Empro a jak jakość tych wydań zbiorczych? Na amazonie jeden tom kosztuje około 30$. Warte tych pieniędzy ( nie licząc oczywiście wartości sentymentalnej, bo za tą wielu - również ja - jest w stanie zapłacić astronomiczne sumy )?
W świecie komiksów jest miejsce na całą plejadę superbohaterów, na myszki i na kaczory, na wyjątkowo leniwego kota oraz na pewnego nietypowego psa... który co prawda nigdy niczego nie powiedział, ale i tak dobrze wiemy, co Snoopy miał na myśli.
To są jakieś "złote myśli" a nie komiksy - zobaczyłem w empiku. :?
Tao Kubusia Puchatka i inne bzdety.
miejmy nadzieje, ze ten towar zastępczy w postaci złotch myśli psioka będzie wstępem do albumów
A w razie czego zawsze jeszcze pozostaje oryginał (pięknie wydany i zbierający mnóstwo pochwał)
Szajs jak szajs - po prostu kiepski dobór tego, co mialo byc wprowadzeniem w RP do fisztaskowego świata.
No ja zrozumiałem że to nie ,,zwykle" albumiki bez ładu i składu tylko albumy -roczniki Fistaszków. A tego to dotąd chyba nikt nie ogłaszał."Była ciemna, burzliwa noc", to nie jest album bez ładu, tylko również rocznik, konkretnie 1995 r.
Komiks Brunona Szulca "Fistaszki" to dla mnie musiszmieć :eek:
Brunona ?? Nie wiedziałem że Charles=Brunon ;)
chciałem kupić, ale całość. jak wydadzą jeden tom, to kurczak im w rosół.
Łukasz, WM się sprzedaje. Ten staroć tego, jakmutam, Brałna (chociaż nazwisko marketingowo w target dobrane) - najwyraźniej nie.
szanse na wydanie całości są marne
news na Alei, pozniej zdementowanySzczerze wątpię aby Aleja miała taką siłę rażenia....
Szczerze wątpię aby Aleja miała taką siłę rażenia....Aleja nie ale wypowiedzi na tym forum maja siłę i wizualizację w postaci Wielkiego Grzyba :)
już są w ogólnej sprzedaży. w piątek macałem "fistaszki" m.in. w katowickim matrasie.
kiedy w końcu te zebrane Fistaszki? Jarek na Wraku pisze, że już w sprzedaży. w sklepie Gildii dostępność 1-2 dni, natomiast tutaj (http://www.komiks.gildia.pl/news/2008/10/zbiory-fistaszkow-za-miesiac) data premiery - 24 listopad. chodzi o targii ksiązki w Krakowie czy już są w ogólnej sprzedaży?
Na Merlinie piszą że od dzisiaj (http://merlin.pl/Fistaszki-zebrane-1950-1952_Charles-M-Schulz/browse/product/1,626270.html)Ten Merlin namieszał: do ubieglego tygodnia wisiała tam informacja (którą się zasugerowalem), że premiera będzie 24 listopada. Męczyło mnie to jednak strasznie i zaraz po wysłaniu newsa na maina wysłałem też maila do Agaty Janaszek z Naszej Księgarni, na ktorego dziś dostalem odpowiedź:
Nieładnie... ;-) Kupnąć było, a nie tak, za darmochę... :p
Nie posądzałbym Merlina o taki makiawelizm, jak podawanie błędnej daty rozpoczęcia sprzedaży "Fistaszków", by nie załapały się na promocje. Swoją drogą, to zainteresowany komiksem pytałem dziś (między 10 a 11) merlinowego konsultanta, czy ta data nie jest przypadkiem pomyłką i usłyszałem, że jak najbardziej nie i komiks dostępny będzie dopiero za miesiąc. A po kilku godzinach już poprawili. :roll:
ej nawet strony nie przeczytałem :]
(...)
http://geek-orthodox.blogspot.com/2008/08/you-got-peanuts-in-my-superheroes-you.html
częstuj się.
czytanie sprawia naprawdę wielką frajdę, pomimo tego, że są to historyjki sprzed ponad pół wiecza. Fistaszki chyba nigdy się nie zestarzeją ;)
Naprawdę warto? Po "Calvinie..." można jeszcze pochichotać?Warto. Calvin, odkąd zacząłem czytać "fistaszki" już mnie nie porywa... Pewnie, niektórych zszokuję, ale imo - fistaszki są dużo lepsze.
Calvin to może Fistaszkom co najwyżej orzeszki czyścić :)
Naprawdę warto? Po "Calvinie..." można jeszcze pochichotać?
Od siebie dodam ze z Fistaszkami nic wspólnego nigdy nie miałem, mało tego, nigdy nie siegałem po zaden komiks prasowy. Tymczasem zakupiłem te zbiorcze wydanie Fistaszków i jestem wręcz zachwycony tymi małymi ludzikami, o snoopym nawet nie wspominając, bo ten to dosłownie wymiata.
Oczywiscie wiadomo ze to dopiero rozgrzewka Schulza, ale jesli takie sa poczatki, to pozostaje tylko czekac na dalsze tomy i miec nadzieje ze Nasza Ksiegarnia nie da nam długo czekać :)
Wielkie brawa dla Naszej Księgarni. "Fistaszki zebrane: 1950 – 1952" to edytorskie arcydzieło, no może z małym minusikiem z powodu kilku literówek. Mam nadzieję, że NK nie tylko wyda kolejne tomy stripów Schulza, ale sięgnie też po inne komiksowe tytuły... Przydałby się kolejny gracz na naszym rynku z takim podejściem do jakości wydania.
