gildia.pl

Gildia Gier Bitewnych (www.bitewniaki.gildia.pl) => WFB => Wątek zaczęty przez: Ushabti w Czerwiec 20, 2006, 02:14:40 pm

Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 20, 2006, 02:14:40 pm
Zmieniam tytuł wątku na prośbę użytkownika Ushabti.

Jacek Jedynak







Też sobie grupę wybrałeś do opisu :D Rozumiem RPGowców, rozumiem bractwa rycerskie... to są w miare jednolite grupy... a to co łączy zwykle Battlowców to nadwyżki budżetowe i w przypadku większości wałkarzy turniejowych masa kompleksów :D Z psychologi będę unikał pisania tematów magisterki związanych z WFB :P

Jedyne co mogę ci zaoferować to te pesymistyczne linki z punktu widzenia ludzi, którzy też chcieli zająć się tematem, ale jak im wyszło to już musisz sam ocenić:
Tu były trzy linki na temat obserwacji środowiska graczy, ale ze względu na ciąg dalszy dyskusji postanowiłem je wyciąć. Jeśli faktycznie są ci Jaskrze potrzebne odezwij się na PW - Ushabti

Wszystkie trzy to wypociny tzw. "klimaciarzy" których turniejowcy mają po dziurki w nosie (co w drugą stronę działa podobnie) więc przedstawia podstawowy konflikt w tym środowisku, do tego pokazuje sposoby postrzegania środowiska (zwłaszcza artykuł trzeci) zarówno z zewnątrz jak i od środka. do samej pracy się nie nadadzą pewnie, ale na pewno przedstawią kilka z problemów o które mógłbys zachaczyć będąc nadambitnym ;)

Pozdrawiam!
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Shakin' Dudi w Czerwiec 20, 2006, 02:49:58 pm
beznadziejna ta stronka...Miragliano jest stroną dla klimaciarzy :)

Wypraszam sobie Ushabti to że niby mam ,,po dziurki w nosie'' klimaciarzy...Klimaciarzy szanuje. Właśnie MKG jest taką osobą. Bardzo miły koleś :) a to że nie chce mu się grac na turniejach trzeba zrozumieć i uszanować. Piszesz o tym, że jest konflikt. Ja tego konfliktu nie widze....
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 20, 2006, 03:05:04 pm
Wiem, że Miragliano jest dla klimaciarzy i też bardzo ją lubię :) Szkoda tylko, że tam też nikt nic ostatnio nie pisze :( A nie podesłałem tu niczego na temat klimatu tylko linki na temat środowiska, nie rozumiem twojego doczepienia się.

Co do beznadziejności strony myślę, że jakby autorzy mieli w swych szeregach zamiast samych humanistów jakiegoś informatyka to byłoby fajniej, ale to nie jest temat o stronach tylko o środowisku battlowym.
Co do powiedzenia, że akrat ty masz kogoś po dziurki w nosie to juz twoja interpretacja. Ja po prostu przedstawiłem pewnien dostrzegany przeze mnie na forach stereotyp i nie chcę, żeby z jego powodu i w tym temacie wybuchła kolejna awantura więc troszkę poniechaj.

Też uważam się za klimaciarza i na turnieje nie jeżdżę więc szanuję podejście kolegi MKG i w pełni je popieram :D

Jesli naprawdę nie dostrzegasz konfliktu "klimacierze" vs. "turniejowcy/powergaming" to dlaczego fakt nie jeżdżania na turnieje twojego kolegi "trzeba uszanować"? Zaznaczyłeś to tak jakby to było zboczenie i coś dziwnego. A nie jest. I w tym właśnie sęk.

Podejrzewam, że artykułów nawet nie przeczytałeś, ale były akurat przeznaczone dla Jaskra, więc mi to nie robi. Następnym razem jak coś znajdę podeślę od razu na PW, żeby nikt stron porządnych ludzi nie nazywał badziewnymi.
Czekam aż kolega Dudi pochwali się swoimi osiągnięciami w kierunku tworzenia stron internetowych i pisania artykułów ;)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Shakin' Dudi w Czerwiec 20, 2006, 03:44:41 pm
heh widze ze robisz z tego problem \skrajny...

Cytuj
Jesli naprawdę nie dostrzegasz konfliktu "klimacierze" vs. "turniejowcy/powergaming" to dlaczego fakt nie jeżdżania na turnieje twojego kolegi "trzeba uszanować"? Zaznaczyłeś to tak jakby to było zboczenie i coś dziwnego. A nie jest. I w tym właśnie sęk.


Nie dostrzegam, a ty z mojej wypowiedzi wyciągnąłęś to co chciałeś usłyszeć a nie to o co mi chodziło. Szanuje tego człowieka jak każdego innego :) . A to że trzeba uszanować, użyłem w celu zainterpretowania tobie, że gra turniejowa nie jest żadnym obowiązkiem i nie jest potrzebna aby czuć się prawdziwym batllowcem.

Przeczytałem artykułów pare...mi się nie podobają. Myślisz że wszyscy bez wyjątku będą chwalić tą strone? Już wcześniej się z nią spotkałem. Może masz syndrom małego ptaszka że jesteś najlepszy itd itp :) . A argument abym sam cos zrobił jest nie trafiony i na bardzo niskim poziomie :/ . Tak samo możesz powiedzieć sędziemu skoków narciarskich który nigdy skoku nie oddał a zna się troche na rzeczy. Co do pisania artykułów które naprawde przyciągneły uwage nie będe się chwalić :) . Troszki się pisało :)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 20, 2006, 04:02:16 pm
Jedyne o co mi chodziło to to, że nie chodziło tu o stronę a o informacje dla kogoś kto pisze pracę. Interpretuj to jak chcesz, w twoim wieku też miałem takie wiksy. A przyciągające uwagę artykuły chwalę, więc i twoje bym pewnie pochwalił, ale nie o tym jest temat!
Jeśli jeszcze do Ciebie nie dotarło: spamujesz i walisz offtop! Jak chcesz czegoś od innych stron to nie w tym temacie, ok?
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Inkwizytor83 w Czerwiec 20, 2006, 04:05:14 pm
Cytuj
Może masz syndrom małego ptaszka że jesteś najlepszy itd itp  . A argument abym sam cos zrobił jest nie trafiony i na bardzo niskim poziomie :/ .



UUUUUUUUUUUUUU... Przegiąłeś, i to nieźle, nieźle. Tylko tyle powiem.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 20, 2006, 05:10:18 pm
Najlepiej niech Jaskier tą wymianę zdań potraktuje jako obserwację socjologiczną obecnych battlowców chyba... znowu trafiłem na upierdliwca i wolę się ładnie wycofać. Jeśli ktoś będzie chciał linki do tych artykułów niech odezwie się na PW, nie będę tracił nerwów na kogoś dla kogo "praca do napisania" to jeszcze dyktando...
Jeszcze mi będzie tu z małymi członkami wyjeżdżał. Trafiłeś nie w ten paradygmat psychologiczny kolego bo nie wiesz o czym piszesz :P
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Jankiel w Czerwiec 21, 2006, 09:25:52 am
Przejrzałem sobie KM. Artykuły są tam z 2006 roku, więc nawet aktualne.
Podoba mi się wizja epickiego ścierania sie klimacarzy i PG. Tu podobno znajduje się główna linia podziału w polskim wfb. Mamy ładnie zarysowane strony konfliktu, charakterystyki wrogów i niezłomne przekonanie o własnej wyższości.
Kojarzy mi się to z toczącą się od wieków wojną aryjczyków z żydostwem...
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 21, 2006, 09:49:06 am
A mi z zimną wojną ;) Mimo chęci odróżnienia się i stawiania się wyżej każda strona mimo wszystko próbuje udawać, że konflikt nie istnieje a przy okazji z chęcią czerpie najciekawsze pomysły drugiej strony, żeby odebrać jej argumenty.
Sztuczny podział, sztuczny konflikt, żywe emocje. ;) Jak w religii :D
Ale mnie i tak najbardziej podobał się link z jednego z przemyśleń do opisu tego jak postrzega nas pewna katolicka gazetka i drugi link prowadzący do próby odpowiedzi na to pytanie pewnego młodego battlowca. Jedno jest pewne: WFB nie rozwija kompetencji społecznych (co kolega Dudi także zdążył już zaprezentować ;) )

I zejdźcie już z tematu innych stron, bo to temat nie o nich tylko o środowisku graczy! :D (kolorem to chyba podkreślę ;) )
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Jankiel w Czerwiec 21, 2006, 04:39:04 pm
Cytuj
A mi z zimną wojną

 :lol:
Zimna wojna była realnym konfliktem między dwoma jasno określonymi blokami. "Konflikt" klimaciarzy z powergamerami jest wytworem szalonego umysłu, o cięzkich do zidentyfikowania stronach i braku rzeczywistej konfrontacji.
Cytuj
Sztuczny podział, sztuczny konflikt, żywe emocje.

Podział jest sztuczny. Konfliktu nie ma, a emocje go dotyczace występują w poszczególnych niezrealizowanych jednostkach.
Cytuj
Jedno jest pewne: WFB nie rozwija kompetencji społecznych

Nie znam terminu kompetencji społecznej. Jeżeli chodzi Ci o umiejętność zachowywania się wspoeczeństwie iumiejętność w nawiązywaniu relacji z innymi ludźmi, to mylisz się bardzo.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 21, 2006, 07:06:35 pm
Cytat: "Trocki"
Jeżeli chodzi Ci o umiejętność zachowywania się wspoeczeństwie iumiejętność w nawiązywaniu relacji z innymi ludźmi, to mylisz się bardzo.

To, że batlowcy potrafią porozumiewać się z innymi w żadnej mierze nie jest zasługą gry w którą grają. Nie myl współwystępowania z powiązaniem przyczynowo skutkowym. Jesli już wynika to z jakichs gier to najpewniej z RPGów, ale na ten temat dopiero prowadzone są badania w naszym kraju (to, że cześć battlowców zaczęła od RPGów to inna kwestia).
Jedno jest pewne: nawiązywanie relacji z innymi przez graczy WFB jest wielce ułatwione (przez samą grę, inne czynniki w tym momencie pomijam) w przypadku własnego środowiska. Kwestia nomenklatury, zasobu specjalistycznej wiedzy a nawet takiego banału jak radość ze wspólnych zainteresowań. Nie mówię, że gracze nie posiadaja tej umiejętności, mówię tylko że gra jej nie rozwija w żaden wyjątkowy sposób. Za to wpływa cudownie na pojmowanie i szacowanie prawdopodobieństwa i myslenie magiczne (łącznie ze złudzeniem hazardzisty).

