gildia.pl

Gildia Mangi i Anime (www.manga.gildia.pl) => Forum Mangi i Anime => Wątek zaczęty przez: muffynka w Listopad 07, 2004, 07:56:42 pm

Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 07, 2004, 07:56:42 pm
Wiem, ze brzmi to irracjonalnie, ale odkad pamietam w grupie fanow Mangi i Anime, ktora mnie otacza topczy sie nieustanny spor jak wymiawiac kaponskie animacje.
Anime czyli tak jak sie czyta i pisze.. czy anime bez ostarniego "e" tak z angielska....

Pomozecie mi rozstrzygnac ten spor?

pozdrawiam
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 07, 2004, 08:16:24 pm
niby, ze wymawiac "anim"? :bored:
ciekawostka :roll:
nie wiem, w grupie fanow Wszystkich Komiksow i Filmow Wszelakich jesli juz musimy mowic o animowanych filmach z Japonii jako o "anime" to wymawiamy "anime".
BTW z "angielska" to chyba bylo by "ejnajm" (boszszs, co za schiza :| ) a nie "anim" (no chyba, ze z nalecialoscia z dialektu mandarynskiego  :bored: )
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: graves w Listopad 07, 2004, 08:51:17 pm
do tej pory wymawiałem bez "e" -czyli anim :roll:
Ale ja się nie znam :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 07, 2004, 08:56:51 pm
Dla mnie poprawne jest Anime, bo japonczycy tak mowia, a oni chyba maja w tym wiekszy autorytet niz jakis Polak czy ktos inny.

Wlasnie z angielska to chyba by bylo Enim czy jakos tak....
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: grzybek w Listopad 07, 2004, 09:01:57 pm
Japonczycy nie wymawiaja w swoich wyrazach spolgosek. Tak wiec slowo anime nie moze byc wymawiane jak slowo angielskie ale jak japonskie - czyli ANIME

pozdrawiam
Grzybek
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 07, 2004, 09:12:38 pm
aha, czyli jednak ANIME
BTW a tak przy okazji to sie o pare rzeczy zapytam (bo to mnie intryguje):
-w grupie fanow Mangi i Anime to na rosyjskie animacje jak mowicie?
-a na komiksy glownonurtowe z USA?
-albo z Francji?

no bo skoro anime i manga, to pozostale chyba tez orginalnie nazywacie?
no chyba, ze nie, ale w takim razie dlaczego nie? :?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: lucass w Listopad 07, 2004, 09:41:08 pm
Afghanimation?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 07, 2004, 09:47:25 pm
Cytat: "lucass"
Afghanimation?

bynajmniej, animacje rosyjskie maja swoja nazwe i jesli stosujesz odpowiednie nazewnictwo przy produkcjach japonskich to chyba powinno sie to przenosic na pozostale kraje?
chyba, ze nie, ale w tym momencie chcialbym wiedziec dlaczego nie?
bo blyskotliwe odpowiedzi jak ta powyzej chyba nie swiadcza najlepiej o fanach Mangi i Anime :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 07, 2004, 09:49:40 pm
pozostałe nei maja wnazwy własnej-komiks [nazwa kraju]/[nazwa gatunku-SF,erot.,przygodwy]...bo ja osobiscie nie wiem jak będzie po rosyjsku słowo komiks,a co gorsza nie mam cyrylicy na kompie ;)
btw-ja tam mówię anime-tak jak po polsku byś wymawiała,ale ja profan jestem :giggle:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: beat w Listopad 07, 2004, 09:50:53 pm
Cytat: "grzybek"
Japonczycy nie wymawiaja w swoich wyrazach spolgosek.


buaaahaaaa


Japonczycy wymawiaja spolgloski
- nie ma takiego jezyka, w ktorym nie wymawialoby sie spolglosek.

Zapewne chodzilo Ci o to (mam przynajmniej taka nadzieje),
ze wymowa ich jezyka opiera sie na sylabicznym systemie,
gdzie jedynie litera "n" moze wystepować bez samogloski.

jednakze w wielu przypadkach, zwl. przy sylabie KU
nastepuje zanik w wymowie "u"
np. takusan - [taksan]   - dużo
gakusei - [gaksei] - uczeń
lub też desu - [des] - jest

nastepnym razem prosze o rozwage przed pisaniem
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 07, 2004, 10:05:06 pm
Cytat: "Pokpoko"
pozostałe nei maja wnazwy własnej-komiks [nazwa kraju]/[nazwa gatunku-SF,erot.,przygodwy]...bo ja osobiscie nie wiem jak będzie po rosyjsku słowo komiks,a co gorsza nie mam cyrylicy na kompie ;)


akurat komiks po rosyjsku jest komiks (oczywiscie w mowie) ale juz animacja to "multik"
jesli japonski komiks to "manga" to czemu wloski nie jest "fumetto", francuski "band desine" amerykanski "comics" etc.?
te, jak to okresliles "pozostale", maja swoje nazwy i nie rozumiem dlaczego ich nie uzywac?
jesli chodzi o podzialy gatunkowe to w kazdym kraju maja rowniez swoje nazwy, wiec na jakiej podstawie twierdzisz, ze nie maja?
czyzby swiat dzielil sie na "mange' i reszte "komiksow"? :eek:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 07, 2004, 10:14:02 pm
Pamietam, ze gdzies czytalam na temat komiksow i mang, ich relacji miedzy soba. Podsumowanie bylo takie, zeby odroznic komiksy pochodzace z JAponii nadano im miano Manga. To samo zapewne dotyczy japonskich animacji by je rozroznic od reszty takze nadano im odrebna nazwe, bo przecie z MAnda i Anime to nie tylko nazwy komiksow, czy animacji, lecz roweniz podkreslenie ze pochodza z Japoniii.
Dlatego w innych krajach naogol mowi sie Manga i Anime...
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 07, 2004, 10:21:10 pm
Cytat: "muffynka"
Pamietam, ze gdzies czytalam na temat komiksow i mang, ich relacji miedzy soba. Podsumowanie bylo takie, zeby odroznic komiksy pochodzace z JAponii nadano im miano Manga.


ale kto takie cos wprowadzil i czemu ma to sluzyc?
bo nie bardzo rozumiem czym sie rozni komiks wykonany w Japonii od np. komiksu wykonanego w USA? :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 07, 2004, 10:24:49 pm
Cytat: "turucorp"
Cytat: "muffynka"
Pamietam, ze gdzies czytalam na temat komiksow i mang, ich relacji miedzy soba. Podsumowanie bylo takie, zeby odroznic komiksy pochodzace z JAponii nadano im miano Manga.


ale kto takie cos wprowadzil i czemu ma to sluzyc?
bo nie bardzo rozumiem czym sie rozni komiks wykonany w Japonii od np. komiksu wykonanego w USA? :roll:


W sumie to nie wiem, moze jakeis leczenie kompleksow?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 07, 2004, 10:25:43 pm
bogowie artylerii...nie dzielę świata na mangę i resztę,bo czytam i te i te bez preferowaniu jednych czy drugich...
pozatym jak rozumiem kazde z tych słów oznacza w danym jezyku slowo "komiks"?zreszta ujmę to jeszcze inaczej-mogę mówić na mange "komiks japoński"-ale manga jest krócej,i od razu wiadomo o co chodzi...to jakbys upieral się że na harley muszę mówić-motocykl marki harley,skoro na cała reszte też mówię motor-używam danego slowa żeby podkreślić jego odmiennośc od "generalnej i szeroko rozumianej"grupy ogólnej. gdybym był szczególnym fanem komiksu włoskiego uzywałbym zapewne słowa fumetto,żeby odróżnić go od reszty komiksów.
*EDIT_dodano jako odpowiedź na post powyżej*
sami japońce wprowadzili ten termin,a styl japoński jest o tyle odmienny od eropejskiego i amerykańskiego że można użyć nazwy szczegółowej
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 07, 2004, 10:41:53 pm
Manga, Komiks...

sztuka to sztuka... a ocena nalezy do ludzi?

Ale Pokpoko mowiec ze Manga to nazwa bardziej szczegolowa masz zupelnaracje.
Bo chyba w szegolach akurat tutaj lezy meritum sprawy.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: grzybek w Listopad 07, 2004, 10:49:12 pm
Taa, troche sie zapedzilem z tymi spolgloskami. No ale czesc mnei zrozumiala. Wiekszosc wyrazow pochodzenia angielskiego zostaje zmieniona przez dodanie literki "U" na koncu wyrazu.

Z tym desu => des sie zgodze. "N" oczywiscie tez jest taka wazna samogloska. Przyznac jednak trzeba, ze najwiecej wyrazow do wlasnie zakonczenia samogloska.

pozdrawiam
Grzybek
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 07, 2004, 10:49:21 pm
no dobra, jestem w stanie zrozumiec, ze ktos sobie mowi "manga" bo niby jest krocej niz "komiks japonski", ale i tak wychodzi mi, ze to lekko belkotliwe uargumentowanie, skoro na "glownonurtowy amerykanski komiks akcji" nie mowi sie "action comics" chociaz jest krocej, zgodniej z orginalna nazwa etc.
Cytat: "Pokpoko"
a styl japoński jest o tyle odmienny od eropejskiego i amerykańskiego że można użyć nazwy szczegółowej


czyzby?
homogeniczny komiks swiatowy i jedyna w swoim rodzaju "manga"?
bez jaj prosze :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 07, 2004, 10:57:48 pm
zauważ że nie uzyłem znaku [/] a literkę -czyli nie traktuję tych stylów jako synonim,bo faktem jest że komiks europejski różni się od amerykańskiego,a komiks francuski od polskiego...ale skoro francuzi nie nalegają zeby używac ich nazewnictwa to nie czuje sie do tego zobowiązany-a skoro japończycy byli tacy mili i wymyslili oddzielna nazwę na swój jednak dośc charakterystyczny styl to nie widzę żadnyego powdu czemu nie mialbym jej używać-jeśli zgłosi sie do mnie jakiś włoch z pretensją że nie używam słowa "frecośtam" to nie widzę powodu by go uzywać,a przynajmniej nie jeśli dyskusja nie dostyczy głownie komisku włoskiego
pozatym-przeszkadza ci to jakoś? nic nie stoi na przeszkodzie byś używał słowa "komiks w stylu japońskim" za każdym razem(zresztą ja akurat częsciej mówię tytułami niż stylem-jak powiem "hellboy"to będzie to jasniejsze hałso niż"komiks w stylu mroczno-amerykańskim" :roll: )
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 07, 2004, 11:09:25 pm
Cytat: "Pokpoko"
ale skoro francuzi nie nalegają zeby używac ich nazewnictwa to nie czuje sie do tego zobowiązany-a skoro japończycy byli tacy mili i wymyslili oddzielna nazwę na swój jednak dośc charakterystyczny styl to nie widzę żadnyego powdu czemu nie mialbym jej używać-jeśli zgłosi sie do mnie jakiś włoch z pretensją że nie używam słowa "frecośtam" to nie widzę powodu by go uzywać,a przynajmniej nie jeśli dyskusja nie dostyczy głownie komisku włoskiego