Same paski czyta się wspaniale. Z ogromną frajdą obserwowałem, jak pojawiają się kolejne postacie, kolejne motywy, jak to wszystko się rozwija, nabiera kształtów...
Ciekawy wywiad z Schulzem. Wielu rzeczy można się dowiedzieć... A ta wypowiedź autora wręcz mnie zaszokowała: "(...) nazwa Fistaszki dla dzieła czyjegoś życia jest naprawdę obraźliwa". :shock:
Nasza Księgarnio, bądź też nasza, a póki co nie zwlekaj z następnym tomem...
Literowek nie znalazlem, za to jeden blad ortograficzny ('lepek') i jeden w tlumaczniu ('tzw. ptaszek').Literówki są, np. "cię" zamiast "ci" (czy coś w tym stylu).
Co do nazwy 'Fistaszki', to musisz to powiedziec po angielsku, zeby zlapac intencje autora. :)Kto wie, kto wie... :)
Literówki są, np. "cię" zamiast "ci" (czy coś w tym stylu).
Forma "łepek" jest poprawna.
A co do "tzw. ptaszka" – mógłbyś mi przypomnieć, który to pasek?
Kto wie, kto wie... :)
Zacytuję jeszcze Schulza:
(...) ta nazwa nie ma w sobie powagi. Nawet samo słowo "fistaszki" mi się nie podoba. Redakcja nie zdawała sobie sprawy, że planuję stworzyć komiks, który będzie mieć w sobie wiele powagi, i jak mi się wydaje, także sporo klasy. [...] Ponadto wbrew opinii redakcji na małe dzieci nie mówi się "orzeszki" ani "fistaszki". Nigdy. "Fistaszek" może być nazwą czegoś nieważnego, bezbarwnego lub też przezwiskiem, np. piłkarza albo małego chłopca. Obawiałem się, że czytelnicy będą myśleć, że "Fistaszek" to przydomek Charliego Browna.
birdie oznacza punkt do tylu, w rzeczywistosci to punkt do przodu."birdie" oznacza -1 uderzenie, czyli de facto "do tyłu", choć w tym przypadku oczywiście "do przodu" w tym znaczeniu, że kto ma mniej, ten jest bardziej do przodu :D
Ile jest takich tomów zebranych Fistaszków będzie?
"birdie" oznacza -1 uderzenie, czyli de facto "do tyłu", choć w tym przypadku oczywiście "do przodu" w tym znaczeniu, że kto ma mniej, ten jest bardziej do przodu :D
To jest właśnie jedno z tych trudnych tłumaczeń. Tak naprawdę to nie spotkałem się żeby "birdie" (jako pojęcie z golfa) było w ogóle tłumaczone.
Mozesz sie na jakies zrodlo powolac z tym 'lepkiem' bo mi sie taka pisownia we 'lpie' nie miesci. Ale ortografia ewoluuje i kto wiec co w danym roku naszy polonistom do lpa strzeli. :)Posiadam m.in. słownik ortograficzny z 1982 r., gdzie forma "łepek" uznana jest za prawidłową.
"tzw. ptaszek" zawital do paska, w ktorym Charlie rozwiazuje zadania przy tablicy i pomaga sobie przez analogie sportowe. Dodatkowo tlumacz blednie napisal, ze birdie oznacza punkt do tylu, w rzeczywistosci to punkt do przodu.Z tym "birdie" to Rusinek starał się po prostu jakoś sobie poradzić, moim zdaniem, w granicach dopuszczalności, ale z "punktem do tyłu" rzeczywiście zawalił.
W Calvinie i Hobbesie tez jest mase błedów jeśli chodzi o tłumaczenia pojęć sportowych: chodzi mi głównie o baseball i futbol amerykański.No właśnie, nawet bardzo sprawni tłumacze powinni się konsultować ze specjalistami w danych dziedzinach.
Nie mam teraz komiksów pod ręką ale w zeszłym miesiącu przeczytałem hurtowo pierwsze 7 tomów, a że zajmuję się sportami amerykańskimi (także ich terminologią) to bardzo mnie te błędy raziły.
wątpię żeby ukazały się u nas wszystkie 32 tomy.
czytelnicy dosyć szybko nudzą się długimi serialami. przykładem może być tak mocna pozycja jak samotny wilkZ pokątnych informacji wynikało, że akurat "Samotny Wilk...." sprzedawał się nadzwyczaj dobrze - czego najlepszym dowodem jest fakt, że ostatnim tchnieniem wydano 7. tom.
znalazłem w Fistaszkach fajny pasek, który zaczyna się od słów: "KrOkiet to fajna gra." (str. 88) hłe hłe.Bo o tę grę właśnie chodzi. A co, myślałeś, że to krykiet? :)
Powiedzialbym, ze Fistaszki zaczynaja od poziomu profesora Filutka i ewoluuja w strone najfajniejszego komiksu gazetowego ever.
Komiks jest świetny i wart swojej ceny... Niestety to Polska. W grudniu się sprzeda świetnie, ale potem... Albo wydadzą gdzieś w środku roku i będzie im zalegało, albo będziemy otrzymywać tak raz na rok... Smutna perspektywa... Może lepiej, aby nie próbowali wydawać czegoś tak długiego?