Co do podziału o którym mówisz, że nie istnieje bo jest wirtualny i wyimaginowany zapytam cie ilu znasz ludzi grających w WFB a nie należących do żadnego klubu i nie pojawiających się na turniejach? W samym Poznaniu znam ośmiu, w okolicach Bydgoszczy czterech... Najpewniej jest ich więcej, ale się nie zrzeszają i grają tylko z najbliższymi przyjaciółmi, w necie ich nie uświadczysz, do klubów nie zajrzą, bo "nie podoba im się tamten styl grania". Ci w Bydgoszczy niemal nienawidzą XIII Kohorty i na sam dźwięk tej nazwy zaczynają się śmiać, ci z Poznania o Strefie Zero mówią "coś słyszałem... ale ja nie umiem wałkować".
Z tych znanych mi 12 osób osobiście na necie pojawiam się tylko ja, więc nie dziwo że są niezauważalni skoro nikt nie wie że grają, poza nimi samymi. Kilku innych "internetowych znajomych" z innych miast działa podobnie i też gra ze swoimi kumplami, którzy też nie chcą ani udzielać się na battlowych forach ani pojawiać na turniejach, bo to nie ich świat. To już nie tyle konflikt co próba unikania przez tą grupę jakichkolwiek kontaktów z ligami i wszelkimi rankingami, bo twierdzą że chcą się bawić a nie dążyć do jakichś tam zwycięstw. Na turniej w chińczyka też by pewnie nie pojechali :P To że jakiejś grupy nie dostrzegasz to nie znaczy, że nie istnieje.
A podział i ewentualny konflikt pojawia się wtedy, gdy któryś z owych "domowych" graczy ze swą idealistyczną wizją zabawy pojawi się już w jakimś klubie czy na turnieju i tam "bylekto" zacznie po nim jechać jak po dzikiej świni że jest lama, ma plewne rozpiski i takie tam. Osoba później jakoś frustracje wyładować musi, a nie ma nic prostrzego niż wrogo nastawić się do atakujących.

Podział istnieje, sęk w tym, że niektórym wydaje się, że jeśli ktoś na turniejach nie gra, to nie gra w ogóle. Wymieniony wcześniej MKG jest przykładem tych nielicznych jak i ja, którzy grają w zaciszu domowym, ale z turniejowcami też się dogadać potrafią. Niestety takich na palcach ręki drwala policzysz. Nie mów więc czegoś takiego:
Cytat: "Trocki"
"Konflikt" klimaciarzy z powergamerami jest wytworem szalonego umysłu, o cięzkich do zidentyfikowania stronach i braku rzeczywistej konfrontacji.

Bo jedyne co w tym zdaniu jest prawdziwe to brak rzeczywistej konfrontacji.
Cytat: "Trocki"
Podział jest sztuczny. Konfliktu nie ma, a emocje go dotyczace występują w poszczególnych niezrealizowanych jednostkach.

Niezrealizowane jednostki, to ci którzy chcieli sobie na turniejach pograć. Czyli wierzchołek góry lodowej... A niezrealizowani to oni są tylko na turniejach. Myślę, że poziom ich realizacji jest (albo może być, bo nie znam tych z którymi miałeś styczność) całkiem wysoki, ale na trochę innych wymiarach. Weź to pod uwagę ;)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: JJ w Czerwiec 21, 2006, 07:45:19 pm
Slaaneshu najsłodszy! :shock:

Straszliwy konflikt między brydżystami "robrowymy" grającymi w domu "w kółeczko", a grającymi turniejowo.

Inne światopoglądy, tępienie wroga...

Bzdury.

Chcesz grać w domku "w kółeczko", czy w szachy?
Proszę bardzo.
Nie chcesz zapraszać do domu "rzeźników" turniejowych?
Nie ma sprawy.
Dziwisz się co spotyka "amatora" na turnieju brydżowym czy szachowym?
Twoja sprawa.

Robienie z tego realnego konfliktu?
No cóż, takie hobby....  :roll:
 :roll:
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Jankiel w Czerwiec 21, 2006, 08:36:14 pm
Cytuj
To, że batlowcy potrafią porozumiewać się z innymi w żadnej mierze nie jest zasługą gry w którą grają. Nie myl współwystępowania z powiązaniem przyczynowo skutkowym.

Jeżdżenia na turnieje po całej Polsce bardzo sprzyja umiejętnościom nawiązywania kontaktów międzyludzkich a także rozwiązywania konfliktów.

Cytuj
Osoba później jakoś frustracje wyładować musi, a nie ma nic prostrzego niż wrogo nastawić się do atakujących.

O tym właśnie pisałem. Ten absurdalny podział bierze się z frustracji i niezrealizowania.
Zauważ, że nie pojawiają się artykuły krytykujące klimaciarzy czy granie po domach. Gracze turniejwi nie widzą w tym nic zdrożnego. Natomiast jest trochę smiesznych jednostek tępiących w dużej mierze wyimaginowany powergaming.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Marcin Galoch w Czerwiec 21, 2006, 09:06:33 pm
Cytat: "Ushabti"

Podział istnieje, sęk w tym, że niektórym wydaje się, że jeśli ktoś na turniejach nie gra, to nie gra w ogóle.

Ale przecież pojawiło się w tym temacie już kilka razy, że gracze pojawiający się na turniejach to niewielki odsetek grających w ogóle w WFB (10-20%).
Gracze "turniejowi" zdają sobie sprawę z tych proporcji, bo zapewne każdy z nich należy  w jakimś stopniu do takiej grupy.
Ta nieścisłość pojawiła się już kilka razy, także w tych artykułach do których linki podałeś.
Wypada więc sprostować.
Co do reszty to mam zdanie jak Jacek, więc polemizować nie będę :D:D:D aczkolwiek gdzieś tam wyczytałem, jaki jest idealny gracz klimatyczny, pasuje praktycznie w 100% do mnie, z tym że uwielbiam grać na turniejach, kwestia gustu jak przypuszczam.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: DaR0 w Czerwiec 21, 2006, 09:15:30 pm
Najgorsze jest jedno...część tych "klimaciarzy" ani razu nie była na turneiju - usłyszała taką opinię od jakiegoś kolegi który wszedł na forum, albo od kogos kto raz (moze i z 3 lata temu) pojechał na turneij i np. trafiłna wyjatkowego wałkarza.... i ci ludize przez to sie boją jechac na turneij autentycznie....jak ja niektórym mówie czy by sie nie rpzejechal ina turneij to odpowiadaja bardzo często:
"No co ty z takimi rzeźnikami same masakry dostane, zwałują mnie..... "

Juz 2'óch wraz  zkitshem wyciagneliśmy na turneij (Burack, Daniel) i teraz chłopaczyny jeżdza i sobie turneije chwalą, miło spędzają czas....widza ze z tymi ludźmi da sie porozmawiac o wielu innych rzeczach niz sam Warhammer.... że bardzo czesto sa tam własnie bardzo miłe osoby, które wręcz pomoga chetnie komus kto jest pierwsyz raz na turneiju , pogratulują jakiegoś fjanego klimatu armii. Na turneiju mozna tez porozmawiac o malowaniu popatrzeć co kto pomalował pooglądac inne amrie .... po prostu miło spędzić czas a nie wałować, wyginac zasady,stresowac sie rzutami kośćmi... Szkoda ze bardzo często turneije krytykuja ci którzy ani razu na nich nie byli ;)

Pozdro
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: MariuszGGG w Czerwiec 21, 2006, 10:33:37 pm
OMG, kolejna odsłona tego badziewia. Czy niczym feniks ten koszmar musi wracać co jakiś czas.

Ushabti, kto - według ciebie jest powergamere, a kto klimaciarzem? Zastanów się nad tym, a potem zacznij pisać o jakiś konfliktach.

A co do Twojego stwierdzenia: "batlowcy potrafią porozumiewać się z innymi w żadnej mierze nie jest zasługą gry w którą grają", to wstaw sobie w mniejsce słowa battlocy np. miłośnicy kina, Bacha czy też wędkarze. I w resztę tekstu też.
I pomyśl nad tym co ci wyjdzie i jakie to będzie niosło konsekwencja dla zrozumienia słowa hobby.

Przepraszam, że tak ostro, ale mam wrażenie, że jesteś jakimś studentem I lub II roku nauk społecznych (nie ważne jakich), któremu wydaje się, że nauczenie się kilku pojęć wystarczy do zrozumienia świata.

Jaskier, jak napiszesz swoją pracę i dojdziesz do wniosku, ze warto sie z nia podzielic, to prosze cie wrzuc na forum. Sadze, ze bedzie to ciekawa lektura :)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 21, 2006, 11:59:48 pm
Cytat: "Trocki"
Jeżdżenia na turnieje po całej Polsce bardzo sprzyja umiejętnościom nawiązywania kontaktów międzyludzkich a także rozwiązywania konfliktów.

I bogu dzięki ;) Niech tak pozostanie. Nie zmienię zdania jednak że kompetencje społeczne rozwijane są wewnątrz grupy w tym momencie a nie poza nią.
Cytat: "Trocki"
Zauważ, że nie pojawiają się artykuły krytykujące klimaciarzy czy granie po domach. Gracze turniejwi nie widzą w tym nic zdrożnego. Natomiast jest trochę smiesznych jednostek tępiących w dużej mierze wyimaginowany powergaming.

Pojawiają się za to zdania na forach, poza tym nie widziałem artykułów tempiących powergaming itp. widziałem zaś tepiące oszukiwanie dla nagrody i chamstwo spotykane u niektórych graczy. Ci którzy nie mają nic na sumieniu i tak winni się nie czują, bo po prostu nie muszą.
Cytat: "Marcin Galoch"
Ale przecież pojawiło się w tym temacie już kilka razy, że gracze pojawiający się na turniejach to niewielki odsetek grających w ogóle w WFB (10-20%).
Gracze "turniejowi" zdają sobie sprawę z tych proporcji, bo zapewne każdy z nich należy w jakimś stopniu do takiej grupy.

Stąd pytanie, czy na podstawie zdania 10-20% środowiska można wnioskować o jego całości? Czy nie lepiej wtedy napisać pracę o środowisku "battlowcow grających na turniejach" skoro niemal tylko ich dotyczą dane?
Cytat: "DaRO"
Najgorsze jest jedno...część tych "klimaciarzy" ani razu nie była na turneiju - usłyszała taką opinię od jakiegoś kolegi który wszedł na forum, albo od kogos kto raz (moze i z 3 lata temu) pojechał na turneij i np. trafiłna wyjatkowego wałkarza.... i ci ludize przez to sie boją jechac na turneij autentycznie....jak ja niektórym mówie czy by sie nie rpzejechal ina turneij to odpowiadaja bardzo często:
"No co ty z takimi rzeźnikami same masakry dostane, zwałują mnie..... "

Podejrzewam, ze z nikąd się te plotki nie biorą. Może to wspomnienia z 5ed? Albo wspomnienia samych graczy typu "na czym mnie ostatnio zwałowali" jak na przykład tutaj: http://gtpl.hg.pl/forum/viewtopic.php?t=1538 . Nie powiecie mi chyba, że napisał to ktoś kto ani razu na turnieju nie był ;)
Cytat: "MariuszGGG"
OMG, kolejna odsłona tego badziewia. Czy niczym feniks ten koszmar musi wracać co jakiś czas.

