gildia.pl
Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy polskie => Wątek zaczęty przez: Janek Pietkiewicz w Czerwiec 19, 2003, 10:23:46 pm
-
Przeglądałem sobie archiwum tego działu i nie znalazłem zbyt wielu wypowiedzi dotyczących Prosiaka. Uważam jednak, że jest on twórcą na tyle ważnym, że zasługuje na oddzielny temat.
Wiele osób może go po prostu nie kojarzyć, ponieważ od zawsze silnie związany był z undergroundem (cokolwiek by to było) i dopiero teraz jego komiksy trafiają do szerszej dystrybucji (cykl "Cierń w koronie", "Bajki Urłałckie").
Jego komiksy satyryczne (pierwsze "Prosiacki", "Blixa i Żorżeta" oraz shorty w zinach punkowych) jakoś nigdy specjalnie mnie nie śmieszyły (może przez nieco schematyczny humor, obracający się wciąż wokół tych samych tematów), ale "Ósmą czarę" uważam za jeden z najlepszych scenariuszy w historii polskiego komiksu.
"Objawienia i omamy" niespecjalnie mnie zachwyciły, sądzę jednak, że powinniśmy poczekać na kolejne tomy cyklu.
-
blixa und zorzeta byly fajne,mimo ze smieszy mnie "swiat"punkowcow,bo kolesie sa niezlymi przypalami . jednakze BiZ spodobalo mi sie
ratboy natomiast byl za mocno radykalny ( choc likwidatorowi do piet nie dorasta), choc druga czesc ( z ksiedzem ) nawet mi sie spodobala
Osma czara - to jest w.g mnie jeden z lepszych polskich komixow od 89.super historia, fajne rysunki ( wczesniej nie przypuszczalem,ze prosiak moze ladnie rysowac :wink: ). mimo,ze troche tendencyjne,to malo kto z polakow narysowal pozniej lepszy komix
-
Racja, kompletnie zapomniałem o Ratboyu. Choć swego czasu nawet całkiem mnie śmieszył, także nie uważam go za największe osiągnięcie Prosiaka.
Ileż można śmiać się z tych samych rzeczy - środowiska punków, policji i kleru?
Nie mogę się jednak z tobą zgodzić co do rysunków w "Czarze". Ktoś w dyskusji o polskich komiksach nadających się na eksport powiedział, że komiks ten mógłby nas reprezentować za granicą, należałoby go tylko powtórnie narysować - i ja w pełni się z nim zgadzam. Choć nie są bardzo złe, to nie można powiedzieć, aby odpowiadały, khm, "dzisiejszym standardom". Nie zarzucam tu braku kunsztu Owedykowi, wymusiła to forma i sposób wydania "Czary".
Przypomniało mi się jeszcze, że Prosiak był także autorem "Wszystkich zwierząt małych i dużych", czegoś z krzyżem w tytule i kilku innych pozycji, które zdarza mi się widywać czasem na Allegro. Czy ktoś widział którąkolwiek z nich na oczy?
-
z rzeczy Prosiaka czytałem:
- Blixa i Żorżeta - faaajne, humor na bardzo dobrym poziomie, z dużą notą autoironii, *inteligencji* i przede wszystkim *CIEPŁA* (towar totalnie deficytowy w undergroundowych/postundergroundowych produkcjach humorystycznych ociekających bezmyślną brutalnością, wulgaryzmami i generalnie głupotą)
- Objawienia i omamy - faaajne, klimatyczna opowieść niby groza/sensacja, ale z rozważaniami psychologiczno-flozoficzno-religijnymi (co najważniejsze nie przynudzającymi i wiarygodnymi)
W Objawieniach nawet o dziwo mi nie przeszkadza rysunek - po prostu fabuła jest na tyle fajna, że rysunek traktuję tam drugorzędnie, pretekstowo
- Ósma czara - a tym się mocno rozczarowałem - wszyscy tak chwalą i nawet dlatego kupowałem słysząc o najlepszym polskim komiksie realistycznym - ale to jest scenariuszowo słaaaabe nudne jak falki z olejem, nieoryginalne, drętwe, banalne.
Kupowałem to po przeczytaniu Objawień i omamów i stwierdzam, że Objawienia są znaacznie lepsze. Szybko Ósmą czarę spyliłem.
-
Hmm, jakkolwiek szanuję twoje zdanie, to chciałbym jednak stanąć w obronie "Czary", której scenariuszowi zarzucasz "banalność". Co prawda podobna tematyka, tj. "losy grupy ostatniego człowieka/ostatnich ludzi po zagładzie świata" jest dość często powracającym tematem w sf (także, o ile się nie mylę, w komiksie - "Y - the last man" w Vertigo), ale okraszenie całości pierwiastkami metafizycznymi i teologicznymi czyni z tego komiksu właśnie coś całkiem oryginalnego.
Większą banalność zarzucałbym już prędzej właśnie "Objawieniom".
-
W Ósmej czarze szkoda że Prosiak nie poszedł na znacznie większą niejednoznaczność jeśli chodzi o Boga i jego klikę - chodzi mi zarówno o niejednoznaczność zarówno samych postaci jak i ich działań.
Momentami owszem pewne motywy wydają się być niejasne, ale w miarę rozwoju fabuły wszystko się wyjaśnia i staje się zbyt doslowne, przyziemne. A komiks ten odebrany dosłownie jest wtórny, natomiast za mało jest w nim tajemniczości, niejednoznaczności, żeby odbierać go jakoś głębiej.
-
"Ósma czara" to chyba najlepszy, pod względem scenariusza, komiks Prosiaka. "Ratboy" nawet mi się podobał, ale "Objawienia" to wyraźny spadek formy. Rozgadał się Prosiak, rozgadał i zaczął przynudzać zapomniając o t.zw. komiksowej skrótowości. Na początku było ekstra, do momentu porwania dziewczyny, a potem? Całą pozostałą liczbę stron (sporą) można było zgrabnie ująć na 5-10 stronach. W każdym razie po dobrym starcie zacząłem zieewać i zastanawiać się, o co autorowi chodzi? Bo chyba nie o dorobienie tylu stron, aby wyrobić narzuconą na siebie normę ilości stron. "Prosiacki" są natomiast rewelacyjne, zwłaszcza od 5 zeszytu.
-
Czy ktoś z P.T. Użytkowników zna może przyczynę odłożenia premiery "Bajek Urłackich"? Nie powiem, żebym sobie ostrzył zęby na ten komiks, ale chciałem sobie to przejrzeć...