alez Francuzi nalegaja (tylko, ze nikt ich nie slucha :twisted: ), a jesli chodzi o milych Japonczykow, ktorzy wymuslili swoja nazwe, to nadal nie rozumiem, bo przeciez Francuzi czy Wlosi tez byli tacy mili i wymyslili swoje nazwy, wiec jak bardzo mili musza byc mieszkancy danego kraju, ze spelniasz ich zachcianki?
Cytat: "Pokpoko"
pozatym-przeszkadza ci to jakoś? nic nie stoi na przeszkodzie byś używał słowa "komiks w stylu japońskim" za każdym razem(zresztą ja akurat częsciej mówię tytułami niż stylem-jak powiem "hellboy"to będzie to jasniejsze hałso niż"komiks w stylu mroczno-amerykańskim" :roll: )

nie przeszkadza, jedynie, korzystajac z tego, ze istnieje forum dyskusyjne, pytam sie grzecznie na jakiej podstawie czesc ludzi wyroznia cos odrebna nazwa skoro to cos sie zbytnio nie wyroznia :roll: (BTW akurat "Hellboy" nie jest zbyt typowym przedstawicielem tego co nazywasz "stylem mroczno-amerykanskim" cokolwiek to znaczy)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 07, 2004, 11:15:25 pm
nie muszą być wcale mili,muszą się ze swoją nazwą przebić..a że francuzom lepiej wychodzi wycofywanie sie na z góry upatrzone pozycje niż ofensywy to raczej sie nie przebiją :D
Cytuj
sie zbytnio nie wyroznia
masz racje-porównując SpiderMana z OMG czy Hellboya właśnie z Hellsingiem(też klimat komiediowo-horrorzasty)zupełnie nie widać wyraźnych różnic...zresztą-pytanie raczej do userów forum komiksu czemu nie stosują nazw własnych danego kraju niż do forum mangi,gdzie z założenia ten gatunek ma pierwszeństwo ;)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 07, 2004, 11:34:01 pm
Cytat: "Pokpoko"

Cytuj
sie zbytnio nie wyroznia
masz racje-porównując SpiderMana z OMG czy Hellboya właśnie z Hellsingiem(też klimat komiediowo-horrorzasty)zupełnie nie widać wyraźnych różnic...

widac czasami jakas tam stylizacje ale wyrazne roznice?
niby w czym? :roll: (tylko nie wykakuj mi z "duzymi oczami" :roll: )
Cytat: "Pokpoko"

zresztą-pytanie raczej do userów forum komiksu czemu nie stosują nazw własnych danego kraju niż do forum mangi,gdzie z założenia ten gatunek ma pierwszeństwo ;)


ejze, podobno mamy kulture homogeniczna (i to nie jest moj argument 8) ), userzy forum komiksu jak trzeba to wiedza co i dlaczego stosuja (przynajmniej niektorzy) a pytanie brzmi, po co userzy forum komiksu japonskiego stosuja pewne nazwy a innych nie?
i wychodzi na to, ze nie za bardzo wiadomo :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: grzybek w Listopad 08, 2004, 07:27:58 am
Bo ktos kto czyta mange moze powiedziec, ze czyta tez komiks japonski. To normalne.

Aby zrozumiec komiks japonski trzeba sie ( a wlasciwie wypada ) rozumiec kulture japonska. Tak wiec pewnym etapem do zrozumienia ich kultury jest nazywanie ich tworow ich nazwami.

Taka forma otakizmu :P

pozdrawiam
Grzybek
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 08, 2004, 09:43:05 am
Cytuj
widac czasami jakas tam stylizacje ale wyrazne roznice?
noo,jak ktoś nie może rozróżnić tych stylów to juz nie moja wina,a bozi ze zmysłu estetycznego poskąpiła :P
Cytuj
kulture homogeniczna
owszem,mamy-ale nie napisalem że w kazdym wymiarze ;) pozatym mimo wszytko pewne regionalne różnice są,mimo homogenicznego "szkieletu"
Cytuj
a pytanie brzmi, po co userzy forum komiksu japonskiego stosuja pewne nazwy a innych nie?
bo tak :P ,dalsza dyskusja nie ma żdanego sensu,bo ty bedzisz twierdził ze słowo manga jest niepotrzebne,a jeżeli potrzebne to trzeba też inne komiksy niazywac ich nazwami narodowymi,a ja że nie bo to nie forum komiksu francuskiego a japońskiego(względnie koreańskiego)i obowiązuje przez to specyficzna dla tej tematyki nazewnictwo...EOT
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: SeeMoon w Listopad 08, 2004, 09:50:45 am
anime / manga- uzywam bo wygodniej, z komoksem wloskim, rosyjskim, eskimoskim - nie znam, z komiksem francuskim - tez dwa wyrazy.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Qraq w Listopad 08, 2004, 12:57:09 pm
A pamietacie jak wymawial to slowo lektor zapowiadajacy blok kreskowek na (s.p.) rtl7?   -  "ani-MEE" :)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 08, 2004, 01:36:55 pm
Wlasnie i od tego Anim EE sie zaczelo...
to slowo wkradl os ei naszego jezyka i juz pozostalo...., ale....
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: fazimodo w Listopad 08, 2004, 04:28:10 pm
Cytat: "grzybek"

Aby zrozumiec komiks japonski trzeba sie ( a wlasciwie wypada ) rozumiec kulture japonska.


To rozumiem ze aby zrozumiec Spidermana czy jakiegoś Punishera to musze rozumiec kulture amerykanska ?
To co napisałes może sie odnosic do kilku komiksow, ktore pewnie stanowia maly odsetek wszystkich, chociaz co ja tam moge wiedziec...

A tak BTW - to na komiks porno mowicie - hentai manga czy manga porno, a jak jest w stylu amerykanskim to hentai komiks amerykanski czy amerykanski porno komiks ? ^^
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 08, 2004, 05:42:20 pm
na hentaje mówi sie hentaje :roll: ,bez żadnych dodatków-na komiks porno europejski mówię-komiks erotyczny-ot cała filozofia(miałem sie cholera nie wypowiadać)pozatym nadal uważam że kierujecie pytanie do złego forum-na komiksie też uzywają słowa manga,przy obrzydliwym i burzuazyjnym lekceważeniu jakże pięknych słów z języków narodowych na komiksy europejskie,a przecież powinni być na tym punkcie dużo bardziej wyczuleni :?
z rewolucyjnym pozdrowieniem-Poko :P
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: omi w Listopad 08, 2004, 06:16:36 pm
Cytuj
To rozumiem ze aby zrozumiec Spidermana czy jakiegoś Punishera to musze rozumiec kulture amerykanska ?
To co napisałes może sie odnosic do kilku komiksow, ktore pewnie stanowia maly odsetek wszystkich, chociaz co ja tam moge wiedziec...

Grzybek ma tu akurat racje - choć nie chodzi tu o to że wogóle nie zrozumiesz komiksu, ale bardzo dużo rzeczy wyda Ci się dziwnymi, zabawnymi etc. To samo ma się do komiksu amerykańskiego - z tym że jako osoba wychowana w kręgu tej kultury (powiedzmy, europejskiej, w koncu to europejczycy zasiedlili Amerykę, od tego czasu zmiany nie są na tyle wyraźne żeby uważać ją za coś całkiem odrębnego) nie zauważasz tego. Nie chodzi o to że musisz studiować japonistykę/amerykanistykę, ale ogólne pojęcie o kulturze pomaga.

Cytuj
A tak BTW - to na komiks porno mowicie - hentai manga czy manga porno, a jak jest w stylu amerykanskim to hentai komiks amerykanski czy amerykanski porno komiks ? ^^

wystarczy poprostu hentai. i google wiecej znajdzie...
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 08, 2004, 09:35:16 pm
Cytat: "Pokpoko"

na hentaje mówi sie hentaje :roll: ,bez żadnych dodatków-na komiks porno europejski mówię-komiks erotyczny-ot cała filozofia(miałem sie cholera nie wypowiadać)


"komiks porno europejski"=komiks erotyczny?
a coz to za dziwactwo? :eek:

Cytat: "Pokpoko"

pozatym nadal uważam że kierujecie pytanie do złego forum-na komiksie też uzywają słowa manga,przy obrzydliwym i burzuazyjnym lekceważeniu jakże pięknych słów z języków narodowych na komiksy europejskie,a przecież powinni być na tym punkcie dużo bardziej wyczuleni :?


nie wiem gdzie inni kieruja pytania,
ja po prostu na forum mangi i anime chce sie dowiedziec dlaczego niektore komiksy nazywaja sie "manga", bo na forach o wszystkich komiksach zastanawialismu sie juz nad tym i wciaz nie wiemy :(
-argument, ze to komiksy z Japonii odpada, bo sami Japonczycy twierdza, ze np. "Lone Wolf" manga nie jest,
-argument, ze to czesc komiksow powstajacych w Japonii (ale tylko w Japonii) tez odpada skoro wiele osob tutaj radosnie zalicza np. Megatokyo do "mangi"
-argument, ze to komiksy rysowane w okreslonej stylizacji tez odpada, skoro wiele osob tutaj twierdzi, ze np. polskie komiksy publikowane przez Kasen albo np. "Brygada P.E.W." Adlera to nie "manga" (chociaz Japonczycy akurat pewnie twierdzili by inaczej skoro np. "THX" P.Popa uznaja za "mange")

wiec na forum odpowiednim pytam sie co to jest ta "manga", bo belkoty typu, ze ktos nie rozumie jakiejs kultury albo, ze wygodniej do mnie nie przemawiaja.
szczegolnie jak czytam tutaj takie bzdury jak:
"anime/manga-uzywam bo wygodniej...z komiksem francuskim-tez dwa wyrazy" (o co chodzi? :eek: ),
albo:
"Bo ktos kto czyta mange moze powiedziec, ze czyta tez komiks japonski. To normalne. "- Grzybek, w innym temacie nazwales Megatokyo -manga, wiec chyba jednak nienormalne :roll:
albo:
"noo,jak ktoś nie może rozróżnić tych stylów to juz nie moja wina,a bozi ze zmysłu estetycznego poskąpiła"-nawet zawodowi krytycy nie osmielaja sie mi takich zarzutow przedstawiac :roll:

po prostu chce sie dowiedziec czym wlasciwie jest "manga" i pytam o to na odpowiednim forum, a dotychczasowe odpowiedzi mnie nie zadowalaja :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 08, 2004, 10:45:40 pm
spytaj japończyków skoro nasze odpowiedzi cię nie satysfakcjonują-generalnie przyjeło sie że jest to komiks rysowany przez żółtych...
Cytuj
"komiks porno europejski"=komiks erotyczny?
skrót myslowy jak pragnę ppac.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: grzybek w Listopad 08, 2004, 10:50:47 pm
Moze to glupie ale jak zareagujecie na takie argumenty rpzytaczane przez Pana Air'a na innym forum

http://trandel.tr.funpic.de/forum/viewtopic.php?p=294#294
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 08, 2004, 11:08:07 pm
własnie-zainspirowany wypowiedzią kogoś z tamtego tematu pospieszyłem do mojego "decent monolingual dictionary" marki "New Penguin english dictionary" i oto co znalazlem pod haslem Manga-"[mangge(odwrócone)]noun.a Japanese cartoon genere found in comics books and animated films,characteristically on science-fiction or fantasy themes[Japanese manga ]
z tegoz słownika-"Anime['ahneemay]=a type of animation,orig from Japan,that deals with fantasy relating the possibilities of modern technology.[Japanese anime ].
ta ostatnia jest nieco dziwna,ale trudno.so speaks the m16h+y Słownik!
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 08, 2004, 11:27:12 pm
hasla w slownikach pisane przez amatorow sa raczej watpliwej jakosci argumentem (szczegolnie jesli uzywaja swobodnie i bez sensu takich okreslen jak "cartoon")

Cytat: "Pokpoko"
spytaj japończyków skoro nasze odpowiedzi cię nie satysfakcjonują-generalnie przyjeło sie że jest to komiks rysowany przez żółtych...