Ushabti, kto - według ciebie jest powergamere, a kto klimaciarzem? Zastanów się nad tym, a potem zacznij pisać o jakiś konfliktach.

A czy ja w ogóle poruszałem ten temat? Ja po prostu mówię, że jesli poszukiwać najwiekszych konfliktów w naszym srodowisku to własnie między tymi dwoma grupami. Trocki juz zdążył powiedzieć, że konflikt jest wyimaginowany, ale wy go wciąż podtrzymujecie agresywnie reagując na same o nim wspomnienie. A on przecież nie istnieje!
Cytat: "MariuszGGG"
A co do Twojego stwierdzenia: "batlowcy potrafią porozumiewać się z innymi w żadnej mierze nie jest zasługą gry w którą grają", to wstaw sobie w mniejsce słowa battlocy np. miłośnicy kina, Bacha czy też wędkarze. I w resztę tekstu też.
I pomyśl nad tym co ci wyjdzie i jakie to będzie niosło konsekwencja dla zrozumienia słowa hobby.

Widzisz! Zakumałeś! Nie jest z tobą aż tak źle! ;) Tylko, że filateliści nie uważają iż dzięki ich hobby podoszą się ich kompetencje interpersonalne poza hobby.
Cytat: "MariuszGGG"
Przepraszam, że tak ostro, ale mam wrażenie, że jesteś jakimś studentem I lub II roku nauk społecznych (nie ważne jakich), któremu wydaje się, że nauczenie się kilku pojęć wystarczy do zrozumienia świata.

Nie masz za co przepraszać. Poza nietrafnym strzałem wielu błedów merytorycznych ani grzecznościowych u ciebie nie dostrzegam ;)

Uwielbiam wkładać kij w mrowisko :D Wystarczy zarzucić jakimś wziętym z sufitu, ale drażliwym tematem a tyle informacji można zdobyć ;) Mam nadzieję, że Jaskrowi się przyda, wszak to przecież jego słowa:
Cytat: "Jaskier"
(wcszelkie dyskusje, kłutnie i ostre wymiany zdań mile widziane Wink ).
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Jankiel w Czerwiec 22, 2006, 06:23:37 am
Cytuj
Trocki juz zdążył powiedzieć, że konflikt jest wyimaginowany, ale wy go wciąż podtrzymujecie agresywnie reagując na same o nim wspomnienie. A on przecież nie istnieje!

Jestem po prostu wyczulony na wygadywanie głupot. eżeli piszesz okonflikcie, którego nie ma, będę to prostował tak samo jak w momencie, w którym zaczniesz rozpawiadać, iż Maria Magdalena miała dzieci z Chrystusem i zostały one potem królami fracji.
Skąd pomysł, że skoro ktoś się z Tobą nie zgadza, to jednak zgadza się przez sam fakt, że o tym dyskutuje?
Cytuj
Pojawiają się za to zdania na forach, poza tym nie widziałem artykułów tempiących powergaming itp

A mam Ci podesłać linki do dyskusji na portalach, których nazwy masz  podpisie? Nie wygłupiajmy się...
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w Czerwiec 22, 2006, 09:11:17 am
dla mnie konflikt klimaciarze-powergamowcy to konflikt jednostek nie grup.
Znam wielu ludzi, ktorzy narzekali na turnieje, powergaming, nie wiedzac jak naprawde wyglada gra na turniejach.
Paru klimaciarzy ktorych spotkalem zarzekalo sie ze "my" turniejowcy jestesmy zli i niedorbrzy, po bitwie ze mna, albo kimkolwiek innym, zmieniali zdanie albo trzymali sie twardo faktu ze to wyjatek i wszyscy inni oszukuja;)!
Znam tez takich ktorzy o turniejach nie chca slyszec, bo graja we wlasnym gronie bez oszukiwania, potem bach na turniej i okazuje sie ze niezwyciezony general bretoni jest swietnym graczem, zajmuje trzecie miejsce.
po turnieju dodiwaduje sie od Jego przeciwnikow iz questy sa odporne na psyche a erranci przezucaja niezdane testy...

Tak wiec jezeli ktos chce niech uczestniczy w jakims pseudokonflikcie, a kto chcesz niech gra z kazdym i kocha to hobby:)!
Przynajmniej ja do tego tak podchodze.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Kitshu w Czerwiec 22, 2006, 09:26:34 am
Boże... kto tu znowu rozpoczyna te idiotyczne dyskusje PG vs Klimat ?
Ja osobiscie nie widze problemu, nie chcesz jeździć na turnieje nie jedź, chcesz to jedź... proste. Po co od razu jechac po tych imprezach ze tam są PG, że wały, morderstwa gwałty i sodoma z gomorą  :roll:  ?

dla mnie takiego konfliktu nie ma, tworzy go tylko pare jednostek i dzieki Bogu ;)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Shakin' Dudi w Czerwiec 22, 2006, 09:43:22 am
Najgorsze jest to Ushabti że ty nie próbujesz przedstawić swojego zdania a wręcz narzucić swoje poglądy nie dając konkretnych przykładów. Wycinasz zdania z kontekstu.

Cytuj
Podejrzewam, ze z nikąd się te plotki nie biorą. Może to wspomnienia z 5ed? Albo wspomnienia samych graczy typu "na czym mnie ostatnio zwałowali" jak na przykład tutaj: http://gtpl.hg.pl/forum/viewtopic.php?t=1538 . Nie powiecie mi chyba, że
napisał to ktoś kto ani razu na turnieju nie był Wink
Napisał to człowiek który przez swoją jak i swojego przeciwnika popełnił błąd. Myślisz, że wszyscy ludzie grający znają zasady wszystkie? Założe się, że i ty popełniasz BARDZO dużo błędów w grze o których najzwyczajniej nie wiesz. Czy to jest wałowanie? Wg ciebie tak bo przecież skoro osoba taka wygrała turniej to przecież nie mógł to być przypadek i jego brak wiedzy, ale dokładnie przemyślane przestępstwo.

Cytuj
I bogu dzięki Wink Niech tak pozostanie. Nie zmienię zdania jednak że kompetencje społeczne rozwijane są wewnątrz grupy w tym momencie a nie poza nią.


proszę rozwin to bo ja Cię już nie rozumiem.....mi się wydawało zawsze, że mając kontakt z wiekszą ilością ludzi (czy to na forum, czy to na turniejach) którzy są odemnie starsi i wiedzą troche więcej o życiu sprawiają, że nabywam zdolności do np konwersacji między ludzkich. Daję na to przykład : Ja który gram w batlla i jeżdze na turnieje 2 lata mam kumpla który na turnieju był raz :) i to olał (jesteśmy rówieśnikami) . Ja obserwując organizacje turnieji, sam nauczyłem się jak organizować inne tego typu rzeczy, rozmawiać z ludzmi : np turniej szachowy. Sam  w końcu także zorganizowałem turniej chodząc przez tydzień i rozmawiając z różnymi organami (w szkole np) . Teraz także nauczyłem się obsługiwać stylem publicystycznym. Mój kolega natomiast zrywając kontakt z tym środowiskiem kształcił się ze swoimi rówieśnikami. :)  Strzelał na strzelnicy, uprawiał Le Parkour (co nadal mu świetnie wychodzi, szczególnie elemetny akrobatyki), grał po domu w batlla jak i w 40k i zachowywał się jak wiele innych moich rówieśników dla których alkochol, disco i klnięcie bez sensu jest świetną rozrywką. Do tego dochodzą wszystkie inne zajęcia normalnego nastolatka o których nie chce mi się pisać a którymi i ja się zajmuje. Teraz jednak gdy jesteśmy razem w jakiejś grupie starszych od siebie ludzi to mój kolega ma problemy gdyż nie wie jak się zachować, co może powiedzieć a co nie, nie wie czym może urazić, wręcz się boji momentami. Ja natomiast dzięki tym turniejom i względnej działalności w klubie nabrałem pewności siebie i wiary w drugiego człowieka.  WIĘC  proszę cię nie mów, że środowisko turniejowo-klubowe nic nie uczy. Bo mi samemu jako 16 latkowi łatwo to zauważyć...

ps. to że czasami jednak powiem coś mniej lub bardziej przemyślanego to inna sprawa :) . Nadal się ucze tutaj czegoś, czego moji rówieśnicy nie mogą mnie nauczyć.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Marcin Galoch w Czerwiec 22, 2006, 09:55:02 am
Cytat: "Ushabti"

Cytat: "Marcin Galoch"
Ale przecież pojawiło się w tym temacie już kilka razy, że gracze pojawiający się na turniejach to niewielki odsetek grających w ogóle w WFB (10-20%).
Gracze "turniejowi" zdają sobie sprawę z tych proporcji, bo zapewne każdy z nich należy w jakimś stopniu do takiej grupy.

Stąd pytanie, czy na podstawie zdania 10-20% środowiska można wnioskować o jego całości? Czy nie lepiej wtedy napisać pracę o środowisku "battlowcow grających na turniejach" skoro niemal tylko ich dotyczą dane?

Jestem przekonany, że Jaskier, chcąc rzetelnie napisać pracę, zada swoje pytania także w bardziej "klimatycznych" miejscach.
Pytając się tu na gildii należy się liczyć, że większość odpowiedzi będzie od graczy jeżdzących na turnieje.
Chyba, że chciałbyś, skoro jest nas 10-20% jedynie, abyśmy się nie odzywali w ogóle.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 22, 2006, 10:47:18 am
Cytat: "Trocki"
A mam Ci podesłać linki do dyskusji na portalach, których nazwy masz podpisie? Nie wygłupiajmy się...

Ale to dyskusje, a nie artykuły a o tym pisałeś ;) Więc dyskusje sa tu i tu więc póki co jest 1:1.
Cytat: "Trocki"
Jestem po prostu wyczulony na wygadywanie głupot. eżeli piszesz okonflikcie, którego nie ma, będę to prostował tak samo jak w momencie, w którym zaczniesz rozpawiadać, iż Maria Magdalena miała dzieci z Chrystusem i zostały one potem królami fracji.
Skąd pomysł, że skoro ktoś się z Tobą nie zgadza, to jednak zgadza się przez sam fakt, że o tym dyskutuje?

Nie mówię, że ten konflikt i stnieje realnie. Po prostu co jakis czas powraca ten temat (nawet jeśli to tylko kwestia jednostek) i warto o nim wspomnieć badając środowisko bo ta sprawa zwykle jest głośniejsza niż niesnaski między klubami. Jakich innych scysji chcesz się doszukiwać w środowisku? Nie rób z nas wszystkich hipisów którzy kochają wszystko od dinozaurów po motylki bo sam widzisz w dyskusjach przeróżnych jacy ludzie potrafia byc dla siebie wzajemnie mili. Nawet ja póki co mam wrażenie, że włożyłem kij w mrowisko (co miałem na celu) i teraz zamist patrzeć co się dzieje muszę zrzucac z siebie wściekłe mrówki. Jedynie Marcin jak na razie zachowuje czyste i najwłaściwsze podejście bez emocji, twoje też jest w sam raz tylko za bardzo ocieka ironią. Skoro istnieje temat, o którym nie można pogadac na "zimno" to znaczy, że jest w nim coś co te emocje musi budzić.
Cytat: "Niedziel"
dla mnie konflikt klimaciarze-powergamowcy to konflikt jednostek nie grup.

