Jak sami zauważyliśmy, bohaterek jest od groma i jeszcze trochę (szczególnie panienek z Saki) i na dobrą sprawę większość z nich nie znamy.Kto nie zna ten nie zna - mów za siebie z łaski swojej, nie przypominam sobie abym upoważnił cię do wypowiadania się na ten temat w moim imieniu. ;)
Dlatego w bitwach będę wrzucał arty z MALu i link do MALowego profilu bohaterek.Ten pomysł w pełni popieram, bo kilka z nich jednak nawet i mi jest obca.
Dobre to Saki?Powiem tak: banda moe panieniek gra sobie w mahjonga. Jeżeli znasz zasady tej gry to pewnie będzie to emocjonujące. Ja nie znałem więc oglądałem głównie dla panienek i niczego więcej. Pod koniec czułem się nieco znużony, ale nie dziwota skoro wydarzenia które przez większość czasu obserwowałem na ekranie były dla mnie cokolwiek niezrozumiałe.
czy te dwa sezony są w jakiś sposób powiązane? Bo jak patrzyłem, to miałem wrażenia, że to dwa różne zestawienia postaci.No i masz rację, bo druga seria to niejako prequel do pierwszej. Jak słusznie zauważyłeś ma zupełnie inne bohaterki i choć znane z pierwszej serii postacie przewiną się (młodsze) przez ekran, tak poza nimi i mahjongiem nic tych dwóch sezonów nie łączy.
Walka 7 - Ayame polubiłem i to bardzo, ale taka z niej moe jak ze mnie : P Dlatego głos na Shinobu, bo w Nisemonogatari pokazała się z kilku dobrych stron ; )
Wiele bitew ma całkowicie odwrotną punktację. Nasza edycja powinna nazywać się Anytmoe 2012 : PSłuszna uwaga. Patrząc na przebieg bitew stwierdzam że niektórzy mają tak cokolwiek odmienną od mojej definicję moe. Chyba jednak nie będę brał udziału w głosowaniach bo to zwyczajnie nie ma sensu - mój jeden głos nie ma absolutnie żadnych szans przeciwko reszcie. Szkoda, myślałem że to będzie fajna zabawa, no ale trudno.
Chyba jednak nie będę brał udziału w głosowaniach bo to zwyczajnie nie ma sensu - mój jeden głos nie ma absolutnie żadnych szans przeciwko reszcie. Szkoda, myślałem że to będzie fajna zabawa, no ale trudno.
Obrażone poczucie moestetyki? :wink:Nie, pragmatyczne podejście do sposobów użytkowania swojego wolnego czasu którego jak zawsze jest za mało. Po co zatem tracić go na czynności które nie mają sensu? Tylko Wilkowi będę mieszał szyki, tak przynajmniej liczy sobie głosy taśmowo i mu z tym łatwiej.
A że pojedynczy głos nie ma znaczenia? Tak to już jest w demokracji i większości plebiscytów,Niestety, dlatego jestem jej przeciwny bo człowiek inteligentny to jeden głos a dwóch meneli spod budki z piwem to dwa głosy.
a jeżeli nie płynie się z głównym nurtem, trzeba walczyć, a nie fochać się.Z wiatrakami, będąc w totalnej mniejszości? Zresztą co niby miałbym zrobić, poodwiedzać was w domach i zafundować pranie mózgów? Przekonywać że powinniście zagłosować na kogoś innego niż macie ochotę? Głosowanie sam przeciw wszystkim to nie jest walka tylko robienie z siebie idioty ku uciesze gawiedzi. Dziękuję, postoję - bawcie się sami.
Słuszna uwaga. Patrząc na przebieg bitew stwierdzam że niektórzy mają tak cokolwiek odmienną od mojej definicję moe. Chyba jednak nie będę brał udziału w głosowaniach bo to zwyczajnie nie ma sensu - mój jeden głos nie ma absolutnie żadnych szans przeciwko reszcie. Szkoda, myślałem że to będzie fajna zabawa, no ale trudno.To bardzo niemądre podejście propagowanie przez prawie co drugiego wyborce w naszym kraju. Przez co mamy rząd jaki mamy. Ale troszkę tu odbiegłem od tematu. IMO jakiego byś zdania nie miał głosować zawsze warto, a zapisanie trzech kandydatek to nie jest heroiczny wysiłek, a i reszta będzie cieszyć się z lepszej frekwencji.