Myślę, że nie było by tak źle - to tylko 50, a z rabatami jeszcze mniej.
Ważne, żeby wydawali dalej.
50 tu, 50 tam, zbierze sie troche do kupy.Jak przychodzi kryzys finansowy, zaczynam szanowac te piecdziesiatki...
A tak z innej beczki - czy ktoś orientuje się, z jakiego okresu pochodziły Fistaszki, które były wydane w Polsce gdzieś w latach 80-tych? Pamiętam, że były to co najmniej 2 zeszyty formatu A5, ale nie wiem nawet, czy były to paski ułożone chronologicznie czy dowolnie wybrane. Poklikałem trochę na http://comics.com/peanuts/ (http://comics.com/peanuts/), ale przy ~18k odcinkach to trochę ciężko zlokalizować. ;-)
To były z tego co wiem, piraty. Kuriozum na skalę światową. To nawet nie były komiksy Schulza, ale rysowane plagiaty. :) Kamil Śmiałkowski pisze o tym w przedmowie nawet. Oryginały - kilka - pojawiły się tylko w Szpilkach.
O to chodzi?
http://www.komiks.net.pl/wak/index.php?idn=op_fistaszki&kat=op
I niestety, ale C&H, pozostaje daleko w tyle.
Nie rozumiem Was. Dlaczego "Calvin i Hobbes" pozostają daleko w tyle? I jak lektura "Fistaszków" może nagle zmienić odbiór serii Wattersona?To bardzo proste. Seria bardzo dobra - za jaką miałem C&H po zderzeniu z serią doskonałą jaką są F - daje teraz wrażenie niedosytu przy czytaniu C&H. To tak jak z jedzeniem coś Ci bardzo smakuje, dopóki się nie przejesz lub nie spróbujesz czegoś dużo lepszego :)
To bardzo proste. Seria bardzo dobra - za jaką miałem C&H po zderzeniu z serią doskonałą jaką są F - daje teraz wrażenie niedosytu przy czytaniu C&H. To tak jak z jedzeniem coś Ci bardzo smakuje, dopóki się nie przejesz lub nie spróbujesz czegoś dużo lepszego :)Nigdy tak nie mam... :) Przejedzenie to lekka niedyspozycja, potem zawsze wracam do ulubionych smaków, nawet jeśli w międzyczasie poznam coś równie dobrego, a nawet lepszego...
Ciekawe, że jedynka zeszła zupełnie, a dwójka jest 10zł droższa...może zmniejszyli nieco nakład, żeby dwójka mimo wszystko zeszła szybciej i żeby mogli przyspieszyć z częstotliwością wydawania?
Czyżby nowy Snoopy (http://www.nk.com.pl/engine/index.php?page=ksiazka&id=868&tytul=Fistaszki%20zebrane%201953%20-%201954&autorzy=Autor:%20Charles%20M.%20Schulz%20T%C5%82umacz:%20Micha%C5%82%20Rusinek) :D
może zmniejszyli nieco nakład, żeby dwójka mimo wszystko zeszła szybciej i żeby mogli przyspieszyć z częstotliwością wydawania?
wiem, demagogia, ale czy to nie byłoby dla nas dobre? ;-)
Cudna wiadomość. Dopiero co się zastanawiałem czy się pojawi, czy jednak "sprzedaż nie była zadowalająca". Oby na kolejne nie trzeba było tak długo czekać.
Ciekawa teoria. 60 zł za TAKI komiks to nie jest fortuna i ja bym się nie obraził, gdyby to była prawda.
Chyba Nasza Księgarnia poprostu rzuciła komiks do empików.
cóż to jest prawda, dzisiaj zauważyłem drugą część Fistaszków, leżą sobie spokojnie w empiku, jakoś umknęła mi ta premiera - żaden serwis komiksowy o tym nie napisał, dziwne. Chyba Nasza Księgarnia poprostu rzuciła komiks do empików.
Serwisy nie wspominały, bo kto śledzi poczynania wydawcy, który właściwie nie wydaje komiksów? Na stronie NK to info wisiało przynajmniej od trzech miesięcy.
a co do wypowiedzi fragga to ciekawe, bo na stronie NK było napisane, że pojawi się 21-go
To, ze maja sie ukazac bylo tez na WAKu, nikt chyba nie napisal, ze juz sa.
Kupiłem tanio pierwszą część Fistaszków w Naszej Księgarni po reklamie na Alei Komiksów: http://komiks.nast.pl/nowosci/11009/Fistaszki-zebrane-1950-1952-taniej/ Egzemplarz ze zwrotów podobno uszkodzony, a dostałem egzemplarz w stanie idealnym bez śladów uszkodzeń - polecam!U mnie to samo. Właśnie dostałem paczkę. Jeżeli miałbym już na siłę szukać jakichś uszkodzeń w moim egzemplarzu, to jest tam takie delikatne 2x0,5 cm wgniecenie u góry okładki. Ale gdybym kupił ten album jako idealny i w ogóle cacy, to pewnie bym nawet nie zwrócił na to uwagi.
