gildia.pl
Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy polskie => Wątek zaczęty przez: N.N. w Październik 02, 2005, 09:25:41 pm
-
jestem zaskoczony: kilka różnych zapowiedzi wywołało obszerne komentarze, a ta nie wywołała żadnej.
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/jutro_bedzie_futro/1
-
czy to jest to co było kiedyś w katalogu konkursu przy mfk? Całkiem fajne to było choć bez zachwytów...
-
To jest to, czego projekty wisiały na (nieistniejącej już) stronie www. kolory.pl
W komiksie z katalogu pojawiał się jeden bohater historii, ale nie było tam atrakcyjnej Murzynki, która jest drugą bohaterką ;)
-
No ja się w każdym bądź razie przymierzam do zakupu tego albumu. I po autograf z pewnością stanę.
-
Ha! Atrakcyjna murzynka została zastąpiona atrakcyjną brunetką. Atrakcyjny pies nadal ten sam :D
Od czasu Biblioteki, która wisi na Gildii mój pędzel przeszedł niezłą szkołę i mam nadzieję, że "Jutro będzie futro" okaże się dla Braci i Sióstr w Komiksie miłą dla oka i przyjemną w czytaniu historyjką :)
-
fajna okladka:D
odhaczylem juz dawno jako rzecz do kupienia na mfk
-
Ha! Atrakcyjna murzynka została zastąpiona atrakcyjną brunetką.
Szkoda.
Skoro autorka już się ujawniła, to zapytam: czy nie byłoby dobrze pokazać w sieci teraz, przed premierą, paru przykładowych plansz?
Wszyscy to robią - z dobrym skutkiem...
-
Ha! Atrakcyjna murzynka została zastąpiona atrakcyjną brunetką.
Szkoda.
Skoro autorka już się ujawniła, to zapytam: czy nie byłoby dobrze pokazać w sieci teraz, przed premierą, paru przykładowych plansz?
Wszyscy to robią - z dobrym skutkiem...
nie zawsze:D
preclowi na wraku blaki popieprzyl sie z demonami sexu:D
hyhyhyhyhy
-
i się okazuje że to filozofujący wampir.
precel, dzwonił sam busz i mówił, że nie żyjesz już.
-
i się okazuje że to filozofujący wampir.
precel, dzwonił sam busz i mówił, że nie żyjesz już.
Ja bym się nie czepiał Precla, bo to może być znak od Boga.
Blaki jako demon seksu mógłby się okazać nadspodziewanie atrakcyjny.
A na pewno atrakcyjne okazałyby się osoby towarzyszące: jakaś atrakcyjna brunetka, która po pewnym czasie ustępuje miejsca atrakcyjnej Murzynce.
Przemyślcie sprawę...
-
i się okazuje że to filozofujący wampir.
precel, dzwonił sam busz i mówił, że nie żyjesz już.
Ja bym się nie czepiał Precla, bo to może być znak od Boga.
Blaki jako demon seksu mógłby się okazać nadspodziewanie atrakcyjny.
A na pewno atrakcyjne okazałyby się osoby towarzyszące: jakaś atrakcyjna brunetka, która po pewnym czasie ustępuje miejsca atrakcyjnej Murzynce.
Przemyślcie sprawę...
"Blaki w palącej potrzebie"
Nic dodać - nic ująć.
-
"Blaki w palącej potrzebie"
Nic dodać - nic ująć.
Jako filozofujący Demon Seksu Blaki raczej nie byłby w palącej potrzebie, tylko nadciągałby z odsieczą obywatelkom w takowej się znajdującym...
Tyle że byłby zmuszony do wykonywania ruchów niegodnych filozofa (jak to ujął Immanuel Kant).
-
nie dosć że offtop, to bierze w nim udział dwóch moderatorów. :/
konew i graves.
stop spaming!
:[
-
graves jest adminem tak gwoli ścisłości
A co jest a co nie jest godne filozofa?
