gildia.pl

Gildia Historii (www.historia.gildia.pl) => Forum Historii => Wątek zaczęty przez: krytyk w Październik 22, 2004, 10:34:28 am

Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: krytyk w Październik 22, 2004, 10:34:28 am
Zwykle wybiera sie najlepszego wodza, a ja proponuje coś odwrotnego. Kto był najgorszym wodzem? Kto miał wielka przewage nad nieprzyjacielem i nie potrafił jej wykorzystać. Kto popełnil najwieksze fatalne błędy i przegrał?
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Nocturno_Culto w Październik 22, 2004, 05:53:45 pm
imc Jenerał Zukow za najgłupszego generała jakiego zna nauka radziecka czy swiatowa. Kretyn. Swą doktrynę walki opierał tylko na przewadze liczebnej....
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Eomer w Październik 22, 2004, 06:40:17 pm
Wladysław Warneńczyk. No powiedżcie mi co za idiota prowadzi kupke rycerstwa przeciwko Turkom w głąb Mołdawii nie liczac się z nieprzychylnymi mu ''tubylcami". Chęci mi nie brakowało. Był młody i ambitny ale skwasił akcje.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Gollum w Październik 22, 2004, 11:25:51 pm
No to jeszcze:
Warus - Cheruskowie i inni Germanie zmasakrowali kilka legionów i jego samego, choć to on miał znacznie lepsze wojsko.
Jan Olbracht - miał tylko tyle więcej szczęścia niż własny stryj, że nie zginął.
Alonso Perez de Guzman Medina-Sidonia - z siłami Niezwyciężonej Armady, jakimi dysponował, wystarczyło przepłynąć kanał La Manche, a Anglia leżała u jego stóp. On jednak dał się Anglikom wciągnąć w walki morskie i skończył bardzo marnie.
George A. Custer - zbyt zaufał sprzętowi, którym dysponował i skończył pod Little Bighorn jak Warneńczyk pod Warną.
Kliment Woroszyłow - To duża sztuka, dostać takie lanie, jak dostał on atakując Finlandię powczas Wojny imowej.
Ch**ichi Nagumo - wycofał się spod Pearl Harbour, choć miał w garści pełne zwycięstwo. Co gorsza, jego dowódca, Isoroku Yamamoto, uważany przez wieku (i mnie też) za wybitnego stratega, domyslał saię że tak będzie, a mimo to jemu powierzył dowództwo. A pod Midway juz wygrać nie mógł, bo Spruance miał lepszych sztabowców.
Stefan Dąb-Biernacki, Juliusz Rómmel - za ucieczkę, eufemistycznie zwana opuszczeniem swych żołnierzy, należała się kula w łeb.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Nocturno_Culto w Październik 26, 2004, 04:54:33 pm
Cytuj
Wladysław Warneńczyk. No powiedżcie mi co za idiota prowadzi kupke rycerstwa przeciwko Turkom w głąb Mołdawii nie liczac się z nieprzychylnymi mu ''tubylcami". Chęci mi nie brakowało. Był młody i ambitny ale skwasił akcje.


no coż żaden idiota w tym i Warneńczyk bitwa odbyła siępod Warną dlaetgo że przez Morze Czarne w decydującej fazie bitwy miały przybyć posiłki które jak wiemy ze skutków potyczki nie przybyły....
Plan był śmiały mógł się powieść ale niestety znalazło się w nim zbyt wiele punktów które mogły nieoczekiwanie zawieść wojaków...

Generał Montgomery - mimo iż wielu forumowiczów może się nizgodzić ze mną ponieważ wykużył on "Lisa Pustyni" etc. ale w czasie D-Day i po nim sytuacje spieprzał na każdym prawie kroku czy to była operacja Goodwood czy Market-Garden zawsze ślepo wiezył w wywiad wojskowy oraz we włansy Brytyjski sprzęt który zwykł często zawodzić.....
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Gollum w Październik 27, 2004, 07:16:39 am
Cytat: "mad_larkin"
bitwa odbyła siępod Warną dlaetgo że przez Morze Czarne w decydującej fazie bitwy miały przybyć posiłki które jak wiemy ze skutków potyczki nie przybyły....

Przybyły, tylko nie te. Na włoskich (a wiec chrześcijańskich) statkach Bosfor przepłynęły wojska tureckie i sprawiły lanie chrześcianom.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Lurgal w Październik 27, 2004, 02:48:35 pm
Zukow takim barszczem nie był. Owszem opierał się na przewadze ilościowej. Można powiedzieć, że był mistrzem wojny obliczonej na wyczrepanie zasobów  ludzkich oraz materialnych przeciwnika. Tytaniczne starcia na wschodzie Europy wymagały właśnie mistrzostwa w takiej strategii :bite: pozatym przewaga ilościowa z czasem zmieniała się w jakościową ( gość jest twórcą radzieckiej wersji "wojny błyskawicznej"," wojny przemysłowej". Dlaczego NATO i USA robiły w gacie na samą myśl o otwartym starciu z Układem Warszawskim chceli wszystko załatwić prewencyjnie atomicami  :twisted: ostatecznie wygrali ekonomicznie, ach ten realny SOCJALIZM  :wall:  ) , a jeśli chodzi o buraka opierającego swe sukcesy na wielkich stratach i przewadze ilościowej to bardzo ładnym przykładem jest tzw. :wall: "montgomery" :wall:,np. jego dowodzenie w Normandi  :bored: lub operacja Marcet Garden :cry: , której był autorem.
Facet miał chwilkę sławy w Afryce północnej( atakował kiedy w Afryce nie było Rommla :lol: ), ale dalej było już tylko gorzej.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Kaiser w Październik 27, 2004, 09:01:53 pm
Żukow ... jak mawiał Montgomery ( :P ) bitwy, w których przewaga jest po naszej stronie powinny być rozgrywane w formie "teed up" (najprostsze zagranie w golfie) - wszelkie wyrafinowanie może doprowadzić tylko do skomplikowania sytuacji i zmienić losy wygranej bitwy
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Manowar w Luty 11, 2005, 05:21:57 pm
Też uważam, że Zukow barszczem, co więcej był podziwiany choćby rpzez Rosvelta. Natomiast Monty był partaczem i faktycznie w Afryce atakował kiedy Rommla nie było. Jednak za największego anty geniusza trzeba chyba uznać Dariusa, chociaż w pierwszych starciach pod Gaugamelą otrzymał włócznią od Aleksa i w sumie przez to chłopaki uciekły z pola bitwy (nie wiem jak to pokazali w filmie, nie oglądałem)
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Shinedredd w Luty 14, 2005, 11:13:31 am
według mnie najgorsze było niemieckie dowództwo w II wojnie. Kilka nazwisk: Keitel, Jodl, Paulus, jeszcze kilka należaloby dopisać.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Luty 14, 2005, 12:07:53 pm
Cytat: "Manowar"
Jednak za największego anty geniusza trzeba chyba uznać Dariusa


