Aha, wielki szacun dla Marii Mosiewicz. Doskonale czyta się jej przekład.
Tak wiec przylaczam sie do entuzjastycznej oceny pracy tlumaczki. Przeciez te rymy oddac tak, zeby sie nadal rymowaly to mistrzostwo.Na wszelki wypadek informacja dla niezorientowanych: w "Towarzyszach zmierzchu" rymowane są tylko pewne fragmenty. :)
nie narysowałby swojej bohaterki jakby była podobna do ropuchy czy Szninkla (jest taki jeden kadr, który mocno mnie zirytował).
Anicet nie robiłby sobie z niej żartów tylko chciał zaciągnąć do łóżka (czyli pod futra) albo ją śmignąć na leśnym runie :lol:Czytaliśmy ten sam komiks?
http://(http://images45.fotosik.pl/78/1abd0dd3d6f4c0fdm.jpg) (http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/1abd0dd3d6f4c0fd.html)
Ponownie przeczytałem "Towarzyszy Zmierzchu", odczucia mam właściwie te same co przy pierwszym czytaniu. Bourgeon niewątpliwie jest mistrzem komiksu (choć opublikowanym w Planszach Europy), świetnie rysuje, wspaniale kadruje, prowadzi wciągającą narracje, tworzy oryginalnych i nietuzinkowych bohaterów. W warstwie "realnego średniowiecza" komiks mnie zachwycił, natomiast w warstwie fantastycznej nie za bardzo mi podchodzi. W pierwszym albumie od pojawienia się chochlików zacząłem się nudzić, w drugiej części historia Duardów bardziej mnie wciąga, choc najbardziej podobał mi się w tym albumie motyw mistrza i ucznia i ich powiązania z akcją i pozostałymi bohaterami, dopiero trzecia część podeszła mi idealnie w proporcjach między historią a fantastyką.
Na "Pasażerów Wiatru" oczywiście też czekam...
Lepiej zapytac, kto nie czeka na Pasazerow :razz:
pzdr
Niestety w watku tym nie znalazlem ani jednego sensownego posta o jednym z najwiekszych, o ile nie najwiekszym, arcydziele komiksowym jakie ukazalo sie w Polsce - Towarzyszach Zmierzchu.To napisz takiego.
To napisz takiego.
[...] Mariotte wygląda nie do końca ładnie. Ale przecież nie zapominajmy że to była zwykła wiejska dziewucha (jakich pełno) a nie żadna najpiękniejsza laska w 10 okolicznych wioskach. Była trochę ładna ale bez przesady. Gdyby wyglądała jak dziewczyny Manary to Anicet nie robiłby sobie z niej żartów tylko chciał zaciągnąć do łóżka (czyli pod futra) albo ją śmignąć na leśnym runieszczegolnie, ze, jak wskazuje nawet niezbyt uwazna lektura 3. albumu, Mariotte jest blizniaczono podobna do niedosc ze szlachetnie urodzonej Carminy, to jeszcze potomkini uwodzicielskich syren.
Edit.
Nie mogę znaleźć tego kadru ale nie oszukujmy się, po przekartkowaniu widać że Mariotte na prawie żadnym nie wygląda na fajną laskę. Przeciętność 10. Wklej kas tego kadra bo jestem ciekaw który tak Cię "poruszył"...
Ach, drogi Death'ie, wszak uczyniłem to juz w poprzednim poście.Jest w tym temacie kilka sensowniejszych postów, od tego poprzedniego, który napisałeś, a w którym to nie napisałeś nic ciekawego. :smile:
2. Jesli tak, to poprosze o wyjaśnienie, co miales na mysli pisząc:Wybacz, ale tamtego posta napisałem 5 i pół roku temu, kiedy też czytałem ten komiks. Jestem setki komiksów, filmów i książek dalej, prawie nic nie pamiętam z Towarzyszy.
Powinno cię ucieszyć że w Pasażerach nie ma ani grama fantastyki czy wątków onirycznych.No to bardzo się cieszę, bo moje odczucia co do 6. tomu Wież, oraz 1. i 2. tomu Towarzyszy były bardzo podobne do tych Ramireza. Też muszę w końcu powtórzyć Towarzyszy. Jestem ciekaw jak odbiorę pierwsze dwa tomy po latach. Ten trzeci 120-stronicowy był genialny i z pewnością nic się nie zmieni w moim odbiorze.
Powinno cię ucieszyć że w Pasażerach nie ma ani grama fantastyki czy wątków onirycznych.
