gildia.pl
Gildia Tajemnic (www.magia.gildia.pl) => Forum Tajemnic => Wątek zaczęty przez: Anonymous w Październik 20, 2002, 03:06:32 pm
-
juz wiem, o co chodzi z ta 23.
23 x 3[liczba boska] = 69.
14! (((:
-
No a 69 to dopiero boska liczba...
Pozdrawiam
Kret
-
A'G'R - no nareszcie wpadlas na to :D
Zauwaz, ze 2+3=5
oraz
1+4=5
:twisted:
-
Ehh, to juz wczesniej zauwazylam. Ale co ma 5 do tego wszystkiego?
Dla mnie Ta Liczba pozostaje 14.
-
A'G'R napisała:
Ale co ma 5 do tego wszystkiego?
Ależ wszystko!
Cytując Prawo Piątek:
WSZYSTKIE ZJAWISKA ZACHODZĄ PIĄTKAMI, LUB SĄ PODZIELNE PRZEZ PIĘĆ, EWENTUALNIE STANOWIĄ KTÓRĄŚ POTĘGĘ PIĄTKI LUB TEŻ W JAKIKOLWIEK INNY SPOSÓB - WPROST LUB NIE - ŁĄCZĄ SIĘ Z LICZBĄ PIĘĆ. PRAWO PIĄTEK ZAWSZE SIĘ SPRAWDZA.
Po więcej szczegółów odsyłam do trylogii "Illuminatus!" R.Shea i R.A.Wilsona oraz oczywiście do "Principii Discordii"
Sieg Heil Eris!
-
Hmmm... nie_moz_li_we.
W ten sam sposob moznaby zaargumentowac kazda liczbe, np 6 albo 876503769347526,98623465
nie zapominaj, ze kazda liczbe wymierna mozna przedstwic jako dzialania na innej, dowolnej liczbie wymiernej. tak wiec prawo piatek to to samo co prawo szostek i kazde inne tego typu prawo, czyli jedna wielka bzdura.
-
Krecie - czy Ty pijesz do mnie? :)
Ostatnio przed meczem usłyszałem, że nikt kto ma taką cyferkę na plecach nie może być powierzchowny... :)
A tak na marginesie to jeszcze nikt nie wspomniał o liczbach zespolonych, albo o szeregach Fouriera czy też dowodzie twierdzenia Sturma o punkcie stałym. A to jest prawdziwa magia liczb, przy której "Necronomicon" to romansidło do poduszki. :)
Pozdrawiam
Aves
-
Ja do kogos pije??? No gdziezby znowu...;-)
Jesli mowimy o tajemniczych ksiegach liczb przyprawiajacych o drzenie, niepewnosc, rozwolnienie i korupce, ze o szalenstwie nie wspomnne, to proponuje zajrzec do podrecznika do ekonometrii. To prawda, w porownaniu do przytoczonych przez Avesa ksiag to raczej lajcik, ale i tak przyprawilo mnie to o lekkie szalenstwo.
Pozdrawiam
Kret
-
Hmm, wiesz Krecie, wydaje mi się że ludzie szukali specjalnego znaczenia dla liczb, żeby skorelować baaardzo abstrakcyjną naukę, jaką jest matematyka, z równie abstrakcyjną jaką jest teologia.
Bo matematyka jest czysta abstrakcja, majaca ogromne zastosowanie praktyczne. Odwrotnie niz teologia, ktora nie ma dużego wymiaru praktycznego.
Faktem jest że liczba sama z siebie nie ma funkcji semiotycznych (tzn. nie niesie żadnych treści), ale można jej nadać rangę symbolu.
Co widzimy na przykładzia prawa piątek. :)
Kłopot jest taki że symbolem może być wszystko - nawet marchewka w puszce.
A zwłaszcza marchewka z groszkiem.
Pozdrawiam
Aves
-
Ale przyjmujac takie podejscie, ranisz tworcow tych teorii. Nie wstyd Ci?
Idac dalej Twoim torem myslenia, mogloby sie okazac, ze takie postawienie sprawy nie daje numerologii racji bytu. Podobnie jak teologii i astrologii, ktore powstaly w czasach gdy ludzie nie mieli pojecia o mechanice ruchu gwiazd, a wszelkie astrologiczne wplywy sa przewidywane na podstawie wieloletnich doswiadczen w obserwacji zbioru punktow na niebie. Niewiele wiecej dowiedzialbys sie z fusow po herbacie.
Marchewka z groszkiem ma wymiar symboliczny, poniewaz symbolizuje dwa przeciwstawne kolory - czerwony i zielony (jesli mowimy o takich nadajacych sie do jedzenia) - dzielace wspolnie ograniczona, nieprzekraczalna przestrzen w zgodzie i harmonii Chaosu, rozlozone wedlug stochastycznych prawidel w trojwymiarowej przestrzeni znaczeniowej.
Przynajmniej tak mi sie wydaje.