Nie uważam, że był złym wodzem.
Pod Gaugamelą, pierwszy raz spotkał się z tego typu wojskiem i z tym stylem walki jaki prezentowali Macedończycy.
Po prostu...Aleksander był geniuszem (36 tys. pokonało 300 tys. - to robi wrażenie)
Aha i jeszcze jedno, czytałem gdzieś iż duża część Perskiej armii była wyposażona w broń z epoki brązu :!:

A co do pytania.
Należy się zastanowić nad definicją "wódz" i w jakim względzie najgorszy. Czy chodzi o taktykę, strategię, planowanie logistyczne itp.
Np. Napoleon wcale nie był dobrym taktykiem (patrz Waterloo) ale był geniuszem jeśli chodzi o planowanie logistyczne. Potrafił zebrać w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, odpowiednią ilość wojska wystarczającą do pokonania przeciwnika.

Swojego zdania w temacie "najgorszy" nie mam, ale myślę, że może to być któryś z dowódców legionów rzymskich w czasie wojny galijskiej (tam dopiero były "wtopy")

Pozdrawiam
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: andp84 w Luty 14, 2005, 07:38:54 pm
Jeśli chodzi o wodzów rzymskich w okresie republiki, to często ich porażki mogły wynikać z braku doświadczenia - Armią dowodzili konsulowie wybierani, tak jak większość rzymskich urzedników, na jednoroczne kadencje - w tym czasie nie mieli po prostu szansy stać się sprawnymi dowódcami.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: SirAlexander w Luty 15, 2005, 12:34:40 pm
może Cornwallis? Mając regularną armię i poparcie pewnej ilości lojalistów dał się pokonać chłopskiej armii, która nawet nie miala oficerów z prawdziwego zdarzenia... No, przynajmniej na początku, bo potem Armia Kontynentalna trochę urosła w siłę i okrzepła. Ale przez jego porażki Imperium straciło najważniejszą kolonię a dziś widać, że i dominację nad światem...
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Luty 16, 2005, 07:15:30 am
Cytat: "andp84"
Jeśli chodzi o wodzów rzymskich w okresie republiki, to często ich porażki mogły wynikać z braku doświadczenia - Armią dowodzili konsulowie wybierani, tak jak większość rzymskich urzedników, na jednoroczne kadencje - w tym czasie nie mieli po prostu szansy stać się sprawnymi dowódcami.


To prawda!
Np. w 216 p.n.e. armią Rzymską wysłaną przeciw Hannibalowi Barkasowi dowodziło dwóch konsulów: Lucius Aemilius Paullus i Gaius Terentius Varro (chyba nie pomieszałem imion :?: ). Przekazywali sobie dowódctwo z dnia na dzień (jeden dzień dowodził Paullus drugi Varro, i tak na zmianę) W czasie dowodzenia jednego, drugi nie miał prawa się wtrącać i nic sugerować. Doprowadzało to do sytuacji w których codziennie zmieniały się dyrektywy.
Koszmar :!:
Jak się to skończyło: wszyscy wiemy.
Według Polibiusza 83 tys. legionistów uległo pod Kannami armii Hannibala (35 tys. piechoty i 10 tys. konnych)

PS. Bardziej prawdopodobną liczbą armii rzymskiej to 45 tys. piechoty i 6 tys. kawalerii, ale nie zmienia to faktu, że rzymskie dowodzenie było beznadziejne...aż nadszedł Scypion zwany później Africanusem
Ale to już zupełnie inna bajka  :lol:

Serdecznie Pozdrawiam
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Tiglatpilesar III w Luty 16, 2005, 06:40:09 pm
Paulus był wodzem sztabowym, nie polowym. Zatem nic dziwnego, że pod wpływem Hitlera skrewił.
Dariusz miał armię ogromną, ale tylko 20 tys stanowiły jednostki elitarne: reszta była nie lepsza od chłopskiej milicji, która nie miała ochoty poświęcać życia.
Monty niczym się w Afryce nie popisał, Rommel stracił swoje czołgi przez Hitlera. Gdyby wycofał się  spod El Alamein zgodnie z planem, Monty dostałby cięgi. Zaś o przydatności trzonu jego armii, Włochów... ani nie wspomnę.