-
A co jest a co nie jest godne filozofa?
Żartujesz? przecież to słynna anagdota: Przyjaciele Kanta, w trosce o zdrowie filozofa, który, jak wiadomo, był samotnikiem i dziwakiem, fundnęli mu wizytę w domu uciech. Kant poszedł, skorzystał, a po powrocie stwierdził, że musiał tam wykonywać ruchy niegodne filozofa...
-
Ach ten transcendentalizm...
A życie jest proste i składa sie z nieskomplikowanych ruchów :P
Parę plansz? Trochę sie obawiam.
Po tym co spotkało Blakiego... :D. Skądinąd milusiego.
-
blaki sobie poradzi.
spokojna głowa.
-
Parę plansz? Trochę sie obawiam.
.
pnoa j bym bardzo chcial zoabczyc...
ehh te kobiety
kokietki:D
-
Och Karol!
:D
No dobra, zastanowię się, którą wybrać, żeby najmniej odebrać.
:)
PS. że Blaki sobie poradzi to ja nie wątpię, zresztą mam słabość do karzełków.
-
Parę plansz? Trochę sie obawiam.
Teraz to już jest zupełna kaplica: Autorka komiksu pojawiła się na forum i stwierdziła, że nie pokaże, jak wygląda jej komiks w środku, bo się obawia reakcji publiczności.
Czy wiesz, co zaczęli sobie myśleć ci, którzy Twoją wypowiedź przeczytali?
Bo - moim zdaniem - zaczęła im kiełkować w głowie myśl, że może nie warto do tego komiksu zaglądać, skoro sama autorka nie chce, żeby go ludzie oglądali...
-
tfu, jak najmniej oberwać.
ciekawe co na to frojd...
-
eeech tam, brak czasu po prostu.
I ciężko wybrać :)
-
eeech tam, brak czasu po prostu.
I ciężko wybrać :)
Może wydawca powinien wybrać i w ogóle zadbać o promocję, on zawsze robi takie świetne kampanie medialne swoim publikacjom...
-
Czy "jutro będzie futro" jest długo oczekiwaną kontynuacją arcydzieła komiksu psychologiczno-policyjnego "Szminka"? Pytam się, bo dotychczasowa rozmowa, opis komiksu jak i jego tytuł wskazują właśnie na tą możliwość, i przyznam szczerze, że dużą przyjemność sprawiłaby mi szansa zweryfikowania tych przesłanek przez zobaczenie dwóch, trzech plansz z początku lub środka?
-
Może wydawca powinien wybrać i w ogóle zadbać o promocję, on zawsze robi takie świetne kampanie medialne swoim publikacjom...
swoim, a nie cudzym pod swoim logo...
a i tak panicz wabik nigdy nie pobije hrabiego tkaczyka w dziedzinie o nazwie promocja
-
Wydawca jest w porządku. Politykę informacyjną uzgadnialiśmy wspólnie.
Ja jestem zdania, że lepiej mniej, niż za dużo. Mam nadzieję, że czytelnicy się nie rozczarują :)
Fakt, że uczciwie byłoby pokazać coś ze środka na zachętę.
Postaram się tak zrobić.
-
Czy "jutro będzie futro" jest długo oczekiwaną kontynuacją arcydzieła komiksu psychologiczno-policyjnego "Szminka"? Pytam się, bo dotychczasowa rozmowa, opis komiksu jak i jego tytuł wskazują właśnie na tą możliwość
Siedzę, trzymam się za głowę i zastanawiam się na podstawie czego można wyciągnąć tak niedorzeczny wniosek?
Nota o komiksie (podałem link w pierwszym poście) mówi wyraźnie, że jest to niezobowiązująca historyjka osadzona w nierealiach miasta New Rome. Zbiegiem okoliczności bohaterów łączy wspólna misja. To pierwsza z trzech części przygód psa Jagody i jego towarzyszy – początek opowieści o przyjaźni, namiętności do dobrej kuchni, międzygatunkowej polityce i groźnych zarazkach.