Własnie w tym rzecz! Konflikt istnieje nie między gruopami a wewnątrz grupy. I czy to, że dotyczy tylko jednostek to dowód na to że nie istnieje?
Cytat: "Niedziel"
po turnieju dodiwaduje sie od Jego przeciwnikow iz questy sa odporne na psyche a erranci przezucaja niezdane testy...

Kwestia oszustwa czy niewiedzy? Może do tej pory tak grał i było okej? Póki nie jeździ z tymi zasadami na turniej wszystko jest w porządku bo nie czerpie żadnych korzyści z ich zmienienia.
Cytat: "Niedziel"
Tak wiec jezeli ktos chce niech uczestniczy w jakims pseudokonflikcie, a kto chcesz niech gra z kazdym i kocha to hobby:)!

I za to zdanie masz u mnie piwo!
Cytat: "Kitshu"
Boże... kto tu znowu rozpoczyna te idiotyczne dyskusje PG vs Klimat ?

Musisz sprawdzić resztę dyskusji, bo sam nie wiem, napisałem tylko, że artykuły do których linki podałem wcześniej zostały napisane przez tzw. "klimaciarzy" bo za takich się sami uważają. Kto to dalej pociągnął musisz znaleść już sam ;) Temta dotyczył jak w nazwie "Środowiska graczy", kto zrobił z tego znów dyskusję coś vs. coś to już nie moja brocha  8)
Cytat: "Kitshu"
dla mnie takiego konfliktu nie ma, tworzy go tylko pare jednostek i dzieki Bogu

To nie istnieje czy po prostu dotyczy jednostek? Coś nie może jednoczesnie istnieć i nieistniec bo to wbrew logice. Morderstwa też nie istnieją bo to jedynie kwestia paru jednostek? Coś mi tu kupy nie trzyma :?
Cytat: "Shakin` Dudi"
Najgorsze jest to Ushabti że ty nie próbujesz przedstawić swojego zdania a wręcz narzucić swoje poglądy nie dając konkretnych przykładów. Wycinasz zdania z kontekstu.

Bo tak się najłatwiej tworzy burzliwe dyskusje na których tak bardzo zależało Jaskrowi ;)
Cytat: "Shakin` Dudi"
Napisał to człowiek który przez swoją jak i swojego przeciwnika popełnił błąd. Myślisz, że wszyscy ludzie grający znają zasady wszystkie? Założe się, że i ty popełniasz BARDZO dużo błędów w grze o których najzwyczajniej nie wiesz. Czy to jest wałowanie? Wg ciebie tak bo przecież skoro osoba taka wygrała turniej to przecież nie mógł to być przypadek i jego brak wiedzy, ale dokładnie przemyślane przestępstwo.

Cokolwiek by to nie było osoba to czytająca ma prawo zarysować sobie obraz takiego wydarzenia. W ten sam sposób fanki Radia M rysuja sobie wygląd woodstoku, w ten sposób subkultury są oceniane na przykładzie ich największych patologi (które mogą byc zupełnie niereprezentatywne) itp. itd. Ale to kwestia socjologii i psychologii. Niestety dla ludzi z zewnątrz patologie rzucają się w oczy bardziej niż plusy, które zwykle dostrzega się dopiero z wewnątrz.
Cytat: "Shakin` Dudi"
proszę rozwin to bo ja Cię już nie rozumiem....

Przykro mi, nie ma bata ;) Zdaję się na twoją interpretację ;)
Cytat: "Marcin Galoch"
Jestem przekonany, że Jaskier, chcąc rzetelnie napisać pracę, zada swoje pytania także w bardziej "klimatycznych" miejscach.

Wreszcie ktoś zaznaczył kwestię rzetelności! Właśnie fragment postrzegania "z tamtej" strony środowiska graczy chciałem przedstawić, ale od razu zaczęto na mnie jakąś nagonkę ;)
Cytat: "Marcin Galoch"
Pytając się tu na gildii należy się liczyć, że większość odpowiedzi będzie od graczy jeżdzących na turnieje.

Tak! Sęk w tym, że ta "większość" skupia się na zbijaniu zdania tego który na te turnieje nie jeździ (czyli w tym przypadku mnie) wymyślając sobie, że próbuje wszcząć jakies konflikty powergaming vs. klimat. Ja mam na ten temat swoje zdanie i nikogo do niego przekonywać nie zamierzam. Przedstawiłem swoje zdanie na temat środowiska bo o to była prośba. Jeśli prośba była skierowana TYLKO do graczy jeżdżących na turnieje wypadało to zaznaczyć.
Cytat: "Marcin Galoch"
Chyba, że chciałbyś, skoro jest nas 10-20% jedynie, abyśmy się nie odzywali w ogóle.

Bez przesadyzmu :D Jeśli chodzi o srodowisko, to te 20% i tak jest najbardziej widoczne, dlatego ma pełne prawo do wypowiedzi a nawet do tworzenia opinii o całym środowisku. Sęk w tym, że po tonie tej dyskusji zauważam, iż te 20% woli raczej, żeby pozostałe 80% nie wypowiadało się bez wsparcia artylerii i odbiera mu prawo głosu. Jak posłowie, którzy już będc elitą mają we własnym mniemaniu prawo do decydowania za większość. (w myśl zasady "prawdziwa cnota..." mam nadzieję, że niewinni nie wezmą tego zdania do siebie)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: JJ w Czerwiec 22, 2006, 11:04:53 am
Jaskier zaczął;

"1. Od kiedy mozna mówić o istnieniu w Polsce środowiska graczy WFB? Jak doszło do jego powstania?

2. Na ile oceniacie jego liczebność?

3. Jaki jest stopień jego "zinstytucjonalizowania"


Oczywiste jest więc, że Jaskier chce pisać pracę na temat oszustów i konfliktu klimaciarze vs PG. Może jeszcze malarze kontra gracze? Albo Legionowo kontra Gołków?

Szczerze mówiąc, ten chłam jako nie związany z tematem należałoby wydzielić\wywalić.

Ale skoro z dobrej woli pomocy Jaskierowi o tym piszecie, to co ja mogę?
Wobec takiej logiki jestem bezradny.

Piszta co chceta, byle bez epiteta.  :roll:
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 22, 2006, 01:35:39 pm
Cytat: "Jaskier
1. jakie są formy tego "organizowania się" społeczności battlowców?
rozumiem, że podstawowy poziom to kluby, ale co dalej? chodzi mi tutaj zaróno o stałe rzeczy jak w/w kluby jak i wszlekiego rodzaju imprezy, cykliczne (i niecykliczne) wydarzenia będące owocem samoorganizowania się.

2. jak jest z homogenicznością zorganizowanej cześci battlowców? czy jest tu pełna demakracja, kazdy-inny-wszyscy-równi itd, czy też rysuje się pewna hierarchia? elitaryzacja? jakieś formy zamkniecia czy pół-zamkniecia się poszczególnych grup?

3. czy (Very Happy), a jesli tak, to na jakim tle wybuchają wewnątrz tego grona konflikty?
chodzi mi tutaj zarówno o te incydentalne "wojenki" jak i "odwieczne" przepychanki i nieporozumienia ciągle obecne w środowisku.

Jako, że te pytanka są już bardziej rozbudowane i głębiej sięgające, to bedę wdzięczny za wszelkie długie wynurzenia, wyciąganie brudów itd. Very Happy

Z góry dziękuję, i licze na Was Smile

Pozdrawiam!
Jaskier

Czasem wystarczy przejść poza pierwszego posta. No comment.
Pozdrawiam!
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 22, 2006, 04:00:04 pm
Sorki, ale ten temat wyrwany z kontekstu nie ma najmniejszego sensu. Jeżeli moderator faktycznie uważa że ten temat miał na celu wywoływanie wojen między PG a klimatem to szczerze współczuje i pozdrawiam!
Kłućcie się sami jak chcecie.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Shakin' Dudi w Czerwiec 22, 2006, 04:25:37 pm
TO nie jest wojna pomiedzy Klimaciarzami a PG. Tutaj są wypowiedzi ludzi którzy wiedzą na temat turnieju więcej niż osoba która ,,obserwowała'' lub też doświadczyła ,,Złego Dotyku''. A kłucić się nie ma o co...

Sensu rzeczywiście nie ma bo co można przetłumaczyć człowiekowi który zamknął się w swoim małym świecie i uważa, że to on ma zawsze racje.....
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 22, 2006, 04:35:03 pm
Cytuj
Tutaj są wypowiedzi ludzi którzy wiedzą na temat turnieju

ale temat nie byl o turnieju tylko o srodowisku
gratuluje spostrzegawczosci i doszukania sie tu wojen miedzy klimaciarzami a powergamerami, musialo to wymagac nie lada pomyslunku
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Zafael w Czerwiec 22, 2006, 05:33:10 pm
na "konflikt"  PG vs Klimat mozna patrzec tylko z przymrużeniem oka - konfilktu jako takiego, raczej nie ma - jest rozbierznosć wizji hobby w jakie gramy, niektore jednostki mogą zywiolowiej reagować na spotkanie drugiej strony itp.

Sa rózne powody uczęsczania na turnieje
głownie:
a)jako sposób spedzania wolnego czasu
b)jako sposób podbudowania swego Ego
c)jako sposób na poznanie nowych osób i spedzanie czas ze znajomymi

oczywiście mogą sie laczyc i jest ich więcej
Tak naprawdę obie stony tej rozmowy mialy racje :D
obie też sie mylily. Natomiast każda, ze stron patrzyla na temat z punktu widzenia, który nie byl bezstronny.

