Nie wiecie może jak ma wyglądać polskie wydanie ARQ? Koszt 150zł, więc chyba będzie zawierał w sobie więcej niż pierwszą część. W takim razie ile? Wszystkie dotychczas wydane (11 części)?
Żółte logo ARQ z postu wilka fajniejsze niż ten biały plaster z niewyśrodkowanym napisem w zapowiedziach
Arq to bardzo rozczarowujący komiks, z dobrymi pomysłami które nie zostały wykorzystane, a wręcz przeciwnie. Ja bym zostawił pierwszy tom i zrobił resztę od nowa. a więcej napisałem tukej
http://komiksyinietylko.blox.pl/2009/02/Upadek-swietosci.html
niestety komiks mnie mocno rozczarował. pierwszych kilka stron nawet mnie zaintrygowało - do momentu pojawienia się tych latających jaszczurek. graficznie jest kilka fajerwerków, ale bez rewelacji. fabuła jest strasznie szarpana i nierówna. przypomina kilka przypadkowo poskładanych pomysłów. momentami interesujący jest wątek wzajemnych zależności między bohaterami, miejscami itp. a momentami wypada on bezsensownie i żenująco. myk wielkiego planu i tajemnicy udał się wg. mnie andreasowi w ostatnim rorku ale na pewno nie tutaj.
Na szczęście mam komfort bycia zupełnie nieobiektywnymTrochę zazdroszczę...
Aha - i nigdy nie przeczytalem 6 tomow na raz, to moze miec wplyw na odbior calosci. Seria rzadzi sie prawem oczekiwania na kolejne tomy, przy calosci moze byc zwyczajnie za duzo na raz.być może, aczkolwiek to jest jedna historia jakoś tam ułożona, a nie np. tomik pasków, które po 1 w codziennej gazecie bawią, ale w zbiorczym wydaniu nużą.
Na przyklad fajne rozwiazania graficzne pod narkoza u Montany. Pol strony cegiel, kiedy wychodzi z wiezienia. Rzuty spod sufitu w stolowce i podczas strzelaniny.Ejno bez jaj.
Te dwa tomy wspomnien powstaly, bo Andreas chcial zaprzeczyc zarzutom, ze nie przybliza psychologicznie postaci. Moim zdaniem niepotrzebnie troche cos staral sie udowodnic, bo nie w tym sila jego komiksow, ale kazd tworca ma prawo zmierzyc sie z nowym tematem, a czytelnicy niech oceniaja.A to ciekawa sprawa. Tylko niestety Andreas se zajebiście strzelił w stopę. IMHO ofkors.
Czwarty tom Racken - jako chyba jedyny komiks ma kompozycje dwuplanszowa, b. ciekawy zabieg.Owszem, to jest super, ale nie rekompensuje braku przyjemności płynącej z lektury. Wiesz fajnie, że Andreas różne efektowne rzeczy "umi" i je stosuje, ale komiks to nie tylko fajne rozwiązania formalne i rysunki, ale także fabuła.
ale raczej ciag zagadek i pytan, czym nas znow Andreas zaskoczy. Mnie ta konwencja przekonuje, choc nie od pierwszej strony.sek w tym, że odpowiedzi, które autor daje, to z tzw. "dupy" są
jestem bardzo pozytywnie zaskoczony ARQ. zaskoczony, bo o ile Andreasa ogromnie cenię za rozwiązania graficzne, za całą formalność komiksowego przedsięwzięcia, to już ze scenariuszami, moim zdaniem, bywa u niego różnie - czasem porywająco, czasem przynudzająco i tak pokręcenie, że nieciekawie. mówiąc krótko: Andreas czasem grafą peroruje, a słowem bełkocze. tymczasem w ARQ mam wrażenie, że wszystko jest na swoim miejscu i aż chce się więcej.jasne, grafą peroruje, ale przeciez takie "Cmentarzysko Katedr", czy "Gwiezdne światło" to były fabularne perełki, a Arq mi w ogóle nie leży.
i jeszcze ważna sprawa: to bardzo fajnie przetłumaczony komiks (odnoszę wrażenie, że niejaka Elżbieta Żbik tłumaczy o niebo lepiej niż Maria Mosiewicz) i cudowna odtrutka po wiadomym komiksie timofa...A skąd wiesz? czytałes w oryginale, bo jak czytam te Twoje ostatnie fikołki to mam wrażenie, że mylisz jakość tłumaczenia z korektą stylistyczną.
No to az ciekaw jestem co powiecie po drugim integralu, choc 6 tom jeszcze nie wyszedlnie kupię!
nie kupię!
nie kupię, od turururra se pożyczę jak już.
czy dalej coś się... wyjaśnia(?), bo narazie to półprodukt jest taki... czuję niedosyt
Aaa, jesli chodzi o akcje, to on sie b. rozkreca w drugim cyklunie wiem czy to rekomendacja.
Arq jest jak nowe plyty Marillion...
Arq jest jak nowe plyty Marillion z Hogarthem, najpierw myslisz, ze to juz nie to samo co wczesniej, ale jak sie dobrze wsluchasz, to ta muzyka nadal jest genialna, tylko inna.O - to jest opinia, która od razu mówi mi, czy warto po komiks sięgnąć! Idealnie do mnie ta metafora trafia ze względu na M. :) Znaczy się - nie warto sięgać. Twórca jedzie na opinii, a zamiast świeżości, krwi, pasji i serca (jak w Fish'owym Marillion) plumka i mąci kijem wodę w zastanej kałuży.
bo Marillion wolę z Panem H. na wokalu
"ARQ" i "Opowieści Szecherezady" - o treści się jeszcze rzecz jasna nie wypowiem, ale warstwa wizualna z lekkim wskazaniem na Andreasa. Fenomenalna grafika!
u mnie było zupełnie odwrotnie. przy Rorku i Cromwellu, rysunek w Arq wydaje się trochę mniej widowiskowy i szczegółowy.Trudno się z Tobą nie zgodzić, może dlatego, że czytając wcześniej podobne opinie i przeglądając przykładowe plansze, nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego. Tymczasem ...
Andreas nadal pomysłowo bawi się kadracją,co mnie zachwyca coraz bardziej
ale sama warstwa graficzna albumu wydaje się imo bardziej uboga niż w wyżej wymienionych.do CS trudno porównać - bo to jednak trochę inna konwencja, choćby ze względu na kolorystykę, operowanie cieniami itp Rork jest trochę nierówny i nie wszystkie części rysowane są tak dobrze. Lepiej porównać z Koziorożcem i od razu widać, że ARQ nie odstaje. Może mniej szczegółów, mniej detali, ale rozmach niesamowity, Andreas żongluje kadrami w sposób mistrzowski, jego fotograficzny zmysł i wyobraźnia przestrzenna są wręcz nieograniczone. Właśnie w tym tkwi siła tych rysunków.
przy Toppim natomiast na usta cisnęło mi się przysłowiowe 'F*CK, ale jazda' - może dlatego, że bardzo dawno nie miałem nic tego autora w ręku ;)
Lepiej porównać z Koziorożcem i od razu widać, że ARQ nie odstaje. Może mniej szczegółów, mniej detali, ale rozmach niesamowity, Andreas żongluje kadrami w sposób mistrzowski,
Rysunki Toppiego są mniej komiksowe - plansze w większym stopniu przypominają mi ilustracje książkowe, obrazy, luźne grafiki.