Jakim cudem realistyczny Kraków ze "Szminki" miałby się zamienić wnierelistyczne miasto New Rome i jakim cudem, coś, co jest pierwszą z trzech części opowieści, miałoby zarazem być jej drugą częścią?
Niektórzy mają naprawdę dziwne pomysły...
Ach i jeszcze jedno: scenarzystką: Jutro będzie futro" jest - co zostało napisane pogrubionym drukiem - Joanna Karpowicz... Znając Szyłaka, nie sadzę, by zgodził się, żeby mu ktoś coś do jego opowieści dopisywał...
Wydawca jest w porządku.
Moje osobiste doświadczenia każą mi poddać w wątpliwość to twierdzenie, ale mam nadzieję, że wobec Ciebie rzeczywiście okaże się w porządku...
-
Siedzę, trzymam się za głowę i zastanawiam się na podstawie czego można wyciągnąć tak niedorzeczny wniosek?
Jakim cudem realistyczny Kraków ze "Szminki" miałby się zamienić wnierelistyczne miasto New Rome
To proste, sądziłem, że to właśnie jest dobry materiał na kontynuację. Ja nie wiem czy w tym komiksie był kraków czy nie, ponieważ w życiu tam nie byłem, a teraz dowiaduję się z twojego posta, że tak właśnie jest. Wiesz, nie znam miejsc "krakowskich", nie wiem czy wizualnie są w szmince jakieś do nich odniesienia, bo w podpisach ich na pewno nie ma -więc skąd niby miałem to wiedzieć? Jakby był tam powiedzmy Wawel...to co innego. Dla mnie miasto w szmince jest jak z koszmaru, jest niedookreślone i właśnie fakt, że ten mroczny półświatek został pokazany, właśnie jako rządzący się własnymi, niepoznawalnymi prawami mikroświat - mi bardzo zaimponował. Więc mnie średnio strzyka czy to kraków czy nierealistyczne New Rome czy Warszawa w stanie Ohio - ja to po prostu łykam jeśli to naprawdę czuję.
Nota o komiksie (podałem link w pierwszym poście) mówi wyraźnie, że jest to niezobowiązująca historyjka osadzona w nierealiach miasta New Rome. Zbiegiem okoliczności bohaterów łączy wspólna misja. To pierwsza z trzech części przygód psa Jagody i jego towarzyszy – początek opowieści o przyjaźni, namiętności do dobrej kuchni, międzygatunkowej polityce i groźnych zarazkach.
Ale przecież pies Jagoda w kontekście dramatu policyjnego brzmi bardzo jednoznacznie – sądzę że nie tylko dla mnie ale i dla wszystkich, którzy to czytają. Ja nie wiem czy tym hipotetycznym psem ma być właśnie komisarz Pawluk z pierwszej części, czy ktoś inny – ale to przecież właśnie ma wyjaśnić ta opowieść! Bez tego nie byłoby pewnie tej historii. Poza tym autorzy nie mówili o kontynuacjach jako o kolejnych częściach serii. W ich zapowiedziach jawiło się to jako trzy historie powiązane ze sobą raczej pewną atmosferą, gdzie postacie z poprzednich i późniejszych części pojawiają się jako cytaty, nawiązania nie wiem, coś jak u Gaimana w Sandmanie albo lepiej, u Bilala w „Targowisku Nieśmiertelnych” - i właśnie z Bilalem mi się seria zapoczątkowana przez szminkę będzie kojarzyć. Wiem, że to różne historie ale stylistycznie to dokładnie to samo myślenie o komiksie. Jednym słowem Pawluk nie musi koniecznie być psem Jagodą, ale może niepokojąco zamajaczyć gdzieś w tle.
i jakim cudem, coś, co jest pierwszą z trzech części opowieści, miałoby zarazem być jej drugą częścią?