No to bardzo się cieszę, bo moje odczucia co do 6. tomu Wież, oraz 1. i 2. tomu Towarzyszy były bardzo podobne do tych Ramireza. Też muszę w końcu powtórzyć Towarzyszy. Jestem ciekaw jak odbiorę pierwsze dwa tomy po latach. Ten trzeci 120-stronicowy był genialny i z pewnością nic się nie zmieni w moim odbiorze.Mnie tam się podobał pierwszy tom
Powinno cię ucieszyć że w Pasażerach nie ma ani grama fantastyki czy wątków onirycznych.Powiadasz? hmmm, czytałem tylko pierwsze 2, byłem w trakcie trzeciego, gdy dowiedziałem się, że będziemy mieć po polskiemu,,, więc dałem spokój. Przeglądałem dawno temu tomy 6-7 i dziś nie dałbym głowy, że nie było tam ani grama tego, o czym mówisz. Ale mam cholernie słabą pamięć i oczywiście Ci wierzę, choć dla mnie szczypta fantastyki i "oniryczności" nie przeszkadza, w Wieżach też nie czułem zbyt dużych zgrzytów, już bardziej mi zgrzytał ten drewniany język polskiego tłumaczenia pierwszych tomów.
Mnie tam się podobał pierwszy tom Pasażerów, brnąc wgłąb drugiego, odczuwałem pewne rozczarowanie, bo on po prostu był inny, natomiast inność trzeciego zaskoczyła mnie na duży plus.Ten fragment jest o Towarzyszach, a nie Pasażerach, co nie? :)
Bardzo dobrze! Nie wiem co zrobię w maju, czy podekscytowany rzucę się od razu na "Pasażerów...", czy zachowam zimną krew i zostawię sobie lekturę tego komiksu na później, jako najlepszy kąsek w wysypie majowych nowości...ja nie mam wątpliwości, co zrobię :smile: .....pochłonę, zanim jakiś rozczarowany przypadkowy forumowicz obrzydzi mi lekturę, hjech!
Ten fragment jest o Towarzyszach, a nie Pasażerach, co nie? :smile:dokładnie! heheh, dzięki za czujność, poprawiam, Towarzyszu Pasażerze!
Mnie tam się podobał pierwszy tom Pasażerów, brnąc wgłąb drugiego, odczuwałem pewne rozczarowanie, bo on po prostu był inny, natomiast inność trzeciego zaskoczyła mnie na duży plus.Powiadasz? hmmm, czytałem tylko pierwsze 2, byłem w trakcie trzeciego, gdy dowiedziałem się, że będziemy mieć po polskiemu,,, więc dałem spokój. Przeglądałem dawno temu tomy 6-7 i dziś nie dałbym głowy, że nie było tam ani grama tego, o czym mówisz. Ale mam cholernie słabą pamięć i oczywiście Ci wierzę, choć dla mnie szczypta fantastyki i "oniryczności" nie przeszkadza, w Wieżach też nie czułem zbyt dużych zgrzytów, już bardziej mi zgrzytał ten drewniany język polskiego tłumaczenia pierwszych tomów.Ja pasażerów czytałem ostatnio jakieś siedem lat temu, drugi cykl oczywiście trochę później. Na bank nic fantastycznego w pierwszym cyklu nie ma. Paradoksalnie drugi cykl pamiętam dużo gorzej ale też nie wydaje mi się żeby był fantastyczny chyba że masz na myśli
ja nie mam wątpliwości, co zrobię :smile: .....pochłonę, zanim jakiś rozczarowany przypadkowy forumowicz obrzydzi mi lekturę, hjech!A są tu takie gagatki. :)
Pięknie wyszły. :smile:Za kilkanaście godzin u mnie :biggrin:
(https://scontent-fra.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/11209726_946142078739674_78193773986845686_n.jpg?oh=e9551fb2c8b3c62e94b7944d4930819c&oe=55D425B2)
Wow! Ja też na dniach z arosa dostanę!heh, ja tam widzę co najmniej 6! nic, trzeba się spieszyć z zakupem...
Death, cholerny spekulancie, zamiast kupować pięć egzemplarzy "Pasażerów wiatru", kupiłbyś w końcu "Krzyk Ludu"! :wink:
heh, ja tam widzę co najmniej 6! nic, trzeba się spieszyć z zakupem...
