japończyków. Premiera w styczniu (http://www.manga.gildia.pl/news/2016/12/saga-winlandzka-hanami) :) I podpowiem, że Gildia patronuje :3
-
Czyli jeśli dobrze rozumiem, to jak na razie takich tomów jak ten z Hanami jest obecnie na rynku możliwych 9.
Bo jest bodaj 18, a u nas podwójne.
-
Pierwszy tom wezmę z ciekawości. Pewnie tylko dlatego, że to dobra manga. Do tej pory kupowałem Vinland Sagę w wydaniu Kodanshy w HC i szczerze mówiąc mam obawy, że tak zostanie. Zawsze staram się wspierać rodzime wydawnictwa. Kupuję polskie wydania nawet jak mam angielskie, ale z Hanami mam problem. Nie lubię dosłownie wszystkiego w ich wydaniach, no, oprócz formatu może. Papier, druk, liternictwo, tłumaczenia (to mogę porównać tylko z wydaniami po angielsku, bo nie znam japońskiego), ten dziwny, siermiężny, klockowaty wygląd - wszystko mnie drażni.
Ale z uczciwości, nie wykluczam, że może po prostu się zraziłem już jakiś czas temu (albo wciąż się zrażam - jak przy Mushishi) i nie potrafię już być obiektywny.
-
Pierwszy tom z ciekawości i ... jestem zawiedziony. Zwyczajnie chyba nie lubię mangi. Super historia, jedna z najlepszych o wikingach a po lekturze nie za bardzo wiem gdzie to wszystko. :evil:
A tak serio, czy warto brać ciąg dalszy, czy raczej odpuścić. Liczyłem na Northlanders po naszemu, ale z braku takowego wybór padł na Vinland - tylko te niekończące sie mangowe historie i czytanie wspak !!! Nie ma wprawdzie fabularnych zgrzytów i azjatyckich dewiacji, ale nie jest to chyba jednak manga dla typowego komiksiarza.
-
Nie rozumiem w czym tkwi problem. Chwalisz historię. Piszesz "Nie ma fabularnych zgrzytów i azjatyckich dewiacji", a potem piszesz, że Ci się nie podobało. Może po prostu nie traktuj mangi jako mangi tylko jak każdy inny komiks. Bo manga to komiks jak każdy inny, a nie żadne ustrojstwo z kosmosu. Odrobinę otwartości na obce doznania i pokonanie jakichś wewnętrznych uprzedzeń. Bo chyba w tym tkwi twój problem (okazuje się, że jednak rozumiem:)
Historie mangowe wcale nie są niekończące. Wręcz przeciwnie to komiksy amerykańskie nie kończą się od ponad 70 lat, a mangi zazwyczaj mają bardzo konkretną progresję historii i koniec. Nie są też czytane wspak (nie słuchaj Rosińskiego). Przestawienie się na czytanie od prawa do lewa to kwestia kilku stron. Wystarczy odrobinę mentalnej giętkości. Dla kogoś twój początek może być końcem i vice versa.
-
Po części się z Tobą zgadzam, ale tylko po części. Po mangę sięgam co jakiś czas, dla przełamania wspomnianej niechęci/uprzedzenia, chociaż nadal uważam, że manga to manga a komiks to komiks. Sądzę, że takie rozróżnienie jest nawet potrzebne. W ostatnim czasie czytałem Sagę Winlandzką, Blame, Green Blood i Opowieść panny młodej - rozumiem dlaczego można mangę polubić, ale spośród wyżej wymienionych SagaV podeszła najmniej. Tyle po lekturze pierwszego tomu, stąd moje pytanie o ciąg dalszy.
W miarę możliwości czasowych, finansowych i po cześci nastroju, staram się zrozumieć, co zachwyca w elementach popkultury, które są mi obce. Niestety nieczęsto się to udaje, a nie ma sytuacji, że odpuszczam po pierwszej próbie. Nie udało się w przypadku disco polo - dla mnie to nie muzyka, nie wyszło z ambitną historią opowiedzianą w M jak miłość, azjatyckim horrorem filmowym, sesjami Warhammer Roleplaying,nijak nie zachwyca mnie tzw.sztuka współczesna/nowoczesna i magia FB.
Faktycznie jestem już nieco mniej elestyczny, ale wiadomo metryka robi swoje.
PS.Odnośnie pan Rosińskiego, którego dorobek komiksowy w większości znamy, cenię tego artystę właśnie za tych kilka bardzo dobrych i kilka dobrych komiksów. Odrobinę irytuje JEGO, niestety uzasadniony, samozachwyt, natomiast w kwesti poglądów na komiks w 100% zgadzam się z pogladem, że komiks to powinna być ~"sztuka dla mas". Komiks-małe dzieło sztuki, albo przeciętne czytadło, za rozsadne pieniądze, niekoniecznie oprawione w skórę i ze złoceniami na grzbiecie. W podobnym kontekście Rosiński wypowiadał się o mandze.
