gildia.pl
Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy polskie => Wątek zaczęty przez: Rzezbiarz.wg w Grudzień 11, 2002, 09:24:56 am
-
I dlaczego.
Mój "Czarna Róża".
Glownie za doskonaly, moim zdaniem scenariusz. Bo kreska jest zawsze na poziomie u J.W.
-
Binnio Bill, Tajemnica zlotej maczety no i jego Zbiki.
-
Binnio Bill, Tajemnica zlotej maczety no i jego Zbiki.
Zapomnialem dlaczego, sorry.
Binnio Bill- za atmosfere Lucky Luke'a
Tajemnica zlotej maczety- hocz to dosc nie ruwny komiks (czasami rysunek, czasem scenariusz szwankuje), ale z nostalgii jest on moj jeden z uliobionych. To byl pierwszy komiks Wroblewskiego, ktury zobaczylem.
Zbiki- za Bondowska i Modesty Blaise atmosfere. To najlepsze dla mnie Zbiki w ogule. Ani Rosinksi ani Polch mu w tym niedoruwnal.
Takzre lubie te szorty z Relaxu.
Mozre kiedysz w Polsce zostana wydane jego dziela ponownie w jednym lub dwoch albumach. Wroblewski zasluguje na to.
-
Tez licz na to, ze doczekamy sie od Egmontu pieknego zbiorczego wydania Binio Billi.
Niech sie tylko spadkobiercy dogadaja miedzy soba...
-
najbardziej lubie chyba zbiki
poza tym hernan cortez i podboj meksyku oraz binio bill
-
żbiki żbikami
ja mam sentyment do Figurek z Tilos - nie ma to jak klimat retro: ładne dziewczyny, jachty, szybkie samochody, i takie tam 007 :)
-
Właaaśnie... Figurki z Tilos (ta okładka! te bikini!).
No i jeszcze Skradziony Skarb. Oba za klimat filmów B z lat 70'tych.
Hernan Cortes za sceny bitew.
I jeszcze taki komiks wydane w zbiorze, ale nie pamietam jak on sie nazywal, o chlopcu walczacym z UPA :D To rysował W. ?
-
A ja bylem glupim szczeniakiem i pozbylem sie dawno temu komiksow Wroblewskiego :cry: Ale Figurki pamietam:), ,ta roze tez chyba mialem :) i jeszcze taki western - to chyba bylo tez cos Wroblewskiego, taki maly format mial, kwadratowy
-
a czy to Wróblewski ilustrował "Vahanara" ? to fajne było!
-
a czy to Wróblewski ilustrował "Vahanara" ? to fajne było!
Tak to on. To hyba jedyny jego komiks majacy watki Sci-Fi.
-
Kidys cos tam mialem jego jak bylem maly, ale teraz to moja odpowiedz brzmi: ZADEN
-
Kidys cos tam mialem jego jak bylem maly, ale teraz to moja odpowiedz brzmi: ZADEN
Dlaczego? Why? Warrum? Pociemu? Kodel?
-
nawet Olaf Lubaszenko oddaje hold Zbikowi i zapalniczce z pozytywka w "Chlopakach.." :)
-
a co powiecie na cene wolnosci?
a do ulubionych dorzucam jeszcze figurki z tilos,skradziony skarb oraz czarna roze
-
Figurki z Tilos za Helenę i Skradziony Skarb za Barbarę... 8)
-
Czarna Roza, Cortez i Figurki - te slowa wywolaly jakies wspaniale wspomnienia zza mgly...
nie wiem, ktory byl najlepszy, dla mnie wszystkie komiksy dziecinstwa byly najlepsze
ciekawe, co z nimi zrobili rodzice... wole sie nie pytac, wierzyc, ze nie stalo sie im nic zlego...
a taki komiks o mitologii greckiej to kto robil?
-
Sąd Parysa?