Death, cholerny spekulancie, zamiast kupować pięć egzemplarzy "Pasażerów wiatru", kupiłbyś w końcu "Krzyk Ludu"! :wink:Fotkę ukradłem (wiem, że Ramirez wie, że nie moja, ale ktoś może faktycznie pomyśleć, że kupiłem 5 egzemplarzy :wink: )
Przeczytałem "Pasażerów wiatru" i muszę przyznać, że dawno żaden komiks nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia. Historia burzliwych losów młodej Isy i jej towarzyszy na tle wydarzeń z końca XVIII wieku, wciąga niczym zrealizowany z rozmachem film historyczny - tylko, że dziś nie tworzy się filmów historycznych tak bezkompromisowych jak "Pasażerowie wiatru". Podobnie jak "Towarzyszy zmierzchu", "Pasażerów..." też cec**je niezwykły perfekcjonizm w oddaniu realiów epoki, w konstrukcji fabuły, w warstwie graficznej - pod tym względem Bourgeon przypomina mi Kubricka. Co najważniejsze, o czym na poprzedniej stronie wspominał raj666, brak w "Pasażerach..." wątków odrealnionych - przez to stawiam ten komiks wyżej niż "Towarzyszy...". Jest za to obraz życia ludzi morza, a także poruszona kwestia niewolnictwa, i to w taki sposób, że "Zniewolony", czy "Django" wrażenia przy tym nie robią. I tak do samego finału, do ostatniego kadru zachwycił mnie Bourgeon, wielki mistrz, wielki komiks. Ciekaw jestem jak Wam się spodoba.
Jest dopiero maj, jeszcze sporo dobrych komiksów wyjdzie w tym roku, ale ja nie wierzę, że przeczytam coś lepszego. Nie ma szans.
bohaterowie Burgeona są pełnowymiarowi
Pasażerów Wiatru na pewno kupię (wcześniej się wachałem), ale raczej po premierze drugiego tomu.
Całość zamyka się w pięciu tomach, chociaż Bourgeon miał już gotowy pomysł na kontynuację i nawet narysował dla magazynu "A suivre" ilustracje przedstawiającą Isę sześćdziesiąt lat później w swojej posiadłości w Luizjanie, ale ostatecznie porzucił go stwierdzając stanowczo, że "Pasażerowie" są opowieścią zamkniętą.
Kupujcie Panowie, kupujcie. To zwiększa szansę na kolejne tytuły.Na kolejny tytuł, bo został już tylko jeden komiks Bourgeona do wydania (jedna seria). No, oczywiście na jesień wyjdzie jeszcze drugi cykl Pasażerów, czyli dwa skromne tomiki, ale potem już tylko 6-tomowy Cyann i koniec autorskich komiksów Bourgeona. Mało, ale za to jaka jakość!
No, oczywiście na jesień wyjdzie jeszcze drugi cykl Pasażerów, czyli dwa skromne tomiki
Serio? A co jest nie tak z rysunkami Bourgeona?
Nie wiem, jak to wytłumaczyć. Jego sposób rysowania ludzi (statki czy scenografia jest ok) nie podoba mi się, utrudnia mi zapoznanie się z komiksem. Nie chodzi o to, żebym uważał, że Bourgeon nie umie rysować, tylko jego styl albo przyjęta akurat w tym albumie konwencja nie pasuje mi i przeszkadza......a ja myślałem, że to kolejna prowokacja, heheh. ale to nie w stylu Kokosza przecież!
Podobnie mam z rysunkami Hermanna.
Taka ciekawostka: w Gildii, Arosie/Bonito, Literackiej "Pasażerów wiatru" brak. W sklepie Egmontu produkt tymczasowo niedostępny. Nie chcę siać paniki, ale czyżby nakład już zszedł?
pasażerowie - świetny, dojrzały, europejski komiks. wywarł na mnie nawet mocniejsze wrażenie niż towarzysze zmierzchu kilka lat temu. dziwią mnie kolejne komentarze na temat dziwnych twarzy. najpierw hermann teraz brugeon? to jakaś plaga. twarze umie rysować chyba tylko rosiński.
jak miałem 12 lat to też nie podobały mi się rysunki bisleya w lobo, po kilku latach został jednym z moich ulubionych artystów. może musicie do tego brugeona dojrzeć?
JEŚLI CZYTAŁEŚ "TOWARZYSZY" I CI NIE PODESZLIO widzisz, czytalem "Towarzyszy" i mi nie podeszli, tzn. bylo wszystko w miare ok do czasu gdy autor zrezygnowal z motywow fantastycznych. I Pasazerowie tez mi nie podeszli, historia mnie po prostu nie wciagnela po 1 tomie, wiec podarowalem sobie juz nastepne.
TO MUSISZ PRZECZYTAĆ "PASAŻERÓW"!!!!
ZMIENIASZ NASTAWIENIE O 180stopni!!!
W takim razie, jeśli raz jeszcze chcesz dać szansę Bourgeonowi, musisz sięgnąć po Cykl Cyann.... o ile oczywiście pojawi się w Polsce, ale myślę, że po takim spektakularnym sukcesie Pasażerów to chyba nieuniknione!