-
KRON, KRON zyje!!! :D
Przeczytalem wlasnie "Objawienia i Omamy" i widze tu wiele punktow wspolnych! Zobaczymy jak dalej sie ta historia potoczy... Na razie troche za mocno czuc tu ten klimacik RPG.
-
KRON, KRON zyje!!! :D
Przeczytalem wlasnie "Objawienia i Omamy" i widze tu wiele punktow wspolnych! Zobaczymy jak dalej sie ta historia potoczy... Na razie troche za mocno czuc tu ten klimacik RPG.
Właśnie... Z tym, że dla mnie ten "klimacik" jest znaczącą wadą. Taka historia doskonale nadaje się właśnie na sesję rpg, ale nie jestem pewien, czy będzie z niej dobry scenariusz komiksowy. Jednak czeka nas jeszcze kilka odcinków - mam nadzieję, że mniej będzie "nieustraszonych pogromców smoków i utopców", a za to Prosiak poleci raczej w stronę metafizyki.
-
A ja uważam "Objawienia" za jeden z lepszych komiksów polskich ostatnich lat. To zderzenie metafizyki z szarą polską codziennością daje całkiem ciekawy efekt. Do tego trochę filozofii, parę smaczków narracyjnych i zagadkowa fabuła. "Grafic novel" to gatunek u nas prawie nie uprawiany więc należy docenić odwagę Prosiaka, że się za coś takiego zabrał. Poza tym to dobry komiks. I już.
-
Tylko ten mercedez troche kluje w oczy, jak przerysowany z Auto-Swiata...
-
taa..to podstawowa zasada dla rysownika realistycznego: przerysowywać madrze, tzn. jak najwięcej, ale tak żeby czytelnik nie zauważał że jest to przerysowane (tak prawili Kowalski i Leśniak na warsztatach dla rysowników na tegorocznych WSK)
-
usma czara była dla mnie komiksem udanym....tak zreszta jak wstęp do niej czyli GENESIS z prosiacka 5.....patrząc na rysunki w omamah byłem niemiło zaskoczony tym ze PROSIAK nie poczynił pszez tyle czasu postępuf jesli hodzi o grafike.... ale wracając do czary....opowiesc fciągająca i mimo ze nie podzielam pogląduf ałtora to doceniam jego wyobraźnię....
-
O Prosiak to jak dla mnie najlepszy rodzimy twórca komiksowy młodego pokolenia.Wie ktos może kiedy możemy sie spodziewać drugiego tomu Objawienia i omamy?
-
A mnie uderzył w "Ósmej czarze" brak jakichkoliwek pretensji do podziemności mimo sposobu wydania. Podejrzewam, że Prosiak chciał raczej zbliżyć ten komiks do typowo europejskiego formatu, może czegoś takiego jak Szninkiel, który mógł być zresztą inspiracją. W ogółe scenariusz czuć troszkę Van Hammem, główny bohater jest mocno Thorgalowski w założeniach.
-
O Prosiak to jak dla mnie najlepszy rodzimy twórca komiksowy młodego pokolenia.Wie ktos może kiedy możemy sie spodziewać drugiego tomu Objawienia i omamy?
najprawdopodobniej w grudniu, bo już jakiś czas temu był gotowy i miał iść do edycji i druku
-
Dzięki jest to jeden z najbardziej oczekiwanych przeze mnie komiksów. :oops:
-
też na niego czekam niecierpliwie (i bardzo chciałbym się nie zawieść)
-
O Prosiak to jak dla mnie najlepszy rodzimy twórca komiksowy młodego pokolenia.Wie ktos może kiedy możemy sie spodziewać drugiego tomu Objawienia i omamy?
najprawdopodobniej w grudniu, bo już jakiś czas temu był gotowy i miał iść do edycji i druku
A nie orientujesz sie może jeszcze w jakich odstępach czasu mają się ukazywać nastepne cześći całośc o ile się nie mylę maliczyć 8 numerów.
-
Recenzja "Blixa i Żorżeta" #1 - http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/blixa_i_zorzeta/1/rec1
Recenzja "Cierń w koronie" #1 - http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/ciern_w_koronie/1/rec1
-
Ja, choć jestem zapalonym erpegowcem, do Objawień i Omamów mam jednak wiele 'ale'.
Podstawowym minusem jest właśnie erpegowość, szczgólnie, iż widać, że MG przegiął z ilością postaci i watków. Komiks powinien być chyba bardziej spójny, a wprowadzanie [szczególnie w drugim tomie] takiej masy dodatkowych bohaterów tła przypomina niektóre mangi. Człowiek się zaczyna po prostu gubić, a kreska raczej nie zawsze pomaga w odróżnianiu postaci.
Poza tym daleki byłbym od piania z zachwytu nad wspomnianą 'metafizyką'.
Za całym szacunkiem dla autora, ale nie wiem który to już raz ktoś wyciąga temat pt. 'Chrystus nie istniał'nie umarł/to ściema i spisek cyklistów [niepotrzebne skreślić]'. Momentami robi się to strasznie przegadane...
Szczerze mówiąc to o wiele ciekawiej wygląda już wątek 'romansowy', który wydaje się prowadzić do jakiegoś ciekawego finału...
Tak czy siak - będę OiO kupował, bo to i tak jeden z nielicznych polskich komiksów, które idą w tym kierunku, który mnie interesuje...
Poza tym, jeśli ktoś zdołał wydać dwa tomy serii [i to wcale obszerne] to zasługuje na uznanie, choćby za wytrwałość.
Pozdrówka
-
daleki byłbym od piania z zachwytu nad wspomnianą 'metafizyką'.
Za całym szacunkiem dla autora, ale nie wiem który to już raz ktoś wyciąga temat pt. 'Chrystus nie istniał'nie umarł/to ściema i spisek cyklistów [niepotrzebne skreślić]'. Momentami robi się to strasznie przegadane...
Szczerze mówiąc to o wiele ciekawiej wygląda już wątek 'romansowy', który wydaje się prowadzić do jakiegoś ciekawego finału...
ciekawe, a Moore'a, Gaimana, Ennisa, Smitha i paru innych ci te "ograne schematy" nie przeszkadzaja? :roll:
Poza tym, jeśli ktoś zdołał wydać dwa tomy serii [i to wcale obszerne] to zasługuje na uznanie, choćby za wytrwałość.
jak rozumiem wczesniejsze rzeczy Prosiaka nie wymagaly wytrwalosci :eek: ?
-
jak rozumiem wczesniejsze rzeczy Prosiaka nie wymagaly wytrwalosci :eek: ?
Nie, chyba nie rozumiesz.
