gildia.pl
Gildia Literatury (www.literatura.gildia.pl) => Forum Literatury => Wątek zaczęty przez: wiśnia w Kwiecień 23, 2003, 08:12:16 pm
-
wiem ze byl temat o bohaterze, ale sadze temat ogolny tez sie przyda. co sadzicie o serii? co wam sie w niej (nie) podoba?
ja jestem dopiero na drugim tomie, ale juz mi bardzo spodobala. jak narazie najbardziej lubie humor
-
Tak jakoś wyszło, że humor jest tu podstawą. Ale dwa pierwsze tomy akurat najbardziej odstają od całości cyklu. Potem dopiero zaczyna sie jazda!
Pojawia sie wielu stałych bohaterów w różnych sceneriach, powtarzających się od czasu do czasu. Dla mnie absolutna bomba!
Uwielbiam Pratchetta i jestem wdzięczna mojemu facetowi, że w roku, w którym się zeszliśmy powiedział: "Siadaj, czytaj!" Nad pierwszą częścią siedziałam w okresie matury :) I było wiele radości.
-
Teź moge polecić Świat Dysku. Jest to świetny cykl z jeszcze lepszym humorem.Nawet moja mama to czyta :)
-
Co prawda po 12 tomie zaczęłam wpadać w rutynę ale i tak ŚD jest rewelacją :)
-
A wasze prywatne typy na najlepszą część?
Przepraszam, że tak rankinguję ilekroć się pojaiwię ale taki już jestem...
Moim prywatnym typem są "Piramidy", "Czarodzicielstwo" i "Straz Straż" (w tej kolejności).
-
Wg. mnie "Piramidy" są jedną z gorszych części...
Mój top 5 wyglada tak:
1. "Zbrojni"
2. "Pomniejsze Bóstwa".
3. "Czarodzicielstwo" (chlip, mój pierwszy Prachett :cry: )
4. "Panowie i Damy".
5."Kosiarz"
-
Dlaczego nikt nie lubi Piramid!!!
Aaaargh!
-
"Piramidy" są oi, ale przed nimi postawił bym "Trzy wiedzmy" i "Czarodzicielstwo"
-
Wszystkie tomy są na swój sposób fajne. Wie ktoś o nowym tomie (tłumaczeniu).W "Pamiętniku znalezionym w Smoczej Jamie" Sapkowskiego jest spis serii i na razie przetłumaczono 18 z 26 tomów. Nastepny nazywa się "Maskerade" Wie ktoś coś o nim ?
-
Aaaargh
Zapomniałem o Trzech Wiedźmach...
Sa przeboskie...
-
Trzy wiedzmy to moja pierwsza książka ze świata Discworld jaką przeczytałem :)
-
Moją ulubioną cześcią ŚD jest 'Kosiarz' :) nic go nie przebije!
-
Yo! :)
-
Czy jest jakaś cześć spólna między Dyskiem Terry'ego Pratcheta a resztą historii o tym świecie Dysku?
-
Dysk jest raczej starą książka i stanowił swego rodzaju zawiązanie pomysłu który potem został rozwinięty w zupełnie innym kierunku i istnieje jako cykl "Świata Dysku".
Poza tym fabularnie nie mają z soba nic wspólnego...
-
ŚD jest świetny ale chyba jednak gorszy od "Dywanu" To jest dopiero coś : )
ste
-
Carpet People jest zabawny ale w formie trochę słaby...
-
wczoraj skonczylem Morta i jak narazie najbradziej podobal mi sie ten tom. nie moge doczekac sie pozyczenia kolejnych tomow :D
jaka jest wasza ulubiona postac?
ja osobiscie uwielbiam Śmierć. ta postac wymiata. szczegolnie jak jest na wakacjach i zostawia swoja prace jakiemus mlokosowi
-
Śmierć Szczurów jest lepsza... :wink:
-
Przerobiłem Dysk.
W sumie śmieszne i ogólnie caly czas coś się dzieje, by podsumować wszystko na końcu dość oryginalnym wykładem.
Tak przy okazji: Czy Pratchett pisze tymi cholernie skróconymi zdaniami, jak w Dysku, w których często nie było wiadomo o co chodzi, czy to tylko kiepskie tłumaczenie Kotarskiego?
-
A co sądzicie o "Johny i duchy" ? Też miód dla... mózgu (i przepony).
Spajder: Nigdy nie szłyszałem o Kotarskim, cały Dysk mam Piotra W. Cholewy.
-
A co sądzicie o "Johny i duchy" ? Też miód dla... mózgu (i przepony).
Chyba <Johnny i zmarli>?
Fajne.
Chyba najbardziej przypadło mi z całego cyklu o Johnnym.
Spajder: Nigdy nie szłyszałem o Kotarskim, cały Dysk mam Piotra W. Cholewy.
A jednak...
<Dysk> - w oryginale Strata,
wydawnictwo Rebis.
Poznań 1999.
Tłumoczenie: J. Kotarski.
-
skonczylem czytac Czarodzicielstwo. ksiazka inna od poprzednich, ale poki co najfajniejsza. wreszczie cos sie dzieje :wink:
-
A widać - ile xiążek Pratchetta, tyle gustów. Jak dla mnie wymiata przede wszystkim:
1. Kosiarz - moje pierwsze kroki w świecie dysku,
2. Trzy Wiedźmy - te szekspirowsko bajkowe wątki są po prostu przeurocze. Genialna Babcia Weatherwax i Magrat, która (niektóre cytaty po prostu zapadają w pamięć) "kiedy się specjalnie ubrała i umalowała w pewnym oświetleniu i pod pewnym szczególnie dobranym kątem nie wydawała się nieatrakcyjna".
3. Nauka Świata dysku
To nie jest ściśle ustalona kolejność, ale te trzy xiążki jak dla mnie po prostu wymiatają. Coś w sam raz na poprawę humoru. Mało jest xiążek, z których można śmiać się na głos, a Pratchetta bez wątpienia do takich należą. Aczkolwiek muszę przyznać, że jeśli cztyane w dużyuch ilościach pod rząd przestają być śmieszne, bo się człowiek do tego humoru już przyzwyczaja i wchodzi mu on w krew. Dlatego dawkuję sobie na przemian z innymi pozycjami.
Bardzo podobały mi się też opowieści o Nomach. Chyba będę je czytać dzieciom na dobranoc, jak już się takowych dorobię...
I jeszcze kawałek mojego eseju o xiążkach pisanego na polski:
Do spojrzenia na sprawę wpływu książek na życie człowieka z zupełnie innego punktu widzenia zdecydowanie skłania mnie Terry Pratchett. Mimo, iż o fantasy było już wspomniane, u niego śmiało można by powiedzieć, że sam ze swoimi tytułami stanowi osobną kategorię. Kategorię, którą ze względu na pewną rzucającą się w oczy cechę jego książek nazywam fantastycznie humorystyczną, fantasy z dużą dawką humoru lub po prostu fantasy z gatunku relaksujących terapią śmiechową. Lektura tych arcydzieł groteski obnażających nieraz całą prawdę zachowań, o których niechętnie przyznajemy się, że są jak nasze własne, pozwala człowiekowi choć przez chwilę spojrzeć na swoje życie z troszkę odmiennej perspektywy i co mądrzejszych skłania do zastanowienia się choć przez minutkę, czy przypadkiem i nasze życie nie jest zaplątane w pratchettowskie absurdy. Poza tym chroniczne czytanie Pratchetta może stać się przyczyną wykształcenia w sobie ironicznego spojrzenia na świat i takiegoż, po części choć, słownictwa. Nikt jednak chyba nie zaprzeczy cudownym właściwościom owej wspomnianej gdzieś wyżej terapii śmiechowej i chociażby dla niej samej zasługuje Pratchett na szczególną uwagę.
A zresztą o Pratchettcie można by pisać i pisać.... Ale czytać trzeba.
-
Ale czytać trzeba.
I czytam :D W pt skonczylem Eryka, jednak nie podobal mi sie on az tak bardzo jak poprzednie czesci. moze masz racje, trzeba przeplatac z innymi pozycjami? :idea: teraz przy jakies okazji trzeba podpuscic starych do kupienia Trzech Wiedzm :wink:
-
A zresztą o Pratchettcie można by pisać i pisać.... Ale czytać trzeba.
Święta prawda!!!!!!:D
Mnie urzekł Kosiarz i Mort. śmierć jest najlepszy.
Obecnie zabieram się za przeczytanie ,,Dobrego Omenu' napisanego wspólnie z Neilem Gaimanem. Ci dwaj panowie to z pewnością najlepszy duet autorów fantasy jaki znam. Są najlepsi!!
-
Saga o Smierci jes t b. dobra, ale wydaje mi się,że u Pracheta można znaleść ciekawsze książki...Choy te o straży czy właśnie o Babci Weatherwax kub magach..Ale co kto lubi...Trzeba przyznać że poszczególne "prachety" różnią się między sobą, jedne są śmiejniejsze, drugie niosą poważniejsze treści, ale żaden nie schodzi poniżej pewnego poziomu...
-
Przedostatnio czytałam "Pomniejsze Bóstwa", w których, z tego, co pamiętam, nie ma ani Rincewinda, ani babci Weatherwax, co najwyżej Śmierć w jakimś epizodzie. akoś mną to nie wzruszyło. Tak sobie myślę ze zgrozą: "Odporna na humor się zrobiłam, czy co...?" Po lekturze dwóch innych xiążek (zbaczając trochę z tematu: m.in. świetnej antologii "Wizje alternatywne 4") dorwałam się wczoraj do "Muzyki Duszy"... i poczułam, że to jest to. Strasznie mi się podobała ta xiążka, bez wahania stawiam ją teraz na równie z "3 Wiedźmami" i "Kosiarzem". Co mnie w niej urzekło to nie tylko to genialne, jednak wciąż zaskakujące, poczucie humoru, ale również pasja, z jaką została opisana muzyka. Warto o tej xiążce wspomnieć w odpowiednim temacie a propos muzyki... Poza tym historia, jak Grupa z Wykrokiem stawała sie sławna, przypomina mi film, który ostatnio oglądałam (aczkolwiek sam film bardzo stary) "The Doors". Tłumy szalejace na sali, starsza dama rzucająca swoją bieliznę na scenę...
Tak, wszystkie xiążki Pratchetta warto przeczytać, ale tę tak jakby szczególnie warto.
Są równi i równiejsi :)
-
Cholewa robi wspaniala robote z tlumaczeniem, ale jednak Pratchetta wypada czytac w oryginale, za duzo tam humoru slownego
-
Ja Pratchetta wolę czytać po polsku bo po angielsku nie jestem w stanie zrozumieć tych wszystkich żartów jezykowych - np. na pewno nie zamierzam czytać tej części, w której Rincewind przeyżwa przygody w Australii, bo zdaje się, że aż roi się tam od tekstów w "gwarze australijskiej"
A co do spojrzenia na świat - to TP wykoslawił moje w znacznym stopniu - np na zawsze zdeformował moje widzenie Leonarda da Vinci - w zeszłym roku widziałam w Mediolanie jego pomnik i moje pierwsze skojarzenie było - o to ten facet co nie umiał nadawac nazw swoim wynalazkom ;-)
-
Akurat "Pomniejsze bóstwa" to jeden z mniej śmiesznych "prachetów"...Ale jedne z głębszych. Bardzo mądra książka warta przeczytania. Mi się z kolei muzyka duszy nei podoba :)
-
Cóż, różne ludzie, różne gusta
-
A ja tu z innego forum zawefrowalem, ale topic jak najbardziej i mnie dotyczy :wink:
Pratchetta znam i czytam z prawdziwa przyjemnoscia. Ulubiona ksiazka? Nieeeee.... Wszystkie te zbiory slow sa extra! Przedewszytskim te z dysku, jego ksiazki juz nie zwiazane z dyskiem, az tak bardzo nie przypadly mi do gustu. Jak chocby wspomniany Dobry Omen, ale mimo wszystko nie zaluje przeczytania zadnej jego ksiazki. Niewiel mowiac, sa genialane w swej rozbrajajacej postocie, a pomimo tego nie sa monotematyczne.
Zaobserowalem jednak bardzo niepokojace zjawisko, ktore psuje po prostu czytanie :( Wlasnie syndrom chronicznego polykania jego ksiazek. Kiedy zaczyna sie robic maraton i czyta jedna, za druga jego dziela traca te magiczne cos. Dlatego najlepiej przeczytac jedna czesc, zrobic sobie pare tygodni przerwy, moze przeczytac cos nieco ciezszego autorstwa innego pana i wrocic do kolejnej pratchettowki. Zabawa na bardzo dlugo gwarantowanna. A co powoduje, ze tak jest? Zarty, niektore zdania, opowiastki i pewne motywy po prostu najzwyczajniej w swiecie powtarzaja sie. To w koncu ten sam pisarz i jednak nie moze zmienic swojego stylu tak, zeby przy kazdej z dwudziestu paru ksiazek byl orginalny i swiezy.
To nie zmienia jednak tego, ze Pratchett jest jednym z mychulubionych tworcow 8)
-
Ależ Dobry Omen to pratchetowska ekstraklasa! Śmiało konkurująca z pozycjami dyskowymi :) Co do tych ostatnich, to łatwiej wymienić mi te, które aż tak bardzo mi się nie podobały: przede wszystkim Równoumagicznienie..
Ostatnio przeczytałem Ciekawe czasy, wielka forma! :)
-
Moje odczucia co do Równoumagicznienia są podobne. Wypożyczyłam tę xiążkę nie znając jej dałam do poczytania bratu (który ogólnie rzecz biorąc mało czyta xiążek a ja wciąż staram się to zmienić). Ze zdziwieniemj usłyszałam, że Pratchett owszem, jest OK, ale nie zaraz jakaś rewelacja. No i po przeczytaniu Równoumagicznienia muszę przyznać mu rację. Na szczęście potem dostał inne części Dysku i jego stosunek zmienił się na korzyść :)
-
A co sądzicie o "Johny i duchy" ? Też miód dla... mózgu (i przepony).
1) Są różne gusta. Zaczełem czytać od "Piramid" ze świata dysku. Potem łapałem wszystko z nazwiskiem Prattcheta. Aż w końcu "Johny i zmarli" i ... zawód. To zupełnie nie jest.
2) Najlepsze ze świata Dysku? Trudno i to bardzo wybrać, ale chyba:
"Piramidy", "Równoumagicznienie" i "Trzy wiedźmy"
-
Dobry omen to książka , która wkręciła mnie w świat dysku oraz zmusiła do kupienia "nigdziebądz" Neila Gaimana . Imho najlepsza cześć świata dysku to "Kosiarz" :)
btw , dzis rano i wczoraj wieczór ja i kolega czytajacy to samo w obecnosci kilku innych osób gadalismy (tzn cytowalismy co lepsze fragmenty z pamieci) o świecie dysku - zabawa była przednia dla wsazystkich :) i te kilka osób zabrało mi juz kilka tomów :)
-
Świat Dysku uwielbiam, a szczególnie:
1)Pomniejsze Bóstwa ( pierwsza przeczytana książka Prachetta :) )
2)Zbrojni
3)Mort.
Nomy, Dywan,Dysk i Dobry Omen też mi się podobały (zwłaszcza Dobry Omen), ale cykl o Johnym uważam za kiepski i kiedy go czytałem troche się zawiodłem :(
-
W Pretcheta dopiero sie "bawie". Jak narazie przeczytalem Kolory Magii i Czrodzicielstwo. Dzis zaczynam Kosiarza. W waszych wypowiedzi wynika, ze nie bede sie nudzil :D
-
Może zainteresuje was pewien temat (mojego autorstwa oczywiście :P )o możliwości nakręcenia filmu na podstawie ŚD. Ciekawi mnie wasza opinia.
http://forum.gildia.com/viewtopic.php?t=3827
-
Mam pytanie ile osob tutaj uwza Pratchet'a za boga fantastyki? :D
-
Bogiem fantasy to on moze nie jest, lecz napewno humor-grotesko-fantasy :)
-
Mam pytanie ile osob tutaj uwza Pratchet'a za boga fantastyki? :D
Jesli chodzi o fantastykę wogóle, to bogiem raczej nie jest.Ale jeśli chodzi o komediofantasy, to tak.
-
Ale dlaczego to jest na forum LARPu?
-
Ale dlaczego to jest na forum LARPu?
Dpbre pytanie :D
-
Widzę, że sporo osób wśród najlepszych widzi pierwszą przeczytaną. Ja też. Do Wyprawy Czarownic czytałem ŚD chronologicznie. Zabawne też, że niektórzy wielbią książki przez innych nielubiane: Piramidy, Równoumagicznienie. To właśnie świadczy o klasie pisarza. Za najgorsze uważam właśnie Równoumagicznienie . Podejrzewam, że głównie dlatego, że był to pierwszy tom bez Rincewinda i przez cały czas myślałem: gdzie jest Rincewind, kiedy będzie Rincewind?
Oto moje ulubione tomy:
1. Piramidy
2. Zbrojni
3. Czarodzicielstwo
4. Ruchome obrazki
5. Kolor magii/Blask fantastyczny
6. Ciekawe czasy
i postaci:
1. Rincewind
2. GSP Dibbler
3. Kapral Nobby
4. Magrat
5. Gaspod
6. dowolny Troll
Heh, zaraz sprawdzę jak uważałem rok temu, na innym forum. :D To może być ciekawe [sikający pies] [sikający pies] [sikający pies]
-
Przy okzaji: znacie jakieś stronki Zgromadzenia Fanów Pratchetta bądź innych organizacji tego typu (taka jaką podałam najprawdopodobniej nie istnieje, chyba, że strzeliłam :) ), ogólnopolskie forum fanów i te pe...
-
re: up
Są dwa fora( tak to się odmienia?):
1) http://www.ankh-morpork.prv.pl/
2) http://forum.twoj.net/index.php?act=SF&s=&f=41
I internetowy fanklub:
http://www.room3b.prv.pl/
Zdaje się też, żę działa Pbem o świetcie dysku, jets kanał na IRC'u "Discwold" (chyba), co pewien czas są organizowane różne "imprezy" związane z Światem Dysku (wiecej na forach )
-
A może ktoś z Was orientuje się, czy gdzieś w najbliższym czasie będzie odbywał się jakiś zlot fanów pana P.?
-
re: up
wystarczy przejrzeć adresy, które podałem, ale co mi tam...:
tutaj (http://forum.twoj.net/index.php?s=77f0181f30357ef681b9e40e398b62fa&showtopic=827).
-
Ja czytałem na razie tylko "Kolor magii", "Trzy wiedźmy" i "Kosiaża" ze "Świata dysku" i widze, że trafiłem na jedne z najlepszych :D. Popieram, że "Kosiaż" i "3 wiedźmy", są extra. A moje ulubione postacie to oczywiśćie 3 wiedźmy :D . Któą część teraz kupić?
-
Jeśli najbardziej podobały ci się "Kosiaż" i "3 wiedźmy" to mógbyś kupić "Mort" (też o Smierci) albo inne książki z "seri" wiedźm (Równoumagicznienie,Wyprawa czarownic, Panowie i Damy[ :!: ], Maskarada). Polecam równierz "serie" o Straży ( Straż!Straż!, Zbrojni) oraz moją ulubioną Pomniejsze bóstwa.
-
Moim ulubionym tomem są "Ciekawe Czasy", ale to może dlatego, że nie pamiętam tak dobrze pozostałych... Poza tym "Kosiarz" przez 'rz', "Piramidy", "Zbrojni", "Straż! Straż!", "Pomniejsze bóstwa", "Wyprawa Czarownic" i wszystkie tomy z Rincewindem.... Zaraz to zostało coś czego nie wymieniłem ;-)
Najsłabszy tom IMHO: "Równoumagicznienie". Spodziewałem się wiecej.... :eye:
Najlepsze w "Świecie Dysku": narratorskie metafory:) I kapitalne, charakterystyczne postacie (np. Havelock Vetinari tolerujący muzykę tylko jako zapis nutowy) :D
-
Przeczytałem dotychczas:
Zbrojni
Czarodzicielstwo
Maskarada
Ciekawe Czasy
Muzyka Duszy
Wyprawa Czarownic
Strasznie mi się spodobało i mam chęć jeszcze, podpowie mi ktoś co wybrać ze sporej już kolekcji?
-
Hmmm. nie dostrzegam na liście 'Trzech wiedźm'...
Należałoby natychmiast nadrobić owo niedopatrzenie...
Uwielbiam też Piramidy...
Ale ja jestem dziwny... 8)
-
Uwielbiam też Piramidy...
Ale ja jestem dziwny... 8)
No dokładnie, bo to słabiutka książka.
-
Generalnie polecam wszystko Pretcheta, a konkretnie np. Kosiarza.
-
"Trzy Wiedźmy" są u mnie w ksiegarni, mógłby ktoś przybliżyć treść tejże powieści?
-
re:up
Jest to książkak o tytułowych trzech wiedżmach, znanych ci już z Wyprawy CZarownic. Ta część dzieje się jednak wcześniej.
Jest to szósta część popularnego cyklu o Świecie Dysku.
Król Verence, władca Lancre, został zamordowany i snuje się teraz jako duch po zamku. Czarownice ocaliły maleńkiego synka Verence'a i oddały go na wychowanie aktorom z wędrownej trupy. W Lancre objął władzę okrutny książę Felmet z jeszcze okrutniejszą małżonką. Poddani nie lubią nowego władcy. Duch Verence'a nieźle musi się nakombinować, aby zawrzeć wreszcie sojusz z wiedźmami. Wspólnie doprowadzą do powrotu prawowitej dynastii na tron.
(opis pochodzi ze stron Prószynśki i S-ka)
-
A z Babcią ukazały się tylko "Wyprawa..." i "Trzy Wiedźmy" czy coś jeszcze?
