gildia.pl

Gildia Mangi i Anime (www.manga.gildia.pl) => Forum Mangi i Anime => Wątek zaczęty przez: Nakago w Listopad 30, 2007, 11:27:21 am

Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Listopad 30, 2007, 11:27:21 am
Cytat: "steelie"
Niekoniecznie, niektóre elementy da się ocenić obiektywnie, np. grafikę. Bo ocena grafiki nie oznacza, czy się ona recenzentowi podobała, tylko czy była wykonana starannie. Chociaż to siada trochę w wypadku bardziej odjechanych form, ciężko ocenić stronę graficzną w takim np. Cat Soup tylko pod względem staranności.

Ocenić - być może. Jednak osoba, której się niestaranna grafika nie podobała, zapewne postara się wymienić wszystkie jej mankamenty (np. że tła są puste lub nieruchome, przez co rzeczywistość wydaje się sztuczna, a postaci mają obrzydliwie końskie twarze), podczas gdy inny człowiek, któremu to nie przeszkadzało, bądź wręcz się podobało, może uznać, że owe puste tła pozwalają zaakcentować powagę sytuacji, tła nieruchome dają efekt dodatkowego wyróżnienia głównych postaci, a twarze bohaterów są uroczo pociągłe. To samo da się napisać na najzupełniej różne sposoby, kładąc nacisk na odmienne kwestie i używając innych słów - stosunek recenzenta do przedmiotu recenzji ma zwykle naprawdę duże znaczenie...
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Listopad 30, 2007, 11:42:44 am
I dochodzimy do momentu w którym można poznać klasę recenzenta. Bo dobry recenzent będzie potrafił w miarę odróżnić co mu się podoba/nie podoba z uwagi na gust, a kiedy jest to podyktowane bardziej obiektywnymi względami.

Przykład z tzw. "lazy animation" raczej nie jest trafny - nigdy nie spotkałem się z policzeniem tego na plus dla anime :p I jakby ktoś tak zrobił to będziemy mieć do czynienia z dość ostrym subiektywizmem.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Listopad 30, 2007, 12:06:48 pm
Cytat: "Wilk Stepowy"
Bo dobry recenzent będzie potrafił w miarę odróżnić co mu się podoba/nie podoba z uwagi na gust, a kiedy jest to podyktowane bardziej obiektywnymi względami.

Nie wiem, dla mnie to oksymoron: obiektywnie się podoba :-?. Recenzent może - jeśli ma wgląd w gusta 'reprezentacyjnej (?) większości' - uznać, że to, co jemu się podoba, niekoniecznie będzie odpowiadało innym, ponieważ jego gust jest akurat 'dziwny' (czyt.: odmienny, niż owej większości). W tym momencie pojawia się kwestia jakości gustu owej 'reprezentacyjnej większości'... Nawet jeśli jednak uznać, że recenzent jest 'inny', to czy nie może wtedy napisać: "Puste tła z pewnością nie spodobają się większości, chociaż moim zdaniem służą one położeniu akcentu na 'konkretne kwestie'"? (za 'kk' wstawić to, czemu akurat te puste tła mają służyć ;-)) I ocenić te puste tła (a, co za tym idzie, grafikę jako całość) pozytywnie, bo akurat za takie je uważa...

Cytat: "Wilk Stepowy"
Przykład z tzw. "lazy animation" raczej nie jest trafny - nigdy nie spotkałem się z policzeniem tego na plus dla anime :p

Tylko co to jest 'lazy animation'? Spotkałam się z tym określeniem w części recenzji na Tanuki, ale wyjaśnienia tego pojęcia w tamtejszym słowniczku jakoś nie ma... Zatem?

Cytat: "Wilk Stepowy"
I jakby ktoś tak zrobił to będziemy mieć do czynienia z dość ostrym subiektywizmem.

Nie bierzesz chyba pod uwagę, że może to tak ocenić student lub absolwent wydziału animacji, który akurat w tym zabiegu zauważy celowe postępowanie realizatorów, mające na celu jakiś konkretny efekt ;-). Rózne są zboczenia :-p.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Teukros w Listopad 30, 2007, 12:20:31 pm
Lazy animation, definicja ze słowniczka Azunime:

"Z angielskiego dosłownie ‘leniwa animacja’. Jest to zbiór technik wykorzystywanych w animacji, pozwalających na oszczędzenie czasu i pieniędzy studiom animacyjnym, które podczas realizacji seriali telewizyjnych muszą zmieścić się w terminie i ograniczonym budżecie. Wykorzystywane umiejętnie mogą przynieść oczekiwane skutki, bez zmniejszania ogólnej jakości animacji, jednak często stosowane są zbyt rozlegle, co negatywnie wpływa na jakość finalnego produktu.

Jedną z technik jest sprytne omijanie pokazywania ruchu na kadrach. Często unika się w ten sposób animacji ruchu ust podczas rozmów – postaci zostają pokazane od tyłu lub w momencie, kiedy mówią, „kamera” koncentruje się na czymś innym niż bohaterowie, np. stojącym obok nich przedmiocie czy jakimś widoku. Kolejną techniką lazy animation jest powtarzanie tych samych animacji, szczególnie podczas transformacji mechów lub przemiany mahō shōjo. Częstym zabiegiem jest udawanie animacji podczas ruchu obiektów – nie rysuje się wtedy kolejnych klatek, tylko ustawia się scenę tak, aby można było uzyskać wrażenie ruchu, przesuwając obiekt bezpośrednio przed kamerą."

A tanukowy słowniczek niestety wymaga przerobienia i znacznego uzupełnienia; wystarczał w 2005 r., obecnie są w nim spore braki. Zdajemy sobie z tego sprawę, ale po prostu była cała masa ważniejszych spraw, jak reaktywacja Tanuki Manga, budowa strony zbiorczej i trwająca przebudowa Czytelni.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Listopad 30, 2007, 12:24:57 pm
Wiesz, mnie ciężka cholera trafia jak widzę lolitki w anime, nie ważne jak fajnie byłyby narysowane. Mogą mi się nie podobać, ale potrafię rzetelnie ocenić, że kreska jest ładna i chardesign też, choć mnie to do gustu nie przypadło. Przecież w dalszej części pierwszego akapitu zgrabnie takie właśnie podejście ujęłaś.

"Lazy animation" zwykło się określać sceny, gdzie jest jak najmniej zmieniających się rzeczy - szczytem jest pokazanie nieruchomego tła, nieruchomej postaci i tylko ruszających się jak u ryby ust gdy postać mówi ;) W 99% przypadków jest są to cięcia budżetowe i za dobrze to o anime nie świadczy. Jako że nie wszystko widziałem i nie o wszystkim słyszałem 1% rezerwuję na Twojego studenta ;)

EDIT: tak jak Teukros zaznaczył, dobrze użyta technika lazy animation potrafi przejść niezauważona przez widza o znacznie ułatwić animatorom pracę.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Listopad 30, 2007, 12:42:53 pm
OK, rozumiem teraz lepiej to pojęcie, dzięki wielkie. Jako kolejny przykład dodałabym to, co się działo w "Aoki Densetsu Shoot!", czyli pokazywanie po kilka razy dokładnie tej samej sceny z gry w czasie zupełnie innych spotkań - tylko kolory koszulek graczom zmieniali :-?. Jak również, zapewne, częste a bezsensowne retrospekcje, jakie występowały w "Hana Yori Dango"...

Cytat: "Wilk Stepowy"
Wiesz, mnie ciężka cholera trafia jak widzę lolitki w anime, nie ważne jak fajnie byłyby narysowane. Mogą mi się nie podobać, ale potrafię rzetelnie ocenić, że kreska jest ładna i chardesign też, choć mnie to do gustu nie przypadło.

Dobrze, ale to tylko oznacza, że podoba Ci się design w anime, które samo w sobie nie podoba się Tobie ze względu na tematykę. Jednak nie znaczy to automatycznie, że ten sam design spodoba się każdemu przecież... Jedni lubią twarze okrągłe, a inni spiczaste, przesadnie długie nogi jednej osobie rzucą się w oczy od razu, a innej - wcale. Bo pasują. Albo: bo taki trend. Tudzież, bo ten rysownik już tak ma, więc nie ma się nad czym rozwodzić. W zwartej recenzji IMHO niesposób wymieniać wszystkich drobnych (a ta 'drobność' też od gustu raczej zależy... :-?) zalet i wad, to się, zwyczajnie, nie zmieści.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Listopad 30, 2007, 01:05:39 pm
Nie każdy, ale ogół. Kompromisy, droga Nakago :) W produkcjach z danego gatunku też są pewne trendy, które są cenione. Trzeba umieć wyłapać takie rzeczy nawet pomimo niechęci do danego tytułu. A co do bardziej obiektywnych kryteriów - da się dostrzec szczegółowość grafiki, kolorystyki, to czy bohater gania całe 26 epków w tych samych ciuchach, ile pracy włożono w chardesign (czy jest oryginalny czy postacie lecą z szablonu), ile pracy włożono w tło, czy te tła są 'walnięte' komputerowo czy to ręczne miniaturowe arcydzieła. Nie zawsze da się przyłożyć ten sam szablon - są produkcje wyłamujące się całkowicie z jakichkolwiek kanonów graficznych, Mononoke dla przykładu, ale nawet w tym tytule wypełnionym całkowicie odmienną stylistyką sporo rzeczy da się ocenić obiektywnie.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Listopad 30, 2007, 01:36:01 pm
Cytat: "Wilk Stepowy"
Nie każdy, ale ogół.

Ogół może się mylić. Jak i 'każdy', zresztą. Poza tym skąd recenzent ma wiedzieć, czy ogółowi się podoba dany design? Ma przeczytać tony cudzych opinii, zanim się weźmie za recenzowanie?

Cytat: "Wilk Stepowy"
W produkcjach z danego gatunku też są pewne trendy, które są cenione.

Przez kogo? Też przez 'ogół'? Patrz wyżej :-p.

Cytat: "Wilk Stepowy"
A co do bardziej obiektywnych kryteriów - da się dostrzec szczegółowość grafiki,

Ale! Ale! (<- tonem ze skeczu Ani Mru Mru z poczekalni na porodówce :-p) Zakładając z góry, że szczegółowośc grafiki o czymś przesądza, 'kładziemy' design "Mushishi", na przykład. Bo chyba mi nie powiesz, że jest szczegółowy...? To jednak, moim zdaniem, jest zabieg celowy (mogę się mylić, z twórcami nie rozmawiałam ;-)) i mi nie przeszkadzał.

Cytat: "Wilk Stepowy"
kolorystyki,

Jedni lubią barwy żywe, inni pastelowe, a jeszcze inni - poszarzałe, na przykład. Tak samo do różnych produkcji różna paleta może pasować (skromna kolorystyka "Comedy" według mnie jest doskonale zastosowanym środkiem wyrazu, ale sama w sobie jest doprawdy nieciekawa, delikatnie mówiąc)..., co IMO też jednak zalezy od gustów i guścików.

Cytat: "Wilk Stepowy"
to czy bohater gania całe 26 epków w tych samych ciuchach,

A, tak, z tym się zgodzę. To mnie, na przykład, od zawsze irytuje w "Weiss Kreuz" (pomarańczowy sweterek Ayi, ratunku!!!) czy "Kaikan Phrase". Ale już nie w "Full Metal Panic!", może dlatego, że tam chodzi o mundury i mundurki ;-).

Cytat: "Wilk Stepowy"
ile pracy włożono w chardesign (czy jest oryginalny czy postacie lecą z szablonu),

Skąd to mozna wiedzieć? I czy design idący za ekranizowana mangą jest 'oryginalny'?

Cytat: "Wilk Stepowy"
ile pracy włożono w tło, czy te tła są 'walnięte' komputerowo czy to ręczne miniaturowe arcydzieła.

A to się, zazwyczaj, ocenia tylko w dziełach, gdzie tła są wyjątkowo piekne, jak "Mushishi", "Seirei no Moribito" czy filmy Ghibli, bo przy większości produkcji z góry wiadomo, że nikomu się w 'rękodzieło artystyczne' nie będzie chciało bawić :-?. Czy można ganić za to, że coś jest takie, jak w większości produkcji, a nie takie, jak w wyjątkach?...
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Listopad 30, 2007, 01:48:17 pm
<jak ja nie cierpię takiego przeplatania postu cytatami>

Zrecenzować coś może każdy, imo, by zrecenzować to dobrze trzeba mieć jakąś wiedzę. Tyle w kwestii ogółu i jego gustów.

Co do szczegółowości. Nie wiem, ja potrafię dostrzec czy brak szczegółowości to zabieg celowy, czy 'niechciejstwo' animatorów i jak to ma się do całości dzieła. Nie czepiaj się tylko zacznij dyskutować, bo narazie mam wrażenie że po prostu szukasz dziury w całym i rzucasz mi kłody pod nogi.

To samo tyczy się kolorystyki. Również potrafię dostrzec utrzymanie kolorystyki anime w pewnej konwencji, jak i nieudolność na tym polu (choć tu przyznaję, że granica jest bardziej rozmyta)

A czy chardes jest z szablonu czy autorzy starali się stworzyć postać oryginalną też zaczyna się czuć po oglądnięciu odpowiedniej ilości anime. Ja z tym problemów nie mam. Przykład z adaptacjami mang to chwyt poniżej pasa.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Listopad 30, 2007, 02:23:35 pm
Cytat: "Wilk Stepowy"
<jak ja nie cierpię takiego przeplatania postu cytatami>

Ja, z kolei, nie lubię postów bez cytatów, bo często muszę szukać, do czego konkretnie autor pije. Są różne 'szkoły', jak widać.

Cytat: "Wilk Stepowy"
Co do szczegółowości. Nie wiem, ja potrafię dostrzec czy brak szczegółowości to zabieg celowy, czy 'niechciejstwo' animatorów i jak to ma się do całości dzieła.

Mogę to rozumieć (w świetle przytoczonego przeze mnie wcześniej przykładu z "Mushishi") dwojako: albo tamten design jest ubogi celowo, zatem niektóre osoby nie wiedzą, co piszą, twierdząc, że im się to gryzie z tłami, albo charadesigner zawalił sprawę. W drugie nie wierzę, pierwszego, z natury swojej, nie biorę pod uwagę, więc co mi zostaje? Że to kwestia gustu, a IMO nie można powiedzieć, że gust większości jest gustem dobrym. Jedyne, co można o nim powiedzieć, to że jest gustem większości. Kropka.

Cytat: "Wilk Stepowy"
Nie czepiaj się tylko zacznij dyskutować, bo narazie mam wrażenie że po prostu szukasz dziury w całym i rzucasz mi kłody pod nogi.

Zły dzień? Za bardzo do siebie to bierzesz, zupełnie jakbyś nie był sobą...
To jest mój sposób dyskusji: ustosunkowuję się do wszystkiego, w czym mogę znaleźć 'dziurę', ponieważ zwykle nie uważam moich rozmówców za egocentryków, więc staram się przedstawić odmienne - niekoniecznie w oczywisty sposób błędne - punkty widzenia. Jeśli nie mogę polemizować, to zwykle milczę; teksty typu: "Tak, tak, oczywiście masz rację, nie istnieje inna możliwość" jakoś nie są w moim stylu.

Cytat: "Wilk Stepowy"
To samo tyczy się kolorystyki. Również potrafię dostrzec utrzymanie kolorystyki anime w pewnej konwencji, jak i nieudolność na tym polu (choć tu przyznaję, że granica jest bardziej rozmyta)

Może rzeczywiście za mało anime widziałam, bo wydaje mi się, że w każdym kolorystyka utrzymana jest w jakiejś konwencji. Niekoniecznie trafiającej w moje gusta, ale w jakiejś - owszem. Nie spotkałam się z produkcją, która zupełnie bezsensownie byłaby po części pastelowa, po części czarno-biała, a po części cukierkowa.

Cytat: "Wilk Stepowy"
Przykład z adaptacjami mang to chwyt poniżej pasa.

:?: To było pytanie. Nieretoryczne - naprawdę jestem ciekawa Twojej opinii: czy taki design jest 'oryginalny' w Twoim rozumieniu tego słowa?



EDIT
Twoje PW przeczytałam po wysłaniu posta na forum, ale nie mam zamiaru niczego w nim zmieniać. To jest moje obecne zdanie i nie widzę powodu, by je porzucać.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Listopad 30, 2007, 02:49:21 pm
Zaczniemy od końca. Tak w fabularnych adaptacjach książek jak i w animowanych adaptacjach mang oryginalność i kreatywność u reżyserów uważam za coś złego.

A żeby dać przykład szablonowych postaci: Goshūshō-sama Ninomiya-kun - główna bohaterka jest perfidnie wzorowana na głównej bohaterce Girls Bravo. U mnie taki zabieg jest obiektywnym powodem do obniżenia oceny dla tytułu.

Co do kolorów. Spotkałaś się ze złym doborem kolorów? A świadomy wybór kolorystyki też nie musi zawsze być wyborem trafnym, lub nie do końca trafnym (zbytnie rozmycie kolorów w Mushi-Uta)

Cytuj
...więc co mi zostaje? Że to kwestia gustu, a IMO nie można powiedzieć, że gust większości jest gustem dobrym. Jedyne, co można o nim powiedzieć, to że jest gustem większości. Kropka.


Więc wychodzisz z założenia, że nie ma czegoś takiego jak obiektywizm a wszystko to kwestia gustu? Proszę bardzo, ale ja dalej będę twierdził, że pewne kanony są podstawowe i można je uznać za obiektywne. Mushishi nie widziałem więc trudno mi się wypowiedzieć o tym przykładzie. Innym dobrym przykładem braku szczegółowości (a raczej braku cieniowania) jest Wolf's Rain. Postacie nie były tam prawie w ogóle cieniowane (twarze w szczególności).

ps. nie chodzi o potakiwanie. Ja po prostu nie lubię gdy ktoś szarpie moje wypowiedzi na części zamiast odnieść się do całości, bo przybiera to formę (w tym przypadku też) czepiania się poszczególnych zdań, potem czepianie się odpowiedzi, a kończy często przerwaniem rozmowy, bo "odpytujący" dostał już odpowiedzi jakie chciał i nie jest zainteresowany dalszą rozmową. Napisz rozbudowaną wypowiedź jako kontrargument do moich poglądów, bo w sumie ja teraz nawet nie jakie poglądy Ty reprezentujesz, wiem tylko co nie pasuje Ci w moich. Z chęcią popolemizuję z Twoimi poglądami.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Listopad 30, 2007, 03:11:02 pm
Świetnie to w takim razie się wypowiem. Beznadziejnych recenzji jest co najmniej 50%. Oczywiście że recenzja jest subiektywna ale jakąś cząstkę obiektywności musi mieć bo jak nic nie ma to właśnie dlatego jest beznadziejna.
Oto przykłady:
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/959/rec/982 Enevi
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/600/rec/607 Ka_tka
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/286/rec/517 Mecenas
Oto przykłady z wielu skrajnie subiektywnych recenzji na Tanuki.
Jedna to recenzja alternatywna ale widać wyraźnie że ci recenzenci pokazali swoją nienawiść do tych anime nie pokazując ani krzty obiektywności.
Więc czytając takie recenzje źle mi się robi na słowo tanuki.pl
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Listopad 30, 2007, 03:16:35 pm
To ja subiektywnie powiem w ramach offtopu, że:
School Days - zgadzam się w pełni tak z opisem, ocenami częściowymi jak i oceną końcową.
Elfen Lied - zgadzam się w pełni z ocenami częściowymi, ale nie zgadzam się z częścią opisu i oceną końcową (dałbym to 5-6/10)

Trzeciej animki nie widziałem.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Listopad 30, 2007, 04:10:29 pm
Hmmm..., Elfen Lied 8,5/10 jak nic, jedno z lepszych anime.
Cytuj
Im dłużej ktoś ją ogląda, tym bardziej zaczyna mu się kojarzyć ze słynną Love Hiną.

Jeśli jest też tak krwawo i dynamicznie jak w EL to chyba obejrzę.
Cytuj
Główny wątek miłosny jest naiwny i tak naprawdę przegadany.

A to dobre bo całe ludzkie życie a już napewno miłość jest naiwne ciekawe jaką ocenę by wystawił sobie do tej pory. :?
Cytuj
Drugie na odstrzał pójdą postaci. A nie, przepraszam. Obrażam w tej chwili wszelkich bohaterów, którzy występują w jakimkolwiek filmie/anime/mandze/książce. To tak naprawdę roboty z wbudowaną funkcją “I love you”.

Dowcip, raczej marny. :?
Cytuj
Dziewczynka widzi na plaży gościa z wydłubanymi oczami, odciętą ręką i nogą oraz drugą wygiętą w dziwny sposób i tylko się pyta “Co się panu stało?”, a potem spokojnie biegnie po karetkę

A co niby miała się spytac:" żyjesz", tak samo banalne. No i co niby miała zrobić założyć mu bandaż krzyczeć i biegać po plaży?!
Cytuj
Te postaci nie prezentują żadnych normalnych zachowań, które byłyby odpowiednie w poważnej sytuacji.

No jestem doprawdy ciekaw co by autor zrobił w takiej sytuacji..., zemdlał czy skamieniały gapił się jak z gościa ucieka życie.
Cytuj
Poziom graficzny tej serii jest raczej śmieszny. Brak jakiegokolwiek dopracowania szczegółów. Krew, której nie ma, bądź pokazuje się nie wiadomo skąd, to norma w tej produkcji. Obcięte nogi i ręce wyglądają od środka jak salceson?

Argumenty są śmieszne, jeśli autor chce popatrzeć na uciętą nogę to niech sobie utnie albo poszuka filmu medycznego.
Cytuj
Moim zdaniem zarówno sam opening, jak i jego wszelkie przeróbki, nie zasługują na jakąkolwiek pochwałę.

Autor nie lubi muzyki chóralnej, a saundtrack z anime jest naprawdę dobry.
Cytuj
To anime utwierdziło mnie tylko w przekonaniu, że po roku 2003 nie dostanę w ręce żadnej ciekawej i dobrej produkcji…

Ta recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu że od autora raczej nie otrzymam żadej dobrej recenzji. :?
Autor : Mecenas

CDN.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Listopad 30, 2007, 04:11:18 pm
Moje zdanie: każdy ma prawo do własnej opinii, a recenzja jest tekstem bezwarunkowo subiektywnym. To, że recenzent mija się z punktem widzenia ogółu (o pojedynczej osobie nie wspominając), nie oznacza, że jego praca jest g... warta. W dodatku nikt nie jest w stanie znać i wiedzieć wszystkiego, nawet jeśli widział, słyszał i wie bardzo dużo. Biorąc Twój przykład z "Goshūshō-sama Ninomiya-kun": czy jeżeli recenzent akurat nie oglądał "Girls Bravo", zatem nie ma pojęcia o 'kalce' designu postaci, siłą rzeczy nie napisze więc o tym w recenzji, a przez to może i całkiem pominie kwestię szablonowości designu, to świadczy to o jego braku profesjonalim i determinuje jakość tego konkretnego tekstu? A co, jeśli pójdzie dalej i napisze, że ten design uważa za przyjemny i świeży? Lama? Inny przykład: jeżeli recenzentowi nie przeszkadza brak cieniowania w "Wolf's Rain", a wręcz jest mu to tak doskonale obojętne, że umyka jego uwadze, zatem - znowu - nie poruszy tego problemu, to jego recenzja traci na wartości? Bo jakiś czytelnik może uznać, że dla niego cieniowanie, a już szczególnie twarzy bohaterów, jest kwestią warunkująca jakość anime, wobec czego 'zatajając' taki gigantyczny defekt recenzent skopał sprawę?...

Chodzi mi o to, że odbiór czegokolwiek, a już sztuki (również w kulturze masowej) szczególnie, jest subiektywny i inny być nie może. Stosunek konkretnej osoby do danego dzieła warunkują osobiste preferencje i doświadczenia życiowe, pod co podciągam również ilość i 'jakość' wcześniej poznanych dzieł. Wobec tego praktycznie każda recenzja powinna się różnić od wszystkich innych, ponieważ jest małe prawdopodobieństwo, że (nie czytając wcześniej cudzych opinii) zwróci sie uwagę na dokładnie te same aspekty, dokładnie to samo i dokładnie za to samo pochwali się lub zgani.

Weźmy też pod uwagę, że nie ma siły, by zanalizować w recenzji dany tytuł pod dokładnie każdym względem: rozebrać grafikę na cienie, kolorystykę, szczegółowość, design, tła, mechy, światło i inne takie - i tak każdy najmniejszy aspekt. Recenzja porusza kwestie, które są ważne... dla recenzenta. Dobra recenzja nie uniknie 'uszczkniecia' po trochu odbioru wizualnego, dźwiękowego i fabularnego, jednak cały czas będzie to ujecie z punktu widzenia recenzenta. I niekoniecznie będzie poruszało kwestie istotne dla danego czytelnika, że już o sposobie ich poruszenia nnie wspomnę.


Co do adaptacji: chyba wszystkie anime, będące adaptacjami, różnią się od pierwowzorów w takim czy innym stopniu. A już anime'owane adaptacje powieści w ogóle. Rozumiem, że to nie do przyjęcia, według Ciebie?

Cytat: "Wilk Stepowy"
Więc wychodzisz z założenia, że nie ma czegoś takiego jak obiektywizm a wszystko to kwestia gustu?

Tak. Uważam, że 'obiektywizm' jest bardzo podobny do 'ideału' - w tym względzie, że można do niego dążyć, ale nie da się go osiągnąć. Słownikowe znaczenie obiektywizmu, to: "przedstawianie i ocenianie czegoś w sposób zgodny ze stanem faktycznym, niezależnie od własnych opinii, uczuć i interesów" (http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=2569460) - powstaje problem, jaki jest ten 'stan faktyczny'? Taki, jak go widzę ja, czy taki jak go widzisz Ty, czy taki, jak go widzi stary Marych?... Uważam, że nie istnieje coś takiego, jak ogólnie pojmowana 'racja', zatem nie istnieje obiektywizm. Powiedzmy, że ktoś uzna, iż obiektywnie patrząc II wojna światowa była złem. Dobrze, ale to powie Polak, Hebrajczyk, może (choć już niekoniecznie) Rosjanin. A Ukrainiec? A Niemiec? Oni nie są obiektywni, bo mają zdanie odmienne od naszego, które jest obiektywne? Co niby determinuje 'obiektywizm', co sprawia, że dany pogląd jest 'obiektywny'? Subiektywna racja większości? A jeśli większość się myli?...

Wracając do mojego pierwszego zdania w powyższym akapicie: dążenie do obiektywizmu, według mnie, polega na próbie spojrzenia na przedmiot rozważań z każdego możliwego punktu widzenia. Siłą rzeczy punkty te będą się od siebie różnić - nie ma wszak kwestii, w której dokładnie wszyscy byliby zgodni. Z tego też powodu osiągnięcie obiektywnej opinii nie będzie możliwe, bo zawsze albo się wybierze jakąś konkretną lub ze zlepku jakichś opinii utworzy własną, zgodną z życiowym doświadczeniem i poglądami - zatem subiektywną, albo usiądzie się okrakiem na płocie i nie wybierze niczego. A to też trudno nazwać obiektywizmem...


Cytat: "Wilk Stepowy"
Trzeciej animki nie widziałem.

Trzecią widziałam (nie widziałam dwóch pierwszych za to :-D), ale nie chciałabym o niej pisać, dopóki nie obejrzę jej ponownie, ponieważ widziałam ją już dość dawno temu i z wielką radością wyrzuciłam z pamięci :-P. Na dzień dzisiejszy z recenzją się zgadzam w 100% (za wyjątkiem drobnego niedociągnięcia merytorycznego, o którym w komentarzach), ale może zmienię zdanie, jeśli sobie przypomnę to nieszczęsne FYED :-(.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Listopad 30, 2007, 05:13:21 pm
No, wreszcie czuję się jak podczas rozmowy, a nie przesłuchania :)

Otóż ja wychodzę z założenia, są pewne obiektywne kwestie, które można ocenić w całkowitym oderwaniu od gustu. Wyszczególnię to po łebkach, dla przykładu: szczegółowość - to czy jest, czy jej nie ma to obiektywne stwierdzenie. W wielu przypadkach podejście do tego zagadnienia może być kwestią gustu, ale w wielu brak szczegółowości może być obiektywnie poczytany na "-" dla produkcji. W przytoczonym przez Ciebie Mushishi, przy całym potencjale tego anime, kwestia braku szczegółowości jak najbardziej może być poczytana za celowy zabieg mający coś podkreślić/ukazać/przekazać. Można kłócić się o interpretację tego faktu. Jednakże w takim Claymore, gdzie otoczenie jest dość ubogie i jest totalny brak zwierząt, ten brak szczegółowości poczytam za błąd (bo gdy zwierzę jest potrzebne - bohaterowie są głodni - to znajduje się bez problemu w kolejnym kadrze). Jest wiele przypadków, gdzie mała szczegółowość grafiki nic ze sobą nie niesie i takie przypadki, imo, można obiektywnie ocenić na "-" dla anime. To, czy komuś to przeszkadza mniej czy bardziej, czy w ogóle nie przeszkadza, to inna kwestia.

Twoje podsumowanie problemu nieznajomości przez recenzenta podobnych tytułów bądź tytułów, z których opisywane anime czerpało to, imo, niedostatki u recenzenta. Ale to subiektywne ocenianie zadania jakie ma spełniać recenzja. Moim zdaniem ma jak najbardziej kompleksowo omówić anime, dodatkowo przekazując całkowicie subiektywne wrażenia recenzenta, ale w oparciu o jak najbardziej obiektywne przedstawienie anime. Rozumiem, że dla kogoś recenzja może być całkowicie subiektywnym opisem odczuć recenzenta związanych konkretnym anime. Nie wiem kto ma rację :) Ale zgadzam się, że nie da się obiektywnie wybrać kwestię, które trzeba omówić przy recenzowaniu danego anime. Jedynym wyznacznikiem może być tu to na co zwracają naszą uwagę autorzy, ale nie oznacza  to (przyznaję), że dla każdego te konkretne rzeczy będą zawsze najważniejsze.
W każdym razie należy dążyć do tego, by jak najtrafniej wybrać opisywane w recenzji rzeczy - by przydało to się jak największej ilości osób.

Takim wzorem obiektywizmu przy recenzowaniu i subiektywizmu przy ocenie jest dla mnie recenzja Tenjou Tenge popełniona przez wa-totem. Ja to anime bardzo lubię, on go bardzo nie lubi, a co do recenzji w pełni się z nim zgadzam - jedyne co mnie różni od recenzenta to końcowe oceny zawarte w formie cyferek.

Obiektywizm jest taki - była II Wojna Światowa, jeśli za kryterium oceny przyjmiemy śmiertelność ludzi to obiektywnie możemy powiedzieć, że była ona zła. Tak samo mogę powiedzieć, że w większości produkcji seiyu posługują się językiem angielski. Przyjmując za kryterium oceny wymowę mogę obiektywnie ocenić, że w większości kaleczą język angielski niemiłosiernie. Tylko... ktoś może uważać, że to kaleczenie jest urocze, a akcent brzmi cudownie! nie zmienia to jednak obiektywności mojej oceny.

Co do adaptacji - nie "nie do przyjęcia", ale im wierniejsze tym, imo, lepsze w 95% przypadków. Przypominam, że mówimy o wyglądzie postaci i niczym innym. Jakby mi w Black Lagoon wstawili blondynkę w miejsce Revy to bym się wybitnie zirytował (a nadmienię, że Black Lagoon jest jedną z wierniejszych adaptacji mangi jakie dane mi było widzieć).

I przecież ja nie pisałem, że recenzja ma być obiektywna (zawsze powtarzałem, że końcowe oceny będą subiektywne), tylko że niektóre rzeczy da się przedstawić obiektywnie i należy do tego dążyć. Bez tego, jak i bez przedstawienia swoich gustów w recenzji, recenzja nie będzie wiele warta dla kogoś kto nie zna recenzenta. Najpiękniej napisana recenzja bez odniesienia się do obiektywnego opisu (właśnie takie napisanie o "końskiej mordzie", zamiast o pociągłej twarzy) nie będzie zrozumiała, bo czytelnik nie będzie miał porównania między swoim gustem a gustem recenzenta. Nie będzie wiedział, bądź nie będzie rozumiał, dlaczego recenzent odebrał tą rzecz w taki sposób (ja dla przykładu, nie wiem dlaczego Grisznak w recenzji Umisho określił głównego bohatera jako emo - nie podał żadnych przykładów jego zachowania, które na to by wskazywał. Nie znam Grisznaka, nie wiem co przez to rozumiał. Gdybym nie znał anime to spodziewałbym się użalającego się nad sobą dzieciaka ciągle gadającego "wy mnie nie rozumiecie" itp)

Podsumowując. By recenzja była zrozumiała w odbiorze dla większości czytelników, musi być jakiś wspólny mianownik dla nich i dla recenzenta. Im bardziej jest to obiektywna rzecz, tym recenzent zostanie lepiej zrozumiany przez czytelników.

I EOT bo mi się mózg lasuje. W każdym razie dziękuję za zmuszenie mnie do porządnego przedstawienia i obrony swojego zdania :) Prawda jest pewnie gdzieś po środku.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 01, 2007, 10:05:01 am
Dlatego recenzje są niepotrzebne i strony na których one są powinny zostać usunięte z sieci.
I po drugie właśnie tak jak powiedziałeś że każdy ma swój gust również recenzent i od tego zależy jego ocena anime. Z recenzjami wa-totem się w większości zgadzam gdyż jak pamiętam ja również tak bym to ocenił.
Zgadzam z jego recenzją Air,Elfen Lied i RahXephon chociaż to ostatnie trochę za wysoko ocenił.
Te 3 recenzje które wymieniłem wcześniej są jednymi z najżałośniejszych na Tanuki. Aha jeszcze ta recenzja Shuffle
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/640/rec/648 przedstawia ubytki niejakiego GHOST.
Niektórzy nie rozumieją że jeśli coś jest na podstawie gry to będzie tak zrobione. W tym anime była taka ładna muzyka a widocznie ta osoba jest jakaś głucha.
Podobnie http://anime.tanuki.pl/strony/anime/420/rec/413 green green wa-totem ocenił za nisko. Nie wiem co mu tym razem odbiło za muzykę dawać taką niską ocenę a przecież opening i ending są genialne i  było to jedno z najśmieszniejszych anime jakie widziałem. Ale jeśli ktoś stary ocenia takie komedie to potem takie są efekty. On widocznie woli poważne anime.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Grudzień 01, 2007, 10:46:12 am
Wszystkie recenzje są w mniejszym lub większym stopniu subiektywne, obiektywne są urządzenia miernicze, nie ludzie. Jednak przed sięgnięciem po jakąś serie zwykle czytam recenzję, przeglądam screeny i oglądam jakiś teledysk na YouTubie :P
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: @ w Grudzień 01, 2007, 10:50:18 am
Cytuj
I po drugie właśnie tak jak powiedziałeś że każdy ma swój gust również recenzent i od tego zależy jego ocena anime.



Cytuj
W tym anime była taka ładna muzyka a widocznie ta osoba jest jakaś głucha.


Czyli jest głucha czy ma własny gust? ...

Co do recenzji - oczekuję po niej obektywnego ocenienia rafiki, muzyki [albo po prostu podania jak to wygląda w porównaniu do innych tytułów] takie streszczenie głównego plotu, aby mnie wciągnąć i na koniec jakieś prywatne odczucia recenzenta, które mi też pomogą wybrać to anime. Bo jak ktoś pisze o anime jako o średnim a podsumowanie streszcza, że jest jeszcze n podobnych tytułów, to coś musi w tym jednak być, że ocenił je tak nisko.
W recenzowaniu nie można uniknąć subiektywizmu, po w podsumowaniu chyba trzeba polecić/odradzić anime czy książkę czy cokolwiek. A prawdziwy obiektywizm nie istnieje. :)
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 01, 2007, 10:57:23 am
Tylko wa-totem wytłumaczył dlaczego mu się nie podoba, a nie po prostu objechał z góry na dół waląc ogólnikami. Można wziąć poprawkę na osobę recenzenta, zrozumieć dlaczego ocenił tak a nie inaczej (poza tym pod recenzją GG podpisuje się wszystkimi czterema łapami ;) )

Z recenzją Shuffle! zgadzam się po części, ale raczej bym zaorał i kazał napisać na nowo ;) Większość postaci jest sztampowe do bólu (sytuację ratuje jedynie Rin), ale fabuła, szczególnie pod koniec jest, jak na tego typu produkcje, naprawdę dobra (w ogóle jest sporo świetnych wątków, choć oś fabuły banalna). Dlatego za postacie dałbym 5/10 a za fabułę 6/10 +1 jeśli bierzemy poprawkę na haremówki. A ogólnie dałbym 8/10, bo bardzo lubię to anime :) Dodatkowo nic o GHOST nie wiadomo; ocenił tylko jedno anime, a z recenzji można wywnioskować jedynie, że jest uprzedzony do produkcji opartych na grach (hentai głównie).

Większość recenzji z Tanuki traktuję raczej jako wstęp do dyskusji niż coś co ma mi pomóc w wyborze serii do oglądnięcia. Ogólnie wolę polegać na różnego typu zajawkach, wstępnych opisach oraz zdaniu ludzi, których znam.
I nie zgadzam się z zaoraniem wszystkich serwisów z recenzjami :)

EDIT: Małpa dobrze gada, banan mu :) Tego samego oczekuję po recenzji.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 01, 2007, 05:04:43 pm
nie istnieje obiektywizm, ale jest takie cudowne coś, co się nazywa decentracja czyli umiejętność zdystansowania się do swojego zdania i spojrzenia na nie z innej perspektywy. nie lubię czytać recenzji nasyconych emocjonalnie (chyba, że ktoś ma talent do pisania dobrych tekstów). wtedy nie ważne, czy zjechał czy pochwalił - dobrze sie czyta i juz.

nigdy sie nie kieruję recenzjami w wybieraniu anime. zawsze mam takie wewnętrzne "oki, to jest Twoje zdanie". chyba, że ktoś najeżdża na coś, co ja traktuję emocjonalnie I NIE POTRAFI TEGO UZASADNIĆ. Absolutnie sie zgodzę, że seria TV Kenshina jest jakąś pomyłką, mimo że obejrzałam ją z przyjemnością. czasem lubię sie poczuć infantylnie, a co, szczególnie że na Kenshina dostaję waffa. każdy ma pełne prawo do swojego zdania, więc niech mi też to prawo da.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 01, 2007, 05:13:01 pm
Uh, miałem dziś pierwsze spotkanie z profesjonalną redakcją tekstu. Przypominało to zderzenie z TIRem wyładowanym żelastwem - szczęściem prowadzące (Avellana) była bardzo miła i uprzejma ;) Jeszcze wiele przede mną do nauczenia się, ale przynajmniej jest  ktoś kto wskaże kierunek i pouczy :)
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Grudzień 01, 2007, 10:03:23 pm
Cytuj
Twoje podsumowanie problemu nieznajomości przez recenzenta podobnych tytułów bądź tytułów, z których opisywane anime czerpało to, imo, niedostatki u recenzenta. Ale to subiektywne ocenianie zadania jakie ma spełniać recenzja. Moim zdaniem ma jak najbardziej kompleksowo omówić anime, dodatkowo przekazując całkowicie subiektywne wrażenia recenzenta, ale w oparciu o jak najbardziej obiektywne przedstawienie anime. Rozumiem, że dla kogoś recenzja może być całkowicie subiektywnym opisem odczuć recenzenta związanych konkretnym anime. Nie wiem kto ma rację Smile Ale zgadzam się, że nie da się obiektywnie wybrać kwestię, które trzeba omówić przy recenzowaniu danego anime. Jedynym wyznacznikiem może być tu to na co zwracają naszą uwagę autorzy, ale nie oznacza to (przyznaję), że dla każdego te konkretne rzeczy będą zawsze najważniejsze.


Ten cytat będzie tylko pretekstem do tego postu, gdyż w tekście powyżej poruszono wiele interesujących zagadnień.

Zacznijmy od problemu niewiedzy i nadmiaru wiedzy. Otóż, kiedyś, dawno temu brałem się do recenzowania Kanon. Byłem wtedy młodym fanem, jeszcze przed pięćdziesiątką. Co więcej nie wiedziałem jeszcze o czym jest seria: spodziewałem się, że będzie to kolejna komedia szkolna z elementami haremu, więc fabuła była dla mnie szokująca. Anime wywarło na mnie wielkie wrażenie. Potem jednak co i rusz zacząłem trafiać na podobną tematykę, tak, że zaczęła mnie nudzić. W końcu, gdy dobiegałem do 200 zacząłem zastanawiać się, czy - gdybym obejrzał tą serię w tym momencie, to nadal oceniłbym ją tak samo?

I czy znaczyło to, że oceniłem ją dobrze?

Powiedzmy sobie szczerze: do tej pory nakręcono pewnie z 500 tysięcy anime (jeśli nie więcej). Ja widziałem może pół promila z tego... Oznacza to, że niestety posiadam wyjątkowo małą bazę porównawczą. Bardzo prawdopodobne jest, że umknie mi coś, o czym inni mogą wiedzieć, tylko dlatego, że widziałem akurat nie te pół promila, które powinienem.

Z drugiej strony, gdybym widział wszystkie anime (lub tylko połowę), to czy istnieje pewność, że moja opinia byłaby wartościowa dla osób o mniejszym bagażu, niż ja? Spójrzmy na krytyków sztuki filmowej: każdy z nich całe życie ogląda filmy... A zwykle nie doceniają tych, które my byśmy uznali za najbardziej wartościowe.

Zauważmy też większość recenzentów nie posiada jakiegoś specjalnego przygotowania do oceniania anime. Posiadają tylko taką wiedzę, jaką wyczytały na różnych stronach albo w Kawaju. Zdradzę pilnie strzeżony sekret, ale tak naprawdę recenzenta od zwykłego zjadacza chleba dzieli jedna rzecz: wysłał recenzje na jakiś serwis i została ona wydrukowana. Bardzo często zresztą sprawa identycznie wygląda w gazetach... Niestety, na poprawę sytuacji w tej materii nie ma co liczyć. Może kiedyś, kiedy strony internetowe z recenzjami zaczną przynosić krociowe zyski sprowadzimy sobie wykładowców z Japonii, żeby nas podszkolili.

Kolejny problem: wielkość materiału.

Jak wspomniałem w innym temacie: wszelkie oceny liczbowe i gwiazdki uważam za migoczące ozdoby dla analfabetów. Spowodowane jest to tym, że pisząc o anime piszemy o prawie 40 latach filmów, kilkudziesięciu stylach graficznych, rozmaitych konwencjach, grupach docelowych, tematykach, różnych środkach produkcji... Nawet w wypadku samego mainstremu (pomińmy eksperymenty i inne zjawiska typu Cat Soup) bardzo trudno to zestawić. Tak naprawdę jest to niemożliwe: kto normalny bowiem porównywałby produkcje z poczatku lat 70-tych z cyklem z 2007? Kto będzie porównywał Evangeliona z Dragonballem? Jaka grafika jest lepsza: rysowana ręcznie, czy komputerowo? Tak naprawdę zestawienie rozmywa się na tysiącu szczegółów, które są skrajnie ze sobą sprzeczne. Powiedzmy sobie szczerze: żeby cokolwiek obiektywnie porównywać, trzeba by dużo bardziej zawęzić grupę (temu między innymi służą wyróżniki). Obiektywnie można by na przykład oceniać "Komedie haremowe bez elementów ecchi nakręcone w roku 2007".

Ostatni problem: odczucia widza na temat serii.

Ja osobiście uważam Kanon za serię świetną. Kanon 2006 utwierdził mnie w przekonaniu, że miałem rację. Wiele osób powie zapewne jednak, że Kanon, Kanon 2006, Air (wtórny, do bólu wtórny) czy Clannad (jeszcze nie widziałem) mają fabuły sztuczne, bohaterów głupich, przerysowanych, landrynkowych i sztucznych, o emocjach różowej panienki, której rodzice nie puścili na dyskotekę. Będą mieli oni rację, gdyż jest to prawda. Wielu te cechy nie pozwolą bawić się tym anime. Wielu ie dostrzeże w nim zalet, które ja zauważyłem. Kto ma rację?

Z drugiej strony jest Elfen Lied, seria posiadająca tysiące fanów piejących peany o jej wielkości, cudowności, głębi i przesłaniu. Czyli zjawisko, którego ja z kolei nie rozumiem... Co odkrywczego jest bowiem w przesłaniu "Nie będziesz torturował nieletnich, niedorozwiniętych umysłowo dziewcząt, bo je też to boli?". Jak dla mnie nic... To wynika z elemetarnej, ludzkiej empatii. Nie trzeba do tego kręcić dwudziesto parę odcinkowego gore ecchi.

W obydwu przypadkach mamy do czynienia z dwiema grupami ludzi, którzy po obejrzeniu tych samych serii doszli do odwrotnych wniosków, które są w stanie poprzeć sensownymi i logicznymi argumentami. Pytanie brzmi: kto z nich ocenił anime obiektywnie?
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hamtaro666 w Grudzień 01, 2007, 10:56:28 pm
Cytat: "Zegarmistrz"
Cytuj
Twoje podsumowanie problemu nieznajomości przez recenzenta podobnych tytułów bądź tytułów, z których opisywane anime czerpało to, imo, niedostatki u recenzenta. Ale to subiektywne ocenianie zadania jakie ma spełniać recenzja. Moim zdaniem ma jak najbardziej kompleksowo omówić anime, dodatkowo przekazując całkowicie subiektywne wrażenia recenzenta, ale w oparciu o jak najbardziej obiektywne przedstawienie anime. Rozumiem, że dla kogoś recenzja może być całkowicie subiektywnym opisem odczuć recenzenta związanych konkretnym anime. Nie wiem kto ma rację Smile Ale zgadzam się, że nie da się obiektywnie wybrać kwestię, które trzeba omówić przy recenzowaniu danego anime. Jedynym wyznacznikiem może być tu to na co zwracają naszą uwagę autorzy, ale nie oznacza to (przyznaję), że dla każdego te konkretne rzeczy będą zawsze najważniejsze.


Ten cytat będzie tylko pretekstem do tego postu, gdyż w tekście powyżej poruszono wiele interesujących zagadnień.

Zacznijmy od problemu niewiedzy i nadmiaru wiedzy. Otóż, kiedyś, dawno temu brałem się do recenzowania Kanon. Byłem wtedy młodym fanem, jeszcze przed pięćdziesiątką. Co więcej nie wiedziałem jeszcze o czym jest seria: spodziewałem się, że będzie to kolejna komedia szkolna z elementami haremu, więc fabuła była dla mnie szokująca. Anime wywarło na mnie wielkie wrażenie. Potem jednak co i rusz zacząłem trafiać na podobną tematykę, tak, że zaczęła mnie nudzić. W końcu, gdy dobiegałem do 200 zacząłem zastanawiać się, czy - gdybym obejrzał tą serię w tym momencie, to nadal oceniłbym ją tak samo?

I czy znaczyło to, że oceniłem ją dobrze?

Powiedzmy sobie szczerze: do tej pory nakręcono pewnie z 500 tysięcy anime (jeśli nie więcej). Ja widziałem może pół promila z tego... Oznacza to, że niestety posiadam wyjątkowo małą bazę porównawczą. Bardzo prawdopodobne jest, że umknie mi coś, o czym inni mogą wiedzieć, tylko dlatego, że widziałem akurat nie te pół promila, które powinienem.

Z drugiej strony, gdybym widział wszystkie anime (lub tylko połowę), to czy istnieje pewność, że moja opinia byłaby wartościowa dla osób o mniejszym bagażu, niż ja? Spójrzmy na krytyków sztuki filmowej: każdy z nich całe życie ogląda filmy... A zwykle nie doceniają tych, które my byśmy uznali za najbardziej wartościowe.

Zauważmy też większość recenzentów nie posiada jakiegoś specjalnego przygotowania do oceniania anime. Posiadają tylko taką wiedzę, jaką wyczytały na różnych stronach albo w Kawaju. Zdradzę pilnie strzeżony sekret, ale tak naprawdę recenzenta od zwykłego zjadacza chleba dzieli jedna rzecz: wysłał recenzje na jakiś serwis i została ona wydrukowana. Bardzo często zresztą sprawa identycznie wygląda w gazetach... Niestety, na poprawę sytuacji w tej materii nie ma co liczyć. Może kiedyś, kiedy strony internetowe z recenzjami zaczną przynosić krociowe zyski sprowadzimy sobie wykładowców z Japonii, żeby nas podszkolili.

Kolejny problem: wielkość materiału.

Jak wspomniałem w innym temacie: wszelkie oceny liczbowe i gwiazdki uważam za migoczące ozdoby dla analfabetów. Spowodowane jest to tym, że pisząc o anime piszemy o prawie 40 latach filmów, kilkudziesięciu stylach graficznych, rozmaitych konwencjach, grupach docelowych, tematykach, różnych środkach produkcji... Nawet w wypadku samego mainstremu (pomińmy eksperymenty i inne zjawiska typu Cat Soup) bardzo trudno to zestawić. Tak naprawdę jest to niemożliwe: kto normalny bowiem porównywałby produkcje z poczatku lat 70-tych z cyklem z 2007? Kto będzie porównywał Evangeliona z Dragonballem? Jaka grafika jest lepsza: rysowana ręcznie, czy komputerowo? Tak naprawdę zestawienie rozmywa się na tysiącu szczegółów, które są skrajnie ze sobą sprzeczne. Powiedzmy sobie szczerze: żeby cokolwiek obiektywnie porównywać, trzeba by dużo bardziej zawęzić grupę (temu między innymi służą wyróżniki). Obiektywnie można by na przykład oceniać "Komedie haremowe bez elementów ecchi nakręcone w roku 2007".

Ostatni problem: odczucia widza na temat serii.

Ja osobiście uważam Kanon za serię świetną. Kanon 2006 utwierdził mnie w przekonaniu, że miałem rację. Wiele osób powie zapewne jednak, że Kanon, Kanon 2006, Air (wtórny, do bólu wtórny) czy Clannad (jeszcze nie widziałem) mają fabuły sztuczne, bohaterów głupich, przerysowanych, landrynkowych i sztucznych, o emocjach różowej panienki, której rodzice nie puścili na dyskotekę. Będą mieli oni rację, gdyż jest to prawda. Wielu te cechy nie pozwolą bawić się tym anime. Wielu ie dostrzeże w nim zalet, które ja zauważyłem. Kto ma rację?

Z drugiej strony jest Elfen Lied, seria posiadająca tysiące fanów piejących peany o jej wielkości, cudowności, głębi i przesłaniu. Czyli zjawisko, którego ja z kolei nie rozumiem... Co odkrywczego jest bowiem w przesłaniu "Nie będziesz torturował nieletnich, niedorozwiniętych umysłowo dziewcząt, bo je też to boli?". Jak dla mnie nic... To wynika z elemetarnej, ludzkiej empatii. Nie trzeba do tego kręcić dwudziesto parę odcinkowego gore ecchi.

W obydwu przypadkach mamy do czynienia z dwiema grupami ludzi, którzy po obejrzeniu tych samych serii doszli do odwrotnych wniosków, które są w stanie poprzeć sensownymi i logicznymi argumentami. Pytanie brzmi: kto z nich ocenił anime obiektywnie?
[/size]

Water, water, every where,
And all the boards did shrink ;
Water, water, every where,
Nor any drop to drink.


EDIT:

poddaję się :( te czcionki są dla mnie za mądre...
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 01, 2007, 11:26:43 pm
co do Airów i innych Clannadów - cóż, to samo studio, ten sam typ gry, na podstawie której nakręcone wszystkie serie, fabularnie podobne - ale każda inna. Wyjątkowa. Każdy główny bohater jest inny, ma inne przywary, inne problemy, może tę samą melancholię.

sęk w tym, że jeśli historia jest opowiedziana dobrze, to nie ma znaczenia jej wtórność w stosunku do innych tytułów. Może to ja jestem dziwna, ale potrtafię w jakiś sposób oderwać się od tego, co wcześniej widziałam, nie porównuję Bebopa do Triguna, Flame of Recca do Hunter X Hunter, Kickersów do Kapitana Tsubasy, choć podobieństwa występują i to dość spore. jeśli lubię dany gatunek to nie znudzą mnie po raz tysięczny wyciągane katany, odbijane piłki czy plaskacze w twarz jakiegoś niedojdy co włazi do damskiej przebieralni. jeśli zaś nie przepadam za gatunkiem to wrzucam do jednego wora "o, znowu cycate harem-moe-majtki". Love Hina była całkiem urocza, ale jako żę nie przepadam za tą kategorią to pozostałe pozycje wydały mi się wtórne, nieciekawe i zupełnie nie śmieszne.

jeśli ktoś ma mało wiedzy, to jego recenzja jest przyjemnie odświeżająca, potrafi dostrzec rzeczy, które umknęły by wyjadaczom. z kolei wyjadacz mozę zwrócić uwagę na szerszy kontest.

problem fachowości recenzentów: jeśli przyjmuje się każde byle odstajace od podłogi barachło, to nic dziwnego, że "na poprawę w tej materii nie ma co liczyć". ja zostałam zwerbowana, pochwale się, ale wynikło to z tego, że dużo pisałam na tym serwisie i nauczyłam się, jak to robić dzięki dyskusjom, jakie prowadziłam z osobami na temat moich opisów mang. podniesienie poprzeczki moze wyjść tylko na dobre - ludzie sie będą bardziej starać i osoby mniej ambitne same odpadną, a sam produkt końcowy bedzie o wiele lepszy. Jeśli ustalasz kryterium: niech będzie facet, który w miarę dobrze spawa i nie wypala oczu ludziom dookoła to przejdzie dużo kandydatów, ale potem w takich Włoszech na Polków pluć bedą i wodą święconą polewać na wstępie. dodanie choćby jednego dodatkowego kryterium poprawia wszystko, czyż nie? nie można zachować jakości, jeśli idzie się na ilość, zarówno przyjmowanych recenzji, jak i  w przypadku "pisania do kotleta" czyli byle by było dużo i w miarę poprawnie.

ja oceniam przede wszystkim historię. jak się w niej czułam, czy bohaterowie wydali mi się prawdopodobni, czy przesłanie do mnie przemawiało, oprawa jest na drugim, trzecim czy na jakimś tam daleko w tyle miejscu. bo najpiękniejsze obrazki, najlepsza muzyka i najoryginalniejszy pomysł nie zastąpi dobrej historii. I to można ocenić w oderwaniu od lat 70, nie trzeba znać historii animacji, nic nie trzeba. ja się dobrze bawię przy Róży Wersalu i historia mnie wciagnęła bardziej niż Dennou Coil. Welcome to NHK jest dla mnie bardziej psychologiczne od Evangeliona i dużo więcej mi powiedziało o ludziach. Moje zdanie. moje historie. wartości które wnosi historia są uniwersalne i można je łatwo wyłuskać i ocenić, a ocenienie czy zostały dojrzale czy infantylnie podane to już inna para kaloszy.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 02, 2007, 10:10:21 am
Shuffle - a co to mnie niby obchodzi że postacie według kogoś są jakieś  sztampowe. Trzeba zrozumieć że anime ma być dobrą rozrywką. Może być zarówno dramatem jak i komedią. Shuffle było genialną komedią z najlepszym ecchi jakiego od dawna nie widziałem a do tego ta muzyka.
Elfen Lied - to już było tłumaczone przez wiele osób a nie tylko przeze mnie. Jak kogoś denerwują takie słodkie dziewczyny to po licho to ogląda. Chyba po to żeby psuć nerwy sobie i potem czytającym tą recenzję. I kto był tam niedorozwinięty. Chyba tylko ten kto recenzował.
Air uważam za wielokrotnie lepsze anime od Kanona (2006). Nie wiem czy to ma wpływ na to że Air oglądałem jako pierwsze ale Kanon to nic ciekawego. Żadnego dramatyzmu ani ładnej muzyki. Natomiast w Air muzyka jest genialna jak i naprawdę potrafi wzruszyć. I ta połyskująca kreska w Air była ładniejsza. Postacie w tym anime były wspaniałe. Jak możesz takie bzdury pisać albo przytaczać to że są tam jakieś głupie postacie lub coś w tym stylu. Nie rozumiesz że postacie się zachowują odpowiednio do sytuacji w jakiej się znajdują. To nie jest zwykły świat jak ten. Tamten jest magiczny.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 02, 2007, 11:16:45 am
anfan, zapisz to sobie w kajeciku - zgadzam się z Twoim postem w 100%.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 02, 2007, 11:29:42 am
To nie istotne dla mnie czy się zgadzasz, ale jeśli tak to postaraj się to szczegółowo uzasadnić.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hamtaro666 w Grudzień 02, 2007, 11:48:18 am
A ja się z Anfanem nie zgodzę - uważam, że jeśli recenzja jest napisana przez osobę, która jest dla mnie autorytetem, to recenzja, nawet jeśli niepochlebna dla dzieła, jest dla mnie wartościowa. Np. gdybym chciał obejrzeć anime z pięknymi bishami, to wiadomo czyje recenzje by mnie interesowały w pierwszej kolejności i byłyby dla mnie opinotwórcze...

Przepraszam za nadmierne używanie słowa "jest", ale nie każdy się urodził Anfanem niestety...
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 02, 2007, 01:46:34 pm
Cytat: "anfan"
To nie istotne dla mnie czy się zgadzasz, ale jeśli tak to postaraj się to szczegółowo uzasadnić.



niby co mam szczegółówo uzasadnić? że się zgadzam? mam powtórzyć to, co napisałeś? uważam, zę uzasadniać należy czemu się człowiek nie zgadza.

Hamtaro, zgodzę się z Tobą, ale nie do końca - np dla mnie autortytetem jest Richie, wielbię go strasznie, uwielbiam jego poczucie humoru i zawsze słucham tego, co ma do powiedzenia - niemniej przynajmniej w połowie anime nasze zdania się rozmijają ciężko. jego zdanie szanuje, ale kompletnie się z nim nie zgadzam :P
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Grudzień 02, 2007, 02:28:53 pm
Cytuj
problem fachowości recenzentów: jeśli przyjmuje się każde byle odstajace od podłogi barachło, to nic dziwnego, że "na poprawę w tej materii nie ma co liczyć". ja zostałam zwerbowana, pochwale się, ale wynikło to z tego, że dużo pisałam na tym serwisie i nauczyłam się, jak to robić dzięki dyskusjom, jakie prowadziłam z osobami na temat moich opisów mang. podniesienie poprzeczki moze wyjść tylko na dobre - ludzie sie będą bardziej starać i osoby mniej ambitne same odpadną, a sam produkt końcowy bedzie o wiele lepszy. Jeśli ustalasz kryterium: niech będzie facet, który w miarę dobrze spawa i nie wypala oczu ludziom dookoła to przejdzie dużo kandydatów, ale potem w takich Włoszech na Polków pluć bedą i wodą święconą polewać na wstępie. dodanie choćby jednego dodatkowego kryterium poprawia wszystko, czyż nie? nie można zachować jakości, jeśli idzie się na ilość, zarówno przyjmowanych recenzji, jak i w przypadku "pisania do kotleta" czyli byle by było dużo i w miarę poprawnie.


Zawsze zadziwiało mnie, jak - samemu nie będąc w coś zaangażowanym - można łatwo krytykować cudzą pracę i podsuwać rady typu "elitaryzujcie się", "nie przyjmujcie byle czego", "zdecydujcie, czy idziecie w jakość czy w ilość", "ustalcie ostre kryteria".

Ciesze się, że jednak, mimo wszystko udało się nam zachować odmienny stosunek do ludzi. Otóż dla mnie żadna recenzja nie jest jakimś tam barachłem... Nigdy nie zniżyłbym się do tego, by w tak niekulturalny sposób określić produktu kogoś, kto - całkiem za darmo i nie mając z tego zupełnie nic - wykonał kawał ciężkiej roboty, podczas gdy w tym momencie mógłby robić cokolwiek innego. Moim zdaniem każda tego typu recenzja zasługuje na uwagę. Za to, że chce w swoim życiu coś robić, a nie tylko bezmyślnie gapić się w ekran. Nigdy nie przestanę też podziwiać osób, które - otrzymawszy z powrotem po redakcji pokreślony tekst, z listą błędów do poprawki - potrafią zagryźć zęby i poprawić swój tekst... Czasem nawet trzy, cztery albo i pięć razy, za każdym pisząc go prawie od nowa. To jest prawdziwy wyczyn. Może jeden na dziesięciu potrafi przyznać się do błędów i pracować nad ich poprawą. Moim skromnym zdaniem ludzie ci zasługują na to, żeby opublikować ich pracę: za ich starania, zapał, ambicje i wytrwałość.

Zawsze stałem na tym stanowisku i go nie zmienię.

Być może tym sposobem na nasz serwis trafiają recenzje stanowczo odbiegające od poziomu innych, jednak nie wydaje mi się, żeby postulowany zakaz debiutów (bo do tego by się sprowadziły wszelkie metody odsiewu) w jakikolwiek sposób poprawiło sytuacje. Przeciwnie, tylko by ją pogorszyło... Nie byłoby ani więcej recenzji, ani lepszych recenzji. Wbrew utartemu przekonaniu bowiem dobrzy recenzenci nie rosną na drzewach, ani też nie są hodowani metodą chowu fermowego lub też klonowania. Jedynym sposobem, by uzyskać dobrego recenzenta jest przeszkolenie recenzenta słabego (a ludzie, którzy potrafią poradzić sobie z każdym z tych problemów są materiałem na recenzentów doskonałych). Niestety przy okazji rzeczywiście powstaje pewna ilość recenzji trochę gorszych niż inne...

Nie zdradzę żadnej, wielkiej tajemnicy mówiąc, że od pewnego czasu powstaje projekt zastąpienia części, najsłabszych tekstów nowymi, lepiej napisanymi. W tej chwili nie mamy wystarczającej liczby ludzi, by podjąć się tego zadania bez poważnego uszczerbku dla funkcjonowania strony. Niemniej jednak, gdy zbierzemy wystarczającą ilość wykwalifikowanego personelu wdrożymy i ten program.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 02, 2007, 03:25:32 pm
Cytat: "Zegarmistrz"
Cytuj
problem fachowości recenzentów: jeśli przyjmuje się każde byle odstajace od podłogi barachło, to nic dziwnego, że "na poprawę w tej materii nie ma co liczyć". ja zostałam zwerbowana, pochwale się, ale wynikło to z tego, że dużo pisałam na tym serwisie i nauczyłam się, jak to robić dzięki dyskusjom, jakie prowadziłam z osobami na temat moich opisów mang. podniesienie poprzeczki moze wyjść tylko na dobre - ludzie sie będą bardziej starać i osoby mniej ambitne same odpadną, a sam produkt końcowy bedzie o wiele lepszy. Jeśli ustalasz kryterium: niech będzie facet, który w miarę dobrze spawa i nie wypala oczu ludziom dookoła to przejdzie dużo kandydatów, ale potem w takich Włoszech na Polków pluć bedą i wodą święconą polewać na wstępie. dodanie choćby jednego dodatkowego kryterium poprawia wszystko, czyż nie? nie można zachować jakości, jeśli idzie się na ilość, zarówno przyjmowanych recenzji, jak i w przypadku "pisania do kotleta" czyli byle by było dużo i w miarę poprawnie.


Zawsze zadziwiało mnie, jak - samemu nie będąc w coś zaangażowanym - można łatwo krytykować cudzą pracę i podsuwać rady typu "elitaryzujcie się", "nie przyjmujcie byle czego", "zdecydujcie, czy idziecie w jakość czy w ilość", "ustalcie ostre kryteria".


po pierwsze, sama piszę recenzje. tyle, ze mang. po drugie - mogę nie być zaangażowana osobiście w ratowanie pingwinów ale widzieć błędy popełniane przez ratujących. poza tym jakoś nie widze błędów w moim rozumowaniu, sam też ich nie wykazałeś - ja to odbieram jako argument w stylu tupiąconóżkowym "nie piszesz u nas, wiec sie nie wypowiadaj".

ludzie zasługują na nagrodę, to fakt. jednak sam o staranie się, chćby najszczersze nie zasługuje na nagrodę - jeśli produkt końcowy to rzecz słaba, największą ngrodą jest wyłuszczenie dobrych i złych cech produktu i odesłanie do poprawy. osoba naprawdę zaangażowana nie zrazi sie po jednym czy dwóch krytycznych (konstruktywnie) zdaniach, tylko weźmie sie do roboty. jeżeli przyjmiesz coś tylko dlatego, ze ktoś poświecił na to czas to tak jakbyś mówił "to wystarcza". a to przecież NIE wystarcza: miedzy innymi dlatego biblioteki nie są wypełnione cudami w stylu "schematy rur ściekowych w domach publicznych opolszczyzny na przełomie lat 78-81". ktoś to opracował i chwała mu za to, ale jakie to ma znaczenie użytkowe dla czytelników? mógł to napisać pięknym, dowcipnym stylem, z ładnymi, szczegółowymi obrazkami ale wydawca, który by takie cos do druku puścił musiałby chyba być autorem.

jeśli poważnie traktowany jest fakt, że robisz serwer użytkowy z recenzjami dla czytelników to masz na uwadze przede wszystkim dobro użytkownika czytającego, a nie piszącego - przepuszczając słaby tekst jednej osoby krzywdzisz kilkadziesiat innych, które ten tekst czytają. a co z ich zapałem i czasem, który poświęciły na przeczytanie słabego tekstu?

podobnież ma się sprawa ze specjalizacjami - osobie która nie lubi magical girls nie ma sensu dawać anime tej kategorii, bo nie będzie w stanie rzetelnie tego ocenić, ani nie porówna do swojej bazy doświadczeń, ani nie zwróci uwagi na dobre strony, bo go "puru puru purin" na wstępie odrzuci. i zjedzie anime, które całkiem fajne może być i śmieszne,  jak to wyłuszczył dość brutalnie anfan mówiąc o ELied, mówiąc, że kto nie lubi słodkich dziewcząt niech po prostu nie recenzuje i sio. zawodowcy nie recenzują wszystkiego - ci od hokeja nie opisują koszykówki, a przecież obydwa wydarzenia są  sportowe. specjalizacja pozwala na rzetelną ocenę. jeśli zaś dostaję trzeci tekst osoby, z czego każdy z innej kategorii to co mogę pomyśleć oprócz tego, że ta osoba lubi wszystkiego po trochu a tak naprawdę nic porządnie? czy na zdaniu takiej osoby można polegać? nie mozna wiedzieć wszystkiego i znać się na wszystkim.

Ja recenzuję głównie shounen, zazwyczaj bitewny, bo najzwyczajniej się nim interesuję. nie oznacza to że nie czytam innych mang, czytam bardzo dużo, ale czuję się w miarę kompetentna w tej właśnie dziedzinie. moje teksty są przeredagowywane kilka razy - nie dlatego, zę jestem jakąś porypaną perfekcjonistką tylko dlatego, zę staram się dany tytuł rozpatrzeć pod wieloma kątami, by jak najlepiej go przybliżyć. dla mnie w recenzji nie jest ważne, by wszem i wobec poinformować, jakie jest moje zdanie, ale żeby rzetelnie poinformować co to jest i czym sie to je.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 02, 2007, 04:29:43 pm
Podpisuję się pod tym co Szysz napisała. Naprawdę nie powinna recenzować danego anime osoba, która do recenzowania podchodzi z tekstem "o fajnie, będzie co objechać".

I recenzent powinien poinformować czytelnika o swoim podejściu do tematu. Ja za czas jakiś mam zamiar objechać pewne anime z mechami. To, że po nim pojadę może oznaczać, dla inteligentnego czytelnika, kilka rzeczy:
a. nie lubię mechów
b. lubię mechy kiczowate a te były za mało kiczowate i widowiskowe
c. lubię Patlabora, ledwo polubiłem mechy z FMP a te tu odrzuciły mnie kiczowatością na kilometr
d. jestem maniakiem cyberpunka a tym mechom daleko do tych z cp
e. mechy pilotowały stanowczo za stare osoby, wolę małolatów za sterami
itp.
itd.

Powiem szczerze, że gdyby się skończyło na przedstawieniu akcji i mechaów, pojechaniu po mechach, wytłumaczeniu, że wolę bardziej realistyczne tak jak wolę bardziej realistyczne przedstawienie walki, nie dawałbym żadnych ocen, to byłoby mniej narzekania na recenzje (bo anime jest lubiane) A założę się, że jak powstawiam tam masę trójek i czwórek to będzie raban :) Oceny to zuo.

EL to osobna kwestia. Teoretycznie jest ot horror, jest tam sporo brutalności, ale do tego jest ecchi, jest haremówka itp. Nie da się stricte określić targetu tego anime więc nie można powiedzieć  "jak nie słodkich postaci to nie recenzuj". Tu sprawa jest bardziej skomplikowana.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Grudzień 02, 2007, 05:56:29 pm
A do moich postow nikt nie ma uwag. :) 100% ZGODNOŚCI I O TO CHODZI!!
Następna będzie recenzja Xsenosagi. :o
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Grudzień 02, 2007, 08:08:00 pm
Cytuj
udzie zasługują na nagrodę, to fakt. jednak sam o staranie się, chćby najszczersze nie zasługuje na nagrodę - jeśli produkt końcowy to rzecz słaba, największą ngrodą jest wyłuszczenie dobrych i złych cech produktu i odesłanie do poprawy. osoba naprawdę zaangażowana nie zrazi sie po jednym czy dwóch krytycznych (konstruktywnie) zdaniach, tylko weźmie sie do roboty. jeżeli przyjmiesz coś tylko dlatego, ze ktoś poświecił na to czas to tak jakbyś mówił "to wystarcza". a to przecież NIE wystarcza: miedzy innymi dlatego biblioteki nie są wypełnione cudami w stylu "schematy rur ściekowych w domach publicznych opolszczyzny na przełomie lat 78-81". ktoś to opracował i chwała mu za to, ale jakie to ma znaczenie użytkowe dla czytelników? mógł to napisać pięknym, dowcipnym stylem, z ładnymi, szczegółowymi obrazkami ale wydawca, który by takie cos do druku puścił musiałby chyba być autorem.


Rozczaruje cię: biblioteki jak najbardziej są zawalone opracowaniami typu  "schematy rur ściekowych w domach publicznych opolszczyzny na przełomie lat 78-81". Najbardziej schizofremicznym tytułem, na jaki się nadziałem w bibliotece głównej mojego uniwerku było "Metodologia podstawowych narzędzi archeologa: O prawidłowym wykorzystaniu łopaty". Wbrew pozorom znaczenie użytkowe dla czytelnika takie coś ma ogromne. Takie prace to po pierwsze cenny materiał analityczny i badawczy (dla specjalistów od danych dziedzin wprost bezcenny), po drugie podstawa do dalszych prac, po trzecie dokumentacja techniczna. Co do druku: materiały tego typu zwykle publikowane są w silnie specjalistycznych czasopismach, zwykle o obiegu wewnętrznym lub międzyuniwerysteckim. Najczęściej pisane są właśnie z myślą o tym, żeby były składowane w bibliotekach. Nie kupisz ich poza księgarniami uniwersyteckimi i / lub specjalistycznymi (np. księgarniami prawnymi, technicznymi). Tak naprawdę celem istnienia bibliotek jest właśnie składowanie tego typu publikacji i ich udostępnianie czytelnikom. Prawdopodobnie stanowią jakieś 80-90% zbiorów.

Dlaczego o tym pisze?

Cytuj
jeśli poważnie traktowany jest fakt, że robisz serwer użytkowy z recenzjami dla czytelników to masz na uwadze przede wszystkim dobro użytkownika czytającego, a nie piszącego - przepuszczając słaby tekst jednej osoby krzywdzisz kilkadziesiat innych, które ten tekst czytają. a co z ich zapałem i czasem, który poświęciły na przeczytanie słabego tekstu?


Otóż, podobnie jak - zdawałoby się - groteskowo śmieszne prace badawcze, tak samo nawet słabe recenzje, czy też raczej średnio udane mają swoją wartość. Nie bierzesz pod uwagę faktu, że często są to teksty unikatowe, w niektórych przypadkach nawet w skali globalnej. Wiele recenzji traktuje o seriach, które, oprócz autora widziało bardzo niewiele osób. Jeśli ich nie opublikujemy ucierpi kilkaset lub może nawet kilka tysięcy osób.

Podobnie jest z tymi nieszczęsnymi rurami: książka o nich może być śmieszna, dopóki nie puści któraś z rur ściekowych położonych między 79 a 81 rokiem... Bo wtedy, kiedy nikt nie będzie wiedział jak je wymieniać.

Tak samo jest w tym wypadku: albo przyjmiemy recenzje, albo nie będzie jej w ogóle.

I bynajmniej nie jest to marsz w stronę Ilości zamiast Jakości. Spora część recenzji, jakie do nas przychodzą jest odrzucana. Jeśli coś zostało opublikowane to znaczy, że minimum trzy osoby (bo zwykle tyle uczestniczy w redakcji tekstu) uznały, że jest to tekst dobry. To znaczy: porusza wszystkie, niezbędne kwestie i nie zawiera błędów merytorycznych.

Niestety, jest to jedyne, sensowne kryterium.

Cytuj
Ja recenzuję głównie shounen, zazwyczaj bitewny, bo najzwyczajniej się nim interesuję. nie oznacza to że nie czytam innych mang, czytam bardzo dużo, ale czuję się w miarę kompetentna w tej właśnie dziedzinie. moje teksty są przeredagowywane kilka razy - nie dlatego, zę jestem jakąś porypaną perfekcjonistką tylko dlatego, zę staram się dany tytuł rozpatrzeć pod wieloma kątami, by jak najlepiej go przybliżyć. dla mnie w recenzji nie jest ważne, by wszem i wobec poinformować, jakie jest moje zdanie, ale żeby rzetelnie poinformować co to jest i czym sie to je.


A wiesz co? Odbije piłeczkę: mógłbym prosić o podanie linków?
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 02, 2007, 08:39:16 pm
90% crapu w bibliotekach uniwersyteckich to dzieła popełnione przez jakiegoś doktora z owej uczelni, który wiedział, które plecy pogłaskać, co nie przydaje ani merytoryczności ani chwały.

owszem, Twój argument jest sensowny, ale wiedz, że przypomina on zatwardziałych chomikarzy, którzy ani jednej sprężynki zepsutej nie wyrzuca, bo "może się przydać". takie podejście owszem, sprawdza się, bo wynika to z prostego rachunku prawdopodobieństwa - jeśli masz milion niepotrzebnych rzeczy, to masz statystycznie aż milion szans na to, że kiedyś coś się przyda. milion małp przez milion lat też jest w stanie wyklepać na klawiaturze dzieło Szekspira. a przy pękniętej rurze idzie się do odpowiedniego urzędu, jeśli jest problem, bo w takim wydziale miejskim są plany budynków.

piłeczka w moim podpisie. oczekuję rzetelnej oceny, a nie wytykania błędów w stylu "a nie mówiłem". ponadto zapraszam do działów "co sie teraz czyta" i "recenzje"
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Teukros w Grudzień 02, 2007, 11:07:15 pm
Na wstępie zaznaczę, że swoje przemyślenia ograniczam wyłącznie do publikacji w czasopismach sieciowych. O wydawaniu czegokolwiek "w realu" pojęcia nie mam, działka to zupełnie nie moja.

Ale do rzeczy. Zauważyć należy, że autorzy (recenzenci) wykonują swoją pracę całkowicie za darmo. Piszący do "papierowego" czasopisma w zasadzie robi to dla wynagrodzenia; to, co później stanie się z artykułem, czy zostanie on opublikowany, jak zostanie odebrany - jakkolwiek nadal bardzo istotne - nie ma kluczowego znaczenia, i jest przynajmniej w części równoważone właśnie pieniędzmi, jakie autor otrzymuje od wydawnictwa.

Inaczej to wygląda, gdy publikujemy na stronie internetowej. Autor w zasadzie nie kieruje się pobudkami finansowymi (pomijam sytuacje, gdy ktoś chce się zareklamować, wpisać publikację do CV, itp.). Taka osoba nadal oczekuje "wynagrodzenia", ale innego rodzaju. To uznanie czytelników i redakcji, pozytywne komentarze, cytowanie w sieci, sam fakt opublikowania, itp. Ogólnie rzecz biorąc, chodzi o to, aby autor otrzymał satysfakcję.

Do czego zmierzam? W moim przekonaniu, czasopismo sieciowe musi równoważyć dwie rzeczy - satysfakcję autora, i satysfakcję czytelnika. Jeżeli zabraknie tej pierwszej (zbyt wiele będzie artykułów odrzucanych, zbyt wysokie wymagania stawiane autorom), okaże się, że ludzie przestaną do takiego czasopisma pisać (bo "nie płaci"). Czytelnicy odpadną, i na tym koniec... Ale jeżeli przyjmowane będzie wszystko jak leci, wymagania będą żadne albo niewielkie, spadnie satysfakcja czytelników, poleci oglądalność, i prędzej czy późnej strona upadnie (to nie teoria - widziałem taki proces).

Pisząc z pozycji redaktora, do upadku strony w żadnym razie dopuścić nie mogę. Z tego względu, z podstawowych wymagań (pisałem o nich na "macierzystym" temacie) na pewno nie zejdę, odrzucania też będę unikał (jeszcze się nie zdarzyło). Inna sprawa, że akurat na Tanuki Manga panuje dosyć specyficzna sytuacja. Po pierwsze, większość autorów ma spore doświadczenie w pisaniu recenzji z Tanuki Anime. Po drugie, wszystkie recenzje przechodzą profesjonalną redakcję u Avellany, dzięki czemu nawet z kiepskiego tekstu robi się przyzwoity, a i autor może się czegoś nauczyć. Ale to unikatowy komfort...
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 03, 2007, 06:46:05 am
po pierwsze, ja się w żadnym razie nie czepiam recenzji na Tanuki, bo przy tak olbrzymim serwerze oczywistym jest, żę crap sie prześliźnie, albo ktoś będzie miał pretensje - to normalne przy tak dużej ilości recenzji. do samego Tanuki nic nie mam, wręcz uważam, że jest to fajny serwis z bardzo fajnymi ludźmi a  jedyny powód, że tylko podczytowywuję, a nie siedzę po pachy jest taki, ze na dwa fora mi p[o prostu czasu nie starczy i życie rodzinne by mi zdechło (bo jak ja na forum wpadnę, to czasu nie liczę). mam uwagi jedynie do tego, co ktoś pisze w danym poście.

nie staram się być wredna i zanegować wszystko jak leci, ale lepiej zrozumieć.

co do satysfakcji autorów: wydaje mi się, że jeśli standardy są wysokie, to samo przejście przez sito selekcji może być nagrodą o niewyobrażalnej sile. jeśli czytelnik włazi na stronę i czyta dobry tekst za dobrym tekstem, jeśli ma przekonanie, że cokolwiek weźmie do łapy będzie dobre, bo redakcja selekcjonuje teksty jak cerber, to sama idea wejścia do "elity" tekstów będzie olbrzymim motywatorem.

powiem jak z mojej strony - mogłabym pisać do Was recenzje, czuję sie na siłach. jednak czuję, że nie będę sie musiała za bardzo starać, bo "poprawną polszczyznę" mam opanowaną, a bzdur zazwyczaj nie piszę, wiec mogę poświęcić jedną godzinkę na machnięcie tekstu. sęk w tym, że nie będzie to DOBRY tekst tylko poprawny. przy tak olbrzymim, sławnym serewerze naprawdę nie rozumiem dlaczego obawiacie się, że ludzie przestaną do Was pisać. no, chyba, że jesteście jak starożytny Rzym i bez nowych niewolników padniecie ;P

szanuję Tanuki za stworzenie olbrzymiej bazy tytułów. za zachęcenie wielu młodych ludzi do pisania. za poświęcenie czasu i entuzjazm. niemniej miałam wrażenie, że nie podnosicie już sobie poprzeczki.

i mam wrażenie, zę z tematu robi się "szyszka kontra reszta świata" ><
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Grudzień 04, 2007, 03:24:51 pm
Cytuj
i mam wrażenie, zę z tematu robi się "szyszka kontra reszta świata" ><

To pewnie dalatego że mnie nikt sięnie czepia gdy ja się czepiam... ;)
No i ja nie robie klockow, przypomina mnie sie Hachi.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Grudzień 19, 2007, 04:32:08 pm
Cytat: "Szyszka"
do czego piję - zasada, Dembolu owszem, pozwala stwierdzić z dużym prawdopodobieństwem, jakie coś będzie do końca. ale np. po obejrzeniu pierwszych odcinków Kanona mozna błędnie założyć, że to bedzie głupia haremówka, po obejrzeniu połowy Haibane Renmei że to nudna obyczajówka z aniołkami w tle (tutaj dopiero 2 ostatnie odcinki rozwalają na kawałki) - jesli zaś nie potrafi się przebrnąć przez całą serię, to sie tytułu nie recenzuje i już - to nie żarcie, które po pierwszym kęsie można uznać za przesolone, to jest produkt kultury. ja nie przebrnęłam przez Kanona, bo po prostu stężenie moe-moe na minutę mnie powala, ale wiem, żę to jest dobra seria. z tym, że mnie nie odpowiada. znam ludzi, którzy nie przebrnęli przez Evangeliona i wyrażają o nim jak najgorsze opinie i ludzi, którzy pukają się w czoło, jak mówię, że Totoro jest fajny.

Czy ja gdzieś napisałem, że można, trzeba, powinno się (niepotrzebne skreślić) recenzować serie, których się nie widziało do końca?
Stwierdziłem tylko, że 1/3 serii zazwyczaj wystarczy, żeby wyrobić sobie jakąś opinię o niej. Zazwyczaj również wystarczy by MÓC POPRZEĆ JĄ FAKTAMI zebranymi właśnie w trakcie tych 4h materiału. W pełnej recenzji warto wspomnieć, że seria nagle w połowie z wesołej opowieści o piłkarzach zmienia się w hadkorowe gejporno z udziałem tentakli i wielkich robotów w kosmosie. Zawsze lepiej mieć pełen obraz, ale doświadczenie uczy, że jak seria wejdzie na jakiś określony poziom jakościowy to w skali 10-punktowej nie przesuwa się więcej niż 1-1,5 punkta (oprócz NGE, które spada o 1 punkt za każdy odcinek po 22). Przecież jeden czy dwa "nagłe zwroty akcji" albo odcinki nie mogą świadczyć o jej ogólnym poziomie wykonania.

Cytuj
Z tego co tak przeglądałem zdecydowanie zbyt wiele ocen recenzenta nie jest zgodna z tym co myśli większość ludzi przeglądających tę witrynę, może się nie znam ale to raczej nie jest dobrze.

Jakbyś nie zauważył recenzja (dzięki Bogu!) nie jest demokratyczną formą ewaluacji anime przez społeczeństwo tylko oceną piszącego bazującą na jego doświadczeniu i wiedzy (częściowo guście). Większość motłochu jest bezkrytyczna w stosunku do swoich ulubionych serii i nie widzi tego co  dostrzeże (albo raczej: powinien dostrzec) dobry recenzent.

Żeby nie było offtopu: Kawaii było słabe.

<przeniesione z topicu o Kawaii. W>
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 20, 2007, 09:28:39 am
Czytaliście recenzję na Tanuki Claymore niejakiego Zegarmistrz ? Ale się ośmieszył pisząc tak beznadziejną recenzję. Oczywiście to jego prywatne zdanie i ma do tego prawo ale niektóre recenzje są poniżej choćby najmniejszej obiektywności. Jeśli ten człowiek już pisze że "postacie są strasznie niesympatyczne" to brak mi na niego słów.
Jednym słowem recenzja żałosna i powinna być wyrzucona z Tanuki jak również wiele innych przez które przemawia nienawiść autorów do danego anime a powinna przemawiać jeśli już to krytyka na poziomie której ten recenzent ( i niestety wielu innych nie posiada).
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/951/rec/1039
Recenzja niejakiego Aureusa była już krytyczna a jego jest dużo bardziej.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 20, 2007, 09:50:48 am
Ale osochodzi?? Technicznie recenzja napisana bardzo dobrze. A że znowu, anfanie, nie zgadzasz się z odczuciami recenzenta, to problem Twój, a nie jego.

Ja tam mam podobne odczucia jak Zegarmistrz; ba! ja nawet przez to anime nie przebrnąłem, a oglądałem jedynie dlatego, że lubię w miarę mangę. Mam też podobne odczucia w stosunku do bohaterów. Może Clare mnie specjalnie nie irytowała, co po prostu nie zwracałem na nią uwagi skupiając się na innych bohaterach - dzieliłem uwagę między pozostałe Claymorki a Rakiego (a dokładniej chęć zamknięcia go w jakimś pomieszczeniu bez okien wraz z wygłodniałym yoma). Zresztą, swoje odczucia przedstawiłem już w temacie o Claymore. Więc może niech dalsza rozmowa o tym tytule toczy się w odpowiednim temacie.

A co do samej recenzji. Nie rozumiem dlaczego stwierdzenie, że bohaterowie są antypatyczni, ma dyskwalifikować recenzję. Rozumiem, że nie chodzi o subiektywność stwierdzenia (bo jakby napisał, że są fajni, to wszystko byłoby w porządku), ale o to, że wnioski Ci się nie podobają, anfanie.
Dla mnie w recenzji było trochę za dużo subiektywizmu (choć Zegarmistrz zrobił to co i ja bym zrobił - przedstawił pokrótce swoją osobę, by dać czytelnikowi punkt zaczepienia) a za mało standardowego opisu anime. Nie wiem na jakich zasadach są pisane recenzje alternatywne (a tym jest tekst Zegarmistrza), ale jeśli są ona uzupełnieniem do podstawowej recenzji i przedstawieniem innego punktu widzenia, to nie widzę problemu.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Silent Angel w Grudzień 20, 2007, 11:22:43 am
Ta seria jest dobra, ale jak się nie oczekuje bóg wie czego... Tak jak w przypadku Wilka czy Zegarmistrza. Osoba podchodząca obiektywnie do tego anime, bez żadnego "napalania się" na tą serię i oczekiwanie od niej nie wiadomo czego, czy przeczytania wcześniej mangi, nie rozczaruje się. Z resztą ludzi może być różnie, bo ze względu na swoje oczekiwania/doświadczenia mogą podnieść poprzeczkę trochę wyżej niż można się tego spodziewać.

A do stwierdzenia, że bohaterzy są antypatyczni, można się czepiać, bo w końcu bohaterami są pół, ludzie, pół potwory, więc nie będą już tak wylewni czy sympatyczni jak zwykli ludzie. Nie mówiąc już o środowisku w którym dorastali.

Każdy ma swój gust i swój punkt widzenia. Dlatego po raz wtóry pisze że sugerowanie się recenzjami w doborze anime, jest dla mnie bezcelowe ;)
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 20, 2007, 11:49:45 am
Wilku tamta recenzja nie jest zła. Ona jest beznadziejna do potęgi i całkowicie subiektywna. Już mniejsza z tym co pisze ( i jak to argumentuje), ale bardziej mi chodzi o styl podobnie jak bezmyślna recenzja Mecenasa Elfen Lied i wielu innych recenzentów którzy pisząc po prostu jakby się wyżywali na anime. Więc rozumiesz że chodzi mi o styl.
Mam gdzieś jego argumenty skoro nie potrafi tego kulturalnie napisać bez używania słów które mogą być obraźliwe dla osoby która wcale tak źle nie ocenia danego anime. To jest ogólnie największa wada całego tego tanuki że recenzenci są na niskim poziomie.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 20, 2007, 11:53:39 am
Przepraszam jak można się czepiać stwierdzenia, że bohaterowie są antypatyczni i podpierać to czepianie się ich trudną przeszłością? Dlaczego niby trudna przeszłość bohaterów ma powstrzymywać recenzenta przed stwierdzeniem, że nie lubi ich z takich a takich powodów? Co to za usprawiedliwianie bohaterów? Zresztą Zegarmistrz umotywował swoją postawę względem bohaterów więc tym bardziej nie widzę powodów do czepiania się. Mogę mieć inne zdanie od niego, ale to jedynie subiektywne odczucie i nie daje ono podstaw by oskarżać o coś recenzenta.

Anfan, jak do jasnej cholery zła ocena anime może być obraźliwa dla postronnej osoby???? Tworzyłeś to anime, że się oburzasz? Zresztą nawet rozsądny twórca nie obrazi się na krytykę podpartą argumentami. Najwyżej podejmie z nią polemikę.

Nie rozumiem totalnie tego Twojego podejścia, że można jedynie chwalić w recenzjach opisywane anime.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 20, 2007, 11:57:59 am
Powodów jest wiele i wszystko łącząc składa się na taką a nie inną ocenę tej recenzji. Nigdy bym nie skrytykował recenzji jeśli tylko z jedną rzeczą bym się nie zgadzał.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 20, 2007, 12:03:05 pm
Zawsze czepiasz się o to samo: że recenzent skrytykował coś, co Ty lubisz.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 20, 2007, 12:45:11 pm
Pisałem wcześniej że chodzi o sposób krytyki a nie o krytykę.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 20, 2007, 12:47:34 pm
To wskaż krytyczną recenzję w stosunku do lubianego przez Ciebie tytułu, do której nie masz zastrzeżeń. Z chęcią zrozumiem jakiego rodzaju krytyka Cię nie irytuje.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Grudzień 20, 2007, 01:26:28 pm
Cytuj
Nie rozumiem totalnie tego Twojego podejścia, że można jedynie chwalić w recenzjach opisywane anime.
Poczytaj recenzje anime w Kawaii to może dojdziesz do powodów takiego zachowania ;)

Recenzja Claymore autorstwa Zegarmistrza jest trochę zbyt długa. Subiektywizm i skupianie się głównie na wytykaniu błędów (z pozytywnych rzeczy wskazując jedynie muzykę) wydaję się uzasadniony faktem, że jest to recenzja alternatywna. I tutaj też jest jedyny problem dotyczący tej recenzji. Wg mnie pierwsza recenzja autorstwa Aureusa nie była na tyle bezkrytyczna i wychwalająca dane anime, żeby nastąpiła konieczność pisania alternatywnej. Autor wyłuszczył w niej kilka mocnych i kilka słabych stron dając jej w pełni zasłużenie ocenę w górnych regionach średniości - 7 (Anime dobre, ale nie pozbawione poważnych wad). Zegarmistrz obniżył ocenę o 3 punkty, a w porównaniu z poprzednią recenzją wypomniał dodatkowo jedynie naiwność fabuły i słabe postacie. Nie wydaje mi się, żeby to uzasadniało aż taki spadek oceny (zwłaszcza, że sam autor zauważa, że np. infantylność fabuły jest bardzo często spotykana w pozycjach tego gatunku).

Dużo bardziej uzasadnione są 2 recenzje Elfen Lied. Wa-totem rozpływał się nad zaletami serii, ocena stawia tą serię na równi z Akirą czy innymi epokowymi pozycjami. Potem przyszedł Mecenas i przedstawił zgoła odmienną wizję tej serii i z tych dwóch wychodzi średnia, która plasuje to anime gdzieś w okolicach 6,5 - czyli tam gdzie jego miejsce.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Silent Angel w Grudzień 20, 2007, 01:48:01 pm
Cytat: "Wilk Stepowy"
Dlaczego niby trudna przeszłość bohaterów ma powstrzymywać recenzenta przed stwierdzeniem, że nie lubi ich z takich a takich powodów?

Bo recenzent powinien być obiektywny. Bo powinien i takie rzeczy uwzględniać.

Tą recenzję czyta się jak Gorzkie żale. Wszystko do kitu, jedynie muzyka jest "całkiem niezła". Zresztą to samo zauważył Dembol. Nie widzę tu powodu do dyskusji.

A kłócenie się o to że komuś recenzja się podoba czy też nie... Jest ... śmieszne
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: @ w Grudzień 20, 2007, 02:44:24 pm
Lol, nie istnieją na świecie obiektywne recenzje, bo to jest juz wtedy OPIS.


Recenzent ma pokazać wady i zalety, po czym zachęcić lub odradzić dany tytuł.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Teukros w Grudzień 20, 2007, 02:50:00 pm
W takiej sytuacji dobrze jest zdefiniować, o czym właściwie się dyskutuje. Za podstawę proponuję uznać definicję recenzji artystycznej, zaczerpniętą z Wikipedii:

Recenzja to krytyczne lub pozytywne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie przyjęte kryteria, lub w sposób czysto subiektywny. Recenzja artystyczna - oceniająca dzieło artystyczne (literackie, filmowe, dzieło sztuki) zgodnie lub niezgodnie z aktualnie przyjętymi kryteriami wartości artystycznych i poznawczych. Recenzja artystyczna przyjmuje najróżniejsze formy - od krótkiej notatki prasowej po rozbudowany, wielostronicowy esej. Recenzje artystyczne piszą najczęściej zawodowi recenzenci, choć zdarza się, że swoje dzieła recenzują nawzajem sami artyści. Recenzja artystyczna może być pisana zarówno z bardzo subiektywnego punktu widzenia jak i w oparciu o ścisłe "akademickie" kryteria.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Silent Angel w Grudzień 20, 2007, 03:06:59 pm
Cytat: "@"
Lol, nie istnieją na świecie obiektywne recenzje, bo to jest juz wtedy OPIS.

Chodziło mi o nie ukazywanie danej serii tylko w superlatywach, czy też przeciwnie, w samych negatywach.... Nie wiem jak to dokładnie nazwać, ale podchodzenie do swoich emocji/odczuć z dystansem , żeby nie było później samych recenzji które ukazują daną serie tylko w dobrym świetle albo tylko złym pod wpływem zachwytu/rozczarowania/emocji recenzenta.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Grudzień 20, 2007, 05:17:21 pm
Cytat: "Dembol_"
Zegarmistrz obniżył ocenę o 3 punkty, a w porównaniu z poprzednią recenzją wypomniał dodatkowo jedynie naiwność fabuły i słabe postacie. Nie wydaje mi się, żeby to uzasadniało aż taki spadek oceny

Weź jednak pod uwagę, Dembolu, że wielu widzów za najważniejsze, a wręcz determinujące jakość, cechy m/a uważa właśnie fabułę i postaci. Zdaniem całkiem sporej liczby miłośników m/a słaba fabuła i kiepskie postaci 'kładą' cały tytuł. Takiej produkcji - w oczach takich osób - w żaden sposób nie uratuje powalająca urokiem grafika (szczególnie przy powalającej koszmarną jakością animacji) ani udźwiękowienie. Stawiają na fabułę i postaci, i największe niedociągnięcia graficzne czy dźwiękowe nieszczególnie zepsują im odbiór pozycji, której scenariusz, reżyseria i bohaterowie są tacy, jak być powinni. Według oceniających, oczywiście.

Cytat: "Dembol_"
(zwłaszcza, że sam autor zauważa, że np. infantylność fabuły jest bardzo często spotykana w pozycjach tego gatunku).

I tu pojawia się kwestia: czy Zegarmistrz oceniał "Claymore" w świetle pozycji jego rodzaju (i czy, jeśli nawet, to porównywał do najlepszych, czy może do większości...), czy w świetle anime jako całości. To chyba pewna różnica, która również mogłaby uzasadnić taką notę. Zegarmistrz na Gildii bywa, więc może sam się wypowie, jak będzie miał ochotę ;-).


Recenzja mi się podobała. Może dlatego, że nie widziałam anime. A raczej, że widziałam tylko jeden jego odcinek, który wcale nie zachęcił mnie do sięgnięcia po ciąg dalszy :-?.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 21, 2007, 10:27:23 am
Postacie i fabuła zarówno w Claymore jak i Elfen Lied są na wysokim poziomie. Nie bardzo wysokim ale skoro można ich polubić i nie nudzić się w trakcie to znaczy że jakiś tam recenzent nie powinien wystawić oceny za ogół niższej niż 7/10. Po drugie jeśli jedna recenzja jest już krytykująca anime o czym wcześniej wspominałem to kompletnym absurdem jest pisanie jeszcze drugiej bardziej krytycznej.
I nie radzę nikomu sugerować się recenzjami przy wyborze anime. Według mnie to głupota i jakby tylko nie pomagały to połowowa problemu ale bardzo często zniechęcają do dobrych anime dlatego są całkowicie zbędne i czyiś wysiłek włożony w jej pisanie mija się z celem.
Nie mówię o wszystkich ale przynajmniej o 70% procent.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: @ w Grudzień 21, 2007, 11:01:01 am
Cytuj
Nie bardzo wysokim ale skoro można ich polubić i nie nudzić się w trakcie to znaczy że jakiś tam recenzent nie powinien wystawić oceny za ogół niższej niż 7/10.

No właśnie. Jakiemuś tam recenzentowi najwidoczniej, podobnie jak mi Clay nie przypadło do gustu. Obejrzałem pierwsze 8 epków, i uważam, że zmarnowałem 3h. Podczas tego czasu stwierdziłem, że postacie bardziej przypominają mi jaką tanią amerykańską produkcję fantazy. Tak samo z EL. Super ekstra, laski z nadprzyrodzoną mocą, cycki, bronie, nie rozumiem czemu ludzie uważają to za słabe anime :o

Cytuj
I nie radzę nikomu sugerować się recenzjami przy wyborze anime. Według mnie to głupota i jakby tylko nie pomagały to połowowa problemu ale bardzo często zniechęcają do dobrych anime dlatego są całkowicie zbędne i czyiś wysiłek włożony w jej pisanie mija się z celem.
Nie mówię o wszystkich ale przynajmniej o 70% procent.


Masz rację, muszę obejrzeć je all, i oczywiście nie mogę potem skrytykować anime jakiegoś, bo znajdą się podobni do ciebie, którzy oburzą się moim podejściem do sprawy?
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 21, 2007, 11:06:23 am
Nie pisz proszę takich głupot. A ja uważam że cały czas poświęcony na oglądanie anime to głupota i nie ma sensu a ja w przeciwieństwie do wielu innych sporadycznie oglądam anime żeby mi się nie znudziło.
Każdy odcinek to zmarnowany czas i dlatego należy zgodnie z twoim myśleniem oglądać jak najmniej.
Jeśli ktoś ma klapki na oczach i nie widzi głębi w Elfen Lied to nie ma dla niego ratunku.

A czy zdajesz sobie sprawę małpko (@) że mi się też nie podobało zbytnio Claymore gdzieś do 10 odcinka ale oglądając dalej było coraz lepsze i mimo słabszej końcówki niż oczekiwałem już zdania pozytywnego nie zmieniłem.
Bo zrozum że żeby anime uznać za złe to nie wystarczy że chwilami takie będzie. Powinno w większości mi się nie podobać i dopiero wtedy mogę je źle ocenić.
Ja mangi nie czytam a może ci którzy czytali gorzej oceniają anime.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: wyspa w Grudzień 21, 2007, 11:28:17 am
Coż zgodzę sie iż recenzje powinny być jak najbardziej obiektywne a recenzenci powinni do nich podchodzić usuwając osobiste urazy do serii a skupiając się na faktach ale przyznajmy szczerze póki coś chodzi myśli i oddycha nie jest to obiektywne. Ja sam wolę polegać na zdaniu znajomych których gust znam i wiem czego się spodziewać jeżeli mi mówią "widziałem(am) dobre anime". mimo iż czytuje recenzje to tylko w przypadku gdy chce sięgnąć po tytuł który nikt z moich znajomych nie oglądał a i wtedy wszelakie oceny omijam szerokim łukiem skupiając się na części opisowej... recenzenci to ludzie i jako tacy maja swoje gusta... zdarzają się tacy co potrafią ocenić mniej i bardziej obiektywnie i nie widzę w tym nic dziwnego.. np gdyby mi przypadło recenzować niektóre tytuły (Naruto, Dragon Ball) to ocena była by bliska zeru ponieważ mimo iż we wszelakich ocenach staram się patrzeć obiektywnie tych tytułów po prostu nie lubię i nie jestem w stanie ich przełknąć. Co do przykładu EL... osobiście obejrzałem całą Anime i mi się podobała... na swój sposób jest genialna ale... no właśnie ale posiada dużo wad (jedna z anime w której mi się to wyjątkowo rzuciło w oczy) szczególnie na tle kreacji postaci i rozumiem dlaczego może ona komuś się wyjątkowo nie podobać mimo iż dla mnie osobiście jest to tytuł ja najbardziej wart uwagi...
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 21, 2007, 11:28:53 am
A ja Ciebie, anfanie, proszę o nie pisanie takich skończonych głupot :P

Anfan, Ty od innych różnisz się tym, że jak coś Ci się podoba to jakąkolwiek krytykę uważasz za głupotę, a krytyka za idiotę. Bez różnicy jaka to krytyka, bez różnicy jakie argumenty i jak podane. Wsio w temacie.

Uważasz swój gust za jedyny słuszny:
Cytuj
Jeśli ktoś ma klapki na oczach i nie widzi głębi w Elfen Lied to nie ma dla niego ratunku.

i nie potrafisz przyjąć do wiadomości takiego prostego i oczywistego faktu jak to, że sam możesz się mylić i to dla Ciebie może nie być ratunku :)
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Grudzień 21, 2007, 11:37:35 am
Cytat: "Nakago"

Weź jednak pod uwagę, Dembolu, że wielu widzów za najważniejsze, a wręcz determinujące jakość, cechy m/a uważa właśnie fabułę i postaci.

Problem w tym, że większość osób jakie znam, które widziały anime nie uważa by postaci były nieatrakcyjne, więc pisanie, że postaci są słabe jest tylko zdaniem autora, do tego niepoparte zbyt wieloma argumentami. Co więcej większość z nich jest nietrafiona, nazwanie Clare robotem świadczy tylko o tym, że autor nieuważnie oglądał serial. Poza tym wymienienie 2 postaci raczej nie mówi wiele o całym anime, na samym końcu akapitu o postaciach Zegarmistrz napisał: "Co ciekawe, inne claymore nie miały tego problemu i były osobami zdradzającymi więcej ludzkich cech."
Tzn. że biorąc pod uwagę tak ciekawe osobowości jak Miria, Teresa, Galatea, Rubel , Helen czy Deneve autor mimo wszytko ocenił postaci na czwórkę, tzn. niżej niż bohaterów Dragon Ball-a, 2x2=Shinobuden-a, Onegai Teacher-a, Black Cat-a, czy Trinity Blood (tam to dopiero były płytkie postacie) a na równi z postaciami z Tekkena ! Fabułę zaś ocenił na 4/10, nie bardzo rozumiem czemu. Do 23 odc. była co najmniej dobra, tzn. 7/10 raczej się należało, IMO (wątek z Teresą oceniłbym na 9/10, a z Riful i Ophelią 8/10), po ostatnich 4 odcinkach, gdzie głupota twórców mogła dobić i sam oceniałbym ją na 1/10 ocena faktycznie mogła gwałtownie spaść, jednak licząc średnią, wyjdzie w najgorszym wypadku 6 . Autor jednak nie zaznaczył , że historia mu po prostu nie podeszła i woli Onegai Teacher oglądać albo kinówki Dragona...
Cytuj

Recenzja mi się podobała. Może dlatego, że nie widziałam anime. A raczej, że widziałam tylko jeden jego odcinek, który wcale nie zachęcił mnie do sięgnięcia po ciąg dalszy :-?.

Przeczytaj w takim razie recenzję el doctore zamieszczoną na azunime (http://azunime.net/anime/idanm,318,idrec,316,recenzja.html), powinna Ci się jeszcze bardziej spodobać. Jej autor wyjaśnia czemu Zegarmistrzowi tak bardzo nie przypadł do gustu Claymore:

Cytat: "el doctore"
Serię odpuścić powinni sobie natomiast wszyscy zwolennicy fantasy, ceniący produkcje tego typu, przede wszystkim, za kreacje niepowtarzalnych światów i wielowątkowych, epickich opowieści, dających szansę kompletnie zapomnieć o tłoku w autobusie.


Claymore docenią szczególnie osoby, które czytały mangę (tam zarówno fabuła jak i postaci są znacznie ciekawsze), a chciałyby zobaczyć swoich ulubionych bohaterów w ruchu, wielbiciele shounenów i czystej akcji również się nie powinni zawieść, jednak osoby nastawione na wielowątkową fabułę i rozbudowany świat będą mieć odczucia jak Zegarmistrz. Jak najbardziej szanuję zdanie recenzenta i nie dziwię się, że bezmyślna siekanka mu się nie spodobała, jednak Claymore to w najgorszym wypadku przeciętna seria, a nie słabiak. Z braku laku każdy może obadać. Zabrakło jednak w recenzji tego KOMU można polecić Claymore'a, czytając ją mam wrażenie jakbym był na jakimś blogu, gdzie ktoś wypisuje gorzkie żale. Już mniejsza z tym, że przyznał słabe oceny, czytając recenzję ma się wrażenie, że Claymore to gniot, którego nie warto nawet zaczynać oglądać chyba, że jest się idiotą.

Anfan, jeśli chodzi o Elfen Lied to faktycznie jest to gniot i moim zdaniem recenzja Mecenasa powinna być główną, a wa-totema alternatywną. Zresztą wa-totem po ochłonięciu sam zmienił zdanie i stwierdził, że z lekka się pomylił (odsyłam do tematu Elfen Lied na tanuki.pl). Claymore zaś to faktycznie nic nadzwyczajnego, ale dla prymitywa jak ja seria była w sam raz na raz :).
BTW: Anfan, miałeś coś wspólnego z tym ? http://forum.tanuki.pl/tematy29/1888,25.htm#138154
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 21, 2007, 11:39:12 am
To ja wyjaśnię że żadnego anime nie wolno oceniać w granicach zero (no może są jakieś wyjątki których nie znam) a to z tego prościutkiego powodu że ludzi jest wielu i ci którzy tworzą anime adresują je do różnych ludzi zarówno pod względem upodobań jak i szczególnie wieku. Więc skoro wiele anime jest celowo tworzonych choćby dla 11-12 latków czy jeszcze młodszych to jak wogóle osoba dużo starsza mogła by to obiektywnie ocenić skoro ona oczekuje o wiele więcej niż osoba młodsza.
Czyli jeśli osoba która ma 10 lat oceni anime do niej adresowane bardzo wysoko to taka ocena jest dużo bardziej wartościowa niż jakaś żałosna ocena recenzenta dla którego nie jest to anime.
Można oczywiście wysnuć wniosek że należy recenzować anime ze swojego ulubionego gatunku i może wtedy byłby większy WBREW POZOROM obiektywizm gdyż porównywanie przez tą daną osobę wielu anime które ogólnie ona może lubić pozwala łatwiej zauważyć różne błędy i wady które w nim są. Bo nie sposób wybrać najlepszego anime, ale o wiele łatwiej wskazać najlepsze anime z danego gatunku według czyjejś opinii.

PS;
Tak tak Góral dobrze że się przyznajesz że jesteś prymitywem gdyż to łatwo widać po twoim poście a nazywanie tak Elfen Lied to ciężki grzech gdyż to świetne anime. Zrozum - anime ma się podobać. Mam gdzieś wymyślone wady i oglądanie z krytycznym nastawieniem, jeśli anime mnie nie denerwuje i zdołam wszystkich polubić dodatkowo z piękną kreska i oprawą dźwiękową. Claymore to żaden przeciętniak ale anime z wyższej półki.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Louise w Grudzień 21, 2007, 11:56:28 am
Cytat: "anfan"
Czyli jeśli osoba która ma 10 lat oceni anime do niej adresowane bardzo wysoko to taka ocena jest dużo bardziej wartościowa niż jakaś żałosna ocena recenzenta dla którego nie jest to anime.


Taka ocena 10-latka będzie raczej mocno subiektywna, bo nie będzie się umiał zdystansować do tego co ogląda.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 21, 2007, 12:03:16 pm
Cytat: "Louise"

Taka ocena 10-latka będzie raczej mocno subiektywna, bo nie będzie się umiał zdystansować do tego co ogląda.

Owszem będzie subiektywna, ale jeśli dla wielu takich osób się spodoba to znaczy że twórcy anime świetnie się spisali bo spodobało się tym do kogo było adresowane. Tak samo jak z reklamą. One są też adresowane najczęściej do poszczególnych ludzi.
Tylko to już może nie być recenzja tylko spontaniczne opinie bez szukania  wad. Bo jeśli recenzja polega na wyszukiwaniu na siłę wad której przeciętna osoba oglądająca anime nie dostrzeże to wtedy recenzje są ZERO warte.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: @ w Grudzień 21, 2007, 02:56:58 pm
Na siłę? Ja nie musiałem szukać wad na siłę, bo Clay prawie mnie na siłę zmusiło do spania.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Grudzień 21, 2007, 04:42:15 pm
Cytat: "Nakago"
[...]Weź jednak pod uwagę, Dembolu, że wielu widzów za najważniejsze, a wręcz determinujące jakość, cechy m/a uważa właśnie fabułę i postaci. Zdaniem całkiem sporej liczby miłośników m/a słaba fabuła i kiepskie postaci 'kładą' cały tytuł. Takiej produkcji - w oczach takich osób - w żaden sposób nie uratuje powalająca urokiem grafika (szczególnie przy powalającej koszmarną jakością animacji) ani udźwiękowienie. Stawiają na fabułę i postaci, i największe niedociągnięcia graficzne czy dźwiękowe nieszczególnie zepsują im odbiór pozycji, której scenariusz, reżyseria i bohaterowie są tacy, jak być powinni. Według oceniających, oczywiście.

Zgodzę się, że postaci i fabuła często rzutują na całej serii, ale nie wydaje mi się, żeby argumenty przedstawione przez recenzenta w tym przypadku były na tyle mocne, żeby uzasadnić taki spadek oceny. Jedynie postać Rakiego i sytuacja z Priscillą są naprawdę złe. Reszta wspomnianych zachowań wynikała w mniejszym lub większym stopniu z fabuły i nie raziła zbytnio. Mogę uzasadnić dokładniej w odp. temacie.
Cytat: "Wilk"

Uważasz swój gust za jedyny słuszny:
A czyj ma uważać? Twój? Mój? Problem polega na tym, że jedyne argumenty to: "reszta to debile" i"wszystkie anime są piękne (dla kogoś)".
Cytat: "anfan"
żadnego anime nie wolno oceniać w granicach zero
Jakby każdy recenzent starał się pisać maksymalnie zachowawczo i obiektywnie to byłoby strasznie nudno. Wszystkie anime, filmy, płyty byłyby określane jako takie same, a samych twórców zniechęciłoby to do rozwoju i wtedy dopiero. To strasznie śmierdzi poprawnością polityczną, która jest jednym z najgłupszych New Age'owych wymysłów. Nieistotne jest, że moja opinia się komuś nie spodoba. Ważne by była odpowiednio dobrze i logicznie uargumentowana oraz żeby wygłaszający ją potrafił zmiażdżyć konkurencję poprawnie skonstruowanymi kontrargumentami dla ich teorii.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 21, 2007, 05:18:49 pm
Cytat: "Dembol_"

Cytat: "Wilk"

Uważasz swój gust za jedyny słuszny:
A czyj ma uważać? Twój? Mój? Problem polega na tym, że jedyne argumenty to: "reszta to debile" i"wszystkie anime są piękne (dla kogoś)".


Da się pogodzić własne gusta z szacunkiem dla gust innych. Tu nie ma jednoznacznych wniosków i ktokolwiek uważa inaczej zasługuje co najwyżej na litość. Argumenty to inna rzecz - w sumie gdyby nie one to nawet bym na anfana nie prychnął i poszedł spokojnie dalej.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Szyszka w Grudzień 21, 2007, 05:47:55 pm
jestem prymitywem i grzesznikiem, bo święte anime mi nie przypadlo do gustu zupełnie - niemniej chciałabym usłyszeć choć JEDEN argument za tym, że ono rzeczywiście jest wspaniałe. jeden. taki porządny, konkretny przykład, a nie mędzenie "jest wspaniałe bo jest zachwycające". zaczyna to trącić ferdydurkizmem. ja potrafię podać przynajmniej pięć argumentów dlaczego ono NIE jest wspaniałe. oczekuję, że wielbiciel będzie miał choć połowę z tego, inaczej to po prostu głupia opinia - tak jakbym słyszała: podoba mi się, ale nie wiem, dlaczego. jak pies śliniacy się na szynkę czy ćma lecąca do ognia.

tak w celu przypomnienia, zero nie ma granicy.

jak dla mnie ktoś może zmiażdżyć kompletnie rzecz, którą kocham, byle by to uzasadnił. tak samo wynieść pod niebiosa rzecz, na którą bym nawet nie napluła - BYLE BY DOBRZE UZASADNIŁ. recenzje w stylu opinii anfana powinny od razu lądować w koszu.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Grudzień 21, 2007, 06:58:36 pm
Cytuj
tzn. niżej niż bohaterów Dragon Ball-a, 2x2=Shinobuden-a, Onegai Teacher-a, Black Cat-a, czy Trinity Blood (tam to dopiero były płytkie postacie)

A jakie postacie nie są płytkie?? (pytam się bo Trinity Blood jakoś tak mnie ubodło w kontekscie słabych osobowości, ja nie mam zastrzeżeń)
Cytuj
Anfan, jeśli chodzi o Elfen Lied to faktycznie jest to gniot i moim zdaniem recenzja Mecenasa powinna być główną,

Na pierwszej stronie tego tematu skrytykowałem tą recenzję, proponuję byś odnosząc siędo tego obronił swoje zdanie, ja jestem gotowy. Wa-totem jednak faktycznie przesadził z oceną jak dla mnie tak 8.
Cytuj
Taka ocena 10-latka będzie raczej mocno subiektywna, bo nie będzie się umiał zdystansować do tego co ogląda.