Drugie Fistaszki tak samo świetne, jak poprzednie. Fajnie dostać grube tomiszcze zbierające paski z dwóch lat i przeczytać to jednym ciągiem. Bo żeby mieć dużą przyjemność z lektury, trzeba dać się pochłonąć temu mikroświatu, mikrospołeczności. Na początku sporadyczne nieśmieszne paski wybijały z rytmu, ale gdy się wciągnąłem, nie mogłem się oderwać od obserwowania bohaterów, ich charakterów i zabawnego świata, jaki razem tworzyli.Moja opinia jest identyczna - słowo w słowo. :)
http://www.kdc.interia.pl/fistaszki-zebrane-1955-1956_p10884211.html (http://www.kdc.interia.pl/fistaszki-zebrane-1955-1956_p10884211.html)
Ze strony Naszej Księgarni wciąż cisza, a tymczasem w sklepie KDC już jest okładka, opis i data wydania trzeciego tomu Fistaszków Zebranych, 13 października. Także po MFKiG czeka nas sporo bardzo ważnych premier, bo nie dość że KG wyda przełożone komiksy Prosiaka i Pały, Wydawnictwo Literackie na 28 zapowiada wydanie Crumba, to teraz jeszcze Fistaszki. Super!
Komiksowa wiadomosc dnia!
Juz sie balem, ze beda wygaszac te serie.
Od przyszłego roku mają się ukazywać po 2 tomy rocznie, na wiosnę i jesienią.
Od przyszłego roku mają się ukazywać po 2 tomy rocznie, na wiosnę i jesienią.
Od przyszłego roku mają się ukazywać po 2 tomy rocznie, na wiosnę i jesienią.
Od przyszłego roku mają się ukazywać po 2 tomy rocznie, na wiosnę i jesienią.Po premierze drugiego tomu też takie plotki chodziły. Uwierzę jak zobaczę.
Czy nie wiecie gdzie jeszcze można jakimś cudem zdobyć pierwsze wydanie fistaszków czyli lata 1950 - 1952 ??
Żadna tam niespodzianka... Wszystko zgodnie z zapowiedzianym planem. Miały być dwa tomiki rocznie i będą! :razz: Kolejny ma być chyba w listopadzie (czy jakoś tak). ;)
No tak, wiem, była niedawno mowa o dwóch tomach rocznie, ale jednak dopiero teraz wiadomo, że to nie była tylko plotka:)
A te są różne, jak choćby takie, że Manzoku ma coś wydać w tym roku...
Osobiście polecam zakup combo Fistaszki 3 (uszkodzona) i Fistaszki 4 u źródła (http://www.nk.com.pl/szukaj.html?searchText=fistaszki#searchType,1,searchText,fistaszki,sort,date).
Kupiłem uszkodzoną trójkę i dostałem...zupełnie nieuszkodzony album (Zatem po co przepłacać).
na zachodzie także wydawane są 2 tomy rocznie, więc u nas tempo wydawnicze jest normalne.
3 -4 tomy rocznie u nas mogłyby doprowadzić do lekkiego przegrzania.
mam w rękach tom piąty z zapowiedzią 6go w środku (wstęp w.orliński).Ciekawe, czy do jednego z tomów wstęp napisze kiedyś Wisława Szymborska... :)
Irytuje mnie trochę, że często dochodzi do zaburzenia kontinuum czasowego w stripach niedzielnych.
Irytuje mnie trochę, że często dochodzi do zaburzenia kontinuum czasowego w stripach niedzielnych.
Ale to jest normalka we wszystkich stripach.Jasna sprawa, ale nigdy nie oczuwałem tego tak mocno jak w tym tomie "Fistaszków". Z jednej strony Schulzowi zdarza się podkreślać, jaki jest dzień tygodnia oraz przykładać wagę do związanego z tym następstwa czasu, a z drugiej strony w jakąś niedzielę zaczyna historyjkę, aby kontynuować ją w następną, przy okazji lekceważąc to, czego doświadczają bohaterowie w ciągu tygodnia, a nawet dwóch bądź trzech... Rozumiem specyfikę drukowania pasków w gazetach, ale nie zmienia to faktu, że momentami mi to zgrzyta. W końcu dla chętnego nic trudnego... :)
Za to ja bardzo lubię w stripach niedzielne odcinki specjalne, właśnie za to, że są inne.Żeby nie było - ja też je lubię. Nie dlatego, że są inne, tylko dlatego, że są. :)
Jasna sprawa, ale nigdy nie oczuwałem tego tak mocno jak w tym tomie "Fistaszków".
widział juz ktoś z Was gdzieś nowe Fistaszki ? premiera niby 16.05.2012 a nigdzie nie ma...
Postaramy się przyspieszyć premierę (o ile to możliwe ze względów produkcyjnych).
Albumy "Snoopy" (Ja mam 2 tomy pt. "Pieskie życie", a są jeszcze 2 inne, czyli w sumie 4) zawierają dokładnie to samo co "Fistaszki zebrane".
http://img09.allegroimg.pl/photos/oryginal/29/12/38/21/2912382123 (http://img09.allegroimg.pl/photos/oryginal/29/12/38/21/2912382123)W pierwszych czterech nie ma pasków, są tylko obrazki z nich wycięte.
Jest gdzieś spis jakie komiksy są zebrane w tomach Snoopiego, a jakie w Fistaszkach?
Ósmy tom Fistaszków już w połowie maja.