Japonczykow pytalem, powiedzieli (ci, ktorzy cos tam sie znali), ze to pewna forma komiksu, charakteryzujaca sie pewnymi elementami (o rysowaniu przez zoltych nic nie wspominali).
te elementy charakterystyczne znam i dlatego zastanawiam sie, skad sie bierze wsrod polskich (i nie tylko) otaku taka dziwna precyzja w dzieleniu na mange i niemange.
"Lone Wolf"-nie manga
"Megatokyo"-manga
"Brygada P.E.W."-nie manga
"THX"-manga
"Usagi"-nie manga
bo stosujac to co tutaj napisaliscie to nijak nie pasuje mi to do tej klasyfikacji :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 08, 2004, 11:33:23 pm
więc jak rozumiem solidarnie odrzucasz słowniki jako źródło definicji??szczególnie taki z recenzją The Times'a?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: grzybek w Listopad 08, 2004, 11:34:57 pm
Usagi nie jest manga bo jest stylizowana na komiksach amerykanskich.
 
Co do MegaTokyo to sie mzoe troche zapedzilem bo to jest pesudomanga. To tak jak z mieczami japonskimi. Prawdzie miecze powstaja tylko w Japonii. Mozna je wywiezc ale nie wolno z nimi ponownie wkroczyc do kraju.

pozdrawiam
Grzybek
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 12:00:26 am
Cytat: "Pokpoko"
więc jak rozumiem solidarnie odrzucasz słowniki jako źródło definicji??szczególnie taki z recenzją The Times'a?


jako zrodlo jakiejs tam, uogolniajacej definicji -nie
jako wiarygodna podstawe do wlasciwego definiowania -zdecydowanie tak, w cytowanej przez Ciebie definicji jej autor swobodnie i calkowicie blednie pomieszal sformulowania.
znacznie blizsze prawdy bylo by: Manga -a Japanese comics books, genere found in cartoon and animated films,
bez glupawek o SF i fantasy i ewentualnie z podkresleniem, ze glownym elementem wplywajacym na uksztaltowanie sie mangi byla amerykanska dominacja kulturowa w okresie okupacji Japonii.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Qraq w Listopad 09, 2004, 12:00:37 am
Dziwnie mi ta cala rozmowa przypomina klotnie fanow o to, ktory z nich jest "prawdziwym".  :x
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 12:02:25 am
Cytat: "grzybek"
Usagi nie jest manga bo jest stylizowana na komiksach amerykanskich.


na jakich? :eek:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: grzybek w Listopad 09, 2004, 05:09:53 am
Sam autor wielokrotnie sie wypowiadal, ze jego komiksy nie sa manga i wzorowal sie na dzielach amerykanskich.

pozdrawiam
Grzybek
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 10:59:52 am
Cytat: "Qraq"
Dziwnie mi ta cala rozmowa przypomina klotnie fanow o to, ktory z nich jest "prawdziwym".  :x


jaka "klotnie"? :eek:
Ty sie w domu tak klocisz? :?
normalna, swobodna dyskusja w odpowiednim, jak sama nazwa wskazuje miejscu.
Forum Dyskusyjne sluzy min. do dyskutowania na takie tematy a nie tylko do klapania w kolko kto ile anime widzial :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: lucass w Listopad 09, 2004, 11:42:53 am
Cytat: "turucorp"
bynajmniej, animacje rosyjskie maja swoja nazwe

Jaką? Chętnie się dowiem.

Cytat: "turucorp"
blyskotliwe odpowiedzi jak ta powyzej chyba nie swiadcza najlepiej o fanach Mangi i Anime

To był akurat cytat z filmu i nie miał na celu urażenia fanów rosyjskiej (ani żadnej innej) animacji.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 12:14:45 pm
Cytat: "lucass"
Cytat: "turucorp"
bynajmniej, animacje rosyjskie maja swoja nazwe

Jaką? Chętnie się dowiem.


Cytat: "turucorp dwie strony wczesniej"
akurat komiks po rosyjsku jest komiks (oczywiscie w mowie) ale juz animacja to "multik"


zawsze tak uwaznie czytasz cudze posty :roll: ?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: lucass w Listopad 09, 2004, 01:48:56 pm
Shame on me :oops:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 09, 2004, 02:58:49 pm
Cytuj
jako zrodlo jakiejs tam, uogolniajacej definicji -nie
nu..zawsze myslałem że definicje z definicji(pun intended)są ogólne,nie do szczególowego opisywania danego zjawiska...a jeżeli chcesz naprawdę szególowej definicji z opisami stylów itd. to widzialem w warszawskim empiku knigę "Manga-Art of pictures"chyba sie to nazywało-kolo tausenta stron z rysunkami,tekstem objasniajacym i sylwetkami tfurców ;)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 03:21:26 pm
Cytat: "turucorp"
Cytat: "Pokpoko"
więc jak rozumiem solidarnie odrzucasz słowniki jako źródło definicji??szczególnie taki z recenzją The Times'a?


jako zrodlo jakiejs tam, uogolniajacej definicji -nie
jako wiarygodna podstawe do wlasciwego definiowania -zdecydowanie tak.


nastepny z problemami w rozumieniu czytanego tekstu? :roll:
(i jeszcze mnie do Wawy wysyla na zakupy :x )
wiesz, mam taka sama ksiege, tylko p.t. "The A-Z of Judge Dredd" i na jej podstawie moglbym twierdzic, ze wszyscy brytyjczycy rysuja "dreddy".
zapytam inaczej;
ktos tu wie gdzie konczy sie "manga" a zaczyna komiks?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: SeeMoon w Listopad 09, 2004, 03:36:27 pm
Cytat: "turucorp"

szczegolnie jak czytam tutaj takie bzdury jak:
"anime/manga-uzywam bo wygodniej...z komiksem francuskim-tez dwa wyrazy" (o co chodzi? :eek: ),


francuski "band desine"  - liczyłem ze sie domyslisz, sam to napisales, ale co tam widac sie przeliczylem.

PS: sorry za poprzedni post, wiem ze nie po polsku.

a i dlaczego do jasnej ciasnej uwazasz ze wszyscy na tym forum uwazaja tak a nie inaczej, co daje ci prawo twierdzic ze znasz opine osob z niego kozystajacych ???
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 03:52:10 pm
Cytat: "SeeMoon"

a i dlaczego do jasnej ciasnej uwazasz ze wszyscy na tym forum uwazaja tak a nie inaczej, co daje ci prawo twierdzic ze znasz opine osob z niego kozystajacych ???


a gdzie napisalem, ze wszyscy? :roll:
przeciez cierpliwie sie dopytuje, liczac na to, ze jednak nie wszyscy, chociaz na razie nie otrzymalem zadnej powaznej odpowiedzi :|
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 09, 2004, 04:07:32 pm
Cytuj
(i jeszcze mnie do Wawy wysyla na zakupy  )
no wybacz,nie wiem czy w gliwicach jest dostępny :roll:
Cytuj
ktos tu wie gdzie konczy sie "manga" a zaczyna komiks?
wiedzeć nie wie,ale stawia że nie można dokładnie określić tego miejsca,tak samo jak nie da sie wyraźnie okreslić gdzie sie zaczyna renseans a gdzie kończy średniowiecze,bo oba sie w pewnym stopniu przenikają.manga jest rodzajem komiksu,ale komiks nie jest rodzajem mangi ;)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 04:27:56 pm
Cytat: "Pokpoko"

Cytuj
(i jeszcze mnie do Wawy wysyla na zakupy  )
no wybacz,nie wiem czy w gliwicach jest dostępny :roll:

zawsze moge podjechac do Katowic :roll:
Cytat: "Pokpoko"
Cytuj
ktos tu wie gdzie konczy sie "manga" a zaczyna komiks?
wiedzeć nie wie,ale stawia że nie można dokładnie określić tego miejsca,tak samo jak nie da sie wyraźnie okreslić gdzie sie zaczyna renseans a gdzie kończy średniowiecze,bo oba sie w pewnym stopniu przenikają.manga jest rodzajem komiksu,ale komiks nie jest rodzajem mangi ;)

sprytne, tylko co z komiksami, o ktorych wspomnialem wczesniej? (odpusze juz nawet "Usagiego" skoro Grzybek sie upiera)
najbardziej ewidentny przyklad:
"Lone Wolf" -Japonczycy twierdza, ze nie jest manga, ja sie z nimi zgadzam, ale wszystkie definicje jakie tutaj uslyszalem wskazuja, ze jest manga,
wiec?  :?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: SeeMoon w Listopad 09, 2004, 04:41:41 pm
Cytat: "turucorp"
"Lone Wolf" -Japonczycy twierdza, ze nie jest manga, ja sie z nimi zgadzam, ale wszystkie definicje jakie tutaj uslyszalem wskazuja, ze jest manga,
wiec?  :?


znaczy że "sie mylimy", dzięki za wyjasnienie.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 04:51:17 pm
Cytat: "SeeMoon"

znaczy że "sie mylimy", dzięki za wyjasnienie.

prosze bardzo,
chociaz nie tyle "mylicie sie", co nie do konca "wiecie" dlaczego cos "nazywacie" manga a cos innego nie :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: SeeMoon w Listopad 09, 2004, 05:01:31 pm
Ja mangą nazywam komiksy japonskie , korejanskie i te co IMO podpadają pod tą kategorie (dość specyficzna kreska/ czarno białe) i tyle.
To moja def. mangi.  ;)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 09, 2004, 05:17:11 pm
amen.pozatym należałoby zadac pytanie-którzy japończcy-wszycy? dwóch? ci sami którzy filmy Spielberga klasyfikuja jako kulturę zydowską ;) ?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: grzybek w Listopad 09, 2004, 07:09:49 pm
Koreanskie produkcje to tez nie jest manga w stricto definicji. No ale maja te produkcje jednak wiele wspolnego.

pozdrawiam
Grzybek
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Qraq w Listopad 09, 2004, 10:10:30 pm
Cytat: "grzybek"
Koreanskie produkcje to tez nie jest manga w stricto definicji. No ale maja te produkcje jednak wiele wspolnego.


No wlasnie, i co z czyms takim zrobic? Manga stracila juz chyba znaczenie "komiksu tylko z japonii" chyba ze bedziemy szowinistami i olejemy inne (nie-japonskie) produkcje w mangowym stylu.

Cytat: "turucorp"

chociaz nie tyle "mylicie sie", co nie do konca "wiecie" dlaczego cos "nazywacie" manga a cos innego nie


i o to przez caly czas ci chodzilo? a ty wiesz? nie rozumiem czlowieka  :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 10:14:53 pm
Cytat: "SeeMoon"Ja mangą nazywam komiksy japonskie , korejanskie i te co IMO podpadają pod tą kategorie (dość specyficzna kreska/ czarno białe) i tyle. [/quote


aha, czyli wszystko z Kasena i "mangi" Kowalskiego i Adlera i P.Popa i francuzow (maja taka linie wydawnicza w Castermanie, nawet nazywa sie "manga")?