Ach i jeszcze jedno: scenarzystką: Jutro będzie futro" jest - co zostało napisane pogrubionym drukiem - Joanna Karpowicz... Znając Szyłaka, nie sadzę, by zgodził się, żeby mu ktoś coś do jego opowieści dopisywał...
Ale z pewnością doceniłby fakt, że ktoś się jego twórczością zainspirował do stworzenia czegoś własnego. Bardzo mi się podoba, że autorka poszła tropem swoich wcześniejszych komiksowych doświadczeń, nawiązując (nawet jeśli miałoby to mieć pastiszowy charakter) do świata wykreowanego wcześniej z Szyłakiem. Nawet jeśli to nie jest, jak twierdzisz odcinek należący do głównego powiedzmy „trzonu” serii, to przecież nie sposób nie docenić jego apokryficznego charakteru. Ja trzymam w każdym razie kciuki i to mocno za jutro będzie futro.
-
Ale przecież pies Jagoda w kontekście dramatu policyjnego brzmi bardzo jednoznacznie – sądzę że nie tylko dla mnie ale i dla wszystkich, którzy to czytają. Ja nie wiem czy tym hipotetycznym psem ma być właśnie komisarz Pawluk z pierwszej części, czy ktoś inny – ale to przecież właśnie ma wyjaśnić ta opowieść!
Ładne. przyznam, że ten post mnie rozbawił. Już po treści poprzedniego podejrzewałem, że chodzi Ci o postawienie znaku równości między psem i policjantem, ale sposób w jaki to zrobiłeś, jest naprawdę elegancki. Lubię takie poczucie humoru.
Bardzo mi się podoba, że autorka poszła tropem swoich wcześniejszych komiksowych doświadczeń, nawiązując (nawet jeśli miałoby to mieć pastiszowy charakter) do świata wykreowanego wcześniej z Szyłakiem. Nawet jeśli to nie jest, jak twierdzisz odcinek należący do głównego powiedzmy „trzonu” serii, to przecież nie sposób nie docenić jego apokryficznego charakteru. Ja trzymam w każdym razie kciuki i to mocno za jutro będzie futro.
Prawdę powiedziawszy, kiedy Szyłak (jakby ktoś nie wiedział - to ja) poznał Karpowicz, ona miała już ze sobą teczkę z planszami komiksu, który wtedy nazywał się "Psia krew", ale to jest ten sam komiks. Inaczej mówiąc, "Jutro będzie futro" to oryginalny pomysł rysowniczki, dopracowywany przez lata, a "Szminka" to coś, co zrobiła po drodze...
Też trzymam kciuki za powodzenie tego komiksu, bo to fajna historia jest
-
(...) wtedy nazywał się "Psia krew", ale to jest ten sam komiks.
Dobrze wiedziec. :) Tak mi chodzilo po glowie ze to moze byc wlasnie to. ;)
P.S.
Oczywiscie jak tylko sie gdzies na ten komiks natkne (zobaczymy jak z dystrybucja bedzie) to zakupie. :)
-
Ładne. przyznam, że ten post mnie rozbawił. Już po treści poprzedniego podejrzewałem, że chodzi Ci o postawienie znaku równości między psem i policjantem, ale sposób w jaki to zrobiłeś, jest naprawdę elegancki. Lubię takie poczucie humoru.
Wiesz co, ja też. Cieszę się, że obaj mamy poczucie humoru bo widzę, że jest nam z nim lepiej niż bez niego ;)
Mnie natomiast bardzo za serce ruszyła druga część tego co napisałeś. Choć powstała ona mimowolnie, pozwolę ją sobie przytoczyć w całości:
Prawdę powiedziawszy, kiedy Szyłak (jakby ktoś nie wiedział - to ja) poznał Karpowicz, ona miała już ze sobą teczkę z planszami komiksu, który wtedy nazywał się "Psia krew", ale to jest ten sam komiks. Inaczej mówiąc, "Jutro będzie futro" to oryginalny pomysł rysowniczki, dopracowywany przez lata, a "Szminka" to coś, co zrobiła po drodze...