Toppi to artysta, a Andreas artysta komisowy :)
Zakładam, że w czterech: francuski, niderlandzki, hiszpański i polski.
Po lekturze całości murze stwierdzić, że komiks jest bardzo dobry, miłośnik Andreasa na pewno nie będzie zawiedziony. Zarówno graficznie jest bardzo dobrze - typowy styl autora z bardzo nietypowym, innowacyjnym kadrowaniem i często nietypowym punktem widzenia (oczywiście nie jest to rysunek tak szczegółowy jak w Cromwell stone), ale także scenariusz nie rozczarowuje - zagmatwana historia z wieloma niewiadomymi, w tomie 5 z wyjaśnieniem istoty świata Arq i wielu zagadek, ale ponownie już tom 6 na nowo wszystko pląta, wprowadza wiele niewiadomych i pozostaje tylko czekać niecierpliwie na wyjaśnienie w kolejnych tomach - jak to zwykle u Andreasa (mam nadzieję, że cdn już za rok). / Tom 6 jest także trochę różny od reszty - wiele "pustych" stron bez dialogów, nietypowo kadrowanych, czasem z jednym rysunkiem na stronę, czy nawet na dwie - nieco przypomina mi to Rorka, tom 6 - Zejście /
P.S. nie za bardzo rozumiem jaki ma związek z fabułą całostronicowy czarno-biały rysunek na stronie 278 - jakoś mi on nie do niczego nie pasuje ?
No to już mi ulżyło, bo miałem wrażenie, że strona 278 jest z zupełnie innej książki i została wydrukowana przypadkowo tylko w moim egzemplarzu :D:shock:
Właśnie skończyłem czytać ARQ.Także skończyłem a miałem zahaczyć o jeden, góra dwa tomy ;) I muszę przyznać, że [imho] "ARQ" bije na łeb i szyję "Rorka" oraz "Cromwell Stonea". W przypadku tego drugiego, jedynie fabularnie bo krecha w "C.S." to majstersztyk.
zacząłem w południe i miałem tylko przeczytać jeden album... Później chciałem skończyć po dwóch. W końcu stwierdziłem, że połowa to będzie akurat... I skończyłem przed chwilą wszystkie 6.
Akcja poprowadzona została tak - jak zupełnie sie tego nie spodziewałem zaczynając to czytać.
Rewelacja i graficzna i scenariuszowa. Nie miałem specjalnie wielkich oczekiwań - zaskoczenie bardzo pozytywne. Pochłonęło mnie całkowicie.
Na stronie Sherpy (http://www.sherpa.nu/index.htm) można zobaczyć okładkę i trzy przykładowe plansze do 12 tomu Arq.Hm, te 3 strony nie zachęcają...
Na stronie Sherpy (http://www.sherpa.nu/index.htm) można zobaczyć okładkę i trzy przykładowe plansze do 12 tomu Arq. Poza tym można porównać polskie wydanie Arq z tym holenderskim.
Hm, te 3 strony nie zachęcają...
Na stronie Sherpy (http://www.sherpa.nu/index.htm) można zobaczyć okładkę i trzy przykładowe plansze do 12 tomu Arq. Poza tym można porównać polskie wydanie Arq z tym holenderskim.
przychylam posta tym, którzy są zachwyceni - na dwa podejścia przeczytałem i bardzom kontent - dynamicznie i miejscami niekonwencjionalnie narysowane (a Andreas nie tylko precyzyjnie architekturę umie rysować), koncepty postaci mi sie podobały, świetne zwroty akcji, aż się boję, czy Andreasowi uda się zrobić z tego sensowne zakończenie - na razie jednak wszystko może się zdażyć i ta nieprzywidywaność jest ogromnym plusemno właśnie dlatego boję się to kupić, kurde... a jak się okaże, że później będzie porażka??
no właśnie dlatego boję się to kupić, kurde... a jak się okaże, że później będzie porażka??Nie ma co gdybać, tylko trzeba przeczytać. :) Komiks jest znakomity i warto się z nim zapoznać chociażby dla genialnego (przynajmniej wg. mnie) początku i chyba jednego z najbardziej pokręconych zwrotów fabularnych jakie kiedykolwiek widziałem.
no właśnie dlatego boję się to kupić, kurde... a jak się okaże, że później będzie porażka??to przynajmniej pooglądasz sobie :) no chyba że uważasz, że Andreas nie umie rysować... :)
A co Cię tak bardzo w tym komiksie rozczarowało ???
Coz, po pierwszym cyklu mozna miec takie wrazenie. Zapewniam, ze w drugim to sie totalnie zmienia.Gdyby to nie był komiks Andreasa to w ogóle nie rozważałbym zakupu następnego integrala.
W tej historii nie bohaterowie sa najwazniejsi akurat, tak samo jak w Cromwellu Stone czy Mobilis.
W pierwszym integralu tak naprawde b. dobry jest jeden album "White Dust". Reszta to takie wprowadzenia i przejscia miedzy watkami. W drugim integralu znajdzie sie moze z 1 slabszy tom...
Tak, trzeci cykl ma byc podobno w formacie zeszytowym i czarno bialy. Pewnie sie wyjasni jak wyjdzie kolejna czesc, byc moze pod koniec roku.A czy już drugi cykl ma inny format niż pierwszy? Czy są jakieś wyraźnie różnice w formie wydania.
100 Naboi tez sie rozkrecalo przez 200 pare stron, jak dla mnie nie ma problemu, wazne zeby sie w ogole rozkrecilo.
4-staczterdzieściicztery poczekaj jeszcze trochę a przekonasz się że Andreas Cię nie zawiedzie ! Jeżeli naprawdę jesteś jego tak wielkim fanem to powinnieneś mieć do niego większe zaufanie ;-).
Ja jestem pewny że kolejne tomy wgniotą nas wszystkich w glebę a Ty przyznasz że Arq to równie wspaniały komiks jak Rork czy Cromwell !!!
Z tego co zauważyłem Arq ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Na pewno nie jest tak, że prawie wszyscy są nim zachwyceni.
Mnie zastanawia jedno. Czy tym, którym nie podoba się Arq, podoba się Koziorożec? Jeśli tak, to chciałbym wiedzieć dlaczego.Nie podoba mi się "Arq", a lubię "Koziorożca".
Przeglądnąłem ten temat i ten o Planszach Europy i przynajmniej na forum zwolennicy "Arq" znacznie przeważają nad zawiedzionymi. Nigdzie poza forum nie zaglądałem, ale jeśli gdzie indziej też są takie proporcję, to spokojnie można napisać, że prawie wszyscy są nim zachwyceni.Po szybkim rzucie oka na top 2009 i temat o Arq na pewno wujekmaciej, Kingpin, freshmaker, Tiall, Gilbeart nie są zachwyceni lekturą Arq a przeczytali to na pewno. Spoza forum można dołożyć np. lucka i repka. I pewno inni z tego forum i nie tylko. To mało? Znaczy inaczej - te osoby które wymieniłem to "prawie nikt"? ;)
No oprócz steampunku to znajduję w Arq to samo...
Interesujący bohaterowie, nierzadko o tajemniczej przeszłości, których los i dzieje mnie obchodzą.
Wspaniałe scenerię, które porywają mnie w wir akcji, maszyny, mechanizmy, steampunkowy klimat i nawet tajne organizacje w tej konwencji są łatwe do zaakceptowania.