-
Wróblewski był moim zdaniem wielkim rysownikiem, jaka szkoda ze nie mamy teraz nikogo kto "szedłby jego śladem"
Trudno mi wybrać ale oczywiście:
"Czarna róża"
"Figurki z Tilos"
"Skradziony skarb"
niezłe były też:"Przyjaciele Roda Taylora"
"Herman Cortez i podbój Meksyku" itd. itp
(kurcze mógłbym tak długo jeszcze, poprzestane na tym że uwielbiam jego twórczość, choć do scenariuszy to miał srednie szczeście)
-
czy ten mitologiczny komiks to legendy wyspy labiryntu?chyba taki byl tytul
-
tak, wczoraj wieczorem znalazłem gdzies w rupieciach (skandal!) brata.
Ten sam scenarzysta, co "czarnej róży" (Weinfeld), którą zresztą też ocaliłem od zagłady.
dzięki, że mi przypomnieliście o tym facecie, jakieś mgliste wspomnienia zaczynają mi powracać...
-
"Czarna róża" to jest cos co "prawie" kazdy przeczytac powienien :wink:
-
Swojego czasu pojawiła się informacja, że KAW chce wydać albumy "The best of Wróblewski" i "The best of Relax". Wiecie coś na temat tych projektów?
-
Najlepiej wspominam Skradziony skarb, choć podobały mi się bardzo Figurki z Tilos i Czarna róża.
-
Wszystkie byly niesamowite... przynajmniej dla mnie w tamym wieku.. ;o)
-
Dla mnie "skradziony skarb" i ten jak mu tam było Montellano chyba :D
No i jescze "Figurki z Tilos" i "Czarna róża". A tak wogóle Wróblewski to był niezłym tytanem pracy - naprodukowaał tych albumów od cholery i ciut. Szkoda że mu się tak szybko :death:
-
No i jeszcze seria o Binio Billu!
-
czy ten mitologiczny komiks to legendy wyspy labiryntu?chyba taki byl tytul
Taki tytuł. I to Wróbel go rysował.
-
A moim ulubionym komiksem Wróblewskiego, do którego czuję największy sentyment, jest miniseria "Dziesięciu z Wielkiej Ziemi". Kustosz muzeum, pan Jan, opowiada trójce przyjaciół o swoich wojennych przygodach. Najpierw brał udział w kampanii wrześniowej, potem został komandosem i bił Niemca na jego własnym terenie, z partyzanta. Kapitalne sceny strzelanin, wysadzania mostu, zachodzenia Niemców od tyłu. "Dziesięciu" jest kontynuacją innej miniserii Wróbla pt. "Tajemnica złotej maczety", w której tym samym chłopcom o swoich wojennych losach opowiadał pan Witold. Z szacunkiem dla pana Witolda - pan Jan miał fajniejsze przygody.
-
Czy ja wiem?
Jan to komunistyczny agent CCCP, a Witek walczyl na Zachodzie...
-
Ale skakał na spodochronie w samym środku ponurego boru, konspirował pod okiem Niemca. A Witek miał wakacje - zwiedził Zachód, był u Arabów...
-
Egmont odprawia wlasnie rytualy nad wskrzeszeniem Wroblewskiego.
-
Dobra wiadomość. Tylko najpierw będzie musiał odkupić oryginalne plansze od KWA, żeby móc je potem obrobić komputerowo i wydać na kredzie :D
-
Dla mnie Binio Bill w niczym nie ustępuje Lucky Luckowi. Wydanie tego w jakimś zbiorczym albumie byłoby czymś na prawdę super. W Świecie Młodych ukazało się przynajmniej pięć historyjek z udziałem Billa więc byłoby z czego czerpać. Acha mój ulóbiony komiks J.W. - Binio Bill.
-
A ja bym chętnie zobaczył w zbiorczym wydaniu te wszystkie historie z Relaxu, które później nie doczekały się wydań albumowych. Było ich trochę.
-
Największy hicior Wróblewskiego to "Binio Bill kręci western i w... kosmos". Trzeba było naprawdę mieć sporo wyobraźni, aby połączyć western, Hollywood, fantastykę naukową i fantasy (klimat na Borze przypomina mi klimaty świata prasłowian). To geniusz... No i jeszcze sam komiks trzyma się, za przeproszeniem, kupy...
-
Czytalem to jeszcze w SM. Musze powiedziec, ze bylem rownie skonfudowany, jak kiedy dowiedzialem sie ze Thorgal jest ufoludkiem. :)
-
jednym z mojich pierwszych komiksow byl Skradziony Skarb - i to jego do dzis uwazam za najlepsza historie Wroblewskiego, obok Binio Billa oczywiscie.