Najgorszym wodzem był... Hitler.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Gollum w Luty 18, 2005, 08:28:02 am
Cytat: "Tiglatpilesar III"
Najgorszym wodzem był... Hitler.

A tak. Odkąd wziął się za dowodzenie, Niemcy zaczęły zbierać coraz większe cięgi. Ale ten sam tytuł należy się Josifowi Wissarionowiczowi z tego samego powodu. Gdyby nie jego decyzje, parę milionów Rosjan przeżyłoby.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Thrawn w Luty 18, 2005, 08:40:03 am
Najgorszy wódz? Nie ma najgorszego, w historii zdarzyła się nam taka banda kretynów, ze trudno wybrać tego najgorszego, poza tym niektórzy (np.Rydz-Śmigły) wymiękali gdy zmienił się styl prowadzenia wojny. Ale skreśle parę słówek bo temat mi się podoba :D
Żukow- wbrew pozorom nie był nawet przeciętnym dowódcą, jego zwycięstwa opierały się na prostym jak konstrukcja cepa flankowaniu i użyciu masy wojska, z doskonale zaplanowaną wojną błyskawiczną nie miało to nic wspólnego.
Montgomery- nie wiem czemu wielu uparło się by zrobić z niego geniusza (zwłaszcza Angole mają do niego słabość co zrozumiałe), wygrać z Afrika Korps pod El Alamein to nie był problem, bo co to za przeciwnik co ucieka aż się za nim kurzy (Włosi), a do tego niemieckie oddziały były mocno przetrzebion pod względem satnu liczebności i zaopatrzenia no i Rommla nie było, choć jak pokazała historia to na Monty'ego wystarczyłby całkiem przeciętny niemiecki generał.
Paulus- on wbrew pozorom był całkiem dobrym dowódcą (ostatecznie przez spory czas utrzymał Stalingrad mimo przewagi wroga), swoje zadanie w ofensywie na Kaukaz wykonywał całkiem sprawnie, ale w plany operacyjne zaczął się wpieprzać pewien mały pan z charakterystycznym owłosieniem na twarzy i wyszło to co wyszło. A teraz coś odnośnie wszystkich dowódców niemieckich w czasie II WŚ- śmiem twierdzić, że wśród nich nie było oficerów o miernych umiejętnościach (mówię o generałach) najgorsi byli przeciętni, którzy gdy przeciwnik było podobnie uzbrojony i zaopatrzony pokazywali zęby, nawet gdy wróg był ciut silniejszy potrafili wygrać, no dobra koniec ;)
Hitler- żeby przegrać w sytuacji w jakiej była III Rzesza w 1941 trzeba było być geniuszem ;) Hitler był najlepszym sprzyemirzeńcem Aliantów moim zdaniem a nie najgorszym wodzem ;)
Rydz-Śmigły- to co on zrobił w 1939 to bardzo malowniczy obraz głupoty i niekompetencji. Rozstawił wojska wzdłuż granicy najprawdopodobniej znając zasady Blitzkriegu, no chyba że był takim idiotą, że nie chciał nic wiedzieć o przeciwniku, zapewne wiedział, że niemieckie wojska pancerne w takiej sytuacji rozsmarują nas całkiem szybko, za bardzo ufał sojusznikom (pierwsza zasada wojny- licz tylko na siebie i swoje wojsko) potem często wydawał kretyńskie rozkazy, gdy Guderian i spółka po kolei robijali polskie dywizje. Nie docenił wroga, pierwszy błąd. Zaweirzył w słowo sojuszników, drugi błąd (ach te rycerskie wychowanie...). W momencie kiedy nie potrafił zapanować nad sytuacją nie ustąpił, trzeci błąd. Trochę długo ale miałem wenę ;)
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: SirAlexander w Luty 18, 2005, 09:41:27 am
czemu poszukiwania najgorszego wodza zawężacie głównie do drugiej światowej i okolic? To była wojna jedyna w swoim rodzaju, trudno szukać tutaj dobrych i złych dowódców, bo pod jakim kątem? Wojska realizowały założenia polityczne i tyle.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Tiglatpilesar III w Luty 18, 2005, 03:00:47 pm
Co do Stalina: fakt, przez niego zginęło parę milionów moskali. Przez niekompetencję Fuhrera padło też sporo niemców. Ale Stalin mógł sobie pozwolić na stratę gromady Czukczów, Kałmuków, Ałtajów i Kazachów. Rosja miała nieprzebrane masy ludzi. Fuhrerowi nikt nie może wybaczyć stalingradzkich stu tysięcy.
Żukow: był zręcznym politykiem i świetnym logistykiem: dzięki jego metodzie rozstawiania pułków artyleryjskich (były mobilne) Moskwa przetrwała. Poza tym: nie musiał się starać o wyrafinowaną taktykę po 1942. Po prostu nie musiał  :badgrin:
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Manowar w Luty 18, 2005, 07:12:54 pm
Dlaczego szukając najgorszych dowódców odwołujemy się najczęściej do II wojny? Myślę, że oni mieli najwięcej do popisu mając do dyspozycji taki sprzęt, blitzkriegi, nowy typ transportu, obszerną walkę wywiadowczą i co więcej znajomość historii.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: SirAlexander w Luty 18, 2005, 07:28:23 pm
Cytat: "Manowar"
Dlaczego szukając najgorszych dowódców odwołujemy się najczęściej do II wojny? Myślę, że oni mieli najwięcej do popisu mając do dyspozycji taki sprzęt, blitzkriegi, nowy typ transportu, obszerną walkę wywiadowczą i co więcej znajomość historii.