Ale ja juz tak mam, nie przepadam za opowiesciami bez nuty czynnika fantastycznego. Nie da sie mierzyc wszystkich jedna miara.
W takim razie, jeśli raz jeszcze chcesz dać szansę Bourgeonowi, musisz sięgnąć po Cykl Cyann.... o ile oczywiście pojawi się w Polsce, ale myślę, że po takim spektakularnym sukcesie Pasażerów to chyba nieuniknione!Taki wlasnie mam zamiar. Oby Egmont wydal ten komiks.
Ja dzisiaj we wrocławskim Empiku na Rynku widziałem ponad 20 sztuk "Pasażerów". Jeżeli tak samo wygląda sytuacja w innych miejscach, to na dodruk chyba na razie nie ma co liczyć - Egmont może się bać, że najpierw dodrukuje, a potem dostanie zwroty z Empików i zostanie z magazynami niesprzedanych komiksów.
Ja spokojnie zamówiłem swój egzemplarz we wtorek (tj. 16.06.2015) ok. 7 rano na bonito.pl. Wczoraj go odebrałem. Stan igła.To ciekawe, bo na bonito piszą, że pozycja ostatnio była dostępna 1.06 :roll:
Ja spokojnie zamówiłem swój egzemplarz we wtorek (tj. 16.06.2015) ok. 7 rano na bonito.pl. Wczoraj go odebrałem. Stan igła.
To ciekawe, bo na bonito piszą, że pozycja ostatnio była dostępna 1.06 :roll:
Pomylić to pomyliłem tylko datę :lol: . Cóż trollować zawsze łatwiej niż dać wiarę człowiekowi na słowo.co nie zmienia faktu, że to dziwne jest... Może im się zawieruszyły jakieś egzemplarze i akurat Ty się załapałeś
(http://i60.tinypic.com/2unypn8.jpg)
Pomylić to pomyliłem tylko datę :lol: . Cóż trollować zawsze łatwiej niż dać wiarę człowiekowi na słowo.
Czyli kupiłeś komiks-którego-nie-ma i to w niższej, promocyjnej cenie... :wink: Czuję tu rękę służb specjalnych, e-księgarnie na chińskich serwerach i ''te sprawy''. :lol:
Dodatkowy rabat lojalnościowy jest odpowiedzią na powyższe wątpliwości :wink:
Od razu pytanie - kiedy ukaże sie kontynuacja ?
Od razu pytanie - kiedy ukaże sie kontynuacja ?
Mnóstwo egzemplarzy poszło do stacjonarnych Empików, a inne księgarnie dostały przez to mniej niż zwykle.
Empik w swoim sklepie internetowym wykazuje 0 sztuk.
( a może są 2 Empiki? :lol: )
Dziękuję za info eskos! :smile:
Jak ktoś zadaje pytania na Alei do Egmontu, to może poruszyć tą kwestię - jaki to ma sens, żeby tak duża część nakładu lądowała w empikach? Zwłaszcza że to nie pierwszy taki przypadek (a chyba Egmont tyle samo zarobi z empiku, co z księgarni internetowych, a my nie musielibyśmy przepłacać albo czekać nie wiadomo ile).
A może dlatego, że jest to część szumnie nazwanego Kanonu Komiksu, który ma zainteresować zwykłego zjadacza chleba, który styczność z komiksem ma właśnie przez księgarnie stacjonarne a głównie EMPIK.
Jak ktoś zadaje pytania na Alei do Egmontu, to może poruszyć tą kwestię - jaki to ma sens, żeby tak duża część nakładu lądowała w empikach? Zwłaszcza że to nie pierwszy taki przypadek (a chyba Egmont tyle samo zarobi z empiku, co z księgarni internetowych, a my nie musielibyśmy przepłacać albo czekać nie wiadomo ile).
Pytanie jak ma innych zachęcić Egmont do komiksów jak Empik ładuje zaporowe ceny okładkowe.
Ej, no, bez przegięć. Ceny okładkowe ładuje wydawca, nie sklep. Czyli Egmont, nie Empik.Chyba żeśmy się nie zrozumieli. W Empiku nie kupisz taniej komiksu niż okładkowa (chyba, ze jest jakaś promocja typu 3 za 2). Jeśli Kanon ma być szyldem Egmontu po powinien być sprzedawany z tą 25% zniżką z dużym napisem PROMOCJA w każdym sklepie stacjonarnym, bo przecież ma "promować" czytelnictwo komiksów.