-
Realiztyczna kreska Wróblewskiego była super, ale Binio Bill, to Binio Bill. W końcu to pierwszy komiks, który przeczytałem. Do dziś nie mogę odżałować, że nie czytałem jego pierwszej przygody (Rio Klavo -zdaje się). Inne posiadam -nawet podwójnie (większość była w ŚM wznowiona, oprócz pierwszej :( ).
-
Największy hicior Wróblewskiego to "Binio Bill kręci western i w... kosmos". Trzeba było naprawdę mieć sporo wyobraźni, aby połączyć western, Hollywood, fantastykę naukową i fantasy (klimat na Borze przypomina mi klimaty świata prasłowian). To geniusz... No i jeszcze sam komiks trzyma się, za przeproszeniem, kupy...
To także mój ulubiony komiks Wróblewskiego. Jeden z pierwszych jakie czytałem, oczywiście w ŚM :lol:
-
:D :D :D :D
Cholerka, chyba mnie ktoś przeczytał, jak pisałem jak bardzo mi zależy na 1 Binio Billu. Nie macie pojęcia jak się ucieszyłem jak zobaczyłem 3 pierwsze strony dzisiaj na gildii :D :D :D :D :D
-
Super :) kurka nie wiedziałem, że Binio to nasz rodak. Chyba w następnych przygodach nigdy o tym nie wspomina?
-
Cholera,
Kiedys to chyba czytałem.
Ach te mgliste reminescencje. :D
-
Pierwotnie to szło VI-VII 1980 w ŚM (10 odcinków).
-
Egmont ma chyba jakieś mgliste przymiarki do wydania Binio Billa. Najlepiej jakby to wyszło w serii Klasyka Polskiego Komiksu w HC. Ale to juz moje marzenia, miałbym to na półce obok Funkyego i Tytusa 0. :oops:
-
Cholera,
Kiedys to chyba czytałem.
Ach te mgliste reminescencje. :D
no mi niektóre mordy wydają się znajome :)
-
Trojaczki Benetta to było coś!! Jeśli porównymać to tylko LL do BB a nie na odwrót. Figurki i Skradziony też były pierwsza klasa, monumentalny, swobodny klimat.
...Egmont! do dzieła :x
-
A tak - klasyka. Pamietam jak wylewali na siebie piane z piwa. Trzeba to wznowic - koniecznie w HC.
-
Ze "stalowym rumakiem" też była niezła jazda :D z efektownym dużym PLUM!!
To były czasy :)
-
Widze że prawie wszyscy kochamy "Binio Billa".
A wiec pytanie brzmi które odcinki najbardziej was bawił?
Odłożcie te cieżkie przedmioty :wink: ! Wiem, pytanie jest bardzo trudne w końcu to już tyle laty, ale moze komuś zechce sie potrenowac szare komórki i pamieć :wink: A wiec o ile pamieć mnie nie myli były:
"Binio Bill ...i skarb Pajutów"
"Rio Klawo"
"Na szlaku bezprawia"
"Binio Bill i 100 karabinów" - "Binio Bill i trojaczki Benneta" - nie moge sie zdecydowac ale właśnie którś z tych dwóch komiksów bawił mnie najbardziej
"Binio Bill kręci western i... w kosmos"
"Binio Bill i ciocia Patty"
"Śladami Kida Walkera"
"Binio Bill i Szalony Heronimo"
-
"Binio Bill i Szalony Heronimo"
Czy to nie jest tytuł tego nigdy nieukończonego i nieopublikowanego :?:
Gdzieś widziałem jakąś stronę czy dwie -chyba w formie szkicu, ale to za mało, żeby mówić o tym czy było zabawne :wink:
Chociaż było chyba jakieś wydanie klubowe, znalazłem przed chwilą takie info w necie. No cóż nie było mi dane widzieć :(
-
...western i... w kosmos
-
Binio Bill kręci western i... w kosmos - Wroblewski wprost idealnie polaczyl tak rozne tematy - oscar za calosc !