no tak, ale weźmy pod uwagę jak bardzo skomplikowanym środowiskiem była druga światowa. Każda bitwa była powiazana z tysiacem innych wydarzeń, które można ignorować lub nie. Bardzo często bitwy miały cel głównie polityczny. Szarża polaków pod Lenino na przykład. Niby zwycięstwo (połowiczne) ale straty spore, kiepska opłacalność działań. Ale cel polityczny osiągnięty. Albo operacja Zitadelle. Co mieli powiedzieć generałowie, skoro bitwą zdalnie dowodzili Hitler i Stalin. Albo np. lądowanie Aliantów w Normandii - oprócz dziesiątki czynników które wpłynęły na jego przebieg trzeba by dorzucić jeszcze postać Stalina, który nalegał na tyle mocno na otwarcie frontu, że de facto spowodował to działanie w tym konkretnym czasie. A dowódcy? Im przyszło kreślić po mapach i próbować łączyć realia z wyobrażeniami Przywódców...
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Tiglatpilesar III w Luty 18, 2005, 10:19:11 pm
Batiuszka Stalinu mógł sobie pozwolić na dowodzenie podczas Cytadeli. Jasne było, że uderzenie niemieckie ugrzęźnie w błocie i morzu T34...
Taaa, a Churchilla powinni powiesić za jego "miękkie podbrzusze Europy"... Potem gamoń gadał o Żelaznej Kurtynie, a przez niego właśnie powstała... Temat jest dość szeroki, bo dotyczy wodza. Jesli chodziłoby o dowódcę, to w II WŚ nie doszukalibyśmy się chyba żadnego miernego dowódcy poza może Rómmlem, Biernackim, Rydzem, Budionnym i może Montym. Bo trudno Churchilla, Stalina i Hitlera nazwać dowódcami. Nie mieli nawet stopni wojskowych.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Manowar w Luty 19, 2005, 03:39:06 am
Hitler był kapralem, a Stalin nie musiał mieć żadnego stopnia aby bali się go generałowie z Żukowem na czele.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: SirAlexander w Luty 19, 2005, 06:25:47 am
Stalin był generalissimusem ;-p
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Galol1990 w Luty 19, 2005, 02:23:59 pm
Cytat: "Nocturno_Culto"
imc Jenerał Zukow za najgłupszego generała jakiego zna nauka radziecka czy swiatowa. Kretyn. Swą doktrynę walki opierał tylko na przewadze liczebnej....
Jenerał Zukow jest taki sam jak mój kumpel :) Miał tyle chłopa że szok ale postanowił nas okrążyć i powoli zaciskać krąg :) I to się źle dla niego skończyło :) Zaczęliśmy szarżować z 2 ręcznymi i masakra :D Tylko 2 osoby z naszej grupy zgineło :) A wybiliśmi z 17 osób :)
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Tiglatpilesar III w Luty 20, 2005, 12:36:37 pm
Kolega gra w Cyberpunka 2020 ? Bo my tu o wodzach, nie o erpegach.
Do pocztu kretynów zaliczyłbym jeszcze Woroszyłowa: gość był tak głupi, że Stalin nie chciał go nawet puknąć. Chcałbym zaznaczyć, że imć Żukow zaczynał od szeregowca, nie od partyjnego komisarza. Dlatego coś musiało w nim być, że się dosłużył.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Gollum w Luty 20, 2005, 10:51:04 pm
Cytat: "Tiglatpilesar III"
Żukow zaczynał od szeregowca, nie od partyjnego komisarza. Dlatego coś musiało w nim być, że się dosłużył.

Od szeregowca albo mało znaczącego oficera zaczynali też inni wodzowie radzieccy, że wspomnę o Tuchaczewskim czy Budionnym. W porę jednak przeszli na stronę Lenina, a że początkowo udawało im się, to awansowali jeszcze szybciej niż marszałkowie Napoleona.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Tiglatpilesar III w Luty 21, 2005, 06:10:46 pm
Budionny tylko wąsa podkręcał i szarżować chciał  :?  nie utrzymał frontu ani na sekundę podczas Barbarossy, dobrze, że go zdjęli. Jako kiepskiego wodza uważam również Antiocha III. Mając armię złożoną głównie ze słoni bojowych, konnicy i ciężkich rydwanów przyjął bitwę z Rzymem pod Magnezją, gdzie błota było po kolana... Także jego wcześniejsza ekspedycja do Grecji była jednym, wielkim błędem.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Celeborn w Luty 21, 2005, 11:30:28 pm
Moim zdaniem za jednego z najgorszych dowódców nalezy uznać Generała wojsk brytjskich w czasie bitwy pod Sommą (niestety nie pamiętam nazwiska :( ).....zdobyto 2 Km terenu kosztem 1,5 człowieka na centymetr (mniej więcej)........poza tym jeszcze uściślijmy czy najgorszy, w sensie "najsłabszy" czy taki co dokonwyał wszystkich działań z kamiennym sercem .....bo za takiego można uznać również np. Saddama Husseina czy Hitlera.....
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Radagajs w Luty 22, 2005, 01:59:26 pm
Cytat: "Gollum"
Od szeregowca albo mało znaczącego oficera zaczynali też inni wodzowie radzieccy, że wspomnę o Tuchaczewskim czy Budionnym. W porę jednak przeszli na stronę Lenina, a że początkowo udawało im się, to awansowali jeszcze szybciej niż marszałkowie Napoleona.


Ale marszałkowie Napoleona byli wybierani bardziej według zdolności niż klucza partyjnego. I nieźle dawali sobie radę również w funkcjach administracyjnych , aprowizacyjnych i takich tam , przykładem Bernardotte.