(http://super-siodemka.pl/wydawcy/images/102/9788310123688.jpg)
I to jest bardzo dobra wiadomość! A skąd info, bo na stronie NK nic jeszcze nie ma?jest choćby w zapowiedziach na stronie Empiku
I to jest bardzo dobra wiadomość! A skąd info, bo na stronie NK nic jeszcze nie ma?
Witam,
a wiadomo coś o reedycji tomów 1-2?
Jak, czy Fistaszki dobre? :shock:
Człowieku, to jedna z najlepszych rzeczy w tym wszechświecie komiksowym! :smile:
pomimo całej masy pasków ani pomysły ani teksty się nie powtarzają ;-)
O cenie nie pisałem, bo nic się nie zmieniło. :smile: .
A zapowiedź tego tomu jest w różnych księgarniach internetowych, ale na stronie NK jakoś nie...
Nasza Księgarnia już dawno zapowiedziała, że nie będzie robić dodruków wyprzedanych już tomów.
Nie, wcale.
Jasne, że się powtarzają, z małą modyfikacją. I to jest właśnie fajne. Chyba wszystkie serie paskowe tak mają.
Nowa kolekcja Fistaszków z Fantagraphics. Niedzielne paski w kolorze.Nieładne, nieładne posunięcie Fantagraphics, bo będą to po prostu powtórzone paski z kolekcji, tylko w kolorze. Na przykład przy kolekcji z paskami Floyda Gottfredsona (pierwsze komiksy z "Myszką Miki") od razu wymyślono, że kolorowe paski mają być osobno.
Niby fajnie, ale zdaje się, że to są te same, co z zebranych...
KLIK (http://www.fantagraphics.com/browse-shop/peanuts-every-sunday-1952-1955-vol.-1-2.html)
kolejny fantastyczny tom, po lekturze którego z utęsknieniem czeka się na następny.
16 października wyjdzie dziewiąty tom Fistaszków. :smile:No i wporzo. Choć szkoda, że nie kilka dni wcześniej, znów przez Fistaszki moja paka z nowościami z MFKiG trochę się opóźni. Rozumiem, że Nasza Księgarnia to wydawnictwo książkowe, ale niech się trochę zgrają z komiksowem, w końcu wydają jeden z najlepszych komiksów :cool:
"Fistaszki zebrane: 1967-1968" - no cóż - fajnie było zobaczyć pasek, który bawił czytelników prasy codziennej w pewien sierpniowy piątek, kiedy to ja przychodziłem na świat. :biggrin:
Kolejny tom "Fistaszków" przeczytałem oczywiście z wielką przyjemnością, niemniej charakteryzuje go zbyt wysoki poziom wtórności oraz zbyt niski poziom błyskotliwości. Bywa.
Trzeba być zwolennikiem i wyznawcą :smile: tych pasków czy zupełny świeżak też znajdzie to coś dla siebie?
Słuchajcie przyznaję się bez bicia że nie miałem żadnej styczności z Fistaszkami ( tak to prawda) i mam pytanie dla kogo jest ta seriia? Bardziej dla młodzieży czy dla dorosłych? Gdzieś wyczytałem że nie trzeba czytać od pierwszego tomu który jest ciężko dostępny , czy to prawda? Trzeba być zwolennikiem i wyznawcą :smile: tych pasków czy zupełny świeżak też znajdzie to coś dla siebie?Komiks o dzieciach dla dorosłych (ale nie tych głupich), ale może być też dla dzieci (tych mądrzejszych). Kawał absolutnie genialnego komiksu obyczajowo-humorystycznego. Jeśli ktoś nie czytał, to komiks jest absolutnie dla niego, choć jeszcze nie jest wyznawcą i zwolennikiem. Po pierwszym tomie staje się wyznawcą i zwolennikiem i nadal jest dla niego.
Po pierwszym tomie staje się wyznawcą i zwolennikiem i nadal jest dla niego.
Trudno powiedzieć. Ja też jakiś rok temu byłem świeżakiem w tym temacie. Kupiłem na próbę 2 tomy. Początkowo mi się nawet podobało, z czasem zaczęło się nudzić. Trzeba wziąć pod uwagą, że są to krótkie gazetowe historyjki i jako takie miały swoją magię ale wciśnięte do jednego tomu muszą być raczej dawkowane powoli. Ja raczej swoją przygodę z Fistaszkami skończyłem.
Trochę to naciągane. Mój przykład pokazuje, że wcale tak nie jest.
Trochę to naciągane. Mój przykład pokazuje, że wcale tak nie jest.Bo Ty jesteś jakiś dziwny. :biggrin:
Niedobrze jednak, że nie oglądając czy nie czytając dalej Wydajesz pochopne sądy...
Bo Ty jesteś jakiś dziwny. :biggrin:
A tak na serio, to które tomy czytałeś?
Nie wiem czy wiesz ale to są paski gazetowe, opierające sie na żartach sytuacyjnych.
opowiem ojcu. nie uwierzy mi...
Słuchajcie przyznaję się bez bicia że nie miałem żadnej styczności z Fistaszkami ( tak to prawda) i mam pytanie dla kogo jest ta seriia? Bardziej dla młodzieży czy dla dorosłych? Gdzieś wyczytałem że nie trzeba czytać od pierwszego tomu który jest ciężko dostępny , czy to prawda? Trzeba być zwolennikiem i wyznawcą :smile: tych pasków czy zupełny świeżak też znajdzie to coś dla siebie?
Nie dziwię się. Wylecz się z sarkazmu. Może wtedy wasze relacje ulegną poprawie.