-
Ukazała się jeszce (po raz pierwszy) w Równoumagicznieniu(które zresztą uważam za jedną z gorszych ksiązek Pratchetta), Panach i Damach(gorąco polecam :!: ) oraz w Maskaradzie.
-
Czegos tu nie łapie -przeczytałeś Zbrojnych a nie przeczytałeś Straz! Straz! ? Przeciez Zbrojni sa jakby drugą czescią Strazy.
-
Od "Zbrojnych" zacząłem, a "Straż, Straż" jeszcze przedemną :)
-
W "Straż, Straż" jest coś ze smokiem, co nie?
-
Tak, ze smokiem.
Czegos tu nie łapie -przeczytałeś Zbrojnych a nie przeczytałeś Straz! Straz! ? Przeciez Zbrojni sa jakby drugą czescią Strazy.
Niby tak.....,ale w sumie to nie ma znaczenia. Ja też najpierw przeczytałem Zbrojnych, a potem Straż!Straż!. Właświe książki Pratchetta można czytać w każdej kolejości(równie dobrze mógłbyś zacząć o Ostatniego Bohatera, a skończyć na Kolorze Magii)
-
"Kolor Magii" czytałem fragmentami z archiwalnych numerów NF, jakoś nie przypadł mi do gustu...
-
KM był pierwszą książką ze ŚD i jeszcze troche niedopracowaną. Jest tam troche nieścisłości, jednak mi się podobała. Ale sporo osób ma podobne gusta do twoich.
-
W najbliższym czsie postaram się przeczytać całą i wtedy się naprawdę wypowiem, bo moja teraźniejsza opinia jest prawie bezpodstawna bo czytałem dość mały feagment.
-
"Kolor Magii" czytałem fragmentami z archiwalnych numerów NF, jakoś nie przypadł mi do gustu...
Bo jest bardzo słaby technicznie...
Nie do końca przemyślany i niekoniecznie porywający...
A jednak to nadal Pratchett.
-
No, w końcu trzeba było od czegoś zacząć...
-
Czytał już ktoś Ostatniego Bohatera? O czym to właświe jest? O Cohenie?
-
nie wiem..format(ilustracje,A4) i cena(60zł!)niespecjalnie nastrajają mnie do kupna...
-
Sam nie wiem zawsze myślałem że Pratchett jest trochę kiepskawy...
-
Moim zdanie z tych co czytałe (a "Praczeta" czytałem sporo) Kosiarz jest najlepszy.[/b]
-
Czy najlepszy - nie wiem. W kazdym badz razie dobry.
-
Sam nie wiem zawsze myślałem że Pratchett jest trochę kiepskawy...
na stos!!! :wink:
nie wiem..format(ilustracje,A4) i cena(60zł!)niespecjalnie nastrajają mnie do kupna...
podobno własnie jest pięknie wydany,a ilustarcje są genialne. Niestety ta cena.... kiedyś było do kupienia podobne wydanie Eryka, ale był też normalne (do wyboru). Takie rozwiązanie było by najlepsze.
-
podobno własnie jest pięknie wydany,a ilustarcje są genialne. Niestety ta cena.... kiedyś było do kupienia podobne wydanie Eryka, ale był też normalne (do wyboru). Takie rozwiązanie było by najlepsze.
Dowcip polega na tym, ze owe droższe wydanie Eryka kosztowało 24,50 PLN...
A 'tańsze' dostepne jest od niedawna...
Co do ceny 'The Last Hero' to to zaledwie dwei inne książki...
Jaki z tego wniosek? Ze w polszka xionszki są nieprzyzwoicie drogie...
Kupię jaktylko będe miał wolne siedem dych...[/quote]
-
Dowcip polega na tym, ze owe droższe wydanie Eryka kosztowało 24,50 PLN...
:shock: Przecież to taniej niż Pratchett "normalnego " formatu :!:
-
Kiedyś wszystko było lepsze, młodzież grzeczniejsza, kobiety piekniejsze, książki mądzrzejsze i wszystko można było kupić za pięciopensówke i jeszcze dostać resztę... Pamiętam jak kiedyś... <zasypia>
-
ja czytalem last hero, jest o cohenie i jego silver horde, ale sa tam tez wszyscy bohaterowie DW, bo stawka jest wlasnie istnienie swiata, wzruszajace, smiesznie, pieknie zilustrowane, polecam :)
jest juz nowa pozycja ze swiata dysku, Monstrous Regiment,
ale na razie wydanie ekskluzywne wiec nie kupilem
-
jest juz nowa pozycja ze swiata dysku, Monstrous Regiment,
ale na razie wydanie ekskluzywne wiec nie kupilem
Jest tylko, zę nie w Polsce (nie wiem czy wyszła gdzieś narazie poza Anglią)
-
Czytanie Pratchetta w oryginale nie jest takim głupim pomysłem...
Tylko te ceny :cry:
-
ceny?IIRC pratchet w orginale kosztuje koło 35zł...a zwykły pracett PL koło 27 zł...nie duza różńica(inna sprawa ze ostatnia książka w ANG Pracchetta moja je z 1999 r wiec moge miec niepełne info.)
-
ale ja czytam tylko w oryginale :)
a nowy tom jest dostepny takze w usa i kanadzie
-
przeczytalem z 6 ksiazek pratcheta ze swiata dysku i dobry omen.generalnie pisze w miare ok,ale nie jest to nic wybitnego.jego powiesci sa infantylne i malo smieszne.nie rozumiem zachwytu nad panem P. "nasz" M.Wolski bije go na glowe i to ze 6 razy
-
A może ktoś z Was orientuje się, czy gdzieś w najbliższym czasie będzie odbywał się jakiś zlot fanów pana P.?
Odbędzie się 16-XI-2003 (niedziela) w klubie muzycznym FUZON we Wrocławiu. Szcegóły na http://iq.art.pl/imprezy/index.htm.
-
A czemu nikt nie wspomina o pozadyskowych dokonaniach Pratchetta? Ja polecam cykl o Johnnym ("Tylko ty możesz uratować wszechświat!")
"Dysk" (ten prediscworldowy!) i "Dywan" - można przeczytać, ale jeszcze za mało ..... wysmakowane :)
-
'Dywan' bardzo lubię - pomysł jest śmieszny, natomiast 'Dysk' jest koszmarny...
Cykl o jonnym też jest ciekawy - natomiast gnomów skończyć nie miałem siły...
:notfunny:
-
'Dywan' bardzo lubię - pomysł jest śmieszny, natomiast 'Dysk' jest koszmarny...
Cykl o jonnym też jest ciekawy - natomiast gnomów skończyć nie miałem siły...
Dywan też mi się podobał, ale uwżam, że Dysk nie był taki zły. Za to cyklu o Johnym niespacjalnie lubie, a nomy mi się podobają.
-
Osobiście, to oprócz Dysku uwielbiam Dobry Omen. Ta ksiazka jest po prostu boska;)
-
:wall: Jak mogłem zapomineć!! " Dobry Omen" jest według mnie lepszy od ksiązek Pratchetta "poza dyskowych" i nawet od niektórych ksiązek "dyskowych"!!!!!!!!!!!!!!!!
-
ŚMIERĆ RZĄDZI- ANTROPORMORFICZNA PERSONIFIKACJA . MORT I KOSIARZ SĄ THE BEST . Oczywiście polecam wszystkie książki PRATCHETA :)
-
Ja niestety czytalem tylko Swiat Dysku, ale za to moge polecic z calego serca
-
bo moderator sie zagubil i nie wie gdzie wkleic watek :lol:
-
biorac pod uwage, jakim szacunkiem TP darzy bogow - mysle ze samo stwierdzenie jest dla niego bluznierstwem... :)
Na powaznie: nie, nie jest. Jest geniuszem, ale on wcale nie pisze fantastyki albo fantazy. To tak jak z biblia - moznaby uznawac ja za ksiazke hitoryczna, a nikt tego nie robi. Pratchett pod przykrywka swiata dysku pisze... dla ludzi, ktorzy odkryja, ze kazde zdanie jest nawiazniem do naszych przywyczajen, wierzen, zabobonow. Pisze nie o Swiecie Dysku, ale o nas, o naszym swiecie i tym jak go postrzegamy.
Wlasnie dlatego niektorzy nie potrafia znalezc tego "czegos" w ksiazkach TP - "tego" po prostu tam nie ma... to nie jest fantastyka!
-
Twórczość Pratchetta uwielbiam a samego Pratchetta podziwiam ale za boga nie uznaję. Jest jednym z moich ulubionych autorów literatury fantastycznej. Polecam ! ;)
-
Całkowicie zgadzam się z powyższym postem.
-
Ciekawi mnie, czy książki napisane przez Pratchetta kupiliście a potem czytaliście, czy może wypożyczyliście? Pytam się gdyż u mnie (na Kontynencie Przeciwwagi) biblioteka jest skąpo zaopatrzona w twórczość Pratchetta i Jego książki muszę kupować (coraz mniej mi to przeszkadza :lol: ). A Wy jak?
-
Taaa, Pratchet jest moim bogiem :)
Dlatego, że przy jego ksiazkach bawie sie najlepiej, najczesciej g=do nich wracam.
Co do sklepów i bibioltek - ja cierpie na manie zbieracza i nałogowo kupuje ksiązki. Biblioteki dla mnie praktycznie nie istnieją.
-
Ciekawi mnie, czy książki napisane przez Pratchetta kupiliście a potem czytaliście, czy może wypożyczyliście? Pytam się gdyż u mnie (na Kontynencie Przeciwwagi) biblioteka jest skąpo zaopatrzona w twórczość Pratchetta i Jego książki muszę kupować (coraz mniej mi to przeszkadza ). A Wy jak?
Większość kupiłem, a część porzyczyłem od znajomych. A jeśli chodzi o biblioteki to rzeczywiście są raczej pozbawione ksiązek Pratchetta.
BTW Terry podobno ma odwiedzić Polske w czerwcu przyszłego roku!!! :)
-
BTW Terry podobno ma odwiedzić Polske w czerwcu przyszłego roku!!! :)
A gdzie dokładniej nie wiesz??? Chętnie bym się wybrał, rzadko zdaża się taka okazja...
-
Podobno. Nic dokładnie jeszcze nie wiadomo.
-
Pratchett jest świetny, reprezentuje w swych utworach starą dobrą angielską szkołe humoru... Gdyby grupa Monty Ptyhona kiedykolwiek zabrałaby się za pisanie powieści fantasy, to wyglądałyby podobnie <a to z moich ust wielka pochwała, gdyz Pythonów uwielbiam> :P
-
Pan Pratchet nie jest dal mnie guru, nawet jeśli idzie od fantastykę humorystyczną. Wolę Johna Morressy'a cykl o Kedrigernie. Tym niemniej szanuję Ojca Świata Dysku za jego wkład w literaturę.
Pytałeś YAsiek czy kupuję, czy wypożyczam. Otóż ja nie kupuję juz Pratchet'a w ciemno. No niestety, nie wszystkie tomiki odpowiadały moim gustom. Teraz zaim zdecyduję czy kupić nowy, rozglądam się za recenzjami.
-
A ja zazwyczaj czytam 1/4 w księgarni i wtedy wiem czy warto. :)
-
Zawsze też można wypozyczyć Pratchetta z bibioteki i po lekturze udać się na zakupy ;) . To znaczy, jeśli tylko biblioteka posiada jakikolwiek tom Pratchetta <na przykład w moim mieście z bibloteki publicznej pokradli już wszystkie jego dzieła :P >...
-
Z mojej też by pokradli gdyby była jakakolwiek książka TP :lol:
-
Się śmiej, ale to jest poważny problem, zostalismy bez środków do życia <czytania>, czujemy się oszukani :P. ja na przykład już od roku próbuje pożyczyć coś pani Rice a pani bibliotekarka ciagle mówi, ze książka jest wypożyczona <a miała mi ją na półeczke odłożyć :( >.
-
Że problem poważny to wiem, he he, u mnie w bibliotece dział "Fantastyka" to zaledwie kilkadziesiąt pozycji z czego 3/4 zżarte przez mole i w stanie krytycznym, serio! Książki się w rękach rozpadają...
-
ja wiem.. to sa już relikty przeszłości, wielokrotnie podklejane i obklejane.. Ale z drugiej strony biblioteki nie mają pieniędzy na nowe książki... A ja tak sobie chciałam poczytać sage o ludziach lodu... <około 46 tomów...> ;)
-
Zawsze w bibliotece się śmieję, bo książki są zawinięte w folię, która jest tak brudna, że kleji sie do palców. Dziwne jest to, że mały fragment sagi o ludziach lodu (jakieś 4 tomy) w mej bibliotece się znajduje...
-
Coś nie na podany temat ta rozmowa, czy był już topic o bibliotekach?
-
Oki, znamy Świat Dysku, a czy ktoś czytał moze trylogię Pratchetta napisaną dla dzieci? <normy.. tak miały te stworzonka?>
-
Moim zdaniem trylogia o nomach nie jest dla dzieci. Można by ja uznać ewentualnie za książkę dla młodzież. To nie są książki typu Harry Poter.
Gorąco polecam tą trylogie, nie jest to świat dysku, ale też się nieźle bawiłem czytając.
-
Niemniej jednak taki był zamysł samego autora - napisać książkę dla dzieci. Wyszły z tego Normy.. Powiadasz, że nachechowana charakterystycznym humorem Pratchetta? Trza sie będzie dorwać do lektury...
-
Tak, polecam Nomy( ktoś na forum już chyba nawet wspominał, żę mają być zekranizowae). Różnią się stylem od Swiata Dysku, ale w końcu
to nadal Pratchett
-
ech... Chylę czoła i przepraszam za ciągłe przekręcanie nazwy... Oby to była dobra ekranizacja, bo obecnie boję sie oglądać filmy, których rdzeniem scenariusza była powieść...
-
ech... Chylę czoła i przepraszam za ciągłe przekręcanie nazwy...
8)
Oby to była dobra ekranizacja, bo obecnie boję sie oglądać filmy, których rdzeniem scenariusza była powieść...
Mają je zrobić ludzie od Shreka, więc powinno być raczej dobrze.
-
:o Z grafiką i animacją problemu z pewnością nie będzie, a za fabułę trzymam kciuki..
-
Opowieść o Nomach jest bardzo sympatyczna (niestety nie doczytałam do końca - w mojej bibliotece nie ma 3 tomu :cry: ). Też kiedyś sobie myślałam, że będę to czytać moim dzieciom na dobranoc. Z dziećmi jest jednak co innego - one moga nie załapać absurdalnego poczucia humoru, bo maja za mało odwołania do zycia. Lepiej dzieciom poczytać Koralinę, Alicję, lub poopowiadać o rewolucji francuskiej. Nomy dopiero dla starszych
Przy okazji... Zazdroszczę Maji Lidii Kossakowskiej tego, że od dziecka miała kontakt z fantastyką, bo u niej w domu było mnóstwo książek fantasy sf. A ja musiałam wszystkie moje z własnych pieniążków kupować. Ale moje dzieci będą już miały c nieco. Chociaż co ja się takimi sprawami przejmuję w takim wieku...
-
Rewolucja francuska? czyżby wszyscy aż tak bardzo kochali Napoleona <Łysiaka>? :P Myślę, że Pratchetta można spokojnie dzieciom zaserwować, to tak jak ze "Shrekiem". Pewne dowcipy są zrozumiałe jedynie dla starszej części publiczności, niemniej jednak wszyscy, niezależnie od wieku, świetnie bawią sie podczas seansu...
-
Niecodzienną rzeczą w Nomach jest to, że wg mnie tłumaczenie Polskie tytułu jest lepsze niż angielskie. W oryginale było np:"Wings", a w polskiej wersji "Nomów księga odlotu".
Myślę, że Pratchetta można spokojnie dzieciom zaserwować, to tak jak ze "Shrekiem". Pewne dowcipy są zrozumiałe jedynie dla starszej części publiczności, niemniej jednak wszyscy, niezależnie od wieku, świetnie bawią sie podczas seansu...
Hmmm...Nie jestem pewien. Zależy to od tego co masz namyśli pisząc "dzieci", tzn o jakim przedziale mniej więcej mówisz. Film, a ksiązka to dwie zupełnie inne sprawy i trudno jest nie do siebie porównywać oraz nie wszystko co jest możliwe w książce jest możliwe w filmie i odwrotnie.
-
Tu chodzi o wyobraźnię, a wyobraźnia jest nieograniczona. Wiele zależy od wychowania i warunków, choć wydaje mi się, że już 9, 10-latek dobrze by się przy Nomach i Świecie Dysku bawił.
-
Hmmmm, chyba musze przyznać racje. Niegłupi dziesięciolatek zdecydowanie juz mógłby zacząć czytać.
-
Słuchajcie, ukazała się książka TP "Ostatni bohater", kosztuje 70 zł, opowiada o Cohenie, ma stron 176, twardą okładkę, wydawana przez Prószyńskiego. Kompletnie inna szata graficzna okładki. O co tu chodzi, czy to dalszy ciąg cyklu w nowej szacie i jakże przystępnej cenie. Wiecie coś o tym???
-
Tu (http://esensja.pl/magazyn/2003/10/iso/13_20.html) wiedzą. Masz tam podane która to jest część względem tego co się do tej pory w Polsce ukazało. Chyba.
-
No, teraz wszystko jasne. THX Smoku !!! Mam wielką chęć dostać tę książkę w swoje łapy ale najpierw trzeba odłożyć troszkę kasy. Ale widzę, że warto.
-
Koniecznie Kolor Magii
-
Zdecydowanie Kosiarz jest dobra książka i bardzo mi się podobała pozatym jeszcze MORT.
A tak wogle lubie wiiększość książek Prattcheta
-
"Straż! Straż!" - umierałem ze śmiechu czytając o spotkaniach tajnego stowarzyszenia.
"Ciekawe czasy" - świetna parodia feudalnych Chin i Japonii.
odradzam "Maskarade" i "Równoumagicznienie" - mniej udane, chociaż babcia Weatherwax to dobra postać.
-
Mi akurat te dwie pozycje w miarę sie podobały, choć nie należą do moich ulubionych, Z resztą, za czarownicami nie przepadam, wole innych bohaterów.
Ja natomiast odradzam Ruchome obrazki, jedyna część, której nie skończyłem. Pewnie daltego, że było zbyt wiele odwołań do showbiznasu i popkultury, a tych wyjątkowo nie trawię.
-
"Założyłem ten temat iż interesują mnie wasze opinie na temat wyśmienitego cyklu powieści ze Świat Dysku, Terrego Pratchetta. Uwżam go za rewolucję wśród powieści fantasy a Wy jak uważacie?" - pyta Eomer i wydaje mi się, że może o to zapytać w tym temacie. - mr.maras.
Nowy temat zamykałem w pośpiechu by ubiec jego potencjalne rozwinięcie stąd forma w jakiej został przeniesiony - mr.maras. Za swój pośpiech przepraszam
-
Dopiero zaczynam swoją przygodę w świecie dysku (jestem w połowie koloru)... narazie:
- fajny pomysł z tym całym dyskiem, ale JAK NARAZIE całkowicie zbędny i nie wykorzystany. Nie jest to bardzo duży minus... to w ogóle nie jest minus, ale JAK NARAZIE trochę za mało tego wykorzystał (co nic nie świadczy, bo jak mówiłem - jestem dopiero w połowie)
- normalna powieść fantasy. Ciekawe przygody, ciekawi bohaterowie
- ŚMIECH !!!! To tutaj rządzi. Wczoraj w nocy mama wbiegła do pokoju myśląc że się duszę (chciałem stłumić śmiech... ale rzeczywiście się dusiłem :) ).
Jak narazie książeczka bardzo ciekawa i 'z potencjałem'. Chyba niczego mi tutaj nie brakuje, a to dopiero początek!
ps. Pratchett niedługo w Wwie... kto idzie? :) Ja pójdę, zawsze bajer mieć jego autograf, widzieć go itd. Szkoda tylko że na Gaimana nie poszedłem [/b]
-
Żebys się nie zdziwił, że dostaniesz autograf... Na spotkanie z czytelnikami jest tylko godzina, kolejki będą sie pewnie ustawiac od rana znajac doświadczenia z Gaimanem. Ja raczej nie będę, bo mam tego samego dnia egzamin...
Normalna powieść fantasy? jakos kompletnie mi to sptawiedzenie do Pratchetta nie pasuje. To jest przeciez całkowite zaprzeczenie stereotypom. Z reszta w moim odczuciu realia fantastyczna są tylko formą mającą na celu przedstawienie naszego swiata w krzywym zwierciadle, humor koncentruje sie na naszych przywarach i odnieśieniach do naszego swiata (Choć akurat w Kolorach magii jest to jeszcze mało widoczne, to wyewoluowało z czasem).
-
Godzina... trochę mało :roll:
Ale co tam... i tak miałem iść do empicu po kolejne części ŚD. :P
Ale jak narazie, t onie zauważyłem zdyt dużych zaprzeczeń...
...no, może rzeczywiście, cała książka (cała połowa książki) jest dosyć groteskowa. Fajnie, że główny bohater (mag) nie jest mistrzem świata i ogólnie pół bóg, tylko jest takim... niedorajdą :)
TO rzeczywiście jest przełamanie stereotypu. Zapomniałem o tym wspomnieć :) Ale same przygody w miarę normalne -> pożar, świątynia.
Jak narazie extra. Tylko może mi ktoś pokazać jak wygląda 'kolor magii'?