Cytat: "Pokpoko"
amen.pozatym należałoby zadac pytanie-którzy japończcy-wszycy? dwóch? ci sami którzy filmy Spielberga klasyfikuja jako kulturę zydowską ;) ?


zaskocze cie, ale nie.
min. ci, dzieki ktorym mozesz czytac mangi po naszemu :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 09, 2004, 10:25:24 pm
Cytat: "Qraq"

Cytat: "grzybek"
Koreanskie produkcje to tez nie jest manga w stricto definicji. No ale maja te produkcje jednak wiele wspolnego.


No wlasnie, i co z czyms takim zrobic? Manga stracila juz chyba znaczenie "komiksu tylko z japonii" chyba ze bedziemy szowinistami i olejemy inne (nie-japonskie) produkcje w mangowym stylu.


Cytat: "UmaTurman na forum Wraka"

Nie ma czegoś takiego jak "styl mangowy".


wezcie ustalcie to sobie, bo to jakas paranoja :roll:
jedni otaku pisza, ze nie ma inni, ze jest, o co tu chodzi? :eek:

Cytat: "Qraq"

Cytat: "turucorp"

chociaz nie tyle "mylicie sie", co nie do konca "wiecie" dlaczego cos "nazywacie" manga a cos innego nie


i o to przez caly czas ci chodzilo? a ty wiesz? nie rozumiem czlowieka  :roll:

czego nie rozumiesz?
ze kierujac sie jakimis przeslankami usiluje ustalic co wlasciwie jest "manga" i ze kazdy podaje jakies inne definicje, ktore sie nawzajem wykluczaja? :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: grzybek w Listopad 09, 2004, 11:11:35 pm
Definicja styl mangowy sam sie zrodzil w naszym kraju poprzez "duze oczy i dlugie nogi".

Teraz juz chyba "dorosli" fani wiedza, ze manga moze wygladac jak amerykanski komiks. Musi byc jednak narysowana przez Japonczyka.

Ja przynajmniej rozumuje tak wlasnie.

mam jednak dylemat czy manga musi byc czarno-biala czy moze byc kolorowa...

pozdrawiam
Grzybek
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Qraq w Listopad 09, 2004, 11:29:28 pm
A jak nie ma "stylu mangowego" to jaki jest? Jakos to trzeba nazywac. Moze byc tez "styl japonski", "styl xyz" jakkolwiek to nazywac nie mozna zaprzeczyc ze jest to jakis styl. whatever

Info ze strony starego kawaii:
"Manga - dawny zapis mangha - to w wolnym tłumaczeniu: niepohamowane obrazy. To jedyny w swoim rodzaju japoński styl rysowania oraz wizualnej narracji. W dzisiejszym rozumieniu, to przede wszystkim japoński komiks. "

"przede wszystkim" a wiec moga istniec takze alternatywy.
Jedni moga uwazac za mange komiksy TYLKO z japonii, rysowane charakterystycznym stylem. Inni podczepia pod nie jeszcze zagraniczne produkcje rysowane w tym samym stylu. A jeszcze inni moga uwazac ze wystarczy by komiks po prostu byl z japonii calkowicie pomijajac styl rysowania. A to pewnie jeszcze nie koniec mozliwosci.

Chodzi o to ze nie ma jakiegos uniwersalnego standardu nazewnictwa, a przynajmniej ja o zadnym takim nie slyszalem.

Jezeli sam autor uwaza ze jego twor nie jest manga to chyba on ma racje, nie? (zdaje mi sie ze Stan Sakai tak uwaza o Usagim, mam racje?).

Sam nie wiem jak nazywac komiks(mange?) Eden. Niby ze to manga ale kreska taka "niemangowa" i kadry ladnie poukladane. Wiec jezeli nie nazywac tego manga to jak? Po prostu 'komiks'? Ale jaki?

Zyjemy w dobie globalizacji, granice coraz bardziej sie zacieraja.


Tak wiec, turucorp, chyba nie uda ci sie ustalic DOKLADNIE czym jest manga. I nie czepiaj sie fanow mangi (ktorych nazywasz "otaku", chociaz tu tez mozna sie spierac kto wlasciwie nim jest) ze maja rozne pojecia na jeden temat. Swiat jest tak skonstruowany ze wiele rzeczy jest wzglednych i zalezy od punktu widzenia.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Qraq w Listopad 09, 2004, 11:35:33 pm
Cytat: "grzybek"
Definicja styl mangowy sam sie zrodzil w naszym kraju poprzez "duze oczy i dlugie nogi".

Teraz juz chyba "dorosli" fani wiedza, ze manga moze wygladac jak amerykanski komiks. Musi byc jednak narysowana przez Japonczyka.

Ja przynajmniej rozumuje tak wlasnie.

mam jednak dylemat czy manga musi byc czarno-biala czy moze byc kolorowa...

pozdrawiam
Grzybek


O prosze. A to jeszcze jeden punkt widzenia. I zycie staje sie ciekawsze :)

Turucorp, a co wedlug ciebie jest manga a co nie? jak nie mozesz sie zdecydowac to wczesniej bylo juz kilka propozycji :)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: graves w Listopad 10, 2004, 11:00:04 am
Cytat: "SeeMoon"
IMO podpadają pod tą kategorie (dość specyficzna kreska/ czarno białe) i tyle.
To moja def. mangi.  ;)

tururu twoje komiksy podpadają IMO pod mangę ;)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: SeeMoon w Listopad 10, 2004, 11:07:42 am
Cytat: "turucorp"
Cytat: "SeeMoon"Ja mangą nazywam komiksy japonskie , korejanskie i te co IMO podpadają pod tą kategorie (dość specyficzna kreska/ czarno białe) i tyle. [/quote


aha, czyli wszystko z Kasena i "mangi" Kowalskiego i Adlera i P.Popa i francuzow (maja taka linie wydawnicza w Castermanie, nawet nazywa sie "manga")?


O co ci tak właściwie chodzi, chcesz żeby ci ktoś nawżucał czy po prostu głupi jesteś ? Niepotrafisz zrozumieć ze moje def. mangi moze różnić sie od def. dajmy na to Grzybka ? Dlaczego przez cały czas piszesz do "gildi", niewiem jakim cudem sobie ubzdurałeś że tworzymy (bywalcy forum m&a) jakąś sekte, organizacje czy co, może Tobie wydaje sie to dziwne ale różni ludzie mogą ze soba dyskutować/rozmawiać i mieć różne zdania.

A nie wiem czy ktoś Cie o tym uswiadomił ale zwrot otaku dla niektórych jest obraźliwy.  

turucorp napisał:
"aha, czyli wszystko z Kasena i "mangi" Kowalskiego i Adlera i P.Popa i francuzow (maja taka linie wydawnicza w Castermanie, nawet nazywa sie "manga")?"

Nie.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 10, 2004, 01:22:00 pm
Cytat: "Qraq"

Tak wiec, turucorp, chyba nie uda ci sie ustalic DOKLADNIE czym jest manga. I nie czepiaj sie fanow mangi (ktorych nazywasz "otaku", chociaz tu tez mozna sie spierac kto wlasciwie nim jest) ze maja rozne pojecia na jeden temat. Swiat jest tak skonstruowany ze wiele rzeczy jest wzglednych i zalezy od punktu widzenia.


czy ja sie w ktorymkolwiek momencie czepiam fanow mangi? :eek:
pytam sie grzecznie co pasjonaci komiksow japonskich nazywaja "manga" a w odpowiedzi slysze, ze sie czepiam, ze to zalezy od punktu widzenia, ze wrzucam wszystkich do jednego worka etc. :roll:

Cytat: "SeeMoon"
O co ci tak właściwie chodzi, chcesz żeby ci ktoś nawżucał czy po prostu głupi jesteś ? Niepotrafisz zrozumieć ze moje def. mangi moze różnić sie od def. dajmy na to Grzybka ? Dlaczego przez cały czas piszesz do "gildi", niewiem jakim cudem sobie ubzdurałeś że tworzymy (bywalcy forum m&a) jakąś sekte, organizacje czy co, może Tobie wydaje sie to dziwne ale różni ludzie mogą ze soba dyskutować/rozmawiać i mieć różne zdania.

A nie wiem czy ktoś Cie o tym uswiadomił ale zwrot otaku dla niektórych jest obraźliwy.


alez smialo, jestem glupi bo sie pytam o jakies podstawowe rzeczy (ktore jak sie okazuje kazdy rozumie inaczej) zamiast grzecznie licytowac sie znajomoscia wiekszej ilosci obejrzanych anime :bored:
przepraszam bardzo, ale od czego jest forum?
bo niby piszesz, ze od dyskutowania/rozmawiania i posiadania roznych zdan, a jednoczesnie wrzucasz mi, ze jestem glupi, bo dyskutuje/rozmawiam.
wiec sam tworzysz jakas grupe, ktora ma uprawnienia do dyskusji a reszta ma spadac na drzewo?

Cytat: "Qraq"
Zyjemy w dobie globalizacji, granice coraz bardziej sie zacieraja.


Cytat: "Pokpoko"
Cytat: "turucorp"
kulture homogeniczna

owszem,mamy-ale nie napisalem że w kazdym wymiarze  pozatym mimo wszytko pewne regionalne różnice są,mimo homogenicznego "szkieletu"


czyli te regionalne roznice maja znaczenie czy sie zacieraja i traca na znaczeniu? :roll:

Cytat: "graves"
Cytat: "SeeMoon"
IMO podpadają pod tą kategorie (dość specyficzna kreska/ czarno białe) i tyle.
To moja def. mangi.  ;)

tururu twoje komiksy podpadają IMO pod mangę ;)

z tego co tutaj czytam to czasami tak a czasami nie, zalezy jak komu lezy :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: SeeMoon w Listopad 10, 2004, 01:37:32 pm
IMO nic innego nie robisz tylko sie czepiasz. Możesz zrozumiec że coś może nie posiadać scisłej definicji, ciagle sie zmienia, jest różnie postrzegane pozez różne istoty. Chciałes def. mangi to moją dostałeś, nie wiem czekasz aż każdy z urzytkowników napisze ci swoją? O co ci tak właściwie chodzi ? Poczytaj może to forum ciutke - ile z "nas" licytuje sie na tym forum co? A i jeszcze jedno nie jestem wielkim fanem mangi - wole komiks francuski (tylko nie karz mi def. co to znaczy ok  ;)  ).
Dlaczego nie pomęczysz kogoś na forum o grach komputerowych co to jest cRPC i jak to sie ma do produkcji z gatunku warcraft3 , diablo, NWN co, a z tych trudniejszych to może o def. dobra i zła ?