Odnośnie generałów wojsk brytyjskich , nie ma chyba takiego okresu w historii , w którym wojskami dowodziliby więksi idioci niż w armii Wielkiej Brytanii w XIX wieku. Pomijając Wellingtona.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Tiglatpilesar III w Luty 22, 2005, 02:53:35 pm
Wellington też by padł, gdyby Blucher nie wrócił z odsieczą. Wellington był średniakiem.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Radagajs w Luty 22, 2005, 05:29:05 pm
Cytat: "Tiglatpilesar III"
Wellington też by padł, gdyby Blucher nie wrócił z odsieczą. Wellington był średniakiem.


No właśnie , średniakiem. Nie był to "Alleluja i do przodu" Lucan [wojna krymska i szarża Lekkiej Brygady] , "Pamiętajcie , żeby naboje wydawać tylko za pokwitowaniem" Chelmsford [Isandhlwana] , "Wróg oferuje nam wolną drogę w zamian za wydanie artylerii? Jej , jak miło z jego strony!" Elphinstone [wojna afgańska] , "Tylko nie padać mi na ziemię , bo w ten sposób brudzicie mundury" Buller [wojna burska] , "Desant robimy na bagnach" Aitken [I Wojna Światowa w Afryce] i tak dalej.

Zresztą Wellington nieźle sobie radził w Hiszpanii.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: SirAlexander w Luty 23, 2005, 12:57:17 pm
radegajs - full respect ;-)
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Shinedredd w Luty 24, 2005, 08:01:08 am
Cytat: "Last Viking"
Np. Napoleon wcale nie był dobrym taktykiem (patrz Waterloo) ale był geniuszem jeśli chodzi o planowanie logistyczne. Potrafił zebrać w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie, odpowiednią ilość wojska wystarczającą do pokonania przeciwnika.

Wybacz, ale z tym to już w ogóle się nie mogę zgodzić. Jeżeli Napoleon był dobrm logistykiem, to czemu jego armia Egipcie zmarła na choroby oraz z głodu i czemu kilka lat później  to samo przytrafiło się w Rosji?
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Shinedredd w Luty 24, 2005, 08:03:18 am
Cytat: "Tiglatpilesar III"
Paulus był wodzem sztabowym, nie polowym. Zatem nic dziwnego, że pod wpływem Hitlera skrewił.

Tenże sztabowiec planował "Barbarossę", chyba najbardziej szalone przedsięwzięcie wojskowe wszechczasów.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Tiglatpilesar III w Luty 24, 2005, 02:59:20 pm
Barbarossa miała szanse się powieść: gdyby wcześniej Seelowe doszłoby do skutku. Poza tym skrewił Hitler: trzeba było uderzać wprost na Moskwę, potem więcej zdecydowania przy Leningradzie (niemiaszki uparły się, żeby część zabytków zachować) i mniej brawury na południu, a kto wie... A gdyby jeszcze nie mordowali tak dziko Ukraińców, to mieliby mięcha armatniego pod dostatkiem.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Shinedredd w Luty 25, 2005, 08:14:19 am
Nie lubię mówić o historii w kategoriach gdybania.
Ale to co piszesz powyżej nie znajduje potwierdzenia w faktach, więc przez chwile się w to pobawię.
Gdyby Niemcy zrobili Seelowe to Rosjanie wbiliby się im w plecy.
Gdyby Niemcy poszli prosto na Moskwę to w połowie sierpnia dostaliby w bok z rejonu Kijowa, i wojna skończyłaby się szybciej.

Sęk w tym, że blitzkrieg w Rosji nie jest możliwy, a Niemcy innego wariantu nie mieli, nawet w teorii.
Wojna w Rosji była kompletnie nieprzygotowana zaś swoje sukcesy Niemcy zawdzięczają obsesyjnemu dążeniu Armii Czerwonej do ofensywy.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: SirAlexander w Luty 25, 2005, 08:52:21 am
z dyskusjami na temat Drugiej Światowej, gdzie by się nie odbywały i kto by ich nie prowadził, zawsze jest tak, że grono ludzi mądrzejszych o ponad 50 lat które minęły od czasu wojny, z całą stanowczością lubi stwierdzać co oni zrobiliby na miejscu tego lub owego dowódcy. Czy dzisiejsze czasy obfitują w niepolicznalne grona super taktyków i fenomenalnych strategów? Gadanie że Hitler powinien lub nie powinien jest po prostu śmieszne. Zarówno on jak i jego sztab robili to wydawało się im logiczne z perspektywy czasów im wspólczesnych. Niestety, Hitler nigdy nie widzial filmu historycznego poświęconego np. przegranej wojnie z Rosją - gdyby siedział tu z nami, byłby pewnie równie mądry co my... ;-)
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Last Viking w Luty 25, 2005, 09:40:56 am
Zgadzam się z przedmówcą.
Rozważając czy dany dowódca strateg, taktyk popełnił błąd, należy brać pod uwagę, współczesny mu światopogląd, standardowy sposób prowadzenia walk, uwarunkowania wyniesione ze szkolenia, dostępne na owe czasy formacje wojskowe.

Np. Zupełnie inne było podejście do wojny w starożytności, inne w średnowieczu, a jeszcze inne jest teraz. Co innego chciał osiągnąć Hannibal zmierzający na Rzym (czy ktoś potrafi zrozumieć Aleksandra Wielkiego w jego podboju Wschodu - przecież z ekonomicznego punktu widzenia, militarnego, politycznego wystarczyło pokonać Persów),  a co innego współcześni taktycy.