Pozdrawiam
Kret
-
Ale ja wcale nie daję racji bytu numerologii. Ponieważ cyfra jest pojęciem abstrakcyjnym i zależy tylko od systemu w którym jest rozpatrywana. Przecież system dziesiętny nie jest jedynym systemem matematycznym. Natomiast rozpatrywanie ilosci wcieleń Boga (katolickiego) w sytemie dwójkowym byłoby bardzo utrudnione, a na dodatek byłoby to nieczytelne.
To jak by to wyglądało, jakby Bóg był jeden w 11 postaciach (bo tak wygląda 3 w systemie dwójkowym - 2^1+2^0)? Fuj. :)
A przecież możemy założyć sobie inne systemy - trójkowe, czwórkowe...
Dlatego według mnie szukanie symboli w liczbach jest błędne, bo nie zawsze znaczą one to samo.
A tak na marginesie, wiecie że jest matematyczny dowód istnienia Boga? :)
Pozdrawiam
Aves
-
Zawsze wiedziałęm, że to matematycy są wariatami :lol:
Zaczynacie gadać jak główny bohater "PI" :shock:
a przytocz ten dowód na istnienie Boga!
B+O=G? :wink:
-
Oj, nie bluźnij. Matematycy zawsze zapewniali możliwość rozwoju technicznego i powstawania wynalazków (nie tworzyli ich, ale dawali do ręki gotowe narzędzia do ich stworzenia, zwykle ok 200 lat przed odkryciami). Był tylko jeden wyjątek, ale to sza. :)
Poza tym nie jestem matematykiem, studiuję (między innymi) informatykę co jest dość uproszczoną odmianą matematyki.
A to co mówiłem to są tematy poruszane chyba jeszcze w szkole średniej?
Dowód postaram się przesłać na koniec tygodnia.
Pozdrawiam
Aves
-
Aves napisał:
Oj, nie bluźnij. Matematycy zawsze zapewniali możliwość rozwoju technicznego i powstawania wynalazków
Uzyłem slowa "Wariaci" w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Weźmy takiego Pitagorasa... albo gematrię. Zabawa z liczbami moze byc fascynujaca!!!
tematy o ktorych wspominales moze i sa w szkole sredniej, ale nie kazdy kochal matematyke :P nia kaz mi wracac do traumatycznych przezyc...
-
Rozumiem, wyczułem Twoje intencje i ani przez chwilę nie przeszło mi przez myśl się obrażać :)
A zresztą co fakt, to fakt. Matematycy są zawsze przekonani o swej wyższości nad resztą naukowców (i pewnie mają rację :) ).
Wielu genialnych matematyków sfiksowało, ale to co stworzyli nie ogranicza się tylko do nauk technicznych (weźmy choćby takiego Augusta Comte).
Pozdrawiam
Aves
-
Wypraszam sobie.
jestem matematykiem z przypadku, no bo tak wyszlo, i zostane nim do konca zycia, bo juz nauczylam sie w ten sposob muyslec. Dla mnei numerologia to bajka. I to szyta grubymi nicmi.
Nie czuej sie przekonan o wyzszosci swojej nad kimkolwiek tylko dlatego, ze umiiem w pamieci liczyc calki neioznaczone i potrafie z marszu doweisc twierdzenie lagrange'a. Po prostu mysle w inny sposob i inaczej patrze na swiat.
-
Ojejku, a kto mówi o wywyższaniu się???
Ja nie mówiłem o Tobie, tylko o matematykach w ogóle.
Omawiałem sprawę na przykładzie Comte`a, który chciał zreformować społeczeństwo, w sposób matematyczny.
Skutki łatwo przewidzieć (niemożliwe ze względu na zbyt dużą liczbę poszczególnych przypadków), choć jego pomysły nie były złe, a znaczna część jego koncepcji przetrwała do dziś. Ale świr z niego (podobno) był, choć był geniuszem. :)
Generalnie dyskusja wywiązała się pomiędzy mną i Kretem, a to z tego powodu, że gram w piłkę i mam w swoim zespole na koszulce numer 69.
A to z tej przyczyny, że trener (na uczelni) zapytał mnie jaka jest moja ulubiona pozycja i myślałem że pęknę ze śmiechu. I tak zostało. :)
Teraz wiesz już wszystko. :)
Pozdrawiam
Aves
-
Czy aby to nie jest rozmowa na spamowe forum. Ja myslalek ze dowiem sie cos nowego a tu znowu polacy o seksie gadaja :D
-
Nikt tu o seksie nie gada. Oprocz Ciebie, Ruthra... ;-)
Aves po prostu gra na bardzo... wysunietej... pozycji, rozumiesz. Trzymamy sie tematu, naprawde ;-)
Pozdrawiam
Kret
-
Czy aby to nie jest rozmowa na spamowe forum. Ja myslalek ze dowiem sie cos nowego a tu znowu polacy o seksie gadaja :D
Ja dostepu do SPAMowego forum nie mam :)
A poza tym każdy sport to zdrowie.