Myśl bez żadnej racjonalnej podstawy.
Cytuj
jestem prymitywem i grzesznikiem, bo święte anime mi nie przypadło do gustu zupełnie - niemniej chciałabym usłyszeć choć JEDEN argument za tym, że ono rzeczywiście jest wspaniałe. jeden. taki porządny, konkretny przykład,

Mogę podać do Elfen Lied bo Claymora nie znam.

 Swoją drogą nigdy nie oglądam anime bo recka była obiecująca raczej patrzę na AnimeNfo co to za anime jest i czytam wprowadzenie.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 22, 2007, 01:59:19 pm
Można się sugerować punktacją na anidb. Widzicie jaką tam EL ma wysoką ocenę. Zdanie recenzenta się nie liczy jeśli 100 innych osób ma inne zdanie.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 22, 2007, 02:14:13 pm
Na rożnego typu serwisach sporo anime ma zawyżone oceny z prostego powodu. Wiele osób  olewa anime, które nie podoba im się i wypowiadanie się o nim, a szczególnie ocenianie gdzieś, uważa za stratę czasu. Tak często jest na MyAnimeList. Sporo osób zostawia wystawienie oceny na koniec, gdy już oglądną całą serię. Gdy porzucają serię po kilku odcinkach to często nie zaprzątają sobie głowy wystawieniem oceny, bądź seria zostaje po wsze czasy w kategorii On-hold. Jest też pewnie sporo osób, które EL odstraszyło z uwagi na flaki i fanservice, a które też nisko je oceniają.
Ci co lubią dane anime zadają sobie zazwyczaj trud by wystawiać mu oceny.

Reasumując, im większa społeczność tym łatwiej znaleźć zawyżoną ocenę.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 22, 2007, 04:22:09 pm
Ktoś ogląda anime i mu się nie spodoba to recenzuje negatywnie a jak ktoś obejrzy i mu się spodoba to recenzuje pozytywnie. I to cała inteligencja takich osób. Dla mnie ich zabawa w pisanie recenzji jest niepotrzebna.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Bere w Grudzień 22, 2007, 04:53:21 pm
'Dżizas krajst, jakie to niesprawiedliwe, nie spodobało mu się, to źle ocenił ! No chamstwo po prostu ! Na szczęście ja jestem ponadto !'




...




 :lol:
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Grudzień 22, 2007, 05:41:39 pm
Mnie zawsze zastanawia czemu dużo osob pisząc recenzje o anime patrzy na to anime przez pryzmat innego przeważnie lepszego..., przez to niskie oceny są bo spodziewają się nie wiadomo czego. Ja oglądam anime tak jakby innych nie było. Co mam na myśli:
oglądam dobre anime A, dobrze się bawię pomimo tego ze przedtem widziałem lepsze B, ale czy zmienia to fakt ze przy tym A też dobrze się bawiłem tylko dlatego że przedtem widziałem B?
Nie przyrównujcie jedno do drugiego to całkiem odmienne historie!! Aczkolwiek można napisać że jest też lepszy tytuł.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 22, 2007, 05:55:55 pm
Ocena ZAWSZE jest względem czegoś. Chyba że nie oceniasz, a jedynie "mierzysz" zadowolenie z oglądnięcia danego tytułu. Też wyjście i nawet całkiem sensowne. Ja tam w każdym razie wolę analizować i oceniać.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Grudzień 22, 2007, 11:10:56 pm
Cytuj

Reasumując, im większa społeczność tym łatwiej znaleźć zawyżoną ocenę.
Teoria (i praktyka) statystyki mówi, że wraz ze wzrostem próby wzrasta wiarygodność. Nawet na dość wiarygodnym ANN Elfen Lied dostał wysoką ocenę. Co dalej o niczym nie świadczy. Może jedynie o braku gustu wśród społeczeństwa.
Cytat: "anfan"
Można się sugerować punktacją na anidb. Widzicie jaką tam EL ma wysoką ocenę. Zdanie recenzenta się nie liczy jeśli 100 innych osób ma inne zdanie.
Miliony much nie mogą się mylić.
Już pisałem, że recenzowanie to nie wybory.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 23, 2007, 02:27:19 pm
Taki recenzent to tylko zwykły człowiek jak każdy inny i jak każdy ma prawo do oceny. A że chce mu się napisać jakąś recenzję to jego sprawa.
To że wielu starszych stażem fanów anime ocenia zazwyczaj gorzej EL niż ci młodsi stażem świadczy tylko o tym że gusta się zmieniają w trakcie oglądania anime. Czym więcej obejrzysz tym może co innego zacznie ci się podobać i będziesz bardziej wybrzydzał bo coś sobie wbijesz do swojej główki że to anime jest takie głupie ma tyle prostych błędów że aż wstyd to oglądać.
Lecz zdanie tego co obejrzał 300 anime jest tyle samo warte co zdanie tego co obejrzał 30 anime.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Bere w Grudzień 23, 2007, 03:23:20 pm
Cytat: "anfan"
Taki recenzent to tylko zwykły człowiek jak każdy inny i jak każdy ma prawo do oceny.


Ach tak ? Zobaczmy...

Cytat: "anfan wczoraj"
Ktoś ogląda anime i mu się nie spodoba to recenzuje negatywnie a jak ktoś obejrzy i mu się spodoba to recenzuje pozytywnie. I to cała inteligencja takich osób. Dla mnie ich zabawa w pisanie recenzji jest niepotrzebna.


Może zdecyduj się w końcu czy recenzent ma prawo tak oceniać czy też nie ? :lol:
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: @ w Grudzień 23, 2007, 04:54:48 pm
Anfanie - ten kto widział czegoś więcej, co ma więcej doświadczenia w jakiejś określonej sprawie jest dla mnie lepszym "autorytetem". Miał słuchać napalonego 12latka który obejrzał Naruto, a jego 2gim animcem było EL [patrz co mam, cycki i pistolety] i uwierzyć mu w takim samym stopniu jak np Wilkowi? Śmie twierdzić że więcej warta jest opinia doświadczonego, bo ten ma do czego porównać dany tytuł, i w ten sposób da mi tylko dobre i b.dobre tytuły.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 23, 2007, 05:14:55 pm
Czyli może mi powiesz że ci którym spodobało się EL to ci którzy oglądają Naruto itp i najbardziej się cieszą jak widzą krew, oderwane kończyny, nagość, brutalność w Elfen Lied. Bo dla mnie te elementy to szczegół. Jak pisałem jakby to anime nie miało fajnego klimatu tylko było by nudne albo nieumiejętnie zrobione to by mi się nie spodobało.
A te niby argumenty co wymieniacie to czepianie się na siłę.
Jakby dla przykładu było to jakieś szkolne anime lub jakiekolwiek inne bardziej życiowe a byłby jakiś głupi bohater jak w mnóstwie anime to wtedy co innego. Ale w tym anime nic mnie nie denerwuje to nie mogę ocenić to źle nawet jeśli miałbym na poważnie wziąć te niby błędy.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: @ w Grudzień 23, 2007, 05:35:17 pm
Idealne anime by ANFAN:

- główny bohater spotyka nagą laskę na plaży i ją przygarnia do domku by ją macać. Yeah.
- główna bohaterka, musi przynajmniej 3 razy pokazać cycki, i przez większość serii zachowywać się na poziomie psa. Muaaa
 :D

Uczucia bohaterów nie mogą być także zbytnio skomplikowane. Ale to nie wyklucza motywu, że będą one totalnie bez sensu, na dodatek na niskim poziomie :D No i cycki!

BUM BUM pistolety, cycki, krew i mózgi. Czego jeszcze pragnie stuczony nolife spędzający przed monitorem 11h/dobę, w domku na florydzie? Wiem! Prostych relacji i uczuć, bo jakby było trochę głębsze, to by się nie połapał?

Pomożesz mi anfanie? Co jeszcze jest superuberzajefanjne według ciebie, a co reszta uważa za bezsens?
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Grudzień 23, 2007, 05:39:52 pm
Co ty bredzisz jak po wypadku jakimś. Anime ma głębię i przesłanie jak również wspaniałych bohaterów. To wystarczy że się spodobało.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: @ w Grudzień 23, 2007, 05:41:03 pm
Cytat: "anfan"
Co ty bredzisz jak po wypadku jakimś. Anime ma głębię i przesłanie jak również wspaniałych bohaterów. To wystarczy że się spodobało.

A rzucić cię bombką?
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Grudzień 23, 2007, 05:45:18 pm
Cytuj
Teoria (i praktyka) statystyki mówi, że wraz ze wzrostem próby wzrasta wiarygodność. Nawet na dość wiarygodnym ANN Elfen Lied dostał wysoką ocenę. Co dalej o niczym nie świadczy. Może jedynie o braku gustu wśród społeczeństwa

Jakoś sie nie dziwię że ty to napisałeś..., zawsze lepiej innym zarzucić brak gustu niż cos sobie, pocieszę cię najwidoczniej jesteś ELITARNY, bo nie lubisz i tyle. Chociaż czy ja wiem czy znowu taki elitarny, wilkowi i @ też nie podeszło wiec chyba zwyczajnie jesteś w opozycji. :p
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 23, 2007, 05:51:37 pm
Koniec o EL. Ta zaraza ma już własny topic, nie rozpleniajcie tego wszędzie.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Louise w Grudzień 24, 2007, 09:38:38 am
Parokrotnie w tym temacie padło stwierdzenie o "przydatności" fana danego gatunku do pisania recenzji. Abstrahując w tym momencie od jego umiejętności pisarskich i obiektywizmu, warto brać pod uwagę jeszcze jedną rzecz - poprawność merytoryczną.
Bo co się może okazać? Jak pokazały mangowe magazyny i niektóre serwisy, tym fanom (a może powinnam raczej napisać 'fanom'?) zdarza się publikować teksty  z niekiedy poważnymi błędami merytorycznymi, które ...przechodzą bez echa. I teraz kogo za to winić? Czy piszących, biorących się za temat, z którym tak naprawdę obyci nie są? Czy czytelników przyjmujących za prawdę wszystko co przeczytają? Czy wreszcie red.nacza, który pozwala na takie wpadki, a przecież to między innymi na nim spoczywa  obowiązek kontroli napływających materiałów i wiarygodności piszących.
Czy to nie jest przypadkiem tak, że serwisy i pisma mangowe to takie "święte krowy", które mają jedyną i słuszną rację zarówno w doborze piszących, jak i tekstów?
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Teukros w Grudzień 24, 2007, 01:18:44 pm
Cytuj
I teraz kogo za to winić? Czy piszących, biorących się za temat, z którym tak naprawdę obyci nie są? Czy czytelników przyjmujących za prawdę wszystko co przeczytają? Czy wreszcie red.nacza, który pozwala na takie wpadki, a przecież to między innymi na nim spoczywa obowiązek kontroli napływających materiałów i wiarygodności piszących.

Złożone zagadnienie, na które trudno udzielić jednej, prostej odpowiedzi. Niewątpliwie, najmniejsza odpowiedzialność spoczywa na czytelnikach. Nie oznacza to jednak, że można absolutnie wszystkiego, co się przeczytalo, brać za prawdę objawioną. Że tego krytycyzmu niekiedy brakuje (i to bardzo), widać najlepiej w komentarzach i listach dotyczących tekstów primaaprylisowych. Nieważne, jak bardzo absurdalny byłby tekst, zawsze znajdzie się ktoś, kto weźmie go na poważnie...

Sytuacja "z drugiej strony" jest o wiele bardziej złożona. Gdyby trzymać się litery prawa (czyli art. 12 ustawy Prawo prasowe), odpowiedzialność za merytoryczną stronę tekstu ponosi tylko i wyłącznie dziennikarz (czyli autor tekstu). Na redakacji ciąży jedynie obowiązek sprawdzenia, czy tekst nie narusza w jakikolwiek sposób prawa (co wbrew pozorom jest dosyć szerokim obowiązkiem).

Oczywiście, gdyby pisma kierowały się wyłącznie literą prawa, szybko by upadły. W praktyce istnieją bezpieczniki, zapobiegające publikowaniu wadliwych tekstów. Pierwszym z nich jest instytucja redaktora działu. Zadaniem takiej osoby jest m.in. orientowanie się w tematyce działu, a co za tym idzie, odsiewanie błędów. Wpadki zdarzają się tak czy inaczej, bo niemożliwością jest, aby redaktor orientował się we wszystkim, ale dzięki temu zapobiega się najgorszym. Drugi bezpiecznik to zaufanie do dziennikarza. Założenie (wynikające m.in. z art. 12 ww. ustawy) jest takie, że piszący wie, o czym pisze (może za wyjątkiem czasopism naukowych, jak np. "Lancet", gdzie selekcja jest niesłychanie ostra). No i wreszcie mamy konsekwencje finansowe. Jeżeli ktoś popełni jedną czy drugą wpadkę, przestanie się przyjmować jego teksty, a tym samym skończą się pieniądze.

Przekładając to wszystko na to, o czym mówimy, czyli strony poświęcone m&a, zauważyć należy, że sporo stron opartych jest o jednego człowieka-orkiestrę, który sam tworzy layout, kod, artykuły, itp. Do takich stron powyższe uwagi zupełnie nie mają zastosowania. Ale mamy i większe strony, w których działa redakcja, zorganizowana w sposób zbliżony do tego z "papierowych" czasopism. W takim przypadku, kontrola materiałów i wiarygodności piszących odbywać się będzie na zasadach opisanych powyżej, oczywiście z pominięciem konsekwencji finansowych. Im większa strona, tym bardziej te mechanizmy są widoczne, aż do sytuacji, gdy faktycznie powołuje się redaktorów działów, którzy oceniają nadesłane materiały (i wyłapują wpadki, albo i nie). Przede wszystkim jednak, zanika bezpośrednia więź pomiędzy osobami readgującymi stronę, i osobami piszącymi na stronę. Zaczyna być tak, jak w normalnym czasopiśmie, gdzie redakcja i osoby piszące mogą się znać wyłącznie za pośrednictwem korespondencji. Wtedy z kolei rolę zaczyna odgrywać zaufanie, o którym pisałem wyżej, a ostateczną instancją kontrolną stają się czytelnicy. Pismo sieciowe ma tu jedną, istotną przewagę nad papierowym - możliwa jest natychmiastowa reakcja, po dostrzeżeniu błędu.

Konkludując, wydaje się że odpowiedzialność, o której pisze Louise, jest podzielona, a w jaki konkretnie sposób, to zależy od wielkości, charakteru i sposobu organizacji strony.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Louise w Grudzień 26, 2007, 11:27:26 am
Akurat nie liczyłam na wykład z prawa prasowego. Oczekuję prostej i konkretnej odpowiedź dlaczego serwisy/pisma mangowe dają pracę ludziom nie znającym się na tym o czym piszą, a w przypadku pojawienia się błędów merytorycznych, wszyscy murem stają za piszącym i bronią image serwisu/pisma?
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Grudzień 26, 2007, 11:43:27 am
Nie sądzę, by Teukros znał odpowiedź na pytanie, dlaczego ogół serwisów tak robi (a robi?), w końcu nie zajmuje się ogółem. Jeśli zaś chodzi o Tanuki, to wydaje mi się, że trzeba by najpierw podać, o jaki konkretnie błąd merytoryczny chodzi - mogą być różne powody nieusuwania takich błędów w różnych przypadkach. W czytanych recenzjach na Tanuki błędów merytorycznych nie znalazłam, więc nie mogę się na ten temat wypowiadać.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Teukros w Grudzień 26, 2007, 01:07:16 pm
Cytuj
Oczekuję prostej i konkretnej odpowiedź dlaczego serwisy/pisma mangowe dają pracę ludziom nie znającym się na tym o czym piszą, a w przypadku pojawienia się błędów merytorycznych, wszyscy murem stają za piszącym i bronią image serwisu/pisma?

Wątpię, aby taka prosta i konkretna odpowiedź istniała. Ile serwisów, tyle różnych podejść do problemu błędów w tekstach. Z własnego doświadczenia też trudno mi coś powiedzieć - jak dotąd nikt nie zwrócił mi uwagi na błędy na Tanuki Manga, więc też nie było potrzeby zajmowania stanowiska w tej sprawie.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 26, 2007, 07:41:02 pm
To nie jest temat do dyskutowania o anime a już tym bardziej do uprawiania wycieczek osobistych. Będę bił po łapach.

Jeśli chcecie sobie porozmawiać o anime jako takim, bronić go lub atakować, to gdzie indziej (Dział Powikłań bądź załóżcie nowy temat) oraz z argumentami (szczególnie Ciebie to się tyczy, Henry).
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Henry w Grudzień 26, 2007, 08:12:15 pm
No ok, ale po co zaraz kasować posty?
Ja żadnych wycieczek osobistych nie widziałem. Czyżby ominęło mnie coś ciekawego?
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Qraq w Grudzień 26, 2007, 08:14:57 pm
Zwłaszcza, że najpierw wydzieliłeś posty do nowego tematu, po czym go skasowałeś. kepasa?
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 26, 2007, 08:18:01 pm
Nie widzę sensu trzymania postów o takim poziomie szczególnie że połowa z nich nie była nawet na temat (przy założeniu, że tematem była rozmowa o zaletach/wadach anime jako takich). Zacznijcie od nowa jak Wam bardzo zależy i nie offtopujcie już tutaj. Dalsze zażalenia proszę na PW.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Grudzień 26, 2007, 11:37:50 pm
Cytat: "Góral"
Tzn. że biorąc pod uwagę tak ciekawe osobowości jak Miria, Teresa, Galatea, Rubel , Helen czy Deneve autor mimo wszytko ocenił postaci na czwórkę, tzn. niżej niż bohaterów Dragon Ball-a, 2x2=Shinobuden-a, Onegai Teacher-a, Black Cat-a, czy Trinity Blood (tam to dopiero były płytkie postacie) a na równi z postaciami z Tekkena ! Fabułę zaś ocenił na 4/10, nie bardzo rozumiem czemu. Do 23 odc. była co najmniej dobra, tzn. 7/10 raczej się należało, IMO (wątek z Teresą oceniłbym na 9/10, a z Riful i Ophelią 8/10), po ostatnich 4 odcinkach, gdzie głupota twórców mogła dobić i sam oceniałbym ją na 1/10 ocena faktycznie mogła gwałtownie spaść, jednak licząc średnią, wyjdzie w najgorszym wypadku 6 . Autor jednak nie zaznaczył , że historia mu po prostu nie podeszła i woli Onegai Teacher oglądać albo kinówki Dragona...


Widzę poważny błąd w rozumowaniu...

Otóż wymienione przez Ciebie recenzje odnoszą się do serii należących do gatunków:
- komedii
- komedii romantycznej
- komedii kryminalnej
- miejmy nadzieję, że komedio-horroru
- mordobicia
- emo fantasy z silnie rozbudowanym wątkiem tła psychicznie - emocjonalnego bohaterów.

Osobiście uważam, że każdy tytuł powinien być mierzony wedle swej miary: nie powinno się zjeżdżać Akiry dlatego, że jest mało śmieszna, genialnego hentaja za kiepskie dialogi albo Harrego Pottera za to, że pisany był dla dzieci. Spowodowane jest to tym, że nie są to cechy, które przeszkadzałyby w ich gatunku. Ba! Jest wręcz odwrotnie: jeśli postapokaliptyczny, katastroficzny i ponury obraz śmieszy, oznacza to generalnie, że coś jest z nim nie tak. Harry Potter generalnie dla dzieci został napisany, a w hentajch chodzi o fajne sceny seksu, a nie dialogi. Nie przyszłoby mi nawet na myśl, żeby Akire mierzyć skalą hentaja lub Harrego Pottera (albo na odwrót: hentajca lub Pottera skalą Akiry). Jak już wspomniałem każdy gatunek ma kilka cech, które są dla niego ważne i które należy wziąć pod uwagę wystawiając ocene. I tak:

- W Mordobiciu generalnie chodzi o to, żeby się bili po twarzach w sposób ładny, pomysłowy, przyciągający uwagę lub przynajmniej nowatorski. Jeśli  to zachodzi, to znaczy, że mordobicie jest dobre. Natomiast w wypadku bohaterów mordobicia chodzi głównie o to, czy takowi są, czy mają fajną motywację do walki i czy znają fajne techniki. Jeśli to zachodzi: jest super i seria dostaje wysoką notę za postacie. Natomiast nie wgłębiam się w to, czy ich portrety psychologiczne są wiarygodne czy nie: dla takiego gatunku, jak Mordobicie nie jest to ważne.

- W Komedii, niezależnie od jej podgatunku - tłumacząc to na chłopski rozum - chodzi o to, żeby było śmiesznie. Oceniając postaci skupiam się na tym, czy swym zachowaniem wzbudza śmiech wtedy, kiedy powinna (to jest wbrew pozorom ważne), czy jest generalnie sympatyczna i czy - po pojawieniu jej się w 6 odcinkach - widz nie ma ochoty rzucić doniczką w ekran.
Nie wgłębiam się w to, czy postacie komediowe są psychicznie wiarygodne, czy też nie. Komedia, jako taka bazuje na przerysowaniu, wyolbrzymianiu niektórych cech bohaterów tak, że zaczynają one wzbudzać śmiech. Dlatego też 100% postaci w komediach jest psychicznie nierealistyczna.

- W seriach Emo Fantsy Z Silnie Rozbudowanym Wątkiem Tła Psychicznie - Emocjonalnego generalnie chodzi o to całe Tło Psychicznie - Emocjonalne. Generalnie dobre są wtedy, kiedy oglądając daną serię można w jakiś sposób zrozumieć, co też bohaterowie czują lub myślą. Złe natomiast są wówczas, kiedy na ich widok widz wybucha śmiechem. Dobre są wówczas, gdy widz autentycznie ma ochotę się popłakać na kolejnej scenie, a złe wtedy, kiedy emocje są wymuszone lub dawkowane w nadmiarze.

Jako, że postacie w 2x2=Shinobude, Onegai Teacher, Black Cat, czy Trinity Blood byłby niewątpliwie śmieszne, a w Dragonballu, Tekkenie i znowu Trinity Blood miały fajną motywację do nawalanki dostały relatywnie wysokie noty.

Natomiast postać chłopca, który przez 26 odcinków cały czas się mazgai, albo też relacje psycho-emocjonalne między dwoma kobieta, z których jedna znalazła drugą w lesie okaleczoną, wyleczyła ją, nauczyła supermocnych technik walki i nawet podarowała jej swą jedyną rękę, żeby tamta miała do kompletu, a następnie zginęła zaszlachtowana (bo jak nie miała rąk, to się nie mogła bronić) jakoś do mnie nie przemawiają...
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Grudzień 27, 2007, 11:07:22 am
Nie wiedziałem, że ocena poszczególnych elementów przedmiotu recenzji zależy od gatunku, do którego należy. Z tego co napisałeś wynika, że postaci w Tekkenie oceniałeś tylko względem postaci z innych bijatyk, tzn. widziałeś ich co najmniej kilka i niektóre były lepsze, a inne gorsze od wspomnianego tytułu (w związku z tym, któryś tam mógłby dostać za postaci 10/10 i służyć jako wzór względem którego mierzone byłyby dalsze tytuły z tego gatunku).
Podobnie z Claymorem, musiałeś widzieć co najmniej kilkanaście innych anime z gatunku fantasy, no bo przecież masz porównanie dlaczego dane postaci powinny w tym gatunku wyglądać tak, a nie inaczej. W tym momencie książki fantasy, których jesteś znawcą nie mają przecież wpływu na ocenę, bo to zupełnie inne rodzaje "dzieł".
Zmierzam do tego, że nie da się ocenić postaci tylko na podstawie jednego gatunku, jakim cudem w takim razie byłbyś w stanie ocenić postaci przy pierwszym obejrzanym tytule ? Gdzie miałbyś swój punkt odniesienia ? Odwoływanie się do swej wiedzy książkowej czy życiowej jest w tym przypadku nieuniknione, dlatego nie wmówisz mi, że w takim 2x2=Shinobuden oceniałeś tylko to czy postaci Cię śmieszą.

Co innego gdybyś w swoich recenzjach, czy profilu podał do wiadomości informację, że w opisywanych przez siebie tytułach duży (ale nie całkowity) wpływ na ocenę ma jego przynależność do danego gatunku.  Cóż, dla kogoś kto z recenzjami wiele wspólnego nie ma, nie jest to tak oczywiste jak dla Ciebie (nie jestem pewien czy wszyscy recenzenci kierują się tą samą filozofią).
Zgodzę się jednak z tym, że popełniłem błąd wspominając inne tytuły, jednak nie taki o którym piszesz. W końcu nie da się precyzyjnie ocenić przyjemności oglądania, czy postaci (podobnie jest z muzyką czy grafiką, choć tu jest trochę łatwiej), tzn. nie oceny są ważne, lecz treść, na podstawie której czytelnik byłby w stanie zdecydować czy sięgać po dany tytuł czy nie. Kłopot jednak w tym, że w przypadku postaci nie uzasadniłeś
czemu uważasz je za mało atrakcyjne. Wspomnienie 2 postaci i akapit 132-wyrazowy to trochę mało, a przecież w Claymorze oprócz Clare i Rakiego było sporo innych, nie epizodycznych postaci. Jeśli chodzi zaś o Rakiego, to jeden przykład (na idiotyczność JEDNEJ postaci) w odc. > 20 niewiele tak naprawdę mówi. Wcześniej jego zachowanie nie było więc "nonsensowne"?

Na koniec cytat z Twojego forum, gdzie osoba wytknęła trochę więcej błędów: (http://forum.tanuki.pl/tematy29/1888,25.htm#138156):

Cytat: "(Fanfan z Forum Tanuki)"
Dziwi mnie, że postać Clare oceniłeś jako "antypatyczną", wyraźnie widać, że słabo oglądałeś anime. Ona nie jest wyprana z uczuć, świadczą o tym choćby odcinki 5-8 (wątek Teresy). Pomimo niewątpliwej traumy, jaką doznała nie było jej obce współczucie czy miłość do innego człowieka. Gdy została już claymorem troszczyła się o obcego chłopca, poczuwała się w obowiązku do obrony swych współtowarzyszek, czuła gniew i pałała chęcią zemsty. Robot nie wykazuje takich cech. O dziwo najgorszą postać w anime oceniłeś wyżej niż jedną z ciekawszych... No cóż, oryginalny masz gust.
Co do przedstawionego świata, zgodzę się, że nie jest on do końca przemyślany, brakuje w nim mechaniki, zasad nim rządzących, ale nie o to chodziło autorowi. Prezentacja fauny i flory w całej okazałości, wyjaśnienie procesów biologicznych zachodzących podczas hybrydyzacji youm i ludzi, opis niespotykanych zjawisk fizycznych nie nadaje się do anime. Nie jestem osobą kompetentną w tej sferze, gdyż fantasy z założenia to dla mnie podła literatura i gatunek dla dzieci, podobnie jak większość mang (oj, tym razem ja podłożyłem chrust pod siebie, jednak dodam, że mangi lubię czytać, mimo że faktycznie nie jest to inteligentna literatura), ale wydaje mi się, że to normalne, iż w fikcyjnym świecie prawa mechaniki klasycznej i kwantowej nie obowiązują, a zjawiska nadprzyrodzone są powszechne pomimo braku jakiegokolwiek wyjaśnienia, w jaki sposób one zachodzą.
Istnienie całej armii (choć 24 przebudzonych ciężko nazwać armią) przebudzonych nie powinno dziwić, ci męscy wojownicy (których mogło być równie dobrze kilka tysięcy, nie dostaliśmy informacji jak długo żyją, ile ich "wyprodukowano", itp.) byli pod komendą najsilniejszego ich przedstawiciela - Isleya, który wydał rozkaz akurat w momencie, w którym żyła nasza główna bohaterka. Zbieg okoliczności charakterystyczny dla fikcyjnych historii, który wzbogacił ją. Nie rozumiem również, czemu dziwi Cię istnienie Organizacji, a nie dziwi Cię istnienie youm. Przecież to normalne, że w obliczu niebezpieczeństwa człowiek rusza głową i stara się w jak najefektywniejszy sposób zniwelować zagrożenie. Jak było powiedziane, do czasów powstania organizacji, ludzie nie potrafili skutecznie bronić się przed youmami, które nie zrobiły z ludzi bydła chyba tylko dlatego, że ich IQ było na poziomie "zjeść, znaleźć kolejny posiłek, zjeść". To w jaki sposób doszli do tak kontrowersyjnego pomysłu, by krzyżować ludzi z youmami jest niewyjaśnione, jednak nie jest to anime przeznaczone dla ambitnego widza (nie oszukujmy się, gore, kobiety pokazujące swoje wdzięki w obcisłych strojach... przecież to czysta rozrywka).
Co do dark fantasy, niewiele jest raczej tytułów z tego gatunku, a jeszcze mniej, które warto byłoby polecić, nie rozumiem jednak gdzie widziałeś infantylizm w Berserku ? W Claymorze trochę by się tego znalazło, ale nie ma co generalizować. Zresztą wszystko zależy od tego jak definiować słowo "dziecinny" (dla mnie dziecinne jest pisanie: pominę to, tamto i owo, podając dokładnie, co się niby pomija).
To odrastanie kończyn to po prostu kolejny aksjomat w tym świecie, nie ma co tego kwestionować. Z naszej perspektywy istnienie smoków, czy całkowita regeneracja całych tkanek jest nie do pomyślenia, jednak zapominasz chyba, że to tylko fikcja.
"Być może jestem głupi, brak mi empatii albo nie zrozumiałem anime" - nie być może, ale na pewno któreś z tych stwierdzeń jest prawdziwe. Założyłeś od razu, że skoro Claymore'y walczą z youmami to muszą mieć dużą odporność psychiczną. Przecież już w 5 czy 6 odcinku pokazano, że claymorami zostają samotne, skrzywdzone dzieci, które nie miały gdzie się podziać. Tym samym wstąpienie w szeregi organizacji nie jest świadomym wyborem (Clare była wyjątkiem na całe anime), ale przymusem. Oczywistym wtedy jest, że trafić mogą się różne przypadki, niektórzy mogą się wyrobić, inni nie. Wszystko zależy od okoliczności i bagażu doświadczeń, a także kolejności jego zdobywania. Przecież dla Claymore'a youma nie jest zagrożeniem, kilkakrotnie było widać, gdy jeden wojownik masakrował całą chmarę demonów. Organizacja przygotowuje ich na płotki, z chwilą, gdy pojawia się gruba ryba niektórym puszczają zwieracze... Nie widzę jednak w tym nic dziwnego. Posługując się tu Twoją analogią, doświadczony policjant w momencie zobaczenia masakry również może nie wytrzymać i zwymiotować, mimo że np. widziałby dziesiątki ofiar. Widać, że albo oglądałeś anime wyjątkowo nieuważnie albo "włączyłeś selektywne oglądanie" i dostrzegałeś tylko wady serii.
Zgodzę się jednak całkowicie, że scena, gdy Raki przytulił wcinającą flaki gołą babę była jedną z najbardziej idiotycznych, jakie miałem okazję oglądać w całej swojej historii „otaku”. Musze jednak zaznaczyć, że począwszy od 22/23 odc. (dokładnie już nie pamiętam, ale chyba 23) twórcom z Madhouse zachciało się zademonstrować swój "geniusz" i własne wyobrażenie historii Clare, całkowicie odeszli od pierwowzoru, co sprawiło, że ostatnim 4 odcinkom wystawiłbym oceny w skali 10 stopniowej od 1-4.
Grafika może i nie powalała, ale w porównaniu do większości serii z 2007 r. była ponadprzeciętna (co prawda nie dorastała do pięt Seirei no Moribito np., no ale to akurat anime wybitne, IMO).
W każdym razie polecam zabrać się za mangę, niesmak po obejrzeniu serii powinien zniknąć. Gdybym nie znał mangi to pewnie nawet bym nie bronił anime, ale nie mogłem zgodzić się z zarzutami, że postaci są nieudane, a fabuła głupia (poprawka: fabuła jest głupia, ale jak w większości anime, czyli "chińskich bajek").
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Grudzień 27, 2007, 12:54:49 pm
Rozmowa o Claymore przeniesiona do odpowiedniego tematu
http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?t=26673&postdays=0&postorder=asc&start=45
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Grudzień 27, 2007, 01:36:46 pm
Cytuj
Co innego gdybyś w swoich recenzjach, czy profilu podał do wiadomości informację, że w opisywanych przez siebie tytułach duży (ale nie całkowity) wpływ na ocenę ma jego przynależność do danego gatunku. Cóż, dla kogoś kto z recenzjami wiele wspólnego nie ma, nie jest to tak oczywiste jak dla Ciebie (nie jestem pewien czy wszyscy recenzenci kierują się tą samą filozofią).


Te informacje podane są na stronie tanuki, oraz w odpowiednich tematach na forum. Są ogólnie dostępne i raczej nie trudne do znalezienia.

Natomiast co do drugiego członu pytania: naturalnie nie wszyscy recenzenci kierują się tą zasadom. Dlatego też np. kiedyś jedno z czasopism o nakładzie liczonym w setkach tysięcy puściło liczącą 8 kolumn, za którą zapłacono komuś kupę kasy. Recenzja opowiadała o Sin City i generalnie skupiała się na tym, że autor udowadniał iż komiks jest ogólnie gatunkiem sztuki głupim, podłym, plebejskim i dla debili, a zakończył (cytuje z pamięci) "Aż dziwne jest, że przy takich korzeniach film udał się wprost znakomicie".

Inny poważny krytyk swego czasu wziął wierszówkę za zjechanie Harrego Pottera i zakończenie recenzji słowami "ta książka jest tak naiwna, że musiała być chyba pisana dla dzieci."

I tak w kółko i w kółko...

Co zaś się tyczy Fanfana

Pragnę oświadczyć, że nie widzę celu, sensu ni logiki spowiadania się z pytań, które zadano mi na zupełnie innym forum oraz faktu, czy na nie odpowiedziałem, czy też nie. To w jakich wątkach, z kim i gdzie prowadzę  dyskusję pozostaje moją prywatną sprawą.
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Grudzień 28, 2007, 09:56:29 am
Na stronie tanuki nie ma takiej informacji (jesli się mylę to poproszę o bezpośredni link do strony potwierdzającej co napisałeś), a że na forum w 38 poście, 4 podtemat tematu XYZ wspomniano, że przyjmujecie taki wyznacznik niewiele daje.
Cytat: "Zegarmistrz"
Natomiast co do drugiego członu pytania: naturalnie nie wszyscy recenzenci kierują się tą zasadom.

Naturalnie zasadom nie, co najwyżej zasadą.
Aha, czyli widziałeś kilkanaście innych anime z gatunku fantasy i na ich tle Claymore wypada fatalnie. Mógłbyś zarzucić konkretnymi tytułami ? Bo na razie piszesz mi o Sin City i Harrym Potterze. Wiem, że widziałeś Berserka, Record of Lodoss War i Berserka, a coś więcej ?
Swoją drogą, jeśli w Berserku, gdzie postaci były chyba najbardziej wiarygodnymi jakie widziałem kiedykolwiek w anime oceniłeś na 6, to jakoś nie chce mi się wierzyć, że kierujesz się zasadą, przy której się upierasz.

Co się zaś tyczy Fanfana. Twój brak chęci na odpowiedzenie na Jego zarzuty sugeruje, że brakuje Ci argumentów by im zaprzeczyć. Nieprzypadkowo wytłuszczyłem co bardziej trafne fragmenty tej wypowiedzi, sam jestem ciekaw choćby tego, czemu napisałeś, że postaci są słabe, podając tylko kilka zdań na temat 2 (słownie "dwóch") postaci i jeden przykład na nonsesowne zachowanie jednej z nich (które wystąpiło pod koniec anime). Na lanie wody czas masz (pisanie o jakichś trzęsieniach Ziemi, zamachach terrorystycznych czy grypie), ale by obronić własnej argumentacji już nie. Twój wybór, ale nie tkwij w błędnym przekonaniu, że rację masz Ty i nikt inny. Czemu tak myślę ? Recenzje alternatywne nie muszą zawierać informacji o technikaliach (znadują się one już w recenzji głównej, Ty jednak uparcie twierdzisz, że poza muzyką strona techniczna leży). Poza tym nie zamieściłeś informacji KOMU polecić ten tytuł (nie jest to może wymóg w przypadku recek alternatywnych, ale z Twojego tekstu wynika, że anime może podobać się tylko idiotom).
Tytuł: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Grudzień 28, 2007, 08:49:44 pm
Jeśli chodzi o fantasy: Soul Hunter, Basilisk, Berserk, Dragon Half, 6 serii El Hazard (z pogranicza gatunku), Erementar Gerad (z pogranicza gatunku), Gokudo-kun Mannyuki, Hakkenden, Ruchomy Zamek Haru, Inuyasha + 4 kinówki, Junii Kokki, Kamui no Ken, Legend of Lemnear, Magic Knight Rayerth, Megami Tengoku, Mononoke Hime, Gedo Senki, dwie części Munto, Ninja Scroll, Ninja Rasurection, Ninja Cadets, oba Lodossy, Scrapped Princes, Shadow Skill wraz z dwoma OAV, Slayers (wszystkie serie i filmy), Sorcerer on the Rock, Shamanic Princes, Utawarerumono + odcinki specjalne, Vampire Hunter D + Bloodlust, Vision of Escaflowne (+ film), Yotoden, Rune Soldier, Murder Princess oraz 18 odcinków Seirei no Moribiko. Oprócz tego czytałem około 500 tomów należących do tego gatunku oraz posiadam około 75% wydanych w Polsce podręczników do osadzonych w tych realiach gier fabularnych.

Co się zaś tyczy reszty posta: osobiście wolałbym uczestniczyć w dyskusji z ludźmi na poziomie, a nie z czepiającym się literówek offtopiarzem. Życzyłbym sobie też stosowania większej ilości argumentów Ad Rem, zamiast Ad Homine i Ad Persona.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 19, 2009, 09:12:14 pm
nie wiem dlaczego Grisznak w recenzji Umisho określił głównego bohatera jako emo - nie podał żadnych przykładów jego zachowania, które na to by wskazywał. Nie znam Grisznaka, nie wiem co przez to rozumiał. Gdybym nie znał anime to spodziewałbym się użalającego się nad sobą dzieciaka ciągle gadającego "wy mnie nie rozumiecie" itp)
No bo tak właśnie to jest jak się pisze recenzje na podstawie swoich bzdurnych wymysłów. Ciężko jest jest wielu ludziom zrozumieć, że bardzo wiele anime jest tworzonych w celu fanserwisowym, ecchi (gdzie fabuła owszem występuje ale dosyć prosta) i mają zapewnić fajną rozrywkę na kilka godzin. Czy recenzent oglądając anime z zamiarem napisania recenzji wie w ogóle co będzie oglądał ? Czy wybiera tytuł z zamkniętymi oczami i potem jest bardzo zawiedziony, że nie to obejrzał co chciał ?
Niech się nauczą korzystać z anidb i omijać wszelkie anime ecchi. Poza tym może taki osobnik wybiera celowo anime ecchi do obejrzenia z nastawieniem na ciekawą i głęboką fabułę ? Z takim beznadziejnym nastawieniem chyba recenzowano oba sezony Ikkitousen, Green Green czy Koihime Musou. O Shuffle już nawet nie wspominam bo to jedna z bardziej śmieciowatych recenzji. A Kodomo no Jikan. No co to za Pawlątko wyrażało swoje zdanie o tym. Tanuki mu chyba zapłaciło żeby napisał negatywnie o loli ponieważ to loli.
Teoretycznie można zrobić anime gdzie będzie dużo fanserwisu i głęboka fabuła, ale to się chyba wzajemnie wyklucza.
Anime nudne i beznadziejnie głupie jak np Erementar Gerad z niewiadomego powodu mają wysoką ocenę na tanuki. Również Pumpkin Scissors chyba za głupotę otrzymało wysoką ocenę.
Jestem pewien na 100 procent że jakby dwa wymienione wcześniej anime miały fanserwis (np pod postacią nagości) to 5/10 było by maksymalną oceną. Więc dopóki nie zmieni się zwyczaj dawania niskich ocen za anime tylko dlatego bo dużo tam fanerwisu i ecchi to będę uważać takie  tanuki (ale recenzje na azunime wcale nie lepsze) za śmieciowatą stronę.
Chcą żeby recenzje były kontrowersyjne i lepiej dać niższą ocenę niż wyższą ? Bo czytając te bzdurne recenzje takie wnioski się nasuwają.
Czy lepiej dać beznadziejną recenzję czy nie dać żadnej ? Lepiej żeby nie było żadnej niż taka co będzie zaśmiecać internet bezpodstawnie krytykując dobre anime.

Ja lubię kontrowersyjne anime lub dosyć oryginalne (np o rzadkiej dyscyplinie sportowej ) i również takie z ciekawymi charakterami postaci, a nie lubię nudnych anime, które nie mogą mnie pozytywnie zaskoczyć. Nie lubię durnej dziecinady i szczególnie pouczania w anime (traktowania oglądających jak idiotów) czego podawałem już przykłady na forum. Jak również ględzenia bzdur w anime, że jestem niepełnoletni więc nie piję sake (to o moralizatorstwie).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 06:29:18 am
A Ty znowu z tą krucjatą na Tanuki? Nie czytaj - będziesz zdrowszy, bo widzę, że się niezdrowo bulwersujesz.
Ja tam wiem, że z Grisznakiem lub wa-totem mi nie po drodze to nie czytam ich recenzji i tyle (zresztą mam szczęście, że to co recenzuje zazwyczaj mnie nie interesuje jak słabe serie w postaci Ikkitousen, Green Green czy Koihime Musou). Poza tym nie wiem czy zauważyłeś, ale w takie recenzji Green Green na końcu stoi jak byk: "Wszyscy miłośnicy gatunku, których nie odstrasza drakońska dawka fanserwisu, bądź uznają go za zaletę, będą zadowoleni i obejrzą serię z przyjemnością." Jednym słowem autor wyraźnie podkreśla, że seria jest słaba tylko i wyłączenie w jego mniemaniu, i to co on uznaje za wadę dla innych może być zaletą. Więc o co Ty się czepiasz? Równie dobrze można by się czepiać pozytywnej recenzji w której ktoś będzie wychwalał fanserwis, bo też nie będzie obiektywna. Hipokryta jesteś i tyle.

Za to pod recenzjami Av bądź Zegarmistrza mogę się podpisać z zamkniętymi oczami to i mam pewność, że przyjemnie ich recenzje będzie mi się czytać - więc je czytam w przeciwieństwie do recenzji Grisznaka. I w przeciwieństwie od Ciebie powstrzymuję się od obszczekiwania w chamski i niewybredny sposób tego co mi nie w smak.

Nie nasza to wina, że masz osobliwy gust (bo nazwanie go "oryginalnym" byłoby nadużyciem) i żaden recenzent Ci nie pasuje. Nie czytaj więc recenzji zamiast je czytać a potem marnować przestrzeń serwera Gildii.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 02:08:30 pm
Wilk ja po prostu lubię anime, które dostarczają pozytywnych emocji tzn. albo rozśmieszają albo wzruszają, straszą lub ciekawią swoją fabułą.
Jeśli takie zgredy lub młode wymoczki piszące recenzje uznają za wadę fanserwisy, które mają rozśmieszyć widzów, a przeznaczenie wiekowe to prawie zawsze dla młodzieży to niby co można powiedzieć o ich recenzjach.
Chyba nie ma recenzenta, który napisał same recenzje z którymi się zgadzam.
Szkoda, że te opinie na azunime czy tanuki (jak również innych forach) to pisanie bredni, które potem się zamieszcza jako recenzja.
Ikkitousen (oba sezony), Green Green to bardzo dobre anime w swoim gatunku więc ocena 8/10 powinna być im wystawiona. Jeśli nie jest to uważam taką za recenzją za nic nie wartą bo człek co to recenzował nie rozumie że najważniejsze w tych anime było ecchi, a nie głęboka i skomplikowana fabuła.
Poza tym nie powinni męczyć się i oglądać skoro nie lubią fanserwisu. Co do Umisho to jak wspomniałem jest to wybitnie beznadziejna recenzja, ale i tak pamiętam Shuffle i takie dno jako jego recenzję.

Wspominam prawie zawsze o recenzjach anime fanserwis/ecchi, ale oczywiście to tylko kropla w morzu jeśli chodzi o bzdurne recenzje bo z różnych rodzajów anime takie się zdarzają.
Ale takie np Tonagura. Widziałeś jaką to ma wysoką ocenę ? Taki shit mimo że rewelacyjnie śmieszne ecchi/fanserwis mają bardzo zaniżone oceny bo ledwo dostają 5/10.
Albo jak czytam brednie wskazujące, że anime jest LEPSZE bo ma mniej fanserwisu (jest np sporadyczny i prawie nic nie pokazują). No nie wiem co to za bzdury. To lepszy fanserwis gdzie jest dziewczyna w staniku i majtkach czy tylko w samych majtach. Oczywiście że to drugie lepsze (a lepiej jak nawet nie ma majtek) bo to pierwsze to żaden fanserwis jak dla mnie gdyż bielizna w anime nie wiem dla jakiego dziwaka może być ecchi (nie licząc japońców).
Te mocniejsze fanserwisy to jest właśnie zaleta,  a niektórzy czytając te wypociny np na tanuki mogą mieć wrażenie, że to LEKKI fanserwis jest lepszy (np taki gdzie nic oprócz bielizny nie pokażą). Uważam odwrotnie tzn takie Sekirei było świetne bo w wersji DVD pokazywali bardzo dużo. Kodomo no Jikan to akurat opiera się na humorze słownym, a ta pseudorecenzja Pawła jest jest warta mniej niż zero. Zresztą jego bełkot o Sekirei wcale nie jest dużo lepszy bo też zaniżył ocenę.
Więc jak widzisz to wcale nie musi być znany recenzent, a wystarczy że nieznany wymoczek się zabierze za recenzję i napisze kilka swoich bzdur i z niewiadomego powodu administratorka zamieszcza te brednie na stronę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 02:14:44 pm
A Ty dalej obrażasz ludzi, którzy zawinili jedynie tym, że mają inny od Ciebie gust.

Sam zostań takim nieznanym wymoczkiem, napisz składną recenzję alternatywną, zredagują Ci to i zamieszczą na stronie. Będą dwie recenzje, jak to czasami bywa, z dwóch skrajnie różnych punktów widzenia. W czym problem?

Recenzenci to takie same wymoczki jak i Ty, tylko w przeciwieństwie do Ciebie nie są leniwymi wymoczkami.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 02:31:16 pm
A Ty dalej obrażasz ludzi, którzy zawinili jedynie tym, że mają inny od Ciebie gust.

Sam zostań takim nieznanym wymoczkiem, napisz składną recenzję alternatywną, zredagują Ci to i zamieszczą na stronie. Będą dwie recenzje, jak to czasami bywa, z dwóch skrajnie różnych punktów widzenia. W czym problem?

Recenzenci to takie same wymoczki jak i Ty, tylko w przeciwieństwie do Ciebie nie są leniwymi wymoczkami.
Mi absolutnie nie zależy na pisaniu recenzji. Może jakbym miał gwarancję, że zamieszczą jak będzie dobra to bym napisał, ale wiem że bez względu na wszystko by jej nie zamieścili bo jest tam absolutny zakaz (chyba pseudo feministki tam rządzą) pisania dobrze o mocnym fanserwisie. Jeśli taki jest to każdy recenzent ma obowiązek napisać, że przekracza granice dobrego smaku i ostrzec przed tym biedne dzieci (dziewczynki i chłopców) co będą chcieli dane anime oglądać.
Ja nie jestem wymoczkiem i nie pisz tak do mnie bo mnie nie znasz. Natomiast ich oceniam po bzdurnych recenzjach.
Niech w ogóle przestaną pisać recenzje, a strony z recenzją znikną z polskiego internetu bo jedynie go zaśmiecają.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 02:48:21 pm
Ja nie jestem wymoczkiem i nie pisz tak do mnie bo mnie nie znasz. Natomiast ich oceniam po bzdurnych recenzjach.
Niech w ogóle przestaną pisać recenzje, a strony z recenzją znikną z polskiego internetu bo jedynie go zaśmiecają.
Oceniasz ich po bzdurnych recenzjach? To ja Ciebie oceniam po bzdurnych postach. I niech Twoje posty znikną z polskiego internetu bo go tylko zaśmiecają.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 02:53:09 pm
Oceniasz ich po bzdurnych recenzjach? To ja Ciebie oceniam po bzdurnych postach. I niech Twoje posty znikną z polskiego internetu bo go tylko zaśmiecają.
Jak "uderzę" kogoś kto napisał recenzję z którą się nie zgadzam to tak samo jakbym uderzył ciebie ?
Rzucasz się na mnie i pyskujesz jakbyś wścieklizny dostał.
I co najgorsze omijasz to wszystko co piszę ignorując moje argumenty, a tego nie lubię.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 03:08:53 pm
Po prostu hipokryta jesteś. Przyjmujesz manierę oceniania ludzi po czymś, co napiszą w internecie, a oburzasz się, gdy ktoś potraktuje Cię w sposób w jaki Ty traktujesz innych. Zrezygnuj w końcu z tej maniery "Kalego".

Ty nie masz żadnych argumentów a jedynie skrajnie subiektywne oceny faktów. Piszesz jedynie, że ktoś coś źle ocenia, nie dodają, że wg Ciebie to źle ocenia. Zachowujesz się jakby ktoś pisał w tych recenzjach, że białe jest czarne, a nie wygłaszał subiektywną, jak i Ty to robisz, opinię względem czegoś co nie da się obiektywnie ocenić . Obrażasz recenzentów, których w ogóle nie znasz i tyle. Piszesz o jakiś pozytywnych emocjach w przypadku tytułów, które we mnie wzbudzają jedynie negatywne emocje. Więc o czym mamy dyskutować?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 03:17:50 pm
Nie muszę znać człowieka żeby ocenić jego recenzję. Nie interesują mnie przecież jego gusta bo jedynie porównuję ocenę recenzji z moją oceną danego anime. Występuje zaniżona skala, gdzie 5/10 to extra wysoka ocena dla anime fanerwisowego.
I właśnie z głupotami tego rodzaju się nie zgadzam. Dla mnie absolutnie najważniejsze w komedii jest zrezygnowanie z humoru opierającego się na przemocy fizycznej ( w kontekście dziewczyny lejące GŁÓWNEGO bohatera).
Ale nie chce mi się powtarzać lecz jeszcze bardziej się nie zgadzam z pisaniem bzdur jakoby więcej fanserwisu było gorzej niż jak jest go mniej.
Takie Inukami było super rewelacyjną komedią z sympatycznymi bardzo postaciami i znowu pojawiła się bzdurna recenzja, która nisko to ocenia.
Odnośnie tego moim zdaniem. Wszystko co piszę jest moim zdaniem więc nie wiem czemu mam to w każdym zdaniu podkreślać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 03:27:17 pm
Bo na podstawie swojej opinii obrażasz ludzi! Nie oceniasz tylko recenzji - wyzywasz ludzi, a więc ich oceniasz właśnie na podstawie recenzji. Pytam się jeszcze raz dlaczego w takim razie ja nie mogę oceniać Ciebie na podstawie Twoich postów? Pytanie retoryczne.
Może masz po prostu chamski sposób wyrażania się i lubisz rzucać inwektywami, ale chyb potrafisz się kontrolować?

A co do fanserwisu - dla ciebie im więcej tym lepiej, dla mnie im mniej tym lepiej (z małymi wyjątkami) I kto ma rację? Podpowiem: nikt, bo to stricte subiektywne zdania opisujące gusta, a nie fakty. Cały czas rzucasz się jak wściekły na te recenzje tylko za to, że ktoś ma inne gusta niż Ty.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 03:37:28 pm
Ja bym powiedział, że piszę o recenzjach bo nie mam o czym, a zawsze o tym mam wiele do napisania.
Z chęcią bym pogadał z tymi pseudo recenzentami na forum (innym niż tanuki), ale nie wiem (poza niektórymi) gdzie mogą być OBECNIE (na maile nie odpiszą).
Mój sposób wyrażania się jest bardzo tolerancyjny gdyż unikam słów, które obrażają dane osoby, a jedynie krytykuje ich "dzieła" i poniekąd gusta.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 03:38:49 pm
A jacy to są nie "pseudo recenzenci"?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 03:43:03 pm
Wilku spróbuj wreszcie zrozumieć, że jeśli ktoś zamieszcza publicznie recenzję to każdy inny ma prawo ją krytykować i oceniać co on napisał i nie istotne, że to tylko jego zdanie.
Jednak recenzja w jakimś celu jest pisana i mam nadzieję że przynajmniej rozumiesz w jakim. On ją nie pisze sam do siebie, ale jednak do innych i stara się tymi swoimi wypocinami zachęcić lub zniechęcić ludzi do danego anime.
Pseudo recenzent to ja mogę nazwać tak kogoś kto pisze recenzję (więcej niż jedna) z którą się absolutnie nie zgadzam bo narzeka na coś co jest celowo robione. Jakieś anime powstaje w celu fanserwisowym, a osobnik krytykuje fanserwis.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Lipiec 20, 2009, 03:44:57 pm
"Nie jestem antysemitą, po prostu nie lubię Żydów"
Zdanie samo nasuwa mi się na usta kiedy czytam posty anfana.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 03:53:46 pm
Dlaczego Ty uparcie nie chcesz zrozumieć, że recenzent przedstawia swoje prywatne zdanie na temat jakiegoś tytułu? Daje wyraz swoim preferencjom i tyle. Całym preferencjom! Dlaczego nie ma napisać o czymś, czego nie lubi? Tylko dlatego, że oglądnął coś, co mu się nie podoba, to ma milczeć, bo ktoś celowo zrobił to tak, by mu się nie podobało?
Chcesz powiedzieć, że ktoś nie może powiedzieć "nie lubię piwa, bo jest gorzkie" tylko dlatego, bo piwo specjalnie jest robione gorzkie?

A dlaczego Ty nie lubisz komedii polegających na biciu głównego bohatera i perfidnie dajesz temu wyraz nisko oceniając takie anime? nie jest ono robione dla Ciebie wiec wg Twojej własnej filozofii powinieneś siedzieć cicho i go nie krytykować.

Są potrzebne wszystkie recenzje, byleby dobrze technicznie napisane. Bo recenzje kogoś, kto uważa fanserwis za zaletę dla Ciebie będą przydatne, a dla mnie już nie bardzo. Dla mnie będą przydatne recenzje kogoś, kto przeciętny i nachalny fanserwis uważa za coś negatywnego, bo mam takie same gusta jak on. Co mi po zdaniu kogoś o odmiennych gustach?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 04:07:27 pm
Dlaczego Ty uparcie nie chcesz zrozumieć, że recenzent przedstawia swoje prywatne zdanie na temat jakiegoś tytułu? Daje wyraz swoim preferencjom i tyle. Całym preferencjom! Dlaczego nie ma napisać o czymś, czego nie lubi? Tylko dlatego, że oglądnął coś, co mu się nie podoba, to ma milczeć, bo ktoś celowo zrobił to tak, by mu się nie podobało?
Chcesz powiedzieć, że ktoś nie może powiedzieć "nie lubię piwa, bo jest gorzkie" tylko dlatego, bo piwo specjalnie jest robione gorzkie?

A dlaczego Ty nie lubisz komedii polegających na biciu głównego bohatera i perfidnie dajesz temu wyraz nisko oceniając takie anime? nie jest ono robione dla Ciebie wiec wg Twojej własnej filozofii powinieneś siedzieć cicho i go nie krytykować.

Są potrzebne wszystkie recenzje, byleby dobrze technicznie napisane. Bo recenzje kogoś, kto uważa fanserwis za zaletę dla Ciebie będą przydatne, a dla mnie już nie bardzo. Dla mnie będą przydatne recenzje kogoś, kto przeciętny i nachalny fanserwis uważa za coś negatywnego, bo mam takie same gusta jak on. Co mi po zdaniu kogoś o odmiennych gustach?
Recenzent bierze się za anime podpisane na anidb (i nie tylko) jako ecchi/fanserwis, a potem czytam recenzję gdzie krytykuje anime za ecchi i fanserwis. Owszem są lepsze i gorsze ecchi, ale żeby za gorsze uważać te gdzie więcej pokazują lub pokazują kontrowersyjne sceny? Takie opinie to jakieś dno. Ja bym powiedział, że marne ecchi to właśnie tam gdzie prawie nic nie pokazują.
Co do piwa to nieźle ci to wyszło. Bo ja właśnie nie lubię piwa (nie piję go) bo jest z REGUŁY gorzkie (ale najbardziej nie lubię gazowanych napoi), zresztą nienawidzę alkoholu poza małą ilością szampana na sylwestra.
Wilku kto na tanuki uważa fanserwis za coś pozytywnego ? Ja też to uważam za negatywną rzecz jeśli nie dają chwili spokoju tylko co sekundę wyskakują z durną scenką. Albo przeciętny fanserwis to taki gdzie mało co pokazują.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 04:36:40 pm
Można oceniać anime wg kanonu, a można stricte wg swoich gustów. Nie widzę tu problemu i nie rozumiem dlaczego tylko to pierwsze ma być dopuszczalne. Jak widać ocena tego to też kwestia gustu (aż chce się przewrócić oczami). Dlatego uważam, że w każdej recenzji recenzent choć w jednej linijce powinien ocenić anime też w tej pierwszej skali i np taka recenzja Green Green spełnia moje założenia, bo Wa-totem pojechał po anime, ale na koniec stwierdził, że jako ecchi tytuł jest dobry.
Tak zazwyczaj większość recenzji jest pisana: na końcu jest akapit polecający anime dla konkretnego targetu i oceniający je w danym kanonie.

Ogólnie to zgadzam się z Tobą po części: są gatunki, które recenzowanie których za chiny nie powinna brać się osoba nie lubiąca gatunku. Ale z drugiej strony są też recenzenci, którzy potrafią ocenić dobrze nawet anime z gatunku, którego nie lubią, tzn. przekazać swoją niechęć do tytułu, ale przy okazji wypunktować rzetelnie wady i zalety anime.


Ogólnie powiem Ci tak: recenzje fana fanserwisu są mi totalnie nieprzydatne, bo czym taki się zachwyci, to mnie na pewno nie zainteresuje. Nie tknę też raczej tego co objedzie w recenzji.
Za to gdy ktoś, kto nie przepada specjalnie za fanserwisem stwierdzi, że jakaś fanserwisowa seria mu się jednak spodobała, to po taką serię sięgnę.

Dlatego ważne, by wiedzieć coś o gustach autora recenzji i przez nie patrzeć na recenzję - wtedy można coś z niej wyciągnąć wartościowego.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Lipiec 20, 2009, 04:40:10 pm
A jacy to są nie "pseudo recenzenci"?
Tacy co nie pisują do pseudo interaktywnych portali.
Nie zamierzam tu bronić anfana, ale sam fakt że on się tutaj musi wyżalać na recenzje w Tanuki jest chory. Powtarzam po raz kolejny: jeśli ktoś uważa że ma dobry warsztat i chce mu się pisać niech to robi, ale z przyłbicą otwartą na ewentualną krytykę.
Tymczasem Tanuki w praktyce nie daje nikomu szans na komentarz (dotyczący recenzji!) o dyskusji nie wspominając - jest to polityka wyjątkowo bezczelna biorąc pod uwagę że komentarze na temat anime są jak najbardziej dopuszczalne i wręcz mile widziane (czyli nie jest to żaden problem ze względów technicznych tylko zwyczajna cenzura)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 04:47:27 pm
Za to gdy ktoś, kto nie przepada specjalnie za fanserwisem stwierdzi, że jakaś fanserwisowa seria mu się jednak spodobała, to po taką serię sięgnę.
Zastanów się. Przecież jak ktoś nie lubi fanserwisu to jaki fanserwis mu się spodoba ? Taki gdzie nic nie pokażą ? Lekki  i nudny fanserwis dla ciebie wilku byłbym zapewne fajny.
Anime gdzie fanserwis jest tylko małym dodatkiem już nie będzie serią fanserwisową.
Tymczasem Tanuki w praktyce nie daje nikomu szans na komentarz (dotyczący recenzji!) o dyskusji nie wspominając - jest to polityka wyjątkowo bezczelna biorąc pod uwagę że komentarze na temat anime są jak najbardziej dopuszczalne i wręcz mile widziane (czyli nie jest to żaden problem ze względów technicznych tylko zwyczajna cenzura)
Na forum u nich można założyć tematy (bez rejestracji nawet) i pisać o ocenie recenzji.
Ale kilka słów o recenzji również w komentarzach można napisać. No tylko żeby za bardzo nie krytykować czyli np dopuszczalne jest określenie "nie zgadzam się z recenzją".

Obrażają ludzi o innych gustach na onecie. Poniżej mały przykład.
http://film.onet.pl/0,0,2011525,wiadomosci.html
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 04:53:21 pm
Ależ ja nie bronię polityki wprowadzonej przez Tanuki, tylko ludzi piszących recenzje dla Tanuki. W rozmowę o serwisie samym w sobie mieszać się nie chcę. Powiem tylko, że patrząc na styl wypowiedzi anfana rozumiem dlaczego nie chcą mieć burdelu pod recenzją, a jedynie na forum (anfan dobry przykład dał tym Onetem - pewnie dlatego też na Onet nie zaglądam)

Zastanów się. Przecież jak ktoś nie lubi fanserwisu to jaki fanserwis mu się spodoba ? Taki gdzie nic nie pokażą ? Lekki  i nudny fanserwis dla ciebie wilku byłbym zapewne fajny.
Anime gdzie fanserwis jest tylko małym dodatkiem już nie będzie serią fanserwisową.Na forum u nich można założyć tematy (bez rejestracji nawet) i pisać o ocenie recenzji.

Nie do końca - oglądnij kiedyś pierwsze oavki Tenchiego albo Photon, tam masz fanserwis, który wybitnie mi się podoba. Jak widziałeś nową oavkę do Utawarerumono to też masz przykład fanserwisu, który mi się podobał, tak samo w Shuffle. Za to choruję przy nachalnym fanserwisie związanym z darciem ubrań (Sekirei/Ikkitousen, by daleko nie szukać) bądź łapaniem za biusty czy przypadkowym wywracaniem się i ściąganiem spodni/spódnic. Ale to tylko i wyłączenie kwestia gustu - nie będę obrażał kogoś, kto dobrze oceni takie anime.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Lipiec 20, 2009, 05:00:57 pm
Ależ ja nie bronię polityki wprowadzonej przez Tanuki, tylko ludzi piszących recenzje dla Tanuki
Nikt im pistoletu do głowy nie przystawia żeby tam pisać. Znaczy się że im taki stan rzeczy odpowiada a co za tym idzie sami stają się za niego współodpowiedzialni.

Cytuj
W rozmowę o serwisie samym w sobie mieszać się nie chcę. Powiem tylko, że patrząc na styl wypowiedzi anfana rozumiem dlaczego nie chcą mieć burdelu pod recenzją, a jedynie na forum
Aha. A moderacja (taka z prawdziwego zdarzenia, a nie prewencyjna cenzura jak teraz) to pies? 
Argument o forum też o kant dupy stłuc. Pokaż mi na stronie z recenzją linka (a choćby i do forum) gdzie mogę kliknąć żebym mógł za chwilę napisać komentarz do recenzji?
Ano właśnie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 05:06:58 pm
Jak mówię, nie bronię ich, mogli to rozwiązać choćby tak, że z recenzją automatycznie powstaje temat na forum specjalnie do gadania o recenzji i pod recenzją jest link. Nie zrobili tego - ich sprawa. Tylko wiesz co? Ja naprawdę nie mam parcia by kłócić się z recenzentem, że mój gust jest lepszy od jego gustu. Jak nie zgadzam się z recenzją, to daję temu wyraz pisząc własny komentarz gdzie inaczej oceniam anime - wszystko. Zakaz psioczenia na recenzję pod recenzją naprawdę mi nie przeszkadza bez różnicy na to jak mocno z recenzentem się bym nie zgadał.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 05:16:53 pm
Jak widziałeś nową oavkę do Utawarerumono to też masz przykład fanserwisu, który mi się podobał, tak samo w Shuffle. Za to choruję przy nachalnym fanserwisie związanym z darciem ubrań (Sekirei/Ikkitousen, by daleko nie szukać) bądź łapaniem za biusty czy przypadkowym wywracaniem się i ściąganiem spodni/spódnic. Ale to tylko i wyłączenie kwestia gustu - nie będę obrażał kogoś, kto dobrze oceni takie anime.
Nie widziałem bo jak powinieneś wiedzieć najczęściej nie oglądam anime jak nie będzie w całości.
Te darcie ubrań to akurat rewelacja i to przecież pasuje do tamtych anime więc nie wiem o co ci chodzi.
Sekirei/Ikkitousen to już były anime dla starszej młodzieży i możliwe, że właśnie dlatego pokazywali więcej niż w ecchi dla młodszych widzów.
Podam ci taki przykład.
Jak bohater przypadkowo przewraca się na dziewczynę ściągając jej spódnicę lub majtki to do tej pory może być fajne, ale później zależy od reakcji. Jeśli znowu to będzie głupi schemat, że ona go walnie a on odleci to raczej będzie to nędzne. Jak wymyślą cokolwiek oryginalniejszego (jeśli ich na to stać) to może być fajne.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 05:27:37 pm
Tobie się podoba, a mnie nie. Czego nie rozumiesz?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 05:48:12 pm
Tobie się podoba, a mnie nie.
Dziwne, żeby tobie się podobało to samo co mi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Lipiec 20, 2009, 05:52:48 pm
Ja naprawdę nie mam parcia by kłócić się z recenzentem, że mój gust jest lepszy od jego gustu. Jak nie zgadzam się z recenzją, to daję temu wyraz pisząc własny komentarz gdzie inaczej oceniam anime - wszystko.
Nie zrównuj wszystkich od razu do poziomu anfana. Czasem recenzje mają tak poważne braki merytoryczne że ręce opadają. I co ja mam potem napisać? Że mnie się anime podobało? To prawie tak jakby autor triumfalnie obwieścił: "ale gówno", a ja mogę tylko dopisać "ale za to ładnie pachnie"

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 06:40:24 pm
Czasem recenzje mają tak poważne braki merytoryczne że ręce opadają. I co ja mam potem napisać? Że mnie się anime podobało? To prawie tak jakby autor triumfalnie obwieścił: "ale gówno", a ja mogę tylko dopisać "ale za to ładnie pachnie"
Jak pisałem. 80 procent recenzji to DNO i są w ogóle zbędne. Komu pomagają recenzje przy wyborze anime ? Chyba jakimś dzieciakom co nie umieją internetu przeglądać i taki stron jak anidb. Są oceny ogółu zarówno na tanuki jak i anidb i z nimi tak na siłę to się mogę CZĘŚCIEJ zgodzić bo ZAUWAŻCIE, że tam chyba nie istnieją oceny niższe niż 5/10. Bo nie ma anime tak złego żeby wszyscy je ocenili 1-2/10 dlatego 5/10 to takie minimum dla ogółu. Przejrzyjcie oceny na anidb to zobaczycie.
Natomiast w recenzjach POJEDYNCZYCH osobników są oceny nawet 1/10, ale zarazem BZDURNE bo nieobiektywne. Jak zbierzesz 100 osób i każesz im ocenić anime to wartość ich oceny (nawet jeśli nigdy nie pisali recenzji) będzie znacznie większa niż jakiegoś typka co sam sobie jakąś bzdurną skale ocen wymyśla.
5/10 to ocena dla zdecydowanie już gorszych anime.

Nie wiem czy oni stosują skalę z anidb czyli tą co podałem poniżej, ale jeśli tak to już całkowicie nie rozumieją co za bzdurne oceny wystawiają.
Ale najgorsze to obniżanie oceny za grafikę jak jest słabsza fabuła. I nie mówcie, że nie bo nawet ślepy to zauważy. Nie wiadomo czemu, ale grafika i muzyka według tych nieśmiesznych dowcipnisiów idzie prawie zawsze w parze z fabułą co jest bzdurą.

1 - Nieporozumienie
2 - Bardzo zły
3 - Słaby
4 - Poniżej oczekiwań
5 - OK
6 - Niezły
7 - Dobry
8 - Bardzo dobry
9 - Rewelacyjny
10 - Arcydzieło
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 06:47:24 pm
Nie zrównuj wszystkich od razu do poziomu anfana. Czasem recenzje mają tak poważne braki merytoryczne że ręce opadają. I co ja mam potem napisać? Że mnie się anime podobało? To prawie tak jakby autor triumfalnie obwieścił: "ale gówno", a ja mogę tylko dopisać "ale za to ładnie pachnie"

Anfan właśnie zastosował kolejny raz opisaną przez Ciebie technikę, i jeśli miałbym mu odpowiadać to też chyba tylko tyle, że "ładnie pachnie" ;) Tylko takich recenzji z moich doświadczeń (tzn. napisanych do anime, które mnie interesują) to na palcach jednej ręki można policzyć. Dlatego dla mnie ciągle nie jest to jakimkolwiek problemem, ani czymś o co warto walczyć, ani nawet czymś, czym warto się przejmować.

Natomiast w recenzjach POJEDYNCZYCH osobników są oceny nawet 1/10, ale zarazem BZDURNE bo nieobiektywne.

Tak samo nieobiektywne jak 10/10, albo 5/10, albo <wstaw tu sobie dowolną ocenę>. Obiektywnie można ocenić rozbudowanie fabuły, rozbudowanie charakteru postaci, logikę zachowań, ilość dziur w fabule bądź szczegółowość grafiki i pewnie jeszcze kilka rzeczy. A czy to komuś będzie się podobało czy nie to już subiektywna ocena. Wg Ciebie bzdurna? Huh.

Jak pisałem. 80 procent recenzji to DNO i są w ogóle zbędne. Komu pomagają recenzje przy wyborze anime ? Chyba jakimś dzieciakom co nie umieją internetu przeglądać i taki stron jak anidb.

To chyba mi <macha łapką>, a wiesz dlaczego? Bo czytam recenzje osób o podobnym mi guście. Wtedy wiem, że jak tej osobie się podoba, to i mi się spodoba. Nie ma nic gorszego niż oceny na anidb, MAL czy innym serwisie, bo to uśredniona papka.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 07:04:16 pm
No i właśnie lepsze są oceny uśrednione od skrajnych, pojedynczych. O wiele bardziej obiektywne recenzje bez względu na wszystko były by z ocenami 5-6/10 niż jakimiś skrajnymi. A wiesz dlaczego ? Bo ZAWSZE takie coś lepiej odda gusta większości biorąc pod uwagę średnią.
Myślisz, że czemu nie ma niższych ocen na anidb niż 5/10. Każdy hentaj nawet nie ma niższych ocen. No właśnie są dwa powody. Bardzo wiele anime oglądają osoby, które je lubią i są to oceny uśrednione czyli do tych osób co je lubią dołączają się zawzięci krytykanci i można powiedzieć że jak anime gorsze to więcej krytykantów tą ocenę zaniża.
Choć z drugiej strony jeśli brać pod uwagę oceny hentai większe niż 7/10 to muszą je wystawiać tylko ci którzy to lubią i oglądają w tym celu w jakim to zostało zrobione.
Jeśli ci ludzie piszące opinie zamieszczane jako recenzje oglądają anime wiedząc o czym ma być i tego nie lubią to po co się za to biorą ?
WBREW POZOROM pierwszy odcinek anime bardzo często dobrze oddaje klimat anime i większości przypadków anime nie będzie znacznie lepsze niż je prezentuje pierwszy odcinek.
Więc po jaką masochistyczną przyjemność te osoby oglądają anime wypełnione po brzegi fanserwisem nie lubiąc tego ?
Niech skończą z tymi swoimi recenzjami. Oceny ogółu na anidb mimo że też bardzo często się z nimi nie zgadzam to przynajmniej NIE SĄ SKRAJNE i zaczynają się od 5/10 co pozwala uniknąć zdenerwowania widząc recenzję takiego dziwaka co dobre anime ocenia 2-4/10.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2009, 07:20:08 pm
Ale w czym dobra jest taka uśredniona ocena, skoro składa się, dajmy na to, z tysiąca 2/10, z tysiąca 5/10 i z tysiąca 8/10 + pięćset sztuk głosów rozrzuconych po całej skali? Jak mam znaleźć w tym porównanie do swojego gustu? Czy bliżej mi do tego tysiąca dającego 2/10 czy może do tego tysiąca dającego 8/10? Takie Blassreiter ma na anidb 6.54 (czyli jak na standardy serwisów dość nisko) i co? Bardzo mi się podobało. I nie oglądnąłbym go opierając się na serwisowych ocenach. Oglądnąłem go, bo znajomy o podobnym guście mi go zrecenzował.
Za to takie Elfen Lied oceniane nie wiadomo jak wysoko (powyżej 8 chyba) - gdybym sugerował się ocenami to bym się srodze zawiódł. A jak oglądnąłem nic nie wiedząc to się przynajmniej nie zawiodłem za mocno.

Średnia ocena często nie ma żadnej, najmniejszej nawet wartości. Przy wyborze czegoś do oglądania liczę się jedynie z głosami osób, których gusta znam.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 07:36:11 pm
Ale przynajmniej średnia ocena nawet jeśli nie pomoże przy wyborze anime to nie zdenerwuje jak skrajny bełkot jakiegoś recenzenta.
Ja też akurat jeszcze za czasów elfen lied nie patrzyłem na żadne oceny anidb lecz pierwsza recenzja na znanej stronie była bardzo wysoka i dlatego powstała bardzo zaniżona recenzja dla drugiej grupy ludzi, która była bzdurna do granic możliwości bo recenzent pisał ją tylko po to żeby była odwrotnością pierwszej wyszukując przy okazji nie wiadomo jakie wady według niego.
Blassreiter planowałem obejrzeć choć to ci widziałem w I odcinku było okropne. Znaczy ta grafika 3D to nie była nawet słaba, ale kompletne dno.
A odnośnie ocen na anidb czy gdzie indziej to kreska ma duże znaczenie i często już za to oceny wystawiają wysokie.
Mnie dla przykładu takie anime jak Clannad nie podobają się zbytnio więc co ciekawe w tym przypadku znacznie bliżej mi do ocen z tanuki niż np anidb.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Lipiec 20, 2009, 09:30:15 pm
Na treść amatorskich recenzji bardzo, ale to bardzo wpływają gusta recenzenta. Często odmienne od gustów czytającego.
Oczywiście dobry i obeznany w temacie recenzent potrafi znaleźć w sobie dozę obiektywizmu i koncentruje się na informowaniu czytelnika o tytule i jego wadach/zaletach, a nie opisywaniu czy mu się podobało czy nie (i co jadł wczoraj na śniadanie), ale skoro ktoś ma znikomą wiedzę o danym anime i anime w ogóle (jak zdecydowana większość fanowskich recenzentów) to zazwyczaj nie ma o czym pisać oprócz swoich własnych odczuć i lansowaniu własnej osoby. Do tego większość domorosłych recenzentów posługuje się słowami-wytrychami (piękna muzyka, ładna kreska, ciekawe postacie), bez argumentacji lub z argumentacją na zasadzie "mnie się (nie) podobało". Dlatego zamiast recenzji wolę sobie przeczytać jakiś neutralny opis serii na wikipedii czy jakimś portalu, żeby sprawdzić czy dana pozycja wpasuje się w mój gust. Bo dobrze wiem, że niektóre anime, które mi się podobają nie są zbyt wartościowe dla przeciętnego odbiorcy, a wiele uwielbianych jest syfem z masą debilnych fanbojów. Do tego zła (zła technicznie, nie taka z niską oceną) recenzja może popsuć oglądanie jeśli nastawi czytelnika zbyt pozytywnie lub negatywnie do serii.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 20, 2009, 09:43:58 pm
Na treść amatorskich recenzji bardzo, ale to bardzo wpływają gusta recenzenta. Często odmienne od gustów czytającego.
Oczywiście dobry i obeznany w temacie recenzent potrafi znaleźć w sobie dozę obiektywizmu i koncentruje się na informowaniu czytelnika o tytule i jego wadach/zaletach, a nie opisywaniu czy mu się podobało czy nie
Tylko, że te wady i zalety właśnie wynikają z jego gustów i zależą od tego czy mu się podobało czy nie. Żeby był w stanie wypisywać wady i zalety w sposób sensowny, a nie jako bełkot nawiedzonego przeciwnika lub fanatycznego zwolennika jakiegoś anime to by musiał jednak wykazać się choć małą dozą obiektywizmu co jest w większości przypadków niemożliwe bo z definicji recenzji wynika, że jest subiektywna.
Dlatego zamiast recenzji wolę sobie przeczytać jakiś neutralny opis serii na wikipedii czy jakimś portalu, żeby sprawdzić czy dana pozycja wpasuje się w mój gust. Bo dobrze wiem, że niektóre anime, które mi się podobają nie są zbyt wartościowe dla przeciętnego odbiorcy, a wiele uwielbianych jest syfem z masą debilnych fanbojów. Do tego zła (zła technicznie, nie taka z niską oceną) recenzja może popsuć oglądanie jeśli nastawi czytelnika zbyt pozytywnie lub negatywnie do serii.
Krótkie wprowadzenia do anime (bez żadnych spojlerów) z określeniem gatunku to dobry pomysł. Mi często wystarcza przejrzenie tagów i gatunków na anidb gdzie jest bardzo wiele informacji co oglądać.
Jak pisałem wcześniej jeśli ktoś wybiera do recenzji anime ecchi to jak może pisać, że wadą jest tam dużo fanserwisu (pisze, że dużo w kontekście negatywnym) albo co to za określenie niesmaczny fanserwis. To takie właśnie bzdurki w recenzjach są.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 21, 2009, 06:28:49 am
Na treść amatorskich recenzji bardzo, ale to bardzo wpływają gusta recenzenta. Często odmienne od gustów czytającego.
Oczywiście dobry i obeznany w temacie recenzent potrafi znaleźć w sobie dozę obiektywizmu i koncentruje się na informowaniu czytelnika o tytule i jego wadach/zaletach, a nie opisywaniu czy mu się podobało czy nie

.. nie bardzo wiem co odpisać.
Wg Ciebie dobra recenzja to taka, która nie jest recenzją, tylko opisem. To tak jakbyś napisał, że dobre piwo to takie, które jest słodkie, bez chmielu i nie ma bąbelków.
Sorry, ale recenzje mają to do siebie, że są subiektywne i opisują odczucia recenzenta, a piwo ma to do siebie, że jest gorzkie i ma bąbelki.

Na obiektywizm można się silić w ostatnim krótkim akapicie podczas zastanawiania się do kogo seria jest kierowana.

Powiedziałbym nawet, że podstawowym elementem recenzji jest krytyczność i ocena, czyli to, co byś chciał z recenzji wywalić. A jako że odbiór dzieła również jest stricte subiektywny to ta ocena może być oparta jedynie na merytorycznych przesłankach (i o to można walczyć) ale prawie nigdy nie będą to obiektywne przesłanki.


ps. jak zła technicznie recenzja może pozytywnie nastawić do tytułu? Prędzej negatywnie, jeśli ktoś sugeruje się rzeczami niezwiązanymi z tematem (bo co ma jakość recenzji do jakości anime)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Lipiec 21, 2009, 02:13:53 pm
A ja nie wiem po co się męczysz. :-?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Lipiec 21, 2009, 10:19:00 pm
Jak mówię, nie bronię ich, mogli to rozwiązać choćby tak, że z recenzją automatycznie powstaje temat na forum specjalnie do gadania o recenzji i pod recenzją jest link. Nie zrobili tego - ich sprawa. Tylko wiesz co? Ja naprawdę nie mam parcia by kłócić się z recenzentem, że mój gust jest lepszy od jego gustu. Jak nie zgadzam się z recenzją, to daję temu wyraz pisząc własny komentarz gdzie inaczej oceniam anime - wszystko.
Wiesz ile razy usunięto mi komentarz, który zawierał skrajnie odmiennie niż recenzenckie spojrzenie na dany tytuł? O samej recenzji nie pisnąłem słówkiem, napisałem tylko swoje zdanie o animku. Wchodzę na drugi dzień - "komentarz został usunięty".
A co do postu Dembola - w jednej kwestii się z nim zgodzę. Żeby móc napisać dobrą recenzję, trzeba mieć się do czego odnieść. Innymi słowy recenzent MUSI dobrze znać swój "świat" w którym się obraca. Czy ludzie którzy interesują się tematem od dwóch lat i widzieli 30 tytułów na krzyż znają się? Nie mają prawa nawet o tym pomarzyć. Nie dziwota zatem, że zamiast pisać konkretnie co i jak, promują swoją osobę. Nie mają podstaw do napisania dobrej recenzji, zaś sam fakt pisania na ogólnodostępnym portalu uderza im mocno do głowy. Czasami trochę za mocno.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 22, 2009, 06:21:54 am
Recenzja i analiza porównawcza to dwie różne rzeczy. Jak człowiek umie recenzować, wie na czym się skupić, to wcale nie musi znać dodatkowych 50 tytułów z danej kategorii, by zrecenzować jakiś tytuł.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hamtaro666 w Lipiec 22, 2009, 06:56:05 am
Myśląc w ten sposób można recenzję ograniczyć do dwóch znaków "+" i "-". Wielka sztuka ;/
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 22, 2009, 07:02:39 am
A co? Recenzja ma zawierać porównanie recenzowanego tytułu minimum do ilu tytułów? 20 czy może 50? I jak nie oglądałeś minimum 20 podobnych tytułów to nie możesz zrecenzować tak? Kpisz czy o drogę pytasz?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Lipiec 22, 2009, 08:21:41 pm
.. nie bardzo wiem co odpisać.
Wg Ciebie dobra recenzja to taka, która nie jest recenzją, tylko opisem.
Na obiektywizm można się silić w ostatnim krótkim akapicie podczas zastanawiania się do kogo seria jest kierowana.
Chyba się nie zrozumieliśmy. Może zamiast tego, że "gusta bardzo wpływają na recenzję" powinienem napisać "za bardzo". Dobra recenzja powinna czytelnika poinformować o czym jest seria, jakie są jej mocne i słabe strony (wraz z uzasadnieniem), a potem na podstawie tego co autor napisał powinien wystawić jej ocenę. Z tym, że czytelnik powinien na podstawie opisu fabuły móc wywnioskować czy seria trafi w jego gust (fajnie jeśli w części informacyjnej można się dowiedzieć czegoś więcej niż tylko to co zobaczy na ekranie w trakcie seansu). Na podstawie opisu wad i zalet powinien wywnioskować czy jest to dobra seria czy nie. Recenzja nie powinna nastawiać czytelnika na konkretne odczucia, lecz informować go by sam się mógł nastawić.
Jak już pisałem jest to niemożliwe bez posiadania wiedzy odrobinę bogatszej niż "obejrzałem kilka serii". Nie jest to również możliwe bez wykształcenia u siebie zdrowego dystansu do oglądanych pozycji. Przykładowo mógłbym napisać pean na cześć "Fist of the North Star", które bardzo lubię i zrobić to na tyle zmyślnie, żeby czytelnicy zaczęli ściągać i potem dziwili się jakim cudem ten debil Dembol ocenił tę opowieść o facetach tłukących się po mordach ze zwrotami akcji rodem z brazylijskiej telenoweli ("on jest moim bratem o którym wiedziałem, ale nie wspomniałem wcześniej żeby móc was teraz zaskoczyć" TU DU DUUUUM!) tak wysoko. Tymczasem większość amatorskich recenzji to właśnie taki mentalny onanizm lub zupełne mieszanie tytułu z błotem. Gdzieś pomiędzy są recenzje będące właśnie suchym opisem fabuły i postaci z doczepionym numerkiem (oceną), która jest wzięta z kapelusza i nie wunika z tekstu (a co za tym idzie z niej nie powinno nic wynikać). Wg mnie nawet bardzo lubiąc (lub nie) daną serię powinno się zachować krztę dystansu i obiektywizmu bo naprawdę mało jest serii genialnych i gównianych. Osobiste odczucia nie powinny przesłaniać wad ani zalet danego tytułu. To że seria jest z gatunku, którego nienawidzę nie oznacza, że jest zła.

ps. jak zła technicznie recenzja może pozytywnie nastawić do tytułu? Prędzej negatywnie, jeśli ktoś sugeruje się rzeczami niezwiązanymi z tematem (bo co ma jakość recenzji do jakości anime)
Normalnie. Dla mnie podejście zbyt osobiste jest błędem technicznym (chociaż powinno być chyba "formalnym" - nie myślę już od tego upału...). Jeśli recenzja jest zbyt fanbojska i się tego nie zauważy automatycznie rosną oczekiwania i widza może czekać rozczarowanie. To działa też w odwrotną stronę negatywna recenzja automatycznie nastraja negatywnie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Lipiec 22, 2009, 08:37:08 pm
To że seria jest z gatunku, którego nienawidzę nie oznacza, że jest zła.
Niektórzy domorośli "recenzenci" powinni to sobie wypisać złoty literami nad kominkiem. W przypadku braku kominka może być monitor.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 22, 2009, 10:37:31 pm
Zastanawia mnie dlaczego na tanuki publikują te pseudo recenzje tego dzieciaka Pawła. Na to co on nabełkotał o Akikan żadna tolerancja nie pomoże.
Po prostu jakieś biedne dziecko bez poczucia humoru. Tego się nie spodziewałem, że taką recenzje to napisze.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 23, 2009, 06:30:06 am
Dembol_, tylko nawet wypunktowanie zalet i wad jest subiektywne, bo co dla jednego wadą to dla innego zaletą; jeden zachwyci się eksperymentami z kreską a inny stwierdzi, że dostał kicz nie z tej ziemi. I o to chodzi, bo jeszcze raz podkreślam, że podstawowymi cechami recenzji są krytyczność i ocena - czyli czysty subiektywizm.
I nie uważam, by recenzje z fanbojskim podejściem były złe. Nie miałbym nic przeciwko przeczytaniu Twojej recenzji FotNS, pod warunkiem, że wychwalając podkreślisz co dokładnie wychwalasz, że podobają Ci się właśnie te zwroty akcji rodem z brazylijskiej telenoweli. Wtedy będę mógł poczytać o Twoim zachwycie i stwierdzić, że mnie to nie zachwyci, a jakbym przez przypadek lubił Twoje fanbojskie podejście mnie zachęci (nawet jak coś lubię, to suche podejście niekoniecznie zachęci) Tak samo ze wspomnianymi w pierwszym akapicie eksperymentami z kreską - opisać jakie to eksperymenty, i z czystym sumieniem oceniać, wychwalać bądź gnoić. Imo recenzje właśnie powinny być fanbojskie bądź wręcz przeciwnie, byleby autor wyłożył porządnie czytelnikowi co mu się podoba a co nie i to ocenił. Bez tej oceny to będzie opis, a ja jednak chcę recenzję.

I jeszcze raz podkreślam: wady i zalety to pojęcia subiektywne, więc nie można powiedzieć, że cokolwiek będzie je przesłaniać. Jeśli ktoś nie przepada za fanserwisem to to nie będzie dla niego zaleta i nie można powiedzieć, że niechęć do fanserwisu przesłania mu zaletę fanserwisu. Są czciciele kiczu i wielbiciele turpizmu - dla nich to zaleta, czy to znaczy, że moja niechęć do kiczu i turpizmu przesłania mi potencjalne zalety?

Niektórzy domorośli "recenzenci" powinni to sobie wypisać złoty literami nad kominkiem. W przypadku braku kominka może być monitor.

Co nie oznacza, że nie mają prawa negatywnie ocenić. Starczy podkreślić, że to osobista ocena, że to mnie się nie podoba, a nie, że jest złym produktem sensu stricte (poza niektórymi rzeczami, które można ocenić w skali absolutnej: jakość grafiki, rozbudowanie fabuły, postaci, rzeczywistość/logiczność zachowania etc.). Bo najgorszą szmirę w naszym mniemaniu ktoś może ocenić jako genialne dzieło pełne zalet, na które my jesteśmy ślepi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Lipiec 23, 2009, 02:07:53 pm
Tylko widzisz Wilku - właśnie cały czas o to chodzi, że oni piszą "to jest kompletna szmira, każdy kto to ogląda jest nienormalny", a nie "mnie się to nie podoba".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 23, 2009, 09:26:10 pm
Jak pisałem wielokrotnie oglądam anime w różny sposób w zależności od gatunku który wybiorę. Mam dla przykładu o wiele większe wymagania od takiego Death Note czy Darker than Black niż np Akikan czy innych komedii ecchi. Dlatego uważam, że głupotą recenzenta jest jednakowa ocena takich anime skoro ich założenia, budżet i wszystko praktycznie było inne.
Dlatego właśnie uważam większość recenzji na tanuki (azunime też) za dno bo nie dostrzegają tej różnicy.
Poza tym biorą się za oglądanie takich anime nie lubiąc ich zbytnio.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Lipiec 28, 2009, 12:33:39 am
I jak tu nie zgodzić się z anfanem w kwestii recek na Tanuki? Poczytajcie sobie ten tekst dotyczący OVA Akane-iro ni Somaru Saka (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1451-akane-iro-ni-somaru-saka-oav/rec/1512). Mówiąc w skrócie, zarzucają czysto fanserwisowej produkcji zrobionej tylko i wyłącznie w tym celu to, że... jest fanserwisowa. Przecież to jakiś absurd! Tak jakby mieć pretensje do trawy że jest zielona i rośnie, a po skoszeniu wydaje charakterystyczny zapach na który niektórzy mogą być uczuleni. Oczywiście pozwoliłem sobie na komentarz (http://a.imagehost.org/0940/Tanuki_Komentarz.png) i przezornie zrobiłem screenshota. Stawiam bowiem dziesięć przeciw jednemu, że jutro już go tam nie będzie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Lipiec 28, 2009, 05:40:24 am
Gdybym miał czytać recenzje na tanuki to bym pewnie co dziennie wylewał tam tony błota na osoby je piszace..., dla mnie zwyczajnie są słabe i pisane z złym podejściem. Ale tego nie robię bo po co mam się  denerwować, komęntarze i tak znikną a oni i takk dalej te same błędy będą robić. :-?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 28, 2009, 06:40:48 am
Mówiąc w skrócie, zarzucają czysto fanserwisowej produkcji zrobionej tylko i wyłącznie w tym celu to, że... jest fanserwisowa. Przecież to jakiś absurd! Tak jakby mieć pretensje do trawy że jest zielona i rośnie, a po skoszeniu wydaje charakterystyczny zapach na który niektórzy mogą być uczuleni.

Ale czy na pewno nie można tego zarzucić? Jeśli komuś się to nie podoba i uważa to za wadę, to po cholerę ma udawać, że jest inaczej? Dla mnie produkcja nastawiona tylko i wyłącznie na fanserwis to chłam i zmarnowane zasoby. Czy tylko z tego powodu nie mam prawa ocenić jakiegoś tytułu? Jak komuś się nie podoba, to ma milczeć, a jak komuś się podoba, to ma prawo chwalić? Hipokryzja. Równie dobrze można zarzucić komuś to samo za chwalenie OVA Akane-iro, że chwali tylko i wyłącznie za fanserwis.


Przyznaję rację, że wspomniana przez Ciebie recka była słaba, bo była pisana na odwał z założeniem "zgnoić" a nie "opisać". No i końcówka, która była zbyt "anfanowa", a w której zabrakło tego co było choćby w recce Goshuushou-sama Ninomiya-kun:
"Reasumując… Lubisz widok animowanych majtek? Marzysz o bohaterce, która będzie macać cię przez sen? To anime jest dla ciebie. Jednakże jeśli animowana bielizna nie jest w zakresie twoich zainteresowań, Goshuushou­‑sama Ninomiya­‑kun raczej nie będzie ci odpowiadać."
Jak widzę w recce coś w ten deseń (chodzi o podejście ogólne), to choćby mieszała z błotem mój ukochany tytuł to recce nie będę miał czegokolwiek do zarzucenia (pod warunkiem, że będzie dobrze stylistycznie napisana).
Każdy ma prawo do swojego zdania, pod warunkiem, że nie głosi go jako prawdę absolutną.

Reasumując reccka Akane Iro ni Somaru Saka OAV (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1451-akane-iro-ni-somaru-saka-oav/rec/1512) dostaje ode mnie minusa, a recka Goshuushou-sama Ninomiya-kun (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1450-goshuushou-sama-ninomiya-kun/rec/1511) plusa

ps. choć jak patrzę na reckę Akane Iro ni Somaru Saka to nie mam jej kompletnie nic do zarzucenia i zaczynam też rozumieć zarzuty autora w stosunku to OAV
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Lipiec 28, 2009, 07:43:19 am
Ale czy na pewno nie można tego zarzucić? Jeśli komuś się to nie podoba i uważa to za wadę, to po cholerę ma udawać, że jest inaczej? Dla mnie produkcja nastawiona tylko i wyłącznie na fanserwis to chłam i zmarnowane zasoby. Czy tylko z tego powodu nie mam prawa ocenić jakiegoś tytułu? Jak komuś się nie podoba, to ma milczeć, a jak komuś się podoba, to ma prawo chwalić? Hipokryzja. Równie dobrze można zarzucić komuś to samo za chwalenie OVA Akane-iro, że chwali tylko i wyłącznie za fanserwis.

nie powinni recenzować takich tytułów. Nie lubi fanserwisu to niech się nie zbliża do takich serii, bo czy wegetarianin je mięso ? Co oni jakąś przysięgę złożyli że zrecenzują każdy tytuł ? Za kare te recenzje piszą ? Zmusza się ich do tego ?
Oj tak, to głupota, recenzent który nawet na minimum obiektywizmu nie jest się w stanie zdobyć. Nie lubi czegoś i krytykuje każdy aspekt, świetne podejście. Nie lepiej dać to jakiemuś fanowi echii do zrecenzowania ? Który oglądał inne serie, jest w stanie ocenić czy seria się wybija ponad przeciętność, jest w stanie pomóc innemu fanowi fanserwisu który dzięki recenzji będzie wiedział czy produkcja mu się podoba ? Ale recenzja antyfana echii jest adresowana do innego antyfana echii który i tak by jej nie obejrzał a dzięki tanuki wie że dobrze robi...

I czy ma prawo pisania takich recenzji ? Wałęsa je wywalczył. ale jak chce pisać swoje wrażenia niech wejdzie na forum dyskusyjne czy napisze komentarz pod inną recką.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 28, 2009, 08:24:21 am
Oj tak, to głupota, recenzent który nawet na minimum obiektywizmu nie jest się w stanie zdobyć. Nie lubi czegoś i krytykuje każdy aspekt, świetne podejście. Nie lepiej dać to jakiemuś fanowi echii do zrecenzowania ?

zastanów się dwa razy zanim coś takiego napiszesz.

Potem sobie sam odpowiadasz: recenzja fana jest dla fana, recenzja antyfana jest dla antyfana. Jednym słowem trzeba wiedzieć coś o recenzencie by z każdej recenzji coś wynieść.

Ja np nie miałbym nic przeciw przeczytaniu miażdżących recenzji Ricza bądź Tencza na temat Diebuster, bo ich znam :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Lipiec 28, 2009, 08:44:59 am
Wilk: często czytam recenzje w CDA, zabawne jest tam to, że fan rtsów nie dostanie np wyścigów do recenzji tylko właśnie rtsa. Szkoda że na tanuki nie ma podobnie ;)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Lipiec 28, 2009, 08:57:05 am
Może nie znaleźli jeszcze fana fanserwisu, skłonnego / zdolnego do pisania recenzji dla nich? Powoli przestaję rozumieć, dlaczego miłośnicy fanserwisu / ecchi / czegokolwiek, którym recenzje na Tanuki nie odpowiadają, sami nie napiszą recenzji lub kontrrecenzji dla tego serwisu. Narzekać zawsze jest łatwiej niż dać od siebie coś konstruktywnego :-?.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Lipiec 28, 2009, 08:58:48 am
A czym innym jak narzekaniem są recenzje na tanuki ?
Ja wielkim fanem fanserwisu nie jestem, po prostu dziwi mnie polityka tanuki stawiająca na ilość recenzji nie jakość.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Lipiec 28, 2009, 09:03:24 am
Oczywiście pozwoliłem sobie na komentarz (http://a.imagehost.org/0940/Tanuki_Komentarz.png) i przezornie zrobiłem screenshota. Stawiam bowiem dziesięć przeciw jednemu, że jutro już go tam nie będzie.
No i przegrałeś. Jest. Podcięty trochę, ale nie WYcięty.


Widzisz, Konowale, a ja ich recenzje lubię. Czasami się z nimi nie do końca zgadzam - w takich wypadkach zdarza mi się zawrzeć to w komentarzu (żadnego mi jeszcze nie wycięto ani nie obcięto, a przynajmniej ja nie zauważyłam) - ale ogólnie uważam, że są niezłe. Być może dlatego, że mam zwykle podobne zdanie na temat krytykowanych tytułów.

Podtrzymuję jednak zadane wcześniej pytanie: Panowie (i Panie? nie zauważyłam, ale może jednak...) malkontenci, dlaczego nie zrobicie z tym czegoś bardziej konstruktywnego, zamiast tylko narzekać?...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Lipiec 28, 2009, 09:19:14 am

Podtrzymuję jednak zadane wcześniej pytanie: Panowie (i Panie? nie zauważyłam, ale może jednak...) malkontenci, dlaczego nie zrobicie z tym czegoś bardziej konstruktywnego, zamiast tylko narzekać?...

A co za różnica czy będzie się narzekać tutaj czy w recenzji ?

edyta: załóżmy:
nie zgadzam się z PO czyli powinienem wstąpić do PiS ? ale z nimi tez się nie zgadzam, podobnie jak z innymi partiami na scenie politycznej, więc zakładam własną.
Więc dlaczego ponad połowa polaków marudzi a nie zrobi z  tym "czegoś bardziej konstruktywnego, zamiast tylko narzekać?..."
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 28, 2009, 09:46:25 am
Rozumiem, że dążysz do bycia w tej marudzącej połowie?

Poza tym nie na darmo podałem Ricza lub Tencza wraz z Diebusterem jako przykład. Tak samo jak w przypadku chłopaków i Diebustera tak w przypadku Akane Iro ni Somaru Saka OAV i recenzenta jest podobna sytuacja. Lubią/znają oryginalną serię więc oglądnęli kontynuację. Akane Iro ni Somaru Saka nie jest czystym ecchi więc nie dziwię się komuś znającemu tą serię i marudzącemu na zrobienie OAV w czystej konwencji ecchi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ijon Tichy w Lipiec 28, 2009, 10:07:36 am
Oczywiście pozwoliłem sobie na komentarz (http://a.imagehost.org/0940/Tanuki_Komentarz.png) i przezornie zrobiłem screenshota. Stawiam bowiem dziesięć przeciw jednemu, że jutro już go tam nie będzie.
Cytuj
Usunięto dublujący się cytat oraz wycieczkę osobistą. Zmęczona Moderacja
:D
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Lipiec 28, 2009, 11:38:00 am
Rozumiem, że dążysz do bycia w tej marudzącej połowie?

tak
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Lipiec 28, 2009, 11:56:50 am
Więc dlaczego ponad połowa polaków marudzi a nie zrobi z  tym "czegoś bardziej konstruktywnego, zamiast tylko narzekać?..."
Bo to Polacy? Hello~ł. Czego wymagać od ludzi, którzy od 20 lat wybierają tych samych patałachów, którym zmieniają się tylko literki w nazwie partii i półprawdy na plakatach.

A wracając do recenzji pisanych przez fanów i przez nie-fanów. Odróżnijcie fana od fanboja. Fan ecchi po prostu oglądał dużo takich serii i zna się na gatunku. Orientuje się w konwencji, w schematach, ma porównanie. Jeśli chodzi o obiektywność to jest tak jak z ukochaną kobietą. Widzimy jej mniejsze czy większe niedoskonałości, ale i tak kochamy. W recenzji serii dobry recenzent - fan gatunku będzie w stanie te wady wypisać (wad swoich kobiet nie radziłbym nikomu rozpowiadać...) i wtedy nawet nieobeznany w ecchi czytelnik będzie mógł sobie wyrobić jakąś sensowną opinię. Fanboj nie będzie widział wad bo on ma w mózgu wypalony wyidealizowany obraz danego gatunku/serii oraz uznaje go za najlepsze co istnieje, nie uznaje kompromisów i głosi prawdy objawione. Nawet jeśli widzi wady to uda, że ich nie ma i będzie starał się przedstawić serię w jak najlepszym świetle. Antyfan będzie miał tak samo tylko na odwrót.

Kolejnym grzechem popełnianym przez recenzentów jest równanie oczekiwań. Od każdej serii oczekują tego samego. Na Croma, nie można oczekiwać, że w serii, której głównym tematem są dziewczyny w bikini na plaży będzie nam dane oglądać przemyślenia nt. sensu istnienia (chociaż ciekawym eksperymentem mogłoby być zrobienie serii opartej na tak zaskakującym koncepcie...).

Ktoś wspomniał, że musi coś wiedzieć o recenzencie, żeby recenzja mu coś mówiła. Nie chcę być kolegą recenzenta czy znawcą jego życiorysu i poglądów na życie, żeby coś wynieść z jego recenzji. Jakbym znał recenzenta i wiedział, że zazwyczaj się zgadzamy (lub nie) to pytam się go na GG/forum: "XYZ, fajne?", a on mi odpowiada "tak" lub "nie" i to mi wystarczy. Jak nie jestem pewien to się dopytam dlaczego i po 2-3 zdaniach wiem na czym stoję. Nie potrzebuję do tego kilkustronicowych wywodów.

BTW Chyba nadużywamy trochę terminu fan service. Wydaje mi się, że najlepiej o nim mówić w przypadku wtrąceń w seriach, które z założenia nie są ecchi. Jeśli seria jest erotykiem to cycki czy majtki nie powinny dziwić i raczej nie są ukłonem w stronę fanów tylko esencją gatunku.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 28, 2009, 01:05:41 pm
No i końcówka, która była zbyt "anfanowa", a w której zabrakło tego co było choćby w recce Goshuushou-sama Ninomiya-kun:
"Reasumując… Lubisz widok animowanych majtek? Marzysz o bohaterce, która będzie macać cię przez sen? To anime jest dla ciebie. Jednakże jeśli animowana bielizna nie jest w zakresie twoich zainteresowań, Goshuushou­‑sama Ninomiya­‑kun raczej nie będzie ci odpowiadać."
Właśnie to podsumowanie tamtej recenzji było żałosne.
Ja nie lubię widoku animowanych majtek, nie marzę o bohaterce, która będzie macać przez sen. Natomiast lubię oglądać anime ecchi z dobrym humorem i sympatycznymi bohaterami jak właśnie w tym anime. Nie wiem czy ci żałośni recenzenci próbują być śmieszni pisząc takie głupie podsumowania ?
znają oryginalną serię więc oglądnęli kontynuację. Akane Iro ni Somaru Saka nie jest czystym ecchi więc nie dziwię się komuś znającemu tą serię i marudzącemu na zrobienie OAV w czystej konwencji ecchi.
No i to właśnie w przypadku tego recenzenta było głupotą.
Oglądałem Akane-iro i było denerwujące, nudne więc nie podobało mi się lecz WIĘCEJ ecchi działało by na plus tej serii lecz tego tam nie było.
Natomiast OAV zrobili bardziej ecchi (choć też bardzo mało) więc przynajmniej to był jej plus. Seria TV i OAV powinny mieć taką samą ocenę.

Co oni jakąś przysięgę złożyli że zrecenzują każdy tytuł ?
A żebyś wiedział. Mają zasadę, że każda shitowata recenzja anime będzie lepsza niż jej brak.
Tyle tych nudziarzy (recenzentów) się tam nabrało, że NIE STARCZA DLA NICH ANIME więc wyszukują to co na tej shitowatej stronie jeszcze nie ma.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Lipiec 28, 2009, 02:06:54 pm
Cytuj
tak w przypadku Akane Iro ni Somaru Saka OAV i recenzenta jest podobna sytuacja. Lubią/znają oryginalną serię więc oglądnęli kontynuację. Akane Iro ni Somaru Saka nie jest czystym ecchi więc nie dziwię się komuś znającemu tą serię i marudzącemu na zrobienie OAV w czystej konwencji ecchi.
Ja tam się dziwie, bo w anime nawiazań było trochę tylko że bardziej zakamuflowanych, i nie żeby anime nie miało swoich korzeni w grze eroge..., nie no wcale to niemożliwe... :roll:

Cytuj
Ale czy na pewno nie można tego zarzucić? Jeśli komuś się to nie podoba i uważa to za wadę, to po cholerę ma udawać, że jest inaczej? Dla mnie produkcja nastawiona tylko i wyłącznie na fanserwis to chłam i zmarnowane zasoby. Czy tylko z tego powodu nie mam prawa ocenić jakiegoś tytułu? Jak komuś się nie podoba, to ma milczeć, a jak komuś się podoba, to ma prawo chwalić? Hipokryzja. Równie dobrze można zarzucić komuś to samo za chwalenie OVA Akane-iro, że chwali tylko i wyłącznie za fanserwis.
Jak się nie podoba to niech nie ogląda. Ja nie lubię ścigałek i w nie nie gram. Jak dla kogoś sama konwencja jest do bani to nie powinien się wypowiadać gdyż wtedy wszystko będzie dla niego na nie. Ta recenzja to nie jest nawet KRYTYKA, tylko wylanie błota. A co do tego całego fanserwisu OAVka została wydana dla fana a nie dla kazdego lepszego i osobiście nie wiem o co to hallo bo jak dla mnie to była tylko prezentacja dziewczyn okraszona dzołkiem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 28, 2009, 02:20:32 pm
W grze chyba też wybierał dziewczyny z tych wszystkich co tam były. W anime jakby tylko pomiędzy siostrą i tsundere, a w grze pomiędzy wszystkimi co go otaczały.
Nie grałem w grę, ale na podstawie tego, że z każdą z tych dziewczyn były sceny erotyczne (nawet z tym różowowłosym dziwadłem loli) wysuwam wniosek, że którąś wpierw wybrał.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 28, 2009, 03:31:28 pm
A co do tego całego fanserwisu OAVka została wydana dla fana a nie dla kazdego lepszego i osobiście nie wiem o co to hallo bo jak dla mnie to była tylko prezentacja dziewczyn okraszona dzołkiem.

A nie przyszło Ci do głowy, że ktoś może być fanem samego tytułu, tolerować fanserwis, a nie koniecznie być fanem odmóżdżonego ecchi? Jest różnica między romansem z odrobiną fanserwisu, czy też komedią, a czystej wody odmóżdżonym ecchi.

(...)

Szczerze mówiąc, to widziałem sporo ecchi (bardzo dużo ecchi mang) i im więcej tym bardziej krytyczny jestem. Tylko ja lubię ecchi gdzie ten element jest dodatkiem (w mangach to ecchi, w anime bardziej fanserwis), składową, a nie gwoździem programu (jak sporo coraz debilniejszych plotów To Love-ru gdzie scenarzysta pił a graficy dawali upust erotycznym wizjom). I nawet od tytułu ecchi (ba! my tu mówimy o seriach z fanserwisem a nie o ecchi) można wymagać czegoś więcej niż samo ecchi - to nie hentai, któremu wszystko może być wybaczone. Szczególnie, gdy mówimy o tytułach, których oavki są wypakowane ecchi, a seria główna miała jednak większe ambicje. Gdy siada się do oglądania takiej oav z pamięcią o serii to jednak można oczekiwać czegoś więcej. Można też, lubiąc komedię i fanserwis, oczekiwać komedii i fanserwisu, a nie czystego ecchi bez krztyny fabuły i sensu.

A coś o recenzencie trzeba wiedzieć. Jak jest dobra recenzja to recenzent przemyci co trzeba w recenzji bądź damy radę złożyć sobie obraz z większej ilości recenzji. Bo inaczej serie opisze stary wyjadacz, który zna temat na wyrywki, widział masę lepszych serii, a inaczej ktoś, kto tematem zaczął się interesować i zachwyca go dużo mniej. Jeszcze inaczej opisze ktoś, kto lubi całkiem inny klimat i jeszcze inaczej ktoś, kto lubi klimat, ale z dwóch składowych (np komedia+fanserwis) ceni bardziej tylko jedną z nich. Jeśli totalnie nic nie będziemy wiedzieć to taka recenzja nic, poza stricte wysublimowaną opinią, nie przekaże. A jak chcesz tylko fakty lub coś, co jest do nich najbardziej zbliżone, to rzeczywiście czytaj opisy, bo forma recenzji może być nie dla Ciebie (tak jak nie dla mnie są pure ecchi)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Lipiec 28, 2009, 04:06:36 pm
Ale czy na pewno nie można tego zarzucić?
A czy normalny człowiek zarzuci trawie że jest zielona, albo że ma na nią uczulenie? Raczej będzie od niej uciekał. Tak mi przynajmniej podpowiada zdrowy rozsądek.

Cytuj
Jeśli komuś się to nie podoba i uważa to za wadę, to po cholerę ma udawać, że jest inaczej?
Jeśli ktoś widzi od razu że mu się nie podoba, to po cholerę ogląda dalej i się katuje? Po to żeby potem przy wylewaniu wiadra pomyj mieć czyste sumienie?

Cytuj
Dla mnie produkcja nastawiona tylko i wyłącznie na fanserwis to chłam i zmarnowane zasoby. Czy tylko z tego powodu nie mam prawa ocenić jakiegoś tytułu?
Moim zdaniem powinieneś tego unikać, gdyż obraz każdego tytułu fanserwisowego masz wypaczony, do każdego na dzień dobry jesteś nastawiony negatywnie.

Cytuj
Jak komuś się nie podoba, to ma milczeć, a jak komuś się podoba, to ma prawo chwalić? Hipokryzja.
Jak się nie zna na gatunku i nie ma z czym przyrównywać, a ponadto ma jakieś uprzedzenia, to ma milczeć.

Cytuj
Równie dobrze można zarzucić komuś to samo za chwalenie OVA Akane-iro, że chwali tylko i wyłącznie za fanserwis.
Wilku, chodzi o konwencję. Wzmiankowany odcinek jest w konwencji fanserwisowej, więc tylko w takiej można go rozpatrywać i oceniać, nie wolno wręcz doszukiwać się w nim niczego więcej. I weź sobie teraz wyobraź jak będzie wyglądała twoja ocena, jeśli jesteś uprzedzony z góry do fanserwisu? Czy będzie miała prawo być dobra? NIE! Będzie zakłamana. Masz prawo powiedzieć jedynie "nie lubię fanserwisu" i koniec.

Ja np nie miałbym nic przeciw przeczytaniu miażdżących recenzji Ricza bądź Tencza na temat Diebuster, bo ich znam :)
Na pewno nie obrażałbym ludzi którym się ta seria podoba. Napisałbym po prostu że nie jest dla mnie, to nie moje klimaty i tyle. Więc recenzji nawet by nie było.

Powoli przestaję rozumieć, dlaczego miłośnicy fanserwisu / ecchi / czegokolwiek, którym recenzje na Tanuki nie odpowiadają, sami nie napiszą recenzji lub kontrrecenzji dla tego serwisu. Narzekać zawsze jest łatwiej niż dać od siebie coś konstruktywnego :-?.
Po to są komentarze pod recką, żeby móc polemizować z jej treścią i autorem. A przynajmniej po to być powinny, choć jak się okazuje w praktyce nie zawsze tak to działa. Czy potrzeba od razu pisać osobną recenzję?

Tak samo jak w przypadku chłopaków i Diebustera tak w przypadku Akane Iro ni Somaru Saka OAV i recenzenta jest podobna sytuacja. Lubią/znają oryginalną serię więc oglądnęli kontynuację. Akane Iro ni Somaru Saka nie jest czystym ecchi więc nie dziwię się komuś znającemu tą serię i marudzącemu na zrobienie OAV w czystej konwencji ecchi.
Och, czyżby? Popatrz na wstęp do recenzji. Stoi tam jak byk "kopanie leżącego". To doskonale pokazuje nam z jakim nastawieniem oglądana/recenzowana była sama seria.

Kolejnym grzechem popełnianym przez recenzentów jest równanie oczekiwań. Od każdej serii oczekują tego samego. Na Croma, nie można oczekiwać, że w serii, której głównym tematem są dziewczyny w bikini na plaży będzie nam dane oglądać przemyślenia nt. sensu istnienia (chociaż ciekawym eksperymentem mogłoby być zrobienie serii opartej na tak zaskakującym koncepcie...).
Dziękuję, nie mam więcej pytań.

Właśnie to podsumowanie tamtej recenzji było żałosne.
Ja nie lubię widoku animowanych majtek, nie marzę o bohaterce, która będzie macać przez sen. Natomiast lubię oglądać anime ecchi z dobrym humorem i sympatycznymi bohaterami jak właśnie w tym anime. Nie wiem czy ci żałośni recenzenci próbują być śmieszni pisząc takie głupie podsumowania ?No i to właśnie w przypadku tego recenzenta było głupotą.
No mówię, obrażają każdego komu dany tytuł może się spodobać.

Jak się nie podoba to niech nie ogląda. Ja nie lubię ścigałek i w nie nie gram. Jak dla kogoś sama konwencja jest do bani to nie powinien się wypowiadać gdyż wtedy wszystko będzie dla niego na nie. Ta recenzja to nie jest nawet KRYTYKA, tylko wylanie błota.
Widzisz Wilku? Nie tylko ja tak myślę. Mówiąc w skrócie: nie lubisz fanserwisu, to siadafakap na temat fanserwisowych tytułów.