Też trzymam kciuki za powodzenie tego komiksu, bo to fajna historia jest
Czy kiedykolwiek ktoś napisał piękniejszy tekst polecający jakieś dzieło literackie, plastyczne lub filmowe?! W tym krótkim fragmencie mamy spotkanie dwóch wielkich osobowości polskiego komiksu, motyw dzieła dopracowywanego i cyzelowanego przez lata oraz napięcie wynikające z głębokiej wiary w sukces komiksu. Nie dość, że tekst ten jest tak totalnie naturalny i ujmujący trafnością (nie ma w nim ani jednego niepotrzebnego słowa) to jeszcze aż prosi się by go natychmiast wykorzystać na okładce, plakacie lub serwisie internetowym...Nie tam jakieś smęty o psu jagodzie i słabości do kuchni, zarazkach międzygatunkowych i innych bzdetach przyprawione w dodatku mizerną - jak to łapa określiła "polityką informacyjną" polegającą o dziwo na braku informacji. Do reklamy trzeba jaj, finezji, wyobraźni. Nie można stać w miejscu, bo trzeba wstrząsnąć czytelnikiem. Znaleźć coś co spowoduje, że usta w zdumieniu otworzy i okulary z wrażenia zgubi!! A tym czymś jest, Moi Drodzy właśnie to:
Prawdę powiedziawszy, kiedy Szyłak (jakby ktoś nie wiedział - to ja) poznał Karpowicz...itd
Pozdrawiam serdecznie Braci i Siostry w komiksie!!
Howgh!
-
Autorka zadziałała, są plansze i to aż sześć. Z mojej strony deklaracja zakupu nadal aktualna :D N.N. dzięki za pobudzenie autorki do działania promocyjnego ;)
-
N.N. dzięki za pobudzenie autorki do działania promocyjnego ;)
Cała przyjemność po mojej stronie... Tym bardziej, ze plansze pyszne...
-
Czy nikt z forum sobie tego albumu nie kupił?
Ciekaw jestem ogromnie...
-
ja niestety nie nabyłem choć dzieło mnie zainteresowało. prawdę mówiąc kupiłem jedynie LBDY Tkachoza ... po odliczeniu kosztów przejazdu, jedzenia i jednego piwa nie miałem już nic pieniędzy a kiedy przeszedłem si9ę po giełdzie to dostawałem nerwa, że tyle fajnych rzeczy. Cóż .. kiedy fortuna się do mnie uśmiechnie znów ( własnie pracuję na to ) czyli już wkrótce to zakupię kilka pozycji ( jeśli trafia do Kieleckich empików ) między innymi omawianą tu prace i Blakiego ( aż wstyd nie kupić kurcze )
-
Ja zakupiłem ale komiks czeka jeszce na przeczytanie na półce. Kilka rzeczy, które można napisać przed lekturą:
-nakład jest dosyć niski - 1000 egz. (jest to napisane wewnątrz albumu),
-komiks jest bardzo ładnie wydany
-na MFK można było nabyć go za 22 PLN
-autorka jest przesympatyczną osobą, okazało się, że jest fanką Wąsaczy i niezależnych inicjatyw typu. LBDY czy Antologia Pasków Komiksowych
O samym komiksie obiecuję napisać jak juz go na spokojnie przeczytam. Gdy po powrocie wyjąłem "Jutro..." z torby moja dziewczyna od razu wzięła ten komiks do ręki i powiedziała "O, to jest super":) Acha, N.N. - jesteś jedną z osób, którym autorka dziękuje za pomoc przy tworzeniu tego albumu:)
-
Była to jedna z nielicznych rzeczy jaką zakupiłem na MFK.