-
a o co cibie chodzi? :bored:
-
i w jaki sposób w cytacie jest inny emot :roll:
-
manipulacja...
-
tia...ciekawe czy Filar ma cos do powiedzenia NA TEMAT czy tylko tak sie odzywa zeby sie odezwac :bored:
-
turucorp,
W sprawie wydawania przez Owedyka serii nie odnosiłem się do jego wcześniejszych dokonań, ale do ogólnego stanu rzeczy. Doceniam każdego, kto ma zapał, żeby tworzyć serie, wybiegać myślą nieco dalej niż do kolejnej strony...
Co do wielości bohaterów. Autorzy, których wymieniłeś, potrafią [zazwyczaj] zróżnicowaniem charakterologicznym i kreską [swoją czy nie] tak przedstawić całe zastępy postaci, iż mamy efekt 'kina amerykańskiego', w którym dwie, trzy kreski wystarczają, by zarysować bohatera i określić jego miejsce w fabule.
Śmiem twierdzić, że Owedyk nie potrafi tego zrobić tak dobrze i powinien skupić się na węższej grupie postaci. Bo akurat trzon ekipy wygląda [tudzież wyglądał jako że się przerzedził] całkiem ciekawie.
Pozdrawiam
-
Mówiłem prawdę - nie zrozumiałeś. :)
A co, nie mogę się odezwać? To Ty czasami piszesz, aby pisać. ; )
EOT
-
W sprawie wydawania przez Owedyka serii nie odnosiłem się do jego wcześniejszych dokonań, ale do ogólnego stanu rzeczy. Doceniam każdego, kto ma zapał, żeby tworzyć serie, wybiegać myślą nieco dalej niż do kolejnej strony...
czyli uogolniles podpierajac sie przykladem Prosiaka.
no to troche "z czapy" przyklad ci wyszedl, bo akurat ten autor wiekszosc swoich komiksow od dawna tworzy wybiegajac mysla nieco dalej niz do kolejnej strony.
to milo, ze go odkryles, chociaz troche pozno.
Co do wielości bohaterów. Autorzy, których wymieniłeś, potrafią [zazwyczaj] zróżnicowaniem charakterologicznym i kreską [swoją czy nie] tak przedstawić całe zastępy postaci, iż mamy efekt 'kina amerykańskiego', w którym dwie, trzy kreski wystarczają, by zarysować bohatera i określić jego miejsce w fabule.
Śmiem twierdzić, że Owedyk nie potrafi tego zrobić tak dobrze i powinien skupić się na węższej grupie postaci. Bo akurat trzon ekipy wygląda [tudzież wyglądał jako że się przerzedził] całkiem ciekawie.
ejze, wez i pocztaj "Ósma Czarę", "Ratboya", "Blixe...", "Bajki..." a potem powiedz z reka na sercu, ze Prosiak nie potrafi zrobic tlumu bardzo charakterystycznych i rozpoznawalnych postaci na wielu planach :roll:
to samo dotyczy "ogranych tresci", Prosiak od zawsze rozgrywa elementy spiskow, religii, boskosci, etc.
zarzut, ze ktos znowu wyciaga taki temat, jest w jego przypadku niepowazny, bo akurat ten czlowiek rysuje i pisze o tym od bardzo dawna i robi to po swojemu.
Mówiłem prawdę - nie zrozumiałeś.
A co, nie mogę się odezwać? To Ty czasami piszesz, aby pisać. ; )
Filar, jeszcze raz sie grzecznie zapytam:
Masz cos do powiedzenia na temat?
bo rozne rzeczy mozna mi zarzucic, ale nie to, ze odzywam sie w tematach, o ktorych nie mam pojecia :bored:
-
turucorp,
Nie oceniam na tle innych jego- Prosiaka - dokonań.
Mówię tylko i wyłącznie o 'OiO'. Nigdzie też nie napisałem, że Owedyk nie wybiega w tej serii myślą w przyszłość, chyba za szybko czytałeś, bo napisałem coś dokładnie przeciwnego [że cenię tych, którzy to potrafią - i włąsnie o Prosiaka chodziło].
Nie wiem, jak wyglądają postaci w innych jego komiksach, może dobrze, może źle. Jakbyś nie zauważył rozmawiamy o innym komiksie.
I tutaj, moim zdaniem, nadmiar postaci szkodzi, bo tracą na swojej wyjątkowości, rozmazują się w tłumie. Teraz wszystko jasne?
Pozdrawiam
-
jasne.
wlasnie smutno mi sie zrobilo, ze kolejny czlowiek ocenia cudza prace na podstawie malego wycinka.
to tak jakby oceniac Moorea na podstawie jednego tomu np. "Top 10" albo Gaimana na podst. "Morderstw i tajemnic", chociaz w kontekscie tych komiksow "OiO" Prosiaka to pierwsza liga.
wyrywajac z kontekstu jeden tom z cyklu "Cierń w koronie" mozna udowodnic wszystko, tak samo jak wyrywajac z kontekstu 60 str. z "Sandmana" czy "Watchmenow", czego, co ciekawe, nikt nie robi.
czyzby inna taryfa dla "zagraniczniakow"? :bored:
-
turu,
Rozmowa z Tobą jak zwykle po grudzie, szczególnie że znowu przypisujesz mi sądy, których nie wygłaszałem.
Nigdzie nie oceniam twórczości Owedyka, oceniam JEDEN jego komiks. Uważam, że ma takie a takie wady, takie a takie zalety.
Podobnie czynię z twócami zagranicznymi - mają lepsze i gorsze dni.
Uogólniam tylko Moore'a - we wszystkich jego komiksach, które dotychczas czytałem nic nie mogłem zarzucić sposobowi prezentacji postaci [czasem całych ich hord].
Pozdrawiam
-
turu,
Rozmowa z Tobą jak zwykle po grudzie
:) dziekuje za uznanie moich wysilkow
Nigdzie nie oceniam twórczości Owedyka, oceniam JEDEN jego komiks. Uważam, że ma takie a takie wady, takie a takie zalety.
a nie mogles na poczatku zaznaczyc, ze nie znasz innych jego komiksow i powstrzymac sie od uwag, ze jakoby nie potrafi np. zroznicowac tlumu postaci? (w kontekscie calej jego tworczosci zarzut calkowicie "z czapy")
Podobnie czynię z twócami zagranicznymi - mają lepsze i gorsze dni.
Uogólniam tylko Moore'a - we wszystkich jego komiksach, które dotychczas czytałem nic nie mogłem zarzucić sposobowi prezentacji postaci [czasem całych ich hord].