Zapytam po raz drugi: co zmieni mój jeden głos przeciwko wszystkim innym? Nic. Jaki jest zatem sens wklepywania tych kandydatek, nawet jeżeli faktycznie nie zabierze to wiele czasu? Według mnie żaden. Frekwencja? A co mi po tym? Satysfakcja że wziąłem udział w głosowaniu?Sprawiłbyś mi tym niezwykłą przyjemność, bo takie właśnie zawody mają sens przy udziale większości (całości) naszego, nie za dużego zresztą, społeczeństwa. Aczkolwiek zmuszać Cię do niczego nie zamierzam, mogę za to poprosić.
Grałbyś dalej w grę o której wiesz że ją przegrasz bez względu na to co się może wydarzyć? Ja nie, bo masochistą nie jestem.Tak się składa, że od paru lat gram w taką grę. Wychodzi, że jestem masochistą ale nie przeszkadza mi to :razz:
O tym właśnie mówiłem - w ten sposób ta zabawa absolutnie nie ma sensu, wyniki będą tak cokolwiek wypaczone. Trochę przypomina to granie w zespołową grę wideo w której połowa uczestników nie potrafi sterować swoją postacią i po prostu klepie randomowe klawisze ciesząc się że coś tam zawsze uda się zrobić. Nie muszę chyba mówić jak wpływa to na wrażenia tej części graczy którzy wiedzą co robią i spodziewali się sprawnie oraz świadomie prowadzonej gry na poziomie...
Czynność nie jest wykonywana byle jak, jest wykonywana w najlepszy możliwy sposób.But of course, tyle że z praktycznie zerowym przygotowaniem i znajomością tematu, do czego niektórzy przyznali się otwarcie. Wyślij świeżego rekruta który nie umie posługiwać się bronią żeby rozbroił agresywnego włamywacza, efekty będą mniej więcej te same. Wiem, nie ta skala zjawiska i zaraz podniosą się głosy że porównywanie tych dwóch czynności to poroniony pomysł, ale ja mam właśnie taki sposób myślenia o czym nieco szerzej poniżej.
Eliminacja postaci których większość nie zna jest kluczowym elementem, dzięki któremu w dalszych etapach będziemy wiedzieli na kogo głosujemy.Tyle że jest to proces wybitnie losowy, nie mający absolutnie nic w spólnego ze świadomą decyzją podejmowaną poprzez przeanalizowanie posiadanej konkretnej wiedzy i wyciągnięcie słusznych dla siebie wniosków. Na podstawie czego głosują osoby które nawet danej postaci nie znają, jej wyglądu? Śmiech na sali. Oceń teledysk do piosenki nie znając jej wcześniej i nadal nie słysząc podczas oglądania. Twoim zdaniem taka ocena jest w jakimkolwiek stopniu miarodajna i cokolwiek warta?
Reszta Twojego myślenia, to dla mnie jedna wielka luka logiczna, z której wynikałoby, że będąc zaproszonym przez znajomych na partyjkę pokera odmawiasz, bo nie umiesz grać, nie jesteś dobry. Na kręgle też nie pójdziesz, bo regularnie nie trenujesz, nie umiesz podkręcić kuli.Wiedząc że piszę się na grę z wybitnymi mastahami? Jasne że nie pójdę, nie mam zamiaru obniżać im poziomu ani wystawiać się na pośmiewisko (kilka razy w życiu popełniłem już ten błąd i obiecałem sobie nigdy więcej). Taki już dziwny ze mnie gość, wybacz. Ale to działa też w drugą stronę: w zamian za to nie chcę widzieć lamerów w swojej ekipie gdy sam ustawiam się z mocnym towarzystwem na porządną partyjkę na poziomie. Co innego jeżeli wiem iż rozstrzał w umiejętnościach rozłoży się w miarę po równi na wszystkich (znaczy będą zarówno mistrzowie jak i lamerzy), wtedy mogę pójść zawsze bez większych zastrzeżeń bo odnajdę się plus minus w jednej z grup lub pomiędzy nimi i nie zostanę kompletnie sam na którymś z biegunów.