-
nawet Olaf Lubaszenko oddaje hold Zbikowi i zapalniczce z pozytywka w "Chlopakach.." :)
"Zapalniczkę z pozytywką" robił Rosiński i to on rysował najlepsze Żbiki. W tych robionych przez Wróblewskiego to już za dużo lopatologii było - tych dzieci, co listy piszą do kapitana i kapitana, ktory wygłasza mi pogadanki (sceny jakby żywcem z "Robocopa 2", kiedy to Robocopa przestrajają, żeby pouczał dzieci, co to być praworządnym. Moim zdaniem najlepsze były "Czarna róża" i "Figurki z Tilos". Mam też sentyment do "Podziemnego frontu", chociaż tam też propagandy było od zachlastu...
-
Ale przyznać trzeba, że Żbiki Wróblewskiego były najlepiej rysowane i już to było atrakcją, "Wodorosty i pasożyty", albo nawalanka z gitami, albo walka z kłusownikami (kadr z "W potrzasku" na którym Żbik jednym strzałem rozbija reflektor kłusowników to najdalsze wspomnienie jakie mam w związku z komiksem :) ).
-
W czasie jednej z poprzednich wizyt Rosińskiego w Polsce Orliński (w "Wyborczej") napisał, że Rosiński rysował w "Żbiku" prawdziwą polską rzeczywistość z tamtch czasów - srtroje, samochody, wnętrza mieszkań itd. Po przeczytaniu tego komiksu popatrzyłem na te komiksy raz jeszcze, popatrzyłem na filmy z tamtych lat i na zdjęcia rodzinne i wyszło mi, że to prawda. A Wróblewski upiększał świat - dworzec w Bydgoszczy do dziś nie wygląda tak dobrze, jak wyglądał w "Kryptonim Walizka"... Gdzieś przeczytałem nawet, że Żbik powinien zamknąć leśniczego z "Kto zabił Jacka?", bo jego dom jest tak wyposażony, że na pewno współpracował z kłusownikami, gdyż z pensji by sobie tego całego dobra nie kupił.
-
Binio Bill i Trojaczki Benneta zrobił na mnie niezapomniane wrażenie w dzieciństwie,tak jak i 100 Karabinów.nie ma co nawet porównywać z Lucky Luke.Binio miał specyficzny klimat,bo był polski!
Mniej lubiłem historyczne komiksy Wróblewskiego,zbytnio mi pachniały polityczną poprawnością tamtych czasów.Czytałem je bo były wszędzie.Kryminały za to znali chyba wszyscy.Wróblewski w PRL-u to był nasz chleb powszedni- było pełno,ale wielkim rysownikiem był i basta.
-
Dawno, dawno temu (nie mam pojęcia jak dawno) Wróblewski rysował dla jakiejś gazety w Bydgoszczy historyjki obrazkowe (nie były to komiksy - obrazki z tekstem pod spodem). Zrobił tego mnóstwo - widziałem u jakiegoś kolesia na giełdzie. Były tam kryminałki, western i jakieś science fiction...Nikt tego potem nie wydał, nie wznowił. Pewnie też mało kto o tym pamięta.
-
Kiedys byla proba wydania tych historyjek - ukazal sie pierwszy album o tytule "Leworeki" (A4 układ poziomy) - skupiajacy trzy historie. Niestety wicej sie nie ukazalo.
-
Panowie czapki z głów i minuta ciszy. To już 13 lat jak odszedł od nas mistrz Wróblewski. Wielka to szkoda i strata dla polskiego komiksu.
Oby jak najszybciej powróciły do nas jego prace w nowym wydaniu, no i oby doczekał sie nasladowców/kontynuatorów na dobrym poziomie.
Szacunek dla pana, panie Jerzy. Pamietamy.
-
"Czarna róża" to chyba pierwszy w pełni sensacyjny komiks jaki widziałem. Tam po raz pierwszy zobaczyłem narysowanych komandosów w akcji. Rewelka, G.I Joe się chowa :lol:
-
nawet Olaf Lubaszenko oddaje hold Zbikowi i zapalniczce z pozytywka w "Chlopakach.." :)
"Zapalniczkę z pozytywką" robił Rosiński i to on rysował najlepsze Żbiki.
tak, wiem, nawet mam ten egzemplarz w formie bezokladkowej - sam nie wiem, czemu wspomnialem o nim w temacie o Wroblewskim :?