Z drugiej strony gdyby w Arq było "to samo" to jaki sens byłoby to czytać ?To samo to może nie, ale Arq wydaje mi się pod pewnymi względami zbliżony do Koziorożca. Przynajmniej na tym etapie jaki znamy. Jest przygoda, są tajemnicze moce, jest inny świat itd. Są też oczywiście istotne różnice. W Arq nie ma przede wszystkim jednego wyraźnego bohatera jak w Koziorożcu i równie wyraźnego oponenta. No i Arq nie dzieje się w świecie Rorka. Moim zdaniem świadczy to tylko na korzyść Arq. Nie mówiąc o stronie formalnej obu komiksów i tych wszystkich niekonwencjonalnych rozwiązaniach, z których Andreas jest znany, która również lepiej imo wypada w Arq.
To samo to może nie, ale Arq wydaje mi się pod pewnymi względami zbliżony do Koziorożca. Przynajmniej na tym etapie jaki znamy. Jest przygoda, są tajemnicze moce, jest inny świat itd. Są też oczywiście istotne różnice. W Arq nie ma przede wszystkim jednego wyraźnego bohatera jak w Koziorożcu i równie wyraźnego oponenta. No i Arq nie dzieje się w świecie Rorka. Moim zdaniem świadczy to tylko na korzyść Arq. Nie mówiąc o stronie formalnej obu komiksów i tych wszystkich niekonwencjonalnych rozwiązaniach, z których Andreas jest znany, która również lepiej imo wypada w Arq.Czy te podobieństwa, które wskazujesz nie są aby zbyt ogólne?
44i4 to ja walnę przykładem z przeciwieństwa. Jak by Andreas zrobił autobiograficzną obyczajówkę to wtedy można by powiedzieć, że to zupełnie inny komiks od Koziorożca. :) A tak to cały czas jest fantastyka przygodowa, że się tak wyrażę. Oczywiście Arq i Koziorożec różnią się od siebie ale te zamiłowanie Andreasa do tajemniczych intryg osadzonych w fantastycznym świecie widać wyraźnie w jednym i drugim komiksie.
Co do drugiego integralu to jestem po lekturze trzech pierwszych tomów - i tu już zupełne zamieszanie - pierwszy tom narysowany trochę w karykaturalnym stylu przedstawia losy dość ważnej dla świata ARQ postaci i odchodzi od wątku głównego, drugi tom to dalsze losy głównych bohaterów (Andreas trochę znowu eksperymentuje z kadrowaniem, do tego zmienia się kolorystyka albumu), a tom trzeci (czyli w kolejności od początku dziewiąty) to retrospekcja do średniowiecza i kolejna zmiana stylu (stylizacją graficzna na podniszczony manuskrypt) i do tego jeszcze zabawa w tekst dialogów pisany kodem (znana z wcześniejszych albumów Andreasa) - jednym słowem pełne zaskoczenie i zupełny brak przewidywalności co do dalszego rozwoju akcji
Tak w ogle w tym tomie ze srednioweicza sa dwa kody, jeden wyjasniony na koncu tego albumu, a drugi trzeba rozgryzc samemu. Ja to kiedys roztrzaskalem w hotelu, jak sie nudzilem po pracy. :)
pytanie tylko do tych co czytali pierwsza cześć ARQ.
nie doszło czasem do błędu w tłumaczeniu na str. 142?Spoiler: pokaż
Sprawdze, to wiecej cos napisze. Na razie w trakcie oczekiwania na trzeci integral Arq (5 lat, haha) moze Egmont by nas uraczyl np. integralem Mobilis. Scenariusz bardzo andreasowski, teraz kiedy czytelnicy znaja juz Arq nie beda tak zaskoczeni kierunkiem w ktorym idzie autor, bo od Rorka to sie jednak bardziej rozni."Mobilis" byłby zapewne dobrym wyborem jednak osobiście wolałbym najpierw przeczytać "Cyrrus" i "Mil" w integralu takim jak ten (http://www.bedetheque.com/serie-5535-BD-Cyrrus-Mil.html).
A rysunki Durieux to klasa - teraz ten artysta jest b. popularny we Fr, wtedy zaledwie rozpoczynal kariere...
To widocznie tłumacz musiał się walnąć, bo w polskim wydaniu jest mowa o m/s. We francuskim są tylko sekundy?
There's no reason why Arq shouldn't be out in May.
W czerwcu we Francji premiera nowego Arq
To pewnie w przyszłym roku ostatni, 18 tom i w końcu doczekamy się kontynuacji ARQ w Planszach Europy!Mam taką nadzieję :smile: .
W czerwcu we Francji premiera nowego Arq: http://www.bedetheque.com/BD-Arq-Tome-17-Reves-2-215605.html?_ga=1.218310681.1205954809.1363556241WOW!
I szybkie pytanie - czy ostatni cykl ARQ jest w calosci czarno-bialy?Jak do tej pory (13-16 tomy) były czarno-białe, ale na podlinkowanej stronie jest napisane, że Andreas jest też twórcą kolorów w 17stce więc ten tom pewno będzie choć w części kolorowy, lub to pomyłka na stronie.
Jak wiemy Arq straciło kolor po
Zastanawiam się nad zakupem: http://bonito.pl/k-40453041-plansze-europy-arq (http://bonito.pl/k-40453041-plansze-europy-arq) Pomożecie?
Zastanawiam się nad zakupem: http://bonito.pl/k-40453041-plansze-europy-arq Pomożecie?
Ale czy będzie dodruk dwójki, oto jest pytanie ...
Myślałem, że już jedynka wyprzedana. A Rork i Koziorożec podobały się Tobie? Dla mnie ARQ równie doskonały jak te dwie serie.
To będzie mój pierwszy kontakt z twórczością Andreasa, stąd moje pytanie.
To będzie mój pierwszy kontakt z twórczością Andreasa, stąd moje pytanie.
To ja nie wiem czy nie lepiej od Rorka zacząć.
Według mnie nie ma znaczenia: Rork czy Arq.Rork graficznie jest o niebo lepiej dopracowany (tylko Cromwell Stone go bije) a przez sentyment bardziej mi się on podoba od ARQ bo się tłukło długo pierwsze dwie cześci z komiks fantastyka.
Jedno i drugie arcydzieło.
Chyba ostatnim komiksem Andreasa, który może próbować dorównać Rorkowi graficznie (nie licząc CS oczywiście) jest planowany na ten rok Cyrrus-Mil. Oglądałem kilka plansz w necie i graficznie zapowiada się genialnie. To jeden z tych niewielu komiksów, które Andreas zrobił przed "zmianą stylu" (pozostałe niewydane w Polsce z tego okresu - jak znalazłem w necie - to już chyba tylko "La Caverne du souvenir" i "Revelations Posthumes"... i chyba Fantalia, ale jej chyba nie ma szans na wydanie, bo materiały zniszczone ponoć)Też nie mogę się już doczekać na Cyrrus-Mil. A czy mógłbyś/mógłby ktoś napisać coś więcej nt. "La Caverne .." i "Revelations ..."
Też nie mogę się już doczekać na Cyrrus-Mil. A czy mógłbyś/mógłby ktoś napisać coś więcej nt. "La Caverne .." i "Revelations ..."Ja wiem niestety tylko tyle ile znalazłem w google'u i przetłumaczyłem google translatorem z fr. :wink: np. http://www.bedetheque.com/BD-Caverne-du-souvenir-8464.html (http://www.bedetheque.com/BD-Caverne-du-souvenir-8464.html)
Trzeba przyznać, że pierwszy integral Arq jest dużo mniej atrakcyjny wizualnie od drugiego, w którym są piękne miękkie, porozlewane, akwarelowe kolory.Tom I Rorka posiada album "0" który uważam za najlepiej narysowany (czerń i biel) po Cromwell Stone.