-
Mr.maras "dzięki", że zamknąłeś :(.Tak na serio to dobrze, że teraz zauważyłem ten temat. Wcześńiej jakoś go przeoczyłem i stąd mój.Ponawiam pytanie więc:Kto z was uważa powieści Pratchetta za rewolucję wśród innych powiści z gatunku fantasy. Drugie pytanie: Kto lubi postać Rincewinda? :)
-
Być może zmartwię Cię, Eomerze, ale humorystyczna fantasy nie jest wynalazkiem pana Terrego. Owszem Świat Dysku, jest znany i... dostępny, ale Pratchetta za prekursora nie uważam. Jak poszperam może uda mi się odszukać pewien ciakawy przyład z felietonu, który rzuciłby więcej światła na to zagadnienie.
-
Nie martwię się Smoku Marku wręcz przeciwnie przyznam,że z chęcią poznam inne pozycje podobne do Świata Dysku. Ale nadal uważam Discworld za rewolucję. Powiedz czy takie zjawisko, że z dnia na dzien sto osób, które wcześniej lubowały się w Tolkienie czy Sapkowskim albo wogóle nie interesowały sie fantasy łapią za Pratchetta i czytają Go z zapartym tchem, nie jest rewolucją? :)
-
Pratchett jest tylko szczytowym(?) osiagnieciem angielskiego humoru, który ma abrdzo długą historię. Weź takich "Trzech panów w łódce" Jerome'a z zeszłego wieku, a w tym przeciez zasłynął monty python czy z bardziej fantastycznych tematów Adams i jefgo trylogia w pięciu częściach. A to tylko wierzchołek góry lodowej... Pratchett lączy sobie cechy ich wszystkich, dodajac też sporo od siebie.
-
Powiedz czy takie zjawisko, że z dnia na dzien sto osób, które wcześniej lubowały się w Tolkienie czy Sapkowskim albo wogóle nie interesowały sie fantasy łapią za Pratchetta i czytają Go z zapartym tchem, nie jest rewolucją? :)
Nie, a wiesz dlaczego? Bo z Pratchett'a taki fantasta jak z koziej dupy trąba.
Z jednej strony fani fantastyki są zadowoleni, że w pseudofantastycznym otoczeniu Pratchett opisuje swoje historyjki, a z drugiej strony głównonurtowcy zdają sobie sprawę z tego, że on nie pisze o żadnych wymyślonych światach. Bo tak naprawdę Pratchett pisze o nas samych, bezlitośnie sobie kpiąc. A to, że są u niego elfy czy krasnoludy nic nie znaczy.
-
Uraził Cię w ten sposób? :o
Że... pisze o elfach jak o ludziach (kpiąc w tym samym czasie z Ciebie i ze mnie)?
Imo trochę przesadzasz.
A poza tym jak można pisać o elfach czy krasnoludach? Chyba o to w nich chodzi, że są bardzo podobni do ludzi.
A ten świat JEST jego, bo wprowadza w niego swoje własne pomysły, których NIE MA u nas (ziemia).
No i wyjaśnij mi JAK ma Pratchett pisać, żeby Ci się spodobało? Myślałem nad tym trochę i wciąż nie wiem :(
peace
-
Chyba nic nie zrozumiales, ani z powyższej wypowiedzi, anie z lektury ksiązek Pratchetta... Radzę sie poważnie zastanowić nad nimi... albo na razie sięgać po jakieś prostsze w odbiorze pozycje.
-
Eeeeh... Shadowmage już napisał w zasadzie odpowiedź za mnie.
-
bez rozpisywania się: cenię erudycyjne poczucie humoru i dokłądnie takie znajduję u Terrego...jego nawiązania do ogólnie pojętej kultury (z brytyjską na czele) są cudownymi smaczkami każdej książki i sprawiają, że lektura ich to przyjemność za każdym razem;
w kwestii ulubionych: najciekawsze dla mnie pozycje z serii - już przetłumaczone, to 'Ciekawe Czasy' (Interesting Times) i "Pomniejsze Bóstwa' (Small Gods), z nieprzetłumaczonych: Last Continent, Jingo i chyba Fifth Elephant, ale to cięęęężki wybór...
:-)
pozdrawiam
-
był ktoś na spotkaniu z Pratchettem? mówił, dlaczego zaczął pisać ŚD. wspominał też o Douglasie Adamsie i jego trylogii w czterech częściach "Autostopem przez galaktykę" - jest naprawdę dobra, warto przeczytać nie tylko dlatego, że Pratchett o niej mówił.
w ogóle Pratchett, jako człowiek na żywo, jest bardzo fajny. szkoda tylko, że nie wziął swojego czarnego kota. no i zajebiście wygląda w tym kapeluszu.
poza tym, to było moja jedyna okazja, żeby zobaczyć Cholewę, człowieka, któremu naprawdę wiele zawdzięczamy! czyż nie?!
następna część będzie o urzędzie pocztowym w Ankh Morpork!!!! :lol:
-
Tia... Z fajną i nieprzekładalną grą słów 'Going postal'
Tyle, że nastepna będzie w brytanii... a mi jak zwykle będzie żal kilku funtów... U nast o jeszcze dużo wody w wiśle będzie można w sitkach przenieść ( ;) ) nim dogonimy zachód...
-
Cholewa może i fajnie tłumaczy książki - znaczy sie, co ja gadam, pewnie że fajnie tłumaczy, bardzo dobry w swoim fachu jest - to na żywo średnio się sprawdza. Ale i tak wzięłam jego autograf na "Nauce".
I mnie Pratchett zaskoczył tym, jaki wspaniały jest na żywo. Ta charyzma! I wieczne poczucie humoru. Niesamowity człowiek.
Po dzisiejszym spotkaniu na Politechnice pod koniec pan z Pruszyńskiego powiedział, że postarają się załatwić następną wizytę Pratchetta za rok. Może nie trzeba się spodziewać tak optymistycznych wizji, ale to przynajmniej daje nadzieję, że ni trzeba będzie czekac kolejnych 7 lat na następną wizytę.
Trochę wkurzające było to, gdy po wypowiedziach Pratchetta skwitowanych salwą śmiechu Cholewa brał się za tłumaczenie dla tych 10% którzy nie rozumieli. Aczkolwiek rozumiem, że mieszkamy w Polsce i nie wszyscy znają angielski. Na szczęście większość pytań od publiczności była stawiana w języku angielskim. Fajnie było dziś na polibudzie, kiedy Pratchett zaczął się produkować, gada, gada, wszyscy się śmieją itd, po czym prowadzący pyta: "Czy to wymaga tłumaczenia?" na co głośny i jednoznaczny krzyk z sali "NIE!!!". Tym razem pojęli aluzję.
Swoją drogą szkoda, że dedykacji nie dawał i podpisywał tylko dwie książki. No ale pewnie jeszcze kiedys przyjedzie.
Ogólnie spotkanie z terrym Pratchettem uważam za równie ciekawe i podnosżace na duchu przeżycie co czytanie jego książek.
A tego co się działo we wtorek w empiku... heh, nie trzeba komentować ...
-
Co do Cholewy - to mielismy swietny ubaw na Nordconie na konkursie Enderowskim.
Byl jako uczestnik poza konkurencja. :)
Mial powiedziec z ktorego tomu pochodzi pewien cytat.
Wysluchal cytatu, otworzyl szeroko oczy i stwierdzil:
- Ja cos takiego napisalem??? :)
-
Dodam jeszcze, ze Pratchett był zdziwiony, że nie mógł we wtorek w empiku wszystkich książek podpisać. Pierwszy raz mu się coś takiego zdarzyło. No cóż, jak dali takiemu komuś jak Pratchett tylko godzinę na podpisywanie ksiażek, to nic dziwnego. Heh, co za kraj...
Co do Cholewy - mocny jest...
-
Zdumiewajacy Maurycy... Hej, jestem wlasnie po przeczytaniu tej ksiazeczki (ciut krotka, jak wszystkie dotyczace Swiata Dysku). Jak zwykle humor na najwyzszym poziomie. Powialo nieraz groza (ach ten grozny Krol Szczurow, czy tez szczurolapy). Fabula rowniez IMO dobra, nie byla naciagana, etc. Postaci wyraziste (chlopiec o wygladzie glupka:)) Jak wam sie podobala ta ksiazka?
PS Wystapila tam rozniez SMIERC :)
-
Extra.
Książka pełna super pomysłów (Niebezpieczny Groszek :D ), bohaterowie też ok (chłopiec o wyglądzie głupka), przygody super, ogólnie extra.
Również dobrze, że są 2 zakończenia. Często w książkach jest tak, że finałowa akcja się kończy, a później przez 50 stron jest opisywane jak całe życie wraca do normy (szczyt głupoty, zawsze to jest bardzo nudne), ale tutaj po finałowej akcji jest... jeszcze jedna finałowa akcja :)
Długość jest ok. Takie książki najbardziej lubię.
Humor też super...
Bez zarzutów :)
Jedna z lepszych książek które czytałem.
ps. Przeczytałem dopiero dwie książki Pratchetta i jużjest moim ulubionym pisarzem (był już po pierwszej, ale Maurycy mnie upewnił, że pisarz jest za każdym razem super).
-
Maurycy to bardzo dobra ksiażka i niekoniecznie dla dzieci. Jak zwykle zostału ruszone bardzo powazne tematy, tym razem kwestia wspólistnienia człowieka ze zwierzętami. Występuje kot - a ja koty bardzo lubię :D Samo to juz by wystarczyło, żeby ksiązka mi sie podobała :)
Wyczyscilem ten watek ze zbednych postow, oraz zmodyfikowalem wypowiedzi innych osob, tak, aby zachowaly swoj sens i nie nawiazywaly do usunietych postow. Zibi
-
fajna rzecz z EMPiKu - mi się udało dostać, choć niestety w pewnym momencie ucierpiała pewna dziewczyna (sorry nieznajoma, ale znalazłaś się między młotem a kowadłem, a nie miałem gdzie się odsunąć), za to mój brat, który stał w przepisowej kolejce (i się nie dostał) widział dwóch gości (ojciec z synem), którzy na neseserze grali w Magicka (M:tG)... no comment
podobno na polibudzie było już kulturalnie i dużo lepiej zorganizowane?
-
podobno na polibudzie było już kulturalnie i dużo lepiej zorganizowane?
Zdecydownie. W empiku ( w Warszawie) o mało co nie rozleciała się scena, a jedyną szansą (prawie jedyną :) )dostania autografu było częste uzywynie łokci. Większosć ludzi nawet nie próbowała ustawiać się w kolejce. Także nagłośnienie było kiepskie (mało co słyszałem, a stałem całkiem blisko :( ) Z tego co jednak co słyszałem ( i co późnie czytałem) pytania też nie były najlepsze...
Zupełnie inaczej było na politechnice. Miejsc siedzący starczyło dla wszystkich (co innego, że większość ludzi z tego nie korzystała, gdyż nauczeni doświadzceniem z empiku ustawili się odrazu w kolejce, gdy wpuszczono ich tylko na sale), nagłośnienie było znacznie lepsze no i pytania była nawet ciekawsze. Tak jak już ktoś pisał, Cholewa nie miał nic do roboty, ale dostąpił go zasczy siedzenia po prawicy mistrza ;) . Właściwie to odpowiedział jeszce na jedno pytanie, skierowane do niego [na temat przetłumaczenia Hogfather, na Noc Strzerzenia Wiedźm ( "hog", to wieprz, a "heg" to wiedźmia)]. Po konferencji, ludzie którzy jeszce nie stali w kolejce szybko tam się ustawlili. Wszytko odbywało się spokojnie i po pewnym czasie-szybko. Kiedy wkońcu dotarłem do celu (co stało sie godzine przed zakończeniem, więc zdążyłem spokojnie, mimo że stanąłem w kolejce po konferencji) przy scenie stał ochroniarz (który dbał by tłum nie napierał na scene, ale obywało się na słowach "idź" i "poczekaj"). Na scenie siedziały dwie panie, które otwierały ksiązke (jeśli jeszce nie była otworzona) i podsuwały Pratchettowi. On natomiast podpisywał czarny flamastrem.
I to wszystko jeśli chodzi o Warszawe :)
-
Właśnie dzisiaj skończyłem czytać "Zbrojnych" - no i muszę stwierdzić, że ekipa Straży Nocnej to zdecydowanie moi ulubieni bohaterowie Świata Dysku. Czy oprócz "Straż! Straz! sa jeszcze jakies inne ksiazki o Marchewie i reszcie
-
tak: wydana ostatnio ksiazka "Na Glinianych nogach" a takze niewydane u nas jeszcze "Jingo", "The Truth" , chyba takze "The Fifth Elephant", ale moge sie mylic, bo nie posiadam :/
EDIT: sprawdzilem. Fifth Elephant jest o strazy.
wogole to polecam http://www.ie.lspace.org/
-
czytalem, Fifth Elephant jest o strazy :D
-
O straży oczywiście jest jeszce "Night Watch" ( okładka (http://www.discworldcovers.piwko.pl/covers/images/28_Night/Night_Paul_Kidby.jpg) )
Edit: literówka
-
W Poznaniu czekałem w empiku w kolejce tak jak ponad 200 osób :) Terry podpisał mi 4 ksiązki :) (dwie trzymałem ja dwie tata) Cholwa 5 :) (jedną jak jeszcze stałem w kolejce)a moj ojciec o Cholewie "Jakby sie urwał ze Swiata Dysku" :lol: Przeczytałem Na glinianych nogach bardzo fajne :) (według mnie te golemy takie na psychologie mi sie wydaje) a na niej mam własnie podpis i uwaga Prachett zrobił mi mały rysunek na tej ksiązce (wygląda jak wieloryb z jednym okiem albo zniekszatałcony golem ;) )
Ogolnie ksiązki Prachetta Super a najlepszy bohater to Cudo Tyłeczek a właściwie Cheri :) Polecam każdemu ksiązki ze Świata Dysku sam humor :lol: a Terry równy gośc troche ekscentryczny ale to jest w nim dobre :)
-
Jak tymto zrobiłeś, że Pratchett ci rysuneczek zrobił? W wawie był w takim pośpiechu (tzn jego organizatorzy raczeJ), że o żadnych rysuneczkach nie było mowy... Farciarz...
-
Wiesz w Poznaniu w pewnym momencie zaczeli już nie wpuszczać ( odsyłali tam gdzie potem miał być Terry) stałem w ostatniej 20 więc jak widział że ma czas to mógł sobie porysować :) A widziałem że jedena dziewczynia poprosiła i dostała z dedykacją :o Wiesz u nas to było na luziku kolejeczka Terry siedział sobie przy barze i pił jakis koktajl a ludzie podchodzili i dostawali autografy :) Wiesz może dostałem rysunek dlatego że byłem jednym z najmłodszych w kolejce :P
-
może dostałem rysunek dlatego że byłem jednym z najmłodszych w kolejce :P
a ile masz latek, jesli moge spytac? i jaki byl mniej wiecej przedzial wiekowy?
heh ja oczywiscie o takich imprezach dowiaduje sie ostatnia, no bo jak _-_' pewnie bym pojechala gdybym wiedziala odpowiednio wczesniej... fajnie...
-
moj tatus jest wielkim fanem DiscWorld (i po kim to ja mam? heh) i zawsze kupuje nowe pozycje, ale jakos ostatnio takowa ksiazeczka nie pojawila sie na mojej półeczce no no tatus sie nie stara :( a w bibliotece tez nie mozna dostac :(
-
Mozna kupic na takich stronkach:
www.merlin.com.pl
www.kdc.pl
-
No 13 ale wyglądam na 10 :lol: młody jestem to dostalem a najwięcej było studentów a najstarszy mój tata powyżej 30 nikogo nie było raczej a mój tata to mnie tylko podwoził i w kolejce stał ale teraz przeczytal maskarade może zostanie fanem ;) ja też przeczytałem maskarade fajna no i Straż Straż nalezaca do czołówki a do przeczytania mam maurycego i Ciekawe czasy :)
-
Straż!Straż! jets fantastyczna jesli Ci się spodobały radzę przeczytac jeszcze "Zbrojnych" i "Na glinianych nogach". Marchewa i reszta są kapitalni a szczególnie Nobby. :lol:
-
W maskaradzie był fajny moment gdzie Nobby i Detryus wpada :)
-
Świat Dysku to wspaniała seria fantasy. Muszę przyznać, że wyobraźnia Terrego Pratchetta czasami wprost zadziwia. Książki nie nudzą się mimo, że jest ich tak wiele. Każda jest na swój sposób unikalna.
Jednak, mimo mojego całego zachwytu twórczością pana Pratchetta, to wymienię jedną rzecz, która czasami mnie denerwuje. Mianowicie autor ma tendencję to powtarzania się w narracji. Mam tu na myśli te miejsca w jego książkach, w których narrator pozwala sobie opisywać n.p. wschód słońca nad Ankh-Morpork, czy też inne (generalnie "duże") zjawiska, które nic wspólnego z fabułą tak naprawdę nie mają. Tam, czasami niepotrzebnie pojawiają się powtarzane "gagi" językowe. Jak przykładowo, zdaje się - porównywanie Dysku do galaktycznej pizzy.
Jednakowoż w całym cyklu mógłbym znaleźć dość ograniczoną ilość miejsc, gdzie to się pojawia, tak więc niczego to książkom nie ujmuje. I aż tak bardzo nie razi.
Sposób przedstawiania postaci jest wręcz mistrzowski. Wizerunek każdej z nich ukazuje się stopniowo, gdy zagłębiamy się w lekturę. Każda z nich jest bardzo wyraźna i lekko (czasami bardziej) przerysowana (taki kapral Nobbs przykładowo). Nie to co mój NAJMNIEJ ulubiony bohater, czyli słynny (niestety) Kuba Wędrowycz - czemu ludzie uznają go za postać komiczną - wciąż pozostaje dla mnie zagadką.
Można powiedzieć, że cały cykl podzielony jest na szereg serii opowiadających o innej grupie bohaterów. I tak mamy szereg książęk o straży miejskiej Ankh-Morpork, o sabacie czarownic w składzie: babcia Weatherwax, Niania Ogg i Magrat Garlick, o wykładowcach z Niewidocznego Uniwersytetu, o Śmierci, plus kilka "jednoksiążkowych serii" jak np. "Piramidy". Oczywiście to, że dana książka jest o straży wcale nie znaczy, że innych bohaterów tam nie spotkamy.
W sumie, tak sobie właśnie myślę, że chyba jedną z rzeczy, która czyni te książki wyjątkowymi, jest to, że właściwie w żadnej z nich nie ma czegoś takiego, jak główny bohater. Tylko ich grupa. I to jest dobre.
Fabuła każdej z nich jest często strasznie zagmatwana, zmusza do myślenia (co też liczę na plus).
Dowcip przedni. Czasami prosty i banalny, czasami z głębiej ukrytą pointą.
Jak do tej pory przeczytałem prawie wszystkie książki z tego cyklu (niektóre dwu- albo więcej- krotnie). Niemal wszystkie w wydaniu polskim (za wyjątkiem "Muzyki duszy" - Buog w miejsce Zołta mnie wkurzył). I niemal wszystkie w oryginale. Poza 2 czy trzema ostatnimi (siostra mnie przegoniła i pożarła już wszystkie).
Polecam oryginalne wydania - różnią się nieco od polskiego tłumaczenia, a to za sprawą naprawdę ŚWIETNEJ roboty tłumacza, pana Piotra Cholewy (chylę czoło), który na głowie musiał stawać, by porządnie tę książkę przetłumaczyć. Bo wierzę, że nie było to łatwe. Pratchett zamieszcza sporo gier słownych (choć nie tyle co Piers Anthony w "Xancie"), a przetłumaczenie ich tak, aby nadal były śmieszne...no myślę, że sami rozumiecie w czym rzecz. Mam tylko żal o tego Buoga (czy jak mu tam) , krasnoluda-barda z "Muzyki Duszy", czemu nie mógł pozostać Zołto Zołtosson, znaczy się Glod Glodsson (tak jak w oryginale)? Uważam, że "Zołto", który pierwszy raz pojawia się w jakimś przypisie dotyczącym precyzji wysławiania się (zwłaszcza gdy się rozmawia z dżinem :)) było mistrztowskim tłumaczeniem oryginalnego Glod. I bardzo pasowało na krasnoludzkie imię. Podsumowując - tłumaczenie serii "Świata Dysku" uważam za jedno z najbardziej udanych spośród wszystkich anglojęzycznych książek przetłumaczonych na język polski.
I tak, z racji tak fantastycznego tłumaczenia warto tę książkę przeczytać i po angielsku i po polsku, by poznać styl zarówno autora, jak i naszego tłumacza. Obydwa są wspaniałe.
Gorąco polecam!
-
O rany, właśnie spojrzałem na swojego posta powyżej - nie ma jakiegoś konkursu na najdłuższy post na tym forum?
Bo chyba bym go wygrał :)
Tym samym przepraszam wszystkich tych, którym się jego długość nie spodobała. Ale tak to ze mną jest - o Świecie Dysku mógłbym pisać i pisać
-
Ja najbardziej lubię te książki, w których występuje straż (nawet w małych ilościach), bo bardzo lubię komendanta Vimesa za jego niezwykle "trzeźwe" podejście do życia.
No i " Kosiarza" - za diamenty, czekoladki i Śmierć Szczurów.
-
Najbardziej cenie książki Pratchetta za humor, za genialne teksty, oraz za to że są. Jego książki są doskonałe, często odzwierciedlają prawdziwy świat. Ze wszystkich jego książek jakie do tej pory przeczytałem ciężko mi wyłonić faworyta, ponieważ wszystkie stoją na dość podobnym poziomie. Jeżeli miałbym wybierać, wybrałbym cykl o straży miejskiej, a w szczególności najnowszą wydaną (po Polsku) książkę "Na glinianych nogach". Sądze że warto było stać w empiku po tę książkę oraz podpis mistrza ponad dwie godziny :P Tylko taki geniusz jak Pratchett mógł wymyślić coś tak wspaniałego jak Świat Dysku
-
Mam pytanie. W których książkach ŚD występuje Śmierć? Proszę o szybką odp! :)
-
ja zabieram sie dzisiaj do "na glinianych nogach", tylko... moj starszy musi najpierw skonczyc :) na szczescie ma jeszcze jakies 10 kartek, uff...