Uważam, że każdemu trzeba dać szansę także mandze.
-
chociaż nadal uważam, że manga to manga a komiks to komiks.
I wszystko dlatego, że Japończycy mają własną nazwę na komiks. Gdyby amerykanie nazywali swoje komiksy załóżmy na to "kubgubami" to wtedy też nie uważałbyś ich za komiksy. No bo przecież komiks to komiks a kubgub to kubgub. Jakież to fundamentalne różnice nie pozwalają zaliczyć japońskich historii obrazkowych do grona komiksów. Zawsze chciałem poznać odpowiedź na to pytanie.
Co do samego tematu. Vinland Sagi to już mam 5 tomów od Kodanshy i choć polska cena jest zdecydowanie korzystniejsza to pozostanę już przy tym wydaniu. I do posiadaczy naszego wydania. Czy na końcu tomu jest dodatkowa historyjka o samurajach?
-
I do posiadaczy naszego wydania. Czy na końcu tomu jest dodatkowa historyjka o samurajach?
Są 2 krótkie komiksy, ale nie o samurajach. Jeden jest o dziewczynie Wikingu, drugi o jakiejś zorzy polarnej (jeszcze nie czytałem) + jakieś 3 szkice.
-
Prawdopodobnie czegoś nie zrozumiałem. Manga (a właściwie pierwszy tom) wymęczyła mnie strasznie. Te ciągłe wstawki humorystyczne kompletnie nie pasują mi do klimatu, zresztą nie czuję tu żadnego klimatu. Historia na razie nie chwyciła z żadnej strony. Niby jest jakiś antagonista, niby mam powody sympatyzować z protagonistą, ale jednak nie sympatyzuję. Postaci humorystyczne mnie wkurzają. Te niehumorystyczne nie interesują. Rysunki piękne, ale groteskowy wygląd części postaci psuje nawet ten aspekt.
Mam wrażenie, że jakby jakiś europejski twórca przedstawił mi tę historię, to spodobałoby mi się to o wiele bardziej. Więc problem pewnie tkwi bardziej we mnie niż w VS.
-
Prawdopodobnie czegoś nie zrozumiałem. Manga (a właściwie pierwszy tom) wymęczyła mnie strasznie. ...
Kolega celnie ujął to co chciałem uprzednio powiedzieć. Nijakość zmęczyła i dość konkretnie zniechęciła.
-
Jestem zły na Sagę. To nie jest komiks o nordyckich najeźdźcach. Owszem, za taki się własnie podaje ale nim nie jest. Za parawanem z wielkim napisem WIKINGOWIE się tylko skrywa. To jakiś festiwal pomyłek, przeinaczeń, nonsensów i niby komicznych przerywników które tu pasują jak pięść do nosa. W pewnych elementach przypomina mi to też komiks superhero, albo film kung fu - wiecie z bieganiem po ścianach, nadludzką siłą i szybkością, główni bohaterowie to tacy bum szakalaka mnisi shaolin z akumulatorami w tyłkach w wersji turbo. Przy paru scenach ręce mi opadały a chęci i siły do dalszego czytania gwałtownie mnie opuszczały.
Ciekawym jest jakby się w tym temacie sprawił Junji Ito albo Tsutomu Nihei.
-
No niestety. Taka jest specyfika tych Azjatów, że bardzo często wprowadzają do swoich komiksów to bieganie, skakanie i inne głupoty. Ale jak przymknie się oko, to fajny komiks o wikingach jest.
Zdecydowanie wolę tego typu dzieła europejskie. Dopiero co wyszło bardzo dobre Jellinge naszych twórców, tam jest faktycznie realistyczne średniowiecze i "prawdziwi" wikingowie. Asgard Dorisona też bardziej mi odpowiada sposobem opowiadania niż japońskie superherowiking w stylu Sagi winlandzkiej. Tam jest walka człowieka z wielkim potworem, ale nie tak głupkowate.
-
Jeśli ktoś "odbił" się od Monstera (jak piszący) odradzę również Sagę Winlandzką.
Spróbowałem licząc, że zaskoczy, ale po dwóch tomach odpuszczam. Podobnie jak w Monsterze pisany męczącą manierą dla nastolatków. Niestrawne.
-
Do sieci trafił zwiastun anime opartego na "Sadze Winlandzkiej" i nowy poster je zapowiadający:
(https://sm.ign.com/ign_pl/screenshot/default/02_d4bt.jpg)
-
Czwarty tom ukaże się jeszcze w kwietniu. Premiera została zapowiedziana na Pyrkon, a Hanami zaprezentowało okładkę polskiej edycji:
(https://images.gildia.pl/_n_/komiks/komiksy/vinland-saga/4/okladka-3200.jpg)