EDIT: Przypomniałem sobie jeszcze, że również czynnie wspierałem szczytne idee feminizmu paradując na plaży w fioletowych majtkach z napisem: "Moja macica należy do mnie".
"Fistaszki zebrane: 1971-1972" - to chyba w tym tomie znajdują się paski, o których Schulz powiedział po rozwodzie: "Dziwna rzecz, ale przez ostatnie pół roku rysowałem lepsze komiksy, może nawet lepsze niż kiedykolwiek". W każdym razie postęp w porównaniu z rocznikami 1969 i 1970 jest znaczny. Znowu pojawia się wrażenie, że mamy do czynienia z dziełem wybitnym.
Zastanawiam się nad zakupem Fistaszków "na spróbowanie", ale niedostępne są już tomy 1-2 i 5. Czytałem, że można nie po kolei je czytać, ale nie lubiętakich wyrw, szczególnie na początku. Czy komuś wiadomo coś nt. dodruku? Wydawanie 12 lat serii bez dodruku pierwszych tomów dla nowych czytelników wydaje mi się nierealne.
Czym się różni od polskiego?
Jakoś utknąłem z tą serią. Mam tomy zielony i fioletowy, ale jeszcze nieprzeczytane, a brązowy i żółty muszę dopiero zakupić. Czyli de facto jestem 4 tomy do tyłu.
Też jestem ciekaw, bo myślałem, że pomijając slipcase, nasze wydania się nie różnią.
Wstyd! Żeby takie zaległości w Fistaszkach mieć? Ja nawet jak jestem zawalony nowościami, to każdy kolejny tom muszę przeczytać najpóźniej zanim następny się pojawi.Dwutomikowy zapas to ja mam od początku zrobiony specjalnie, żeby móc zawsze sięgnąć po Fistaszki, kiedy będę miał ochotę. I to działałoby nadal, ale jak kupiłem kilka miesięcy temu tomy 8 i 9 i zacząłem czytać ósmy, to jakoś po kilku paskach zrezygnowałem, bo nie miałem ochoty. A w tym czasie wyszedł 11. i się zrobiło 4 nieprzeczytane. Gdybym je wtedy machnął miałbym teraz planowany zapas dwóch nieprzeczytanych, zawsze pod ręką, czyli tak jak lubię. :smile: Mam też 3 Koziorożce w zapasie, 3 Wieże B-M, 1 Usagiego i 2 Opowieści Panny młodej i 4 kryminały Krajewskiego o Breslau. Ulubione rzeczy kupuję zazwyczaj na bieżąco, ale dozuję sobie i wchłaniam powoli jak wino dokładnie wtedy, kiedy mam ochotę, a nie od razu, kiedy tylko się pojawi kolejny tomik. Może jestem dziwny, ale tak mam. :wink: Boli mnie, że nie mam zapasu Lincolnów i Luków na czarną godzinę, bo już wszystkie przeczytałem. :neutral:
Co do najnowszego tomu, rzeczywiście jest wyborny, ale czy poprzedni taki nie był? Mi "1969-1970" równie dobrze się czytało
Snoopy strikes again!
Na stronie Naszej Księgarni zapowiedziano już kolejny tom "Fistaszków zebranych". Paski z lat 1973-1974 mają trafić do sprzedaży 13 maja:
http://nk.com.pl/fistaszki-zebrane-1973-1974/2166/ksiazka.html#.VRu4AY5ODHw
(http://nk.com.pl/img/covers/big/resize/245/x/x/2166_fistaszki_1973_74.jpg)
Snoopy jako as lotnictwa z czasów pierwszej wojny światowej - "Bądź przeklęty, Czerwony Baronie!"Niestety płot sam się teraz nie pomaluje, a mój Ojciec sam się wieczorem w ping-ponga nie ogra, więc muszę czekać na noc. Wtedy można spokojnie wyjąć tomik Fistaszków i czytać 4-paskowe arcydzieło za arcydziełem.
Pytanie do znawców - w którym tomie zbiorczej edycji jest najwięcej Snoopy'ego?
w którym tomie zbiorczej edycji jest najwięcej Snoopy'ego?
Patrząc na ten, który właśnie wyszedł jestem 5 tomików do tyłu.
Zatem wczoraj po wyczerpującej niedzieli, kiedy to przez 12 godzin grałem w ping-ponga zapragnąłem przeczytać kilka pasków przez snem, bo kleiły mi się oczy. I skończyło się na tym, że przeczytałem ponad 100 stron pasków z lat 65-66. Rzecz jest tak dobra, że nie można się od tego oderwać. Zawody miłosne Snoopy`ego i Charliego, obóz letni, gdzie Charlie poznaje chłopca takiego jak on, porady psychiatryczne Lucy, kocyk jak z horroru i chyba moje ulubione, czyli niezawodny Schroeder i jego pianinko. W tomiku znajduje się też co najmniej kilka genialnych, pomysłowych pasków, które były jedyne w swoim rodzaju, czyli nie "z serii". Jeden z najlepszych tomików. Dziś wieczorem znowu pęknie 100 stron, mimo zmęczenia. Wiem, że czeka mnie jeszcze: Niestety płot sam się teraz nie pomaluje, a mój Ojciec sam się wieczorem w ping-ponga nie ogra, więc muszę czekać na noc. Wtedy można spokojnie wyjąć tomik Fistaszków i czytać 4-paskowe arcydzieło za arcydziełem.