-
Korzystając z tematu, chciałbym podziękować kapeluchowi za wciągnięcie mnie do Świata Dysku. To dzięki niemu zacząłem czytać ten wspaniały cykl.
Jeszcze raz dzięki
i Pozdro dla wszystkich!!!
-
Mam pytanie. W których książkach ŚD występuje Śmierć? Proszę o szybką odp!
Właściwie to epizodycznie wystepuje w każdej książce, ale jeśli chodzi o Śmierć jako głownego bohatera to "Mort", "Kosiarz", "Muzyka duszy", "Hogfahter" [po polsku niestety :x "Wiedźmikołaj (w Polsce we wrześniu: http://www.proszynski.pl/asp/fiszka.asp?ksiazka_id=3347 ) ] i chyba "Thief of Time" (ale nie jestem pewien).
Tia... Z fajną i nieprzekładalną grą słów 'Going postal'
Tyle, że nastepna będzie w brytanii... a mi jak zwykle będzie żal kilku funtów... U nast o jeszcze dużo wody w wiśle będzie można w sitkach przenieść ( ) nim dogonimy zachód...
Zachód... ja bym się zadowolił tym co mają nasi południowi sąsiedzi. Czechy mają juz wydany "Night Watch", czyli 8 więcej ksiązek od nas ... :bored:
-
Ja proponuje najnowszą wydaną książkę o straży "Na Glinianych Nogach". Jest to moim zdaniem jedna z lepszych książek o straży. I może jeszcze coś o Rincewindzie?"Ciekawe Czasy"?
-
Ja właściwie mołgbym polecić wszystkie ksiązki ze Świata Dysku (może oprócz "Równoumagicznienia") i oczywiście większość poza dyskowych ksiązek Prachtetta (oprócz cyklu o Johhym i tych, których jeszcze nie miałem przyjemności przeczytać :) ).
-
Polecam cały Świat dysku. Naprawdę świetne i ciekawe książki. Najgorsza według mnie jest część "Piramidy", ale nawet ona jest dobra. Poza nią - innych części jest ponad 20 - i wszystkie mniej lub bardziej cudowne.
Cykl o Johnym ("Tylko ty możesz uratowąć ludzkość", "Johny i zmarli", "Johny i bomba") - książki drugiej ciekawości. Da się przeczytać.
"Dobry Omen" (wraz z Neilem Gaimanem) - świetna książka. Apokalipsa. Zmagania sił dobra i zła. Wspaniała postać Johna Crowleya - diabła - hurtownika (czemu "hurtownika" - trzeba przeczytać). No i występuje Śmierć.
"Dywan" - bardzo fajna książka o małym ludzie zamieszkującym dywan.
Cykl o Nomach ("Nomów księga wyjścia" (Truckers), "Nomów ksiąga kopania" (Diggers), "Nomów księga latania" (Wings)) - bardzo fajna trylogia o tym jak inny mały lud opuszcza bezpieczną siedzibę pod supermarketem i wyrusza w świat. Trochę polityki, dużo akcji i mnóstwo świetnego humoru.
"Warstwy wszechświata" (Strata) - świetna książka SF, godna polecenia.
-
"Maurycego" jeszcze nie czytałem, ale trzeba będzie szybko nadrobić zaległości, bo z tego co przeczuwałem (i co tutaj widzę), to "książka warta świeczki" (a najlepiej dobej lampy, żeby oczu nie psuć :) ).
Jak ten Pratchett to robi, że pisze tak wiele świetnych książek?
-
Przeczytałem i podobała mi się [choć Pratchett pisał już lepsze (ale i gorsze też) ksiażki]. Różni się ona od "klasycznych" ksiazek ze Świata Dysku. Sczerze mówiąc, czytając ją czułem bardziej klimat Nomów, niż DW, ale ani troche mi to ine przeszkadzało :) . Zdziwiło mnie jednka jedna kwestia. Podczas rozmowy Maurycego ze Śmiercią, byłą mowa o cięzarówce. Skad w Świecie Dysku cięzarówka?
A, i jeszcze coś. Jak penwie zuważyliście, "Zadziwijącego..." nie tłumaczył P. Cholewa, a Dorota Malinowska-Grupinska. Z tego co wiem, ma ona tłumaczyc wszytskie "dziecięce" (jak dla mnie nie była to ksiązka zdecydowanie tylko dla dzieci) cześć ŚD. Jak wrażenia po zmianie tłumacza?
-
Tłumaczenie według mnie nie było gorsze od poprzednich. Sama książka też była ok.
Popieram Muminka. Ta książka jest nie tylko dla dzieci :)
-
Po ponownym przcezytaniu cyklu o Johnym zmieniłem troche swoją opinie. Równierz polecam tą serie, ale tak jak pisał Heimnar- jest to ksiażka "drugiej ciekawości". Podczas czytania "Johny i bomba" moją uwage przykuło takie zdanie (cytuje z pamięci): "tu jest gorzej niż w Rosji, czy jakiejś innej Polsce!". Hmmm.... :roll:
-
Ja polecam :
Muzyke duszy - spoko ksążka o grupie z wykrokiem ( moja ulubiona)
Ostatni Bohater - NIe tylko ze względu na na samą powieść, ale także na jej oprawe ( świetne rysunki
Kosiarz - o śmierci( super)
No i oczywiście całą reszte( razem z opowiadaniami)
-
Do licha! "Muzyka Duszy" - w polskim wydaniu jedna rzecz mnie wyjątkowo drażni :x
Krasnolud z kapeli nazywa się Buog Buogsson, o ile dobrze pamiętam.
No i pytam - czemu tak?
W oryginale był Glod Glodsson.
Nie mógł już zostać Zołto Zołtosson? (zwłaszcza, że jego ojciec już w której części ŚD występował*)
* w przypisie :)
-
wydaje mi sie ze wszystkie ksiazki ze Świata Dysku sa przeznaczone raczej od pewnego wieku. mniejsze dzieci moga nie zrozumiec wielu drobnych aluzji i przez to ksiazka moze wydac im sie mniej ciekawsza niz jest w rzeczywistosci.
-
Co dla ciebie znaczy mniejsze dzieci :evil:
Podobała mi sie ta ksiazka jak dla mnie miala taki klimacik kanału :lol:
Najlepszy bohater to sardynki choc Maurycy tez był dobry szczególnie ostatni moment ten o cięzarowce która go tylko musnela 8)
Muminek moze koty mają rożne żywoty jeden teraz inny w sredniowieczu ;)
-
maurycy jest cudowny!!!!!!! jak dla mnie najlepsz ksiazka Pratchetta!!!!!! goraco polecam!!!!!
-
Książka jest wg mnie bardzo ciekawa, inna niż wszystkie Pratchetta.
Wajne pokazane relacje między kotem i szczurami, a także głupim chłopcem.no i fantrastyczne imiona ( niebezpieczny groszek itp.)
-
Książka jest inna niż pozostałe pozycje ze Świata Dysku ponieważ mogła się wydarzyć w każdym innym świecie, tzn nie było tego klimatu "sensownego nonsensu" (nie uważam że jest przez to gorsza, po prostu inna). Nie ma też, jak to zwykle u Pratcheta bywa, ogromu wątków, łączących się lub nie, mamy za to prostą choć głęgoką opowiastkę osadzoną w świecie dysku. Brak też tzw "stałych postaci" jak np. magowie (był Śmierć ale jego akurat zabraknąć nie mogło).
-
Ba, Śmierć występuje nawet w "Dobrym omenie", a to już ze Światem Dysku w ogóle nic wspólnego nie ma.
-
Temat połączony (wcinam się zazwyczaj w większe tematy łączone przeze mnie, małe "połączonka" zostawiam bez komentarzy). Jak zwykle posty dotyczące odrębnych wcześniej wątków mają wspólne tematy wpisane w rubrykę "temat postu".
UWAGA! Nadal oddzielnymi tematami są wątki dotyczące bohaterów, cytatów lub opinii związanych ze Światem Dysku.
-
Nigdzie nie mogłem znaleźć, czy powieści ze Świata Dysku Terrego Pratchetta należałoby czytać w określonej kolejności, jeśli tak to w jakiej. Jednocześnie chciałem się zapytać jakie są wasze opinie o książkach...
-
Nie jestem wielkim fanem. Do pewnego czasu moze i to bylo zabawne, ale potem Pratchett zaczał tworzyc seryjnie, a to juz nie bardzo mi odpowiada, tym bardziej ze w rutynie rozpłynał sie gdzies humor. Nie musisz czytac po kolei.
-
Tylko zacząłbym od ,,Kolor Magii" gdyż jest to 1 książka ze Świata Dysku. A mi się te ksiązki bardzo podobają. Są śmieszne i mają czasampi morał. Ukryty sens ;)
-
Jak dla mnie to lekka rozrywka do poduszki nic więcej.
Najbardziej to chyba mi do gustu przypadły "Straż! Straż!" i "Zbrojni", reszta taka sobie.
-
Pierwsze 4 ksiązki(bo tyle przeczytalem dopiero;) )sa bardzo śmieszne. A pierwsze dwie pozycje są obowiązkowe.
Prosze, o to kolejnosc:
01-Kolor Magii
02-Blask Fantastyczny
03-Równoumagicznienie
04-Mort
05-Czarodzicielstwo
06-Trzy Wiedzmy
07-Piramidy
08-Straż Straż
09-Eryk
10-Ruchome Obrazki
11-Kosiarz
12-Wyprawa Czarownic
13-Pomniejsze Bóstwa
14-Panowie i Damy
15-Zbrojni
16-Muzyka Duszy
17-Ciekawe Czasy
18-Maskarada
19-Ostatni Bohater
20-Na glinianych nogach
21-Wiedźmikołaj
Wyszła jescze jedna czy dwie ksiazki o Świecie Dysku ale nie pamietam tytułów.
Mam nadzieję że pomogłem ;)
-
,,Świat Dysku" jest genialny!Przeczytałam wszystkie tomy ale mam 2 idoli i nie wiem, którego lubię bardziej:Śmierć czy Rincewinda?
Cały cykl jest pełen inteligentnego humoru, postaci są wyraziste i zapadają w pamięć, pomysły są wspaniałe, cała gama dziwacznych, różnobarwnych istot zamieszkujących Dysk-to walory cyklu i to ,,co tygryski lubią najbardziej"!
Książki Pretcheta zawsze poprawiają mi humor i wciągają w fantastyczny świat, w którym całkowiecie się zatracam przez cały czas czytania.
Moim ostatnim nabytkiem jest kalendarz na rok 2005 ,,Zreformowanych wampirów".Rewelacyjne ilustracje i humor!Polecam sympatykom wampirków! ;)
Pozdrowionka!
-
Poczytajcie zatem (http://www.gildia.com/fantasci/ksiazki/pratchett_terry/ostatni_bohater_recenzja).
-
No to zapytam - jaką drogą można mieć w tym kraju legalny dostęp do opowiadań Pratchetta (po angielsku lub polsku)?
-
Do tej pory czytałem tylko pierwsze 5 tomów.
Najlepszym z nich dla mnie był "Mort".
Bardzo ciekawa książka.
Drugą najlepszą jest "Blask Fantastyczny"
NAJLEPSZE Z TYCH CO CZYTAŁEM!!
-
Facet jest świetny!
I nie tylko seria świata dysku!
Wczoraj oglądałem film ,,Omen", i zorientowałem się że książka,,Dobry omen", jest w istocie parodią horroru.
Ciekawa jest też ,,Warstwy wszechświata" wydana ostatnio jako ,,Dysk" , choć chyba nie zbyt właściwie.
Autor wręcz zaskakuje chumorem i fantazją.
cześć ;) :)
-
oj tak, Pratchett wymiata :P
już ktoś tu kiedyś napisał, że pomysł by czytać Pratchetta w oryginale jest nienajgorszy... i ja się zgadzam! wręcz polecam. po angielsku moim skromnym zdaniem Pratchett jest o wiele śmieszniejszy, może to dlatego bo nie da się przetłumaczyć wszystkich żartów językowych, a takich jest przecież u Pratchetta mnóstwo. Ja jak na razie przeczytałam 19 książek Pratchetta (z czego 16 po angielsku), teraz czytam 20tą (też po angielsku) a na półce czekają na mnie jeszcze 2 nieprzeczytane (i nie zgadniecie - też po angielsku:P)... i wszystkie moje własne w dodatku. wydaje na nie wszystkie moje oszczędności i jeszcze niegdy tego nie żałowałam:P
aha! co do ceny - trzeba wiedzieć gdzie kupować. ja znam xięgarnie gdzie Pratchetty w oryginale można kupić za 24 zł z groszami...
-
Co dla ciebie znaczy mniejsze dzieci :evil:
"- Spójrz tylko na rozmiar tego topora! "Nie trać głowy, wybierz Wymiatacza od Burleigha i Wręcemocnego! I wygraj o głowę!". To musi być prawda, co mówią o mężczyznach noszących wielką broń...
- A co takiego mówią? - spytał Marchewa, unosząc wieko.
Popatrzyła na czubek jego głowy. Jak zawsze, promieniował niewinnością niby małe słońce. Ale przecież... bo jakże... na pewno...
- Oni, no.. są raczej mali - odpowiedziała Angua.
- tak, to prawda - zgodził się Marchewa, biorąc w rękę kilka klatachiańskich monet. - Popatrz na krasnoludów. Są zadowoleni, dopiero kiedy mają topór wielki jak oni sami. Nobby też fascynuje się bronią, a jest praktycznie rozmiarów krasnoluda.
- Ehm..."
podtekst seksualny jest aż nazbyt widoczny : P
-
Bogiem to i on moze nie jest, ale dla rozerwania od Dukaja to lepszy jak granat. Chociaz z humorystycznej fantasy to wole naszego rodzimego Pilipiuka
-
Jak dla mnie absolutnym hitem sa "Pomniejsze Bostwa". Bardzo sie ciesze, ze ta historia zakonczyla sie na jednym tomie. A poza tym watek wiedzm! Babcia Watherwax rulez, a kto nie slyszal piosenki o jezu Niani Og ten...... ;)
BTW Kto oprocz mnie nie lubi Rinswinda jakos nie tej akurat postaci nie moge strawic.
-
mistrz, ale nie fantasy w ogóle, tylko jajecznego :D
-
A no słyszał żem opinię jakoby Prattchett-owi się ostatnimi czasy ostrze humoru z lekka stępiło, i że ostatnie książki są slabsze.
-
hmm.....ja czytam aktualnie "Monstrous Regiment", jedną z najnowszych xiążek Pratchetta i jest świetna ;) nie widzę żadnych stępień :D
-
nie przepadam za nim, denerwuje mnie jego poczucie humoru :shock:
-
Widać twoje własne jest nie zbyt urozmaicone,
ale cóż
RÓŻNI SĄ LUDZIE NA TEJ ZIEMI ;) ;) :lol:
-
Mi się bardzo podobał "Mort", całkiem fajna także "Straż Straż!". Ogólnie nie ma większych spadków formy u Pratchetta, trzeba tylko lubić jego humor, żeby ksiązki się przyjemnie czytało. Inna sprawa jak już się polubi - chce się mieć je wszystkie a to duży wydatek. Dlatego, aj wszystkie wypożyczam z biblioteki.
-
Kolor Magii, Blask Fantastyczny, Mort, Równoumagicznienie, Trzy Wiedźmy i napisana wspólnie z Neilem Gaimanem książka pod tytułem " DOBRY OMEN ". pozdrawiam
-
no ja bym jeszcze dodała do poprzedniego posta wszystkie pozostałe :D
w sumie to równoumagicznienie tak średnio mi się podobało :?
-
Mam pytanie ile osob tutaj uwza Pratchet'a za boga fantastyki? :D
napewno ja ;)
a jeśli chodzi o to co warto przeczytać to już odpowiadam:
WSZYSTKO
-
Mam pytanie ile osob tutaj uwza Pratchet'a za boga fantastyki? :D
napewno ja ;)
a jeśli chodzi o to co warto przeczytać to już odpowiadam:
WSZYSTKO
Nie jesteś sam ^^
Czytalem wszystkie wydane po polsku (+ nomy, dysk, dywan - tylko ciemnej strony ksiezyca nie przeczytalem)
A moje ulubione (nie to żeby mi się jakieś nie podobaly :D ) są te o straży - bosze genialne. Niedlugo czeka mnie lekturka Jingo - juz sie doczekac nie moge (nie chce mi sie pisac polskiego tytulu - za dlugi jest)
-
iisjah napisał
lord viruz napisał:
sivy napisał:
Mam pytanie ile osob tutaj uwza Pratchet'a za boga fantastyki? Very Happy
napewno ja Wink
a jeśli chodzi o to co warto przeczytać to już odpowiadam:
WSZYSTKO
Nie jesteś sam ^^
Czytalem wszystkie wydane po polsku (+ nomy, dysk, dywan - tylko ciemnej strony ksiezyca nie przeczytalem)
A moje ulubione (nie to żeby mi się jakieś nie podobaly Very Happy ) są te o straży - bosze genialne. Niedlugo czeka mnie lekturka Jingo - juz sie doczekac nie moge (nie chce mi sie pisac polskiego tytulu - za dlugi jest)
8) widzę, że ziom z ciebie co się zowie8)
ja cały wydany Śd przeczytałem nim skończyłem 11 lat. hardcor!
zaciekawiony, chłopcze powiedz gdzie mieszkają ci blużniercy wg. ktorych humor mistrza się tępi, bo akurat mam pod ręką leszczynową lagą wyzszą ode mnie przywiezioną przez brahola z obozu harcerskiego :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
-
, chłopcze powiedz gdzie mieszkają ci blużniercy wg. ktorych humor mistrza się tępi, bo akurat mam pod ręką leszczynową lagą wyzszą ode mnie przywiezioną przez brahola z obozu harcerskiego :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil:
Ja sie dolaczam do lagi (w domu mam ladny mieczyk - czeka tylko na takich bluzniercow ^^)
-
Ja sie dolaczam do lagi (w domu mam ladny mieczyk - czeka tylko na takich bluzniercow ^^)
takie "domowe" mieczyki to badziew raczej
-
Ja sie dolaczam do lagi (w domu mam ladny mieczyk - czeka tylko na takich bluzniercow ^^)
takie "domowe" mieczyki to badziew raczej
Hhem - 'domowy' nie znaczy drewniany czy inny badziew - dobry miecz to jest (wystarczyloby naostrzyc ale kto wie czy policja sie czepiac nie bedzie -_-') Zakupiony w Malborku na zjezdzie - gwarantuje miecz mimo iz troche zle wywarzony (ale tylko troche) spelni swe zadanie spiewajaco ^^
-
W pewnej recenzji, sprzed jakiegoś roku, niestety nie mogę wam powiedzieć kogo macie przywiązać do pręgieża, i komu kat ma zadawać baty(tysiąc bez jednego), nie są to moje myśli, na pewno. ;)
A mieczyki niech pozostaną tępe, jeszcze się ktoś skaleczy 8)
-
A mieczyki niech pozostaną tępe, jeszcze się ktoś skaleczy 8)
No właśnie lepiej by było ich gdzies powiesić za nogi gdzie się dużo sępów kręci, żeby się pozastanawiali nad swoimi grzechami :evil:
:badgrin: buahhahahaha :badgrin:
-
Najlepiej to miodem wysmarować i na pasiekę posłać, taka tortura to sama słodycz ;)
ale może już nie rozprawiajmy na ten temat, bo nas moderator gniewny wykasuje ;)
-
Informacyjnie plany Prószyńskiego:
PAŻDZIERNIK
Sztuka Świata Dysku
Przełożył Piotr W. Cholewa
Dysk płynie w przestrzeni na grzbietach czterech słoni, stojących na gigantycznym żółwiu (kiedyś tych słoni było pięć, ale to już inna historia). Jest to świat ociekający wręcz magią, kraina kontrastów i skrajności - od gwarnej metropolii Ankh-Morpork, najstarszego miasta na Dysku (obecnie rządzonego żelazną ręką w aksamitnej rękawiczce przez Patrycjusza, lorda Vetinari), po starożytne imperium Klatchu, gdzie istnieje piętnaście słów określających skrytobójstwo. Jest tajemniczy kontynent XXXX albo Czteriksy, o którym nic, co ktokolwiek w życiu słyszał, nie jest tak naprawdę przesadą, maleńkie królestwo Lancre i mroczna kraina Uberwaldu, gdzie stwory stukają po nocach. Oprócz nich na Dysku istnieją jego mieszkańcy - czarownice: babcia Weatherwax, niania Ogg, Magrat Garlick (obecnie królowa, ma się
rozumieć); jest cale grono magów: nadrektor Mustrum Ridcully, bibliotekarz, Rincewind, kwestor... są Minisi Historii i stare rody wampirów. Są wielcy bohaterowie, jak Cohen i jego Srebrna Orda, Sam Vimes, kapitan Marchewa oraz ludzie (i inni) ze Straży Miejskiej... I są całkiem zwyczajni obywatele, tacy jak Gardło-Sobie-Podrzynam Dibbler, Paskudny Stary Ron, Igory... No i jest Śmierć. Świat Dysku zaistniał pewnie w wyobraźni swojego Stwórcy, Terry'ego Pratchetta, jednak po trzydziestu lub więcej książkach zaczął żyć własnym życiem. W niniejszej książce zobaczycie zebrane po raz pierwszy efekty wyprawy przez Dysk grafika, Paula Kidby'ego - w przepięknych kolorach i precyzyjnej czerni i bieli; obfitość miejsc i postaci, które podbiły serca milionów zachwyconych czytelników na całym świecie. Oto Sztuka Świata Dysku.