Chyba ostatnim komiksem Andreasa, który może próbować dorównać Rorkowi graficznie (nie licząc CS oczywiście) jest planowany na ten rok Cyrrus-Mil.Przeczytaj Rorka tom 0. To jest ta sama klasa graficzna co Cromwell Stone.
Pomyliłeś ARQ z Rorkiem. ARQ nie ma tomu zerowego.Rozpedziłem się- pod względem wizualnym z tych wydanych u nas:
Przeczytaj Rorka tom 0. To jest ta sama klasa graficzna co Cromwell Stone.Niestety nie mam CS, więc nie mam z czym porównać ;). Oczywiście Rork 0 wymiata. Zastanawiałem się tylko czy jest jakiś komiks Andreasa, który można porównać z tymi dziełami... i wydaje mi się, że ostatnim, który może się zbliżyć do tego poziomu jest Cyrrus Mil (swego czasu robiłem research w googlu komiksów Andreasa niewydanych w Polsce ;) )
Ładna kolekcja bosssu. Dodałbym jeszcze takie niekomiksowe cacko:eee..nie moja....znalezione w sieci :roll: a puzzle ładne 40 euro z tego co widziałem 75 ( z plakatem)
Problem z Arq jest tylko taki, że drugi tom chodzi za 250 zł. Generalnie to lepiej kupić teraz, bo jak wyjdzie trójka, to będzie jeszcze droższy.myślę, że jak wypuszczą trójkę, to zrobią dodruk dwójki.
Oni nie zrobili nawet dodruku Cromwella.Myślę (mam nadzieję), że przygotowują się do dodruku na przysżły rok. Może mieli taki zamiar (pisali, że rozważają), ale zdecydowali się na wypuszczenie 2 innych Andreasów i "nie chcieli przesycać rynku" ;)
Swoją drogą...Cromwell Stone wyprzedał się w 3 miesiące i dodruku nie ma. Jest za to dodruk Indiańskiego lata, które widziałem 2 lata po premierze w Matrasie za -50% w ilości sztuk: 4. Dziwny jest ten świat.
PS. Marzy mi się jakiś wielki format CS ;)
"nie chcieli przesycać rynku" :wink:Hehehehe. No tak. Francuzami nas nie chcą atakować, ale za to zaleją rynek superhero z DC ;)
Śmiechy śmiechami, ale powiedzcie, żebyście nie chcieli taaakieeeegooooo Cromwella? :)W sam raz do powieszenia na ścianie. Jak się dana plansza znudzi to przewracam na kolejną. ;)
Hehehehe. No tak. Francuzami nas nie chcą atakować, ale za to zaleją rynek superhero z DC :wink:To raczej normalne. Była przez lata posucha na superhero, teraz w odwrocie są frankony. Za parę lat zatęsknimy z powrotem do europejskiej kreski. TM-Semic i późniejsze klony też się wcześniej przejadły, więc nie będzie tak źle.
Szczerze mówiąc, to ja nie widzę posuchy jeśli chodzi o frankofony. Sobie zobaczcie te wszystkie Wieże, Koziorożce, serie z Taurusa, czy integrale Valerianów, Yansów, Piotrusiów Panów, Hawkerów itd.
Jeszcze nigdy nie było tak dobrze jak teraz.
Podobno 17 czerwca wychodzi ostatni 18 numer Arq:
http://www.bdfugue.com/arq-t-18-ici (http://www.bdfugue.com/arq-t-18-ici)
http://www.amazon.fr/Arq-T18-Ici-Andreas/dp/2756065528/ref=sr_1_3/276-9096126-6566427?s=books&ie=UTF8&qid=1429254805&sr=1-3 (http://www.amazon.fr/Arq-T18-Ici-Andreas/dp/2756065528/ref=sr_1_3/276-9096126-6566427?s=books&ie=UTF8&qid=1429254805&sr=1-3)
My z niecierpliwością czekamy na OSTATNI SZEŚCIOTOMOWY integral.
http://www.amazon.fr/Arq-T18-Ici-Andreas/dp/2756065528/ref=sr_1_3/276-9096126-6566427?s=books&ie=UTF8&qid=1429254805&sr=1-3 (http://www.amazon.fr/Arq-T18-Ici-Andreas/dp/2756065528/ref=sr_1_3/276-9096126-6566427?s=books&ie=UTF8&qid=1429254805&sr=1-3)
Niech najpierw drugi dodrukują...Pewnie, będzie się walał przez kolejne pięć czy sześć lat aż łaskawie go ktoś kupi :)
Pewnie, będzie się walał przez kolejne pięć czy sześć lat aż łaskawie go ktoś kupi :)
na pewnp nie ten egzemplarz, który kupię ja...nie prowokuję, raczej (głupio) żartuję [o czym świadczy ta głupia żółta twarz tuż po mojej wypowiedzi]. ale to niezaprzeczalny fakt, że obydwa arq były przeważnie stałymi bywalcami wszelkiej maści przecen i upustów. głowę daję, że za kilka miesięcy ludziska będą rwać włosy z głowy za pierwszym integralem, tak samo jak teraz za tym drugim.
ale spoko... wiem, że prowokujesz... wybaczam Ci...
Fakt. Potwierdzam słowa tucoRamireza. Parę lat temu Arq 1 i 2 były wszędzie dostępne i leżały i leżały.ARQ 1 do teraz dostępny jest poniżej stówki (jak mawia sklep gildii "promocja trwa do 1.1.2020), a ARQ 2 w tamtym roku był chyba bez problemu do zdobycia.
Ja swoje spokojnie kupiłem poniżej stówki za egzemplarz.
....a ARQ 2 w tamtym roku był chyba bez problemu do zdobycia.Zgodnie z informacją na stronie w sklepie na b. był dostępny jeszcze 28.08.2014....
a tak całkiem na poważnie, to jak najbardziej możemy domagać się wznowień; ja też mam na liście kilka pozycji, których nie zdążyłem kupić, lub zdążyłem, ale już ich niestety nie mam; jednak myślę sobie, że taki festiwal wznowień (kosztem zmniejszenia ilości nowości), to raczej krok wstecz niż do przodu.
Akurat Twój argument w przypadku wydawnictwa Egmont można łatwo obalić. Przy zapowiedzi tomu trzeciego, pewnie dodrukują przy okazji drugi. Zapewne w mniejszym nakładzie, ale wystarczającym, aby czytelnicy mieli szansę na skompletowanie całej serii. Podobnie jak z Yansem, biorąc na poprawkę inne nakłady.ależ ja życzę szczerze wszystkim tym, którzy nie kupili jeszcze arq, by mieli taką okazję i to w dobrej cenie! to naprawdę świetny komiks. jedyne, co mi się niezbyt podoba (ale oczywiście to rozumiem), że chęć posiadania jakiegoś tytułu rośnie z sześcianem odwrotności jego dostępności w sklepach, a gdy cena na alegrze osiągnie pułap dwukrotności okładkowej, to po prostu nie wypada go nie mieć w swej kolekcji; no i odwrotnie, gdy nagle pojawia się dodruk, to w zasadzie można odłożyć zakup "na później".jeszcze raz na koniec, żebyśmy się dobrze zrozumieli: życzę Ci, żebyś kupił i przeczytał arq, i by Ci się spodobał co najmniej tak, jak mi. tyle.