Ja rozumiem, że Empik to samo zło, ale tyle rzeczy można mu zarzucić, więc nie ma po co zarzucać mu takie, którym akurat nie jest winien.
w "nieprzeczytane" już nie... bo ja zamówiłem :smile:
Powiem tak: wolę dać zarobić komuś na Allegro te kilkadziesiąt złotych, niż sponsorować zasmarkany EMPiK.
Albo po prostu kup na gildii:
http://www.sklep.gildia.pl/szukaj/seria/pasazerowie-wiatru (http://www.sklep.gildia.pl/szukaj/seria/pasazerowie-wiatru)
Właśnie bonito.pl wyłożyło na ladę 5 szt.
Nie lepiej było wziąć z Arosa? W tej chwili na Arosie za 77,99 zł, a na Bonito za 89,99 zł...
Jestem uparciuch. I warto było czekać :biggrin:
Właśnie bonito.pl wyłożyło na ladę 5 szt. Pasażerów Wiatru (od razu jeden kupiłem, 4 egzemplarze czekają na Was!)
Słyszał ktoś może, że istnieje jakaś klątwa dotycząca komiksów, albo coś w tym stylu?? :shock:
Ja podaję się definitywnie do dymisji!
Przed chwilą miałem telefon z Krakowa, że bonito.pl musi anulować moje zamówienie dot. Pasażerów Wiatru, bo nastąpił jakiś ''błąd w systemie'' i komiksu dla mnie zabrakło.
Słyszał ktoś może, że istnieje jakaś klątwa dotycząca komiksów, albo coś w tym stylu?? :shock:
kupuj na gildii - bo za niedługo obudzisz się w przysłowiową " ręką w nocniku" :smile:
a komiks jest naprawdę zacny.
link który podesłałeś:
Produkt niedostępny :smile:
chodzi mi bardziej o to, że w lepszej cenie niż w Gildii już chyba się nie znajdzie...
Dobrze, iż już w tym miesiącu drugi cykl, bo po zakończonej lekturze po prostu chcę się więcej Bourgeona.
"Jakich pozycji poza Baśniami możemy spodziewać się od Vertigo w przyszłym roku?
Czy po "Pasażerach Wiatru" przyjdzie kolej na "Le cycle de Cyann"?
Chcielibyśmy, oczywiście. W twardej oprawie."
A w przyszłym roku zdaje się Le cycle de Cyann! Jestem niemalże pewien, ale nie mogę znaleźć źródła...
jednak zadziałała wyobraźnia. w lutym padła jedynie następująca wymiana zdań
Fani Bourgeona w przyszłym roku też nie powinni narzekać.
I czy kłopot z Cyann nie polega na tym, że prawa do tej serii mają dwa wydawnictwa?
Według BD wynika, że cztery wydawnictwa :???:
Tomy 1 i 2 - Casterman
Tomy 3 i 4 - Vents d'Ouest
Tom 5 - 12 bis
Tom 6 - Delcourt
Egmont może puścić brunelle i colin. Zdarzało się temu wydawcy wydawać pomniejsze dzieła znanych twórców.
Jeśli Bourgeon powrócił do Pasażerów co najmniej na poziomie powrotu Hermanna do Bois-Maury, to będę w pełni ukontentowany. :smile:
Czuję się zmiażdżony cyklem drugim "Pasażerów wiatru". Co za piękna i dramatyczna opowieść. A rysunki Bourgeona to mistrzostwo, te szczegóły i żywe kolory! Uczta dla duszy. Najlepszy komiks jaki czytałem w tym roku. Aż mam ochotę zapolować na "Towarzyszy zmierzchu".Pierwszej części Pasażerów nie czytałem bo czekalem na część drugą. Teraz będę musiał się spręźyć , przeczytać , zachwycić się i .. oddać na ten komiks głos w plebistycie.
Zdecydowanie najbardziej w mojej pamięci pozostanie scenaSpoiler: pokaż
Tak, świetna. Na mnie wrażenie zrobiła też scena- fajnie to Bourgeon pokazał, oszczędnie, bez zbędnego epatowania przemocą.Spoiler: pokaż
co prawda do pierwszego mu dalekoDrugi jest równie dobry, tylko bardziej obyczajowy. Pierwszy jest przygodowy i łatwiejszy w odbiorze.
Drugi jest równie dobry, tylko bardziej obyczajowy.