:)
Pozdrawiam
Aves
-
Rozmowa jest jak najbardziej na temat, bo chodzi o liczby, m.in 5, 23, 14 itd, a to tematy z gildii tajemnic.
-
liczba 14 często jest używana przez neonazistów jako pozdrowienie lub podpis pod tekstami, mailami etc. Piszą "14 WORDS" albo tylko "14"
A'G'R, uważaj więc jak jej używasz w necie, bo niektórzy dobrze o tym wiedzą i mogą źle zinterpretować :twisted:
-
ja urodzilemsie 23 d. I co teraz? Mam sie zabicz? :?
-
a co jest z tym wyliczeniem swojej cyfry z daty urodzin. Jak to sie ma do magi, zycia itp ?
-
14 slow neonazisty to po prostu zdanie, ktore sie wypowiada w jakichs tam okolicznosciach. Mogloby byc 15 gdyby akurat musialo. Dorabianie do tego ideologii jest nieco na wyrost - najpierw bylo zdanie, a potem policzyli slowa i pozdrawiali sie tak, zeby nie zdradzac swoich sypmpatii. A co to za zdanie to niestety dokladnie nie przytocze, bo mnie to nie interesowalo az tak.
Cos o ochronie wojej rasy, dzieci itp.
Pozdrawiam
Kret
-
Nikt tu o seksie nie gada. Oprocz Ciebie, Ruthra... ;-)
Aves po prostu gra na bardzo... wysunietej... pozycji, rozumiesz. Trzymamy sie tematu, naprawde ;-)
Pozdrawiam
Kret
a ja myslalem ze ty podajac cyt "No a 69 to dopiero boska liczba..." mowisz o pozycji:)
No z tym trzymaniem sie tematu to dokladnie to nie wiem najpierw o boskiej 23 a potem nagle o nazistach;)
A tak wogle to nie kumam tych dowodow przeciez do wielu cyfr mozna cos podciagnac. Wkoncu ktos cos tam se nowego wymysli i potem za np. 10 lat beda ludzie pisac o tym na forach
-
Powiedzialbym wowczas: "No a 69 to dopiero boska pozycja", co jest zgodne z moimi przekonaniami lecz nie nalezy do tematu. ;-)
Przyznaje Ci racje - odnosze wrazenie, ze numerologia zostala wymyslona przez ludzi, ktorzy nie lubia matematyki, bo wtedy dopiero poznali by magie liczb... Ja sie do takich zaliczam, nienawidze matematyki bo jest trudna, ale przyporzadkowanie znaczenia liczbie w sposob numerologiczny uwlaczaloby nawet znaczeniu liczby w rozumieniu Arystotelesowskim...
Pozdrawiam
Kret
-
teoria, że numerologię wymyślili ludzie nie lubiący matematyki jest zabawna :D
Nie wiem, gdzie są korzenie numerologii, ale w magią liczb zajmowali się właśnie matematycy. No chyba że jako numerologię przyjmiemy badziewie New Age, którego pełno w kolorowych magazynach i popularnych książkach dla gospodyń domowych.
Polecam poczytać trochę o kabale i gematrii - co żydowscy mistycy i kapłani wyczyniają z liczbami, przyprawia o ból głowy :D
Liczba 10 nawiasem mówiąc tez ma swoją historię, jak wiele innych (3, 5, 7, 13, 36 itd. itd.). To nie jest tak, że ktoś siada i wymysla - to raczej obserwacje otoczenia i wyciaganie wnioskow (niekoniecznie prawdziwych, ale zawsze ciekawych)
-
teoria, że numerologię wymyślili ludzie nie lubiący matematyki jest zabawna :D
raczej ludzie bardzo sie nudzacy
Polecam poczytać trochę o kabale i gematrii - co żydowscy mistycy i kapłani wyczyniają z liczbami, przyprawia o ból głowy :D
masz jakis namiar na stronke
Liczba 10 nawiasem mówiąc tez ma swoją historię, jak wiele innych (3, 5, 7, 13, 36 itd. itd.). To nie jest tak, że ktoś siada i wymysla - to raczej obserwacje otoczenia i wyciaganie wnioskow (niekoniecznie prawdziwych, ale zawsze ciekawych)
No wlasnie nieprawdziwych... zeby te liczby mialy jakies konkretne zastosowanie w magii... moze znasz takie?
-
O kabale i gematrii polecam nie stronke, a książkę A. Wiercińskiego "Przez wodę i ogień - Biblia i Kabała" (wyd. Nomos).
O jakie konkretne zastosowanie liczb w magii ci chodzi? Chcesz trafić szóstkę w Lotto? :wink:
-
No wlasnie... te liczby nic nie daja - ktos se cos wymyslil a potem czlowiek sie zastanawia po co to wogole.
-
A wiecie jaka ja mam zajebista liczbe urodzinowa?