Przykro mi ale nie widze powodu aby dalej z tobą klepac bo chyba nierozumiesz tego co pisze i nie jestem pewien czy rozumiesz co sam piszesz. Z mojej strony EOT.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 10, 2004, 02:10:22 pm
ciekawe, zadawanie pytan nazywasz czepianiem? :roll:
do "klepania" przeciez nikogo nie zmuszam
BTW nie wole zadnego komiksu ze wzgledu na kraj, w ktorym powstal i byc moze stad masz problem ze zrozumieniem tego o co pytam :roll:
a na forum gier nie mam o co pytac bo zajmuje sie komiksem a nie grami, wiec o co chodzi?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: fazimodo w Listopad 10, 2004, 02:57:09 pm
Skoro jakis japoniec mowi ze jego komiks to nie manga - to jakie jest slowo w japoni na komiks ? bo mi sie wydawalo ze manga to wlasnie znaczy tyle co komiks, co prawda nie zagladalem do slownikow bo nie mam takowych... ale jezeli manga znaczy tyle co komiks - to koles sam sobie przeczy, narysowal komiks i mowi ze to nie komiks :o
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 10, 2004, 04:40:19 pm
Cytat: "fazimodo"
Skoro jakis japoniec mowi ze jego komiks to nie manga - to jakie jest slowo w japoni na komiks ? bo mi sie wydawalo ze manga to wlasnie znaczy tyle co komiks, co prawda nie zagladalem do slownikow bo nie mam takowych... ale jezeli manga znaczy tyle co komiks - to koles sam sobie przeczy, narysowal komiks i mowi ze to nie komiks :o


mi sie tez wydawalo, zobaczylem japonskich wydawcow i redaktorow, poszedlem, zapytalem, powiedzieli, ze to czy siamto to nie manga, nie dyskutowalem (nie bylo czasu).
ale nie wiem skad ci sie wzielo, ze jakis autor tak powiedzial?
jesli chodzi o autorow to rozmawialem z dwoma i obaj twierdzili, ze to co robia to manga, co ciekawe, obaj wyraznie stwierdzili, ze to nie "komiks" tylko "manga" (i obaj byli z Japonii),
dlatego sie pytam tutaj, o co chodzi z ta "manga", ale jak slysze, ze jestem glupi i mam spadac, to doprawdy zastanawiam sie czy to jest jakies tajemne slowo-klucz, ktorego maja prawo uzywac jedynie wtajemniczeni i to oni okreslaja co jest a co nie jest "manga" :eek:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 10, 2004, 06:43:34 pm
Troche nie rozumiem po co tak rozstrzasac kewstie, manga niemanga, przeciez i tak nie wazne co to bedie jelis komus bedzie pasowalo i sie podobalo to bedize to czytal i nie bedzie chyba zwracal uwagi skad to jest i jak to sie nazywa.

Manga to manga.... jest komiksem , tego nie mozna jej odebrac, ale dla rozroznienia  (chociaz moim zdaniem czasmi mianem mangi niektore produkcje nazywa sie nadwyrost) zwie sie tak niektore komksy, przede wszytkim te z Japonii.

Nie rozumiem problemu...
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 10, 2004, 07:03:53 pm
Cytat: "muffynka"

Manga to manga.... jest komiksem , tego nie mozna jej odebrac, ale dla rozroznienia  (chociaz moim zdaniem czasmi mianem mangi niektore produkcje nazywa sie nadwyrost) zwie sie tak niektore komksy, przede wszytkim te z Japonii.

Nie rozumiem problemu...


jak nie rozmuiesz problemu to czemu rozrozniasz "mange" i "mange na wyrost"? i na jakiej podstawie? bo cos jest z Japonii a cos nie?
przeciez to glupie rozrozniac komiksy po kraju, w ktorym je narysowano, a nie po tym jak je narysowano :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 10, 2004, 07:18:44 pm
Gdy biore jakis tomik do reki to nie zwram uwagi na to skad jest i nie mowie, cyz jest gorsza czy nie, ale biore pod uwage kreske i ogolna histrie, dlatego dla mnie jest nei wazne z jakiego kraju pocjhodzi dzielo.

Tak jakos sie przyjelo, ze to co z Japonii to naogol zwie sie manga, nie wazne w jakiej postaci.

Dla mnie doszukiwanie doszukiwanie sie jakis glebszych sensow w nazwach jest jakby dzoukiwanie sie dziury w calym.
W sumie czy to wazne ja sie nazywa. Wazne ze sie dobrze czyta.

Ale jesli by to byc jakims gburem mozna by zaczac twierdzic, ze temetyka komikow todziez np przeze nie nazywanych mangami komus nei pasuje i moze twoerdzic, ze takie "badziewie" nie powinno zwac sie manga....
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 10, 2004, 07:23:23 pm
Cytat: "muffynka"


Ale jesli by to byc jakims gburem mozna by zaczac twierdzic, ze temetyka komikow todziez np przeze nie nazywanych mangami komus nei pasuje i moze twoerdzic, ze takie "badziewie" nie powinno zwac sie manga....


wybacz, ale nie rozumiem :?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 10, 2004, 07:24:03 pm
a tu najwyraźniej trzeba,bo inne definicje nie pasują.tak samo można sie zżymać że nie można oceniać filmów po kraju w którym powstają,a jednak ludziska tak robią(krytycy też chyba?).jak mówiłem-nie wiem czy sami japończycy zawsze wiedzą co nazywają mangą,a ja uznaję po porstu że to komiks nabazgrany w japonii-btw:dyskusja niesamowicie przypomina mi tą o powergamingu z forum WHB-kilkadziesiąt stron i ani jednej definicji która zadowalałaby wszytkich :sweat:
ps:wypraszam sobie nazywanie mnie otaku-jestem porządnym graczem bitewniaków z odchyłami na punkcie "kreskówek",a nie fanatykiem :P
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 10, 2004, 07:34:53 pm
Cytat: "turucorp"
Cytat: "muffynka"


Ale jesli by to byc jakims gburem mozna by zaczac twierdzic, ze temetyka komikow todziez np przeze nie nazywanych mangami komus nei pasuje i moze twoerdzic, ze takie "badziewie" nie powinno zwac sie manga....


wybacz, ale nie rozumiem :?


mam na myli toz, emozna nawet wiedzac, ze cos jest manga nie nazywac tego krytykujac zawatrosc lub sposob rysowania.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 10, 2004, 07:35:55 pm
Cytat: "Pokpoko"

ps:wypraszam sobie nazywanie mnie otaku-jestem porządnym graczem bitewniaków z odchyłami na punkcie "kreskówek",a nie fanatykiem :P


no dobra, przepraszam za tych "otaku" :roll:
a z ta "manga" to po prostu chcialbym ustalic, bo nie wiem czego sie trzymac w sytuacjach roznorakich.
ale widze, ze nic z tego, za duzo tych wersji.
trudno,
koniec tego OT :bored:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 10, 2004, 07:51:32 pm
tak to chyba wygląda..ale jak uzyjesz stwierdzenia:"generalnie to komiks robiony przez japończyków"to chyba się nikt nie obrazi w rozmowie ;)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 10, 2004, 08:00:01 pm
zeby to chodzilo tylko o swobodna rozmowe z kims o szerszej perspektywie postrzegania, to bym tutaj glowy nikomu nie zawracal :roll:
"nie czytam komiksow, czytam tylko mangi", albo "tego nie czytam, bo to nie manga" - to sa argumenty, z ktorymi sie spotykam i nietety wszystkie definicje, ktore tu uslyszalem, niewiele pomoga :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 10, 2004, 08:06:05 pm
Cytat: "turucorp"

"nie czytam komiksow, czytam tylko mangi", albo "tego nie czytam, bo to nie manga" - to sa argumenty, z ktorymi sie spotykam i nietety wszystkie definicje, ktore tu uslyszalem, niewiele pomoga :roll:


wiesz tacy chyab sami nei weidza co chca, bo jesli tytulu i  dziela okreslaja wedlug takiego kryteria, to moim zdaniem cos z ich ocena jest nie tak i pokazuja brak tolerancji na inne gatunki.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Beryl w Listopad 11, 2004, 12:12:40 pm
Ja tam głównie mango czytam - i co z tego? Czasem coś zachodniego, ale tych ostatnich nie zbieram. I co z tego?

Takie szczęście miałam, że przeważnie trafiałam na zachodnie z bardzo niechlujną kreską, albo zmieniające w połowie rysownika, a nigdy jakoś na taki, które opisuje romantyczne historie z damskiego punktu widzenia.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 11, 2004, 06:13:45 pm
Cytat: "Beryl"
Ja tam głównie mango czytam - i co z tego? Czasem coś zachodniego, ale tych ostatnich nie zbieram. I co z tego?
Takie szczęście miałam, że przeważnie trafiałam na zachodnie z bardzo niechlujną kreską, albo zmieniające w połowie rysownika, a nigdy jakoś na taki, które opisuje romantyczne historie z damskiego punktu widzenia.


i co z tego?
wlasciwie nic, oprocz tego, ze wypisujesz takie same glupoty o "nie mangach" jak podobno komiksiarze o mangach.
niby nic wielkiego, po prostu schematyzm myslowy i ograniczanie wlasnej percepcji.
wlasciwie nic takiego,
gratuluje  :|
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Beryl w Listopad 12, 2004, 10:16:05 am
Można zapytać, jakie głupoty wypisuję?
Zadaj sobie trud i przeczytaj to, co napisałam, bo mam wrażenie, że chodzi ci jedynie o kłócenie się i denerwowanie ludzi. Albowiem napisałam, że nie kupuję zachodnich produkcji, choć je czytam i  że nie natknęłam się na razie na nic, co byłoby ładnie narysowane (no, oże "Pro"), ani przeznaczone dla kobiet. Wyjaśnij mi, gdzie ty tu widzisz ograniczenie czy schematyzm? Albo głupotę? Jakbym napisała, że nie czytam, bo jest be, to rozumiem, ale tak? I czego ty mi właściwie gratulujesz?

Słyszałam o wtórnym analfabetyźmie, ale na taką skalę...
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 12, 2004, 01:37:48 pm
"niechlujna kreska"
"zmieniajacy sie w polowie rysownik"
"brak romantycznych historii z damskiego punktu widzenia"
"nie przeznaczone dla kobiet"
i Ty, wypisujac takie glupoty, sugerujesz mi wtorny analfabetyzm?
z calym szacunkiem ale co jest niechlujnego w rysunkach np. w "Blacksad", "Epoce Brazu", "Hellboyu" czy "Sin City"? :eek:
w ktorych (pomijajac zeszytowki dla dzieciakow) komiksach zmienia sie "w polowie" rysownik?
potknelas sie o takie pozycje jak chociazby "Niebieskie pigulki", ze wypisujesz jakies androny o "nie przeznaczonych dla kobiet"? :bored:

zadaj sobie trud i sprobuj przeczytac cos wiecej niz zeszytowki z mutantami, zanim napiszesz ponownie jakas rewelacje o "zachodnich komiksach".
BTW to miejsce nazywa sie Forum Dyskusyjne a nie Forum Wypisywania Ulubionych Mang, wiec dyskutuje a nie kloce sie, widzisz subtelna roznice? :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Beryl w Listopad 12, 2004, 04:05:50 pm
Cytat: "turucorp
w ktorych (pomijajac zeszytowki dla dzieciakow) komiksach zmienia sie "w polowie" rysownik?
:[/quote

W Kaznodziei, kotku, nawet nie w połowie serii, a w połowie tomiku nawet.