Pozdrawiam
ejze, "Sandmana" oceniles po 60 str.? albo "Sin City"?
wolne zarty :roll:
pozdrawiam "grudowo" ;)
-
turu,
To Ty potrzebujesz oceniać komiks na tle twórczości. Dla mnie w tym przypadku nie miało to żadnego znaczenia.
'Z czapy' to wyjąłeś swoje przekonanie, że mam takie same założenia, jak Ty. :]
A co do tego Sandmana - to o co chodzi? Bo nie rozumiem, o co chodzi i nie chcę snuć domysłów, żeby nie było jakichś kolejnych nieporozumień.
Pozdrawiam
-
turu,
To Ty potrzebujesz oceniać komiks na tle twórczości. Dla mnie w tym przypadku nie miało to żadnego znaczenia.
'Z czapy' to wyjąłeś swoje przekonanie, że mam takie same założenia, jak Ty. :]
ee tam, piszemy w temacie "Prosiak/Owedyk" a nie "OiO", wiec zarzut o brak umiejetnosci czegos tam w wykonaniu w/w jest dla mnie kontrowersyjny.
no ale skoro przyznales, ze znasz tylko "OiO" to odkladam dyskusje do momentu, w ktorym zapoznasz sie z jego innymi komiksami (jako lektura uzupelniajaca do "zagraniczniakow").
A co do tego Sandmana - to o co chodzi? Bo nie rozumiem, o co chodzi i nie chcę snuć domysłów, żeby nie było jakichś kolejnych nieporozumień.
Pozdrawiam
nie tyle o "Sandmana" co o wszystkie dlugasne cykle, nikt przy zdrowych zmyslach nie ocenia ich na podstawie malego fragmentu.
pozdrawiam czepialsko :giggle:
-
Co do Owedyka, to jeśli się kiedyś skuszę, to pewnie nie omieszkam.
Co do Sandmanów, to nie oceniam cyklu po jednym albumie, ale już jeden album po jednym albumie jak najbardziej. :]
Więc nie masz się czego czepiać...;]
Pozdrawiam
-
Recenzja "Blixa i Żorżeta" #2 - http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/blixa_i_zorzeta/2/rec1
Recenzja "Blixa i Żorżeta" #3 - http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/blixa_i_zorzeta/3/rec1
Recenzja "Cierń w koronie" #1 - http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/ciern_w_koronie/2/rec1
PS: Macias, turucorp, Czopek Piotrek - chyba się nie dziwicie, że usunąłem wasze ostatnie, spamerskie wypowiedzi w tym temacie? (nie odpisujcie mi tutaj, i proszę o nie spamowanie ponowne tego tematu).
-
Ostatnio pojawily sie zapowiedzi KG na ten rok.
Bardzo mi brak w tych zapowiedziach Ciernia w koronie #3.
Czy ktoś może coś wie?
Nie bedzie? inny wydawca? ...
-
wydawca ten sam, termin nieznany bo Prosiak zwolnil troszeczke tempo rysowania.
-
wydawca ten sam, termin nieznany bo Prosiak zwolnil troszeczke tempo rysowania.
Na TrachU Jarek Składanek powiedział publicznie,
że Prosiak wycofał się z rysowania komiksów.
Czyli nie spodziewajmy się raczej (szybko) kolejnego ciernia...
-
Mało tego - Prosiak nie chce wydać nawet tego, co jest narysowane. Jarek opowiadał, że bardzo żałuje, bo dalej scenariusz jest jeszcze lepszy.
-
Czyli jednak o. Rydzyk znalazł haka na Masona Owedyka :?
-
wydawca ten sam, termin nieznany bo Prosiak zwolnil troszeczke tempo rysowania.
Na TrachU Jarek Składanek powiedział publicznie,
że Prosiak wycofał się z rysowania komiksów.
Czyli nie spodziewajmy się raczej (szybko) kolejnego ciernia...
Mało tego - Prosiak nie chce wydać nawet tego, co jest narysowane. Jarek opowiadał, że bardzo żałuje, bo dalej scenariusz jest jeszcze lepszy.
Wiadomo dlaczego?
-
Po prostu nie chce i już.
-
Wielka szkoda, zarówno "Ciernia w Koronie" jak i chęci autora.
-
Wielka szkoda, zarówno "Ciernia w Koronie" jak i chęci autora.
wez nie bierz tak jednozniacznie tego typu deklaracji :roll:
Prosiak sie po prostu zmeczyl i CHWILOWO mu sie nie chce, zachce mu sie to zrobi i tyle.
-
Wielka szkoda, zarówno "Ciernia w Koronie" jak i chęci autora.
wez nie bierz tak jednozniacznie tego typu deklaracji :roll:
Prosiak sie po prostu zmeczyl i CHWILOWO mu sie nie chce, zachce mu sie to zrobi i tyle.
Dobra, rozumiem; wydawało mi się, że taka wypowiedź wydwcy to poważna sprawa, ale skoro tak to wygląda, to zmienia postać rzeczy.
-
hmmm
Sory...
Ale ja z wypowiedzi wydawcy zrozumiałem, że Owedyk
nie chce rysować (wydać) ani Ciernia
ani żadnego innego komiksu.
i to "chwilowo" to u niego już długo trwa. :roll:
-
Prosiak jest Królem Undergroundu..... krótko
-
"Na przyszły rok planujemy reedycję jednego z najsłynniejszych polskich komiksów lat 90., takie pierwszej polskiej „graphic novel” – „Ósmej czary” Owedyka.
Tym razem ten komiks będzie wydany, tak jak trzeba. Plansze zostały na nowo zeskanowane i przygotowane do druku. Krzysiek przygotował nową okładkę i dodał kilkunastostronicowy epilog. Myślimy jeszcze o innych atrakcjach, które sprawią, że dla fanów polskiego komiksu, fanów twórczości Prosiaka będzie to spore wydarzenie."
Co o tym sądzicie? Moim zdaniem świat nie potrebuje kolejnej edycji /nawet deluxe/ "Ósmej czary". Jeśli już wydawać stare komiksy Owedyka, to optowałbym bardziej za tymi, które dotąd nie były wznawiane /bodajże Prosiacki 5 i 8/. Po ukazaniu się nowej edycji "Ósmej czary" z pewnością zapoznam się z nią, ale nie kupię.
-
a znasz ósmą czarę?
Imho to jest najlepszy polski album ever i należy mu się wznowienie w wersji deluxe.
-
ja już się szykuję na to wydanie. Owedyka bardzo cenię i to co wydał to tej pory (i to co mam) to kawał dobrej komiksowej roboty. "Ósmej czary" nie czytałem, więc tym bardziej jestem ciekawy i chętniej kupie ten komiks.
