gildia.pl

Gildia Nauki Popularnej (www.nauka.gildia.pl) => Forum Nauki Popularnej => Wątek zaczęty przez: cierzy w Maj 23, 2004, 04:14:17 pm

Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: cierzy w Maj 23, 2004, 04:14:17 pm
Czytając nowy tekst (http://nauka.gildia.pl/publicystyka/slonce) publicystyczny na Gildii Nauki Popularnej i myśląc o filmie Pojutrze (http://pojutrze.filmweb.pl/) przyszedł mi do głowy ten wątek. Jakie czyhają na ludzkość zagrożenia, które mogą faktycznie zagrażać naszemu istnieniu? Meteoryt na kolizyjnej z Ziemią? Wielce prawdopodobne. Przeciwdziałanie? Hm...

Chciałbym, żebyśmy tu wymienili wszelkie możliwe katastrofy i możliwy ich przebieg - ale postarajmy się przy tym zachować dane naukowe. "Pojutrze" przedstawia prawdopodobną wizję, ale w przyspieszony sposób. To co się tam dzieje w rzeczywistości może się zdarzyć w przeciągu kilkuset lat, a nie iluś tam dni. Comrade pisze np. że energii Słońcu wystarczy na 5 miliardów lat. Co się później stanie z naszą planetą? Wszyscy już chyba zapomnieli o dziurze ozonowej. Co się stanie, gdy zacznie się gwałtownie poszerzać? Itd.

Do dzieła...
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: login w Maj 23, 2004, 04:52:02 pm
uważam, że największym zagrożeniem dla ludzkości byłby śmiertelny wirus przenoszony drogą kropelkową- taki sars, z tym, że dużo bardziej rozpowszechniony i nieuleczalny. i nie trzeba nam żadnych powodzi, huraganów, czy gaśnień słońca. Poza tym 'nasza' zgaśnie za 5 mld lat- co to dla nas za zagrożenie- przeciez jasne jest, że rodzaj ludzki nie będzie istniał nawet parudziesięciu milionów lat. takie są prawa ewolucji- albo sami wymutujemy w wyższe stadia rozwoju, albo wymrzemy ; )
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Eomer w Maj 24, 2004, 05:57:26 pm
Prędzej czy później ludzie sami się powybijają. Ciągłe wojny, ingerencja w naturę i jej niszczenie.Na świecie jesy wile zagrożen dla naszego gatunku i całej ziemi. A kto jest sprawcą?My sami!!!Nie potrzeba żadnego roju meteorytów czt asteroidy wielokości Malty lub stanu Texas. Nikt o tym nie mówi ale koniec już się zaczął chyba że, ludzie w mirę szybko oprzytomnieją i trochę zwolnią. Wiecie o co mi chodzi.
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Gollum w Maj 29, 2004, 11:22:58 pm
Cytat: "Eomer"
Prędzej czy później ludzie sami się powybijają.

O tak, to najpewniejszy sposób. Niekoniecznie totalna wojna jądrowa, której skutki widzielismy w wielu filmach (vide "Ostatni brzeg"), ale także wytrucie się przez przemysł czy wypalenie przez słońce, gdy dziura ozonowa obejmie całą atmosferę.
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Ivo w Maj 31, 2004, 11:34:45 am
Nie doceniacie naszego gatunku. Ludzkość jest jak karaluchy...
W ten czy inny sposób uda nam się przetrwać.

Pozdrawiam, Ivo
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Gollum w Maj 31, 2004, 05:34:55 pm
Owszem, niedobitki prztrwają, jak hatterie i im podobne po epoce dinozaurów, ale juz człowiek nie będzie gatunkiem dominującym. Naszą role przejmie coś innego. Problem tylko, czy będa to szczury, karaluchy czy inne robactwo.
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Ivo w Maj 31, 2004, 10:34:39 pm
Albo znowu wypełznie na powierzchnie i zdominuje świat. A potem wszystko zacznie się od początku... :)