nie bede mówil jak bardzo jałowa ona była ;)  :badgrin:
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: SoCiu w Czerwiec 22, 2006, 06:38:34 pm
Zafael dobrze mówi.Kiedyś jak było jeszcze stosunkowo mało turniejów(bodaj 2002r.) konflikt był i to nawet całkiem ostry z tego co pamiętam.Obecnie turniejów jest naprawdę sporo,jest w czym wybierać i często trafiają się z różnymi ograniczeniami,comp scorami itp.innymi słowy nie podstaw do narzekania.Teraz raczej kłucą się jakieś pojedyńcze osoby z grupy "klimaciarzy" którzy może pamiętają te turnieje sprzed paru lat,gdzie nie było alternatywy i nie można było sobie pograć rozpiską "dla przyjemności",gdyż ludzie jak mogli to maksowali swoje rozpiski.Jak dla mnie martwy temat  :roll:
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w Czerwiec 23, 2006, 02:02:41 am
Ushabti momentami wydaje mi sie iz czesc postow traktujesz jako atak na swoja osobe, to nie jest tak!
Po prostu tutaj ludzie podchodza do tego inaczej, dla nas nie ma konfliktu kimaciarz powergamer niezaleznie czy chodzi o srodowisko czy nie, bo dla nas kazdy ma prawo grac jak chce!
Kiedys tez cisnalem sie na takei tematy ale potem doszedlem do wniosku iz najbardziej lubie grac i bawic sie, piescic figureczki moje kochane I grac na turniejach, jestem wiec klimaciarzem czy powergamerem?
Jezeli gra sie juz pare lat, to ta granica sie zaciera i konflikt pozostaje tylko we wspomnieniach!:)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Barek w Czerwiec 23, 2006, 10:14:33 am
Cytat: "SoCiu"
Zafael dobrze mówi.Kiedyś jak było jeszcze stosunkowo mało turniejów(bodaj 2002r.) konflikt był i to nawet całkiem ostry z tego co pamiętam.Obecnie turniejów jest naprawdę sporo,jest w czym wybierać i często trafiają się z różnymi ograniczeniami,comp scorami itp.innymi słowy nie podstaw do narzekania.Teraz raczej kłucą się jakieś pojedyńcze osoby z grupy "klimaciarzy" którzy może pamiętają te turnieje sprzed paru lat,gdzie nie było alternatywy i nie można było sobie pograć rozpiską "dla przyjemności",gdyż ludzie jak mogli to maksowali swoje rozpiski.Jak dla mnie martwy temat  :roll:


No ja się z kolegą nie zgadzam. Parę lat temu było na turniejach zdecydowanie przyjemniej, zdarzało się stawać przeciwko armiom, które były  albo ciekawie złożone, albo różnorodne. A teraz??? Byłem na dwóch turniejach w tym sezonie, czyli rozegrałem 6 bitew. Trzy z nich grałem przeciwko Brettoni... A z tego co słyszałem bywa gorzej, bo na bretkę można trafić we wszystkich  bitwach.

W 2002 r. grałem armią Orków i Goblinów, w której nie było night goblinów, za to 3 klocki orków i zdarzało mi się zdobywać często miejsca w granicach 5-10 na inkwizycjach w Warszawie. Teraz z wielkim trudem to samo osiągnąłbym to samo niesympatycznymi, szablonowymi Skavenami.

Według mnie na turniejach jest teraz więcej PG i wymaksowanych armii niż kiedykolwiek - przynajmniej z perspektywy osoby, która co raz rzadziej na nie chodzi.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w Czerwiec 23, 2006, 10:46:50 am
Barku zgodze sie z Toba pod warunkiem iz powiesz ie pare lat temu ale dwa albo trzy, bo wczesniej, w samych poczatkach ligii to kazdy mial  inna armie.
Kazdy.
I to bylo piekne:).
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Shakin' Dudi w Czerwiec 23, 2006, 11:01:49 am
no niedługo będzie kolejna edycja :) więc znowu będzie reaktywacja:D
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: MKG w Czerwiec 23, 2006, 12:01:37 pm
Ciekaw jest linki jakie zostały wycięte. Stawiam, że jednym z nich był radosny, niezobowiązujący paszkwilek, który popełniłem jakieś 1,5 roku temu, a który tak na odcisk niektórym przydakiem nadepnął, że aż specjalnie się rejestrowali, aby tylko mięchem we mnie rzucić.  :badgrin:

Teraz, nie grając już praktycznie w battle'a, mając już pewien dystans do sprawy, uważam że tak naprawdę nie chodziło o konflikt w półświatku (wybaczcie, ale nadęte "środowisko" nadaje się co najwyżej na złośliwy paszwil) na sztucznej linii powergamer-klimaciarz, tylko chodziło o indywidualność hobby. Konflikt niestety przegrany przez "indywidualistów". Obecnie, w ramach półświatka nie ma miejsca na swoje własne podejście - albo kochasz albo rzuczasz. Praktycznie zniknęły niektóre aspekty hobby: fanowskie opowiadania (wiem że niewielka część była coś warta), nieoficjalne dodatki, scanariusze czy też nawet artykuły opisujące nowe taktyki. Półświatek zamknął się jedynie w kręgu turniejowym. W chwili obecnej "klimaciarzem" nazywa się gościa, który nie wyżyłuje do wyrzygu rozpiski na turnieju... Czy to dobrze, czy też źle ciężko jest mi teraz oceniać, skoro większości to odpowiada i mało kto protestuje. Reszcie pozostaje "ze sceny zejść"....
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w Czerwiec 23, 2006, 12:11:39 pm
MKG zwrociles moim zdaniem uwage na bardzo wazna rzecz!
Dla mnie "klimaciarz" to osoba ktora kocha to co robi, sama piesci swoje figurki, zna wszystkie fortece wlasnej rasy, bogowie i wierzenia nie sa jej obcy, popelnila pare tworow tudziez milych dziel na temat armii/warhammera, czyta fluffy nie po to aby dostac pkt tylko daltego ze chce to wiedziec!

Dzisiejsze podejscie; jestem klimaciarzem bo gram slabymi rozpami albo nie gram wogole na turniejach jest SLABE!:)

naszczescie ejdnak nie moge sie z Toba zgodzic calkowicie, dalej sa ludzie ktorzy tworza, mniej niz kiedys, ale to po prostu kwestia ilosci turnieji w roku, oraz braku wielkiej potrzeby na tworzenie scenariuszy/opcjonalnych zasad.
Kiedys gdy gralem jedna bitwe miesiecznie to zawsze z wielka ochota moglem sie pobawic w cos takiego (do dzis pamietam kampanie w MoW dla De ktora wymyslilem:p), ale dzisiaj kiedy co sobote jest turniej, na kazdym trzy+ scenariusze to zapotrzebowanie automatycznie spada.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: JJ w Czerwiec 23, 2006, 12:31:02 pm
Cytat: "MKG"
Reszcie pozostaje "ze sceny zejść"....


A Gucio.!

Ja kampanii w tym roku nie odpaliłem - Twoja chyba też nie za bardzo poszła, ale jakoś nikt ze sceny  nie schodzi, a pomysłów jest miliard.
Robimy swoje. :D
Jutro będzie lepiej... :roll:
Dla mnie akurat turniej to rewelacja i oby ich tysiąc dziennie był, zaś każdy inny.
Jedyne co moge zarzucić "środowisku indywidualistów" (o ile takie monstrum w ogóle może istnieć :roll: ) - to, że mało robią - dużo piszą jak być powinno.
To naprawdę nic trudnego zrobić to co się chce.
Wystarczy chcieć i nie zwracać uwagi na tych co przeszkadzają. ;)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Smoczek w Czerwiec 23, 2006, 12:37:45 pm
Cytat: "Niedziel"
MKG zwrociles moim zdaniem uwage na bardzo wazna rzecz!
Dla mnie "klimaciarz" to osoba ktora kocha to co robi, sama piesci swoje figurki, zna wszystkie fortece wlasnej rasy, bogowie i wierzenia nie sa jej obcy, popelnila pare tworow tudziez milych dziel na temat armii/warhammera, czyta fluffy nie po to aby dostac pkt tylko daltego ze chce to wiedziec!

Dzisiejsze podejscie; jestem klimaciarzem bo gram slabymi rozpami albo nie gram wogole na turniejach jest SLABE!:)

naszczescie ejdnak nie moge sie z Toba zgodzic calkowicie, dalej sa ludzie ktorzy tworza, mniej niz kiedys, ale to po prostu kwestia ilosci turnieji w roku, oraz braku wielkiej potrzeby na tworzenie scenariuszy/opcjonalnych zasad.
Kiedys gdy gralem jedna bitwe miesiecznie to zawsze z wielka ochota moglem sie pobawic w cos takiego (do dzis pamietam kampanie w MoW dla De ktora wymyslilem:p), ale dzisiaj kiedy co sobote jest turniej, na kazdym trzy+ scenariusze to zapotrzebowanie automatycznie spada.


Wiesz Niedzielu rzadko sie zgadzamy w pisanych tekstach na forum ale musiałem odpisać choć nie do mnie było to adresowane.

W pełni zgadzam sie z tobą to że ktoś gra słabą rozpą wcale nie oznacza że jest klimaciazem. Podobnie nie oznacza tez klimaciarza ktory ryje kodeksy na blache zeby miec max punktow.

Bardzo sie ciesze ze wreszcie ktos napisal cos sensownego o klimacie.
To ze ktos wystawia silne jednostki moga tworzyc klimat rownie dobrze jak slabsze, grunt by armia byla poparta jakas opowiescia, miala jakies gadzety konwersje ale nie na sile tylko dla wprowadzenia w nastroj.

Szkoda ze tak rzadko spotyka sie juz takich ludzi, zwlaszcza malo ich na turniejach. Jednak jest tez problem w tym ze armie wciaz nie sa i chyba nie beda zbalansowane, ale wlasnie jak gra sie dla klimatu to tak nie przeszkadza.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Zafael w Czerwiec 23, 2006, 01:48:40 pm
Cytuj
- to, że mało robią - dużo piszą jak być powinno.
To naprawdę nic trudnego zrobić to co się chce.


niektorzy najpierw pisali i mozna powiedziec ze trafili na mur niezrozumienia
teraz dzialają
Pisali bo szukają rodzynków (wsrod graczy turiejowych) takich co chcą róznorodnych rozpisek, stoczenia kampanii która nie polega tylko na zwycięstwie, spojżenia innego niz jak zrobić rozpiskę (całkowieie obdarta z realiow) lecz dozwolon i wyzylowana ze az w szwach pęka

Z drugiej strony czy klimatyczna rozpiska - znaczy plewna? spotkałem Klimatyczna rozpiske na Flambergu - zdaje się Skrolka i wcale nie byla plewna  :roll:

Wiem standardy są łatwiejsze i przetestowane wiele razy ;) (sam zreszta miałem tam walec piechotny na 4rech działach)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Barek w Czerwiec 23, 2006, 07:06:50 pm
Cytat: "Shakin' Dudi"
no niedługo będzie kolejna edycja :) więc znowu będzie reaktywacja:D


Nie sądzę, żeby złote czasy zróżnicowania wróciły. Wrócę do Bretki - to ona wszystko zepsuła. Kupiło ją wielu graczy i teraz nie będą chcieli się jej pozbyć. Poza tym myślę, że nadal będzie potężna...
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: MKG w Czerwiec 23, 2006, 09:18:27 pm
Cytat: "Zafael"
niektorzy najpierw pisali i mozna powiedziec ze trafili na mur niezrozumienia
teraz dzialają


Działają i co? Też jakoś efektów nie widać, a mur jest jeszcze twardszy.
Półtora roku temu, stworzyłem typowo "klimaciarską" stronę, która odniosła mocno ograniczony sukces.
Na poczatku roku myślałem, żeby zrobić turniej Border Patrol o zupełnie wykręconych regułach (z dość ciekawych pomysłów mogę wymienić np. przywiązanie scenariuszy do stołów i odejście od systemu szwajcarskiego na rzecz większej nieprzewidywalności). Dyskretnie podpytywałem ludzi, co o tym myślą i złyszałem zwykle coś w stylu: "świetny pomysł, ale obawiam się, że ludzie na to przyjdą, bo do ligi nie liczone" lub "ekstra, ale dzieciaki z samograjami nie przyjdą", co w wolnym tłumaczeniu można powiedzieć, że mogę sobie robić sam dla siebie. Poźniej wybuchła La Grande Afeira i machnąłem ręką...
Później wpadłem (właściwie to Porczak wpadł, a całość razem zrobiliśmy) na pomysł internetowej kampanii. "Ależ tak, zajebisty pomysł, z pewnością wezmę udział!". Promocja nawet mi wyszła, tylko wziąło w niej udział około 6-7 osób. :?
Zniesmaczony półświatkiem obecnie zajmuję się lipcową imprezą BFG, która być może wypali. Zrobiłem nawet fajny (ponoć wedle niektórych bardzo fajny) flashowy teaser (do zobaczenia na moim drugim portalu - www.cypra.aplus.pl ) i rzuciłem info na stronę Specialist Games (gdzie też w ostatnim Fanatic Online 67 jest mój artykuł 8) ) i mam już kilku chętnych. Wolę poświęcić swój wolny czas i resztki zapału na coś, co może przyniesie komuś jakąś frajdę, niż na promowanie archaicznej, prawie martwej już battlowej idei...