LISTOPAD
Kot w stanie czystym
Przełożył Piotr W. Cholewa
Prawdziwy Kot...
Prawdziwe koty nigdy nie jedzą z miseczek (a przynajmniej nie z takich, które są oznaczone
DLA KOTA)
Prawdziwe koty nigdy nie noszą obroży przeciw pchłom...
ani nie pojawiają się na kartkach urodzinowych... ani nie
gonią niczego, co ma w środku dzwoneczek.
Prawdziwe koty jedzą tarty. I podroby. I masło.
I wszystko inne, co zostanie na stole. Potrafią usłyszeć
otwierające się drzwi lodówki dwa pomieszczenia dalej.
Prawdziwe koty nie potrzebują imion.
Ale często są imionami nazywane.
„Aarghwynochastądtydraniu" świetnie się nadaje.
Ostatni kontynent
Humor w stanie czystym... Dowcipne, często prześmieszne.. .Pratchett parodiuje wszystko
w polu widzenia.
San Francisco Chronicie Przełożył Piotr W. Cholewa
Coś zaginęło na Niewidocznym Uniwersytecie - najbardziej prestiżowej (tzn. jedynej) instytucji naukowej w Ankh-Morpork. Brakuje profesora - ale grupa poszukiwawcza jest w drodze! Zespół starszych magów podąży jego tropem, dokądkolwiek by prowadził, nawet na drugi koniec Dysku, gdzie ostatni kontynent, Czteriksy, wciąż jest w stadium budowy. Wyobraźcie sobie magiczną krainę, gdzie deszcz jest tylko mitem, gdzie to, co zwykłe, jest niezwykłe, a przeszłość i teraźniejszość biegną ramię w ramię. Przeżyjcie grozę spotkania z Szalonym Krasnoludem, Wojownikiem Szos, Śmiercią, jednym czy drugim Stwórcą i przerażającym Pasztecikowym Pływakiem... Wczujcie się w tę pasję, kiedy mieszkańcy Ostatniego Kontynentu odkrywają, co się dzieje, kiedy pada deszcz, a rzeki wypełniają się wodą (na przykład trzeba
odwołać regaty).
-
"PraczeT' - bóg? Nie no, nie przesadzajmy. Monthy Python fantastyki - o, to tak. Podobnie jak tam - duzo groteski, prześmiewania, trzeźwego (hmm, czy aby na pewno ;) spojrzenia na świat i sporo podanych nie nachalnie mądrości - czy to o magii (choćby w Równoumagicznieniu czy reszcie ksiązek o wiedźmach), czy o ludzkiej naturze, czy o ŚMIERCI, czy o bogach (POLECAM POMNIEJSZE BÓSTWA - ROZPRAWKA TEOLOGICZNO-FILOZOFICZNO-SOCJOLOGICZNA W SOSIE PRACZETOWSKIM !!). aczkolwiek ze smutkiem postrzegam, że ostatnio zaczyna gonić w piętkę - staje sie przewidywalny i na siłę ukomiczniony (ale nowotwór, rany :? ). no cóż, najlepszemu się zdarza. niemniej Świat Dysku jak to się mówi - rządzi! Ta, nie ma to jak mowa polska...
-
Przeczytalem wszystko ze swiata dysku oprocz, niektorych z ilustrowanych czesci i "The Truth". Moim osobistym Nr 1, the best of the best jest "Going Postal" (nie wiem czy to juz jest w Polsce i pod jakim tytulem). Oprocz tego powiesci o straznikach miejskich w Ankh Morpork, ale tak do Jingo, bo dalej niestety padaczka nastepuje. Na 3cim miejscu magowie z NU. Ale tak do "Ciekawych Czasow", bo Last Continent to jest niestety kolejna chala. W ogole ostatnie ksiazki Pratcheta jakos nie bardzo mi wchodza, az sie obawiam, czy sie troche nie wypalil...
-
Swietna seria. Najlepsza wg mnie z serii to Mort potem ostatni bohater i nowa Zaginiony kontynent. Ale klimat oddaje dopiero Kolor Magii i Równoumagicznienie. Bardzo fajna jest tez na glinianych nogach, z Trollem o kwarcowym mozgu ;D
-
Co warto przeczytać?? wszystko. Polecam "dobry omen", "dysk" przed lektura serii swiata dysku oraz "niebo w kapeluszu"? Nie pamietam tytułu, dawno czytalem, pojawiaja sie tam po raz pierwszy Fik Mik Figle. Saga Nomów to już wyższa szkoła jazdy, dla tych których nie razi chumor mistrza na tyle by moc przyjac wieksza jego dawke ;D
-
Going postal jeszcze w Polsce niet - to jeden z ostatnich. "The Truth" mogę polecić z czystym sumieniem - znakomite. Po "Jingo " padaczka? "Nightwatch" był świetny...
A "Kapelusz pełen nieba" to trzecia ksiażka o Figlach.
-
Nightwatch tak, ale juz np Thud czy Last Continent nie bardzo. Szczegolnie w porownaniu do Going Postal :)
-
Z Kontynentem to się zgodzę - nic się nie dzieje, tylko idą, idzie, idą, idzie i tak do samego xxxxowego uniwersyteta... gdyby choć były to trzy iksy... ale Piąty elefant też ze Straży, tez po Jingo, a całkiem fajny - bardzo mi się podobał fragment patetyczno-operowy.
Choć do Nightwatcha czy Postala się nie umywają.
-
No zgodze sie, 5th Elephant da rade, ale niestety, Thud jest jego bardzo cienka kontynuacja, robi sie za duzo strazy, za malo pomyslow i niestety klapa. Tymbardziej, ze czesci o strazy naleza do moich ulubionych.
-
wśród wszystkich w wiekszości rewelacyjnych płodów Mistrza groteski do moich ulubionych należą te o Ubogich Zbieraczkach Chrustu oraz o Straży miejskiej natomiast najmniej moim uwielbieniem obarczyłabym Rincewinda. Chociaż ostatnio przyswoiłam sobie jego słowa "Nie ma zmartwienia". Jakos poprawiają mi nastrój :lol:
-
No zgodze sie, 5th Elephant da rade, ale niestety, Thud jest jego bardzo cienka kontynuacja, robi sie za duzo strazy, za malo pomyslow i niestety klapa. Tymbardziej, ze czesci o strazy naleza do moich ulubionych.
Nie mogę się zgodzić z szanownym przedmówcą - THUD! z pewnością nie tryska humorem tak jak poprzednie części, ale jest bardzo dojrzałą książką dotykającą ważnych, aktualnych problemów tolerancji. Poza tym ma swoje mocne momenty.
p.s. Czy ktoś zna zasady gry THUD! ?
-
Dla mnie Ostatni kontynent rewelacja. Magowie w pełnej krasie. Powrót do dobrej formy. Polecam przede wszystkim "Pomniejsze bóstwa" (dla mnie bezapelacyjnie nr 1) i rzecz jasna Straż Straż.
Unikać: Maskarady, Równoumagicznienia, Muzyki duszy, Kosiarza i Morta.
-
Unikać: Maskarady, Równoumagicznienia, Muzyki duszy, Kosiarza i Morta.
Może i Równoumagicznienia :? rzeczywiście trzeba unikać (chyba najnudniejsza część ŚD), tak reszta jest w pożadku. Zresztą wszystkie książki PTerrego trzymają pewien poziom.
Best Book?
Nany Ogg Cook Book :D
Na glinianych nogach :)
I wszystko o czarownicach :badgrin:
-
Polecam:
Ostatniego Bohatera (w ogóle książki ze srebrną ordą)
Morta
-
A i Ciekawe Czasy to najlepsza książka z Rincewindem ( i Srebna Orda jest)
-
Nie wiedziałem, gdzie to dać, a jest to ważna informacja dla fanów twórczości PTerryego, wię zamieszczam to tutaj. Oto lista wraz z mailem:
Witam,
podaje przyblizone terminy wydania tytułow T. Pratchetta na 2007 r.:
1. The Truth/ na kwiecień
2. Thief of Time/ lipiec
3. The Night Watch oraz Nauka ŚD cz. 3/wrzesień
4. The colour of Magic (komiks)/ październik
5. Wintersmith/ listopad
Z pozdrowieniami,
Joanna Gruszewicka
Asystentka działu książek
-
O żesz :shock: Uwielbiam faceta, ale płodny literacko to on jest niesamowicie... Ja już nie nadążam :D
-
Nie czytać niczego, czego nie tłumaczył Piotr Cholewa,
Kocham Cały Świat Dysku z wyszczególnieniem:Śmierci, Straży Miejskiej i Ciekawych Czasów i Nauk Świata Dysku.
-
Tłumaczenia DMG nie stoją na tak wysokim poziomie co tlumaczenia Piotra, to prawda. DMG strasznie wszystko udziecinnila w serii o Akwili, lecz Maurycego da sie czytać.
-
Seria o straży jest chyba moją ulubiona.. Ostatnio zaobserwowałem zmianę w stylu pisania Pratchetta
Jakby trochę spoważniał. Mimo to Świat dysku nadal czyta się bardzo dobrze.
„Ostatni Bohater” to ta pozycja gdzie spotkali się bohaterowie z więcej jednej serii. dla tego tak go lubię
-
Taj, ja tu się czuję bardzo średni - na koncie mam "tylko" kolory magii, blask fantastyczny, równoumgicznienie ( Ja je akurat lubie :p ), czarodzicelstwo, eryka ( może nie najlepsza część, ale ma mój ulubiony kawałek :D , jak widno Rincewinda przebiega przez miasto siejąc chaos i zamęt ), zaś 3 wiedzmy, Morta i piramidy mam na "doczycie" :lol: . I wszystkie są wspaniałe :!: :!: :!:
-
heh, ja dopiero przeczytałem "Czarodzicielstwo", ale już wiem co będę czytał po maturze :D
-
heh, ja dopiero przeczytałem "Czarodzicielstwo",
I, jak uważasz, to dobra książka? Akurat tej części nie czytałem.
-
Najlepsza z tych co znam Pratchetta (w sumie jedyna) :p. A tak na serio, to mi się baaaardzo podobała i polecam.
-
co kto lubi. książka niezła, ale Pratchett raczej średni. przezcytać warto, ale to nie jest książka do której bym wracał.
pozdrawiam
-
Średnia jak na Praczeta? Czy Praczet(jako cała saga ŚD i reszta) sredni? A do innnych ŚD wracasz?
-
przepraszam, źle się wyraziłem. Pratchetta bardzo lubię, ale wiadomo, że każdy ma lepsze i gorsze książki. Czarodzicielstwo zaliczam do drugiej grupy.
a do innych książek tegoż autora ( do np. Ciekawych czasów) zdarza mi się co jakiś czas wrócić
pozdrawiam
-
CC to po Eryku moja ulubiona książka z serii o Rincewindzie. A tak z ciekawości:
Równoumagicznienie Ci się podobało?
Pozdrawiam
-
równoumagicznienie? według mnie najsłabsza z dyskowego cyklu. przekombinowana i szczerze mówiąc nudna.
pozdrawiam
-
Prawda już w maju :D
-
niestety równoumagicznienie nie powala na kolana a szkoda bo pomysł był fajny.
-
Podobno Esk(znana z Równoumagicznienia) powróci w nowej książce Pratchetta o Akwillii, a mowa tu o I shall wear midnight.
Co do powalania:
Tak, jak Równo, Ostatni Kontynent też nie zachwyca. Dobry początek, bardzo słaby środek, i nawet dobre zakończenie.
-
Pratchett ma dar obserwowania ludzi i opisywania ich największych dłupot, dlatego jego książki tak mi się podobają. Moja ulubiona postać to Śmierć, z tym jego zamiłowaniem do ludzi, nie przejmujący sie że i tak ich nie zrozumie :) .
-
Hmm a ja Pratchetta czytałem chyba WSZYSTKO... czego nie zakupiłem, to ściągnąłem, i nie jestem fanatykiem śliniącym się nad światem dysku i wkuwającym szczególiki zawarte we wszystkich częsciach cyklu (patrz testy z niewidocznego uniwersytetu).
Najwspanialszą cechą całego Cyklu jest jego spójność - każda z książek dokłąda swoją cegiełkę do wciąż powiększającego się świata, w kolejnych częściach pojawiają sie kolejne postacie, starsze ewoluują (czasami bardzo niespodziewanie) i w ten sposób poznając fabułę pojedynczej książki, a jednocześnie znająć wszystkie poprzednie można z wieeeelką radością śledzić wątki mnóstwa bohaterów, miejsc czy też przedmiotów, które są teoretynie zupełnie poboczne - jak na pisarza piszącego czterdziestąktórąś (łącznie z pobocznymi) książkę w tym samym świecie Pratchett wyjątkowo zgrabnie go rozwija - co większości pisarzy idzie z wielkim trudem i przekształca się w beznadziejnego tasiemca.
A osobiście najbardziej lubię Wiedźmy - są najlepiej ukształtowanymi postaciami świata (tak jak i Śmierć), i to nie mam na myśli jedynie samych postacie, ale tego, że ciągle czymś zaskakują - czytając sobie taką o nich opowiastkę człowiek nagle orientuje się, że pomimo, że lektura idzie mu lekko, zaczyna się zastanawiać nad pewnymi przemyconymi przez autora pomysłami, ideami, które na początku wydają sie dość dziwne, a potem... zaskakująco prawdziwe - i im bardziej się nad tym zastanawiasz, tym bardziej wypełnia cię zdziwienie, że nikt na to wcześniej nie wpadł... Po prostu orgazm szarych komórek!
-
Ach... Świat Dysku... Teleekspres...XD
Kooocham te ksiażki, tylko ze zanim przeczytałam swoją pierwszą (Równoumagicznienie), to się proro po bibliotekach nachodziłam...
Cudowne poczucie humoru... Jeden wielki zbiór cytatów o naszym swiecie, coś niesamowitego. Pochałaniam jedną za druga :D
Tylko niech mi ktos wyjaśni, czemu mamy takie opóźnienie... (Prawda jest z 1999r... :( )
-
Z ostatnio w Polsce wydanych tomiszczy mi się podobało Carpe Jugulum i to nawet bardzo ;) Takie kochane urozmaicenie...
Uwielbiam Pratchetta w całej rozciągłości, Równoumagicznienie było pierwszym tomem, który przeczytałąm i musze przyznac, zę nei doczytałam go do końca.
Najbardziej zachwyciła mnei Nauka Świata Dysku i Muzyka Dusz.
przepraszam, źle się wyraziłem. Pratchetta bardzo lubię, ale wiadomo, że każdy ma lepsze i gorsze książki. Czarodzicielstwo zaliczam do drugiej grupy.
VETO!!!
Przebija nawet Ciekawe czasy...[/url]
-
Czytał ktoś Piramidy i Pomniejsze Bóstwa? To dwie ostatnie pozycje ze ŚD, których jeszcze nie czytałem... Warto przeczytać? Polecacie?
Pozdrawiam
-
Czytał ktoś Piramidy i Pomniejsze Bóstwa? To dwie ostatnie pozycje ze ŚD, których jeszcze nie czytałem... Warto przeczytać? Polecacie?
Pozdrawiam
Pomniejsze Bóstwa to moja ulubiona książka spoza "głównych historii" (Rincewind, wiedźmy i straż). Jest mądra, przewrotna i traktuje wiarę w taki sposób, że aż się chce zacząc wierzyć. Szczególnie "Wielki i Potężny Bóg Om" w postaci malego żółwika (podniósl srogo łapkę!) rządzi i wymiata.
Piramidy są fajne, ale nie zapadają w pamieć. Ot, kolejny raz śmiejemy się z anubisów i rysujemy nieprzyzwoite hieroglify...
za to ja czytam "Prawdę" i jakoś mi nie podchodzi >< rozkręca się?
-
Piramidy są takie przeciętne, w sumie ciekawie robi się dopiero pod koniec. Wg. mnie jedna z gorszych ksiązek P.
A Pomniejsze bóstwa - no cóż:
Pomniejsze Bóstwa to moja ulubiona książka spoza "głównych historii" (Rincewind, wiedźmy i straż). Jest mądra, przewrotna i traktuje wiarę w taki sposób, że aż się chce zacząc wierzyć. Szczególnie "Wielki i Potężny Bóg Om" w postaci malego żółwika (podniósl srogo łapkę!) rządzi i wymiata.
;) ,choć spoza głównych historii, to najbardziej lubię "Kosiarza"
-
ha, wątek Śmierci też przecież jest wątkiem "głównym" :D jak mogłam zapomnieć o Billu Bramie?
-
piramidy sa takie sobie, chociaż Pratchett sie do kilku mondrych rzeczy przyczepił.
na pewno lepsze od Eryka:]
-
Pratchett jest jednym z moich ulubionych pisarzy (w trójce najlepszych na pewno się znajduje:P) każda jego książka, którą przeczytałem była ciekawa i zabawna. Najbardziej przypadł mi do gustu cykl o straży i Śmierci.
-
Z cyklu ŚD najlepszy jest imo wiedźmikołaj.
Znacie jakąś stronkę gdzie są pełne obrazki tego co ejst na okładkach ? W Polsce tył jest zawsze zakryty a znalazłem kiedyś pełną tapetę z Soul Music, dlatego chciałbym zobaczyć inne :)
-
Zaginiony kontynent.
Chyba Ostatni Kontynent... :roll:
Znacie jakąś stronkę gdzie są pełne obrazki tego co ejst na okładkach ? W Polsce tył jest zawsze zakryty a znalazłem kiedyś pełną tapetę z Soul Music, dlatego chciałbym zobaczyć inne
http://www.etapet.net/en/gallery-1219-0-wallpapers-Josh-Kirby-Discworld.html
http://www.etapet.net/en/gallery-1219-8-wallpapers-Josh-Kirby-Discworld.html
Pozdrawiam
-
dzięki :)
chyba będę musiał pomyśleć o zmianie tapety :P
-
Straż... Nobby, Colon, Vimes i Marchewa... Prócz Śmierci, Śmierci szczurów, Gardło sobie podrzynam Dibblera, PATRYCJUSZA Dorfla, Detrytusa, Angui (...), 71 godzinnego Ahmeda, dziekana, KWESTORA (przedewszystkim chyba), Rincewinda, Dwukwiata... To moje ulubione postacie.
W sumie tylko wiedźm nie lubie. I lady Selachii.
Ale musze zaznaczyć, że czytałem tylko 5 kiazek o strazy, kosiarza, piramidy, carpe jugulum, kolor magii, ostatni kontynent i... to chyba wszystko. Wielu postaci nie znam. Szczególnie lubie Zbrojnych i Na glinianych nogach. Bill Brama (troche podobno imie i nazwisko do pewnego sławnego multimilionera...) jest b. fajny. Ogolnie o ksiązkach Terrego moglbym gadac godzinami, i w wieksozsci bez sensu. A najbardziej podobny jestem do Nobbyego (nie kradne i nie pale, ale reszta doscy podobna)
-
Bill Brama (troche podobno imie i nazwisko do pewnego sławnego multimilionera...)
Ale numer !
-
A najbardziej podobny jestem do Nobbyego (nie kradne i nie pale, ale reszta doscy podobna)
to znaczy chodzisz na nauke tańców ludowych i nosisz przy sobie zaświadczenie o przynależności do rodzaju ludzkiego?
zmęczyłam do końca "prawdę". calkiem fajna w ostatecznym rozrachunku, ale gdzie jej tam do "straż! straż!" ...
-
Ja właśnie wczoraj zacząłem czytać "Kolor magii" i powiem szczerze, że mi się zaczyna podobać... To oryginalne i niegłupie poczucie humoru, ciekawe postaci i inteligentnie poprowadzona akcja... Wciągnęło mnie.
-
Widzę że Pratchett jest lubiany przez osoby na tym forum, czytałem w recenzjach że piszę on w sposób dość humorystyczny. Chętnie zacząłbym czytać coś od niego, jednak gość widać nie próżnuje i książek napisał od groma, i teraz nie wiem którą wybrać, czy są one jakoś połączone że lepiej zacząć od x a poźniej przeczytać y? Jeśli nie, to i tak doradzcie coś ;)
-
książki są podzielone na kilka cykli np o Straży/Śmierci/Wiedźmach
najlepiej czytac je w kolejności od najstarszej (kolejnośc można sprawdzic na wikipedii)
osobiście polecam cykl o Straży i Śmierci :)
-
Po kolei.
Tylko tak czyli zaczynasz od Koloru Magii.
-
Dzięki za nakierowanie, kupie, poczytam, później może się podzielę spostrzeżeniami. Myślę że będę mógł przez to urozmaicić moje opowiadania.