Na festiwal muzyczny też nie ma sensu się wybierać, skoro nie zna się dokładnie wszystkich zespołów.Wrong. Pójdę, poznam i być może dowiem się czegoś ciekawego. Swoją niewiedzą w tym przypadku absolutnie nie jestem w stanie zepsuć innym zabawy, więc nie widzę w tym nic złego.
Co z tego, że żadna z tych czynności nie będzie związana ze 100% opanowaniem/znajomością towarzyszącego jej regionu, skoro będzie jej towarzyszyła przyjemność? Chyba że jednak nie, nie będzie to przyjemne.Owszem, uczenie się podstaw będąc jedynym zieloniutkim w ekipie wymiataczy nie będzie przyjemne, podobnież jak nie będzie przyjemne granie z niskopoziomowymi niggerami samemu będąc wymiataczem. Pisałem o tym powyżej. Oczywiście mówię tylko za siebie, komuś może taka forma aktywności wydaje się nader atrakcyjna - jego sprawa, mi nic do tego.
Edit: Była widzę edycja, krótko więc. Co do poziomu - z góry się domyślałem jak to będzie wyglądać i jak najbardziej mi to odpowiada.Życzę zatem dobrej zabawy. 100% szczerze, bez szyderstwa w głosie. Mi ten poziom nie odpowiada, zatem jak też napisałem powyżej dziękuję za udział.
Co do szacunku i wyzwań - nie mam pojęcia o czym mówisz, to tylko chińskie bajki i związana z nimi zabawa. Żadnych wyzwań, żadnego duchowego rozwoju, nic z tych rzeczy tutaj nie szukałem.Cóż, moim zdaniem każde nowe doświadczenie w pewnym sensie nas rozwija, nieważne czy jest to oglądanie chińskich bajek czy obieranie ziemniaków na frytki. Dlatego wszystko co robię w życiu staram się się traktować z pewnym dystansem, ale jak najbardziej serio. Taki już ze mnie dziwny gość, wybaczcie.
But of course, tyle że z praktycznie zerowym przygotowaniem i znajomością tematu, do czego niektórzy przyznali się otwarcie. Wyślij świeżego rekruta który nie umie posługiwać się bronią żeby rozbroił agresywnego włamywacza, efekty będą mniej więcej te same. Wiem, nie ta skala zjawiska i zaraz podniosą się głosy że porównywanie tych dwóch czynności to poroniony pomysł, ale ja mam właśnie taki sposób myślenia o czym nieco szerzej poniżej.Masz rację, uważam, że to poroniony pomysł.
Tyle że jest to proces wybitnie losowy, nie mający absolutnie nic w spólnego ze świadomą decyzją podejmowaną poprzez przeanalizowanie posiadanej wiedzy i wyciągnięcie słusznych dla siebie wniosków.W części przypadków jest proces w pełni losowy, w części przypadków nie. Wciąż, jest to proces, który prowadzi do najlepszych możliwych dla nas wyników.
Wiedząc że piszę się na grę z mastahami? Jasne że nie pójdę, nie mam zamiaru obniżać im poziomu ani wystawiać się na pośmiewisko. Taki już dziwny ze mnie gość, wybacz. Ale to działa też w drugą stronę: w zamian za to nie chcę widzieć lamerów w swojej ekipie gdy sam ustawiam się z mocnym towarzystwem na porządną partyjkę. Co innego jeżeli wiem że poziom będzie w miarę wyrównany, wtedy mogę pójść zawsze bez większych zastrzeżeń.Część może być mastahami, część pół-mastahami, część nie-mastahami. Zupełnie tak, jak u nas. A postawa, o ile diametralnie różna od mojej - pozostaje mi zaakceptować.