A nie przyszło Ci do głowy, że ktoś może być fanem samego tytułu, tolerować fanserwis, a nie koniecznie być fanem odmóżdżonego ecchi? Jest różnica między romansem z odrobiną fanserwisu, czy też komedią, a czystej wody odmóżdżonym ecchi.
Niech więc nie ogląda i nie wylewa pomyj na odmóżdżone ecchi. Proste jak to, że dwa i dwa to cztery.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 28, 2009, 04:13:47 pm
A nie przyszło Ci do głowy, że ktoś może być fanem samego tytułu, tolerować fanserwis, a nie koniecznie być fanem odmóżdżonego ecchi? Jest różnica między romansem z odrobiną fanserwisu, czy też komedią, a czystej wody odmóżdżonym ecchi.
Szczerze mówiąc, to widziałem sporo ecchi (bardzo dużo ecchi mang) i im więcej tym bardziej krytyczny jestem. Tylko ja lubię ecchi gdzie ten element jest dodatkiem (w mangach to ecchi, w anime bardziej fanserwis)
TY lubisz, a to nie znaczy, że anime nawet w 90 procentach oparte na ecchi będą złe. Dlatego właśnie już nic nie wyjdzie dobrego z recek na tanuki czy gdzie indziej bo do nich to nie dociera, że takie anime po to powstają żeby zapewnić lekką przyjemną rozrywkę i żeby oczy miały się czym nacieszyć.
Ecchi właśnie tym się różni od hentai, że tu ci nie pokażą seksu, a jedynie sugerują różne erotyczne skojarzenia czy pokażą trochę nagości.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Lipiec 28, 2009, 04:22:47 pm
Bardzo mi tu pachnie fanatyzmem. "Nie wolno" (!) pisać krytycznie o czymś, czego się nie lubi. No ludzie...

Do anime ecchi odwoływać się nie będę, bo to nie moja działka. Sięgnę po inną klasę anime, moją ulubioną. A mianowicie anime o sporcie.

Anime o sporcie, jak każda klasa / grupa / rodzaj anime ma pewne cechy typowe dla siebie, zwykle niewystępujące w innych klasach / grupach / rodzajach anime. Są to między innymi nadprzyrodzone zdolności bohaterów (zwykle nie tylko głównego), syndrom "od zera do bohatera", nadludzkie wyczyny, jakich postaci dokonują na boisku / parkiecie / bieżni / szosie / itd. oraz dość często lazy animation. Nieraz bardzo, bardzo lazy. Czy wobec tego osoba, która recenzuje anime o sporcie powinna nadprzyrodzone zdolności bohaterów i lazy animation olać, skoro są to cechy typowe dla tego rodzaju anime, więc prędzej ich brak (takiego anime o sporcie to ja jeszcze nie widziałam...) jest ewenementem niż ich występowanie, czy powinien o nich wspomnieć? Czy stronę graficzną powinien ocenić jakby tego lazy animation tam nie było, skoro jest to typowa zagrywka w tego typu tytułach? Czy oceniając fabułę powinien zignorować ograny wątek "od zera do bohatera", skoro na tym zasadza się 95% anime o sporcie? Ja tak nie uważam. Dla mnie anime o sporcie powinno być oceniane jak jedno z anime, a nie jak jedno z anime o sporcie. Bo takiemu "Major" pewnie dałabym 9 albo nawet 10, a w porównaniu z filmami Ghibli... No cóż, porównania nie ma. Skąd więc osoba, która widzi spis anime i przy dwóch tytułach 10, ma wiedzieć, który z nich jest naprawdę wartościowy, wyróżnia się pod (prawie) każdym względem i jest po prostu sztuką? Według mnie po to właśnie są te oceny - by wyskalować dany tytuł w ogóle anime, a nie w jakiejś grupie, która sama w sobie leży w okolicach 5 lub 6 na 10 (w przeciwieństwie do niektórych - najwyraźniej - ja wiem, że mój ulubiony rodzaj anime to nic wybitnego).



Po to są komentarze pod recką, żeby móc polemizować z jej treścią i autorem.
No to się nie dziwię, że Ci na Tanuki komentarze usuwają, skoro piszesz je z takim założeniem. Jakby przy pisaniu komenta nie była podawana informacja, że komentowane ma być anime / manga, a nie recenzja, bo od komentowania recenzji jest forum...

A przynajmniej po to być powinny, choć jak się okazuje w praktyce nie zawsze tak to działa.
Od ustalenia, do czego komentarze pod recenzjami "być powinny", są prowadzący stronę, a nie jej użytkownicy. Ich prawem jest wymagać, aby komentarze dotyczyły nie recenzji (mogą się do niej odnosić, często jest to nieuniknione, ale przecież na tego typu serwisach nie chodzi o to, aby recenzować recenzję! :roll:), lecz jej przedmiotu. Nie rozumiem, jak można tego nie rozumieć...

Czy potrzeba od razu pisać osobną recenzję?
Od razu lepiej nie, bo pewnie wyjdzie gniot. Jak przy większości rzeczy, które pisze się "od razu". Kontrrecenzje na Tanuki są po to, żeby czytający mogli poznać na temat danego anime / mangi opinie osób o różniących się podejściach / gustach / zdaniach. Skrytykować recenzję jest łatwo, napisać własną to już pewna praca - dopóki marudni fani ecchi nie zabiorą się do roboty i nie zaczną sami pisać recenzji ich ulubionych anime, będą skazani na zawały serca i wylewy, pisanie rzeźnickich komentarzy i ich wycinanie przez Moderację. Ale może Wy po prostu lubicie taką zabawę...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Lipiec 28, 2009, 04:50:54 pm
Bardzo mi tu pachnie fanatyzmem. "Nie wolno" (!) pisać krytycznie o czymś, czego się nie lubi. No ludzie...
No co? Wszędzie indziej stosuje się złotą maksymę "nie znasz się - nie zabieraj głosu". Czemu i nie w hobby?

Cytuj
Dla mnie anime o sporcie powinno być oceniane jak jedno z anime, a nie jak jedno z anime o sporcie. Bo takiemu "Major" pewnie dałabym 9 albo nawet 10, a w porównaniu z filmami Ghibli... No cóż, porównania nie ma. Skąd więc osoba, która widzi spis anime i przy dwóch tytułach 10, ma wiedzieć, który z nich jest naprawdę wartościowy, wyróżnia się pod (prawie) każdym względem i jest po prostu sztuką? Według mnie po to właśnie są te oceny - by wyskalować dany tytuł w ogóle anime, a nie w jakiejś grupie, która sama w sobie leży w okolicach 5 lub 6 na 10 (w przeciwieństwie do niektórych - najwyraźniej - ja wiem, że mój ulubiony rodzaj anime to nic wybitnego).
Dobra, wszystko fajnie. Tylko w imię czego tytuły takie jak Kodomo no Jikan, Strike Witches czy Sky Girls mają tak niskie noty, a w dodatku w ich recenzjach obrażany jest każdy, komu mogły się one spodobać? Tylko dlatego że jest w mniejszości? To dlatego recenzent założył sobie, że ci którym się to podoba są od niego o wiele gorsi i można obrzucić ich gównem?

Cytuj
Od ustalenia, do czego komentarze pod recenzjami "być powinny", są prowadzący stronę, a nie jej użytkownicy. Ich prawem jest wymagać, aby komentarze dotyczyły nie recenzji (mogą się do niej odnosić, często jest to nieuniknione, ale przecież na tego typu serwisach nie chodzi o to, aby recenzować recenzję! :roll:), lecz jej przedmiotu. Nie rozumiem, jak można tego nie rozumieć...
Rozumiem to doskonale i uważam za głupotę. Serię to ja sobie mogę skomentować na stronie producenta/wydawcy. A pod recenzją chcę mieć możliwość skomentowania recenzji. Niech podają linki do odpowiedniego tematu na forum, to będę tam pisywał. Dla kogo robiona jest strona: dla czytelników czy dla moderacji/adminów? Moja wygoda przede wszystkim. A ta ichnia polityka zakazująca komentowania recenzji to nic innego jak prewencyjna cenzura. W samym magazynie chcą mieć czysto i spokój, a forum - kogo ono obchodzi. Zresztą wiele osób po usłyszeniu o jakimś forum zwyczajnie rezygnuje z grzebania się w nim po omacku, podobnie jak ja.

Cytuj
Skrytykować recenzję jest łatwo, napisać własną to już pewna praca - dopóki marudni fani ecchi nie zabiorą się do roboty i nie zaczną sami pisać recenzji ich ulubionych anime, będą skazani na zawały serca i wylewy, pisanie rzeźnickich komentarzy i ich wycinanie przez Moderację. Ale może Wy po prostu lubicie taką zabawę...
Nakago, proszę cię. Zapomniałaś z kim rozmawiasz? Jestem w stanie napisać lepszą recenzję czegokolwiek niż ich wszyscy zakichani redaktorzy razem wzięci. W godzinę. Zresztą prawie każdy jest, bo to żadna sztuka. Tyle tylko że obecnie nie czuje misyjnego powołania do prostowania wszystkiego, co ich debilni redaktorkowie napieprzą. Mam ciekawsze rzeczy do roboty.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 28, 2009, 05:16:20 pm
No co? Wszędzie indziej stosuje się złotą maksymę "nie znasz się - nie zabieraj głosu". Czemu i nie w hobby?

Bo to w większości kwestia gustu, a nie czegokolwiek innego? Bo z tego co mówisz to serio wynika, że na temat przynajmniej pierwszych kilkudziesięciu oglądniętych anime nie można wyrazić zdania :)

Wiele tytułów trzeba znać, by ocenić dany tytuł na ich tle, tzn. czy jest lepszy, gorszy, gdzie się plasuje, ale nie po to, by stwierdzić, że się lubi/nie lubi i co się podobało/nie podobało.

Serio fanatyzmem zaczyna tu pachnieć. Na zasadzie "ja lubię bo to dla mnie robione było; ty nie lubisz bo nie dla ciebie więc się zamknij". Kurcze, to ja od tej pory przestaję się wypowiadać na temat rzeczy które mi się nie podobały. Mam nadzieję, że dasz przykład, Tencz i też nie będziesz się wypowiadał na temat rzeczy, które Ci się nie podobały. Od dziś chwalimy tylko to co lubimy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Lipiec 28, 2009, 05:37:26 pm
Popatrz sobie Wilku na to co napisałem jakiś czas temu o Lagannie. Padło choć jedno negatywne słowo na temat anime albo ludzi je oglądających? Napisałem po prostu że to nie dla mnie i wymieniłem czynniki, które wpłynęły na moją decyzję.
I nie chodzi o to żeby nie móc się wypowiadać na samym początku swojej kariery mangowca, tylko żeby wypowiadać się z głową. "Nie podobało mi się" a "totalne gówno" czy "nie lubię fanserwisu" a "co za szitowaty fanserwis którego nie lubię" robi jednak sporą różnicę. Nie dostrzegasz jej?

Bo to w większości kwestia gustu, a nie czegokolwiek innego?
Super. Ludzie słuchajcie: gry 3D to totalne gówna! Jak można w coś takiego grać? Nie lubię 3D, nigdy nie lubiłem, nie rozumiem co się wam w tym może podobać. Wszyscy jesteście debile, skoro zachwycacie się tymi kanciastymi renderami, zamiast zadowolić się śliczną rysunkową grafiką 2D. Nie lubię 3D, nie znam go i poznać nie chcę, przez co każda kolejna (nawet nieznana mi) gra 3D dostanie plakietkę gówna, ale co tam - grunt że nie lubię. I mam prawo nazwać całą twórczość 3D gównem, bo to tylko kwestia gustu.

Rozumiesz już Wilku o co tak się burzę przez cały czas? Hasło-klucz: zaślepiające uprzedzenia.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Nakago w Lipiec 28, 2009, 06:56:43 pm
Tylko w imię czego tytuły takie jak Kodomo no Jikan, Strike Witches czy Sky Girls mają tak niskie noty, a w dodatku w ich recenzjach obrażany jest każdy, komu mogły się one spodobać?
Dlaczego jest obrażany, to ja nie wiem, nie ja obrażam (chyba jeszcze nie zaczęłam, co?...). Dlaczego mają takie niskie noty? Może dlatego, że w opinii recenzenta na tle ogółu anime taki właśnie poziom prezentują?...

Tylko dlatego że jest w mniejszości? To dlatego recenzent założył sobie, że ci którym się to podoba są od niego o wiele gorsi i można obrzucić ich gównem?
Trudno mi stwierdzić, jak się możesz czuć, bo mnie jeszcze nikt gównem nie obrzucił. Na Tanuki też. Moich ulubionych anime również. W znacznej mierze prawdopodobnie dlatego, że anime o sporcie na Tanuki recenzuje w większości przypadków osoba, która najwyraźniej lubi ten rodzaj animacji ("Major" naprawdę ma tam ocenę 10, pierwszy sezon w każdym razie; moim zdaniem jest to ocena zawyżona i wspomniałam o tym w komentarzu). Z drugiej strony... Tench, gdybyś zdołał tak z boku spojrzeć na ecchi - co można sądzić o ludziach, którzy najbardziej w anime lubią oglądać dziewczęce majtki i biusty czy co tam jeszcze? Jeśli nie zna się takiej osoby osobiście, to co można o niej sądzić na podstawie rzeczy, które ogląda? Nie twierdzę, że "sądzenie" czegokolwiek daje recenzentowi prawo obrażania kogokolwiek, jednak... jakoś nie potrafię się nie dziwić ich opinii. Może dlatego, że sama zarówno za ecchi nie przepadam, jak i nie znam osobiście kogoś, kto ten rodzaj anime lubi.

A pod recenzją chcę mieć możliwość skomentowania recenzji.
Wybacz, ale chcieć to sobie możesz. Każda strona, forum, portal czy serwis mają swoje zasady. Tutaj też możesz "chcieć" w temacie o zagadkach z anime pisać o klasyfikacji roślin ze względu na krój liścia, ale to nie znaczy, że Moderator najpierw Cię nie upomni, potem nie zgnoi, a w końcu nie wyrzuci tych wszystkich postów nie na temat. Tak to bywa, jak się pisze nie na temat - temat, który określa prowadzący stronę i którego pilnuje Moderacja. Myślałam, że osoby od tylu lat siedzącej w necie nie trzeba o podobnych sprawach informować...

Niech podają linki do odpowiedniego tematu na forum, to będę tam pisywał.
Kiedy na forum Tanuki NIE MA z góry założonych tematów do każdej recenzji - ktoś zainteresowany najpierw musi założyć taki temat.

Dla kogo robiona jest strona: dla czytelników czy dla moderacji/adminów?
Nie bądź dzieckiem, Tench. W sklepie RTV też zapytasz, czy jest dla właścicieli, czy dla klientów, skoro nie można w nim kupić butów?!

Moja wygoda przede wszystkim.
:lol: PPNMSP.
Polecam lekturę tego (http://members.chello.pl/j.uhma/ludozercy.html). To podstawówka, co prawda, ale powinno się znać nawet jeśli szkoły wszelkie dawno się ukończyło.

Nakago, proszę cię. Zapomniałaś z kim rozmawiasz?
Chyba tak. Albo może mam wrażenie, że rozmawiam z zupełnie inną osobą, niż lata temu na KT...

Jestem w stanie napisać lepszą recenzję czegokolwiek niż ich wszyscy zakichani redaktorzy razem wzięci. W godzinę.
Słowa, słowa, słowa...

Tyle tylko że obecnie nie czuje misyjnego powołania do prostowania wszystkiego, co ich debilni redaktorkowie napieprzą. Mam ciekawsze rzeczy do roboty.
Na przykład wyzywanie ich os "debilnych redaktorków"?... Wybacz, najpierw się żalisz, że Cię obrażają w recenzjach, a potem sam nie przebierasz w słowach, pisząc o innych. Ja rozumiem, że według Ciebie jesteś najważniejszy i inni w ogóle się nie liczą... ale megalomania jest uleczalna, wiesz?



EOT, dopóki w temacie nie zacznie się mówić na temat, zamiast obrażać ludzi za to, że im się CHCE pisać recenzje - w odróżnieniu od obecnych tu malkontentów.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 28, 2009, 07:07:49 pm
TO JA SIĘ WYPOWIEM.
Mnie w recenzjach nie obrażają bo to oni sami się proszą żeby ich obrażać pisząc takie absurdalnie głupie recenzje np Kodomo no Jikan, które jest nie tyle, że oryginalne to jeszcze w dodatku dobrze wykonane.
Tenchi pisz na PW do recenzenta co o nim myślisz jak ci się jego recenzja nie spodobała. Konta jeśli tam nie masz to założenie żaden problem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Lipiec 28, 2009, 07:15:07 pm
Dlaczego jest obrażany, to ja nie wiem, nie ja obrażam (chyba jeszcze nie zaczęłam, co?...). Dlaczego mają takie niskie noty? Może dlatego, że w opinii recenzenta na tle ogółu anime taki właśnie poziom prezentują?...
Jeżeli jest choć jedna osoba która nie uważa że na tle ogółu anime prezentują taki poziom, to znaczy że nie prezentują. W innym wypadku to jest pogardzanie mniejszością.

Cytuj
Tench, gdybyś zdołał tak z boku spojrzeć na ecchi - co można sądzić o ludziach, którzy najbardziej w anime lubią oglądać dziewczęce majtki i biusty czy co tam jeszcze? Jeśli nie zna się takiej osoby osobiście, to co można o niej sądzić na podstawie rzeczy, które ogląda?
Gadasz jak jakaś stara dewotka, za przeproszeniem. Oceniasz kogoś na podstawie tego co ogląda? Jakież dojrzałe zachowanie. A pozory mogą mylić, wiesz?

Cytuj
Wybacz, ale chcieć to sobie możesz. Każda strona, forum, portal czy serwis mają swoje zasady.
Yup. I te na Tanuki są głupie, o czym wolno mi głośno mówić.

Cytuj
Nie bądź dzieckiem, Tench. W sklepie RTV też zapytasz, czy jest dla właścicieli, czy dla klientów, skoro nie można w nim kupić butów?!
Nie traktuj mnie jak dziecko. Do sklepu RTV nie pójdę po buty, ale na stronie z recenzjami i komentarzami powinienem mieć możliwość polemizowania z autorem tychże. Tak mi dyktuje zdrowy rozsądek. Zatem przykład nietrafiony.

Cytuj
mam wrażenie, że rozmawiam z zupełnie inną osobą, niż lata temu na KT...
Owszem, zmieniłem się. Nabrałem trochę pewności siebie i przestałem być dla wszystkich piłką treningową i chłopcem do bicia. A radykalne poglądy miałem zawsze.

Cytuj
Wybacz, najpierw się żalisz, że Cię obrażają w recenzjach, a potem sam nie przebierasz w słowach, pisząc o innych.
Niech gwałt się gwałtem odciska. Skoro oni nie szanują mnie, to w imię czego ja mam szanować ich? Historię o nadstawianiu drugiego policzka można między bajki włożyć.

Cytuj
Ja rozumiem, że według Ciebie jesteś najważniejszy i inni w ogóle się nie liczą... ale megalomania jest uleczalna, wiesz?
Przepraszam, a dla kogo zrobili tę stronę, jeśli nie dla czytelnika? Dla swojej własnej przyjemności?

Cytuj
EOT, dopóki w temacie nie zacznie się mówić na temat, zamiast obrażać ludzi za to, że im się CHCE pisać recenzje - w odróżnieniu od obecnych tu malkontentów.
Chwalebne jest to że im się chce, przykre jest to że nie potrafią. Masz rację, nie ma się co spierać. Kończymy.

Tenchi pisz na PW do recenzenta co o nim myślisz jak ci się jego recenzja nie spodobała. Konta jeśli tam nie masz to założenie żaden problem.
Kusząca propozycja, mój drogi anfanie. Ale powiedz mi co by nam z tego przyszło? Skoro jeden z drugim tak napisał, to tak właśnie myśli i po moich PM-ach zdania raczej nie zmieni. Tylko niepotrzebnie uwikłałbym się w jakieś fandomowe wojny, kłótnie i przepychanki słowne. Kilka lat temu byłaby to kusząca perspektywa, ale dziś już niezbyt mnie to pociąga. Co innego wyrazić swoją opinie tutaj, gdzie można liczyć na w miarę kulturalną odpowiedź od ludzi dojrzałych, niż przekrzykiwać się mailowo z jakimś małolatem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 28, 2009, 09:05:37 pm
Kusząca propozycja, mój drogi anfanie. Ale powiedz mi co by nam z tego przyszło? Skoro jeden z drugim tak napisał, to tak właśnie myśli i po moich PM-ach zdania raczej nie zmieni. Tylko niepotrzebnie uwikłałbym się w jakieś fandomowe wojny, kłótnie i przepychanki słowne. Kilka lat temu byłaby to kusząca perspektywa, ale dziś już niezbyt mnie to pociąga. Co innego wyrazić swoją opinie tutaj, gdzie można liczyć na w miarę kulturalną odpowiedź od ludzi dojrzałych, niż przekrzykiwać się mailowo z jakimś małolatem.
Dziwne żebyś kogoś przekonał. Ale jak mu to napiszesz to może jakiś ci odpisze bo jednak jest duża szansa, że zignoruje PM.
A jak założysz temat na forum to zapewne ktoś napisze, że zgadza się z recenzją.
Oczywiście można dyskutować o recenzentach czy ich recenzjach na innych forach i przy okazji sprawdzić jakie jest nastawienie ludzi do tamtych recenzji.
Ale powiem, że tanuki wcale nie jest gorsze od azunime (choć może tanuki ma zbyt zaniżone niektóre recenzje). Dla przykładu azunime oceniło znacznie gorzej zarówno Kannagi jak i Toradora więc ma u mnie dużego minusa z tego powodu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Lipiec 29, 2009, 01:54:27 am
Cytuj
Kiedy na forum Tanuki NIE MA z góry założonych tematów do każdej recenzji - ktoś zainteresowany najpierw musi założyć taki temat.
A potem jeszcze musi je znaleźć. I przeczytać. Pies z kulawą nogą, znaczy się.
Nakago, czytając pewną część recenzji na Tanuki można odnieść nieodparte skojarzenie z komentarzami typu "pierwszy!" na onecie - i zasługują one na potraktowanie z analogicznym szacunkiem. Utrzymywanie parasola ochronnego przez administrację strony powoduje że siłą rzeczy takich wysoce "jakościowych" tekstów będzie pojawiać się coraz więcej i więcej. O tym jak cyniczna jest taka postawa też już kiedyś pisałem.
Koniec końców może i wzruszyłbym ramionami "a pies tanuki trącał, nie moje małpy i nie mój cyrk", ale po tym jak mnie kiedyś tam potraktowano (bezpodstawna kasacja komentarza + wlepiony bezpardonowy "cichy" ban na IP) moje stanowisko na temat Tanuki jest jednoznaczne i nigdy nie odmówię sobie wrzucenia mojego kamyczka do ichniego ogródka.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 29, 2009, 10:26:56 am
A potem jeszcze musi je znaleźć. I przeczytać. Pies z kulawą nogą, znaczy się.
Nakago, czytając pewną część recenzji na Tanuki można odnieść nieodparte skojarzenie z komentarzami typu "pierwszy!" na onecie - i zasługują one na potraktowanie z analogicznym szacunkiem. Utrzymywanie parasola ochronnego przez administrację strony powoduje że siłą rzeczy takich wysoce "jakościowych" tekstów będzie pojawiać się coraz więcej i więcej. O tym jak cyniczna jest taka postawa też już kiedyś pisałem.
Koniec końców może i wzruszyłbym ramionami "a pies tanuki trącał, nie moje małpy i nie mój cyrk", ale po tym jak mnie kiedyś tam potraktowano (bezpodstawna kasacja komentarza + wlepiony bezpardonowy "cichy" ban na IP) moje stanowisko na temat Tanuki jest jednoznaczne i nigdy nie odmówię sobie wrzucenia mojego kamyczka do ichniego ogródka.

Chyba musiałeś albo kogoś mocno obrazić lub wysyłać kilka razy to samo, żeby dostać bana na IP w komentarzach.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 07, 2009, 02:37:41 pm
To skoro już stałem się taki sławny, że ludzie czują wyższą potrzebę pojechania mi po piętach, to pokuszę się o przypomnienie dla ludzi o zdaniu jak Anfan, że na Tanuki recenzje zamieścić może każdy, kto tylko umie takową napisać zachowując zasady pisowni języka polskiego. W tym też recenzje alternatywną. Jeżeli moja opinia na temat Akane Iro do tego stopnia rozmija się z twoją własną, to zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie abyś zaprezentował takową.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 07, 2009, 02:52:11 pm
zachowując zasady pisowni języka polskiego.

Ajajaj, 4 byki w tak krótkim poście niezbyt dobrze o tym świadczą.
(tak, po prostu się czepiam)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 07, 2009, 03:14:15 pm
Tekst przechodzi jeszcze profesjonalną korektę dzięki uprzejmości Av.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Sierpień 07, 2009, 04:39:38 pm
to anfan już przywoływać potrafi ?
To skoro już stałem się taki sławny, że ludzie czują wyższą potrzebę pojechania mi po piętach, to pokuszę się o przypomnienie dla ludzi o zdaniu jak Anfan

sławny to jest anfan skoro ludzie specjalnie konto zakładają żeby mu odpowiedzieć ;)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 07, 2009, 10:25:43 pm
Przywołany tutaj, wedle mojej wiedzy, nie zostałem. Temat owy jakiś czas temu podesłał mi znajomy i z zaciekawieniem go przeglądałem, bo i interesujących rzeczy mogłem się dzięki owej lekturze dowiedzieć o sobie samym. Przede wszystkim o swoim guście, wiedzy, zdolnościach i ogólnych predyspozycjach. Po prostu kompendium wiedzy.

A tak na poważnie – o recenzjach alternatywnych mówiłem poważnie, jeżeli jest to kwestia na tyle drażliwa, aby ją podnosić raz za razem, no to proponuje zamienić gadanie na działanie. Byłoby to z pożytkiem tak dla Tanuki, jak i niezadowolonych.

Btw. Pisząc szybko popełniam sporo błędów i nie robię z tego tajemnicy. Ale owych czterech przywołanych znaleźć mi się, niestety, nie udało. To tym dziwniejsze, że zrzucając to na kark własnej ignorancji wspomogłem się Wordem, który ową diagnozę potwierdził. Czyżby ignorancja nie omijała też i owego...?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 07, 2009, 10:37:01 pm
A po co od razu recenzja alternatywna? Wystarczy mi możliwość polemiki z autorem tej pierwszej pod nią samą. Ale jak to już pisał Richie, Tanuki bardzo dba o swoich recenzentów, stosując politykę ochronnego parasola. Nie dziwota zatem, że co rusz jeden z drugim bierze się za pisanie. Bo przecież tak łatwo jest coś zrecenzować...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 07, 2009, 10:51:14 pm
Owa polemika możliwa jest. Ba, sam prowadziłem taką kilka razy. Jedynym problemem jest fakt, że sporo ludzi nie umie odróżnić polemiki nad danym tytułem od polemiki nad recenzją tytułu. Tą drugą prowadzi się na forum, nie w komentarzach. I to tyle, nie ma żadnych ograniczeń względem prowadzenia owej. Wystarczy w odpowiednim dziale otworzyć temat i hulaj dusza, piekła nie ma. Aczkolwiek jeżeli będzie to wpis pozbawiony merytorycznych uwag, ograniczający się do zwyczajowego "recenzent jest głupi i ma wszy", no to faktycznie, temat pozostać otwartym prawa nie ma.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 07, 2009, 10:53:15 pm
To skoro już stałem się taki sławny, że ludzie czują wyższą potrzebę pojechania mi po piętach, to pokuszę się o przypomnienie dla ludzi o zdaniu jak Anfan, że na Tanuki recenzje zamieścić może każdy, kto tylko umie takową napisać zachowując zasady pisowni języka polskiego. W tym też recenzje alternatywną. Jeżeli moja opinia na temat Akane Iro do tego stopnia rozmija się z twoją własną, to zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie abyś zaprezentował takową.
Costly jakbyś miał wątpliwości to akurat Akane-iro i OAV ma u mnie jedne z niższych ocen bo to jedna z najgorszych haremówek choć Amaenaideyo było jeszcze gorsze. Tyle, że ja bym nie oceniał tego OAV tak samo jak serię TV. OAV to miał być czysty fanserwis. Wiedziałeś zapewne, że tak będzie więc tak niska ocena za brak jakiejś fabuły w fanserwisowym oav jest dosyć żałosnym posunięciem.
Ale żeby nie było, że tylko ty piszesz takie recenzje to powiem ci na pocieszenie, że WIĘKSZOŚĆ recenzji anime ecchi/fanserwis na tanuki to dno i mają niską ocenę dlatego bo jest tam dużo fanserwisu zamiast jakiejś super fabuły. Widziałem wiele tamtych recenzji i wystarczyło, że nie było fanserwisu (a anime było i tak bardzo słabe) lecz wtedy ocena była zazwyczaj wysoka. Każdy to zauważy jak przejrzy recenzje.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 07, 2009, 11:08:46 pm
Jedynym problemem jest fakt, że sporo ludzi nie umie odróżnić polemiki nad danym tytułem od polemiki nad recenzją tytułu. Tą drugą prowadzi się na forum, nie w komentarzach.
I to jest właśnie bezsensowne. Mam recenzję pod ręką, pod nią możliwość komentowania, ale nie - żeby się o niej wypowiedzieć mam wchodzić na forum i zakładać specjalny temat, do którego nawet pies z kulawą nogą nie zajrzy? Dziękuję, postoję. Jak dla mnie jest to kolejna z części składowych owego parasola ochronnego. Moderacja wiedziała że mało komu będzie się chciało łazić po forach i zakładać jakieś tematy, dlatego właśnie tak to wszystko urządziła.
I jeszcze słówko odnośnie recenzji alternatywnych, którymi tak szafujecie na lewo i prawo. Wiesz, niektórzy mają też inne zajęcia poza siedzeniem w sieci. A gdy czytam prawie każdą waszą nową recenzję, to wychodzi na to że powinienem się owego życia wyrzec tylko po to, żeby móc pisać do niej alternatywę. A nie wspomnę już o tonach wcześniejszych recenzji, które także zostały kompletnie sknocone - na prostowanie tego wszystkiego potrzebowałbym chyba kilku miesięcy.
I taka mała zagadka na koniec: różni ludzie piszą różne recenzje, które reprezentują różne poziomy. Ale tak się jakoś dziwnie składa, że na akurat wyłącznie na waszej stronie prawie żadna mi się nie podoba. Z tego co widzę, nie jestem w tym odosobniony. Pytanie: czy coś jest nie tak ze mną, czy z waszymi recenzjami?
I jeszcze pytanie skierowane wprost do ciebie. Powiedz mi proszę jak można zarzucić czysto fanserwisowej, zrobionej tylko i wyłącznie w tym celu OVA to, że jest fanserwisowa? Jak dla mnie to jakiś absurd. Nie wiedziałeś co będziesz oglądał? Spodziewałeś się nagłej zmiany klimatu na jakiś superambitny? W to nie uwierzę. Podobno nie lubisz fanserwisu i twoje święte prawo. Po co zatem zasiadłeś do oglądania fanserwisowej pozycji? Po to żeby móc z czystym sumieniem ją złajać? Wytłumacz mi proszę motywy swojego postępowania, bo ciekawią mnie one straszliwie. Albowiem każdy rozsądnie myślący człowiek wiedzący czego nie lubi, będzie się od tego trzymał z daleka. A nawet jeśli już obejrzy, to w żadnym stopniu nie podejmie się oceny tegoż, bo siłą rzeczy ocena ta będzie zakłamana - wyniknie bowiem z owej niechęci do danego gatunku. To tak jakby alergik dobrowolnie nawdychał się zapachu skoszonej trawy, a potem stwierdził że skoszona trawa to jest największe zło tego świata, bo od jej zapachu w kilka chwil robi się chory.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 07, 2009, 11:25:30 pm
Nie zamierzam komentować innych, bo i sporej części recenzentów nie znam. Więc odpowiadając tylko w moim imieniu - fanserwis jest dodatkiem, który całość ubarwia. Jeżeli mam tylko ten dodatek, to to dla mnie po prostu za mało. Ani mnie to wciąga, ani oglądanie tego sprawia jakąś przyjemność. Widziałem wiele serii, gdzie wprawnie zastosowany fanserwis był dużą, ba, czasami największą zaletą danego anime. I nic do tego nie mam, póki ogląda mi się to przyjemnie, to cała otoczka mi zwisa. Jeżeli warunek ten jest niespełniony, to i mówię o tym w recenzji.

Natomiast co do systemu komentarzy - po prostu przeciętna osoba czytając komentarze chcę czytać o serii, a nie o tym co xxx uważa na temat recenzenta. Dlatego i takie dyskusje mają wydzielone miejsce. Jeżeli komuś nie chce się wejść na forum, no to przykro mi, powszechnie wiadomo, że za lenistwo się płaci.

Kilka rzeczy dodam, bo poprzedni post w między czasie został zedytowany.

Gdy zasiadałem do OAV robiłem to z czystej ciekawości, czy twórcy Akane Iro postanowią zarżnąć do końca, czy może wyciągną za uszy do góry. Tak ciężko zrobić fanserwisową OAV, która będzie faktycznie zabawna? Zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie ku temu. Cóż, mi roześmiać się w czasie seansu nie udało ani razu. Może to ze mną coś jest nie tak? Kto wie, nie mi to oceniać. Ale prawo do wyrażania swojej opinii mam i z niego korzystam. Komuś się to nie podoba? Proszę bardzo, jak już mówiłem, każdy może wyrazić inną opinię. Popełniasz błąd uważając, że fanserwisu nie lubię z definicji. Nie lubię wszelakich elementów robionych na odwal się - czy to będzie kreska, gagi, fabuła, postaci czy też fanserwis.

Odnośnie recenzji, to nijak mi się wypowiadać o innych portalach, bo ich nie odwiedzam. Internetowa scena anime nie interesuje mnie, na Tanuki przebywam głównie ze względu na aktywność w Bractwie MAC, a recenzje piszę, bo pisać lubię. Nie widzę w tym fakcie nic złego, korzystam z możliwości które mają wszyscy inni.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 07, 2009, 11:38:06 pm
fanserwis jest dodatkiem, który całość ubarwia. Jeżeli mam tylko ten dodatek, to to dla mnie po prostu za mało. Ani mnie to wciąga, ani oglądanie tego sprawia jakąś przyjemność.
Zatem uparcie powtórzę pytanie: po co oglądasz coś o czym wiesz że nie ma prawa ci się spodobać? Żeby potem zbluzgać to z góry na dół?
Owszem, masz prawo do wąchania trawy będąc na nią uczulonym. Masz też prawo iść i głośno krzyczeć o tym, żeś się przez to pochorował na lewo i prawo. Ale ja mam prawo głośno cię złajać za twoją własną głupotę, bo będzie to zachowanie cokolwiek głupie. I licz się z tym, że jeśli dalej będę łapał cię na takim zachowaniu, to nie odmówię sobie dzikiej przyjemności zrobienia tego. Głupota jest po to żeby ją tępić. Naprawdę, rozsądniej było nie pisać tej recenzji. Ale chciałeś, to masz. Piszesz że byłeś ciekawy czy "zarżną do końca". Wynika z tego jasno, że seria też ci się nie podobała. I co, też przemieliłeś ją do końca z ciekawości, licząc na to że potem się poprawi? Wiesz jak się nazywa coś takiego? To jest sadomasochizm. Sam robisz sobie kuku, a potem idziesz pisać na internetsach jak to strasznie cierpisz.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 07, 2009, 11:41:59 pm
Odpowiedziałem już na to pytanie. Odpowiem więc znowu - owa OAV zawiera szereg gagów, nie tylko fanserwisowych. Jakbym na to nie patrzył, miała ona widza rozśmieszyć i tego od niej oczekiwałem, niczego więcej. Nie sprostała, to i wyraziło się to w ocenie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 07, 2009, 11:42:37 pm
Przeciętna osoba chce czytać komentarze o serii (ewentualnie sprawdza ocenę widzów) ? Przeciętna osoba, która się nie zgadza z recenzją (załóżmy że większość osób) chciała by napisać (i powinna mieć do tego prawo) co myśli o tej tak zwanej recenzji i może również recenzencie. Oczywiście powinna się powstrzymać (wiem że chwilami trudno czytając te wypociny) od obrażania recenzenta.

Co do fanserwisu to powinien się podobać wizualnie i/lub być śmieszny choć to nie zawsze musi być. Ten pierwszy warunek przynajmniej w oav w części był spełniony.

miała ona widza rozśmieszyć i tego od niej oczekiwałem, niczego więcej. Nie sprostała, to i wyraziło się to w ocenie.
Masz w pełni rację.
Nie tyle, że nie śmieszyła co nawet ZDENERWOWAŁA mnie. Jak to możliwe że skończyło się tylko na odpinaniu rozporka zębami ?
Ale 4/10 to taka odpowiednia ocena bo jednak dało się obejrzeć i mam lepsze wspomnienia niż po serii TV.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 07, 2009, 11:50:47 pm
Jak już mówiłem, recenzje komentować można. Jest na to specjalnie wydzielone miejsce. Wystarczy wykazać minimum dobrych chęci i z łaski swojej ruszyć się tam. Rejestracja nie jest wymagana, dlatego przemieszczenie się w odpowiednie miejsce to kwestia jakiś 5 sekund...

A z owym zdaniem odnośnie fanserwisu zwyczajnie się nie zgadzam. Fanserwis to po prostu elementy robione pod widza. Można dojść do tak absurdalnych wniosków, że brak fanserwisu może być fanserwisem dla konkretnej publiczności. Ale nie będę bawił się tutaj w wyśmiewanie paradoksów nazewnictwa w anime, wszyscy wiemy co większość osób pod tym pojęciem rozumie i odwołam się tylko do tego - gdyby cała OAV miała być jedynie ładna dla oka, to niepotrzebne byłyby dialogi, fabuła (nawet tak prosta jak w tym nieszczęsnym Akane Iro), gagi i tym podobne. Ale te elementy są, bo to coś więcej niż sam eyecandy, to jest anime, konkretniej, seria OAV. Składa się z większej ilości elementów niż sam fanserwis.

Ostatecznie - ja oceniłem na 1, ty na 4. I nie widzę powodu do wojny, ktoś inny może sobie ocenić na 10, jeszcze ktoś na 7...to wolny kraj.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 07, 2009, 11:54:09 pm
owa OAV zawiera szereg gagów, nie tylko fanserwisowych. Jakbym na to nie patrzył, miała ona widza rozśmieszyć i tego od niej oczekiwałem, niczego więcej.
Słucham?? Oglądasz takie pozycje poszukując w nich gagów? Pogratulować pomyślunku, doprawdy. Zaiste, nie idzie się domyślić jakiego typu to będą gagi i kogo mogą one rozśmieszyć, zwłaszcza gdy jest się po całej serii TV, a nowy odcinek ma w podtytule "hardcore". Pogrążasz się coraz bardziej każdym nowym postem.

Cytuj
Ale te elementy są, bo to coś więcej niż sam eyecandy, to jest anime, konkretniej, seria OAV. Składa się z większej ilości elementów niż sam fanserwis.
Ale przede wszystkim właśnie o ten nieszczęsny fanserwis tam chodzi, for god's sake! Tak trudno to zrozumieć i rzucić serią w diabły, zamiast doszukiwać się w niej nie wiadomo czego i potem narzekać, bo się tego nie znalazło?

Cytuj
Ostatecznie - ja oceniłem na 1, ty na 4. I nie widzę powodu do wojny, ktoś inny może sobie ocenić na 10, jeszcze ktoś na 7...to wolny kraj.
Owszem. A przy okazji pośmiać się z głupoty recenzenta, który spodziewał się znaleźć rybę w lesie. Też nie widzę żadnego problemu. A mimo to poczułeś się wywołany do tablicy na tyle, aby zarejestrować się tutaj i wejść z nami w dyskusję...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 07, 2009, 11:59:47 pm
Słucham?? Oglądasz takie pozycje poszukując w nich gagów? Pogratulować pomyślunku, doprawdy. Zaiste, nie idzie się domyślić jakiego typu to będą gagi i kogo mogą one rozśmieszyć, zwłaszcza gdy jest się po całej serii TV, a nowy odcinek ma w podtytule "hardcore". Pogrążasz się coraz bardziej każdym nowym postem.
Ale przede wszystkim właśnie o ten nieszczęsny fanserwis tam chodzi, for god's sake! Tak trudno to zrozumieć i rzucić serią w diabły, zamiast doszukiwać się w niej nie wiadomo czego i potem narzekać, bo się tego nie znalazło?
Owszem. A przy okazji pośmiać się z głupoty recenzenta, który szukał ryby w lesie. Też nie widzę tutaj żadnego problemu. A mimo to poczułeś się wywołany do tablicy na tyle, aby zarejestrować się tutaj i wejść z nami w dyskusję...

Powoli zaczyna mnie to męczyć...dla ciebie utknąłem w martwym kole, dla mnie jest to idealnie logiczne. Widać inaczej rozumiemy sens powstawania takowych OAV. Jeżeli mojego podejścia nie rozumiesz - przykro mi, skakać z mostu z tego tytułu nie zamierzam. Rozmawiać na dany temat mogę, ale jeżeli odpowiedziałem na pytanie, a ktoś drążyć mnie zamierza komentarzami z cyklu "nie rozumiem cię", to przykro mi, ale ani mnie to wzrusza, ani szczególnie obchodzi.

Jeżeli odrobina humoru jest "nie wiadomo czym" to tak, doszukuje się tego. I zamierzam narzekać, że tego "nie wiadomo czego" nie znalazłem.

Szczerze mówiąc to nie wszedłem tutaj wdawać się w dyskusje, tylko zaproponować stworzenie recenzji alternatywnej. Lubię porównać swoje zdanie z zdaniem innych - o ile jest konstruktywnie wyrażone. Tutaj tego nie ma, liczyłem na to, że może w takowym ewentualnym tekście je zobaczę. Cóż, widać pisane mi zawieść się. Ostatecznym rozrachunkiem jednak w dyskusje się wdałem. Taka moja słabość - zbyt wierze w ludzi, mam taki głupi zwyczaj uważać, że dążą oni faktycznie do dyskusji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 12:06:58 am
Napiszę tę reckę. Na jutro będzie gotowa. Ale czy jesteś w stanie załatwić żeby mi ją opublikowali? Nie przywykłem pisać do szuflady.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 08, 2009, 12:10:37 am
Costly fanserwis się ocenia czy się podoba czy nie. Ci się nie podobał w Akane oav więc taka twoja ocena. Mi się troszkę podobał więc dlatego tak oceniam. Natomiast już w takim Sekirei bardzo mi się podobał i bym go ocenił 8/10. Podobnie zresztą jak w świetnym Ikkitousen.
I masz rację, że należy patrzeć również na inne elementy,  ale powinieneś zrozumieć to o czym piszę, że taka OAV to co innego gdyż to taki przygodny odcinek z życia bohaterów od początku do końca nastawiony na lekką rozrywkę.
Po prostu nie rozumiesz i wielu innych też, że takie odcinki specjalne czy oav często są celowo robione w tym celu i fabuła tam się praktycznie nie liczy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 12:25:32 am
Napiszę tę reckę. Na jutro będzie gotowa. Ale czy jesteś w stanie załatwić żeby mi ją opublikowali? Nie przywykłem pisać do szuflady.

Redaktor naczelna jest na urlopie, nawet jej raz do roku się to zdarza, więc kwestie przyjęcia do publikacji rozwiązana może być dopiero po jej powrocie (16 sierpnia). I nie, nie mogę tego załatwić, zależy to tylko i wyłącznie od tego jak ten tekst będzie wyglądał. Ale takie są zasady Tanuki, każdy tekst, który zachowuje pewne minimum standardów (czyli jest na temat i jest poprawny językowo) jest przyjęty. Bez względu na to jak bardzo zdanie autora rozmija się z zdaniem redakcji (między innymi dlatego mitem jest przeświadczenie, że wszystkie recenzje na Tanuki to dzieło jednego towarzystwa, są tam teksty wielu osób radykalnie nie zgadzających się z opinią co poniektórych członków redakcji). No, chyba że autor nie zaakceptuje korekty, teksty publikowane na stronie muszą być poprawne (korekty wyłącznie językowej, proszę nie wyobrażać tutaj sobie jakiegoś wnikania w treść, bo i Avellana jest bardzo uczulona na tym punkcie i jeżeli ma choćby najmniejsze wątpliwości czy dana zmiana wykracza poza wymiar stricte gramatyczny, to konsultuje to osobiście z autorem. Zresztą, każda jedna zmiana musi być osobiście przez autora zaakceptowana, więc o żadnym wypaczeniu nie ma tutaj mowy). Cóż, ja pisałem swoją pierwszą recenzje jako członek grupy uważanej za opozycje względem administracje Tanuki więc mogę na podstawie własnego przykładu powiedzieć, że o publikacji decydować będzie li tylko i wyłącznie jakoś tekstu, wszelaka otoczka jest nieistotna.

Costly fanserwis się ocenia czy się podoba czy nie. Ci się nie podobał w Akane oav więc taka twoja ocena. Mi się troszkę podobał więc dlatego tak oceniam. Natomiast już w takim Sekirei bardzo mi się podobał i bym go ocenił 8/10. Podobnie zresztą jak w świetnym Ikkitousen.
I masz rację, że należy patrzeć również na inne elementy,  ale powinieneś zrozumieć to o czym piszę, że taka OAV to co innego gdyż to taki przygodny odcinek z życia bohaterów od początku do końca nastawiony na lekką rozrywkę.
Po prostu nie rozumiesz i wielu innych też, że takie odcinki specjalne czy oav często są celowo robione w tym celu i fabuła tam się praktycznie nie liczy.


Nie wiem jak oceniono Sekirei i Ikkitousen, to nie moje recenzje, ale pozostaje mi tylko przypomnieć, że każdy ma prawo do własnego zdania. Tobie się podobały, autorowi nie. Zlinczujesz go za to?

Pod pojęciem "lekka rozrywka" rozumiem między innymi humor. I jak powtarzam non stop, właśnie owej lekkiej rozrywki od tytułu oczekiwałem i jej nie dostałem. Na ocenę nie miała wpływu po prostu cienka fabuła. Zaczynam się powtarzać, a tego nie lubię. Nie lubię też być zmuszony odpowiadać ponownie na te same pytania, proszę mnie do tego nie zmuszać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 08, 2009, 12:35:16 am
Bez względu na to jak bardzo zdanie autora rozmija się z zdaniem redakcji (między innymi dlatego mitem jest przeświadczenie, że wszystkie recenzje na Tanuki to dzieło jednego towarzystwa, są tam teksty wielu osób radykalnie nie zgadzających się z opinią co poniektórych członków redakcji)
Prawie zawsze zdanie recenzenta zgadza się ze zdaniem redakcji (prawie). Dlatego właśnie te recenzje są sztuczne i nikt nie uwierzy że osobnik zawsze ma takie same preferencje co do anime jak redakcja.
Najbardziej idiotyczne są te skrajne recenzje i aż śmieszne to jest jak ocena redakcji jest zbieżna z oceną recenzenta.
Powiedzmy, że Elfen Lied to jeden z tych wyjątków, ale coś czytałem że recenzent się wstydzi teraz tak wysokiej oceny bo się wygłupił, a redakcja której powinien się słuchać i być z nią zgodny oceniła znacznie niżej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 12:38:25 am
I nie, nie mogę tego załatwić
Ech, chodziło mi tylko o podpowiedź do kogo mam się z tym udać, z kim skontaktować. Jako że tam pisujesz, to o wiele lepiej niż ja znasz hierarchię panującą w redakcji. Akurat nie mam wątpliwości w swoją poprawność językową, obawiam się tylko o nadzianie się na jakąś redakcyjną cenzurę. No ale skoro zapewniasz że sama treść nie powinna być powodem do odrzucenia tekstu... Cóż, pożyjemy, zobaczymy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 08, 2009, 12:55:26 am
Jak już mówiłem, recenzje komentować można. Jest na to specjalnie wydzielone miejsce. Wystarczy wykazać minimum dobrych chęci i z łaski swojej ruszyć się tam. Rejestracja nie jest wymagana, dlatego przemieszczenie się w odpowiednie miejsce to kwestia jakiś 5 sekund...
A ile sekund zajęłoby podlinkowanie pod recenzją tegoż "jakże dostępnego miejsca" z rozpoczętym, gotowym wątkiem dla każdej recenzji do wpisywania swoich ewentualnych uwag?
Komentarze do anime w superdostępnej formie, prawie a'la 4chan. Klik i pisze każdy kto chce i może. Podobnie każdy może je przeczytać, klik i już, natychmiast.
Komentarze do recenzji - oczywiście, w specjalnie wydzielonym miejscu. Oczywiście, pod warunkiem że sam stworzysz wydzielony wątek. A ci co by chcieli o tym podyskutować, np. miesiąc po publikacji? Oczywiście, żaden problem znaleźć, dla chcącego nic trudnego, nawet jeśli temat spadnie na n-tą stronę wątków na forum.

Jak widać - maksimum udogodnień do komentarzy n/t recenzji, no wręcz nie można nie skorzystać.
I tylko głup głośno jęczy nie zauważając jak jest bezustannie rżnięty.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 01:10:17 am
A ile sekund zajęłoby podlinkowanie pod recenzją tegoż "jakże dostępnego miejsca" z rozpoczętym, gotowym wątkiem dla każdej recenzji do wpisywania swoich ewentualnych uwag?
Komentarze do anime w superdostępnej formie, prawie a'la 4chan. Klik i pisze każdy kto chce i może. Podobnie każdy może je przeczytać, klik i już, natychmiast.
Komentarze do recenzji - oczywiście, w specjalnie wydzielonym miejscu. Oczywiście, pod warunkiem że sam stworzysz wydzielony wątek. A ci co by chcieli o tym podyskutować, np. miesiąc po publikacji? Oczywiście, żaden problem znaleźć, dla chcącego nic trudnego, nawet jeśli temat spadnie na n-tą stronę wątków na forum.

Jak widać - maksimum udogodnień do komentarzy n/t recenzji, no wręcz nie można nie skorzystać.
I tylko głup głośno jęczy nie zauważając jak jest bezustannie rżnięty.

To zbędne. Jak dobrze kojarzę, to tak od maja pojawiło się 5 tematów odnośnie recenzji. Nie chcę mi się teraz sprawdzać dokładnie, ale chyba nie pomyliłem się z tą liczbą. Zakładanie tematu odnośnie każdej recenzji, skoro uwagi są tylko do nielicznych jest marnowaniem czasu i wysiłku. Jakoś tak dziwnie wychodzi, że gdy trzeba napisać konstruktywną krytykę wykraczając poza "recenzent jest głupi i ma wszy", to nagle chętnych brakuje. Skoro więc jest to tak rzadkie zjawisko, to autor może pofatygować się już do owego tematu. Obawiam się też, że na bieżącej stronie wątków są komentarze do wszystkich recenzji opublikowanych w 2009 roku, tak więc argumentacja jest, delikatnie mówiąc, ciut chybiona...

Ech, chodziło mi tylko o podpowiedź do kogo mam się z tym udać, z kim skontaktować. Jako że tam pisujesz, to o wiele lepiej niż ja znasz hierarchię panującą w redakcji. Akurat nie mam wątpliwości w swoją poprawność językową, obawiam się tylko o nadzianie się na jakąś redakcyjną cenzurę. No ale skoro zapewniasz że sama treść nie powinna być powodem do odrzucenia tekstu... Cóż, pożyjemy, zobaczymy.

http://anime.tanuki.pl/strony/wspolpraca/recenzje proszę.

Prawie zawsze zdanie recenzenta zgadza się ze zdaniem redakcji (prawie). Dlatego właśnie te recenzje są sztuczne i nikt nie uwierzy że osobnik zawsze ma takie same preferencje co do anime jak redakcja.
Najbardziej idiotyczne są te skrajne recenzje i aż śmieszne to jest jak ocena redakcji jest zbieżna z oceną recenzenta.
Powiedzmy, że Elfen Lied to jeden z tych wyjątków, ale coś czytałem że recenzent się wstydzi teraz tak wysokiej oceny bo się wygłupił, a redakcja której powinien się słuchać i być z nią zgodny oceniła znacznie niżej.

Ano, Wa-totem ma inne zdanie o Elfen Lied obecnie. Co nie zmienia faktu, że oceny nadal są bardzo podzielone (tak coś pomiędzy 7 a 1), by daleko nie szukać sam oceniam tą serie dużo wyżej niż większość redakcji. Rozstrzał podobny jest przy Azumandze Daioh, Air czy .hack//Sign (dla którego, swoją drogą, sam teraz piszę recenzje alternatywną, bo nie zgadzam się z oceną Avellany). To z tytułów jakie pierwsze przyszły mi do głowy. Jakbym zagłębił się w recenzję, to mógłbym zrobić pokaźny wykaz recenzji, gdzie redakcja między sobą różni się mocno zdaniem, jak i recenzji gdy redakcja mocno rozmija się z oceną recenzenta.

Nie wiem o co ci chodzi z tą sztucznością. Sugerujesz, że dopuszczane są tylko recenzje osób o zdaniu zbliżonym do redakcji? Czy może że redakcja owe teksty modyfikuje? Cóż, jedna osoba tutaj już wyraziła zainteresowanie napisaniem recenzji alternatywnej. Jeżeli tylko będzie to tekst zdatny do publikacji, to będzie okazja też dla innych przekonać się, że redakcja treści ni oceny nie zmienia, ani nic odnośnie ich nie sugeruje.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 08, 2009, 01:42:11 am
To zbędne. Jak dobrze kojarzę, to tak od maja pojawiło się 5 tematów odnośnie recenzji.
Och taaaak, wyobraź sobie że wiem nawet czemu... :D
BTW, tak mi się coś przypomniało: ambasada USA wciąż nie zniosła Polakom obowiązku wizowego.
Decyzję swą motywuje faktem iż wciąż jest zbyt wysoki procent odrzuconych podań o wizy. A już szczególnie blado Polska w procencie odrzuconych podań wobec krajów sąsiednich (szczególnie wobec tych, w których obowiązek wizowy dawno już został zniesiony i nikt się o nie nie ubiega)

Cytuj
Nie chcę mi się teraz sprawdzać dokładnie, ale chyba nie pomyliłem się z tą liczbą. Zakładanie tematu odnośnie każdej recenzji, skoro uwagi są tylko do nielicznych jest marnowaniem czasu i wysiłku.
Oczywiście, oczywiście... Wszystko nagle staje się staje się takie trudne i jest takim marnotrawstwem czasu jeśli tylko przypadkiem mogłoby zaowocować potencjalną krytyką ciężko pracujących autorów ;)
A tak zupełnie na marginesie: skoro komentarzy n/t recenzji jest (i miałoby być) tyle co kot napłakał, to dlaczego nie można ich było zmieścić na stronie głównej z komentarzami, tylko zostały one upchnięte na forum, hmm?

Cytuj
Jakoś tak dziwnie wychodzi, że gdy trzeba napisać konstruktywną krytykę wykraczając poza "recenzent jest głupi i ma wszy", to nagle chętnych brakuje.
No pewnie, pewnie... to że (prawie) nikomu się nie chce skakać gdzieś po forum tylko po to aby napisać takową (o czytaniu nawet nie wspomnę) to nie ma na ilość chętnych żaaadnego wpływu, jasne.
Hm, czy ja już w tym wątku prosiłem o nie rżnięcie głupa?

Cytuj
Obawiam się też, że na bieżącej stronie wątków są komentarze do wszystkich recenzji opublikowanych w 2009 roku
Podlinkowane do każdej recenzji na stronie głównej oczywiście też?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 02:04:42 am
Nie chce mi się bawić w cytowanie selektywne.

Dlaczego komentarze odnośnie recenzji umieszczane są osobno powiedziałem wcześniej. Wspominałem już, że nie lubię się powtarzać. Gdybym poczuł potrzebę skierowania uwagi do danego recenzenta, to nie uważałbym za wysiłek pofatygowania się na forum (kwestia trzech kliknięć). Jeżeli komuś się tego nie chce, to to już jego sprawa. Podaj mi choć jeden powód abym miał się zabijać celem ułatwienia mu tego, skoro nie wykazuje minimum chęci (zresztą, co ja jestem? "Reprezentant" Tanuki? Współpracuje z portalem na luźnych zasadach).

Nie mogę odpowiadać za innych autorów, odpowiadam za siebie. Krytyki, konstruktywnej, nie boję się. Ba, jeżeli jest faktycznie konstruktywna, to przyjmuje ją chętnie, bo wpływa na poprawę jakości mojego tekstu. Tak było choćby w przypadku recenzji Yugo the Negotiator, gdy dostałem konkretną uwagę od czytelnika i wprowadził poprawki zgodnie z nią.

Jest mi naprawdę przykro z powodu wszystkich biednych i skrzywdzonych, którzy muszą ryzykować uszkodzenie palca trzema kliknięciami, które wykonać trzeba celem napisania owej krytyki. Ułatwienie im życia i podsunięcie im pod nos narzędzi, celem ratowania ich leniwego tyłka jest celem mojego życia. Bla bla bla, bawimy się dalej sarkazmem w tym guście, czy może rozmawiamy? Staram się nikogo nie obrażać, nawet pomimo tego, że to jednostronne pragnienie, ale jeżeli tak to ma wyglądać, to dla mnie mój udział w tym temacie się kończy. Ja wiem, że to tak ładnie buduje ego jak i przekonanie, iż brzmi się mądrze, ale to przekonanie nie wpływa na innych ludzi. Jak i nie czyni wypowiedzi ani trochę bardziej merytoryczną.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 02:20:23 am
No, tekst alternatywny gotowy. Poczekajmy zatem na powrót pani rednacz. I wtedy zobaczymy...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 08, 2009, 07:48:28 am
Nie pojmuję tych oporów przed założenia tematu na forum i tam prowadzenie polemiki z autorem recenzji. Lenistwo lub niechęć z uwagi na brak publiki.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 08, 2009, 08:36:23 am
Ano, Wa-totem ma inne zdanie o Elfen Lied obecnie. Co nie zmienia faktu, że oceny nadal są bardzo podzielone (tak coś pomiędzy 7 a 1), by daleko nie szukać sam oceniam tą serie dużo wyżej niż większość redakcji. Rozstrzał podobny jest przy Azumandze Daioh, Air czy .hack//Sign (dla którego, swoją drogą, sam teraz piszę recenzje alternatywną, bo nie zgadzam się z oceną Avellany). To z tytułów jakie pierwsze przyszły mi do głowy. Jakbym zagłębił się w recenzję, to mógłbym zrobić pokaźny wykaz recenzji, gdzie redakcja między sobą różni się mocno zdaniem, jak i recenzji gdy redakcja mocno rozmija się z oceną recenzenta.
Mówisz max 7 ? Średnia ocena widzów to 8,83 i jest napewno dużo bardziej znacząca niż bełkot recenzenta i redakcji.
Z oceną większości zgadzam się w 80 procentach przypadków, a recenzji to może z 20 procent. tak w ogóle niepotrzebnie powstała ta recenzja alternatywna chociaż domyślam się dla kogo. Jeszcze tylko alternatywna recenzja Toradory z oceną 4/10 max.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 08, 2009, 08:38:36 am
Dla kogo? Dla ludzi z odmiennym od Twojego zdaniem. Np dla mnie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 09:07:49 am
Powstała, bo ktoś miał taki kaprys ją napisać. Już mówiłem, przyjmowana jest każda recenzja spełniająca minimum wymagań. I dyskutować o Elfen Lied zdecydowanie ochoty nie mam - to jest temat bez końca. Powiem tylko, że zarzuty jakie Tanuki stawiasz ograniczają się w zasadzie do "ja mam inne zdanie". Twierdzenie, że to konstruktywny zarzut jest trochę nie na miejscu, nie sądzisz? Zwłaszcza, gdy przerabiane to jest na "wszyscy mają inne zdanie"...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 08, 2009, 11:59:29 am
Cytuj
Btw. Pisząc szybko popełniam sporo błędów i nie robię z tego tajemnicy. Ale owych czterech przywołanych znaleźć mi się, niestety, nie udało. To tym dziwniejsze, że zrzucając to na kark własnej ignorancji wspomogłem się Wordem, który ową diagnozę potwierdził. Czyżby ignorancja nie omijała też i owego...?

No to zaczynamy:

Cytuj
na Tanuki recenzje zamieścić może każdy, kto tylko umie takową napisać
Piszesz 'takową', więc mamy do czynienia z liczbą pojedynczą. W takim razie poprawną formą jest 'recenzję' (końcówka fleksyjna 'ę').

Cytuj
W tym też recenzje alternatywną
To samo.

Cytuj
napisać zachowując zasady pisowni języka polskiego
'zachowując' to imiesłów przysłówkowy współczesny. Zdania podrzędne, które takowy zawierają, wydzielamy przecinkami.

Cytuj
to zupełnie nic nie stoi na przeszkodzie abyś zaprezentował takową
Krótka piłka - przecinek przed 'abyś'

Coś jeszcze? :D
(Korekta językowa - moja największa pasja i zboczenie).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 08, 2009, 12:14:34 pm
Takiej precyzji od recenzentów się nie wymaga - szczególnie, że dwa wymienione przez Ciebie błędy wynikają (u mnie często) z niedociśnięcia tego nieszczęsnego "alta", a interpunkcja aż tak karygodna nie jest. Od wyłapywania tego typu rzeczy mamy kochaną i uwielbianą przez wszystkich Av, która z zawodu redaguje teksty i ma już na koncie kilka książek.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 12:23:26 pm
Cóż, nie jest konieczna, co nie zmienia faktu, że korekta te błędy by mi wyłapała. Dokładnie takie potknięcia zresztą cały czas mi wytyka. Byłoby na pewno lepiej, gdybym to robił sam. Tak czy inaczej to dowód na to, że nie trzeba być polonistą aby na Tanuki się dostać (patrz, moja ignorancka skromna osoba).

Tak gwoli zakończenia tematu, bo nic nowego od jakiegoś czasu się nie pojawia, podsumuje tak - nie ma recenzji, która ma rację. Recenzja to zdanie prywatnej osoby, póki nie zawiera błędów co do faktów (nazwy własne, zachodzące w fabule wydarzenia etc.) to nijak komuś wnikać w czyjeś zdanie. Jeżeli czyjeś zdanie tak bardzo rozmija się z większością recenzji na Tanuki, to po co owe są śledzone na bieżąco? Niektórzy tutaj wykazują się nie gorszą znajomością recenzji na Tanuki niż ja. Jak to wcześniej ktoś nazwał? Wąchanie trawy będąc na nią uczulonym?

O gustach dyskutować nie zamierzam. Jeżeli temat do tego się będzie ograniczać, to przestaje dla mnie być interesujący.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 08, 2009, 12:37:04 pm
A czy ja napisałem "Buu, jesteś beznadziejny, piszesz jak dziecko Neo" ? To była tylko taka mała dygresyjka ;-)
No i chyba każdy ma gorsze dni, kiedy lubi się czepiać ludzi. A że trochę ze mnie ortofaszysta...
Peace and Beer & Heavy Metal  ;-)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 12:59:36 pm
To akurat nie gorszy dzień, bo dokładnie takie potknięcia cały czas mi korekta wytyka. I bardzo dobrze, że mi się je wytyka - dzięki temu mogę nad nimi pracować. Więc się przejmować nie masz czym.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 08, 2009, 01:07:03 pm
Nie masz się czym przejmować. Jeszcze 10 lat temu... Wystarczy napisać, że wszystkie dyktanda pisałem na ndst, a na dnie szuflady leży jeszcze orzeczenie o dysortografii. Tylko dzięki ciężkiej pracy (i niezmordowaniu mojej matki) udało mi się wyjść na prostą ;-)
Tak więc każdy może 'nauczyć się pisać', trzeba tylko chcieć. No chyba że "mam dyslekzje i nie musze poprwnie pisać" - dla takich no ristekpa...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 08, 2009, 04:08:19 pm
Nie chce mi się bawić w cytowanie selektywne.
To zabawne jak oni zawsze na końcu coś takiego piszą ;)
Anyway, to ja też nie czuję się już zobowiązany.

Nie pojmuję tych oporów przed założenia tematu na forum i tam prowadzenie polemiki z autorem recenzji. Lenistwo lub niechęć z uwagi na brak publiki.

Nie pojmuję Wilku, czemu napisałeś tę uwagę na forum zamiast wysłać mi ją na priva. Lenistwo czy niechęć z uwagi braku publiki?
Bo taką recenzję, na ten przykład to pewnie każdy pisze dla siebie, do szuflady. No, i tylko potem zupełnym przypadkiem wysyła na serwis, bo mu się nudzi co nie... no w każdym razie na pewno nie robi tego pod publikę.
(sarkazm off)
A mnie właśnie o to chodzi - albo robimy coś publicznie albo nie.
Jeśli ktoś uważa że umie pisać to pisze, to niech pisze. Ale niech będzie gotowy na to żeby każdy miał szansę ją skrytykować. Oczywiście - też publicznie (a nie pokątnie, gdzieś za siedmioma górami i siedmioma lasami...)
Tanuki tymczasem zrobiło wszystko aby to skutecznie utrudnić.
Takie są fakty. A z faktami, wybaczcie, się nie dyskutuje - bo taki manewr wygląda naprawdę głupio, a jestem tylko człowiekiem i naprawdę ciężko mi się powstrzymać od wyszydzenia takiego dyskutanta.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 04:27:22 pm
Sory, ale jeżeli wejście na forum do działu położonego na samej górze, aby trzeba było go szukać, jest specjalnym utrudnieniem, to nie mogę potraktować tego poważnie, mogę tylko się śmiać. Recenzje podlegają publicznej krytyce, dostęp utrudniony nie jest. Jeżeli dla ciebie utrudnieniem jest wykonać dokładnie 3 kliknięcia myszką, to nie mamy zupełnie o czym rozmawiać.

Aby zrobić cokolwiek potrzebne jest minimum dobrych chęci. Jeżeli ktoś ich nie ma, to mogę na to tylko wzruszyć ramionami.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 08, 2009, 04:40:24 pm
Nie pojmuję Wilku, czemu napisałeś tę uwagę na forum zamiast wysłać mi ją na priva. Lenistwo czy niechęć z uwagi braku publiki?
Bo taką recenzję, na ten przykład to pewnie każdy pisze dla siebie, do szuflady. No, i tylko potem zupełnym przypadkiem wysyła na serwis, bo mu się nudzi co nie... no w każdym razie na pewno nie robi tego pod publikę.
(sarkazm off)

Recenzje pisze się dla innych, ale czy polemizuje się z recenzentem dla osób trzecich? Nie. Do tego publika nie jest potrzebna (chyba że ktoś właśnie chce się popisać i pojechać recenzentowi publicznie). Są tylko dwie strony: recenzent i ten co ma do jego recenzji zastrzeżenia. A i tak można to zrobić publicznie, tylko w niniejszym gronie, bo na forum. I dobrze, bo nie każdy chce mieć w komentarzach dyskusje. Zainteresowany polemiką zada sobie ten minimalny trud i zaglądnie na forum. Zresztą dyskusja z forum często jest podlinkowana pod komentarzami.

Co do mojej uwagi. Rozmawiamy w większym gronie i tamtą uwagę nie kierowałem jedynie do Ciebie, więc daruj sobie ten sarkazm - psuje Twój wizerunek jako kogoś, z kim można poważnie porozmawiać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 04:44:39 pm
Sory, ale jeżeli wejście na forum do działu położonego na samej górze, aby trzeba było go szukać, jest specjalnym utrudnieniem, to nie mogę potraktować tego poważnie, mogę tylko się śmiać. Recenzje podlegają publicznej krytyce, dostęp utrudniony nie jest. Jeżeli dla ciebie utrudnieniem jest wykonać dokładnie 3 kliknięcia myszką, to nie mamy zupełnie o czym rozmawiać.
Linki, kolego, linki. Jak napisał Riczu, każda recka powinna być automatycznie podlinkowana do odpowiedniego tematu na forum. Społeczeństwo mamy leniwe i mało komu będzie się chciało owe trzy kliki wykonać. A jeden, w dodatku prowadzący za rączkę - to już coś innego. Założę temat i moja samotna wiadomość będzie tam kwitła w nieskończoność, bo mało komu przyjdzie do głowy że gdzieś może odpisać? To jest bez sensu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 08, 2009, 04:49:21 pm
Taka drobnostka załatwiłaby chyba sprawę. Starczyłoby napisać skrypt, który przy umieszczaniu recenzji tworzyłby temat na forum i podlinkowywał. Choć ze mnie żaden webmaster więc nie wiem czy to mały czy duży problem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 05:05:59 pm
A ja się rozbuchałem tą wczorajszą alternatywną recką. Poważnie rozważam możliwość alfabetycznego przeglądania zasobów Tanuki i pisania lepszej, wolnej od autorskich fobii i uprzedzeń wersji każdej recenzji, która takowe posiada.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 05:10:56 pm
Linki, kolego, linki. Jak napisał Riczu, każda recka powinna być automatycznie podlinkowana do odpowiedniego tematu na forum. Społeczeństwo mamy leniwe i mało komu będzie się chciało owe trzy kliki wykonać. A jeden, w dodatku prowadzący za rączkę - to już coś innego. Założę temat i moja samotna wiadomość będzie tam kwitła w nieskończoność, bo mało komu przyjdzie do głowy że gdzieś może odpisać? To jest bez sensu.

To nie argument, fakt, że społeczeństwo mamy leniwe sprawia, że powinniśmy je do działania pobudzać, a nie jeszcze dobijać w tym żałosnym stanie. Ale to uwaga na uboczu, nie zamierzam tego przyszywać do tematu.

Dla mnie to tak czy inaczej bzdura. Zakładanie tematu do każdej recenzji, gdy uwag jest tak niewiele jest zbędnym wysiłkiem. A prowadzenie ludzi mających uwagi za rączkę z kolei jest dla mnie niezrozumiałe. Jeżeli ktoś nie umie wejść na forum nawet, to nie wierze, że może spłodzić do tego konstruktywne przemyślenia.

To jakiś niezrozumiały dla mnie schemat myślenia - aby ktoś recenzje na Tanuki mógł skrytykować portal ma podjąć wszelakie możliwe działania, aby mógł to zrobić szybko i bez wysiłku własnego? Dlaczego? Z jakiego tytułu niby? Portal daje taką możliwość, nie ogranicza ich póki zachowany jest ustalony porządek. Dla mnie wszystko z strony portalu jest przeprowadzone klarownie. Nie rozumiem w ogóle schematu który tutaj mi się przedstawia, ale jeżeli tak w niego wierzycie, to stwórzcie spójny teksty, który to jasno obrazuje i prześlijcie do administracji Tanuki. Jeżeli to będzie konstruktywne, to na pewno zostanie dokładnie umówione. A przepraszam, nie chce się nikomu? No to przykro mi...

btw. proszę pisać, jeżeli będą to ciekawe teksty, to sam chętnie je przeczytam.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 05:21:43 pm
Dla mnie to tak czy inaczej bzdura. Zakładanie tematu do każdej recenzji, gdy uwag jest tak niewiele jest zbędnym wysiłkiem.
Costly, proszę cię. Daj sobie powiedzieć że jest ich tak mało WŁAŚNIE DLATEGO, że nie ma wygodnego sposobu ich zamieszczania. Gdyby dało się to zrobić jednym klikiem, to od razu by się posypały. Jestem tego pewny.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 08, 2009, 05:25:34 pm
A co jak nie lenistwo na równi z koniecznością jest dźwignią postępu ;)

I to nie jest bzdura. To bardzo rozsądne, wychodzące na przeciw oczekiwań userów, rozwiązanie. Równie dobrze, by skomentować recenzowane anime trzeba by się wybierać na forum. Nie trzeba, więc może, by skomentować recenzję też nie trzeba by było. A skoro polityką administracji jest nie mieszanie komentarzy do anime z komentarzami do recenzji, to warto byłoby, by komentowanie tych drugich było tak samo łatwe i intuicyjne jak pierwszych.

Costly, proszę cię. Daj sobie powiedzieć że jest ich tak mało WŁAŚNIE DLATEGO, że nie ma wygodnego sposobu ich zamieszczania. Gdyby dało się to zrobić jednym klikiem, to od razu by się posypały. Jestem tego pewny.

Nie pozostaje mi nic innego jak przychylić. Jest bardzo dużo prób polemiki z recenzentem - najprostszą drogą: w komentarzach. A jak komuś komenta wywalą to mało jest takich, którzy powtórnie zadadzą sobie trud, by pisać, nie mówiąc o tworzeniu tematów (uraz za skasowanie postu choćby)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 05:32:15 pm
Wychodzenie na przeciw prośbą userów to jedna rzecz (pytanie tylko jaki odsetek userów taka zmiana faktycznie interesuje...). Ale każda zmiana musi być logicznie uzasadniona. Mówiłem - wystarczy to opisać w sposób klarowny i dać znać administracji Tanuki, że takowa zmiana faktycznie jest potrzebna. Dla mnie to jest alogiczne i zupełnie bezpodstawne, to jakiś wabik i prowokator na trolle, który wychodzi na przeciw ich życzeniom, a nie potrzebom userów, ale ja tu o niczym nie decyduje, wyrażam jedynie swoją opinię. Może administracja dostrzeże owe podstawy, których ja tu nie widzę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 05:37:52 pm
to jakiś wabik i prowokator na trolle, który wychodzi na przeciw ich życzeniom, a nie potrzebom userów
A w normalnych komentarzach pod recenzją to niby trolli nie ma? Oni są zawsze i wszędzie, trzeba się z tym pogodzić. No chyba że ktoś każdą opinię niezgodną z jego własną uważa za trollowanie, ale to już inna sprawa. Pisząc na publicu trzeba się liczyć z możliwością krytyki pod swoim adresem. A że prawda czasem boli...
A wiesz na co wygląda takie gadanie o braku podstaw do możliwości skomentowania samej recenzji? Na prewencyjną cenzurę. Coś na zasadzie "my jesteśmy najlepszym serwisem, bo naszych recenzji nikt się nie czepia". A że nie może się czepiać, bo nie ma gdzie, tudzież w chwili obecnej jest to utrudnione w każdy możliwy sposób - to już pozostaje tajemnicą poliszynela.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 05:43:54 pm
Dla mnie to koniec dyskusji. Po raz kolejny usłyszałem tą samą śmieszną mantrę - "utrudnione w każdy możliwy sposób", "utrudnione do granic możliwości" bla bla bla. To kwestia 3 kliknięć. Każdy poważny człowiek może wykazać się takim minimum inicjatywy, skoro portal podjął inicjatywę aby mógł to zrobić (a nie musiał, mógł po prostu olać krytykantów). Nie widzę w tym sensu i nie widzę potrzeby aby dalej wysłuchiwać tego w kółko jak zdartej płyty. Nie jestem reprezentantem Tanuki, jeżeli tak bardzo aspekty techniczne portalu was bolą, to zgłoście się do administracji. Mi nikt nie płaci za wysłuchiwanie podobnych gadek...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 05:49:23 pm
Tyle tylko że moim zdaniem owi krytykanci właśnie na daną chwilę są olewani.
I owszem, kończmy. Rozmowa z minionami nic nie da, trzeba będzie uderzyć w samo centrum tego siedliska zła (wybaczcie, za dużo RPG ostatnio).
A ty, drogi Costly, jesteś albo kompletnie niekumaty, albo uparty jak osioł. Kilka osób mówi ci że obecny sposób zamieszczania komentarzy do recenzji nie jest wygodny, a ty dalej idziesz w zaparte.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 08, 2009, 05:58:17 pm
Mi jedynie na tanuki przeszkadza wielu beznadziejnych recenzentów jak np taka Enevi, której nie powinna tam być, a jej recenzje zazwyczaj są bzdurne i nic nie warte. Na przykład School Days czy Vampire Knight, White Album czy Eureka Movie. Powinni w ogóle zabronić jej pisać recenzje.
Jest to podobnie jak Grisznak jedna z najgorszych.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 08, 2009, 06:03:07 pm
Powodzenia.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 08, 2009, 06:11:40 pm
Tak wtrącę się z jednym zdaniem komentarza a pro po odnośnika bezpośrednio przy recenzji.

Dla osoby, która nie udziela się na forum ale czyta sobie tylko recenzje na przykład jest to ogromna różnica czy ma możliwość odpowiedzi od razu na stronie recenzji czy musi sama najpierw wejść na forum, znaleźć odpowiedni temat i dopiero coś skrobnąć.
I nie jest to wcale problem lenistwa, jak to mocno usiłujesz nam wcisnąć Costly, lecz intuicyjności.

W Wordzie też mamy np opcję wstaw obrazek, a nie musisz wchodzić do folderu moje obrazy i ręcznie wyszukiwać i przenosić obrazka (może metafora pokraczna ale zasada poprawna) i jakoś nikt nie tłumaczył tego lenistwem użytkowników.

Osobiście do Tanuki nic nie mam, z działu recenzji nie korzystam ale takie zapieranie się rękami i nogami przed rozwiązaniami ułatwiającymi możliwość polemiki użytkownikom trochę mnie dziwi.


Może mi się tylko wydaje ale posty anfana jakoś chyba osłabiają siłę argumentów całej reszty  :doubt:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Skrzydlaty w Sierpień 08, 2009, 06:20:15 pm
No, też się wstydzę za niego.  :sad:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 08, 2009, 07:15:30 pm
Ja do Tanuki też nic nie mam poza tym, że ta strona w ogóle istnieje. Jedna z najlepszych możliwych rzeczy to by było jakby przestała istnieć i wszystkie recenzje wraz z ich kopiami zostały by utracone na stałe.
Ktoś może powiedzieć "po co je czytasz" , a to po prostu dlatego bo strona jest duża i prawie, że niemożliwe jest zapomnieć o jej istnieniu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 08, 2009, 07:36:02 pm
Nerwica natręctw jest uleczalna.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 08, 2009, 07:42:08 pm
A co za problem włączyć kontrolę rodzicielską, czy co tam jeszcze, i zablokować sobie dostęp do strony.
Nie będziesz tak się denerwował, a to wyjdzie ci tylko na zdrowie anfanie  :D
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 08, 2009, 09:43:57 pm
A ja się rozbuchałem tą wczorajszą alternatywną recką. Poważnie rozważam możliwość alfabetycznego przeglądania zasobów Tanuki i pisania lepszej, wolnej od autorskich fobii i uprzedzeń wersji każdej recenzji, która takowe posiada.
Tenchi, już lepiej byś wsparł Azunime zamiast promować serwis o takiej polityce jak Tanuki (teraz szczególnie przydałby się wyrobiony redaktor jako że odszedł ś.p. Paweł "Dark Rael" Roczniak). Produkując się i serwując dobre recenzje przyczynisz się do powiększenia popularności serwisu, który na nią nie zasługuje.
Muszę zgodzić się z zarzutami Richiego i Tenchiego, również miałem podobną sytuację i mój komentarz został zwyczajnie skasowany (i to zdaję się, że nie raz, ale konkretny przykład jestem w stanie przywołać tylko jeden), choć zawierał więcej nt. samego tytułu niż wszystkie pozostałe razem wzięte. A że przy okazji skrytykowałem recenzenta, czy też wytykałem mu błędy to już inna sprawa. Ostatnio się jednak scwaniłem i skrytykowałem recenzję w stosownym temacie na forum, by następnie skomentować w kilku słowach samo anime i dodać odnośnik do tematu. Zrobiłem tak przy okazji recenzji One Outs. Co ciekawe, na mój zarzut, że sportowych anime nie powinna recenzować osoba, która się nimi nie interesuje i ma niewielki dorobek serii obejrzanych z tego gatunku otrzymałem odpowiedź, że ktoś musi się nimi zająć, bo "na tanuku nie ma nikogo kto serie sportowe by oglądał w większych ilościach". (http://forum.tanuki.pl/tematy30/5067.htm?sid=b8f1d0d1fbe56d4302b92bc24af6827e#197266)
Niestety, ale na tanuku panuje cenzura i niewygodne komentarze są usuwane. Najlepsze jest to, że krytyka recenzji zawsze jest kasowana lub przenoszona na forum, ale "komentarze skrajnie pozbawione treści" już nie. Jednozdaniowych opinii można znaleźć tam setki (jeśli nie tysiące), ale na konstruktywną krytykę miejsca nie ma. Najprościej jest wrzucić wszystkich do jednego worka i stwierdzić, że to najlepsze rozwiązanie, bo dominują komentarze w stylu "recenzent jest brudny i gópi", ale jak widać na przykładach Tenchiego, Richiego i moim sprawa wygląda zgoła inaczej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 09:58:55 pm
Spoko. Przejrzałem dziś kilkanaście recenzji i raczej dam sobie z tym spokój - musiałbym co drugą z nich pisać kompletnie od zera. Podsumuję to tylko w następujący sposób: w ichnich recenzjach rządzi totalna fobia przed loli i fanserwisem, a także dominuje jakaś zadziwiająca niechęć do tytułów lżejszych, mało ambitnych, ale za to wysoce rozrywkowych. Na podstawie tego co napisałeś dorzucę jeszcze wniosek, iż niewłaściwe osoby recenzują niewłaściwe anime, co owocuje takimi a nie innymi ocenami danego tytułu. Nie pamiętam już kto im to zarzucał, ale redakcji chyba faktycznie nie chodzi o jakość recenzji, tylko raczej wyrobienie jakiejś chorej ilościowej normy. Na siłę wynajdują sobie anime które jeszcze nie zostało zrecenzowane, oglądają przez zaciśnięte zęby, a potem się produkują. Cóż, gdyby mi przyświecał taki cel, to pewnie też potrafiłbym przewidzieć jaki będzie poziom większości recek i tak wszystko poustawiał na stronie, aby zamknąć usta lub chociaż jak najbardziej utrudnić życie ewentualnym "prostowaczom".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 08, 2009, 10:16:34 pm
Podsumuję to tylko w następujący sposób: w ichnich recenzjach rządzi totalna fobia przed loli i fanserwisem, a także dominuje jakaś zadziwiająca niechęć do tytułów lżejszych, mało ambitnych, ale za to wysoce rozrywkowych. Na podstawie tego co napisałeś dorzucę jeszcze wniosek, iż niewłaściwe osoby recenzują niewłaściwe anime, co owocuje takimi a nie innymi ocenami danego tytułu. Nie pamiętam już kto im to zarzucał, ale redakcji chyba faktycznie nie chodzi o jakość recenzji, tylko raczej wyrobienie jakiejś chorej ilościowej normy.
Tak właśnie jest. Panuje przekonanie u wielu osób co sądzą iż są mądre, że fanserwis jest zły i nie wolno oceniać anime wysoko (7+) jeśli jest dużo fanserwisu. Natomiast jeśli anime komedia/fanserwis zapewnia choćby lekką rozrywkę i przyjemnie się ogląda to już powinno mieć 7/10. Oczywiście recenzent jak osioł będzie się upierał, że mu się nie podobało dlatego wystawił niską ocenę. Przecież nie powie, że nisko ocenia ŻEBY JEGO ZDANIE BYŁO PRZYNAJMNIEJ W CZĘŚCI ZGODNE Z REDAKCJĄ bo jak patrzę to prawie zawsze tak jest, a ocena widzów to swoją drogą.
Z tym pisaniem na siłę recenzji to też prawda. Oni sądzą, że lepiej więcej recenzji nawet beznadziejnych, pisanych przez byle kogo zamieścić niż trochę mniej, ale napisanych przez odpowiednie osoby.
Ale jak widzę te recenzje ecchi/loli/fanserwis pisane przez osoby, które w ogóle tego gatunku nie lubią to stwierdzam, że tanukowska (i nie tylko) głupota jest mocno widoczna.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Sierpień 08, 2009, 10:27:26 pm
Podsumuję to tylko w następujący sposób: w ichnich recenzjach rządzi totalna fobia przed loli i fanserwisem, a także dominuje jakaś zadziwiająca niechęć do tytułów lżejszych, mało ambitnych, ale za to wysoce rozrywkowych.

bo anime jest Wybitne, to Sztuka a nie prosta rozrywka przeznaczona dla mas ;)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 08, 2009, 10:33:10 pm
Taa. Jak pojadę jeden rozrywkowy tytuł z drugim, a pochwalę jakiś ambitny, to od razu poczuję się taki doroślejszy...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 09, 2009, 10:33:24 am
Ja powiem, że jeśli przykładowo ktoś nisko ocenia tak świetne anime jak Inukami to ta osoba nie nadaje się do oglądania anime i niech lepiej z tym skończy.
Avellana część swoich recenzji ma niestety beznadziejnych. Ta osoba nie ma poczucia humoru co zresztą widać po jej stylu pisania albo jest za stara na komedie ecchi.
Ocena widzów 8,42 dobrze oddaje jakość tego anime. Bo to zdecydowanie jedna z najsympatyczniejszych i najlepszych komedii jakie widziałem.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/867-inukami/rec/887

Narutaru też za nisko oceniła bo jedyna wada tego anime to, że bardzo było skrócone w stosunku do mangi.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/501-narutaru
I najbardziej mnie denerwuje używanie słowa pokemony itp w takim anime. Jak trzeba być dziwną istotą, żeby używać takich słów na anime tylko jeśli występują w nim różne potwory na pierwszy rzut oka o sympatycznym wyglądzie. Już Japończycy nie mogą stworzyć anime z takimi potworami żeby jakiś śmieszny człowiek nie nazwał ich pokemonami.
Ogólnie jej głupi styl pisania wielu recenzji mi się nie podoba. Ma ich zdecydowanie najwięcej bo to jej strona i przez długi czas pisała większość sama bo obecnie już sporadycznie napisze jakąś recenzję jak widzę.

A w ogóle to ciekawe gdyż najniższe oceny widzów zaczynają się od 5/10, a recenzji od 1/10. Więc jedynie oceny widzów mogą być obiektywne, a recenzje nadają się do kosza.
Tytuł: Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 24, 2009, 09:06:09 pm
Walki z Tanuki ciąg dalszy. Wysłałem dziś ich redaktor naczelnej tę moją alternatywną recenzję Akane-iro. Owszem, tekst bez większych problemów zostanie przyjęty do publikacji... pod warunkiem że zostaną usunięte lub przeedytowane akapity, w których wspominam coś na temat recenzowania anime przez pryzmat swoich uprzedzeń i fobii. No i niech mi ktoś teraz powie, że Tanuki nie stosuje parasola ochronnego względem młodych gryzipiórków, utrudniając lub wręcz uniemożliwiając polemikę z nimi. W komentarzach pod recenzją nie, o przechodzeniu na forum i zakładaniu tematu już tutaj dyskutowaliśmy, więc nie będę o tym wspominał, no i jak się teraz okazuje - przez recenzję też nie. Ja mam tylko napisać co mi się w anime podobało/nie podobało i koniec, nabijając im w ten sposób statystyki kolejnym tekstem. Ale tak się bawić nie będziemy. Tekst albo ukaże się w niezmienionej formie, albo wcale.

Edit: damn, znowu wykazałem się ślepotą. Mości moderatorze, prośba: mógłbyś przenieść niniejszy post do właściwego działu, czyli do "Trudnej sztuki recenzowania i oceniania"? Byłbym niewymownie wdzięczny.

Rgr. Przenoszę.
Przeniesione.
I.T.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 24, 2009, 10:29:54 pm
Dzięki, Ijon. Byłoby kasowanie postów, to sam bym to zrobił. (Tak, wiem dlaczego nie ma, nie musisz tłumaczyć. :))
Historia ma swój ciąg dalszy. Recenzja oczywiście nie przejdzie tak jak jest, ale dostałem za to ciekawą propozycję przekucia tego co z niej wyleci na osobny tekst polemiczny, w formie felietonu. Oczywiście mam zamiar z niej skorzystać.
Tytuł: Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 24, 2009, 10:31:35 pm
Walki z Tanuki ciąg dalszy. Wysłałem dziś ich redaktor naczelnej tę moją alternatywną recenzję Akane-iro. Owszem, tekst bez większych problemów zostanie przyjęty do publikacji... pod warunkiem że zostaną usunięte lub przeedytowane akapity, w których wspominam coś na temat recenzowania anime przez pryzmat swoich uprzedzeń i fobii. No i niech mi ktoś teraz powie, że Tanuki nie stosuje parasola ochronnego względem młodych gryzipiórków, utrudniając lub wręcz uniemożliwiając polemikę z nimi. W komentarzach pod recenzją nie, o przechodzeniu na forum i zakładaniu tematu już tutaj dyskutowaliśmy, więc nie będę o tym wspominał, no i jak się teraz okazuje - przez recenzję też nie. Ja mam tylko napisać co mi się w anime podobało/nie podobało i koniec, nabijając im w ten sposób statystyki kolejnym tekstem. Ale tak się bawić nie będziemy. Tekst albo ukaże się w niezmienionej formie, albo wcale.
Lepiej byś napisał recenzję jakiegoś lepszego ecchi bo Akane- iro to faktycznie słabe anime.
Brakuje recenzji Shuffle, Umishou, Green Green. Te co są to DNO TOTALNE.
Nawet nie ma recenzji Ikkitousen bo te na tanuki są również nic nie warte.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 24, 2009, 10:44:09 pm
Muszę cię zmartwić. Ikkitousen nie podszedł mi kompletnie, a chyba nie chcesz kolejnej negatywnej recenzji. Zresztą byłaby ona niezgodna z moją polityką recenzowania i oceniania. Co do pozostałych tytułów, na razie nie widziałem żadnego z nich i nie planuję zmieniać tego stanu rzeczy w najbliższej przyszłości.
A może ty byś się spróbował jako recenzent?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 24, 2009, 11:05:37 pm
Muszę cię zmartwić. Ikkitousen nie podszedł mi kompletnie, a chyba nie chcesz kolejnej negatywnej recenzji. Zresztą byłaby ona niezgodna z moją polityką recenzowania i oceniania. Co do pozostałych tytułów, na razie nie widziałem żadnego z nich i nie planuję zmieniać tego stanu rzeczy w najbliższej przyszłości.
A może ty byś się spróbował jako recenzent?
To powinno ci być wstyd. Nie widziałeś najlepszych i bardzo znanych komedii ecchi (nawet Shuffle). Ikkitousen ja bym ocenił średnio (zależy od sezonu) 7-8/10 dlatego żenada jest na tanuki.

Mnie pisanie recenzji nie interesuje. No może napisać to napiszę, ale raczej takie krótkie.
I nie mam do tego motywacji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 24, 2009, 11:14:38 pm
Cóż - do oglądania anime wróciłem niedawno, po bardzo długiej przerwie nie do końca zależnej ode mnie. Mam na tym polu spore zaległości, ale staram się je pomalutku nadrabiać. Więc chyba sam rozumiesz, że na pierwszy rzut na pewno nie pójdą z miejsca wszystkie pozycje ecchi. Na razie oglądam to na co sam mam ochotę, potem obejrzę to co znać należy, a dopiero na końcu zajmę się mniej znanymi tytułami mieszając różne gatunki.
I pewnie sam wymieniłbym kilka tytułów, których nieznajomości ty powinieneś się wstydzić, więc mnie tu proszę nie szafować takimi komentarzami.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 24, 2009, 11:26:24 pm
Cóż - do oglądania anime wróciłem niedawno, po bardzo długiej przerwie nie do końca zależnej ode mnie. Mam na tym polu spore zaległości, ale staram się je pomalutku nadrabiać. Więc chyba sam rozumiesz, że na pierwszy rzut na pewno nie pójdą z miejsca wszystkie pozycje ecchi. Na razie oglądam to na co sam mam ochotę, potem obejrzę to co znać należy, a dopiero na końcu zajmę się mniej znanymi tytułami mieszając różne gatunki.
I pewnie sam wymieniłbym kilka tytułów, których nieznajomości ty powinieneś się wstydzić, więc mnie tu proszę nie szafować takimi komentarzami.
To wymień te ecchi ? Może wiele dobrych nie widziałem.

Te tytuły co wymieniłem to już mają kilka lat.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 24, 2009, 11:45:26 pm
Mówiłem ogólnie o tytułach ze wszystkich półek, nie tylko o samych ecchi... :D Sorry, chyba nie wyraziłem się dosyć jasno.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 24, 2009, 11:58:59 pm
Mówiłem ogólnie o tytułach ze wszystkich półek, nie tylko o samych ecchi... :D Sorry, chyba nie wyraziłem się dosyć jasno.
Specjalnie tak napisałem z myślą, że może znasz dobre ecchi : )
Jak nie lubisz ecchi to nie oglądaj, a jak lubisz to są to tytuły obowiązkowe.

Już dawno nie oglądałem anime przez pogodę, ale co do recenzji to jak pisałem wiele ecchi ma za niskie, a że ludzie to lenie to nie chce im się pisać alternatywnych.
Po jaką chorą satysfakcję w ogóle piszą recenzje tych anime skoro ich nie lubią.

Dla przykładu jakim trzeba być dziwadłem żeby pisać recenzję anime loli nie lubiąc loli (uważać to za gorszące itp).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 25, 2009, 12:13:48 am
Specjalnie tak napisałem z myślą, że może znasz dobre ecchi : )
Przykro mi jeśli cię zawiodłem.

Cytuj
Jak nie lubisz ecchi to nie oglądaj, a jak lubisz to są to tytuły obowiązkowe.
Nie to że jakoś specjalnie szaleję, ale nie mam też nic przeciwko, w myśl zasady "nic co ludzkie nie jest mi obce". Jeśli w dodatku nie jest to przesadnie głupia komedyjka...

Cytuj
Już dawno nie oglądałem anime przez pogodę, ale co do recenzji to jak pisałem wiele ecchi ma za niskie, a że ludzie to lenie to nie chce im się pisać alternatywnych.
Har har har - i kto to mówi.


Cytuj
Po jaką chorą satysfakcję w ogóle piszą recenzje tych anime skoro ich nie lubią.

Dla przykładu jakim trzeba być dziwadłem żeby pisać recenzję anime loli nie lubiąc loli (uważać to za gorszące itp).
Mniej więcej właśnie o tym (ale i o innych rzeczach) rozmawiam obecnie mailowo z redaktor naczelną tego portalu.

Edit: nie wiem czy to się zakwalifikuje w pełni pod ecchi, ale widziałeś Hand MAID May? Kiedyś strasznie mi się podobało.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 25, 2009, 12:53:33 am
Edit: nie wiem czy to się zakwalifikuje w pełni pod ecchi, ale widziałeś Hand MAID May? Kiedyś strasznie mi się podobało.
Nie widziałem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 25, 2009, 01:07:07 am
Polecam - dosyć sympatyczne moim zdaniem.
Tytuł: Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
Wiadomość wysłana przez: Morg w Sierpień 25, 2009, 07:34:56 pm
Walki z Tanuki ciąg dalszy. Wysłałem dziś ich redaktor naczelnej tę moją alternatywną recenzję Akane-iro. Owszem, tekst bez większych problemów zostanie przyjęty do publikacji... pod warunkiem że zostaną usunięte lub przeedytowane akapity, w których wspominam coś na temat recenzowania anime przez pryzmat swoich uprzedzeń i fobii. No i niech mi ktoś teraz powie, że Tanuki nie stosuje parasola ochronnego względem młodych gryzipiórków, utrudniając lub wręcz uniemożliwiając polemikę z nimi. W komentarzach pod recenzją nie, o przechodzeniu na forum i zakładaniu tematu już tutaj dyskutowaliśmy, więc nie będę o tym wspominał, no i jak się teraz okazuje - przez recenzję też nie. Ja mam tylko napisać co mi się w anime podobało/nie podobało i koniec, nabijając im w ten sposób statystyki kolejnym tekstem. Ale tak się bawić nie będziemy. Tekst albo ukaże się w niezmienionej formie, albo wcale.

Wprawdzie samego tekstu z oczywistych powodów nie widziałem, niemniej jeśli było tak, jak mówisz, to szczerze mówiąc - nie dziwię się naczelnej. Recenzja jest tekstem, który ma służyć ocenieniu dzieła będącego przedmiotem recenzji, a nie rozpowszechnianiu swoich przemyśleń na tematy z przedmiotem w żaden sposób niezwiązane. Jeśli chcesz takowe przemyślenia gdzieś zawrzeć, to czy nie lepszym miejscem byłby na to jakiś felieton? Poza tym wysyłanie do portalu recenzji, w której to recenzji krytykuje się tenże portal brzmi jak tania prowokacja. Krytyka (zarówno ta ogólna, jak i odnosząca się do konkretnych tekstów) w żaden sposób nie jest na Tanuki blokowana - żeby założyć temat na forum nie jest wymagana rejestracja, redakcja stara się też odnosić merytorycznie do stawianych zarzutów - gorzej, jeśli krytyka względem tekstu nie jest merytoryczna, ale i tu zakładana jest dobra wola krytykującego. Tematy krytykujące politykę serwisu zresztą co jakiś czas się pojawiają - wystarczy trochę poszukać na forum (w ciągu kilku ostatnich miesięcy niestety chyba żaden się jednak nie pojawił), a jeśli komuś się nie będzie chciało, to mogę podać linki. Jeśli zaś chodzi o komentarze, to well... jak się taki komentarz pisze, to widać taki duży napis informujący do czego komentarze służą, a do czego nie. Generalnie portal zakłada, że czytelnika interesują opinie o anime, nie o recenzji, czy, co gorsza, o recenzencie, który "jest gópi i ma fszy w pempku" (przykład autentyczny). Myślę, że z tego też powodu twoją recenzję spotkały takie, a nie inne losy - czytelnika wchodzącego na stronę z recenzją alternatywną Akane-iro ni Somaru Saka Hardcore obchodzi raczej opinia o anime, a nie opinia o recenzjach. Takie założenie zresztą chyba się sprawdza o czym świadczy przyrost użytkowników i to, że Tanuki jest największą polską stroną o anime. Wprawdzie opinie krytyczne wobec portalu pojawiają się w polskim internecie co jakiś czas, jednak są to stale ci sami malkontenci, zaś "milcząca większość" na którą tak z chęcią się powołują zdaje się być zadowolona (vide: przyrost użytkowników (http://forum.tanuki.pl/tematy30/5067.htm#199129)). Strona co prawda ma swoje problemy, ale owo narzekanie jeśli jest jakimś, to raczej jednym z tych mniejszych. Co do przycisku "skomentuj recenzję" to w mojej opinii pomysł nie jest głupi, ale primo - kwestia ta leży w gestii redakcji; secundo - jak już mówiłem, problem zdaje się być niewielki, w związku z czym nie jest to raczej rzecz nad którą w Tanuki nie śpi się po nocy.

Co do owego "parasola ochronnego" roztaczanego nad recenzjami, pozwolę się nie zgodzić, a żeby nie pozostać gołosłownym, zarzucić linkiem (http://forum.tanuki.pl/tematy44/1847.htm) do dość ostrej polemiki (zresztą między samymi recenzentami) względem właśnie tekstu jednej z opublikowanych recenzji. Efektem na Tanuki znajdują się dzisiaj dwie recenzje Futari Ecchi, z czego tej głównej (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/553-futari-ecchi/rec/557) jakoś ciężko zarzucić chyba purytańskie podejście do tematu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 25, 2009, 07:41:33 pm
Mamy się śmiać?

Ludzie, przestawcie się na recenzje z azunime i po problemie ;-)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Sierpień 25, 2009, 07:49:27 pm
Morg:
Co do owego "parasola ochronnego" roztaczanego nad recenzjami,...  linkiem (http://forum.tanuki.pl/tematy44/1847.htm) do dość ostrej polemiki (zresztą między samymi recenzentami)

A ja odniosłem wrażenie że tutaj nie chodzi o potyczki słowne recenzent vs. recenzent a recenzent vs osoba nie związana z tanuki

tanuki ma najwięcej czytelników bo i posiada najwięcej recenzji (za co brawa się należą), ale jednak przepaść dzieląca ją z azunime jest trudna do przeskoczenia w najbliższych miesiącach (latach?).
Z drugiej strony mcdonald też ma więcej klientów niż konkurencja.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 25, 2009, 07:52:53 pm
A Michała Wiśniewskiego za życia słuchało więcej ludzi niż np. Bacha ;-)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 25, 2009, 07:56:56 pm
Wszystkie strony z recenzjami są beznadziejne. Tanuki tyle samo warte co azunime czyli zero.
Po co te strony powstają. Chyba dla dzieciaków co nie umieją anime wybrać nie pytając się jakichś ludków o zdanie, które jest skrajnie subiektywne.
Jest tyle innych sposobów na wybór anime i stron z ocenami.
Tytuł: Odp: Rozważania około animcowo-mangowe
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 25, 2009, 08:03:27 pm
Jeśli chcesz takowe przemyślenia gdzieś zawrzeć, to czy nie lepszym miejscem byłby na to jakiś felieton?
I tak też się stanie.

Cytuj
Poza tym wysyłanie do portalu recenzji, w której to recenzji krytykuje się tenże portal brzmi jak tania prowokacja.
Czyli jednak cenzura...?

Cytuj
Krytyka (zarówno ta ogólna, jak i odnosząca się do konkretnych tekstów) w żaden sposób nie jest na Tanuki blokowana - żeby założyć temat na forum nie jest wymagana rejestracja
Proszę cię. O tym już tutaj dogłębnie dyskutowaliśmy i nie wracajmy do tematu.

Cytuj
Generalnie portal zakłada, że czytelnika interesują opinie o anime, nie o recenzji, czy, co gorsza, o recenzencie
Źle zakłada. Anime to ja sobie obejrzę sam i sam wyciągnę własne wnioski. A w komentarzach chcę właśnie poczytać kto "swój" i ma podobne zdanie o recenzji jak ja, a kto przeciwko.

Cytuj
Takie założenie zresztą chyba się sprawdza o czym świadczy przyrost użytkowników i to, że Tanuki jest największą polską stroną o anime.
"Największą" nie znaczy "najlepszą". A co ważniejsze, ilość czyli wielkość, czy jakość?

Cytuj
Wprawdzie opinie krytyczne wobec portalu pojawiają się w polskim internecie co jakiś czas, jednak są to stale ci sami malkontenci, zaś "milcząca większość" na którą tak z chęcią się powołują zdaje się być zadowolona
Milcząca większość już tyle razy strzępiła sobie po próżnicy klawiaturę, że zwyczajnie jej się odechciało. Tylko takim uparciuchom jak ja chce się wciąż walczyć z wiatrakami, zamiast położyć na to lagę i po prostu robić swoje, mając w dupie portale, recenzje, przemądrzałych redaktorków i całą resztę.

Cytuj
Efektem na Tanuki znajdują się dzisiaj dwie recenzje Futari Ecchi, z czego tej głównej (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/553-futari-ecchi/rec/557) jakoś ciężko zarzucić chyba purytańskie podejście do tematu.
A po co pisać od razu drugą recenzję, do licha? Czy gdy wokół twojej głowy lata komar, od razu wsiadasz do czołgu żeby go zabić? O wiele lepsza jest tutaj polemika z autorem recenzji i samą recenzją - wykładam w których punktach się nie zgadzam i cześć.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Sierpień 26, 2009, 11:46:46 am
Morg:
A ja odniosłem wrażenie że tutaj nie chodzi o potyczki słowne recenzent vs. recenzent a recenzent vs osoba nie związana z tanuki

tanuki ma najwięcej czytelników bo i posiada najwięcej recenzji (za co brawa się należą), ale jednak przepaść dzieląca ją z azunime jest trudna do przeskoczenia w najbliższych miesiącach (latach?).

Primo - jeśli jesteś krytykowany przez osobę związaną z redakcją do której piszesz, to chyba ma to jednak większe znaczenie, niż jeśli byłbyś krytykowany przez anonimowego czytelnika.

Secundo - posiada najwięcej recenzji? No to widać ktoś je czyta, bo wątpię, żeby recenzentom chciało się pisać sobie a muzom (a przynajmniej mnie by się nie chciało), a tych (recenzentów) również przybywa. I ci czytelnicy są raczej z działania serwisu zadowoleni, bo wątpię, żeby chciało im się katować w 80% beznadziejnymi wg was recenzjami. A jako że Tanuki recenzentom nie płaci i ci piszą li tylko dla czytelników i własnej satysfakcji, to znaczy, że i recenzenci są zadowoleni. Największa liczba recenzji jest raczej efektem liczby czytelników, niż jej przyczyną. Owszem, słabe recenzje na serwisie są i nie mam zamiaru tego ukrywać, jednak są to relikty dawnych czasów, a dzisiaj takim tytułom zwykle nie ma kto napisać drugiej recenzji, która poleciałaby jako główna. Powoli te stare teksty oczywiście są zastępowane, ale ponieważ, jak już mówiłem, recenzenci nie są opłacani, to zajmuje to czas i nic niestety nie wskazuje na to, żeby ten proces miał się w najbliższym czasie zakończyć. Na szczęście jednak jest to tylko niewielki odsetek ogólnej liczby recenzji.

Tertio - ta przepaść skądś się wzięła i to raczej nie z czasu, bo Azunime powstało trochę wcześniej, niż Tanuki. I to tyle mojego komentarza - o Azunime nie mam zamiaru więcej się wypowiadać z dwóćh powodów - strona jest zaprzyjaźniona z Tanuki, a oprócz tego od paru miesięcy znajduje się w trudnej sytuacji.

Z drugiej strony mcdonald też ma więcej klientów niż konkurencja.
A Michała Wiśniewskiego za życia słuchało więcej ludzi niż np. Bacha ;-)

Czysta demagogia. McDonald wygrywa ceną, co powoduje, że analogia do portali z recenzjami anime (które są darmowe) jest kompletnie nietrafiona. Drugi argument też zdaje się nietrafiony (sięga do różnych czasów i różnych gatunków muzyki), ale odbiję piłeczkę i zapytam - skoro Tanuki jest Michałem Wiśniewskim, to kto jest Bachem?
Od siebie dodam, że ludzie szukający w dzisiejszych czasach łatwej do przetrawienia papki kulturalnej raczej nie czytaliby kilkustronicowych recenzji na Tanuki. W dodatku recenzji w których wg niektórych tu się udzielających dyskryminuje się ecchi. Proszę się zdecydować?

I tak też się stanie.

I bardzo dobrze. :)

Czyli jednak cenzura...

Nie - pilnowanie tego, coby autor pisał na temat. Gdybyś wysłał do kolumny kulinarnej jakiejś gazety genialny przepis, ale jednocześnie wcześniej poświęcił akapit na to, że zdecydowana większość przepisów zamieszczanych wcześniej w tej gazecie była niesmaczna i w ogóle do niczego, bo autorzy byli uprzedzeni do szpinaku, to zapewne dostałbyś taką samą alternatywę, jaką dostałeś względem swojej recenzji.

Proszę cię. O tym już tutaj dogłębnie dyskutowaliśmy i nie wracajmy do tematu.

Jak mówię - uważam pomysł przycisku za dobry, ale jednocześnie problem za drobny, bo jeśli ktoś uzna, że coś jest naprawdę nie tak i w ogóle, to chyba jednak ruszyłby się i wykonał te trzy kliknięcia (w przypadku przycisku byłoby to aż o całe dwa kliknięcia mniej). Jeśli jednak tego nie zrobi, to przepraszam, ale może mieć pretensje jedynie do siebie i swojego lenistwa. Ewentualnie może oczywiście napisać recenzję do "konkurencji" (Azunime? Acp?), ale jakoś nie widzę wzmożonego ruchu, widzę raczej narzekanie na Złe Tanuki - tak przecież wygodniej...

Źle zakłada. Anime to ja sobie obejrzę sam i sam wyciągnę własne wnioski. A w komentarzach chcę właśnie poczytać kto "swój" i ma podobne zdanie o recenzji jak ja, a kto przeciwko.
i
No widzisz, a z moich obserwacji wynika, że resztę czytelników, którzy czytają recenzję po obejrzeniu anime interesuje jednak kto ma podobne, a kto przeciwne do nich zdanie o anime, a nie o recenzji.

"Największą" nie znaczy "najlepszą". A co ważniejsze, ilość czyli wielkość, czy jakość?

Jakość. Niemniej ilość jest obiektywnie mierzalna, a jakość już nie. Oczywiście jeśli ktoś chce podyskutować o jakości, to może przyjść na Forum Tanuki (http://forum.tanuki.pl) i w odpowiednim dziale (http://forum.tanuki.pl/forum30.htm) podyskutować o danej recenzji, co do której jakości ma wątpliwości - jeśli recenzent aktywnie udziela się na forum (a w przypadku większości recenzji tak jest), to z pewnością do zarzutów się ustosunkuje. Ach, przepraszam, zapomniałem - trzeba w końcu wykonać trzy kliknięcia...

Milcząca większość już tyle razy strzępiła sobie po próżnicy klawiaturę, że zwyczajnie jej się odechciało. Tylko takim uparciuchom jak ja chce się wciąż walczyć z wiatrakami, zamiast położyć na to lagę i po prostu robić swoje, mając w dupie portale, recenzje, przemądrzałych redaktorków i całą resztę.

Tyle sobie strzępiła po próżnicy tą klawiaturę, że dalej te recenzje czyta, co pokazuje pewna ankieta (http://anime.com.pl/Gdzie_czytujesz_recenzje_mang_i_anime%3F,poll,view,204.html), zapewne czerpiąc z tego niewyjaśnioną, masochistyczną przyjemność. No chyba, że "milcząca większość" to Anfan (którego posty są tak absurdalne, że pozwolę sobie pominąć je milczeniem, bo dyskusja z nim do niczego nie prowadzi)...

A po co pisać od razu drugą recenzję, do licha? Czy gdy wokół twojej głowy lata komar, od razu wsiadasz do czołgu żeby go zabić? O wiele lepsza jest tutaj polemika z autorem recenzji i samą recenzją - wykładam w których punktach się nie zgadzam i cześć.

Pozwolę sobie zacytować fragment wypowiedzi Avellany (http://forum.tanuki.pl/tematy30/4747.htm#184088) nt. systemu pisania recenzji:

Cytat: Avellana
Do pewnego stopnia takim "dialogiem" może być recenzja alternatywna - jeśli zawiera polemikę z główną, a nie argumenty ad personam, to jest to jak najbardziej dopuszczalna jej wersja.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 12:48:45 pm
Takowy felieton mógłby być ciekawy. Zastanawia mnie tylko czy autor ma świadomość, że przez pryzmat własnych wartości postrzegamy wszystko - ergo, owy felieton automatycznie dotyczyć też musi samego piszącego jak i gotowego tekstu. Oby tak było, bo właśnie to czyni go ciekawym.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 26, 2009, 12:49:18 pm
Tanuki recenzentom nie płaci i ci piszą li tylko dla czytelników i własnej satysfakcji.
Chyba dla jakiejś chorej satysfakcji (żeby oczerniać dobre anime) bo tylko takie wnioski można wyciągnąć z większości waszych beznadziejnych recenzji gdzie dobre lub nawet bardzo dobre anime mają oceny 3-5/10 czy nawet niżej. Zrozum, że jakbym nie widział co najmniej z kilkudziesięciu recenzji, które są pisane przez osoby co nie lubią danego gatunku to bym nic nie miał do tanuki. A niestety niektóre komedie shoujo, ecchi, fanserwis czy również inne gatunki są oceniane do takiego stopnia irracjonalnie, że trzeba coś o tym napisać.\\
Zauważ broniąca z całych sił tanuki osobo, że ogólnie jest tak że anime ecchi/fanserwis ma już z góry jakby niższą ocenę i jakby tylko te najlepsze mogły mieć powiedzmy 6/10. Recenzenci nie rozumieją, że anime ecchi ma być ecchi (i to zaleta, a nie wada), a komedia (tym bardziej parodia) ma bardzo śmieszyć. Z recenzji jak czytałem często wynika, że im się to nie podoba bo zbyt śmieszne lub zbyt ecchi. I to nie jeden wyjątkowy przypadek, ale dużo więcej. Zresztą wiele recenzji Avellany też się jedynie do śmietnika nadaje bo ona też recenzowała komedie ecchi.
No chyba, że "milcząca większość" to Anfan (którego posty są tak absurdalne, że pozwolę sobie pominąć je milczeniem, bo dyskusja z nim do niczego nie prowadzi)...
Absurdalne to jest tanuki i niepotrzebne istnienie tego portalu. Zastanów się kto czyta głównie te recenzje na tanuki ? Jacy ludzie to robią. Fani anime, którzy znają się na tym gatunku wielokrotnie piszą, że omijają z daleka ten serwis i nie zgadzają się z większością tych waszych pseudorecenzji.

To anime poniżej ma np zaniżoną recenzję. Powinno być 4 gwiazdki na 5. Ta osoba pisze, że była gorsza od OAV, a ja stwierdzam, że była lepsza od OAV.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/18-r-o-d-tv/rec/18

I NAJWAŻNIEJSZE. Ocena czytelników na tanuki jest dużo bardziej wartościowa niż te brednie pisane przez recenzentów.
Jakimś cudem zgadzam się w 90% z oceną danego anime przez czytelników.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 01:44:41 pm
Zdaje mi się tylko, czy im ten temat idzie dalej, tym Anfan bardziej się rozkręca?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 02:08:39 pm
Secundo - posiada najwięcej recenzji? No to widać ktoś je czyta, bo wątpię, żeby recenzentom chciało się pisać sobie a muzom (a przynajmniej mnie by się nie chciało), a tych (recenzentów) również przybywa. I ci czytelnicy są raczej z działania serwisu zadowoleni, bo wątpię, żeby chciało im się katować w 80% beznadziejnymi wg was recenzjami.
Bo sami są łosiami nie mniejszymi niż część ludzi te recenzje piszących, nie mają własnego zdania i bez najmniejszego problemu łykają (czytaj: ślepo wierzą) w to, co natchniony recenzent sobie naskrobie.