Pozdrawiam, Ivo
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Przykuta w Czerwiec 01, 2004, 03:07:40 pm
Raczej nie karaluchy tylko AI
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Mako w Czerwiec 05, 2004, 03:34:16 pm
Czasami wydaje mi sie ze ludzie maja o sobie za wysokie mniemanie:) przeciez nie koniecznie jestesmy sprawcami wszelkich nieszczesc na Ziemi. Slyszalem teorie, jakoby ocieplenie klimatu, ktore teraz obserwujemy bylo zjawiskiem okresowym nie zwiazanym z dzialanloscia czlowieka. Zycie to ogromna sila, i nie wydaje mi sie zeby cos mogla ja zniszczyc. Wkoncu po tylu rzeczach jakich doswiadczyla nasza planeta jakos to wszystko sie kreci... oby jak najdluzej
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Nocturno_Culto w Czerwiec 05, 2004, 07:23:32 pm
Cytuj
A mówiłem przestrzegałem ale nikt nie chciał mnie słuchać
to Żydo-imperialistyczna komuno-masoneria dorwie się do władzy ...

 Chodzą po świecie i takie opinie ja osobiście przewiduje może zderzenie się z innym układem planetarnym , z wytłumaczeniem logina,  oraz z kolapsem który może nastąpić szybciej niz się wszechśwait zacząl po przez załamania fluktuancji ... generalnie paplanie Hawkinga  :) .
Czyli rozpoczęcie się wrzechświata od początku. A nam ludzkości przyjdze zginąć by narodzić się ponownie...
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: dagobert w Czerwiec 17, 2004, 03:23:19 pm
Witam !
W tygodniku Polityka natknąłem sie na dwa bardzo intresujece artykuły do przeczytania których zachęcam :
http://polityka.onet.pl/162,1170233,1,0,artykul.html - o postawie człowieka w obliczu katostrof
http://polityka.onet.pl/162,1170053,1,0,2457-2004-25,artykul.html - świat po człowieku ?
http://animal.discovery.com/convergence/futureiswild/futureiswild.html - dla pobudzenia postapokaliptycznej wyobraźni w zwiazku z artykułem. Polecam szczególnie animal warp speed ;) .

Po przeczytaniu obu artykułów przyszło mi na myśl , ze człowiek zmierza w bardzo niepokojącym kieruku. Pomysł jakoby człowiek miał przenieść swoją swiadomość na "wyższy' poziom rozwoju własnej formy typu sieć krystaliczna wydaje sie mało prawdopodobny ze względu relatywną doskonałość naszej doczesnej formy ( niech za dowód posłuży fakt ,że jako jedyny gatunek potrawimy przetrwać w (prawie - gorace źródła, czy wulkany pomijam ;) ) każdych środowisku na ziemi ). Zresztą raczej doprowadziło by to do stworzenia rasy nadludzi zakletej w komputerach ( AI? )  sprzężonej zwrotnie ze sprowadzoną do roli niewolników reszta ludzi.
Problemem wydają sie tu dwie rzeczy : rasa ludzka jako jedyna w dotychczasowej historii planety wymkneła sie z biegu ewolucji, co paradoksalnie prowadzi do jej coraz szybszego "karlenia" ( agent Smith się kłania :P ), lecz jednocześnie obserwuje sie proces opisany po trochu w pierwszym artykule - społeczeństwo zaczna przypominac jeden wielki organizm w którym kazdy człowiek powoli sprowadzany jest do pojedyńczej wąsko wyspecalizowanej komórki. Z tąd już tylko krok do tez wysuwanych przez fantastów , że w pszyszłości człowiek do tego stopnia się wyłaczy poza prawa przyrody ,że każdy człowiek będzie genetycznie modywikowanym osobnikiem pełniącym z góry wyznaczoną funkcje w społeczństwie a determinowaną od urodzenia przez posiadanie okreslonych wyselekcjonowanych genów. Paradoksalnie może to doprowadzić do eliminacji całkowitej wszelkich charób, ale i podstawowej dla ewolucji zmienności puli genowej gatunku.
Jak uważacie: człowiek zakończy jako skamieniałość , myślący kawałek krzemowego procesora , czy raczej jako trybik w wielkiej maszynie ( ew. mrówka w mrowisku   :P ), a może jeszcze jakoś inaczej skończy ( poza tym, że marnie ). ?? Co sądzicie o treści artykułów ?