Pal licho kwestie dialogowe - one były zrozumiałe i tu wyrazy uznania dla tłumacza, czy tego, który je przerabiał na gwarę. Ale o flocie Farraguta czy innych warto było przeczytać w tzw.tempie. Zakładam, że wydawca nie miał możliwości umieścić tego na stronach komiksu.Masz rację, być może o Farragucie warto było dowiedzieć się w czasie czytania, ale tak naprawdę, jeśli komuś bardzo przeszkadza częste kartkowanie tomu, to spokojnie może sobie zostawić te przypisy na koniec. Na pewno rozszyfrowywanie "gwary" nie jest konieczne, doskonale można zrozumieć te teksty bez tłumaczenia. A przy okazji, uznanie dla Tłumacza- całkiem zgrabnie to wyszło, może "gwara" nie jest do końca spójna, ale nie chodziło przecież o tworzenie od podstaw języka, brawa za odwagę! Dobrze też się stało, że pozostawiono oryginalne teksty "gwarowe"; nie wyobrażam sobie, by Wydawca mógł w jakikolwiek sensowny sposób umieścić te przypisy z tłumaczeniami na spodzie planszy...
Pewnie jako jedyny na forum skrytykuję drugi tom Pasażerów wiatru. Dla mnie porównywanie go z pierwszym integralem nie ma najmniejszego sensu. Bo może problemy czarnoskórych zostają, zmienia się jednak otoczenie, bohaterowie i przede wszystkim klimat. Jak ktoś wspomniał wcześniej zabrakło mi awanturniczego charakteru komiksu, nastawionego na epickie przygody i akcję. Zabrakło mi morskich scen, statków, podróży.Nie zgodzę się zupełnie z tą oceną! Faktycznie, na początku opowieści nie tak łatwo się wciągnąć w "akcję", jak przy pierwszym cyklu; na pewno nie pomagają temu początkowe "rwane" fragmenty opowiadania Isy, przeskoki czasowe o kilka miesięcy, rok... ale takimi regułami rządzą się opowiadane dawne dzieje. Wprowadzenie do opowieści młodszej o kilka pokoleń Zabo też początkowo nie ułatwia lektury, ale za to daje pewien punkt odniesienia, pokazuje zupełnie inne czasy, inne dramaty i tragedie... i śmiem twierdzić, że właśnie dzięki temu, kończąc Pasażerów, ma się ochotę zacząć ten tom od nowa! To "nowa jakość", której nie było w pierwszym cyklu, wtedy chciałem tylko czytać dalej, poznawać tzw. ciąg dalszy, a tu mam zamkniętą kompletną opowieść, i do tego jaką!
Nie spodobał mi się pomysł przeskoczenia w akcji o ileś tam lat, zamianę pociągającej Isy w starą babuleńkę, opisania dalszych jej przygód w taki sposób, jaki zaproponował Burgeon. Uleciała także dramaturgia, która w pierwszym tomie wylewała się dosłownie co kilka stron. Tutaj natomiast może dwa razy serce zaczęło mi szybciej bić, ze względu na toczące się losy bohaterów. Zakończenie jako tako ratuje ten integral.
Nieznośne okazało się umieszczenie przypisów, tłumaczeń na końcu komiksu. Nie cierpię jak zostaję wybijany z powieści i muszę przerwać lekturę, przewrócić setkę stron i odszukać fragment przygotowany przez tłumacza. O ile jeszcze taki zabieg ma miejsce kilkukrotnie to można przeżyć, ale nie oszukujmy się pierwsza połowa komiksu, to ciągłe przewracanie kartek z początku na koniec i na odwrót. A w tych chwilach ulatywał urok i klimat powieści. Wierzę, że wydawnictwo Egmont chciało zachować stylistykę językową, ale mogli już drobniejszymi literami umieścić je na dole strony albo dołączyć kartkę z tymi przepisami, tak aby czytelnik miał wybór. Albo odszukuje je na końcu komiksu, albo w jednej ręce trzyma tekst od tłumacza, a w drugiej komiks.
Ogólnie jestem rozczarowany i drugiemu integralowi nie dam lepszej noty jak 6 na 10.
Nie wiem, naprawdę nie chcę być złośliwy, ale czytając powyższe "wady" Dziewczynki z Lasu Kajmanów, jedynie utwierdzam się w przekonaniu, że to jeden z tych niewielu komiksów (być może nie najłatwiejszych w odbiorze), które sprawiają, że wciąż żywa jest moja wiara w to, że warto przegrzebywać się przez stosy chłamu, by w końcu dorwać taką perłę!Amen. :smile:
Drugi cykl przeczytam w przyszłym tygodniu.
Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz - jak ja. Drugi cykl to odcinanie kuponów, niestety. Piszę to z bólem serducha, ale do jedynki się to kompletnie nie umywa.wiem, że jestem w absolutnej mniejszości, ale nie zgadzam się. jako całość, stawiam drugi cykl nad pierwszy; ale gdybym miał wybierać poszczególne albumy, to już sprawa nie wygląda tak jednoznacznie.