Pozdrawiam
-
Na stronie merlina pojawiła się zapowiedź Złodzieja Czasu, (premiera według strony 11 września) http://www.merlin.com.pl/frontend/browse/product/1,541401.html
Czy ktoś czytał Thief of Time w oryginale ? Jak tak to jakie wrażenia ? :)
-
ktoś właśnie czyta, bo dostał na urodziny :)
czyta się nadspodziewanie dobrze. co prawda nie przepadam za Suzan, ale jest Lu Tzy i jego góry bonsai :D styl lekki, dowcip całkiem dobry (mam nadzieję, ze te dowcipy Igora zostaną dobrze przetłumaczone, bo chłopak się bosko pluje :P) no i fabuła wciąga, wciąga, chłop na mnie krzyczy, żę nie odzywam się do niego jak do mnie mówi i pewnie mam go gdzieś (kurcze, ja go nie słyszę normalnie :P)
-
Ja akurat lubię Susan, szczególnie za Hogfathera, co do dowcipów to różnie z nimi jest. Dzisiaj dopiero zrozumiałem dowcip z Muzyki Duszy (gdy mówią że Imp wygląda jak elf/elfio, w oryginale "He looks elvish", od razu skojarzyłem z manią elvisa :P). Niestety pewnych dowcipów nie da się przetłumaczyć :(
-
wiesz, można. jeśli się trochę człowiek postara. niekoniecznie przetłumaczyć zgodnie z oryginałem - weźmy na przykład tłumaczenie Shreka, Wierzbięta robi totalną wolną amerykankę i ludzie umierają ze śmiechu. dowcip nie musi być dosłowny. wystarczyło by powiedzieć, że on jest jakiś taki... smukły jak delfin. i chyba ma czarne oczy :) mam dać więcej przykładów? nie wiem, czy w Polsce był wykonawca na punkcie którego ludzie mieli hopla tak jak w ameryce na Elvisa, bo się kompletnie nie znam na muzyce, ale jakby poszukać, to może by się udało... (mnie powyższe zajęło minutę. podejrzewam, ze tłumacz-profesjonalista jakby posiedział godzinę, to by mu się udało).
-
Shrek ma kapitalne dialogi, tylko taka sama zasada mogła by się nie sprawdzić u Pratchetta, trudno stworzyć taką grę słów, chyba że ktoś sie z tym urodził :)
-
no właśnie mówię, jedną pierdołę przetłumaczyłam w minutę, a się jakoś specjalnie nie starałam, to profesjonalny tłumacz, który siedzi w tych ksiażkach już X czasu chyba powinien mieć lżejszą i pewniejszą rękę. nie mówię, że to łatwo, ale wiem, że Cholewa umie, wystraczy przejrzeć pierwsze książki i porównać.
można przetłumaczyć dowcip stosując odstępstwa od tekstu, jest to praktyka stosowana czesto, praktycznie zawsze w przypadku gier słownych. puny angielskie są o niebo łatwiejsze od japońskich, a jakoś mi się udawało (marnie pewnie, ale cóż). Cholewa w połowie przypadków idzie na łatwiznę, nienawidzę czytać książki po polsku i domyślać się, jak to brzmi w oryginale, bo słowa same wpadają w łeb, bo są dosłownie tłumaczone...
-
Dla mnie Cholewa to jeden z lepszych tłumaczy. Myślę, że jakby ktoś inny tłumaczył Pratchetta to większoś żartów w ogóle by się nie pojawiła...
-
Dla mnie Cholewa to jeden z lepszych tłumaczy. Myślę, że jakby ktoś inny tłumaczył Pratchetta to większoś żartów w ogóle by się nie pojawiła...
Tak, do tłumaczenia ciężko się doczepić. Większość żartów które umykają w tłumaczeniu polegają na podobieństwa dźwiękowych albo podobnym znaczeniu wyrazów. Gdyby takie były tłumaczenie podr. do RPG lub bitewniaków to byłbym spokojniejszy...
-
zgadamsie ztwierdzeniem że pratchett to bóg fatastyki czy ktoś z was czytał ostatni kontynent :?: :?: :?:
-
Czytał. I nie poleca. Jedna z najsłabszych jego książek. Mocno średnia. Fajny początek, głupi środek i średnie zakończenie.
-
Dla mnie Cholewa to jeden z lepszych tłumaczy. Myślę, że jakby ktoś inny tłumaczył Pratchetta to większoś żartów w ogóle by się nie pojawiła...
ja nie twierdzę, że jest zły, bo pierwsze książki sa jak perełki, a wyprawa czarownic to czysta orgia śmiechu i żartów. twierdzę tylko, zę sobie odpuszcza - jeśli jestem w stanie czytając po polsku załapać, jak to brzmi po angielsku i dopiero wtedy stwierdzić, że jest śmieszne, to ktoś tu się nie stara...
-
Ostatni Kontynent nie był taki zły, nawet gorsze książki Pratchetta wciąż trzymają poziom do którego trudno się zbliżyć innym pisarzom. W samej książce najbardziej denerwowały mnie "ludzkie zwierzęta" naprawdę nie wiem jak inaczej to nazwac, jak krokodyl Krokodyl prowadzący bar. Lepcze było gdy zwierze udawało człowieka jak w Wyprawie Czarownic, tylko tam nie było to powodem do śmiechu. Środek faktycznie jest głupi ale zakończenie nie jest takie złe, w końcu ktoś docenił umiejętności ucieczki Rincewinda :) Rzadko też pojawiała się Kuferka :P ale nie wiem czy zaliczyć to do plusów czy minusów. :)
-
o, Ostatni kontynent jest koronnym przykładem źle przetłumaczonych dowcipów. to właśnie tutaj większość zauważyłam, jak brzmią po angielsku, nie mając wcześniej oryginału w łapie. choćby konwersacja magów z bogiem o genetyce...
chociaż "nie ma zmartwienia" to boskie hasło. spróbujcie. działa :)
-
Cześć
Polecam "Going Postal" (uroczo dwuznaczny tytuł btw). To poboczna historia, której bohaterem głównym jest Naczelnik Poczty Ankh-Morpork. Zapewne powiecie, że w AnkhMoroprk nie ma poczty.... No właśnie... Dobra (ksiązka, nie Poczta) dla miłosników Vetinariego ;) Poza tym, dzięki temu że, tylko lekko związana z głównym nurtem Dyskowym, dla mnie świeża i ciekawa . Ponadto śmieszna oraz dobrze napisana - a to u Pratchetta nie jest regułą...
A co do tłumaczeń - Cholewa sie stara, raz lepiej raz gorzej, ale wkłada w tłumaczenie pracę i serce. Natomiast druga Tłumaczka (nie pomnę nazwiska) jest, przykro mi, fatalna. Maurycy był drętwawy, ale ponieważ Tłumaczka się nie podpisała to nie wiedziałem czemu. Natomiast tłumaczenie Wee Free Men to wstyd i żenada. Ewidentne błędy i to z gatunku takich co zmieniają sens tego co się czyta :( Zamiana liczby mnogiej na pojedyńczą, sensu zdania z przeczącego na twierdzące, tłumaczenie słowa "backwards" na "do góry nogami" - to nie przystoi po prostu. Nie dałem rady czytać po polsku bo mnie to kłuło w oczy nawet bez znajomości oryginału - przeszedłem na angielską wersję i książka stała się przyjemna. Hat full of sky czytałem od razu w oryginale(ale i tak takie sobie było).
Pozdrawiam
Jerz
-
Going Postal wydano w Polsce ? Ja mam w planach Złodzieja Czasu, już dawno nic o Śmierci (dłuższego) nie było ;)
-
Konował
Going Postal nie wydano z tego co mi wiadomo u nas na razie.
A w Złodzieju Czasu zmniejszyli czcionkę Śmierci. Chamstffo.
Pozdrawiam
-
Natomiast druga Tłumaczka (nie pomnę nazwiska) jest, przykro mi, fatalna. Maurycy był drętwawy, ale ponieważ Tłumaczka się nie podpisała to nie wiedziałem czemu. Natomiast tłumaczenie Wee Free Men to wstyd i żenada. Ewidentne błędy i to z gatunku takich co zmieniają sens tego co się czyta :( Zamiana liczby mnogiej na pojedyńczą, sensu zdania z przeczącego na twierdzące, tłumaczenie słowa "backwards" na "do góry nogami" - to nie przystoi po prostu.
Dlatego 3 tom serii o Akwilii (też kretynizm, tłumaczyć imiona i to jakoś dziwnie, zamiast zostawić tak jak w oryginalne - Tiffany bodajże) będzie tłumaczyć Pan Piotr Cholewa. I tu jest problem. Czy tłumacz zrobi kontynuacje Carpe Jugulum (wszyscy wiemy, jak tam mówiły Feegle, i że inaczej się nazywały z tego co pamiętam) czy pozostanie wierny serii, czyli zostawi język Feegle w spokoju (czyli będzie "zwyczajnie" tłumaczył, jak DMG) i imiona "przepisze" za Drugą Tłumaczką? Zobaczymy.
-
Temat jakby umarl, ale warto chyba wspomniec, ze juz niedlugo premiera kolejnej czesci swiata dysku o Figlach (Feeglach/Wolnych Ciutludziach) - tym razem tlumaczona wlasnie przez pana Cholewe.
Przy okazji mala reklama, dla tych, ktorzy szukaja informacji o Pratchecie czy Świecie Dysku - http://discworld.pl - strona, ktora sama siebie promuje haslem Pierwszy Polski Portal Świata Dysku (co wydaje sie byc prawda, bo chyba nie ma nic innego w tym temacie obecnie w naszym necie :]) - stronka bedzie patronem medialnym Zimistrza, wiec pewnie znajda sie na niej wszelkie onformacje o ksiazce... a premiera juz niebawem :)
-
Wpadła mi niedawno w ręce książka Pratcheta pt. "Zimistrz". Ale boję się zacząć ją czytać, gdyż nie czytałem jeszcze "wcześniejszych" książek ze Świata Dysku. A wiec mam pytanie: Czy książki z serii "Świat Dysku" trzeba czytać po kolei, zaczynając od "Koloru Magii", czy mają one osobne fabuły i kolejność jest dowolna?
-
jeśli akurat chodzi o "Zimistrza", to czytałam go w wersji angielskiej. Prawie zawsze w cyklu pojawiają się postacie znane z poprzednich części, co do tej książki to akurat musiałbyś nadrobić kilka książek o czarownicach oraz bodajże "Kapelusz pełen nieba" albo "Wolni Ciutludzie", nie jestem pewna . Ale jak dla mnie, to jest to całkowicie niepotrzebne. Nie czytałam "Kapelusza.." ani "Wolnych Ciutludzi" , a czytanie o wiedźmach nie jest koniecznie potrzebne, żeby zrozumieć humor. Znajomość postaci przydaje się, ale nie jest konieczna.
-
Ale druga część książki ze Świata Dysku ("Blask Fantastyczny") jest bezpośrednią kontynuacja "Koloru Magii", i tutaj przydała by się znajomość tej drugiej. Choćby wiedza, dlaczego główny bohater znalazł się w tej dziwnej lokacji na początku (dawno czytałem tę książkę, więc mogę się mylić. Jeśli tak, proszę poprawcie mnie :D)
-
Zgadzam się, akurat "Kolor magii" i "Blask fantastyczny" wypadałoby przeczytać w odpowiedniej kolejności, ale to chyba jedyne takie książki w tej serii. Niemniej, jeśli chodzi o "Zimistrza", to takiej zasady raczej nie ma.
-
Nie wiem za bardzo co napisać. Ze Świata Dysku to przeczytałam "Kapelusz pełen nieba" i "Wolni Ciutludzie", a z poza serii to "Ciemna strona Słońca". Muszę powiedzieć, że nie za bardzo mnie zachwyciły, choć może to dlatego, że trochę byle jak je czytałam. W każdym bądź razie zamierzam zamierzam kupić sobie jaką część ŚD i przeczytać na spokojnie, ale to dopiero jak znajdę więcej czasu, czyli może w wakacje :( A z poza serii to też zamierzam coś przeczytać, oczywiście jak mi się spodobają... :)
-
Pomniejsze Bóstwa, Ciekawe czasy, Wiedźmikołaj,, Kolor magii, Blask fantastyczny, Kosiarz, Zbrojni, Carpe Jugulum, Na glinianych nogach, Wyprawa czarownic - to są moim zdaniem najlepsze, ze wskazaniem na trzy pierwsze pozycje
-
Z książek Pratchetta najlepsze są te ze strażą miejską. Najlepsza parodia kryminałów Nior. Vimes jest podróbką Bogarta z lat 30 (zwłaszcza z Casablanki i Sokoła maltańskiego).
-
Zgadzam się, akurat "Kolor magii" i "Blask fantastyczny" wypadałoby przeczytać w odpowiedniej kolejności, ale to chyba jedyne takie książki w tej serii.
Czarodzicielstwo i Eryka również.
Ja polecam Piątego Elefanta :)
Pod choinkę dostałem Zimistrza. Świetne! Wreszcie właściewie przetłumaczone. Fabuła wciąga jest kilka świetnych tekstów... Miód, jeśli chodzi o "opowieści ze Świata Dysku". Zdecydowanie najlepsza z serii o Tffany, na równi z Maurycym i chyba ciut gorszy od Ostatniego Bohatera, choć... Nie. Jest lepszy. Choć OB czytałem baaardzo dawno, więc moja ocena nie jest obiektywna... W każdym bądź razie polecam
-
Tina: te książki przeznaczone są raczej dla młodszych czytelników, wszystkie inne w których bohaterami są wiedźmy, Śmierć, straż, rincewind czyta się zupełnie inaczej i o niebo lepiej, nawet mają tłumaczenie lepsze.
Swoją droga, ostatnio przeglądałem Sztukę Świata Dysku i tam Wojna przedstawiony jest jako mężczyzna (tak samo jak podczas partii brydża w kolorze albo blasku) a w Dobrym Omenie i chyba w Ciekawych Czasach wojna to kobieta, więc jak to z tym jest ? :)
-
Swoją droga, ostatnio przeglądałem Sztukę Świata Dysku i tam Wojna przedstawiony jest jako mężczyzna (tak samo jak podczas partii brydża w kolorze albo blasku) a w Dobrym Omenie i chyba w Ciekawych Czasach wojna to kobieta, więc jak to z tym jest ? :)
Wojna na pewno jest mężczyzną ( ma nawet troskliwą żonę ). "Ciekawe Czasy" niestety pamiętam już bardzo słabo, a "Dobry Omen" dzieje sie na Ziemi, więc może mieć nieco innych Jeźdźców, w ostateczności winę za płeć Wojny można zwalić na Gaimana.
-
Wojna na pewno jest mężczyzną ( ma nawet troskliwą żonę ).
A kto wie, jaką orientację seksualną ma Wojna? :P
-
chyba w Ciekawych Czasach wojna to kobieta, więc jak to z tym jest ? :)
W CC też był facet, choć zdaje się, że razem z córeczką przyjechał. W Dobrym Omenie są ci inni Czterej Jeźdźcy (oraz Jeszcze Inni Czterej Jeźdźcy^^).
-
Zależy kto ilustrował, Kidby - obecny dyskowy ilustrator ma ciut inne (moim zdaniem dużo lepsze) wizje poszczególnych postaci niż Kirby (nie żyje).
-
Dawno temu próbowałem Pratchetta i nie spodobało mi się. Ale gusta się zmieniają, zatem podjąłem desperacką próbę sprawdzenia na ile. Jako, że ma biblioteka miejska ma jego książki w nieustannym wypożyczeniu kupiłem 4 pozycje - Straż, straż !, Zbrojni, Trzy wiedźmy i Kolor magii - wybrane z różnych polecanek. Zobaczymy.
-
Terry jest boski!!! :D żaden pisarz nie poprawia mi tak humoru...
Najlepiej wspominam " Trzy Wiedźmy" i "Kosiarza"....no i "Straż! Straż!" oczywiście...:) Marchewa Rulezzz:)
-
Taaak :) "Kosiarz" to jest to! Jest prześwietny!
-
Ostatnio na święta oglądałem "Wiedżmikołaja". Ten dwuodcinkowy serial jest równie świetny jak książka (choć niestety szczurza śmierć pojawia się tylko w kilku scenach :cry: ) Zwłaszcza Ankh-Morpork wygląda dokładnie jak na rysunkach Paula Kidby`ego. Tylko Śmierć była taka... Plaskikowa.
-
Cóż... dostała mi się w ręce tylko jedna książka tego autora i szczerze mówiąc, zraziła mnie do całej reszty Jego dzieł (być może niesłusznie...)Był to "Johny i zmarli".
Najbardziej uderzyła mnie mnogość stwierdzeń naukowych przez co-jak na mój gust- każda książka fantasy traci "TO COŚ" a od tej po prostu cuchnie fizyką...
-
hmm, jesli chodzi o ksiazki Pratchetta to ja zawsze chetnie polecam
Muzyka duszy
Zlodziej czasu
Czarodzicielstwo
Ogolnie ciezka sprawa jest z Terrym, mozna przeczytac jakies pojedyncze ksiazki, ale wedlug mnie sens ma dopiero przeczytanie calosci. Szczegolnie ze tytuly, ktore podalem to akurat wyrywki z serii o Smierci i Rincewindzie (czyli IMO najlepszych) :)
Rozumiem jednakowoz niechec niektorych do tworczosci brytyjczyka, wszak ja tez na poczatku nie polubilem jego stylu, dopiero pozniej przekonalem sie, ze te przesmiewcze, niby fantasy, a jednak bardzo wspolczesne i prawdziwe ksiazki sa naprawde warte przeczytania.
Czytaj wszystko! :)
-
a ktoś to czytał http://merlin.pl/frontend/browse/product/1,458371.html? warto? bo mam w przechowalni a nie wiem czy zamawiać...
-
Pratchett pisze powieści dla smarkaterii pod pseudonimem Garth Nix? To już wiem, czemu Sabriel to skóra zdarta ze Susan Sto Helit. ;)
-
Pratchett pisze powieści dla smarkaterii pod pseudonimem Garth Nix?
A ten pomysł to skąd?
-
Może się kiedyś przekonam do jego (z czym nie polemizuje) wybitnej twórczości, ale pewnie nieprędko :)
-
Co w 2008?
Straż nocna - luty 2008
Monstrous Regiment - maj 2008
Nauka Świata Dysku 3 - sierpień 2008
Blask fantastyczny komiks - październik 2008
Going Postal - listopad 2008
Pewnie Going Postal nie zdązą wydac w 2008. Tak z doswiadczenia wiem. Komiks i Nauka mnie nie interesują więc 3 książki to calkiem przyzwoicie. No... pewnie 2 ;)
A tak w ogóle to co wam strzeliło do łba z tym/tą Garth Nix?! :shock:
-
Niedawno premierę miał Zimistrz (Wintersmith), pozycja nr 35 ze ŚD (według Wikipedii), a Night Watch z nr 29 ma być wydany w lutym. O ile mogę zrozumieć szybsze wydanie The Last Hero na polskim rynku (wersja z obrazkami, w innym formacie itd.) to nie wiem dlaczego przygody Tiffany zostały wydane szybciej. Czyżby przygody tego dzieciaka były chętniej czytane ? Jak dla mnie to przez okładkę, ta z Wintersmith'a jest na prawdę fajna ;)
-
Z tego co wiem, Wintersmith był dodrukowywany i sprzedał sie w nakładzie większym niz jakakolwiek inna ksiazka z ŚD
-
Straż Nocna jest boska (temat główny: rewolucja), Potworny Regiment też świetny (t. gł: równouprawnienie i bezsensowne wojny), a Going Postal to jeden z lepszych tomów Świata Dysku w ogóle (t. gł.: poczta i oszustwa).
Nadrobiłem zaległości wszelkie (a raczej - nadrobię, jak tylko przyjdzie zamówiona dzisiaj paczka, bo w Merlinie się natknąłem na promo ksiażek Pratchetta po 17 zeta 8) ), więc mogę z czystym sercem czekać na nowe książki i kupić w wersji polskiej.
-
W tej promocji na merlinie najlepsze jest to że Straż nocna nie jest objęta 35% obniżką :)
-
Ostatnio na Youtube znalazłem serial animowany "Muzyka Duszy". sami oceńcie jak wam się podoba:
-
Nie podoba mi się trochę rysunek tego filmiku. chociaż nie umiem powiedzieć jaki inny byłby lepszy.
a co do książek, ja jestem już od dłuższego czasu przywiązana do Wiedźmikołaja.jest tam kilka takich tekstów od których autentycznie płaczę ze śmiechu
-
Which Discworld Character are you like (http://quizfarm.com/test.php?q_id=10962N)
Największa zbieżność: Bibliotekarz i Marchewa.
-
Największa zbieżność: Bibliotekarz, Śmierć
-
Samuel Vimes i Esmerelda (Granny) Weatherwax...
JEszcze nie wiem, kto to jest, bo przygodę ze Światem Dysku ledwo zacząłem ;D...
-
Rincewind, Vimes, Greebo :D
-
Gytha (Nanny) Ogg 56%
The Librarian 50%
Lord Havelock Vetinari 50%
przynajmniej daleki mi do Greebo :)
-
Świat Dysku rządzi, chociaż denerujące są powtórzenia. Nie wiem, w ilu częsciach jest wyjaśnienie, dlaczego koń na krótkim dystansie może być wolniejszy od człowieka, opisy rzeki Ankh też są mniej - więcej takie same. Ale to chyba blaski i cienie (raczej cienie) pisania powieści - rzeki.
Całkiem niedawno dowiedziałam się o chorobie Pratchetta i strasznie mnie to łupnęło...
-
Dotąd najbardziej podobały mi się Piramidy oraz Pomniejsze Bóstwa, świetne książki. Potem wszystko z Rincewindem (Czarodzicielstwo! skarpetka mocy, rofl), następnie Straż, dalej cała reszta (czarownic jakoś nie lubię ..).
Serial animowany oglądałem; gdyby był na podstawie jednej z lepszych książek, mógłby być całkiem niezły. A tak jest bardzo przeciętny.
-
Właśnie skończyłem czytać "Potworny Regiment" Pratchett'a. Książka opowiada o wojnie między dwoma pańsewkami. Główną bohaterką jest dziewczyna, która aby się zaciągnąć przebiea się za chłopaka (z powodu pewnych ubytków w urodzie nawet za bardzo nie musi się starać). Razem z nią służy wampir Igor, Troll i psychopatyczny sierżant. Co jakiś czas pojawia się też Vimes. Polecam. Dobry humor gwarantowany.