No przecież jak będzie chciał wydać 3 tom to będzie wydawał...
A bez dwójki wydanie trzeciego jest bez sensu...
Cromwell Stone może być wznowiony w 2016 lub 2017, Egmont coś ostatnio marudził na ten temat, ale skoro wznawiają klasyki superhero to czemu nie resztę?
No przecież jak będzie chciał wydać 3 tom to będzie wydawał...
A bez dwójki wydanie trzeciego jest bez sensu...
Cromwell Stone może być wznowiony w 2016 lub 2017, Egmont coś ostatnio marudził na ten temat, ale skoro wznawiają klasyki superhero to czemu nie resztę?
A co do "Cromwell Stone", to dodruk/wznowienie będzie na pewno. Pewnie już w przyszłym roku. Nie po to sprzedawałem w zeszłym roku swój egzemplarz, by teraz nie mieć...
Sprawa Blueberry`ego to niezły argument. Ale już np. nie wierzę w dodruk drugiego integrala B.
Ale już np. nie wierzę w dodruk drugiego integrala B.
Też dałbym sobie odciąć rękę, że to tak samo jak z Hellboyem i Usagim, żeby zrobić w balona czytelników, żeby dobrze się sprzedawały najnowsze tomy. :smile:
...to tak samo jak z Hellboyem i Usagim, żeby zrobić w balona czytelników, żeby dobrze się sprzedawały najnowsze tomy. :smile:To jeszcze oficjalna i poprawna politycznie wersja: "wydaliśmy pierwsze tomy Usagiego, Hellboya i Blueberry`eo, żeby czytelnicy mogli zapoznać się z serią". :biggrin:
Nie jest bez sensu, bo czytelnicy przecież dwójki mają.
Inna sprawa, że pamiętam gadkę, iż Egmont nie wie jak ma wydać ten trzeci cykl. Czy znowu w dużym tomiszczu, czy podzielić. Widzisz, oni już ten najnowszy boją się wydać w jednym tomie i możliwe, że będą 2 razy po 3.
A bez dwójki wydanie trzeciego jest bez sensu...
Ale to jest ryzyko - to, że 100 osób chce kupić 2, to nie oznacza, że się opłaca drukować 1000 kloców, które znowu będą schodzić kilka lat (lepiej wydać Batmana, którego jeszcze w ogóle nie było).
Ale ja mam 2 na sprzedaż, to nie jestem obiektywny :wink:
Oczywiście, że nie jest bez sensu, bo każdy kto kupił drugi tom zakupi trzeci. Jak ktoś przez 5 lat nie kupił drugiego tomu to znaczy, że nie był mu on do szczęścia potrzebny. Wyczerpanie nakładu przez taki okres wskazuje na umiarkowane zainteresowanie tym tytułem, więc trzeci zapewne pojawi się w takim samym jak nie nieco mniejszym nakładzie niż tom 2.
A jak drugi był w mniejszym nakładzie, to już nie pomyślałeś, nie? Byłby dostępny drugi tom, to ostatni miałby lepszą sprzedaż. A tak co? Po co drukować trzeci jak powiedzmy drugi miał mały nakład i teraz drukować zakończenie w też małym nakładzie, bo drugi miał mały nakład, a nikt inny nie kupi trzeciego tomu, nie posiadając "dwójki".
Pytanie tylko skąd wytrzasnąłeś 1000 kloców? Dodruk może być w spokojnie mniejszym nakładzie 300-400 egzemplarzy, przecież na bank mają dalej prawa do tego tytułu, a koszty druku z trzecim tomem byłyby pewnie niższe niż osobno.
Raz był pierwszy tom w Bonito na -40% i szybko się sprzedał, pamiętam bo sam wtedy kupiłem egzemplarz dla siebie.
Jeden?
Faktycznie. Oczywiście o tym wiedziałem, ale zapomniałem, bo jak już wiele razy pisałem, nie ogarniam już tego rynku, nie ogarniam. Za dużo tego.
Ostatni raz o formacie ARQ Kołodziejczak pisał w czerwcu 2014 i wtedy skłaniał się, aby wydać brakującą całość
w 6 tomach:
http://www.alejakomiksu.com/nowosci/20138/Egmont-odpowiada-czerwiec-2014/ (http://www.alejakomiksu.com/nowosci/20138/Egmont-odpowiada-czerwiec-2014/)
"ANDREAS – Na Łódź nic nie wydajemy. Jesienią będę mógł coś powiedzieć na temat różnych jego komiksów, natomiast ARQ dokończymy w 2015 raczej w 1 integralu, gdyż otrzymaliśmy poniższą informację od naszego licencjodawcy"
Jestem tego samego zdania co Motyl. Każdy kto chciał zakupić 2 tom to go zakupił.Najrozsądniejsza odpowiedź w tej dyskusji. Grono klientów mają, a bawić się w dodruki czegoś co nie jest hiciorem żeby zalegał po księgarniach (ARQ I został wydany w 2009!!!! i nadal jest w sprzedaży) w chwili gdzie Egmont wszedł w amerykańców...zapomnijcie. Co do Cromwella nie ma co porównywać- to pewniak do szybkiej sprzedaży i dobrego zarobku (pierwsze wydanie zeszło podobno w miesiac).
Patrząc na cenę oraz jak długo schodził ARQ myślę, że nie będzie dodruku ani tomu 1 ani tomu 2 tylko Egmont wyda tom 3 i zamknie sprawę.
Nie jest bez sensu, bo czytelnicy przecież dwójki mają.Pomyliłeś komiksy. To nie chodziło o ARQ tylko o Anteresa. Trzeci podcykl Leo pierwotnie miał się zamknąć - jak dwa pozostałe - w pięciu albumach, ale już wiadomo że będzie sześć. Albo siedem. I stąd kombinowanie Egmontu w jakiej formie miał to wydać. Teraz już wiadomo, że będzie siedem i stąd pierwszy wydany tom Antares zbiera cztery albumu, a jak Leo skończy całość - E. wyda drugi trzyalbumowy integral.
Inna sprawa, że pamiętam gadkę, iż Egmont nie wie jak ma wydać ten trzeci cykl. Czy znowu w dużym tomiszczu, czy podzielić. Widzisz, oni już ten najnowszy boją się wydać w jednym tomie i możliwe, że będą 2 razy po 3. Idąc tym tropem gdyby wyszedł ponownie drugi, to już na pewno w dwóch tomach. A nie wierzę w to, że będzie im się chciało wrzucać/zaryzykują wrzucenie na rynek 4 tomy/ów Arq po 3 zeszyty. Mówię Wam, nie będzie, bierzcie póki jest w miarę tani.
Poza tym mówimy o Arq 2, który wyszedł w 2010 roku i wyprzedał się do 2014 r. Uwierz mi, że to szybciej, niż Indiańskie lato.
Kokosz wcześniej sugerował, że nakład drugiego tomu był niższy niż pierwszego, a potem dodał, że ma egzemplarze na handel.
Wydaje mi się, że to w drugiej części wypowiedzi tkwi rozwiązanie zagadki. Skoro kilkadziesiąt egzemplarzy (pomimo wysokich cen zapotrzebowanie na tak małym rynku jak komiksowy raczej nie jest większe) kurzy się gdzieś w folii czekając na lepsze czasy i wyższe ceny to nie ma co się dziwić, że brakuje.