Cieszę się z tych zaległości, bo prawie 5 tomików Fistaszków zapasu, to świetny prowiant na wieczorne głody fistaszkowe.
Kur de Balans.
Dobre te fistaszki muszą być, skoro Death tak fajnie je recenzuje.
Przyznam się, że nigdy nie trafiłem na te komiksy - ale myślę, że czas rozglądnąć się za miejscem na półkach.
Trochę kojarzy się to z komiksem dla bardzo młodych czytelników, ale chyba dam im szansę - co Wy na to?? :shock:
kupuj póki jeszcze są :biggrin:
Ciekawe, że odwrotnie niż wino - im młodsze tym lepsze. Te z lat 70. to prawdziwe perełki.
Trochę kojarzy się to z komiksem dla bardzo młodych czytelników
Ciekawe, że odwrotnie niż wino - im młodsze tym lepsze. Te z lat 70. to prawdziwe perełki.
Kojarzę wypowiedź, że nie będzie dodruków.
Czy Wydawnictwo ''Nasza Księgarnia'' wypowiadało się na temat ewentualnej możliwości dodruku tomów, które już się wyprzedały?
Ja też tak mam! Z Fistaszkami w dojrzałej formie zetknąłem się już na tyle dawno, że w tych z końca lat 50. i z 60. brakuje mi wielu postaci, wprowadzonych później (Peppermint Patty, Marcie, Rerun, Spike).
Jeśli mogę doradzić, zajrzyj na nk.com.pl (http://nk.com.pl/szukaj.html?searchAvailable=1&searchText=fistaszki#searchType,1,searchText,fistaszki,searchAvailable,1). Mają tam kilka mocno przecenionych pozycji, oznaczonych jako uszkodzone - zamawiałem kilka tomów, "uszkodzenia" polegają na nieco otartych okładkach, więc jeżeli nie zależy Ci na idealnym stanie (co i tak jest niełatwe do osiągnięcia), możesz nieco zaoszczędzić :smile:
Do kompletu brakuje mi jeszcze
Ja pierwszy kontakt z serią (nie licząc tego pirata, czy co to było, z lat 80-ych) miałem jak NK ruszyło z Fistaszkami Zebranymi, czyli w 2008 roku - od początku zdobyły moją sympatię.
Do tego dochodzi słynne wydanie pirackie z lat 80. w trzech zeszytach. Z tym, że ostatnio sięgnąłem też do niego i bodaj wszystkie (lub prawie wszystkie) komiksy zostały już opublikowane w serii "Zebranych".
Jako wielki fan Fistaszków chciałem się pochwalić iż jestem szczęśliwym posiadaczem drugiej i trzeciej części tej pirackiej trylogii.
I źeby nie było - żadne tam Allegro . Zakupiłem osobiście w kiosku i zapłaciłem pieniążkami które dostałem od mamusi .
Na tych Fistaszkach próbowałem również swoich sił jako kolorysta komiksowy - kredkami. Fajnie wyszło!
P.s.kurde, mam wreszcie swojego posta w ,,komiks amerykański,, :biggrin:
Jako wielki fan Fistaszków chciałem się pochwalić iż jestem szczęśliwym posiadaczem drugiej i trzeciej części tej pirackiej trylogii.
I źeby nie było - żadne tam Allegro . Zakupiłem osobiście w kiosku i zapłaciłem pieniążkami które dostałem od mamusi .
Byłem wtedy taki młody i niewinny. Nie wiedziałem że to pirat. Przysięgam !
Na tych Fistaszkach próbowałem również swoich sił jako kolorysta komiksowy - kredkami. Fajnie wyszło!
Ja nie miałem okazji jeszcze nic z Fistaszków czytać i też mi się nie podobało...
A mój 9-letni syn co jeden tomik czytał to się cały czas rychał, a tu ani razu...
mówił potem, ze mu się podobało, ale ja tego nie czułem...
Nie czytałeś Fistaszków? :shock:
Idzie do mnie ze Stanów tomik 1950-1952 to się sytuacja zmieni...
Szanując kolekcjonerskie podejście na wszelki wypadek chcę uprzedzić, że pierwsze lata "Fistaszków" to nie jest jeszcze dokładnie to, czym stały się później (zarówno pod względem rysunku, humoru, jak i wartości intelektualnej). Także w celu zapoznania się polecałbym najpierw któryś z tomów z lat 60. lub 70. (Nasza Księgarnia, jak pisano wcześniej, wyprzedaje niektóre "zbrakowane" tomy w wyjątkowo korzystnych cenach).
Dla mnie, jako wyjątkowo zawziętego miłośnika, "prawdziwe" "Fistaszki" "zaczynają się zaczynać" gdzieś w połowie drugiego tomu.
Szanując kolekcjonerskie podejście na wszelki wypadek chcę uprzedzić, że pierwsze lata "Fistaszków" to nie jest jeszcze dokładnie to, czym stały się później
Przynajmniej dopóki przedmowy nie napisze prezydent! Albo ktoś równie ważny.Ja zacznę bojkotować, jak prezydent napisze.
Ja zacznę bojkotować, jak prezydent napisze.Ja bardzo lubię prezydenta.