Cytuj
Z drugiej strony czy klimatyczna rozpiska - znaczy plewna

Ależ oczywiście że nie! Widziałem masę mocnych rozpisek, w których było mnóstwo klimatu i rozpiski bez żadnego klimatu i dość słabe.
Z drugiej strony rzecz ujmując, kiedy grywałem jeszcze w WFB w miarę regularnie, o wiele lepiej mi szło, gdy nie żyłowałem rozpiski na siłę, tylko układałem ją pod własne "widzimisię" - potrafiłem wtedy łatwo poczuć armię i pomysł na gre przychodził niejako wtórnie po pomyśle na armię. Do tego, przez swoje dziwaczne klajmaciarstwo, wyrobiony miałem zmysł dobrego wykorzystania "ograniczonyc środków" armii, bowiem bardziej polegałem na taktyce, podstępie i elastyczności niż na sile rozpiski. Ale to są już dawne czasy, które już minęły. Obecnie jestem jedynie warzywem (pardon: teraz się chyba mówi plewą), który nawet na lidze nie jest notowane.... :(
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Jankiel w Czerwiec 23, 2006, 09:45:31 pm
Przykro mi, że nie wychodzi. Widocznie mało jest takich zapaleńców.

Ja swój sposób kontaktu z wfb wybrałem jakiś czas temu i bawię się świetnie. Turnieje, ściganie się  lidze, jeżdżenie po Polsce by spotkać się z ludźmi i zdobyć trochę punktów. Mocne rozpiski, mocni gracze, trudne bitwy. Współzawodnictwo, a nie branie udziału w przygodzie. Historia świata interesuje mnie o tyle, o ile można zdobyć za nią punkty. Czytanie o epickich dokonaniach panów o śmiesznych imionach, w książkach pisanych językiem budzącym uśmiech politowania już u ucznia liceum nie należy do moich ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu. Otoczka fabularna mnie śmieszy, tworzenie historii armii na poważnie nie mieści mi się w głowie. To nie mój klimat.

Ale nie piszę o tych złych ludziach grających po domach. Nie zastanwiam się co robić, żeby ich zwalczyć. Nie interesuje mnie ich styl gry, nie traktuję ich sposobu spędzania czasu jako wypaczania hobby. Nie nabijam się z nich, nie narzekam na to, że psują mi zabawę. Są mi kompletni obojętni. A część osób nazywających się klimaciarzami lubuje się w narzekaniu na PG, na turnieja, na przegięte rozpiski. Po co? Co ich to obchodzi? Czy kieruje nimi tylko i wyłącznie zazdrość, że im nie wychodzi zgromadzenie wokół siebie ludzi, którzy lubią się bawic w ten sam sposób, co oni?

Żeby nie było -  maluję i konwertuję dla własnej przyjemności, a nie dla punktów :)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: MKG w Czerwiec 23, 2006, 11:19:24 pm
Cytat: "Trocki"
Przykro mi, że nie wychodzi. Widocznie mało jest takich zapaleńców.


trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
niepokonanym
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Shakin' Dudi w Czerwiec 24, 2006, 07:00:05 am
MKG :) trudno nie wyszło a pomysł był niezły (z tą kampanią) , ale np ja w tym czasie ledwo na turnieje czas miałem, a na turnieju to troche za bardzo ,,przeszkadzało'' (gdyby się nie liczył do ligi to większość by nie miała żadnych pretensji). Gdybyś zrobił turniej batlla to g**** prawda że nikt by nie przyjechał. Odemnie z Łęcznej by ok 10 osób na taki mało punktowy turniej się zebra ło na 100% aby mi tylko data by pasowała :p  to reszte bym namówił. Bardzo by się ucieszyli z takiego Bordera, gdyż paru dopiero co zaczyna zbierać, a paru (w tym ja) bardzo miło wspomina turnieje które są poprostu inne i wrzynają się w pamięć (np taki Border w Lubartowie gdzie nie było nikogo z Lubelca wspominam jako jeden z najmilszych turnieji) Z Lubartowa kolejne 10. Z Lublina jedynie by się większości nie chciało grać bo punkty na lige ważniejsze....Jeżeli się co do nich myle to byłoby wspaniale :)
Po za tym mam wielki szacunek dla ciebie, za to że chciałeś coś takiego zorganizować. Tacy ludzie bardzo są potrzebni :) .
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: hmk(skaven) w Czerwiec 24, 2006, 07:27:21 am
Nie karmic trolla ;P
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Smoczek w Czerwiec 24, 2006, 10:18:07 am
Cytat: "Trocki"
Przykro mi, że nie wychodzi. Widocznie mało jest takich zapaleńców.

Ja swój sposób kontaktu z wfb wybrałem jakiś czas temu i bawię się świetnie. Turnieje, ściganie się  lidze, jeżdżenie po Polsce by spotkać się z ludźmi i zdobyć trochę punktów. Mocne rozpiski, mocni gracze, trudne bitwy. Współzawodnictwo, a nie branie udziału w przygodzie. Historia świata interesuje mnie o tyle, o ile można zdobyć za nią punkty. Czytanie o epickich dokonaniach panów o śmiesznych imionach, w książkach pisanych językiem budzącym uśmiech politowania już u ucznia liceum nie należy do moich ulubionych sposobów spędzania wolnego czasu. Otoczka fabularna mnie śmieszy, tworzenie historii armii na poważnie nie mieści mi się w głowie. To nie mój klimat.

Ale nie piszę o tych złych ludziach grających po domach. Nie zastanwiam się co robić, żeby ich zwalczyć. Nie interesuje mnie ich styl gry, nie traktuję ich sposobu spędzania czasu jako wypaczania hobby. Nie nabijam się z nich, nie narzekam na to, że psują mi zabawę. Są mi kompletni obojętni. A część osób nazywających się klimaciarzami lubuje się w narzekaniu na PG, na turnieja, na przegięte rozpiski. Po co? Co ich to obchodzi? Czy kieruje nimi tylko i wyłącznie zazdrość, że im nie wychodzi zgromadzenie wokół siebie ludzi, którzy lubią się bawic w ten sam sposób, co oni?

Żeby nie było -  maluję i konwertuję dla własnej przyjemności, a nie dla punktów :)


Ale jesli chodzi o turnieje to wlasnie wielu graczy styl podejscia taki jak prezentujesz odstrasza od gry. Nie mowie tylko o tobie oczywiscie ale o zlozonym problemie. Bo podnosisz ze ciebie nie interesuje styl grania klimaciarzy po domach . Podejrzewam ze ich tez nie co robisz ty w domu, ale interesuje ich jak idziesz na turniej i widzisz same przegiete rozpy, ludzi nastawionych nie tyle na gre z usmiechem na ustach ile starajacych sie koniecznie wygrac.

Oczywiscie dla kazdego co innego jest przyjemnoscia, ale dla wielu graczy hobby i sama chec grania a nie cel zwyciestwa jest najwaznieszy. Dla nich liczy sie zabawa poparta wlasnie ta otoczka literatury fantasy itp ktora skolei na wiekszosci turniejach zanika w obliczu klotni o niuanse trikow na polu bitwy.
 
Wydaje mi sie ze mniej wiecej o to chodzi Niedzielowi mowiac o zanikaniu tego czegos. Ja tez to obserwuje i rowniez zaluje ze to zanika. Sama rywalizacja bez tej otoczki powoduje ze batla mozna by wylacznie porownac do szachow, a chyba nie o to chodzi...
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Cardinal Boras w Czerwiec 24, 2006, 10:55:10 am
A słyszeliscie kiedyś o kolekconerach.... bo jak tak piszecie to chyba to pomineliscie.... Ja np gram tylko w 40stke a mam w domu 2 armie do WFB (chaos i dogs of war) zbieram bo lubie figsy lubie je malować i miec.... czytam kodexy i literaturke tylko dla fluffu, gram niezmiernie żadko bo wkurza mnie system nie trawie go.... (wole chronopie konfrontacje voida i 40stke) ale kocham figsy i swiat wfb i co jestem jakims alienem?.... dajcie spokój znam z 9 mnie podobnych osób z trójmiasta niektóre w domach mają takie armie ze wielu z powergamerom szczena opadła by do ziemi. Jest naprzykład Jaro (46 lat i 7 armii do batla i 40stki) nigdy nawet nie był w klubie.....

Prawda jest taka ze kazdy bierze z tego co chce....  a konflikt tu opisywany wydaje mi sie raczej jednostkowym
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Cyel w Czerwiec 24, 2006, 11:30:17 am
Cóż, nikt nikogo do turniejów nie przymusza. Ja swojego czasu sporo walczyłem by turnieje jakoś ucywilizować, ale przecież nikogo do zmiany podejścia do hobby nie zmuszę. Każdy gra jak chce.

Udział w turniejach nie jest obowiązkowy -nie podobało mi się granie na nich to po prostu przestałem na nich grać i tyle.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Jankiel w Czerwiec 24, 2006, 10:26:16 pm
Cytuj
Bo podnosisz ze ciebie nie interesuje styl grania klimaciarzy po domach . Podejrzewam ze ich tez nie co robisz ty w domu, ale interesuje ich jak idziesz na turniej i widzisz same przegiete rozpy, ludzi nastawionych nie tyle na gre z usmiechem na ustach ile starajacych sie koniecznie wygrac.

Niech nie chodzą na takie turnieje. Niech robią swoje. Co za problem zrobić sobie taki turniej, na który będą imienne zaprosznie, albo bedziecie odrzucać nieklimatyczne rozpiski? Nie podoba Ci się dany turniej, to zrób sobie inny, zamiast narzekać, że ludzie mojego pokroju nie robią imprez dla Ciebie. Co Ci przeszkadza, że pewna grupa ludzi robi imprezy nastawione na twardą grę?
Cytuj
Sama rywalizacja bez tej otoczki powoduje ze batla mozna by wylacznie porownac do szachow, a chyba nie o to chodzi...