Cytuj
Jak mówię - uważam pomysł przycisku za dobry, ale jednocześnie problem za drobny, bo jeśli ktoś uzna, że coś jest naprawdę nie tak i w ogóle, to chyba jednak ruszyłby się i wykonał te trzy kliknięcia (w przypadku przycisku byłoby to aż o całe dwa kliknięcia mniej).
No przecież szlag mnie zaraz trafi. Przejdź na forum, załóż temat, napisz co ci się nie podobało. I każda następna osoba która też chce coś napisać o samej recenzji, musi przejść na forum i przeszukać nie wiadomo ile podstron z tematami żeby zobaczyć, czy czasem ktoś już takiego nie założył. Gdy tylko pomyślę o przeglądaniu owych podstron, to momentalnie robi mi się słabo. To nazywacie lenistwem? Bo ja to nazwę poszanowaniem własnego czasu, który mogę spędzać w ciekawszy sposób, niż przeglądając tony śmiecia w celu napisania kilku zdań, których zapewne i tak nikomu nie będzie się chciało się potem szukać (podobnie jak i mnie).

Cytuj
Tyle sobie strzępiła po próżnicy tą klawiaturę, że dalej te recenzje czyta, co pokazuje pewna ankieta (http://anime.com.pl/Gdzie_czytujesz_recenzje_mang_i_anime%3F,poll,view,204.html), zapewne czerpiąc z tego niewyjaśnioną, masochistyczną przyjemność.
Owszem. Bo z każdą kolejną recenzją na nowo budzi się we mnie nadzieja, że dany recenzent wreszcie wydoroślał i zmądrzał. Niestety, zawsze się rozczarowuję.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 26, 2009, 02:11:20 pm
Primo - jeśli jesteś krytykowany przez osobę związaną z redakcją do której piszesz, to chyba ma to jednak większe znaczenie, niż jeśli byłbyś krytykowany przez anonimowego czytelnika.
No, i tośmy się wreszcie dowiedzieli dla kogo tak naprawdę są pisane recenzje w Tanuki: dla redakcji.
Nie żebym się specjalnie zdziwił ;)

Cytuj
Secundo - posiada najwięcej recenzji? No to widać ktoś je czyta, bo wątpię, żeby recenzentom chciało się pisać sobie a muzom (a przynajmniej mnie by się nie chciało)
No właśnie. A przecież zgodnie z oficjalną wykładnią serwisu tak powinno być: wszak jest oficjalny zakaz jakiegokolwiek komentowania recenzji. Wolno skomentować anime... ale przecież do tego nie potrzeba przecież nic uprzednio czytać. A bez feedbacku recenzent nie ma zielonego pojęcia czy choćby jedna osoba przeczytała jego tekst od A do Z.
...tyle teoria, bo w praktyce komentarze roją się od komentarzy n/t recenzji. Ale tych pozytywnych. Te negatywne są zazwyczaj sprawnie usuwane - zgodnie przecież z regulaminem. Buźki uśmiechnięte, wszyscy zadowoleni, parasol działa, interes się kręci :)
I tylko coraz to większe androny można przeczytać w recenzjach, ale kto by się tam tym przejmował - przecież nas chwalą, jesteśmy wspaniali, tylko anfany bluzgają...

Cytuj
I ci czytelnicy są raczej z działania serwisu zadowoleni,
Czytelnicy czy bywalcy?
Jak wejdę na stronę, kliknę ocenę anime, obejrzę obrazki a potem dam komentarz w stylu "świetne anime, 10/10" to mnie jeszcze automatycznie nie robi czytelnikiem.

Cytuj
Od siebie dodam, że ludzie szukający w dzisiejszych czasach łatwej do przetrawienia papki kulturalnej raczej nie czytaliby kilkustronicowych recenzji na Tanuki.
No a kto powiedział że czyta :)
Rozpoznasz po hicie ze strony serwera czy ktoś czyta czy tylko obrazki ogląda? A jeśli przeczyta to czy uważa to za dobre czy nie?
Przecież wy nie macie grama prawdziwego feedbacku na temat poszczególnych recenzji. Pardon - gorzej, wy z otwartymi ramionami witacie łatwo i przyjemnie dodawalne pozytywy, na wystawienie negatywa to "jakby naprawdę było złe, to by się chciało wykonać trzy kliknięcia i napisać to tam gdzie trzeba (tzn. tam gdzie nikt tego nie czyta)" A potem jeszcze bierzecie tak sporządzony pasztecik i się nim afiszujecie jako koronny dowód rzeczowy na słuszność waszego postępowania: doprawdy, ministerstwa propagandy III Rzeszy i ZSRR razem wzięte by się tak zgrabnej akcji nie powstydziły.

Cytuj
Jak mówię - uważam pomysł przycisku za dobry, ale jednocześnie problem za drobny, bo jeśli ktoś uzna, że coś jest naprawdę nie tak i w ogóle, to chyba jednak ruszyłby się i wykonał te trzy kliknięcia (w przypadku przycisku byłoby to aż o całe dwa kliknięcia mniej).
Dlatego też ja uważam że komentarze powinny być do wszystkiego. Anime czy recenzja, jeden kit. Proste, skuteczne i intuicyjne.
Wstawienie rozgraniczenia i specjalnego przycisku który by cię odsyłał na miejsce w forum byłoby marnym substytutem, aczkolwiek i tak dużo lepszym od obecnej sytuacji.
I żebyś nie musiał w ciągu dalszej dyskusji utyskiwać n/t liczby kliknięć - tu nie ich o liczbę chodzi ale o intuicyjność i jednoznaczność. Jeśli będzie bezpośredni link to będę wiedział że klikając w to miejsce zostanę przeniesiony na pewno tam gdzie chcę (miejsce dyskusji o recenzji) oraz że będzie to jedyne takie właściwe miejsce (a nie np. dziesięć różnych wątków założonych przez różnych autorów). I w końcu klikając tam ja wiem że inni też będą wiedzieć - więc szansa że nie będę pisał sobie a muzom poważnie wzrasta.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 02:39:29 pm
Tak więc Morg - dwie-trzy strony temu prowadziłem sam tutaj taką samą dysputę. Jak widzisz, pojawiły się dokładnie te same stwierdzenia co wtedy, na czele z królewskim przeszukiwaniem pod-stron (gdzie pierwsze komentarze na drugiej stronie pochodzą sprzed ponad pół roku, nie mówiąc już o tym, że forum ma opcje "szukaj" i nie trzeba niczego przeszukiwać ręcznie - tak, wiem, już o tym mówiłem i niepotrzebnie się powtarzam, bo i tak zostanie to odparte "tematów nie ma, bo jest cenzura" i błędne koło odpisywania w kółko tego samego toczy się dalej)). Takie koleżeńskie ostrzeżenie - jeżeli chcesz się w to bawić dalej, to wiedz, że tak będzie cały czas, póki ci się nie znudzi, co byś nie powiedział, to po góra 2 postach wrócisz do punktu wyjścia i dokładnie tych samych zarzutów. Zostałeś ostrzeżony.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 02:51:07 pm
nie mówiąc już o tym, że forum ma opcje "szukaj" i nie trzeba niczego przeszukiwać ręcznie
Hola, hola - dla kogo powstał portal? Dla czytelników, prawda? I to dla nich wprowadza się pewne zmiany, wpływające na wygodę obsługi, prawda? Więc w imię czego chcąc zjebać przemądrzałego redaktorka muszę czegoś sam szukać? Ma być do tego link w widocznym dla mnie i innych użytkowników miejscu. Tak aby każdy mógł potem wejść i przeczytać co miałem negatywnego o danym recenzencie do powiedzenia. Bo inaczej no to nie ma siły, ale to jest to o czym pisał powyżej Richie - normalne ukrywanie i zakopywanie prawdy przed światem.
[anfan mode]A najlepiej to przestańcie wypisywać takie bzdury w recenzjach. Wtedy nie trzeba będzie za nie nikogo besztać.[/anfan mode]
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 26, 2009, 03:07:59 pm
Tak więc Morg - dwie-trzy strony temu prowadziłem sam tutaj taką samą dysputę.
Nie wiem po co to piszesz, Morg z pewnością to wszystko wie bo sam na pewno to już dawno doczytał.
A jeśli przypadkiem tego nie zrobił, to się poważnie zdziwię - wszak znalezienie tego w tym wątku było kwestią tylko kilku banalnych kliknięć (których to wykonanie, jak wszyscy wiemy, nie stanowi najmniejszego problemu dla prawdziwie chcącego)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 03:23:47 pm
Niezwykle adekwatne porównanie. Nie da się ukryć, pomysł, iż jakaś losowa osoba pisząca na Tanuki uczestniczyła też w tej dyskusji wcześniej bez wątpienia wiąże się jasno z przedmiotem sarkazmu tia...

Hola, hola - dla kogo powstał portal? Dla czytelników, prawda? I to dla nich wprowadza się pewne zmiany, wpływające na wygodę obsługi, prawda? Więc w imię czego chcąc zjebać przemądrzałego redaktorka muszę czegoś sam szukać? Ma być do tego link w widocznym dla mnie i innych użytkowników miejscu. Tak aby każdy mógł potem wejść i przeczytać co miałem negatywnego o danym recenzencie do powiedzenia. Bo inaczej no to nie ma siły, ale to jest to o czym pisał powyżej Richie - normalne ukrywanie i zakopywanie prawdy przed światem

Za bardzo nie chciałem wracać już do tego samego od nowa, ale poczułem się lekko wkurzony po przeczytaniu tego, więc tak na zakończenie coś dorzucę.

Pisząc recenzje wkładam w to sporo pracy. Zależnie od tematyki serii sprawdzić często muszę źródła daleko nie związane z anime, cały tekst musi też przejść dokładną korektę językową, tak więc to nie tylko moja praca. Dlaczego więc niby mam się przejmować kimś, kto chce mi ten tekst skrytykować, skoro on nie chce w to włożyć zupełnie żadnego wysiłku? Nawet tak minimalnego jak wpisanie tematu na forum, co jest absurdalnie śmiesznym wysiłkiem w porównaniu z tym podjętym przeze mnie. Aby coś zrobić zawsze trzeba podjąć jakiś wysiłek - jeżeli ktoś tego nie akceptuje, to życzę szczęścia w życiu. Z mojego punktu widzenia takowa osoba zasługuje jedynie na zignorowanie i nie tratuje jej w żadnym stopniu jako poważnego kandydata do dyskusji nad recenzją. Nie podoba się? Przykro mi, nie rusza mnie to nijak, nie mam obowiązku przejmować się ludźmi wbrew własnym przekonaniom.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 03:34:23 pm
Pisząc recenzje wkładam w to sporo pracy. Zależnie od tematyki serii sprawdzić często muszę źródła daleko nie związane z anime, cały tekst musi też przejść dokładną korektę językową, tak więc to nie tylko moja praca. Dlaczego więc niby mam się przejmować kimś, kto chce mi ten tekst skrytykować, skoro on nie chce w to włożyć zupełnie żadnego wysiłku?
Takie są prawa opublikowania swojego tekstu na forum publicznym. Dorośnij, zrozum i przywyknij do tego, bo inaczej ty też sobie w życiu nie poradzisz, zwłaszcza w chwili gdy przyjdzie prawdziwa krytyka, dotycząca twojego stylu życia, a nie jakichś tam bzdurnych recenzyjek. A jeśli nie potrafisz, to znaczy że nadajesz się do uprawiania ogórków, a nie pisania recenzji. Zresztą co to za recenzent, który prostej recenzji nie potrafi napisać bez odwoływania się do kilku źródeł (do czego sam się przyznajesz), musi oddawać tekst do korekty, a do tego uważa swoją pracę za straszliwy wysiłek. Marne kilka zdań na krzyż, oh-my-god-jaki-straszliwy-wysiłek, normalnie palce puchną od stukania w klawiaturę. Co ty chłopie wiesz o wysiłku wkładanym w pisanie? Napisałeś kiedykolwiek coś dłuższego niż 5 tysięcy znaków? Takie recki jak wasze to się klepie w 15-20 minut, gdy akurat człowiek nie ma co robić (w tyle mniej więcej powstała moja alternatywna do Akane-iro OVA, która ukaże się wkrótce). A co do wkładania wysiłku - moim wysiłkiem jest przebijanie się przez stek bzdur, które ty i inni napłodziliście w swoich recenzjach, a także filtrowanie słowa przez was napisanego z waszych fobii i uprzedzeń, od których aż roi się w tych tekstach. I wystarczy.
Jak widzisz ja też się zdenerwowałem i zamknijmy temat, bo pomalutku zamienia się w coraz bardziej chamską pyskówkę. Piszcie sobie dalej te wasze "recenzje", głaskając się wzajemnie w redakcyjnym gronie. Ja również życzę szczęścia i powodzenia w przyszłości.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 04:17:56 pm
I nawzajem. Cieszę się, że temat możemy uznać za zamknięty.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Crack w Sierpień 26, 2009, 05:36:04 pm
Hola, hola - dla kogo powstał portal? Dla czytelników, prawda? I to dla nich wprowadza się pewne zmiany, wpływające na wygodę obsługi, prawda? Więc w imię czego chcąc zjebać przemądrzałego redaktorka muszę czegoś sam szukać? Ma być do tego link w widocznym dla mnie i innych użytkowników miejscu.
Jesteście świetni  :badgrin:

Dodamy od razu duży i świecący jak psu jajca animowany gif w ramach przycisku. Obawiam się, że zwykła, nieanimowana grafika może być zbyt mało widoczna. Przydadzą się też pewnie przyciski do obrzucenia zgniłymi pomidorami korektora, recenzentów i może jeszcze modów, adminów, ba! może nawet grafika - tak dla pełnej satysfakcji obrzucających (i obrzucanych, bo oni wszyscy mają masochistyczne zapędy), coby im się nie znudził jeden i ten sam cel.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 05:48:23 pm
Skoro wciąż wypisują te same głupoty w recenzjach żeby wysłuchiwać wciąż tych samych narzekań czytelników, to znaczy że są masochistami.
A tak w ogóle to spadaj masturbować się dalej w gronie swoich kochanych redaktorków. Za dużo się was tutaj robi, a my takich nie potrzebujemy. Chyba powinniśmy zacząć stosować waszą politykę a propos postowania.
I nie chcę słyszeć nic na temat mojego chamstwa - sam zacząłeś.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 26, 2009, 06:04:32 pm
A to ciekawe. Mógłbyś uściślić co rozumiesz przez głupoty. Poza tym jedynymi narzekającymi wydaje się być grupka nakręcająca ten temat. I prosiłbym o kulturalne odpowiedzi, bo jak widzę że kilka osób ma z tym problem.

Za dużo się was tutaj robi, a my takich nie potrzebujemy. Chyba powinniśmy zacząć stosować waszą politykę a propos postowania.
Tenchi czy jesteś moderatorem? Pytam z ciekawości. Poza tym Tanuki niczego nie cenzuruje. Jeśli uważasz że jest inaczej proszę o dowody. Poza tym zarzucanie cenzury wraz z deklarowaniem, że na gildii  użytkownicy Tanuki nie powinni się wypowiadać jest całkiem zabawne. W takim razie cenzura jest dobra gdy odpowiada Tobie i zła gdy uderza w Ciebie. Czemu mi to przypomina moralność Kalego?
Cytat: Crack

link=topic=27536.msg1071989#msg1071989 date=1251304564
Dodamy od razu duży i świecący jak psu jajca animowany gif w ramach przycisku. Obawiam się, że zwykła, nieanimowana grafika może być zbyt mało widoczna. Przydadzą się też pewnie przyciski do obrzucenia zgniłymi pomidorami korektora, recenzentów i może jeszcze modów, adminów, ba! może nawet grafika - tak dla pełnej satysfakcji obrzucających (i obrzucanych, bo oni wszyscy mają masochistyczne zapędy), coby im się nie znudził jeden i ten sam cel.
Crack, Ty sobie żartujesz, prawda? Zawsze byłem za tym żeby nie traktować ludzi jak debili. Poza tym wątpię by osobie której nie chce się wykonać kilku kliknięć by wejść na forum, chciało się napisać konstruktywny post.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 26, 2009, 06:07:26 pm
Za dużo się was tutaj robi, a my takich nie potrzebujemy. Chyba powinniśmy zacząć stosować waszą politykę a propos postowania.

"My"? Ty, Riczu i Anfan?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Sierpień 26, 2009, 06:15:54 pm
Jeśli uważasz że jest inaczej proszę o dowody. Poza tym zarzucanie cenzury

cofnij się kilka stron wstecz, były one podawane, chyba w tym temacie, w innych ta sprawa też była poruszana ;)

Wilk: anfan potrzebuje nowych do wymiany poglądów bo starzy już go znają i nie leją wody na jego młyn
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 26, 2009, 06:18:19 pm
cofnij się kilka stron wstecz, były one podawane, chyba w tym temacie, w innych ta sprawa też była poruszana ;)

No właśnie, przecież to tylko parę prostych klików, dla chcącego nie ma nic trudnego :idea:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 26, 2009, 06:20:29 pm
"My"? Ty, Riczu i Anfan?

Jakkolwiek zacne by nie było towarzystwo w którym mnie umieściłeś, nie było ono aż tak kameralne (nie)stety
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 06:21:02 pm
A to ciekawe. Mógłbyś uściślić co rozumiesz przez głupoty.
Pisałem już o tym nieraz. Mniej usuwania konkretnych i rzeczowych, choć niestety krytycznych komentarzy na waszej stronie, a będziecie wiedzieć kiedy piszecie od rzeczy.

Cytuj
Poza tym jedynymi narzekającymi wydaje się być grupka nakręcająca ten temat. I prosiłbym o kulturalne odpowiedzi, bo jak widzę że kilka osób ma z tym problem.
Kto zaczął? Mam pokazać palcem tego posta sprzed godziny?

Cytuj
Tenchi czy jesteś moderatorem? Pytam z ciekawości. Poza tym Tanuki niczego nie cenzuruje. Jeśli uważasz że jest inaczej proszę o dowody. Poza tym zarzucanie cenzury wraz z deklarowaniem, że na gildii  użytkownicy Tanuki nie powinni się wypowiadać jest całkiem zabawne. W takim razie cenzura jest dobra gdy odpowiada Tobie i zła gdy uderza w Ciebie. Czemu mi to przypomina moralność Kalego?
Ależ ja sobie tylko żartowałem...

Cytuj
Crack, Ty sobie żartujesz, prawda? Zawsze byłem za tym żeby nie traktować ludzi jak debili. Poza tym wątpię by osobie której nie chce się wykonać kilku kliknięć by wejść na forum, chciało się napisać konstruktywny post.
...tak jak wasz kolega Crack. I też jestem za tym żeby ludzi nie traktować jak debili, ale niektórych po prostu się nie da inaczej, bo sami się o to proszą. Poza tym nie ma innego wyjaśnienia faktu, że mówi się do nich kilka razy co jest źle i gdzie, wręcz pokazuje palcem, a oni dalej idą w zaparte.
Przyjdzie was tu więcej w celu poobrzucania się nawzajem błotem, czy zamkniemy w końcu ten bezsensowny spór?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 26, 2009, 06:21:58 pm
Ty sobie żartujesz, prawda? Zawsze byłem za tym żeby nie traktować ludzi jak debili
Znaczy się - będzie można po prostu w komentarzach pisać o wszystkim co dotyczy zarówno anime jak i recenzji tegoż? Ok, trzymam za słowo.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 06:23:42 pm
Przyjdzie was tu więcej w celu poobrzucania się nawzajem błotem, czy zamkniemy w końcu ten bezsensowny spór?

Wiesz, pisząc coś publicznie podlegasz krytyce publiki. Bodajże próbowałeś mnie sam tego uczyć jeszcze niedawno...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 26, 2009, 06:24:34 pm
"My"? Ty, Riczu i Anfan?
Mi to nie przeszkadza. Nawet fajnie było by jakby wszyscy recenzenci tanukowscy i inni wielbiciele tej strony się tutaj zarejestrowali   :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 06:32:15 pm
Wiesz, pisząc coś publicznie podlegasz krytyce publiki. Bodajże próbowałeś mnie sam tego uczyć jeszcze niedawno...
Jasne - przecież nie o to mi chodzi. Szkoda mi was samych - skoro nie potraficie znieść prostej krytyki swoich wydumanych recenzji, to jakież spustoszenia w waszych główkach poczyni taki chamski flame... No ale żal tez przerywać tak dobrą zabawę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 26, 2009, 06:33:08 pm
"My"? Ty, Riczu i Anfan?
Dodaj do puli osób również i mnie, z tym, że ja aktualnie produkuję się na forum tanuki, a nie tutaj.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 26, 2009, 06:43:15 pm
Nie rozumiem osób, które mając aż takie parcie na komentowanie recenzji, nie potrafią sobie zadać trudu by założyć na forum temat. To tak jakby umierając z głodu nie chciało się pójść do lodówki, bo to za dużo problemu, i krzyczało o podanie już gotowych kanapek.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 06:52:32 pm
Założę go. Napiszę co trzeba. Kto poza mną to przeczyta? Ja akurat mam parcie, ale czy inni też? Tego mi nikt nie zagwarantuje. A pisać sam dla siebie nie lubię. Co innego gdyby był link przenoszący bezpośrednio do tego miejsca. Wtedy owe dziesięć czy dwadzieścia osób kliknie i przeczyta. Ale ile z nich zada sobie trud wyszukiwania tematu ręcznie? Jedna, dwie? Tacy są ludzie i nie ma się tutaj co zasłaniać ich lenistwem. No ale przecież tak jest wygodniej, bo to zawsze jakiś argument wyjaśniający nadmiernie utrudnioną ewentualną krytykę, której boją się tam jak ognia.
Poza tym kto mi da gwarancję że autor tej recenzji jest zarejestrowany na forum? Że je przegląda, czyta?
Nie piszę tych komentarzy dla siebie - ja wiem gdzie zostały popełnione błędy. Piszę je dla recenzenta, aby mógł na przyszłość uniknąć takich wpadek. Skądś ci młodzi muszą się uczyć warsztatu. A od kogóż by, jeśli nie od starszych, wyrobionych na tym polu kolegów?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 26, 2009, 06:53:44 pm
Nie rozumiem osób, które mając aż takie parcie na komentowanie recenzji, nie potrafią sobie zadać trudu by założyć na forum temat. To tak jakby umierając z głodu nie chciało się pójść do lodówki, bo to za dużo problemu, i krzyczało o podanie już gotowych kanapek.
Ale to nie jest taki zły pomysł, żeby kucharz raz zbudował taśmociąg który i nikt by się już nie wysilał z chodzeniem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 26, 2009, 06:56:44 pm
Piszę je dla recenzenta, aby mógł na przyszłość uniknąć takich wpadek.

O to się nie bój - jak powstaje temat, to recenzent jest o nim informowany przez adminów. Pod warunkiem, ze to merytoryczna krytyka, a nie w "anfanowym" stylu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 06:58:16 pm
Jasne - przecież nie o to mi chodzi. Szkoda mi was samych - skoro nie potraficie znieść prostej krytyki swoich wydumanych recenzji, to jakież spustoszenia w waszych główkach poczyni taki chamski flame... No ale żal tez przerywać tak dobrą zabawę.

Cóż, dla mnie właściwy temat też został zamknięty, skomentował już co komentarza było warte, pozostały już tylko inne kwestie. A konkretniej to nauki jakich mi tu udzielono. Wykazałbym się nieopisaną ignorancją, gdybym zignorował te zacne rady jakie mi wpajano, na czele z:

Głupota jest po to żeby ją tępić.

Skoro akurat mam wolną chwilę, to i nie omieszkałem tego zrobić.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 26, 2009, 06:59:47 pm
Nie rozumiem osób, które mając aż takie parcie na komentowanie recenzji, nie potrafią sobie zadać trudu by założyć na forum temat. To tak jakby umierając z głodu nie chciało się pójść do lodówki, bo to za dużo problemu, i krzyczało o podanie już gotowych kanapek.
Wilku, specjalnie dla ciebie bo pewnie przeoczyłeś
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,27536.msg1071953.html#msg1071953
mój ostatni akapit,
miłej lektury życzę
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 07:04:46 pm
O to się nie bój - jak powstaje temat, to recenzent jest o nim informowany przez adminów. Pod warunkiem, ze to merytoryczna krytyka, a nie w "anfanowym" stylu.
Znasz mnie - pisuję tutaj nie od dziś i wiesz, że kiedy jest taka potrzeba, jestem bardzo merytoryczny.

Skoro akurat mam wolną chwilę, to i nie omieszkałem tego zrobić.
Szkoda że nie zacząłeś od swojej własnej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 07:12:51 pm
Zawsze skupiam się na własnej w pierwszej kolejności. Bo i w tępieniu jej mam interes, w przeciwieństwie do sytuacji z jaką mam kontaktu tu. Obawiam się jednak, że ciut inaczej rozumiemy co jest głupotą, a co nie.

Tak czy inaczej teraz robi się nudno, gdzieś zaginął impet. Mam nadzieje, że wkrótce znowu rozwiniecie skrzydła.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 26, 2009, 07:15:07 pm
Pamiętam, ale ciągle nie rozumiem, dlaczego mając takie parcie na to komentowanie (ja go w ogóle nie mam) nie wysilicie się jednak choć o tą drobinę. Recenzent na pewno zostanie o temacie poinformowany i zachęcony przez administrację do polemiki, jeśli tylko będą to zarzuty dotyczące merytorycznej strony recenzji, a nie gustów recenzenta (nawet wróg ecchi ma prawo zrecenzować ecchi).

Znasz mnie - pisuję tutaj nie od dziś i wiesz, że kiedy jest taka potrzeba, jestem bardzo merytoryczny.

Nie zarzucam przecież akurat Tobie braku merytoryki.



Możemy pogadać o bardziej neutralnym temacie?

Odnośnie recenzowania tego co się lubi. Mało jest ecchi stricte stawiających na to jedno. Zazwyczaj to mieszanka z innymi rzeczami - czy to komedią, czy bijatyką bądź romansem. Dlatego nie uważam, by ganić kogoś za recenzowanie tylko dlatego, że ecchi nie lubi (bądź ma co do niego wysokie wymagania, bądź jakiekolwiek wymagania >_>) Ecchi jako takie nie rzutuje na gatunek anime, rzadko kiedy wychyla się na pierwszy plan; w przeciwieństwie np. do shoujo, shounena, hentaia, yaoi czy innych rzeczy (tu rzeczywiście specjalizacja i zacięcie mile widziane). W większości rzeczy ecchi jest dodatkiem i może komuś przeszkadzać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 26, 2009, 07:17:33 pm
O to się nie bój - jak powstaje temat, to recenzent jest o nim informowany przez adminów. Pod warunkiem, ze to merytoryczna krytyka, a nie w "anfanowym" stylu.
Jak anfan coś krytykuje to zazwyczaj używa logicznych argumentów (no chyba, że chwilami mu się nie chce) więc ta krytyka anfana dla recenzentów tanukowskich jest potrzebna i powinni ją sobie wziąć do serca.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 07:20:55 pm
(nawet wróg ecchi ma prawo zrecenzować ecchi).
I zjechać je za to, ze jest ecchi, tak? Bez sensu. Podobne sytuacje mają na Tanuki miejsce w kółko i na okrągło. I o właśnie o ten cały ten spór.

Cytuj
Odnośnie recenzowania tego co się lubi. Mało jest ecchi stricte stawiających na to jedno. Zazwyczaj to mieszanka z innymi rzeczami - czy to komedią, czy bijatyką bądź romansem. Dlatego nie uważam, by ganić kogoś za recenzowanie tylko dlatego, że ecchi nie lubi (bądź ma co do niego wysokie wymagania, bądź jakiekolwiek wymagania >_>) Ecchi jako takie nie rzutuje na gatunek anime, rzadko kiedy wychyla się na pierwszy plan; w przeciwieństwie np. do shoujo, shounena, hentaia, yaoi czy innych rzeczy (tu rzeczywiście specjalizacja i zacięcie mile widziane). W większości rzeczy ecchi jest dodatkiem i może komuś przeszkadzać.
Ale tak się akurat składa, że w takim Sky Girls loli nie jest żadnym dodatkiem, tylko jednym z głównych wątków. Skoro zatem wiem że go nie lubię i będzie mi przeszkadzał, to po co oglądam? Po to żeby potem zbluzgać?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 26, 2009, 07:24:27 pm
Ecchi jako takie nie rzutuje na gatunek anime, rzadko kiedy wychyla się na pierwszy plan; w przeciwieństwie np. do shoujo, shounena, hentaia, yaoi czy innych rzeczy (tu rzeczywiście specjalizacja i zacięcie mile widziane).
No to masz recenzję Shoujo. Osoba co to pisała miała jakieś poważne problemy ze zrozumieniem tego anime i zwariowaną komedię traktowała na poważnie. Tu nie można powiedzieć, że po prostu jej się nie podobała. Ta recenzentka odstawiła taką żenadą, że powinna mieć dożywotni zakaz pisania recenzji.
moshi_moshi to jedna z bardziej beznadziejnych recenzentek na tanuki.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1219-itazura-na-kiss/rec/1255
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 26, 2009, 07:28:44 pm
Ale tak się akurat składa, że w takim Sky Girls loli nie jest żadnym dodatkiem, tylko jednym z głównych wątków. Skoro zatem wiem że go nie lubię i będzie mi przeszkadzał, to po co oglądam? Po to żeby potem zbluzgać?

ale ja nie piszę o loli, tylko o ecchi, którym ostro tu się posługiwano jako argumentem. Poza tym loli lolitkami - Kodomo no Jikan mi się podobało, a Sky Girls odrzuciło.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 26, 2009, 07:30:27 pm
(...) To tak jakby umierając z głodu nie chciało się pójść do lodówki, bo to za dużo problemu, i krzyczało o podanie już gotowych kanapek.
Podałeś przykład z kosmosu. Jest wręcz odwrotnie. Szefostwo tanuki wymaga ode mnie pisania recenzji alternatywnych (sic!), a nie pozwala właśnie by nie robić z tego większego problemu i odnieść się do recenzji (jak również samego anime) w stosownym do tego miejscu. Denerwuje cię, że recenzenci wypisują głupoty? Wspomóż nasz serwis i przyczyń się do jego rozbudowy. Przecież to absurd! Albo przyłączę się do "wroga" albo mam spadać na drzewo? Na tanuki nie ma miejsca na konstruktywną krytykę, a wszystko to pod idiotycznym pretekstem, że inaczej pojawiłoby się pełno komentarzy w stylu "recenzent jest gópi i ma fszy". Wierz lub nie, ale cenzura wiele osób uwiera i denerwuje. To ja muszę się starać żeby móc uzyskać tą kanapkę, iść najpierw do urzędu po zezwolenie i dopiero potem, jak już będzie nieświeża będę mógł ją zjeść.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 26, 2009, 07:32:45 pm
Pamiętam, ale ciągle nie rozumiem, dlaczego mając takie parcie na to komentowanie (ja go w ogóle nie mam) nie wysilicie się jednak choć o tą drobinę.
Po pierwsze, te parcie (przynajmniej w moim wypadku) to sobie ubzdurałeś - ja chcę mieć realną możliwość pisania komentarzy, a jeśli takowa w końcu będzie nie licz na to że będę latał z wywieszonym językiem od recenzji do recenzji i wytykał wszystko każdemu bo tego w moim wydaniu się nie doczekasz. Natomiast sam fakt że będzie taka możliwość może się okazać zbawienny - dla ogólnego poziomu recenzji. I to nawet jeśli nikt nigdy nie napisze żadnego złego słóweczka.
Po drugie, wysilałem się jak byłem mały. Na dziś tanuki już mi skutecznie z głowy wybiło wysiłki wszelakie (robione uprzednio, w dobrej wierze i w ramach czynu społecznego). I nie, na same maślane oczka nie uwierzę że coś się zmieniło choćby na włos - zresztą, koronnym dowodem dla mnie jest ta dyskusja i "argumenty" naszych szanownych gości.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 07:33:31 pm
ale ja nie piszę o loli, tylko o ecchi, którym ostro tu się posługiwano jako argumentem.
Ale ja piszę o loli, bo to także jedna z wielu kości niezgody w tym sporze, tuż obok wspomnianego ecchi czy ogólnie szeroko pojętego fanserwisu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 26, 2009, 07:38:49 pm
Shoujo są opowieściami o miłości. Natomiast Itazura na Kiss jest całkowitym zaprzeczeniem tego schematu. Główny bish to kawał bezdusznego, pozbawionego uczuć drania, a panienka robi za zapatrzoną w niego idiotkę. W tym anime było tyle miłości i uczuć co w pornolu sado-maso. Poza tym każdy ma prawo do własnego zdania - w tym recenzent. Co w tym złego?

A co do linka do komentowania recenzji. Widać nie wyraziłem się jasno. Dawanie takiego przycisku, podczas gdy do przejścia do odpowiedniego działu na forum wystarczy parę kliknięć to obraza dla ludzkiej inteligencji. Ludzie jednak myślą, a kilka kliknięć to nie jest wielki wysiłek. "No właśnie, przecież to tylko parę prostych klików, dla chcącego nie ma nic trudnego."
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 26, 2009, 07:42:37 pm
Ok, Riczu, trochę racji masz, ale nigdy Cię nie zrozumiem, bo mi temat wisi i powiewa. Dlatego argumenty nie bardzo do mnie docierają, a jak się zirytuję to totalnie nie docierają. EOT.


Ale ja piszę o loli, bo to także jedna z wielu kości niezgody w tym sporze, tuż obok wspomnianego ecchi czy ogólnie szeroko pojętego fanserwisu.

A ja Ci odpisuję, że jakbym recenzował Kodomo no Jikan, to bym loli chwalił, a jakbym recenzował Sky Girls, to bym za loli jechał. Więc jak to - mam prawo to drugie zrecenzować czy nie?

Nie wszystko jest takie proste. Fanserwis w większości rzeczy jest dodatkiem dlatego serio, można za niego jechać, bo czasami nawet mnie (a ja go lubię) przeszkadza. Dlatego też spokojnie wróg fanserwisu może recenzować większość rzeczy, które ten fanserwis zawierają (poza może takimi gwiazdkami jak "To Love-Ru", które mają to jedyne do zaprezentowania i tu rzeczywiście trzeba kogoś, któ tylko na to liczy>_>)

A co do linka do komentowania recenzji. Widać nie wyraziłem się jasno. Dawanie takiego przycisku, podczas gdy do przejścia do odpowiedniego działu na forum wystarczy parę kliknięć to obraza dla ludzkiej inteligencji. Ludzie jednak myślą, a kilka kliknięć to nie jest wielki wysiłek. "No właśnie, przecież to tylko parę prostych klików, dla chcącego nie ma nic trudnego."

[obiektywizm mode=on]nie do końca. Jest sporo osób, np ja, którym to wisi, ale jakby już natrafiło na temat, bo by się nim zainteresowało. Jako "wisi-mi-to" nie wejdę na forum tylko po to, by patrzeć, czy komuś chciało się polemizować. A jakbym miał link pod nosem to bym sprawdził. [obiektywizm mode=off]
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 26, 2009, 07:44:01 pm
"No właśnie, przecież to tylko parę prostych klików, dla chcącego nie ma nic trudnego."
Gdybyś raczył z tych prostych klików skorzystać, to zauważyłbyś zapewne że to niejaki Morg (w gościnnej wizycie) mnie rozbawił powtarzając powyższy "argument" razy kilka, a w związku z tym mój post należy traktować jako czysto ironiczny, uszanowanie :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Sierpień 26, 2009, 07:51:33 pm
Dawanie takiego przycisku, podczas gdy do przejścia do odpowiedniego działu na forum wystarczy parę kliknięć to obraza dla ludzkiej inteligencji.

ale istnienie takiego przycisku w celu skomentowania anime już taką obrazą nie jest  :idea:

Skoro już jesteśmy przy recenzji Itazura na Kiss, w odnośnikach jest informacja:

"Podyskutuj o Itazura no Kiss na Forum     Nieoficjalny     pl"

To czy nie o to tu chodzi ?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 07:54:44 pm
A ja Ci odpisuję, że jakbym recenzował Kodomo no Jikan, to bym loli chwalił, a jakbym recenzował Sky Girls, to bym za loli jechał. Więc jak to - mam prawo to drugie zrecenzować czy nie?
Zależy jakie jest twoje ogólne podejście do loli w anime. Weźmy pod uwagę, iż oba tytuły opierają się na schemacie loli. Jeśli zatem nie lubisz go, to powinieneś raczej wstrzymać się z recenzowaniem. Nie ma co liczyć na łut szczęścia, że dana seria spodoba ci się, tak jak przez przypadek miało to miejsce z KnJ.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 26, 2009, 07:56:27 pm
ale istnienie takiego przycisku w celu skomentowania anime już taką obrazą nie jest  :idea:
No właśnie, tak się zastanawiam dlaczego w ogóle znajduje się możliwość komentowania anime zaraz pod recenzją?? Przecież - zgodnie z wielokrotnie wpajaną mi przez adwersarzy logiką - jest forum od tego. A na forum, wiadomo, każdy może jeśli tylko chce, w końcu to tylko te parę klików... :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Crack w Sierpień 26, 2009, 08:17:07 pm
A tak w ogóle to spadaj masturbować się dalej w gronie swoich kochanych redaktorków.
Dziękuję, nie muszę.

Skoro już jesteśmy przy recenzji Itazura na Kiss, w odnośnikach jest informacja:

"Podyskutuj o Itazura no Kiss na Forum     Nieoficjalny     pl"

To czy nie o to tu chodzi ?
Zgadza się, gdy tylko jakaś dodatkowa dyskusja istnieje, linkujemy ją. Nie zawsze reagujemy od razu, ale w takich sytuacjach wystarczy nam zwrócić uwagę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Sierpień 26, 2009, 08:26:13 pm
No dobra...,nie, nie czytałem tematu z rozerzwieniem. Za wiele tego więc tylko "to tu, to tam" wyłapałem najciekawsze bajery by zorientować się co i jak. Oto i moje przemyślenia:

- fani tanuki wychodzą z tekstem ze jak ktoś jest za leniwy by parę razy zrobić clicku-clicku to najwidoczniej pewnie nie jest dość zdeterminowany i nawet jak ta sztuka mu się uda to i tak nic nie napisze...; a ję się pytam gdzie to ekonomiczność? Dostrzegam różnicę pomiędzy "paroma clicknięciami" a jednym... Wniosek: osoby dbające o serwis są zbyt leniwe bądź nie wiedzą jak to zrobić. :idea:

-przybyło nam fanów tanuki ale to akurat dobrze..., przedtem wyglądało to jak walka 1vs5 i nie było to aż tak fair, a tak to już może jakaś dobra batalia z tego będzie. Uwielbiam słowne potyczki.  :D

-jakiś tam fan tanuki napisał ze skoro jest tyle recenzji to najwidoczniej jest sporo czytelników bo recenzentom dla zabicia czasu by raczej nie chciało się pisać. To fakt ale ja tu raczej widzę przypadek CD-Action, nie ważne co i jak byle by się ukazało, a potem tylko do znajomych" widzicie tu jest moja ksywka zamieścili mnie na TAKIM wielkim serwisie, joł, joł"... Mało mistrzowie pragnący chwili sławy i rozgłosu. Tanuki zaciera rączki bo dostała kolejną rybkę a recenzent wypina z dumy klatę..., a gdzie tu kontrola jakości, ta rybka była niewymiarowa. :doubt:

-uprzedzenia i pisanie o tym co się lubi/nie lubi... Zabawne ja jak widzę że mi nie przypada do gustu to przestaje oglądać a tu nie... Nie lubi oglądać i sprawia mu to bol ale to nic, bicz w rękę i heja przez plecy z okrzykiem "ku chwale tanuki, yech more pain" i orgazm totalny... Szkoda tylko że potem pisze jak mu było źle... W gazetach fanowi FPS nie dadzą do recenzowania RPG, bo jaka jest pewność że on to dobrze oceni? Czy ocena faktycznie będzie adekwatna? Nie ma recenzji obiektywnej tylko rożne stopnie subiektywności, recenzenci na tanuki zbyt często przeginają. :neutral:

-no to teraz kwestia Ecchi, jak kogoś razi Ecchi to jest niedojrzały w pewnym sensie. Co jest boi się wyglądu swego ciała, dziewczyny go brzydzą? No ja nie wiem może gej? Albo izolowany od społeczeństwa bo gdzie by nie spojrzeć dziewczyny starają się pokazać jak najwięcej mogą a na plaży to już zgroza same prawie nagie ciała...Animowe Ecchi- blee, real life Ecchi- uber guten deutchen truskawken... No nie wiem ja tu widzę niekonsekwencję.  :-?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 26, 2009, 08:31:04 pm
-no to teraz kwestia Ecchi, jak kogoś razi Ecchi to jest niedojrzały w pewnym sensie. Co jest boi się wyglądu swego ciała, dziewczyny go brzydzą? No ja nie wiem może gej? Albo izolowany od społeczeństwa bo gdzie by nie spojrzeć dziewczyny starają się pokazać jak najwięcej mogą a na plaży to już zgroza same prawie nagie ciała...Animowe Ecchi- blee, real life Ecchi- uber guten deutchen truskawken... No nie wiem ja tu widzę niekonsekwencję.  :-?

Jednym słowem ecchi dobre do wszystkiego i w każdej formie? Imo nie. I nie zniżaj to do tak prostych zależności, bo można pociągnąć to dalej i powiedzieć, że wszędzie może być hentai, a jak kogoś to razi to jest niedorosły.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 26, 2009, 08:33:52 pm
Zależy jakie jest twoje ogólne podejście do loli w anime. Weźmy pod uwagę, iż oba tytuły opierają się na schemacie loli. Jeśli zatem nie lubisz go, to powinieneś raczej wstrzymać się z recenzowaniem. Nie ma co liczyć na łut szczęścia, że dana seria spodoba ci się, tak jak przez przypadek miało to miejsce z KnJ.
Ale czy to nie jest samo w sobie cenzurowaniem, które jest ciągle zarzucane Tanuki? Podejście z recenzowaniem wyłącznie tytułów które się lubi jest dość dziwne. No i istnieją jeszcze naprawdę złe tytuły, zasługujące tylko na najniższe noty. Czy takich "dzieł" nie powinno się wcale recenzować?

ale istnienie takiego przycisku w celu skomentowania anime już taką obrazą nie jest  :idea:
Paradoksalne, ale nie mogę się z tym nie zgodzić.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 26, 2009, 08:38:07 pm
Ale czy to nie jest samo w sobie cenzurowaniem, które jest ciągle zarzucane Tanuki? Podejście z recenzowaniem wyłącznie tytułów które się lubi jest dość dziwne. No i istnieją jeszcze naprawdę złe tytuły, zasługujące tylko na najniższe noty. Czy takich "dzieł" nie powinno się wcale recenzować?


Nie o to chodzi. Tu chodzi o to, że jak ktoś nie lubi danego gatunku to nie powinien się za niego brać. Ja np. nie lubię shoujo więc pewnie jakie bym nie wziął (z wyjątkami) to by mnie nudziły i dostawały niskie noty. Tak samo z np. yaoi.

O ecchi walczę bo nie uważam tego za pełnoprawny gatunek, a za dodatek, który może, ale nie musi pasować, i którego lubienie/nielubienie nie powinno przy większości produkcji przesądzać o możliwościach rzetelnej oceny tych produkcji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Sierpień 26, 2009, 08:42:36 pm
No i istnieją jeszcze naprawdę złe tytuły, zasługujące tylko na najniższe noty. Czy takich "dzieł" nie powinno się wcale recenzować?

Tylko po co ktoś ogląda słabą serię która mu się nie podoba a ma np 26 odcinków ? Jak mnie jakaś nie przypadnie do gustu to rzucam ją w diabły. O ile mogę zrozumieć recenzenta pracującego np w CDA to już kogoś kto robi to w czynie społecznym nie potrafię.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Crack w Sierpień 26, 2009, 08:47:45 pm
- fani tanuki wychodzą z tekstem ze jak ktoś jest za leniwy by parę razy zrobić clicku-clicku to najwidoczniej pewnie nie jest dość zdeterminowany i nawet jak ta sztuka mu się uda to i tak nic nie napisze...; a ję się pytam gdzie to ekonomiczność? Dostrzegam różnicę pomiędzy "paroma clicknięciami" a jednym... Wniosek: osoby dbające o serwis są zbyt leniwe bądź nie wiedzą jak to zrobić. :idea:
Czas to pieniądz, a my robimy Tanuka w wolnym czasie. Mamy kilka innych, według nas bardziej przydatnych rzeczy które chcemy wprowadzić, i właśnie na nie poświęcamy (my, informatycy) czas.

-jakiś tam fan tanuki napisał ze skoro jest tyle recenzji to najwidoczniej jest sporo czytelników bo recenzentom dla zabicia czasu by raczej nie chciało się pisać. To fakt ale ja tu raczej widzę przypadek CD-Action, nie ważne co i jak byle by się ukazało, a potem tylko do znajomych" widzicie tu jest moja ksywka zamieścili mnie na TAKIM wielkim serwisie, joł, joł"... Mało mistrzowie pragnący chwili sławy i rozgłosu. Tanuki zaciera rączki bo dostała kolejną rybkę a recenzent wypina z dumy klatę..., a gdzie tu kontrola jakości, ta rybka była niewymiarowa. :doubt:
Za jakość argumentów odpowiada recenzent. Skrajne głupoty zwykle udaje nam się wyłapać jeszcze przed publikacją, ale nie zawsze mamy w redakcji kogoś kto oglądał daną serię. Poza tym teksty puszczamy dopiero po korekcie. Jak widać, kontrola jest, ale żadna kontrola nie jest doskonała. Przypominam też, że recenzja z definicji nie jest obiektywna.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 08:49:37 pm
Animowe Ecchi- blee, real life Ecchi- uber guten deutchen truskawken... No nie wiem ja tu widzę niekonsekwencję.  :-?
Bo to jest dziś trendy. Ja jestem taki super real life man, bo lubie tylko prawdziwe cycki, a nie jakiś nerdo-geeko-otaku, który się ślini na widok tych rysunkowych.

Ale czy to nie jest samo w sobie cenzurowaniem, które jest ciągle zarzucane Tanuki? Podejście z recenzowaniem wyłącznie tytułów które się lubi jest dość dziwne.
To się nazywa autocenzura i jest to jedyne rozsądne wyjście z sytuacji w której wiem, że czegoś nie lubię i nie będę w stanie rzetelnie tego ocenić, gdyż przeszkodzi mi w tym pryzmat moich własnych uprzedzeń. A wystawiając taką niesprawiedliwą ocenę mogę urazić ludzi, którym to się podoba.

Cytuj
o i istnieją jeszcze naprawdę złe tytuły, zasługujące tylko na najniższe noty. Czy takich "dzieł" nie powinno się wcale recenzować?
Mylisz się - nie ma aż tak fatalnych pozycji. Anime wytwarzane jest przez człowieka i stanowi część jego kultury. Kultura zaś nie jest stopniowalna, nie ma lepszej i gorszej. Wszystko zależy od nas samych, naszych gustów, upodobań i reakcji. Więc jeśli dany tytuł ma choć jednego zwolennika, któremu on się podoba, to nikt nie ma prawa nazwać go złym czy gorszym od reszty. Nie ma też prawa obrażać gustów osoby, której ten tytuł się spodobał. Tytuł może zasłużyć na fatalna notę tylko wówczas, gdy naprawdę absolutnie NIKOMU się on nie spodoba i wszyscy zgodnie będą twierdzili, że jest do niczego.

Przypominam też, że recenzja z definicji nie jest obiektywna.
Ale nie musi być chamska. A ja za swoje uwielbienie dla loli zostałem nazwany pedofilem i wysłany przez waszego recenzenta do lekarza. Gdzie tu poszanowanie moich gustów? To moja sprawa co lubię, dopóki nie robie tym nikomu krzywdy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 26, 2009, 08:57:17 pm
że czegoś nie lubię i nie będę w stanie rzetelnie tego ocenić, gdyż przeszkodzi mi w tym pryzmat moich własnych uprzedzeń. A wystawiając taką niesprawiedliwą ocenę mogę urazić ludzi, którym to się podoba.

Nie używaj słowa "rzetelnie" w tym kontekście. Będąc fanem jakiegoś gatunku też nie ocenisz tego "rzetelnie". Albo inaczej: i tu i tu ocenisz rzetelnie, ale będą to dwie całkiem inne "rzetelności". Tak lubienie jak i nielubienie wypaczy Twoją ocenę. Co najwyżej możesz powiedzieć, że jako osoba z targetu jesteś bardziej predysponowany do oceniania danego anime, bo do Ciebie było ono kierowane.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 26, 2009, 08:58:34 pm
Shoujo są opowieściami o miłości. Natomiast Itazura na Kiss jest całkowitym zaprzeczeniem tego schematu. Główny bish to kawał bezdusznego, pozbawionego uczuć drania, a panienka robi za zapatrzoną w niego idiotkę. W tym anime było tyle miłości i uczuć co w pornolu sado-maso. Poza tym każdy ma prawo do własnego zdania - w tym recenzent. Co w tym złego?
Ten główny bish to jest male tsundere ? Znasz to pojęcie czy wyjaśnić ?
Tsundere nie tyczy się tylko dziewczyn.
Więc ten główny bisz ma tylko taką maskę to coś w stylu dziewcząt tsundere, które na zewnątrz są wredne, a w środku zupełnie inne.
Rozumiesz już ?

Dziewczynka moshi moshi również nie była w stanie tego pojąć, a akurat uczuć było całkiem sporo w tym anime. Główny bohater potrafił się zachować doskonale w odpowiednich sytuacjach co w realu niewielu potrafi.

Dlatego dziewczynka moshi moshi pogrążyła się doszczętnie tą recenzją bo nie zna się na żartach w anime i nie rozumie zachowań innych. On jej dokuczał (i to żartobliwie) tylko początkowo, ale skoro widział, że nie odpuszcza to już tak się nie zachowywał.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 09:05:54 pm
Co najwyżej możesz powiedzieć, że jako osoba z targetu jesteś bardziej predysponowany do oceniania danego anime, bo do Ciebie było ono kierowane.
No i o to przecież mniej więcej cały czas chodzi w naszej dyskusji. Tyle że tobie udało się teraz opisać i nazwać to bardziej odpowiednio i konkretniej ode mnie.

Ten główny bish to jest male tsundere ? Znasz to pojęcie czy wyjaśnić ?
Har har har - anfan, jesteś moim bogiem. Przynajmniej przez najbliższe 10 minut, aż się skończę śmiać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Sierpień 26, 2009, 09:11:49 pm
Aleście się rozpędzili...

Bo sami są łosiami nie mniejszymi niż część ludzi te recenzje piszących, nie mają własnego zdania i bez najmniejszego problemu łykają (czytaj: ślepo wierzą) w to, co natchniony recenzent sobie naskrobie.

Idąc dalej tym tropem każda recenzja może służyć indoktrynacji, bo ktoś bez własnego zdania może ślepo w nią uwierzyć. A przecież jak wiemy: racja jest jak... - każdy ma swoją. Czy w związku z tym powinniśmy zabronić pisania publicystyki?

No przecież szlag mnie zaraz trafi. Przejdź na forum, załóż temat, napisz co ci się nie podobało. I każda następna osoba która też chce coś napisać o samej recenzji, musi przejść na forum i przeszukać nie wiadomo ile podstron z tematami żeby zobaczyć, czy czasem ktoś już takiego nie założył. Gdy tylko pomyślę o przeglądaniu owych podstron, to momentalnie robi mi się słabo. To nazywacie lenistwem? Bo ja to nazwę poszanowaniem własnego czasu, który mogę spędzać w ciekawszy sposób, niż przeglądając tony śmiecia w celu napisania kilku zdań, których zapewne i tak nikomu nie będzie się chciało się potem szukać (podobnie jak i mnie).

Chwila, chwila - piszesz krytykę recenzji po to, żeby dać znać autorowi, że naplótł głupstw, czy po to, żeby popisać się przed internetową publiką? Wybacz, ale nie możesz winić redakcji, że nie chce mieć pod recenzjami komci rodem z Onetu.

Owszem. Bo z każdą kolejną recenzją na nowo budzi się we mnie nadzieja, że dany recenzent wreszcie wydoroślał i zmądrzał. Niestety, zawsze się rozczarowuję.

Cóż, nikt Ci nie każe, więc czemu się żalisz?

No, i tośmy się wreszcie dowiedzieli dla kogo tak naprawdę są pisane recenzje w Tanuki: dla redakcji.
Nie żebym się specjalnie zdziwił ;)

Gratuluję kreatywnego wyciągania wniosków - utwierdzasz mnie w przekonaniu, że podstawy logiki powinny być obowiązkowym przedmiotem w liceum.

No właśnie. A przecież zgodnie z oficjalną wykładnią serwisu tak powinno być: wszak jest oficjalny zakaz jakiegokolwiek komentowania recenzji. Wolno skomentować anime... ale przecież do tego nie potrzeba przecież nic uprzednio czytać. A bez feedbacku recenzent nie ma zielonego pojęcia czy choćby jedna osoba przeczytała jego tekst od A do Z.

Ależ my bardzo feedbacku chcemy - kwestia tylko tego, że argumenty, które się pojawiają zwykle nie są merytoryczne. Poya tym powtarzam - nie ma zakazu komentowania recenzji. Jest tylko zarządzenie, że ma się to odbywać na forum - owszem, może być to dla Ciebie niewygodne i rozumiem to, niemniej jednak nie upoważnia Cię to do takiego stwierdzenia.

...tyle teoria, bo w praktyce komentarze roją się od komentarzy n/t recenzji. Ale tych pozytywnych. Te negatywne są zazwyczaj sprawnie usuwane - zgodnie przecież z regulaminem. Buźki uśmiechnięte, wszyscy zadowoleni, parasol działa, interes się kręci :)

Proszę o przykłady. Dodam jeszcze, że usuwane są tylko te komentarze, które nie mówią nic, lub prawie nic o anime. Reszta jest zostawiana, czasami moderowana. Poza tym chyba nie powiem za dużo, jeśli stwierdzę, że na chwilę obecną portal nie przynosi redakcji zysków.

I tylko coraz to większe androny można przeczytać w recenzjach, ale kto by się tam tym przejmował - przecież nas chwalą, jesteśmy wspaniali, tylko anfany bluzgają...

Nie da się ukryć, że:

a) przykładów andronów nie dostajemy, a redakcja fizycznie nie jest w stanie sprawdzić wszystkiego sama;
b) narzekają ciągle te same osoby.

Czytelnicy czy bywalcy?
Jak wejdę na stronę, kliknę ocenę anime, obejrzę obrazki a potem dam komentarz w stylu "świetne anime, 10/10" to mnie jeszcze automatycznie nie robi czytelnikiem.
No a kto powiedział że czyta :)
Rozpoznasz po hicie ze strony serwera czy ktoś czyta czy tylko obrazki ogląda? A jeśli przeczyta to czy uważa to za dobre czy nie?

Powiem tak: jestem pewien, że zdecydowana większość jedynie patrzy na gwiazdki i kadry. Niemniej, jednak jest to przypadłość wszystkich serwisów tego typu, więc nic w tym dziwnego.

Przecież wy nie macie grama prawdziwego feedbacku na temat poszczególnych recenzji. Pardon - gorzej, wy z otwartymi ramionami witacie łatwo i przyjemnie dodawalne pozytywy, na wystawienie negatywa to "jakby naprawdę było złe, to by się chciało wykonać trzy kliknięcia i napisać to tam gdzie trzeba (tzn. tam gdzie nikt tego nie czyta)" A potem jeszcze bierzecie tak sporządzony pasztecik i się nim afiszujecie jako koronny dowód rzeczowy na słuszność waszego postępowania: doprawdy, ministerstwa propagandy III Rzeszy i ZSRR razem wzięte by się tak zgrabnej akcji nie powstydziły.

Gratuluję reductio ad hitlerum - w takich momentach bardzo mi szkoda, że w internecie nie działa już prawo Godwina.

Dlatego też ja uważam że komentarze powinny być do wszystkiego. Anime czy recenzja, jeden kit. Proste, skuteczne i intuicyjne.

Wstawienie rozgraniczenia i specjalnego przycisku który by cię odsyłał na miejsce w forum byłoby marnym substytutem, aczkolwiek i tak dużo lepszym od obecnej sytuacji.
I żebyś nie musiał w ciągu dalszej dyskusji utyskiwać n/t liczby kliknięć - tu nie ich o liczbę chodzi ale o intuicyjność i jednoznaczność. Jeśli będzie bezpośredni link to będę wiedział że klikając w to miejsce zostanę przeniesiony na pewno tam gdzie chcę (miejsce dyskusji o recenzji) oraz że będzie to jedyne takie właściwe miejsce (a nie np. dziesięć różnych wątków założonych przez różnych autorów). I w końcu klikając tam ja wiem że inni też będą wiedzieć - więc szansa że nie będę pisał sobie a muzom poważnie wzrasta.

Nigdy nie ma dziesięciu wątków o tej samej recenzji - jeśliby się pojawiły, są one łączone przez moderację. Natomiast po części przyznam Ci tu rację - sytuacja obecna daleka jest od ideału, niemniej dalej będę uważał, że w skali portalu jest to problem marginalny.

Tak więc Morg - dwie-trzy strony temu prowadziłem sam tutaj taką samą dysputę. Jak widzisz, pojawiły się dokładnie te same stwierdzenia co wtedy, na czele z królewskim przeszukiwaniem pod-stron (gdzie pierwsze komentarze na drugiej stronie pochodzą sprzed ponad pół roku, nie mówiąc już o tym, że forum ma opcje "szukaj" i nie trzeba niczego przeszukiwać ręcznie - tak, wiem, już o tym mówiłem i niepotrzebnie się powtarzam, bo i tak zostanie to odparte "tematów nie ma, bo jest cenzura" i błędne koło odpisywania w kółko tego samego toczy się dalej)). Takie koleżeńskie ostrzeżenie - jeżeli chcesz się w to bawić dalej, to wiedz, że tak będzie cały czas, póki ci się nie znudzi, co byś nie powiedział, to po góra 2 postach wrócisz do punktu wyjścia i dokładnie tych samych zarzutów. Zostałeś ostrzeżony.

Ależ doskonale zdaję sobie z tego sprawę, bo temat cały przeczytałem, niemniej lubię czasami plątać się w tego typu dyskusje, jeśli mam nadzieję, że kontrdyskutanci nie sprowadzają wszystkiego do "moja racja jest mojsza, niż twojsza" - tutaj dalej taką nadzieję mam.

Hola, hola - dla kogo powstał portal? Dla czytelników, prawda? I to dla nich wprowadza się pewne zmiany, wpływające na wygodę obsługi, prawda? Więc w imię czego chcąc zjebać przemądrzałego redaktorka muszę czegoś sam szukać? Ma być do tego link w widocznym dla mnie i innych użytkowników miejscu. Tak aby każdy mógł potem wejść i przeczytać co miałem negatywnego o danym recenzencie do powiedzenia. Bo inaczej no to nie ma siły, ale to jest to o czym pisał powyżej Richie - normalne ukrywanie i zakopywanie prawdy przed światem.
[anfan mode]A najlepiej to przestańcie wypisywać takie bzdury w recenzjach. Wtedy nie trzeba będzie za nie nikogo besztać.[/anfan mode]

Ah, ah - dlaczego muszę coś sam zrobić? Przecież powiniennem mieć wszystko podetknięte pod nos! Otóż nie - Tanuki jest portalem prywatnym, a nie instytucją publiczną i nic Ci się nie należy. Wszelka użyteczność portalu dla użytkowników jest tylko i wyłącznie wolą redakcji. Redakcji oczywiście na użytkownikach zależy, niemniej to nie znaczy, że mogą przychodzić z roszczeniowym podejściem i mówić "JA chcę, bo MI się NALEŻY".

Nie wiem po co to piszesz, Morg z pewnością to wszystko wie bo sam na pewno to już dawno doczytał.
A jeśli przypadkiem tego nie zrobił, to się poważnie zdziwię - wszak znalezienie tego w tym wątku było kwestią tylko kilku banalnych kliknięć (których to wykonanie, jak wszyscy wiemy, nie stanowi najmniejszego problemu dla prawdziwie chcącego)

Oczywiście, że przeczytałem - mam w zwyczaju zapoznawać się z dyskusją, zanim się w niej wypowiem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Jackal w Sierpień 26, 2009, 09:12:24 pm
Mam dziwne wrażenie że dzieje się tu "ostra" batalia tanuki Vs. Gildia. Gdzie to Tanuki w siłę 4 desantowców szturmują gildię, jednakże Gildia dzielnie się broni z takimi osobistościami na czele jak Wilk i Anfan. Choć momentami dochodzi do bratobójczej walki.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ijon Tichy w Sierpień 26, 2009, 09:15:38 pm
tl;dr

Teraz chcę żebyście mi wytłumaczyli dlaczego krytyka tanuki jest tu a nie na tanuki- i znów będę miłym i uśmiechniętym moderatorem.
Słucham/ czytam.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Sierpień 26, 2009, 09:19:52 pm
pozwolę sobie wrzucić art który dał Hollow:

(http://img523.imageshack.us/img523/5136/posterepicbattle.th.jpg) (http://img523.imageshack.us/i/posterepicbattle.jpg/) (http://img526.imageshack.us/img526/4721/postergof**kyourself.th.jpg) (http://img526.imageshack.us/i/postergof**kyourself.jpg/)

żeby nie było, redaktorzy tanuki to Ci źli !!!!11 gildia zawsze stała po stronie dobra
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 09:22:21 pm
Teraz chcę żebyście mi wytłumaczyli dlaczego krytyka tanuki jest tu a nie na tanuki- i znów będę miłym i uśmiechniętym moderatorem.
Słucham/ czytam.

Sam się zastanawiam. Gdybym ja chciał skrytykować jakiś portal, to zrobiłbym to właśnie bezpośrednio. Bo inaczej nie ma to sensu. Dlatego też i dołączam do pytania.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 09:29:27 pm
Chwila, chwila - piszesz krytykę recenzji po to, żeby dać znać autorowi, że naplótł głupstw, czy po to, żeby popisać się przed internetową publiką? Wybacz, ale nie możesz winić redakcji, że nie chce mieć pod recenzjami komci rodem z Onetu.
I po sposobie moich wypowiedzi, składni i innych znakach rozpoznajesz, że właśnie kimś takim jestem?
Poza tym to niestety nieuniknione. Bałaganu nie ma tylko wtedy, gdy... nic się nie dzieje.

Cytuj
Proszę o przykłady. Dodam jeszcze, że usuwane są tylko te komentarze, które nie mówią nic, lub prawie nic o anime. Reszta jest zostawiana, czasami moderowana.
Napisałem kiedyś komentarz pod recenzją Gunslinger Girl: Il Teatrino. Nie było ani słowa o samej recenzji. Napisałem że druga seria mi się nie podoba, gdyż za bardzo różni się od pierwszej. Potem wymieniłem dokładnie owe zmiany, które mi się nie podobały. I co widzę na drugi dzień? "Komentarz usunięto". Nie żebym cokolwiek sugerował, ale może miało to delikatny związek z faktem, że recenzent w swoim tekście serią się niemal zachwycał...?

Cytuj
b) narzekają ciągle te same osoby.
Widać tylko one są na tyle uparte i konsekwentne w swych dążeniach, aby doprowadzić sprawę do końca.

Cytuj
Ah, ah - dlaczego muszę coś sam zrobić? Przecież powiniennem mieć wszystko podetknięte pod nos! Otóż nie - Tanuki jest portalem prywatnym, a nie instytucją publiczną i nic Ci się nie należy.
To po cholerę powstawał? Faktycznie po to, żeby redakcja pisała recenzje sama dla siebie, jak to ktoś ładnie gdzieś powyżej wypunktował?

Sam się zastanawiam. Gdybym ja chciał skrytykować jakiś portal, to zrobiłbym to właśnie bezpośrednio. Bo inaczej nie ma to sensu. Dlatego też i dołączam do pytania.
Nie bądź bezczelny, Costly. Utrudniliście jakąkolwiek krytykę tego co "wasze" do granic możliwości, a teraz śmiesz zdawać takie pytania?
I taka jest właśnie odpowiedź, szanowna moderacjo. Kłócimy się tutaj, a nie u nich, bo u nich zwyczajnie się nie da, jako że nie życzą sobie śmieci i drugiego onetu na swojej stronie. Właśnie dlatego przyszli posyfić do nas.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Sierpień 26, 2009, 09:31:52 pm
Cóż, kto jak kto, ale akurat Costly może potwierdzić, że miejsce na krytykę u nas jest. Wystarczy tylko przyjść na forum, a nie bruździć w komentarzach.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 26, 2009, 09:33:51 pm
Jakby nie patrzeć to oni przyszli do nas. Widać Gildia ma w sobie jakiś "magnes"  8)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 26, 2009, 09:51:50 pm
Albo kilka osób miało już dość tego co się tu wypisuje? Widać ile osób, tyle wersji.

I w ramach wspierania miłych i cierpliwych moderatorów: link do arkusza tworzenia tematu (http://forum.tanuki.pl/posting.htm?mode=newtopic&f=30). Mam wrażenie że będę tego żałował, ale do diabła z tym. Jeżeli ktoś ma uzasadnioną i konstruktywną krytykę, to może za pomocą tej strony utworzyć odpowiedni temat w odpowiednim dziale. Nie trzeba się logować. Wpisuje się temat i treść wiadomości - to wszystko, choć można się bawić w ankietę i dodawanie załączników..
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 26, 2009, 09:55:22 pm
Nie da się ukryć, przez kilka dość gorących tematów na Tanuki przeszedłem, gdzie nie zawsze (by nie powiedzieć że "zazwyczaj") nie było mi pisane stanąć po szeroko rozumianej stronie redakcyjnej. I o ile mnie pamięć nie myli póki rozmowa była faktycznie merytoryczna to prowadzenie takowych dysput nie było utrudnione. Dla użytkowników którzy tutaj portal krytykują może to być ciut nieprawdopodobne, ale znajdą się osoby w redakcji Tanuki które szlag by trafił, gdyby usłyszały, że oto zostałem zrównany z gronem Tanuki reprezentującym ;p

Znaczy ucinając przydługawe historie i przechodząc do meritum - owszem, jeżeli faktycznie, jak twierdzi choćby cpt. Misumaru Tenchi, prowadzenie merytorycznej dysputy problemem nie jest, to i prowadzenie takowej rozmowy na Tanuki jest możliwe. Przynajmniej tak długo jak będzie ona faktycznie merytoryczna i pozbawiona wycieczek osobistych. Aczkolwiek nie wróżę sukcesów temu przedsięwzięciu jeżeli to będzie krytyka Anfanowska (czyt. "ta recenzja jest zła, bo oceniam to anime inaczej niż recenzent").
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 26, 2009, 09:59:56 pm
Costly - ja umarłem ze śmiechu. Nagle i ze szczególnym okrucieństwem.

Napisałem kiedyś komentarz pod recenzją Gunslinger Girl: Il Teatrino. Nie było ani słowa o samej recenzji. Napisałem że druga seria mi się nie podoba, gdyż za bardzo różni się od pierwszej. Potem wymieniłem dokładnie owe zmiany, które mi się nie podobały. I co widzę na drugi dzień? "Komentarz usunięto". Nie żebym cokolwiek sugerował, ale może miało to delikatny związek z faktem, że recenzent w swoim tekście serią się niemal zachwycał...?

Jak nie ma jak jest? (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1336/komentarze/)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 26, 2009, 10:50:31 pm
Ode mnie parę słów o waszych recenzjach. Wybrałem nieliczne z tych co osiągnęły poziom DNA oprócz Itazura na Kiss (bo o tym pisałem wcześniej). Przez takie recenzje to właśnie tanuki pokazuje, że recenzenci anime są nic nie warci podobnie jak cała ich strona.

Recenzje ZAWYŻONE
Skip Beat - 4/10 ocena dla tego bajkowego anime by była w sam raz.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1357-skip-beat

H2O -  To jest dopiero żałosna recenzja. Taki denerwujący gniot, którego się nie da oglądać, a ocena jakby to bezsensowne anime było fajne.
           3/10 to max dla tego anime.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1295-h2o-footprints-in-the-sand/rec/1341

Erementar Gerad - dziecinne, irracjonalne, głupkowate i denerwujące anime o zawyżonej ocenie. To chyba miała być jakaś promocja. Ode mnie 3/10 bo jedynie końcówka minimalnie lepsza.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/578-erementar-gerad/rec/584

Tona-Gura - BEZNADZIEJNA KOMEDIA ECCHI i taka wysoka ocena ? Ktoś tu się chyba źle czuje. Główny bohater był denerwującym i beznadziejnym typem. Recenzja Azag to dno. Ode mnie 3/10

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/861-tona-gura/rec/881

Nogizaka Haruka no Himitsu - tego gniotu nie da się oglądać. Głupie denerwujące postacie, które skutecznie obrzydzają to anime.
Ode mnie 3/10

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1206-nogizaka-haruka-no-himitsu/rec/1242

RECENZJE LEKKO ZANIŻONE
Vampire Knight I i II sezon - recenzentka się nie popisała. 5/10 za grafikę ? Biedna dziewczynka widocznie ma poważne problemy z oceną grafiki bo akurat w tym anime była przepiękna kreska jak w mało którym. Enevi jako recenzentka to dno.
VK tylko dla wiernych fanek Shoujo ? No i właśnie dlatego jej recenzja to dno. Takie brednie pisać to aż żal potem czytać. Ode mnie ocena 8/10 za całość.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1155
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1275

Vampire Princess Miyu TV - przepiękne i wzruszające anime. Ocena ode mnie to 9/10. Osoba pisząca tą recenzję nie wie co pisze. Skrajnie bezmyślna jej recenzja.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/143-vampire-princess-miyu-tv

RECENZJE ZANIŻONE - mnóstwo lecz wymienię niektóre.
Shuffle - beznadziejny recenzent i przeciwnik ecchi/harem recenzujący takie anime. Shuffle to jedno z najlepszych ecchi harem jakie powstało więc 8/10.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/640-shuffle/rec/648

Green Green - jedna z wielu żałosnych recenzji Grisznaka. Najlepsza zwariowana komedia ecchi. Ode mnie 8/10

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/420-green-green

Inukami - Avellana się nie popisała i ośmieszyła. Wprost genialne i niesamowicie sympatyczne anime o psich Boginiach (i nie tylko).
Fanserwis w tym anime był wyśmienity i bardzo zabawny. Ocena 9/10.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/867-inukami

Umisho - niesamowicie żałosna recenzja Grisznaka. Facet się ośmieszył doszczętnie. To było wspaniałe i sympatyczne ecchi, któremu nic nie można zarzucić. Główna bohaterka (i nie tylko) jest po prostu wspaniała i przesympatyczna. Ode mnie 9/10

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/933-umisho/rec/956

Ikkitousen - recenzja I jak i II sezonu = DNO. Jedynie na śmietnik się nadają podobnie jak pozostałe tu wymienione recenzje. Fajne anime ze świetnym fanserwisem i w dodatku walki. Natomiast III sezon Ikkitousen to DNO.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/365-ikkitousen
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/998-ikkitousen-dragon-destiny

Kanokon - świetne i bardzo zboczone anime. Przykład jednego z najlepszych ecchi. Ten mały chłopiec to świetny pomysł.
Recenzja Abigail = DNO. Ode mnie 8/10.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1154-kanokon/rec/1189

Kodomo no Jikan - najlepsza komedia loli jaka powstała. Najlepsze w anime były teksty, które w nim latały. Pawełek nie nadaje się na recenzenta i chyba jest dumny (co wynikało z rozmowy) ze swojej shitowatej recenzji.
Ode mnie 8/10

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1298-kodomo-no-jikan

Akikan - całkiem fajne anime o puszkach choć końcówka znacznie słabsza. Jednak recenzja to DNO totalne i powinna być wywalona z serwisu. Paweł znowu żenadę odstawił. Ode mnie 7/10

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1355-akikan/rec/1408

Koihime Musou - kolejna Grisznakowa shitowata recenzja. Anime było bardzo sympatyczne. Mogło być lepsze, ale przyjemnie się oglądało to ecchi więc było dobrze. Ode mnie 7/10

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1203-koihime-musou

To tylko NIELICZNE przykłady jakim ZEREM jest tanuki i jego recenzenci.
Sorry za bardzo ogólną opinię o anime i recenzjach, ale i tak straciłem mnóstwo czasu na ten post żeby pokazać NIELICZNE przykłady beznadziejności recenzentów tanukowskich.





Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 26, 2009, 11:35:09 pm
Jak nie ma jak jest? (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1336/komentarze/)
Jest to cokolwiek ciekawe, bo swego czasu go nie było. Sprawdzałem codziennie przez tydzień od czasu jego usunięcia. Szkoda że nie przywróciliście też tego, w którym pojechałem autora Clannad the Movie za krótkowzroczność, bo należało mu się. Ale tak czy siak, bardzo nieładnie sobie pogrywacie. Jakbym wiedział że tak będzie, to robiłbym screenshoty, tak jak od czasu gdy celowo podpuściłem i sprowokowałem waszą moderację.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 27, 2009, 12:13:30 am
Jak na mój skromny gust to ktoś tu teraz pojechał po bandzie i to zdrowo...
Do Ijona: jak widać dyskutujemy tutaj, ponieważ nie musimy robić snapshotów żeby potem udowadniać co się kiedyś powiedziało (albo i nie)
Morg: chciałeś jakieś przykłady, sam rozumiesz że w tej sytuacji bez zrobienia szczegółowych zrzutów ekranu się nie obejdzie, na co teraz nie mam najmniejszej ochoty. Zresztą, w zaistniałej sytuacji zasadniczo nie czuję się zobligowany do absolutnie niczego w kwestii serwisu tanuki jak i ewentualnej dalszej dyskusji
 

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ijon Tichy w Sierpień 27, 2009, 12:16:33 am
Kłócimy się tutaj, a nie u nich, bo u nich zwyczajnie się nie da, jako że nie życzą sobie śmieci i drugiego onetu na swojej stronie. Właśnie dlatego przyszli posyfić do nas.
To nie tak, że Was wyganiam- miło widzieć nowych użytkowników- ale tu też nie chcę widzieć onetu. Więc jeśli lubicie się kłócić, to się kłóćcie- byle grzeczne. ;)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 12:32:58 am
To może być trudne po tej dzisiejszej (wczorajszej...?) prowokacji, ale... we'll try our best.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Sierpień 27, 2009, 07:45:08 am
Cytuj
Jednym słowem ecchi dobre do wszystkiego i w każdej formie? Imo nie. I nie zniżaj to do tak prostych zależności, bo można pociągnąć to dalej i powiedzieć, że wszędzie może być hentai, a jak kogoś to razi to jest niedorosły.
Rozpedzasz się bo cię to zabolała. Hentai nie ma na ulicach a Echhi jest, skoro tego nie ma a to jest, to granica ustaliła się sama. Zwyczajnie pewne osoby nadal mają zakodowane że jak animacja to bajka a bajki nie powinny miec pewnych elementow bo to przecie dzieci ogladają... ;-) Kto wie może przed  anime powinna byćspecjalna tablica powiadamiajaca a tym że to anime zawiera ecchi, albo zrezygnować z tego bo są ludzie co jak widzą jakieś elementy ecchi to ich odpycha? :-? Ja jestem na nie, ecchi totalnie mnie nie rusza, uważam że jest ciekawym elementem.
Cytuj
Mam dziwne wrażenie że dzieje się tu "ostra" batalia tanuki Vs. Gildia. Gdzie to Tanuki w siłę 4 desantowców szturmują gildię, jednakże Gildia dzielnie się broni z takimi osobistościami na czele jak Wilk i Anfan. Choć momentami dochodzi do bratobójczej walki.
Dobre. :D
Cytuj
Czas to pieniądz, a my robimy Tanuka w wolnym czasie. Mamy kilka innych, według nas bardziej przydatnych rzeczy które chcemy wprowadzić, i właśnie na nie poświęcamy (my, informatycy) czas.
Tak jakoś bujda to jest, nie potraficie i tyle(mam jeszcze inną teorię). Nikt wam nie każe tego robić zaraz i naraz. Trochę dziś trochę jutro, nie moja wina ze chyba nie umiecie sobie pracy rozplanować. Tak oto rzekłem(ja, informatyk).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 27, 2009, 08:55:21 am
Nie odpowiedziłeś na moje pytanie: czy każda forma fanservisu i wszędzie jest dobra?

Argument z hentaiem był na poziomie Twojego o naturalności kawałka gołego ciała. Seks jest tak samo naturalny - więc skoro on komuś przeszkadza to też pewnie ta osoba jest niedorosła, tak?
A może jednak nie i Twój argument to zwykła manipulacja?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Altruista w Sierpień 27, 2009, 12:56:36 pm
Anfan, powiem tak możesz być krytyczny wobec recenzji Enevi. Masz do tego tego prawo, bo to co ona pisze, nie jest żadną prawdą  objawioną. Lecz pisanie o niej w obraźliwy sposób jest dla mnie niedopuszczalne. W obrażaniu kobiet nie ma żadnego honoru. Jest to głupie i gówniarskie. Po co w ogóle tak o nich pisać? Co to w ogóle za odwaga? Dla mnie każdy facet obrażający kobietę jest zwykłą łajzą.
Apeluje do ciebie o edycje swojego postu i usunięcie obelgi.

Na marginesie ja się dziwie Moderacji, ze do takiego czegoś dopuszcza. Jeśli Anfan posta nie z edytuje to prosiłbym o interwencje. Mnie to razi co on wypisuje o kobietach.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 01:08:13 pm
Anfan, powiem tak możesz być krytyczny wobec recenzji Enevi. Masz do tego tego prawo, bo to co ona pisze, nie jest żadną prawdą  objawioną. Lecz pisanie o niej w obraźliwy sposób jest dla mnie niedopuszczalne. W obrażaniu kobiet nie ma żadnego honoru. Jest to głupie i gówniarskie. Po co w ogóle tak o nich pisać? Co to w ogóle za odwaga? Dla mnie każdy facet obrażający kobietę jest zwykłą łajzą.
Apeluje do ciebie o edycje swojego postu i usunięcie obelgi.

Na marginesie ja się dziwie Moderacji, ze do takiego czegoś dopuszcza. Jeśli Anfan posta nie z edytuje to prosiłbym o interwencje. Mnie to razi co on wypisuje o kobietach.
Głupi i gówniarski jest twój post i zaślepienie fana tanuki.

Altruista prosimy się nie ośmieszać nieznajomością słowa pisanego.

Jako recenzentka napisałem. To tak samo jakbym napisał, że jako piekarz jesteś beznadziejny. To nie obraza ciebie lecz jedynie opinia o tym co robisz.
A dziewczynka to żadne złe określenie, a nawet takie sympatyczne zdrobnienie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 27, 2009, 01:09:28 pm
Na anfana nie zwracaj uwagi - to taka forumowa maskotka i jego postów nie należy brać poważnie.

A co do tego obrażania - czytałem dosyć pobieżnie. Chodzi ci o fragment:
Cytuj
Enevi jako recenzentka to dno.
?
Prawda, obrażanie kobiet to świństwo. Tyle że to nie była obraza stricte kobiety, tylko raczej tego, co ona robi.
Jakkolwiek nie zgadzam się z 90% tego, co anfan napisał, winy jego nie dostrzegam.

[edit]
Boże... Anfan napisał sensownego/zasadnego/umotywowanego posta...  :shock:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 01:09:55 pm
Opinie o recenzjach na poprzedniej stronie były na poważnie bo głównie przez takie recenzje mam niechęć do tanuki.
Zawieść się kilka razy to nic dziwnego. Ale zawodzić się prawie cały czas na recenzjach ?
To jednak źle świadczy o recenzentach tanukowskich.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Altruista w Sierpień 27, 2009, 01:12:58 pm
Jak można napisać o kimś, że jest dno i mówić, że to nie jest obraza?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 27, 2009, 01:35:03 pm
Nie o to chodzi. Tu chodzi o to, że jak ktoś nie lubi danego gatunku to nie powinien się za niego brać. Ja np. nie lubię shoujo więc pewnie jakie bym nie wziął (z wyjątkami) to by mnie nudziły i dostawały niskie noty. Tak samo z np. yaoi

Kłopot w tym że Tenchi napisał coś innego - że nie powinno się recenzować serii których się nie lubi. Czy to ma oznaczać że należy recenzować tytuły które się polubiło? Poza tym recenzje osób które nie rozpływają się w zachwycie nad danym gatunkiem m&a są czasem dość ciekawe - recenzja pierwszego tomu Love Hina na "Wraku" (http://www.wrak.pl/index.php3?strona=recenzje1&t=265).
No i zostaje kwestia rezerwacji i przysłanych recenzji. Czy redakcja przed zamieszczeniem recenzji powinna wypytać recenzenta czy lubi dany siebie gatunek i czy nie był uprzedzony do tytułu? I czy, pomijając już kwestię wykonalności takich przesłuchań, redakcja miała by prawo odrzucić taką recenzję w przypadku "złych odpowiedzi? Naprawdę nie zdziwiłbym się gdyby taka osoba później zaczęła oskarżać Tanuki o cenzurę i co najgorsze - miałaby całkowitą rację.


Mylisz się - nie ma aż tak fatalnych pozycji. Anime wytwarzane jest przez człowieka i stanowi część jego kultury. Kultura zaś nie jest stopniowalna, nie ma lepszej i gorszej. Wszystko zależy od nas samych, naszych gustów, upodobań i reakcji. Więc jeśli dany tytuł ma choć jednego zwolennika, któremu on się podoba, to nikt nie ma prawa nazwać go złym czy gorszym od reszty.

Czyli np. filmy Uwe Bolla wcale nie są złe, a to czy nam się spodobają zależy wyłącznie od nas samych? :shock: 
Anime podobnie jak filmy i książki dzielą się na lepsze i gorsze.  Obowiązkiem recenzenta jest nie tylko opisanie tytułu, ale również wypunktowanie wad, zalet i ocena. A sama ocena jest czysto subiektywna (patrz post Anfana w którym twierdzi że Nogizaka Haruka jest słaba) bo nie istnieje możliwość oceniania czegoś bez uwzględnienia własnego gustu i zdania. A same gusty najczęściej nie dzielą się na gusta i guściki, ale równowartościowe gusty z których żaden nie jest gorszy ani lepszy, pomimo że mogą się znacznie różnić.


Nie da się ukryć, przez kilka dość gorących tematów na Tanuki przeszedłem, gdzie nie zawsze (by nie powiedzieć że "zazwyczaj") nie było mi pisane stanąć po szeroko rozumianej stronie redakcyjnej. I o ile mnie pamięć nie myli póki rozmowa była faktycznie merytoryczna to prowadzenie takowych dysput nie było utrudnione. Dla użytkowników którzy tutaj portal krytykują może to być ciut nieprawdopodobne, ale znajdą się osoby w redakcji Tanuki które szlag by trafił, gdyby usłyszały, że oto zostałem zrównany z gronem Tanuki reprezentującym ;p

Może lepiej jeśli powiem to już teraz, bo gdyby ktoś nazwał mnie recenzentem lub (jeszcze lepiej) redaktorem  nie zdążyłbym  odpowiedzieć, bo najpierw boleśnie umarłbym ze śmiechu. Jestem zwykłym użytkownikiem serwisu Tanuki z raczej dość długim (półtorarocznym) stażem. Tyle i tylko tyle.


Zresztą ta dyskusja jest dość dziwna skoro naczelną zasadą Tanuki jest:

Cytat: Avellana
Uwaga: recenzja z natury jest rzeczą subiektywną i nie należy się tym przejmować, tylko pisać od siebie. Należy zachować zdrowy obiektywizm tylko o tyle, żeby zwrócić uwagę, KOMU rzecz się może podobać: np. "miłośnikom cyberpunku" albo "amatorom komedii romantycznych"... Bo nie ma czegoś, co by wszystkich zachwyciło. Należy w miarę możności sprecyzować "grupę docelową".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 27, 2009, 01:39:58 pm
Kłopot w tym że Tenchi napisał coś innego - że nie powinno się recenzować serii których się nie lubi. Czy to ma oznaczać że należy recenzować tylko tytuły które się polubiło? Poza tym recenzje osób które nie rozpływają się w zachwycie nad danym gatunkiem m&a są czasem dość ciekawe - recenzja pierwszego tomu Love Hina na "Wraku" (http://www.wrak.pl/index.php3?strona=recenzje1&t=265).
No i zostaje kwestia rezerwacji i przysłanych recenzji. Czy redakcja przed zamieszczeniem recenzji powinna wypytać recenzenta czy lubi dany siebie gatunek i czy nie był uprzedzony do tytułu? I czy, pomijając już kwestię wykonalności takich przesłuchań, redakcja miała by prawo odrzucić taką recenzję w przypadku "złych odpowiedzi? Naprawdę nie zdziwiłbym się gdyby taka osoba później zaczęła oskarżać Tanuki o cenzurę i co najgorsze - miałaby całkowitą rację.


Czyli np. filmy Uwe Bolla wcale nie są złe, a to czy nam się spodobają zależy wyłącznie od nas samych? :shock: 
Anime podobnie jak filmy i książki dzielą się na lepsze i gorsze.  Obowiązkiem recenzenta jest nie tylko opisanie tytułu, ale również wypunktowanie wad, zalet i ocena. A sama ocena jest czysto subiektywna (patrz post Anfana w którym twierdzi że Nogizaka Haruka jest słaba) bo nie istnieje możliwość oceniania czegoś bez uwzględnienia własnego gustu i zdania. A same gusty najczęściej nie dzielą się na gusta i guściki, ale równowartościowe gusty z których żaden nie jest gorszy ani lepszy, pomimo że mogą się znacznie różnić.


Może lepiej jeśli powiem to już teraz, bo gdyby ktoś nazwał mnie recenzentem lub (jeszcze lepiej) redaktorem  nie zdążyłbym  odpowiedzieć, bo najpierw boleśnie umarłbym ze śmiechu. Jestem zwykłym użytkownikiem serwisu Tanuki z raczej dość długim (półtorarocznym) stażem. Tyle i tylko tyle.


Zresztą ta dyskusja jest dość dziwna skoro naczelną zasadą Tanuki jest:

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 27, 2009, 01:54:20 pm
Cytuj
Czyli np. filmy Uwe Bolla wcale nie są złe, a to czy nam się spodobają zależy wyłącznie od nas samych? Shock 

Przy pewnych stanach świadomości te filmy świetnie się ogląda więc proszę się szanownie od nich od....

Zresztą gdyby nie było tandety to jak odróżniali byśmy tzw. "sztukę wysoką".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 27, 2009, 01:57:08 pm
Jak można napisać o kimś, że jest dno i mówić, że to nie jest obraza?

Np.
"Wiesz, spoko z ciebie kumpel i naprawdę nic do ciebie nie mam. Lubię te nasze wypady na piwo. Ale recenzje to ty to dupy piszesz."

Anfan nie napisał, że jest taka, siaka czy owaka. Po prostu stwierdził, że (w jego opinii, trzeba zaznaczyć) nie ma dziewczyna talentu do pisania recenzji.
"Enevi to dno" i "Enevi jako recenzentka to dno" to dwie zupełnie różne informacje.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Sierpień 27, 2009, 01:59:32 pm
Z góry przepraszam, że nie na wszystko, ale primo: mogłem coś przeoczyć, secundo: dyskusja rozwija się jak dla mnie trochę zbyt szybko - aktualnie siadam do komputera dwa, trzy razy dziennie, a mam też parę innych zajęć przed nim.

To po cholerę powstawał? Faktycznie po to, żeby redakcja pisała recenzje sama dla siebie, jak to ktoś ładnie gdzieś powyżej wypunktował?

Polecam czytać do końca, bo dalej napisałem:

Redakcji oczywiście na użytkownikach zależy, niemniej to nie znaczy, że mogą przychodzić z roszczeniowym podejściem i mówić "JA chcę, bo MI się NALEŻY".

Więc jeśli lubicie się kłócić, to się kłóćcie- byle grzeczne. ;)

Staram się. ;)

Jeśli chodzi o obrazę, to obrazić, to możnaby się głównie o to:

To tylko NIELICZNE przykłady jakim ZEREM jest tanuki i jego recenzenci.

Bo odzywka jest na poziomie "Pan jest zerem, panie Ziobro". Niemniej - to legendarny Anfan, więc go nie biorę pod uwagę. Biorę też pod uwagę to, że jednak na Tanuki panują nieco ostrzejsze, niż w reszcie internetu zasady kultury - mnie się to podoba, ale wiem, że nie wszystkim, ergo do miejscowych warunków się tutaj dostosuję (nie, żebym miał zamiar kogoś obrażać).
I dobra rada ode mnie Alt - poczytaj sobie co Anfan powypisywał w polskim internecie (również na Tanuki, gdzie, na szczęście, ma, jako jeden z niewielu tak mocnych, permanentnego bana na IP), to pewnie też dojdziesz do tego wniosku, co ja - nie warto z nim gadać, bo to strata czasu. On i tak wie lepiej. Jego inwektywami i tak już chyba nikt się nie przejmuje.

Co do samego ecchi - pewnie parę osób się ze mną nie zgodzi, ale powiem tak - nie jestem tu obiektywny, bo na fanserwis reaguję generalnie alergicznie. W jednej trzeciej dlatego, że nie widzę nic fascynującego w majtkach (a fanserwis jest bardzo często wtórny), a w dwóch trzecich dlatego, że zwykle jest on niesmaczny i zdeformowany. W związku z tym czystego ecchi nie oglądam (i nie psioczę np. na Queen's Blade, bo to nie dla mnie). Zazwyczaj serie zawierające dużą dozę fanserwisu starają się jednak być czymś więcej - komedią, dramatem, romansem, czy czym tam jeszcze. I uważam, że z tej perspektywy (a nie z perspektywy biustów) należy je oceniać. Inną sprawą są takie tytuły, jak wspomniane Queen's Blade, które, z tego co słyszałem, bo samego anime z oczywistych względów nie oglądałem, wcale nie udaje, że chce być czymś więcej, niż jest, w związku z czym należy je oceniać po prostu jako zwykłe ecchi - ewentualnie obniżając ocenę za oprawę techniczną, czy postaci. Oczywiście oceną cyferkową nie należy się zbytnio sugerować, bo, jak ktoś tu słusznie stwierdził, cyferki są dla analfabetów nieumiejących przeczytać recenzji - najważniejsza jest zaś jej treść i określenie grupy docelowej.

Przy pewnych stanach świadomości te filmy świetnie się ogląda więc proszę się szanownie od nich od....

Owszem, co nie zmienia faktu, że są złe, a oglądać się je da dobrze czerpiąc przyjemność z oglądania nieudanego efektu nieudanego procesu twórczego, a nie dlatego, że są dobrymi komediami.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 02:15:31 pm

Bo odzywka jest na poziomie "Pan jest zerem, panie Ziobro". Niemniej - to legendarny Anfan, więc go nie biorę pod uwagę. Biorę też pod uwagę to, że jednak na Tanuki panują nieco ostrzejsze, niż w reszcie internetu zasady kultury - mnie się to podoba, ale wiem, że nie wszystkim, ergo do miejscowych warunków się tutaj dostosuję (nie, żebym miał zamiar kogoś obrażać).
I dobra rada ode mnie Alt - poczytaj sobie co Anfan powypisywał w polskim internecie (również na Tanuki, gdzie, na szczęście, ma, jako jeden z niewielu tak mocnych, permanentnego bana na IP), to pewnie też dojdziesz do tego wniosku, co ja - nie warto z nim gadać, bo to strata czasu. On i tak wie lepiej. Jego inwektywami i tak już chyba nikt się nie przejmuje.

Co do samego ecchi - pewnie parę osób się ze mną nie zgodzi, ale powiem tak - nie jestem tu obiektywny, bo na fanserwis reaguję generalnie alergicznie. W jednej trzeciej dlatego, że nie widzę nic fascynującego w majtkach (a fanserwis jest bardzo często wtórny), a w dwóch trzecich dlatego, że zwykle jest on niesmaczny i zdeformowany. W związku z tym czystego ecchi nie oglądam (i nie psioczę np. na Queen's Blade, bo to nie dla mnie). Zazwyczaj serie zawierające dużą dozę fanserwisu starają się jednak być czymś więcej - komedią, dramatem, romansem, czy czym tam jeszcze. I uważam, że z tej perspektywy (a nie z perspektywy biustów) należy je oceniać. Inną sprawą są takie tytuły, jak wspomniane Queen's Blade, które, z tego co słyszałem, bo samego anime z oczywistych względów nie oglądałem, wcale nie udaje, że chce być czymś więcej, niż jest, w związku z czym należy je oceniać po prostu jako zwykłe ecchi - ewentualnie obniżając ocenę za oprawę techniczną, czy postaci. Oczywiście oceną cyferkową nie należy się zbytnio sugerować, bo, jak ktoś tu słusznie stwierdził, cyferki są dla analfabetów nieumiejących przeczytać recenzji - najważniejsza jest zaś jej treść i określenie grupy docelowej.
Owszem, co nie zmienia faktu, że są złe, a oglądać się je da dobrze czerpiąc przyjemność z oglądania nieudanego efektu nieudanego procesu twórczego, a nie dlatego, że są dobrymi komediami.
No i widzisz jakie ty bzdury wypisujesz ?
Co to ma znaczyć, że anime ecchi ocenia się wyżej tylko jako ecchi bo nie chce być czymś więcej ? Jeśli anime ecchi ma 5/10 to jak anime ecchi ma wplecioną ciekawszą fabułę to ocena może być tylko wyższa. Właśnie przez takie teksty całe to wasze tanuki jest żenadą. Wy się uważacie za recenzentów a zarazem ograniczacie anime ? Ocena anime to przyjemność z jego oglądania. Jak się bierzesz za ecchi, a tego nie lubisz to przyjemności nie ma więc recenzja powinna wylądować na śmietniku.
Tym lepiej jeśli anime stara się być czymś więcej jak np Ikkitousen gdzie oprócz świetnego fanserwisu jest fajna fabuła i walki.
Ty nie lubisz fanserwisu (więc się nie nadajesz na recenzenta tego typu anime), a po drugie jeśli dla ciebie fanserwis to głównie majtki to twoje pojęcie jest zerowe i pokazujesz wprost, że się nie znasz. Napisz jeszcze, że dziewczyny na plaży w kostiumach to fanserwis.
Fanserwis jako bielizna raczej mi się nie podoba jakbyś miał wątpliwości.
Wszystko musi być pomysłowe i fanserwis również. Anime fanserwisowe to zazwyczaj świetne komedie jak np Inukami. Więc jeśli potrafi rozśmieszyć to należy je wysoko ocenić. A jak ktoś pisze, że żarty go raziły lub nagość, a ogląda takie anime to dopiero osobnik (lub osobniczka) musi mieć poważne problemy.

I te teksty niesmacznego fanserwisu ? To są dopiero brednie. Właśnie taki fanserwis jest lepszy jak trochę mocniejszy jak w Kanokon na przykład.

A te ostrzejsze zasady na tanuki to cenzura jakbyś nie wiedział. Oczywiście wy to nazywacie zasadami kultury. Do onetu oczywiście nie porównuję lecz tam też jest cenzura wbrew temu co się niektórym wydaje.

A na tanuki forum to po co mam pisać skoro tam są same zaślepione ufoludki wpatrzone w swój bełkot pod postacią recenzji ?

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Altruista w Sierpień 27, 2009, 02:20:24 pm
"Wiesz, spoko z ciebie kumpel i naprawdę nic do ciebie nie mam. Lubię te nasze wypady na piwo. Ale recenzje to ty to dupy piszesz."

Anfan nie napisał, że jest taka, siaka czy owaka. Po prostu stwierdził, że (w jego opinii, trzeba zaznaczyć) nie ma dziewczyna talentu do pisania recenzji.
"Enevi to dno" i "Enevi jako recenzentka to dno" to dwie zupełnie różne informacje. Koniec cytatu ;p

Sir_Ace, a jakbym napisał hipotetycznie(bo raczej ojcem chyba nie jesteś), że jako ojciec jesteś dno. To obrażam wtedy ciebie jako ojca, czy ciebie jako osobę? Od razu przepraszam cie za taki przykład, urazić cię nie chce.
Anfan swoje słowa skierował do osoby. Obraża ją personalnie i jej pasje. Chce żeby to z edytował. Jakieś zasady muszą być.

I naprawdę pisanie: Ale ty recenzje to dupy piszesz i jako recenzentka jesteś dnem to dwie różne sprawy. Pierwsze to jest zwykłe czepianie się, drugie to obelga. Podkreślam jeszcze tylko, że dla mnie to co on napisał jest obraźliwe, dla innych być nie musi. Mam taką wrażliwość i tyle. To moje zdanie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 27, 2009, 02:39:53 pm
Nie rozumiem czemu prymitywny, majtkowy humor nie może być dobrym humorem. Czy jeśli komuś nie podobają się koszarowe dowcipy to są one złe? Queen's Blade jest dobrą komedią jeśli ktoś lubi śmiać się z cycków i majtek. Agent Aika np. też jest niezłą komedią ale raczej nie dla osób które lubują się w wyrafinowanych żartach słownych.

Pod względem technicznym QB jest raczej na wysokim poziomie więc czy należy ją oceniać jako złe anime?
Jest to już tylko opinia recenzenta oparta na jego własnym guście a nie na merytorycznych podstawach, więc jeśli w recenzji nie znajdują się zwroty typu "moim zdaniem" "według mojego gustu" czy "grupa docelowa" to jest to dla mnie recenzja nieobiektywna i w dodatku irytująca.
Poza tym określanie jakiegokolwiek tytułu obraźliwymi epitetami w recenzji jest dla mnie niedopuszczalne bo automatycznie taka opinia idzie na osobę której seria się spodobała.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 02:45:26 pm
Nie rozumiem czemu prymitywny, majtkowy humor nie może być dobrym humorem. Czy jeśli komuś nie podobają się koszarowe dowcipy to są one złe? Queen's Blade jest dobrą komedią jeśli ktoś lubi śmiać się z cycków i majtek. Agent Aika np. też jest niezłą komedią ale raczej nie dla osób które lubują się w wyrafinowanych żartach słownych.
Humor, który śmieszy jest dobry. Oczywiście on (lub ona) ci napisze "a mnie to nie śmieszyło" więc wtedy dyskusja nie ma sensu.
Tanukowcy niech się wreszcie nauczą korzystać z anidb . Tam mają pięknie wypisane czego się mogą spodziewać po anime.

Poza tym określanie jakiegokolwiek tytułu obraźliwymi epitetami w recenzji jest dla mnie niedopuszczalne bo automatycznie taka opinia idzie na osobę której seria się spodobała.
Głównie na recenzenta. I potem ktoś pisze teksty w stylu twoje recenzje to dno lub coś w tym stylu. Prymitywni recenzenci są niestety dosyć często.
Uważam, że recenzja nie powinna obrażać żadnej produkcji, a jedynie w kulturalny sposób wyrazić zdanie recenzenta.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ijon Tichy w Sierpień 27, 2009, 02:50:08 pm
Anfan swoje słowa skierował do osoby. Obraża ją personalnie i jej pasje. Chce żeby to z edytował. Jakieś zasady muszą być.
Chcesz żeby na forum były Twoje zasady? To zrób forum! Problem?
Na tym dziale forum portalu gildii ja sprzątam i będę pozwalał wyrażać swoje opinie o recenzentach anime: jeżeli ktoś pisze recenzję, to dobrze jakby był przygotowany na krytykę, bo ktoś inny ma inne zdanie i je wyrazi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 02:55:16 pm
Tanukowcy, przyzwyczajeni do zasad panujących u nich na portalu, nie pozwalają wyrażać innym swojego zdania, zwłaszcza krytycznego. Oni potrafią tylko moderować stronę na użytek chwili, żeby robić z ludzi kłamców i idiotów.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Altruista w Sierpień 27, 2009, 03:12:26 pm
Ijon Tichy, dziękuje uprzejmie za radę na temat forum. Masz jak najbardziej racje, bo to co napisałeś ma sens.

Jedna sprawa, ja nie bronie recenzji Enevi. Poza tym wątpię by chciała mnie jako adwokata. Chodzi mi cały czas o wymazanie zdania jednego osobnika. No ale niestety dla mnie, tak jak ty napisałeś "ty tu sprzątasz". Nie chcesz tego sprzątnąć trudno. Ale z całym szacunkiem dla ciebie, pisanie o kimś, że jako dnem, nie jest żadną krytyką, jest po prostu zwykłym chamstwem. Skoro dopuszczasz do takiego czegoś, to ja niestety nić nie zrobię. Masz swoje zdanie, a ja mam swoje i tyle.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 03:22:09 pm
No to jesteśmy kwita, bo tanukowcy ze mnie zrobili idiotę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 27, 2009, 03:33:58 pm
Bez wątpienia zostałeś uznany przez zespół redakcyjny za tak wielką figurę, że należało zorganizować specjalną akcje w tym celu...

Megalomania jest zbędna, rozchodzi się o komentarz do mojej recenzji, takowe przeglądam co kilka dni i jakoś twoich obserwacji potwierdzić nie mogę.

(wiem wiem, będzie szedł w zaparte i tak. No ale -  "Głupota jest po to, aby ją tępić", co ze mnie byłby za młody paddawan przy Starym Wyjadaczu gdybym nie brał sobie do serca jego rad)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 27, 2009, 03:38:25 pm


Sir_Ace, a jakbym napisał hipotetycznie(bo raczej ojcem chyba nie jesteś), że jako ojciec jesteś dno. To obrażam wtedy ciebie jako ojca, czy ciebie jako osobę? Od razu przepraszam cie za taki przykład, urazić cię nie chce.
Anfan swoje słowa skierował do osoby. Obraża ją personalnie i jej pasje. Chce żeby to z edytował. Jakieś zasady muszą być.


Wcale a wcale urażony się nie czuję. Być może po prostu nie cierpię na przerost ego i nie boli mnie krytyka. Według mnie właśnie ten fakt świetnie obrazuje politykę Tanuki. Napisz, że coś jest nie tak i "O nie, jak tak można! Ty wstrętny chamie, usuwamy, edytujemy!"
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Sierpień 27, 2009, 03:39:51 pm
Cytuj
Nie odpowiedziłeś na moje pytanie: czy każda forma fanservisu i wszędzie jest dobra?
Pewnie nie ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie gdzie i jaka jest zła? I kolejne pytanie czy jest zła bo jest czy jest zła bo psuje klimat?
Cytuj
Argument z hentaiem był na poziomie Twojego o naturalności kawałka gołego ciała. Seks jest tak samo naturalny - więc skoro on komuś przeszkadza to też pewnie ta osoba jest niedorosła, tak?
A może jednak nie i Twój argument to zwykła manipulacja?
Czy ty mnie tutaj demagogią chcesz brac? :-?
Jak napisałem w obydwu postach Ecchi jest sporo na co dzień, na ulicach, plażach, szkołach..., prawie wszedzie i nikogo to nie razi ale że jest w anime to z miejsca źle? Czytasz to co chcesz ale nie odnisz się do tego co odpisuje. Jest spora przepaśc pomiedzy hentai i ecchi i nie chodzi tu tylko o nazwę.
Cytuj
W obrażaniu kobiet nie ma żadnego honoru. Jest to głupie i gówniarskie. Po co w ogóle tak o nich pisać? Co to w ogóle za odwaga? Dla mnie każdy facet obrażający kobietę jest zwykłą łajzą.
A gdzie tu Równouprawnienie? :-? :neutral: (Ps jak ci dziewczyna naszczela po papie i zacznie obraząć to też twardo będziesz tak twierdzić?- dla mnie to idiotyzm)
Cytuj
Apeluje do ciebie o edycje swojego postu i usunięcie obelgi.
Dobry dżołk.
Cytuj
Jak można napisać o kimś, że jest dno i mówić, że to nie jest obraza?
Gorsze może byćto ze to prawda... Skoro nie jest dnem to niech się broni.
Cytuj
Czyli np. filmy Uwe Bolla wcale nie są złe, a to czy nam się spodobają zależy wyłącznie od nas samych?
A tak nie  jest? :shock:
Cytuj
Jedna sprawa, ja nie bronie recenzji Enevi. Poza tym wątpię by chciała mnie jako adwokata.
Bez obrazy ale też zdecydowanie broniłbym się lepiej sam.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 03:57:50 pm
Bez wątpienia zostałeś uznany przez zespół redakcyjny za tak wielką figurę, że należało zorganizować specjalną akcje w tym celu...
Jedno jest pewne: tego komentarza tam nie było. A teraz nagle jest. Dalszą dyskusję naprawdę uważam za bezcelową, bo zwyczajnie nie mam szans wygrać z takimi "argumentami". W dodatku nie ma żadnego sposobu na potwierdzenie że mówię prawdę, gdyż nie spodziewałem się po was tak niskich sztuczek i nie trzasnąłem zawczasu screenshota.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Altruista w Sierpień 27, 2009, 04:06:14 pm
Frey Ikari, masz całkowitą racje. Uczciwie rzecz mówią daleko byśmy nie dojechali jakbym cię bronił ;>
Co do równouprawnienia. Jak by mnie dziewczyna w twoim przykładzie tak napadła, to bym po prostu zaczął uciekać ;p A jeśli chodzi o moją apelacje, to możesz się ze mnie oczywiście nabijać skoro masz taką potrzebę. Tylko ja ją taktuje ze śmiertelną powagą. Wkurza mnie po prostu jak facet się popisuję obrażając kobietę i tyle.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 27, 2009, 04:19:30 pm
Pewnie nie ale trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie gdzie i jaka jest zła? I kolejne pytanie czy jest zła bo jest czy jest zła bo psuje klimat?
(...)Czy ty mnie tutaj demagogią chcesz brac? :-?

Penie nie, super że się zgadzamy. Odpowiadać sobie nie mam teraz zamiaru, jak oglądam i mi ecchi do całości nie pasuje, to znaczy, że nie pasuje i psuje klimat. Oczywiście dla mnie. I serwuję Ci jawnie demagogię, byś zrozumiał co sam serwujesz, bo jednak kawałek gołego ciała jest tak samo naturalny jak seks, i w obu przypadkach kogoś, kto nie lubi tego wszędzie oglądać nie można nazwać niedorosłym, bo samemu się na takiego wyjdzie.

Ciekawe ile jeszcze mam razy napisać, że lubię ecchi, by to do Ciebie dotarło i byś przestał wypisywać w kółko to "ale że jest w anime to z miejsca źle?", bo to chyba nie do mnie.
Wiesz, piwo lubię, ale nie do wszystkiego je będę sobie serwował. Tak samo jest z ecchi.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 04:51:08 pm
Frey Ikari, masz całkowitą racje. Uczciwie rzecz mówią daleko byśmy nie dojechali jakbym cię bronił ;>
Co do równouprawnienia. Jak by mnie dziewczyna w twoim przykładzie tak napadła, to bym po prostu zaczął uciekać ;p A jeśli chodzi o moją apelacje, to możesz się ze mnie oczywiście nabijać skoro masz taką potrzebę. Tylko ja ją taktuje ze śmiertelną powagą. Wkurza mnie po prostu jak facet się popisuję obrażając kobietę i tyle.
Powiedz ty mi ile masz lat i czy ukończyłeś szkołę ?
Bo niestety nie dociera do ciebie to co się pisze.
Mógłbym chociażby napisać, że twoje koleżanki są beznadziejne jako recenzentki (jak również wymienić ich nicki) i nie jest to obraza ich lecz jedynie opinia o tym co robią.
Jak ktoś się zachowuje głupio to nie musi znaczyć, że jest głupi.
Jak nie zrozumiałeś to przeczytaj jeszcze raz ten post.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 27, 2009, 04:55:47 pm
Cytat: Tenchi
Jest to cokolwiek ciekawe, bo swego czasu go nie było. Sprawdzałem codziennie przez tydzień od czasu jego usunięcia. Szkoda że nie przywróciliście [...] Ale tak czy siak, bardzo nieładnie sobie pogrywacie. Jakbym wiedział że tak będzie, to robiłbym screenshoty, tak jak od czasu gdy celowo podpuściłem i sprowokowałem waszą moderację.

Nie zarzucam kłamstwa, bo faktycznie pamiętam, że zniknął, ale chyba przez pomyłkę, bo dość szybko został przywrócony. Zresztą jaki sens miałoby usuwanie akurat tego "komcia", skoro na Tanuki pozwalają wisieć tysiącom bardziej miażdżących? Bez sensu, tym bardziej, że Costlego, z całym szacunkiem, trudno uznać za jakiegoś vipa w redakcji. W każdym razie komentarz pamiętałem, więc postanowiłem się wtrącić. Nie poczuwam się natomiast do żadnego "-ście", "-cie" ani "waszą", nie jestem w żadnej redakcji i podejrzewam, że redakcja Tanuki byłaby zdziwiona (i zapewne wkurzona), gdybym wypowiadał się w jej imieniu. Tym bardziej prosiłbym o nie sugerowanie mojego udziału w jakichś mistyfikacjach.

Zresztą... Śledzę temat czekając na przykłady jakiegoś poważnego przykładu zbłaźnienia się serwisu Tanuki. Okazuje się, że jego śmiertelny grzech to traktowanie ecchi z rezerwą i bez należytego namaszczenia. Zgroza. Serwis jest totalnie i nieodwołalnie skompromitowany.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 05:10:35 pm
Zresztą... Śledzę temat czekając na przykłady jakiegoś poważnego przykładu zbłaźnienia się serwisu Tanuki. Okazuje się, że jego śmiertelny grzech to traktowanie ecchi z rezerwą i bez należytego namaszczenia. Zgroza. Serwis jest totalnie i nieodwołalnie skompromitowany.

Nie o to chodzi. Lecz jeśli japońce produkują celowo mnóstwo prostych lecz bardzo zabawnych fanserwisowych anime to nie po to, żeby ktoś (recenzent) niesłusznie je mieszał z błotem za to, że są fanserwisowe (poza nielicznymi przypadkami na to nie zasługują).
Nikt nie musi lubić fanserwisu lecz należy choć trochę wysilić mózg na tanuki i zrozumieć po co te anime powstają.
Powstaje ich dużo bo ludzie lubią prostą rozrywkę i to nie znaczy, że te anime są słabe.
Fanserwis to głównie dobra komedia (a raczej jej element) i głównie o to chodzi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 27, 2009, 05:18:46 pm
Nie zarzucam kłamstwa, bo faktycznie pamiętam, że zniknął, ale chyba przez pomyłkę, bo dość szybko został przywrócony. (...)
A to ciekawe. Pamiętasz o każdym usuniętym komentarzu, a co więcej o powodzie jego usunięcia i dacie przywrócenia? Żebyś jeszcze był recenzentem rzeczonej serii to może łyknąłbym co napisałeś.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 05:21:01 pm
Nie zarzucam kłamstwa, bo faktycznie pamiętam, że zniknął, ale chyba przez pomyłkę, bo dość szybko został przywrócony. Zresztą jaki sens miałoby usuwanie akurat tego "komcia", skoro na Tanuki pozwalają wisieć tysiącom bardziej miażdżących?
Też mnie to zdziwiło po tym jak zniknął. No ale teraz już nieważne. Moderacja się pomyliła, ja się pomyliłem - wszystko jedno. W sumie i ta dyskusja czy pyskówka też jest zupełnie niepotrzebna. Ja mam swoje przekonania, recenzenci też i nic się w tej materii raczej nie zmieni. Ja będę myślał swoje, a oni będą pisać dalej. I tyle w temacie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 27, 2009, 05:23:48 pm
Nie o to chodzi. Lecz jeśli japońce produkują celowo mnóstwo prostych lecz bardzo zabawnych fanserwisowych anime to nie po to, żeby ktoś (recenzent) niesłusznie je mieszał z błotem za to, że są fanserwisowe (poza nielicznymi przypadkami na to nie zasługują).
Nikt nie musi lubić fanserwisu lecz należy choć trochę wysilić mózg na tanuki i zrozumieć po co te anime powstają.
Powstaje ich dużo bo ludzie lubią prostą rozrywkę i to nie znaczy, że te anime są słabe.
Fanserwis to głównie dobra komedia (a raczej jej element) i głównie o to chodzi.

Pod tym postem mogę się podpisać, ale takich anime, gdzie fanservis jest nierozerwalną częścią, nie jest znowu tak wiele. I całe szczęście, bo fanservis sam w sobie nigdy nie będzie dla mnie czymkolwiek wartościowym. Pure ecchi nie jest po prostu dla mnie.

Poza tym sprawa rozchodzi się o coś innego.
- czego oznaką jest fakt, że recenzje piszą głównie ludzie nie lubiący ecchi? Co jest tego powodem? Imo to, że nawet o dobrym, ale odmóżdżonym ecchi nie da się za dużo napisać, bo ani nie opiszesz fabuły, anie nie zanalizujesz psychologii bohaterów, wątkami się nie zachwycisz, ani oryginalnością. O czym tu pisać? Szczerze powiem, że nie bardzo wiem jak w rozbudowany i pełny sposób zrecenzować jakieś pure ecchi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 27, 2009, 05:24:46 pm
Jest to już tylko opinia recenzenta oparta na jego własnym guście a nie na merytorycznych podstawach, więc jeśli w recenzji nie znajdują się zwroty typu "moim zdaniem" "według mojego gustu" czy "grupa docelowa" to jest to dla mnie recenzja nieobiektywna i w dodatku irytująca.