A ja mam pytanie odnośnie pierwszych pasków. Rozumiem, że nie trzeba koniecznie czytać chronologicznie ale chyba warto nie zaczynać od dużo późniejszych tomów (mówię tu o tych obecnych teraz w sprzedaży cżyli z lat 70). Co byście ogólnie powiedzieli o tomach zbierajcych paski z lat 50? Dobre są? Od którego warto zacząć (bo słyszałem że pierwszy tom był trochę gorszy ) ? W których latach według was paski były najlepsze i z których lat są najlepsze na start? Z góry dzięki.
Dzięki za radę. Pytałem bo pierwsze tomy są po polsku obecnie do dostania tylko po jakiś horientalnych cenach. Paski z lat 50 to nie są jakieś ramotki? Różnica w stylu i humoru w porównaniu z paskami z lat 70 jest jakoś mocno zauważalna i jak tak to na minus, zero czy plus ?
Zacznij od czego chcesz. To jest komiks tak dobry, że wcześniej czy później pożałujesz, że nie masz tego, czego nie masz.
@Deg dzięki Ci wielkie. To się chyba skuszę :smile:I tamte były właśnie z lat siedemdziesiątych.
I moja przygoda z Fistaszkami zacznie się też gdzieś od lat 70. Chociaż pamiętam jak berbeciem będąc dostałem od rodziców jakieś komiksy w formie zeszytów i tam Fistaszkibteż były, razem z Tarzanem :smile:
Paski z lat 50 to nie są jakieś ramotki? Różnica w stylu i humoru w porównaniu z paskami z lat 70 jest jakoś mocno zauważalna i jak tak to na minus, zero czy plus ?Na początku pierwszego zbiorczego tomu jest trochę humoru w stylu komiksów z gum balonowych Donald Duck z mojego dzieciństwa, czyli tak trochę infantylnie, ale od połowy właśnie tego pierwszego zbiorczego wjeżdża już normalny fistaszkowy poziom i tak sobie trwa do końca lat 60. W sumie jestem 4 tomiki do tyłu, więc niedługo się zabiorę za ten żółty 1971-1972. Nie rozumiem głosów, że niby poziom gdzieś tam spadł. Moim zdaniem niemal od początku serii aż do końca lat 60. idzie równo. Czyli dwie dekady wspaniałości. Świetnie się to czyta, bo na początku było zaledwie kilka postaci, a każdy tom wprowadza nowych małych ludzi i uniwersum świetnie się rozwija. I mimo że głównymi bohaterami (czyli występują na największej ilości pasków) nadal pozostają te postacie z początków (czyli Charlie, Linus, Schroeder, Lucy i Snoopy) i często powtarzają się te same żarty, które ciągną się od 20 fistaszkowych lat, to w ogóle się nie nudzą.
I tamte były właśnie z lat siedemdziesiątych.
A to nie była przypadkiem polska nieudolna podróbka Fistaszków? Bo to było straszne.
A to nie była przypadkiem polska nieudolna podróbka Fistaszków? Bo to było straszne.
To w polskim wydaniu nasi piszą wstępy? Ciekawe... :doubt:Pisza nasi, ale wydawca tłumaczy to na angielski i wysyła do wydawcy oryginału do zatwierdzenia.
To w polskim wydaniu nasi piszą wstępy? Ciekawe... :doubt:Ano. Choć w większości są to takie kurtuazyjne uprzejmostki. W większości zbędne. Kilka miało jakiś sens merytoryczny. Moim zdaniem najlepsze były Minkiewicza (o frustracji i złych emocjach wypełniających świat Fistaszków) i... Jacka Fedorowicza (porównującego realia Schulza i PRL-u).
Pisza nasi, ale wydawca tłumaczy to na angielski i wysyła do wydawcy oryginału do zatwierdzenia.Jeszcze bardziej ciekawe.
Pozostaje zatem czekać na ostatni tom i wstępniaka Dudy. (no chyba, że już Biedronia :wink:
Od 7-go roku życia najstarszego syna (czyli 3 lata to trwało) próbowałem znaleźć cokolwiek, by go zachęcić do czytania w ogóle, a komiksów w szczególe...A u mnie stety-niestety historia niemal odwrotna, ale też z "Fistaszkami" w jednej z ról głównych.
Czytać umiał świetnie, to nie było problemem. Po prostu nic go nie wciągało.
Próbowałem Asteriksa. Próbowałem Lucky Luke'a. Próbowałem Kajko i Kokosza. Próbowałem Harry'ego Pottera. Kaczora Donalda. Różnych miesięczników tematycznych (bejblejdy, pokemony, kucyki, psie patrole i świnki peppy)
I zawsze było tak, że dał się namówić na przeczytanie, ale gdy pytałem od razu, po godzinie, następnego dnia albo nawet po kilku dniach "czy chcesz następny" odpowiedź była ta sama: "nie, dziękuję"
Coś tam lepiej wyszło z Tytusem, ale też bez długofalowych efektów
W międzyczasie pod wpływem postów z tego wątku kupiłem kilka tomów czegoś, na co nigdy nie było mnie stać, i trafiało na spód listy rezerwowej, to jest Fistaszków. I pewnego dnia jeden z czytanych przeze mnie tomów leżał sobie spokojnie otwarty (ale grzbietem do góry, ze stołem jako zakładką) i wpadł w ręce syna i VOILA!!!(...)
@Lucas C
Fistaszki są cudowne .
A co sądzisz o "Calvin & Hobbes" ?
Czytałeś ?