Tobie nie. Mnie taka sytuacja odpowiada.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Niedziel w Czerwiec 25, 2006, 08:48:27 am
Cytat: "Cyel"
Cóż, nikt nikogo do turniejów nie przymusza. Ja swojego czasu sporo walczyłem by turnieje jakoś ucywilizować, ale przecież nikogo do zmiany podejścia do hobby nie zmuszę.


Co to znaczy ze chciales ucywilizowac?:)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Kołata w Czerwiec 25, 2006, 09:17:42 am
Dla mnie ten problem jest jakiś sztuczny. Konflikt wywołało jakichś kilku zakomleksionych typów, choć już nikt nie wie kto dokładnie zaczął. Dla mnie sprawa klimat vs PG w zasadzie nie istnieje.
Chcę zagrać PG to:
a) sobie jadę na turniej
b) umawiam się z kumplami na zwykłą bitewkę.
Chcę zagrać klimacikiem to:
a) jadę na turniej i nie przejmuję się wynikami (z kelnerami i tak da się wygrać :P )
b) umawiam się z kimś na klimatyczną bitwę
c) zawsze mogę zorganizować turniej z własnymi ograniczeniami

I gdzie tu jest problem??
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Cyel w Czerwiec 25, 2006, 01:50:15 pm
Cytat: "Niedziel"

Co to znaczy ze chciales ucywilizowac?:)


Mój pierwszy post na tym forum ;) i wiele wiele innych na ten temat później... : http://www.forum.gildia.pl/viewtopic.php?p=18058&highlight=#18058

;)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Kitshu w Czerwiec 25, 2006, 03:00:02 pm
Cytat: "Trocki"
albo bedziecie odrzucać nieklimatyczne rozpiski?


Jankol  jest pewien problem... jak odróżnisz dla kogo dana rozpiska jest klimatyczna a inna nie... są też klimaty PG. A jeszcze inaczej,,, ktoś uwidzi sobie flufową armię na samych driadach i wildach do pomocy bo tak dla niego powinna wygladać armia WE i to właśnie dla niego jest klimat ;)

KLIMAT to tak naprawde pojęcie o definicji indywidualnej dla każdego ;)
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Jankiel w Czerwiec 25, 2006, 03:09:43 pm
Cytuj
Jankol jest pewien problem... jak odróżnisz dla kogo dana rozpiska jest klimatyczna a inna nie...

Odróżni sobie organizator turnieju według własnego widzimisię. Jego sprawa. Zabronisz komuś zorganizować taki turniej?
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Kitshu w Czerwiec 25, 2006, 11:39:10 pm
organizator ma własne pojęcie klimatu ;) ale nikt mu tego nie zabroni to fakt
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: MKG w Czerwiec 27, 2006, 12:13:36 pm
Cytat: "Trocki"
Niech nie chodzą na takie turnieje. Niech robią swoje.


Można, ale nie warto. Klajmaciarstwo to już praktycznie martwa idea. :(
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 27, 2006, 01:07:09 pm
Cytat: "MKG"
Klajmaciarstwo to już praktycznie martwa idea.

Jednak się mylisz... Idea żyje, ale w swoich cichych kątach. Racje zwykle ma nie wiekszość a ci co głośniej krzyczą. Ta idea nie umiera tylko odchodzi w cień i nadal wywiera wpływ na inne. Taki los nonkonformistów ;) Po prostu jedni z tym cichną, inni dalej się w to bawią i mają gdzieś silniejsze głosy.
Cytat: "MKG"
trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść
niepokonanym

Wolę to: Some want to think hope is lost see me stand alone
Albo: Posypując solą ból, jak posąg pychy samotnie stać

Ale nikt nie każe stac na tej samej scenie. Po prostu zamiast jednolitego środowiska battlowców mamy dwa, tylko że jedno się nie udziela. Ale to nie znaczy, że nie istnieje :D Skąd ten pesymizm?
Gwardia umiera... ale się nie podaje!
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Remo w Czerwiec 27, 2006, 01:32:00 pm
Błe. Niedobrze mi jak to czytam. Forum fanów gry figurkowej z braku tematów przeistoczył się w jakieś ideologiczne, niekończące się dysputy o różnym podejściu ludzi do tego hobby.

Opamiętajcie się trochę! Nie ma czegoś takiego jak Power Gaming na turniejach! PG może być w domu gdy ktoś wyciąga z army booka ile fabryka dała i zamęcza tym swojego kumpla, który gra zkolei głównie modelami które mu się podobają.
Może nie wiecie ale cała reszta świata też urządza turnieje  :shock:  Są to turnieje np. w brydża, kręgle czy w karate. I jakoś nikt nie ma pretensji, że ktoś zaproszony na turniej wykorzystał swoje umiejętności do granic.
Jeśli nazwiecie Krakon "zjazdem miłośników gier fantastycznych" nie pobierzecie opłaty za wstęp, nie rozlosujecie grup i nie rozdacie nagród to chłopaki przyjadą z White Lionami, Phoenix Guardami i Ellyrianami ale jak napiszecie na necie, że jest TURNIEJ to ludzie wezmą 4 magów, bole i smoka! Tak było jest i będzie!
Kilku ludzi, którzy otrzymali wtyłek na turniejach wymyśliło nazwę PG. Chłopcze! Jedziesz na turniej to bądź pewien, że ci skopią dupsko bo na turnieju zawsze pokazują się najlepsi! Jeśli razem z kumplami umówisz się, że będziecie grali podczas wakacji kampanię to bądź pewien, że miło spędzisz czas. Koniec.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 27, 2006, 05:53:35 pm
Cytat: "Remo"
Jedziesz na turniej to bądź pewien, że ci skopią dupsko bo na turnieju zawsze pokazują się najlepsi!

Kwestia dyskusyjna ;)
Cytat: "Remo"
Jeśli razem z kumplami umówisz się, że będziecie grali podczas wakacji kampanię to bądź pewien, że miło spędzisz czas.

Ale wszyscy to wiedzą i nikt co do tego wątpliwości chyba nie ma :D
Cytat: "Remo"
Opamiętajcie się trochę! Nie ma czegoś takiego jak Power Gaming na turniejach!

A teraz przejrzyj cały temat i policz ile razy użyto na tym forum słów Power Gaming i kto. Wyniki mogą cię zaskoczyc ;) Nie licz cytatów i odniesień do nich. To był temat o środowisku, ludzie od turniejów ubzdurali sobie że to kwestia powergamingu. Jak? Sam jestem ciekaw :D
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Remo w Czerwiec 27, 2006, 06:42:04 pm
Cytat: "Ushabti"

Cytat: "Remo"
Opamiętajcie się trochę! Nie ma czegoś takiego jak Power Gaming na turniejach!

A teraz przejrzyj cały temat i policz ile razy użyto na tym forum słów Power Gaming i kto. Wyniki mogą cię zaskoczyc ;) Nie licz cytatów i odniesień do nich. To był temat o środowisku, ludzie od turniejów ubzdurali sobie że to kwestia powergamingu. Jak? Sam jestem ciekaw :D


Słówka "PG" mogłoby nawet w tym temacie nie być a i tak by była o nim mowa. Czemu? Policz ile razy w temacie użyto słowa "klimaciarz/klimaciarskie...  ;) Klimaciarz bez PG nie istnieje tak samo jak nie istnieje dobro bez zła. Ktoś mówiąc o klimaciarskim podejściu do gry ma na myśli nie-powergamerskie podejście, więc choćbyś się rękami i nogami zapierał, że nikt nie mówi o problemie PG to wspominając o klimacie ma na myśli "problem" (którego nie ma) PG.

I jeszcze raz powtórzę: Nie wolno (i nie da rady) zmienić czyjegoś podejścia do gry choćbyście wymyślali kretyńskie CompScory i inne bzdury. Każdy ma prawo do tego aby z WFB wziąć tyle ile mu do szczęścia potrzebne. Nawet jeśli ma przegiętą rozpę i nie czerpie przyjemności z czytania fluffu to to jest jego sprawa.

A tak wogóle to już się pogubiłem o czym jest ten temat bo każdy pisze coś innego.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Ushabti w Czerwiec 28, 2006, 12:07:12 am
Cytat: "Remo"
"klimaciarz/klimaciarskie... Wink Klimaciarz bez PG nie istnieje tak samo jak nie istnieje dobro bez zła. Ktoś mówiąc o klimaciarskim podejściu do gry ma na myśli nie-powergamerskie podejście, więc choćbyś się rękami i nogami zapierał, że nikt nie mówi o problemie PG to wspominając o klimacie ma na myśli "problem" (którego nie ma) PG.

Ten fragment możesz włążyć między bajki, złe porównanie. Ja powiem, że ogień bez wody może istnieć, a to tez dwa słynne przeciwieństwa. Klimat został do kazdej armi dodany wraz z opowiadaniami i ich opisami z każdym podręcznikiem, PG (który przecież nie istnieje) NIE ZOSTAŁ. PG nie istnieje więc o nim temat nie jest. A klimaciarze istnieją tak samo jak istnieje dzień i noc (które bez siebie też by istniały: patrz półroczna noc polarna)
Cytat: "Remo"
I jeszcze raz powtórzę: Nie wolno (i nie da rady) zmienić czyjegoś podejścia do gry choćbyście wymyślali kretyńskie CompScory i inne bzdury. Każdy ma prawo do tego aby z WFB wziąć tyle ile mu do szczęścia potrzebne. Nawet jeśli ma przegiętą rozpę i nie czerpie przyjemności z czytania fluffu to to jest jego sprawa.

Zgadzam się, ale ile razy mam to powtarzać?! Linki o które tu poszlo mówiły dokładnie to samo, ale nikt nie raczył ich przeczytać. Wystarczyło zobaczyć, że autorzy uważają się za klimaciarzy... Więc: "Oho! zaraz zaczną jechać po nieistniejącym powergamingu!" a nie o tym była bajka. Akurat nikt sie tam niczego takiego nie czepiał. Tam po prostu był opis środowiska widzianego z boku :D Ktos sobie coś ubzdurał i proszę: mamy ten temat jako dzikie dziecię "niewiadomoczego".
Cytat: "Remo"
A tak wogóle to już się pogubiłem o czym jest ten temat bo każdy pisze coś innego.

Normalnie pomyślałbym, że to dlatego, że jeden z modów wyrwał ten temat z kontekstu i zostawił osobno nie wiadomo po co, ale myślę, że skoro MOD rymuje się z GOD to ja się mogę mylić bo bogowie nie są omylni... (tak w ogóle to nie czytając tematu nazwał go wczesniej "konflikt klimatu z PG", ale z wolą boską nie ma co dyskutować). Może dlatego ludzie  piszą tu na różne tematy nie wiedząc który jest właściwy?
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: JJ w Czerwiec 28, 2006, 08:16:02 am
Cytat: "Ushabti"
Cytat: "Remo"
"]A tak wogóle to już się pogubiłem o czym jest ten temat bo każdy pisze coś innego.