Nie piszę przecież, że czytałam wszystko. Piszę tylko, że do tej pory się nie natknęłam.
I radzę pić melisę, pomaga.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 12, 2004, 10:36:59 pm
Cytat: "Beryl"
W Kaznodziei, kotku, nawet nie w połowie serii, a w połowie tomiku nawet.


to radze ci "kotku" isc do okulisty, bo glowna serie rysuje od poczatku do konca jeden rysownik, a to o czym mowisz to historia "poboczna", w dodatku we wstepie masz dokladnie wyjasnione, dlaczego to rysowalo dwoch rysownikow :roll:

Cytat: "Beryl"
Nie piszę przecież, że czytałam wszystko. Piszę tylko, że do tej pory się nie natknęłam.

to sie rozgladaj lepiej zamiast pisac farmazony :x

Cytat: "Beryl"
I radzę pić melisę, pomaga.

oslepia czy pomaga w wytwarzaniu klapek na oczach?  :bored:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Beryl w Listopad 13, 2004, 08:20:38 am
Uspokaja, przede wszystkim.

Cóż z tego, że autor miał jakiś ważny powód do zmiany rysownika, jeśli to irytuje, a drugi rysownik nawet nie stara się kontynuować dzieła poprzednika, bo, zmienia kolorystykę postaci? Niezależnie od tego, czym byłoby to spowodowane, utrudnia odbiór (zresztą kreska Dillona podoba mi sie jeszcze mniej, więc cóż poradzić). Identyczny efekt jest, gdy wydawnictwo w połowie serii zmienia tłumacza, a ten nawet nie stara się przejrzeć pracy tego, co przed nim był i potem wychodzą kwiatki. Może to i nie wina wydawnictwa, ale przecież komfort czytania nie ten.

Po co mam się rozglądać, skoro ty się na tym najwyraźniej na tym znasz? Poleć cos sensownego, jakiś sympatyczny romans bez żadnego bicia się i ciężkich problemów egzystencjonalnych, za to z dużą ilością humoru. Albo jakąś leciutką komedię bez brzydkich słów.
Mruczku.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 13, 2004, 02:25:37 pm
Cytat: "Beryl"

Uspokaja, przede wszystkim.


jeszcze bardziej? :eek:
chcesz mnie w jakis letarg wprowadzic? :x

Cytat: "Beryl"

Cóż z tego, że autor miał jakiś ważny powód do zmiany rysownika, jeśli to irytuje, a drugi rysownik nawet nie stara się kontynuować dzieła poprzednika, bo, zmienia kolorystykę postaci? Niezależnie od tego, czym byłoby to spowodowane, utrudnia odbiór (zresztą kreska Dillona podoba mi sie jeszcze mniej, więc cóż poradzić). Identyczny efekt jest, gdy wydawnictwo w połowie serii zmienia tłumacza, a ten nawet nie stara się przejrzeć pracy tego, co przed nim był i potem wychodzą kwiatki. Może to i nie wina wydawnictwa, ale przecież komfort czytania nie ten.


wiesz, ten, jak to nazwalas "komiks zachodni" to sporo krajow i kilkadziesiat tysiecy roznorakich tytulow.
ale Ty oczywiscie, w celu udowodnienia, ze rysownicy zmieniaja sie jak rekawiczki wybierasz sobie "Kaznodzieje", czyli serie rysowane przez jednego rysownika i masz pretensje, ze poboczny album zostal zrobiony przez kogos innego. :roll:
gdybys sie chwile zastanowila to moze przyszlo by ci do glowy, ze orginalnie ten serial ukazywal sie co miesiac w formie zeszytow, zas "pobocza" ukazywaly sie w trakcie publikacji glownej serii, co raczej koliduje z utrzymaniem tempa powstawania glownej serii. :roll:
jesli chodzi o zmienianie stylu rysunku i kolorystyki, to coz, dwoch roznych rysownikow, dwa rozne style, to nie Disney, ze wszyscy musza rysowac tak samo :roll:
u Shirow'a nie przeszkadza ci, ze zmienil styl i "kolorystyke" w drugiej czesci GITS'a?, przeciez to jeden rysownik i osmielil sie zmienic kolory :bored:
BTW trzeba bylo sie posluzyc przykladem "Sandmana", tam kazdy zeszyt rysowal kto inny (chodz przyklad bylby rownie glupi).
90% komiksow z rynku frankonskiego jest robione przez jednego autora, na calym swiecie nurt "komiksu autorskiego" etc. a Ty wyskakujesz z tekstem, ze rysownicy sie zmieniaja w amerykanskich akcyjniakach :|
zmartwie cie, ale zawsze sie zmieniali, od jakis 100 lat, i wszyscy zainteresowani o tym wiedza siegajac po komiksy typu "action comics" :roll:
Cytat: "Beryl"

Po co mam się rozglądać, skoro ty się na tym najwyraźniej na tym znasz? Poleć cos sensownego, jakiś sympatyczny romans bez żadnego bicia się i ciężkich problemów egzystencjonalnych, za to z dużą ilością humoru. Albo jakąś leciutką komedię bez brzydkich słów.
Mruczku.

no coz Kiciu, bede bezczelny i zmusze cie do odrobiny wysilku:
http://kazet.prv.pl/
znajdz cos sobie sama,
jest z czego wybierac a recenzje i opisy sa wiarygodne.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Beryl w Listopad 13, 2004, 07:54:08 pm
Już część czytałam i jak na razie wiele nie znalazłam.
To znaczy, nie ma takiego, skoro nie chcesz podać tytułu?

Co do tego uspokajania, to p różnych forach czepiasz się jak wsza na patelni czasem, więc myślałam, że może ci trzeba.
Poza tym muszę ci coś wyjaśnić. Niechby ci nawet było, że masz rację i twoje argumenty są słuszne. Musisz jednak wiedzieć, że wyskakując w środku innego tematu i wytykając wszystkim w koło, że maja klapki na oczach i w ogóle są nieuświadomieni i wydają pieniądze nie na to, co powinni ( na mangę i książki wydaję całą moją kasę, jak i większość mangowców, więc wybór jest - albo te komiksy albo tamte), najwyżej zrażasz do siebie ludzi. Czy tylko ja mam takie wrażenie, czy cała reszta towarzystwa darowała sobie ten temat i już tu nie wchodzi. Zresztą to i tak dobrze, pamiętasz, co przytrafiło się świętemu Wojciechowi? Chcesz nawracać, to z szacunkiem i tych, którzy chcą.

Shirowa nie trawię, więc ciężko mi się wypowiadać na ten temat. /moje priorytety juz ci wyłożyłam - lekkie komedie romantyczne, im mniej kobiet tym lepiej.

No i dobrze, że się zmieniali, ale nie muszę przecież tego czytać, nie.
W "Gravitation" Maki Murakami, jednym z moich uluubionych komiksów, też styl się zmienia, ale jest to płynne i niezauważalne.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 13, 2004, 10:58:11 pm
Cytat: "Beryl"

Już część czytałam i jak na razie wiele nie znalazłam.
To znaczy, nie ma takiego, skoro nie chcesz podać tytułu?

tak na poczatek:
"Blankets" Craig Thompson
"Rare Creature" Kelley Seda
"Big Clay Pot" Scott Mills
"La Beaute a Domicile" Jean-C. Denis
"Hopeless Savage- Ground Zero" O'Malley/van Meter
" Jar of Fools"  Jason Lutes
"Persepolis" Marjanne Satrapi
"Beach Safari" Mawil
"India Dreams" Charles
"Where Hats Go" Kurt Wolfgang
"Tendre Banlieue" Tito

z wydanych u nas
"Niebieskie Pigułki" Peetersa,

no ale skoro sprowadzasz sobie "Gravitation" to miejsce zakupu i bariera jezykowa nie stanowia chyba dla Ciebie przeszkody?

Cytat: "Beryl"

Co do tego uspokajania, to p różnych forach czepiasz się jak wsza na patelni czasem, więc myślałam, że może ci trzeba.
Poza tym muszę ci coś wyjaśnić. Niechby ci nawet było, że masz rację i twoje argumenty są słuszne. Musisz jednak wiedzieć, że wyskakując w środku innego tematu i wytykając wszystkim w koło, że maja klapki na oczach i w ogóle są nieuświadomieni i wydają pieniądze nie na to, co powinni ( na mangę i książki wydaję całą moją kasę, jak i większość mangowców, więc wybór jest - albo te komiksy albo tamte), najwyżej zrażasz do siebie ludzi. Czy tylko ja mam takie wrażenie, czy cała reszta towarzystwa darowała sobie ten temat i już tu nie wchodzi. Zresztą to i tak dobrze, pamiętasz, co przytrafiło się świętemu Wojciechowi? Chcesz nawracać, to z szacunkiem i tych, którzy chcą.


"klapki na oczach"?
"wydawanie pieniedzy nie na to co powinni"?
gdzies Ty znalazla takie teksty w moim wykonaniu?  :o
dosyc bezczelnie wkaldasz w moje usta wypowiedzi, ktorych, chociazby z szacunku dla forumowiczow, w zyciu bym tutaj nie uzyl i domagasz sie szacunku? :roll:
drogie dziecko, na szacunek trzeba sobie zasluzyc, a napewno nie osiaga sie tego nazywajac kogos glupkiem czy wsza na patelni.

BTW czytam i lubie multum komiksow, jest wsrod nich wiele mang, dlatego pozwole sobie stwierdzic, ze bzdura jest jakobym kogos "nawracal".  :roll:
faktem jednak jest, ze wielu pasjonatom komiksow japonskich przydalo by sie poszerzenie perspektywy, byc moze powstymali by sie wtedy od plakania na temat "mlodych, ktorzy na niczym sie nie znaja" albo belkotania na temat mizerii "zachodnich komiksow" :bored:

aha, Beryl, musze ci cos wyjasnic; od korygowania "wyskokow w innym temacie" sa moderatorzy, dopoki Grzybkowi to nie przeszkadza to nie rozumiem o co ci chodzi :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Beryl w Listopad 14, 2004, 03:33:51 pm
Może i tak... może jako autor ty tego nie zauważasz. Ale twoje posty faktycznie napastliwe są.
Dobrze, obejrzę sobie te "Niebieskie pigułki". Kreska co prawda dość sobie niestaranna, ale może historia będzie interesująca.
Za resztę podziękuję. Gravitki sprowadziłam kosztem wyrzeczeń dlatego, że wiedziałam, że to znakomity komiks i wiedziłam co kupuję.
Jeśli jest jeszcze w Polsce coś rysowanego i napisanego przez kobiety, napisz, OK?
A może coś yaoi zachodni rysownicy też malują i też u nas wyszło?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 14, 2004, 03:36:32 pm
Cytuj
BTW czytam i lubie multum komiksow, jest wsrod nich wiele mang, dlatego pozwole sobie stwierdzic, ze bzdura jest jakobym kogos "nawracal".  :roll:


:> Dobrze o Tobie swiadczy, ze wiesz o czym mowisz:> (znaczy sie, ze czytasz i komiksy zachodnie , aj to zostalo nazwane i mangi)


Cytuj
faktem jednak jest, ze wielu pasjonatom komiksow japonskich przydalo by sie poszerzenie perspektywy, byc moze powstymali by sie wtedy od plakania na temat "mlodych, ktorzy na niczym sie nie znaja" albo belkotania na temat mizerii "zachodnich komiksow" :bored:


a tutaj sie zgodze, nie to, ze kogokolwiek neguje za jego pogady, ale wiem z autopsji, ze wielu pasjonatow, nei potrafi siegac po cos innego niz narzuucony soebie klimat, czyt. ktos kto czyta mangi w stylu Hellsing, ni eruszy czegos co ma klimat Ranmy... i odwrotnie,
w sumie potrzebne jest orozszerzanie horyzontow (trzeba znac swojego wroga)

Cytuj
aha, Beryl, musze ci cos wyjasnic; od korygowania "wyskokow w innym temacie" sa moderatorzy, dopoki Grzybkowi to nie przeszkadza to nie rozumiem o co ci chodzi :roll:


Grzybkowi nei przeszkadza, bo on sie prowadza po Wroclawiach i pociagami sie przemieszcza, ale obserwuje ten temat ja i inne rowniez...
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: graves w Listopad 14, 2004, 03:46:12 pm
Cytat: "Beryl"
A może coś yaoi zachodni rysownicy też malują i też u nas wyszło?

na szczęście, chyba nie :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Beryl w Listopad 14, 2004, 03:48:26 pm
Czemu na szczęście? Książki wydają, to i komiks mogliby.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: graves w Listopad 14, 2004, 03:53:03 pm
Cytat: "Beryl"
Czemu na szczęście? Książki wydają, to i komiks mogliby.