Komiks podobał mi się, aczkolwiek nie jestem jakoś badzo porażony. Mam własciwie jedno poważne zastrzeżenie. Bardzo dziwnie prowadzona jest narracja. Sposób ułożenia dymków, wprowadza małe zamieszanie, zbyt duże skróty myślowe powodują u mnie odczucie, że narracja się rwie, i brakuje jej płynności i spójności.
Rysunki są przyjemne, fabuła niezła. Nie żałuję zakupu i pozdrawiam przesympatyczną autorkę.
gilbaert przezwany "filolgiem" ;)
-
gilbaert przezwany "filolgiem" ;)
A któż Cię ukrzywdził tak obelżywym wyrazem?
-
sam się ukrzywdziłem, takie ze mnie męczennik ;)
-
Przeczytałem:
generalnie podobalo mi sie
pomysl na postacie fajny
cala intryga takze
rysunkowo jest tam troche szalenstwa fajnego
co do minusów to uprzedził mnei gilgil
narracyjnie sa byczki
zdarzqa sie ze akcja sie rwie watki sie nie koncza- albo sprawiaja takie wrazenie
problem ze czyta sie tro jednym ciagiem nie czuc nastepstwa czasu
pewne sytuacje wyskakuja znikad
co nie zmienia faktu ze czekam na druga czesc:D
-
Kupiłem i mam rysunek w środeczku od autorki :D
Na razie nie czytałem.
-
Na pewno trzeba pochwalić wydanie i cenę. Rysunek lepszy niż w Szmince, ale nie do końca podeszły mi postacie zwierzęce (takie jakby zbyt bajkowe). Motyw z dostawcą trafiającym na tajne posiedzenie trochę naiwny (a jeszcze bardziej ucieczka, kto by pomyśłał, że byle dostawca pizzy wyposażony jest w spadachron i zna kanały jak własną kieszeń :roll: ). W sumie zawiodłem się, ale jeśli cena nie ulegnie zmianie to nabędę dalsze części.
-
Już jestem po lekturze. No i co? No i czekam na ciąg dalszy:) Przeczytałem jednym tchem. Fajna historia, dobre dialogi, piękne ryusunki (a raczej malunki). Acha, w kinie ciekawy film grają;)
-
autorka jest przesympatyczną osobą, okazało się, że jest fanką Wąsaczy i niezależnych inicjatyw typu. LBDY czy Antologia Pasków Komiksowych
Z tym się jak najbardziej zgodzę i gdyby nie owa autorka nie posiadałbym
tego albumu( w sumie to nikt by go nie posiadał, ale nie o to mi chodzi), więc jeszcze raz jej serdecznie dziękuję. :!:
Co do samego albumu to jeszcze nie zdążyłem przeczytać, ale oprawa graficzna jak i wydanie bardzo mi się podobają.
-
jeszcze nie czytalem, ale jak na razie mile robi wrazenie jak lezy sobie, a ja zagladam co jakis czas ;) a autorka musze powtorzyc po innych, ze b sympatyczna :D (ale co by bylo gdybysmy z Jaszczem tam nie podeszli, a szczegolnie Jaszczu, gdyby nie podszedl? czy wszystko potoczyloby sie tak samo? pewnie tak :))
czekam na wiecej rzeczy nawet tych mniejszych
-
to znaczy właściwie co to za historia z tym pójściem tam?
-
Hehe, Tkachowi chodzi chyba o to, że przy zakupie "Jutro będzie futro" wywiązała się rozmowa z Joasią na temat Wąsaczy i Antologii Pasków, której skutkiem była jej wizyta na Twoim kramiku. Wydaje mi się, że o to mu chodzi ale kto tam Tkachoza wie do końca;)
-
Tenks chłopaki za miłe słowa/krytyczne opinie.