Kokosz wcześniej sugerował, że nakład drugiego tomu był niższy niż pierwszego, a potem dodał, że ma egzemplarze na handel.
Kokosz wcześniej sugerował, że nakład drugiego tomu był niższy niż pierwszego, a potem dodał, że ma egzemplarze na handel.
Moim zdaniem jest tak: Arq 2 był w mniejszym nakładzie niż Arq 1, stąd 1 jest nadal do kupienia.
Ale ja mam 2 na sprzedaż, to nie jestem obiektywny :wink:
Patrząc na to jak długo schodziło Indiańskie lato i na to, że swego czasu było nawet na wyprzedaży -50% nie można było powiedzieć, że znowu wyjdzie. A wyszło.
Baj de łej - Cromwell wyprzedał się w trzy miesiące, nie w miesiąc.
Pamiętaj jednak, że Indiańskie lato, jak i pierwsi mistrzowie z Egmontu wydawani za stówkę, posiadali cenę wtedy działającą na wyobraźnię, plus nie było wówczas rabatów większych niż 25%, a raczej były mniejsze, więc człowiek zastanawiał co i kiedy kupi. Wyprzedaży Cromwella w trzy miesiące się nie dziwie jak na empik.com był do zgarnięcia za czterdzieści parę złociszy.Może wtedy to było dużo kasy i nie było rabatu (no, ja akurat miałem -20% do raciborskiej Sowy, ale zdaję sobie sprawę z tego, że jako jeden z nielicznych osób miałem takie zniżki), ale takich integrali i grubszych komiksów było wówczas na rynku mało (wychodziły dopiero od roku), więc chyba łatwiej było sprzedać, skoro taka mała konkurencja. Tak mi się wydaje. Kiedy wychodził Arq 2 (4,5 roku po Indiańskim lecie), to rynek był już przesycony (czyli to co niedługo nas znowu czeka) i wydawało się, że niedługo to wszystko walnie.
We Francji pierdyka? W Niemczech też? We Włoszech?U nas pewnie pierdyknie,bo na taką ilośc wydawanych komiksów jest mało kupujących którzy jeszcze muszą rezygnowac z niektórych tytułów.
Czyli jak w każdym normalnym kraju. Od dawna nie kupuję wszystkich książek co bym chciał, płyt z muzyką, grami itd.Tylko że rynek gier i muzyki jest duży, a komiksowy mały. To że nie kupisz gry czy płyty to kupi to z 10 innych osób,komiksu jak nie kupisz to może ktoś kupi,albo będzie zalegał na półce.
Tylko że rynek gier i muzyki jest duży, a komiksowy mały. To że nie kupisz gry czy płyty to kupi to z 10 innych osób,komiksu jak nie kupisz to może ktoś kupi,albo będzie zalegał na półce.
Tom III we wrześniu- okładkowa 149,99zł :biggrin: http://www.alejakomiksu.com/komiks/16899/Arq-3/Informacja z katalogu Egmontu.
W zeszlym roku bylem, na weekendowym wypadzie, w Brukselii i w jednym ze sklepow widzialem ostatnia czesc. Bylem na tyle ciekawski / glupi, ze zajrzalem na ostatnia strone. Ale.... na szczescie zapomnialem co tam bylo :smile:Ach, to mam takie pytanie do Ciebie: Czy to prawda, że na końcu tego tomu jest
Format plansz będzie mniejszy, niż w oryginale, co nie? Bo one są takie wąskie i wysooookieee, a u nas wysokość będzie taka jak A4.Mi też się wydaje, że tak zrobią (numery stron pewno będą na boku), jednak te albumy to nie Cromwell Stone, tu kreska nie jest tak zagęszczona, więc A4 to format wystarczający.
Format plansz będzie mniejszy, niż w oryginale, co nie? Bo one są takie wąskie i wysooookieee, a u nas wysokość będzie taka jak A4.
Mi też się wydaje, że tak zrobią (numery stron pewno będą na boku), jednak te albumy to nie Cromwell Stone, tu kreska nie jest tak zagęszczona, więc A4 to format wystarczający.Niby bólu nie ma, ale w sumie trochę żal, że nasz krajowy potentat odwala takie tanie numerki, co gorsza - po raz kolejny robi to pozycjami bez wątpienia (w pewnych kręgach) kultowymi. Nie rozumiem, panie K., nie rozumiem....
Czy to nie było już wiadome z miesiąc temu?Było...ale fajnie się dyskusja rozruszała a o to chodzi na forum :wink: . Wielu nie może się doczekać zakończenia cyklu.
Druga sprawa, założę się, że jak to u Andreasa wszystko ma znaczenie. Być może te rozmiary,Może tak być, w każdym razie na pewno chciał podzielić całą historie na "sezony" (dla czytelników), etapy (dla bohaterów), prócz formatu zmienił się też sposób rysowania a przede wszystkim kolorowania, najbardziej pokazuje to ostatni kadr 1 integrala.
ich różnice to jakaś wskazówka, podpowiedź, klucz do rozwiązania jakiejś tajemnicy, zagadki
Jakby zmienili format to zaraz byłyby utyskiwania, że do poprzednich wydań nie pasuje.do jakich poprzednich? to jest pierwsze wydanie.
do jakich poprzednich? to jest pierwsze wydanie.Poprzednich wydań = czytaj: pierwszego wydania 1. i 2. tomu
Poprzednich wydań = czytaj: pierwszego wydania 1. i 2. tomumoże trza by Andreasowi powiedzieć, coby kupował takie same bloki rysunkowe, bo sie ludzie u nas burzo...
Tylko jeżeli już 1. i 2. tom był nie w tym formacie co oryginalnie, to nielogiczna byłaby zmiana przy 3. tomie.oryginalne albumy 1. cyklu mają format BARDZO zbliżony do naszego integrala nr 1, podstawowa różnica to (pomniejszony) rozmiar. pierwszy grzech popełniono przy wydaniu integrala nr 2, ale dopiero teraz zobaczymy dużą różnicę, ponieważ nietypowość tomów 13-18 jest o wiele większa niż tomów 7-12.
oryginalne albumy 1. cyklu mają format BARDZO zbliżony do naszego integrala nr 1, podstawowa różnica to (pomniejszony) rozmiar. pierwszy grzech popełniono przy wydaniu integrala nr 2, ale dopiero teraz zobaczymy dużą różnicę, ponieważ nietypowość tomów 13-18 jest o wiele większa niż tomów 7-12.Policzmy. Przyjmijmy, że Egmont może drukować maksymalnie plansze 19,5 na 27 (policzyłem 1 cm marginesów wszędzie). W takim wypadku plansza 23 na 27,8 musi być zmniejszona o 15,2%, a plansza 19 na 32 o 17,4%. Według tych wyliczeń jest to podobne zmniejszenie, ale dużo zależy od tego jakie będą marginesy. Ale przy zachowaniu tych samych, jest dość podobnie.