Pozdrawiam
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Sebastian M. w Grudzień 24, 2004, 10:05:16 pm
Najpierw wybuchnie wulkan, potem trzęsienia ziemi i wkońcu meteoryt i wszyscy zgniemy! Muahhaahah jestem taki BAD :badgrin:  :badgrin:  :badgrin:
A tak na serio, przyroda jest nieprzewidywalna
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Grudzień 25, 2004, 08:50:15 am
Cytat: "dagobert"

http://polityka.onet.pl/162,1170233,1,0,artykul.html - o postawie człowieka w obliczu katostrof

Kilka ciekawych spostrzeżeń, ale generalnie zgadzam sie z Fukuyama ze to tylko chwilowa moda zeby adaptowac biologie i ewolucje (zreszta ostatnio adaptuje sie co sie da) jako cos nowego do ekonomii i zarzadzania (zreszta osobiscie mierzi mnie wszystko co jest zwiazane z firmami, biznesem, zarzadzaniem itp, nie lubie o tym czytac bo mam to na co dzien :?)
Cytat: "dagobert"
http://polityka.onet.pl/162,1170053,1,0,2457-2004-25,artykul.html - świat po człowieku ?

Ciekawy kawałek o przeniesieniu informacji z materiałów ilastych do kwasów nukleinowych jako prototypie i precedensie przenoszenia naszej swiadomosci do jakichs innych przechowaczy, np: pamieci komputera. Zgadzam sie tez z tym ze ciezko aby pojedyncze zdarzenie wyeliminowalo czlowieka z gry - nawet jezeli dojdzie do swiata postapokaliptycznego, to IMHO nastapi rozpoczecie pewnego nowego cyklu i rozwoj cywilizacji zacznie sie od nowa. A jezeli wszystko bedzie przebiegalo bez problemow to zgadzam sie ze to czlowiek sam kontroluje swoja ewolucje i jej kierunek - czy to doskonalenie wlasnego ciala poprzez protezy i wszczepy i tez wlasnie calkowita zmiana "opakowania" naszej swiadomosci. Ciezko stwierdzic ktora droge wyiebierze, ale na pewno nie bedzie stal w miejscu bo nasza obecna forma doskonala na pewno nie jest (i tutaj ciezko stwierdzic czy jest to swego rodzaju degeneracja, oslabianie sie poprzez coraz silniejsze uzaleznienie od "ulatwiaczy" i techniki, czy tez po prostu bardziej widoczne sa jednostki slabsze ktore kiedys ni mialyby szansy sie rozwinac?) No i prawda jest ze kontrolujemy tez spora czesc innych gatunkow. Osobiscie nie wyobrazam sobie zeby czlowiek wycofal sie z jakichs czesci swiata i pozostawil je niedotkniete swoim wplywem - IMHO cala przyroda albo bedzie rozwijac sie i ewoluowac pod nasza kontrola, w kierunku w jakim chcemy, albo poszczegolne gatunki beda wymierac (moze swiat z "Blade Runnera" - sztuczne zwierzeta jako droga i cenna zabawka dla mieszczuchow?)
Cytat: "dagobert"
http://animal.discovery.com/convergence/futureiswild/futureiswild.html - dla pobudzenia postapokaliptycznej wyobraźni w zwiazku z artykułem. Polecam szczególnie animal warp speed ;) .