27 - 09 - 8-4, tzn 3^3 - 3^2 - 2^3-2^2 [^x oznacza potege x]
i co z tego wynika? abselutnie nic
nie wieze w numerologie i jak na razie nie msci to sie na mnie
-
A czemu ma sie mscic? :D
To jakies pozostalosci myslenia, ze jak nie wierzysz w chrzescijanskiego Boga, to on sie na tobie zemsci? :wink:
-
Nie wiem. A co do nuemrologii, to oto dowod jej bezsensu [wymyslilam dzis w tramwaju]:
kazda liczbe da sie przedstawic jako 1+1+1+...+1 [suma jedynek]. jedynke daw sie przedstawic jako dowolne p/p, gdzie p należy do R.
wiec z kazdej lczyby mozna zrobic teorie, z 5 tez...
-
to co z tego, ze z kazdej liczby mozna zrobic teorie? :D
nie znaczy to wcale, ze Prawo Piatek nie dziala. wrecz to potwierdza.
poza tym... nie zdasz sobie sprawy z prawdziwego znaczenia Prawa Piatek, zanim nie pojmiesz, że Bóg ma na imię ERIS i jest dziewczyną.
-
nie eris, a alanis :P dogme zobacz
-
nienawidze matmy :?
-
A ja moze nie tyle co wierze w numerologie (jest malo rzeczy w ktore wierze) ale wydaje mi sie sensowne ze swiat zbudowany jest na liczbach. Wszystko da sie przedstawic cyframi... i bez cyfr to bysmy byli prymitywami do dzis.
Cyfry to niezbadane morze, w ktorym dopiero brzeg odkrylismy.
Do niedawna sadzono ze tylko 2 mozna pomnozyc i dodac przez siebie gdzie wynik bedzie taki sam (2+2 ; 2*2) a w rzeczywistosci tych liczb jest nieskonczenie wiele.
-
Eeeee... Eris powiadasz... nicka takiego mam w niektorych kregach...
liczby sa fajne... a ze nei tylko dwojka jest taka liczba to przeciez proste... juz od dawna wiadomo...
tylko trzba zaponmiec ze istnieja liczby rzeczywiste d:
-
Eeeee... Eris powiadasz...
O tak, jest on dziewczyną i ma na imię ERIS!
-
Czy ty czasem czytujesz posty do konca?(:
-
Przecież musisz w coś wierzyć! Nic nie jest warte bez wiary! Naprawdę, bardzo mi ciebie żal.
Czy wiesz co się dzieje z tymi, którzy wypierają się Bogini?
-
Alez ja mam rzeczy, w ktore wierze.
-
Kormak, a dlaczego potrzebujesz rzeczy?
Potrzebna jest jedynie wiara, a ze wiekszosc ludzi musi wzniecac ja przez symbole - przedmity, to wina naszego niedoskonalego sposobu myslenia i konstrukcji psychicznej. Przeciez mozna wierzyc bez obiektu wiary.
Pozdrawiam
KRet
-
Kormak, a dlaczego potrzebujesz rzeczy?
Potrzebna jest jedynie wiara, a ze wiekszosc ludzi musi wzniecac ja przez symbole - przedmity, to wina naszego niedoskonalego sposobu myslenia i konstrukcji psychicznej. Przeciez mozna wierzyc bez obiektu wiary.
tu sie zgadzam z toba w pelni. Czy sadzisz ze osoby z wysoko rozwinieta wyobraznia maja w tym wypadku prosciej?
-
ej, to AGR napisala, ze ma rzeczy, w ktore wierzy, nie ja!
Więc nie "rzeczy", a bezosobowe siły, jak was rozumiem?
Ale te bezosobowe siły są kobietą, któa ma na imię ERIS!
Tacy jak wy inteligentni ludzie uważają Eris za symbol figuratywny niewysłowionej rzeczywistości metafizycznej. Ruch eryzyjski przypomina prędzej poezję niż naukę, jeśli więc tego nie rozumiecie, możecie zostać przemienieni w cudowny guzik Mao, który zostanie rozdany biedakom w Krainie Bezmlasku.
:D
fnord!
-
Mam rzeczy, w ktore wierze, np wierze w galaktyki. mam inne rzeczy, w ktore nie wierze, bo wiem, ze sa. Wierzyc w boga, gdy wiem, ze on jest, to jak wierzyc w listonosza.
-
Wierzyc w boga, gdy wiem, ze on jest, to jak wierzyc w listonosza.
A skad wiesz??? Moze i mi powiesz? Bo ja tego na 100% nie wiem.
U Kromaka czuje ze chce w nas zaszczepic jakas sekte hehe
-
ja wiem i juz. Wiem. Nie musze wierzyc, wiem.
-
Ale SKAD, to jest tu chyba najwazniejsze. Wiedzy z powietrza chyba sie nie zassysa.
-
Hmmm niekoniecznie. Ale niech ci bedzie: to sie wiaze z moim philozoficznym podejsciem do swiata.
-
Mhm... kazdy ma jakies podejscie. I w sumie nic wiecej tu juz nie mozna dodac. Gdyz temat : wiara , jest zbyt rozleglym tematem.