Recenzja jest z reguły prezentacją punktu widzenia recenzenta, więc zwroty typu "moim zdaniem" i "według mojego gustu" są/byłyby jedynie ozdobnikami i niczym więcej.


Cała dyskusja rozbija się o jedną i tą samą rzecz - że zdaniem kilku użytkowników anime ecchi i loli są zbyt nisko oceniane na polskich stronach. Przy czym Tanuki dostaje się najbardziej jedynie dlatego że ma największą bazą recenzji i dlatego że części jenotów chce dyskutować odnośnie tej krytyki. Jednak grupą docelową dla tych serwisów nie są jedynie fani ecchi, ale również zwykli fani chcący się dowiedzieć co jest warte obejrzenia, osoby zaciekawione tą częścią kultury, a nawet zwykli ludzie chcący się dowiedzieć co ich krewni widzą w japońskich animacjach. Ponieważ recenzje nie powstają wyłącznie dla fanbojów nie mogą one faworyzować żadnego gatunku, w tym ecchi. Niestety ale nie da się mocnemu ecchi, w którym wszystko podporządkowane jest erotyce,  postawić wysokiej oceny za fabułę i postaci. Inna sprawa, że nie wszyscy oczekują charyzmatycznych osobowości i ambitnej fabuły od erotyka, ale pod koniec recenzji zazwyczaj są podawane grupy docelowe dla danego tytułu.

Cieszy mnie, że na poprzednich stronach poruszono temat strony zajmującej się recenzowaniem hentajów. Kłopot w tym, że na tą stronę wchodzą niemal wyłącznie osoby mające proste, podobne i sprecyzowane oczekiwania. Nic więc dziwnego że oceny są dość wysokie, bo niby jak można popsuć coś w czym chodzi tylko o seks. Niestety w polskim internecie nie ma porządnych serwisów poświęconych ecchi i fanom jeszcze długo będzie pozostawać jedynie narzekanie na obecne serwisy. Warto dodać, że na takiej stronie wcale mnie nie zdziwiły oceny o nawet trzy punkty wyższe niż na innych serwisach. Ba, byłoby to w pełni uzasadnione.   
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 05:36:08 pm
Cieszy mnie, że na poprzednich stronach poruszono temat strony zajmującej się recenzowaniem hentajów. Nic więc dziwnego że oceny są dość wysokie, bo niby jak można popsuć coś w czym chodzi tylko o seks.  
No chyba nie wiesz co piszesz  :lol:
I co z tego, że chodzi tylko o seks ? Pod tym względem można to ocenić na wiele różnych sposobów począwszy od jakości kreski ( to ważniejsze jest niż w przypadku zwykłych anime), sensu (lub może braku sensu) danych scenek erotycznych, zawartości przemocy i co ważne wykonania tych wszystkich scenek, a skończywszy na jakiejś fabule, które jednak zazwyczaj jest choć w większości przypadków niestety bardzo słaba.

PS:
CainSerafin czy dociera do ciebie, że ludzie głównie oglądają ecchi fanserwis żeby się pośmiać ? I chcesz powiedzieć, że jeśli anime ma tylko wywołać śmiech (zboczonymi tekstami/fanserwisem) to jest słabe ?
I to są takie właśnie tanukowskie brednie w recenzjach, w których ludziska nie rozumieją o co chodzi w anime ecchi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 05:54:02 pm
Cała dyskusja rozbija się o jedną i tą samą rzecz - że zdaniem kilku użytkowników anime ecchi i loli są zbyt nisko oceniane na polskich stronach. Przy czym Tanuki dostaje się najbardziej jedynie dlatego że ma największą bazą recenzji i dlatego że części jenotów chce dyskutować odnośnie tej krytyki. Jednak grupą docelową dla tych serwisów nie są jedynie fani ecchi, ale również zwykli fani chcący się dowiedzieć co jest warte obejrzenia, osoby zaciekawione tą częścią kultury, a nawet zwykli ludzie chcący się dowiedzieć co ich krewni widzą w japońskich animacjach.
Więc można napisać "pozycja skierowana tylko dla miłośników loli" zamiast "totalne gówno, ponieważ jest tam loli, każdy kto to ogląda powinien się leczyć".

Cytuj
Inna sprawa, że nie wszyscy oczekują charyzmatycznych osobowości i ambitnej fabuły od erotyka, ale pod koniec recenzji zazwyczaj są podawane grupy docelowe dla danego tytułu.
Aha. "Dla pedofili, którzy powinni sami zgłosić się na leczenie."

Cytuj
Niestety ale nie da się mocnemu ecchi, w którym wszystko podporządkowane jest erotyce,  postawić wysokiej oceny za fabułę i postaci.
Dlaczego nie? Jeśli będziemy go oceniać w swojej dziedzinie - jak najbardziej się da. Dlatego każdy tytuł powinien być rozpatrywany w osobnej kategorii. Dobre ecchi można śmiało postawić na tej samej wysokości co dobre anime z innego gatunku. Czy najszybszy biegacz na świecie ma jakieś szanse, gdy porównamy jego prędkość z najszybszym samochodem? Nie ma, automatycznie musi się okazać tym gorszym. A co gdy będziemy porównywać go do innych biegaczy? Nagle okaże się że jest najlepszy, bo jest najszybszy. I to są właśnie owe uprzedzenia, o których pisałem - ecchi nie szans dostać dobrej oceny, bo z reguły jest niby gatunkiem gorszym, nastawionym tylko na prostą rozrywkę i żerowanie na najniższych, pierwotnych instynktach ludzkich. A takie tytuły wbrew pozorom też są potrzebne.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: wyspa w Sierpień 27, 2009, 05:55:51 pm
Ehhh na Tanuki recenzji nie czytuje a samego portalu nie odwiedzam ale jak tu się takie dyskusje toczą trudno nie zauważyć tego i owego (Ba nawet z ciekawości tam zaglądnąłem).
I denerwuje mnie to powtarzanie że "Recenzja jest z reguły prezentacją punktu widzenia recenzenta" bla ba bla i tak w kółko...
Owszem jest ale widocznie z tego co widzę recenzenci Tanuki zapominają iż nie tylko.
Recenzja to nie tylko to już tutaj tylokrotnie wymieniana "prezentacja punktu widzenia recenzenta".
Posiada ona również charakter opisowy i informacyjny, powinna również zgodnie z pewnymi kryteriami oceniać wartość dzieła nie tylko na podstawie gustów recenzenta lecz na podstawie ogólnych trendów i prądów panujących w danej tematyce (w tym wypadku Anime).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 27, 2009, 06:16:25 pm
Pozwolę sobie przypomnieć (znowu) wypowiedź Avellany z poradnika do pisania recenzji.

Cytat: Avellana
Uwaga: recenzja z natury jest rzeczą subiektywną i nie należy się tym przejmować, tylko pisać od siebie. Należy zachować zdrowy obiektywizm tylko o tyle, żeby zwrócić uwagę, KOMU rzecz się może podobać: np. "miłośnikom cyberpunku" albo "amatorom komedii romantycznych"... Bo nie ma czegoś, co by wszystkich zachwyciło. Należy w miarę możności sprecyzować "grupę docelową".


I co z tego, że chodzi tylko o seks ? Pod tym względem można to ocenić na wiele różnych sposobów począwszy od jakości kreski ( to ważniejsze jest niż w przypadku zwykłych anime), sensu (lub może braku sensu) danych scenek erotycznych, zawartości przemocy i co ważne wykonania tych wszystkich scenek, a skończywszy na jakiejś fabule, które jednak zazwyczaj jest choć w większości przypadków niestety bardzo słaba.
Oczywiście. Dlatego też powstają recenzję hentajów, gdyż w innym wypadku wystarczyłaby krótka notka. Jednak jedyny sposób by popsuć hentaja to chyba tylko wycięcie z niego seksu.


Dlaczego nie? Jeśli będziemy go (dop. - ecchi) oceniać w swojej dziedzinie - jak najbardziej się da. Dlatego każdy tytuł powinien być rozpatrywany w osobnej kategorii. Dobre ecchi można śmiało postawić na tej samej wysokości co dobre anime z innego gatunku.
Ale nie można napisać recenzji twardego ecchi i powiedzieć że "jak na ecchi postacie są dość skomplikowane, ba nawet myślą" i dać 10/10 w kategorii postacie. Coś takiego jest możliwe jedynie na stronach poświęconych jedynie danemu gatunkowi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 06:24:06 pm
Powiedz mi dlaczego tak skrzętnie unikasz odpowiedzi na moje zarzuty obrażania czytelników w recenzjach? Czyżbym miał rację i nie powinno się tak pisać?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 27, 2009, 06:38:11 pm
Powiedz mi dlaczego tak skrzętnie unikasz odpowiedzi na moje zarzuty obrażania czytelników w recenzjach? Czyżbym miał rację i nie powinno się tak pisać?

Tu muszę przyznać rację. Często, gdy recenzent wyjątkowo nie trawi tematu, to jedzie po grupie docelowej jak po burej suce. Zazwyczaj tak nie jest, ale to "zazwyczaj" też nie jest różowe niczym księżniczka CainSerafin. Szpile w postaci "gimnazjalistów" bądź tym podobnych negatywnie nacechowanych określeń zdarzają się nader często.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 27, 2009, 06:59:26 pm
Jedynym znanym mi przypadkiem obrażenia ewentualnej grupy docelowej była recenzja "Kodomo no Jikan Special".

Cytuj
Być może znajdą się widzowie, którym oglądanie Kodomo no Jikan dostarczy więcej rozrywki. Dla mnie produkcje takie jak ta powodują, że anime cieszy się złą sławą i z pewnością nie chciałbym zostać przyłapany na oglądaniu czegoś takiego przez znajomych albo rodzinę. Jeśli jakieś „Wojtki” spędzą czas przed telewizorem zamiast wyjść na ulicę i wprowadzać swoje fantazje w życie, można by uznać takie anime za społecznie akceptowalne. Ja jednak umieściłbym je co najwyżej w koszu z napisem „Śmieci niezdatne do recyklingu”.


Niestety nie mam tak dużej znajomości bazy recenzji Tanuki by znać wszystkie negatywne wypowiedzi odnośnie grupy docelowej. Mówiłem, że jestem zwykłym użytkownikiem. Po pierwsze ten temat wydaje mi się marginalny, a po drugie nazwanie kogoś "Wojtkiem spędzającym ect." wydaje mi się wyjątkowo łagodne w porównaniu do wielu wypowiedzi uczestników tej dyskusji. Jeśli jednak ilość takich wypowiedzi recenzentów jest większa niż ten jeden przypadek to proszę o podanie autora i recenzji w których takie negatywne wypowiedzi się znalazły. Ha, jeśli Wasze zarzuty się potwierdzą sam założę na Forum Tanuki temat poruszający ten wątek.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 27, 2009, 07:00:58 pm
Powiedz mi dlaczego tak skrzętnie unikasz odpowiedzi na moje zarzuty obrażania czytelników w recenzjach? Czyżbym miał rację i nie powinno się tak pisać?

Chodzi tutaj, jak rozumiem, o recenzje Kodomo no Jikan i bodajże też Velgową reckę Goshuushou-sama Ninomiya-kun (w której zresztą sam nie znalazłem jednego zdania obrażającego czytelnika, ale że kiedyś tutaj została wspomniana, to wymieniam ją). Zaprawdę, ogrom przypadków. Ale to się nie liczy, występowanie nawet jednego warte jest wypunktowania i z tym się zgadzam. Tylko że tu jest jedno "ale".

"Dla pedofili, którzy powinni sami zgłosić się na leczenie.", "totalne gówno, ponieważ jest tam loli, każdy kto to ogląda powinien się leczyć"

Dlaczego użyty został cudzysłów? Kogo cytowałeś? Czyje to słowa? W której recenzji pojawiły się?

W recenzji Kodomo no Jikan Special pada stwierdzenie:

"Zamiast tego zostałem przygnieciony erotycznymi podtekstami, fanserwisem (akurat fanów takiego serwisu nie chciałbym mieć wśród znajomych), aż do scen z rozebranymi dziewczynkami (coś na granicy materiałów pedofilskich)."

Do tego się odwołujesz? Wygląda to "ciut" inaczej niż wstawiony "cytat". Ciekawe ile bym musiał czekać na wstawienie podobnej bzdury w moje usta jako cytatu. Co ciekawe, autor na wstępie recenzji zaznacza, że tekst może być dla niektórych wręcz chamski, ale opisać to w ten sposób musi, gdyż nie umie zaakceptować takiej formy. Tak więc zgadza się, sam autor stwierdził, że może w tym momencie być chamski. Ale to jeszcze nie powód aby wkładać mu w usta bzdury, których nigdy nie powiedział, to jest po prostu najniższa forma demagogi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 27, 2009, 07:09:52 pm
Cytuj
Zresztą... Śledzę temat czekając na przykłady jakiegoś poważnego przykładu zbłaźnienia się serwisu Tanuki. Okazuje się, że jego śmiertelny grzech to traktowanie ecchi z rezerwą i bez należytego namaszczenia. Zgroza. Serwis jest totalnie i nieodwołalnie skompromitowany.
Pomogę ci śledzić lepiej.
Tanuki ma zasadniczo dwa problemy:
1. mniej lub bardziej (po ostatnich doświadczeniach uważam że bardziej) świadome zamknięcie na krytykę popełnianych recenzji
2. popełnianie recenzji przez osoby, które to - delikatnie rzecz ujmując - nie są ani znawcami ani tym bardziej fanami poszczególnego subgatunku, co powoduje zbyt negatywny odchył w wydźwięku tychże.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 07:12:05 pm
"(tak, celowo pomijam domyślną grupę docelową Strike Witches, dla której przedstawiane bez osłonek wdzięki młodych dziewcząt mogą być zaletą – przepraszam za szczerość, ale im poleciłbym raczej wizytę u odpowiedniego lekarza albo oddanie się pod nadzór policji)."
Całość tutaj: http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1335-strike-witches/rec/1388
To pierwszy taki przypadek. Sugestia jest aż nader jasna i przejrzysta.

"(coś na granicy materiałów pedofilskich)"
A to drugi taki przypadek. Jest słowo klucz? Jest. Wiesz jaką mamy ustawę i co ono może oznaczać w jej świetle. A zatem wysoki sądzie, nie mam więcej pytań. I oby wysoki sąd nie miał ich też kiedyś do mnie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 27, 2009, 07:19:47 pm
Wypowiedź JJ z recenzji Strike Witches bronić nie zamierzam, faktycznie ktoś mógł poczuć się urażony szczerością recenzenta (i jego przeprosiny tego nie zmieniają). To nadawałoby się do tematu o jakim mówił CainSerafin.

Zacytowany fragment z recenzji Kodomo no Jikan to zupełnie inna bajka. Autor nazwał ukazywanie 10-cio latek w sposób erotyczny jako materiał pedofilski. I tu zaczyna się dyskusja, czy rysunek może podpadać pod to stwierdzenie. Bo gdyby to było zdjęcie czy film, to nie było by ŻADNYCH wątpliwości, że to stwierdzenie jak najbardziej trafne (tym bardziej, że autor mówi tutaj, że materiał ten "znajduje się na granicy"). Ale to temat na dłuższą dyskusje, jak dla mnie taki sposób myślenia jest uzasadniony, choć sam nie mam jasno określonego poglądu na ten temat.

Jest jeszcze jakiś przypadek? Wyeliminowanie jednego rozwiązywałoby problem (wyeliminowanie drugiego wymagałoby już określenia się z strony rządu względem tego co podpada pod takowy materiał).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 27, 2009, 07:22:02 pm
Strike Witches

Cytuj
Dla niektórych to oczywiście za mało, więc bieliznę pokazać trzeba w odpowiednich ujęciach – jeśli ktoś się nie domyśla, jakich, spojrzenie na dołączone kadry powinno rozwiać wszelkie wątpliwości. Chcemy jeszcze? Dobrze, żeby zaspokoić złaknionych fanów, dorzucono do tego wizyty w łaźni prawie w każdym odcinku. Wciąż mało? Zawsze pozostaje wersja nieocenzurowana. Swoją drogą, dla widza to wybór rodem z antycznej tragedii – DVD, na których fanserwis jest jeszcze bardziej nachalny, czy standardowa wersja telewizyjna
Cytuj
Ciekawostka: „prawdziwi fani” serii (najprawdopodobniej osobnicy, w których sąsiedztwie bałbym się mieszkać), niezadowoleni nawet z nieocenzurowanych DVD, poprawili błędy autorów, tworząc „dodatkowo odcenzurowaną” wersję jednego z odcinków – ta „fanowska inicjatywa” to już praktycznie pornografia i to tego rodzaju, za który w Polsce posyła się do więzień.

Proszę mi wskazać gdzie JJ Cię obraził, bo chyba mam problem ze wzrokiem. Fragment o "prawdziwych fanach serii" dotyczył ekipy która "dodatkowo odcenzurowała" anime, a nie grupy docelowej. "Złaknieni fani" też nie mają aż takiego negatywnego wydźwięku by kogoś obrazić. Następny, proszę!

Edit: Przepraszam. Znalazłem właśnie to.
Cytuj
Tylko naprawdę odporni będą mogli go (fanserwis) zignorować i czerpać z oglądania jakąś przyjemność (tak, celowo pomijam domyślną grupę docelową Strike Witches, dla której przedstawiane bez osłonek wdzięki młodych dziewcząt mogą być zaletą – przepraszam za szczerość, ale im poleciłbym raczej wizytę u odpowiedniego lekarza albo oddanie się pod nadzór policji).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 07:37:54 pm
Ale to temat na dłuższą dyskusje
Owszem. Tylko po co rozpętywać nową wojenkę, skoro nie przebrzmiały jeszcze dobrze echa pierwszej.

Cytuj
jak dla mnie taki sposób myślenia jest uzasadniony
Dla mnie nie bardzo. Sugerowanie że używam materiałów na granicy pedofilii automatycznie klasyfikuje mnie jako pedofila. A tymczasem nigdy niczego mi nie udowodniono i byłoby to pomówienie. No ale jak mówię, dajmy spokój, tym bardziej że...

Cytuj
Jest jeszcze jakiś przypadek? Wyeliminowanie jednego rozwiązywałoby problem (wyeliminowanie drugiego wymagałoby już określenia się z strony rządu względem tego co podpada pod takowy materiał).
...jednak wreszcie dotarło, a przynajmniej częściowo, to o co się tak pieklę od samego początku. Zatem dziękuję, nie mam ochoty na więcej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 27, 2009, 07:46:17 pm
Dla mnie nie bardzo. Sugerowanie że używam materiałów na granicy pedofilii automatycznie klasyfikuje mnie jako pedofila. A tymczasem nigdy niczego mi nie udowodniono i byłoby to pomówienie. No ale jak mówię, dajmy spokój, tym bardziej że...

Nie zrozumieliśmy się. Mam na myśli traktowanie rysunku jako ewentualnego materiału podpadającego pod pedofilie. Ma to swoją logikę (czy obraz stworzył komputer, wiernie dzięki swoim możliwościom kreacji, czy człowiek, już tylko w obrębie swoich ograniczonych możliwości do odwzorowania tego, nie zmienia to ciągle treści jaka jest ukazana), choć jak podkreślam, nie mam jednoznacznych poglądów w tym temacie. Jeżeli chodzi o to o czym pisałeś, czyli uznanie widza za pedofila, to takowe stwierdzenie w tekście nie pada - nie ma więc czego rozważać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 27, 2009, 07:48:07 pm
 
Jeżeli chodzi o to o czym pisałeś, czyli uznanie widza za pedofila, to takowe stwierdzenie w tekście nie pada - nie ma więc czego rozważać.
Ale jest sugerowane.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Silent Angel w Sierpień 27, 2009, 07:51:38 pm
Jaki ma sens czepianie się recenzji na Tanuki?  Nikogo nie bronię, ale jednak mądra osoba ignoruje takie kwiatki o których wspominał Tenchi  i nic sobie z tego nie robi.  Na tej zasadzie jakbyśmy chcieli się wszystkiego czepiać, żadna recenzja na Tanuki nie byłaby zamieszczona, a przynajmniej większość. Troche dystansu ..

Nakręcacie się coraz bardziej, ale coraz mniej z tego wynika  :neutral:

Recenzja to nie tylko to już tutaj tylokrotnie wymieniana "prezentacja punktu widzenia recenzenta".
Posiada ona również charakter opisowy i informacyjny, powinna również zgodnie z pewnymi kryteriami oceniać wartość dzieła nie tylko na podstawie gustów recenzenta lecz na podstawie ogólnych trendów i prądów panujących w danej tematyce (w tym wypadku Anime).

I to jest najważniejsze, czego czasami brak na Tanuki. Ludzie najprawdopodobniej pod wpływem emocji zaraz po obejrzeniu serii piszą recenzję zamiast "ochłonąć" i popatrzeć na temat z dystansu.

Co do ecchi i loli jakoś nigdy nie przypominam sobie, aby kiedykolwiek, gdziekolwiek ten temat byłby traktowany poważnie. A przynajmniej nie przez przeciętnych fanów m&a jakim jestem np. ja. Owszem, dla takich "przeciętniaków" zdarzają się serie warte uwagi z tej kategorii, ale moim zdaniem są one nieliczne.

Zresztą każda osoba wie jakie ma gusta i upodobania i jest na tyle ogarnięta aby recenzję "porównać" ze swoimi upodobaniami.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 08:13:15 pm
Nikogo nie bronię, ale jednak mądra osoba ignoruje takie kwiatki o których wspominał Tenchi  i nic sobie z tego nie robi.
I niby z jednej strony faktycznie wypadałoby zacząć tak robić, ale w imię czego ma mi być dawane do zrozumienia, że skoro lubię to czy to, to jestem w oczach recenzenta gorszym gatunkiem?

Cytuj
Nakręcacie się coraz bardziej, ale coraz mniej z tego wynika  :neutral:
Dlatego właśnie prawie spasowałem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 27, 2009, 08:24:29 pm
Przepraszam, ale dopiero teraz odzyskałem dostęp do komputera.

Cytuj
Tylko naprawdę odporni będą mogli go (fanserwis) zignorować i czerpać z oglądania jakąś przyjemność (tak, celowo pomijam domyślną grupę docelową Strike Witches, dla której przedstawiane bez osłonek wdzięki młodych dziewcząt mogą być zaletą – przepraszam za szczerość, ale im poleciłbym raczej wizytę u odpowiedniego lekarza albo oddanie się pod nadzór policji).

Pierwsza część dotyczy zwykłych fanów anime i ich nie obraża, a jedynie im odradza to anime. Natomiast odnośnie grupy docelowej... O ile potrafię zrozumieć, że nastoletnia osoba podnieca się (powiedzmy sobie szczerze - fanserwis ma podniecać, a nie rozśmieszać)  widokiem czternastolatki, o tyle w przypadku osoby pełnoletniej jest to wyjątkowo naganne i wbrew normom społecznym europejskiej cywilizacji, niezależnie od tego czy dana czternastolatka jest prawdziwa czy narysowana. JJ wyraził w ten sposób swoją, słuszną i zgodną z normami społecznymi opinię.

Proszę o inny przykład i nie kontynuowanie tego wątku o Strike Witches. Nie obchodzi mnie także, że w Japonii wiele rzeczy jest legalnych (np. hentaje z udziałem dzieci), bo u nas nie są. Następny proszę!
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 08:40:00 pm
A kto powiedział że ja się tym podniecam? Na podstawie jakich przesłanek owe "normy" społeczne pozwalają sobie tak myśleć? A co jeśli po prostu podobają mi się niewinne twarzyczki i piskliwe głosiki, a o żadnym podniecaniu sie mowy nie ma? I co wtedy? A nawet gdybym się podniecał, to co? Powiem to głośno i wyraźnie: dopóki robię coś w zaciszu mojego własnego, nie robię tym nikomu krzywdy i na niczym mnie nie złapano, to wara ode mnie. I guzik kogo obchodzi dlaczego oglądam takie a nie inne animce, ale obrażać mnie nie ma prawa. Zatem normami to sobie proszę przed sądem machać. A jak na razie przed nim nie stoimy. Więc w moim własnym domu normą to jestem ja, sam dla siebie. I dopiero wtedy gdy zostanę na czymś przyłapany, możecie mnie osądzać na podstawie waszych norm i nazywać jak tam chcecie. A dopóki jestem czysty jak łza, to będę głośno krzyczał że to są pomówienia i oglądał to na co mam ochotę. Jasne?
Ojej, niekontynuowanie? Bo napisałem prawdę i wybiłem z ręki wszelakie argumenty? Co za pech...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 08:47:12 pm


Pierwsza część dotyczy zwykłych fanów gatunku anime i ich nie obraża, a jedynie im odradza to anime. Natomiast odnośnie grupy docelowej... O ile potrafię zrozumieć, że nastoletnia osoba podnieca się (powiedzmy sobie szczerze - fanserwis ma podniecać, a nie rozśmieszać)  widokiem czternastolatki, o tyle w przypadku osoby pełnoletniej jest to wyjątkowo naganne i wbrew normom społecznym europejskiej cywilizacji, niezależnie od tego czy dana czternastolatka jest prawdziwa czy narysowana. JJ wyraził w ten sposób swoją, słuszną i zgodną z normami społecznymi opinię.

Proszę o inny przykład i nie kontynuowanie tego wątku o Strike Witches. Nie obchodzi mnie także, że w Japonii wiele rzeczy jest legalnych (np. hentaje z udziałem dzieci), bo u nas nie są. Następny proszę!
A wiesz, że powinno ciebie obchodzić (i tych wszystkich waszych recenzentów) co jest legalne w Japonii ? Jeśli oceniacie ich produkcje to musicie również rozumieć ich punkt widzenia i to co tam jest legalne.
A hentaje z udziałem dzieci to jakieś wyjątki i ich praktycznie nie ma (jeśli mowa -12 lat).

Fanserwis ma rozśmieszać, a jeśli ty się nastawiasz na podniecanie tym i potem tak piszesz o innych to już jedynie świadczy o tobie.
Jak często pisałem dla mnie anime najwięcej zyskuje jeśli ma fajne teksty i NIE jest denerwujące. Podniecać to ma hentai, a nie ecchi.  A wszelka erotyka czy podobne zachowania w ecchi mi nie przeszkadzają i dlatego właśnie recenzenci na tanuki są beznadziejni bo jak można oceniać ecchi pisząc, że komuś przeszkadza erotyka.
O Kodomo nawet nie ma co pisać bo tamta recenzja to shit jakich... dużo na tanuki.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Sierpień 27, 2009, 08:48:40 pm
Cain, tu się z Tobą nie zgodzę - o ile Fuma bym bronił, to IMO JJ faktycznie przeszarżował. Obrażanie widza niczemu nie służy, a li tylko zraża go do recenzenta.  I jakiej bym sam opinii o loli nie miał (a w tej kwestii mam nieco purytańskie poglądy), to nie ma to dla mnie większego znaczenia - można to było napisać w bardziej neutralny (a przynajmniej: mniej agresywny) sposób, szczególnie, że nie zmieniłoby to specjalnie wydźwięku recenzji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 08:50:34 pm
można to było napisać w bardziej neutralny (a przynajmniej: mniej agresywny) sposób, szczególnie, że nie zmieniłoby to specjalnie wydźwięku recenzji.
...która IMHO byłaby całkiem do rzeczy (biorąc pod uwagę że nie pisała jej osoba z planowanego targetu odbiorców serii oczywiście), gdyby nie wiadomy fragment czy fragmenty.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 27, 2009, 08:55:09 pm
Cytat: anfan
A hentaje z udziałem dzieci to jakieś wyjątki i ich praktycznie nie ma (jeśli mowa -12 lat).
Niestety tu anfanie się mylisz znacząco. Bo może wersji animowanch jest mała ilość to w mangach jest tego po uszy.
Poprzeglądaj choćby takie magazyny jak Comic Rin, Comic LO czy najostrzejszy pod tym względem Enjeru.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 27, 2009, 09:09:00 pm
można to było napisać w bardziej neutralny (a przynajmniej: mniej agresywny) sposób, szczególnie, że nie zmieniłoby to specjalnie wydźwięku recenzji.
W sumie masz rację, ale miałem wrażenie że na Tanuki mógłbym otrzymać podobną opinię. Co prawda mam do tego bardzo duże wątpliwości, ale jak myślisz - czy założyć na Forum Tanuki temat?

Zdaję sobie sprawę, że porównywanie rysowanej czternastolatki z prawdziwą jest niesprawiedliwe, ale chwilami jest mi naprawdę wstyd za Japończyków. I w ramach ciekawostki: Unesco naciska na Japonię w sprawie zakazu publikacj i rozprowadzania erotycznych mang z udziałem dzieci.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 09:09:14 pm
Pytanie tylko czemu schodzimy na kompletny hardcore. Rozmawialiśmy o Strike Witches - serii może i przesadnie fanserwisowej, ale w żadnym calu nie hentajowej i nie łamiącej naszego (popier...) prawa. I na tym się zatrzymajmy.
A w ramach odpowiedzi na ciekawostkę: a zatem UNESCO usiłuje dyktować Japonii co ta ma robić. A czy Japonia kiedykolwiek dyktowała UNESCO co ono powinno robić?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 27, 2009, 09:15:04 pm
Tenchi, nie popadajmy z jednego offtopu w drugi. Podaj mi po prostu lepszy przykład recenzji obrażającej grupę docelową, a takich podobno jest mnóstwo.

*łyp w dół* To prawda i w pełni się z tym zgadzam.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 27, 2009, 09:15:27 pm
Zresztą nie sądzę żeby odsetek przestępstw seksualnych z udziałem nieletnich był większy niż w innych krajach rozwiniętych. A za pedofile karze się tam tak samo surowo jak gdzie indziej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 09:23:43 pm
Tenchi, nie popadajmy z jednego offtopu w drugi. Podaj mi po prostu lepszy przykład recenzji obrażającej grupę docelową, a takich podobno jest mnóstwo.
Pisząc "mnóstwo" wrzuciłem do tego worka rozmaite uchybienia, których dopuścili się tanukowscy recenzenci. Nie jest moim celem wyciąganie wszystkich brudów, jednego za drugim, i poddawaniu ich wnikliwej dyskusji. Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi na pewną tendencję przejawiającą się w niektórych recenzjach i cel mój osiągnąłem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 09:49:30 pm
Niestety tu anfanie się mylisz znacząco. Bo może wersji animowanch jest mała ilość to w mangach jest tego po uszy.
Poprzeglądaj choćby takie magazyny jak Comic Rin, Comic LO czy najostrzejszy pod tym względem Enjeru.
Nie mylę się bo pisałem jedynie o filmach (choć faktycznie mogłem to trochę uściślić).

Zdaję sobie sprawę, że porównywanie rysowanej czternastolatki z prawdziwą jest niesprawiedliwe, ale chwilami jest mi naprawdę wstyd za Japończyków. I w ramach ciekawostki: Unesco naciska na Japonię w sprawie zakazu publikacj i rozprowadzania erotycznych mang z udziałem dzieci.
Za obecność lolitek w anime ocena powinna iść w górę ; )
Uważam, że japońce są w tym względzie świetni bo przynajmniej normalniejsi niż zakichany zachód.
A może w real to jedynie +18 uprawiają seks, prowokują chłopaków czy robią inne niegrzeczne rzeczy ?
Dlatego nie ma co tego ukrywać i fajne ecchi z ich udziałem to jedna z zalet anime i ogólnie kultury japońskiej.

Oczywiście tu mowa o szkole średniej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 27, 2009, 10:28:13 pm
Cytat: Tenchi
Zatem normami to sobie proszę przed sądem machać. A jak na razie przed nim nie stoimy. Więc w moim własnym domu normą to jestem ja, sam dla siebie. I dopiero wtedy gdy zostanę na czymś przyłapany, możecie mnie osądzać na podstawie waszych norm i nazywać jak tam chcecie.

Mówimy o moralności, nie prawie, więc żaden sąd nie ma tu nic do gadania.

Cain, tu się z Tobą nie zgodzę - o ile Fuma bym bronił, to IMO JJ faktycznie przeszarżował. Obrażanie widza niczemu nie służy, a li tylko zraża go do recenzenta.  I jakiej bym sam opinii o loli nie miał (a w tej kwestii mam nieco purytańskie poglądy), to nie ma to dla mnie większego znaczenia - można to było napisać w bardziej neutralny (a przynajmniej: mniej agresywny) sposób, szczególnie, że nie zmieniłoby to specjalnie wydźwięku recenzji.

Na bogów, żyjemy w Polsce, kraju o określonej kulturze i określonych poglądach na moralność. JJ wyraził po prostu swoje zniesmaczenie czymś, co jest z owymi poglądami zupełnie sprzeczne (być może nie jest sprzeczne z japońskimi, ale co z tego?) do czego miał święte prawo. Ograniczanie mu tego prawa, bo ktoś się może poczuć obrażony, jest... chore. Równie dobrze możemy zakazać wyrażania się źle o chuliganach i dobrze o policji, bo to obraża ziomali blokersów (nie żartuję, naprawdę znałem człowieka o takim nastawieniu). Przepraszam, ale jeżeli to nie jest głos za cenzurą to ja nie wiem co nim jest.

Proszę sprawdzić (w słowniku) znaczenie słówa "cenzura".
I.T.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 10:36:03 pm
Moje życie, moja moralność. Nikt nie ma prawa mnie osądzać, dopóki niczego złego nikomu nie zrobię. A przykład z chuliganami jest nietrafiony - oni swoimi występkami szkodzą społeczeństwu, zaś ja oglądając SW w zaciszu domowym nie. I właśnie dlatego mam prawo być traktowany tak samo jak reszta społeczeństwa i domagam się szacunku dla moich gustów. Czy komu się one podobają czy nie - to mnie już nie obchodzi. Zaś wysyłanie mnie do lekarza z powodu moich zainteresowań z poszanowaniem czegokolwiek nie ma nic wspólnego i jest zwyczajnie obraźliwe.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 27, 2009, 10:48:29 pm
To prawda. Masz do tego takie samo prawo jak JJ ma prawo do wyrażania własnej, całkowicie zwyczajnej opinii, tak długo jak nie rzuca nazwiskami. Nie rozumiem tylko dlaczego czujesz się wywołany do tablicy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 10:59:19 pm
Bo niekoniecznie od razu muszą padać nazwiska, aby odpowiednie osoby poczuły się dotknięte. Należę do tej grupy o której źle się wyrażał, wiesz?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 11:04:42 pm
JJ ma prawo do wyrażania własnej, całkowicie zwyczajnej opinii, tak długo jak nie rzuca nazwiskami.
Recenzent po pierwsze musi myśleć. Wasi recenzenci mają z tym duży problem. Podałem nawet kilkanaście przykładów tych beznadziejnych recenzji.

Recenzja Shany również by się do nich zaliczała.
Dzięki temu nie mam najmniejszych wątpliwości, że fm i wa-totem jako recenzenci to dno i metr mułu.
W recenzji fm ten człek nawet takie brednie wypisuje, że II sezon jest gorszy niż I. Po prostu tymi recenzjami pokazali swoją najgorszą stronę.

Ja oceniam I sezon 8/10 , a II sezon 9/10.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/627-ognistooka-shana/rec/634
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1162-shakugan-no-shana-second/rec/1197

PS:
Ale żeby nie było azunime to podobny syf i tamte recenzje wcale nie są lepsze, a może nawet i gorsze np recenzja Toradory.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 27, 2009, 11:17:55 pm
Bo niekoniecznie od razu muszą padać nazwiska, aby odpowiednie osoby poczuły się dotknięte. Należę do tej grupy o której źle się wyrażał, wiesz?

Jak już pisałem, JJ nie robi nic poza stwierdzeniem odstępstwa od powszechnie przyjętych norm, do których zresztą jest przywiązany. Skoro normy te odrzucasz, to nie widzę powodu dla którego jego stwierdzenie miałoby być dla Ciebie obraźliwe - przecież to czy dokonujesz odstępstwa od nich jest dla Ciebie pozbawione znaczenia, w związku z czym nie uważasz też za konieczne oddawania się pod nadzór policji czy do dyspozycji lekarza.'

Mówiąc prostszymi słowami - jeżeli decydujesz się na porzucenie powszechnie obowiązujących norm moralnych musisz liczyć się z tym, że ktoś to wytknie i skrytykuje.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Skrzydlaty w Sierpień 27, 2009, 11:24:14 pm
PS:
Ale żeby nie było azunime to podobny syf i tamte recenzje wcale nie są lepsze, a może nawet i gorsze np recenzja Toradory.
az z ciekawosci sobie zajrzalem - co nie tak z ta recenzja?

a samej dyskusji nie rozumiem, wszyscy przeginaja we wszystkie strony
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 27, 2009, 11:31:34 pm
Musielibyśmy dokładnie sobie zdefiniować co tu dla kogo jest normą. Chodzi o powszechną akceptację bądź nie pewnych zjawisk. Innymi słowy, zamierzam walczyć z tym co nazywasz "ogólnie przyjętymi normami", ponieważ są one według mnie głupie i krzywdzące dla mniejszości czy jednostek mojego pokroju. Od jakiegoś czasu usiłuję zmienić ludzki sposób postrzegania pewnych zjawisk; innymi słowy przekonuję wszystkich wokół siebie aby byli bardziej otwarci i tolerancyjni nawet na to, czego nie rozumieją, nie akceptują czy wręcz się boją. Co im przeszkadza, dopóki nie robi krzywdy? Czasem się udaje, czasem nie. Kilku moich znajomych uważa już np. oglądanie loli w anime za najnormalniejszą rzecz na świecie. Innymi słowy, udało mi się przewartościować ich system owych powszechnie przyjętych norm i stali się przez to bardziej otarci na świat i to co dzieje się wokół nich.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 27, 2009, 11:37:46 pm

Mówiąc prostszymi słowami - jeżeli decydujesz się na porzucenie powszechnie obowiązujących norm moralnych musisz liczyć się z tym, że ktoś to wytknie i skrytykuje.
A do ciebie nadal to nie dociera.
Zrozum, że anime to nie polska produkcja. Jak ktoś chce je recenzować to musi zrozumieć kulturę japońską i ich zwyczaje.
Nie lubi ich zwyczajów to niech nie ogląda anime bo jest nudny i denerwujący.

Loli w anime to normalka, a nie żadne niesamowite zjawisko. Ale jeśli recenzent jest ograniczony to tego nie rozumie.

Dla mnie zdanie recenzentów jest tyle samo warte co dzieci z piaskownicy na temat danego anime.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 27, 2009, 11:40:13 pm
Pisząc "mnóstwo" wrzuciłem do tego worka rozmaite uchybienia, których dopuścili się tanukowscy recenzenci. Nie jest moim celem wyciąganie wszystkich brudów, jednego za drugim, i poddawaniu ich wnikliwej dyskusji. Chodziło mi tylko o zwrócenie uwagi na pewną tendencję przejawiającą się w niektórych recenzjach i cel mój osiągnąłem.

Wspominałem już przecież o megalomani, czyż nie? Tendencji nie udowadnia się wskazując jeden przypadek pośród ponad tysiąca recenzji. Rozumiem, że tekst JJ mógł zostać odebrany jako obraźliwy, ale powiedz mi proszę jak ja mam w ogóle myśleć o prowadzeniu czegoś na wzór sensownego dialogu, jeżeli w ten sposób wyciągać chcesz wnioski? Jak sam widzisz nie mam zwyczaju się z kimś nie zgadzać dla zasady i przyznać mogę racje i osobie, która sporo wysiłku włożyła w obrażanie mnie wcześniej, jeżeli takowy widzę. Gdyby dalszy ciąg tego co piszesz był konstruktywny, to i może coś konkretnego by z tego wyszło. Rozczarowuje mnie z lekka powrót do starej formy.

Moje życie, moja moralność. Nikt nie ma prawa mnie osądzać, dopóki niczego złego nikomu nie zrobię. A przykład z chuliganami jest nietrafiony - oni swoimi występkami szkodzą społeczeństwu, zaś ja oglądając SW w zaciszu domowym nie. I właśnie dlatego mam prawo być traktowany tak samo jak reszta społeczeństwa i domagam się szacunku dla moich gustów. Czy komu się one podobają czy nie - to mnie już nie obchodzi. Zaś wysyłanie mnie do lekarza z powodu moich zainteresowań z poszanowaniem czegokolwiek nie ma nic wspólnego i jest zwyczajnie obraźliwe.

Gdybyś tak jeszcze dawał takie same prawa recenzentom jak sobie...

Recenzent po pierwsze musi myśleć.

Anfan, kurde, użytkownik też. Długo jeszcze zamierzasz narzekać na recenzje, bo ich autorzy mają inny gust niż ty? Wobec twojej ee..."imponującej" reputacji bezcelowe zapewne jest pisanie czegoś takiego, ale jako osoba w ludzi wierząca jakoś nie mogę tak łatwo pogodzić się z faktem, że tak proste zjawisko jak to, że każdy ma swój gust jest dla ciebie zupełnie niezrozumiałe.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Sierpień 28, 2009, 12:03:47 am
Ysen - swojego stosunku do loli, jak i do większości miłośników tegoże przedstawiać chyba nie muszę. Co nie zmienia faktu, że uważam, iż wysyłanie jakiegokolwiek czytelnika do lekarza/na policję primo - niczemu nie służy, a secundo - może kogoś urazić. Świata też się w ten sposób nie zmieni - po co więc to robić?
Do cenzury też nie nawołuję, a wyrażam tylko swoją opinię - ot, wszystko.

Podsumowując: uważam irytację owym fragmentem za niepotrzebną, acz niebezpodstawną. I tyle - nic więcej, nic mniej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Krova w Sierpień 28, 2009, 12:06:16 am

Anfan, kurde, użytkownik też. Długo jeszcze zamierzasz narzekać na recenzje, bo ich autorzy mają inny gust niż ty?

 Zachichotałem przed monitorem
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 28, 2009, 12:12:03 am
Tendencji nie udowadnia się
Nie udowodnić, ale wskazać właśnie. Naprawdę nie mam ochoty przerabiać wszystkich tekstów po kolei i pisać w którym miejscu się z nimi nie zgadzam. Do niczego nas to nie doprowadzi.

Cytuj
Gdybyś tak jeszcze dawał takie same prawa recenzentom jak sobie...
Sami wiecie jakie macie prawa. Możecie pisać co chcecie i będziecie to dalej robić. A ja po prostu nie będę już tego czytał i się czepiał, co pozwoli obu stronom żyć sobie dalej w spokoju.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 28, 2009, 12:31:24 am
Długo jeszcze zamierzasz narzekać na recenzje.
Do czasu aż ci recenzenci zmądrzeją i oceny za anime ecchi/fanserwis/loli/shoujo nie będą odstawały od innych anime (czytaj z głęboką fabułą, skomplikowanymi postaciami itp).
A dlaczego ?
Bo jak ktoś chce sobie obejrzeć anime wyłącznie dla rozrywki to takie Kanokon nie będzie gorsze od np Bokurano.
I nie jest gorsze bo te anime ogląda się w całkowicie innym celu. Tego właśnie recenzent nie jest w stanie pojąć dlatego to nie recenzent lecz pseudorecenzent.
Chcę sobie obejrzeć Akikan nie dlatego bo oczekuję świetnej fabuły lecz dużo rozrywki. Podobnie z Kodomo czy Sekirei.
I tak z 90 % anime ecchi.
Jak można oceniać anime robione w celu czysto rozrywkowym/fanserwisowym za gorsze właśnie dlatego, że takie miało być (komediowe, parodystyczne, ecchi) ?
Dzieci z tanuki niech się do piaskownicy przeniosą ( z całą redakcją włącznie), a nie biorą się za pisanie recenzji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 28, 2009, 04:55:23 am
(...)
PS:
Ale żeby nie było azunime to podobny syf i tamte recenzje wcale nie są lepsze, a może nawet i gorsze np recenzja Toradory.
Tu zdecydowanie bym polemizował. Recenzje el doctore, Daldowa i Dark Raela są najlepszymi jakie miałem okazję kiedykolwiek czytać (wliczając w to angielskie), a pozostałe nie odbiegają poziomem od tych na portalu tanuki (a nawet w większości są lepsze IMO). Co istotne, tamtejsza ekipa jest otwarta na krytykę i nie cenzuruje wypowiedzi użytkowników, poza tym nie ma tam kółka wzajemnej adoracji, ale każdy jest tam traktowany jak swój. Na dzień dzisiejszy nie ma lepszego, polskojęzycznego serwisu z recenzjami. Jest ich mało co prawda, ale przynajmniej w zdecydowanej większości pisane są na poziomie. Tanuki się do nich nie umywa. /IMO
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 28, 2009, 05:12:08 am
Nie rozumiesz, Góralu - starczy, że oni mają inne zdanie od anfana. To już pretenduje ich do grupki ludzi nienadających się do oglądania anime, a tym bardziej pisania recenzji.

A przyklasnę temu co napisałeś, bo mam podobne zdanie. Chłopaki piszą akurat w takim stylu, który najbardziej mi odpowiada.


Btw. jakiś czas temu uśmiałem się jak norka przy Macademi Wasshoi! więc z ciekawości postanowiłem sprawdzić co tam z tym Jenoty zrobiły. Costly, dobra recenzja (http://eve-centrala.pl/forum/Smileys/smilies_smf/afro.gif)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Sierpień 28, 2009, 07:11:11 am
*użytkownik CainSerafin zalicza kolejne obrażenia do zdrowia psychicznego, pozostała pula punktów tegoż zdrowia spada do $&^/%*$ czyli do bardzo niskiego poziomu*

Nic dziwnego, że redakcja nie włącza się do takich dyskusji. Chcę tylko powtórzyć że każdy ma prawo do oceny czegokolwiek według siebie i np. Anfan ma prawo oceniać Shanę bardzo wysoko, podobnie jak recenzent ma prawo do własnej, szczególnie gdy wylicza wady, które mu przeszkadzały. Co nie zmienia tego, że istnieją ewidentnie słabe recenzje i przydałoby się je wskazać, a nie powtarzać ogólniki.

A tak właściwie to chyba lepiej będzie jeśli zrezygnuję z udziału w tej dyskusji. Jestem zmęczony, szlag mnie trafia i mam wrażenie, że zaraz zacznę całkiem przeginać. Skrzydlaty ma rację - my wszyscy tutaj przesadzamy...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: marmoo w Sierpień 28, 2009, 07:47:11 am
Do dyskusji się nie włączę, ale czytając wypowiedzi jednego z użytkowników, nie mogę sie powstrzymać od komentarza:

(http://a.imagehost.org/t/0019/someone-with-a-different-opinion.jpg) (http://a.imagehost.org/view/0019/someone-with-a-different-opinion)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 28, 2009, 09:40:21 am
Co istotne, tamtejsza ekipa jest otwarta na krytykę i nie cenzuruje wypowiedzi użytkowników, poza tym nie ma tam kółka wzajemnej adoracji, ale każdy jest tam traktowany jak swój.
Z tym się raczej zgodzę czyli, że tam są uznawane komentarze nie tylko do anime, ale również do RECENZJI. I to jest zaleta azunime w stosunku do tanuki gdyż na tanuki jest zazwyczaj cenzura komentarzy o recenzji czy recenzencie.

Przeglądałem z ciekawości recenzje anime na azunime jak również tanuki i często azunime nie ma tak krytycznych recenzji tzn 1-3/10 jak tanuki i to też plus azunime lecz mimo wszystko jak porównywałem wiele recenzji to na azunime nie zauważyłem dużych różnic  w ocenach (poza niektórymi anime).

Żeby nie było to ja szanuję zdanie innych, a że przy okazji napiszę swoje i wystawię opinię recenzentowi i recenzji to nic złego zwłaszcza, że bezpodstawnie tak nie piszę i naprawdę dotyczy to jedynie bzdurnych recenzji, których niektóre przykłady wymieniłem.
Może mój styl pisania zawiera mocne słowa, ale to jedynie recenzenci powinni się cieszyć gdyż wiedzą, że ich teksty nie są mi tak całkiem obojętne bo jednak lubię porównywać swoją opinię z tą recenzenta.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 28, 2009, 10:04:08 am
Żeby nie było to ja szanuję zdanie innych

Nie, nie szanujesz. Nazywasz ich dnem, każesz przestać pisać recenzje i jasno wskazujesz, że z takim zdaniem recenzja jest błędna. Aż mi trochę cię szkoda, człowiek do tego stopnia zamknięty na zdanie innych musi mieć ciężkie życie. Ale tylko trochę - bo i to nie winna innych, a gdzie mi tam oceniać wybory jakich ludzi dokonują dla samych siebie...

Nie udowodnić, ale wskazać właśnie. Naprawdę nie mam ochoty przerabiać wszystkich tekstów po kolei i pisać w którym miejscu się z nimi nie zgadzam. Do niczego nas to nie doprowadzi.
Sami wiecie jakie macie prawa. Możecie pisać co chcecie i będziecie to dalej robić. A ja po prostu nie będę już tego czytał i się czepiał, co pozwoli obu stronom żyć sobie dalej w spokoju.


Jedyna konstruktywna rzecz jak do tej pory wynikła z wszystkiswojech tych stron bzdur była właśnie gdy z łaski swojej wskazałeś konkretny przykład, a nie gadałeś o "tendencjach". Powtarzam, tendencja to nie pojedynczy przypadek. Nie chcesz ich wskazać? To skąd mam wiedzieć, że faktycznie są? O czym mam gadać, gdy nie mam przed oczami przykładu, tylko mgliste wskazanie enigmatycznie "tendencji"? To zupełnie jak przepychanki polityczne, gdy wykazuje się innym najróżniejsze pomyłki, nie wskazując jednocześnie gdzie one są. Sam ich nie odnalazłem, a znam bardzo dobrze treści sporej grupy recenzji na Tanuki (głównie ze względu na funkcję którą kiedyś wykonywałem, to jest szukanie plagiatów, przez co najpopularniejsze go czasu niemal na pamięć znałem, bo co chwile odnajdywałem je na innych serwisach).

Btw. jakiś czas temu uśmiałem się jak norka przy Macademi Wasshoi! więc z ciekawości postanowiłem sprawdzić co tam z tym Jenoty zrobiły. Costly, dobra recenzja (http://eve-centrala.pl/forum/Smileys/smilies_smf/afro.gif)

A dziękuje, przeszedłem przez ten seans w bardzo podobnym stylu :P Duet dwójki profesorów wymiata :P
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 28, 2009, 10:15:38 am
Nie, nie szanujesz. Nazywasz ich dnem
Nie nazywam ciebie dnem, a jedynie ciebie jako recenzenta gdy uznam, że piszesz bzdury w recenzji.
Owszem można powiedzieć, że szanowanie polega zawsze na szanowaniu czyjejś opinii lecz to by dopiero był absurd bo by nie było nigdy krytyki.
Oczywiście można powiedzieć, że nie zgadza się z recenzją lecz zarazem ją szanować, ale to by było głupie bo niby dlaczego chwalić recenzenta skoro jego recenzja to nic nie warte wypociny ? Najlepiej żeby jakiś cracker usunął wam te wszystkie recenzje łącznie z kopiami.
jakiś czas temu uśmiałem się jak norka przy Macademi Wasshoi! więc z ciekawości postanowiłem sprawdzić co tam z tym Jenoty zrobiły. Costly, dobra recenzja (http://eve-centrala.pl/forum/Smileys/smilies_smf/afro.gif)

Jak pisałem to było wstrętne bo kreska odrzuca na kilometr.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 28, 2009, 10:51:52 am
Cytat: anfan
A do ciebie nadal to nie dociera.

I nie dotrze, bo traktuję Twoje posty jak powietrze. Tobie sugeruję to samo względem moich.

Nie nazywam ciebie dnem, a jedynie ciebie jako recenzenta gdy uznam, że piszesz bzdury w recenzji.

Nie kijem go, tylko, pałą. Costly, jeszcze Ci się nie znudziło pisanie do ściany?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 28, 2009, 10:59:03 am
Ysengrinn idź na swoją beznadziejną stronę tanuki bo widać, że tam pasujesz idealnie.

Jak nie potrafisz zrozumieć tego co się pisze to jedynie o tobie świadczy.

A może lepiej niech cała redakcja tanuki się tu zarejestruje. Może wreszcie pojawiłby się jakiś sensowniejszy post bo na razie tanuki ma z tym problemy.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1442-slayers-evolution-r/rec/1503

Na pocieszenie powiem, że zgadzam się z tą recenzją gdyż kontynuacja Slayers Revolution to DNO. Natomiast Revolution było świetne i recenzja IKa jest żałosna. Stanowczo za nisko ocenia to anime.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 28, 2009, 11:14:14 am
Nie znudziło. To przypadek tak ciężki, że aż interesujący. Człowiek twierdzący, że szanuje zdanie innych, ale jednocześnie w kółko tępiący zdanie inne niż własne. Człowiek dla którego szanowanie czyjegoś zdania jest równoznaczne z zgadzaniem się z nim. A biorąc pod uwagę ile już słyszę o jego trollowaniu to jest to zaprawdę przejaw uporu godnego lepszej sprawy. No i ta totalna izolacja - nawet "swoi" mają go za pajaca, co dość jednoznacznie wyrażają, ale zdaje się tego nie dostrzegać. Ciężko powiedzieć, czy świata na około tak nienawidzi, czy tak się go boi. Innymi słowy - przypadek fascynujący w swojej jednoznaczności.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 28, 2009, 11:17:21 am
Costly uważaj lepiej na słowa bo przestajesz być śmieszny (za pajaca to ja akurat ciebie mam). Przez większość czasu mnie rozweselałeś postami, a teraz co się z tobą dzieje ?
Spadek formy czy jak ?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Sierpień 28, 2009, 11:18:35 am
Ja się z dyskusji już wycofałem, bo pewne kwestie zostały wyjaśnione, w innych zaś żadna strona nie dała się przekonać, więc tylko celem sprecyzowania: z grona redakcji wypowiadała się w tym temacie o ile pamiętam jedna osoba (i to raczej w imieniu swoim, nie redakcji) - Costly. Reszta to użytkownicy portalu, proszę więc nie przypinać etykietek i nie uważać nas za jakiś Głos Tanuki. Dziękuję.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 28, 2009, 11:19:40 am
Mylisz się Morg, zrezygnowałem z swojej funkcji w redakcji przed jakimś czasem. Wypowiadam się tylko w swoim imieniu, nie ma tu przedstawiciela redakcji.

Anfan - przykro mi, że zawodzę twoje oczekiwania.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 28, 2009, 03:44:34 pm
Nie zarzucam kłamstwa, bo faktycznie pamiętam, że zniknął, ale chyba przez pomyłkę, bo dość szybko został przywrócony. (...)
A to ciekawe. Pamiętasz o każdym usuniętym komentarzu, a co więcej o powodzie jego usunięcia i dacie przywrócenia? Żebyś jeszcze był recenzentem rzeczonej serii to może łyknąłbym co napisałeś.
No to jak to z tym było?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 28, 2009, 05:29:12 pm
"Nie zarzucam kłamstwa, bo faktycznie pamiętam, że zniknął, ale chyba przez pomyłkę, bo dość szybko został przywrócony. (...)" - Ysengrinn

Jak sam zauważyłeś, tak było. Przykro mi, że nie każdy ma tak optymistycznie podejście do flejmów, aby odpowiadać na każdą zaczepkę...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 28, 2009, 05:47:09 pm
Wow. Dziś na Tanuki nie tylko nie usunięto mojego komentarza, ale nawet podziękowano za wytknięcie błędu w recenzji :eek:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 28, 2009, 05:55:31 pm
Więc widać ta dyskusja miała może jakiś sens.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 28, 2009, 06:01:50 pm
"Nie zarzucam kłamstwa, bo faktycznie pamiętam, że zniknął, ale chyba przez pomyłkę, bo dość szybko został przywrócony. (...)" - Ysengrinn

Jak sam zauważyłeś, tak było. Przykro mi, że nie każdy ma tak optymistycznie podejście do flejmów, aby odpowiadać na każdą zaczepkę...
To nie jest odpowiedź na moje pytania. Mi wygląda na to, że Ysengrinn zaliczył wpadkę pisząc tak, a nie inaczej i dowiedział się o usunięciu komentarza od osoby, która go przywróciła. Na te tysiące różnych komentarzy akurat zapamiętał krótką opinię Tenchiego, wiedział dlaczego zniknął (mógł to wiedzieć jedynie moderator, który usunął post, ew. inni moderatorzy/admini, a z tego co wiem on nie jest ani jednym, ani drugim) i kiedy został przywrócony. Do tego skoro został "szybko" przywrócony znaczyłoby, że ma świetną pamięć do bzdetów, skoro zapamiętał "marginalne" wydarzenie sprzed kilku miesięcy.
Przy okazji, na przyszłość nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz (vide flame/flejm). To nie była zaczepka, ale próba złapania na ściemnianiu. Tak naprawdę to nie wiemy kiedy ten komentarz został przywrócony, choć to tylko spekulacja wyglądało mi na to jakbyście czekali aż Tenchi poda konkretny przykład, a odzyskać komentarze, które macie gdzieś zbackupowane to nie problem. Wytłumacz mi, jak można usunąć komentarz przez pomyłkę i potem przywrócić go po ponad tygodniu? Nagle ktośdoznał olśnienia po kilku(nastu) dniach i pomyslał sobie: "Przecież komentarz Tenchiego był sensowny. Pomyliłem się!"?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Bere w Sierpień 28, 2009, 06:16:02 pm
Jeśli mogę wtrącić, mnie osobiście najbardziej podobała się ta CIACH

Ost- zaczołeś większy syf w tym temacie niż był (gratz?). Tylko Ty to umiesz.
I.T.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 28, 2009, 07:44:14 pm
Więc widać ta dyskusja miała może jakiś sens.
Nie, dyskusja jest zupełnie bez sensu. Takie podziękowania za pomoc widywałem bardzo często odkąd strona powstała (a raczej zmieniła nazwę). Zresztą nie ma w tym nic dziwnego w sytuacji, gdy redakcja ma minimalny wpływ na to co otrzymuje do publikacji, a tylko recenzent oglądał serię.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ijon Tichy w Sierpień 28, 2009, 07:53:10 pm
Chyba nie wywaliłem za dużo.
Temat jest teraz tak obserwowany jak tylko mogę- zacznij ktoś syfić, to będę ZŁY!
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 28, 2009, 08:45:05 pm
To nie jest odpowiedź na moje pytania. Mi wygląda na to, że Ysengrinn zaliczył wpadkę pisząc tak, a nie inaczej i dowiedział się o usunięciu komentarza od osoby, która go przywróciła. Na te tysiące różnych komentarzy akurat zapamiętał krótką opinię Tenchiego, wiedział dlaczego zniknął (mógł to wiedzieć jedynie moderator, który usunął post, ew. inni moderatorzy/admini, a z tego co wiem on nie jest ani jednym, ani drugim) i kiedy został przywrócony. Do tego skoro został "szybko" przywrócony znaczyłoby, że ma świetną pamięć do bzdetów, skoro zapamiętał "marginalne" wydarzenie sprzed kilku miesięcy.
Przy okazji, na przyszłość nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz (vide flame/flejm). To nie była zaczepka, ale próba złapania na ściemnianiu. Tak naprawdę to nie wiemy kiedy ten komentarz został przywrócony, choć to tylko spekulacja wyglądało mi na to jakbyście czekali aż Tenchi poda konkretny przykład, a odzyskać komentarze, które macie gdzieś zbackupowane to nie problem. Wytłumacz mi, jak można usunąć komentarz przez pomyłkę i potem przywrócić go po ponad tygodniu? Nagle ktośdoznał olśnienia po kilku(nastu) dniach i pomyslał sobie: "Przecież komentarz Tenchiego był sensowny. Pomyliłem się!"?

"My"? Ja takiej możliwości nie mam. Ludzie u sterów są (nie)stety ludźmi zbyt poważnymi, w przeciwieństwie do mnie, aby takimi netowymi przekomarzaniami zawracać sobie głowę. Jak mówiłem, komentarze pod swoimi recenzjami co kilka dni sprawdzam. Ten kojarzę, nie pamiętam aby znikł. Jeżeli znikł (skoro Ysen tak twierdzi, to pewnie tak było), to musiał to być krótki okres czasu. Widać ktoś z uprawnieniami go usunął, a potem został przywrócony przez kogoś wyżej, kto uznał to za błąd. A że Ysen to pamięta? Przeglądam wszystkie komentarze jakie są na stronie głównej z serii które widziałem - często zdarza mi się jakiś kojarzyć potem, jeżeli mówił coś co wbiło mi się w głowę. Nie widzę w tym sensacji. A że dla kogoś to już pole do prowadzenia teorii spiskowych - no to na to już nic nie poradzę, niektórzy tak mają.

Proponowałbym jednak się zastanowić nad racjonalnością scenariusza w którym redakcja "wyczekuje" na takową sytuacje. Dopóki nie wspomniałeś o tym temacie na Tanuki, to wątpię aby redakcja miała pojęcie o jego istnieniu (bo i tylko ja z osób na tanuki bywających regularnie tutaj pisałem). Nie wierzę, że nie dostrzegasz absurdu w całej tej idei, to już prawie tak śmieszne jak NHK.

btw. pomijając wszystko inne - komentarz pochodzi z kwietnia, a cała akcja musiała mieć miejsce w okolicach jego publikacji (bo i komentarze są sprawdzane gdy są na głównej stronie przeważnie). Czyli wszystko miało miejsce na miesiące przed rozpoczęciem tego dialogu...

*edit*

Any way, moja obecność tutaj się kończy. Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: haael w Sierpień 28, 2009, 08:59:21 pm
Trochę na boku, nie opowiadając się po żadnej ze stron w kwestii recenzji na Tanuki, ale...

Tanuki ma chyba najładniejszy kod strony w całym polskim necie. Validujący się XHTML Strict to wyczyn godny arcymistrza. Sam dizajn też niczego sobie - kolorowy, ale bez nadmiaru wodotrysków. Łebmaster tej strony ma u mnie piwo.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 28, 2009, 10:23:32 pm
Nie wspomniałem jeszcze o bardzo zawyżonej recenzji Ai Yori Aoshi. Oglądanie tego gniotu to prawdziwa męczarnia, a jedyna zaleta to piękny opening i ending (i to ten pierwszy).

Ocena Biancy i redakcji (które prawie zawsze jakimś cudem papuguje po recenzencie - albo odwrotnie) nie ma krzty sensu no chyba, że recenzentka zrobiła coś (lepiej tego nie pisać na forum) co pozwalało jej nie obniżać oceny za niesamowitą głupotę tego anime, denerwujące bardzo schematyczne postacie i prawie, że brak fabuły. Tak absurdalnej i nieśmiesznej komedii z postaciami schematycznymi do bólu to nie pamiętam. Schematyzm występuje bardzo często, ale to co było w tym anime bije wszelkie jego granice i staje się niesamowicie sztuczne. Co prawda recenzja 5 letnia, ale to jej nie usprawiedliwia.
Nawet Zegarek kontynuację tego anime zbyt wysoko ocenił.

Oceniam I sezon 4/10 (głównie opening i początek), a II 3/10 (również opening).

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/214-ai-yori-aoshi/rec/211
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/537
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Krova w Sierpień 28, 2009, 10:30:30 pm
Proponuję, żebyś zrobił listę wszystkich anime zrecenzowanych na tanuki i napisał przy nich, które ocenili za nisko, a które za wysoko.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 28, 2009, 10:49:32 pm
Kilkanaście na poprzednich stronach opisałem i nie mam chęci na więcej (no chyba, że coś ciekawego mi się przypomni).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 29, 2009, 07:44:57 am
"My"? Ja takiej możliwości nie mam. Ludzie u sterów są (nie)stety ludźmi zbyt poważnymi, w przeciwieństwie do mnie, aby takimi netowymi przekomarzaniami zawracać sobie głowę. (...) Jeżeli znikł (skoro Ysen tak twierdzi, to pewnie tak było), to musiał to być krótki okres czasu. (...) A że Ysen to pamięta? Przeglądam wszystkie komentarze jakie są na stronie głównej z serii które widziałem - często zdarza mi się jakiś kojarzyć potem, jeżeli mówił coś co wbiło mi się w głowę. (...)

Dopóki nie wspomniałeś o tym temacie na Tanuki, to wątpię aby redakcja miała pojęcie o jego istnieniu (bo i tylko ja z osób na tanuki bywających regularnie tutaj pisałem). Nie wierzę, że nie dostrzegasz absurdu w całej tej idei, to już prawie tak śmieszne jak NHK. (...)
Zaraz, zaraz. Przecież jesteś podobno zwykłym użytkownikiem, który pisze recenzje, a nie rzecznikiem redakcji. Okazuje się jednak, że znasz odpowiedź na każde pytanie. Ysengrinn nie odpowiedział, bo lepiej było milczeć niż się odezwać i rozwiać wszelkie wątpliwości. Ysengrinn skapnął się, że popełnił gafę i zignorował moje pytania. Jedynym w miarę sensownym wytłumaczeniem byłoby napisanie, że ma świetną pamięć. Oczywiście nie wykluczam tego, ale to, że Ysengrinn zdecydował się siedzieć cicho, choć brał udział (wcześniej i później) w "takich netowych przekomarzaniach" jest co najmniej dziwne. Poza tym zauważ, że usunięcie komentarza nie jest sygnalizowane na stronie głównej (znaczy jakby miał dobrą pamięć i co chwilę odwiedzał stronę tanuki mógłby zauważyć, że na liście między Black Catem, a Claymorem nie ma już GG2, ale zważywszy na to, że to "najpopularniejszy serwis" i komentarzy przybywa co 20 min., jest mało prawdopodobne, że tak było. Ja nie mogę, muszę sam wam wymyślać argumenty, sami nawet nie potraficie, heh). Ysengrinn musiałby więc kilka razy odwiedzić stronę z komentarzami żeby to wiedzieć, a po co miałby to robić skoro nic nowego się nie pojawiało? Nie był nawet recenzentem rzeczonej serii! I skoro "szybko" został przywrócony to tym bardziej jest to dziwne, bo takiej zmiany nie powinien nawet zauważyć. No i dochodzą tu pytania: jak można usunąć komentarz przez pomyłkę i potem przywrócić go po ponad tygodniu? Nagle ktoś doznał olśnienia po kilku(nastu) dniach i pomyslał sobie: "Przecież komentarz Tenchiego był sensowny. Pomyliłem się!"? To co napisałeś, tzn. że ktoś wyżej przywrócił ten komentarz też byłoby dziwne, znaczyłoby to, że admini nie ufają swoim moderatorom, których sami wyznaczyli. Pomijając już to, że wiedziałbyś o procedurach jakie obowiązują na tanuki (przecież jesteś tam "szaraczkiem").

Jeśli chodzi o to, że dopiero teraz pojawiły się osoby z redakcji, nie wiemy kiedy komentarz został przywrócony. Może "szybko", a może dopiero gdy ktoś wszedł na gildię. <conspiracy mode on> Nie udowodnisz tego (nawet gdybyś dysponował logami, żadnym problemem nie byłoby ich zmodyfikować albo zwyczajnie przestawić datę na serwerze). No, ale to już rzeczywiście byłoby szukanie teorii spiskowych ;P. <conspiracy mode off>
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 29, 2009, 08:04:52 am
Zależy do czego mają na stronie dostęp. Jeśli widzą logi moderacji, a zazwyczaj wszystkie akcje są notowane. To nie problem zerknąć, bo masz wszystko w jednym miejscu: co skasowano/zmodyfikowano/etc., kiedy, gdzie i przez kogo. Więc jeśli choć raz dziennie przegląda się logi i choć trochę się nimi interesuje to łatwo wyłapać takie rzeczy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 29, 2009, 08:33:21 am
Wilku Stepowy - nie mam dostępu do logów moderacji, niby z jakiej racji miałbym mieć? Czy kiedyś miał go Costly nie wiem. Komentarz zapamiętałem pewnie dlatego, że pamiętam recenzje Tenchiego w Kawaiicu - mam sentyment do gazety, jak bałwochwalcza względem praktycznie wszystkiego z metką "made in Japan" by nie była, a akurat Tenchi pisał recenzję MKR-u. Gdyby to napisał ktoś zupełnie mi nie znany pewnie nawet bym go nie przeczytał, nie mówiąc o zapamiętywaniu.

Cytat: Góral
Ysengrinn nie odpowiedział, bo

Patrz moja odpowiedź anfanowi. Tobie mam do powiedzenia tyle samo i średnio mnie interesuje co o tym myślisz:).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 29, 2009, 09:00:06 am
(...) Patrz moja odpowiedź anfanowi. Tobie mam do powiedzenia tyle samo i średnio mnie interesuje co o tym myślisz:).
Traktujesz moje posty jak powietrze, tzn. nie możesz bez nich żyć? :D
A tak poważnie, najprościej jest udawać mądrego i stwierdzić: "dyskutowanie z tobą jest poniżej mojego poziomu, EOT". Jak dotąd nic specjalnie sensownego nie napisałeś żeby móc tak twierdzić.

@Wilk Stepowy
To by wyjaśniało jedynie czemu został przywrócony, ale tak czy inaczej byłaby na tanuki osoba, której komentarz Tenchiego się nie spodobał i *ciach*.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Sierpień 29, 2009, 09:17:25 am
Eh, miałem już tu nie odpisywać, tym bardziej na coś takiego, ale widać głupota jest silniejsza...

No i dochodzą tu pytania: jak można usunąć komentarz przez pomyłkę i potem przywrócić go po ponad tygodniu? Nagle ktoś doznał olśnienia po kilku(nastu) dniach i pomyslał sobie: "Przecież komentarz Tenchiego był sensowny. Pomyliłem się!"? To co napisałeś, tzn. że ktoś wyżej przywrócił ten komentarz też byłoby dziwne, znaczyłoby to, że admini nie ufają swoim moderatorom, których sami wyznaczyli.

To o czym pisałem to teoria. Powodów nie znam, zwyczajnie najprostszy scenariusz jaki przychodzi do głowy. To, że jest dla ciebie wielce podejrzany, a dla mnie zupełnie normalny, to mnie nie dziwi - vide wcześniejsza sytuacja z Ysenem, jak mówiłem, niektórzy tak mają.

I pozostaje mi tylko powtórzyć, że takowe zmiany zachodzić musiały w kwietniu...

I wybacz, ale nie mogę tego tematu traktować poważnie. Zbyt śmieszy mnie fakt, iż poważnie rozważasz możliwość, że Tanuki robiło specjalną gówniarską akcje przeciwko losowemu użytkownikowi...

Miłego snucia teorii spiskowych. Jako, że tym razem już zapewne nikt nie będzie tego komentował, to możesz snuć dowolne bzdury wedle uznania.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 29, 2009, 09:43:45 am
Dobra, może i tak było. Ja na tanuki już wielokrotnie się przejechałem, moje komenty również były usuwane (choć nie były pisane wg wzoru: "recenzent jest głópi i ma fszy"), zdarzyło się też, że sama Avellana podszywała się pode mnie pod pseudonimem "Highlander" :D (co potem sama zresztą przyznała gdy ją spytałem o to), nie wspominając o tym co działo się na forum, więc wybacz jeśli będę podchodził sceptycznie do tego co piszecie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 29, 2009, 09:59:12 am
zdarzyło się też, że sama Avellana podszywała się pode mnie pod pseudonimem "Highlander" :D (co potem sama zresztą przyznała gdy ją spytałem o to)

O tym, że miało to miejsce 1 kwietnia i było częścią zabawy kolega już nie wspomina. To tak na marginesie, gdyby ktoś miał wątpliwości czemu dyskutowanie z Tobą jest poniżej mojego poziomu, EOT.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 29, 2009, 10:06:54 am
lol
Więc to, że to był 1 kwietnia upoważniał ją do robienia sobie jaj ze mnie? Wtedy nawet podszedłem do tego z dystansem (napisałem nawet, że nieźle jej to wyszło), ale nie wiedziałem jeszcze, że tanukowe poczucie humoru działa tylko w jedną stronę.

Edit:
A tak poza tym Ysengrinn, "zapomniałeś" wspomnieć, że ów komentarz widniał znacznie dłużej niż 1 dzień, zdaję się, że coś koło roku (nie pamiętam jak długo widniała recenzja nieistniejącego anime Berserk - The hand of god, ale dłuugo).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Sierpień 29, 2009, 10:10:11 am
Ha, pomyliłem się. Po dwóch dniach komentarz z wytkniętym błędem usunięto - państwo z Tanuki znów są nieomylni...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 29, 2009, 10:28:32 am
... A po co miał zostać, skoro błąd poprawiono? Jako samoubiczowanie i akt pokuty? Czy też zamieszczaiłeś komentarz tylko po to, żeby upokorzyć serwis i okazać mu swą pogardę, a nie obchodzi Cię, czy faktycznie stanie się lepszy?

Góral - pogadałbym jeszcze, ale na klatce wisi tabliczka "nie karmić".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Sierpień 29, 2009, 10:37:05 am
Po prostu zostawienie komentarza z adnotacją "Dziękujemy, poprawiliśmy" wydaje się bardzej fair i na miejscu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 29, 2009, 10:52:29 am
W sumie... Mi zawsze wydawało się, że one służą tylko do przekazania informacji i w ogóle nie pomyślałem, że zostawianie ich ma jakieś uzasadnienie (jeżeli ja miałem taki problem zwykle łapałem kogoś na komunikatorze czy ircu). Ale skoro dla Was te komentarze mają takie znaczenie emocjonalnie, to pewnie i powinny zostać. Cóż, to akurat brzmi całkiem sensownie i myślę, że do czegoś takiego redakcja Tanuki dałaby się przekonać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 29, 2009, 11:56:03 am
Ha, pomyliłem się. Po dwóch dniach komentarz z wytkniętym błędem usunięto - państwo z Tanuki znów są nieomylni...
Radzę sprawdzić czy spod twojego IP wciąż jesteś w stanie wysyłać komentarze - cichy ban to jest też jedna ze sprawdzonych i uprzejmych podziękowań jakie możesz otrzymać od tego serwisu :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 29, 2009, 12:00:26 pm
Radzę sprawdzić czy spod twojego IP wciąż jesteś w stanie wysyłać komentarze - cichy ban to jest też jedna ze sprawdzonych i uprzejmych podziękowań jakie możesz otrzymać od tego serwisu :)
Dobrze, że wymyślono coś takiego jak bramki proxy : )
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Sierpień 29, 2009, 12:11:39 pm
Radzę sprawdzić czy spod twojego IP wciąż jesteś w stanie wysyłać komentarze - cichy ban to jest też jedna ze sprawdzonych i uprzejmych podziękowań jakie możesz otrzymać od tego serwisu :)
Za taki komentarz byś dostał bana na tanuki :P.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 29, 2009, 12:17:06 pm
Za taki komentarz byś dostał bana na tanuki :P.
Nie wierzę! Przecież Tanuki nigdy nie robi gówniarskich akcji przeciwko losowemu użytkownikowi. Tako rzecze sam Costly.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 29, 2009, 01:42:45 pm
Tru, ale Ty przecież nie jesteś losowym użytkownikiem:>.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Sierpień 29, 2009, 02:05:02 pm
O, a gablota ze zdjęciami "tych klientów nie obsługujemy" to gdzie jest?
Swoją drogą, tak od początku czułem że klimaty to macie tam rodem z samego Barei.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Sierpień 29, 2009, 02:09:43 pm
Ne, raczej rodem ze Świata według Bundych - "Nie bierzcie czeków od tego człowieka [zdjęcie]".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Sierpień 29, 2009, 05:40:30 pm
No i Bozia pokarała mnie za wchodzenie gdzie nie trzeba.
Po przeczytaniu recenzji Gall Force: Eternal Story myślałem że fiknę razem z fotelem.
Dla własnego zdrowia psychicznego będę już się słuchał mamusi i nie szwendał gdzie popadnie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 29, 2009, 06:14:03 pm
Przeczytałem i ja. Zostawię to bez komentarza. Pomyśl sobie tylko, że ja czułem się zapewne podobnie jak ty teraz po lekturze co drugiej recenzji mojej ulubionej serii.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 30, 2009, 10:32:11 am
Jak widać Costly się nudzi i stara się być aktywnym recenzentem. Tym razem anime (Kono Aozora ni Yakusoku) na podstawie EROGE zrecenzował. Zresztą Akane-iro również było na podstawie EROGE.
Prawdę mówiąc nie oglądałem tego więc nie ocenię.
Mam tylko nadzieję, że recenzja jest na tyle sensowna co Akane-iro, z którego oceną się zgadzam.

Odcinek specjalny to już co inny bo tam się akurat ośmieszył Costly.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1483-kono-aozora-ni-yakusoku-wo-youkoso/rec/1545
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1282-akane-iro-ni-somaru-saka

Natomiast recenzja Morg  Akane-iro się do niczego nie nadaje bo mimo, że anime bardzo słabe to jednak ocena śmieszna.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Wrzesień 01, 2009, 07:05:07 pm
Ktoś tutaj chwalił recki Wa-ttema..., jak dla mnie jest on hipokrytą nie potrafiącym pisać recenzji(po przeczytaniu jednej jego recenzji nie szukałem innych, jak już się wyrobił do dobrze dla niego). A oto i perełka jaką swego czasu dawno znalazłem:
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/360-xenosaga-the-animation/rec/352 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/360-xenosaga-the-animation/rec/352)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Wrzesień 01, 2009, 07:13:58 pm
A teraz wytłumacz co czyni go hipokrytą.
Tytuł: Odp: Co ciekawego oglądacie?
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 05, 2009, 01:11:45 am
Special A to taka zwariowana komedia Shoujo dla dziewczyn. No owszem klasa specjalna lecz można mieć wrażenie, że to dwuznaczne określenie bo normalni to oni nie byli.
Coś w tym jest... A ogólnie to poczytaj sobie recenzję na Tanuki. Pisała chyba sama pani rednacz, jeśli dobrze pamiętam. Można odlecieć.
Tytuł: Odp: Co ciekawego oglądacie?
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 05, 2009, 10:11:35 am
Coś w tym jest... A ogólnie to poczytaj sobie recenzję na Tanuki. Pisała chyba sama pani rednacz, jeśli dobrze pamiętam. Można odlecieć.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1204-special-a/rec/1240
Wysoka ocena jak widzę. Widziałem wcześniej, ale coś napiszę.

Cytuj
To nie kolejna absurdalna komedia szkolna, to kolejna absurdalna komedia szkolna będąca najczystszym przedstawicielem gatunku shoujo

Czy to nie jest ciekawe. Jak w anime jest dużo fanserwisu to niby źle, a całkowicie głupkowate shoujo to niby zaleta ? Świetne VK jakaś beznadziejna recenzentka ocenia nisko, a tym bardziej świetne Itazura na Kiss, a takie coś jak Special A wysoko.
Postacie schematyczne do bólu bez ŻADNEJ naturalności zachowań bez względu na sytuację to według niej zaleta ?


Cytuj
Bohaterowie Special A mają charaktery spójne, są pełni wdzięku i nietrudno ich polubić

No faktycznie nietrudno ich polubić pod warunkiem, że wszelką głupotę począwszy od charakterów, a skończywszy na umiejętnościach i fabule uzna się za ZALETĘ no to wtedy się ich polubi.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1219-itazura-na-kiss/rec/1255
Zawsze jak patrzę na na te brednie to uważam, że moshi moshi i niemyśląca redakcja powinny wylecieć i poszukać sobie innego zajęcia.

Jak można w ogóle nie zrozumieć humoru w tym anime tylko takie brednie pisać ? To wygląda, że te baby chciały żeby dziewczyna nabijała się z chłopaka, a nie odwrotnie. Zdenerwowało te śmieszne feministki z redakcji z moshi moshi łącznie że tu głównym bohaterem był chłopak, który lubił żartobliwie dokuczać dziewczynie co go kochała ( a była słodką nastolatką), a ona go nie pobiła za to.
Po prostu za taką recenzję to tanuki to dno i metr mułu.


No niestety, ale ta recenzja Avellany nadaje się do kosza, a służalcza redakcja jej przytakuje jak zwykle.


Jak nie możesz sobie odpuścić jeżdżenia po recenzjach/recenzentach (co by się przydało), to przynajmniej rób to w odpowiednim temacie.
Mi.
Był cytat dlatego tam odpowiedziałem.
anfan
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 05, 2009, 02:20:36 pm
Mi, poczytaj sobie dyskusję która się tu niedawno toczyła. Po czymś takim nie ma po prostu szans na odpuszczanie sobie czegokolwiek. Chcą być bici, będą bici.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 07, 2009, 03:07:52 pm
Prawdę mówiąc ja tak narzekam na te biedne tanuki (czy azunime), ale okazuje się, że recenzje w takim czasopiśmie mangowym jak Arigato czy Otaku nie tyle, że nie są lepsze to są jeszcze głupsze i pisane bardziej wrednym i denerwującym językiem (oczywiście te co się nie spodobały dla recenzenta).
Nie dziwi mnie, że wiele osób ma gdzieś recenzje skoro takie brednie tam piszą i to w dodatku w obrzydliwym stylu.

Tu taki przykład recenzji Kurokami jeszcze głupszej niż na tanuki (nawet tego dokładnie nie czytałem bo nie mam cierpliwości na te brednie).

http://www.magazyn-arigato.com.pl/index.php?p=c_tekst&id=a4a54e0e7bc222&c=ag49d8cb2956dad

JAKBY tak podchodzić do wszystkich anime akcji to żaden tytuł nie był by nic wart.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 07, 2009, 03:28:17 pm
Całkiem zabawny, nieźle się uśmiałem kilka razy. Brak ci chyba dystansu, ot co. Kiedy pieprzą głupoty to pieprzą głupoty, ale w tym wypadku koleś napisał to całkiem dorzecznie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Wrzesień 07, 2009, 03:32:57 pm
Całkiem zabawny, nieźle się uśmiałem kilka razy. Brak ci chyba dystansu, ot co. Kiedy pieprzą głupoty to pieprzą głupoty, ale w tym wypadku koleś napisał to całkiem dorzecznie.

Pewnie, że dorzecznie, ale nie tak jak anfan to ocenia więc automatycznie do kitu.

W każdym razie marzy mi się, by anime na podstawie mang jak Kurozuka czy Kurokami nigdy nie powstały, i by przypadkiem nikt nie wziął się za animowanie Aflame Inferno bądź Immortal Regis etc. - mniej będzie zjadliwych recenzji i wszyscy będą szczęśliwsi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 07, 2009, 03:44:27 pm
Ty wiesz że to mogłoby być rozwiązanie... Ale niestety - biznes is biznes i musi się kręcić.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 07, 2009, 03:48:44 pm
Całkiem zabawny, nieźle się uśmiałem kilka razy. Brak ci chyba dystansu, ot co. Kiedy pieprzą głupoty to pieprzą głupoty, ale w tym wypadku koleś napisał to całkiem dorzecznie.
A wiesz, że ja też bym się śmiał jakby np takie Special A próbowali wyśmiać.
Natomiast Kurokami to świetne anime, a jeśli chodzi o akcję to prawie, że doskonałe więc ten kto pisał jest nic nie wart jako recenzent.

Ten gościu myślał, że jest śmieszny pisząc takie brednie ?
Zapewne śmieszny jest dla tych co nie lubili Kurokami.

A tu taka recenzja Elfen Lied. Mimo, że ocenia wyżej to CO Z TEGO skoro jego styl jest obrzydliwy i w ogóle mnie nie śmieszy.
Kurokami i Elfen Lied to poważne anime więc nie należy się z nich śmiać.

http://www.magazyn-arigato.com.pl/index.php?p=tekst&id=a49fca327d7b20&c=ag49d8cb2956dad

Według ciebie koleś pisał dorzecznie ?

To takie same ględzenie jak narzekanie na brak realizmu w świecie fantastycznym. Sto razy większą wadą jest brak realizmu w anime o życiu szkolnym niż w horrorach i anime gdzie jest magia i dużo akcji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 07, 2009, 04:11:23 pm
W recenzji EL polał wodę jak cholera. Tę serię da się zrecenzować kilkoma zdaniami. Po co wdawać się jakieś psychologiczne wywody? Chyba tylko nastolatkowie znajdą w tym tytule jakąś głębię, wymagająca dodatkowych wyjaśnień. Ale poza tym zgadzam się z jego opinią - seria jest przeciętna. W dodatku moim zdaniem wyłącznie dla bardzo młodych widzów.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 07, 2009, 04:33:08 pm
W recenzji EL polał wodę jak cholera. Tę serię da się zrecenzować kilkoma zdaniami. Po co wdawać się jakieś psychologiczne wywody? Chyba tylko nastolatkowie znajdą w tym tytule jakąś głębię, wymagająca dodatkowych wyjaśnień. Ale poza tym zgadzam się z jego opinią - seria jest przeciętna. W dodatku moim zdaniem wyłącznie dla bardzo młodych widzów.
Brednie. Elfen Lied to anime dla studentów bo kategoria wiekowa nie pozwala tego anime polecić nastolatkom.
Anime ma się podobać. Elfen Lied się podoba więc jest bardzo dobre. Tak samo z Kurakami.
Ty jesteś dziwny bo chwalisz anime fanserwisowe, które są dużo mniej logiczne od Elfen Lied.
A co do głębi to nie ma znaczenia jeśli pozostałe elementy anime są emocjonujące. Oglądając anime przejmowałeś się losem postaci czyli producenci świetnie je zrobili bo nie było ci obojętne.

Kurokami, Shana, Elfen Lied, Saikano to jedne z najlepszych anime jakie udało się Japończykom zrobić.
Mówienie o nich przeciętne lub gorzej jest według mnie CO NAJMNIEJ  żałosne.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 07, 2009, 04:51:20 pm
Panie, uchowaj studentów którym mogłoby to wpaść w łapy. I ogólnie ludzi z anime nie obeznanych, którzy na podstawie tej serii będą wysuwać wnioski rzutujące na całokształt japońskiej twórczości animowanej...
EL ma w sobie całą masę nielogiczności, a usiłuje być serwowanym na poważnie mrocznym psychodramatem dla młodych widzów. Zaś nielogiczne fanserwisowe ecchi są tak planowane od samego początku. Dlatego im mogę to wybaczyć, a serii która pretenduje do miana ambitnej i poważnej - nie. Jeśli tego nie rozumiesz, to jesteś taki sam jak recenzenci z Tanuki, którzy łajają fanserwisowe anime za to że jest fanserwisowe. Tyle tylko że ty przeginasz w drugą stronę.
A oglądając EL przejmowałem się tylko jednym: że oto tracę właśnie nieodwracalnie jakieś 6 godzin z mojego życia.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 07, 2009, 05:01:05 pm
Panie, uchowaj studentów którym mogłoby to wpaść w łapy. I ogólnie ludzi z anime nie obeznanych, którzy na podstawie tej serii będą wysuwać wnioski rzutujące na całokształt japońskiej twórczości animowanej...
EL ma w sobie całą masę nielogiczności, a usiłuje być serwowanym na poważnie mrocznym psychodramatem dla młodych widzów. Zaś nielogiczne fanserwisowe ecchi są tak planowane od samego początku. Dlatego im mogę to wybaczyć, a serii która pretenduje do miana ambitnej i poważnej - nie. Jeśli tego nie rozumiesz, to jesteś taki sam jak recenzenci z Tanuki, którzy łajają fanserwisowe anime za to że jest fanserwisowe. Tyle tylko że ty przeginasz w drugą stronę.
A oglądając EL przejmowałem się tylko jednym: że oto tracę właśnie nieodwracalnie jakieś 6 godzin z mojego życia.
No i dalej bajki piszesz choć to tylko twoje zdanie.
Anime jest dla studentów bo chyba od 17-18 lat, a dzieciaki chwalące się że oglądały Elfen Lied to jak zwykle. Porno też od 18 lat, a mnóstwo dzieciaków czy nastolatków je ogląda.
Nielogiczność w Elfen Lied ?
We wszystkich anime jest nielogiczność bo po pierwsze nawet real świat nie jest logiczny więc co dopiero wymagać to od anime ?
Wiele osób się czepiało tej sceny jak Mayu zobaczyła rannego ciężko żołnierza i jak mnie pamięć nie myli spytała się czy nic mu nie jest.
Takie scenki nie mają żadnego znaczenia dla ogólnej oceny anime bo to szczególiki.
Elfen Lied to przykład dlaczego warto oglądać anime. Nienawidzę durnowatych rodzinnych bajek Disneya jak również wstręnych amerykańskich kreskówek na które nie można patrzeć.
Więc tylko pozostaje anime, która odpowiada w wielu przypadkach moim gustom.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 07, 2009, 05:19:51 pm
Współczuję 18-latkowi, który z wypiekami na twarzy i nerwowo zaciśnięty pięściami ogląda EL. To znaczy że nie ma już dla niego ratunku i pozostanie zacofany umysłowo, psychicznie i emocjonalnie na całe życie.
Scena o której piszesz to tak zwany pryszcz na dupie. Było tam o wiele więcej poważnych "szczególików". A jak to mawiają starzy ludzie, diabeł wszak tkwi w szczegółach.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 07, 2009, 05:48:45 pm
Współczuję 18-latkowi, który z wypiekami na twarzy i nerwowo zaciśnięty pięściami ogląda EL. To znaczy że nie ma już dla niego ratunku i pozostanie zacofany umysłowo, psychicznie i emocjonalnie na całe życie.
Scena o której piszesz to tak zwany pryszcz na dupie. Było tam o wiele więcej poważnych "szczególików". A jak to mawiają starzy ludzie, diabeł wszak tkwi w szczegółach.
Co ty się tak podniecasz. Współczuć możesz jedynie sobie, że nie doceniasz tak doskonałych anime jak Elfen Lied i Kurokami.
Nic w tym anime nie było złego żeby je nisko ocenić. Było perfekcyjne i powodowało duże emocje. Było wzruszające jak również sprawdziło się jako horror.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: marmoo w Wrzesień 07, 2009, 06:34:27 pm
Z tymi studentami to chyba racja. W sumie chyba tylko student miałby na tyle twardą głowę, żeby się nawalić do punktu, w którym EL staje sie dziełem "doskonałym". Nigga, że Saikano było sympatyczne się zgodzę, o Kurokami sie nie wypowiem, bo nie oglądałem. Ale EL poszerzył  dotychczasowe znaczenie słowa "żenada". Powiem tak - każda recenzja, która daje temu anime więcej niż "0" w skali 1-5 jest żałosna i gupia :P.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 07, 2009, 06:51:44 pm
Każda recenzja co ocenia EL niżej niż 8/10 jest żałosna i głupia i nie powinna publicznie istnieć.
Elfen Lied ma cechy, które każdego mądrego człowieka przyciągną do anime.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Wrzesień 07, 2009, 07:13:37 pm
Krew, cycki, przemoc, cycki i... ee...  cycki?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 07, 2009, 07:15:32 pm
Krew, cycki, przemoc, cycki i... ee...  cycki?
Głęboka fabuła, wzruszające momenty, świetny horror, wybitny dramat, spójna i logiczna fabuła, wysokiej jakości oprawa graficzna i dźwiękowa to cechy Elfen Lied.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Wrzesień 07, 2009, 07:23:37 pm
Głęboka fabuła, wzruszające momenty, świetny horror, wybitny dramat, spójna i logiczna fabuła, wysokiej jakości oprawa graficzna i dźwiękowa to cechy Elfen Lied.


Zaskoczyłeś mnie swoją ogromną umiejętnością stosowania sarkazmu.
Zrobić to w takim stylu to nie lada wyczyn.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Miranda w Wrzesień 07, 2009, 07:56:54 pm
Starczy tego elfenlidowego offtopa.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 07, 2009, 08:06:49 pm
A chyba na temat będzie jeśli powiem, że do niektórych recenzji (gdzie zero komentarzy) nie można wystawić komentarza.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1488-makeruna-makendo/rec/1550
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1457-kurokami-the-animation/rec/1518
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1489-top-wo-nerae/rec/1552

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: tilk w Wrzesień 07, 2009, 08:23:51 pm
A chyba na temat będzie jeśli powiem, że do niektórych recenzji (gdzie zero komentarzy) nie można wystawić komentarza.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1488-makeruna-makendo/rec/1550
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1457-kurokami-the-animation/rec/1518
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1489-top-wo-nerae/rec/1552
Przepraszamy, niedawno wprowadzaliśmy nowy, wygodniejszy system komentarzy i niestety prześliznął nam się błąd. Dziękujemy za zwrócenie uwagi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Wrzesień 07, 2009, 08:24:39 pm
Jako, że Gunbustera uwielbiam i mniej więcej zgadzam się z recenzją to mam mały zarzut do autora.
Czytając recenzję cały czas miałem lekkie wrażenie, że ocenia je z dzisiejszej perspektywy, a nie zapominajmy, że powstało w 88 roku.
Moim zdaniem jest to skaza większości recenzji starych tytułów. Zarzucają im, wtórność, schematyczność bądź archaiczną kreskę ale nie biorą pod uwagę, że czasem to w nich po raz pierwszy stosowano jakieś nowe techniki fabularne czy konstrukcje postaci.
Dla mnie jest to oznaka braku profesjonalizmu i nie przekonuje mnie twierdzenie, że pisząc dziś recenzję porównuję ją do dzisiejszych produkcji. Więc czemu nie oceniamy obecnych tytułów w kontekście tych co będą za 10 lat. Oba podejścia mają dla mnie tyle samo sensu, czyli nic.
No ale właśnie z tego też powodu nie czytam recenzji praktycznie wcale (bądź bardzo rzadko i tylko z ciekawości)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 07, 2009, 08:32:07 pm
Amen. Sam bym lepiej tego nie ujął.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Wrzesień 07, 2009, 08:32:49 pm
Też przybiję odcisk łapy pod postem Ganossy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Wrzesień 07, 2009, 08:58:35 pm
Również przyklasnę postowi Ganossy. Bardzo nie podoba mi się np. jak Zegarmistrz zrecenzował Generatora Gawla (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/524-generator-gawl/rec/527) (ciekaw jestem czy w ogóle obejrzał do końca, bo na temat fabuły wypisał brednie), Berserka (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/83-berserk/rec/83), Łowcę dusz (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/92-lowca-dusz/rec/92), Blooda (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/463-blood-the-last-vampire/rec/457)... Widać, że recenzjom pisanym przed 2006 rokiem sporo brakuje, a recenzje były pisane hurtem (sporo ma tą samą datę zamieszczenia, czyli musieli się najpierw naprodukwoać żeby serwis działał i poszli w ilość).
Za to podoba mi się recenzja City Huntera (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1242-city-hunter/rec/1280) Avellany i choć krytykuje w niej grafikę to jednak nie poprzestaje na samych wadach i nie pomija stwierdzenia, że jak na serię z tamtych czasów wygląda dobrze.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Wrzesień 07, 2009, 09:03:39 pm
Również przyklasnę postowi Ganossy. Bardzo nie podoba mi się np. jak Zegarmistrz zrecenzował Generatora Gawla (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/524-generator-gawl/rec/527) (ciekaw jestem czy w ogóle obejrzał do końca, bo na temat fabuły wypisał brednie), Berserka (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/83-berserk/rec/83), Łowcę dusz (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/92-lowca-dusz/rec/92), Blooda (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/463-blood-the-last-vampire/rec/457)... Widać, że recenzjom pisanym przed 2006 rokiem sporo brakuje, a recenzje były pisane hurtem (sporo ma tą samą datę zamieszczenia, czyli musieli się najpierw naprodukwoać żeby serwis działał i poszli w ilość).
Za to podoba mi się recenzja City Huntera (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1242-city-hunter/rec/1280) Avellany i choć krytykuje w niej grafikę to jednak nie poprzestaje na samych wadach i nie pomija stwierdzenia, że jak na serię z tamtych czasów wygląda dobrze.
Berserk jest faktycznie zaniżony. Bo tak świetne anime to co najmniej 9/10 powinno mieć.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Wrzesień 07, 2009, 10:07:01 pm
Moim zdaniem jest to skaza większości recenzji starych tytułów. Zarzucają im, wtórność, schematyczność bądź archaiczną kreskę ale nie biorą pod uwagę, że czasem to w nich po raz pierwszy stosowano jakieś nowe techniki fabularne czy konstrukcje postaci.
Dla mnie jest to oznaka braku profesjonalizmu i nie przekonuje mnie twierdzenie, że pisząc dziś recenzję porównuję ją do dzisiejszych produkcji.

Nie znam wprawdzie Metaminda, ale wydaje się być miłośnikiem klasycznych serii o wielkich robotach (zwłaszcza gundamach), zwłaszcza tych starszych których większość ludzi nie zna, całkiem nieźle obkutym w tej dziedzinie. Sądzę więc, że akurat jego opinia o wtórności może być uzasadniona, bo faktycznie wie co w owym czasie było świeże, a co już się zdążyło zestarzeć.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Październik 06, 2009, 09:28:56 pm
Zdziwił mnie taki bzdurny tekst z recenzji Avellany.
La Corda D'Oro ~primo passo~

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/991-la-corda-d-oro-primo-passo/rec/1013

Cytuj
Z kolei Crescendo stanowi żywy dowód na to, że niektórzy seiyuu śpiewać jednak potrafią przynajmniej na przyzwoitym poziomie.

To miało znaczyć, że ta osoba uważa że niewielu Seiyuu ładnie śpiewa czy może o co innego jej chodzi. Ogólnie dużo takich bzdurnych tekstów widziałem które pisała.

Przecież każdy wie, że Seiyuu prawie zawsze pięknie potrafią śpiewać więc nie wiem co jej się stało tak pisząc.

Co Princess Lover to Grisznak znowu ogląda coś czego nie lubi, a w dodatku jego recenzja ma okropny styl i trochę mi się kojarzy z gniotowatymi recenzjami z czasopisma Arigato albo może również Otaku.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1515-princess-lover/rec/1580
Poza tym za tak prymitywne teksty jak
Cytuj
Zakompleksieni chłoptasie, sięgający po haremówki po to, aby zobaczyć, jak gorsze od nich aberracje zdobywają serca dziewcząt, mogą sobie ten tytuł odpuścić (i pewnie to jest jedną z przyczyn dość umiarkowanej popularności tegoż anime).
powinien wylecieć z tanuki jako recenzent gdyż jak ktoś się uważa osobę, która wie z jakich powodów inni oglądają anime to jako recenzent i fan anime przedstawia zerową wartość.
Ogólnie cały jego idiotyczny styl pisania (zresztą jak prawie wszystkich tych marnych recenzentów) jest denerwujący.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Styczeń 30, 2010, 08:56:35 am
Rzadko zdarza mi się podzielać opinie recenzentów tanuki, ale zdarza się, jednak jeszcze nigdy nie było tak bym zgadzał się z czyjąś recenzją w 100%. Do teraz. Recenzja Kemono no Souja Erin napisana przez Enevi (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1665-kemono-no-souja-erin/rec/1675) idealnie oddaje moje odczucia po obejrzeniu tej wspaniałej serii. Polecam przeczytać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Styczeń 30, 2010, 09:48:36 am
"ekranizacja kolejnej powieści Nahoko Uehashi, autorki Seirei no Moribito"
Olać resztę recenzji, to zdanie wystarczy żeby się serią zainteresować ;)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Styczeń 30, 2010, 05:28:41 pm
Komu starczy temu starczy, bo mnie na przykład ono kompletnie nic nie mówi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: spidey w Styczeń 30, 2010, 08:31:22 pm
Ja tam bym jednak Tanuki się nie sugerował, bo jeśli widzi się coś takiego (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/36-ghost-in-the-shell/rec/36) i takiego (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/395-akira/rec/532) (oraz to (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/395/oceny-redakcji?vstatgroup=0&sortby=note)) lub takiego (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/286/oceny-redakcji?vstatgroup=0&sortby=note) (!) i takiego (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1091-uliczny-wojownik-ii/rec/1124) to wiadomo, że opiniami tych "redaktorów" nie ma się co sugerować a patrzy się na nie raczej z uśmiechem politowania. A takich kwiatków jest MNÓSTWO, ale nie chce mi się ich już szukać.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Styczeń 30, 2010, 08:49:33 pm
NO przepraszam ale recenzja GitSa to jedna wielka pomyłka. Rozumiem, że kwestia ocen jest subiektywna ale bzdury wypisywane na temat tego filmu przekraczają już wszelkie pojęcie.
Najlepsze było określenie Kusanagi porywczą bohaterką a Batou zrównoważonym. Czy ten recenzent na pewno oglądał to samo anime o którym pisał w artykule?

Nie mam zdrowia do czytania takich bzdur. Tenchi, zgnoj Ich za mnie proszę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Styczeń 30, 2010, 08:54:17 pm
Ja tam bym jednak Tanuki się nie sugerował, bo jeśli widzi się coś takiego (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/36-ghost-in-the-shell/rec/36) i takiego (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/395-akira/rec/532) (oraz to (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/395/oceny-redakcji?vstatgroup=0&sortby=note)) lub takiego (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/286/oceny-redakcji?vstatgroup=0&sortby=note) (!) i takiego (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1091-uliczny-wojownik-ii/rec/1124) to wiadomo, że opiniami tych "redaktorów" nie ma się co sugerować a patrzy się na nie raczej z uśmiechem politowania. A takich kwiatków jest MNÓSTWO, ale nie chce mi się ich już szukać.
Bo redakcja tanuki to jest ta najbardziej narzekająca i żałosna część tanuki. O wiele częściej recenzenci wyżej oceniają anime niż oni.
Oceny EL od 1 do 9 (z przewagą tych najniższych) świadczą właśnie o nich najgorszej. Zresztą recenzja Street Fighter 2 (1994) jest też żałosna i znacznie zaniżona gdyż ten film był lepszy niż następne.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Styczeń 30, 2010, 08:57:17 pm
Nie mam zdrowia do czytania takich bzdur. Tenchi, zgnoj Ich za mnie proszę.

To przeczytajcie alternatywną recenzję, a na tą spuśćmy zasłonę milczenia.

Jedna niezrównoważona recenzja (czy też dwie, bo recka wa-totem'a o EL to, khem, lepiej nie mówić) nie kasują dla mnie serwisu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Styczeń 30, 2010, 08:59:09 pm
Jedna niezrównoważona recenzja (czy też dwie, bo recka wa-totem'a o EL to, khem, lepiej nie mówić) nie kasują dla mnie serwisu.
Nie gadaj Wilku bzdur. Recenzja Mecenasa o EL była żałosna. Napisana specjalnie po to żeby się wyżyć na EL, a to świadczy o pewnych wadach (delikatnie mówiąc) recenzenta.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Styczeń 30, 2010, 09:04:12 pm
To przeczytajcie alternatywną recenzję, a na tą spuśćmy zasłonę milczenia.

Jedna niezrównoważona recenzja (czy też dwie, bo recka wa-totem'a o EL to, khem, lepiej nie mówić) nie kasują dla mnie serwisu.
Alternatywa swoją drogą ale dać coś takiego jako główną nie świadczy zbyt dobrze o weryfikacji.
Co do serwisu to nie przepadam za nim ale nie neguję jego przydatności dla części osób ani całości dorobku recenzenckiego, ale takie kwiatki bardzo psują moją opinię o ludziach piszących takie rzeczy.

Co do EL nie mam zdania w sprawie oceniania go (obejrzane - zapomniane), a SF też arcydziełem nie był (ale recenzji nie czytałem więc nie wiem co za wałki tam mogli powciskać )
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Styczeń 30, 2010, 09:41:35 pm
Elfen Lied to chyba druga po NGE najbardziej przereklamowana produkcja wszech czasów. Z tym, że nie widziałem wielu dobrych, wyważonych recenzji tej serii. Zawsze jest albo jazda z góry na dół albo onanizm. Z tym, że bliższe mojemu sercu są jednak recenzje negatywne.

IMO trochę za bardzo się emocjonujecie Tanuki. To tylko recenzje. Zresztą część pisana jest ewidentnie z pozycji zbuntowanego alternatywnego nastolatka, który albo pojedzie wszystkiemu co podoba się innym żeby pokazać jakim się to nie jest nonkonformistycznym osobnikiem (lub dla zasady) albo zrypie jakąś serię anime z góry do dołu bo nie jest "ambitna" i "głęboka". Been there, done that. Wyrosłem. Jest za dużo zajebistych rzeczy, żeby tracić czas na jechanie po słabych lub trollowanie internetu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Styczeń 30, 2010, 09:50:07 pm
że wam się jeszcze chce pisać o tanuki
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Styczeń 30, 2010, 11:52:52 pm
Alternatywa swoją drogą ale dać coś takiego jako główną nie świadczy zbyt dobrze o weryfikacji
Hmm, wydaje mi się że to która z nich zostanie przedstawiona jako pierwsza a która alternatywna jest akurat prozaicznie losowane.

Cytat: Dembol
Zresztą część pisana jest ewidentnie z pozycji zbuntowanego alternatywnego nastolatka, który albo pojedzie wszystkiemu co podoba się innym żeby pokazać jakim się to nie jest nonkonformistycznym osobnikiem (lub dla zasady) albo zrypie jakąś serię anime z góry do dołu bo nie jest "ambitna" i "głęboka"
O, to to. Plus osiągnięcie statusu nietykalnej alfy i omegi na temat serii poprzez sam fakt publikacji. Wszak dopiero od niedawna można polemizować z recenzją na serwisie. Ale co się szlamu do tego czasu w reckach nazbierało...

Cytuj
Been there, done that. Wyrosłem. Jest za dużo zajebistych rzeczy, żeby tracić czas na jechanie po słabych lub trollowanie internetu.
He? To jest jakieś fajniejsze zajęcie niż zjechanie kiepskiego tekstu z tanuki w necie? Come on...  :>
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Styczeń 31, 2010, 01:56:47 am
Nie mam zdrowia do czytania takich bzdur. Tenchi, zgnoj Ich za mnie proszę.
Z dziką rozkoszą, przy najbliższej nadarzającej się okazji.

To przeczytajcie alternatywną recenzję, a na tą spuśćmy zasłonę milczenia.
Jedna niezrównoważona recenzja (czy też dwie, bo recka wa-totem'a o EL to, khem, lepiej nie mówić) nie kasują dla mnie serwisu.
Jedna? Dwie? Wilku, proszę cię.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Styczeń 31, 2010, 09:48:51 am
Ja zawsze myślałem że alternatywna recka jest tego recenzenta który jest niżej w hierarchii, takich rzeczy nie pozostawia się przypadkowi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Styczeń 31, 2010, 09:55:47 am
że wam się jeszcze chce pisać o tanuki

Cytuj
We shall go on to the end, we shall fight in France,
we shall fight on the seas and oceans,
we shall fight with growing confidence and growing strength in the air, we shall defend our Island, whatever the cost may be,
we shall fight on the beaches,
we shall fight on the landing grounds,
we shall fight in the fields and in the streets,
we shall fight in the hills;
we shall never surrender
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Styczeń 31, 2010, 10:08:25 am
Eh, z cenzurą walczycie jak z pożarem, ale sami najchętniej cenzurowalibyście bądź zmieniali treści, które Wam się nie podobają.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Styczeń 31, 2010, 10:33:08 am
Hipokryta to moje drugie imię   8)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: richie w Styczeń 31, 2010, 03:03:01 pm
Eh, z cenzurą walczycie jak z pożarem, ale sami najchętniej cenzurowalibyście bądź zmieniali treści, które Wam się nie podobają.
Przebóg, nie mogę ani nigdy nie zamierzałem nikomu bronić robienia z siebie idioty.
Ale nikt mi też nie zabroni tego prozaicznego faktu wytknąć czy też odpowiednio naświetlić :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Luty 02, 2010, 01:12:25 pm
Gniotowata recenzja joshikousei na tanuki.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/728-joshikousei/rec/740

Azunime dla porównania.

http://azunime.net/anime/idanm,208,idrec,208,recenzja.html
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Luty 04, 2010, 06:43:01 am
O, Anfan błysnął trafnym porównaniem. Recka z Azunime to imo poprawne podejście do tematu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Luty 04, 2010, 12:51:33 pm
O, Anfan błysnął trafnym porównaniem. Recka z Azunime to imo poprawne podejście do tematu.
Bo co ciekawe ten recenzent z azunime wyciągnął podobne wnioski co ja ( z tym że op i ed był również świetny w przeciwieństwie do tego co on napisał) czyli, że ta komedia szkolna różni się od innych, ale raczej na korzyść niż na niekorzyść. Uważam, że w niej dużo zachowań jest o wiele bardziej prawdziwych niż w innych anime  szkolnych, które praktycznie zawsze oparte są na jakichś kretyńskich miłościach i jej żałosnych wyznaniach.
Nawet na anidb jest wyższa ocena niż dla wielu innych szkolnych anime.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=4067
Wa-totem i redakcja tanukowska takimi ocenami osiągnęła (osiąga) poziom dna i pokazuje brak myślenia.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Marzec 17, 2010, 03:57:58 pm
Parafrazując klasyka:

Niedopracowana (łagodnie rzecz ujmując) recenzja Desert Punka na tanuki:
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2080-sunabouzu/rec/1707 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2080-sunabouzu/rec/1707)

Azunime i Escapist dla porównania:
http://azunime.net/anime/idanm,560,idrec,393,recenzja.html (http://azunime.net/anime/idanm,560,idrec,393,recenzja.html)
http://www.escapistmagazine.com/forums/read/326.148322-Timotei-Anime-Review-Desert-Punk (http://www.escapistmagazine.com/forums/read/326.148322-Timotei-Anime-Review-Desert-Punk)

Suche fakty dotyczące fabuły i wyliczanka bohaterów vs. przemyślana opinia, w której opis fabuły stanowi jedynie niewielką część recenzji jak na tego rodzaju publikację przystało.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Lord Kupa w Marzec 17, 2010, 04:22:20 pm
Mnie rozwaliło już pierwsze zdania recenzji "Gdy kończysz kolejną serię, czasem zastanawiasz się, za co teraz się zabrać. Akurat zdarzyło mi się to pierwszy raz, więc nie było łatwo." Biedaczek, musiał się zastanowić co oglądać i nie było mu łątwo :sad:.
Zasadniczo zwisa mi i powiewa jak autor ocenił Desert Punka, ale jego styl jest lekko mówiąc nie najlepszy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Marzec 17, 2010, 04:29:06 pm
W recenzji Bakemonogatari na tanuki recenzentka uznała za wadę to, że bohaterowie zbyt mądrze mówią.
Jakby nie doleciało do niej, że właśnie te bardzo inteligentne/wieloznaczne rozmowy (szczególnie głównej bohaterki) w dużym stopniu zdecydowały o popularności tego anime.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 05:01:34 pm
Bo co ciekawe ten recenzent z azunime wyciągnął podobne wnioski co ja ( z tym że op i ed był również świetny w przeciwieństwie do tego co on napisał) czyli, że ta komedia szkolna różni się od innych, ale raczej na korzyść niż na niekorzyść. Uważam, że w niej dużo zachowań jest o wiele bardziej prawdziwych niż w innych anime  szkolnych, które praktycznie zawsze oparte są na jakichś kretyńskich miłościach i jej żałosnych wyznaniach.
Nawet na anidb jest wyższa ocena niż dla wielu innych szkolnych anime.
http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=4067 (http://anidb.net/perl-bin/animedb.pl?show=anime&aid=4067)
Wa-totem i redakcja tanukowska takimi ocenami osiągnęła (osiąga) poziom dna i pokazuje brak myślenia.

Czyli Twoim zdaniem, recenzja jest dobra tylko i wyłącznie wtedy, gdy zgadzasz się z recenzentem? Co za otwarte podejście do tematu.. Brak mi słów.
Ogólnie czytając ten temat, odnoszę takie wrażenie, że część uczestników dyskusji chce przeforsować pogląd, który wygląda mniej więcej tak;

"Odwalcie się od głupich/bezmyślnych/niesmacznych/pedofilskich anime! To co, że nie ma w nich sensu! To co, że są wulgarne! Nam się podobają, więc ma być 10/10!"

Niestety, niektórzy recenzenci są wyrobionymi widzami i nie zadowala ich trochę bielizny dziewczynki z gimnazjum. Oni do "spełnienia" potrzebują czegoś więcej.

"Nie recenzuj anime, których nie lubisz" - Takie stwierdzenie również tutaj padło. To ma być żart, tak? To od czego jest skala ocen 1-10? Skoro recenzje mają pisać wyłącznie fani danego tytułu, wszystkie otrzymają maksymalne. O to tutaj chodzi? Gdzie krytyka? Po co nam takie recenzje? Wystarczy napisać "Wszystkie anime są super i KOMUŚ się spodobają", a streszczenie fabuły z ANN.

Ktoś napisał o tym, że "Lepiej kierować się ocenami czytelników niż redakcji". Też tak robię. Jak szukam głupiego anime o cyckach i nawalaniu mieczami. Tłumy w tej materii nigdy mnie nie zawiodły, bo seks i krew to to, co je kręci. Z drugiej strony, gdy mam ochotę obejrzeć coś z sensem, dobrze zrealizowane kino obyczajowe, czy zwyczajnie wciągającą i wzruszającą historię, zawsze kieruję się oceną redakcji. Jeszcze nigdy się nie zawiodłem. Fakt, czasem recenzenci są odrobinę zbyt surowi wobec cyckowatych anime a rzeczy dziwne, oceniają wysoko. Wynika to zwyczajnie ze zmęczenia fanserwisem. Oni doceniają oryginalność i ciekawe pomysły. Choć z drugiej strony potrafią pochwalić zrealizowaną ze smakiem i wyczuciem, choć prostą i schematyczną komedię czy shounena. Tak, nawet ecchi.

