Skoro nie było jej w komiksach to pewnie jest do odstrzału. Stawiam, że Pingwin ją załatwi i przejmie jej klubik.
Świetne porównanie :lol:
Twórcy zapowiedzieli, że niedługo zobaczymy w akcji Zsasza, Harveya Denta, Husha i Harley Queen na ekranie.
Osobiście najchętniej zobaczyłbym początki kariery Jokera.
po najmniejszej linii oporu.Jak wygląda najmniejsza linia?
Jak wygląda najmniejsza linia?
Oto ona
(http://thumbnails110.imagebam.com/36058/b2b871360575848.jpg) (http://www.imagebam.com/image/b2b871360575848)
Serial mnie nudzi i moim zdaniem w większości ma nietrafioną obsadę.
Mógłbyś rozwinąć, o jakich osobach pisałeś?Przede wszystkim Sean Pertwee jako Alfred Pennyworth - to są jaja po prostu, żeby Alfred zachowywał się niczym jakiś cwaniaczek z niskim głosem. Potem Ben McKenzie jako James Gordon - zauważyliście, że praktycznie stać go jedynie na ekspresję aktorską ala Russell Crowe? Nie przekonuje mnie również Donal Logue w roli Harveya Bullocka.
Nie przekonuje mnie również Donal Logue w roli Harveya Bullocka.
Gdybym miał kogoś pochwalić, to byłby to Robin Taylor jako Oswald Cobblepot. No i młody Bruce Wayne jest fajny, czyli David Mazouz.
Przede wszystkim Sean Pertwee jako Alfred Pennyworth - to są jaja po prostu, żeby Alfred zachowywał się niczym jakiś cwaniaczek z niskim głosem.
Liczyłem na "The Wire" w świecie BatmanaMożesz przedstawić swój tok myślowy? Od "O, serial o batmanie!" do "To pewnie będzie coś w stylu The Wire".
Ciekawe pierwsze zdanie Twojej wypowiedzi. Kto mówi o marginalizowaniu komiksowych elementów? Niech sobie będą, byle były podane z wyczuciem, po prostu. W "Gotham" nic nie jest podane z wyczuciem. A w telewizji (obecnie) prawie wszystko jest możliwe, wystarczy tylko zdolny showrunner - Heller pomimo znakomitego "Rzymu" nie podołał.Kwestia gustu, jeśli mówimy o komiksie z człowiekiem nietoperzem to dla mnie nic z materiału źródłowego nie jest charakteryzowane przez "wyczucie". Dla mnie nawet Pingwin nie jest podany z wyczuciem w tym serialu. Co nie znaczy, że mi się nie podoba.
Jeśli twierdzisz, że Baltimore z "The Wire" nie było miastem korupcji to chyba oglądaliśmy dwa różne seriale. To, że poszczególni ludzie STARALI SIĘ być uczciwi nic nie zmienia.Korupcja była jednym z czynników dysfunkcji wszystkich instytucji w Baltimore. W Batmanie to jest męcząca mantra. The Wire lepiej diagnozuje przyczyny tego stanu rzeczy niż, "wszyscy biorą!".
a tu już na szachownicy Gotham wszystkie figury rozstawione.
Oczywiście, że wszystko rozstawione. Cobblepot wspomina w pierwszym odcinku o wojnie, która nadciąga i bynajmniej nie ma na myśli wojny mafijnej, która już trwa (jak sam zauważyłeś) tylko wojnę miedzy freakami a starym, podziemnym układem. Skąd o tym wie? Jest jasnowidzem?
A wojna mafijna między Falcone i Maronim ma trwać dziesięć lat - mamy w to uwierzyć? Słyszałeś kiedyś o wojnie gangsterów, która tyle trwała?
Niestety obawiam się, że będzie jednak tak jak w przypadku "X-Files" - twórcy z czasem pojmą, że historia się sypie; i na siłę będą dorabiać nowe wątki maskując brak logiki całej opowieści.Czyli jak w każdym komiksie o superbohaterach?
Twórcom zależy na dużej oglądalności - nie na fandomie. A w zasadzie, żeby fandom generował oglądalność. Tylko ona się liczy.Sądząc po ostatnich box officach wszystkich marvelowych i dc filmów to fandom komiksowy jest w modzie, czyli jest kasa.
Poza tym po zwiastunach liczyłem jednak na opowieść o Gordonie. W pierwszym odcinku ubili Bruce'owi rodziców - spoko. Ale potem robić z Bruce'a jedną z głównych postaci serii? Naaah, zupełnie niepotrzebne.Tak miało być na początku, ale chyba scenarzyści złamali się pod naporem fanów. A ci nie mogli wyjść wyobraźnią poza schemat: jak to, Gotham bez Batmana? Nie oglądam!
Tak miało być na początku, ale chyba scenarzyści złamali się pod naporem fanów. A ci nie mogli wyjść wyobraźnią poza schemat: jak to, Gotham bez Batmana? Nie oglądam!A przecież dużo smaczniejszy byłby taki mroczny serial kryminalny dziejący się w latach 60-70 XX wieku z okazjonalnym(!) nawiązaniem do mitologii Batmana. Tak jak właśnie śmierć Wayne'ów czy nawet początki Pingwina.
Przyznam, że nawet nie chce mi się tego już oglądać.
Za to Flash rozkręca się bardzo ładnie i dla każdego geeka to naprawdę pozycja godna uwagi.
Pewnie tak. Ostatnie dwa odcinki na pewno zawyżają średnią, aż szkoda że teraz czeka nas przerwa od serialu...Ja właśnie obejrzałem 14 i większość odcinka czułem tylko zażenowanie.