-
skradziony skarb był kul
i figurki s tilos
kocham wróblewskiego styl nawt w tych historycznych których nie chciało się czytać
wielki miszcz piórkowy
-
1.BINIO BILL za to że jest o niebo lepszy od Lucky Luke'a (a LL jest good)
"BB kręci western" jest genialny
niestety nigdy nie widziałem: "Binio Bill i ciocia Patty", "Binio Bill i Szalony Heronimo" -gdzie to można dostać?
2. Inne komiksy tylko za grafikę -świetny, realistyczny styl żbików i skradzionych figurkach
w Hermanie Cortezie nieco inny styl ale także na najwyższym poziomie
-
"Binio Bill i Szalony Heronimo" -gdzie to można dostać?
nie można -nie zostało nigdy skończone (z tego co wiem) :roll:
-
Wróblewski jest jednym z moich ulubionych autorów. Świetna, rozpoznawalna kreska i niesamowity dorobek autorski. Przecież tego wyszła cała masa!!! Właśnie zakupiłem na Allegro wspominanego tu "Leworękiego" i już nie mogę się doczekać :)
Uważam, że był chyba njlepszym rysownikiem komiksów sensacyjnych i przygodowych. W każdym razie chyba najbardziej "płodnym". Brakuje teraz kogoś takiego i takich komiksów... Ach lata dzieciństwa...
Pozdrawiam.
-
czarna róza
-
niestety nigdy nie widziałem: "Binio Bill i ciocia Patty", "Binio Bill i Szalony Heronimo" -gdzie to można dostać?
W kwestii "Cioci Patty" - jeśli interesuje cię wersja do poczytania, to zapraszam na http://www.relax.klub.chip.pl/0/czytelni.htm, a jesli papierowa, to .... a nie, bo mnie zaraz wygonią do działu "Giełda" :-P w każdym razie mam na zbyciu.
-
dzięki za namiar :)
-
Dziś mija kolejna rocznica związana z życiem mistrza Wróblewskim, urodził się 64 lata temu.
-
Wróblewski był wspaniałym twórcą komiksowym.
Stworzył wiele niepowtarzalnych komiksów, z których cięzko wybrać coś najlepszego.
Mnie osobiście podobały się bardzo:
-Skradziony skarb - super treść
-Hernan Cortes i podbój Meksyku - za wspanaiłą kreskę i świetne sceny walk
-Diamentowa rzeka - komiksowa perełka pod względem treści :)
-figurki z tilos
-Czarna róża
-Vahanara
-seria Żbika ...................
Dużo by sie jeszcze rozpisywać. Pan jerzy Wróblewski był naprawdę fantastycznym rysownikiem i składam hołd jego tworczości , która zostanie na zawsze w mojej pamięci i w mojej kolekcji.
pozdrawiam
-
Tak owszem post ten zamieściłem w 2 miejscach !!
W jedny w temacie dotyczącym twórczości Pana Wróblewskiego a w drugim w temacie pomocy sobie.
A czy to coś złego ??
Jeśli tak to przepraszam ale wydało mi się, że post ten mogę zamieścić w obydwu tych tematach!
pozdrawiam
nie dublujemy postów w różnych tematach - wycięte.
graves
-
też mi się wydawało, że ten temat już się kiedyś pojawił...
co do Binio Billa (i innych komiksów Wróblewskiego) - marzę o tym, żeby wyszły solidnie wydane reedcyje. Szkoda, że raczej nie mamy na co liczyć...
-
i innych komiksów Wróblewskiego...
inne komiksy Wróblewskiego są za łatwo dostępne (i to większość po śmiesznych cenach) żeby bawić się w reedycje, byłoby to najnormalniej (według mojego zdania) nie opłacalne.
Ale integral Binio Billa jak najbardziej. Ja jestem za.
-
nie o to mi chodzi, czy komiksy Wróblewskiego są dostępne czy nie, tylko o to, że nie możemy liczyć na reedycje KTÓREGOKOLWIEK komiksu Mistrza.