Należy również brać pod uwagę mentalność ludzi z danego okresu historycznego:
dla starożytnych wojna była konieczna dla poszerzenia terytorium i wpływów
dla rycerza ze średniowiecza wojna była narzędziem do zdobycia sławy
dla współczesnych wojna to po prostu ostateczne narzędzie dyplomacji.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Manowar w Marzec 20, 2005, 07:31:06 am
PS. Hannibal nie zamierzał podbijać Rzymu...
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Zibi w Maj 27, 2007, 01:44:00 am
Niedawno przeczytalem "Szanse powstania listopadowego" Łojka i odnosze wrazenie, ze Jan Skrzynecki byl jednym z najgorszych dowodcow jakich zrodzila polska ziemia.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: OT w Czerwiec 06, 2007, 03:52:59 pm
Żukow-jak większość dowódców radzieckich-gniótł ilością, co geniusza z niego nie czyni.
Władysław Warneńczyk-tego, że był wodzem słabym nie przesłoni nawet jego legenda jako krzyżowca, ani legenda jego bohaterskiego przeżycia Warny. To co osiągnął przez wojny z Turkami, to dzięki Janowi Huynademu. Śmierć pod Warną to tylko jego zasługa. Co prawda nawalili sojusznicy (Wenecjanie za opłatą przewieźli Turków na drugą stronę Bosforu, a na wieść o tym Bizantyjczycy wycofali się), ale co do samej bitwy-zamiast pomagać Hunyademu w rozbijaniu skrzydeł tureckich, król z niewielkim oddziałem polskim rzucił się na wypoczętych i świetnych w walce janczarów, co przekreśliło szanse zwycięstwa.
Warus-hehe, niezły kretyn-tak się dać podejść w Lesie Teutoburskim.
Jan I Olbracht-no cóż... Zamiast wojska zaciężnego na wojnę wziął pospolite ruszenie... Dowódca w polu średni, ale jeśli chodzi o przygotowania to niezbyt dobrze wypada...
Woroszyłow-niech cytat Stalina posłuży za mój komentarz: "Dureń, ale nie pcha się do władzy".
Montgomery-El-Alamein było nie do przegrania. Wygrał dzięki przewadze materiałowej. A Market Garden to śmiech...
Jodl-nie najlepszy dowódca. Choćby za to, że nie pozwolił na wprowadzenie do walki 6 czerwca 1944 r. dywizji pancernych.
Wellington-wg mnie najgroźniejszy przeciwnik. Dzięki jego uporowi, koalicja zwyciężyła pod Waterloo. Wellingtona nie zrażały nawet świstające obok jego głowy kule armatnie.
Skrzynecki-jako zwykły generał średni-opanował chaos pod Olszynką Grochowską, ale Ostrołęka to tylko i wyłącznie jego wina. Jednak był totalnym debilem jako wódz naczelny-ciągle odrzucał dobre plany Prądzyńskiego.
Do wymienionych dorzuciłbym Datisa, który pod Maratonem nie potrafił rozbić 10-tysięcznej armii Ateńczyków (a i w większości amatorów wojaczki) dowodzonej przez Militiadesa, mając do dyspozycji co najmniej dwukrotnie liczniejszą armię.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Presto w Czerwiec 17, 2007, 04:27:35 pm
Według mnie złym wodzem był też Wielki Książe Litewski Witold. Może nie chodzi tu o styl dowodzenia, a o jego osobowość. Był zmieny jak kobieta... Jak na dowódce to był wg. mnie żałosny. A pod Grunwaldem też musiał uciekać od jazdy krzyżackiej... Chociaż do tytułu najgorszego to mu troche brakuje :)
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Sirius w Czerwiec 18, 2007, 05:33:33 pm
Jak by na Ciebie jechała chorągiew pancernych w momencie kiedy jesteś lekką jazdą też byś raczej uciekł  ;)

A tak na serio, to na pewno nie zasługuje na uznanie go za najgorszego. A z tą ucieczką to od początku było wiadomo, że lekka jazda narobi zamieszania i ucieknie, chociaż spotkałem się gdzieś z opisem, że te najlepsze witoldowe oddziały cofały się w jako takim szyku.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: OT w Czerwiec 19, 2007, 01:11:43 pm
Cytat: "Presto"
Według mnie złym wodzem był też Wielki Książe Litewski Witold. Może nie chodzi tu o styl dowodzenia, a o jego osobowość.


No to jak kurde? Mówisz, że to zły wódz, a oceniasz go po osobowości.

Cytuj
Był zmieny jak kobieta.


Zmienny jak kobieta? Może jakieś argumenty za tym? Bo był patriotą i chciał wygnać zdrajcę Jagiełłę - do 1399 r.

Cytuj
A pod Grunwaldem też musiał uciekać od jazdy krzyżackiej


 :shock: To co Litwini mieli stanąć w zwartym szyku i lać mnichów?
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Malar w Czerwiec 19, 2007, 10:14:12 pm
Najgorsi wodzowie? Myślę, że do takich można zaliczyć hetmana polnego Marcina Kalinowskiego. Brał udział w bitwie pod Korsuniem, gdzie wpadł do niewoli(razem z  Mikołajem Potockim). Prawdziwym popisem jego nieudolności była jednak bitwa pod Batohem, gdzie z powodu jego błędów, padła większość doborowej  10 tys. armii polskiej i on sam.  :?
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: OT w Czerwiec 20, 2007, 06:13:54 pm
Cytat: "Malar"
Prawdziwym popisem jego nieudolności była jednak bitwa pod Batohem, gdzie z powodu jego błędów, padła większość doborowej  10 tys. armii polskiej i on sam.  :?