Na zakupy w kramiku przy filarze poszłam wiedząc już mniej więcej to i owo z forum. Nie żałuję :D zabawa przednia, wartość kolekcjonerska (w przypadku edycji b/w). Aktualnie kolportuję wirus dalej (przez polecanie :D nie przez powielanie - rzecz jasna). :D
-
tak Jaszczu o to mi chodzilo :)
-
Bardzo sympatyczny komiks, na dodatek bardzo ładnie wydany.
Mam nadzieję, że szybko doczekamy się dalszego ciągu historii.
-
Bardzo sympatyczny komiks, na dodatek bardzo ładnie wydany.
Mam nadzieję, że szybko doczekamy się dalszego ciągu historii.
Ktoś gdzieś wspomniał o premierze na WSK.
Autorka mogłaby potwierdzić lub zaprzeczyć (chyba, że jeszcze nie wie, czy zdąży)...
Album wydany rzeczywiście cudnie, a opowiadana historia aż krzyczy o ciąg dalszy...
-
wydany rzeczywiście ładnie, rysunki są bardzo fajne, ale okładka niezbyt przypadła mi do gustu. Historia może nie genialna(daleko jej do takiej), ale wciągająca.
-
Potwierdzam:
część druga: "Piątek - dzień małpiątek".
najprawdopodobniej będzie mieć premierę na WSK.
Rzecz się dzieje. Część materaiłu już gotowa.
Wnioski z pierwszej części wyciągnięte.
Przydadzą się w pracy nad drugą ;)
-
trzymam kciuki żeby wszystko było jak najlepiej :)
-
http://www.przekroj.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=779&Itemid=52
-
niedawno przeczytalem i bardzo fajnie to wyszlo
poza glowna fabula. ktora zaczyna wiele watkow. jest miejsce na takie rzeczy jak plansza ze snami. ogolnie to graficznie album fajnie wyglada, ladne sa postacie i tla, oraz kolory. czasem jedynie uklad kadrow jest niejasny co sie najpierw czyta, ale to sa male bledy, ktore i tak nie psuja przyjemnosci :) czekam na kontynuacje
-
Sympatyczny komiks. :) Tylko apeluje, aby w drugiej czesci zwrocic uwage na te znaki zapytania ktorych nie powinno byc. Nie mam pojecia z czego to wyniklo, bo nie sadze, ze autorka celowo tak wypowiedzi napisala. :?
-
Obiecuję, że druga część będzie lepsza.
Dzięki za uwagi :)
-
wiesz, to jest tak, robi się drugą część lepszą, a oni i tak kręcą nosem. :D
potem trzecią jeszcze lepszą i pojawiają się tęskne głosy za klimatem jedynki. :D
eh
m
-
dlatego na razie przez jakis czas nie ujrzymy Rewolucji 4 bo Mateusz boi sie co bedzie jak czytelnicy je przeczytaja ;)
-
O! Dzięki za słowa otuchy Mateusz :)
Jeszcze nie wiem jak to jest :)
Ale się szybko uczę.
J
-
jak to jest?
presja jest.....
-
Presja motywująca jest :)
-
http://www.esensja.pl/komiks/recenzje/tekst.html?id=2760
-
Wiem, że poruszę stawiam wstydliwą kwestię, ale pisałem do Czarnej Łapy trzykrotnie, każdorazowo nie otrzymując odpowiedzi, pytam więc publicznie - czy ktoś ma informacje na temat losów wydawniczych komiksu "Piątek - dzień małpiątek"?
-
Przepraszam wszystkich zainteresowanych kontynuacją komiksu.
Chociaż się staraliśmy: nie udało się na Łódź :( Projekt wymaga jeszcze kilku miesięcy pracy. Nie chcemy powtarzać błędów które osłabiły pierwszą część. Dlatego jeszcze raz dzięki za krytykę, mam nadzieję, że wąskie grono sympatyków "Jutra" nie straci cierpliwości :)
Pozdrawiam
Joanna Karpowicz
-
No i bardzo dobrze, że w końcu doczekałem się odpowiedzi. A jeśli Czarna Łapa zamieści kilka rysunków z "Piątku" będzie w ogole cudownie.