Drugi tom to nie jest odcinanie kuponów, tylko fantastyczny komiks. Itachi żartuje, nie słuchajcie go. :smile:dokładnie! nie ma co porównywać, co lepsze, a co gorsze. równie dobre.... po prostu zupełnie inne! poza tym, gdyby to miało być "odcinanie kuponów", to byłaby jakaś kalka, prosty ciąg dalszy, a mamy jakby "coś zupełnie z innej beczki".
Itachi żartuje, nie słuchajcie go. :smile:
Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz - jak ja. Drugi cykl to odcinanie kuponów, niestety. Piszę to z bólem serducha, ale do jedynki się to kompletnie nie umywa.
Żałuję tylko tego, że Bourgeon nie zrobił tego co Moore w Balladzie o Halo Jones, czyli nie stworzył drugiego, środkowego tomu, który byłby o locie statkiem komicznym. Najpierw planeta głównej bohaterki, potem lot statkiem, na końcu przygody na planecie, która była celem podróży. Tak było u pana Alana, a pan Franek poskąpił nam tych statków i czerni kosmosu i ograniczył się do zaledwie paru stron pod koniec pierwszego i na początku drugiego tomu. Statek wleciał w jakąś nadprzestrzeń i śmig – już byli obok tego osobliwego Saturna. No szkoda.
Szukałem recenzji Cyann i znalazłem blog, o którym nie miałem pojęcia.Blog, który prowadzi kolega z forum raj666 http://www.forum.gildia.pl/index.php?action=profile;u=11502 (http://www.forum.gildia.pl/index.php?action=profile;u=11502) A blog oczywiście bardzo fajny. Polecam. :)
Bourgeon to nie tylko Towarzysze, Pasażerowie i Cyann: https://randomactsoffoolishness.wordpress.com/2016/01/26/brunelle-i-colin/ (https://randomactsoffoolishness.wordpress.com/2016/01/26/brunelle-i-colin/)
Szukałem recenzji Cyann i znalazłem blog, o którym nie miałem pojęcia.
Na początek muszę napisać, że jeśli jeszcze nie zapoznaliście się z Cyann, to nie popełniajcie największego z możliwych błędów i nie czytajcie tego co wydawca umieścił z tyłu okładki. Zepsujecie sobie lekturę, bo oczywiście są tam spore spoilery.To prawda, dawno nie widziałem opisu okładkowego, który zdradza tak wiele, ale pewnych rzeczy można domyślić się dużo wcześniej niż na 192 planszy ;). Szczerze mówiąc, z pierwszym tomem Cyann zapoznałem się nieco wcześniej (przed wydaniem PL) i już w zasadzie byłem niemal pewien tego, co Egmont niefortunnie wypisuje na okładce, więc aż tak bym nie demonizował :D ...ale faktycznie, masz rację, troszkę się pan redaktor powinien puknąć w łepetynę, może ten głuchy dźwięk wzbudziłby czujność innych pracowników E.
Natomiast już porównanie Bourgeona do Bourgeona (myślę tu Cyann vs Pasażerowie Cykl 2) już wcale nie jest takie oczywiste, osobiście uważam, że Pasażerowie 2 to perła nawet wśród reszty bourgeonowych klejnotów, więc siłą rzeczy, wyżej-lepiej-dalej się nie da...
W Cyann byłem trochę rozczarowany rozwiązaniem całej zagadki, takie toAle jakiej zagadki? Przecież tam nie było absolutnie żadnej zagadki..Spoiler: pokaż
Pozostały jeszcze 3 tomy, które zostały wydane.4 + 1 z opisem świata itp.
Ja bym poszedł dalej.
Druga sprawa to zakończenie.Spoiler: pokaż
Kiedy jeszcze była jakaś komunikacja z Tomaszem Kołodziejczakiem, to odpowiedział, że względnie jest na tak i wydadzą wznowienie "być może" w 2017. Więc teraz pewnie jest "być może" w 2018. Chyba, że Bourgeon nie sprzedawał się ostatnio w zgodzie z ich aktualnymi oczekiwaniami.Biorąc pod uwagę że ta zima obrodziła kilkoma od dawna wyglądanymi pozycjami komiksowymi to może na tej fali ukazą się i Towarzysze, i wznowienie Sambre, i ksiązeczka do Prosto z piekła, i Stulecie, i biografia Moorea od WK,
Generalnie chyba sytuacja podobna jak ze "Stuleciem" Moore'a. Wydadzą, ale wydać nie mogą.