-
'Ósma czara" to świetny komiks, jeden z lepszych jakie powstały w Polsce. O jego sile decyduje przede wszystkim scenariusz, a i rysunkowo Prosiak wspiął się na wyżyny.
No reedycja jest dobrym pomysłem, bo przecież to jak to było do tej pory wydane to skandal! W moim egzemplarzu nie ma chyba 4 stron, są zupełnie białe. A z tego co się orientuję, to nie jest to odosobniony przypadek.
Poza tym chyba sporo młodszych fanów komiksu, w ogóle nie kojarzy tego tytułu.
-
Ech, zgadzam się, że "Ósma Czara" to ciekawy komiks /choć moim zdaniem porównywalny z serią "Objawienia i omamy" i poważnymi "Prosiackami", ale wolałbym, żeby wznowiono najpierw to, co niedostępne na rynku.
Cofam jednak słowa nieopatrznie napisane poprzednio - cieszę się, że wznowienie wyjdzie, bo wersja deluxe najwzwyczajniej się "Ósmej czarze" należy, ale nie wydaje mi się, bym zdecydował się na zakup tego komiksu.
-
"Ósma czara" K. Owedyka to klasyka po którą warto sięgnąć.
Całe szczęście, że Kultura Gniewu zdecydowała się na jego wznowienie, bo nie tylko moim zdaniem jest to jedno z najciekawszych dokonań polskiego komiksu. Nie zestarzało się ani na jotę, a tematyka, którą porusza jest bardzo interesująca: Bóg, Armageddon, Raj, Miłość... Jeśli ciemny lud spod znaku Radia Maryja, LPR, tudzież innych "dziwolągów" zainteresuje się opisaną tam historią, to zaprawdę, zaprawdę powiadam Wam - stosy mogą znowu zapłonąć. Autor bowiem "wywrócił na drugą stronę" religię chrześcijańską z Bogiem na czele, ukazał ją w zupełnie innym, negatywnym świetle czy raczej mroku. Jest to również, a może przede wszystkim historia o miłości, która jest w stanie wiele przezwyciężyć. To ona daje siłę głównemu bohaterowi do walki o wspólne szczęście, o jedyną tak naprawdę rzecz, która ma wartość, za którą można poświęcić życie.
Kreska stoi na raczej średnim poziomie, ale świetny, mocno zapadający w pamięć scenariusz w pełni rekompensuje wszelkie niedociągnięcia.
W albumie znalazła się ponadto "Genesis".
Polecam.
-
"Blixa i Żorżeta" - cz. 2 i 3. Pierwszy zeszycik czytałem kilka lat temu i podobał mi się. Teraz po zapoznaniu się z następnymi częściami - mimo że poziom humoru jest różny - podtrzymuję moją opinię o tej serii. Bije z tych pasków szczerość i bezpretensjonalność w ukazywaniu codzienności, poniekąd banalnej, ale przecież nie do przecenienia. I nawet jeśli jakiś strip opiera się na pomyśle absurdalnym bądź wydumanym, to zawsze wyczuwam ukrytą tam emocjonalną prawdę.
Hmm, chyba nie za bardzo wyszło mi to w stylu punkowym... Ale na pewno równie szczerze. :)
-
Rozmowa z Krzysztofem Owedykiem. Długa.
"Ważna dla mnie jest też innerspace. To dla mnie baaardzo ważne, nie wiem z jakiego powodu. Lubię przemycać do komiksów drugie dno, dodatkowe treści, które płyną obok głównej historii i które, jeśli ktoś chce, to zauważy. Szczegóły w tle w rysunkach, historie w historiach. Przekaz podprogowy. Wyrastałem np. na Funkym Kovalu – ileż tam się działo na rysunkach, ile było „drugiego dna”, ile szczegółów, podtekstów. To jest jakby upychanie podwójnej dawki treści na tej samej powierzchni rysunku. Jak już pisałem, oszczędzałem miejsce, bo sam wydawałem swoje historie. A do historii przykładam wagę, bo uważam, że najlepszy rysownik nie uratuje kiepskiego scenariusza, ale przy dobrym scenariuszu przymkniemy oko na rysunki."
http://kaseta.org/2012/07/17/trzecia-kropka/
(http://kaseta.org/2012/07/17/trzecia-kropka/)
-
Ciekaw jestem jakie macie wrażenia po lekturze "Będziesz smażyć się w piekle"?
Imo jest to jeden z najlepszych polskich komiksów ostatnich miesięcy.
Obyczajówka (z delikatną domieszką grozy w niektórych momentach) osadzona w środowisku zespołów metalowych bawi, wzrusza, a momentami nawet straszy :).
10/10 :D
-
Ciekaw jestem jakie macie wrażenia po lekturze "Będziesz smażyć się w piekle"?
I10/10 :biggrin:
Bardzo przyjemna lektura. Ciekawy układ komiksu. Poszczególne rozdziały jako lista utworów muzycznych.
Ciekawa tematyka. Podoba mi się charakterystyka postaci. Historia Tarantula. Od bezgranicznego fana do sceptycznego podejścia w stosunku do Lorda Solo. Jego relacje z żoną i córką. Fenomenalnie uchwycone trudności młodych małżeństw (problemy finansowe). Świetnie pomysły i genialne kadry (jak żona pomogła dostać się mężowi do szpitala, jak Tarantul bawi się z córką przebraną za kotka). Świetnie uchwyceni pozostali członkowie zespołu. Nieśmiały Bogey, który kocha starsze kapele. Swego rodzaju pechowiec. Smutne interakcje z ojcem. Mający swoje zdanie Dworf, który używa gwary śląskiej. Pomysł, który dodaje kolejny plus do i tak znakomitego komiksu. Rozbawiło mnie zakończenie komiksu.
Obecnie jest to mój numer 1 w top polskich komiksów za 2016 rok. Kościsko i Stasio też bardzo dobre. Podziękować trzeba KG. Ciekawy dobór polskich pozycji. Poza wymienionymi pamiętać trzeba o Samojliku i Binio Billu.
-
Tyle dobrych słów słychać o tym komiksie , więc wrzucam do listy zakupowej.
Obecnie jest to mój numer 1 w top polskich komiksów za 2016 rok. Kościsko i Stasio też bardzo dobre. Podziękować trzeba KG. Ciekawy dobór polskich pozycji. Poza wymienionymi pamiętać trzeba o Samojliku i Binio Billu.
Z naszego "podwórka" polecam : Narko i Nie przebaczaj - to na tą chwilę moje numery 1 .