Policzmy. Przyjmijmy, że Egmont może drukować maksymalnie plansze 19,5 na 27 (policzyłem 1 cm marginesów wszędzie). W takim wypadku plansza 23 na 27,8 musi być zmniejszona o 15,2%, a plansza 19 na 32 o 17,4%. Według tych wyliczeń jest to podobne zmniejszenie, ale dużo zależy od tego jakie będą marginesy. Ale przy zachowaniu tych samych, jest dość podobnie.nie wiem, co dokładnie liczysz; wcześniej rzucałeś innymi danymi:
U nas Arq jest wydawany w formacie 21,5 na 29 (0,741)
Według francuskiej Wikipedii
1. cykl został wydany w formacie 23 na 32 (0,719), czyli powiększonym A4
2. cykl został wydany w formacie 25 na 29,8 (0,839), czyli powiększonym z lewej i prawej A4
3. cykl został wydany w formacie 21 na 34 (0,618), czyli powiększonym z góry i dołu A4
Według tego każdy integral wydany w Polsce powinien mieć inny format.
Górne i dolne marginesy będą pewno po 0,5 cm, numery stron mogą być na marginesach pionowych, format A4 moim zdaniem wystarczający.ja wcale nie twierdzę, że nie jest wystarczający. już mówiłem, trzeba mieć pretensje do Andreasa, że jemu taki format nie wystarcza. amen(t).
Zresztą kto wie, co tam Andreas skomponował tym razem - może będą plansze z pionowymi, bardzo wąskimi kadrami?np.
"miał być" teraz, czyli we wrześniu. wiadomo, że jest obsuwa; ktoś coś przebąkiwał o listopadzie, ale pewności nijakiej nie mamNa alei stoi na listopad
Na alei stoi na listopadMega!
http://alejakomiksu.com/komiks/16899/Arq-3/
Na alei stoi na listopadNo i przeglądam okładki E na listopad i nie widzę ARQ 3 :cry:
http://alejakomiksu.com/komiks/16899/Arq-3/ (http://alejakomiksu.com/komiks/16899/Arq-3/)
Dlatego, że na MFKiG padło potwierdzenie grudniaCiekawe czy wyjdzie w grudniu.
Ciekawe czy wyjdzie w grudniu.:?: :?: :?: :?: :?: :?: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: :idea: !!!!!!!!!!!!!!!!!
To już chyba czwarta obsuwa (wrzesień, październik, listopad i teraz grudzień).
Na Alei komiksu jest już Polska okładka Arq 3, została przycięta do standardowego formatu.Jest duża różnica?
Na Alei komiksu jest już Polska okładka Arq 3, została przycięta do standardowego formatu.łał! czyżby Egmont jednak tym razem skusił się na nieco większy i sensowniejszy rozmiar? jeśli tak, to brawo! jestem pełen podziwu! [choć wiadomo, że nie wszystkim to się spodoba, miłośnicy panoram i równych grzbiecików pewnie będą zawiedzeni, heh]
A myślicie, że tylne okładki poszczególnych tomów mają jakieś znaczenie ?Wiedziałem, że dawno temu gdzieś czytałem o tych okładkach i w końcu znalazłem. W tym temacie na tym forum była o tym mowa. Najciemniej pod latarnią. :biggrin:
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_7592.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_7591.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_7590.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Arq04ver.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_7588.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Arq06ver.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/arq07v_24448.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Arq08ver.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Arq09ver.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Arq10ver.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Arq11_06032008_204951.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/arq12v_87202.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_108689.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_125121.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_154676.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_185222.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_215605.jpg)
(http://www.bedetheque.com/media/Versos/Verso_249794.jpg)
Od razu uprzedzam, ze dalszy ciag idzie w kierunku totalnego hardkoru. Ale fabula wciaga, a grafika robi sie wspanialsza z albumu na album. :biggrin:
Przykladu hardkoru (bez spoilerow):
- Trzeba czytac b. uwaznie - w tomie 7 imie kazdego bohatera zaczyna sie na inna litere (kolejnosc w jakiej ... uklada sie w napis ...)
- Nie wiem, czy polskie wydanie prezentuje takze tylne okladki, ale byc moze powinno - kolejnosc postaci na tylnej okladce uklada sie w napis ...
- W tomie Feu Croise uzyte sa dwa rozne szyfry, jeden jest wyjasniony na koncu albumu, drugi trzeba rozpracowac samodzielnie (ulatwienie - po odszyfrowanii napisy sa po angielsku)
A pamiętałeś poprzednie integrale przed lekturą trójki? Bo ja akurat czytałem całą serię praktycznie jednym ciągiem. Miałem tylko krótką przerwę kilkudniową między dwójką i trójką, bo czekałem na paczkę. I ogarniam całość, choć tak, jest tego do ogarnięcia strasznie dużo.Raczej pamiętałem, albo wydawało mi się, że pamiętam :smile: . Moim zdaniem jest więcej do ogarnięcia niż w Rorku czy Koziorożcu, już sama ilość postaci jest ogromna.
Przeczytałem wszystkie integrale. W trzecim jest najwięcej treści, jest najbardziej skomplikowany. Trudno wszystko ogarnąć. Że też sam Andreas nie pogubił się w tym wszystkim... Trzeba będzie jeszcze nie raz przeczytać. Komiks niesamowity, być może dzieło życia Andreasa.Poczekajmy na zakończenie Koziorożca, już niedługo.
Egmont dał ciała nie zmieniając formatu drugiego integrala.Założe się, że gdyby zmienił tyle samo głosów byłoby przeciw. W trójce zastosowali zgodny z założeniami autora i spotkałem się z co najmniej kilkoma zapytaniami w sieci czy tak na pewno miało być.
Dokładnie, stuprocentowo tak. Na równi nienawidzę zakończeń, kiedy:Spoiler: pokaż
Przeczytałem ten gruby tomik z jedną długą historią (Zamek grozy + Dama w czerni) i generalnie jest super, ale mam problem zScooby Doo by się uśmiał. Ale oprócz tego świetne. Dobre dialogi, fajnie zarysowane postacie, zwroty akcji, gęsta fabuła i tajemnica.Spoiler: pokaż
Egmont dał ciała nie zmieniając formatu drugiego integrala.
Wg mnie jak już nie zmienił formatu drugiego, to i trzeci mógłby mieć ten sam...Jest w tym pewna racja ;)
A tak - będzie kolejna zmora kolekcjonerów-perfekcjonistów :smile:
najwyraźniej dla przysłowiowego "polskiego kolekcjonera" w ogóle nie jest istotny fakt, że forma komiksu jest inna, różna bo wynika np. ze scenariusza czy innego widzimisię autora, ważne natomiast jest to, że nie mieści mu się w jego nowej pieknej bibliteczce.....
A ja BARDZO dziękuję Egmontowi, za to że potrafił zmienić standard wydania serii, byśmy mogli otrzymać komiks o właściwych (bo zgodnych z zamysłem autora) proporcjach.
A ja BARDZO dziękuję Egmontowi,ja również.
Po drugie - akurat Egmont przejmuje się zamysłami autora... Zwłaszcza w takich albumach, jak "Fantastyczna podróż" Rosińskiego, poprzednie kieszonkowe wydanie "Lucky Luke'a" czy "Tintina". Nie wiem jak inni, ale moje niezadowolenie (to nawet za duże słowo, właściwsze odczucie to "szkoda, że nie zrobili inaczej") wynika z tego, że zmianę formatu przypisałbym raczej niedbalstwu Egmontu, niż troską o zamysł autora.