Kurcze, nie mogę zrozumieć dlaczego tak wiele osób chwali jakiś komiks Bourgeona, a inny gani. Prawie zawsze jest tak, że ktoś uwielbia Pasażerów wiatru, ale krytykuje Towarzyszy lub (częściej) Cyann. Co prawda nie potrafię porównać narracji Towarzyszy z Cyann i Pasażerami, bo wyszli sporo wcześniej niż dwie kolejne serie, ale dla mnie każdy pojedynczy wolumin był najwyższej klasy przeżyciem komiksowym. Za każdym razem bałem się, że tym razem to już nie będzie to, ale wsiąkałem od pierwszej strony i szczerze, prosto z serca dawałem kolejnemu dziełu Bourgeona 10/10. Najpierw byli Towarzysze zmierzchu, którzy początkowo (naprawdę lekko) rozczarowali mnie dwoma zeszytami pełnymi fantastyki, kiedy przecież miałem dostać, obiecywane przez czytane w Internecie teksty, realistyczne średniowiecze niespotykane nigdzie indziej. Ale później już całkowicie pochłonęli 120-stronicowym trzecim rozdziałem, gdzie magia poszła w odstawkę, a dostałem brutalny XIV-wieczny świat z rycerzami, zamkami, ulicami, rynsztokami i dybami. Wówczas na forum trwał swego rodzaju kult Prosto z piekła i ciężko było się z niego wyłamać, ale Bourgeon tak pozamiatał trzecią częścią Towarzyszy, że umieściłem ich na pierwszym miejscu w top roku. Kiedy w końcu po latach wyszli Pasażerowie wiatru, to liczyłem na historyczne dzieło najwyższej próby, ale tym razem już od pierwszej do ostatniej strony i go dostałem. Pierwsze obawy miałem przed drugim cyklem Pasażerów, bo przecież autor tworzył go po latach przerwy, ale historia Zabo z bagiennych rejonów Północnej Ameryki okazała się nie gorsza lub nawet nieco lepsza od morskich wypraw i afrykańskich przygód jej prababki Isy. Później był fantastyczny pierwszy integral Cyann z pięknie wykreowanym wodnym światem, jego fauną i florą oraz zamieszkującym go seksualnie rozbudzonym ludem (sto razy lepiej pokazane sceny erotyczne niż Manara w Indiańskim lecie), powolne przygotowania do lotu ku gwiazdom, eksploracja nowego świata wielkim czterokołowym monster truckiem i narracja prowadzona znów w powolnym tempie, leniwie, opieszale, ale cholernie wciągająco. Potem drugi integral Cyann i znowu obawy. Ale w mojej opinii szczęśliwie niesłuszne. Najpierw podróż przez wodny świat czymś w rodzaju rzecznego statku z Missisipi, czyli coś jak drugi cykl Pasażerów, ale w świecie Cyann, później miasto przyszłości i bardzo dobry pomysł z kolorami wyświetlanymi na nakryciach głowy, czyli dosłownie "mój czas to pieniądz", wyświetlam fiolet i nawet zapytanie o drogę w mieście ma swoją cenę. Trzeci integral i tym razem już na pewno nie będzie tak świetny jak poprzednie i znowu zdziwienie. Loty w czasie i przestrzeni, poszukiwania siostry, wielkie dramaty, statek, którego załoga jest jego projekcją. A później podróże po ogromnym świecie Aldalarann, gdzie jedynym sposobem na zachowanie życia jest połączenie swojego losu z wielkim mrówkojadem, bo tylko on daję ochronę przed wszystkim co nas może zabić. A na tej planecie humanoida zabija wszystko i to w pięć sekund. Bourgeon ma ponoć stworzyć kolejny cykl ze świat Pasażerów wiatru, może tym razem uda mu się mnie nie zachwycić. Na razie na półce mam sześć integrali i zachwycił mnie tyleż samo razy.
Nowy tom Pasażerów wiatru. Oh boy, oh boy. :smile:..o mamo, świat się kończy! toż to trzeba będzie jeszcze poczekać z umieraniem, co najmniej do przeczytania pasażerów..
Nowy tom Pasażerów wiatru. Oh boy, oh boy. :smile:Świetna wiadomość.
Część pierwsza, nawet jeśli z dwóch, to na integral od Egmontu przyjdzie nam poczekać.To może niech Egmont nie czeka na integral i wyda osobno tomy. Przecież w wielu przypadkach tak robi.
Już drugi cykl Pasażerów wiatru miał być odcinaniem kuponów, a według wielu jest nawet lepszy od pierwszego. Potem drugi i trzeci integral Cyann miał już w końcu być tym słabszym komiksem Bourgeona i nadal nie jest. Nadal czekam (to znaczy nie czekam) na komiks Bourgeona, któremu nie rzucę zasłużonego 10/10. :biggrin:Pięknie powiedziane. Nic dodać, nic ująć.