Co do recenzji Bakemonogatari, naucz się czytać ze zrozumieniem, bo coś Ci to nie wychodzi. To, co robisz w ramach swojej prywatnej zemsty, jest co najmniej idiotyczne. Skoro dla Ciebie recenzenci serwisu Tanuki są "totalnym dnem", to pozwól mi dorzucić od siebie, że dla mnie Ty, jako fan anime, jesteś poniżej wszelkiej krytyki. Dzięki takim jak Ty, manga i anime w Polsce mają tak złą renomę "Chińskich Bajek Porno". (Wytłumaczenie dla moderacji. Nie wrzucam tu Anfanowi jako osobie, tylko jako CZYTELNIKOWI RECENZJI oraz KOMENTATOROWI. Teraz nie będzie problemu, nie?).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 05:14:21 pm
"Wszystkie anime są super i KOMUŚ się spodobają"
Bo tak niestety(?) jest, czy się to komu podoba czy nie. Im szybciej domorośli recenzenci z Tanuka, którym się wydaje że jak pojadą coś lekkiego, to są megadorośli i opiniotwórczy (bo się odważyli zbluzgać ukochaną japońską animację) to zrozumieją, tym szybciej wygasną wszystkie spory.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 05:19:06 pm
Cytuj
Bo tak niestety(?) jest, czy się to komu podoba czy nie. Im szybciej   domorośli recenzenci z Tanuka, którym się wydaje że jak pojadą coś   lekkiego, to są megadorośli i opiniotwórczy (bo się odważyli zbluzgać   ukochaną japońską animację) to zrozumieją, tym szybciej wygasną   wszystkie spory.

To powiedz mi, od czego są oceny od 1 do 5 ?

EDIT.

Rozumiem nie ma złych anime. Są tylko ludzie zbyt głupi, żeby je zrozumieć?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 05:26:11 pm
Wiesz co? Nie obchodzą mnie jakieś głupie oceny (mierzenie jak bardzo coś mi się podobało przy pomocy cyferek uważam za szczyt debilizmu) czy recenzje ogólnie. Czytuję je dopiero po obejrzeniu danego tytułu żeby sprawdzić jakie głupoty popisał w nich autor. Byłbym doprawdy ostatnim głupkiem, gdybym chciał się kierować recenzjami przy wyborze tego co chcę oglądać. Mam głowę, mam internet, wiem co mi się podoba, umiem myśleć i robić użytek z sieci. Oglądam i wyciągam własne wnioski, a nie kieruję się jakąś wydumaną recenzją, która być może zniechęci mnie do obejrzenia czegoś, co okaże się moim numberem one.
I doprawdy, nie chce mi się odgrzebywać po raz kolejny całego sporu. Ludzie nie potrafią zrozumieć, że gdy miłośnik anime sportowego nie lubiący mechów nagle dostanie do zrecenzowania 50-odcinkowe anime o mechach, to zjedzie je z góry na dół choćby nawet było całkiem fajne. Między innymi dlatego człowiek nie lubiący danego gatunku nie powinien recenzować tytułów z tej półki. Inny przykład? Tak jakby zatwardziały miłośnik strzelanin nagle dostał do opisania strasznie trudną i zakręconą strategię z wieloma opcjami i możliwościami poprowadzenia rozgrywki do opanowania. On się w niej totalnie pogubi, nie będzie nawet wiedział od czego zacząć i siłą rzeczy zaklasyfikuje grę jako szit kompletny. Napisze taką recenzję, recenzja się ukaże, przeczytają ją ludzie którzy nie myślą, tylko żerują na gotowej papce (80% fandomu) i w świat idzie przekłamana informacja, że gra XX jest do bani. Czy to jest naprawdę aż tak trudne do zrozumienia?

Cytuj
Rozumiem nie ma złych anime. Są tylko ludzie zbyt głupi, żeby je zrozumieć?
Rany julek, dlaczego wszyscy od razu biorą takie słowa do siebie? Źle rozumiesz. Są anime kierowane do konkretnych grup docelowych, które nie spodobają się widzom spoza danej grupy. Jaki jest sens, aby taka osoba je oglądała, a potem jeszcze pisała recenzje?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 05:35:23 pm
Cytuj
Niestety, niektórzy recenzenci są wyrobionymi widzami i nie zadowala ich   trochę bielizny dziewczynki z gimnazjum. Oni do "spełnienia" potrzebują   czegoś więcej.
Wyrobiony recenzent potrafi oddzielić to czy lubi jakiś gatunek czy nie od rzetelnej opinii na temat tytułu. Powinien wiedzieć dla jakiej publiczności tytuł jest robiony, kiedy powstał i jakie wtedy były standardy i potrafi porównać je do innych, podobnych gatunkowo i o podobnej tematyce.

Niestety niektóre recenzje brzmią jak -Kossak jest lepszy od Picassa bo malował ładne pejzaże i konie a tamten tylko jakieś koślawe bazgroły-.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 05:42:15 pm
Wiesz co? Wszystko co mówisz ma (teoretycznie i tylko dla Ciebie) sens. Mówisz o "przeszukiwaniu sieci", a te recenzje gdzie są, jak nie właśnie w sieci? Po suchym streszczeniu fabuły nie zawsze można ocenić anime. I tutaj wkraczają recenzje - teksty napisane przez wyrobionego widza, zawierające zarówno streszczenie fabuły, jak i luźnie opinie na temat jakości wykonania danego anime. Aby w pełni korzystać z dobrodziejstwa jakim jest Tanuki, trzeba wpierw poznać recenzentów, wyrobić sobie o nich zdanie, zrozumieć ich styl. Dzięki temu wiemy, któremu możemy zaufać. Oczywiście najlepszym sposobem jest obejrzenie danego tytułu! Jednak weź pod uwagę, że nie wszyscy mają masę wolnego czasu, aby oglądać każdy chłam który wypluje z siebie rynek anime. Niektórzy zostawiają ową (nie)wdzięczną pracę, jaką jest przekopywanie się przez tony idiotyzmów w poszukiwaniu czegoś ciekawego, innym. Na przykład ja. I wiesz co? Jest mi z tym dobrze.

Może cyckowate anime są tak kiepskie, że nie ma żadnego fana, który chce pisać ich recenzje? Albo inaczej - Żaden fan cyckowatych, pedofilskich anime nie umie napisać poprawnej recenzji?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 05:47:37 pm
Wyrobiony recenzent potrafi oddzielić to czy lubi jakiś gatunek czy nie od rzetelnej opinii na temat tytułu. Powinien wiedzieć dla jakiej publiczności tytuł jest robiony, kiedy powstał i jakie wtedy były standardy i potrafi porównać je do innych, podobnych gatunkowo i o podobnej tematyce.

Niestety niektóre recenzje brzmią jak -Kossak jest lepszy od Picassa bo malował ładne pejzaże i konie a tamten tylko jakieś koślawe bazgroły-.
Tak jest. A od siebie dodam jeszcze jedno. Niechby i nawet pisali te swoje recenzje, ale niech się nauczą ładnie i neutralnie wyrażać krytykę. Zamiast "totalny szit dla bezmózgich pedofili" można napisać "anime nie jest do mnie skierowane i w związku z tym nie podobało mi się". Jaka ogromna różnica w odbiorze - da się bez obrażania? Da się.

  Wiesz co? Wszystko co mówisz ma (teoretycznie i tylko dla Ciebie) sens.   Mówisz o "przeszukiwaniu sieci", a te recenzje gdzie są, jak nie właśnie   w sieci? Po suchym streszczeniu fabuły nie zawsze można ocenić anime. I   tutaj wkraczają recenzje - teksty napisane przez wyrobionego widza,   zawierające zarówno streszczenie fabuły, jak i luźnie opinie na temat   jakości wykonania danego anime.
Ty nadal nie rozumiesz?

Cytuj
Aby w pełni korzystać z dobrodziejstwa   jakim jest Tanuki, trzeba wpierw poznać recenzentów, wyrobić sobie o   nich zdanie, zrozumieć ich styl. Dzięki temu wiemy, któremu możemy   zaufać.
O tak, o niczym innym nie marzę jak tylko tracić czas na poznawanie ludzi, z których poglądami kompletnie się nie zgadzam.

Cytuj
Oczywiście najlepszym sposobem jest obejrzenie danego tytułu!
O, a jednak rozumiesz.

Cytuj
Jednak weź pod uwagę, że nie wszyscy mają masę wolnego czasu, aby   oglądać każdy chłam który wypluje z siebie rynek anime.
To mają problem? Niech się nauczą lepiej nim gospodarować? Zresztą co mnie to obchodzi - grunt żeby nie czytali głupich recenzji. A żeby ich nie czytali, to... musiałoby ich nie być.

Cytuj
Niektórzy   zostawiają ową (nie)wdzięczną pracę, jaką jest przekopywanie się przez   tony idiotyzmów w poszukiwaniu czegoś ciekawego, innym. Na przykład ja. I   wiesz co? Jest mi z tym dobrze.
To super. Ale powiedz mi po co się rzucasz na ludzi, którzy reprezentują poglądy inne niż redakcja twojej ukochanej strony? Nie trać czasu, tylko idź oglądać więcej anime bez czytania recenzji. Wyjdzie ci to bardziej na zdrowie.

Cytuj
Może cyckowate anime są tak kiepskie, że nie ma żadnego fana, który chce pisać ich recenzje? Albo inaczej - Żaden fan cyckowatych, pedofilskich anime nie umie napisać poprawnej recenzji?
Albo może nie ma ich dla kogo pisać? Albo może potencjalny autor takowych został potraktowany przez redakcję strony jak kompletny idiota i ostatnia szmata i zaniechał współpracy z nimi? Kto wie jaki może być prawdziwy powód...

Poza tym sam się prosisz o bęcki. Po co słowa typu "pedofilskie"? Czy one mają na sobie taką plakietkę, która upoważnia cię do nazywania ich w ten sposób? Mówiąc tak obrażasz ludzi, którym się one podobają. Masz dowody że te anime oglądają pedofile? Nie masz. To morda w kubeł i GtFO.
Geez, co za głupkowaty fandom nam wyrósł. Każdemu z osobna i wszystkim po kolei trzeba tłumaczyć sprawy tak podstawowe jak choćby szacunek dla drugiego człowieka i jego upodobań.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 05:52:48 pm
Zabawne jest, gdy widzę wypowiedzi na temat grzeczności wypływające od Ciebie.
Gospodarować czasem? Właśnie to robią. Czytanie recenzji - 5 minut (a czasem można się pośmiać). Typowe cyckowate anime - 5 godzin (i zero zabawy, tylko zniesmaczenie).
Mojej ukochanej strony? Prawie zawsze jestem w opozycji w stosunku do Jenotów. Jednak tutaj został zaprezentowany tak żałosny poziom polemiki, że chcąc nie chcąc, będę stał na swoim stanowisku, które jakie jest, każdy widzi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 05:53:19 pm
Czyżby ktoś był tu w młodości napastowany przez cycate lolity.
Cytuj
Aby w pełni korzystać z dobrodziejstwa jakim jest Tanuki, trzeba wpierw   poznać recenzentów, wyrobić sobie o nich zdanie, zrozumieć ich styl.
Sorki ale mam gdzieś kim jest recenzent, jakie ma kompleksy i czemu wylewa swoje żale w recenzjach.
Ja oczekuję, że recenzja będzie w miarę możliwości obiektywna (im bardziej tym widać.że recenzent lepszy), da mi pogląd jak tytuł odnosi się do innych produkcji co da mi mniej więcej punk wyjścia do oceny czy warto sobie zawracać w ogóle głowę.
Ale widać Tanuki to kółko wzajemnej adoracji, w której recenzje pisane są dla grona kolesi którzy się znają i mają gdzieś co pomyśli sobie przypadkowy użytkownik (sorry ale takie odniosłem wrażenie po twojej wypowiedzi powyżej)

Cytuj
Typowe cyckowate anime - 5 godzin (i zero zabawy, tylko zniesmaczenie).
Dlaczego ludzie oglądają filmy Jackiego Chana. Typowy jego film 1.5 godziny (i zero zabawy, tylko zniesmaczenie)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 05:55:49 pm
Poczytaj sobie kiedyś prace profesjonalnych recenzentów. Potem wróć, i pogadamy o "obiektywizmie". Ty tutaj nie spierasz się z Tanuki, tylko z samą ideą recenzji, której zwyczajnie nie rozumiesz. To nie opis. Wbij sobie to do głowy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 28, 2010, 05:55:59 pm
Norrc dosyć żałosne rzeczy wypisujesz. Bronisz recenzentów i to  w dodatku pisząc takie brednie.

Nie ma czegoś takiego, że lepsze są anime ecchi lub lepsze są anime bez ecchi. Wszystko zależy od konkretnego tytułu, a to czy konkretny tytuł się spodoba zależy od gustu.

Recenzje anime to w większości głupota i jak komuś się nie chce oglądać słabego anime żeby je potem zrecenzować to nie musi. Dopiero bzdurne jest gadanie, że oni się poświęcają oglądając nawet słabe anime (według nich) żeby móc napisać recenzję dla innych.

Tanuki mogło by przestać istnieć i by nie było żadnej straty z tego powodu.

PS:
Norrc wiec, że czytanie bzdurnych recenzji krytykujących dobre anime ecchi (np Shuffle czy Dears) czy innego rodzaju wcale nie jest śmieszne. Jest dokładnie odwrotnie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 05:57:11 pm
Zabawne jest, gdy widzę wypowiedzi na temat grzeczności wypływające od Ciebie.
Początkowo byłem grzeczny. A kto pierwszy napisał "pedofilskie"? Tak się składa że lubię owe "pedofilskie" anime i poczułem się dotknięty takim porównaniem. Więc skoro ja nie jestem szanowany, to dlaczego miałbym szanować współdyskutanta? Miałeś swoją szansę, you failed. Sorry, no bonus - teraz nie będzie taryfy ulgowej.
No i podoba mi się swoboda, z jaką wycinasz i unikasz niewygodnych dla siebie fragmentów mojej wypowiedzi (choćby tej o nauczeniu się kulturalnej krytyki).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 06:01:56 pm
A kto powiedział, że ja nie szanuję pedofilii?

Widzę, że poziom niezrozumienia "o co kaman" w recenzjach jest tak wysoki, że żadna argumentacja nie przebiję się przez twarde czerepy. Rozumiecie różnicę miedzy OPISEM, STRESZCZENIEM, a RECENZJĄ? Ona z założenia jest S U B I E K T Y W N A. Recenzje filmów, wystaw, przedstawień, koncertów WSZYSTKIE są subiektywne. A recenzenta nic nie obchodzi, co lubi Anfan. Anfana sprawa co czyta.

Zabawne to jest to, gdy Ty mówisz o wycinaniu fragmentów tekstu, gdy sam tniesz moje posty na malutkie kawałeczki, które łatwo Ci skontrować, ponieważ są wyrwane z kontekstu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 06:04:21 pm
Subiektywna recenzja? Ależ proszę bardzo! Co nie oznacza, że musi być chamska i obraźliwa, wysyłając do lekarza wszystkich którym się tak znienawidzone przez recenzenta anime spodobało. Czy to z kolei dociera do twojego zakutego czerepu?
I pokaż no mi palcem gdzie jakiekolwiek moje cięcie zmieniło kontekst lub coś przekłamało.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 06:04:27 pm
Poczytaj sobie kiedyś prace profesjonalnych recenzentów. Potem wróć, i pogadamy o "obiektywizmie". Ty tutaj nie spierasz się z Tanuki, tylko z samą ideą recenzji, której zwyczajnie nie rozumiesz. To nie opis. Wbij sobie to do głowy.
Ale recenzją nie jest też cyckowate anime są głupie i pedofilskie bo ich nie lubię a wszyscy co je oglądają to pedofile i zboczeńcy.
Nie mam pretensji do Tanuki ani do polityki portalu względem recenzji ale irytuje mnie podobnie jak Tenchiego wyładowywanie swoich frustracji na ludziach, którzy mają inne gusta, bądź nie uważają erotyki w anime za coś za co się idzie do piekła.

Poza tym czy ja mówiłem o jakichś streszczeniach czy opisach. Widać nasze niezrozumienie udziela się i tobie. Po prostu recenzent powinien wiedzieć co nieco więcej o tematyce którą recenzuje niż, że cycki są złe a ci którzy je lubią są gupi.
Nie zabraniam wyrażać im swoich opinii o tytule ale to ma być w końcu recenzja a ona ma za zadanie dać INNYM jako takie pojęcie o tym czy tytuł im się spodoba czy nie. Felietony to mogą sobie pisać gdzie indziej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 06:06:27 pm
Ale to nie wina recenzenta, że smutna prawda was boli. Btw, żaden pedofil się do swojego zboczenia nie przyzna, a jak już nawet, to nie powie, że to coś złego.
A jak inaczej mam nazwać człowieka, którego jarają majteczki dziewczynki z podstawówki?

Ganossa (http://www.forum.gildia.pl/index.php?action=profile;u=13975)

skoro recenzent pisze, że w anime są same gacie, cycki i świńskie żarty, no to chyba wiadomo, komu się anime spodoba? Miłośnikowi takowych. Nie rozumiem Twojego problemu...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 06:12:57 pm
Ciekawe czy kiedyś grałeś w Quake'a ZBOCZONY SADYSTO.
Podaj mi powód dlaczego nie mogę cię tak nazwać skoro jarasz się zabijaniem ludzi na ekranie komputera.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Maj 28, 2010, 06:13:50 pm
Poczytaj sobie kiedyś prace profesjonalnych recenzentów. Potem wróć, i pogadamy o "obiektywizmie".

A którzy to Ci profesjonalni recenzenci ? Bo nie wiem czy np redaktorzy cdaction się zaliczają do nich ? porównując ich recki do tego co zamieszcza tanuki to jednak obiektywizm jest szybko dostrzegalny.
Tylko, że tam pracują ludzie którzy lubią gry i potrafią pisać, na tanuki niestety tylko lubią anime, bo z pisaniem to gorzej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 28, 2010, 06:14:14 pm
Subiektywna recenzja? Ależ proszę bardzo! Co nie oznacza, że musi być chamska i obraźliwa,
Dlatego co najmniej 50 procent recenzji na Tanuki nadaje się do śmietnika.
Wiele zwyczajnych gniotów ma tam ocenę 7-8/10, a część świetnych anime jest oceniona 1-5/10. I właśnie są często chamskie i obraźliwe te recenzje i to raczej nie dla fanów (poza wyjątkami), ale chociażby ocena postaci w anime jest nie na poziomie.

Każdy dobry recenzent powinien myśleć nad tym co pisze i używać takich słów żeby nawet zwolennicy lub przeciwnicy danego anime nie poczuli się urażeni.

Owszem można powiedzieć, a co to obchodzi recenzenta. Akurat powinno obchodzić bo chyba jednak mimo wszystko (czyli pomimo ich bezużyteczności w większości) recenzje są po to żeby komuś kto się nie zna pomóc przy wyborze anime do oglądania.

A swoimi frustracjami nic nie pomoże. Dla przykładu ty nie lubisz LOLI to skrytykujesz anime gdzie one będą. Ale jaki taka recenzja ma sens.  Nie ma sensu tylko jest bezużyteczna.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Maj 28, 2010, 06:16:57 pm
Ciekawe czy kiedyś grałeś w Quake'a ZBOCZONY SADYSTO.
Podaj mi powód dlaczego nie mogę cię tak nazwać skoro jarasz się zabijaniem ludzi na ekranie komputera.

obawiam się że 99% chłopców którzy mieli kontakt z komputerem kiedyś kogoś zabiło, żyjemy w świecie zdominowanym przez morderców którzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak wielkim są zagrożeniem.
Cholera, sam grałem w kłejka :(
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 06:17:03 pm
ŻEBY WSZYSTKO BYŁO JASNE

Posty Anfana są jego osobistą opinią i nie chciałbym aby wpływały na postrzeganie moich wypowiedzi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 06:17:23 pm
Ale to nie wina recenzenta, że smutna prawda was boli. Btw, żaden pedofil się do swojego zboczenia nie przyzna, a jak już nawet, to nie powie, że to coś złego.
A jak inaczej mam nazwać człowieka, którego jarają majteczki dziewczynki z podstawówki?
A ch... to kogo obchodzi co mnie jara. Żyjemy w wolnym kraju i mam prawo oglądać to co mi się podoba. Złapali mnie na czymś? Udowodnili mi coś? Nie! Więc żaden zasrany redaktorek z zakichanego jenota nie ma prawa klasyfikować mnie na podstawie tego co oglądam i nazywać tak lub inaczej. Tego typu sytuacje nazywają się pomówieniami bądź oszczerstwami i można za nie wylądować na ławie oskarżonych. Możecie sobie pomyśleć w głowach, ale póki dowodów brak, to gęby należy trzymać na kłódkę.
To przerażające jak w dzisiejszych czasach ludzie lubią zaglądać sobie nawzajem "do łóżka" i oceniać się na podstawie tego co kogo kręci.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 06:21:11 pm
Ja nie wytoczę świętej wojny portalowi, który nie wystawił Quakowi 10/10. Tutaj się różnimy.

CD-Action? Poczytaj Kaszanka-Zone. Jak oni mogą bezczelnie tak wyśmiewać te gry! Dla miłośników pozycji z kiepską grafiką, beznadziejną muzyką i pozbawionych fabuły, to są świetne gry! Powinni poszukać fana takich tytułów i jemu dać pisanie ich recenzji.

Anfan to tylko Twoje zdanie, które możesz śmiało wyrazić pisząc własne recenzje. Coś Cię powstrzymuje? I gadasz bzdury. Jak anime jest złe, recenzent ma je objechać bezlitośnie. Czytałeś kiedyś porządne recenzje filmowe/koncertów?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 06:22:27 pm
obawiam się że 99% chłopców którzy mieli kontakt z komputerem kiedyś kogoś zabiło, żyjemy w świecie zdominowanym przez morderców którzy nawet nie zdają sobie sprawy z tego jak wielkim są zagrożeniem.
Cholera, sam grałem w kłejka :sad:
Podobnie jest obecnie z seksem.
Reklamy pełne erotyzmu, panie w samej bieliźnie paradują na ekranie telewizorów. Znieczulica w tej kwestii jest podobna jak w przypadku przemocy tylko w naszej świadomości seks i cielesność jest tematem pruderyjnym o którym nie powinno się mówić publicznie.
Dlaczego USA kraj bardzo pruderyjny produkuje najwięcej porno na świecie.
Hipokryzja jest wszędzie. Krytykujemy cycki w anime a własnym dzieciom na gwiazdkę kupujemy rzeźnicką grę.

Cytuj
Ja nie wytoczę świętej wojny portalowi, który nie wystawił Quakowi 10/10. Tutaj się różnimy.
Ale wytoczyłbyś ją gdyby dostał 1/10 bo przecież tam zabijają. Wcale się tak nie różnimy jakbyś chciał.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 06:23:51 pm
Misumaru tak, to wolny kraj. I właśnie DLATEGO recenzent ma pełne prawo objechać Twoje ukochane loli/tentacle/rape anime. I ma takie samo święte prawo objechać ludzi, którzy to oglądają.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 06:27:36 pm
Jasne. Tylko niech uważa żeby pewnego dnia nie zasiadł na ławie oskarżonych, a potem nie musiał płacić odszkodowania przez kilka lat. Albo żeby po prostu nie dostał na ulicy w zęby tak, że kilka z nich wypluje. Wtedy może nauczy się szacunku dla gustów innych ludzi. I tyle z mojej strony.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CoraX w Maj 28, 2010, 06:29:00 pm
Cytuj
I właśnie DLATEGO recenzent ma pełne prawo objechać Twoje ukochane  loli/tentacle/rape anime. I ma takie samo święte prawo objechać ludzi,  którzy to oglądają.

Ma też prawo zachować to dla siebie. Czemu więc tego nie robi?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 06:31:04 pm
Jak usiądzie na takowej ławie, to się zacznie martwić. A raczej z łatwością się wybroni. A wybijanie zębów to przestępstwo. Nie wiedziałeś?

Czemu nie zachowuje tego dla siebie? Czekaj, daj mi pomyśleć... nie mam pojęcia, będę strzelał... bo jest RECENZENTEM?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 06:32:31 pm
Ale przecież w internecie można pojechać po każdym za cokolwiek bez konsekwencji.
Niektórzy tak lubią a skoro mają do tego prawo to czemu nie [sarkazm]

Czemu nie zachowuje tego dla siebie? Czekaj, daj mi pomyśleć... nie mam pojęcia, będę strzelał... bo jest RECENZENTEM?
Czekaj wymyśliłem coś lepszego jest...
CZŁOWIEKIEM Z UBYTKIEM KULTURY OSOBISTEJ?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 06:33:42 pm
Ganossa. Czy Ty wiesz, że Twój ostatni post idealnie odnosi się właśnie do tego, co WY wyprawiacie?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 06:37:09 pm
Proszę mi pokazać gdzie wykazałem się brakiem kultury osobistej bądź obraziłem szanownego oponenta. Czy napisałem, że uważam cię za durnia bo uważasz, że recenzje na Tanuki są świetne a, że recenzenci obrażają w nich ludzi to ich święte prawo?

Chciałbym abyś odnosił się do moich postów i nie przypisywał mi opinii innych.
Uogólnienia przychodzą nad wyraz łatwo.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Maj 28, 2010, 06:40:20 pm

CD-Action? Poczytaj Kaszanka-Zone. Jak oni mogą bezczelnie tak wyśmiewać te gry! Dla miłośników pozycji z kiepską grafiką, beznadziejną muzyką i pozbawionych fabuły, to są świetne gry! Powinni poszukać fana takich tytułów i jemu dać pisanie ich recenzji.


w kaszance są gry które ogólnie są uznawane za słabe przez samych graczy, które mają niskie oceny na innych portalach. Nie pamiętam sytuacji w której umieszczenie jakiejś gry w tym dziale wzbudziło większe emocje czy ożywienie.
A Tanuki ? pierwszy przykład z brzegu jaki znalazłem, Koihime Musou. U nich 2/10 recenzenta. Średnia głosów na MAL 7,1 gdzie obejrzało tą serię 5316 osób. To nazywam brakiem obiektywizmu, bo skoro recenzent daje 2 a z głosów ponad pięciu tys. osób wychodzi 7 to znaczy że cos jest nie tak, bo seria najwyraźniej sie komuś podobała tylko autor był za bardzo zaślepiony swoją niekompetencją, nienawiścią do echii czy złym dniem żeby to dostrzec
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 06:41:10 pm
Nie rozumiecie fundamentalnych spraw, to wam pomogę;
Cytuj
Recenzja artystyczna – oceniająca dzieło artystyczne (literackie (http://pl.wikipedia.org/wiki/Literatura),   filmowe (http://pl.wikipedia.org/wiki/Film), dzieło sztuki (http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%82o_sztuki), muzyczne (http://pl.wikipedia.org/wiki/Muzyka)) zgodnie lub niezgodnie z aktualnie   przyjętymi kryteriami wartości artystycznych i poznawczych. Recenzja   artystyczna przyjmuje najróżniejsze formy - od krótkiej notatki prasowej   po rozbudowany, wielostronicowy esej (http://pl.wikipedia.org/wiki/Esej). Recenzje   artystyczne piszą najczęściej zawodowi recenzenci, choć zdarza się, że   swoje dzieła recenzują nawzajem sami artyści. Recenzja artystyczna może   być pisana zarówno z bardzo subiektywnego punktu widzenia jak i w   oparciu o ścisłe "akademickie" kryteria. Recenzja artystyczna ma często   znaczny wpływ na osiągnięcie dużej popularności przez dzieło, choć   zdarza się, że dzieła uzyskują popularność wbrew negatywnym recenzjom.   Recenzje artystyczne są niemal zawsze pisane po upublicznieniu (przez   wystawienie lub druk) dzieła.
Cytuj
Recenzja jako gatunek realizuje następujące cele:
 
  • informowanie o nowych dziełach i prezentowanie ich,
  • ocenianie,kształcenie gustu odbiorców,
  • refleksja krytyczna (badanie struktury dzieła, odnoszenie dzieła do   prądów i procesów artystycznych, do filozofii, do wcześniejszego dorobku   autora, do innych zjawisk – w tym społecznych i politycznych).

Dopóki nie zrozumiecie w jakim celu pisane są recenzje, dalsza rozmowa nie ma sensu.

Konował, a wiesz dlaczego tak jest? Bo ludzie z wyrobionym gustem nie oglądają takiego badziewia. Stąd same wysokie głosy od "fanów". Czy to tak trudno rozumieć? Od kiedy to pospólstwo mówi co jest dobre a co nie? Pospólstwo się nie zna z zasady. Oni nie rozumieją sztuki. Chcą prostej, łatwej rozrywki. Chleba i igrzysk. Ich zdanie nie jest żadnym artystycznym wyznacznikiem. Ile osób chodzi do teatru? Ile osób w wolną sobotę idzie na wystawę? Ile idzie do muzeum? Ocena recenzenta vs ocena czytelników to jak ocena eksperta vs ocena gawiedzi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 06:45:34 pm
Podobnie jak i dopóki ty nie zrozumiesz, że te ładne słownikowe definicje mają się do tego co wyprawia Tanuki jak piernik do wiatraka. Jeszcze dłuuuugo, dłuuugo nie i przerwa, zanim ich recenzje od biedy dało by się podciągnąć pod ten poziom.
Szkoda że tych definicjach nie ma ani słowa na temat kultury języka czy poszanowania odbiorcy dla którego są one pisane.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CoraX w Maj 28, 2010, 06:46:36 pm
Cytuj
Dopóki nie zrozumiecie w jakim celu pisane są recenzje, dalsza rozmowa nie ma sensu.
Zgadzam się z przedmówcą, cała ta dysputa przypomina walkę wiatraka z wiatrakiem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 06:46:50 pm
Czemu pogrubiłeś tylko te kawałki które pasują do twojej opinii.
"refleksja krytyczna (badanie struktury dzieła, odnoszenie dzieła do   prądów i procesów artystycznych, do filozofii, do wcześniejszego dorobku   autora, do innych zjawisk – w tym społecznych i politycznych)."
" informowanie o nowych dziełach i prezentowanie ich,"
"jak i w   oparciu o ścisłe "akademickie" kryteria."

Akurat te fragmenty popierają moją opinię o recenzjach i o tym jak powinny wyglądać.
Wybiórcze wyciąganie faktów nie uwiarygadnia stanowiska które prezentujesz.

Zgadzam się z przedmówcą, cała ta dysputa przypomina walkę wiatraka z wiatrakiem.
Jam jest młyn wodny!

Przepraszam ale nie wydaje mi się, żeby recenzenci Tanuki byli autorytetami w dziedzinie anime.
Raczej żaden z nich nie robił choćby magisterki z tego tematu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Maj 28, 2010, 06:47:11 pm
Cytuj
Ogólnie czytając ten temat, odnoszę takie wrażenie, że część uczestników dyskusji chce przeforsować pogląd, który wygląda mniej więcej tak;
MNiej więcej to jest środkowy i wskazujący palec w dupie.
Cytuj
"Nie recenzuj anime, których nie lubisz" - Takie stwierdzenie również tutaj padło. To ma być żart, tak? To od czego jest skala ocen 1-10? Skoro recenzje mają pisać wyłącznie fani danego tytułu, wszystkie otrzymają maksymalne. O to tutaj chodzi? Gdzie krytyka? Po co nam takie recenzje? Wystarczy napisać "Wszystkie anime są super i KOMUŚ się spodobają", a streszczenie fabuły z ANN.
Nie anime a gatunek no ale co tam...
Cytuj
czytuję je dopiero po obejrzeniu danego tytułu żeby sprawdzić jakie głupoty popisał w nich autor.
Ja tam nie lubię się denerwować.
Cytuj
Może cyckowate anime są tak kiepskie, że nie ma żadnego fana, który chce pisać ich recenzje? Albo inaczej - Żaden fan cyckowatych, pedofilskich anime nie umie napisać poprawnej recenzji?
Albo nie mają czasu... Co do pedofilstwa to temat jest śliski i lepiej na niego nie wchodzić...
Cytuj
Czytanie recenzji - 5 minut (a czasem można się pośmiać). Typowe cyckowate anime - 5 godzin (i zero zabawy, tylko zniesmaczenie).
I wszystko jasne..., nie lubisz cycków... 
Cytuj
A wybijanie zębów to przestępstwo. Nie wiedziałeś?
Przestępstwo występuje wtedy gdy robiąc coś/po zrobieniu czegoś jesteś w mniejszości(uważającej że wszystko jest ok) i nie masz wystarczającej siły ognia by ten stan zmienić.(można cytować bo sam uważam ze jest to genialne zdanie)
Cytuj
Ganossa. Czy Ty wiesz, że Twój ostatni post idealnie odnosi się właśnie do tego, co WY wyprawiacie?
Ależ czemu od razu WY i kto jest w tych "WY" ja tam z byle kim nie chce być w tym samym koszyku.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 06:50:37 pm
Co do cycków. Jak na porządnego pedofila przystało, jak mogę je lubić? ^^ Wolę płaskie...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 06:51:58 pm
...I wszystko jasne..., nie lubisz cycków...
Według opinii lekarzy masz zaburzenia popędu płciowego.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 06:56:19 pm
WY = Głownie Anfan i Misumaru.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 06:58:20 pm
Przepraszam ale nie wydaje mi się, żeby recenzenci Tanuki byli autorytetami w dziedzinie anime.
Raczej żaden z nich nie robił choćby magisterki z tego tematu.
Hi hi - no właśnie. A ja mam dyplom.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 07:00:06 pm
Nie potrzeba magisterki. Wystarczy dobrze pisać, mieć doświadczenie i dobry gust. (Wiem, to dla niektórych trudne do zrozumienia, ale jest coś takiego jak DOBRY GUST oraz ZŁY GUST).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 07:00:14 pm
Słowo "głównie" powoduje, że to zdanie jest co najmniej dwuznaczne.

Nie wystarczy mieć "jakiś" -obojętnie jaki- gust, żeby móc kształtować opinię innych i oceniać co jest dobre a co jest złe dla motłochu, a doświadczenie polegające na obejrzeniu iluś tam anime to żadne doświadczenie.

Ale magisterka była by dobrym początkiem. Jednak większym autorytetem dla mnie jest człowiek wykształcony i obeznany w temacie o którym pisze, a nie amator, który uważa, że jego gust jest  najważniejszy a inni to mu mogą naskoczyć, vide Anfan.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 07:03:12 pm
Konował, a wiesz dlaczego tak jest? Bo ludzie z wyrobionym gustem nie oglądają takiego badziewia. Stąd same wysokie głosy od "fanów". Czy to tak trudno rozumieć? Od kiedy to pospólstwo mówi co jest dobre a co nie? Pospólstwo się nie zna z zasady. Oni nie rozumieją sztuki. Chcą prostej, łatwej rozrywki. Chleba i igrzysk. Ich zdanie nie jest żadnym artystycznym wyznacznikiem. Ile osób chodzi do teatru? Ile osób w wolną sobotę idzie na wystawę? Ile idzie do muzeum? Ocena recenzenta vs ocena czytelników to jak ocena eksperta vs ocena gawiedzi.
Ludzie, ratujcie mnie - kolejny któremu się wydaje, że jak obejrzy jakieś głębsze anime, to jest high & mighty niepospólstwem, bo ogląda ambitne japońskie produkcje. Też tak miałem 10 lat temu.

Nie potrzeba magisterki. Wystarczy dobrze pisać, mieć doświadczenie i dobry gust. (Wiem, to dla niektórych trudne do zrozumienia, ale jest coś takiego jak DOBRY GUST oraz ZŁY GUST).
Ach no tak, w domyśle "ci którzy oglądają cycki/loli mają zły gust, a ja mam dobry i pompuję się tym przeświadczeniem". Idź no synku do domu, bo się tylko błaźnisz.
Wakurmać, tak mi koleś ciśnienie podnosi że zaczynam przez niego pisać jak anfan.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 07:05:48 pm
Misu, to Ty oglądasz anime od trzeciego roku życia?!

A co do tego "Głównie". Wydaje mi się, że pewne osoby chcą na siłę dołączyć do tego zacnego towarzystwa. Choć poziom i styl ich argumentacji jest inny, więc powstrzymuję się do wrzucania ich do jednego worka.

Ale Misu jestem z Ciebie dumny. Zaczynasz kumać! Oby tak dalej...

I żeby nie było, LUBIĘ czasem obejrzeć loli/ecchi. Ale ja rozumiem, że to chłam jest, i nie wymagam od innych wystawiania takim anime wysokich ocen.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 07:08:31 pm
Misu, to Ty oglądasz anime od trzeciego roku życia?!
Przykro mi cię zawieść ale na to forum wchodzą też dorośli ludzie. Nie przykładaj proszę do nas swojej miary.

A co do tego "Głównie". Wydaje mi się, że pewne osoby chcą na siłę dołączyć do tego zacnego towarzystwa. Choć poziom i styl ich argumentacji jest inny, więc powstrzymuję się do wrzucania ich do jednego worka.
Czyli jakiego? Takiego, które nie zgadza się z twoją opinią na temat jakości recenzji na Tanuki?
Czy może takiego które ogląda cycate loli?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 07:10:16 pm
Po tym jak was czytam, uwierzyć nie mogę. Albo inaczej, tracę wiarę w dorosłych... I nie, nie oceniam was swoją miarą.
EDIT.
Towarzystwa, które wymaga od wszystkich pochwał na temat anime, które IM się podoba. To wy tutaj nie potraficie zrozumieć odmienności zdania.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 07:13:38 pm
Przykro mi cię zawieść ale na to forum wchodzą też dorośli ludzie. Nie przykładaj proszę do nas swojej miary.
Ach, nie - on po prostu usiłował mnie obrazić sugerując że mam tok myślowy niczym nastolatek.

Po tym jak was czytam, uwierzyć nie mogę. Albo inaczej, tracę wiarę w dorosłych... I nie, nie oceniam was swoją miarą.
Jak sam dorośniesz to zrozumiesz, że nie tylko to co ambitne się liczy.

Cytuj
Towarzystwa, które wymaga od wszystkich pochwał na temat anime, które IM się podoba. To wy tutaj nie potraficie zrozumieć odmienności zdania.
A ty nie potrafisz zrozumieć, że swoje inne zdanie można wyłożyć kulturalnie, nie obrażając drugiej strony. O nic innego nie chodzi, jak tylko o to, żeby zamiast "gówniane anime, ten kto to ogląda jest kretynem" napisali "anime nie jest skierowane do mnie, ale znajdzie swoich zwolenników" albo nawet zwykłe krótkie "nie podobało mi się".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 07:17:27 pm
Cytuj
A ty nie potrafisz zrozumieć, że swoje inne zdanie można wyłożyć   kulturalnie, nie obrażając drugiej strony.

Nie rozśmieszaj mnie. Poczytaj jak Tanuki i recenzenci tam piszący byli jechani w tym temacie. Nie masz prawa mówić o grzeczności i kulturze, a już tym bardziej wymagać jej od innych.

 
Cytuj
"gówniane anime, ten kto to ogląda jest kretynem"

Poproszę o przykład.
Cytuj
ale znajdzie swoich zwolenników

To jest oczywiste i można powiedzieć o wszystkim. Jaki sens ma zaznaczanie tego w każdej recenzji?
Cytuj
Ach, nie - on po prostu usiłował mnie obrazić sugerując że mam tok   myślowy niczym nastolatek.

Czemu obrazić? Pisząc to, starasz się pokazać, że bycie porównywanym do nastolatka jest obraźliwe? Czy wiesz, że tym samym obrażasz wszystkich nastolatków?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 07:23:57 pm
I żeby nie było, LUBIĘ czasem obejrzeć loli/ecchi. Ale ja rozumiem, że to chłam jest, i nie wymagam od innych wystawiania takim anime wysokich ocen.
Niestety tą opinią twoje posty straciły całkowicie obiektywizm i wiarygodność.

Co odpowiesz na moje twierdzenie, że szkolne komedie (absolutnie nie ecchi ani loli) to chłam totalny który jedzie na prostych gustach mas i nie niesie ze sobą żadnych głębszych wartości. Mogę coś takiego napisać o każdym gatunku. I nie będziesz miał niestety żadnego wiarygodnego argumentu żeby taką opinię obalić.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 07:26:23 pm
Cytuj
Co odpowiesz na moje twierdzenie, że szkolne komedie (absolutnie nie   ecchi ani loli) to chłam totalny który jedzie na prostych gustach mas i   nie niesie ze sobą żadnych głębszych wartości. Mogę coś takiego napisać o   każdym gatunku. I nie będziesz miał niestety żadnego wiarygodnego   argumentu żeby taką opinię obalić.

Oczywiście, że możesz. Różnica polega na tym, że ja nie zacznę gnoić recenzenta za jego własne zdanie... Anfan i jego przyjaciel to beznadziejne przypadki, ale spodziewałem się, że Ty zrozumiesz o co mi chodzi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 07:33:32 pm
Nie rozśmieszaj mnie. Poczytaj jak Tanuki i recenzenci tam piszący byli jechani w tym temacie. Nie masz prawa mówić o grzeczności i kulturze, a już tym bardziej wymagać jej od innych.
Jechali po gustach oglądających, to oglądający jechali ich. Normalne jak dla mnie.

Cytuj
Poproszę o przykład.
Były tutaj podawane multum razy do obrzydzenia. Nie chce mi się wchodzić na stronę, ale poczytaj sobie recenzje Strike Witches, Sky Girls bądź Kodomo no Jikan. Autor w którejś z nich napisał wprost, że każdy kto to ogląda, powinien z własnej woli i dla własnego dobra oddać się pod opiekę lekarza oraz policji.

Cytuj
Czemu obrazić? Pisząc to, starasz się pokazać, że bycie porównywanym do nastolatka jest obraźliwe?
Bo jest. Siłą rzeczy tok rozumowania 30-letniego faceta jest dojrzalszy i poważniejszy od toku rozumowania nastolatka. Wynika to z czasu jaki dana osoba żyje na tym świecie, a co za tym idzie - większej ilości posiadanych przez nią doświadczeń, co jest zrozumiałe ze względu na ów dłuższy czas życia. Widzisz coś niezwykłego w tej oczywistej oczywistości?

Cytuj
Czy wiesz, że tym samym obrażasz wszystkich nastolatków?
Poziom naszych obecnych nastolatków to temat na zupełnie inną dyskusję. Jak to sam napisałeś, prawda w oczy kole. Niech się zmienią i zaczną myśleć, to ja przestanę kpić z ich głupoty.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 07:34:58 pm
Schlebiasz mi ale niestety przeceniasz.

Krytykuję recenzje Tanuki za mało profesjonalny według mnie sposób pisania owych. Mam prawo. Ty masz prawo pisać, że tak nie jest.
Czym innym jednak jest ocena tytułu anime a czym innym ludzi go oglądających co niestety zdarza się recenzentom z Tanuki ale widzę, że i tobie. Uważam coś takiego już nie za brak profesjonalizmu, ale w tych przypadkach za chamstwo i brak szacunku dla innej osoby.

Opinie dlaczego uważam, że krytykowanie ludzi za oglądanie ecchi bądź loli jest równie bezsensowne jak krytykowanie mordowania w Quake i Unreal wyrażałem już co najmniej kilkakrotnie i nie będę ich powtarzał.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 07:43:53 pm
Cytuj
Czym innym jednak jest ocena tytułu anime a czym innym ludzi go   oglądających co niestety zdarza się recenzentom z Tanuki ale widzę, że i   tobie.

Problem polega na tym, że tutaj byli obrażani recenzenci, ani same recenzje.

Cytuj
Jechali po gustach oglądających, to oglądający jechali ich. Normalne jak   dla mnie.

Czyli o nikim nie można złego słowa powiedzieć? Wszyscy ludzie są doskonali? Mamy tolerować wszystko, co przyjdzie zboczeńcom go głowy?

Cytuj
Były tutaj podawane multum razy do obrzydzenia. Nie chce mi się wchodzić   na stronę, ale poczytaj sobie recenzje Strike Witches, Sky Girls bądź   Kodomo no Jikan. Autor w którejś z nich napisał wprost, że każdy kto to   ogląda, powinien z własnej woli i dla własnego dobra oddać się pod   opiekę lekarza oraz policji.

Policja i specjaliści od czegoś jednak są. A pedofilia to domena jednych i drugich. Nic Ci nie poradzę na to, że żyjesz w społeczeństwie które tego nie toleruje i uważa za obrzydliwe.

Cytuj
Bo jest. Siłą rzeczy tok rozumowania 30-letniego faceta jest dojrzalszy i   poważniejszy od toku rozumowania nastolatka. Wynika to z czasu jaki   dana osoba żyje na tym świecie, a co za tym idzie - większej ilości   posiadanych przez nią doświadczeń, co jest zrozumiałe ze względu na ów   dłuższy czas życia. Widzisz coś niezwykłego w tej oczywistej   oczywistości?

Nie każdy stary jest tak wielce mądry i doświadczony. Ba, niewielu jest. A oglądanie anime od 10 lat nie jest najlepszym sposobem na zbieranie "życiowego doświadczenia".

Cytuj
Poziom naszych obecnych nastolatków to temat na zupełnie inną dyskusję.   Jak to sam napisałeś, prawda w oczy kole. Niech się zmienią i zaczną   myśleć, to ja przestanę kpić z ich głupoty.

Sądzę tak samo, tylko niekoniecznie o nastolatkach...



Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 07:58:33 pm
Problem polega na tym, że tutaj byli obrażani recenzenci, ani same recenzje.
Niestety sam odpowiedziałeś sobie dlaczego tak się działo.
Sugerowanie, że oglądając anime (legalne i ogólnodostępne, puszczane przez japońską TV a także w wielu innych krajach) automatycznie osoba staje się pedofilem bądź innym zboczeńcem jest niestety przejawem, przepraszam za wyrażenie,
Spoiler: pokaż
gówniarstwa umysłowego.

Tenchi wyraża swoje odczucia w skrajnej formie, ale w zasadniczej kwestii ma rację. To, że ktoś ma odmienne zdanie o gatunkach anime, które niektórym recenzentom Tanuki się nie podobają nie czyni z nich zboczeńców co usilnie starasz się nam teraz wmówić. Niestety (a może i na szczęście) owi recenzenci nie są dla mnie wyrocznią gustu i moralności bo pewnie za oglądanie niektórych anime, niezgodnych z ich linią programową, musiał bym do końca życia dokonywać aktu samobiczowania.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 07:59:56 pm
Problem polega na tym, że tutaj byli obrażani recenzenci, ani same recenzje.
Niech biorą odpowiedzialność za wypisywanie głupot. Recenzje same się nie napisały, co nie?

Cytuj
Czyli o nikim nie można złego słowa powiedzieć? Wszyscy ludzie są doskonali? Mamy tolerować wszystko, co przyjdzie zboczeńcom go głowy?
Dopóki nie masz wyraźnych dowodów czyjejś winy, to owszem - nie można. A jakim dowodem na cokolwiek jest moje gustowanie w animowanych loli? Automatycznie jestem zboczeńcem, którego należy zamknąć, tak? Nawet jeśli nigdy nie skrzywdziłem żadnego dziecka?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 08:07:44 pm
Cytuj
Dopóki nie masz wyraźnych dowodów czyjejś winy, to owszem - nie można. A   jakim dowodem na cokolwiek jest moje gustowanie w animowanych loli?   Automatycznie jestem zboczeńcem, którego należy zamknąć, tak? Nawet   jeśli nigdy nie skrzywdziłem żadnego dziecka?

Nie chcę być brutalny, ale jeśli gustujesz w rozebranych animowanych loli, gdzie są dodatkowo erotyczne podteksty to... sam sobie odpowiedz na to pytanie. Nikt nie mówi o zamykaniu, ale na szacunek społeczny taki osobnik liczyć nie może. To nie jest ważne, czy to kogoś krzywdzi czy nie. Jeśli ktoś czerpie przyjemność z oglądania takich materiałów, jest dla mnie moralnie skrzywiony.
Cytuj
Niech biorą odpowiedzialność za wypisywanie głupot. Recenzje same się   nie napisały, co nie?

Poziom tej wypowiedzi jest zbyt niski aby ją komentować.
Cytuj
Sugerowanie, że oglądając anime (legalne i ogólnodostępne, puszczane   przez japońską TV a także w wielu innych krajach) automatycznie osoba   staje się pedofilem bądź innym zboczeńcem jest niestety przejawem

Wybacz, ale że coś jest legalne, nie znaczy że jest moralnie usprawiedliwione.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 08:11:30 pm
I znowu wracamy do tematu moralności.
Czy uważasz, że używanie prezerwatywy podczas stosunku jest moralne?

Zapomniałem jeszcze o jednym klasyku: od masturbacji się ślepnie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 08:14:55 pm
Nie chcę być brutalny, ale jeśli gustujesz w rozebranych animowanych loli, gdzie są dodatkowo erotyczne podteksty to... sam sobie odpowiedz na to pytanie. Nikt nie mówi o zamykaniu, ale na szacunek społeczny taki osobnik liczyć nie może. To nie jest ważne, czy to kogoś krzywdzi czy nie. Jeśli ktoś czerpie przyjemność z oglądania takich materiałów, jest dla mnie moralnie skrzywiony.
Innymi słowy nie wahasz się oceniać innych na podstawie tego co oglądają, nic a nic o nich nie wiedząc. Dziękuję wysoki sądzie, nie mam więcej pytań.

Zapomniałem jeszcze o jednym klasyku: od masturbacji się ślepnie.
I'm blind, I'm, blind!
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 08:20:19 pm
Cytuj
Innymi słowy nie wahasz się oceniać innych na podstawie tego co   oglądają, nic a nic o nich nie wiedząc. Dziękuję wysoki sądzie, nie mam   więcej pytań.
Powiedziałeś mi o sobie wystarczająco dużo. I oceniam Cię tylko w jednym aspekcie, jakim jest podejście do małych dziewczynek. Czego więcej mi potrzeba, aby wyrobić sobię takie zdanie?

Cytuj
Czy uważasz, że używanie prezerwatywy podczas stosunku jest moralne?
1. To nieistotne
2. Wypowiadałem się na ten temat. Ostatnio nie zrozumiałeś. Obawiam się, że druga próba, której nie będzie, również by zawiodła.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Maj 28, 2010, 08:27:10 pm
Jak to nie istotne. Przecież tu idzie o problem moralności.
Autorytet, w tym wypadku Kościół, twierdzi, że ich używanie jest niemoralne. Większość katolików tak nie uważa i ich używa.
Kto ma rację?
Analogię sobie dopowiedz.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 08:28:05 pm
Powiedziałeś mi o sobie wystarczająco dużo. I oceniam Cię tylko w jednym aspekcie, jakim jest podejście do małych dziewczynek. Czego więcej mi potrzeba, aby wyrobić sobię takie zdanie?
RYSUNKOWYCH małych dziewczynek. Ja widzę granicę między światem realnym, a tym w anime. Ty, zdaje się, masz z tym jakieś problemy, jak widać z powyższego. Miesza ci się jeden z drugim i chyba uważasz, że to co zobaczę w anime przenoszę do świata rzeczywistego.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 08:36:00 pm
Nie wiem co gdzie przenosisz. I nie chcę wiedzieć. Samo czerpanie z tego radości jest... dziwne. I nie możesz wymagać od innych, aby to akceptowali.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 08:43:26 pm
Ale mogę wymagać, aby nie oskarżali mnie o coś, czego nie robię. I to też właśnie czynię.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 08:49:35 pm
A ja mogę wymagać szacunku wobec recenzentów, bla bla bla...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 08:57:43 pm
Niech szanują swoich czytelników, to sami będą szanowani. Ktoś mi pluje prosto w twarz, a ja mam się ukłonić, podziękować i powiedzieć że ma rację? Chyba nie w tym życiu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 09:02:18 pm
Jeśli ten ktoś ma rację, to wypadałoby się przyznać do błędu... Albo przynajmniej siedzieć cicho i się nie wychylać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 28, 2010, 09:06:06 pm
Różnica polega na tym, że ja nie zacznę gnoić recenzenta za jego własne zdanie.
Nawet jeśli jego zdanie uważasz za zwykły bełkot, a argumenty na poziomie przedszkolaka i zauważasz po stylu recenzji, że dany osobnik oglądał anime na siłę żeby potem wyżyć się pisząc recenzję. Chwilami może nawet obrazić zwolenników danego anime w celu ulepszenia recenzji.

Jesteś nadzwyczaj wyrozumiały dla recenzentów. Widać, że bardzo ich szanujesz i jesteś im wdzięczny za pisanie recenzji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 09:12:14 pm
Jeśli ten ktoś ma rację, to wypadałoby się przyznać do błędu... Albo przynajmniej siedzieć cicho i się nie wychylać.
Ma rację, bo nazywa mnie pedofilem, choć nie skrzywdziłem żadnego dziecka? Idź się lecz.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 09:17:49 pm
Cytuj
Jesteś nadzwyczaj wyrozumiały dla recenzentów. Widać, że bardzo ich   szanujesz i jesteś im wdzięczny za pisanie recenzji.

Owszem. Oszczędzam dzięki ich pracy masę czasu. Nie są doskonali, nikt nie jest, ale gdy się ich więcej poczyta, można sobie wyrobić zdanie na ich temat. Dzięki temu wiem co lubi np. Wa-Totem, i za jego zdaniem pójdę jak w dym. Jeśli on ocenił coś wysoko, będzie świetna zabawa/dużo akcji (Coś dla Fanboya jak ja ^^). Z drugiej strony, wysoka ocena od Avellany oznacza dla mnie realistyczną, spokojną opowieść o życiu (jakkolwiek to dziwnie nie brzmi). Zamiast recenzentów flejmować, wystarczy ich zrozumieć, przyrównać ich gust do swojego, a potem brać odpowiednie poprawki na ich oceny. Nie ma co się wielce burzyć bo "Jak on/ona śmiał/śmiała tak pojechać moje ukochane anime".

Misumaru, zawsze można być pedofilem niepraktykującym. Wiesz, stawianie pierwszych kroków, przygotowanie teoretyczne. Te sprawy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 28, 2010, 09:31:32 pm
Hint: przeczytaj sobie recenzję Alien Nine, którą popełniła Avellana. A potem poszukaj jakichś informacji o tej serii na sieci, głównie tego co piszą ludzie. Jeżeli po tej kuracji nadal tak twardo będziesz bronił tych buców i ich nieomylności, to nie ma już dla ciebie ratunku.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Maj 28, 2010, 10:21:55 pm
Cytuj
I żeby nie było, LUBIĘ czasem obejrzeć loli/ecchi. Ale ja rozumiem, że to chłam jest, i nie wymagam od innych wystawiania takim anime wysokich ocen.
No panie tanukowcu lekkoś się zagalopował teraz, ja nawet gry hentai znam lepsze niż nie jedno anime i to niekoniecznie z loli/ecchi(a gdzie tu moe yandere/yangire i tsundere?).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ijon Tichy w Maj 28, 2010, 10:26:53 pm
Misumaru, zawsze można być pedofilem niepraktykującym.
Nie można.
Radzę zacząć rozrózniać rysunki od dzieci.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 28, 2010, 10:27:30 pm
Norrc nawet ocenia anime całymi gatunkami pisząc, że każde ecchi, loli (może jeszcze harem) to byle co itp to niestety muszą to być kpiny z jego strony.
ja nawet gry hentai znam lepsze niż nie jedno anime
Nie tyle gry, ale również filmy można znaleźć lepsze fabularnie niż część tych anime bez erotyki.
Zapewne dla kogoś kto nie ogląda będzie szokiem to co napisałem.
PS:
 
Cytat: Norrc link=topic=27536.msg1122239#msg1122239   date=1275062494
"Odwalcie się od   głupich/bezmyślnych/niesmacznych/pedofilskich anime! To co, że nie ma w   nich sensu! To co, że są wulgarne! Nam się podobają, więc ma być 10/10!"
Uważam, że żaden fan danego anime by tak nie napisał gdyż to by było  nienormalne.
Jak ktoś lubi anime to nie nazwie je głupie, bezmyślne, niesmaczne.  Takie określenie użyje jakiś beznadziejny recenzent krytykujący dane anime.
 
Cytat: Norrc link=topic=27536.msg1122239#msg1122239   date=1275062494
Niestety, niektórzy recenzenci są wyrobionymi   widzami i nie zadowala ich trochę bielizny dziewczynki z gimnazjum. Oni do "spełnienia" potrzebują czegoś więcej.
Ja też na pewno początkującym nie jestem i zapewne wielu recenzentów ma mniejsze pojęcie o różnych anime ode mnie (to znaczy mniej widziało).
A jest coś takiego magicznego jak gust i często rzeczy, które się lubiło po 10 anime lubi się również po 100. Oczywiście mogą trochę urosnąć   wymagania co do danego gatunku anime.
Cytat: Norrc   link=topic=27536.msg1122239#msg1122239   date=1275062494
Ktoś napisał o tym, że "Lepiej kierować się ocenami   czytelników niż redakcji". Też tak robię. Jak szukam głupiego anime o   cyckach i nawalaniu mieczami. Tłumy w tej materii nigdy mnie nie   zawiodły, bo seks i krew to to, co je kręci. Z drugiej strony, gdy mam   ochotę obejrzeć coś z sensem, dobrze zrealizowane kino obyczajowe, czy   zwyczajnie wciągającą i wzruszającą historię, zawsze kieruję się oceną   redakcji. Jeszcze nigdy się nie zawiodłem. Fakt, czasem recenzenci są   odrobinę zbyt surowi wobec cyckowatych anime a rzeczy dziwne, oceniają   wysoko. Wynika to zwyczajnie ze zmęczenia fanserwisem. Oni doceniają   oryginalność i ciekawe pomysły. Choć z drugiej strony potrafią pochwalić   zrealizowaną ze smakiem i wyczuciem, choć prostą i schematyczną komedię   czy shounena. Tak, nawet ecchi.
 
Ty masz jakieś problemy z cyckami bo widać, że ich nie lubisz. Prawdę mówiąc trochę masz rację bo lepsze pettanko.
Mimo to jak nie przesadzają z rozmiarem (coś jak w Princess Lover) to raczej na ten element nie narzekam.
Poza tym co to za głupie pisanie w stylu, że "szukam głupiego anime". Jak można szukać głupiego anime. Możesz szukać głupiego anime żeby kogoś  zniechęcić do anime bo jedynie wtedy to ma sens.
Ja szukam fajnego anime z sympatycznymi postaciami i nie ważne czy to ecchi z loli, harem itp.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Maj 28, 2010, 11:37:02 pm
Cytuj
Z dniem 8 czerwca 2010 wejdzie w życie zapis Kodeksu Karnego przewidujący karę ograniczenia wolności albo pozbawienia   wolności do lat 2 za publiczne propagowanie i pochwalanie zachowań o   charakterze pedofilskim

No, to został wam tydzień z groszami ^^
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 29, 2010, 12:51:07 am
Przejrzałem te kilka stron kłótni bo wcześniej nie miałem czasu. Oglądałem film kinowy "Higashi no Eden".

Widzę, że dużo gadacie o pedofilii w anime, która prawie nie istnieje jeśli przez pedofilię rozumieć sceny erotyczne z dziećmi.
Norrc polecam ci hentai "Choisuji". Przed obejrzeniem najlepiej nie zabieraj głosu w sprawie pedofilii w anime bo nie masz pojęcia co to jest (w prawie wszystkich anime ecchi dziewczyny i tak mają powyżej 15 lat).

Ja nie mam konkretnych upodobań co do dziewczyn w anime i lubię wszystkie dziewczyny pod warunkiem, że są ładne i fajne/ciekawe z charakteru.
Czytając natomiast durne recenzje "Strike Witches", "Kodomo no Jikan", "Koihime Musou", "Green Green" i wielu innych od razu mogę stwierdzić, że ci ludzie nie nadają się na recenzentów. Żadnych argumentów sensownych nawet nie podali przeciw tym anime.

Zresztą to samo się tyczy tego bełkotu o " Umisho", "Joshikousei" i mnóstwa innych podobnych anime.
A zresztą nie tylko podobnych bo przykładowo recenzja "Itazura na Kiss" też jest nic nie warta i jedynie przeszkadza bo wmawia bzdury czytelnikom.

Nie wiem ile czytałeś ich recenzji, ale ta twoja pobłażliwość dla nich sięga absurdu.
Cytat: Norrc link=topic=27536.msg1122281#msg1122281   date=1275068470
Ocena recenzenta vs ocena czytelników to jak ocena   eksperta vs ocena gawiedzi.
No nie wierzę, że Norrc to pisze szczerze.
Po tym co przeczytałem to wygląda na jakiegoś fanatycznego lub opłaconego zwolennika tanuki, który ma za zadanie wmawiać innym swoją opinię i wychwalać recenzentów.
Cytat: Norrc link=topic=27536.msg1122270#msg1122270   date=1275067431
I właśnie DLATEGO   recenzent ma pełne prawo objechać Twoje ukochane loli/tentacle/rape   anime. I ma takie samo święte prawo objechać ludzi, którzy to oglądają.
A są na tanuki recenzje takich hentai ?
Z tego co wiem to Arigato próbowało niektóre recenzować, ale jak przeczytałem ten bełkot to pisałem do nich żeby więcej tego nie  robili.
Po drugie recenzent nie ma prawa objechać ludzi, którym podoba się inne  anime niż on by chciał.
Z tym, że na tanuki panują pseudo recenzenci. Zresztą oceny redakcji tanuki to również w większości nic nie znaczące dla większości fanów opinie.

ALE żeby nie było, że tanuki to tyko zło. Z częścią recenzji się prawie w pełni zgadzam jak na przykład.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/323-air/rec/315 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/323-air/rec/315)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/884-kanon-2006/rec/906 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/884-kanon-2006/rec/906)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1342-toradora/rec/1395 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1342-toradora/rec/1395)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/751-basilisk-kouga-ninpou-chou/rec/764 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/751-basilisk-kouga-ninpou-chou/rec/764)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/917-sola/rec/940 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/917-sola/rec/940)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/599-mahou-shoujo-lyrical-nanoha/rec/1672 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/599-mahou-shoujo-lyrical-nanoha/rec/1672)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/843-soukou-no-strain/rec/862 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/843-soukou-no-strain/rec/862)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/823-higurashi-no-naku-koro-ni/rec/840 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/823-higurashi-no-naku-koro-ni/rec/840)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1041-higurashi-no-naku-koro-ni-kai/rec/1069 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1041-higurashi-no-naku-koro-ni-kai/rec/1069)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/286-elfen-lied/rec/282 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/286-elfen-lied/rec/282)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1232-myself-yourself/rec/1270 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1232-myself-yourself/rec/1270)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/686-fate-stay-night/rec/692 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/686-fate-stay-night/rec/692)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1515-princess-lover/rec/1580 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1515-princess-lover/rec/1580)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1479-k-on/rec/1541 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1479-k-on/rec/1541) - choć lekko zaniżona ocena
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/687-melancholia-haruhi-suzumiyi/rec/693 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/687-melancholia-haruhi-suzumiyi/rec/693)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1566-aoi-bungaku-series/rec/1723 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1566-aoi-bungaku-series/rec/1723)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1590-seitokai-no-ichizon/rec/1666 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1590-seitokai-no-ichizon/rec/1666)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1323-to-love-ru/rec/1375 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1323-to-love-ru/rec/1375)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/642-amaenaide-yo/rec/650 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/642-amaenaide-yo/rec/650)
  http://anime.tanuki.pl/strony/anime/817-amaenaide-yo-katsu/rec/833 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/817-amaenaide-yo-katsu/rec/833)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/850-ghost-hunt/rec/870 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/850-ghost-hunt/rec/870) - lekko zaniżona ocena
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1279-kannagi-crazy-shrine-maidens/rec/1322 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1279-kannagi-crazy-shrine-maidens/rec/1322)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1346-clannad-after-story/rec/1399 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1346-clannad-after-story/rec/1399)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/671-lamune/rec/679 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/671-lamune/rec/679) - trochę bzdurne argumenty przeciw
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/246-rozen-maiden/rec/243 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/246-rozen-maiden/rec/243)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/585-rozen-maiden-traumend/rec/592 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/585-rozen-maiden-traumend/rec/592)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1031-ef-a-tale-of-memories/rec/1057 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1031-ef-a-tale-of-memories/rec/1057)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1283-ef-a-tale-of-melodies/rec/1327 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1283-ef-a-tale-of-melodies/rec/1327) - choć lekko zawyżona ocena

Takie recenzje dają mi jeszcze nadzieję, że tanuki nie jest do końca nic nie warte.
W przypadku tych anime to azunime ma zaniżone oceny choć oni mają bardziej stonowane recenzje i kilka stron wcześniej o tym pisałem.

Natomiast prawie w pełni się nie zgadzam z takimi skrajnie subiektywnymi bzdurami pod nazwą recenzje czyli na przykład:

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1569-darker-than-black-ryuusei-no-gemini/rec/1684 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1569-darker-than-black-ryuusei-no-gemini/rec/1684)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/145-vandread/rec/145 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/145-vandread/rec/145) - zawyżona
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/737-tsukuyomi-moon-phase/rec/750 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/737-tsukuyomi-moon-phase/rec/750)  - zawyżona
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/640-shuffle/rec/648 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/640-shuffle/rec/648)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/324-dears/rec/316 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/324-dears/rec/316)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1586-nyan-koi/rec/1671 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1586-nyan-koi/rec/1671) - zawyżona
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1593-sora-no-otoshimono/rec/1676 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1593-sora-no-otoshimono/rec/1676) - zawyżona
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1298-kodomo-no-jikan/rec/1345 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1298-kodomo-no-jikan/rec/1345)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1335-strike-witches/rec/1388 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1335-strike-witches/rec/1388)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/728-joshikousei/rec/740 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/728-joshikousei/rec/740) - dno wśród recenzji
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/420-green-green/rec/413 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/420-green-green/rec/413)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/933-umisho/rec/956 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/933-umisho/rec/956)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1154-kanokon/rec/1189 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1154-kanokon/rec/1189)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1520-valkyria-chronicles/rec/1584 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1520-valkyria-chronicles/rec/1584)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1551-pandora-hearts/rec/1611 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1551-pandora-hearts/rec/1611) - zawyżona
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1457-kurokami-the-animation/rec/1518 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1457-kurokami-the-animation/rec/1518)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1355-akikan/rec/1408 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1355-akikan/rec/1408)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1203-koihime-musou/rec/1239 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1203-koihime-musou/rec/1239) - beznadziejna opinia
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1262-jigoku-shoujo-futakomori/rec/1302 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1262-jigoku-shoujo-futakomori/rec/1302) - zawyżona
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/214-ai-yori-aoshi/rec/211 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/214-ai-yori-aoshi/rec/211) - bardzo zawyżona ocena
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/537-ai-yori-aoshi-enishi/rec/541 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/537-ai-yori-aoshi-enishi/rec/541) - zawyżona
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1096-clannad/rec/1129 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1096-clannad/rec/1129) - zawyżona
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/578-erementar-gerad/rec/584 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/578-erementar-gerad/rec/584) - zawyżona
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1522-canaan/rec/1586 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1522-canaan/rec/1586)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1155-vampire-knight/rec/1190 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1155-vampire-knight/rec/1190)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1275-vampire-knight-guilty/rec/1317 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1275-vampire-knight-guilty/rec/1317)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1219-itazura-na-kiss/rec/1255 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1219-itazura-na-kiss/rec/1255) - beznadziejna opinia
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/365-ikkitousen/rec/357 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/365-ikkitousen/rec/357)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/998-ikkitousen-dragon-destiny/rec/1020 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/998-ikkitousen-dragon-destiny/rec/1020)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1331-sekirei/rec/1384 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1331-sekirei/rec/1384)
Zapewne po tych przykładach widać w części mój gust co do anime.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Maj 29, 2010, 11:16:20 am
Norrc, skądś żeś Ty się urwał? Jeśli z Tanuki, to idź tam w te pędy, i zwołaj kogoś kompetentnego, np Zegarmistrza lub Teukrosa. Bo przez Ciebie muszę brać stronę Tencza w tej rozmowie, i, o zgrozo, Anfana - nad czym niemożebnie boleję, i ból ten jest jedynie zasługą Twoich wypowiedzi. Podam Cię do sądu za straty moralne i cierpienia psychiczne.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Maj 29, 2010, 11:48:54 am
Cytuj
Norrc, skądś żeś Ty się urwał? Jeśli z Tanuki, to idź tam w te pędy, i   zwołaj kogoś kompetentnego, np Zegarmistrza lub Teukrosa

Ja od kilku miesięcy nie jestem już redaktorem Tanuki (Teukros zresztą też nie jest). Tak więc nie będę się wypowiadał na ten temat.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Maj 29, 2010, 11:49:58 am
A szkoda, bo nie o przynależność chodzi, a o imo zdrowe podejście do tematu. Chyba że zagadnienie recenzowania porzuciliście całkowicie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Maj 29, 2010, 12:06:03 pm
Powiem tak: z różnych powodów byłoby bardzo nieprofesjonalne, gdybym teraz zaczął krytykować redakcję lub wypowiadać się w ich imieniu.

Co do samego recenzowania: w chwili obecnej nie współpracuje i nie planuje w najbliższym czasie rozpoczęcia współpracy z żadnym serwisem hobbystycznym. Z całą pewnością jeszcze w swoim życiu napiszę kilka tekstów (np. wiszę pewnemu małemu serwisowi o RPG recenzje jednego podręcznika i dwóch planszówek). Od kilku miesięcy myślę o popełnieniu dużego tekstu z moimi przemyśleniami na temat recenzowania i krytyki. Umieszczę go prawdopodobnie na swoim blogu. Kiedy go napisze nie omieszkam wrzucić odnośnika.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 29, 2010, 12:12:12 pm
Bo przez Ciebie muszę brać stronę Tencza w tej rozmowie, i, o zgrozo, Anfana - nad czym niemożebnie boleję, i ból ten jest jedynie zasługą Twoich wypowiedzi.
Biedny Wilk. Tylko się nie popłacz.
Czyli się zgadzasz z moimi opiniami o recenzjach.
To tylko mały przykład żeby inni wiedzieli, że jednak gusta recenzentów na tanuki i o zgrozo redakcji (zresztą to ten sam grzyb bo podobne oceny anime prawie zawsze wystawiają) chwilami pokrywają się z moimi.
Choć więcej jest różnic.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Maj 29, 2010, 12:17:14 pm
Cytuj
To tylko mały przykład żeby inni wiedzieli, że jednak gusta recenzentów   na tanuki i o zgrozo redakcji (zresztą to ten sam grzyb bo podobne oceny   anime prawie zawsze wystawiają) chwilami pokrywają się z moimi.

Za moich czasów zawsze po napisaniu takiego tekstu ludzie myli ręce mydłem dezynfekującym i płukali je w spirytusie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Maj 29, 2010, 12:29:59 pm
Za moich czasów zawsze po napisaniu takiego tekstu ludzie myli ręce mydłem dezynfekującym i płukali je w spirytusie.

Ja to wolę zwalić na niezmierzoną zagadkowość wszechświata. Nadmierne rozglądanie się na boki powoduje ból karku.

Tak odnośnie tematu, chciałbym tylko dodać, że nie życzę sobie utożsamiania ocen wystawianych przeze mnie tytułom recenzowanym na Tanuki z ocenami wystawianymi przez innych redaktorów. Nie konsultuję się z innymi w tej sprawie i błędem merytorycznym jest utożsamianie takowych ocen.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Maj 29, 2010, 01:57:36 pm
No, to został wam tydzień z groszami ^^
Taaa-a, strach się bać, żebym to ja chociaż propagował albo pochwalał takie zachowania... :?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: kic w Maj 29, 2010, 03:18:35 pm
Widzę, że dużo gadacie o pedofilii w anime, która prawie nie istnieje jeśli przez pedofilię rozumieć sceny erotyczne z dziećmi.
Definicja:
- pedofilia «zboczenie seksualne polegające na odczuwaniu popędu płciowego do dzieci»
Jak więc widzisz, jest to zaburzenie psychiczne, a nie scena erotyczna z udziałem dzieci. Dość znacząca różnica, z którą naprawdę opłaca się zapoznać, bo inaczej doprowadzi to do bzdurnej dyskusji.


Norrc polecam ci hentai "Choisuji". Przed obejrzeniem najlepiej nie zabieraj głosu w sprawie pedofilii w anime bo nie masz pojęcia co to jest
Hipokryto, nie pouczaj innych o tym, czego sam za chiny ludowe poznać nie potrafisz.


Czytając natomiast durne recenzje "Strike Witches", "Kodomo no Jikan", "Koihime Musou", "Green Green" i wielu innych od razu mogę stwierdzić, że ci ludzie nie nadają się na recenzentów. 
Na szczęście nie Tobie o tym decydować. Istnieje taki dobry zwyczaj, aby ludzie nie przesadzali z oceną czegoś, na czym w ogóle się nie znają.


Norrc, skądś żeś Ty się urwał? Jeśli z Tanuki, to idź tam w te pędy
Kokretnie to Norrc przybywa z MACu. Uważaj gdzie kogo umieszczasz.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Maj 29, 2010, 03:39:40 pm
A co to jest MAC? I w sumie cieszę się, że nie jest jednak z Tanuki.


Od kilku miesięcy myślę o popełnieniu dużego tekstu z moimi przemyśleniami na temat recenzowania i krytyki. Umieszczę go prawdopodobnie na swoim blogu. Kiedy go napisze nie omieszkam wrzucić odnośnika.

Czekam z niecierpliwością. Jeśli jednak nie będziesz chciał go tu upubliczniać, to proszę o pamięć o mnie i podesłanie linka przez PM.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 29, 2010, 03:48:55 pm
Definicja:
- pedofilia «zboczenie seksualne polegające na odczuwaniu popędu płciowego do dzieci»
Jak więc widzisz, jest to zaburzenie psychiczne, a nie scena erotyczna z udziałem dzieci. Dość znacząca różnica, z którą naprawdę opłaca się zapoznać, bo inaczej doprowadzi to do bzdurnej dyskusji.
Nic do ciebie nie dociera. Odpowiednia scena erotyczna również może być nazwana potocznie pedofilią i nie tylko scena bo nawet samo zdjęcie osoby w pewnym wieku jeśli tylko jest w kontekście erotycznym.
Cytat: kic link=topic=27536.msg1122423#msg1122423   date=1275142715
Hipokryto, nie pouczaj innych o tym, czego sam za chiny ludowe poznać nie potrafisz.
Ty mi coś takiego zarzucasz. Nie wiadomo skąd się wziąłeś. Piszesz prawie jak troll i jeszcze takim tonem.

Na szczęście nie Tobie o tym decydować. Istnieje taki dobry zwyczaj, aby ludzie nie przesadzali z oceną czegoś, na czym w ogóle się nie znają.
Zarzucasz mi, że się nie znam na anime i że źle oceniam recenzentów. Większych bzdur już dawno nie czytałem na swój temat.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Maj 29, 2010, 05:38:13 pm
Miałem tu nic nie pisać, ale...
Od kilku miesięcy myślę o popełnieniu dużego tekstu z moimi przemyśleniami na temat recenzowania i krytyki. Umieszczę go prawdopodobnie na swoim blogu. Kiedy go napisze nie omieszkam wrzucić odnośnika.
Ja też bym poprosił o link jak nie na forum, to na PMa. Kiedyś sam myślałem by pisać recenzje, ale się do tego nie nadaję.

Cytat: kic link=topic=27536.msg1122423#msg1122423   date=1275142715
Istnieje taki dobry zwyczaj, aby   ludzie nie przesadzali z oceną czegoś, na czym w ogóle się nie znają.
Tyczy się to również recenzentów, by później nie czytać "tak w sumie to nie znoszę gatunku ecchi i dlatego daje 2/10".

Anfan takie pytanie mam, z czym się nie zgadzasz w recenzji Valkyria Chronicles, możesz dać na PMa.. Pytam z czystej ciekawości.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 29, 2010, 06:09:40 pm
Anfan takie pytanie mam, z czym się nie zgadzasz w recenzji Valkyria Chronicles, możesz dać na PMa.. Pytam z czystej ciekawości.
Nie wiem dlaczego na PM skoro o tym jest temat.
Te wszystkie przykłady co wymieniłem miały na celu porównanie ocen moich do recenzentów.
Valkyria Chronicles uważam, że zasługuje gdzieś na 7.5-8/10 dlatego recenzja niejakiego Grisznaka ma zaniżoną ocenę. A redakcja to już się całkowicie ośmiesza w swoich bzdurnych ocenach. W tym przypadku średnia czytelników czyli 7.5/10 jest przeze mnie akceptowalna.
Na 5 gwiazdek Grisznak dał 3, a uważam że co najmniej 4 lub 4.5 powinny być.

On coś takiego pisał.

Cytuj
Nagle wszystko się zmienia, bohaterowie, wcześniej nieśmiertelni,   zaczynają ginąć jeden po drugim, a fabuła gna ku finałowi, gubiąc po   drodze sens i logikę, obrażając inteligencję widza tak często, że   w zasadzie powinien on, urażony tym faktem, przerwać oglądanie
Co nieco o bohaterach – niestety, postaci główne są boleśnie wręcz   nijakie. Nie spróbowano nawet poszerzyć ich obrazów psychologicznych   względem gry, przez co Welkin jest wyjątkowo irytującym bubkiem (typu   Fana Hyulicka z Tytanii) a Alicia do bólu zwyczajną panienką
Jednak już projekty postaci wyglądają ubogo, jeśli je porównać z grą (co   najbardziej razi w przypadku Alicii, wyglądającej w anime zwyczajnie   lalkowato)
Summa summarum dostaliśmy przeciętne anime

To jego zwykłe bardzo subiektywne opinie bo po prostu ich nie lubił, a poza tym część z tego co napisał to zwykłe bzdury jak chociażby to o nieśmiertelnych bohaterach i później ich ginięciu jeden po drugim.  Z tego wynika jakby wielu ich zginęło, a poza tym widocznie mu się nie podobało to, że było tak jak w grze i oczekiwał że już od pierwszych odcinków będą ginąć.
Również z recenzji wynika, że dla Grisznaka bohaterowie nijacy = w miarę normalni czyli nie jacyś nadpobudliwi tylko spokojni i opanowani.
A zarzut co do wyglądu Alicji to już kompletna żenada. W niewielu anime są tak ładne dziewczyny i jeszcze się o to czepiał.

Przeciętne anime to było " Pumpkin Scissors". A i właśnie ta recenzja tego anime na tanuki jest znacznie zawyżona i bzdurna.
To anime zasługuje gdzieś na ocenę 5/10. Jest znacznie mniej fajne niż Valkyria Chronicles.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/935-pumpkin-scissors/rec/958 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/935-pumpkin-scissors/rec/958)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Maj 29, 2010, 06:26:56 pm
A co to jest MAC? I w sumie cieszę się, że nie jest jednak z Tanuki.

Wyjaśniam to niedopowiedzenie.

Technicznie rzecz biorąc to jednak ciągle z Tanuki. MAC to grupa z funkcjonującego na Tanuki Multiświata, posiadająca jednak opinię grupy opozycyjnej względem "żelaznego" towarzystwa forum. Ile w opinii jest prawdy, to już do indywidualnej oceny, różne zdania krążą na ten temat.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Maj 29, 2010, 07:02:21 pm
Nie wiem dlaczego na PM skoro o tym jest temat.
Temat jest raczej ogólnie o ocenianiu anime, niż o samym VCh. Ale mniejsza.

Cytat: anfan link=topic=27536.msg1122437#msg1122437   date=1275152980
Te wszystkie przykłady co wymieniłem miały na celu porównanie ocen moich do recenzentów.
Valkyria Chronicles uważam, że zasługuje gdzieś na 7.5-8/10 dlatego recenzja niejakiego Grisznaka ma zaniżoną ocenę. A redakcja to już się całkowicie ośmiesza w swoich bzdurnych ocenach. W tym przypadku średnia czytelników czyli 7.5/10 jest przeze mnie akceptowalna.
Na 5 gwiazdek Grisznak dał 3, a uważam że co najmniej 4 lub 4.5 powinny być.
W sumie to się zgadzam z Tobą, może jedynie, że Grisznak w ocenianiu redakcyjnym dał anime 6 nie 3, ale i tak uważam, że anime zasłużyło na trochę więcej.


Cytat: anfan link=topic=27536.msg1122437#msg1122437   date=1275152980
To jego zwykłe bardzo subiektywne opinie bo po prostu ich nie lubił, a poza tym część z tego co napisał to zwykłe bzdury jak chociażby to o nieśmiertelnych bohaterach i później ich ginięciu jeden po drugim.  Z tego wynika jakby wielu ich zginęło, a poza tym widocznie mu się nie podobało to, że było tak jak w grze i oczekiwał że już od pierwszych odcinków będą ginąć.
Również z recenzji wynika, że dla Grisznaka bohaterowie nijacy = w miarę normalni czyli nie jacyś nadpobudliwi tylko spokojni i opanowani.
A zarzut co do wyglądu Alicji to już kompletna żenada. W niewielu anime są tak ładne dziewczyny i jeszcze się o to czepiał.
Tu zakładam iż Grisznakowi, chodziło bardziej o to, że porównując do gry, postacie miały bardziej rozbudowane osobowości. Ale to jest zawsze tak, bo w grze, człowiek grając jakoś bardziej "łączy" się z bohaterami. To, że na końcu ginęli, no trochę ma racji, ale nie oszukując się, giną w sumie od drugiej połowy, a kulminacja jest chyba w 22-24 jakoś, inaczej nie było by 26, tylko 13 odcinków.
Postać Alicji to też chodzi w porównaniu do gry wizualnie, czyli strój i uzbrojenie i tutaj zgodzę się z Grisznakiem, żałośnie wygląda. Jeśli zaś chodzi o samą postać dziewczyny, bez munduru, to jest to zwyczajna, normalna dziewczyna.
Dlatego po części macie obaj rację, zależy jak na to patrzeć, jednak nie wymagajmy by w anime "dezajn" był taki jak w grze, bo ludzie by miesiącami siedzieli nad foliami, rysując te elementy.

Cytat: anfan link=topic=27536.msg1122437#msg1122437   date=1275152980
Przeciętne anime to było " Pumpkin Scissors". A i właśnie ta recenzja tego anime na tanuki jest znacznie zawyżona i bzdurna.
To anime zasługuje gdzieś na ocenę 5/10. Jest znacznie mniej fajne niż Valkyria Chronicles.
O a tu mnie zaciekawiłeś, aż muszę z ciekawości poszukać serii.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 29, 2010, 07:34:48 pm
W sumie to się zgadzam z Tobą, może jedynie, że Grisznak w ocenianiu redakcyjnym dał anime 6 nie 3, ale i tak uważam, że anime zasłużyło na trochę więcej.
Chyba nie zrozumiałeś. Pisałem o gwiazdkach, a nie punktacji.
Tu zakładam iż Grisznakowi, chodziło bardziej o to, że porównując do gry, postacie miały bardziej rozbudowane osobowości. Ale to jest zawsze tak, bo w grze, człowiek grając jakoś bardziej "łączy" się z bohaterami. To, że na końcu ginęli, no trochę ma racji, ale nie oszukując się, giną w sumie od drugiej połowy, a kulminacja jest chyba w 22-24 jakoś, inaczej nie było by 26, tylko 13 odcinków.
Po co w ogóle na każdym kroku porównywał wszystko do gry. To jakaś głupota. To tak samo jakby każde anime porównywać do pierwowzoru i wymagać żeby było temu wierne. Z tym ginięciem dopiero w drugiej połowie anime to zapewne chodziło o zmianę klimatu. Czyli wpierw pokazywać wszystko bardziej idealistycznie, a później wprowadzić dramatyzm.
Mi się bardzo coś takiego podoba czyli, że anime się zmienia, a nie jest w kółko takie same od pierwszego do ostatniego odcinka.
Postać Alicji to też chodzi w porównaniu do gry wizualnie, czyli strój i uzbrojenie i tutaj zgodzę się z Grisznakiem, żałośnie wygląda. Jeśli zaś chodzi o samą postać dziewczyny, bez munduru, to jest to zwyczajna, normalna dziewczyna.
Alicja w anime nie wyglądała gorzej niż w grze więc nie wiem to za głupi zarzut.
O a tu mnie zaciekawiłeś, aż muszę z ciekawości poszukać serii.
To oglądaj. Może ci się spodoba. Mnie postać głównego bohatera irytowała. Nie umywa się do tego z "Berserka".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Maj 30, 2010, 11:07:13 am
A ja uważam że zaniżanie oceny tylko dlatego ze gra była lepsza to tak nie profesjonalnie. Co z tego ze gra była lepsza skoro osoba nie grająca w nią tego nie odczuje?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Maj 30, 2010, 11:12:29 am
Chyba nie zrozumiałeś. Pisałem o gwiazdkach, a nie punktacji.
A to pardon, zapomniałem o tych gwiazdkach, bo rzadko czytam oceny.

Cytat: anfan link=topic=27536.msg1122449#msg1122449   date=1275158088
Po co w ogóle na każdym kroku porównywał wszystko do gry. To jakaś głupota. To tak samo jakby każde anime porównywać do pierwowzoru i wymagać żeby było temu wierne. Z tym ginięciem dopiero w drugiej połowie anime to zapewne chodziło o zmianę klimatu. Czyli wpierw pokazywać wszystko bardziej idealistycznie, a później wprowadzić dramatyzm.
Racja, tylko, że w tym wypadku anime było identyczne jak gra, zatem pewne odniesienia same się nasuwały. Nie mniej anime mi się bardzo podobało i z chęcią zagrałbym w grę.
I takie porównywanie jednego z drugim, przynajmniej dla mnie nie ma żadnego znaczenia.

Cytat: anfan link=topic=27536.msg1122449#msg1122449   date=1275158088
Mi się bardzo coś takiego podoba czyli, że anime się zmienia, a nie jest w kółko takie same od pierwszego do ostatniego odcinka.
Mnie też denerwuje jak w anime typowo wojennych postacie nie giną. Można by dać, że wszyscy giną od pierwszego odcinka, tylko kto zostanie na końcu, znów będzie jeden jedyny bohater, który ratuje świat.

Cytat: anfan link=topic=27536.msg1122449#msg1122449   date=1275158088
Alicja w anime nie wyglądała gorzej niż w grze więc nie wiem to za głupi zarzut.
Chodzi o strój, zresztą to tyczy się wszystkich postaci, nawet tej redaktorki. W anime ubiory wyglądają tak ubogo, w porównaniu do gry.
Np. w anime, żołnierze milicji maja ten mundur, jakieś naramienniki i karabin, a w grze dochodziły kolejne części panczera, plecaki, ładownice. Słowem żołnierz wyglądał jak żołnierz, nie jak partyzant.
Przykład:
Po prawej masz z anime, po lewej z gry, oczywiście to odnosi się TYLKO i wyłącznie do stroju.
(http://www.akiba-station.com/blog/wp-content/uploads/2009/06/rosie_brigitte_stark_valkyria_chronicles_1.jpg)
(http://www.akiba-station.com/blog/wp-content/uploads/2009/06/isara_gunther_valkyria_chronicles_1.jpg)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Maj 30, 2010, 12:36:49 pm
A ja uważam że zaniżanie oceny tylko dlatego ze gra była lepsza to tak nie profesjonalnie. Co z tego ze gra była lepsza skoro osoba nie grająca w nią tego nie odczuje?

Brak takiego odniesienia uważam za brak nieprofesjonalizmu. Nie pamiętam recenzji gry, filmu książki na podstawie czegoś gdzie recenzent uniknął odniesienia.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Maj 30, 2010, 12:47:48 pm
Brak takiego odniesienia uważam za brak nieprofesjonalizmu. Nie pamiętam recenzji gry, filmu książki na podstawie czegoś gdzie recenzent uniknął odniesienia.
Odniesienie-tak.
Gorsza ocena z powodu tego ze nie tak dobre jak gra/książka- nie.
W poprzednim poście pisałem o zaniżaniu a nie odniesieniach...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Maj 30, 2010, 12:50:24 pm
Ale jeżeli gra utarła szlak, zaprezentowała coś dobrego, to gdy powstaje gorsze anime (szczegółowość postaci etc. - nie wiem nie grałem) to chyba wypada poczytać to na minus.
Jak ktoś nie grał, to nie musi przecież tego argumentu brać pod uwagę. Chyba każdy kto czyta recenzje przy okazji tej czynności też myśli.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 30, 2010, 01:16:25 pm
Ale jeżeli gra utarła szlak, zaprezentowała coś dobrego, to gdy powstaje gorsze anime (szczegółowość postaci etc. - nie wiem nie grałem) to chyba wypada poczytać to na minus.
Jak ktoś nie grał, to nie musi przecież tego argumentu brać pod uwagę. Chyba każdy kto czyta recenzje przy okazji tej czynności też myśli.
Ale anime Valkyria Chronicles nie jest gorsze dlatego to czepianie się w recenzji wszystkiego było głupie.
Jak pisałem dla wielu to, że nie jest takie same już oznacza gorsze.

Choć z drugiej strony prawdą jest, że część anime w stosunku do gry lub mangi są często uproszczone lub niedokończone.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Maj 30, 2010, 04:30:49 pm
Tutaj w przypadku Valkyria Chronicles, anime wypada lekko gorzej od gry, no ale nie oszukujmy się. Ile musiałby trwać to anime, by oddać wszystkie niuanse i wątki zawarte z gry, w którą gra się kilkanaście godzin. Ponadto tak grę jak i anime odbiera się inaczej i nigdy to nie będzie takie samo, bo w grze sami decydujemy co robimy, w anime jesteśmy biernymi widzami. Nie da się tego połączyć i to ma swój urok.

Bo jak chce pograć to mam od tego grę, jak chcę się rozsiąść wygodnie na kanapie z paczką chipsów i obejrzeć anime, od tego mam anime.

No i w sumie jedynie co mnie w anime jakby to...zwróciło moją uwagę, to chyba dobre określenie, to dość skąpe dodatki na mundurach, jak np. ładownice, plecaki itp. w odniesieniu do gry.
I to mój najpoważniejszy zarzut względem anime, w grę nie grałem, jedynie widziałem screeny i filmiki jak ludzie grali.
Nie stać mnie na PS3 dla jednej gry ale jeśli VCh kiedykolwiek wypuścili by na blaszaka, to z miejsca kupię oryginał, nawet jakby miał kosztować te 250 zł.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Maj 30, 2010, 04:50:07 pm
Chyba każdy kto czyta recenzje przy okazji tej czynności też myśli.
Har har har. Właśnie miałeś tego przykład w postaci kolegi z dużą ilością "r" w nicku.

Nie stać mnie na PS3 dla jednej gry ale jeśli VCh kiedykolwiek wypuścili by na blaszaka, to z miejsca kupię oryginał, nawet jakby miał kosztować te 250 zł.
Oj tak. Ta gra warta jest każdej wydanej na nią złotówki. Tyle tylko, że przed jej zakupem musiałbym także wymienić i kompa. Kto wie czy nie wyszłoby drożej, niż PS3.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Maj 30, 2010, 10:10:18 pm
Cytuj
to gdy powstaje gorsze anime (szczegółowość postaci etc. - nie wiem nie grałem) to chyba wypada poczytać to na minus.
A właśnie że nie, wspomnieć to oczywiście ale brać jako minus to nie:
- anime i gra to inne media to tak jak brać książkę i film, inne media przekazu czyli ograniczenia;
- gra nastawiona jest na zysk i kupa ludu nad nią pracuje a takie anime to nie ta liga, liczba osób i budżet to jednak spora różnica, że o czasie nie wspomnę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Maj 30, 2010, 11:10:13 pm
Cytuj
- gra nastawiona jest na zysk i kupa   ludu nad nią pracuje a takie anime to nie ta liga, liczba osób i budżet   to jednak spora różnica, że o czasie nie wspomnę.

Rozczaruje cię. Anime też nastawione są na zysk. To, że każdy ściąga je za darmo to wina piratów, a nie model biznesowy japończyków. Też pracują nad nimi kupy ludzi i też pochłania to masę kasy. Nie mam aktualnych danych, jednak w 2005 Japan External Trade Organization (Japońska Organizacja Handlu Zewnętrznego) informowała, że nakręcenie jednego odcinka kosztuje 5 do 10 milionów yenów. Jeden yen to około 3 groszy (kurs na 29 maja 2010). Jak łatwo policzyć cena jednego odcinka to między to 150-300 tysięcy złotych lub jakieś 50-100 tysięcy dolarów (trochę zaokrąglam). Pojedyncza seria 24 odcinkowa kosztuje więc 1,2 do 2,4 milionów dolarów.

Oczywiście jest to kwota relatywnie niska. Gry komputerowe kosztują średnio około 10-15 milionów dolarów (przy czym większość jRPG to tak naprawdę druga liga, znacznie tańsza). Jednak nadal nie jest to suma, którą można lekceważyć.

Dwa, że nikt nie robi anime na podstawie gry z miłości. Takie anime, to albo reklamy do gier, zwłaszcza dla killerów. Jeśli robisz program za 10-20 milionów to wydanie 150 tysięcy na trzy epizody kiepskiego OAV to dla ciebie niewielka kasa, za to spory rozgłos. Przy takim budżecie, to jak wydać 1,5 z kieszonkowego. Inne to gadżety, dla fanatyków tworzone po to, żeby wyciągnąć z nich jeszcze trochę kasy i przyciągnąć przed telewizory w chwili, gdy będą puszczane reklamy innych gier.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ijon Tichy w Maj 31, 2010, 10:13:46 am
Muszę się wtrącić, mimo że nie na temat.
To, że każdy ściąga je za darmo to wina piratów
Brzmi jakby "każdy [kto sciąga anime]" i "pirat" były różnymi osobami, więc rozumiem że "piratem" nazywasz tego, kto udostępnia anime do nielegalnego ściągnęcia. Ale nie rozumiem jak można winić "pirata" za to, że "każdy" ściąga anime.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Maj 31, 2010, 10:17:47 am
Cytuj
Brzmi jakby "każdy [kto sciąga anime]" i "pirat" były   różnymi osobami, więc rozumiem że "piratem" nazywasz tego, kto   udostępnia anime do nielegalnego ściągnęcia. Ale nie rozumiem jak można   winić "pirata" za to, że "każdy" ściąga anime.

A ja nie rozumiem, jak ten post ma się do mojej wypowiedzi, więc nie będę nań odpowiadał.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Maj 31, 2010, 02:57:21 pm
Nie napisałem ze anime nie jest nastawione na zysk ale z grą to zwyczajnie nie ma co tego zysku porównywać. Anime na podstawie gry jest robione z 2 powodów:
-jako reklama
-jako jazda na fali popularności gry
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Maj 31, 2010, 05:38:18 pm
Rozczaruje cię. Anime też nastawione są na zysk.
Zawsze o tym pisałem. Co ciekawe często czytam, że ktoś uznaje za wadę fakt, że anime robi się dla pieniędzy. Żałosne, ale prawdziwe i to wcale nie są odosobnione opinie. Fanserwis to niby łatwy sposób przyciągnięcia fanów więc część osób mówi, że tak się nie powinno robić.
Nie mam aktualnych danych, jednak w 2005 Japan External Trade Organization (Japońska Organizacja Handlu Zewnętrznego) informowała, że nakręcenie jednego odcinka kosztuje 5 do 10 milionów yenów. Jeden yen to około 3 groszy (kurs na 29 maja 2010). Jak łatwo policzyć cena jednego odcinka to między to 150-300 tysięcy złotych lub jakieś 50-100 tysięcy dolarów (trochę zaokrąglam). Pojedyncza seria 24 odcinkowa kosztuje więc 1,2 do 2,4 milionów dolarów.
Te koszta co podałeś mogą dotyczyć anime z wysokim budżetem bo stanowcza większość produkcji jest znacznie tańsza.

Dwa, że nikt nie robi anime na podstawie gry z miłości. Takie anime, to albo reklamy do gier, zwłaszcza dla killerów.
To oczywiste z tym, że często robienie anime z takim nastawieniem jak "przybliżmy fanom grę, mangę" może spowodować, że powstanie przeciętna produkcja ponieważ brak lub niska ambicja producentów tak działa.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 01:50:07 pm
Te koszta co podałeś mogą dotyczyć anime z wysokim budżetem bo stanowcza większość produkcji jest znacznie tańsza.

To są dane w jakimś stopniu uśrednione. Wysoki budżet przy anime to koszta większe niż te opisane. Analogicznie z niskobudżetówkami. Jednak ogół na pewno zamknie się w danych podanych w raportach, nieliczne wyjątki wykraczają poza sumy ramowe. 
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 01, 2010, 02:14:18 pm
To są dane w jakimś stopniu uśrednione. Wysoki budżet przy anime to koszta większe niż te opisane. Analogicznie z niskobudżetówkami. Jednak ogół na pewno zamknie się w danych podanych w raportach, nieliczne wyjątki wykraczają poza sumy ramowe. 
Stanowcza większość anime to niskobudżetówki (na pewno więcej niż 50 procent wszystkich).
Anime kupuje zbyt mało osób, żeby producentom opłacało się dużo w nie inwestować.

Chociażby takie anime jak "Hatsukoi Limited" itp to niskobudżetówki.
Najdroższa w anime jest sama animacja czyli łatwo można zauważyć po animacji ile anime mogło kosztować. Najcześciej te tańsze są bardziej statyczne i postacie poboczne są mało dokładnie rysowane i często stoją w miejscu i służą za tło.
Ale co jeszcze gorsze w części anime widziałem niepełne postacie poboczne czyli jakby niedokończone, czarne itp (They are my noble Masters, Minami-ke Okawari).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 03:23:00 pm
Mówiąc o niskobudżetówkach znajdujących się poniżej takich ram miałem na myśli naprawdę skrajne wypadki (np. tytuły o wyjątkowo krótkich odcinkach). Jak widzisz, w podanej statystyce podane są dane "od, do" z dużym rozrzutem. Prawdopodobnie wszystko to, co wychodzi poza Japonie na bieżąco mieści się w takich ramach. Takie jest założenie podobnych sondaży. Więc owe "na pewno więcej niż 50%" o którym mówisz (skąd te dane, tak swoją drogą?) łapie się w przedziale kosztowym pokazanym przez Zegarmistrza (z przypomnieniem, że są to dane sprzed kryzysu). Anime takie tanie nie jest. Choć to i tak nic przy kosztach jakie ponosi przeciętny animowy film w Hollywood.

To, że najdroższa jest animacja ma najczęściej jeden skutek - czy lazy animation. Choć szczerze mówiąc, to nie zawsze zabawa animacją celem cięcia kosztów jest taka zła. Ot, choćby w Ef: A Tale of Memories i kontynuacji efekty, które powstały tak naprawdę dla cięcia kosztów (czego twórcy nie ukrywali potem w wywiadach) okazały się w ostatecznym rozarchunku wizytówką i elementem rozpoznawczym serii.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 01, 2010, 03:44:39 pm
Mówiąc o niskobudżetówkach znajdujących się poniżej takich ram miałem na myśli naprawdę skrajne wypadki (np. tytuły o wyjątkowo krótkich odcinkach). Jak widzisz, w podanej statystyce podane są dane "od, do" z dużym rozrzutem. Prawdopodobnie wszystko to, co wychodzi poza Japonie na bieżąco mieści się w takich ramach. Takie jest założenie podobnych sondaży. Więc owe "na pewno więcej niż 50%" o którym mówisz (skąd te dane, tak swoją drogą?) łapie się w przedziale kosztowym pokazanym przez Zegarmistrza (z przypomnieniem, że są to dane sprzed kryzysu). Anime takie tanie nie jest.
Nie interesuję się zbytnio kosztami produkcjami choć chciałbym wiedzieć ile naprawdę produkcja danych anime kosztuje.
Na pewno jedno z najdroższych anime (czytałem o tym) to Samurai 7 choć po obejrzeniu stwierdzam, że nie warto. Co prawda świetne 3D, ale jeśli chodzi o sam wygląd grafiki to widziałem lepsze.
A te 50 procent o którym wspomniałem to bardzo przybliżona liczba powstała na podstawie tego co widziałem w porównaniu do najlepszych wizualnie anime bo możliwe, że więcej niż 50 procent anime jest niskobudżetowych choć to zależy jakie kryteria obrać.
Cytat: Costly link=topic=27536.msg1122792#msg1122792   date=1275402180
Choć to i tak nic przy kosztach jakie ponosi przeciętny animowy film w Hollywood.
Nawet jeśli jakieś animacje amerykańskie są droższe to co z tego skoro postacie są wstrętne wizualnie (i najczęściej nie ludzie, a nawet jeśli to okropnie wyglądają), ale nieważne. Zresztą 3D amerykańskie mało mnie nie interesują.
Cytat: Costly link=topic=27536.msg1122792#msg1122792   date=1275402180
Choć szczerze mówiąc, to nie zawsze zabawa animacją celem cięcia kosztów jest taka zła. Ot, choćby w Ef: A Tale of Memories i kontynuacji efekty, które powstały tak naprawdę dla cięcia kosztów (czego twórcy nie ukrywali potem w wywiadach) okazały się w ostatecznym rozarchunku wizytówką i elementem rozpoznawczym serii.
Oglądając Tale of Memories pierwsze co przychodzi do głowy to oryginalność animacji, a nie cięcie kosztów. Równie dobrze można założyć, że anime tak wyglądało bo twórcy chcieli żeby się wyróżniało, a nie dlatego, że oszczędzali na animacji bo jednak sama kreska, postacie, tła były wysokiej jakości. A jeszcze lepiej wyglądała animacja w grze.
Oczywiście skoro mówisz, że sami twórcy potwierdzili iż robili tak dla cięcia kosztów to ok.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 03:58:29 pm
Raczej nic do dodania nie mam, ale tak na uboczu...

Nawet jeśli jakieś animacje amerykańskie są droższe to co z tego skoro postacie są wstrętne wizualnie (i najczęściej nie ludzie, a nawet jeśli to okropnie wyglądają), ale nieważne. Zresztą 3D amerykańskie mało mnie nie interesują.

Mój zmysł estetyki każe mi jednak bronić produktów Hollywood. Bo gdy porównam sobie jakoś animacji anime jakie powstają dziś z przykładowym Królem Lwem czy Pocahontas, które wychodziły kolejno w 1994 i 1995 roku, to w wielu punktach, choć minęło aż piętnaście lat od premiery produkcji amerykańskich, nadal twory Hollywood przodują. Oczywiście, bez wątpienia kluczowa jest tu różnica w nakładach finansowych przeznaczonych na produkcję, ale nie zmienia to faktu, że trudno odmówić Amerykanom, że animacje tworzyć jak najbardziej umieją.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 01, 2010, 04:07:40 pm
Mój zmysł estetyki każe mi jednak bronić produktów Hollywood. Bo gdy porównam sobie jakoś animacji anime jakie powstają dziś z przykładowym Królem Lwem czy Pocahontas, które wychodziły kolejno w 1994 i 1995 roku, to w wielu punktach, choć minęło aż piętnaście lat od premiery produkcji amerykańskich, nadal twory Hollywood przodują. Oczywiście, bez wątpienia kluczowa jest tu różnica w nakładach finansowych przeznaczonych na produkcję, ale nie zmienia to faktu, że trudno odmówić Amerykanom, że animacje tworzyć jak najbardziej umieją.
Wiem, że nawet wśród fanów anime są tacy co bronią amerykańskiej animacji mimo tego, że prawie wszystko jest dla dzieci i/lub brzydkie.
Król lew, Pocahontas itp były ładne wizualnie ? Tak to można jedynie w kabarecie powiedzieć. Oczywiście na tamte czasy w porównaniu do tamtych anime jakościowo było lepsze.
Obecnie zwykłe niskobudżetowe ecchi lepiej wygląda. Zresztą współczesne ich produkcje (te dla dzieci) są nawet nie warte uwagi, a rodzinne animacje 3D z różnymi dziwadłami, zwierzętami to kwestia gustu. Jak pisałem co z tego, że kosztują więcej (bo płynniejsza animacja) skoro nie ma tam nic ładnego i poważnego.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 01, 2010, 04:11:09 pm
Raczej nic do dodania nie mam, ale tak na uboczu...

Wiedz, że wchodzisz w tą polemikę na własną odpowiedzialność, bo ja Cię solennie ostrzegam, że to bezcelowe :smile:

Poza tym widzę, że temat dryfuje na jakieś peryferia z bocianimi pętlami. Podejrzewam, że się wyczerpał - przynajmniej do czasu dostawy jakiś świeższych poglądów i nowych rozmówców.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 04:21:33 pm
Oczywiście na tamte czasy w porównaniu do tamtych anime jakościowo było lepsze.
Czyżby? Już Akira z 1988 roku ma animację na poziomie obu wspomnianych amerykańskich produkcji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 04:33:43 pm
Wiedz, że wchodzisz w tą polemikę na własną odpowiedzialność, bo ja Cię solennie ostrzegam, że to bezcelowe :smile:

Nie lękaj się, nie zamierzam w nią wchodzić. Miałem małą nadzieję na normalny dialog i jakiś czas się to udawało, ale na widok ostatniej odpowiedzi zapaliła mi się czerwona lampka ostrzegawcza i widzę, że nie ma sensu iść dalej w temat. Tym bardziej, że tam świeci mi po oczach prowokacja do wyjątkowo głupiego flejmu z cyklu "a anime to dla kogo się robi...".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Czerwiec 01, 2010, 04:40:12 pm
Czyżby? Już Akira z 1988 roku ma animację na poziomie obu wspomnianych amerykańskich produkcji.
Nie wspominając o jeszcze wcześniejszym Macross DYRL.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 01, 2010, 04:47:54 pm
Czyżby? Już Akira z 1988 roku ma animację na poziomie obu wspomnianych amerykańskich produkcji.
Nawet tego nie oglądałem.
Anime z lat 80 chyba mnie zbytnio nie interesowały choć niektóre zapewne widziałem również.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Czerwiec 01, 2010, 04:56:16 pm
Cytuj
Nie wspominając o jeszcze wcześniejszym Macross DYRL.

Z przykrością muszę stwierdzić, że część starszych anime ma grafikę lepszą, niż cokolwiek, co powstaje dzisiaj. Przy czym odnoszę wrażenie, że budżet nie ma tu nic do rzeczy (tym, bardziej, że jego lwia część idzie na marketing), w odróżnieniu od talentu rysowników.

Costly: na serio, lepiej byś zrobił dyskutując z Infobotem Gadu Gadu. Jest bardziej rozbudowany.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 01, 2010, 04:58:27 pm
w odróżnieniu od talentu rysowników.

Jak czytam ile obecnie rysownicy zarabiają na godzinę to stwierdzam, że wolę własną pracę i brak talentu, niż talent i ich pracę :) Nie ma co się dziwić, że przy większości serii pracują teraz amatorzy wspomagający się komputerami.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 05:02:12 pm
Wiesz Wilku, to taki trywialny przykład potwierdzający całkiem poważną tendencję - postęp nie niesie z sobą wyłącznie pozytywnych efektów.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Czerwiec 01, 2010, 05:04:03 pm
Wilk Stepowy: rzuć linkiem?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 05:05:49 pm
Wiesz Wilku, to taki trywialny przykład potwierdzający całkiem poważną tendencję - postęp nie niesie z sobą wyłącznie pozytywnych efektów.
Jasne. Ale czy polityka negowania 99% tego co powstaje, a którą uprawia Tanuki, cokolwiek zmieni?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Czerwiec 01, 2010, 05:10:13 pm
Cytuj
Jasne. Ale czy polityka negowania 99% tego co powstaje, a którą uprawia Tanuki, cokolwiek zmieni?

Tak, ludzie syfu nie będą oglądać, a zaoszczędzony czas poświęcą na spacery na świeżym powietrzu, dbałość o kulturę fizyczną lub przynajmniej granie w WoW-a przyczyniając się tym samym do poprawy własnego stanu zdrowia, oszczędności skarbu państwa na NFZ-cie i rozwoju prywatnych przedsiębiorstw. Czyli budowy ogólnego dobrobytu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 01, 2010, 05:11:22 pm
Z przykrością muszę stwierdzić, że część starszych anime ma grafikę lepszą, niż cokolwiek, co powstaje dzisiaj.
Możesz sobie stwierdzać co chcesz bo nikt ci tego nie zabroni nawet jeśli to bzdury. Część starszych anime ma grafikę lepszą niż cokolwiek co powstaje dzisiaj ? Zastanów się choć raz co piszesz.
Cytat: Zegarmistrz link=topic=27536.msg1122804#msg1122804   date=1275407776
Przy czym odnoszę wrażenie, że budżet nie ma tu nic do rzeczy (tym, bardziej, że jego lwia część idzie na marketing), w odróżnieniu od talentu rysowników.
Styl kreski to owszem nie budżet. Część fanów (tych bardziej przywiązanych do staroci) narzeka, że teraz niby kreska jest bardziej uproszczona niż kiedyś.
Tak, ludzie syfu nie będą oglądać, a zaoszczędzony czas poświęcą na spacery na świeżym powietrzu, dbałość o kulturę fizyczną lub przynajmniej granie w WoW-a przyczyniając się tym samym do poprawy własnego stanu zdrowia, oszczędności skarbu państwa na NFZ-cie i rozwoju prywatnych przedsiębiorstw. Czyli budowy ogólnego dobrobytu.

Syf to robicie na tanuki zalewając tą stronę marnymi recenzjami. Co najmniej 90 procent wszystkich tamtych recenzji jest pisanych na zasadzie:
Anime trafia w gust recenzenta = bardzo dobre
Anime nie trafia w gust recenzenta = przeciętne lub słabe
Zresztą zgodność w prawie wszystkich przypadkach ocen recenzenta i redakcji jest czymś dziwnym. Szczególnie jeśli chodzi o oceny najniższe i najwyższe. Jakby jedni na drugich patrzyli. Ocena średnia czytelników częściej się różni.

Owszem recenzje są subiektywne, ale jak czytałem "argumenty" wielu z nich to zastanawiałem się jak można publikować taki bełkot.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 01, 2010, 05:12:10 pm
Wilk Stepowy: rzuć linkiem?

http://www.sankakucomplex.com/2010/05/28/animators-1-frame-1-hour-1-frame-2/ (http://www.sankakucomplex.com/2010/05/28/animators-1-frame-1-hour-1-frame-2/)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 05:20:56 pm
Tak, ludzie syfu nie będą oglądać, a zaoszczędzony czas poświęcą na spacery na świeżym powietrzu, dbałość o kulturę fizyczną lub przynajmniej granie w WoW-a przyczyniając się tym samym do poprawy własnego stanu zdrowia, oszczędności skarbu państwa na NFZ-cie i rozwoju prywatnych przedsiębiorstw. Czyli budowy ogólnego dobrobytu.
No tak, zapomniałem że wciąż mowa o nastolatkach nie potrafiących myśleć samodzielnie, od najmłodszych lat swojego życia nauczonych wyłącznie przyswajać gotową do połykania, przeżutą już przez kogoś papkę. My bad, przepraszam.
Nie usiłuję nawet wspominać, że niektórym może się podobać to co obecnie wychodzi, bo to zdaje się nie mieścić w kopułkach niektórych recenzentów. Tylko czy to aby dobry powód aby wyładować w recenzjach swoje frustracje z powodu braku umiejętności przystosowania się na tych, którzy tę umiejętność posiedli?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 05:25:06 pm
Misumaru, nie wiem o jaką politykę ci chodzi i zaprawdę powiadam ci - to nie ma ze mną nic wspólnego, wiedzieć tego nie muszę. W kwestii Tanuki już raz porozmawiać okazję mieliśmy i nie sądzę, abyśmy mieli sobie tym razem cokolwiek nowego do powiedzenia.

Wilku - a akurat tworzenie animacji za granicą to tendencja nie nowa. ZEXCS robi tak cały czas (ich nieśmiertelny współpracownik w postaci studia ECHO). I nie da się ukryć, że to jest koronny argument dla tych, którzy narzekają na jakoś współczesnej kreski, gdzie zjawisko to jest coraz powszechniejsze - niższa jakoś takowych produkcji jest widoczna i bez specjalnych umiejętności, co zresztą nie jest dziwne, studia właśnie a la ECHO działają w myśl polityki "tanio i dużo". Ale fakt, że wywiera to presje na japońskich rysownikach to jak dla mnie jedynie powód do zadowolenia.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Czerwiec 01, 2010, 05:26:26 pm
Fakt... Tyle to się zarabia na kasie w Tesco. Nie ma się co dziwić, że te serie ostatnimi czasy wyglądają, jak wyglądają. Tym bardziej, że u nich koszta życia są zdaje się 4 razy wyższe niż u nas.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 01, 2010, 05:30:34 pm
Dla mnie do zmartwienia, bo presja prowadzi do konkurowania nie w jakości, a w kosztach, gdzie wiadomo iż koszta w społeczeństwie jak Japonia są dużo większe. To tak jak u nas nikt nie będzie pracował za 2zł/godzinę, a są państwa gdzie Cię w rękę za taką sumę pocałują.