Ta... Niezły bajzel był w obozie :D
Jeśli mówimy już o powstaniu Chmielnickiego to z pewnością trza w to wliczyć hetmana Mikołaja Potockiego. Za samo planowanie kampanii roku 1648. Armię podzielił na 3 grupy co ułatwiło Chmielnickiemu zadanie, a w jednej obsadził samych Kozaków rejestrowych - którzy przyłączyli się do Chmielnickiego.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Dr.Crane w Czerwiec 21, 2007, 04:25:31 pm
Najgorszy Wodz? Jozef Stalin..co to za wodz co wybija swoich generalow?
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Szczur w Czerwiec 22, 2007, 10:46:21 am
Cytat: "Dr.Crane"
co to za wodz co wybija swoich generalow?


Poczytaj o Wielkiej Czystce coś więcej niż szkolne podręczniki.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Jaskier w Sierpień 02, 2007, 03:40:07 pm
Cytuj
Jan I Olbracht-no cóż... Zamiast wojska zaciężnego na wojnę wziął pospolite ruszenie... Dowódca w polu średni, ale jeśli
:lol: a to wojsko zaciężne to miał sobie wyczarować? wiesz w którym to było roku? to właśnie ta klęska była jedna z przesłanek do powolnego zarzucania pospolitego ruszenia a i tak półtora wieku później miało się jeszcze okazję skompromitować pod Ujściem.
problemem z resztą było nie samo pospolite ruszenie, ale jego wersja wielkopolska i mazowiecka odstająca w drastyczny sposób od poziomu reprezentowanego przez ruskie czy małopolskie.
o klęsce przeważyło to ostatnie i warunki polityczne (Stefan Wielki wbijający nóż w bok sprzymierzeńca najprawdopodobniej bojący się zastąpienia do Zygmuntem). zdolności organizacyjne Olbrachta były na więcej niz przyzwoitym poziomie co pokazał jeszcze w latach 80-tych organizując obronę Rusi przed tatarami a także przygotowując tą wyprawę (jedyny raz w polskiej wyprawie wojennej uczestniczył Wlk Mistrz z wojskiem krzyżackim!).

dowódcą polowym nie był może najlepszym (czego dowiodła jego wojna z bratem o koronę węgierską), ale podczas wyprawy mołdawskiej raczej nie on zawinił (chory na malarię był), a jego zdolności organizacyjne (zapewnienie pomocy z litwy) uratowały większość wojska.
Cytuj


A pod Grunwaldem też musiał uciekać od jazdy krzyżackiej...
:lol:  :lol:  :lol: to miał w imieniu twojego dobrego samopoczucia przegrć bitwę i dać sobie spokojnie rozbic wojsko rycerską szarżą? :o ciekawe podejście do wojskowosci
Cytuj



PS. Hannibal nie zamierzał podbijać Rzymu...
a to już w ogóle bardzo ciekawa teoria. a co niby zamierzał zrobić? zwiedzić italię i wrócic do kartaginy?
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: OT w Sierpień 03, 2007, 10:37:12 am
Cytat: "Jaskier"
Cytuj
Jan I Olbracht-no cóż... Zamiast wojska zaciężnego na wojnę wziął pospolite ruszenie... Dowódca w polu średni, ale jeśli
:lol: a to wojsko zaciężne to miał sobie wyczarować? wiesz w którym to było roku?


No wiem, a co? 1497 r. - a od 1454 r. po klęsce pod Chojnicami jego ojciec - Kazimierz IV Jagiellończyk - rzuca pospolite ruszenie na rzecz wojska zaciężnego. :roll:

Cytuj
a to już w ogóle bardzo ciekawa teoria. a co niby zamierzał zrobić? zwiedzić italię i wrócic do kartaginy?


Widzę, że kolega czaruje nas podstawową i niepełną wiedzą. Traktat Hannibala z Filipem Macedońskim mówił wyraźnie - RZYM NIE MIAŁ BYĆ ZNISZCZONY.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Igel w Sierpień 03, 2007, 12:15:49 pm
"podbić" i "zniszczyć" to nie synonimy  :roll:
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: OT w Sierpień 03, 2007, 01:43:28 pm
Cytat: "Igel"
"podbić" i "zniszczyć" to nie synonimy  :roll:


Czyli myślisz, że Kartagina byłaby zdolna zapanować nad Rzymianami, na dodatek w ich "wielkim mieście" :lol: ? Byłoby to możliwe tylko po zniszczeniu tego miasta i zaoraniu ziemi, na której to miasto stało.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Watcher w Marzec 02, 2008, 11:01:52 pm
Odnosząc się jeszcze do archiwalnej, pierwszej strony tematu: ktoś tu zaliczył Custera do najgorszych dowódców (bo takie było zamierzenie tematu?). Otóż Custer, na pewno nie geniusz, nie był również wojskowym dyletantem. W Armii Potomaku wyraźnie się wyróżniał (no, to akurat nie była sztuka), w końcu to on na przykład przyczynił się do zablokowania Lee pod Appomattox. Zagłada "siódemki" nie przekreśla wszystkiego. Podobnie jak Essling, Lipsk czy Waterlo u pewnego Korsykanina (zachowując proporcje, bo Custerowi do geniuszu wiele jednak brakowało).
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Lu Tzy w Marzec 07, 2008, 08:34:08 pm
W tej jednak bitwie wykazal sie totalna glupota.
Tytuł: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Watcher w Marzec 07, 2008, 10:49:13 pm
Cytat: "Lu Tzy"
W tej jednak bitwie wykazal sie totalna glupota.
Niemal tak samo jak Napoleon pod Borodino.
Tytuł: Odp: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: kas1 w Listopad 21, 2008, 12:02:29 pm
Temat już dośc długo jest martwy ale co tam...