Możesz być ZA integralem Binio Billa, może za nim być pięć tysięcy innych osób, ale i tak nie dostaniemy tego o czym marzymy... :sad:
-
nie o to mi chodzi, czy komiksy Wróblewskiego są dostępne czy nie, tylko o to, że nie możemy liczyć na reedycje KTÓREGOKOLWIEK komiksu Mistrza.
Możesz być ZA integralem Binio Billa, może za nim być pięć tysięcy innych osób, ale i tak nie dostaniemy tego o czym marzymy... :sad:
Nie tylko reedycje, ale też komiksy premierowe Wróblewskiego mają duże szanse na wydanie.
Na razie nic więcej nie mogę powiedzieć.
Im bliżej MFK, tym będzie wiadomo więcej :)
-
:shock:
ej no powiedz, prosimy. bardzo ładnie prosimy
-
Czyżby światło w mroku??
Manis! Jeśli Twe dające nadzieję słowa się sprawdzą, to będę super szczęśliwy! :D
-
:shock:
ej no powiedz, prosimy. bardzo ładnie prosimy
No dobrze, powiem coś więcej. Trwa właśnie obróbka skanów :D
Przy okazji zapraszam na wystawę poświęconą twórczości Jerzego Wróblewskiego w Bydgoszczy pod koniec lutego. Będzie dużo premierowego, nigdy nie pokazywanego materiału. Szczegóły wkrótce.
-
Czyżby spadkobiercy się wreszcie dogadali???
Myślałem, że to się nigdy nie stanie...
Chwała wszystkim, którzy do tego doprowadzili!
Dzięki Manis! To pierwsza dobra wiadomość tego dnia! :)
-
super!
a tak, oczywiście nic nie zdradzając, to to będzie taki bardziej humorystyczny, czy bardziej realistyczny Wróblewski? czy oba rodzaje Wróblewskiego :) ?
-
Niedługo na półce każdego fana komiksu. :smile:
Która okładka lepsza?
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xfp1/v/t1.0-9/10849959_1029686537091426_6099465228054881308_n.jpg?oh=acc699edf50a5fb2799e71cb2af51401&oe=574FDB5B)
(https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xlt1/v/t1.0-9/12439456_10207521443587324_8848964546128470503_n.jpg?oh=f27c8537e5d506698433cf2086a73c82&oe=578AA5E8)
Ukradłem stąd: https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1029686537091426&set=a.113962025330553.14923.100001502688836&type=3&theater (https://www.facebook.com/photo.php?fbid=1029686537091426&set=a.113962025330553.14923.100001502688836&type=3&theater)
-
Która okładka lepsza?
Dla mnie ta druga.
-
Okładka druga zdecydowanie, jak na mój gust, lepsza.
-
ej, no ale wiecie, ze książka będzie miała obie te okładki?
-
Książka zapowiada się bardzo interesująco. Jeśli będzie możliwość wybiorę egzemplarz z 2 wersją okładki.
Na fb Kultury Gniewu przedstawiono bardzo fajną okładkę BB kręci western i w kosmosie.
-
nie, nie...
nie rozumiemy się...
książka będzie miała obie te okładki: jedną z przodu, drugą z tyłu... na każdym egzemlarzu...
-
nie, nie...
nie rozumiemy się...
książka będzie miała obie te okładki: jedną z przodu, drugą z tyłu... na każdym egzemlarzu...
Dziękuję za sprostowanie. Jakieś kojarzenie dzisiaj mam słabe. Za dużo inhibitorów dostało się do synaps.
Bardzo ładna ta nowa okładka
(https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpl1/v/t1.0-9/10547545_848399471952944_1223901484394862596_n.jpg?oh=060e6dea0a1a8f528e5c42ecf6966e66&oe=5795DD96)
-
Bardzo ładna ta nowa okładka
(https://scontent-fra3-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xpl1/v/t1.0-9/10547545_848399471952944_1223901484394862596_n.jpg?oh=060e6dea0a1a8f528e5c42ecf6966e66&oe=5795DD96)
Bardzo ładna jest ta Dolly Donsey .
A okładka - g e n i a l n a !!!