Jak widać kto naprawdę umie rysować i chce coś w tym kierunku robić idzie w ilustracje etc. a w animacji zostają lebiegi za najniższą krajową.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 05:31:05 pm
W kwestii Tanuki już raz porozmawiać okazję mieliśmy i nie sądzę, abyśmy mieli sobie tym razem cokolwiek nowego do powiedzenia.
A wielka szkoda, bo wynika z tego że niektórzy nic a nic się nie rozwijają, wciąż ślepo tkwiąc w swojej własnej ignorancji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 01, 2010, 05:32:04 pm
Nie ma się co dziwić, że te serie ostatnimi czasy wyglądają, jak wyglądają.
Nawet słabe anime wizualnie może być doskonałe jak ma świetne postacie i ciekawą fabułę.
Dla mnie animacja ważna, ale bez przesady.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 01, 2010, 05:32:35 pm
A wielka szkoda, bo wynika z tego że niektórzy nic a nic się nie rozwijają, wciąż ślepo tkwiąc w swojej własnej ignorancji.

Ślepe walenie w Tanuki jak w bęben, zamiast w poszczególnych redaktorów/recenzentów, też uważam za ignorancję. Upychanie takiej ilości osób w jeden wór to zbrodnia :smile:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 05:36:57 pm
Masz rację - generalizuję. Ale nie lubię pokazywać palcami.
Chociaż tak z drugiej strony... Jeśli chodzi o dobre recki które od początku tego roku tam czytałem to były Taishou Yakyuu Musume Costly'ego (aczkolwiek śmiem twierdzić iż było to spowodowane wybitnym brakiem typowo fanserwisowych elementów) i alternatywna pierwsza seria Nanohy Grisznaka. Czy mam dodawać coś jeszcze?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 05:39:18 pm
Odstawiłbym lepiej na bok dywagacje na temat różnic w trzymaniu się jednego stanowiska w wypadku moim i Misumaru. Ciarki mnie przechodzą gdy widzę wnioski do jakich to może zmierzać.

...a wracając do tematu - gdyby faktycznie prawdziwi artyści mieli zostać w ilustracji, to świetna to wiadomość dla tych, którzy stawiają mangę ponad anime. Huh, kto wie, może czas samemu się zacząć przestawiać... Choć to raczej dopiero gdy rzeczywistość zweryfikuje teorie, bo ja jednak mam bardziej optymistyczne spojrzenie na to.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 05:42:12 pm
Odstawiłbym lepiej na bok dywagacje na temat różnic w trzymaniu się jednego stanowiska w wypadku moim i Misumaru. Ciarki mnie przechodzą gdy widzę wnioski do jakich to może zmierzać.
Może i masz rację - wedle słów kolegi z dużą ilością "r" w nicku wkrótce zabiorę się za gwałcenie dziewczynek w przedszkolu. Strach się bać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Skrzydlaty w Czerwiec 01, 2010, 05:49:47 pm
Które z ostatnich anime aż tak źle wygląda? Jestem selektywnym sympatykiem gatunku, więc nie śledzę całości sezonów a raczej podpatruję, co tam poleci np. Wilk, czy sprawdzam serie, o których ktoś inny podszepnie coś ciekawego na gadu.


Pierwsze 3 produkcje z ostatniego czasu/lat, które mi przyszły na myśl, to TTGL, Eden of the East i K-On!(!). Każda ze swoją stylistyką i każda ze stosunkowo charakterystyczną i przyjemną (subiektywnie) kreską. Obierany przez rysowników kierunek jak najbardziej mi odpowiada - coraz mniej zamykania się w sztywnych ramach i postaci kreślonych w dość podobny sposób. A tak mi się jawią starsze produkcje, których niestety odkopywaczem nie jestem, więc i mogę się mylić. Zatem - Costly/Zegarmistrz - Co/gdzie/jak/i dlaczego tak źle wygląda? Ja (pobieżny sympatyk) tam jestem jak najbardziej zadowolny. 
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Frey Ikari w Czerwiec 01, 2010, 05:51:25 pm
Cytuj
...a wracając do tematu - gdyby faktycznie prawdziwi artyści mieli zostać w ilustracji, to świetna to wiadomość dla tych, którzy stawiają mangę ponad anime
Nie za bardzo bo oni nie będą rysować mangi za grosze tylko może jakieś art booki czy coś w tym stylu
Cytuj
Może i masz rację - wedle słów kolegi z dużą ilością "r" w nicku wkrótce zabiorę się za gwałcenie dziewczynek w przedszkolu. Strach się bać.
No lepiej uważaj bo cię nie dość że zgwałcą to jeszcze pobiją.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 06:00:14 pm
Nie są to jego słowa, a przynajmniej w jego postach na tym forum nie ma takiego stwierdzenia, ale jeżeli ma to ostatecznie ukrócić dążenia względem wciągania mnie w kolejny bezcelowy flejm, to chwała Norrcowi za to...

Skrzydlaty - wszystkie wymienione przez ciebie tytuły faktycznie, bronią się graficznie całkiem dobrze. Nie lubię naprawdę wchodzić w wojny na temat "stara kreska" vs "nowa kreska" i tego robić nie będę. Ale faktem faktem, gdy animacją zajmują się tanie studia zamorskie, to efekty łatwo zobaczyć. Ot, w pokazanym przez Wilka artykule jako przykład podstawiono Ichiban Ushiro no Daimaou i tam nie trudno zauważyć, że - na przykład - animacje w czasie walk zawsze pokazują tylko część postaci, tak, że ruch kadru nadaje scenie dynamikę, a nie sama animacja. Ewentualnie, jak w wypadku jednego z ostatnich odcinków, całość walki przedstawiona jest w wersji super-deformed.

To nie jest rzecz która by tak bardzo zwracała uwagę, zależy od widza. Ja sam zazwyczaj nie skupiam się na takich rzeczach, ale fakt faktem, oglądając dużo produkcji nie da się tego nie widzieć. Nie zamierzam rzucać żadnymi absurdami a la "wszystkie nowe anime wyglądają źle", ani tym bardziej gloryfikować starszych serii (jest mi dużo bliżej do nowszych), ale tendencje jak ta opisana wyżej, przy Ichibanie, są coraz częściej widoczne.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 06:09:42 pm
Nie są to jego słowa, a przynajmniej w jego postach na tym forum nie ma takiego stwierdzenia,
Ty kpisz czy o drogę pytasz? Jak inaczej rozumieć jego poniższe stwierdzenie?
Misumaru, zawsze można być pedofilem niepraktykującym. Wiesz, stawianie pierwszych kroków, przygotowanie teoretyczne. Te sprawy.
No tak, zapomniałem - żeby właściwie zinterpretować te słowa, trzeba pomyśleć. Ta zaś czynność jest obca zarówno większości czytelników, jak i redaktorów Tanuki. Podobnie zresztą jak wyobraźnia, która pomaga w odróżnieniu świata rzeczywistego od narysowanego.

No lepiej uważaj bo cię nie dość że zgwałcą to jeszcze pobiją.
:D
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Czerwiec 01, 2010, 06:27:42 pm
Cytuj
Misumaru, zawsze można być pedofilem niepraktykującym. Wiesz, stawianie pierwszych kroków, przygotowanie teoretyczne. Te sprawy.

Myślę, że jesteś przewrażliwiony. To zresztą tłumaczyłoby, dlaczego bierzesz teksty, fakt napisane przez osoby nastawione dość krytyczne, jako osobisty atak na siebie. Oraz dlaczego reagujesz na nie tak agresywnie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 01, 2010, 06:31:24 pm
podstawiono Ichiban Ushiro no Daimaou i tam nie trudno zauważyć, że - na przykład - animacje w czasie walk zawsze pokazują tylko część postaci, tak, że ruch kadru nadaje scenie dynamikę, a nie sama animacja.
Na szczęście pojawiają się również anime gdzie walki są doskonale pokazane. Ja akurat uwielbiam anime gdzie są świetne efektowne akcje więc bardzo doceniłem "Kurokami". I pomyśleć, że ten człowiek na tanuki ocenił to jako przeciętne.
Choć w porównaniu z tym co na stronie arigato przeczytałem to i tak nie było najgorzej.

PS:
cpt. Misumaru Tenchi często podkreśla, że bardzo lubi loli w anime i denerwuje go gdy ktoś zarzuca mu takie upodobania względem prawdziwych.
Zresztą nic dziwnego, że to mu się nie podoba. A w niektórych recenzjach na tanuki były obraźliwe teksty dla fanów loli. Na przykład w recenzji Strike Witches.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1335-strike-witches/rec/1388 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1335-strike-witches/rec/1388)

Zresztą kolejna idiotyczna recenzja to Kodomo no Jikan. Niska ocena jest tylko dlatego bo anime jest kontrowersyjne, a nie słabe. I że ktoś taki ośmiela nazywać się recenzentem. Ogólnie redakcja tanuki (oczywiście nie tylko) to też wielcy i żałośni przeciwnicy loli w anime.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1298-kodomo-no-jikan/rec/1345 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1298-kodomo-no-jikan/rec/1345)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 06:43:12 pm
Myślę, że jesteś przewrażliwiony. To zresztą tłumaczyłoby, dlaczego bierzesz teksty, fakt napisane przez osoby nastawione dość krytyczne, jako osobisty atak na siebie. Oraz dlaczego reagujesz na nie tak agresywnie.
A powiedz mi z łaski swojej jak należy takie stwierdzenia odbierać? Albo to wysyłanie do lekarza i policji, jeśli się lubi loli w anime? Kolega z dużą ilością "r" w nicku po prostu ukierunkował i dokładnie nazwał to, co przebija się w większości recenzji fanserwisowych serii: strach i nienawiść do osób, którym mogą się one podobać. Wy macie prawo "bronić się" przed takimi jak ja, więc i ja mam prawo bronić się przed waszymi bezpodstawnymi i z palca wyssanymi (przypominam że żadna z osób piszących tutaj która wrzuciła mnie do odpowiedniej szufladki tak naprawdę nic o mnie nie wie) oskarżeniami.
Wszystko czego bym pragnął, to odrobina tolerancji i szacunku dla odmiennych, nawet najdziwniejszych gustów i upodobań innych ludzi. Lubię loli w anime, jak to powyżej napisał anfi? No i co to komu przeszkadza? Robię tym komuś krzywdę? Czy ten fakt w zupełności wam wystarcza, aby w waszych recenzjach wyrzucać mnie poza margines normalności, do tego nazywając jakimś totalnym zboczeńcem? Przypomnę po raz kolejny że nic o mnie nie wiecie, a wnioski wyciągacie wyłącznie na podstawie moich upodobań w anime. Czy to jest dojrzałe zachowanie? Czy to jest w ogóle poważne? Tłumaczę to w kółko i na okrągło, a wy wciąż swoje. Więc niby na jakiej podstawie mam was traktować jako myślących, inteligentnych ludzi, skoro kilka prostych słów nie potrafi do was dotrzeć i dalej trwacie w swoim ślepym i fanatycznym wręcz zanegowaniu wszystkiego, co choćby odrobinkę odbiega od waszego pojęcia normalności?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Czerwiec 01, 2010, 06:49:39 pm
Tenchi działa bardzo impulsywnie i jest mocno drażliwy w tym temacie ale akurat w tym wypadku przyznaję mu rację.
Insynuowanie takich rzeczy względem osoby, której się nie zna na podstawie jego gustu w anime było poniżej wszelkiego poziomu. Inna sprawa, że Tench mógł go sprowokować swoimi wcześniejszymi bardzo ostrymi wypowiedziami, ale Norrc nie miał prawa, nawet w tak topornie ale aluzyjny sposób, zarzucać mu skłonności pedofilskich.
Zresztą nie tylko jemu ale pośrednio wszystkim którzy takie anime oglądają i lubią.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 07:02:08 pm
To nie miejsce na wywlekanie swoich traum, ale owszem - jestem bardzo drażliwy. Przez całe życie muszę znosić jakieś insynuacje względem swojej osoby tylko dlatego, że podoba mi się to co nie podoba się szeroko pojętemu ogółowi. Dla przykładu: w pedałówie gnoili mnie za to, że wolę grać na swoim C=64 niż biegać z nimi za piłką, w licku gnoili mnie za to że słucham techno a nie rocka i oglądam Sailor Moon. Ileż można to znosić? Tym bardziej że sytuacja w LO w pewnym momencie stała się tak gęsta, że zwyczajnie byłem zmuszony zmienić szkołę, bo w tamtej kompletnie nie było dla mnie życia. Ale co ciekawe - gdy teraz spotykam znajomych z klasy, wszyscy przepraszają mnie z głupawym uśmiechem na twarzy. W końcu doszli do wniosków, że w sumie co im przeszkadzało jakiej słucham muzyki czy co oglądam w swoim wolnym czasie. Niestety, w fandomie chyba nie mam co liczyć na tolerancję, bo żeby przejść do porządku dziennego nad pewnym sprawami, trzeba najpierw trochę wydorośleć. A patrząc na zachowanie obecnych fanów (w tym i recenzentów), to im chyba szybko nie grozi. Jednak mimo to nie mam zamiaru się poddawać i do upadłego będę walczył o prawo do własnego zdania, którym (przypominam) nikomu nie robię krzywdy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Czerwiec 01, 2010, 07:04:47 pm
Cytuj
A powiedz mi z łaski swojej jak należy takie stwierdzenia odbierać?

Nie reagować? Wziąć sobie na wstrzymanie? Wstać od komputera i zrobić herbatę? Iść poczytać inny temat? Nauczyć się dystansu do siebie i swojego hobby? Nie dać się prowokować? Przestać brać wszystko do siebie?

Cholera. To jest internet. Miejsce, w którym ludzie piszą bzdury. Nie krucjata o odzyskanie Ziemi Świętej.

Naprawdę. W swoim czasie napisałem ze sto recek. W życiu bym nie pomyślał, że ktoś (poza ewentualnie twórcami anime) może je wziąć do siebie. Zwyczajnie nie mieści mi się to w spektrum możliwej reakcji.
 
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 07:10:52 pm
Tak, i pozwolić zacząć krążyć fałszywym plotkom o sobie, które być może pewnego dnia zaowocują tym, że do moich drzwi zapukają panowie w niebieskich mundurach? Nie potrafię. Sorry, ale nie umiem przejść nad oszczerstwami dotyczącymi mojej osoby obojętnie. Powody masz gdzieś w powyższym poście.
Poza tym nie chodzi tylko o mnie. Wypisywanie głupot w recenzjach (typu "seria dla zboczeńców") które czytają ludzie jak to już napisałem nienauczeni samodzielnego myślenia powodują, że przyjmują oni te pierdoły za dobrą monetę. To tworzy przekłamany obraz tej czy tamtej serii. Może i mam problem i walczę z wiatrakami, ale obok czegoś takiego też nie potrafię przejść obojętnie. Każdy ma prawo do życia i każde gusta maja prawo do zaspokojenia, o ile tylko nie robią nikomu krzywdy. A jaką krzywdę robi komukolwiek gwałcenie papieru?
Owszem, żadna z tego krucjata. Ale publikując w owym internecie swoją opinię, przedstawiając ją szerszemu odbiorcy, trzeba liczyć się z feedbackiem, niekoniecznie pozytywnym. Większość czytelników Tanuki ślepo przyklaskuje wszystkiemu co się tam pojawia. A tu nagle pojawiło się kilku, którzy śmieli mieć własne zdanie i to kompletnie różne niż to prezentowane przez recenzentów. W świetle tych faktów powiedz mi kto tak naprawdę pierwszy rozpoczął krucjatę? Ja tylko wyraziłem swoje zdanie - miałem do tego takie samo prawo jak recenzent. W dodatku początkowo robiłem to kulturalnie, nie nazywając nikogo po imieniu. Ale gdy odbiłem się od ściany niezrozumienia i chamstwa pod swoim adresem, to cóż innego mi pozostało, jak nie sięgnięcie po te same środki? Wy mi będziecie bezkarnie pluć w twarz, a ja mam mówić że deszcz pada? Po moim trupie.
Ja dystans do siebie samego czy swojego hobby mam odpowiedni - przykładowo wiem, że nigdy nie ruszę prawdziwego dziecka, bo pomijając już fakt świadomości że za takie numery idzie się do więzienia, to po prostu zwyczajnie mnie to obrzydza. To wy powinniście nabrać dystansu do moich upodobań, bo ja umiem odróżniać świat rzeczywisty od rysunkowego.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Czerwiec 01, 2010, 07:11:05 pm
Z drugiej strony na Gildii staramy się trzymać jednak pewien poziom kultury osobistej.

Jednak Ijon powinien był wtedy zareagować i skończyć dyskusję w zarodku. Było by teraz znacznie mniej złych emocji.
[moderacjo, złóż samokrytykę  :biggrin: ]
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 07:13:12 pm
Z całym szacunkiem, ale styl z jakim ty zwracasz się do innych jest dla mnie dużo bardziej prowokacyjny, niż to co mogłem zobaczyć w wypominanych tu recenzjach (czyli Strike Witches i Kodomo no Jikan - dwie recenzje z bazy ponad 1000, których tu się używa jako wyznacznika tego, co zobaczyć można we wszystkich). Pozostawiając na bok to, czy teksty te mogły być odebrane obraźliwie czy nie, to zanim zaczniesz wymagać od innych czegoś, to sam zacznij spełniać ten warunek. To jest powód dla którego od samego początku na tym forum nie mogłem z tobą normalnie rozmawiać i zapewne to jest źródło całego problemu. I to na moje nie wygląda na problem recenzji, tylko twój osobisty problem.

Nie moja to rzecz? Oceniam cię nic o tobie nie wiedząc? Tak samo oceniłeś recenzentów. Tak to działa. Ale z jednym się zgodzę - nic mi do tego, dlatego więcej na temat Tanuki dyskutować z tobą na tym forum nie będę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 07:23:08 pm
Jak napisałem powyżej, zastosowałem tylko prostą metodę pod tytułem "niech gwałt się gwałtem odbija". Kto pierwszy zaczął? Kto wyzywał mnie od pedofilów w recenzjach, okazując w ten sposób brak szacunku dla moich gustów? I teraz macie czelność zarzucać mi że to ja jestem ten zły i chamski? No może bądźmy poważni. To recenzenci pierwsi ocenili mnie nic o mnie nie wiedząc. Nie widzę zatem powodu, dla którego mieliby zasłużyć na inne traktowanie z mojej strony. Niech gwałt się gwałtem odbija.

Naprawdę. W swoim czasie napisałem ze sto recek. W życiu bym nie pomyślał, że ktoś (poza ewentualnie twórcami anime) może je wziąć do siebie. Zwyczajnie nie mieści mi się to w spektrum możliwej reakcji.
To teraz już wiesz. I mam nadzieję że będzie to nauczka na przyszłość, z której wyciągniesz odpowiednie wnioski. Zawsze znajdzie się ktoś, kogo nie da się zaszufladkować i zachowa się w sposób nieprzewidziany. Gdyby ludzie potrafili żyć pamiętając o tym i szanując odmienność innych, to byłoby o wiele mniej sporów i świat byłby lepszym miejscem.
Cóż, przepraszam za bycie idealistą, ale taki się urodziłem i nic na to nie poradzę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 07:31:07 pm
Też muszę z tego wyciągnąć wnioski. Zdecydowałem się na jeden: "wszystkim nie dogodzisz".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 07:35:33 pm
Taa, jakże wygodnie jest wyjść z takiego założenia i lepiej dogodzić większości gnojąc przy okazji mniejszość. Dlatego właśnie zgadzam się ze stwierdzeniem Korwina, że dupokracja jako system jest do d... Nic tylko kupić sobie bezludną wyspę i zamieszkać tam samemu. Przynajmniej nie trzeba będzie na każdym etapie i w każdej dziedzinie swojego życia wciąż walczyć jeśli nie o zrozumienie, to choć o odrobinę tolerancji dla swoje inności.
I to stwierdzenie, myślę, zamyka temat z mojej strony.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 01, 2010, 07:36:50 pm
Trzymam kciuki za twoją wyspę. Najlepiej gdzieś daleko.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 07:40:26 pm
Na tyle, żeby nie dogoniły mnie nietolerancja, chamstwo, rozmaite fobie i głupota ludzka.
A teraz za pozwoleniem, Evangelion 2.22 czeka (no popatrzcie, czasem oglądam też coś ambitniejszego, w czym nie ma loli i ton fanserwisu - nie może to być, co nie?).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 01, 2010, 07:55:07 pm
W życiu bym nie pomyślał, że ktoś (poza ewentualnie twórcami anime) może je wziąć do siebie.
 
Twórców anime w 99 procentach interesuje gust japońskich fanów, którzy kupują anime lub rzeczy z tym związane, a nie opinie/recenzje piratów na zachodzie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Czerwiec 01, 2010, 07:58:27 pm
Tenchie: uczciwie mówiąc mam wrażenie, że celowo kierujesz dyskusje na to, jak jesteś nielubiany, żeby grać ofiarę. Nie wiem, co ci to daje, ale moim zdaniem wystawiasz sobie bardzo negatywne świadectwo, do tego ściągasz trolle w rodzaju Norki czy Kica, które przyłażą tylko po to, żeby Ci dokopać.

Nie będę mówił za innych recenzentów, ale jak mówiłem: nigdy nie przyszło mi do głowy, że ktoś może wziąć do siebie mój tekst i potraktować jako personalną obrazę. Bo też, jako taki nigdy pisany nie był. Jeśli natomiast ktoś tak traktuje go w ten sposób, to kij z nim. Cóż, wyraźnie dla niektórych internet to bardzo poważny biznes.

A teraz coś na rozluźnienie atmosfery:
http://www.animenewsnetwork.com/images/cms/anime-news-nina/33684/comic-102.jpg (http://www.animenewsnetwork.com/images/cms/anime-news-nina/33684/comic-102.jpg)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 08:02:04 pm
Twórców anime w 99 procentach interesuje gust japońskich fanów, którzy kupują anime lub rzeczy z tym związane, a nie opinie/recenzje piratów na zachodzie.
Więc skoro produkuje się obecnie właśnie takie a nie inne serie i one mi się podobają, to znaczy że mam gust obecnego przeciętnego japońskiego fana. Cool - nie ma to jak wczuć się w kulturę, którą się interesuje.

Tenchie: uczciwie mówiąc mam wrażenie, że celowo kierujesz dyskusje na to, jak jesteś nielubiany, żeby grać ofiarę. Nie wiem, co ci to daje, ale moim zdaniem wystawiasz sobie bardzo negatywne świadectwo, do tego ściągasz trolle w rodzaju Norki czy Kica, które przyłażą tylko po to, żeby Ci dokopać.
Z tym też wypadałoby coś zrobić, niestety jest to niemożliwe. Dlatego coraz bardziej podoba mi się idea ostro moderowanych for, na których administrator osobiście rozpatruje każdą nową kandydaturę. Nawet jeśli przez przypadek prześlizgnie się jakiś mosiek-zadymiarz, to przy drugiej próbie robienia syfu (po pierwszej dostaje upomnienie) jest sprawnie odstrzelony bez prawa powrotu. Dzięki temu w takich miejscach panuje wzorowy ład i porządek, oparty na wzajemnym poszanowaniu i kulturze wypowiedzi.

Cytuj
Nie będę mówił za innych recenzentów, ale jak mówiłem: nigdy nie przyszło mi do głowy, że ktoś może wziąć do siebie mój tekst i potraktować jako personalną obrazę. Bo też, jako taki nigdy pisany nie był. Jeśli natomiast ktoś tak traktuje go w ten sposób, to kij z nim. Cóż, wyraźnie dla niektórych internet to bardzo poważny biznes.
Wszystko co robię w życiu traktuję bardzo poważnie. Zawsze mi się wydawało że w ten sposób szanuję samego siebie, ale może jestem w błędzie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ijon Tichy w Czerwiec 01, 2010, 09:38:49 pm
Naprawdę. W swoim czasie napisałem ze sto recek. W życiu bym nie pomyślał, że ktoś (poza ewentualnie twórcami anime) może je wziąć do siebie. Zwyczajnie nie mieści mi się to w spektrum możliwej reakcji.
Nie czaję; chyba pisze się mysląć o tym, że ktoś to potem przeczyta. I może nawet przemyśli. No- chyba, że pisząć "wziąć do siebie" mam traktować dosłownie.

Z drugiej strony na Gildii staramy się trzymać jednak pewien poziom kultury osobistej.
XD Zapisuję sobie ten cytat!
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Czerwiec 01, 2010, 10:54:19 pm
Wszystko co robię w życiu traktuję bardzo poważnie. Zawsze mi się wydawało że w ten sposób szanuję samego siebie, ale może jestem w błędzie.


Zabawne, też myślę, że siebie szanuję tylko podchodzę do tego z drugiej strony. Staram się nie wdawać w każdą jałową dyskusję, nie przejmuję się ogólnymi uwagami, skierowanymi do świata jako całości napisanych przez kogoś z drugiego końca polski. Ty znajdujesz jedną, dwie recenzje (o których nawet autor nie pamięta) na Tanuki z 1000 i z uporem godnym lepszej sprawy zaczynasz ich bronić, później zaczynasz bronić siebie, że nie jesteś pedofilem.
Warto ?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 11:01:00 pm
Też po raz kolejny dochodzę do wniosku że nie. Zamiast wdawać się w faktycznie jałowe dysputy (zwłaszcza gdy się wie z kim, bo gdyby to chociaż był ktoś kto nie dał jeszcze próbki swojej ignorancji na rozsądne argumenty), lepiej po prostu trzymać dziób na kłódkę i dalej spokojnie robić swoje. Szkoda tylko że po raz kolejny dochodzę do takich wniosków już po fakcie. Oh well, kiedyś nauczę się nie odzywać, tak jak nauczyłem się ignorować zaczepki anfana.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Norrc w Czerwiec 01, 2010, 11:13:45 pm
Cytuj
do tego ściągasz trolle w rodzaju Norki czy Kica,   które przyłażą tylko po to, żeby Ci dokopać.

Bacz na słowa budzik, żeby twoje chamstwo i prostactwo się kolejny raz nie obróciły przeciw tobie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 01, 2010, 11:16:07 pm
cpt. Misumaru Tenchi ja ciebie (ani nikogo innego nie zaczepiam).

Z tym, że chwilami dziwi mnie to, że bronisz się przed czymś co powinno być albo wyśmiane albo zignorowane.
Mimo, że ja również uważam że pisanie takich bredni w recenzjach (ogólny kontekst) jak "loli to zło" nie powinno mieć miejsca to raczej nie broniłbym tak loli (bo nie ma przed czym) lecz również nigdy się nie zgodzę z tym, że to jest coś złego w anime (bo nie jest). Po prostu mi nie przeszkadza podobnie jak różne fanserwisy w anime, a często w recenzjach czytam takie banialuki o "zbyt mocnym fanserwisie lub zbyt dużej jego ilości". Ikkitousen ma taki fanserwis i to nie jest wada lecz zaleta. Niestety w recenzji tego anime (obu sezonów) wypisywano głupoty, a nawet fabułę ciekawą miało to anime.

Taką ciekawą rzecz zauważyłem lecz zarazem żałosną dla recenzentów tanuki.

- ecchi o lżejszym fanserwisie miało prawie zawsze znacznie wyższe tam oceny niż ecchi o mocniejszym fanserwisie czyli takie gdzie więcej pokazywali lub było bardzo dużo innego fanserwisu i praktycznie nie brali pod uwagę tego czy anime ma ciekawą fabułę i postacie. Jakby fanserwis ich tak raził.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 01, 2010, 11:28:08 pm
Teraz już nie zaczepiasz, bo się nie dajemy. :badgrin:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 08, 2010, 07:41:48 pm
Co prawda nie interesują mnie zbytnio opinie i recenzje tego anime, ale ponieważ te recenzje Dragon Balla niejakiego " Yuby" są wyjątkowo głupie więc o nich wspomnę.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/72-dragon-ball/rec/72 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/72-dragon-ball/rec/72)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/73-dragon-ball-z/rec/73 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/73-dragon-ball-z/rec/73)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/71-dragon-ball-gt/rec/71 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/71-dragon-ball-gt/rec/71)

Nie wiem jakim trzeba być żeby Dragon Balla ocenić wyżej niż Dragon Ball Z, a Dragon Balla Gt ocenić jako przeciętne anime i pisać, że "nie poleca jej nikomu". To jest tak głupie i niedorzeczne, że brak słów. Zresztą ta recenzja o Dragon Ball Gt jest chyba najkrótszą na tanuki. Może i nie był w pełni udany Dragon Ball GT, ale na pewno dużo lepszy niż pierwszy Dragon Ball.

Jestem praktycznie pewien, że te recenzje to nie wyjątki, ale wiele na tej stronie jest takich bzdur pisanych przez ludzi, którzy się do tego nie nadają.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 09, 2010, 10:11:49 pm
To recki z początkowych dni funkcjonowania portalu - faktycznie, krótkie strasznie. Jak i wiele innych recenzji z tego okresu. Dopiero z czasem zaczęły krystalizować się inne standardy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 09, 2010, 10:26:49 pm
To recki z początkowych dni funkcjonowania portalu - faktycznie, krótkie strasznie. Jak i wiele innych recenzji z tego okresu. Dopiero z czasem zaczęły krystalizować się inne standardy.
Faktycznie wiele starszych recenzji co widziałem było znacznie krótszych niż obecnie.

Poza tym chwilami mam wrażenie że obecnie więcej ecchi jest wyżej ocenianych niż kiedyś. I uważam, że często za wysoko.
Więc wystarczy, że recenzent lubi ecchi to oceni je wysoko (nawet jeśli jest słabe), a jak nie lubi (Grisznak, JJ) to oceni nisko nawet jeśli są dobre.

I taka ciekawostka. Ostatnio pojawia się więcej całkowicie nowych recenzentów. Choćby podwójna recenzja takiego jednego gniotu o nazwie "Ookami Kakushi" (Daeriana i Thirteen).


http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2165-ookamikakushi/rec/1753 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2165-ookamikakushi/rec/1753)
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2165-ookamikakushi/rec/1758 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2165-ookamikakushi/rec/1758)

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CoraX w Czerwiec 09, 2010, 10:28:47 pm
Czyli co? Nikt nie zabrał się za dopieszczenie gorszych recenzji z początkowych dziejów serwisu? Tj. nikt nie podjął się napisanie lepszej? Pierwsze kroki, to zwykle kroki niezdarne, nie ma co się ich wstydzić. Ale z czasem, wraz z okresem prężnego rozwoju, można poprawić swoje wcześniejsze wpadki. Wydaje mi się, że byłoby to dość zdrowe podejście.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 09, 2010, 10:43:27 pm
To se ne da, gdyż musieliby podarować sobie oglądanie nowych fanserwisowych serii, żeby potem móc je bezkarnie objechać. A przecież każdy głupi wie, że o wiele prościej (i przyjemniej) coś krytykować, niż szukać w tym dobrych punktów.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 09, 2010, 10:51:22 pm
To se ne da, gdyż musieliby podarować sobie oglądanie nowych fanserwisowych serii, żeby potem móc je bezkarnie objechać. A przecież każdy głupi wie, że o wiele prościej (i przyjemniej) coś krytykować, niż szukać w tym dobrych punktów.
A ja tam wolę anime chwalić niż krytykować (w przeciwieństwie do większości fanów) no chyba, że bardzo mnie czymś irytuje.

Może to będzie za wiele jak powiem, że teraz anime fanserwisowe są wyżej oceniane niż kiedyś, ale po tych recenzjach co widziałem mam takie wrażenie.

Choć z drugiej strony jestem ciekaw recenzji jakiegoś hard ecchi. Często czytałem brednie w stylu, że lepszy (mocniejszy) fanserwis był uznawany za wadę w anime fanserwisowym. Przecież to właśnie soft ecchi, które ogranicza się do bielizny jest beznadziejne.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 12:16:06 am
Ale ty nie rozumiesz. Każdy głupi potrafi pochwalić, natomiast pojechanie po czymś co się (teoretycznie) lubi to... takie dojrzałe zachowanie. Pokazuje że ma się dystans do swojego hobby. To jest teraz modne wśród młodych ludzi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 10, 2010, 12:24:49 am
Ale ty nie rozumiesz. Każdy głupi potrafi pochwalić, natomiast pojechanie po czymś co się (teoretycznie) lubi to... takie dojrzałe zachowanie. Pokazuje że ma się dystans do swojego hobby. To jest teraz modne wśród młodych ludzi.
Każdy głupi potrafi skrytykować wszystko tylko za to, że coś nie jest idealnie po jego myśli. Ja (wbrew pozorom) mógłbym znaleźć wady nawet tych anime co najwyżej oceniłem, ale skoro ogólnie bardzo mi się coś podoba to nie będę się czepiał.

Dobry recenzent powinien sensownie ocenić anime na podstawie tego do kogo jest skierowane i jakimi standardami dana produkcja się kieruje.
Czyli nie krytykować za to, że ma fanserwis, ale ocenić czy jest lepszy niż w innych anime, taki sam lub gorszy.
Bo przecież to istotny element w anime fanserwisowym. Choć to może wyjść źle gdyż to przecież bardzo subiektywna ocena.
Choć czy schematyczny czy nie zawsze można napisać w recenzji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 12:43:25 am
Dobry recenzent powinien sensownie ocenić anime na podstawie tego do kogo jest skierowane i jakimi standardami dana produkcja się kieruje.
Ty to rozumiesz, ja to rozumiem, na tym zakończymy dyskusję. Niektórzy lubią być ignorantami i tego nie zmienimy. Takie ich święte prawo, jak nasze bezlitośnie łoić ich za to.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 10, 2010, 04:57:23 am
Przecież recenzent nie opisuje anime z punktu widzenia Twojego tylko swojego >_>
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Czerwiec 10, 2010, 08:24:12 am
Cytat: cpt. Misumaru Tenchi
To se ne da, gdyż musieliby podarować sobie oglądanie nowych fanserwisowych serii, żeby potem móc je bezkarnie objechać. A przecież każdy głupi wie, że o wiele prościej (i przyjemniej) coś krytykować, niż szukać w tym dobrych punktów.

To bardzo dużo wyjaśnia. Od wielu lat wiem, że Ty i Anfan jesteście najwierniejszymi czytelnikami Tanuki. Włazicie na stronę niemal codziennie, należycie do grupy najbardziej hardkorowych userów i trujecie jaką wam krzywdę robi. Normalny człowiek w takich warunkach by zrezygnował, ale nie wy. Mam nadzieję, że ta prosta rozrywka dostarcza ci wiele przyjemności i pozostaniesz z Tanuki do końca jego dni. Mam też nadzieję, że Anfan nadal będzie budował nasze Link Popularity i wysoką pozycję w wyszukiwarkach wklejając linki do strony gdzie tylko może. Prosiłbym go jednak o przekształcenie ich w archony i wyposażenie w odpowiednie słowa kluczowe.

Mam nadzieję, że czujecie się dzięki temu dojrzalsi.

Odnośnie recenzji

Moim zdaniem te stare recki, mimo ich ogólnej niedoskonałości mają wszystko to, co recenzjom jest niezbędne. Nie za bardzo widzę sens ich poprawiania. Poza niedobitkami fanbojów, Tenchim i Anfanem wszyscy czytelnicy mają zasadniczo kwestię Dragonballa w poważaniu. W prawdzie nie mam dostępu do aktualnych statystyk, ale w lutym recenzja ta miała jedną odsłonę, spowodowaną prawdopodobnie przez Anfana lub jakiegoś bota. Stan taki utrzymuje się już od kilku lat. Dość wyraźnie pokazuje to też sensowność lokalnej krytyki.

Ps. Tenchi: ty masz jakiekolwiek doświadczenie w pracy z serwisami internetowymi?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 10, 2010, 11:57:31 am
To bardzo dużo wyjaśnia. Od wielu lat wiem, że Ty i Anfan jesteście najwierniejszymi czytelnikami Tanuki. Włazicie na stronę niemal codziennie, należycie do grupy najbardziej hardkorowych userów i trujecie jaką wam krzywdę robi. Normalny człowiek w takich warunkach by zrezygnował, ale nie wy.
Jak może czyjaś opinia/recenzja robić krzywdę ? Zastanów się nad tym co piszesz. Po drugie nie jestem żadnym wiernym czytelnikiem, a jedynie lubię sprawdzać po obejrzeniu anime oceny w recenzjach. Również są przydatne jako argument (w stosunku do innych), że anime jest dobre lub słabe.

A tanuki jest powszechnie promowane w internecie. Chociażby na serwisach z anime do ściągnięcia (czy torrentach) są często linki do recenzji na tanuki.
pozostaniesz z Tanuki do końca jego dni.
Więc mam nadzieję, że nie będę musiał długo czekać.

Odnośnie recenzji
Moim zdaniem te stare recki, mimo ich ogólnej niedoskonałości mają wszystko to, co recenzjom jest niezbędne. Nie za bardzo widzę sens ich poprawiania. Poza niedobitkami fanbojów, Tenchim i Anfanem wszyscy czytelnicy mają zasadniczo kwestię Dragonballa w poważaniu. W prawdzie nie mam dostępu do aktualnych statystyk, ale w lutym recenzja ta miała jedną odsłonę, spowodowaną prawdopodobnie przez Anfana lub jakiegoś bota. Stan taki utrzymuje się już od kilku lat. Dość wyraźnie pokazuje to też sensowność lokalnej krytyki.
Przypadkowo wpisałem Dragon Ball do wyszukiwarki żeby zobaczyć co na tanuki o tym napisali. I co ty piszesz za brednie o fanbojach ? Przecież napisałem, że nie interesuje mnie to anime i jego oceny (wiele lat temu w telewizji to oglądałem i nic poza tym). Ze zwykłej ciekawości sprawdziłem i zdziwiło mnie, że najgorszą serię ocenia wyżej niż następne, które były lepsze. Już recenzje "Czarodziejki z księżyca" są znacznie lepiej napisane i po drugie bardziej właśnie to anime lubię.

Co do poprawek recenzji to głównie by się przydało napisać lepsze recenzje wielu anime ecchi (fanserwisowe) gdyż kiedyś widocznie częściej pisali je ci, którzy ich nie lubią.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 01:23:07 pm
Przecież recenzent nie opisuje anime z punktu widzenia Twojego tylko swojego >_>
Jasne. Ale powinien brać pod uwagę różnorakie czynniki, takie jak np. do jakiej grupy docelowej anime jest kierowane i jak dobrze plasuje się w swojej kategorii. Tymczasem tamtejsi recenzenci biorą pod uwagę czynniki takie jakie obecna pogoda, własne samopoczucie i na ile anime wpasowuje się tylko w gusta piszącego. Przypominam ci Wilku, że recenzji nie piszesz dla siebie, tylko dla masy ludzi. Nie wiesz co komu może się spodobać i zakładanie z góry że dany tytuł nie spodoba się nikomu to głupota.

Normalny człowiek w takich warunkach by zrezygnował, ale nie wy.
Jak już to napisałem gdzieś powyżej, z nietolerancją trzeba walczyć do upadłego. A tutaj mamy typowy przykład braku tolerancji gustów innych ludzi.

Cytuj
Mam nadzieję, że czujecie się dzięki temu dojrzalsi.
Owszem, bo nie wysyłam nikogo do lekarza czy na policję na podstawie anime które ogląda i staram się zwalczać takie zachowania.

Cytuj
Ps. Tenchi: ty masz jakiekolwiek doświadczenie w pracy z serwisami internetowymi?
Obawiam się że zerowe. Ale wszystkiego można się nauczyć - kiedyś nie znałem na przykład obsługi WordPressa, a teraz trzaskam opisy na Anime-Chronicle bez większego problemu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 10, 2010, 01:50:22 pm
Jasne. Ale powinien brać pod uwagę różnorakie czynniki, takie jak np. do jakiej grupy docelowej anime jest kierowane i jak dobrze plasuje się w swojej kategorii.

Pod uwagę do czego? Do osobistej oceny? Recenzja to subiektywne odczucie recenzenta. To, że coś jest dla kogoś nie powoduje, że każdemu ma się podobać i każdy ma dobrze ocenić.
Recenzja nie ma być obiektywnym opisem, który każdego zadowoli i na podstawie którego każdy będzie wiedział czy mu się dane anime spodoba czy też nie (abstrahując od tego, że to najnormalniej niemożliwe). Nie moja wina, że nie akceptujesz ogólnie przyjętych standardów pisania recenzji, ale tak się je pisze i takie właśnie są. Recenzentowi anime może się podobać, bądź też i nie, a fakt, że dane anime podoba się komuś, kto mieni się (słusznie bądź i nie) fanem gatunku, nie powinien na tą ocenę wpływać, bo i dlaczego skoro to prywatne zdanie i gust recenzenta?
Recenzent to nie jest wyrocznia tak jak i recenzja nie jest prawdą absolutną - recenzent to człowiek wyrażający swoje gusta w formie tekstu. Może to zrobić w sposób dobry lub gorszy, może stwierdzić, że komuś dane anime może się podobać, a może stwierdzić, że nikomu się nie powinno podobać. Tak czy siak to ciągle są jego gusta i nie powinien ich zmieniać pod wpływem głosów ludzi, którym akurat dany tytuł się podoba.

EOT Temat przeszedł przez rożne stadia i różne wątki, ale mam wrażenie, że powtarzasz w kółko te same zarzuty i Twoje posty z początku tematu niczym nie różnią się od obecnych. Skoro przez 46 stron nic się nie zmieniło, to chyba nie ma sensu dalej ciągnąć rozmowy i starać się zmienić Twoje spojrzenie na sprawę (nie ocenę sprawy, a proste spojrzenie).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Lord Kupa w Czerwiec 10, 2010, 02:20:38 pm
@Wilku, ale Tenchi ma rację. Jaki jest sens recenzji anime skierowanego dla dzieci napisanej z punktu widzenia preferencji 20+ letniego autora?

A tu jak coś skrajny przykład.
http://i5.tinypic.com/62oq4ah.jpg (http://i5.tinypic.com/62oq4ah.jpg)

Gówniane recenzje pisze się tylko z punktu widzenia własnego zada. W rzetelnych ma się na uwadze docelowych odbiorców, jakoś recenzowanego materiału do przedstawicieli tego samego gatunku itp. Niestety ignorancja to domena, co po niektórych recenzentów Tanuki.

Dwa: tak jak recenzent ma prawo oceniać anime, tak każdy ma prawo oceniać jego recenzje, tak pod względem formy jak i treści.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 02:22:22 pm
Pod uwagę do czego? Do osobistej oceny? Recenzja to subiektywne odczucie recenzenta. To, że coś jest dla kogoś nie powoduje, że każdemu ma się podobać i każdy ma dobrze ocenić.
Nie musi się podobać, ale powinno do niego dotrzeć że może się spodobać innym.

Cytuj
Recenzja nie ma być obiektywnym opisem,
Prawda.

Cytuj
który każdego zadowoli
A dlaczego niby nie miałby wszystkich zadowolić? Masz jakiś sensowny kontrargument na moje stwierdzenie, że nawet recenzja mocno krytyczna może być tak napisana, żeby czytało się fajnie zarówno ludziom którym dany tytuł się podoba? Jest to bardzo wielka sztuka i potrafią ją bardzo nieliczni, ale to jest możliwe. Po co zaraz wysyłać na policję i do lekarza?
Dawno to już było i nie pamiętam szczegółów, ale czytałem w jakimś czasopiśmie komputerowym recenzję gierki na popularnego wówczas C=64. Byłem fanbojem tej gierki, choć rzeczywiście była raczej słaba i koleś nie zostawił na niej suchej nitki. Tym niemniej zrobił to tak, że aż pokładałem się ze śmiechu. Recka wyszła mu świetnie i bardzo mi się podobała, choć reprezentowała zupełnie inny punkt widzenia od mojego. Jak się chce, to się da.

Cytuj
Nie moja wina, że nie akceptujesz ogólnie przyjętych standardów pisania recenzji, ale tak się je pisze i takie właśnie są.
Obrażanie czytelnika, traktowanie go jak śmiecia, pokazywanie mu swojej wyższości bez powodu to są ogólnie przyjęte standardy pisania recenzji? Tak się to teraz robi? No to masz rację - nie akceptuję i nigdy nie będę.

Cytuj
Recenzent to nie jest wyrocznia tak jak i recenzja nie jest prawdą absolutną - recenzent to człowiek wyrażający swoje gusta w formie tekstu. Może to zrobić w sposób dobry lub gorszy, może stwierdzić, że komuś dane anime może się podobać, a może stwierdzić, że nikomu się nie powinno podobać. Tak czy siak to ciągle są jego gusta i nie powinien ich zmieniać pod wpływem głosów ludzi, którym akurat dany tytuł się podoba.
Zgadzam się z tobą. Ale nikt nie mówi o zmienianiu gustów, tylko o zwykłym wykazaniu odrobiny elementarnej kultury względem czytającego. Nazywają mnie pedofilem, wysyłają do lekarza i radzą oddać się pod opiekę policji - to jest według ciebie OK?

Cytuj
EOT Temat przeszedł przez rożne stadia i różne wątki, ale mam wrażenie, że powtarzasz w kółko te same zarzuty i Twoje posty z początku tematu niczym nie różnią się od obecnych.
Bo oni wciąż robią to samo i nie zrozumieli kompletnie nic. Więc jak zarzuty mają się zmienić?

Cytuj
Skoro przez 46 stron nic się nie zmieniło, to chyba nie ma sensu dalej ciągnąć rozmowy i starać się zmienić Twoje spojrzenie na sprawę (nie ocenę sprawy, a proste spojrzenie).
Niech oni zmienią swoje spojrzenie na takich jak ja, niech dotrze do nich że oglądanie Strike Witches czy Kodomo no Jikan nie robi ze mnie pedofila i nie świadczy kompletnie o niczym. Gdy to zrozumieją i przestaną tak gówniarsko rozumować (a co za tym idzie - pisać), to wówczas zmieni się i moje "proste" spojrzenie na sprawę.

@Lord Kupa: cieszę się że to rozumiesz i mam w tobie sojusznika. Podałeś doskonały, choć oczywiście mocno przejaskrawiony przykład polityki recenzowania, jaką reprezentują niektórzy tanukowcy: bo ja, bo mnie, bo moje. A żeby móc ocenić "jakość recenzowanego materiału do przedstawicieli tego samego gatunku" (że pozwolę sobie na dokładny cytat), to najpierw trzeba by tych innych przedstawicieli obejrzeć. A tymczasem połowa redaktorów Tanuka to fani anime tak niedzielni i z doskoku, że aż piszczy. Brak doświadczenia i wiedzy niezbędnej do pisania wylewa się niemal z każdego ich słowa. No ale tak to jest, gdy po dwóch latach fanowania i obejrzeniu kilku serii na krzyż człowiekowi się wydaje, że wie absolutnie wszystko w temacie i ma prawo do autorytatywnego wyrażania swojej oceny. Na poparcie tych słów cytacik:
Jaki jest sens recenzji anime skierowanego dla dzieci napisanej z punktu widzenia preferencji 20+ letniego autora?
Jest, jeżeli osoba ją pisząca lubi tego typu serie, widziała ich już w życiu trochę i ma o nich jakieś pojęcie. Każda inna zjedzie bezlitośnie z góry na dół, bo to przeca seryjka dla dzieci.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 10, 2010, 02:49:47 pm
Jaki jest sens recenzji anime skierowanego dla dzieci napisanej z punktu widzenia preferencji 20+ letniego autora?
Coś w tym jest. Zauważ, że wielu fanów anime narzeka mówiąc, że są ZBYT DZIECINNE, zboczone i głupie. Ale zobaczcie jaki to idiotyzm. Zazwyczaj tak piszą już dorosłe osoby, a przecież stanowcza większość anime skierowana jest do japońskich nastolatków i otaku.
A tu jak coś skrajny przykład.
http://i5.tinypic.com/62oq4ah.jpg (http://i5.tinypic.com/62oq4ah.jpg)
Fajne to.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 10, 2010, 03:15:56 pm
Czyli co? Nikt nie zabrał się za dopieszczenie gorszych recenzji z początkowych dziejów serwisu? Tj. nikt nie podjął się napisanie lepszej? Pierwsze kroki, to zwykle kroki niezdarne, nie ma co się ich wstydzić. Ale z czasem, wraz z okresem prężnego rozwoju, można poprawić swoje wcześniejsze wpadki. Wydaje mi się, że byłoby to dość zdrowe podejście.

A ja się z tym akurat w pełni zgadzam. Jest to jednak sprawa owych recenzentów i ich spojrzenia na swoje stare teksty (w niektórych wypadkach to też recenzje osób już z Tanuki nie współpracujących, o czym zapomnieć nie można) i nie zamierzam sugerować komukolwiek, że powinien owe teksty zmieniać. Ale gdybym ja był autorem, to zapewne pokusiłbym się o rozbudowę tekstu. Cóż, gdybym wpadł na recenzję tego typu dla serii, którą ja widziałem i o której chciałbym coś powiedzieć, to pokusiłbym się o recenzję alternatywną, ale akurat o rzeczach w stylu Dragon Balla nic do powiedzenia nie mam.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Czerwiec 10, 2010, 04:20:16 pm
A tu jak coś skrajny przykład.
http://i5.tinypic.com/62oq4ah.jpg (http://i5.tinypic.com/62oq4ah.jpg)
Buhaha... mało nie zleciałem z krzesła.  :lol: mocne.

Co do recenzenta i recenzji:
za wikipedią...

Recenzja odnosi się do aktualnych zjawisk artystycznych i naukowych.   Jest gatunkiem o schematycznej strukturze: zawiera elementy   informacyjne, analityczno-krytyczne i oceniające. Kompozycja recenzji   jest dostosowana do wymogów tematycznych dzieła, określonego odbiorcy,   specyfiki medium, w którym recenzja jest publikowana. Krytyczne lub   pozytywne omówienie utworu artystycznego lub naukowego, którego celem   jest poddanie ocenie wartości tego dzieła w oparciu o powszechnie   przyjęte kryteria lub w sposób czysto subiektywny.

Zwłaszcza to pogrubione zdanie chyba jasno opisuje, że recenzja to nie tyle luźna opinia recenzenta o danym tytule, ale raczej opis i odniesienia do innych tytułów tego samego gatunku. Czyli nie tak, że "o to mi się podoba to dam 9, a tego nie lubię to dam 2", to powinno być na zasadzie "to na podstawie innych tytułów wypada na 9, a to w odniesieniu do swojego gatunku zasługuje najwyżej na 2".
Subiektywne ocenianie też gra ważną rolę, ale nie powinno stanowić 75% recenzji a zaledwie 25%.

Ale to moje osobiste zdanie, dałem to tylko jako czysty fakt, nikogo nie będę nawracał, zresztą i tak b.rzadko czytam recenzje.
Bo najlepszą recenzje o danym tytule mamy wtedy, gdy sami ten tytuł zobaczymy.  :smile:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 04:52:46 pm
Powiedziałbym że akurat ten wymóg (pogrubione zdanie) recenzje Tanuki częściowo spełniają: są jakie są, ponieważ ich odbiorcą jest w większości nie potrafiący myśleć samodzielnie, młody i niewyrobiony czytelnik. Dlatego niektóre głupoty tak gładko w nich przechodzą.

Bo najlepszą recenzje o danym tytule mamy wtedy, gdy sami ten tytuł zobaczymy.  :smile:
Amen.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 10, 2010, 05:16:03 pm
Trzeba pamiętać o tym, że tanuki ma stado swoich obrońców.

Dla wielu z nich recenzje na tanuki są prawie święte i wcale to nie jest żart z mojej strony.
Wywyższają recenzentów nad większość fanów o czym zresztą za sprawą jednego użytkownika wszyscy na tym forum mogli się dowiedzieć.

Ogólnie tanuki nie ma żadnej poważnej konkurencji. Azunime ledwo żyje, ma bardzo niewiele recenzji, a ich forum prawie martwe.
A inna konkurencja już w ogóle się nie liczy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 10, 2010, 05:30:53 pm
Wiesz Anfan, zapewne są jakieś przyczyny takiego stanu rzeczy...

Choć nie lekceważyłbym Azunime w ten sposób - podobnie jak Tanuki ma swoje wierne grono odbiorców.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 05:36:25 pm
Owszem, są przyczyny. Jak napisałem powyżej, czytają was głównie bardzo młodzi ludzie ze świeżutkim, jeszcze nie używanym mózgiem, którzy łykają każde wasze słowo niczym pelikany. Wy myślicie za nich, podsuwacie im gotowe rozwiązania. Wielu młodym nauczonym łatwego, lekkiego i konsumpcyjnego stylu życia taki stan rzeczy bardzo odpowiada. A czytając wasze teksty z czasem przyjmują prezentowane w nich stanowiska redaktorów jako własne, więc nie dziwota że potem was bronią do upadłego.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Czerwiec 10, 2010, 05:41:34 pm
Ogólnie tanuki nie ma żadnej poważnej konkurencji. Azunime ledwo żyje, ma bardzo niewiele recenzji, a ich forum prawie martwe. A inna konkurencja już w ogóle się nie liczy.
Zdajesz sobie sprawę jak bardzo mnie w tym momencie rozbawiłeś. Azunime ma się dobrze i jak zawsze publikuje recenzje średnio raz na tydzień, więc nie powiedziałbym że jest umierające, choć forum nie poraża aktywnością.

Poza tym istnieją na rynku trzy (!) magazyny poświęcone mandze i anime, czyli Otaku, Arigato i Kyaa i żadne nie jest na skraju upadłości. Mówiąc wprost - mangowcy jeszcze nigdy nie byli w tak dobrej sytuacji.

Cytat: Lord Kupa
Wilku, ale Tenchi ma rację. Jaki jest sens recenzji anime skierowanego  dla dzieci napisanej z punktu widzenia preferencji 20+ letniego autora?
Poprawka. Recenzje anime dla których grupą docelową są dzieci powinny być skierowane nie do ich odbiorców, ale do ich rodziców i zawierać informacje o walorach edukacyjnych, ilości przemocy itd. Powód - zwykłe dziecko prawdopodobnie zanudzi się czytając recenzję, albo trafi na recenzję tytułu dla niego nieodpowiedniego. No ale osobiście nie wyobrażam sobie by jakakolwiek dojrzała osoba mogłaby zostawić swoje dziecko przy komputerze bez opieki i pozwolić by trafiło na recenzję np. jakiegoś hentaja na Azunime. No chyba, że chodziło Ci o starsze "dzieci"...
 
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 10, 2010, 05:43:38 pm
Tencz, czepiasz się jak głuchy nietoperze tych kilku (2, 3?) recenzji, w których ktoś odniósł się bardzo niepochlebnie do drażliwego tematu pedofilii obrażając kogoś przy okazji(bo to temat drażliwy) i zrobiłeś z tego koronny argument każdego prawie postu w temacie. Wszędzie to wpychasz, aż do znudzenia. I w sumie przeciw komu ten argument jest? Przeciw wszystkim recenzentom? recenzjom w ogóle? Czy może przeciw tym dwóm czy też trzem recenzentom? Zaprzestań stosowania tego w dyskusji ze mną, bardzo Cię o to proszę.
Poza tym ja uwielbiam Strike Witches, cenię Kodomo no Jikan i jakoś nie czuję, by autor recenzji pisał o mnie.

A czy może spodobać się każdemu? Wolne żarty. Jak Anfanowi zwykłe niepochlebne posty o niektórych tytułach się nie podobają na tyle, by obrażać ludzi to Ty się spodziewasz, że może istnieć recenzja, która spodoba się wszystkim? Nie ma takiej, i imo nie powinno nawet dążyć do zbliżenia się do takiej. Im bardziej konformistyczna recenzja tym mniej warta, bo przestaje być recenzją a zaczyna być opisem. Na pohybel.


A co do Azunime, to ma się świetnie i trzyma standard od wielu lat.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 05:54:47 pm
Tencz, czepiasz się jak głuchy nietoperze tych kilku (2, 3?) recenzji, w których ktoś odniósł się bardzo niepochlebnie do drażliwego tematu pedofilii obrażając kogoś przy okazji(bo to temat drażliwy) i zrobiłeś z tego koronny argument każdego prawie postu w temacie. Wszędzie to wpychasz, aż do znudzenia. I w sumie przeciw komu ten argument jest? Przeciw wszystkim recenzentom? recenzjom w ogóle? Czy może przeciw tym dwóm czy też trzem recenzentom? Zaprzestań stosowania tego w dyskusji ze mną, bardzo Cię o to proszę.
Zawsze się czepiam tego co mnie boli. W tych wyszczególnionych przypadkach okazuje się, iż recenzenci racji nie mieli - pedofilem nie jestem. Zostałem zatem niesłusznie oskarżony, a nie doczekałem się nawet głupiego "przepraszam".

Cytuj
Poza tym ja uwielbiam Strike Witches, cenię Kodomo no Jikan i jakoś nie czuję, by autor recenzji pisał o mnie.
Jak to już kiedyś napisałem Zegarmistrzowi - ilu ludzi tyle sposobów odnoszenia się do zawartości recenzji. Ty nie poczułeś się dotknięty - takie twoje prawo. Ja poczułem się dotknięty - takie moje prawo. Czyżbyś mi go odmawiał? Na to mi wygląda, bo wszak jestem mniejszością, o której jest także poniżej.

Cytuj
A czy może spodobać się każdemu? Wolne żarty.
A nie może się spodobać każdemu? Wytłumacz mi proszę dlaczego. Czy to także wlicza się do zasad pisania recenzji, o których nie mam zielonego pojęcia?

Cytuj
Jak Anfanowi zwykłe niepochlebne posty o niektórych tytułach się nie podobają na tyle, by obrażać ludzi to Ty się spodziewasz, że może istnieć recenzja, która spodoba się wszystkim?
anfi to jednak trochę inna bajka, niezbyt nadaje się na przykład IMHO. I nie, nie spodziewam się że może taka istnieć - ja wiem że takie istnieją, bo sam je czytałem.

Cytuj
Nie ma takiej, i imo nie powinno nawet dążyć do zbliżenia się do takiej. Im bardziej konformistyczna recenzja tym mniej warta, bo przestaje być recenzją a zaczyna być opisem. Na pohybel.
No tak, kolejny ze śpiewką że wystarczy zadowolić większość, a reszcie (mniejszości) jak się nie podoba, to spadać na drzewa banany prostować. W tej sytuacji chyba rzeczywiście nie mamy o czym dyskutować.
Jeżeli rzeczywiście nie potrafią napisać tak żeby było dobrze dla wszystkich, to niech przynajmniej nie obrażają owej mniejszości. Słowo-klucz: tolerancja dla odmiennych gustów, dopóki one nikogo nie krzywdzą. A jak to już pisałem wielokrotnie, gwałcenie papieru nikogo nie krzywdzi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 10, 2010, 06:07:30 pm
Wiesz Anfan, zapewne są jakieś przyczyny takiego stanu rzeczy...

Choć nie lekceważyłbym Azunime w ten sposób - podobnie jak Tanuki ma swoje wierne grono odbiorców.
Nawet niektóre przyczyny znam i zapewne każdy kto odwiedzał azunime.

Zdajesz sobie sprawę jak bardzo mnie w tym momencie rozbawiłeś. Azunime ma się dobrze i jak zawsze publikuje recenzje średnio raz na tydzień, więc nie powiedziałbym że jest umierające, choć forum nie poraża aktywnością.

Poza tym istnieją na rynku trzy (!) magazyny poświęcone mandze i anime, czyli Otaku, Arigato i Kyaa i żadne nie jest na skraju upadłości. Mówiąc wprost - mangowcy jeszcze nigdy nie byli w tak dobrej sytuacji.
 
Azunime nie ma się dobrze. Zauważ jaka jest odwiedzalność azunime, a jaka tanuki i ile recenzji jest tu, a tam.
Otaku, Arigato ma malutką sprzedaż i ogólnie dla większości fanów anime co posiadają internet nie ma tam nic wartościowego, a już na pewno nie ich recenzje gdyż nie są lepsze niż te w internecie.

A co do samych recenzji na azunime o czym zresztą pisałem już wcześniej. Wiele ich widziałem i absolutnie nie uważam, że są lepsze niż na tanuki, a często po prostu są gorsze.

Owszem różnią się, ale głównie tym, że mają bardziej stonowane oceny czyli na tanuki widziałem wiele recenzji z rodzaju 1-2/10 i 9-10/10, a na azunime zazwyczaj 4-5/10 i 7-8/10. I to jest główna różnica.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 10, 2010, 06:14:40 pm
Tak długo jak ludzie są różni i istnieją mniejszości, tak długo nie będzie nie tyle co recenzji, co dowolnego produktu - czy to artystycznego, czy stworzonego w celach konsumpcyjnych - który zadowoli wszystkich.

Na szczęście.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 06:28:09 pm
Tak długo jak istnieją ludzie z waszymi poglądami, będzie obrażanie mniejszości i walki z tego powodu toczone. Bo mniejszość się nie da. Na szczęście.
I tłumaczyć setki razy że celem nadrzędnym nie jest tutaj zadowolenie wszystkich, ale poszanowanie człowieka o innych gustach czy poglądach. Doprawdy, mózgi kompletnie nieużywane, odporne na przyjmowanie i przeanalizowanie nawet najprostszych zdań i argumentów.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 10, 2010, 06:34:10 pm
Tak długo jak ludzie są różni i istnieją mniejszości, tak długo nie będzie nie tyle co recenzji, co dowolnego produktu - czy to artystycznego, czy stworzonego w celach konsumpcyjnych - który zadowoli wszystkich.
Masz rację gdyż są przecież nawet tacy co źle piszą, kpią sobie z anime "Evangelion", a to arcydzieło.
Zresztą chyba każde anime (więc również te absolutnie najlepsze) będą przez kogoś skrytykowane jak chociażby Air/Kanon bo za słodkie dziewczynki, a Ghost Hunt ponieważ za mało straszne (taką właśnie bzdurę o tym anime przeczytałem na azunime czyli recenzent zarzucał mu, że nie ma w nim nic co może przestraszyć).

A jeśli mowa bardziej ogólnie o sposobie recenzowania to nie podoba mi się żartobliwy styl recenzji. Uważam, że to jeden z najgłupszych pomysłów na recenzję.
Chociażby recenzja anime "Canaan".

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1522-canaan/rec/1586 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1522-canaan/rec/1586)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Czerwiec 10, 2010, 06:38:17 pm
Jak już to napisałem gdzieś powyżej, z nietolerancją trzeba walczyć do upadłego. A tutaj mamy typowy przykład braku tolerancji gustów innych ludzi.

A inni walczą z twoja nietolerancją wobec recek Tanuki i tak w kółko się napędzacie wzajemnie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: CainSerafin w Czerwiec 10, 2010, 06:42:11 pm
I tłumaczyć setki razy że celem nadrzędnym nie jest tutaj zadowolenie wszystkich, ale poszanowanie człowieka o innych gustach czy poglądach. Doprawdy, mózgi kompletnie nieużywane, odporne na przyjmowanie i przeanalizowanie nawet najprostszych zdań i argumentów.
Lol. Niesamowite że istnieją ludzie którzy potrafią w dwóch zdaniach jednocześnie szerzyć szlachetne ideały o poszanowaniu innych osób i zwymyślać osoby do których mają uraz. Jak mówią w Rosji: "i smiesno, i straszno". :doubt:

A inni walczą z twoja nietolerancją wobec recek Tanuki i tak w kółko się napędzacie wzajemnie.
No proszę. Jedna z najrozsądniejszych wypowiedzi w tym temacie. Podajcie wódkę dla autora i kieliszki dla czytelników!
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Lord Kupa w Czerwiec 10, 2010, 06:48:26 pm
Poprawka...
Weź jeszcze raz przeczytaj mojego posta, bo Twoja poprawa dotyczy innej kwestii nie poruszanej przeze mnie (grupa docelowa anime =/= grupa docelowa recenzji). Co do treści "poprawki" to się zgadzam.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 06:52:31 pm
A inni walczą z twoja nietolerancją wobec recek Tanuki i tak w kółko się napędzacie wzajemnie.
Nie zostałbym obrażony, nie byłoby walki...

Lol. Niesamowite że istnieją ludzie którzy potrafią w dwóch zdaniach jednocześnie szerzyć szlachetne ideały o poszanowaniu innych osób i zwymyślać osoby do których mają uraz. Jak mówią w Rosji: "i smiesno, i straszno". :doubt:
...ale skoro już zostałem potraktowany jak szmata, to niby w imię czego mam szanować ludzi którzy tak mnie traktują? Mam być dla nich grzeczny za to że bez podstaw nazwali mnie pedofilem i teraz nawet nie dają sobie tego wytłumaczyć? Przepraszam, ale to chyba jakaś kpina. Mam nadzieję że niezamierzona, lecz przypadkowa.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 10, 2010, 06:53:50 pm
Coraz śmieszniejsza staje się ta dyskusja.
...ale skoro już zostałem potraktowany jak szmata, to niby w imię czego mam szanować ludzi którzy tak mnie traktują? Mam być dla nich grzeczny za to że bez podstaw nazwali mnie pedofilem
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 06:58:47 pm
Raczej coraz straszniejsza, bo niektórzy pomimo dokładnego pokazania palcem gdzie popełnili błąd nadal idą w zaparte i nie mają zamiaru się do niego przyznać czy wyrazić jakąkolwiek skruchę z tego powodu. Jak zatem szanować ludzi, którzy na swoje własne życzenie nadal ślepo tkwią w błędzie?
To może w drugą stronę. Niech mi udowodnią że faktycznie owym pedofilem jestem. Ale niech to będą jakieś konkretne dowody, a nie wannabe piszącego oparte na jakichś jego fobiach czy braku tolerancji. A wówczas ja przyznam że racji nie miałem, wszystkich grzecznie przeproszę i sam udam się na leczenie oraz oddam się pod opiekę policji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 10, 2010, 07:03:51 pm
Nasza biedna ofiara, Misumaru. Poczułeś się obrażony przez tekst fm-a w recenzji Kodomo no Jikan i przez uwagi JJ z recenzji Strike Witches. Z tego tytułu obrażasz wszystkich recenzentów Tanuki, grupując ich razem i nie szczędząc im epitetów i oskarżeń. Jeżeli poczułeś się urażony tamtymi recenzjami, to zwróć się do autorów. Na Tanuki wszystkich autorów recenzji jest jakoś lekko ponad 120. Obrażasz z uporem maniaka wszystkich jak leci i powtarzasz w kółko, że to nie ty pierwszy atakujesz, choć obrażasz kilka dziesiątek ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z wspomnianymi tekstami. I dziwisz się, że twoja krucjata przez tanuki jest traktowana jako świetny żart...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 07:25:17 pm
Zawsze mi się wydawało, że serwis i osoby dla niego piszące to jedna całość i że góra bierze jakąś odpowiedzialność za to, co wyczyniają redaktorzy. W szanującej się firmie gdy przychodzi niezadowolony klient, to włącza się tak zwana odpowiedzialność zbiorowa, a ewentualne konsekwencje względem jednostek które zawiniły są wyciągane później, po wyjaśnieniu sytuacji. A tu tymczasem proszę - okazuje się, że na Tanuku każdy sobie rzepkę skrobie. To doskonale pokazuje jak bardzo poważnie podchodzicie do swojej roboty i w jak głębokim poważaniu macie czytelników.
Zresztą wyrażałem swoje niezadowolenie w komentarzach pod recenzjami, ale mówiąc wprost zostały zwyczajnie olane, a kto wie czy i nie usunięte (wówczas), a potem chybcikiem przywrócone, jak to miało miejsce w przypadku komentarza do Gunslinger Girl.
Dobry serwis w ogóle nie pozwoliłby na opublikowanie takich materiałów, przewidując (jak się okazuje słusznie), iż mogą one kogoś urazić (nawet jeżeli miałaby to być tylko jedna, jedyna osoba). No ale to znowu pokazuje do kogo strona jest kierowana i co się o tych ludziach sądzi. Ktoś kto ślepo łyka i nie myśli przy tym, nie wyciągnie żadnych wniosków i nie poczuje się dotknięty.
Widać doskonale że ty osobiście z mniejszościami się kompletnie nie liczysz. Gdybyś był w porządku, to widząc jak gorące emocje wzbudzają we mnie słowa owych redaktorów, sam zainterweniowałbyś gdzie trzeba. A tymczasem wolisz bronić swoich redakcyjnych kolegów po fachu.
Zatem mówiąc krótko: mało mnie obchodzi kto popełnił owe teksty - jak dla mnie winny jest cały serwis i gdybym miał żądać satysfakcji, to od całego serwisu. A niech on już potem sam się wewnętrznie rozprawi z winnymi całego zamieszania: czy to z autorami recenzji, czy z osobami odpowiedzialnymi za przeglądanie materiałów pod względem ich przydatności do publikacji. Wasze sprawy wewnętrzne i wyszukiwanie sobie winnych po imieniu to nie moja brocha. Tak się te sprawy załatwia w świecie dojrzałych ludzi: jeżeli w gazecie znajduję krzywdzący mnie artykuł, to pozywam redakcję, a nie jednego dziennikarza.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 10, 2010, 07:43:11 pm
Tanuki i osoby do niego piszące to nie jedna całość. Na Tanuki piszą amatorzy, którzy nie mają zobowiązań względem portalu. To jak bardzo angażują się w jego życie zależy li tylko i wyłącznie od nich, równie dobrze mogą tam nawet nie bywać.

Redakcja jednak bez wątpienia czuje się odpowiedzialna za całość, wystarczy zobaczyć jak reaguje na uwagi zgłaszane na portalu. Ja nie o redakcji mówię. Ja mówię o tobie. To ty obrażasz wszystkich za słowa dwóch osób. To ty prowadzisz krucjatę przeciw nieokreślonemu gronu podpisanemu "tanuki", traktując z góry wszystkich których tam umieścisz.

W tekstach tych nie było nic, co w kryteriach polskiego prawa mogłoby zostać uznane za obraźliwe, więc nie było powodu, aby dyskryminować autorów recenzji i odrzucać ich teksty.

I ja ciebie i mniejszości którą w koło siebie tworzysz bronić nie zamierzam - bo nie jest moim obowiązkiem bronić każdej jednej niezadowolonej osoby. Tym bardziej, gdy się z nią nie zgadzam. Tym bardziej, że ZAWSZE będą niezadowolone osoby. Póki tego nie zrozumiesz, to nie będziesz miał pojęcia czym jest tolernacja.

Tacy ludzie jak ty są niebezpieczni. Wołają o tolerancji i poszanowaniu praw jednostki, choć sami wrzucają wszystkich do jednego worka. Mówią, że są ofiarami, a pod tym pretekstem właśnie atakują. Zarzucają innym ignorancję, choć sami nie są skłonni wysłuchać zdania drugiej strony. Dlatego od ludzi takich jak ty staram się trzymać z dala - prowadzą krucjaty w imię ideałów o których nie mają pojęcia, wciągając w to całe otoczenie, karmiąc własne ego. Ot, tym razem się nie udało, wdepłem w to świadomie.

Na szczęście w przeciwieństwie do groma ludzi o podobnych cechach ty nie potrafisz działać, pozostając po prostu krzykaczem. Dzięki temu przynajmniej mogę być spokojny, że twoja krucjata nie uderzy we mnie, ani w moją wolność.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 10, 2010, 07:51:13 pm
+1


A poza tym ja też należą do grona Tanuki. Czy mam poczuć się obrażony, Tencz? Czy też może rozwiążesz w końcu ten wór z napisem "Tanuki" i wypuścisz z niego te 99% bogu ducha winnych osób?

Na większą dyskusję nie mam dziś ochoty, może jutro.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 08:08:23 pm
Na szczęście w przeciwieństwie do groma ludzi o podobnych cechach ty nie potrafisz działać, pozostając po prostu krzykaczem. Dzięki temu przynajmniej mogę być spokojny, że twoja krucjata nie uderzy we mnie, ani w moją wolność.
A co tu do działania? Złożyć do sądu sprawę o zniesławienie? Doprawdy, nie ma powodów aby sobie aż tak pochlebiać.
A z Avallaną gadałem już raz i więcej nie zamierzam powtarzać tej wątpliwej przyjemności.

A poza tym ja też należą do grona Tanuki. Czy mam poczuć się obrażony, Tencz? Czy też może rozwiążesz w końcu ten wór z napisem "Tanuki" i wypuścisz z niego te 99% bogu ducha winnych osób?
Uderz w stół, a nożyce się odezwą. No ale mogłem się spodziewać, że koniec końców staniesz po ich stronie.

Cytuj
Na większą dyskusję nie mam dziś ochoty, może jutro.
Nie, zwijamy raczej manele na dobre. Znowu straciłem dziś całe popołudnie na tłumaczenie rzeczy prostych, których mimo wszystko niektórzy nadal nie są w stanie pojąć i widzę bezcelowość dalszych zabiegów. Szkoda czasu, szkoda nerwów. Wróćmy do szarej codzienności, znaczy wy dalej traktujcie mnie jak niegroźnego krzykacza-pedofila "in training", a ja w zamian za to będę wam podszczypywał tyłki swoimi komentarzami. A przynajmniej do następnego razu, aż ktoś znowu postanowi naprostować mi poglądy i wszystko zacznie się od nowa.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 10, 2010, 08:16:47 pm
Musze cię rozczarować, ale ja nie chcę ciebie prostować. Raz, że to niemożliwe, dwa, że to nie leży w moim zwyczaju. Po prostu jestem widać za młody, aby móc olewać trolla, jak robić się powinno i zamiast tego karmię go cierpliwie. Mam nadzieję, że trening z tobą i nieustanny pokaz bezcelowości takich zabiegów jakiego tutaj doświadczam pomoże mi przełamać się, a co za tym idzie pozwoli mi w przyszłości podejść racjonalnie do podobnej sytuacji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 08:29:19 pm
Bardzo słusznie - wszak z każdej sytuacji życiowej trzeba usiłować wynosić nauczki na przyszłość. Bardzo mi miło że mogłem się do czegoś przydać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Czerwiec 10, 2010, 09:10:59 pm
Ależ ja nie stoję po ich stronie - ja napisałem dla nich recenzję. Więc technicznie należę do zespołu Tanuki. Dlatego pytam się, czy mam czuć się obrażony, czy też zrobisz dla mnie wyjątek i wyjmiesz mnie z worka, w który nawalasz ile wlezie. Czy też może w końcu zdejmiesz klapki z oczu i zaczniesz widzieć ludzi (tych, którzy Cię obrażają, i tych którzy nic Ci nie zrobili) a nie tylko Tanuki.

A poza tym swoją reakcją bardzo mnie zawiodłeś. I serio przykro mi z tego powodu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 09:27:24 pm
Powiem tak: w momencie gdy się dowiedziałem że piszący nie mają żadnych zobowiązań wobec serwisu, czyli odcinają się od niego grubą kreską (albo serwis od nich), to straciłem cały zapał do dalszej dyskusji. Doprawdy nie chce mi się pokazywać palcami poszczególnych osób i po raz n-ty żądać od nich satysfakcji - myślałem że sprawę da się załatwić elegancko na wyższym szczeblu. Zatem poczuj się rozczarowany jeszcze bardziej, gdyż chciałem iść na tak zwaną łatwiznę.
I przepraszam wszystkich recenzentów którzy mi w niczym nie uchybili. Moje odnoszenie się do serwisu jako całości było czysto symboliczne, że tak powiem, i nie przypuszczałem że każdy może wziąć to do siebie (zwłaszcza gdy nie zawinił). No ale to tak samo jak autorzy recenzji nie przypuszczali, że ktoś może poczuć się dotknięty ich słowami. Zatem jesteśmy kwita. No prawie kwita, bo mnie za nazywanie pedofilem wciąż nikt nie przeprosił - nieważne czy w imieniu całego serwisu, czy swoim własnym. Ale uznajmy sprawę za zamkniętą i nie wracajmy do niej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 10, 2010, 09:36:32 pm
Nie przekręcaj moich słów. Napisałem, że redakcja czuje się zobowiązana względem swoich recenzentów - to recenzenci mogą nie czuć się zobowiązani wobec redakcji. To kwestia ich woli.

Rozwiązania nigdy nie szukałeś, przestań kłamać w żywe oczy - na Tanuki nie pojawił się ani jeden twój post mówiący o tym, że poczułeś się obrażony tymi recenzjami.

A przeprosiny możesz sobie darować - mało który recenzent wie, że był obrażany. Podobnie jak zapewne fm i JJ nie wiedzą, że ty poczułeś się obrażony przez nich. Piszesz na Gildi, a nie na Tanuki, jeżeli nie zapomniałeś o tym jeszcze.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 09:48:13 pm
Nie przekręcaj moich słów. Napisałem, że redakcja czuje się zobowiązana względem swoich recenzentów - to recenzenci mogą nie czuć się zobowiązani wobec redakcji. To kwestia ich woli.
Skoro nie czują się zobowiązani, to kto w takim razie bierze odpowiedzialność za słowa przez nich napisane i z kim należałoby wówczas dyskutować?

Cytuj
Rozwiązania nigdy nie szukałeś, przestań kłamać w żywe oczy - na Tanuki nie pojawił się ani jeden twój post mówiący o tym, że poczułeś się obrażony tymi recenzjami.
Przepraszam, a co to (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1335/komentarze/17536/) niby jest? Jeżeli twoim zdaniem z tego komentarza nie wynika absolutnie nic i nie powinien był dać do myślenia autorowi recenzji, to ja już nie wiem. Czy zawsze trzeba mówić wprost, bo niektórzy naprawdę nie używają głowy?

Cytuj
A przeprosiny możesz sobie darować - mało który recenzent wie, że był obrażany. Podobnie jak zapewne fm i JJ nie wiedzą, że ty poczułeś się obrażony przez nich. Piszesz na Gildi, a nie na Tanuki, jeżeli nie zapomniałeś o tym jeszcze.
Jak widzisz, Wilk poczuł się urażony. A i dowolny inny z recenzentów w każdej chwili może tutaj zajrzeć. No ale skoro tak bardzo nie w smak ci przeprosiny od takiego chama, buca, krzykacza, pedofila "in training" i człowieka niebezpiecznego jak jak, to OK - poczuj się tak jakby ciebie one nie dotyczyły.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 10, 2010, 10:04:05 pm
...z wskazanego komentarza mogę przy pełni pozytywnym myśleniu odczytać, że w twoim uznaniu autor recenzji przesadził. I nic więcej. A już na pewno nie, że czujesz się tym wielce obrażony i wymagasz przeprosin. Jeżeli autentycznie uważasz, że ten post jest wystarczający do zwrócenia uwagi na problem, w imię którego prowadzić chcesz krucjatę i powinien wymusić na recenzencie reakcję, to żyjesz w innym świecie niż ja.

Skoro nie czują się zobowiązani, to kto w takim razie bierze odpowiedzialność za słowa przez nich napisane i z kim należałoby wówczas dyskutować?

Mam powtórzyć po raz kolejny to samo? Przecież dokładnie na to pytanie   odpowiedziałem w fragmencie, który cytujesz. Redakcja jest   odpowiedzialna za treści na portalu przez nich zarządzanym. Tak samo jak recenzenci są odpowiedzialni za własne słowa. Ale recenzenci nie mają żadnego obowiązku czuć się odpowiedzialnymi za treści na Tanuki które nie są ich autorstwa, bo i nie muszą identyfikować się z portalem. Powtarzam w koło to samo...

To co chciałem tutaj wskazać, to po prostu fakt, że obrażanie wszystkich recenzentów za treści konkretnych jednostek jest totalnie nieuczciwe. Możesz obarczać za to redakcję, ale redakcja to tylko kilka osób, stricte określonych, malutki procent recenzentów.

Natomiast odnośnie przeprosin - ja ich nie potrzebuje, bo i nie poczułem się obrażony. Nie jest łatwo mnie obrazić. Gest sprawiedliwy dość - kto wejdzie i przeczyta, poczuje się urażony, dla tego są przeprosiny. Miły gest, choć nie byłbym szczery mówiąc, że wierzę iż był czymś więcej niż kurtuazją. Ale nie wymagaj z tego tytułu przeprosin od recenzentów, którzy twoich pretensji nie usłyszeli, bo i nie dałeś im do tego okazji.

Rozmawiasz tutaj ledwo z jednym recenzentem spoza jenociego towarzystwa i w porywach momentami z Zegarmistrzem, który do redakcji od jakiegoś czasu nie należy i sam jasno to wyłożył. Nie wniosłeś ciągle swoich pretensji do samych zainteresowanych.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 10, 2010, 10:23:19 pm
...z wskazanego komentarza mogę przy pełni pozytywnym myśleniu odczytać, że w twoim uznaniu autor recenzji przesadził. I nic więcej.
A już sam ten fakt (że autor nieco przesadził) nie pozwala na wyciągnięcie wniosków na przyszłość? Pytanie jest czysto teoretyczne, bo nie spotkałem się z inną recenzją tego autora, w której także nieco by przesadził. Czyli być może jednak wziął sobie te słowa do serca?

Cytuj
A już na pewno nie, że czujesz się tym wielce obrażony i wymagasz przeprosin.
Niekoniecznie przeprosin. Ale fajnie by było, żeby autor już więcej nie przesadzał w swoich tekstach.

Cytuj
Jeżeli autentycznie uważasz, że ten post jest wystarczający do zwrócenia uwagi na problem, w imię którego prowadzić chcesz krucjatę i powinien wymusić na recenzencie reakcję, to żyjesz w innym świecie niż ja.
No tak, to w pełni wyjaśnia sprawę - ja osobiście przynajmniej zastanowiłbym się nad takim komentarzem, jeśli faktycznie nie postanowił zareagować. W sumie należało od tego wyjść, co zaoszczędziłoby nam wielu przykrych słów po obu stronach.

Cytuj
To co chciałem tutaj wskazać, to po prostu fakt, że obrażanie wszystkich recenzentów za treści konkretnych jednostek jest totalnie nieuczciwe. Możesz obarczać za to redakcję, ale redakcja to tylko kilka osób, stricte określonych, malutki procent recenzentów.
No i jak widać nieuczciwość zrozumiałem i przeprosiłem za błąd.

Cytuj
Natomiast odnośnie przeprosin - ja ich nie potrzebuje, bo i nie poczułem się obrażony. Nie jest łatwo mnie obrazić. Gest sprawiedliwy dość - kto wejdzie i przeczyta, poczuje się urażony, dla tego są przeprosiny.
Tak też sobie właśnie pomyślałem.

Cytuj
Miły gest, choć nie byłbym szczery mówiąc, że wierzę iż był czymś więcej niż kurtuazją.
Cóż, na to jak ten gest odbierasz niestety już nie mam wpływu...

Cytuj
Ale nie wymagaj z tego tytułu przeprosin od recenzentów, którzy twoich pretensji nie usłyszeli, bo i nie dałeś im do tego okazji.
Nawet jeżeli kiedyś mi na nich zależało, to teraz już wymagał tego nie będę.

Cytuj
Rozmawiasz tutaj ledwo z jednym recenzentem spoza jenociego towarzystwa i w porywach momentami z Zegarmistrzem, który do redakcji od jakiegoś czasu nie należy i sam jasno to wyłożył. Nie wniosłeś ciągle swoich pretensji do samych zainteresowanych.
I raczej nie mam zamiaru. Jak mówiłem, na tym chyba zakończymy sprawę, jako że najważniejsze jej aspekty chyba wreszcie udało nam się już sobie wyjaśnić i opanować.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 10, 2010, 10:33:35 pm
Nie wiem ile udało nam się wyjaśnić, ale wygląda na to, że udało nam się wyczerpać temat.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 11, 2010, 01:23:46 am
Temat jest o trudnej sztuce recenzowania więc napiszę co sądzę o jednej wybranej recenzji czyli z czym się zgadzam, a z czym nie.
Chyba nie ma żadnej recenzji, z którą bym się zgodził w 100 procentach (a może i są jak na przykład "Toradora"), ale przy bardzo wielu mogę się zgodzić w 80-90 procentach z recenzentem lecz to jeśli chodzi o argumenty bo znacznie częściej jeśli chodzi o oceny.

Kilka stron wcześniej wymieniałem bardzo dużo recenzji z tanuki i pisałem co o nich sądzę, ale ponieważ całkiem niedawno (gdzieś miesiąc temu) oglądałem anime "To Love-Ru" więc zwróciłem uwagę na tą recenzję użytkownika Costly.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1323-to-love-ru/rec/1375 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1323-to-love-ru/rec/1375)

Co prawda oceniłem "To Love-Ru" 1/10, a on 3/10, ale można powiedzieć, że argumenty przeciw wymienił bardzo podobne do tych co ja bym wymienił.
Przez kilka pierwszych odcinków jeszcze mogłem mieć nadzieję, że coś się polepszy ale niestety czym dalej tym gorzej.
Co do tych argumentów to oczywiście wymienił również te wady, które wcale nie przeszkadzały w odbiorze anime (głupiutka główna bohaterka), ale wiadomo że to bardzo subiektywna kwestia.

Zgadzam się na przykład z takimi tekstami w jego recenzji.

Cytuj
Zacznę z grubej rury – To Love­‑Ru jest najbardziej drażniącym   anime, jakie obejrzałem do końca. Było sporo tytułów, przy których   sztuka ta mi się nie udała, nie jest więc zapewne najgorszym, z jakim   miałem kontakt, ale z pewnością uplasuje się na „imponującej” pozycji   w owym zacnym rankingu. A najgorszy w tym wszystkim jest fakt, że taki   efekt twórcy osiągnęli na własne życzenie, gdyż krótkimi chwilami   pokazują tu, że potrafią stworzyć coś lepszego. Gdy im się chce.

W 100 procentach się z tym zgadzam. Ja prawdę mówiąc nawet najgorsze anime staram się obejrzeć do końca i to bez przewijania.

Cytuj
Twórcom nie chciało się przy tworzeniu postaci. Albo inaczej – nie   chciało im się przy tworzeniu głównych bohaterów, bo postacie poboczne   posiadają całkiem niezły potencjał komediowy. W większości   niewykorzystany.
Ja bym jeszcze dodał, że nie tylko główne, ale wszystkie postacie były co najwyżej przeciętne lub beznadziejne.

Cytuj
Trudno coś powiedzieć o Rito. Jedno o nim można powiedzieć na pewno – jest strasznym palantem.
Niestety, ale faktycznie to jeden z najgorszych męskich bohaterów jakich widziałem w anime i sama czołówka najbardziej irytujących.
Cytuj
Paradoksalnie najsłabsza postać drugoplanowa to wielka miłość Rito   i najważniejsza spośród nich figura, Haruna Sairenji, będąca zupełnie   typową nieśmiałą moé panienką.
Nie ma żadnego znaczenia czy to coś było moe czy nie. Ta ohydna postać wydaje się miła, ale przy każdej okazji potrafi uderzyć głównego bohatera (spoliczkować lub coś więcej) i to nie istotne, że on nie był winny. Ja właśnie takie cechy uważam za najgorsze. Od kiedy moe kogoś biją ? To jakiś absurd bo wtedy nie mogą być moe choć może to słowo dla niektórych jest szersze niż się wydaje.

Cytuj
Wyróżnić wypada jeszcze Golden Darkness, zabójczynię, która przybywa na   Ziemię w celu zabicia wybranka Lali – czyli Rito właśnie. Bije przy tym   wszelakie granice braku logiki, gdyż już po krótkiej chwili staje się   częścią haremu głównego bohatera, a jednocześnie nadal twierdzi, że   zamierza go zabić
I z tego powodu było mi bardzo smutno. Jak mogli takie dno/zero zrobić z postaci co do której zapewne nie tylko ja miałem większe nadzieje. Ledwo co się pojawia żeby zabić głównego bohatera i pod koniec tego samego odcinka jest już częścią haremówki. W dodatku również lubi wyżywać się na głównym bohaterze i grozić mu śmiercią lecz właśnie w taki sposób maskuje swoje uczucia do niego.

Cytuj
Drażniącym elementem jest Saki Tenjouin, samozwańcza rywalka Lali,   stanowiąca idealną kalkę Martiny ze Slayersów. Ma taki sam   charakter, takie same loki, taki sam śmiech i nawet bardzo zbliżoną   sytuację rodzinną.
To owszem kolejna beznadziejna postać. Może nie najbardziej denerwująca, ale nic fajnego do anime nie wnosi.

Cytuj
Za to jest jedna, którą specjalnie zostawiłem sobie na koniec i której   poświęcę trochę uwagi, z sympatii. Chodzi o młodszą siostrę głównego   bohatera, Mikan Yuuki. Oto jest kropla rozsądku i normalności w jeziorze   idiotyzmu.
Owszem w serii TV jest OK, ale później w OAVkach twórcy postanowili również ją trochę popsuć. Jednak całkiem ją lubiłem (w porównaniu z innymi postaciami występującymi w tym anime) choć zabrakło z nią tego co było największą zaletą "To Love-Ru" (głównie we wcześniejszych odcinkach).

Cytuj
Przykładowa scena, która pojawia się w zasadzie w każdej haremówce –   bohaterowie płci przeciwnej wpadają na siebie w łazience, gdy jedno   z nich akurat jest nagie. Co robi Mikan, zastając brata w takowym   stanie? Zamyka oczy, puszcza kąśliwy tekst, wrzuca przyniesione do   łazienki ubrania do pralki i wychodzi. Bez krzyku, awantur, rzucania   czym popadnie, ani innych scen tego rodzaju. Aż mi oczy wyszły ze   zdumienia – oto normalna dziewczyna, nareszcie! Skąd się wzięła w takiej   serii – nie mam pojęcia.
Może i z perspektywy tego anime to coś fajnego (zresztą Lala też by nie zareagowała żadną agresją), ale mnie takie sceny wcale nie dziwią bo w wielu anime są takie reakcje.
Z tym, że najważniejsza rzecz. To nie on wszedł do niej jak się przebierała lecz ona do niego. Jakby było odwrotnie to zapewne nie zachowała by się w taki normalny sposób. Choć z drugiej strony nienormalne jest przebierać się i nie zamykać drzwi (choć może u Japończyków to normalne).

Cytuj
Pisanie o relacjach między postaciami byłoby kopaniem leżącego.
Też to prawda. Dno i jeszcze raz dno.
Cytuj
Wszystko podporządkowane jest wszechogarniającemu   fanserwisowi. Na scenie co chwila pojawiają się jakieś potwory,   obowiązkowo wyposażone w macki i obowiązkowo używające ich na wszelakich   damskich postaciach. Lala nie ubiera się w normalne ubrania. Ma robota, który zamienia się   w wybrany przez nią strój. Po co to udziwnienie? W celu ukazania   erotycznie sugestywnej sceny transformacji – obowiązkowo z mackami.
Co do tej części to jeśli Costly uznaje wszystko za wadę jest co najmniej dziwne. Czyli uważam, że fanserwis z udziałem macek był jednym z najlepszych i najzabawniejszych elementów tego anime, a fanserwisowa przemiana głównej bohaterki (w OAVkach tak samo Mikan się przemieniała) jest też czymś fajnym.
Cytuj
Zdarzają się też jednak przebłyski, o czym pisałem we wstępie. Ren   starająca się – lub starający, w przypadku tej postaci obie formy są   adekwatne – zostać idolem jest doprawdy świetna. Nie mówiąc już   o uczestniczącym w tym nauczycielu. Przenoszący się do ery Edo Saruyama,   przyjaciel Rito, także nieźle mnie rozbawił
Więc oprócz Mikan dlatego to oceniłeś aż 3/10. Niestety jak dla mnie nic w tym fajnego nie było.
Cytuj
Pojawiają się też pojedyncze przypadki, gdy wszechogarniający idiotyzm   zastępowany jest całkiem ciepłą atmosferą, jak choćby podczas   organizacji szkolnego festynu przez naszych bohaterów.
No raczej nie gdyż jak pamiętam nic tam nie było wartego uwagi. Jak w innych odcinkach niesamowita głupota postaci nie ustępowała. Chociażby ta scena w klasie gdzie jakaś zboczona dziewczyna chciała zmierzyć wymiary pozostałym mimo, że te nie chciały, a z jakiegoś dziwnego powodu jej się udało.
Cytuj
No i tak górnolotne gagi jak stratowanie Rito przez stado słoni w środku   miasta.
Przynajmniej takie nieliczne plusy się pojawiały bo chociażby to mogło rozśmieszyć.

Cytuj
Grafika w serii jest przeciętna. Nie wyróżnia się ani pozytywnie, ani   negatywnie. Postacie są przyjemne dla oka, tła też nie przeszkadzają,   a czasami trafi się nawet coś ładnego.
Nie wiem czy widziałeś OAVki, ale grafika w nich znacznie zbrzydła. W serii TV wydawała się przeciętna, ale w OAV jest dużo gorsza. Szczególnie postacie stały się brzydsze.

Cytuj
tu moje zdumienie – gdzieś tak w połowie serii ending się zmienia. Na   wersje zdumiewająco mało fanserwiśną, w której oglądamy głównie twarz   bohaterki. Dziwny jest dobór za to postaci tam występującej. Cóż,   powiedzieć więcej, to byłby spoiler.
To właśnie jeden z mnóstwa idiotyzmów w tym anime. Pierwszy ending był całkiem fajny, a drugi beznadziejny i jeszcze tą głupią bohaterkę w nim najwięcej pokazują.
Cytuj
Seria jest głupia.Lala jest tępa jak konstrukcja żyletki, Rito tworzy tao kretynizmu,   postacie drugoplanowe wraz z fabułą dzielnie im asystują.
Niestety to ścisła czołówka najgłupszych (mało śmiesznych bo raczej irytujących i nudnych) anime w kategorii komedia ecchi.

Cytuj
Choć twórcy zasłaniają w większości newralgiczne punkty golizny, to   nadal serię oddziela cienka czerwona linia od hentaia.
Widziałem wersję DVD i jednak pokazywali pewne części (bo zlikwidowali parę) choć w porównaniu z wieloma innymi ecchi było skromnie.

Uważam za bajkę pisanie, że to anime oddziela cienka linia od hentaja. Przecież to nawet nie jest hard ecchi więc bardzo wiele mu brakuje.


Nie ma recenzji OAVek lecz ja je oglądałem i stwierdzam, że są gorsze (choć serię TV oceniłem 1/10) od serialu. Jakby najgorsze elementy zabrali z serialu i wlepili do OAVek.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 11, 2010, 01:36:52 am
(w OAVkach tak samo Mikan się przemieniała)
Mniaaam, kilka sekund dla których warto zostawić sobie ten odcinek i puszczać tę scenę w kółko.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Costly w Czerwiec 11, 2010, 08:57:30 am
Ja akurat miałem mieszane odczucia względem tej recenzji - pisałem ją w afekcie, prosto po seansie. Na chłodno ocena nie zmieniłaby się, ale już język jakim bym o tym pisał na pewno. W efekcie nie piszę już recenzji od razu po zakończeniu oglądania.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 11, 2010, 12:03:25 pm
Ja akurat miałem mieszane odczucia względem tej recenzji - pisałem ją w afekcie, prosto po seansie. Na chłodno ocena nie zmieniłaby się, ale już język jakim bym o tym pisał na pewno. W efekcie nie piszę już recenzji od razu po zakończeniu oglądania.
Możliwe, że po jakimś czasie łagodniejszych by się użyło słów, ale akurat w tym przypadku odpowiednich użyłeś.

Prawdę mówiąc bardzo nieliczne anime tak nisko oceniam, ale to było wyjątkowo irytujące i niestety czym dalej tym gorsze.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 28, 2010, 03:33:37 am
Oto kolejna wspaniała recenzja (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1301-chokotto-sister/rec/1349) (do której nota bene już gdzieś na Gildii plątały się linki), której lekko krytycznych i delikatnych słów rzucanych pod adresem oglądającego nikt z czytelników broń boże nie powinien brać do siebie. Przeca dziś w każdej szanującej się recenzji można zostać wyzwanym od niewyżytych dewiantów, to całkiem normalna sprawa.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Lipiec 19, 2010, 11:05:04 pm
Jeśli mowa o beznadziejnie głupich recenzjach to na pewno będzie nią recenzja GTO na tanuki. Dziwne, że oni takie shity trzymają na stronie, a w dodatku nikt nie napisał innej recenzji.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/193-great-teacher-onizuka/rec/190 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/193-great-teacher-onizuka/rec/190)

Głównie chodzi mi o ocenę grafiki.

Cytuj
Gorzej z oprawą techniczną – o ile muzyka jest jeszcze na poziomie (nic   specjalnego, ale i nie katastrofa), o tyle grafika po prostu boli.
Mnie też boli głupota osób piszących takie recenzje.

Cytuj
Mam wrażenie, że całość była stylizowana na komiks amerykański (wydaje   mi się, że w ogóle całość skierowana była do widza amerykańskiego   i dlatego osiąga tak wysokie pozycje w światowych rankingach)
Może dlatego to anime ma jedną z najładniejszych kresek jakie widziałem.

Brakuje obecnie tego w anime.

GTO bym ocenił 10/10.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Lipiec 20, 2010, 01:09:29 am
Ma wrażenie, LoLoLoL. Niech mają mniej wrażeń, a więcej doświadczenia w tym co robią i czym się interesują.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Lipiec 20, 2010, 05:10:07 am
Omg, a mi też kreska się nie podoba - życzę miłego bólu głowy z powodu odmiennych gustów innych osób.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Lipiec 20, 2010, 07:51:39 am
Podobne zdanie co Wilk. Niektórych mang nie da się dobrze zanimować.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Lipiec 20, 2010, 08:04:41 am
Mi osobiście kreska nie przeszkadzała, była trochę inna od "standardów", ale może i lepiej. Ważne, że samo anime było niezłe i oglądało się to bardzo przyjemnie.
A mangę czytałem po anime, więc i tak nie czuję iż coś straciłem.

Urumi Kanzaki rulez. :biggrin:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Sierpień 13, 2010, 10:46:55 pm
Cytuj
Ma wrażenie, LoLoLoL. Niech mają mniej wrażeń, a więcej doświadczenia w tym co robią i czym się interesują.

Powiem szczerze: wielką radość sprawiłoby mi wysłuchanie rozbudowanej i merytorycznej krytyki tej recenzji.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 13, 2010, 11:21:39 pm
No to powiem wprost: niektórych recenzentów mam za totalne zera, którzy gówno widzieli i gówno wiedzą o temacie w którym się wypowiadają. Przydałoby im się więcej obycia z anime, tak żeby być pewnym tego co się mówi, a nie żeby się "wydawało".
A tak w ogóle to rychło w czas żeś se przypomniał. Tak się składa że obecnie mam o wiele mniej wolnego czasu, a co za tym idzie, mam kompletnie wyjebane na wasze recenzje i wasz serwis.
Ach, byłbym zapomniał: odkąd poszedłem do pracy stałem się bardziej bezkompromisowy i cokolwiek schamiałem, gdyż doszedłem do wniosku iż życie jest zbyt krótkie aby bawić się w niepotrzebne konwenanse, zwłaszcza z bandą gówniarzy której się za dużo wydaje. No ale to chyba widać po moich powyższych słowach.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Sierpień 14, 2010, 10:37:16 am
Cytuj
No to powiem wprost: niektórych recenzentów mam za totalne zera, którzy gówno widzieli i gówno wiedzą o temacie w którym się wypowiadają. Przydałoby im się więcej obycia z anime, tak żeby być pewnym tego co się mówi, a nie żeby się "wydawało".

To zdanie jest totalnym lapsusem i przykładem braku logiki. Z jednej strony uznajesz recenzentów za totalne zera na podstawie własnego wrażenia. Z drugiej: zabraniasz im posługiwać się tym samym argumentem.

Jak pisałem: bardzo chętnie poczytałbym merytoryczną, trafną, opierającą się na racjonalnych argumentach krytykę zarówno tej recenzji, jak i innych tej autorki. Tym bardziej, że przypuszczam, iż czepiający się mają rację. Osobiście jestem bardzo negatywnie nastawiony do jej wyników pracy w zasadzie na każdym polu, na którym działała. Niestety nie mam złudzeń, że tego typu krytyki z twoich ust nie usłyszę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 14, 2010, 12:47:48 pm
Powiem tak, że jedynie marny recenzent/recenzentka (żeby nie powiedzieć beznadziejny) obniża oceny (i krytykuje) za występowanie w anime takich elementów jak fanserwis, moe, loli, harem, kontrowersyjne sceny, krew, przemoc. To są właśnie jedne z najlepszych elementów w anime i dlatego każda recenzja, która ma niską ocenę z tego powodu nadaje się do śmietnika i nie powinna być publicznie pokazywana. Mówię ogólnie, a nie tylko o tanuki. W Arigato, Otaku jest tyle samo albo nawet więcej gniotowatych recenzji. W fanzinach jak na przykład "Drunk Otaku Inn" także recenzje to dno. Azunime też ma podobny poziom. A dlaczego ? Bo to wszystko wypociny/bełkot fanów anime (najczęściej znudzonych/starych/nie lubiących moe i fanserwisu), którzy uważają bezczelnie, że oni lepiej wiedzą jakie anime jest lepsze, a jakie gorsze.

Na dobre/profesjonalne recenzje anime nie ma co liczyć. Szkoda bo są świetne recenzje gier i jak je chwilami przeglądam to bardzo często widać pewien obiektywizm, a w recenzjach anime on praktycznie nie istnieje.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 14, 2010, 12:50:49 pm
Zegarmistrzu, powiem krótko: nie lubię was. Po prostu - nic więcej, nic mniej. Nie muszę się nikomu z tego tłumaczyć, i nie chce mi się z tobą ani kimkolwiek innym z waszego grona dyskutować na temat ten, jak również dowolny inny. Wystarczy mi wyrażanie swojej niechęci do was. Rozmowa o loli pokazała mi, że z argumentów moim zdaniem rozsądnych i rzeczowych potraficie robić sobie tylko śmichy-chichy. Jaki więc sens rozmawiać z ludźmi, którzy nie szanują współdyskutantów? Nie dogadamy się nigdy, szkoda czasu na z góry skazane na porażkę próby porozumienia. Musielibyście nie przepuszczać pewnego typu recenzji  żeby mnie usatysfakcjonować, a to się nigdy nie stanie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 14, 2010, 01:26:22 pm
Recenzja, która aż się prosi o wyśmianie i krytykę to bez wątpienia chociażby ta odnośnie II sezonu "Darker than Black".
Co jak co, ale takiego bełkotu nie powinni zamieszczać. Uważam również za bezmyślnie zaniżone recenzje obu sezonów Vampire Knight, ale z Darker Than Black jeszcze bardziej tanuki się wygłupiło. Przecież to anime jest tak samo dobre lub tylko minimalnie gorsze (obiektywnie pisząc) od I sezonu Darker Than Black.
I co ciekawe w obu przypadkach to "dzieła" tej marnej recenzentki Enevi. Na pewno zasłużyła na miano jednej z najgorszych na tanuki.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1569-darker-than-black-ryuusei-no-gemini/rec/1684 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1569-darker-than-black-ryuusei-no-gemini/rec/1684)


A poza tym widziałem niedawno jakąś nędzną recenzję na tanuki choć nie oglądałem tego anime, ale patrząc na komentarze można takie wrażenie odnieść czyli, że znowu recenzent czepiał się tego co większości fanom się podoba. Chodzi o "B Gata H Kei".

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2458-b-gata-h-kei/rec/1772 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2458-b-gata-h-kei/rec/1772)

Takich przykładów można by setki podać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Sierpień 14, 2010, 01:42:47 pm
Dej pokój chłopie. Mają prawo jechać ludzi za gusta, wysyłać do lekarzy i takie tam -  to jest w porządku. Ale gdy ktoś dosadnie (bo kulturalnie to się odbija jak groch rzucany o ścianę) napisze im co o tym myśli, to się larmo podnosi że nietolerancja na osobiste poglądy autora recenzji i że ma prawo. On ma prawo, ty nie masz prawa - z czymś takim nie ma sensu dyskutować.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Sierpień 14, 2010, 02:01:23 pm
Jakiś czas temu napisałem tu, że oceny redakcji prawie zawsze się pokrywają z ocenami recenzenta, a ktoś się oburzył i napisał, że on pisząc swoje recenzje nie zwraca uwagi na oceny redakcji.

Więc nawet jeśli nie wszyscy to stanowcza większość ocen recenzentów i redakcji się pokrywa, a szczególnie te nisko oceniające dane anime. Zobaczcie recenzję K-On. Ktoś ośmielił się samodzielnie pomyśleć pisząc recenzję i wtedy od razu jest duża różnica między oceną redakcji, a recenzenta.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1479-k-on/rec/1541 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1479-k-on/rec/1541)

Jednak recenzent i redakcja to najczęściej ta sama szara masa tanuki o podobnych poglądach. Chociażby te recenzje co podałem we wcześniejszym poście.

A spójrzcie jak się bardzo różnią średnie oceny czytelników, a wśród nich też jest przecież dużo osób oceniających dane anime jako słabe lub średnie. Mimo to dla stanowczej większości fanów się bardzo podobały.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Wrzesień 13, 2010, 09:22:25 pm
Kilka miesięcy temu ktoś chciał, żebym napisał notkę o pisaniu i recenzowaniu. Oto ona:

http://polter.pl/zegarmistrz,blog.html?9612 (http://polter.pl/zegarmistrz,blog.html?9612)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Wrzesień 14, 2010, 08:14:58 am
Całkiem rozbudowana i przemyślana wypowiedź - dobrze się czyta, porusza sporo istotnych problemów i, co najważniejsze, zgadzam się z większością zawartych tam tez ;) Warto byłoby to podrzucić różnej maści recenzentom.

Bardzo dobra robota i dziękuję za pamięć o nas - ja też pamiętałem i czekałem na ten tekst :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Wrzesień 14, 2010, 08:43:42 am
Dobrze się to czyta.
Argumenty są logiczne i rozsądne.
Nie chciało mi się czytać części dotyczących technicznej strony tekstów (bo ogólnie tematyką recenzji średnio się interesuję) ale z resztą w sumie się zgadzam.
Podkreślił bym bardziej kwestię przygotowania się autora przed napisaniem recenzji i poznaniem "środowiska" z którego recenzowany obiekt się wywodzi (choć może jest to teza tak oczywista dla ciebie, że zapomniałeś o niej wspomnieć :smile: )
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Wrzesień 14, 2010, 09:26:10 am
Bardzo fajny tekst, gratulacje ;)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Wrzesień 14, 2010, 07:57:40 pm
Bardzo dobry tekst, napisany prosto i zrozumiale. Przychylam się do pomysłu Wilka, co by podrzucić ten tekst recenzentom.
Jednak, mam pewno...hm, zastrzeżenie to za duże słowo, uwagę, może tak. Mianowicie chodzi mi o fanbojów, bo zgadzam się iż skrajności raczej nie służą recenzji. (Ot fan Naruto nigdy nie napisze, że coś tam było złe, czy nudne) Ale, wg mnie osoba pisząca recenzję powinna znać i rozumieć dany gatunek/styl/formę przekazu (zależny co opisujemy), tak by choć minimalnie wiedzieć, iż powiedzmy taki, a taki gag, czy styl kreski jest swego rodzaju tradycją i zawsze występuje. Aby uniknąć w takim wypadku wyczytania w recenzji "już na początku mamy wałkowany od lat, ten sam nudny i oglądany pod różnymi kątami gag sytuacyjny".
Bo może właśnie o to chodzi, tak jak z tym Conanem.

Ale tekst na plus, na prawdę kawał dobrej roboty.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Wrzesień 16, 2010, 12:24:32 pm
Treść ok, ale autor pisze o straszności błędów interpunkcyjnych, kiedy sam co kilka zdań (a pod koniec nawet częściej) takie popełnia (głównie z imiesłowami przysłówkowymi współczesnymi i łącznikami w zdaniach nieco bardziej złożonych). Czasem widać też zagubione końcówki fleksyjne i literówki.
Wiem, czepialski jestem, ale trochę to nieeleganckie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Wrzesień 16, 2010, 12:37:54 pm
Zaraz zostanę pewnie posądzony o herezję, ale jeśli chodzi o interpunkcję to jestem zdania, że powinno stawiać się znaki przestankowe "na czuja", a nie trzymać się twardo reguł wymyślonych przez jakichś profesorków. Przecinki i kropki mają ułatwiać czytanie i narzucać odpowiednie tempo, a nie czynić wypowiedź zgodną z normami języka polskiego A.D. 2010. Nieraz poprawnie postawiony przecinek i tak musi być zignorowany podczas czytania by nie wyszło to sztucznie. Co dla ciebie jest nieeleganckie dla mnie jest nienaturalne, ale to moje nawyki wyniesione z konkursów recytatorskich dają o sobie znać :P. 
Ortografia to co innego. Rzeżucha, a "żerzuha" fonetycznie są takie same, a skoro tak to lepiej jechać zgodnie z zasadami.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Wrzesień 16, 2010, 01:40:57 pm
Tyle że przez nieznajomość interpunkcji giną ludzie. Dwa przykłady:

Lekarz czyta historię choroby "Krwawił mocno kaszląc" - czyli w końcu facet mocno krwawił czy mocno kaszlał? W jednym wypadku trzeba go kroić, w drugim przepisać aspirynę. A bez przecinka nie poznasz.

Druga, rzeczywista:
Jakiś oficer podczas protestów w kopalni Wujek wysłał do sztabu zapytanie, czy mają tak stać i się gapić. Dostał odpowiedź "Nie strzelać". Tłumok był, bo nie wiedział, że gdyby to miała być zachęta do strzelania, potrzebny byłby przecinek, a w tej sytuacji było wręcz odwrotnie. No i polała się krew...



Wiem, że mało kto mnie zrozumie, bo to takie moje zboczenie, ale już dorabianie ideologii do nieznajomości to czystej maści pierdzielenie od rzeczy, żeby nie powiedzieć o ignorancji.

Z resztą przecinki nie służą recytacji (gdzie chodzi raczej o interpretację, a nie wierne i poprawne odczytanie), tylko utrzymaniu logiki zdania. Pewnie, że bez nich da się zrozumieć jakieś 80% tekstu. Tak samo da się dojechać z punktu A do B nieoznakowaną drogą. Tyle że z drogowskazami jedzie się szybciej i pewniej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Wrzesień 16, 2010, 01:52:03 pm
Lekarz czyta historię choroby "Krwawił mocno kaszląc" - czyli w końcu facet mocno krwawił czy mocno kaszlał? W jednym wypadku trzeba go kroić, w drugim przepisać aspirynę. A bez przecinka nie poznasz.
Ogólnie zgadzam się z tobą ale tego przykładu nie łapię.
Obojętnie gdzie postawisz przecinek to aspiryna raczej nie pomoże.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Wrzesień 16, 2010, 01:53:34 pm
Ad 1) Mówiłem o pisaniu tak jak się czyta. Czyli "krwawił mocno kaszląc" czytamy jednym tchem, "krwawił mocno, kaszląc" z pauzą i inną intonacją. Moja zasada na czuja się sprawdza. Poza tym jeśli ktoś "krwawił mocno kaszląc" to raczej również krwawił mocno, bo przy każdym kaszlnięciu ciśnienie w jego naczyniach by się zwiększało :P. To tak a propos utrzymywania logiki w zdaniu.
Ad 2) Tłumok może zawsze wszystko spaprać, nawet jakby miał to samo napisane na 20 różnych sposobów. To są przykłady wzięte z kosmosu. A tak swoją drogą, serio dali mu odpowiedź listownie/telegramem? To nie był jedyny tłumok w takim razie.

Z doświadczenia wiem, że nieraz przecinki są nie w takich miejscach w których trzeba . Np. teraz wg zasad języka polskiego powinienem postawić przecinek przed "w których", ale ja to zdanie przeczytałbym: "Z doświadczenia wiem - pauza - że nieraz przecinki są nie w takich miejscach w których trzeba". Po tej krótkiej pauzie jechałbym jednym tchem.
Do instrukcji i rozkazów są odrębne zasady, tam rzeczywiście musi być wszystko ściśle, ale jak pisałem, to już są kosmiczne przypadki. Tak jak w telegramie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Wrzesień 16, 2010, 02:01:18 pm
Popieram Górala.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Wrzesień 16, 2010, 02:10:47 pm
W medycynę wchodzić nie będę, bo to nie moja dziedzina. Napiszę tylko, że w pierwszym zdaniu przecinek być musi. W zależności od jego umiejscowienia zdanie będzie miało zupełnie inny sens logiczny.

I możesz sobie, Góralu, walczyć ze światem, ile tylko chcesz. Szastaj przykładami z fonetyki, jeśli tylko ci to humor poprawia - nie moja sprawa. Nie wmawiaj tylko ludziom, że twoja wizja interpunkcji jest poprawna. Bo nie jest, ile byś konkursów recytatorskich nie wygrał. Zasady to zasady, nie ty je ustalasz. Ale ty ich po prostu nie rozumiesz.

Jeden anfi ma prawo ingerowania w pryncypia funkcjonowania wszechrzeczy :wink:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Wrzesień 16, 2010, 02:28:43 pm
Yyyy.... "Jestem zdania" = "Jako alfa i omega orzekam" ? WTF? To znów tak a propos logiki. Skoro takie wnioski wyciągasz po przeczytaniu moich wypowiedzi to sam powinieneś zastanowić się czy nie tobie bliżej do anfiego niż mi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Wrzesień 16, 2010, 02:50:45 pm
Przecież sam piszesz, że lepiej wiesz, gdzie powinny stać przecinki:
Cytuj
Z doświadczenia wiem, że nieraz przecinki są nie w takich miejscach w których trzeba
i dzielisz użycia przecinków na zasadne i niezasadne:
Cytuj
Do instrukcji i rozkazów są odrębne zasady,


Nie pisałbyś tak, gdybyś w tej sprawie nie uważał się za mądrzejszego niż sztab ludzi, którzy latami studiowali język polski na uniwersytetach.