Nie mialem teraz czasu sie w to zaglebiac (chociaz zapowiada sie ciekawie - kiedys na pewno wroce do tego0, ale IMHO nie ma to sensu z powodow przytoczonych wyzej - od kiedy czlowiek pojawil sie na arenie nic nie jest juz takie samo i ewolucja nie dziala sama sobie. Nawet jezeli kiedys czlowiek by zniknal (co samo w sobie jest trudne) to inne gatunki albo znikna wczesniej albo zupelnie nie beda przypominaly tego co widzimy dzisiaj (np: nietoperz stanie sie tchorzliwym padlinozerca albo lagodnym roslinozerca wiec nijak nie bedzie mogl wyewoluowac w groznego drapiezce - troche ciezko ubrac mi slowa, ale mam nadzieje ze ogolna mysl jest w miare jasna...)
Cytat: "dagobert"
jednocześnie obserwuje sie proces opisany po trochu w pierwszym artykule - społeczeństwo zaczna przypominac jeden wielki organizm w którym kazdy człowiek powoli sprowadzany jest do pojedyńczej wąsko wyspecalizowanej komórki. Z tąd już tylko krok do tez wysuwanych przez fantastów , że w pszyszłości człowiek do tego stopnia się wyłaczy poza prawa przyrody ,że każdy człowiek będzie genetycznie modywikowanym osobnikiem pełniącym z góry wyznaczoną funkcje w społeczństwie a determinowaną od urodzenia przez posiadanie okreslonych wyselekcjonowanych genów. Paradoksalnie może to doprowadzić do eliminacji całkowitej wszelkich charób, ale i podstawowej dla ewolucji zmienności puli genowej gatunku.

Uwazam ze to zbytnia przesada zeby z umiejetnosci radzenia sobie i samoorganizacji robic juz zaraz mrowisko... Chociaz kto wie...  A co do modyfikacji genetycznych to uwazam ze jak najbardziej, ale czy dojdzie do tego ze bedzie to determinowalo nasza pozycje i przyszlosc? (vide "Gattaca" - genetyczny rasizm)
Cytat: "dagobert"
Jak uważacie: człowiek zakończy jako skamieniałość , myślący kawałek krzemowego procesora , czy raczej jako trybik w wielkiej maszynie ( ew. mrówka w mrowisku   :P ), a może jeszcze jakoś inaczej skończy ( poza tym, że marnie ). ??

Ja obstawialbym kawalek krzemowego procesora albo, jako milosnik standardowej sf :) , opuszczenie ziemi i wylot w gwiazdy. A moze ewolucja  nie do konca bedzie sie odbywac w strone techniczna - moze czlowiek nie rozwinie sie w symbiozie z maszyna ale rozwinie w sobie inne, zepchniete na bok ale wciaz istniejace i intrygujace cechy... Wyodrebnienie formy astralnej, uwolnienie duszy od ciala, czysta swiadomosc bez formy...  ;)
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: MS w Grudzień 25, 2004, 10:45:32 am
Nasza planeta bez wątpienia przestanie w końcu istnieć, tudzież wyczerpią się jej naturalne zapasy. Nie musi to jednak wcale oznaczać końca ludzkości. Jesteśmy w stanie przetrwać, jeżeli skolonizujemy inne ciała niebieskie/układy słoneczne. O ile oczywiście zdążymy...
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Grudzień 26, 2004, 02:47:44 pm
Nie ograniczajmy sie do naszej planetki, przejdzmy do skali kosmicznej:
- za 5mld lat Slonce wejdzie w stadium czerwonego olbrzyma, rozedmie sie poza orbite Ziemi... pozniej zmniejszy sie do bialego karla i zacznie stygnac...

A moze nawet makrokosmicznej... :)
To czy wszechswiat bedzie bedzie sie caly czas rozszerzal czy zacznie sie kurcyc zalezy od gestosci krytycznej materii (10 do potegi -29 g/cm3 - jezeli ponizej to ciagle rozszerzanie, powyzej - predkosc rozszerzania bedzie stopniowo malec)

Wszechswiat kurczacy sie (usmazenie):
- za 100 mld lat wszechswiat zacznie sie ogrzewac i kurczyc
- kiedy skurczy sie do 1/100 obecnych rozmiarow, promieniowanie wypelniajace wszechswiat osiagnie temperature dzisiejszej Ziemi, galaktyki polacza sie ze soba
- wszechswiat rozmiarow 1/1000, promieniowanie 6tys stopni (cale niebo bedzie mialo jasnosc dzisiejszego Slonca)
- po kilku tys lat promieniowanie osiagnie temperature rowna wnetrzu gwiazd, temperatura bedzie rosla coraz szybciej, jadra atomowe rozpadna sie na protony i neutrony a pozniej na kwarki, dohodzi do ogromny gestosci materii (10 do 93 g/cm3)
- byc moze wszechswiat jest cykliczny i pozniej znow nastapi rozszerzanie