-
Dziś polscy rysownicy zatrudnienia w największych amerykańskich wydawnictwach nikogo nie dziwią, ale wyobraźcie sobie taką sytuację w... 1981 roku! Próbę nawiązania kontaktu z gigantem rynku w USA - Marvelem - podjął najbardziej "amerykański" z naszych klasyków, Jerzy Wróblewski.
Artysta przygotowywał się do tego od dłuższego czasu. Dokładnie analizował amerykańskie komiksy, które miał w swojej biblioteczce, a nawet wypisał sobie w notesie wszystkie wyrazy dźwiękonaśladowcze, które znalazł w tych publikacjach. Postanowił stworzyć komiks, który miałby zaprezentować próbkę jego umiejętności. Jako temat wybrał oczywiście ukochany western.
Historia zatytułowana "Nieznajomi przyjaciele Roda Calma" była prosta: kowboj przybywa do miasteczka gdzieś na Dzikim Zachodzie, pomaga Indiankom, które są napastowane przez zbirów. Gdy jeździec opuszcza miasteczko, bandyci zastawiają na niego pułapkę, ale oto niespodzianie pomoc przychodzi ze strony Indian.
Jak się to wszystko skończyło i jaką rolę odegrania w tej historii miał słynny Jim Shooter?
http://kolorowezeszyty.blogspot.com/2010/06/480-jerzego-wroblewskiego-przygoda-z.html
-
T e n n a j n o w s z y !
Jednak : "Czarna róża" pozostaje na trwałe w pamięci.
I z Relaxu i z integralu.
Wywiadowca, Cortez, Vahanara, Wolnosć mieszka w górach - mniej.
Zeszytów "Podziemnego frontu" nie kojarzyłem z tym grafikiem :(
-
Ja zawsze bardzo lubiłem "Figurki z Tilos". Fajna główna bohaterka, międzynarodowa intryga, egzotyka. I Wróblewski w formie.
Dzieciakiem będąc lubiłem też bardzo "Nową Wyspę Skarbów". Zaczytywałem się w niej raz za razem, ale teraz nie wiem, jak bym ją odebrał. Trochę boję się wrócić do tego tytułu, aby nie zniszczyć sobie dobrego wrażenia, jakie mi zostało.
-
LEGENDY WYSPY LABIRYNTU wprost marzy mi się nowe wydanie :)
-
1.Skradziony skarb
2.Wyzwanie dla silniejszego
3.Tajemnica złotej maczety
-
1. Binio Bill kręci western i ...w kosmos !
2. Figurki z Tilos
3. Skradziony skarb
-
1. "Hernan Cortes i podbój Meksyku"
2. "Figurki z Tilos"
3. "Skradziony skarb"
-
1) Skradziony skarb
2) Czarna róża
3) Figurki z Tilos
4) Fortuna Amelii
(Swoją drogą fajny zbiorczy integralik mógłby z tego wyjść)
A przy okazji, orientuje się może ktoś (żaden ze mnie ekspert) czy oprócz wyżej
wymienionych Wróblewski zrobił jeszcze jakieś podobne sensacyjno-kryminalne historie ?
Oczywiście oprócz Kapitana Ż.
-
Mam duży sentyment do Binio Billa od którego zaczynałem, gdybym jednak miał wybierać to:
Hernan Cortez i podbój Meksyku
Skradziony skarb
Do Franco:
w Relaxie była historia "Ślad wiedzie w przeszłość", którą można by chyba zakwalifikować.
-
Techniczne komiksy akcji złożone z grafik lekką ręką były perfekcyjne.
Szkoda, że tylko "V a h a n a r a" z gatunku fikcji naukowej wykreowana została przez J. Wróblewskiego - najplatoniczniej cenię tę opowieść.
-
Zdecydowanie Kapitan Żbik...
-
[•••] czy oprócz wyżej
wymienionych Wróblewski zrobił jeszcze jakieś podobne sensacyjno-kryminalne historie ?
Oczywiście oprócz Kapitana Ż.
Ongrys wznawia gazetowe paskowe komiksy w serii "Z archiwum Jerzego Wróblewskiego".
Również kryminalne, np." Kapitan Jasny"