-
Nie miewacie wrazenia, ze Pratchett sie powtarza? Ze bywa wtorny wobec samego siebie?
Zeby nie bylo watpliwosci: lubie Swiat dysku dostatecznie, by byc posiadaczem i czytaczem prawie calosci. Uderzalo mnie jednak wielokrotnie, ze autor powtarza dowcipy, frazy, schematy.
No i nieewoluujace postaci. Furda Rincewind, on tylko pretekstem dla rozpetujacego sie wokol niego chaosu, ale Granny Weatherwax, a jeszcze bardziej Vimes czy Carrot - wygladaja mi na bohaterow opowiadanka, ktore jakos sie rozciagnelo w kilka powiesci.
P.S. Mam za zle ukatrupienie lance-constable Cuddly (o ile pamietam pisownie; kumpel Detritusa), oraz brak kontynuacji watku myslackiego helmu dla trolli. ;-)
-
Postacie zmieniają się, ale nie za szybko. Na przykład Vimes. Na początku był samotnym alkoholikiem, któremu wisiała jego robota, potem przestał pić (zaczął palić) i został porządnym policjantem. Następnie szlachcicem i (bardzo wrednym) dobrym policjantem, który wszystkich denerwuje. Z "Straży nocnej" było też pokazane jaki był jak wstąpił do straży.
Tak samo Marchewa. Początkowo chciał, przestrzegać prawa, potem ograniczył się do pilnowania porządku, a na końcu nawet znalazł sobie dziewczynę.
Rincewind zawsze przed czymś ucieka więc nie ma czasu na zmiany, a babcia Weatherwax jest za stara na zmiany ;-)
-
Ach, ach! Ja w końcu przeczytałam Złodzieja czasu! Powalające, na mojej osobistej liście the best of... przebił Ciekawe Czasy! Te cudowne wywody metafizyczne... Aż się sama zdziwiłam, jak strasznie rozemocjonował mnie moment tuż przed wybiciem godziny pierwszej! Tylko szkoda, ze po pierwszej akcja tak przystopowała... Ale i tak niebywałe.
Przy okazji... Czy nie uważacie, ze Susan to taka trochę inwersja dziewczyny Bonda? Nie Bond w wydaniu kobiecym, tylko dokładnie inwersja doskonałej dziewczyny Bonda (no, może poza fryzurą XD )
ach... Poezja.
Zaś co do ww Nauki Świata Dysku 3... Jedynka byłą ścisła, dwójka humanistyczna... O czym ma mówic trójka? Wszak sztuka wyszła osobnym tomem?
-
Fakt, Złodziej Czasu to świetna książka.
Mnie cieszy publikacja w "normalne" okładki ilustrowane przez Kidby'ego a nie Kirby'a. Tylko szkoda że w nich z przodu i z tyłu jest ten sam rysunek, ale to w zasadzie i tak nie jest ważne.
Wiecie w jakiej książce kobieta-wampir dołączy do straży ?
-
Wiecie w jakiej książce kobieta-wampir dołączy do straży ?
-
Wie ktoś czy Rinncewind jeszcze się pojawi w jakiejś części?
-
Wie ktoś czy Rinncewind jeszcze się pojawi w jakiejś części?
Osobiście mam nadzieję, że się nie pojawi, im więcej czytam z nim książek, tym mniej mi się podobają, a "Ostatni Kontynent" uważam za jedną z najgorszych książek w cyklu.
Mnie cieszy publikacja w "normalne" okładki ilustrowane przez Kidby'ego a nie Kirby'a. Tylko szkoda że w nich z przodu i z tyłu jest ten sam rysunek, ale to w zasadzie i tak nie jest ważne.
Nie mieli wyboru, nowsze książki mają okładki tylko Kidby' ego ( osobiście też wolę jego wyobrażenie Świata Dysku ), "Złodziej Czasu" ( świetna książka, a pan Socha rewelacyjny ) to była ostatnia okładka Kirby' ego.
-
Beryl: dzięki ;)
4-staczterdzieściicztery: mam nadzieję że pan Socha jeszcze wystąpi w jakimś show z resztą ekipy :) Kidby świetnie rysuje ŚD, tylko Angua i młoda Esme "gryzą się" z moim wyobrażeniem tych postaci.
-
W ŚD piękne jest to (sorry za mikrofeministyczny wątek) że Śmierć jest męczyzną... zawsze co złe to my kobiety... pan Pratchett w końcu obarczył winą umierania płeć męską...
-
W moim teście wyszło:
Vimes 88%
Esmerelda (Granny) Weatherwax 63%
Rincewind 63%
-
W ŚD piękne jest to (sorry za mikrofeministyczny wątek) że Śmierć jest męczyzną... zawsze co złe to my kobiety... pan Pratchett w końcu obarczył winą umierania płeć męską...
Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę, ale wydaję mi się, iż w kulturze anglosaskiej Śmierć jest tradycyjnie personifikowana jako mężczyzna.
-
Owszem... ale po raz pierwszy z takim uosobieniem Śmierci spotkałam się właśnie w ŚD... chwała pratechttowi!
-
Jakiś czas temu oglądałem dwuodcinkowy serial na podstawie książki "Kolor magii" i "Blask fantastyczny". Ogólnie wyszło tak sobie. Za to na pochwałę zasługują Jerimy Irons jako patrycjusz i Śmierć mówiąca głosem Christophera Lee (Saruman z Władcy pierścieni). Ogólnie wyszło tak sobie. Wiele wątków i postaci zostało pominiętych a za to rozbudowano wątek zabijanie przez Trymona ludzi, którzy zabija wszystkich w drodze na stołek nadrektora. Mimo wszystko serial świetnie się ogląda choć bardziej polecam ekranizację "Wiedżmikołaja"
Zainteresowanych zachęcam do obejrzenia zwiastuna
Ktoś wie jaka i kiedy wyjdzie następna książka Pratchetta?
-
Hollow: z drugiego wątku o Pratchett'cie:
Co w 2008?
Straż nocna - luty 2008
Monstrous Regiment - maj 2008
Nauka Świata Dysku 3 - sierpień 2008
Blask fantastyczny komiks - październik 2008
Going Postal - listopad 2008
W ekranizacjach zwykle nie mieszczą wszystkiego co w pierwowzorze, dlatego połączenie KM i BF wydaje się złym posunięciem. A Wiedźmikołaj był świetny ;)
-
Czy te ekranizacje pojawią sie w kinie, czy tylko w TV?
-
Wiedźmikołaj był nakręcony i puszczony w telewizji z okazji Bożego narodzenia w 2006. "Kolor magii" też stworzono na potrzeby jakiejś telewizji, ale nie wiem na 100%
-
Na pewno w polskim kinie/telewizji nie będzie w najbliższym czasie żadnej historii ze Świata Dysku. Jestem po pierwszej części Koloru Magii, wrażenia napiszę jak zobaczę część drugą, ale zapowiada się bardzo ciekawie.
-
ha, zajrzałam i odkryłam, że gdzieś ominęlo mi się taki uroczy quiz :)
Wiedziałam, że jestem jak Vetinari. I jak Babcia Weatherwax. Podejrzewam, że bycie Babcią albo Vimesem różni się jedynie zawartością potencjalną alkoholu w wydychanym powietrzu.
U mnie o tyle zmiana, że całkowicie przerzuciłam się na oryginały - wreszcie nabralam na tyle pewności siebie, żeby utonąć w angielskich powiedzonkach i grach słownych. I ciągle się zastanawiam, czy bardziej kocham Vimesa czy Babcię, ech...
-
Czytam teraz drugą książkę ze Świata Dysku "Blask fantastyczny" i muszę stwierdzić że tak po 1/3 jest lepsza niż pierwsza część, która IMHO była taka so so (wow, ale angielszczyzna xD). Mam nadzieję że poziom będzie rósł bądź utrzymywał się , a pierwszy tom można usprawiedliwić przysłowiami ludowymi jak "pierwsze koty za płoty" czy "pierwsze śliwki robaczywki" bądź" albo jak mówi moja babcia że "pirszy słoik korniszonów zawżdy jest do rzyci" ^^
Pozdrawiam
-
Ha, pierwsze powieści wprowadzajace zazwyczaj są niemrawe. U Pratchetta następuje wręcz geometryczny postęp zarówno w konstrukcji świata jak i bohaterów - na przykład Babcia w poczatkowych "wiedźmowych" powieściach DREPTAŁA. Babcia. Dreptała. Kobieta, której silna wola zagina żelazo i takie tam.
Im dalej w książki, tym lepiej, choć zdarzają sie słabsze pozycje (szczególnie te niezwiązane z "seriami"), ale i tam można znaleźć bohaterów, którzy przejdą do historii. Gaspode chociażby (psy nie mówią!), który po "Ruchomych obrazkach" urósł do pełnoprawnego bohatera. No, parszywego bohatera.
Ciężko mi przyzwyczaić się do myśli, że człowiek, który stworzył taki wspaniały świat niedługo nie będzie go zupełnie pamiętał...
-
Powieści pratchetta ogólnie mają różny poziom, chociaż i tak ciągle utrzymują poziom do którego trudno się zbliżyć większości autorów. Potworny Regiment w porównaniu z Strażą nocną i złodziejem czasu wypada kiepsko, ale to pewnie dlatego że te dwie książki są wyjątkowo dobre.
-
9 września ma mieć premierę Piekło pocztowe (angielskie Going Postal).
Ktoś czytał w oryginale, jak tak to jakie wrażenia ?
-
Ja słyszałem, że bdb. W tej książce chyba znowu pojawia się De Worde (ten z Prawdy), jeśli się nie mylę... Oryginału nie czytałem, więc nie jestem stu procentowo pewny.
A tak w ogóle, to chyba GP miało być w listopadzie...
-
Premiera została przełożona na wrzesień. A dokładnie to na 9. Miłe zaskoczenie na niemiły początek roku szkolnego. Ostatnio w empiku przeglądałem "Sztukę Świata Dysku" i zaprawdę powiadam wam: Paul Kidby wielkim artysta jest. Wszystkie najbardziej znane postacie Świata Dysku są przedstawione genialnie. Postacie są absolutnie zgodne z opisem jaki znajdziemy w książkach. Jedyne co odstrasza to cena: 79 złotych.
-
A w GP chyba wypłynie nowy bohater, który jeszcze odegra główną rolę w innej części, z tego co się orientuję.
A ja sztukę świata dysku kupiłem za 37,5zł w Merlinie jak była promocja :) Na allegro możesz dostać już od 22zł ;-)
-
Jeśli chodzi o bohaterów w Świecie dysku to różnie z nimi bywa. Czasami pojawiają się epizodycznie (na przykład De Worte), albo w innych książkach dalej są głównymi bohaterami (Vimes lub Marchewa), a czasami po prosu znikają (tak jak Ptepic lub główna bohaterka Potwornego Regimentu). Teraz czaję się na GP więc sztukę sobie odpuszczę.
-
Do Piekło Pocztowe dodają plakat ze wszystkimi okładkami ŚD. Jest nam nawet polska okładka Nauki Świata Dysku 3.
-
A już ktoś przeczytał książkę? Od kolegi dowiedziałem się, że bohater Piekła Pocztowego wróci w książce Making Money.
-
Czytałam, czas jakiś temu i w oryginale - de Worde niedużo, raczej we wzmiankach jako ten od gazety, za to nowy główny bohater bardzo obrotny i zabawny (zastanawialiśmy się kiedyś, co to będzie, jak Vetinari kiedyś na emeryturę pójdzie. Jeśli Moist bedzie wtedy w Ankh-Morpork, to miasto ma szansę pofunkcjonować). Urocze, jak ta trójka - de Worde, Vimes i von Lipwig będzie się teraz wkurzać jeden na drugiego.^^
A tak, główna rola żeńska też w tym tomie jest świetnie obsadzona. Kto by pomyślał, że starego potterowskiego Snape'a jeszcze stać na tyle wigoru.^^
Całość bym oceniła tak na poziom cyklu o straży. Tylko pratchetyści na brak słoników narzekają.
-
W oryginale też były rozdziały?
A Prószek chyba na farbie oszczędza, bo od kilku książek nie ma słoników. Chyba, że ukradli...
-
Mi się nie podobała jakoś mapki Republiki Kopalni Melasy w "Nocnej straży". Mimo, że nazwy ulic były po Polsku to i tak nie dało się ich rozczytać.
-
W oryginale też były rozdziały?
A Prószek chyba na farbie oszczędza, bo od kilku książek nie ma słoników. Chyba, że ukradli...
Były rozdziały. Aż poszłam oglądać inne oryginały, pewna, że były wszędzie, tylko nam w polskiej wersji wycieli.
Pozostaje mieć nadzieje, że słonie słoniami, ale głowoogonka w "Łups!" pozostawią, bo to jednak ważna rzecz.
-
Co do "Piekła pocztowego". Czytałem w oryginale i mnie niczym nie zaskoczyło. Akcja rodem z "Going Postal". Przez tę właśnie "podobność" delikatnie się nudziłem o ile można się nudzić przy książkach Pratchetta.
-
A wiadomo już coś o 3. nauce Świata Dysku?
Tematyka? Moze data wydania?
-
Jeśli chodzi o Pratchetta, to mi podobają się tylko książki o wiedźmach, reszta jakoś do mnie nie przemawia. A tak w ogóle to Pratchett przestaje być fajny po którymś tam czytaniu, p[otem ma sie wrażenie że wszystko jest na jedno kopyto.
-
eee... dla mnie Piekło Pocztowe jest jedną z najlepzsych pratchetowskich dzieł a co do wiedżm to u mnie odwrotnie nie bardzoje lubię
-
Co do "Piekła pocztowego". Czytałem w oryginale i mnie niczym nie zaskoczyło. Akcja rodem z "Going Postal". Przez tę właśnie "podobność" delikatnie się nudziłem
A to nie jest tak że Piekło pocztowe jest przetłumaczonym Going Postal ? http://en.wikipedia.org/wiki/Going_Postal (http://en.wikipedia.org/wiki/Going_Postal) W takiej sytuacji podobność jest wskazana.
-
Jakiś bliżej nieokreślony czas temu (mniej więcej dwa lata temu, jednak pamięć mnie zawodzi i pewności nie mam) zagłębiłem się w ostatnie dzieło Pratchetta, które wpadło w moje szpetne łapska... A potem życie moje się wywróciło, literaturę odstawiłem, a o tym wspaniałym autorze zapomniałem... Jednak w tym tygodniu wreszcie przełamałem siłę zapomnienia! Już wcześniej wróciłem do nałogowego czytania, przyszedł więc czas na Pratchetta. Udałem się do miejskiej biblioteki, przejrzałem dostępne tytuły i wygrzebałem "Maskaradę". Tego jeszcze nie gryzłem! Przeszło mi przez myśl. Wypożyczyłem i kiedy tylko po raz piąty (bądź szósty?) skończę z "Władcą Pierścieni" zasiądę do twórczości brytyjskiego pisarza... Mam nadzieję, że się nie zawiodę. :)
-
Na Maskaradzie raczej nie powinieneś się zawieść. Jest kilka świetnych akcji (listy! :D), a poza tym to jest o Wiedźmach, więc samo to liczy się na duży plus (przynajmniej u mnie). ;-)
-
A oglądał ktoś z was ten film animowany na podstawie książki "Trzy wiedźmy"? Jeśli tak to jakie ma wrażenia.
-
Na Maskaradzie raczej nie powinieneś się zawieść. Jest kilka świetnych akcji (listy! :D), a poza tym to jest o Wiedźmach, więc samo to liczy się na duży plus (przynajmniej u mnie). ;-)
O, zgadzam się z tym panem. ;-)Moim zdaniem ma rację absolutną. :)
@ Hollow:
To powstał taki film...? :shock:
-
A bo to jeden?
Kolor magii (z Jeremy Ironsem jako Patrycjuszem i Christopherem Lee jako Śmierć http://www.filmweb.pl/f453831/Kolor+magii,2008)
i Wiedźmikołaj ( http://www.filmweb.pl/f300970/Wied%C5%BAmiko%C5%82aj,2006 ) były dwuodcinkowymi miniserialami.
Za to Trzy wiedźmy to film animowany : http://www.filmweb.pl/f118251/Trzy+wied%C5%BAmy,1996
No i jest jeszcze bajka Muzyka Duszy.
-
panowie i damy też zekranizowali.
Z tych ekranizacji które widziałem najbardziej Wiedźmikołaj przypadł mi do gustu :)
-
Z tych ekranizacji które widziałem najbardziej Wiedźmikołaj przypadł mi do gustu :)
Mi też się najbardziej podoba. Nawet jeśli to tylko miniserial powstały z okazji świąt Bożego Narodzenia. Susan i Śmierć są świetni. Jedyne co mnie zawiodło to postać Nobbyego. Pojawia się na chwilę, ale nie ma nic wspólnego z tym literackim. W tym filmie wyglądał jak wiecznie uśmiechnięta wiewiórka, a nie jak menel przebrany za strażnika.
P.S. O czym ma być następna książka z serii? Nie chodzi mi o Naukę Świata Dysku.
-
P.S. O czym ma być następna książka z serii? Nie chodzi mi o Naukę Świata Dysku.
Nie wiem, jaka bedzie następna z ŚD, ale wydawca przymierza się do wydania Nation i reedycji wcześniejszych książek PTerrego:
-Ciemna strona słońca
-Dysk
-Dywan
-Nomy (wszystkie trzy tomy w jednym)
-Johnny (wszystkie 3 tomy w jednym)
EDIT:
maj - Łuups! (THUD!) o straży
lipiec - Świat finansjery (MAKING MONEY) o mieście
-
A oglądał ktoś z was ten film animowany na podstawie książki "Trzy wiedźmy"? Jeśli tak to jakie ma wrażenia.
Ja oglądałem dosyć niedawno. Film jest naprawdę fajny polecam wszystkim ;-)
-
Ha, nawet nie miałem pojęcia o jakiejkolwiek ekranizacji... Rozejrzę się w pierwszej kolejności za "Kolorem Magii". ;)
-
Nie mogę się doczekać maja. Ze świata dysku najbardziej lubie te książki o straży miejskiej. Ciekawe kogo tym razem będzie denerwował Vimes? :D
-
Nie mogę się doczekać maja. Ze świata dysku najbardziej lubie te książki o straży miejskiej. Ciekawe kogo tym razem będzie denerwował Vimes? :D
Vimes denerwuje każdego, może z wyjątkiem patrycjusza :D
W maju ma mieć premierę Thud! ? Ciekawe jak przetłumaczą tytuł.
-
Vimes denerwuje każdego, może z wyjątkiem patrycjusza :D
Tak, ale w każdej nowej książce pojawia się ktoś nowy do denerwowania i Vimes nadrabia z nim wszelkie zaległości :D
-
Ciekawe jak przetłumaczą tytuł.
Łuuups!
-
Zacząłem czytać Łups! - czyli najnowszą książkę ze Świata dysku dostępną od zeszłego czwartku i muszę przyznać, że bardzo mi się podoba. W tej książce Vimes jest w swoim żywiole czyli walczy ze zbrodnią, z ludźmi przy władzy i przy okazji denerwuje wszystkich po drodze. :D
-
W tej części wampirzyca chce dołączyć do straży ?
Już niedługo premiera Świata Finansjery (o ile dobrze tytuł zapamiętałem)
-
W tej części wampirzyca chce dołączyć do straży ?
Tak w tej. Wampirzyca o imieniu Sally
-
To na ten tytuł czekałem od dłuższego czasu. :D
Łups jest podobne do Na glinianych nogach ? Tzn jest zagadka kryminalna do rozwiązania ?
Swoją drogą po Making Money nie będzie już nic zaległego do przetłumaczenia, a szkoda :)
-
W Ankh-Morpork dochodzi do częstych (znaczy częstrzych niż zwykle) starć krasnoludów i trollów (z okazcji zbliżającej się rocznicy bitwy w dolinie Koom, w której to obie strony wpadły w swoje zasadzki). Nagle zostaje zabity jeden z najbardziej konserwatywnych krasnoludów w mieście, a Vimes musi znaleźć winnego albo wybuchnie wojna między tymi dwoma rasami. Dodatkowo obwiniany za to jest troll (a to dlatego bo niby wszystkim wiadomo, że tylko troll mógł zabić krasnoluda, bo inny miałby powód).
I tak po raz kolejny Vimes osobiście prowadzi śledztwo przy okazji starając się nadepnąć na jak najwięcej odciskłów :D
-
Witam.
Przeczytałam ostatnio pierwszy tom ŚD "Kolor magii" i mówiąc szczerze nie zachwycił mnie zbytnio.
Chociaż lubię takie fantasy.No i podobno miało być śmiesznie a tu jakoś tak sobie.Nie żeby złe ale oczekiwalam dużo więcej po pierwszej książce z tak zachwalanej serii
Pytanie czy czytać dalej bo będzie lepiej, czy też to po prostu nie dla mnie?
-
To po prostu nie dla Ciebie.
Pozdrawiam, Radan.
-
Zgadzam się. Jeśli nie podoba Ci się specjalnie "Kolor Magii" to reszta też Cię nie zachwyci.
A szkoda bo ŚD to naprawdę świetna seria. Zresztą cała twórczość T.Pratchetta jest świetna. Raz coś jest trochę słabsze, raz lepsze, ale ogólnie nie narzekam :)
-
To prawda, że jest świetna, ale Pratchett nawiązuje do wielu książek i filmów więc niektóre żarty są zrozumiałe dopiero po przeczytaniu czegoś innego.