-
Ja ze swojej strony dodam tylko, że aktualnie w okresie komiksowego boomu bardzo rzadko po zakończeniu lektury jakiegoś komiksu nachodzi mnie ochota na natychmiastowe, kolejne czytanie (ostatnio bywało to raczej uczucie w rodzaju: "Uff, przeczytane, więc bach na półkę, bo kupka wstydu cały czas rośnie"). W przypadku najnowszego komiksu Prosiaka właśnie tak miałem :).
<offtop>"Kościsko" swoją drogą też jest bardzo dobre. </offtop>
-
Wywiad z Krzysztofem "Prosiakiem" Owedykiem
http://www.vice.com/pl/read/prosiak-mam-nadzieje-ze-nie-obrazilem-niczyich-uczuc-antyreligijnych?utm_source=vicepl (http://www.vice.com/pl/read/prosiak-mam-nadzieje-ze-nie-obrazilem-niczyich-uczuc-antyreligijnych?utm_source=vicepl)
-
Zgadzam się z przedmówcą. Zacząłem czytać późnym wieczorem z zamiarem przeczytania 30 stron, po 3 rozdziale wiedziałem że pójdę spać dopóki nie przeczytam do końca.
Doskonały komiks! Jestem pod olbrzymim wrażeniem Prosiaka i tego jak ewoluował jako twórca...
Ceniłem jego prace od samego początku ale teraz dla mnie wszedł na wyższy poziom.
Świetnie opowiedziana obyczajowa historia, momentami zabawna, momentami wzruszająca a momentami przerażająco denerwująca :)
Otoczka "metalowa" dla mnie jest olbrzymim plusem(moja nuta dzieciństwa) ale osoby z poza tego klimatu docenią opowieść ponieważ jest bardzo uniwersalna.
Świetnie wykreowani pełnokrwiści bohaterowie, relacje między nimi, świetny "antagonista" same superlatywy.
Aż dziw bierze że tak cicho jest o tym komiksie. Mój absolutny top 2016.
-
O tym komiksie jest akurat głośno. Bardzo łatwo napotkać na entuzjastyczne recenzje:)
-
Nie widziałem jeszcze miejsca i osoby (z tych, które mają u mnie minimum szacunku) w komiksowie, która by omijała ten komiks w swoich opiniach. Jeden z niewielu pozytywów na przełom 2016/2017.
-
Przyziemne pytanie do tych którzy już zakupili: czy niewielki format (- B5 ..?) nie przeszkadza w odbiorze? Tzn. można bez problemu chłonąć oczami plansze, czy trzeba się trochę powytrzeszczać nad detalami? W zasadzie to nędzne wymiary to jedyne co mnie powstrzymuje przed zakupem...
-
Obstawiam, że format jest taki, jaki miał być w zamierzeniu twórcy i absolutnie w niczym nie przeszkadza.
-
Jeden z niewielu pozytywów na przełom 2016/2017.
Hmm. Rozwiń mysl. Bo nie rozumiem ...[/quote]
-
Przyziemne pytanie do tych którzy już zakupili: czy niewielki format (- B5 ..?) nie przeszkadza w odbiorze?
Komiksy Guya Delisle też są w tym formacie, więc jeśli wygodnie czytało ci się Kraniki Jerozolimskie, to bez obaw posmażysz się w piekle :)
-
"Będziesz smażyć się w piekle" witam z przyjemnością jako komiks w rodzaju, którego powinno być u nas więcej. To taka powieść środowiskowa z cyklu "Motocykliści są wśród nas", ale bardzo solidna, porządnie skonstruowana, napisana i narysowana. Bez wielkich pretensji, a jednak z wyraźnym artystycznym zamysłem. Dobrze napisane i narysowane postacie (zwłaszcza Stanisław, Dworf i Bogey). Wiele świetnie podpatrzonych scen. Może epilog trochę zbyt bajkowy...
Jako metalowy laik mam też pytanie. Na tylnej okładce czytamy: "Fabuła tej tragikomicznej historii o pasji, rodzinie i przyjaźni została zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami".
Był więc zatem jakiś klucz, a postacie/zespół to odbicia konkretnych osób? Czy jest to składanka różnych inspiracji faktograficznych - różnych ludzi, zespołów, sytuacji? A może to tylko takie mydlenie oczu na okładce?
-
Też się zastanawiałem kto był pierwowzorem Lorda Solo. Darski behemot? Litza z Acid Drinkers? Może ktoś lepiej zorientowany w scenie metalowej rozgryzł podobieństwo do prawdziwych osób i wydarzeń...
Tak czy siak, komiks pochłonąłem w całości w jeden wieczór. Czyta się świetnie. To powinien być komiksowy polski towar eksportowy roku 2016. Gwara Dworfa nie do rozszyfrowania niekiedy (i brawa dla autora za to). W ogóle sam Prosiak w którymś z wywiadów wywarł na mnie średnie wrażenie pod względem osobowości, więc mimo ze nie przepadam za twórcą to jego dziełko mnie zachwyciło.
Na minus zasługuje niepozorna okładka, bo niezbyt zachęca do sięgnięcia po komiks, a sięgnąć warto po trzykroć. Ja skusiłem się dopiero po opiniach na forum i mało brakowało a bym obok tej pozycji przeszedł obojętnie. Polecam gorąco!
-
Ktoś kiedyś pisał, że pierwowzorów postaci było kilku i niekonieczne z metalowego światka. Mnie postać Lorda Solo pasuje do Billy'ego Corgana ze Smashing Pumpkins z czasów największej świętości tej kapeli. Dowodów na to, że był dupkiem z rozbuchanym ego ówczesna prasa przynosiła całkiem sporo.
-
Świetny komiks, chyba najlepsza polska rzecz od lat. Jedynie epilog na minus. Niepotrzebny i nie pasuje do całości.
-
Świetny komiks, chyba najlepsza polska rzecz od lat. Jedynie epilog na minus. Niepotrzebny i nie pasuje do całości.
Wg mnie epilog jest bardzo celny. Dla przypomnienia, czy ktoś pamięta takiego wokalistę jak Robert Friedrich, znanego również jako Litz z zespołu Acid Drinkers? A czy ktoś pamięta taki zespół jak Arka Noego? Czy trzeba coś jeszcze więcej napisać?
-
Wg mnie epilog jest bardzo celny. Dla przypomnienia, czy ktoś pamięta takiego wokalistę jak Robert Friedrich, znanego również jako Litz z zespołu Acid Drinkers? A czy ktoś pamięta taki zespół jak Arka Noego? Czy trzeba coś jeszcze więcej napisać?