Ale liczę, że za parę lat przejmie to mniejszy wydawca i wyda wszystko zgodnie z oryginalnymi wymiarami (ale czy ja to kupię znów... hm, jak będzie mnie stać, to kupię).nie bardzo wiem, na kogo liczysz, jak widać, niektórzy wydawcy wolą wszystko wtłoczyć w jedyny słuszny format "biblioteczkowy".
dla mnie to cud, ze w ogole Arq wyszedl po polsku w calosci, przyzwoicie przetlumaczony I wydany. na reedycje bym juz nie liczyl.. moze za 25 lat... :) powiem szczerze, ze dla fana Andreasa Polska jest jednym z najlepszych krajow pod wzgledem wydawniczym, nic dziwnego, ze autor przyjechal do nas jako gosc festiwalowy. Mam nadzieje, ze ten trend bedzie utrzymany!Zgadzam sie w calej rozciaglosci. Dodatkowo, na calosc, wcale nie czekalismy tak dlugo, biorac pod uwage fakt, iz seria ukazywala sie 18 lat.
nie bardzo wiem, na kogo liczysz, jak widać, niektórzy wydawcy wolą wszystko wtłoczyć w jedyny słuszny format "biblioteczkowy".
najwyraźniej dla przysłowiowego "polskiego kolekcjonera" w ogóle nie jest istotny fakt, że forma komiksu jest inna, różna bo wynika np. ze scenariusza czy innego widzimisię autora, ważne natomiast jest to, że nie mieści mu się w jego nowej pieknej bibliteczce.....
jak widać, niektórzy wydawcy wolą wszystko wtłoczyć w jedyny słuszny format "biblioteczkowy".
Nie bardzo rozumiem dlaczego z taką pogardą piszesz o tym, że niektórzy kolekcjonerzy i niektórzy wydawcy lubią jak albumy komiksowe mają jednolity format i ładnie prezentują się na półce...jeśli tak to odebrałeś, to przepraszam, nie miałem takiego zamiaru.
nie podobało mi się zmniejszanie przez Egmont Bilala, LL, Tintina, nie podoba mi się forma wydania przez WK starych serii w cienkich albumach z grubymi okładkami, nie podoba mi się wydawanie przez SC wszystkiego, nawet bardzo średnich pozycji, jedynie w drogim luksusowym formacie
PODOBAJĄ mi się oststnie decyzje Egmontu, czyli wypuszczanie wielu pozycji w formie bardzo zbliżonej do wydań oryginalnych, czyli zwrot w kierunku A4 przy LL i Tintinie oraz właśnie przypadek ARQ). Być może dlatego zareagowałem zbyt emocjonalnie, gdy z taką łatwością rzuciłeś wcześniej, że to raczej niedbalstwo, a nie przemyslana decyzja Egmontu.
czy w tych szyfrach ukryta jest jakaś informacja, która nie została później ujawniona w samej treści komiksu ?Tego nie wiem, bo nie czytałem jeszcze najnowszego integrala, a poza tym ponownie czytam obecnie całość i stanąłem właśnie na tomie 9.
no, niby dobra robota, tylko trochę jakby niepotrzebna przecież. Namus pokazuje nam ten szyfr na stronie 142 drugiego integrala.
Rozszyfrowałem drugi język, który występuje w tomie 9. :smile: Link poniżej. Moje zdolności odwzorowywania nie są najlepsze ale myślę, że moje bazgroły są wystarczająco zrozumiałe.(http://i16.photobucket.com/albums/b12/Hartigan79/IMG_20170103_082326039_zpsujp2box2.jpg)Spoiler: pokaż
Wielkie szacun wilk! Z mojej strony - dziekuje slicznie!Dzięki ale nie ma za co. Sprawiło mi to sporo radochy. :)
:wink:
no, niby dobra robota, tylko trochę jakby niepotrzebna przecież. Namus pokazuje nam ten szyfr na stronie 142 drugiego integrala.Właśnie miałem o tym napisać. Okazało się, że moja robota była bezużyteczna bo przecież na końcu był podany cały alfabet, a ja o tym zapomniałem podczas ponownej lektury! :oops: :lol: W każdym razie i tak mam satysfakcję, że udało mi się to samemu rozszyfrować. :smile: Swoją drogą Namus to oczywiście
Hej, ja nie uznalem, ze to litera Z, tylko zaczalem od imion postaci ktore pojawiaja sie w normalnym alfabecie :smile: czyli ta Zenaga musi tam byc tak przez kogos nazwana po ludzku :smile:Tak, racja. To imię pojawia się w normalnym alfabecie. Oczywiście zacząłem tłumaczyć zanim przeczytałem do końca cały album. :oops:
A propos zdzielania obuchem - co kto lubi - jak mnie komiks nie zdzieli, to go zapominam szybko....święte słowa!!
....święte słowa!!Też właśnie skończyłem i też zgadzam się z tym co napisał xionc 10 i 12 grudnia. Fajnie porządkuje to odbiór całości.
Dopiero teraz skończyłem ARQ, więc ciężko mi było wtrącić swoje 3 grosze do wcześniejszej polemiki na temat treści ostatniego integrala, a co za tym idzie, również poprzednich tomów. A teraz to chyba ciężko już cokolwiek dodać, chyba tylko to, że w całej rozciągłości zgadzam się z interpretacjami odbioru tego komiksu przez xionca (xięnca?).
Może to dlatego, że z każdym kolejnym tomem było coraz więcej informacji do ogarnięcia? Jakby to ujął Julian - coraz więcej na barkach? :smile:
W ogóle, muszę stwierdzić, że ARQ o wiele lepiej mi wchodził na świeżo, za pierwszym podejściem, gdy nie starałem się dokładnie "przeanalizować" kto jest kim i co się z czym wiąże i na co ma wpływ. Na koniec okazało się, że tak naprawdę to nie w tym leży sedno tego komiksu.... chociaż, z drugiej strony, gdy teraz czytam sobie forum, to wracam do niektórych stron i "rozumiem" to, co wcześniej tylko "wyczuwałem" :smile:
[/spoiler]
Ja bym proponował przeczytać całość i to powoli i uważnie, ta seria ma tyle wątków i postaci, że streszczenie może nie wystarczyć a jak wiemy u Andreasa liczą się szczegóły.hmmmm....
Natomiast brak kolorów przeszkadzał już mocno; w poprzednich tomach podział na "kolorowy" świat ARQ i czarno-biały świat Mike/Amosa wizualnie sprawdzał się wyśmienicie. Wystarczyło konsekwentnie realizować tą konwencję, ale nie... Były kolory, nie ma kolorów, deal with it.Nie pamiętam już za bardzo szczegółów, ale chyba o to właśnie chodziło, ....w tomach "kwadratowych" czarno-biały świat robi jakby wyraźny wyłom w świecie ARQ, choć oczywiście pewne symptomy tego rozerwania (jakby się mogło wydawać) spójności świata (chyba) widać już wcześniej. W tomie "prostokątnym" wszystko naraz staje się czarnobiałe, bo nic już nie jest "pewne". To trochę tak, jak z "nowymi" rzekomymi doniesieniami naszych naukowców, reportowanymi na popularnych portalach: wcześniej (czyli przez całe życie nasze i naszych przodków) "wierzyliśmy", że wszystko jest takie, jakim je postrzegamy my, ludzie, tutaj, czyli na Ziemi, i w głowie nam się nie bardzo mieści (no bo i jak??), że może istnieć więcej/mniej wymiarów, że grawitacja nie jest tylko "spadaniem jabłka na ziemię", i że może wcale... hmmm nie istniejemy, a przynajmniej nie w takiej formie, w jakiej nam się powszechnie wydaje. Wystarczy zrobić mały wyłom w "realności", udowodnić go skutecznie, a wówczas możemy zacząć podważać prawie wszystko :)