-
Alez nei. wlasnie bardzo waskim.
wierzy sie w to, czego sie nie wie. i juz.
-
Wierzy sie w cos, czego nie da sie wytlumaczyc racjonalnie i to czego nasz rozum nie pojmuje. Wiara ulatwia zycie... ale to kwesta podejscia. I dalej uwazam ze to kwestia 'szerokiego' podejscia do wiary.
-
czasem wiara urudnia.
-
Wiara 'trudna' bardziej umacnia. Bo wierzyc w rzeczy 'latwe' to tak jak nie przekonanie siebie samego do obiektu wiary.
-
Hmm...
No dobrze, nei zglabiajmy sie w filozofie, bo nie mam ochoty robic wykladu.
-
No wlasnie o to mi chodzilo, ze filozofowac to mozna na szeroka skale a i tak mozna do niczego nie dojsc.
-
Oj mozna.
Do zrozumienia swiata, np. Zawsze. Ew. do konkluzji, ze go sie zrozumiec nei da.
-
IMHO swiata sie nei da do konca zrozumiec.
pozatym 'rozumiec' mozna na wiele sposobow. Jak to sie mowi, punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
-
No tak. Ale ja sobie stworzylam swoja filozofie, i na swoj sposob rozumiem swiat.
-
stworzylas swoja filozofie --> stworzylas swoja wiare na temat swiata... kazdy czlowiek tak dazy do zorzumienia swiata, dlatego ludzie sa ze soba tak malo zgodni w tym przypadku.
-
Nie stworzylam wiary, tylko wiedze.
Ja wiem to, co mysle. Wiem tez, ze moze to sie okazac bujda na resorach, ale tak dlugo, jak nie ma nic, co by zaprzeczylo, to uwazam, ze to wiem.
-
Jeśli już musicie wdawać się w takie rozegzaltowane dysputy na temat sensu życia, filozofii i wiary, to proszę róbcie to gdzie indziej :D
Szczegolnie, że takie przerzucanie się jednozdaniowymi informacjami to na czat sie nadaje.
a ty Szajbus naucz sie raz na zawsze, ze jestem Kormak, nie Kromak - bo jak nie to Eris zamieni cię w guzik Mao!
fnord!
-
ale tak dlugo, jak nie ma nic, co by zaprzeczylo, to uwazam, ze to wiem.
Wlasnie to co napisalas to jest wiara... wiedza to jest cos na co ma sie nie zbite dowody cos co mozna wytlumaczyc logicznie i sensownie.
-
A dlaczego forum tajemnic nie jest dobre na filozofie? wg mnie najlepsze.
A wg mnie to, co stworzylam, to moja wiedza, ale to wynika tez z tej samej teorii filozofii.
Swiat jest do zrozumienia, trzeba tylko chciec go zrozumiec... jesli ktos chce zrozumiec przez wiare w Eris, to niech tak rozumie. Ja chce zrozumiec przez wiedze, ze Eris istnieje.
-
No chyba ze uwazasz ze wiara to wiedza. Tez tak mozna.
Ja chcialbym zrozumiec swiat przez wiedze... ale wioedze naukowa. A to jest raczej nie mozliwe do zrealizowania. Przynajmniej nie za mojego zycia.
Pozatym chciec nie zawsze znaczy moc
-
Wiedza naukowa jest w porzadku, ale ostatnio sprowadza sie do tego, ze wszystko jest fala elektromagnetyczna. Czekam tylk ona wyjasnienie grawitacji wg teorii falowo-korpuskularnej.
A zrozumiec swiat mozna, jesli sie tylko chce... tu akurat chciec to moc. wg mnie.
-
juz wiem, o co chodzi z ta 23.
23 x 3[liczba boska] = 69.
14! (((:
powiem szczerze iz pomimo ze czytalem wszystkie posty nadal nie mam jasnego wytlumaczenia o co chodzi z ta liczba 23. czy moze ktos to posumowac.
-
Chciec = moc ale nie w kazdym przypadko.
A swiat i ludzie sie rozwijaja... wiec dobrze ze nei grzezniemy ciagle w tych samych teoriach. Dopiero niedawno stwierdzono ze czlowiek od malp pochodzi... ciekawe co jeszcze niedlugo wyjdzie na jaw.
-
jest taki artykul na gildii tajemnic, http://teksty.gildia.com/kormak/dyskordia/23
-
A dlaczego forum tajemnic nie jest dobre na filozofie? wg mnie najlepsze.
A wg mnie to, co stworzylam, to moja wiedza, ale to wynika tez z tej samej teorii filozofii.
Jeśli chcesz dyskutować o filozofii to podaj konkretny nurt, jakieś nazwisko, problem nad którym można być się wspolni zastanowić.
Na razie bełkoczesz... :wink: i nie zdradziłaś jeszcze, do jakich wstrząsających wniosków doszłaś w swojej filozofii.
-
Bo nie pom,yslalam, ze to akurat was zainteresuje.