Wszechswiat rozszerzajacy sie (zamrozenie):
- za 100 000 mld lat ostatnie gwiazdy wypala sie i zgasna, galaktyki beda sie zapadac ku srodkom, zamieniajac sie w bardzo masywne czarne dziury
- za miliard mld lat wszechswiat wypelni sie wystyglymi bialymi karlami i gwiazdami neutronowymi, czarnymi dziurami oraz rozproszonym gazem
- w roku 10 do 30 temperatura promieniowania reliktowego wypelniajacego wszechswiat spadnie do 10 do -20 K (obecnie 3K, czyli ok -200C - wygasle gwiazdy nie zejda ponizej tej temperatury)
- w roku 10 do 31 ostatnie neutrony i protony rozpadna sie na promieniowanie, elektrony i pozytrony

Strach sie bac... :D

Fakty, prognozy i rozwazania cytowane za Jarosławem Włodarczykiem (artykul "Dokąd wszechswiecie", Fantastyka 5/1985) - tamze na tle wszechswiata rowniez rozwazania na temat mozliwosci zycia rozumnego w tych odleglych czasach, np jako plazma elektronow... (to mi sie wydalo zbyt fantastyczne :D)
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: wastelander w Grudzień 28, 2004, 09:20:54 pm
Jak by na to nie spojrzeć to mamy przechalapane.

Jeszcze jedna opcja chociaż nie naukowa a   ;)   teologiczna.
Bóg wrócił z wakacji i stwierdził, że znowu wszystko poszło do bani więc rozwala tą zabawkę i zaczyna od początku  :lol:
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Styczeń 01, 2005, 12:05:26 pm
Według tego, co widziałem kiedyś na Discovery Chanel, wszechświat będzie się ciągle rozszeżał w tym tępie co dziś, a nawet przyśpieszał. Ich obliczenia wykazały, że nie istnieje wystarczająco materii by ten proces zatrzymać oddziaływaniem grawitacji.

Tak więc nasza przyszłość wygląda zimno i pusto :? Tak czy inaczej nam nie będzie dane tego doczekać, pozostaje mieć nadzieję, że ludzie znajdą jakiś sposób by uniknąć takiego losu, na przykład uciekając do innego, młodszego wszechświata (jeżeli to w ogóle możliwe). :D
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Sebastian M. w Styczeń 05, 2005, 12:03:55 pm
Cytuj
Tak czy inaczej nam nie będzie dane tego doczekać

Ooooooo... no to mi ulżyło ;)
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Jimmy w Marzec 09, 2005, 12:03:29 pm
Cytat: "wastelander"
Jeszcze jedna opcja chociaż nie naukowa a   ;)   teologiczna. Bóg wrócił z wakacji i stwierdził, że znowu wszystko poszło do bani więc rozwala tą zabawkę i zaczyna od początku  :lol:

Tak, tylko ze jakkolwiek by takiej apokalipsy ogniowo-wodno-meteorytowo-jakiejkolwiek by nie nazywac, czy to "przypadek", "pech" czy "Gniew Bozy" to efekt i tak bedzie taki sam. No chyba ze masz na mysli takie klasyczne zejscie z poteznymi aniolami z ognistymi mieczami w rekach itp itd ktorzy ukaza grzesznikow, ale IMO jezeli kiedys nastapi jakas katastrofa to po prostu wierzacy ludzie (jezeli tacy pozostana) beda to po prostu rozpatrywac w kontekscie kary za grzechy i biblijnej apokalipsy...
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Sajuuk' w Marzec 09, 2005, 06:29:55 pm
Tak zazwyczaj bywa, że w obliczu straszliwych katastrof i klęsk, ludzie stają się wyjątkowo religijni i zabobonni. W piach idą wszystkie dotychczasowe osiągnięcia, a bez centralnej władzy społeczeństwa dzielą się na plemiona...