Czego sobie i Wam życzę. :D
-
komiks poczeka, ale znów liczymy na fajne gadanie przy stoliku niezależnych :)
i rysunka postaram się znów wycyganić:)
-
Dzisiaj się zapoznałem. Nie żałuję zakupu, zdecydowanie.
Dla mnie, osoby o lekkim skrzywieniu w stronę antro - pycha. Rysunki przepiękne, dobrze pomyślana intryga wciąga i trzyma w napięciu aż do ostatniej strony. Czytelnik jest zdecydowany zakupić "Piątek - dzień małpiątek" w ciemno, jak tylko się ukaże (WSK'07, maybe?). Urwanymi wątkami i niezbyt logicznymi momentami (dostawca pizzy przypadkiem wpadający na tajne zebranie Humanistów) bym się tak nie przejmował. W końcu to pierwsza część z trzech, w kolejnych fabuła z pewnością się wyklaruje a wszelkie niejasności - w pełni wyjaśnione.
Zastanowił mnie jednak pewien mało znaczący drobiazg - podczas gry w karty dwukrotnie ocenzurowane zostało słowo "ku**a", podobny los nie spotkał jednak "pierd***nia" które w różnych formach pojawia się tu i ówdzie. Strasznie dziwnie to wygląda w tej jednej scenie, tak nieco pretensjonalnie moim zdaniem.
-
Celna uwaga a'propos "pier***enia"
:D
Niedoróbek logicznych w drugiej części nie będzie :)
-
Byłem pod sporym wrażeniem jeśli chodzi o stronę graficzną. Niestety, w warstwie scenariusza nie jest już tak dobrze, a to, co najbardziej rzuca się w oczy, to nadmiar nie łączących się i rzucanych masowo nowych wątków. Po prostu za dużo bohaterów/
Tak, wiem, można to potem wszystko logicznie połączyć, jednak efekt zawsze jest lepszy, gdy i pojedynczy album stanowi zamkniętą i spójną całość.
Tak czy siak - czekam na kontynuację.
Pozdrówka
-
Zgadzam się z przedmówcą, ale tu nie chodzi raczej o samą fabułę, tylko o sposób prowadzanie narracji - jest lekko chaotyczny i nie płynie swobodnie. Ale rysunki świetne.
No i sama autorka bardzo ładna :D . Zamiast wyborów narysowanych miss powinniśmy wybierać najładniejsze rysowniczki. Czekam na drugi tom!
-
Panowie, dzięki za miłe słowa.
Wszystkie uwagi są dla mnie bardzo cenne, jak już pisałam chcę uniknąć błędów wynikających z pośpiechu (i zapewne z braku doświadczenia) w pierwszym albumie.
"Co nagle to po diable" :D jak mawiał pewien średniowieczny alchemik
Dwójka będzie na MFK 2007, bo po drodze WSK i inne projekty jeszcze :)
-
Czarna łapo, nie da się Ciebie uprosić o pokazanie kilku stron z "Jutro będzie futro"?
PS A "Co nagle to po diable" wydaje mi się idealnym tytułem na ostatnią część trylogii :D
-
:)
chodzi o plansze z drugiej części?
Jeszcze na to za wcześnie, chociaż jest już trochę materiału :)
Ale pracuję nad stroną www, więc na pewno będzie tam mały dział zapowiedzi :). Jak będzie gotowe, dam znać. Dzięki za zainteresowanie :)
-
No to pozostaje mi czekac do MFK'07...
Mam nadzieję, że przynajmniej na WSK'07 uda się zdobyć autograf. :)
A jeszcze jedno pytanie - w podziękowaniach jest mowa o wersji angielskiej, gdzie udało się wyeksportować "Jutro będzie futro"?
-
Czarna łapo, czy cokolwiek wiadomo odnośnie konkretnej daty premiery komiksu?