Moja filozofia jest taka: Swiat jest taki, jakim my go rozumiemy, i jesli potrafimy go sobie wytlumaczyc [tzn stworzyc teorie wyjasniajaca wszystko] tzn, ze on taki jest - dla nas. kazdy ma swoja odrebna rzeczywistosc, w ktorej zyje, i ktora potrafi wyjasnic.
Wiecej pozniej, bo teraz ide jesc.
-
Ruthraaa!
Slyszysz mnie? Moje wnioski dotyczce liczby 23! :
23 jest liczba magiczna, poniewaz pomnozona przez magiczna liczbe 3 daje najmagiczniejsza na swiecie liczbe 69, ktora jest nie tylko magiczna, ale takze fantastyczna w uzyciu, o czym wie kazdy kto choc na chwile oderwie sie od rozwazan teologiczno - filozoficznych i skupi na bardziej przyziemnych sprawach. Po zastosowaniu liczby 69 mozna spokojnie wyrzucic do kosza wszelkie tego typu rozawazania, bo czlowiek po prostu wie, ze bedzie dobrze, i nie potrzebuje zadawac wiecznie tych samych pytan: Skad pochodzimy? Dokad zmierzamy? Jaki jest sens istnienia? Czy jest Bog? Jak masz na imie? Ile masz lat? Co robisz dzis wieczorem? oraz najwazniejsze - To o ktorej?
Pozdrawiam
Kret
-
To czekamy na dalsza czesc rozwazania, bo zaczyna sie robic ciekawie.
Jak narazie z tego co napisalem nie dopuszczasz takiej mysli jak swiat rownolegly, lub swiat nie materialny spirytystyczny.
No i kazdy ma swoja rzeczywistosc, ale przeciez sa pewne stereotypy.
-
Ruthraaa!
Slyszysz mnie? Moje wnioski dotyczce liczby 23! :
23 jest liczba magiczna, poniewaz pomnozona przez magiczna liczbe 3 daje najmagiczniejsza na swiecie liczbe 69
Kret, a teraz popatrz na twoja wiadomosc, ktora zacytowalem i zobacz, ktora to była twoja wypowiedź na forum... 69!
I KTO TU JESZCZE NIE WIERZY W LICZBY!!! ? :D
-
Hihiiiii!!!
Ale numer...;-)
Oto znak, ze Pan prowadzi moja reke i sluszna sprawe moja przedklada przed niewiernych. Zatem drzyjcie, poganie, bo oto nadchodzi moj chrzest! Chrzest w stylu 69!
Pozdrawiam
Kret
-
Postanowilismy z mezem zamieszkac w bloku w mieszkaniiu numer 69, ubierac sie na czarno, byc bladymi bez slonca [ja jestem blada z natury] i nie wychodzic przez zmrokiem.
A co do mojej filozofii:
Nie ma czegos takiego jak rzeczywistosc, bo rzeczywistosc jest roznowazna ze swiadomoscia. Jedyna obiektywna rzecza jest fakt, ze ja istnieje [co do istnienia innych to moze to byc kreacja naszej swadomosci]. Natomiast to, jak istniejemy [procesy fizlologiczne, uczucia itd] jest wynikiem mechanizmu ogornego [boskiego?], na ktory nie mamy wplywu.
Jesli wiec Kormak mowi, ze Eris istnieje, to ona istnieje. Co najmniej dla niego, w jego rzeczywistosci.
Czlowiek zyje, ale nei wiadomo, dlaczego, dlatego powinien zyc tak, aby w sojej rzeczywistosci osizagnac to, czego pragnie.
Poza tym uwazam, ze caly swiat jest fala elektromagnetyczna.
A jak macie jeszcze jakies pytania to czekam (:
-
Kret - jeśli chcesz wyjść na erudytę, to jest kilka takich pseudofilozoficznych gadek, dzięki którym wszyscy spojrzą na Ciebie inaczej. Pamiętaj - cokolwiek powiesz, musisz najpierw wziąć głęboki wdech, zrobić zafrasowaną minę i powiedzieć takim głosem jakbyś nie mógł wymęczyć kupy:
"Poooooo coooooo żyjemyyyyy?"
albo:
"Czy wierzycie w prawdę jako absolut?"
tudzież:
"Dlaczego?"
niezłe jest też:
"Czemu?"
ewentualnie poczciwe:
"Jaki jest sens życia?"
Metoda do przetestowania na otrzęsinach Filozofii, działa nieźle. A wtedy, Krecie, możesz zebrać obfity plon towarzyszek do dyskusji. Pamiętaj - musisz być przy tym tajemniczy i mroczny jak kaczuszka!
A potem, niech dziala magia liczb 19 i 69!
Pozdrawiam
Aves
-
19???
-
niech dziala magia liczb 19 i 69!
o w magie 19 jestem w stanie uwierzyc
-
Ale o co chodzi z ta 19?
Kret
-
Nie wiem, ale to moja szczesliwa liczba. Dlatego jestem w stanie uwierzyc w magie 19.
-
19 lat mają panienki na pierwszym roku filozofii.