Filip VI. Bitwa pod Crécy  26 sierpnia 1346 r. między wojskami angielskimi króla Edwarda III i francuskimi króla Filipa VI.
Siły i uzbrojenie były porównywalne a mimo to, dzięki niezwykłym talentom strategicznym Filipa VI wojska francuskie poniosły spektakularną porażkę. W/g różnych źródeł anglicy stracili od 100-300 ludzi, natomiast strat po stronie francuskiej nikt nie potrafił oszacowac (kilka tysięcy). Zginął prawie cały kwiat rycerstwa francuskiego (ok. 1500) oraz król czeski, który dee facto i tak chciał polec na polu bitwy.

Tytuł: Odp: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: kumi kadze w Listopad 23, 2008, 06:24:42 pm
We mnie zawsze lekki ironiczny usmieszek wzbudza obrona Tobruku przez Wlochow w 1941r.
Włosi budowali ta twierdze od ok 20 lat, stale ja umacniali i unowoczesniali, wkladajac w to ogromne pieniadze, a wszystko po to, aby stracic ja w ciagu 2 dni! A wszystko za sprawa ofensywy brytyjczyków pod dowodztwem gen O'Connora. Wlosi bronili sie w Tobruku od 20 do 22 stycznia 1941 roku...Dowodztwo musialo byc straszne, o moralach nie wspominajac. A ze twierdza miala potencjal, to widac po pozniejszych oslawionych wydarzeniach.
Tytuł: Odp: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Lu Tzy w Grudzień 01, 2008, 10:05:27 pm
Niemal tak samo jak Napoleon pod Borodino.
{wiem, ze cokolwiek pozno...}
Ja mam wrazenie, ze Napek pod Borodino po prostu spekal. Zawahal sie przed postawieniem wszystkiego na jedna karte. Wolal zachowac sily na odwrot niz sprobowac decydujacego starcia "tam i wtedy".
Custer zas pozbawil sie najpierw artylerii, a potem chwacko wjechal w rzeznie.
Napoleon dal ciala jako strateg, Custer - jako taktyk. Nieporownywalne.
Tytuł: Odp: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Manowar w Grudzień 15, 2008, 11:48:04 pm
Czy świadomie dał ciała? Zauważ, że Napoleon w Rosji nie był już tym samym przebojowym gościem jak kiedyś (może przez choroby?). Zazwyczaj wdawał się w walki siłowe, lecz nie tak jak kiedyś wymanewrować przeciwnika i uderzyć w jednym miejscu mocnym pierdnięciem, ale podjął strategię wykrwawiania się aż do stłumienia oporu. Fakt, że pod Borodino popełnił najprawdopodobniej najbardziej fatalny błąd życia. Bo mógł zniszczyć Rosjan i wojnę miałby w kieszeni. Ale nie obwiniałbym go aż tak bardzo. Poza tym Stara Gwardia teoretycznie uratowała tyłek Napoleonowi podczas powrotu z Rosji. No i tu dałbym na remis jego nieudolności i przewidywalności :)
Tytuł: Odp: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Vlodarius w Grudzień 17, 2008, 04:54:58 pm
Czytałem, że Napoleon w trakcie swoich widowiskowych klęsk leżał w namiocie powalony przez dolegliwości żołądkowe, wskutek czego praktycznie nie dowodził w tym czasie. Tak było pod Waterloo, reszty nie pamiętam dokładnie, bo to nei moja faworyzowana epoka - w każdym razie to może wpłynąć na opinię na temat jego dowodzenia.

Dobry Boże, ktoś wcześniej wśród najgorszych wodzów wymienia Hanniballa?
Co za profanacja  :evil:
Tytuł: Odp: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Nagash_NG w Luty 27, 2009, 03:06:07 pm
Piłsudzki! Zdecydowanie :evil:
Tytuł: Odp: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: achillemarozzo w Kwiecień 06, 2009, 02:10:54 pm
We mnie zawsze rozczulenie wywołuje pechowy a uparty Szwajcarożerca -Xiąże Burgundyi Karol Śmiały - świetny organizator nowoczesnej armii            ( regulaminy, kompanie ordonansowe, artyleria) przez raptusowatość wodza niemiłosiernie tłuczonej pod Grandson i Morat. Ostatecznie wraz z Xięciem Panem zakłutej pikami i poćwiartowanej halebardami w 1477 pod Nancy.   
Tytuł: Odp: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: xionc w Kwiecień 08, 2009, 10:24:49 am
Piłsudzki! Zdecydowanie :evil:

Czytalem ksiazke Antoniego Polozynskiego "Marszalek Jozef Pilsudski Odbrazowiony", w ktorej podwaza on role Pilsudskiego w cudzie nad Wisla, zarzuca mu oslabienie polskiego przemyslu wojskowego, brak wspolpracy z Czechami, sympatie komunistyczne.

Nie wiem ile z tego jest prawda, ale jaka ten czlowiek musial odczuwac presje po 100 latach zaborow i otoczony wrogami, z banda krzykaczy w roli lokalnych elit...
Tytuł: Odp: Najgorsi wodzowie
Wiadomość wysłana przez: Forest1975 w Grudzień 05, 2009, 08:05:27 am
Dziwny był ten wątek. W cieśninie Myeongnyang 26 października 1597 roku 13 okrętów floty żółwiowej Yi Sun Sin'a zniszczyło 30-krotnie liczniejszą flotę japońską. Dowódcy japońscy ni byli złymi wodzami, po prostu trafili na największego admirała wszechczasów. W każdej kampanii stają naprzeciw siebie dwie armie i to poziom obu daje efekt.