No i nie gorączkuj się tak - już dawno przyzwyczaiłem się do powszechnej ignorancji w tej sprawie. Jakieś 30% narodu zna się na interpunkcji. Pozostałym 70% jakoś gorzej przez te braki w wykształceniu gorzej się nie żyje, więc tylko moje własne (i chore) maniactwo popycha mnie ku tej walce z wiatrakami.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Wrzesień 16, 2010, 02:56:37 pm
Rozwój polszczyzny sam zdecyduje który z was ma rację. Reguły językowe się zmieniają i nie pomogą tu żadne utyskiwania ortodoksyjnych językoznawców. A zmieniają się jeśli większość mówi lub pisze tak a nie inaczej. Więc jeśli większość będzie uważała, że to Góral ma rację to definicję się dopasuje do takiej formy.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Wrzesień 16, 2010, 02:58:45 pm
Oderwane z kontekstu. Wszystko rozchodzi się o logikę właśnie, by znaki przestankowe były w takich miejscach, by czytało się lepiej i odpowiednim tempem. Z doświadczenia wiem, że jeśli kierowałoby się zasadami języka polskiego narzuconymi przez Radę Języka Polskiego, niektóre wypowiedzi i tak należałoby przeczytać ignorując (niektóre) znaki przestankowe, co jest nielogiczne.

Ja się nie gorączkuję, jeśli porównasz moje i twoje wypowiedzi zauważysz, że to ty używasz ostrych słów, a nie ja.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Wrzesień 16, 2010, 03:25:48 pm
[edit]
A zresztą... To nie ma sensu, odi profanum vulgus.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Wrzesień 16, 2010, 03:28:30 pm
Jeśli wg zasad interpunkcji w przytoczonym przeze mnie przykładzie nie trzeba było stawiać przecinka przed "w którym" to zwracam honor i posypuję głowę popiołem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Wrzesień 16, 2010, 03:58:20 pm
Ależ trzeba, ale ci tego nie przetłumaczę, bo ty otwarcie negujesz powszechne zasady. To samo robił anfan, kiedy dyskutowało się z nim o prawie - twierdził, że zasady są głupie i go nie obowiązują. Dla mnie to postawa godna 12-latka i zaklinanie rzeczywistości. Pisz, jak chcesz. Świat na tym nie ucierpi. Ale w dalszym ciągu będziesz pisał niepoprawnie, i żadne gadanie tego nie zmieni.

Jak dla mnie EoT.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Wrzesień 16, 2010, 05:21:44 pm
Po cos sa jakieś zasady pisowni by je wykorzystywać, przynajmniej w oficjalnych i/lub publicznych pismach/recenzjach/artykułach/niepotrzebne skreślić.
Nieoficjalnie, tak jak na forum i na gg z kumplem, możemy pisać nawet 20 stronicowe wypracowanie jednym zdaniem.
Natomiast w książkach i opowiadaniach, jestem za tym by tak dobierać miejsce wszelkich znaków/zasad i co tam jeszcze potrzebne, by odpowiednio tworzyć "klimat". Aby czytelnik, czytał coś jednym tchem dostając ataku duszności i poczuł akcję, lub strzelił w wiadro przecinków i ślamazarnie przebijał się przez pół strony zasypiając pod koniec.

To oczywiście skrajne przykłady, ale to samo można powiedzieć o poprzednich.

Lekarz raczej nie opisze "krwawił mocno kaszląc" jeśli już to "pacjent ma wewnętrzne krwawienie do płuc, silnie kaszle krwią", no chyba, że mocno kaszle i przy okazji trochę krwawi "Pacjent ma silny kaszel, spowodowany niewielkim krwotokiem płucnym".
Ale to standardowe przykłady jakie podaje się na studiach czemu należy używać zasad, ale mają małe odzwierciedlenie w realu.
Za to, to co było w kopalni Wujek, to fakt, rozkaz a raczej ten co wydawał, jak i czytający to byli dwaj dekle. Na pytanie oficera, w sztabie powinni odpisać "Macie pozostać na stanowiskach i czekać na dalsze rozkazy". Ale ktoś wymyślił, że napisze "nie strzelać".

No ale cóż, wszędzie znajda się tłumoki co nie wiedzą jak prawidłowo opisać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Wrzesień 16, 2010, 05:35:30 pm
@Sir_Ace
Używasz słów których nie rozumiesz i nie czytasz ze zrozumieniem. Nie neguję, ale kwestionuję jeśli już. Wyraziłem swoją opinię nt. ślepego trzymania się zasad interpunkcji, a ty odebrałeś to personalnie, jakbym zaatakował świętość. Zwady nie szukałem, choć domyślałem się, że wiele osób mojego zdania nie podzieli. Nie spodziewałem się jednak obelg.
Nie twierdzę, że "zasady są głupie i mnie nie obowiązują". Twierdzę, że nie raz nie pomagają w czytaniu i nie mają praktycznego zastosowania. W przeciwieństwie do anfana uargumentowałem swoje stanowisko, a ty nie potrafiłeś go skontrować, a cała twoja argumentacja sprowadziła się do tego, że "profesorkowie wiedzą lepiej" albo "rzeczywistość/prawda jest inna". Jeśli twierdzisz, że język polski jest nauką ścisłą, a zasady są całkowicie klarowne to rzeczywiście nie mamy o czym dyskutować.
Uspokój się i przeczytaj jeszcze raz mój pierwszy post w tym temacie, a zobaczysz, że zrobiłeś z igły widły.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Wrzesień 17, 2010, 06:30:22 am
Sir_Ace, interpunkcja to Twoje dziecko, że się tak oburzasz? Góral jasno pisze, ja nie miałem trudności ze zrozumieniem togo co chciał przekazać.

Interpunkcja powstała właśnie dla mowy, by dało się zapisać również intonacje wymowy itp. I ciągle ewoluuje. Nigdzie nie zauważyłem, by Góral napisał, że zasady nie istnieją. Po prostu kwestionuje zasadność bezwzględnego przestrzegania ich gdy nie pasują to tego jak chce coś wymówić. Nic więcej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Wrzesień 17, 2010, 08:34:19 am
@Sir_Ace
Używasz  słów których nie rozumiesz i nie czytasz ze zrozumieniem. Nie neguję,  ale kwestionuję jeśli już. Wyraziłem swoją opinię nt. ślepego trzymania  się zasad interpunkcji
 
Twierdzę, że nie raz nie pomagają w czytaniu i nie mają  praktycznego zastosowania. W przeciwieństwie do anfana uargumentowałem  swoje stanowisko, a ty nie potrafiłeś go skontrować, a cała twoja  argumentacja sprowadziła się do tego, że "profesorkowie wiedzą lepiej"  albo "rzeczywistość/prawda jest inna".
 
  A tu ja przyklasnę. Trzeba być idiotom żeby w dzisiejszych czasach  trzymać się zasad, np ruchy drogowego, jedziemy po wiosce gdzie  umieszczono ograniczenie do 50km/godzinę. Przecież w dzisiejszych  czasach, nawet z morderczą prędkością 60km/h większość nowych  samochodów bez powodu by zdążyła zahamować. Tylko głupi ustawodawca  myśli że wie lepiej i tworzy jakieś zupełnie oderwane od życia  przepisy.
  Ja się nie dziwię, że Sir Ace nie ma racji, moje sąsiadki są świętsze  od papieża, znajomi już dawno by piłkarzami dochodzili do półfinałów  mistrzostw świat a ja po browarku stworzyłbym najszybciej rozwijającą  się gospodarkę na świecie.
  Jedno tylko mnie smuci, skoro negujemy i kwestionujemy czy wręcz  olewamy jedne zasady dlaczego nie robić tego z innymi. Dlaczego np nie  olewać polskich znaków, w końcu to takie popularne zwłaszcza w necie,  to samo z ortografią - ó, ż są dla frajerów, lepiej "muwić żeczy jakie som". W końcu czy ortografia jest czyimś dzieckiem żeby do tak błahych rzeczy się przyczepić?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Wrzesień 17, 2010, 08:36:09 am
Nie ma to jak tania retoryka i przystawianie do zagadnienia wyolbrzymionych porównań.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Wrzesień 17, 2010, 08:49:58 am
Zasady językowe nie są po to by coś chronić lub ograniczać. Są po to by systematyzować wiedzę już istniejącą.
Jedyną sankcją do ich stosowania, jest akceptacja społeczna lub jej brak.
Jeśli zmieni się język używany zmienią się i zasady.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Wrzesień 17, 2010, 11:08:39 am
A tu ja przyklasnę. Trzeba być idiotom (...)
:D
A nawet IdiotoM, przez wielkie M. Widzę, że ty poprawiasz ortografię i zamiast "idiotą" wolisz "idiotom". Win tygodnia, nie ma co.

@Wilk Stepowy
Dzięki za poparcie i racjonalne podejście do tematu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Wrzesień 17, 2010, 12:23:17 pm
:biggrin:
A nawet IdiotoM, przez wielkie M. Widzę, że ty poprawiasz ortografię i zamiast "idiotą" wolisz "idiotom". Win tygodnia, nie ma co.

zapomniałeś wymienić/zacytować: muwić, żeczy i som

ale zrobię to dla Ciebie ;*
muwić żeczy jakie som
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Wrzesień 17, 2010, 12:50:27 pm
Nie udawaj, że to było zamierzone. Ostatni akapit twojej wypowiedzi dobitnie pokazuje, że nie. Dopiero w tym miejscu postanowiłeś pokazać jak nie powinno się pisać i w tym celu skorzystałeś z cudzysłowów. Jednym słowem: kompromitacja  :lol:.

Edit:
Coraz bardziej się kompromitujesz chłopie. Próbowałeś zastosować ironię, a teraz twierdzisz, że to było na serio... Mniejsza z tym, ale rada na przyszłość: czasem lepiej się nie odzywać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Wrzesień 17, 2010, 12:56:00 pm
Góral: od idiotów wyzwałem osoby które chcą przestrzegać zasad czyli też i siebie, a na słowo pewnie mi nie uwierzysz, że nie chciałem siebie wyzywać i bluzgać? ;)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Wrzesień 17, 2010, 01:06:29 pm
Pax Panowie - do meritum, nie łapać się za słówka.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Wrzesień 21, 2010, 10:03:17 am
http://polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-2-b9642 (http://polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-2-b9642)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 22, 2010, 12:50:19 am
"Wszystko to pięknie na szkle wygadane", jak to onegdaj śpiewał Laskowik, ale mam takie jedno pytanko. Czy zdajesz sobie sprawę że masę owych błędów o których piszesz, bez większych problemów da się przyłożyć do mnóstwa recenzji publikowanych na Tanuki? Nie, nie jest to kolejna zaczepka z mojej strony, tylko zwykłe pytanie powodowane ciekawością.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Wrzesień 22, 2010, 05:17:21 pm
Nie wiem, jak obecnie wygląda sprawa z recenzjami. Od dobrego pół roku nie czytam tekstów na tym serwisie. Przeszkadzają mi błędy językowe.

Teoretycznie z moim stopniem dysleksji w ogóle nie powinienem ich w ogóle zauważać, ale niestety wtedy życie byłoby zbyt piękne. Kiedyś, jak na straży porządku stali Avellana i Teukros to teksty trzymały poziom jeśli pominąć kilka wypadków przy pracy. Ok, może to było dalekie od doskonałości, i sam mogę wskazać więcej, niż kilka tekstów, które moim zdaniem nie powinny nigdy trafić do bazy, ale jednak IMHO średnia wychodziła na duży plusy. Działo się tak, bo to byli kompetentni ludzie. Jak odeszli, to wszystko posypało się z dnia na dzień. Tym bardziej, że większość doświadczonych autorów albo odeszła razem z nimi, albo zaraz po nich, albo udziela się tylko nominalnie.

O tych, co zostali nie chcę źle mówić, bo spora część z nich to materiał na świetnych redaktorów. Zresztą to nie ich wina, że teksty zawierają błędy, bo ktoś przecież po nich sprawdzał (a przynajmniej powinien sprawdzać, za naszych czasów kilkukrotna redakcja i korekta były standardem) i oświadczył, że są bezbłędne. Zresztą, w chwili obecnej w redakcji i zespole redakcyjnym jest może dwóch aktywnych recenzentów.

Szczerze mówiąc: codziennie przeglądam forum, z przyzwyczajenia siedzę też na ircu, ale z każdym dniem jest to coraz bardziej przygnębiające. Jedno co mnie pociesza, to to, że pewnie niedługo nie będę musiał tego robić, bo w ciągu najdalej kolejnych 6 miesięcy dostanę na Tanuki.pl permanentnego bana.

PS. Tenchi dostaje odemnie jeden kieliszek wódki punkt poparcia.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Wrzesień 22, 2010, 05:24:42 pm
Jedno co mnie pociesza, to to, że pewnie niedługo nie będę musiał tego robić, bo w ciągu najdalej kolejnych 6 miesięcy dostanę na Tanuki.pl permanentnego bana.
Słusznie? [wścibsko się pytając]
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Wrzesień 22, 2010, 05:34:45 pm
Jestem na czarnej liście połowy albo i więcej grupy trzymającej władzę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Caladan w Wrzesień 22, 2010, 07:41:47 pm
Zeg nic mi nie mów, ale wolałem też starą gwardię. Wiesz zawsze można ich pomęczyć swoją obecnością przez bardzo długi okres czasu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 22, 2010, 11:26:57 pm
Szczerze mówiąc: codziennie przeglądam forum, z przyzwyczajenia siedzę też na ircu, ale z każdym dniem jest to coraz bardziej przygnębiające. Jedno co mnie pociesza, to to, że pewnie niedługo nie będę musiał tego robić, bo w ciągu najdalej kolejnych 6 miesięcy dostanę na Tanuki.pl permanentnego bana.
Nie wiem o czym mówisz, ale brzmi to cokolwiek smutnie. Z tego co się orientuję, chyba trochę życia w ten serwis włożyłeś.

Cytuj
PS. Tenchi dostaje odemnie jeden kieliszek wódki punkt poparcia.
Dziękuję za punkta, niestety chyba niepotrzebnie się trudziłeś - są tu tacy którzy pilnują abym nigdy nie wyszedł na plus. Zaś co do wódki, tego nie odmawiam (prawie) nigdy. Powiedz tylko gdzie i kiedy. Wiesz, ogólnie trochę mi głupio że tak na ciebie wtedy wjechałem. Zamiast tego spokojna rozmowa przy browarze o wiele lepiej by nam zrobiła.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Wrzesień 28, 2010, 08:25:50 am
Trzecia część wpisu:
http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-3-b9687 (http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-3-b9687)

Tenchi Nie należę do ludzi, którzy braliby do siebie to, co dzieje się w internecie. Chyba, że ktoś naprawdę przegnie.

Co do wódki i browara: widzę tylko jeden problem. Otóż: pracuje wtedy, kiedy normalni ludzie odpoczywają, a odpoczywam wtedy, kiedy pracują. Wszystkie wieczory i weekendy w zasadzie aż do wakacji mam zajęte. Jednak wtedy możemy się napić. Mam w domu nastawioną nalewkę na spirytusie i owocach dzikiego dereniu. W czerwcu powinna być dobra. Nie ma lepszego alkoholu na świecie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Wrzesień 28, 2010, 09:10:00 am
ooo czytam o nalewce domowej roboty. Ha widzę tutaj prawdziwego konesera, żadne tam winiacze, wódki, czy inne alkohole. Nic nie zastąpi porządnej nalewki, albo mioda pitnego.
Kiedyś mój pradziadek miał pasiekę i robił miodek. Był wyśmienity, ten sklepowy był przy nim jak pomyje. Niestety mimo iż pradziadzio żyje, to jednak przez wiek już nie robi miodka, nawet pasiekę sprzedał kilka lat temu.
plusik za znawcę dobrego trunku. :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Wrzesień 29, 2010, 06:37:45 pm
Szalony to plan z tymi wakacjami, ale czemu nie. Dogadamy się.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Październik 09, 2010, 01:39:55 pm
http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz,blog.html?9720 (http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz,blog.html?9720)

Przepraszam, że tak późno. Byłem zajęty życiem i nie myślałem o sprawach z internetu.

ps. Tenchi jeśli chodzi o Top Secrety: to ja mam w domu wszystkie, od pierwszego do ostatniego numeru + 3 numery nieumarłego Top Secretu (tego, co go w 2003 wyciągnęli z grobu). Niestety, położyłem go wysoko na szafie z podręcznikami do RPG i obawiam się, że jeśli spróbuje go ściągnąć, to spadnie mi na głowę całe polskie wydanie Dungeons and Dragons. Ono waży prawie 20 kilogramów, więc wole nie ryzykować. Nie jestem więc w stanie podać zbyt wielu szczegółów.

Jednak moim zdaniem strasznie surowo potraktowali Super Frog (zwłaszcza na tle dość miernego Zool 2) i nie docenili Canon Fodder.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Październik 09, 2010, 03:19:30 pm
OK, to już jakiś punkt zaczepienia. Sprawdzę czy mam akurat te recki na stanie. I zazdroszczę kompletnej kolekcji TS - mi jednak sporo numerów brakuje.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Październik 12, 2010, 06:50:29 pm
Ostatnia część:
http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-5-ostatnia-b9755 (http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-5-ostatnia-b9755)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Październik 12, 2010, 11:28:18 pm
Jak się już ugadamy na to wspólne picie, to czeka cię maratonik z KnJ. Wtedy może wreszcie zaczniesz jechać tę serię za to jaka ona faktycznie jest, a nie za jakieś wyssane z palca głupoty, które nigdy nie miały w niej miejsca. ;)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Październik 13, 2010, 11:57:03 am
Tenchi, ja oglądałem KnJ i jakoś tak, nie zrobiło na mnie wypieków, choć szybko i przyjemnie się oglądało. Co zaś się tyczy sceny z mała Rin przy chorej matce i żurawiach, mnie jakoś nie ruszyło, ale znajomi mówią, że jestem cham i prostak. :biggrin: Choć scena rzeczywiście może poruszyć, bo tutaj mamy zwrot o 180% z prostej komedyjki na scenę pełną emocji i smutku.  Ale żeby to wyłapać, powinno się oglądać serię od początku, bo to swoiste potęgowanie emocji, by tym dowalić człowiekowi w połowie serii.

Zegarmistrz, szkoda że to ostatnia część, przyjemnie i łatwo się czytało kolejne odcinki o recenzowaniu.
I tutaj połowicznie poprę Tenchiego, obejrzyj KnJ, bo to nie nauczyciel był erotomanem, a małolaty robiły sobie z niego "jaja". Choć faktycznie seria nie powala i nie jest przełomowa, to jednak jak każda produkcja znajduje swoich odbiorców.
EDIT:
aha, jeszcze jedno, to iż postacie maja 12 lat a wyglądają na 9-10, pewnie podyktowane jest tym i 20-letnie Japonki wyglądają na 15-17 lat. (taki żart mi się wykreował). :wink:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Październik 13, 2010, 12:32:11 pm
A ja powiem, dobrze, że już koniec.
Właśnie dlatego, że cykl jest ciekawy i pouczający. Wydłużanie go nie miało by chyba za bardzo sensu bo, przynajmniej ja osobiście, miałem wrażenie w ostatnich częściach, że opisywane "błędy" niewiele się od siebie różnią i równie dobrze można było skrótowo dopisać o nich we wcześniejszych częściach.
Dzięki Zegarmistrz za wrzucenie tu linków do swoich tekstów.

Odnośnie KnJ, tak, tak, też mam zamiar wypowiedzieć się na ten temat :biggrin: :biggrin: .
Twoja opinia na temat anime jest bardzo skrajna i moim zdaniem irracjonalna.
Jest to zwykłe anime przedstawiające (w bardzo niewinny śmiem twierdzić, sposób) nieakceptowane w społeczeństwie relacje. Może powodem jest to, że konwencja jest komediowo majtkowa więc to tak razi, nie wiem. Takich tytułów jest dosyć dużo w mandze i anime. Czy z podobną krytyką spotkał się np. Angel Sanctuary gdzie przedstawiony jest związek czysto kazirodczy, jawnie usprawiedliwiany przez autorkę.
Poza tym animek nie jest aż tak bezrefleksyjny jak napisałeś. Po prostu niektórzy nie mają ochoty zastanowić się nad tematem.

Ale w każdym razie jeszcze raz dzięki za tekst, bo chociaż sam z recenzjami mam niewiele wspólnego z miłą chęcią go przeczytałem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Październik 14, 2010, 03:29:49 am
Ale żeby to wyłapać, powinno się oglądać serię od początku, bo to swoiste potęgowanie emocji, by tym dowalić człowiekowi w połowie serii.
Powiedz to tym wszystkim mądralom, którzy mają o serii wyrobione zdanie nie obejrzawszy nawet minuty.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Październik 14, 2010, 01:01:19 pm
Dlatego ja nigdy nie czytam recenzji, a jeśli już to tylko po to by dowiedzieć się z jakiego gatunku jest dany tytuł i/lub zobaczyć screeny jak  graficznie się prezentuje seria (co nie znaczy iż oglądam tylko stare, lub nowe CG serie, patrzę na grafikę tylko i wyłącznie poglądowo, czego się spodziewać).

No czasem zainteresuje się jakim anime, po ocenie/poleceniu od znajomego, ale też nigdy nie stwierdzam iż jest to beznadziejna seria dopóki nie zobaczę choć jednego odcinka. A najczęściej meczę się pół albo całą serię aby wydać jakąś opinię.
Ot chocby Utawca, skończyłem całego, seria udana, ale jakoś nie zachęciła mnie do obejrzenia tego ponownie. W przeciwieństwie do np Slayersów, bo przygody wesołej gromadki z szaloną "czarującą" nastolatką mogę oglądać w kółko. :D
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Październik 14, 2010, 09:32:59 pm
Dlatego ja nigdy nie czytam recenzji,
I z tym się akurat zgadzam. Nie ma to jak zobaczyć na własne oczy i samemu zbudować własną opinię. Tłumaczenie że tyle tego wychodzi, że nie ma czasu? Cóż, polecam lepiej się zorganizować. Jakoś pracuję, a i tak mam czas na śledzenie bieżącego sezonu, granie, spotykanie się z ludźmi i masę innych rzeczy.

Cytuj
a jeśli już to tylko po to by dowiedzieć się z jakiego gatunku jest dany
Mi nawet i to niepotrzebne. Daję szansę absolutnie wszystkiemu. Zresztą w ten sposób poznałem masę fajnych tytułów, na które po samej recenzji czy screenach w życiu bym nie spojrzał.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Październik 14, 2010, 11:51:18 pm
Mi nawet i to niepotrzebne. Daję szansę absolutnie wszystkiemu. Zresztą w ten sposób poznałem masę fajnych tytułów, na które po samej recenzji czy screenach w życiu bym nie spojrzał.
Ależ w pełni się zgadzam.
Znów użyłem skrótu myślowego. Ja patrzę zazwyczaj z jakiego gatunku jest dany tytuł i jak wygląda graficznie, po to tylko aby mniej więcej nastawić się na właściwy tor.
Bo głupotą byłoby nastawianie się na zawiłą, pełną zwrotów i intryg fabułę oglądając prostą komedię jak np. Muteki Kanban Musume, albo nastawianie się na tradycyjną animację bez żadnych nawet minimalnych wstawek CG w takie coś jak choćby NGE:rebuild.

I tutaj mogę np. powiedzieć iż czytając (pobieżnie) opinie i co to za gatunek taki Utawerumono (czy jak się to ku... pisze) nastawić się mozna na dość ciekawą zawiłą fabułę, z masą ciekawych nietuzinkowych postaci, okraszone bitwami i walkami w doborowym stylu. Fak jest taki, iż ja zawsze obniżam oczekiwania względem danego tytułu, dlatego też nie rozczarowałem się Utawcem. Stwierdzam iż jest to ciekawy tytuł o interesującej fabule i postaciach, jak też całkiem dobrze odwzorowanie taktyki pola walki, choć same bitwy wyglądały identycznie, a jedyne co się zmieniało to kolor pancerzy walczących. Zupełnie jak w RTSie z lat 90.

Edit:
Dziś zabrałem się za Higurashi no naku koro ni (w sumie wcześniej widziałem dwa epy, ale jakoś tak zapodziałem resztę odcinków i nie dokończyłem), wracam do serii i pomimo wielu opinii iż jest to uber brutalne anime, z masą krwi i realizmowi, podchodzę dość sceptycznie.
Podobnie było z umineko no naku koro ni, tam w sumie też mieł być brutalizm, a jakoś nie odczułem iż oglądam coś ponad minimalny standard dla tego typu gatunku.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Listopad 07, 2010, 07:21:34 pm
Cytuj
Co innego takie Kodomo no Jikan. Jest to seria anime, stanowiąca jeden z powodów, dla których wstyd przyznawać się, że ogląda się chińskie bajki. Wzmiankowana seria w zasadzie byłaby typową komedyjką erotyczną pełną podwiewających sukieneczek, zadartych bluzeczek, odsłoniętej bielizny i panienek wysmarowanych białą mazią wyglądającą jak sperma, opowiadających o chłopaku i wianuszku dziewcząt, z którego musi wybrać tą jedyną miłość na całe życie gdyby nie jeden szczegół. Otóż: dziewczęta mają po 12 lat, a wyglądają na 9-10.


Serial jest totalnie bezrefleksyjny, opowiada o pociągu seksualnym nauczyciela do uczennic i tym, jakie przeszkody stają im na drodze do bycia razem. Po prostu ktoś wyszedł z założenia, że jeśli nakręcimy taką komedię erotyczną, to na 100% znajdą się tacy, którym się ona spodoba.


Jeśli komuś to poprawi humor, to może mnie nazwać teraz moherowym beretem, nie obrażę się. Jednak osobiście uważam, że w takich wypadkach nie warto się bawić w roztrząsanie dla kogo dzieło jest dobre, tylko zwyczajnie walić pałą z przyczyn ideologicznych.
Muszę powiedzieć, ze bardzo  mnie  zawiodłeś (a z wieloma twoimi wnioskami odnośnie recenzji się zgadzałem) gdyż te uwagi co do anime to przecież zwykły bełkot osoby, która nawet nie rozumie o czym ono było. To anime nie opowiada o pociągu seksualnym nauczyciela do uczennic. Starasz się oczerniać to anime pisząc takie zwyczajne kłamstwa.
A dla kogo jest to anime ? Dla każdego kto lubi komedie szkolne i nie poczuje się zgorszony oglądając ecchi z postaciami loli.

A odnośnie wysmarowania panienek jakąś białą mazią to nie mam pojęcia o czym ty piszesz.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 07, 2010, 07:52:34 pm
W OVA wszystkie były wysmarowane tłustym mlekiem, które przez przypadek się rozlało.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Listopad 07, 2010, 08:09:22 pm
W OVA wszystkie były wysmarowane tłustym mlekiem, które przez przypadek się rozlało.
To w takim razie nie pamiętałem tego choć oglądałem OAVki.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 20, 2010, 03:07:31 am
Wyciąg z dyskusji na forum Tanuki:
"22   listopada wyjdzie (najprawdopodobniej) ostatni odcinek Kiss x Sis OVA,   serii którą zrecenzuję (nie po to waliłem głową w biurko podczas   oglądania, aby sobie teraz przyjemność pojazdu po tym odpuścić)."
Ktoś jeszcze ma zamiar bronić "profesjonalnie" podchodzących do pisania niektórych (dodajmy to słowo, żeby potem nikt się doczepił że wrzucam wszystkich do jednego worka) ichnich recenzentów (a raczej objeżdżaczy), którzy absolutnie nie oglądają niczego na siłę tylko po to, aby potem sobie radośnie zmieszać to z błotem? Powiedzcie mi ile waszym zdaniem będzie warta taka "recenzja"? Doprawdy, wolałbym już aby napisał ją jakiś fanatyk danego gatunku. Potrafiłbym odfiltrować jego wywyższanie serii ponad inne i nadmierne zachwyty, a przynajmniej bardziej dałoby się ocenić na ile spełnia ona założenia swojego gatunku. Bo w tym wypadku czeka nas kolejny objazd serii ecchi za to, że śmiała być serią ecchi, oraz że w ogóle się pojawiła i zmusiła autora do obejrzenia jej. I nikt mi nie powie że się mylę - przecież on sam to zapowiada, czarno na białym.
Zaś całą dyskusję można przeczytać sobie tutaj (http://forum.tanuki.pl/tematy30/6371.htm?sid=b18bfb7055e58d578a1827e5bc10eed0). Polecam, bo momentami jest cokolwiek ciekawa, jak choćby post mówiący o tym, że golizna i bielizna w anime jak najbardziej, ale musi za nimi stać coś ambitniejszego niż tylko wzbudzenie podniecenia seksualnego. Po prostu pięciokrotny facepalm.

To w takim razie nie pamiętałem tego choć oglądałem OAVki.
Sorry anf, ale teraz dopiero mnie oświeciło że ty mówisz o tych dalszych OVA, podczas gdy ja... Oglądałeś też zerową, zapowiedź do serii? Bo to było właśnie w niej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 20, 2010, 08:54:52 am
Tenchi, biedaku, nie wchodź tam więcej. Serduszko będziesz miał zdrowsze.
Trzeba było zostać tylko przy wiadomości o dacie wydania. Jedyna interesująca informacja.

A żeby cię Tenchi. Niby przypadkiem ale zerknąłem na tą dyskusję. W sumie kilka rozsądnych postów na całą masę fobii z jednej i drugiej strony (choć głównie z jednej). Poza tym od kiedy to nastolatki w Polsce są takie wrażliwe na moralność i obyczajowość. Czyżbym przespał jakąś rewolucję. Druga kontrreformacja była?
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Listopad 20, 2010, 11:10:03 am
Patrząc na listę anime piotrekplay'a śmiem twierdzić, że w rzeczywistości bardzo lubi ecchi. No bo kto inny miałby ich tyle na koncie? (http://myanimelist.net/animelist/piotrekplay) A to wystawianie najniższych ocen świadczy tylko o chęci ukrycia, że jednak owe tytuły mu się podobały. W przeciwnym razie w ogóle by się za nie nie zabierał albo rzucił je po kilku minutach/odcinkach.
Nie bardzo rozumiem jaki jest sens pisania tej recenzji. Jeśli jest on przeciwnikiem ecchi/incestu więcej dobrego zrobiłoby milczenie, on natomiast woli je reklamować publikując tekst ze screenami i kusząc dzieciaki, by same zobaczyły liżące się siostry (taki screen jest w ogryzku Kiss x Siss (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/1872-kissxsis)). Każdy głupi wie, że tego rodzaju anime nie służą pobudzaniu mózgu, ale zupełnie innej części ciała, recenzja jest więc zbędna. Wystarczy przeczytać krótki opis, by wiedzieć czego się po nim spodziewać. Ja tu widzę krótką piłkę: albo recenzenci tanuki są przeciwko deprawowaniu dzieci/młodzieży i nie publikują recenzji Queen's Blade'a/Qwasera/Kiss x Siss albo nie. Osoby, które szukają tego rodzaju tytułów nie muszą odwiedzać do tego celu największego polskiego serwisu z recenzjami anime więc im będzie to i tak bez różnicy. Jechanie po anime dla samego jechania (a to chce zrobić piotrekplay) jest idiotyczne. Widać, że gościu szuka publiki albo chce uspokoić sumienie, twierdząc, że skoro pojechał po anime to mógł je oglądać z "czystym sercem".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Listopad 20, 2010, 01:32:12 pm
Sorry anf, ale teraz dopiero mnie oświeciło że ty mówisz o tych dalszych OVA, podczas gdy ja... Oglądałeś też zerową, zapowiedź do serii? Bo to było właśnie w niej.
Oglądałem to również lecz dawno temu i niewiele z tego pamiętam. Wiem jednak, że było gorsze od serii TV i OAVek.

Co do recenzji na tanuki to czy ktokolwiek sądzi, że są one profesjonalne albo pisane na poważnie ? Wielokrotnie podkreślałem, że większość z nich to jakieś kpiny czyli są pisane przez osoby, które chcą sobie zjechać jakąś serię lub OAV. Recenzje powinny pisać osoby z tolerancją na każdy gatunek (czyli również loli, incest itp) albo takie, które właśnie są fanami danego gatunku czyli potrafią wskazać jakie anime z rodzaju ecchi są lepsze, a jakie gorsze. Zresztą podobnie odnośnie anime akcji, fantasy, horror, dramat itp.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Listopad 20, 2010, 02:48:31 pm
Taki cytat z pewnej dość kontrowersyjnej strony o piłce nożnej, który wydaje mi się właściwy dla sytuacji. Zmieniłem nazwę strony na odpowiednią w Waszym przypadku:
Cytuj
Zdumiewające, jak wiele osób na nią wchodzi, czując jednocześnie odrazę   do przekazywanych na niej treści, odrazę do autora. Kiedyś ktoś mi   podesłał linka do strony z fekaliami, nieświadomie kliknąłem i –   uwierzcie – od tamtej pory uważam, w co klikam i staram się nie wdepnąć w   gówno. Ale widzę, że wiele osób ma zupełnie inne upodobania. Nienawidzą Tanuki, czują tu fałsz, czują obłudę, czują interesowność, czują, że tu   śmierdzi, a jednak wchodzą o dziesiątej, o czternastej, potem jeszcze o   siedemnastej i siedemnastej piętnaście. Wchodzą z pracy i z domu, z   komputera żony i kochanki. Po co? Jeśli możecie być szczęśliwsi nie   wchodząc na Tanuki – skorzystajcie z tej możliwości. Życie jest krótkie.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 20, 2010, 04:13:21 pm
Wchodzę, bo chciałbym pewnego dnia zobaczyć, jak dorośli i zrozumieli wreszcie to, o czym mówią im mądrzejsi od nich.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 20, 2010, 04:21:44 pm
Wchodzę, bo chciałbym pewnego dnia zobaczyć, jak dorośli i zrozumieli wreszcie to, o czym mówią im mądrzejsi od nich. Jeden już zaczął śpiewać po ludzku, może kiedyś doczekam się na dzień gdy odmieni się i reszcie. Mówisz Dembol_, żeby ignorować. Tak się składa że ich sposób myślenia to najczystsza głupota, a głupoty nie wolno ignorować pod żadnym pozorem. Jest to bowiem jedna z najszybciej rozprzestrzeniających się chorób, tuż obok życia. A jako że sam byłem kiedyś recenzentem, to po trochu czuję się odpowiedzialny za moich młodszych kolegów po fachu i chciałbym wychować ich na światłych ludzi bez uprzedzeń. A jeśli tak się nie da, to przynajmniej żeby nauczyli się tolerować odmienne ludzkie gusta.

A żeby cię Tenchi. Niby przypadkiem ale zerknąłem na tą dyskusję. W sumie kilka rozsądnych postów na całą masę fobii z jednej i drugiej strony (choć głównie z jednej).
Sam to napisałeś.

Cytuj
Poza tym od kiedy to nastolatki w Polsce są takie wrażliwe na moralność i obyczajowość. Czyżbym przespał jakąś rewolucję. Druga kontrreformacja była?
No nie? Jedno wielkie przekłamanie i obłuda - podniecenie seksualne które oferują anime fanserwisowe są takie niemoralne i w ogóle złe, ale na konwentach rżną się jak króliki - wystarczy wejść w nocy do sleeproomu, połowa śpiworów skacze niemal pod sufit.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Listopad 20, 2010, 05:27:17 pm
A żeby cię Tenchi. Niby przypadkiem ale zerknąłem na tą dyskusję. W sumie kilka rozsądnych postów na całą masę fobii z jednej i drugiej strony (choć głównie z jednej). Poza tym od kiedy to nastolatki w Polsce są takie wrażliwe na moralność i obyczajowość.

Ehm? W dyskusji bierze udział wszystkiego ze trzech nastolatków, z czego jeden wcale nie jest zbulwersowany, a dwaj pozostali mają po 18-19 lat. Reszta dyskutantów to stare konie lat od dwudziestu do trzydziestu paru.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Lord Kupa w Listopad 20, 2010, 05:37:44 pm
Reszta dyskutantów to stare konie lat od dwudziestu do trzydziestu paru.
I już założyli mohery? :cool:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 20, 2010, 05:40:54 pm
Niestety z formy i treści ich postów nie sposób się tego domyśleć.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Listopad 20, 2010, 06:13:57 pm
Mówisz Dembol_, żeby ignorować. Tak się składa że ich sposób myślenia to najczystsza głupota, a głupoty nie wolno ignorować pod żadnym pozorem. Jest to bowiem jedna z najszybciej rozprzestrzeniających się chorób, tuż obok życia. A jako że sam byłem kiedyś recenzentem, to po trochu czuję się odpowiedzialny za moich młodszych kolegów po fachu i chciałbym wychować ich na światłych ludzi bez uprzedzeń. A jeśli tak się nie da, to przynajmniej żeby nauczyli się tolerować odmienne ludzkie gusta.
To chyba można skomentować tylko tak (http://xkcd.com/386/)...

Recenzje powinny pisać osoby z tolerancją na każdy gatunek (czyli również loli, incest itp) albo takie, które właśnie są fanami danego gatunku czyli potrafią wskazać jakie anime z rodzaju ecchi są lepsze, a jakie gorsze.
Przykro mi, jeśli chodzi o loli, to sprawa jest prosta. Recenzja chwaląca anime za posiadanie treści pedofilskich nie ma szansy ukazać się na Tanuki, m.in. dlatego, że nie publikujemy treści sprzecznych z polskim prawem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Listopad 20, 2010, 06:46:25 pm
Przykro mi, jeśli chodzi o loli, to sprawa jest prosta. Recenzja chwaląca anime za posiadanie treści pedofilskich nie ma szansy ukazać się na Tanuki, m.in. dlatego, że nie publikujemy treści sprzecznych z polskim prawem.
Czyli uważasz, że lepsza recenzja gdzie ktoś krytykuje loli za sam fakt, że występują niż brak takiej recenzji ? W tym przypadku właśnie lepiej odpuścić sobie recenzowanie takich anime jak Kodomo no Jikan. Nie jest prawdą, że lepsza byle jaka recenzja (ot choćby Kodomo no Jikan, Strike Witches, ) niż żadna.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 20, 2010, 07:46:39 pm
Przykro mi, jeśli chodzi o loli, to sprawa jest prosta. Recenzja chwaląca anime za posiadanie treści pedofilskich nie ma szansy ukazać się na Tanuki, m.in. dlatego, że nie publikujemy treści sprzecznych z polskim prawem.
Prosił bym o podanie konkretnych tytułów bo nie za bardzo wiem jakie anime masz na myśli.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Listopad 20, 2010, 08:00:42 pm
Prosił bym o podanie konkretnych tytułów bo nie za bardzo wiem jakie anime masz na myśli.

... ale tytuł nie ma żadnego znaczenia. Nie mówiłem o "pozytywnej recenzji anime z małymi dziewczynkami" - jeśli to z tytułem byłby problem, to jaka by recenzja nie była, nie pojawi się, bo nie życzymy sobie danego tytułu w bazie. Mówiłem o "recenzji chwalącej anime za posiadanie treści pedofilskich". Jeśli ktoś napisałby recenzję w której pochwalałby anime w związku z posiadanymi przez nie treściami pedofilskimi, to recenzja nie zostałaby opublikowana, bo to jest miejsce w którym art. 200b KK kończy wolność słowa i nie ma nawet nad tym co dyskutować.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 20, 2010, 08:08:51 pm
Ehm? W dyskusji bierze udział wszystkiego ze trzech nastolatków, z czego jeden wcale nie jest zbulwersowany, a dwaj pozostali mają po 18-19 lat. Reszta dyskutantów to stare konie lat od dwudziestu do trzydziestu paru.
Tym gorzej. Ludzie dorośli, a zachowują się jakby mieli po 14-15 lat.

To chyba można skomentować tylko tak (http://xkcd.com/386/)...
Dopóki wyrażają swoją opinię, jest OK. Ale jak mnie wysyłają do lekarza i na policję, to już nie jest OK. I z tym będę walczył. Trochę tolerancji.

Czyli uważasz, że lepsza recenzja gdzie ktoś krytykuje loli za sam fakt, że występują niż brak takiej recenzji ? W tym przypadku właśnie lepiej odpuścić sobie recenzowanie takich anime jak Kodomo no Jikan. Nie jest prawdą, że lepsza byle jaka recenzja (ot choćby Kodomo no Jikan, Strike Witches, ) niż żadna.
Dokładnie. Lepiej już pomijać takie serie milczeniem, niż objeżdżać je za to że po prostu są i grać przy okazji na nerwach ludziom (i obrażać ich gusta), którym się one podobają.

... ale tytuł nie ma żadnego znaczenia. Nie mówiłem o "pozytywnej recenzji anime z małymi dziewczynkami" - jeśli to z tytułem byłby problem, to jaka by recenzja nie była, nie pojawi się, bo nie życzymy sobie danego tytułu w bazie. Mówiłem o "recenzji chwalącej anime za posiadanie treści pedofilskich". Jeśli ktoś napisałby recenzję w której pochwalałby anime w związku z posiadanymi przez nie treściami pedofilskimi, to recenzja nie zostałaby opublikowana, bo to jest miejsce w którym art. 200b KK kończy wolność słowa i nie ma nawet nad tym co dyskutować.
Super. To jeszcze mogę zrozumieć - polskie prawo itepe. Ale teraz plujecie się na forum o to, że ktoś odważył się pozytywnie zrecenzować incest. O to tutaj chodzi - o fakt że waszym zdaniem takie tytuły nie mają prawa bytu, a ci którzy je lubią powinni się leczyć. Powtórzę po raz kolejny: nie chcesz, nie oglądaj, ale trochę tolerancji. No i zjeżdżanie tych serii za to że są to jak dla mnie czystej wody debilizm.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 20, 2010, 08:15:35 pm
Rozumiem.
Jeśli ktoś napisze recenzję Dragon Balla i stwierdzi, że jest super bo Songo pokazuje pisiorka i spał na jajkach Mutena i to go jara seksualnie to jest to sprzeczne z polskim prawem propagowanie pedofilii

Ale nie powinniście mieć nic na przeciw jeśli napiszę bardzo pozytywną recenzję Kodomo no Jikan stwierdzając, że jest to ciekawe anime o zbyt szybkim dorastaniu spowodowanym traumą i desperacką próbą akceptacji, utrzymane w konwencji komediowego ecchi (nie wiem jak inni ale ja naprawdę tak odbierałem to anime).

Propagowaniu treści pedofilskich mówimy nie. Nieuzasadnionemu oskarżaniu o propagowanie treści pedofilskich mówimy zdecydowane nie.

Przy okazji drobna konkluzja.
Tytuły, które wywołują takie kontrowersje i są oskarżane o szerzenie sodomii mają swoje recenzje na Tanuki. Więc ze słów Morga wnioskuję, że same w sobie nie zawierają treści niezgodnych z polskim prawem a ich ocena wynika z indywidualnej interpretacji (co wydaje mi się stawia recenzentów w dwuznacznej sytuacji)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Listopad 20, 2010, 09:08:35 pm
Czyli uważasz, że lepsza recenzja gdzie ktoś krytykuje loli za sam fakt, że występują niż brak takiej recenzji ?

... Tak?
Niestety z formy i treści ich postów nie sposób się tego domyśleć.
Khym... Nie, daruję sobie.
Tym gorzej. Ludzie dorośli, a zachowują się jakby mieli po 14-15 lat.
Dopóki wyrażają swoją opinię, jest OK. Ale jak mnie wysyłają do lekarza i na policję, to już nie jest OK. I z tym będę walczył. Trochę tolerancji.
Kaczmarski - Postmodernizm (http://www.youtube.com/watch?v=IK7SiKM7kCM#)

Poza tym nie zauważyłem, by ktoś Cię wysyłał do lekarza czy na policję, więc bez przesady z tą paranoją.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 20, 2010, 09:16:14 pm
... Tak?
Dlaczego? Bo masz monopol na prawdę? Bo innym nie ma prawa się podobać to co i tobie się nie podoba? Bo jesteś nietolerancyjnym bubkiem?

Cytuj
Poza tym nie zauważyłem, by ktoś Cię wysyłał do lekarza czy na policję, więc bez przesady z tą paranoją.
Mam pokazać paluszkiem konkretne fragmenty recenzji Kodomo no Jikan, w których jasno napisane, że każdy komu się ta seria podoba powinien dobrowolnie zgłosić pod opiekę lekarzy i policji?

Świetny kawałek. Szkoda że nic a nic z niego nie rozumiesz - inaczej nie przytaczałbyś go jako kontrargumentu na moje słowa. Powtórzę po raz kolejny: dopóki tym co robię w zaciszu domowym nikomu nie robię krzywdy, to wolno mi to robić. Hulaj dusza, jak to śpiewa nasz naczelny bard - czy to się podoba takim jak ty czy nie. Na pohybel!
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Listopad 20, 2010, 09:33:59 pm
Cieszę się, że Tobie też piosenka się podoba.
Mam pokazać paluszkiem konkretne fragmenty recenzji Kodomo no Jikan, w których jasno napisane, że każdy komu się ta seria podoba powinien dobrowolnie zgłosić pod opiekę lekarzy i policji?
Aa, masz teraz na myśli jakąś dawną recenzję, nie dyskusję na forum. Figures.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 20, 2010, 09:43:36 pm
Cieszę się, że Tobie też piosenka się podoba.
No, i wygląda na to że obaj nieco inaczej interpretujemy jej słowa. Ot, postmodernizm.
Z mojej strony to wszystko, właśnie zostałem wyproszony z forum Tanuki. Na szczęście kulturalnie, więc wszystko jest w porządku. Do następnego razu.
Edit: o, i posta też mi usunięto. No ale to tylko żelazna konsekwencja siedzącego tam kółka wzajemnej adoracji w pozbywaniu się elementów niechcianych, takich które swoimi nowatorskimi poglądami burzą konserwatywną jedność tego zakątka w sieci. Oh well.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Listopad 21, 2010, 02:15:05 pm
Ale nie powinniście mieć nic na przeciw jeśli napiszę bardzo pozytywną recenzję Kodomo no Jikan stwierdzając, że jest to ciekawe anime o zbyt szybkim dorastaniu spowodowanym traumą i desperacką próbą akceptacji, utrzymane w konwencji komediowego ecchi (nie wiem jak inni ale ja naprawdę tak odbierałem to anime).
... a mamy? Tzn. mamy o tyle, że ogryzki Kodomo no Jikan zostały zawieszone, jeśli mnie pamięć nie myli (ale nie mi się o tym wypowiadać - anime nie widziałem i nie zamierzam), natomiast nic przeciwko samej takiej recenzji tytułu posiadanego przez nas w bazie, napisanej po polsku nie widzę. Anime poruszające poważne tematy, np. o kazirodztwie też istnieją, vide np. Koi Kaze, które zebrało u nas pozytywne oceny. Oczywiście jeśli, dla odmiany, coś jest utrzymane w konwencji komediowego ecchi, to można podejść do tego z dwóch różnych stron, ale to już rzecz recenzenta, nie redakcji.

Super. To jeszcze mogę zrozumieć - polskie prawo itepe. Ale teraz plujecie się na forum o to, że ktoś odważył się pozytywnie zrecenzować incest.
Kto się pluje? Bo zdecydowanie nie redakcja.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 21, 2010, 02:39:41 pm
... a mamy? Tzn. mamy o tyle, że ogryzki Kodomo no Jikan zostały zawieszone, jeśli mnie pamięć nie myli
Znasz może oficjalne uzasadnienie Redakcji?

Przy okazji, co to są "ogryzki" bo nie znam slangu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 21, 2010, 03:31:52 pm
Kto się pluje? Bo zdecydowanie nie redakcja.
Taa, wspomniałem o tym w ostatnim poście, który długo nie powisiał. No już teraz nieważne zresztą. Ale z drugiej strony - moshi_moshi zarzekała się, że każdy tekst zostanie przyjęty, a tymczasem ogryzki Kodomo no Jikan i Qwasera zostały zawieszone. Czyli jednak chyba idzie bardziej w stronę totalnego zamknięcia się na serie ecchi, niż publikowania ich pozytywnych recek. Kto wie, może to nawet lepiej.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Listopad 22, 2010, 12:56:17 am
Gwoli wyjaśnienia. Morg to łaskawy pan Redaktor Moderator Komentarzy. To właśnie on kasuje szanownemu państwu wpisy. Poza tym kwiat rycerstwa obecnej redakcji. Ogryzki natomiast to puste rekordy w bazie. Opisy tytułów bez recenzji, tylko z danymi technicznymi. A wracając do tematu:

1) O Lol! Jaka śliczna jatka! A bym ją przegapił, gdybym nie miał ustawionego powiadamiania o nowych postach w tym temacie.

2) Tenchi jakbyś był kiedyś w okolicach Sanoka, to daj znać. Masz u mnie piwo i pizze za to, jak zażyłeś redakcję. Szkoda, że nie widziałem ich min, po tym, jak wyszło na to, że teraz muszą popierać Ciebie przeciw własnym redaktorom. Pewnie dlatego poleciały te Ogryzki. Biorąc pod uwagę, że w redakcji jesteś skrajnie niepopularny, to jedyna inna możliwość jaką im zostawiłeś było popełnienie zbiorowego harakiri.

3) Grisznak imho ma racje. Plecie bzdety, jak to Grisznak, ale ma racje. Ta recenzja nigdy nie powinna zostać opublikowana. Nie dlatego, że chwali lolikon, incest czy włosy łonowe, ale dlatego, że jest zwyczajnie zła. Jest niedojrzała, słabo napisana i nijak nie wynika z niej dlaczego to anime jest (cytując tanukową skalę ocen) "Bardzo dobra seria - zalet sporo, niewiele istotnych wad. Coś ją wyróżnia, i to dość znacząco. Oglądać!". Autor dorośnie (niekoniecznie wiekowo, ale warsztatowo-recenzencko) i będzie się wstydził tego tekstu.

PS. A jeśliby kogoś to interesuje:
http://polter.pl/zegarmistrz,blog.html?10037 (http://polter.pl/zegarmistrz,blog.html?10037)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Listopad 22, 2010, 10:17:14 am
Znasz może oficjalne uzasadnienie Redakcji?
Kwestię ogryzków wyjaśnił Zeg, zaś uzasadnienie znam - zostały zawieszone ponieważ tytuły uznano za niekwalifikujące się do zrecenzowania na Tanuki, nie dlatego że ktoś napisał pozytywną recenzję ecchi. Merytorycznie do tego czy była to decyzja słuszna odnieść się nie jestem w stanie, bo osobiście żadnego z tych tytułów nie widziałem.

Gwoli wyjaśnienia. Morg to łaskawy pan Redaktor Moderator Komentarzy. To właśnie on kasuje szanownemu państwu wpisy. Poza tym kwiat rycerstwa obecnej redakcji.
Wybacz, że nie mam ochoty dyskutować na tym poziomie. Post Tenchiego zresztą został usunięty z forum, gdzie nawet pół zdania nie moderuję. Oba komentarze Tenchiego do recenzji KissxSis wiszą i mają się dobrze, a sam napisałem do niej długi komentarz w którym jasno dałem znać co o niej myślę, prowadząc później jeszcze prywatną (jako użytkownik) korespondencję z jej autorem wyjaśniając to i owo. Oczywiście łatwiej mnie objechać jako obecnego członka redakcji. Wybaczysz, że w tym momencie wyłączę się z dyskusji tutaj i nie odniosę do reszty Twojego posta - bo jest to dla mnie zwyczajnie przykre, kiedy widzę jak ktoś, kogo do tej pory miałem za dobrego znajomego w ten sposób mnie traktuje.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 22, 2010, 11:42:13 am
Kwestię ogryzków wyjaśnił Zeg, zaś uzasadnienie znam - zostały zawieszone ponieważ tytuły uznano za niekwalifikujące się do zrecenzowania na Tanuki, nie dlatego że ktoś napisał pozytywną recenzję ecchi.
Więc z decyzji opartej na wewnętrznym regulaminie forum nie mam co dyskutować bo każdy może sobie ustalać takie zasady jakie chce. Nie rozumiem tylko tych wszystkich zarzutów o pedofilii, powoływania się na kodeks karny i straszenia policją. Ktoś tu chyba chciał tylko zwiększyć moc swoich argumentów.

Ale potwierdza to tylko słowa Tenchiego
Cytuj
Czyli jednak chyba idzie bardziej w stronę totalnego zamknięcia się na serie ecchi
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Listopad 22, 2010, 11:53:08 am
Więc z decyzji opartej na wewnętrznym regulaminie forum nie mam co dyskutować bo każdy może sobie ustalać takie zasady jakie chce. Nie rozumiem tylko tych wszystkich zarzutów o pedofilii, powoływania się na kodeks karny i straszenia policją. Ktoś tu chyba chciał tylko zwiększyć moc swoich argumentów.
Rozwiń, bo muszę przyznać, że nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. I nie wysuwam wobec nikogo zarzutów i nikogo nie straszę. W kwestii pedofilii stwierdziłem tylko, że recenzja która chwaliłaby anime za treści pedofilskie zostałaby odrzucona, obojętnie czy byłoby to jakieś ecchi, Dragon Ball, Sailor Moon, czy któreś anime od CLAMPa.

Ale potwierdza to tylko słowa Tenchiego
Nie, portal nie zamyka się na ecchi. Natomiast mamy przyjętą zasadę, że nie dopuszczamy recenzji ani ogryzków hentajów. Ponieważ w tzw. mainstreamie pojawia się coraz więcej rzeczy, które są de facto kryptohentajami, uznaliśmy że, żeby być konsekwentnym, ich też nie powinniśmy dopuszczać. Natomiast ecchi jako takie jak najbardziej ma u nas miejsce niezależnie od tego czy nadesłana recenzja będzie pozytywna, negatywna, czy jakakolwiek inna. Powtórzę przy tym, że abstrahuję tu od konkretnych zawieszonych tytułów, bo osobiście ich nie widziałem, więc ciężko mi się na ten temat wypowiadać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 22, 2010, 04:27:10 pm
Za co zostało usunięte z bazy Kodomo no Jikan?
Bo nie zawiera ono żadnych niezgodnych z prawem treści. A to, że różne osoby mogą podniecać się na nim seksualnie to sprawa tych osób a nie redakcji.
Kodomo no Jikan jak twierdzisz nie oglądałeś więc nie wiesz, że ecchi opiera się tam głównie na prowokacjach słownych i pokazywaniu bielizny. Nie jest pod tym względem w niczym straszniejszym niż taki Green Green czy Maburaho. I trzyma się pod tym względem w średniej tego typu produkcji.
Wspominasz o kryptohentajach ale chyba nie za bardzo wiesz o czym mówisz. Jedyny znany mi tytuł który można by tym mianem określić to Aki Sora. Seikon No Qwaser ma niewiele wspólnego z hentajami jako gatunkiem. 
De facto to że serie ecchi coraz bardziej epatują seksualnością jest faktem ale wcale nie zbliża ich to do hentajów. Pooglądaj kiedyś włoskie prgramy rozrywkowe. Masz tam pełno wulgarnej golizny, prymitywnych aluzji seksualnych i sprowadzania kobiety do pozycji wieszaka na cycki ale nikt nie nazwał tego jeszcze pornolem.
Jak napisałeś redakcja nie zamyka się na ecchi. Ale chodzi tutaj tylko o takie ecchi, które pasują redakcji. Serwis, który jest największym tego typu w Polsce powinien uwzględniać obecny kierunek rozwoju japońskiej animacji. Ale to jest sprawa redakcji, nie ma co o tym dyskutować. Ale proszę przestać pisać głupoty jak o Kodomo tylko napisać wprost, że redakcja po prostu nie życzy sobie tam takich anime bo nie. I nie wymyślać do tego specjalnie ideologii.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Morg w Listopad 22, 2010, 05:05:58 pm
Jeśli masz zastrzeżenia co do zawieszenia konkretnego tytułu, to niestety nie jestem odpowiednią osobą, której należałoby to komunikować. Mogę co najwyżej wyjaśnić jakie motywy kierowały nami przy podejmowaniu takich, a nie innych decyzji. Motywem dyskusji była granica tego co przyjmujemy, skoro to że coś jest emitowane w telewizji zaczyna być cenzusem dośc dyskusyjnym. Przy Kodomo no Jikan były wątpliwości, ostatecznie zdecydowano o zawieszeniu - przy czym ja z racji tego, że w tytule się nie orientuję głosu nie zabierałem - i tutaj też na temat tego konkretnego tytułu głosu nie zabiorę. Tyle, naprawdę nie ma co nam dorabiać ideologii o sekowaniu ecchi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Listopad 22, 2010, 05:49:45 pm
Cytuj
Serwis, który jest największym tego typu w Polsce powinien uwzględniać obecny kierunek rozwoju japońskiej animacji.

... Po równi pochyłej w dół? Może lepiej nie.

Przemysł anime jest obecnie w ciężkim kryzysie - w zeszłym roku wyszło 80 tytułów, w tym 15. Serie są coraz niższej jakości, coraz więcej roboty odwalają nisko wykwalifikowani Chińczycy, toteż trudno się dziwić, że studia sięgają prawie wyłącznie po "pewniaki" - a wiadomo, że najniższe wymagania mają seksualnie sfrustrowani gówniarze. Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś się im wreszcie poprawi (co prawda się nie zanosi) i nie okaże się, że "chińskie pornobajki" są jak najbardziej prawdziwą nazwą.

Cytuj
Bo nie zawiera ono żadnych niezgodnych z prawem treści. A to, że różne osoby mogą podniecać się na nim seksualnie to sprawa tych osób a nie redakcji.
Jeżeli narusza to powszechnie panujące zwyczaje i system etyczny redaktorów, to jak najbardziej jest to sprawa redakcji. No chyba, że redakcja sama składa się z degeneratów, którzy relatywizm podnoszą do rangi wyznania wiary i tolerancję mylą z akceptacją.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Caladan w Listopad 22, 2010, 06:06:34 pm
Zdziwię się , ale musze przyznać Grisznakowi trochę racji i co nie co dodam od siebie.

Kodomo jikan obejrzałem kilka  odcinków i przeszedłem kilka chapterów i i odpuśćiłem dawno temu, ale w Index 2 znalazłem więcej scen lolitkami w bieliżnie, lub gołe niż żle osławionym Loliconie patrzac do odcinka 7. Strike Witches również jest nagminne pokazywanie lolitek  paradujące w gatkach, lecz ma recenzję. Zapewne Index 2 dostanie recenzję, bo jest wielbiona przez wielu jenotów. Nie dziwię się, bo jest zacna.
Green Green ova miała sceny łóżkowe, a już słysze słuchy, ze nie dla Queens Blade, czy Yosuga no sora........ Ktoś mi powie że tamto bara bara różni się znacznie od dawnego bara bara. Może jestem opóżniony rozwoju. Tak wydaje mi się, ze jest to nagła inicjatywa, która jest troche bezsensu.
Rozumiem, gdyby nikt nie chciał ich recenzować, lecz takie totalitarne zagrywki typu "My wybieramy tytuły, które łaskawie będziecie mogli czytać", powoduja lekki zawód.  Zawsze mówiło się, że recenzja jest subiektywna oceną danego anime, ale jeżdzenie kogoś, ze ocenił tak, a nie inaczej jest niefajne. Obie osoby, które recenzowały KissXSis miały prawo stwierdzić, że nie podobało im się, lub spodobało z jakiegoś tam względu. Są gusta i guściki, a takie akcje jak wiadomo gdzie są trochę jakby hmm nie na miejscu. Przeciez redakcja pod Queens Blade może dac ocenę poniżej 5 i wiadomo czego można się spodziewać po danym tytule mimo wysokiej oceny recenzanta.
Nie ukrywajmy,ze dzisiejsze Ecchi jest odważniejsze i jest coraz więcej mang tego typu, która znacznie oddalają  się od dawnych schematów. Nie powiem ma mieszany stosunek do tego(nieraz autorzy przesadzają). Aki Sora anime najbardziej podchodzi pod kryptohentaja, bo czytałem mangę. Reszta  tak bardzo nie przekracza barier jakiekolwiek smaku. Juz takie Yomeiro Choice manga potrafi zbudzić wstręt. Co prawda jedna kolezanka znalazła lepsze zwyrodniałe tytuły :wink: .

Czemu powstaje wiecej takich animców, bo się sprzedają. Co widac po  niezbyt dobrej jakości ostatnich sezonów.

p.s Gdyby komuś przyszła głupia myśl , że bratam się z Grisznakiem i Zegiem. Chce powiedzieć ,że nadal uważam ich za jenotów. Prawdziwej Natury człowiek nie ukryje.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 22, 2010, 06:34:08 pm
Cytuj
Jeżeli narusza to powszechnie panujące zwyczaje i system etyczny   redaktorów, to jak najbardziej jest to sprawa redakcji. No chyba, że   redakcja sama składa się z degeneratów, którzy relatywizm podnoszą do   rangi wyznania wiary i tolerancję mylą z akceptacją.
Tyle, że redakcja portalu z recenzjami postanowiła zabawić się w wyrocznię tego co jest moralne a co już nie. Czy ma do tego większe kompetencje niż każdy inny użytkownik, śmiem wątpić.

Poza tym jak napisał Caladan, działają straszliwie wybiórczo pod tym względem.

Cytuj
Przemysł anime jest obecnie w ciężkim kryzysie - w zeszłym roku wyszło   80 tytułów, w tym 15. Serie są coraz niższej jakości, coraz więcej   roboty odwalają nisko wykwalifikowani Chińczycy, toteż trudno się   dziwić, że studia sięgają prawie wyłącznie po "pewniaki" - a wiadomo, że   najniższe wymagania mają seksualnie sfrustrowani gówniarze. Pozostaje   mieć nadzieję, że kiedyś się im wreszcie poprawi (co prawda się nie   zanosi) i nie okaże się, że "chińskie pornobajki" są jak najbardziej   prawdziwą nazwą.
A jaki to ma związek z dyskusją?

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Listopad 22, 2010, 07:03:04 pm
Nie ma już na tanuki recenzji "Kodomo no Jikan", a to bardzo dobrze gdyż była wyjątkowo marna.

Moglibyście wyrzucić wszystkie tak tragiczne recenzje anime z rodzaju ecchi, loli itp (np Strike Witches).


W kwestii pedofilii stwierdziłem tylko, że recenzja która chwaliłaby anime za treści pedofilskie zostałaby odrzucona, obojętnie czy byłoby to jakieś ecchi, Dragon Ball, Sailor Moon, czy któreś anime od CLAMPa.
Trochę błędnie rozumujesz gdyż nie tylko recenzja, która by chwaliła lecz każda recenzja odnośnie anime z elementami loliconu nie powinna być opublikowana. Chyba rozumiesz, że zakaz publikowania tylko tych recenzji gdzie ktoś chwali lolicon jest bez sensu. Poza tym powinieneś zamiast słowa "pedofilskie" pisać lolicon gdyż pedofilskie to z prawdziwymi ludźmi się kojarzą, a nie z jakimś anime.
Ponieważ w tzw. mainstreamie pojawia się coraz więcej rzeczy, które są de facto kryptohentajami, uznaliśmy że, żeby być konsekwentnym, ich też nie powinniśmy dopuszczać. Natomiast ecchi jako takie jak najbardziej ma u nas miejsce niezależnie od tego czy nadesłana recenzja będzie pozytywna, negatywna, czy jakakolwiek inna.
Czy ty w ogóle byś odróżnił jakiegoś kryptohentaja od ecchi ? Takie Aki Sora to owszem pasuje do tego określenia gdyż faktycznie to już taki soft hentaj. Ale to  wyjątek (podobnie jak OAV Green Green). Takie anime powinno mieć coś więcej niż nagość to znaczy muszą występować wyraźne zachowania seksualne lecz pokazane (choćby tak jak właśnie w Aki Sora).
Kodomo no Jikan jak twierdzisz nie oglądałeś więc nie wiesz, że ecchi opiera się tam głównie na prowokacjach słownych i pokazywaniu bielizny.
Nagości też trochę zawiera (choć tylko częściowej) lecz faktycznie głównie chodzi o genialne teksty, które zostały ocenzurowane w wersji TV  i jedynie na DVD nie ma cenzury słów.
Serwis, który jest największym tego typu w Polsce powinien uwzględniać obecny kierunek rozwoju japońskiej animacji.
Całkiem ciekawe stwierdzenie. Jednak żeby recenzje ecchi na tanuki miały sens to wpierw należy wywalić 80 procent recenzji już napisanych i zrobić je na nowo. Poza tym od ich pisania powinni być recenzenci, którzy fanserwisu w anime nie traktują jako wady lecz potrafią go podzielić na bardziej oryginalny i ten standardowy, a zarazem odpowiednio ocenić. Należy pamiętać, że fanserwis jest bardzo różnorodny choć może nie wszyscy to rozumieją. Ja dla przykładu często uważam za lepszy fanserwis słowny niż jakieś pokazywanie bielizny itp.

Pozostaje mieć nadzieję, że kiedyś się im wreszcie poprawi (co prawda się nie zanosi) i nie okaże się, że "chińskie pornobajki" są jak najbardziej prawdziwą nazwą.
A takich właśnie narzekań nie lubię. Nie podoba się to nie oglądaj.  Albo po prostu przyzwyczaj się do tych anime co obecnie wychodzą. Wśród części fanów jest taki głupi trend narzekania na większość nowości i pisania bzdur z rodzaju, że "kiedyś anime były znacznie lepsze".
Strike Witches również jest nagminne pokazywanie lolitek  paradujące w gatkach, lecz ma recenzję.
Pokazywali znacznie więcej jak chociażby piersi lolitek bez cenzury.
Zapewne Index 2 dostanie recenzję, bo jest wielbiona przez wielu jenotów. Nie dziwię się, bo jest zacna.
Co prawda Index 2 nie wyszło w całości więc nie oglądałem, ale Railgun było lepsze od I sezonu Index, a ocena w recenzji była niższa.

Przeciez redakcja pod Queens Blade może dac ocenę poniżej 5 i wiadomo czego można się spodziewać po danym tytule mimo wysokiej oceny recenzanta.
Jak pisałem te oceny redakcji są mniej warte niż oceny recenzentów. Redakcja zazwyczaj wystawia najniższe oceny dla anime lecz wcale nie pokazuje w ten sposób swoich większych wymagań lecz swoją nieudolność obiektywnego oceniania.

Jaki ma sens ocena ecchi/anime akcji przez kilka osób z redakcji co nie lubią anime ecchi, fanserwisu czy walk ? Tacy ludzie nie powinni tego w ogóle oglądać, a zarazem oceniać.

PS:
Przeglądałem wczoraj tą śmieszną dysusję na forum tanuki i coś bzdurnego i nieprawdziwego zauważyłem na swój temat (niestety moshi usuwała posty nie na temat recenzji więc nie mogłem odpisać).
Cytat: Bezimienny
Tak długo, jak długo serie te oceniane będą jako anime, wszelkie domaganie się by ich błędów nie dostrzegać, a oceniać jedynie pozytywnie przypomina twierdzenia anfana że nie ma anime złych, bo każdy tytuł, nawet największy chłam, komuś się podoba.

Widać, że ta osoba jest jakaś dziwna gdyż nigdy nie pisałem, że nie ma anime złych. Pisałem jedynie, że fanserwis to nie jest jakaś wada, a ecchi wcale nie muszą być gorsze od anime bez fanserwisu.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Caladan w Listopad 22, 2010, 07:42:54 pm

Jak pisałem te oceny redakcji są mniej warte niż oceny recenzentów. Redakcja zazwyczaj wystawia najniższe oceny dla anime lecz wcale nie pokazuje w ten sposób swoich większych wymagań lecz swoją nieudolność obiektywnego oceniania.

Jaki ma sens ocena ecchi/anime akcji przez kilka osób z redakcji co nie lubią anime ecchi, fanserwisu czy walk ? Tacy ludzie nie powinni tego w ogóle oglądać, a zarazem oceniać.

Mają prawo wystawić taką ,a nie inną ocenę. Ich wybór. Mogło im się spodobać, lub nie.  Są reprezententatami jakiejś tam grupy docelowej, która nie musi lubić a takiej , a nie innej formie Ecchi. Tak samo nie powinni ganić, ze komus tam podoba a taka,  a nie inna seria. Naprawdę w fandomie brakuje tolerancji i czasem mam wrażenie, że patrzę na dzieci z przedszkola.
Przykładowo nie lubię Shoujo, ale zdarzy mi się przeczytać, albo obejrzeć go szybciej niż jakiegoś Shounena. Przecież nie moja grupa docelowa, za którą za bardzo nie przepadam.
Również jest tak samo z KissXSis. Dobrze przy nim się odpoczywało, mimo jego braków i  nie ganie nikogo, że to i tamto.  Każdy ma swoje prawa do "odczuwania" danego tytułu jak chce.
 
Małe słowo do obiektywizmu jako takiego. Jest gówno warte rzem brzydko wyraził.
 
Stary wypadałoby zajrzeć na ANN, lub Anidb zanim cokolwiek się napiszę, ale miałeś prawo nie wiedzieć. Nie wszyscy muszą wiedzieć co leci,a co nie w obecnych sezonach.
http://myanimelist.net/anime/8937/Toaru_Majutsu_no_Index_II (http://myanimelist.net/anime/8937/Toaru_Majutsu_no_Index_II)
 
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 22, 2010, 08:02:19 pm
Cytuj
Stary wypadałoby zajrzeć na ANN, lub Anidb zanim cokolwiek się napiszę,   ale miałeś prawo nie wiedzieć. Nie wszyscy muszą wiedzieć co leci,a co   nie w obecnych sezonach.
http://myanimelist.net/anime/8937/Toaru_Majutsu_no_Index_II (http://myanimelist.net/anime/8937/Toaru_Majutsu_no_Index_II)
Anfan ogląda tylko zakończone serie, które wyszły na DVD i w takim sensie o nim pisał.
Zbyt krótko tu jesteś więc mogłeś nie wiedzieć
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Caladan w Listopad 22, 2010, 08:03:28 pm
Anfan ogląda tylko zakończone serie, które wyszły na DVD.
Zbyt krótko tu jesteś więc mogłeś nie wiedzieć

Dzięki za wyjaśnienie;).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Listopad 22, 2010, 08:03:47 pm

Stary wypadałoby zajrzeć na ANN, lub Anidb zanim cokolwiek się napiszę, ale miałeś prawo nie wiedzieć. Nie wszyscy muszą wiedzieć co leci,a co nie w obecnych sezonach.
http://myanimelist.net/anime/8937/Toaru_Majutsu_no_Index_II (http://myanimelist.net/anime/8937/Toaru_Majutsu_no_Index_II)
Jedno słówko zapomniałem dopisać w tamtym poście, ale już wszystko poprawione. Miałeś więc prawo się pomylić sądząc, że nie wiem iż takie anime wychodzi. Po prostu nie oglądam anime jak nie wyjdzie w całości.

Co do obiektywizmu to wiadomo, że taki raczej nie występuje przy recenzjach, ale dobry recenzent powinieneś się wysilić przynajmniej na minimalny.

PS:
które wyszły na DVD
Trochę przesadziłeś. Oglądam zakończone serie w wersji TV lecz jeśli wiem iż występuje spora cenzura to mogę te kilka miesięcy zaczekać na wersję Blu-Ray. Po prostu bardzo nie lubię wszelkiej cenzury w anime.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 22, 2010, 09:49:57 pm
Widać, że ta osoba jest jakaś dziwna gdyż nigdy nie pisałem, że nie ma anime złych. Pisałem jedynie, że fanserwis to nie jest jakaś wada, a ecchi wcale nie muszą być gorsze od anime bez fanserwisu.
To było akurat do mnie - znowu usiłowałem im tłumaczyć, że anime to kultura, a ona nie jest stopniowalana i nikt nie ma prawa jednoznacznie orzekać co jest dobre a co złe, i na tej podstawie obrażać ludzi gustujących w jego zdaniem złych pozycjach.
Poza tym świetna robota, panowie - sam bym lepiej tej dyskusji nie przeprowadził. Nie ma praktycznie co dodawać, choć wypadałoby spunktować tępego i nietolerancyjnego bu... Przepraszam, kolegę Ysengrinna za wyzywanie widzów lubujących się w ecchi od sfrustrowanych seksualnie gówniarzy. Ale mniejsza z tym. Cieszę się że niektórzy wreszcie odrzucili maski obłudy i już nie zasłaniają się wolnością poglądów, subiektywnością recenzji jako gatunku dziennikarskiego i innymi tego typu pierdołami, lecz mówią wprost że ecchi/loli/fanserwisu (niepotrzebne skreślić) nie lubią i nie wyobrażają sobie innego sposobu oceniania jak tylko negatywny. To już faktycznie lepiej żeby Tanuk pozostał ślepy na tego typu produkcje.

2) Tenchi jakbyś był kiedyś w okolicach Sanoka, to daj znać. Masz u mnie piwo i pizze za to, jak zażyłeś redakcję.
Kiedyś się wybiorę.

Cytuj
Szkoda, że nie widziałem ich min, po tym, jak wyszło na to, że teraz muszą popierać Ciebie przeciw własnym redaktorom. Pewnie dlatego poleciały te Ogryzki. Biorąc pod uwagę, że w redakcji jesteś skrajnie niepopularny, to jedyna inna możliwość jaką im zostawiłeś było popełnienie zbiorowego harakiri.
Cała nieprzyjemność po mojej stronie. Zobaczymy jak długo będą w tym konsekwetni. Bo raczej czuję, że szybciutko znowu coś wymyślą, żeby do woli pluć sobie na gatunki których nie lubią, a przy okazji tego na ludzi którzy je lubią.

Cytuj
3) Grisznak imho ma racje. Plecie bzdety, jak to Grisznak, ale ma racje. Ta recenzja nigdy nie powinna zostać opublikowana. Nie dlatego, że chwali lolikon, incest czy włosy łonowe, ale dlatego, że jest zwyczajnie zła. Jest niedojrzała, słabo napisana i nijak nie wynika z niej dlaczego to anime jest (cytując tanukową skalę ocen) "Bardzo dobra seria - zalet sporo, niewiele istotnych wad. Coś ją wyróżnia, i to dość znacząco. Oglądać!". Autor dorośnie (niekoniecznie wiekowo, ale warsztatowo-recenzencko) i będzie się wstydził tego tekstu.
Owszem, recka Diablo była słaba. Ale prześledź bieg tej dyskusji na forum - zaczęło się ewidentnie od tego, że jak można tak dobrze ocenić incest. Dopiero po przywołaniu do porządku przez moshi_moshi niektórzy się zreflektowali i zaczęli wysuwać zarzuty pod adresem recenzji.
Za to pierwsza recka Mitsurugiego jest całkiem niezła - chociaż jeden poszedł po rozum do głowy i zrozumiał, że fakt lubienia przez kogoś ecchi/loli/fanserwisu wcale nie czyni go gorszym w stosunku do reszty fanów.

Edit: z głupia frant zajrzałem tam gdzie nie powinienem (http://forum.tanuki.pl/tematy30/6371,60.htm#260346) i aż oczy przetarłem, bo wydawało mi się że śnię. A potem spadłem ze stołka. Autentycznie. Może i jestem nienormalny, zboczony, i co tam jeszcze kto chce. Ale przynajmniej potrafię odróżnić zwykłe anime, w którym ze smakiem pokazuje się zbliżenie seksualne dwójki kochających się osób płci przeciwnej od chamskiego pornola. Tak dalej pójdzie, to za niedługo nie będą pojawiały się nawet opisy zwykłych romansów. No bo przecież jak ci bohaterowie mogą trzymać się ręce - o tempora, o mores! Gdzie się podziały jakieś normy etyczne i granice dobrego smaku?
Do wszystkich tanukowców, którzy to przeczytają, prośba: przekażcie poniższe słowa reszcie redakcji, bo mojego posta jak zwykle skasują. A brzmią one następująco: ZAMKNIJCIE SIĘ WSZYSCY RAZEM W KLASZTORZE, PÓKI JESZCZE TE ZŁE FANSERWISOWE REGULARNE PORNOSY NIE SKRZYWIŁY DO KOŃCA WASZEJ BIEDNEJ, JUŻ I TAK STRASZLIWIE ZMALTRETOWANEJ PRZEZ NADMIAR LOLI I BIELIZNY PSYCHIKI, ZAMIAST PSUĆ ZDROWIE NORMALNYM, ZDROWYM LUDZIOM LUBIĄCYM OD CZASU DO CZASU POŚWINTUSZYĆ. Koniec komunikatu, dziękuję za uwagę. Normalnie same cnotki-niewydymki w tym fapdomie w dzisiejszych czasach, jak babcię kocham. Tylko ciekawe skąd te skaczące i pojękujące śpiwory w sleeproomach na konwentach.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Listopad 23, 2010, 10:15:41 am
Cytuj
Wybacz, że nie mam ochoty dyskutować na tym poziomie. Post Tenchiego zresztą został usunięty z forum, gdzie nawet pół zdania nie moderuję. Oba komentarze Tenchiego do recenzji KissxSis wiszą i mają się dobrze, a sam napisałem do niej długi komentarz w którym jasno dałem znać co o niej myślę, prowadząc później jeszcze prywatną (jako użytkownik) korespondencję z jej autorem wyjaśniając to i owo. Oczywiście łatwiej mnie objechać jako obecnego członka redakcji. Wybaczysz, że w tym momencie wyłączę się z dyskusji tutaj i nie odniosę do reszty Twojego posta - bo jest to dla mnie zwyczajnie przykre, kiedy widzę jak ktoś, kogo do tej pory miałem za dobrego znajomego w ten sposób mnie traktuje.

Morg: zechciałbyś mi wyjaśnić o czym do mnie mówisz i dlaczego tak głupio? Bo o ile pamiętam, to w ciągu twojej bytności w redakcji wymieniliśmy może trzy zdania. Owszem, byliśmy na kilku wspólnych imprezach, ale powiedzmy sobie szczerze: przetoczyła się przez nie pewnie z setka osób, które w odróżnieniu od ciebie nie zamknęły się w jednym pokoju z laskami oglądającymi yaoi.

Tymczasem ty dostajesz histerii takiej, jakbym przynajmniej przespał się z twoją dziewczyną. Naprawdę nie czuję tych waszych faz i prosiłbym, żeby mnie w nie nie wciągać. Gdybym chciał w nich uczestniczyć logowałbym się na forum.

Naprawdę. Nie dramatyzuj.

Cytuj
.. Po równi pochyłej w dół? Może lepiej nie. [/b]

Ale przecież to od wielu miesięcy główny kierunek rozwoju serwisu. Tanuki.pl: Zawsze krok za trendami!

Cytuj
Owszem, recka Diablo była słaba. Ale prześledź bieg tej dyskusji na forum - zaczęło się ewidentnie od tego, że jak można tak dobrze ocenić incest. Dopiero po przywołaniu do porządku przez moshi_moshi niektórzy się zreflektowali i zaczęli wysuwać zarzuty pod adresem recenzji.
Za to pierwsza recka Mitsurugiego jest całkiem niezła - chociaż jeden poszedł po rozum do głowy i zrozumiał, że fakt lubienia przez kogoś ecchi/loli/fanserwisu wcale nie czyni go gorszym w stosunku do reszty fanów.

Dyskusja zaczęła się od tego, że się Grisznak wkurzył. Sorki. Grisznak akurat ma swój system wartości, którego ściśle przestrzega. Jest to irytujące, ale w ostatecznym rozrachunku stanowi ogromną zaletę tego człowieka. Przez wiele lat gościa lekceważyłem, muszę powiedzieć, że błędnie. Ty masz prawo oglądać co oglądasz. On ma prawo wierzyć w tradycyjne wartości.

Osobiście uważam, że nie masz racji twierdząc, że dobrze się stało, że pewne rodzaje anime nie będą opisywane. Kiedy tworzyliśmy tą stronę miała stanowić repozytorium wiedzy o anime tak duże, jak tylko będzie nas stać. Początkowo miała zawierać nawet twarde hentaice, potem jednak okazało się, że z różnych powodów ich umieszczenie w bazie byłoby trudne. Myśleliśmy jak to zrobić wiele miesięcy i w końcu doszliśmy do tego, że tak się nie da. Bardzo niedobrze jest, że wycofano się z kolejnego gatunku. Także dla tego gatunku. Wszak dużo lepiej jest, gdy mówią źle, niż gdy w ogóle się milczy.

Jednak muszę powiedzieć, że moim zdaniem ogromną wadą serwisu od wielu lat jest identyczność poglądów recenzentów. Dużo lepiej jest, gdy istnieje wiele odmiennych opinii, niż gdy istnieje jedna. Tworzy to intelektualny ferment, z którego może coś wyrośnie. Niestety obecnie na Tanuki.pl każda różnica poglądów traktowana jest niemal jak zdrada stanu.

Mylisz się także twierdząc, że na Tanuki.pl ktokolwiek poszedł po rozum do głowy. Obecnie za serwisem stoi bardzo mało animowe towarzystwo (a niektóre wchodzące w jej skład osoby wręcz jawnie tym zjawiskiem gardzą). Tych, którzy jeszcze je oglądają policzyć można na palcach jednej ręki, a i tak zostaje trochę miejsca. W chwili obecnej większość tekstów pochodzi ze źródeł zewnętrznych. Nadsyłają je jakieś no-namy, prawdopodobnie jakieś smarkacze, dla których frajdą jest, że wzięli ich recenzje na największy i najlepszy portal z anime w Polsce.

Ci, którzy zostali to już nie są osoby o pasji Avellany, Teukrosa czy Grisznaka. Oni nie będą się użerać, brak im wewnętrznej motywacji, by startować z motyką na księżyc, pokonywać przeszkody i zwyciężać wrogów. Jeśli natykają się na problemy to zrezygnują, tak jak teraz. Kiedy Tanuki.pl startowało mieliśmy bardzo trudną sytuację. Było wiele większych, nierzadko lepszych serwisów: Nowa Gildia, Azunime, Perfect Anime, były gazety z prawdziwego zdarzenia: Kawaii, Mangazyn. W zasadzie wszyscy się z nas nabijali, w najlepszym razie traktowali protekcjonalnie. Jednak pokazaliśmy im wszystkim figę. Właśnie dlatego, że mieliśmy pasjonatów. Dziś coś takiego nie byłoby możliwe.

Ja nie chcę mówić źle: tam nadal jest kilka osób, które w odpowiednich warunkach byłyby dobrymi redaktorami oraz przynajmniej jedna osoba, która jest redaktorem absolutnie genialnym. Jednam moim zdaniem giną w tłoku.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Listopad 23, 2010, 08:00:49 pm
Edit: z głupia frant zajrzałem tam gdzie nie powinienem (http://forum.tanuki.pl/tematy30/6371,60.htm#260346) i aż oczy przetarłem, bo wydawało mi się że śnię. A potem spadłem ze stołka. Autentycznie. Może i jestem nienormalny, zboczony, i co tam jeszcze kto chce. Ale przynajmniej potrafię odróżnić zwykłe anime, w którym ze smakiem pokazuje się zbliżenie seksualne dwójki kochających się osób płci przeciwnej od chamskiego pornola.
I napisał to ten wa-totem, który uwielbia Elfen Lied.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/286-elfen-lied/rec/282 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/286-elfen-lied/rec/282)

Choć teraz niby coś plecie, że zmienił zdanie i już nie kocha Elfen Lied.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 23, 2010, 08:05:21 pm
Zeg, nie podzielam opinii, że lepiej mówić źle niż w ogóle. To doprowadziło do tego do czego doprowadziło: wokół Tanuki zebrała się masa cnotek-niewydymek, które na widok gołego uda dostają spazmów i pąsowieją. Zaczęli przyzwyczajać się do tego, że ktoś dla nich wciąż będzie objeżdżał te serie, których tak nienawidzą. A redaktorzy radośnie zaczęli te ich zachcianki spełniać - nic prostszego i przyjemniejszego, niż po czymś sobie pojechać, nawet bez większego powodu. I tak oto towarzystwo wzajemnej adoracji napędzało się nawzajem: ci pisali to co tamci chcieli przeczytać, a tamci doskonale wiedzieli że dostaną teksty napisane specjalnie pod siebie. Gdzie tutaj rzetelna i prawdziwa ocena opisywanych tytułów? Doszło do fałszowania, przekłamywania informacji. Nie zgodzę się z tobą, że coś takiego jest lepsze niż całkowity brak informacji.
To już prędzej się zgodzę z tą identycznością poglądów. Kto wie, może faktycznie to tutaj tkwi źródło problemu. Ale mówisz o tym, że każda różnica to niemal zdrada stanu. Czyli wracamy do mojej teoryjki o towarzystwie wzajemnej adoracji, które nie życzy sobie pospólstwa w swoich doborowych szeregach.
No i smutne to co piszesz o ekipie rządzącej portalem. To wyjaśnia wiele ich zachowań w stosunku do mnie, fanatycznego oglądacza od lat 15. Dla nich jestem zapewne jakimś śmiesznym, zakompleksionym, plującym się o byle co pryszczatym otaku-onanistą. Bym wiedział o tym wcześniej, to nie usiłowałbym podejmować dyskusji na poziomie fanowskim, bo wiedziałbym że odbiję się od ściany niezrozumienia, ironii, a może nawet obrzydzenia w stosunku do mojej osoby.
Tak czy siak, pozytywna recka/ocena incestowej serii by Mitsurugi stanowiła dla mnie jaskółkę, która czyni wiosnę, stąd stwierdzenie o tym rozumie.

I napisał to ten wa-totem, który uwielbia Elfen Lied.
http://anime.tanuki.pl/strony/anime/286-elfen-lied/rec/282 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/286-elfen-lied/rec/282)

Choć teraz niby coś plecie, że zmienił zdanie i już nie kocha Elfen Lied.
Każda kobieta zmienną jest, nawet swoje poglądy czasami też trzeba dopasować do zmieniających się warunków. Bierz przykład z zestawu flag pod siedzibą ONZ.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Listopad 24, 2010, 01:08:37 am
Zegarmistrz - wszyscy wiedzą, że masz personalne zatargi z obecną redakcją Tanuki (zresztą, ze starą też miałeś), ale może nie rób z tego szoł? Twoja skłonność do mieszania ludzi, w tym zupełnie obcych, w swoje prywatne problemy jest poniżej krytyki.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Listopad 24, 2010, 08:20:25 am
Zegarmistrz - wszyscy wiedzą, że masz personalne zatargi z obecną redakcją Tanuki (zresztą, ze starą też miałeś), ale może nie rób z tego szoł? Twoja skłonność do mieszania ludzi, w tym zupełnie obcych, w swoje prywatne problemy jest poniżej krytyki.
Przyganiał kocioł garnkowi. Musieliście założyć oddzielny temat, by wyżalić się na Zegarmistrza i pocieszyć w swoim gronie. Najwyraźniej "prawda w oczy kole" / "uderz w stół, a nożyce się odezwą". Potwierdza się to co  większość osób udzielających się w tym temacie wiedziała od dawna - nie lubicie krytyki. Jeśli już ją dopuszczacie to obowiązkowo musicie mieć przynajmniej 5 "przytakiwaczy". Najśmieszniejsze jest to, że Tren wiedziała od razu, że nie jest tą "godną uwagi osobą", choć Zegarmistrz w żaden sposób tego nie wskazał. Daje to do myślenia, widać, że sama zna swoją recenzencką wartość.
Tak czy inaczej napisał on prawdę. Tanuki zeszło na psy (myślicie, że Zegarmistrz sobie to ubzdurał i tych pytań mu nie zadawano?). Nigdy jakoś szczególnie nie przepadałem za tym serwisem internetowym właśnie ze względu na brak otwarcia na użytkowników o innych niż redakcja poglądach. A może po prostu to Azunime jest dziwne? Mniejsza z tym. Nie mogłem jednak zaprzeczyć, że wiele recenzji (głównie te Avellany, ale niektóre fm'a czy Grisznaka też bym wrzucił do tego worka) było wartych przeczytania. Od chwili zmiany redakcji zauważalny był jednak spadek jakości. Po części wynikało to z wyboru tytułów. Głównie nowości (a większość z nich to gnioty, w porywach przeciętne serie), a po części z samej jakości tekstów. Prawdą również jest, że przy życiu utrzymują tanuka głównie recenzenci "zewnętrzni". To oni wybierają ciekawsze tytuły i gdyby nie oni, na tanuku recenzje pojawiałyby się rzadziej niż na moim ulubionym serwisie, czyli Azunime.
Nie wykorzystujecie swojego potencjału.  Mając co najmniej 3 osoby przynajmniej dobrze znające japoński i tak wolicie recenzować serie, których suby można znaleźć z łatwością. Jest cała masa tytułów, które nie doczekały się fanowskiego tłumaczenia, a o których warto by wspomnieć. Ale to byłoby niezgodne z polityką serwisu, w końcu seria, której nie można dostać w innej formie niż rawy nie może dostać recenzji na tanuku, bo spotka się ze znikomym zainteresowaniem. Tak się jednak składa, że fanów old-schoolu nie brakuje i pewnie więcej osób przeczytałoby recenzję tytułu, o którym nawet nie słyszeli niż recenzję tytułu, który świetnie znają albo którego reklamy widzą w każdym większym portalu o tematyce M&A.

Poza tym jak już zaczęliście reklamować jego bloga warto było również dać te odnośniki:
http://polter.pl/zegarmistrz,blog.html?9612 (http://polter.pl/zegarmistrz,blog.html?9612)
http://polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-2-b9642 (http://polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-2-b9642)
http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-3-b9687 (http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-3-b9687)
http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz,blog.html?9720 (http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz,blog.html?9720)
http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-5-ostatnia-b9755 (http://spolecznosc.polter.pl/zegarmistrz-Najczesciej-popelniane-bledy-w-recenzjach-czesc-5-ostatnia-b9755)
Nowi recenzenci tanuka mogliby skorzystać z jego doświadczenia. Zamiast tego wolicie płakać w swoje rękawy i poklepywać się wzajemnie po plecach. Jedynie BOReK wykazał się inteligencją i widać, że twardo stąpa po ziemi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Zegarmistrz w Listopad 24, 2010, 04:26:05 pm
Cytuj
Przyganiał kocioł garnkowi. Musieliście założyć oddzielny temat, by wyżalić się na Zegarmistrza i pocieszyć w swoim gronie.

Mają założony do tego specjalny kanał na IRCU.

Cytuj
Zegarmistrz - wszyscy wiedzą, że masz personalne zatargi z obecną redakcją Tanuki (zresztą, ze starą też miałeś), ale może nie rób z tego szoł? Twoja skłonność do mieszania ludzi, w tym zupełnie obcych, w swoje prywatne problemy jest poniżej krytyki.

Mówiłem to już raz, ale wyraźnie muszę powtórzyć: od wielu lat nie rozumiem tanukowych faz i bardzo prosiłbym, żeby mnie w nie nie mieszać. Co zaś się tyczy moich zatargów ze starą redakcją, to jakość tekstów na serwisie nie popsuła się od tego, że Zegarmistrz pokłócił się na Gadu Gadu z którymś z eks-redaktorów i nie odzywali się do siebie przez trzy miesiące. Byłbym też wdzięczny, gdyby przestało to być sprawą polityczną.

I naprawdę: czy wam się wydaje, że redakcja Wam pouciekała dlatego, że straszny troll Zegarmistrz powyrzucał wszystkie Avellany, Teukrosy i Grisznaki na zbity pysk? A może ci ludzie mieli po prostu dość tych chorych, sekciarskich histerii, ludzi, którzy wypłakują sobie oczy, bo ktoś komuś skręcił szafkę z Ikei albo skosił trawę w ogródku działkowy? Albo tego, że na ocenę ich pracy i rolę w redakcji nie rzutuje fakt, że są recenzentem z drugą ilością tekstów na serwisie, tylko to, że popierają PiS, a nie PO, jak cała reszta oraz są przeciwko aborcji i za karą śmierci? Albo tej nieskończonej paranoi "O! Jakiś nowy na forum! Sprawdźcie, czy to nie przebrany Red Wampire / Anfan / Mitsumaru Tenchi!"?

I naprawdę, nie wszyscy w redakcji Tanuki.pl i otaczającej ją grupie towarzyskiej to idioci. Tylko z 5 czy 6 osób. Jednak naprawdę ich wkład wystarcza mi, żebym nie chciał mieć z tym nic wspólnego. Sorki, jestem dorosłym, pracującym facetem. Mam lepsze rzeczy do roboty.

Wbrew temu co głoszą plotki nie żywię też żadnej wrogości do nowej, czy starej redakcji (więc Ysengrinn możesz przestać chodzić do pracy opłotkami, nie obije Ci ryja, nie musisz się bać), choćby dlatego, że musiałby to oznaczać, że ci ludzie są moimi wrogami. Czyli traktuję ich poważnie. A niestety kilku osobom z Tanuki.pl nigdy już nie będę mógł spojrzeć w twarz tak, żeby nie buchnąć kpiącym śmiechem.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Listopad 24, 2010, 07:46:25 pm
jestem dorosłym, pracującym facetem. Mam lepsze rzeczy do roboty.
Właśnie, to jest ciekawe. Po każdej takiej awanturze jak na przykład powyższa wraca mi zdrowy rozsądek i zadaję sobie pytanie: po co to wszystko? Jestem dorosłym człowiekiem, mam pracę i hobby. Zamiast wdawać się w jakieś głupawe i bezsensowne spory, lepiej po prostu być tzw. "milczącym widzem" - oglądać to co się chce, robić dalej swoje i co najwyżej polewać w kułak z bezmiaru ludzkiej głupoty i niczym nieuzasadnionych fobii.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ysengrinn w Listopad 24, 2010, 09:48:39 pm
Góral, obawiam się, że swoje uwagi kierujesz pod niewłaściwy adres - nie jestem w Redakcji Tanuki, nie mam żadnego wpływu na kształt strony, nawet nie interesuję się specjalnie jej polityką publikacyjną, tyle, co znam paru redaktorów. Informowanie mnie co ktoś inny robi nie tak, jest zatem psu na budę. Wierzę na słowo, mogę przekazać dalej, to wszystko.


Tyle z mojej strony. 20 postów to ładna liczba, więc wystarczy [idzie się zastosować do skądinąd dobrej rady Tenchiego].
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Kwiecień 11, 2011, 10:48:44 am
A ta recenzja mnie zaskoczyła. Jestem jedną z tych osób, którym spodobał się II sezon choć zarazem łatwo można zauważyć znaczny spadek poziomu w porównaniu z I sezonem.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2087-suzumiya-haruhi-no-yuuutsu-2009/rec/1897 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/2087-suzumiya-haruhi-no-yuuutsu-2009/rec/1897)

PS:

Zastanawia mnie po co powstają takie bełkotliwe recenzje jak ta.

http://anime.tanuki.pl/strony/anime/895-death-note/rec/1908 (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/895-death-note/rec/1908)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Kwiecień 22, 2011, 07:02:12 pm
Wstęp rozśmieszył mnie swoją ignorancją. Reszty nie chciało mi się czytać.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Kwiecień 22, 2011, 10:10:53 pm
Ignorancja to mocna strona niektórych z ichnich redaktorów.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Kwiecień 22, 2011, 11:06:24 pm
o znowu temat tanuki  :roll:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Kwiecień 22, 2011, 11:54:16 pm
Bo, nie wiedzieć czemu, ludzie, którzy twierdzą, że oceny i recenzje absolutnie nic dla nich nie znaczą, po jakąś cholerę właśnie je czytają i komentują...
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: wyspa w Kwiecień 22, 2011, 11:57:46 pm
Też tego nie rozumiem.. osobiście na Tanuka nie zaglądam a z recenzji to widziałem tylko kilka co tu były podlinkowywane... w wyborze serii do oglądania wolę się opierać na waszym zdaniu gdyż mniej więcej wiem kto tu ma jakie gusta i czego się spodziewać po tytułach polecanych przez użytkowników gildii :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Kwiecień 23, 2011, 12:01:46 am
Też tam już nie zaglądam, a odpowiedź napisałem odruchowo, z przyzwyczajenia.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Kwiecień 23, 2011, 06:45:56 am
Bo, nie wiedzieć czemu, ludzie, którzy twierdzą, że oceny i recenzje absolutnie nic dla nich nie znaczą, po jakąś cholerę właśnie je czytają i komentują...
Oj tam, oj tam. Anfan wrzucił linka to wypadało zobaczyć o co chodzi.
A Death Note to ani nie czytałem ani nie oglądałem więc recenzja mnie gilga bo w przyszłości także nie mam zamiaru się za to zabrać.
Odnosiłem się do treści zawartych konkretnie w pierwszym akapicie. Kto go raczył przeczytać powinien rozumieć.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Kwiecień 27, 2011, 03:33:16 pm
Czy to już szczyt tanukowego bełkotu czy są jeszcze gorsze przypadki na tanuki ?

http://manga.tanuki.pl/strony/manga/721-sex-love2/rec/263 (http://manga.tanuki.pl/strony/manga/721-sex-love2/rec/263)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Kwiecień 27, 2011, 03:56:17 pm
Właśnie to jedna z najlepszych recenzji jakie czytałem. Autorka zastosowała bardzo interesujące podejście, zrezygnowała z formalizmu i ścisłego trzymania się zasad dotyczących pisania recenzji, nie stosowała też wyrażeń kluczy. Zamiast tego pokazała swój własny styl (w którym nie brak humoru) dzięki czemu recenzję czyta się szybko i przyjemnie, a co najważniejsze spełnia swoje zadanie. Dowiadujemy się o czym jest fabuła i komu można ów tytuł polecić. Założę się, że ta recka jest ciekawsza niż sama manga.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Kwiecień 27, 2011, 04:04:59 pm
Bardzo nie lubię takiego prostackiego stylu w recenzjach. Nawet jeśli recenzent nienawidzi danej mangi czy anime to powinien odpowiednio czyli kulturalnie je ocenić. Nie umie tego/nie chce to tak samo zostanie oceniony.

Poza tym nie lubię ironii w recenzjach, wymyślania na siłę wad i nie zrozumienia przez recenzenta pewnych rzeczy w recenzowanym przez niego tytule. Jeśli już się bierze za recenzję to powinien trochę się orientować w temacie.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Kwiecień 27, 2011, 04:54:40 pm
Uśmiałem się jak norka przy czytaniu tej recenzji :D Jakaś duchowa siostra Mi i Arii to napisała :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ijon Tichy w Kwiecień 27, 2011, 05:13:29 pm
"robię to ze względu na prawo do zemsty, słodkiego, rozkosznego uczucia, metaforycznego deptania tej mangi"
To ona pomimo zaprzeczeń JEST masochistką, a co gorsze nie chce tego przyznać.

Natomiast co do samego tekstu:
przeczytałem parę fragmentów i jeśli chcesz coś słownie pojechć, to taka forma jest chyba najlepsza.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Kwiecień 27, 2011, 05:16:16 pm
Mnie tam recenzja też się podoba :P W końcu mango&animu to nie sirius biznes...

Ale ta pozycja faktycznie jest straszna...


Cytuj
jeśli chcesz coś słownie pojechć, to taka forma jest chyba najlepsza
Problem w tym, że niektórzy tego nie... Eee... nie rozumieją ;)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Kwiecień 27, 2011, 05:24:28 pm
Nawet jeśli ta manga to najgorszy gniot na świecie (lecz oczywiście tak nie jest) to szanujący się recenzent będzie potrafił kulturalnie ją zrecenzować. Ale czego ja wymagam. Przecież nawet  taki "Zegarmistrz" to przykład miernego recenzenta, który zamiast normalnie recenzować woli sobie ironizować i wypisywać jakieś wady, których dane anime nie miało. A co dopiero jakieś dziecko piszące recenzje.

Zakładam, że 1-3 procent wszystkich recenzentów na tanuki to dobrzy recenzenci znający się na tym co robią.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Sir_Ace w Kwiecień 27, 2011, 05:50:17 pm
Sypiesz tezami, ale gdzie tu jakieś uzasadnienie? Podpowiadam, że 'Bo tak' i 'Bo ja tak wolę' to żadna odpowiedź.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Wilk Stepowy w Kwiecień 27, 2011, 06:57:17 pm
Nawet nie muszę czytać tych tez by wiedzieć, że to prawda i trzeba być głupim by się z tego śmiać ; )
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Konował w Kwiecień 27, 2011, 06:57:54 pm
faktycznie, fajna recka
dobrze że tanuki jest portalem otwartym i dostarcza też takie :smile:
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Kwiecień 27, 2011, 07:43:30 pm
faktycznie, fajna recka
dobrze że tanuki jest portalem otwartym i dostarcza też takie :smile:
Zapewne są dumni z takich recek  :)
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Kwiecień 27, 2011, 08:18:49 pm
Jak dla mnie to recka trochę przydługa a styl pisania wydaje się mocno chaotyczny. Po przeczytaniu całości miałem wrażenie, że można było to napisać znacznie mniejszą ilością znaków ale autorka chciała jak najbardziej rozwlec tekst wrzucając zabawne jakoby porównania czy krotochwile. Zapewne nasze poczucie humoru trochę się rozmija bo według mnie tekst jest raczej bez polotu.
Ale sama forma recenzji mi nie przeszkadza. Recenzje w formie satyry są mile widziane.
Co do oceny mangi nie dyskutuję bo nie znam ani jednego tytułu tej mangaczki ale masowa wręcz ilości tworzonych przez nią komiksów świadczy, że niektóre tezy zawarte w recenzji są bardzo prawdopodobne .
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Kwiecień 27, 2011, 08:27:44 pm
W ogóle interesujące czy skoro w niektórych mangach dla kobiet jest tyle seksu (a autorki to kobiety) to czy kobiety lubią coś takiego czytać ?

Zapewne nie te recenzentki.

Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: cpt. Misumaru Tenchi w Czerwiec 16, 2011, 02:43:51 am
Kolejna wspaniała recenzja (http://anime.tanuki.pl/strony/anime/3085-yosuga-no-sora/rec/1962) na naszym ulubiony serwisie. Autorka, jak wynika z tekstu, wybitna znawczyni tak egzotycznego dla nas tematu jakim bez wątpienia jest incest, z niesamowitym znawstwem tematu i bardzo profesjonalnym podejściem wypowiada się na temat wzmiankowanej serii. Nic tylko czytać i przyklaskiwać w komentarzach! Pozwoliłem sobie na ten luksus aż dwa razy (choć ostatnio jestem raczej bierny w tej materii), jeżeli moje komentarze do jutra zostaną usunięte, to opublikuję tutaj screenshoty z ich treścią.
Podziękowania dla anfana za zainteresowanie mnie tematem, mi samemu nawet przez myśl by nie przeszło żeby tam zajrzeć. Metoda cokolwiek słuszna, bo jestem przez to o wiele zdrowszy. Ale raz na jakiś czas można, żeby im się za dobrze nie zrobiło. Niech nie zapominają o tym, że "oko na niebie patrzy na ciebie".
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Czerwiec 16, 2011, 07:55:29 am
A ja o dziwo nie znajduję w recenzji nic z czym jakoś specjalnie bym się nie zgodził.
Nie chciało mi się szczególnie dogłębnie analizować tekstu ale nie zauważyłem, żeby autorka zarzucała serii, że jest tam incest, czy ecchi. Pisze, że to po prostu słaba seria. I popieram twierdzenie co do fabuły, że to co sprawdza się w grze niezbyt dobrze wypadło w anime.
Jedyne z czym się nie zgadzam to ocena SD dodatków, które podobały mi się właśnie najbardziej z tego wszystkiego.

Komentarzy nawet nie będę czytał. Po kilku pierwszych stwierdziłem, że w kale taplać się nie będę.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Hunter Killer w Czerwiec 16, 2011, 11:57:10 am
Ja już dawno przestałem czytać tam recenzje i komentarze, to jedna wielka sekta, która narzuca własne zdanie, a jak ktoś ma inne...oj, zgiń, przepadnij.
Jedynie czasem zaglądam, czy sprawdzić screeny z anime, albo jak się pisało oryginalny tytuł, nawet nie czytam do jakiego gatunku to zaliczono.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Czerwiec 16, 2011, 12:01:26 pm
Nie chciało mi się szczególnie dogłębnie analizować tekstu ale nie zauważyłem, żeby autorka zarzucała serii, że jest tam incest, czy ecchi. Pisze, że to po prostu słaba seria.
Wiesz jakby napisała że to według niej słaba seria używając kulturalnych określeń to mogła by liczyć na większą tolerancję, ale niestety. Poniżej mały cytat pełen dziecinnej ironii i bzdur.

Cytuj
Zaraz, zaraz! Może i fabuła jest do kitu, ale przecież postaci też są bardzo ważne! Ojej, nie… Przykro mi, ale są one tylko nieznacznie ciekawsze niż fabuła. A to dlatego, że pozostają do bólu przewidywalne i okropnie, niewybaczalnie wręcz, schematyczne. Motyla noga, przecież to grzech, być aż takim szarym i nieciekawym bohaterem! To powinno być karalne! Zarówno naiwny i głupiutki Haruka, jak i jego siostra, kanoniczna tsundere, powinni zapłacić sporą grzywnę, a harem głównego bohatera – odsiedzieć co najmniej pół roku w areszcie, po czym przejść solidną resocjalizację, żeby nabrać trochę rozumu. Jedyną postacią, do której nie można się przyczepić, jest stojąca przez całą serię na uboczu Kozue. To rozsądne, sympatyczne dziewczątko jest jedyną logicznie zachowującą się bohaterką w tym beznadziejnym anime. Jedyną zaletą całego tego stadka idiotycznie zachowujących się dzieciaków są ich seiyuu.

I jeśli Avellana pozwala na zamieszczenie takiej gniotowatej recenzji to co można o niej sądzić ?

Chyba już nigdy średni poziom recenzji na tanuki nie osiągnie dobrego poziomu bo widać, że ave na to nie pozwala. Zapewne uważa, że muszą być zarówno dobre (bardziej stonowane i obiektywne recenzje) jak również recenzje gdzie jakiś antyfan (w tym przypadku Lulureczka) może się wyżyć na anime.
Jakby tych drugich nie było (a wystarczy zdjąć klapki z oczach i poszukać zalet) to zapewne tanuki miało by lepszą opinię.

Komentarzy nawet nie będę czytał. Po kilku pierwszych stwierdziłem, że w kale taplać się nie będę.
Ja trochę je przejrzałem i prawdę mówiąc pisanie komentarzy na tanuki to jak kąpanie się w szambie. Zwłaszcza widać to po odpowiedziach takich osób jak JJ, Grisznak, nick, Slova, CainSerafin.

PS:

I taka ciekawostka z regulaminu Tanuki, z którą chyba każdy może się zgodzić.

Cytuj
Korzystanie z wortalu Tanuki.pl odbywa się na wyłączne ryzyko Użytkownika. Działanie wortalu Tanuki.pl, jak również wszelkie umieszczone w nim informacje i materiały nie są objęte gwarancją co do ich wartości, przydatności, zupełności, kompletności czy użyteczności.


Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Teukros w Styczeń 18, 2012, 05:21:40 pm
Ostatnia dyskusja na ACP przypomniała mi o tym interesującym temacie, i pomyślałem że może warto by go było odświeżyć, acz trochę w innej formie. Rzecz w tym, że poza kilkoma krótkimi wątkami osoby wypowiadające się tutaj albo omawiały politykę publikacji Tanuki.pl jako całości, albo bardzo skrótowo wyrażały swoją opinię o jakimś jednym tekście. Co więcej, większość rozmów dotyczyła recenzji z działu Anime.

Ja natomiast chętniej bym dowiedział się czegoś innego - mianowicie, co sądzicie o moich recenzjach, szczególnie tych publikowanych na Tanuki Manga? Pełna lista moich tekstów jest dostępna przez linki w profilu (http://tanuki.pl/profil/teukros), natomiast tu pozwolę sobie zamieścić odnośniki do paru ostatnich. Co np. sądzicie o recenzji Osiedla Promienistego (http://manga.tanuki.pl/strony/manga/1614-osiedle-promieniste/rec/437) (opublikowana wczoraj), albo o recenzjach polskich wydań mang, jak np. 1. tomu Kuroshitsuji (http://manga.tanuki.pl/strony/manga/235-kuroshitsuji/tomy/1211/rec/445), albo 2. tomu Drug-on (http://manga.tanuki.pl/strony/manga/1984-drug-on/tomy/1220/rec/440)?

Przyznam, że szczególnie ciekaw jestem Waszej opinii właśnie o recenzjach wydań polskich, bo o ile co do recenzji głównych jakieś tam opinie czasami pojawiają się w komentarzach, to przy tomikach już wcale (o wiele mniej osób je czyta, niestety).
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Styczeń 18, 2012, 07:28:51 pm
Jeśli ktoś nie przepada za tanuki to polecam zablokować stronę Tanuki.pl w wyszukiwarce google.

1. Wystarczy mieć konto na google (to kilka sekund)
2. Wejść na stronę Tanuki.pl
3. Klikasz przycisk wstecz na przeglądarce
4. Pojawia się opcja "Blokuj wszystkie wyniki z tanuki.pl"
5. Klikasz ten napis.

Od tej pory strona nigdy nie zostanie wyświetlona jeśli na przykład wpiszesz nazwę jakiegoś anime do wyszukiwarki.

Zobaczcie poniższy obrazek. Tak to wygląda w praktyce:

  (http://img175.imagevenue.com/loc484/th_914890623_beztytuuoae_122_484lo.jpg) (http://img175.imagevenue.com/img.php?image=914890623_beztytuuoae_122_484lo.jpg)
     
(http://img21.imagevenue.com/loc251/th_914724251__122_251lo.) (http://img21.imagevenue.com/img.php?loc=loc251&image=914724251__122_251lo.)
     
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Góral w Styczeń 18, 2012, 09:15:21 pm
Heh, moja reklama tego tematu na acepie przyczyniła się do powiększenia liczby wyświetleń o 1000/dzień (sic!).

@Teukros
Twój styl wypowiedzi mi się podoba, recenzje lekko się czyta. Z podanych przez ciebie przeczytałem jedynie tę pierwszą (OP) i za bardzo nie mam się do czego przyczepić (po części dlatego, że nie znam mangi i trudno odnieść mi się do części merytorycznej, ale akurat przy tak krótkim tytule szanse na to, że coś pokręciłeś są marne). Najważniejsze jednak, że nie przynudzasz. Chociaż moje zdanie w tej kwestii wiele warte nie jest, bo sam nie mam talentu do przelewania myśli i jeśli czepiam się czegoś w recenzji to nie samego stylu, ale bezpodstawnych wniosków czy dziwnych interpretacji.

Znalazłem jedną literówkę przy okazji:
"a czasami wręcz niezależne od siebie kadry z życiE tytułowego osiedla"
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Styczeń 18, 2012, 09:36:57 pm
Recenzje nie są napastliwe. Dla jednych wada, dla mnie zaleta. Przeczytałem recenzje mang które znam i mimo, że mi osobiście się podobały to bardzo trafnie wypunktowałeś wszystkie ich wady (o zaletach nie będę wspominał) ale nie gnoisz tytułu za samo jego istnienie (co w przypadku Lemnara jest nie małym osiągnięciem :)). O stylu nie będę się wypowiadał ale merytorycznie to moim zdaniem te recenzje są bardzo poprawne.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Teukros w Styczeń 19, 2012, 04:52:01 pm
Cieszą mnie Wasze opinie, acz przyznam że nie oczekiwałem tak bardzo pozytywnej reakcji :smile:

Faktem jest, że na Mangi przyszedłem już z pewnym doświadczeniem w pisaniu tego rodzaju tekstów (co zresztą jest specyfiką całego działu, który powstał kilka lat po Anime). Widać nawet marne doświadczenie lepsze niż żadne, bo np. ta recenzja "Lemnear" to jedna z moich pierwszych recenzji w serwisie.

@Góral - literówka oczywiście poprawiona, bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Shirosama w Styczeń 23, 2012, 05:25:51 pm
Odnośnie niektórych recenzji na tanuki to powiem tylko tyle, że chwilami są tak głupie, że łamią wszelkie granice.
Ja zablokowałem kilka miesięcy temu to coś (i kilka innych stronek) żeby z byle powodu się nie denerwować.

Chyba przegięciem maksymalnym była ta wypocina odnośnie anime "Yosuga no Sora". Jeśli pozwolono na zamieszczenie tak syfiastej recenzji fajnego anime to mam jak najgorsze zdanie o tanuki. Oczywiście to tylko jeden przykład z wielu gdyż znacznie więcej anime otrzymało tak denną recenzję na tanuki.

Ciekawe kiedy tanuki.pl będzie w takiej samej sytuacji jak azunime.

Obecnie jest "Apel o pomoc w ratowaniu Azunime", a ciekawe kiedy będzie "Apel o pomoc w ratowaniu Tanuki".

http://anime.com.pl/Apel_o_pomoc_w_ratowaniu_Azunime,news,read,6272.html (http://anime.com.pl/Apel_o_pomoc_w_ratowaniu_Azunime,news,read,6272.html)

PS:

Apeluję o uratowanie anfana.
Anfan już dawno umarł.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Styczeń 23, 2012, 07:06:01 pm
Apeluję o uratowanie anfana.
Tytuł: Odp: Trudna sztuka recenzowania i oceniania
Wiadomość wysłana przez: marek38 w Wrzesień 23, 2022, 11:22:22 am
Jestem osobą, które uwielbia sztukę współczesną, dlatego regularnie odwiedzam moją ulubioną galerię sztuki - https://galeriam.com/ . Na miejscu znajdziecie dzieła związne z rzezba, malarstwem, ceramiką i wiele więcej.