-
Ja bym polecał Straż! Straż! na początek. Dla mnie cykl o strażnikach jest ciekawszy od tego z Rincewindem, ewentualnie zawsze można przeczytać coś ze Śmiercią w roli głównej.
Sam przygodę z Pratchettem zacząłem od Kosiarza ;)
-
To tak jak ja :) I chyba części ze śmiercią do teraz najbardziej mi się podobają. No... z wiedźmami i Rincewindem też :)
-
A mi najbardziej podobały się książki za strażą miejską w roli głównej. Vimes to doskonała parodia Humphreya Bogarta ( na którego tez wołano kamienna gęba), a książki z jej udziałem często nawiązują do kryminałów Chandlera.
Szkoda, że nie powstała książka z Patrycjuszem w roli głównej. To chyba jedna z najlepszych postaci.
-
Pratchett stwierdził że Patrycjusza, Bibliotekarz i Śmierć wykorzystuje oszczędnie żeby nie podporządkowali sobie każdej fabuły.
Nawet w książkach o Śmierci, Śmierć dostaje mniej "czasu antenowego" niż Susan i/lub inni bohaterowie.
-
Wydawnictwo Biblioteka Akustyczna - wydawca pierwszego audiobooka Terry'ego Pratchetta - Kolor magii - w Polsce ogłasza konkurs dla miłośników prozy tego autora. Więcej... (http://www.literatura.gildia.pl/news/2009/08/konkurs-dla-kreatywnych-milosnikow-pratchetta)
-
Skończyłem czytać Świat Finansjery i naprawdę świetnie się ubawiłem. Tym razem Moist Van Lipwic walczy z bankowością świata dysku (i golemem Gladys, który odkrył swoją kobiecą naturę dzięki książkom dla dobrze wychowanych dam).
-
Po Łups! odwlekam zakup Świata Finansjery, za bardzo mnie rozczarowała.
-
Dlaczego Cię rozczarowała ta książka? Sama nie czytałam jeszcze.
Ja polecam "Naukę Świata Dysku" tym, którzy jeszcze nie czytali. Jakoś odkładałam kilka lat przeczytanie jej a szkoda bo książka naprawdę dobra. Teraz czekają na półce dwie następne "Nauki..." na swoja kolej :)
-
Szkoda, że już nie wydają "Terminarzy Świata Dysku". Dla tych którzy nie wiedzą były to kalendarze stylizowane na wydawane przez różne gildie ( na przykład gildię złodziei skrytobójców straż miejską albo zreformowanych wampirów). Dodatkowo taki kalendarz były szkice różnych postaci związanych z daną gildią rysowane przez Paula Kidbyego. Udało mi się kupić tylko ten z gildii skrytobójców.
-
Dlaczego Cię rozczarowała ta książka? Sama nie czytałam jeszcze.
postaram się nie spolierować za bardzo,
Porównując ją do innych o straży wypada słabo, fabuła wyjątkowo przewidywalna i nieciekawa. Pratchettowi akurat wybaczyć nie mogę że zakończenia można się domyślić bardzo szybko. Kiedyś spotkałem się z opinią o książkach ze swiata dysku: "Na początku nic nie wiemy i jest śmiesznie, później też nic nie wiemy ale dalej jest śmiesznie, w zakończeniu wszystko się wyjaśnia i też jest śmiesznie". A ta część nawet śmieszna nie jest. Jedyny jej plus, chociaż i tak nie wielki to wampir w straży. Jak dla mnie to ta książka jest jedną z najsłabszych ze ŚD.
Ja polecam "Naukę Świata Dysku" tym, którzy jeszcze nie czytali. Jakoś odkładałam kilka lat przeczytanie jej a szkoda bo książka naprawdę dobra. Teraz czekają na półce dwie następne "Nauki..." na swoja kolej :)
Nigdy nie czytałem NŚD, po tytule uznałem że za mało w niej fabuły a za dużo rozważań/przemyśleń etc
Szkoda, że już nie wydają "Terminarzy Świata Dysku". Dla tych którzy nie wiedzą były to kalendarze stylizowane na wydawane przez różne gildie ( na przykład gildię złodziei skrytobójców straż miejską albo zreformowanych wampirów). Dodatkowo taki kalendarz były szkice różnych postaci związanych z daną gildią rysowane przez Paula Kidbyego. Udało mi się kupić tylko ten z gildii skrytobójców.
Pamiętam że zetknąłem się z terminarzami na początku przygody z pratchettem, jednak wtedy priorytetem były książki, później o nich zapomniałem a kiedy przypadkiem natrafiłem na wzmiankę o nich już nie były sprzedawane, szkoda. (pomijam np allegro http://www.allegro.pl/search.php?string=terminarz+gildii+z%C5%82odziei&sourceid=Mozilla-search (http://www.allegro.pl/search.php?string=terminarz+gildii+z%C5%82odziei&sourceid=Mozilla-search) 60zł za 150stronicową książkę to jednak za dużo jak dla mnie).
-
Jest też terminarz (zreformowanych) wampirów, ale cena też nie zachęca do kupna.
http://www.allegro.pl/item728789550_terminarz_zreformowanych_wampirow_pratchett.html
-
Dzięki za wyjaśnienie :) a co do NŚD to faktycznie, fabuły dość mało, ale za to można się dowiedzieć paru ciekawych rzeczy. Chyba, że już się wie z innych źródeł ;)
Terminarze mam dwa. Do kompletu Mappę. Kupiłam je dawno dość przypadkowo i w normalnych cenach. Obecne ceny na Allegro to IMO przesada. Ale wiadomo, że prawdziwi kolekcjonerzy na ceny patrzą nieco inaczej. Ja do tej grupy raczej się nie zaliczam bo terminarze niespecjalnie przypadły mi do gustu a obecne ceny tym bardziej ;). Co innego Mappa :)
-
Mój "kolekcjoneryzm" objawił się w kupnie "Sztuki Świata Dysku", którego cena była w okolicach 30zł i uważam to za bardzo dobry zakup.
Szkoda ze tylko ostatni bohater jest ilustrowany przez Kidbyego
-
Wczoraj skończyłem Łups! i muszę się zgodzić, niby ten sam świat, ale jednak brakuje tu klimatu innych dzieł Pratchettam sztywne, liniowe i najlepszą częścią było kilka stron z babskim wieczorkiem, reszta wiała nudą.
-
Hej wszystkim dla mnie Pratchet to naprawdę super pisarz choć z jego książek to najbardziej lubię te o Vimesie i o funkcjonowaniu miasta(np. Piekło pocztowe) cieszy mnie ogromnie że gość ma taką wyobraźnie i nadal ma pomysłyco pisać :D nawet jeśli się czasem trochę powtarza to to i tak nic nie szkodzi bo i tak całość wychodzi mu genialnie!!! :D a czytaliście już "Świat finansjery"?
-
Świat finansjery tez jest świetny, ale moim zdaniem słabszy niż Piekło Pocztowe. Mimo wszystko zabawnie jest czytać o reformie walutowej w Ankh-Morpork.
-
Czytał ktoś już może Humor i mądrość Świata Dysku? Warto się za to zabrać?
-
Czytał ktoś już może Humor i mądrość Świata Dysku? Warto się za to zabrać?
zebranie najlepszych cytatów w jednej książce to dla mnie odcinanie kuponów i chęć zarobienia na klientach przed świętami (a że w fantastyce Pratchett się świetnie sprzedaje, ustępując chyba tylko Sapkowskiemu to i wydawcy się dziwić nie mogę). Książka fajna jako prezent, ale dla kogoś kto czytał całą serię ŚD może tylko fajnie na półce wyglądać.
Szkoda że co wyszło za granicą przetłumaczone zostało
-
Czyli jeśli ktoś czytał uważnie poprzednie książki to ta raczej go nie zaskoczy. :doubt:
-
Miałem spore opory przed przeczytaniem Świata Finansjery. Fabuła, nakreślona z tyłu okładki oraz słaba (jak na standardy pratchetta) poprzednia część cyklu (Łups!) zniechęcała.
Jednak po kilku innych książkach w końcu przyszedł czas na starego/nowego Pratchetta.
Książka okazała się świetna, zabawna i trzymająca w napięciu. Moist jest dużo ciekawszą postacią od redaktora de Worde czy tej żołnierki z potwornego regimentu. A jeszcze patrycjusz pojawia się zadziwiająco często co jest dla mnie największym zaskoczeniem.
dawno nie przeczytałem niczego w jeden dzień, brawo panie Pratchett
-
Świat finansjery jest naprawdę dobry. W zakończeniu książki można wywnioskować, że Pratchett w następnej książce o Moiście chciał, żeby tym razem zajął się urzędem podatkowym. Aż szkoda, że nie ma następnej części :sad:
-
Nie potrafię wyobrazić sobie Moista w roli poborcy podatkowego, sam temat tez niespecjalnie wydaje się ciekawy.
W następnej mają być magowie i piłka. I okładkę ma fajną
-
Rozumiem, że "pierwsze wrażenie" jakie wywiera książka też się liczy, ale... odkąd to tekst ocenia się po okładce? :D
Zresztą wobec Pratchetta zawsze będę subiektywnie nastawiona na krytykę (nawet tą najdrobniejszą - wiem, wiem, z racji na to marny mój los, bo sama siebie narażam na krytykujących nawet jeśli takowymi są tylko z mojego punktu widzenia). Jest to jeden z niewielu autorów, którego książki - choć wcale nie są tak samo banalne jak co poniektóre - gładko się czyta.
Co do Moista... nie wiem, czy jest zawód ,w którym nie mogłabym go widzieć. To tak specyficzna postać, że chyba potrafiłabym go sobie wyobrazić na każdym stanowisku. Ale to może dlatego, że jestem zaślepiona w prawie każdego bohatera wykreowanego przez Terry'ego. W tym momencie nie potrafię podać choć jednego przykładu postaci Pratchetta, której bym nie darzyła pod jakimś względem sympatią.
-
A ja cobie bez problemu wyobrażam Moista jako poborcę. Jak zwykle przeprowadziłby reformę i postanowił, że od bogatszych będzie pobierał wyższy podatek, a od biedniejszych niższy. A przy okazji oszukiwałby, ściemniał i bezczelnie łgał.
Z postaci ze świata dysku najmniej podobała mi się chyba postać Rincewinda. Faktycznie jest on świetny jako porodia wszystkich potężnych magów z fantasy, ale właściwie jedyne co robiła to uciekał cały czas. Już bardziej podobał mi się Ridcally (nadrektor) i kwestor niewidocznego uniwersytetu.
-
Mi zawsze Rincewind wydawał się jakiś taki sympatyczny w tym całym jego uciekaniu. Po za wieloma wadami jakimi go obdarzył Pratchett, ma ciekawe poczucie humoru. Cały czas mam w głowie jedną z rozmów Rincewinda z Cohenem:
Cohen: [...] Zapamiętaj te słowa do końca życia.
Rincewind: Ooo, aż do obiadu?
Nie jestem pewna, czy dokładnie tak to brzmiało, ale przesłanie to samo...
-
Bagaż zawsze był świetny w tych książkach. Jak sam Pratchett: połączenie kufra z maniakalnym mordercą :D
-
Muszę Cię zdziwić, ale na początku bagaż mnie przerażał - z racji, że nie mogę znaleźć innego dobrego słowa. Nie przepadałam za nim. Dopiero potem się do niego przekonałam. Teraz jest w czołówce. I szczerze? Nie rozumiem, dlaczego pierwsze wrażenie było jakie było. ;]
-
Jest całkiem sporo bohaterów którzy na przestrzeni tych ok. 30 książek mnie denerwowali. Do czołówki należą magowie (wszyscy poza Rincewindem i Kwestorem - jeżeli to on był tym obłąkanym profesorem), Dwukwiat, niania ogg i inni.
Cały czas mam w głowie jedną z rozmów Rincewinda z Cohenem:
Cohen: [...] Zapamiętaj te słowa do końca życia.
Rincewind: Ooo, aż do obiadu?
Nie jestem pewna, czy dokładnie tak to brzmiało, ale przesłanie to samo...
mnie to kojarzy się z rozmową Rinca z córką Cohena przy spotkaniu z tym bogaczem (pewności nie mam :P)
-
Jest całkiem sporo bohaterów którzy na przestrzeni tych ok. 30 książek mnie denerwowali. Do czołówki należą magowie (wszyscy poza Rincewindem i Kwestorem - jeżeli to on był tym obłąkanym profesorem), Dwukwiat, niania ogg i inni.
No tak, oprócz postaci, które lubię są też takie, które były mi zupełnie obojętne - co się odnosi do tych powyżej. A jeśli chodzi o Dwukwiata - zdaje się, że na początku też mnie irytował, ale szybko się z nim oswoiłam. I tak mam z większością.
Przykładowo Gaspode był dla mnie żenującym kundlem, a potem... no cóż, nawet go polubiłam. Dalej chyba nie potrafiłabym wymienić postaci, której "czysto" nie lubię.
mnie to kojarzy się z rozmową Rinca z córką Cohena przy spotkaniu z tym bogaczem (pewności nie mam :P)
W sumie, sama głowy też nie dam, że był to Cohen. Jak pisałam, podałam cytat z pamięci. Aż z ciekawości spróbuję to sprawdzić ;] .
edit: Co prawda bezpośrednio odpowiedniego cytatu nie znalazłam, ale upewniłam się, że w "Czarodzicielstwie" towarzyszyła Rincewindowi Conena, więc chyba jednak ty miałeś rację :)
-
Barbarzyńcy zawsze byli świetni z książkach o Rincewindzie. Zwłaszcza Srebrna Orda. :D
Paul Kidby fajnie ich przedstawił na rysunkach w Ostatnim Bohaterze. :D
-
Barbarzyńcy zawsze byli świetni z książkach o Rincewindzie. Zwłaszcza Srebrna Orda. :D
Paul Kidby fajnie ich przedstawił na rysunkach w Ostatnim Bohaterze. :D
Cohen strasznie wiele zyskał w moich oczach po ostatnim bohaterze (ciekawe czasy czytałem po ostatnim bohaterze). Zwłaszcza po numerze z kością, to było coś epickiego, na prawdę epickiego.
-
Ostatnio na dworcu we Wrocławiu z nudów zajrzałem do księgarni Akapit. W rogu z zaskoczeniem znalazłem taką książkę:
(http://img21.imageshack.us/img21/8827/unseencutout.th.jpg) (http://img21.imageshack.us/i/unseencutout.jpg/)
Jest to makieta Niewidocznego Uniwersytetu do własnoręcznego wycięcia i złożenia (połowa książki to elementy do wycięcia, a druga instrukcja sklejenia).
Efekt końcowy wygląda tak jak na okładce. Książka była w języku angielskim, ale to co najbardziej odstraszało to cena.
-
A jaka byla ta cena?
-
83 zł.
-
Jakbym miała, gdzie to trzymać to może i nawet za taką cenę warto by było mieć makietę Niewidocznego Uniwersytetu.
Chociaż mogłoby być tak, ze jakby mnie postawili przed możliwością kupna, wycofałabym się pod pretekstem, że najlepiej nie mieć gotowego wyobrażenia budynku przed sobą (mimo, ze zabawa ze sklejaniem byłaby przednia).
-
sztuka świata dysku i ostatni bohater dają gotowe wyobrażenie wyglądu wielu rzeczy ze świata dysku, co dl mnie jest sporym plusem
-
83 zł.
Dzięki :) Chyba nie jestem aż taką miłośniczką ŚD bo raczej bym nie kupiła, wolałabym za tę sumę kupić kilka książek
-
Za granicą jest jeszcze dostępna książka Folklor Świata Dysku. Czyli zbiór baśni i legend Świata Dysku. Mam nadzieję, że szybko ją przetłumaczą.
A także Unseen Academics - o tym jak Lord Vetinari wymusił na magach stworzenie drużyny piłkarskiej.
-
Folklor ŚD chciałabym mieć. A Unseen Academicals niedługo może pan Cholewa przetłumaczy...mam nadzieję...
-
Z ostatnich tomów Świata Dysku najbardziej podobał mi się Łups, a obecnie czytam Potworny regiment ale jakoś mnie nie wciągnął, podobała mi się też Prawda a zwłaszcza upiorny duet morderców pan Tulipan i pan Szpila
-
Pan Tulipan i pan Szpila byli naprawdę świetni. Dobra parodia Johna Travolty i Samuela Jackson z Pulp Fiction :D
-
Pan Tulipan i pan Szpila byli naprawdę świetni. Dobra parodia Johna Travolty i Samuela Jackson z Pulp Fiction :D
Nie pomyślałbym że to jest ich parodia, dużo bardziej pasowali mi pazura i grucha z Chłopaki nie płaczą :)
-
Pozwolę sobie na drugi post pod rząd.
Jak można wyczytać ze strony http://www.proszynski.pl/Niewidoczni_Akademicy-p-30348-.html (http://www.proszynski.pl/Niewidoczni_Akademicy-p-30348-.html) dzisiaj premierę miała nowa książka ze świata dysku, bardzo zaskoczyła mnie ta wiadomość. Byłem pewny że wyjdzie za kilka miseięcy, może nawet lat :)
-
Fajnie. To już wiem co będę czytał niedługo. Vetinari na okładce jako sędzia wygląda fajnie :D
-
A czy magowie kogokolwiek słuchają ? :P Po co im sędzia :D
-
Dorwałem pierwszą część Going Postal, ekranizacji książki o tym samym tytule i oglądając na szybko, ze względu na brak napisów: Moist jest mniej przebojowy niż myślałem, golem tragiczny, Vetinari jest starszy niż ten narysoawny m.in. w Ostatnim Bohaterze, ale i tak bardzo dobrze pasuje. Do reszty nie mam zarzutów, niektórzy wyglądają lepiej niż się spodziewałem, zwłaszcza Igła.
A samo miasto i efekty specjalne - wspaniałe :smile:
-
Skończyłem oglądać pierwszy odcinek i średnio mi się podobał. Vetinari Rudy? No bez przesady. Aktor świetnie by się nadawał gdyby chociaż przefarbowali go na czarno. Golemy przypominają bardziej Plastusia ze starej bajki niż te pokazane w Sztce Świata Dysku. Za to panna Dearheart i Stanley są naprawdę świetni. Zwłaszcza jako protoplasta wielbicieli znaczków wyszedł rewelacyjnie.
-
W kwietniowej Nowej Fantastyce został zamieszczony wywiad Neila Gaimana z Terrym Prattchettem. Rozmowa dotyczy najnowszej książki ze Świata Dysku. Książka ma tytuł Niuch i po raz kolejny Vimes ma poważną sprawę do rozwiązania (przy okazji denerwując każdego z kim się zetknie). Premiera książki w Polsce odbędzie się 10 kwietnia.
-
Irytuje mnie ten nacisk na straż i Ankh. Wiedźmy byłyby miłą odmianą. No ale, bierze się, co autor daje.
-
Przeczytałem ostatnio "Ostatniego bohatera" - fabuła nie należy może do najlepszych w cyklu, ale ma strasznie dużo nawiązań do różnych dzieł. Wyłapałem na pewno nawiązanie do paragrafu 22 i do Obcego. No i jeszcze twe wszystkie obrazki - wprawdzie nieco za bardzo zastępują wyobraźnię, ale dopowiadają niektóre rzeczy.
-
No i jeszcze twe wszystkie obrazki - wprawdzie nieco za bardzo zastępują wyobraźnię, ale dopowiadają niektóre rzeczy.
Te obrazki mają niesamowitą magię - moją wyobraźnię raczej pobudzają, a ilustracja ze słoniem, któremu patrzymy w oko, sprawia, że mam ciarki na plecach i czuję prawdziwy ogrom kosmosu.
-
A zauważyłeś że najwyższy kapłan Ślepego Io wygląda zupełnie jak katolicki biskup? Pratchett jest ateistą więc takie złoścliwostki nie są dziwne.
-
A zauważyłeś że najwyższy kapłan Ślepego Io wygląda zupełnie jak katolicki biskup? Pratchett jest ateistą więc takie złoścliwostki nie są dziwne.
Tia, chociaż złośliwości wobec katolickich duchownych nie muszą od razu oznaczać ateizmu... :)
Tak czy inaczej mam nadzieję, że czytałeś również "Pomniejsze bóstwa", tym bardziej że to jedna z najlepszych powieści cyklu.
-
Z okazji 30-lecia serii ze świata dysku w Polsce zostanie wydane kompendium wiedzy o książkach Pratchett`a pt. "Żółw przypomniany. Przewodnik po Świecie Dysku uaktualniony aż do "Niucha"". Wersję angielską można kupić od wczoraj, a my na polską musimy czekać do 12 listopada.
-
Super, już nie mogę się doczekać!
-
Przeczytałem nową książkę z Moistem "Para w ruch" i mam dziwne wrażenie, że część pary poszła w gwizdek. Autor wpada we własne schematy i zawęża obraz świata.
-
(*)
Smutno...
-
Cholernie smutno :-(
-
Żegnaj Terry, największy moralisto wśród prześmiewców. Mam nadzieję, że śni Ci się siedem krów tłustych i siedem krów chudych. A jedna z nich gra na puzonie.
-
Żegnaj mistrzu. Od dzisiaj świat stał si jeszcze smutniejszym miejscem...
-
Już pisałam o tym (w innym temacie) jeszcze 2 ksiażki mają mu pośmiertnie wydać, dzis czytałam w necie na ten temat.
-
Przeczytałem ostatnio "Pasterską koronę". Całkiem niezły sposób zamknięcia cyklu z Tiffany Obolałą, choć widać że była pisana z trudem i pewnym pośpiechem. Właściwie dobrze dopracowanych jest kilka pierwszych rozdziałów i ostatni, a rozdziały pomiędzy brzmią jak streszczenie.
-
No przybieram się do tego cyklu.