Normalnie pomyślałbym, że to dlatego, że jeden z modów wyrwał ten temat z kontekstu i zostawił osobno nie wiadomo po co, ale myślę, że skoro MOD rymuje się z GOD to ja się mogę mylić bo bogowie nie są omylni... (tak w ogóle to nie czytając tematu nazwał go wczesniej "konflikt klimatu z PG", ale z wolą boską nie ma co dyskutować). Może dlatego ludzie  piszą tu na różne tematy nie wiedząc który jest właściwy?


Bardzo uprzejmie proszę o nie impu... imputo... nie zarzucanie mi bezpodstawnie, że nie czytałem tematu.
Czytałem. Z całym zrozumieniem na jakie było mnie stać. Sensu żadnego w tej koncepcji "konfliktu" nie znalazłem. Nie istnieje on nie dlatego, że ludzie nie mają do siebie o "TO" pretensji. Oni oczywiście do siebie pretensje mają. O "To co nie istnieje" i o parę innych rzeczy.

Chyba najlepiej to ująłem w porównaniu tych niechęci do niechęci graczy "kółkowych-robrowych-domowych" do brydżystów turniejowych.
Te "animozje" oczywiście istnieją.
Ale traktowanie ich jako poważnej kwestii, godnej pracy naukowej o środowisku brydżystów, jest co najmniej śmieszne.  

Natomiast jeśli ktoś koniecznie chce taką kwestię omawiać - proszę bardzo.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Shakin' Dudi w Czerwiec 28, 2006, 01:29:02 pm
proponuje zablokować ten durny temat bo pomimo wszystko co powiemy to i tak z uszabtim nie dojdziemy do ŻADNEGO kompromisu. Ja czytałem już ten temat i człowiek do którego się mówi że ogień nie jest wg jego toku myślenia tak naprawde ogniem nie daje możliwości dyskusji. Wypowiedziane zostały baardzo różne pozycje i spojrzenia na ten problem. Jedne lepsze, drugie gorsze, ale dużo z znich zawierało bardzo mądrą treść natomiast posty ushabtiego są za każdym razem negatywne (wszystko wg niego co powiedziane jest nie tak jak on myśli jest kłamstwem wg niego)....nie mogę pojąć czemu ma taki a nie inny pogląd na świat i gdy my widzimy coś białe i czarne to on widzisz to czerwone lub niebieskie. Więc skoro się wogóle nie możemy porozumieć po co ta dyskusja? Żyj sobie w swoim małym liczącym kilka (naście) osób świecie klimaciarzy...ja wole grać na turniejach gdzie znam juz pare setek ludzi....
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Murmandamus w Czerwiec 28, 2006, 01:34:53 pm
proponuje nie blokować tego miłego tematu mimo że nie mam żadnej podstawy drzeć koty z żadnym użytkownikiem. Każdy ma swój tok myślenia i preferencje i złączę się z usztabim żyjąc w moim małym odizolowanym swiatku klimaciarskim jeżdząc od czasu do czasu na turnieje jako ze jest to okazja do wiekszej ilosci partyjek bitewnych z klimatem bo tak mi się podoba zajmując gdzies miejsca w dziesiątce od końca gdzie znam aż może 10 bądz niewiele więcej ludzi...




Cytuj
gdzie znam juz pare setek ludzi....

łoł dobryś wychodzi na to że parę setek to będzie ok 300 wzwyż oznacza to że znasz z połowe ogólnopolskiej ligi  no no no
 :lol:
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Shino w Czerwiec 28, 2006, 03:03:34 pm
z ttym, ze liga ogolnopolska miala w tym roku o 1100 graczy... :roll:  :roll:
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Remo w Czerwiec 29, 2006, 07:00:57 am
Cytat: "Ushabti"
Cytat: "Remo"
"klimaciarz/klimaciarskie... Wink Klimaciarz bez PG nie istnieje tak samo jak nie istnieje dobro bez zła. Ktoś mówiąc o klimaciarskim podejściu do gry ma na myśli nie-powergamerskie podejście, więc choćbyś się rękami i nogami zapierał, że nikt nie mówi o problemie PG to wspominając o klimacie ma na myśli "problem" (którego nie ma) PG.

Ten fragment możesz włążyć między bajki, złe porównanie. Ja powiem, że ogień bez wody może istnieć, a to tez dwa słynne przeciwieństwa. Klimat został do kazdej armi dodany wraz z opowiadaniami i ich opisami z każdym podręcznikiem, PG (który przecież nie istnieje) NIE ZOSTAŁ. PG nie istnieje więc o nim temat nie jest. A klimaciarze istnieją tak samo jak istnieje dzień i noc (które bez siebie też by istniały: patrz półroczna noc polarna)


Przykro mi, moje porównanie jest jednak trafne. Ogień i woda to nie ten sam zbiór przeciwieńśtw co dobro/zło, światło/ciemność. Noc bez dnia nie byłaby osobno nazywana nocą itd. Tak samo pewna grupa ludzi grająca w WFB nie byłaby nazywana klimaciarzami gdyby w domyśle nie było innej grupy, która ponad wszystko woli wygrywać i montować przegięte rozpy. Tak więc albo jest poprostu środowisko graczy WFB bez podziałów albo podział na klimaciarzy i resztę.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Cardinal Boras w Czerwiec 29, 2006, 07:25:57 am
powiem krótko.... odbiło wam

Kazdy bierze z hobby co chce jak ktoś chce wypas rozpe czemu nie jesli robi to wg codexu prosze bardzo niech bierze ile fabryka dała a jesli ktoś chce klimaciarską armie również prosze bardzo.... i o co te wąty kazdy robi to co chce i niech na siłe nie próbuje narzucać tego innym albo perswadować innym graczom ze ich podejscie do zabawy jest do dupy.... dajcie spokój rzygać sie chce jak czytam te wypociny.   I popieram to co pisał już tu Remo jedziesz na turniej cóż przygotuj sie na silne armie bo ludzie chcą wygrywać nie spodziewaj sie bitewki brzy herbatce proste.... A rzeczywistość turniejowa to nie jak sie wiekszosci tu wydaje maximum zabawy i sedno tego hobby Odpusccie sobie temat bo wkrecacie sobie chore filmy/nie istniejące problemy
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Vladdi w Czerwiec 29, 2006, 08:24:30 am
Cytuj
nie mogę pojąć czemu ma taki a nie inny pogląd na świat i gdy my widzimy coś białe i czarne to on widzisz to czerwone lub niebieskie.


Oto pytanie.

Cytuj
Żyj sobie w swoim małym liczącym kilka (naście) osób świecie klimaciarzy...ja wole grać na turniejach gdzie znam juz pare setek ludzi


A oto odpowiedz. Ciekawe czy zrozumiesz.

vladdi
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: MKG w Lipiec 02, 2006, 10:56:29 pm
Tak sobie myślę, że półświatek battle'owy, poprzez konsekwentne eliminowanie pierwiastka indywidualnego czy też każdego innego, któremu nie podobał się zastany stan rzeczy (tak jak wspomniałem: obowiązująca zasada "kochaj albo rzuć"), wydał wyrok sam na siebie. Śkiśnie niczym ogórek gruntowy Octopus w słoiku. Już to powoli widać, poczekajcie jeszcze z rok, dwa... Albo nastąpi otwarcie i dialog z osobami mającymi inne podejście, albo zdegeneruje do kółka wzajemnej adoracji...
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: JJ w Lipiec 03, 2006, 12:07:14 am
Cytat: "MKG"


Śkiśnie niczym ogórek gruntowy Octopus w słoiku. Już to powoli widać, poczekajcie jeszcze z rok, dwa... Albo nastąpi otwarcie i dialog z osobami mającymi inne podejście, albo zdegeneruje do kółka wzajemnej adoracji...


TO nie grozi nam na pewno! :shock:

W pogłoski o nieuchronnej smierci turniejów, też nie wierzymy...
Zaś drzwi są szeroko otwarte - każdy może robić co chce, tylko nie wszyscy umieją. Następnie narzekają, że "Przygotowałem orgię, ale nikt nie przyszedł. Ludzkość wyginie"
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: MKG w Lipiec 03, 2006, 07:59:09 am
Bo ja wiem...
Czy zauważyłeś, że od jakiegoś półtora roku w kwestii turniejów nic nie posunęło się naprzód? Mniej więcej taka sama liczba uczestników, ten sam standard, bliźniacze relacje... Osiągnięto pewien pułap, przy czym nikt nie ma chęci/siły/możliwości go przeskoczyć...
W kwestii ligi - czy widziałeś ostatnio jakąś jej znaczącą krytykę? Za wyjątkiem skowyczących delikwentów psioczących na układ, bo turniej przegrali, nie ma nic. A napewno nic konstruktywnego. I bynajmniej nie uważam, żeby to wynikało z doskonałości ligi (bo jest taka jak była) - raczej z faktu, że mało kogo jakieś zmiany interesują na tyle, aby wyrazić swoje zdanie. Krytyka jest głównym motorem postępu i doskonalenia. Osobiście uważam, że bez niej pozostaje tylko radosny onanizm intelektualny... ;) Wiadomo, kto stoi w miejscu ten się cofa.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: Jankiel w Lipiec 03, 2006, 08:52:43 am
Cytuj
Czy zauważyłeś, że od jakiegoś półtora roku w kwestii turniejów nic nie posunęło się naprzód?

Nie zauważyłem. Podnosi się poziom terenów, stołów, lokali na turnieje, są ciekawsze regulaminy - dla tych lubiących ostrą grę, oraz dla miłośników klimatu. A z ciekawszych inicjatyw choćby Mistrzostwa Europy.
Tytuł: "Konflikty w środowisku"
Wiadomość wysłana przez: DZIK w Lipiec 06, 2006, 11:30:20 am
Cytat: "JJ"
Cytat: "MKG"


Śkiśnie niczym ogórek gruntowy Octopus w słoiku. Już to powoli widać, poczekajcie jeszcze z rok, dwa... Albo nastąpi otwarcie i dialog z osobami mającymi inne podejście, albo zdegeneruje do kółka wzajemnej adoracji...


TO nie grozi nam na pewno! :shock:

W pogłoski o nieuchronnej smierci turniejów, też nie wierzymy...
Zaś drzwi są szeroko otwarte - każdy może robić co chce, tylko nie wszyscy umieją. Następnie narzekają, że "Przygotowałem orgię, ale nikt nie przyszedł. Ludzkość wyginie"


   dobre :D
 Panie MKG - do krytyki potrzebna jest znajomość krytykowanego tematu, w tym wypadku - gra/ sędziowanie/ osobista obserwacja turniejów ligowych w całej Polsce. Bez choćby jednego takiego doświadczonego ligowego turnieju poza Lublinem w Twoim wypadku NIE MOżNA mieć podstaw do tak negatywnej oceny całości ligi - podobnie jak nie można mieć podstaw do negacji bez znajomości wielu - naprawdę wartościowych ludzi tworzących porządne turnieje w całym kraju. pozdro