Zastanawiam się jak zareagowały by rządy państw, gdyby odkryto meteor bądź kometę o orbicie kolizyjnej z Ziemią? Czy bylibyśmy w stanie zareagować rozsądnie na zagrożenie, albo nawet przeciwdziałać? Z odpowiednim wyprzedzeniem można by wysłać głowicę nuklearną i z jej pomocą zmienić trajektorię potencjalnie niebezpiecznego obiektu.
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Juneo w Sierpień 19, 2005, 10:12:41 am
Cytat: "wastelander"
Jak by na to nie spojrzeć to mamy przechalapane.

Jeszcze jedna opcja chociaż nie naukowa a   ;)   teologiczna.
Bóg wrócił z wakacji i stwierdził, że znowu wszystko poszło do bani więc rozwala tą zabawkę i zaczyna od początku  :lol:


Witam jako nowa :)

Wersja teologiczna konca mówi o kilku etapach, które czekaja ludzkość.
Pierwszy etap jest ścisle powiązany z drugim przyjsciem Mesjasza, któremu będa towarzyszyć zmiany na skale globalna, nastepnym etapem będzie okres, który zapowiada Złoty wiek dla naszej planety pod rządami Mesjasza, a etap koncowy, przeniesie ludzkosć w nowa sfere, pozamaterialna.
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: zaciekawiony w Sierpień 24, 2005, 01:55:14 pm
Tuż przed końcem świata ktoś powie ,,A co będzie jak zrobię o tak..."
i zrobi to.
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Zox w Wrzesień 08, 2005, 06:45:55 pm
Cytat: "Juneo"


Wersja teologiczna konca mówi o kilku etapach, które czekaja ludzkość.
Pierwszy etap jest ścisle powiązany z drugim przyjsciem Mesjasza, któremu będa towarzyszyć zmiany na skale globalna, nastepnym etapem będzie okres, który zapowiada Złoty wiek dla naszej planety pod rządami Mesjasza, a etap koncowy, przeniesie ludzkosć w nowa sfere, pozamaterialna.


Skąd to wiesz? Jestem tylko ciekaw, bo bardzo dużo nad tym rozważam i szukam. Wyjaśneinia teologiczne, naukowe, i zwykłe domysły są każde tak samo prawdopodobne. Jednak jescze weźmy pod uwagę kalendarz Azteków, który jest pisany do roku ok.~2011-2018. Dokładnie zapomniałem. Przypadek? Umarli wszyscy piszący kalendaże? nastanei kolonizacji? :?
Ale tez niewiadomo co począć. Jeśli dożyje roku 2020 będe bardzo zadowolony. Jednak równie dobrze myślę, że wyjście teologiczne jest logiczne. I w te 2 wyjsćia najbardziej wierze. Poprostu nietyle "Bóg wróci z wakacji" co było przewidziane kiedy nastanie koniec populacji, wszsytko jest z góry założone (coś jak rozmowa Neo z Architektem, i nie śmiejcie sie tu ze mnie, bo całkiem możliwa teoria) i ludzość w jakiś sposób albo sama we właściwym czasie doprowadzi się do zguby, lub Bóg otworzy ziemię, buchną płomienie, i umarli powstaną na sąd ostateczny...
Co o tym myślicie? Pewnie pare osób mnie pojedzie...
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: Krzysio w Wrzesień 15, 2005, 04:58:35 pm
Niestety, ale żaden koniec świata się nie szykuje... :cry:
Tyle razy miał się skończyć a nadal trzyma się nieźle. I nic nie wskazuje na to by miało się to zmienić.
Tytuł: I nastanie ciemność
Wiadomość wysłana przez: *** w Wrzesień 15, 2005, 05:37:22 pm
Cytat: "Krzysio"
Niestety, ale żaden koniec świata się nie szykuje... :cry:

Mam rozumieć, że chcesz końca świata ? Z tym to akurat nie ma problemu, wyjdź wieczorem na ulicę, podejdź do grupki drechów i powiedz, że są ... (<--- tu jakaś wrzuta). Koniec świata (życia) masz gwarantowany ;)