Hm, nie tykam yaoi i cieszę się, że na razie nie jest to zbyt rozpowszechnione w komiksie zachodnim. Kilka razy przeczytałem przypadkiem i miałem później niestrawność...
Dlatego, dla mnie, "na szczęście".
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Beryl w Listopad 14, 2004, 03:59:42 pm
No, a ja głównie to  czytam. Serio nie ma? Szkoda, a tyle anglojęzycznego slashu istnieje...
Ewentualnie yuri, ale rysowane przez panią, bo wiadomo, co faceci z yuri robią...
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 14, 2004, 04:11:59 pm
Cytat: "graves"

Hm, nie tykam yaoi i cieszę się, że na razie nie jest to zbyt rozpowszechnione w komiksie zachodnim. Kilka razy przeczytałem przypadkiem i miałem później niestrawność...
Dlatego, dla mnie, "na szczęście".


wiesz ja nie tykam rowniez (powiedzmy, ze wole yuri, ale na szczecie rowniez dla menie nie malam stycznosci i z jednym i z drugim), ale... weisz jedni lubia kroliczki, a inni cos takiego....
zaelzy od gustu.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 14, 2004, 05:41:35 pm
Cytat: "Beryl"
Może i tak... może jako autor ty tego nie zauważasz. Ale twoje posty faktycznie napastliwe są.
Dobrze, obejrzę sobie te "Niebieskie pigułki". Kreska co prawda dość sobie niestaranna, ale może historia będzie interesująca.
Za resztę podziękuję. Gravitki sprowadziłam kosztem wyrzeczeń dlatego, że wiedziałam, że to znakomity komiks i wiedziłam co kupuję.
Jeśli jest jeszcze w Polsce coś rysowanego i napisanego przez kobiety, napisz, OK?
A może coś yaoi zachodni rysownicy też malują i też u nas wyszło?


po kolei:
-moje posty nie sa napastliwe tylko stylizowane na agresywne, jest to dzialanie w pelni swiadome i stosowane przezemnie "od zawsze" i nie mam zamiaru tego zmieniac.
-kreska w "Pigulkach" jest jak najbardziej staranna i jednorodna, nie widzisz roznicy miedzy swiadomym stylem autora a mechanicznym powielaniem schematu (ktory, zdaje sie, Twoim zdaniem swiadczy o "starannosci"? :| )
-jest kilka kobiet w Polsce, ktore robia komiksy, jednak pomijajac te, ktore paraja sie "pseudo manga", pozostale moga ci sie wydac zbyt "niestaranne" :bored:  ("Szminka" w wykonaniu Karpowicz, "Zło" -Becla, "Wampir" -Spanowicz, "Sen" -Restecka itd.)
-na temat "yaoi" podzielam zdanie Grejwsa, komiksow traktujacych homoseksualizm meski czy damski w sposob naturalny (o ile mozna o tym mowic jak o czyms naturalnym :bored: ) jest wiele (kilka w/w tez tego dotyczy), a nie jako pretekst do wcisniecia "modnego romasu dla podlotkow"
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Beryl w Listopad 15, 2004, 10:38:21 am
No to po kolei
- wybacz, nie wiedziałam, z internetem mam styczność od niedawna, a do tej pory czas spędzałam na forum, na którym są głównie panie i na którym staramy się być dla siebie uprzedzająco grzeczni. Jeśli ktoś zachowuje się agresywnie, zwykle jest to małoletni fan DB, który trafił tam przez przypadek,  stąd może moja nie na miejscu próba ułagadzania cię. Przepraszam.
- dobrze, niech będzie, osiągnięta wielkim nakładem kosztów artystyczna kreska sylizowana na niestaranność. Ja do takiej kreski mam taki stosunek jak do twórczości Białoszewskiego - może to i sztuka, ale mnie się nie podoba, bo dla mnie wiersz musi mieć rym, rytm i jasny sens
- modny romans dla podlotków? Trochę przesadzasz. Nie znam nikogo, kto by to czytał, a nie był w tej chwili na studiach. Chociaż... właściwie, pewnie i zafascynowane podlotki istnieją, bo podsłuchałam dyskusję na temat dwóch małoletnich na temat, jak się dostać na Aicon, jeśli nie ma się osiemnastki ani wymaganego pozwolenia rodziców.
- dobra, przejrzę te komiksy. Z zasady nie kupuję komiksów ani książek, których jeszcze nie czytałam.
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 15, 2004, 11:03:36 am
Cytat: "Beryl"

No to po kolei
- wybacz, nie wiedziałam, z internetem mam styczność od niedawna, a do tej pory czas spędzałam na forum, na którym są głównie panie i na którym staramy się być dla siebie uprzedzająco grzeczni. Jeśli ktoś zachowuje się agresywnie, zwykle jest to małoletni fan DB, który trafił tam przez przypadek,  stąd może moja nie na miejscu próba ułagadzania cię. Przepraszam.

prosze bardzo (czyzby z moich wypowiedzi wynikalo, ze jestem maloletnim fanem DB? :roll: )
Cytat: "Beryl"

- dobrze, niech będzie, osiągnięta wielkim nakładem kosztów artystyczna kreska sylizowana na niestaranność. Ja do takiej kreski mam taki stosunek jak do twórczości Białoszewskiego - może to i sztuka, ale mnie się nie podoba, bo dla mnie wiersz musi mieć rym, rytm i jasny sens

rzecz gustu, chociaz troche wiecej tolerancji na inna niz "magowa" kreske by ci sie przydalo
Cytat: "Beryl"

- modny romans dla podlotków? Trochę przesadzasz. Nie znam nikogo, kto by to czytał, a nie był w tej chwili na studiach. Chociaż... właściwie, pewnie i zafascynowane podlotki istnieją, bo podsłuchałam dyskusję na temat dwóch małoletnich na temat, jak się dostać na Aicon, jeśli nie ma się osiemnastki ani wymaganego pozwolenia rodziców.

jak rozumiem mowisz o studentkach? (bo studenci zachwycajacy sie yaoi wzbudzaja we mnie lekkie przerazenie :| ), co nie zmienia faktu ,ze zachwycanie sie historia, w ktorej docelowo po prostu jeden facet chce wsadzic drugiemu w otwor przeznaczony do troche innego celu jest conajmniej dziwactwem :bored:
Cytat: "Beryl"

- dobra, przejrzę te komiksy. Z zasady nie kupuję komiksów ani książek, których jeszcze nie czytałam.

a rob co chcesz, kobiety w tym kraju tworza zdecydowanie bardziej agresywne/kontrowersyjne komiksy niz faceci, ale skoro odpowiada ci yaoi to pewnie znajdziesz cos dla siebie w fabularnej warstwie np. Szminki, chociaz "malunki" wydadza ci sie zapewne "niestaranne" a scenariusz napisal facet. :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 15, 2004, 01:12:08 pm
Cytat: "turucorp"

, co nie zmienia faktu ,ze zachwycanie sie historia, w ktorej docelowo po prostu jeden facet chce wsadzic drugiemu w otwor przeznaczony do troche innego celu jest conajmniej dziwactwem :bored:


nie pisales przypadkiem, ze o gustach sie nie dyskutuje?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 15, 2004, 01:43:54 pm
Cytat: "muffynka"
Cytat: "turucorp"

, co nie zmienia faktu ,ze zachwycanie sie historia, w ktorej docelowo po prostu jeden facet chce wsadzic drugiemu w otwor przeznaczony do troche innego celu jest conajmniej dziwactwem :bored:


nie pisales przypadkiem, ze o gustach sie nie dyskutuje?


nie pisalem tylko cytowalem :roll:
slyszalas kiedys o "spaczonym guscie"?
o nim mozna 8)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 15, 2004, 01:55:42 pm
Cytuj


slyszalas kiedys o "spaczonym guscie"?
o nim mozna 8)


spaczpny... niestety istnieje, ale czym dla Ciebie jest spacony gust?
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 15, 2004, 02:12:38 pm
wedlug mnie?
np. gust mlodej kobiety zachwycajacej sie miloscia dwoch homoseksualistow, przedstawiona w sposob pretensjonalny i przestylizowany, przy jednoczesnym braku tolerancji dla innej niz jedyna sluszna forma graficzna :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 15, 2004, 04:08:08 pm
w wolnym tłumaczeniu:"kazdy gust który mi się nie podoba jest spaczony,więc cytat o  niedyskutowaniu nie ma tu zastosowania" :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 15, 2004, 05:12:01 pm
ejze, jak wleziesz na forum filmu i ktos ci bedzie wmawial, ze wenezuelska telenowela o milosci pomiedzy plantatorem i jego klacza jest wspanialym filmem (dodajmy, ze romantycznym i kobiecym) to tez powiesz, ze to rzecz gustu?
i jak potem grupa wielbicielek tej telenoweli doprowadzi do paranoji w postaci powszechnej mody na tego typu "filmy" to dalej bedziesz sobie tlumaczyc, ze to rzecz gustu i nie nalezy o tym dyskutowc?  :bored:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: Pokpoko w Listopad 15, 2004, 07:46:28 pm
szczerze? co mnie to obchodzi? niech sobie oglądają na zdrowie-jeśli mnie nie będą zmuszać do ogladania to mogą oglądac nawet "the Raping Hamster 22 i 2/3 w Texasie" :giggle:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 15, 2004, 09:50:13 pm
Cytat: "turucorp"
ejze, jak wleziesz na forum filmu i ktos ci bedzie wmawial, ze wenezuelska telenowela o milosci pomiedzy plantatorem i jego klacza jest wspanialym filmem (dodajmy, ze romantycznym i kobiecym) to tez powiesz, ze to rzecz gustu?
i jak potem grupa wielbicielek tej telenoweli doprowadzi do paranoji w postaci powszechnej mody na tego typu "filmy" to dalej bedziesz sobie tlumaczyc, ze to rzecz gustu i nie nalezy o tym dyskutowc?  :bored:


wiesz tu juz nei chodzi nawet o to czy maja gust czy nie, bo w zalenzosci w jakim obraca sie czlowiek towarzystwie wyrabia sobie odpowiednie gusta i podejscie do wielu spraw. dla nich taka telenowela moze byc calym zyciem, dla mnie np komputery i anime, dla Ciebi komiksy... (chyba,?)
moje podworko, moje zasady i przykazania, ich sie trzymam.. poweidzmy, i takie wyrabiam sobei gusta.