-
I to ma byc magia?
Znaczy, tego, magia zycia? ;-)
Pozdrawiam
KRet
-
A czemu nie?
Moze liczba 19 laczy sie z atrakcyjnoscia badz zainteresowaniem plcia przeciwna?
ja bym sie za tym opowiedziala.
-
hmmm... jeśli tak, to ja wolę magię liczby 16 :D
oby tylko magia liczby 69 nie odnosiła się do wiekuuuuuu....
-
A czemu magia 16?
Z 16 nie mam zadnego wspomnienia... a 19 poznalam swojego faceta, 19 potem zaczelismy byc razem...
19 to genialna liczba. Stawiam na 19! [przynajumniej w mojej rzeczywistosci]
-
Wszystko objawia się w nieskrępowanej, biokinetycznej nieregularności molekularnego puddingu chao, z którego, niczym zakwitający przebiśnieg, jak kwiatki z gówna które sprawia że one rosną i jest piękne wyrasta wskazujący i środkowy palec ERIS , układający się w znak używany przez illuminatów bawarskich i niewinne hippisiątka na całym świecie - znak bogini wyrażony w 23 spiralach kundalinicznego DNA, klucz do odszyfrowania masońsko - peyotlowej Tory spisanej smarkami Mahometa na papierze toaletowym którego używał Charles Manson podczas krótkiego wypadu do doliny krzemowej . 23 drogi ku szczęściu w 23 psylocybowach naroślach - jak to mawiał syn Shafta i Foxy Brown, niejaki Rorkboy - FEEL THE FLOW AND DIE
-
Tak naprawde , kazda liczbe mozna przyporzadkowac jakis ciagam wydarzen, swiat jest zbyt stary i zbyt wiele sie dzialo by takich sytuacji nie mozna by bylo podporzadkowac wiecej.
KAzdy tez ma jakas tam szczesliwa liczbe z ktora ma iwele do czynienia. Moja liczba jest 5 i jej wielokrotnosci, raz ze ta cyfra mnie 'przesladuje', chodzby dlatego ze wszystkie moje dokumenty koncza sie na 0 lub 5.
Wymieniac mozna duzo w tej materii.
AGR, "Nie ma czegos takiego jak rzeczywistosc, bo rzeczywistosc jest roznowazna ze swiadomoscia. " czyli z tego co napisalas to rzeczywistosc = swiadomosc. Troche to dziwne , bo to naturalne ze jedno musi wynikac z drugiego. Bez swiadomosci bys nie byla wstanie pojmowac rzeczywistosci. Patrz na zwierzeta ich swiadomosc jest tak ograniczona jak postrzegany przez nie swiat.
"[co do istnienia innych to moze to byc kreacja naszej swadomosci]" - taaak?? a przeciez kreacji nie mozemy dokonywac samoistnie, bierzemy co nam rzeczywistosc daje a nie to co sobie wykreujemy
-
AGR, "Nie ma czegos takiego jak rzeczywistosc, bo rzeczywistosc jest roznowazna ze swiadomoscia. " czyli z tego co napisalas to rzeczywistosc = swiadomosc. Troche to dziwne , bo to naturalne ze jedno musi wynikac z drugiego. Bez swiadomosci bys nie byla wstanie pojmowac rzeczywistosci. Patrz na zwierzeta ich swiadomosc jest tak ograniczona jak postrzegany przez nie swiat.
"[co do istnienia innych to moze to byc kreacja naszej swadomosci]" - taaak?? a przeciez kreacji nie mozemy dokonywac samoistnie, bierzemy co nam rzeczywistosc daje a nie to co sobie wykreujemy
No dobrze, ale to jest juz twojea filozofia.
Wg mnie mozemy kreowac, czego przykladem jest chocby to, ze kreuje muzyke. I dla mnie swiadomosc to nie jest sposob postrzegania rzeczywistosci, a zrodlo rzeczywistosci. Bez swiadomosci nie ma rzeczywistosci i nei ma praw nia radzacych.
Oczywisice, mozna to rozumiec odrotnie, ale w sumie sprowadza sie do tego samego.
Bierzemy to, co nam daje rzeczywistosc, bo nei zdajemy sobie sprawy, ze to my ja kreujemy.
Ja sobie zdaje sprawe, ze kreuje rzeczywistosc, w ktorej zyje, ale niestety zyje tez rownolegle w rzeczywistosciach innych ludzi - oni mnie przeciez postrzegaja przez swoja swiadomosc - i to oni ograniczaja moja rzeczywistosc.
-
To nie moja filozofia, ja tylko staram sie przez pytania bardziej zorzumiec Twoja filozofie.
"Bez swiadomosci nie ma rzeczywistosci i nei ma praw nia radzacych. "
Czyli potwierdzasz to co pisalem. Ze jedno wynika z drugiego.