Jako nawiązanie do powyższego - świetne, w odniesieniu do samej treści komiksu - od czapy.
-
Ja akurat do epilogu dot. Lorda Soo nie mam zastrzeżeń, zwłaszcza że czytam go a rebour i widzę w nim właśnie wizję tytułowego piekła. Trochę gorzej z epilogami dotyczącymi naszych "pozytywnych" bohaterów. Z jednej strony - ulga, że tak im się ułożyło. Z drugiej strony - to jednak trochę zbyt bajkowe...
-
Dla przypomnienia, czy ktoś pamięta takiego wokalistę jak Robert Friedrich, znanego również jako Litz z zespołu Acid Drinkers?
Jako Litza :smile:
Ja akurat do epilogu dot. Lorda Soo nie mam zastrzeżeń, zwłaszcza że czytam go a rebour i widzę w nim właśnie wizję tytułowego piekła.
Od tej strony w sumie na to nie patrzyłem, dobre :)
A komiks znakomity, dawno nie wchłonąłem takiej cegły za jednym zamachem.
-
Ja akurat do epilogu dot. Lorda Soo nie mam zastrzeżeń, zwłaszcza że czytam go a rebour i widzę w nim właśnie wizję tytułowego piekła.
Też to odebrałem jako właśnie odniesienie do tytułu i tego, co mu powiedział Tarantul.
-
Wg mnie epilog jest bardzo celny. Dla przypomnienia, czy ktoś pamięta takiego wokalistę jak Robert Friedrich, znanego również jako Litz z zespołu Acid Drinkers? A czy ktoś pamięta taki zespół jak Arka Noego? Czy trzeba coś jeszcze więcej napisać?
Po pierwsze, Friedrich nie byl wokalista w Acid Drinkers tylko gral na wiosle (bialy BC Rich); wokal i bas to Titus.
Po drugie, gdy gral w Acid trudno powiedziec, ze mial duzo kasy, ale za to mial coraz wiecej dzieci, ktore produkowal z Dobrochną w malym mieszkanku na Wildzie w Poznaniu.
Po trzecie, gdy gral w Acid raczej daleko bylo mu do fiuta a la Lord, a wrecz przeciwnie.
Ale, po czwarte, faktem jest, ze po operacji serca ujrzał swiatlo boze, rzucil metal i sie "nawrocil", w szczegolnosci zakladajac Arke Noego, ktora, nawiasem mowiac, pewnie przynosila mu wiecej kasy, anizeli przynosila gra w Acid (zatem jak widac warto sie nawracac).
Podsumowujac, jesli szukac Litzy w przedmiotowym komiksie, to zostal on rozbity na dwoch bohaterow: Tarantula i L. Solo (ten ostatni ze wzgledu na koncowkę).
Sam komiks genialny (a jeszcze bardziej dla ludzi znajacych sie na metalu ze wzgledu na cala mase wystepujacych w nim smaczkow) - jak dla mnie poziom swiatowy i imo Prosiak powinien go w swiat puscic. Jedynie koncowka jak dla mnie mdla troche, ale to szczegol.
-
Nie jestem, aż tak obeznany w kwestii Acid Drinkers. Chodziło mi bardziej o to napisał skill, że epilog na minus i że niepotrzebny i nie pasuje do całości. Bardziej chciałem mu pokazać, że takie rzeczy dzieją się naprawdę, że gościu który grał metal, rzucił go i się "nawrócił", nie chodziło mi o porównanie Litza do Lorda Solo, bo on na pewno nie jest na nim wzorowany. Nie posiadam takiej wiedzy o metalu, aby szukać odpowiednika jego w rzeczywistości.
-
Tak, tak, oczywiscie wiem o co Ci chodzilo, napisalem posta zeby przypadkowy, potencjalny czytelnik Twojego posta nie pomyslal, ze Litza jest/byl jakims totalnym przypalem, malowanym satanista , ktoremu w dupie sie przewracalo tak jak temu Lordowi Solo, bo to nieprawda. Twoja uwaga byla jak najbardziej celna, bo jesli chodzi o koncowke komiksu, to mnie Litza tez natychmiast przyszedl do glowy, ale takze przez mysl przeszlo mi kilku innych rock'n'rollowcow, bo w pewnym momencie "nawracanie sie" stalo sie w kregach ostrej muzy dosc popularne: pomijajac mniej znanych "nawroconych" przywolam tutaj jeszcze Tomka Budzynskiego (Armia m.in.), ktory tez sie "nawrocil" mniej wiecej w tym samym czasie co Friedrich, ale - o ile mnie pamiec nie myli - dosc szybko mu przeszlo, gdy zauwazyl, ze slowo apostolskie nie chroni go od dostania po ryju od jakichs przypadkowych, niewyedukowanych skinow, ktorzy po prostu na Biblii i religii sie za bardzo nie znali.
-
Kurczę, coś mnie tknęło i mówi mi: ''Nie wchodź tam!''.
Wszedłem. Czytam.
Przez te wasze zachęcające recenzje musiałem ''Będziesz smażyć się w piekle'' dołożyć do koszyka... :sad:
:lol: Będziecie smażyć się w piekle. :evil:
-
Tak, tak, oczywiscie wiem o co Ci chodzilo, napisalem posta zeby przypadkowy, potencjalny czytelnik Twojego posta nie pomyslal, ze Litza jest/byl jakims totalnym przypalem, malowanym satanista , ktoremu w dupie sie przewracalo tak jak temu Lordowi Solo, bo to nieprawda. Twoja uwaga byla jak najbardziej celna, bo jesli chodzi o koncowke komiksu, to mnie Litza tez natychmiast przyszedl do glowy, ale takze przez mysl przeszlo mi kilku innych rock'n'rollowcow, bo w pewnym momencie "nawracanie sie" stalo sie w kregach ostrej muzy dosc popularne: pomijajac mniej znanych "nawroconych" przywolam tutaj jeszcze Tomka Budzynskiego (Armia m.in.), ktory tez sie "nawrocil" mniej wiecej w tym samym czasie co Friedrich, ale - o ile mnie pamiec nie myli - dosc szybko mu przeszlo, gdy zauwazyl, ze slowo apostolskie nie chroni go od dostania po ryju od jakichs przypadkowych, niewyedukowanych skinow, ktorzy po prostu na Biblii i religii sie za bardzo nie znali.
Budzynski w dalszym ciagu pokazuje trojkaciki na koncertach Armii, a jak graja stare kawalki Siekiery to sie metamorfuje i zaklada na ten czas czapeczke blazna. powiedzialbym, ze na koncertach wciaz 'nawrocony' choc nie znam i nie sledze obecnych trendow w pogladach TB.