weisz wytykanie komus,z e oglada to czy tamto jest brakiem tolerancji, choc nie powiem,z e gladanie telenowel jest wielce ksztalcace i rozwijajace intelekt i emocje, ale sa i tacy, ktorzy tego potrzebuja...
sa i tacy, ktrozy musza siedziec na forum i w ten sposob spedzac czas i rozwijac sie.

sam mowisz, ze nie dyskutuje sie o gustach (przypominam po raz kolejny) ewentualnie o tych spaczopnych, ale spaczone dla jednych sa szczytem kultury i piekna dla drugich, wiec rownowagi nei ma i nie bedzie.
zawsze bedzie cos co sie nie bedzie podobalo wszytkim \, bo tak sie nie da. i znajdzie sie osoba, dla ktorej bedzie to szczytem bezguscia...

gust to i muzyka i ksiazki.. i filmy...

ale o tym to juz lepiej nie dyskutowac
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 16, 2004, 06:39:45 am
Cytat: "muffynka"

wiesz tu juz nei chodzi nawet o to czy maja gust czy nie, bo w zalenzosci w jakim obraca sie czlowiek towarzystwie wyrabia sobie odpowiednie gusta i podejscie do wielu spraw. dla nich taka telenowela moze byc calym zyciem, dla mnie np komputery i anime, dla Ciebi komiksy... (chyba,?)
moje podworko, moje zasady i przykazania, ich sie trzymam.. poweidzmy, i takie wyrabiam sobei gusta.


chyba sie nie zrozumielismy :roll:
mozna sobie byc wielbicielem czegokolwiek i w domowym zaciszu lub w gronie "wspolwielbicieli" sie tym zachwycac i nie ma najmnieszego problemu.
ale zestawianie swojego "idee fix" na szerszym forum z czymkolwiek innym jest wykraczaniem poza swoj gust i wchodzeniem na grzaska sciezke porownan.

Cytat: "muffynka"
weisz wytykanie komus,z e oglada to czy tamto jest brakiem tolerancji, choc nie powiem,z e gladanie telenowel jest wielce ksztalcace i rozwijajace intelekt i emocje, ale sa i tacy, ktorzy tego potrzebuja...
sa i tacy, ktrozy musza siedziec na forum i w ten sposob spedzac czas i rozwijac sie.


w ktorym miejscu wytykam komukolwiek, ze cos oglada to, smo czy owo?
wypowiadam sie w okreslonym kontekscie domniemanej "wartosci" komiksow typu "yaoi" i w odpowiedzi na moje zarzuty o pretekstowosc i przestylizowanie slysze jedynie, ze jestem nietolerancyjny.
przepraszam bardzo, ale czy jedynym elementem tego typu komiksow, ktory przemawia za ich czytaniem jest lubienie "takich klimatow"? (bo innych argumentow tutaj nie uslyszalem)

Cytat: "muffynka"
sam mowisz, ze nie dyskutuje sie o gustach (przypominam po raz kolejny) ewentualnie o tych spaczopnych, ale spaczone dla jednych sa szczytem kultury i piekna dla drugich, wiec rownowagi nei ma i nie bedzie.
zawsze bedzie cos co sie nie bedzie podobalo wszytkim \, bo tak sie nie da. i znajdzie sie osoba, dla ktorej bedzie to szczytem bezguscia...


jest jeszcze cos takiego jak zdrowy rozsadek,
i pewne kanony i odniesienia, dzieki ktorym mozna wypracowywac kompromisy podczas dyskusji na takie tematy.
jednak na pewno nie polega to na deprecjonowaniu komiksow o jakoby "niestarannej kresce" na rzecz szablonowych i schematycznie rysowanych (niezaleznie od jakiegokolwiek gustu czy gusciku, bo kreska w komiksie moze sie komus podobac albo nie, ale zarzut o "nietarannosci" to juz troche wiecej niz podobanie sie :x )

Cytat: "muffynka"
gust to i muzyka i ksiazki.. i filmy...

nie, gust to sposob w jaki postrzegamy te rzeczy i w jaki sposob je jestemy w stanie porownywac.

Cytat: "muffynka"
ale o tym to juz lepiej nie dyskutowac

o czym?
o muzyce, ksiazkach, filmach i komiksach?
to po co w ogole sie odzywac?
te wszystkie rzeczy rozwijaja sie min. dlatego, ze sie o nich dyskutuje i ocenia.
nie zauwazylas? :roll:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: fazimodo w Listopad 16, 2004, 01:27:50 pm
Cytat: "turucorp"
co nie zmienia faktu ,ze zachwycanie sie historia, w ktorej docelowo po prostu jeden facet chce wsadzic drugiemu w otwor przeznaczony do troche innego celu jest conajmniej dziwactwem :bored:


sa tez komiksy yaoi w ktorych nie ma pokazanego ani nawet wspomnianego "wsadzania w otwor przeznaczony do innego celu", ale jest pokazana milosc dwoch homoseksualistow (w sensie - kupuja sobie kwiaty mowia jak sie kochaja itp.) co nie zmienia faktu ze to jest dziwactwem - ale dziwactwem dla heteroseksualistow, chociaz pewnie ci bardziej tolerancyjni powiedza ze to normalne dla homo i nie beda obrazac tego typu komiksow...
Z drugiej strony to zwykle komiksy o milosci sa dziwactem, gdzie docelowo jeden facet chce wsadzic kobiecie (niekoniecznie jednej ;)) w otwor ktory do tego sluzy - bo przeciez nie tylko o seks chodzi w milosci...
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 16, 2004, 02:02:38 pm
wiele komiksow porusza problematyke zwiazana z homoseksualizmem; niektore z nich sa komiksami "erotycznymi" czy nawet "pornograficznymi" przeznaczonymi dla czytelnikow o orientacji homoseksualnej,
inne traktuja o problemach "obyczajowych", sferze uczuciowej etc.
jednak "yaoi" z zalozenia skierowane jest do czytelniczek jako glownej grupy docelowej i w dodatku prezentuje w warstwie fabularnej poziom wenezuelskiej telenoweli zas graficznie az razi maksymalnym schematem rysunkow.
komiksowy odpowiednik "harlekinow" i to w wersji homoseksualnej :bored:
BTW prosze mi nie wmawiac, ze w yaoi chodzi o romantyczna milosc platoniczna, bo jesli nawet by chodzilo, to po jaka cholere akurat miedzy dwoma homoseksualistami?!
pretekst zeby wzbudzic emocje u pewnej, nomen omen, specyficznej grupy kobiet? (a moze "kobiet"?, bo z tego co slyszalem homoseksualistow to raczej yaoi nie bierze, maja swoich "Tomów z Finladii" i inne "dzielka" i nie wmawiaja nikomu, ze to dobre komiksy :roll: )
jestem w stanie zrozumiec, ze kogos to podnieca, ekscytuje czy jak to tam sobie okreslicie, ale zeby zaraz mowic, ze to jest dobre?
a co w tym dobrego? :bored:
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: fazimodo w Listopad 16, 2004, 02:38:47 pm
nikt nie mowi ze to jest dobre, ale tez nikt nie powinien mowic ze to jest zle bo moze komus sie akurat podoba...
a tak przy okazji to co sądzisz o yuri ? :)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 16, 2004, 02:55:59 pm
Cytat: "fazimodo"

nikt nie mowi ze to jest dobre, ale tez nikt nie powinien mowic ze to jest zle bo moze komus sie akurat podoba...


jak "nikt nie powinien"?
o co chodzi? wszyscy recenzenci, krytycy i teoretycy komiksowi maja spadac na drzewo?
jak komus sie to podoba to od jutra bedzie przylepiany napis na okladce "o tym komiksie nie wolno mowic zle"?
a o innych mozna? (bo zdaje sie, ze osoba, ktora tutaj jest pasjonatka yaoi dosyc jednoznacznie ocenila chwile wczesniej pare innych komiksow? :roll: )
Cytat: "fazimodo"

a tak przy okazji to co sądzisz o yuri ? :)

taki sam pretensjonalny crap :|
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: fazimodo w Listopad 16, 2004, 03:18:37 pm
Zauważ że taki recenzent siedzi w tym już troche i ma porównanie z innymi. A mi chodzilo o to że ci co nie mają pojęcia o czymś to niech nie mówią że to szajs, ja np. uważam że telenowele to dno, a widzialem tylko 2 odcinki marii-emili i jeden zmutowanego aniola (tak to sie nazywa ?)... i nie mówie że to szajs, że chodzi w tym tylko o seks, przemoc i kłótnie o dzieci (no teraz to o tym mówie ale to szczegół :)) Co innego powiedzeć że sie nie podoba, ale wyciągać odrazu wnioski o wszystkim tego gatunku i mówic że szajs?

PS - odrazu zaznacze że nie jestem jakimś miłośniekiem yaoi czy coś, ale chciałem tylko zauważyć że jak to już było ujęte "o gustach się nie dyskutuje", ale jak ktoś ocenia gatunek po zobaczeniu tylko urywku z całości to już inna sprawa....
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 16, 2004, 03:38:09 pm
alez nie ma problemu,
poprosze chociaz o jeden tytul przelomowego, wybitnego albo przynajmniej dobrego komiksu tego typu (dobrego jako KOMIKS a nie dobrego jak na yaoi :roll: ) i wystarczy.
BTW ciekawa sprawa, kiedy ktos wypisuje bzdety o "niestarannej kresce" i ogolnej miernosci WSZYSTKICH komiksow "zachodnich" to nikogo to nie rusza, a wystarczy jeden glos podwazajacy "klase" yaoi i juz multum oburzonych glosow?
i ktos mi tu mowi o tolerancji i gustach? :x
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: fazimodo w Listopad 16, 2004, 05:37:19 pm
nie multum tylko jeden - i nie zaraz taki obrazony, ale tylko mowiacy ze to nie chodzi o tylko jedna sprawe. Tytulow ci nie podam bo w sumie nie znam, ale pewnie jakis by sie znalazl.
A no i widzisz to jest forum mangi i anime a nie zachodnich komiksow to nie masz co sie dziwić :)
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: turucorp w Listopad 16, 2004, 06:51:51 pm
Cytat: "fazimodo"

nie multum tylko jeden - i nie zaraz taki obrazony, ale tylko mowiacy ze to nie chodzi o tylko jedna sprawe. Tytulow ci nie podam bo w sumie nie znam, ale pewnie jakis by sie znalazl.

aha, no to jak juz sie znajdzie to sie zapoznam (chociaz niechetnie, ale jestem w stanie sie przelamac na rzecz obiektywnej oceny "zjawiska"), niestety na chwile obecna nie jestem w stanie zrewidowac moich pogladow (i nikt mi nie chce/nie moze w tym pomoc :cry: )
Cytat: "fazimodo"
A no i widzisz to jest forum mangi i anime a nie zachodnich komiksow to nie masz co sie dziwić :)

ja sie nie dziwie, ja tylko sie dopytuje co z ta "tolerancja"?
bo, przepraszam za wyrazenie, ale gowniana jakas ta mangowo/forumowa tolerancja, taka dla rownych i rowniejszych (i komiksow i ludzi) :x
Tytuł: Anime czy anime....?
Wiadomość wysłana przez: muffynka w Listopad 20, 2004, 10:52:34 pm
Cytat: "fazimodo"

A no i widzisz to jest forum mangi i anime a nie zachodnich komiksow to nie masz co sie dziwić :)



:>

sadzisz? ze nie trzeba sie dziwic?