Pozatym piszesz ze kreujesz rzeczywistosc... poczesci to prawda, ale malej czesci... bo jestes narzucona duzymi ograniczzeniami. Np. (podam przyklad marginalny) chcialbym miec skrzydla i umiec latac jak ptaki... jest to dajmy na to moje marzenie zycia, chce by bylo rzeczywistoscia, ale tego nie wykreuje, nie stowrze takiej rzecyzwistosci. Bo rzeczywistosc jest brutalna, i malo modyfikowalna. I mysle ze ludzie w malym stopniu Twoja rzeczyistosc ograniczaja, to sily wyzsze nie pozwalaja na wiele.
-
Ja o niebie, ty o chlebie.
Ja nie mowie o tym, jak obiektywnie odbierana jest rzeczywistosc, ale jak ja rozumiem przez sowja filozofie.
Dla mnie niemozliwe jest, zebym latala na skrzydlach, i dlatego w mojej rzeczywistosci nie latam, NIe potrafie w to uwierzyc ani tego wiedziec.
Natomiast kreuje swoja rzeczywistosc bardzo silnie. Zyje w swiecie, w ktorym nie zyje nikt inny, mozesz nazywac to schizofrenia, ale wedlug mnie schizofrenicy to najlepiej umiejacy sie poslugiwac zdolnoscia kreowania rzeczywistosci.
I ich rzeczywistosc jest prawdziwa. Taki przyklad z Pratcheta. Jesli schizofrenik stwierdzi, ze zaslugujesz na smierc i cie zabije, to bedziesz martwy w kazdej rzeczywistosci - a wiec on zmienil swoja rzeczywistosc, zmienil rzeczywistosc w ogole, przez swoja swiadomosc.
Nie wiem jak to lepiej wytlumaczyc (:
-
Oj, to chyba nie dyskusja na forum. Bo zdaje mi sie ze sie nie rozumiemy. Albo moja swiadomosc nie pozwala zrozumiec Twojej rzeczywistosci.
Ja moze nie mam schozofremi ale czesto mi sie zdazalo (o dziwo od jakiegos czasu nie) de ja vu (czy jak to sie pisze)... nie wiem czy czaisz o co mi chodzi i czy z czyms takim sie spotkalas kiedys
-
Adghereia , szajbus, jesteście niczym innym jak ino szarymi twarzami o siatkach z papieru sciernego. Ligalajz czekolada, ligalajz wata szklana ! GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL GUL ( The curse of turkey archont 2 3 1 0 start )
-
Ooo widzisz AGR, pojawil sie ochotnik, nie jaki rorkboy... przeanalizujmy... stwierdzam ze jest to osoba posiadajaca niska swiadomosc uwarunkowana egzystencjonalnym posiadaniem inteligencji (tudziez jej brak).
Pozatym osoba ta ma problemy z kreacja rzeczywistosci.
Mowi o naszych szarych twarzach : diagnoza - daltonizm.
Mowi tez o papierze sciernym cos: diagnoza - chroniczny brak pocierania (nie pytaj mnie sie czego)
Reszta tekstu niezrozumiala, dajemy ja do odkaligrafowania, czy szkoda tracic czas?
No i ta koncowka i brak znajomosci kolejnosci cyfr, ale to taki szczegol.
Niech moc bedzie z rorkboy'em, przyda sie jemu.
-
Kormak - masz racje ze 16 to też magiczna liczba :)
Inne magiczne liczby to: 18, 21, 65.
A teraz uzasadnienie :
16 to magiczna granica, poniżej której czyha prokurator. :oops:
18 to magiczna granica od której czyha WKU.
21 to magiczna granica po przekroczeniu której można pić piwo w całej Europie.
65 to magiczna liczba symbolizująca możliwość przejścia na emeryturę.
Pozdrawiam
Aves
-
Szajbusie, najwyraźniej Eris nie pozwoliła ci jeszcze dostąpić oświecenia. Inaczej znałbyś Przekleństwo Szarej Twarzy i Klątwę Indyka.
Ale obiecuję, że wspólnie z Fratrem Rorkboyem w twojej intencji zapalę 23 kadzidełka z czarnego haszu z Alamut. A potem w piatke wspólnie rytualnie spożyjemy hot-dogi.
-
Aves:
"19 lat mają panienki na pierwszym roku filozofii."
Niektore moje znajome z roku potraktowalyby to jako komplement ;)
Dla niektorych polecam Berkeleya "Traktat o granicach poznania ludzkiego", choc obecnie juz wszyscy wiedza, ze pan B. to Neo, ktory nalykal sie za duzo kolorowych pigulek.
-
Rhiannon - no przynajmniej wszystkie twierdzą że tyle mają :)
Fakt że na dalszych latach też tak twierdzą, jakoś nie wzbudził we mnie podejrzeń :)
Pozdrawiam
Aves
-
Szajbus: zacytuje Eminema: maly penis, pozna dojrzalosc plciowa, i wszystkie dzieci bily go jzu w piaskownicy.
-
AGR - bez bluzgania i takich żenujących tekstów.
dobra, widzę że zaczyna się bełkot a nie dyskusja.
koniec topika.