-
Będziesz smażyć się w piekle, w końcu po miesiącach odwlekania zabrałem się do lektury i muszę przyznać że gdzieś w okolicach połowy komiksu pozycja wbija na poziom totalnego odjazdu i nie można się od niej oderwać. Sam nie sądziłem, że tematyka jaką zaserwował autor będzie mnie interesowała, ale jednak wkręciłem się w to wszystko co widniało na kadrach. Świetna ludzka historia o jednostkach, które poświęcają się swojej pasji i oddają jej serce, a także o sk*****nach których każdy z Nas spotyka w życiu. Epilog mi nie przeszkadza, pasuje czy nie to pogląd autora i jego wizja katharsis.
Przejmująca historia z rozterkami postaci, co ważne trzymająca klimat w pewnych momentach wzruszająca i powodująca, że mamy ochotę sami pomóc (bez spojlerów). Na pewno jeden z najlepszych polskich komiksów, pozycja idealna dla osób, które nie miały jeszcze do czynienia z gatunkiem komiksu.
9/10
Szczerze polecam, póki Będziesz smażyć się w piekle jest dostępna na rynku - kupujcie i czytajcie, w Merlinie kosztuje grosze.
-
Wczoraj przeczytałem. Jako wierny czytelnik Prosiakowych komiksów uważam, że "Będziesz..." jest jedną z jego najlepszych pozycji. Dostajemy to, co zwykle - obyczajową dramę w środowisku muzycznej alternatywy, płynnie opowiedzianą, przyprawioną sporą dozą humoru, narysowaną w stylu charakterystycznym dla tego autora. I choć w książce znajdziemy elementy stałe dla historii Owedyka, to tym razem rzecz jest jednak mniej prowokacyjna ideowo, a fabuła nabiera w pewnym momencie ciężaru gatunkowego większego, niż można się spodziewać po zajawkach z internetu. Autor, przy zachowaniu charakteru ("klimatu") swoich dotychczasowych prac, serwuje opowieść bliską realiom życia każdego z nas, przez co całość wydaje się być poważniejsza, niż to, do czego przyzwyczailiśmy się w Prosiackach. Przywołana przez wydawcę na skrzydełku "Ósma czara" jest chyba najbliższa najnowszemu dziełu, ale tylko w podanym tam kontekście - czy "Będziesz..." jest lepszym od niej komiksem? Bo zawartość to zupełnie inna bajka. Polecam każdemu!
Kwestia Dworfa - fakt, trudno go czasem zrozumieć, ale w dobie internetu, gdy pod ręką jest każdy słownik, nie jest to takim wielkim kłopotem.
Kwestia plotkarska - dyskografia Deathstar złożona z przeplatających się albumów długogrających i EPek, jeden lider i stale zmieniający się skład, przypominają zespół Vader, którego szef - Peter - jest kolekcjonerem militariów (co w środowisku metalowym nie jest chyba specjalnie wyjątkowe). Marketingowo oblatany Lord Solo to być może przycinek do Nergala z Behemoth i jego aktywności medialnej. Pewną podpowiedzią są pojawiające się w komiksie nazwy obu zespołów. Ale o ile się orientuję, ani Nergal, ani Peter nie mają takiej opinii, jaką wystawilibyśmy bohaterowi komiksu, więc nie sądzę, by można wyciągać daleko idące wnioski.
Zakończenie - odbieram jako żart. Może uszczypliwy, pijący do środowiska okołoarmijnego (bardziej 2TM 2,3), ale tylko żart. Żadne tam katharsis bohatera, zwykła kpina.
Edycja: Doczytałem wasze komentarze i odczytanie epilogu jako ziszczonej klątwy Tarantula trafia do mnie. Kupuję to, zwłaszcza w kontekście Prosiakowego poczucia humoru i jego poglądów.
-
Kwestia plotkarska - dyskografia Deathstar złożona z przeplatających się albumów długogrających i EPek, jeden lider i stale zmieniający się skład, przypominają zespół Vader, którego szef - Peter - jest kolekcjonerem militariów (co w środowisku metalowym nie jest chyba specjalnie wyjątkowe). Marketingowo oblatany Lord Solo to być może przycinek do Nergala z Behemoth i jego aktywności medialnej. Pewną podpowiedzią są pojawiające się w komiksie nazwy obu zespołów. Ale o ile się orientuję, ani Nergal, ani Peter nie mają takiej opinii, jaką wystawilibyśmy bohaterowi komiksu, więc nie sądzę, by można wyciągać daleko idące wnioski.
Nie można. Co prawda w Vader faktycznie rządzi twardą ręką Generał, który często nagle pozostaje sam na "placu boju", ale daleko mu jednak do Lorda Solo. Z kolei w Behemoth również lider jest co prawda jeden, który jednak zdaje sobie sprawę, że bez reszty nie istnieje i na każdym kroku podkreśla rolę pozostałych członków (choć oficjalnie zespół liczy ich tylko 3, a drugi gitarzysta jest jedynie muzykiem koncertowym i sesyjnym), to skład ich pozostaje od wielu lat stabilny, a mając w pamięci ich ostatnie wyprzedane aktywności koncertowe, panowie raczej nie mają na co narzekać.
-
Jest tyle książek, seriali i filmów o despotycznych przywodcach, że naprawdę nie trzeba szukać tej jednej inspiracji, dodatkowo w światku metalowym. Postać Lorda Solo jest steoretypowym villianem, a stereotypowego villiana można łatwo zaadaptować do każdej opowieści.
-
Dzień dobry
na fanpagu Prosiaka takie info:
"Moi drodzy, jeśli ktoś chciałby wyrwać egzemplarz Będziesz smażyć się w piekle (https://www.facebook.com/bedzieszsmazycsiewpiekle/?fref=mentions) z rysunkiem i jakąś dedykacją na życzenie, to jest okazja. Przy okazji można pomóc dzieciakom, takim jak komiksowa Gabi. Wówczas z pewnością nie będziecie smażyć się w piekle Aukcja pod patronatem Fundacja Iskierka (https://www.facebook.com/fundacja.iskierka/?fref=mentions) [/size]trwa do 21 stycznia."[/color]
[/size]http://charytatywni.allegro.pl/bedziesz-smazyc-sie-w-piekle-prosiak-dla-iskierki-i5888563 (http://charytatywni.allegro.pl/bedziesz-smazyc-sie-w-piekle-prosiak-dla-iskierki-i5888563)[/color]