Wrong. Pójdę, poznam i być może dowiem się czegoś ciekawego. Swoją niewiedzą w tym przypadku absolutnie nie jestem w stanie zepsuć innym zabawy, więc nie widzę w tym nic złego.Widzisz, mi swoją niewiedzą też nikt nie zepsuje zabawy. I też chętnie poczytam o różnych moe panienkach, może wychwycę jakieś ciekawe anime do obejrzenia, może czyjś głos sprawi, że na mojej MALowej liście, którą bardzo lubię, pojawi się coś nowego.
Owszem, uczenie się podstaw będąc jedynym zieloniutkim w ekipie wymiataczy nie będzie przyjemne, podobnież jak nie będzie przyjemne granie z niskopoziomowymi niggerami samemu będąc wymiataczem. Pisałem o tym powyżej.I znowu rozminiemy się w toku myślenia, gdzie Ty to rograniczasz do poziomu uczący się - mastah. Przegrany i wygrywający. Wygrywający - bawiący się dobrze, przegrywający - nie bawiący się dobrze. Tutaj znowu nie pojawi się nić porozumienia z tego typu jednowymiarowym poziomem postrzegania sytuacji.
Życzę zatem dobrej zabawy. 100% szczerze, bez szyderstwa w głosie. Mi ten poziom nie odpowiada, zatem jak też napisałem powyżej dziękuję za udział.Nie mogę mówić za wszystkich, w tym za Wilka, który wkłada w to trochę wysiłku, by to zorganizować, ale dla mnie nie ma problemu, dzięki.
Cóż, moim zdaniem każde nowe doświadczenie w pewnym sensie nas rozwija, nieważne czy jest to oglądanie chińskich bajek czy obieranie ziemniaków na frytki. Dlatego wszystko co robię w życiu staram się się traktować z pewnym dystansem, ale jak najbardziej serio. Taki już ze mnie dziwny gość, wybaczcie.Ok, tu też pozostaje mi tylko spróbować zrozumieć postawę odmienną od mojej.
W części przypadków jest proces w pełni losowy, w części przypadków nie. Wciąż, jest to proces, który prowadzi do najlepszych możliwych dla nas wyników.Dla was jak najbardziej, dla mnie nie jako że niestety(?) widzę owe wyniki przez pryzmat posiadanej wiedzy i doświadczenia, przez co są one dla mnie absolutnie nie do zaakceptowania.
Widzisz, mi swoją niewiedzą też nikt nie zepsuje zabawy. I też chętnie poczytam o różnych moe panienkach, może wychwycę jakieś ciekawe anime do obejrzenia, może czyjś głos sprawi, że na mojej MALowej liście, którą bardzo lubię, pojawi się coś nowego.Bardzo dobrze że próbujesz coś dla siebie wyciągnąć, tak trzymać. Ja z kolei wiem że nie dowiem się absolutnie niczego czego bym nie wiedział i stąd mój brak zainteresowania. Pozwolę sobie wręcz na złośliwy komentarz że patrząc na panujący tutaj poziom obawiam się o jakość ewentualnych nowych informacji które mógłbyś w ten sposób pozyskać, no ale twoja sprawa jakich wybierasz sobie nauczycieli. Pamiętaj tylko proszę o tym iż zazwyczaj najgłośniej krzyczą ci którzy nie mają do powiedzenia nic interesującego, zaś ludzie naprawdę z tematem obyci zazwyczaj sami wybierają milczenie.
I znowu rozminiemy się w toku myślenia, gdzie Ty to rograniczasz do poziomu uczący się - mastah. Przegrany i wygrywający. Wygrywający - bawiący się dobrze, przegrywający - nie bawiący się dobrze. Tutaj znowu nie pojawi się nić porozumienia z tego typu jednowymiarowym poziomem postrzegania sytuacji.Hai. Być może to rzeczywiście dziwne, ale jakoś zawsze w zespołowych grach kompetytywnych poza przyjemnością z samej o gry o której wspomniałeś drugim celem było dla mnie zwycięstwo. Nigdy nie lubiłem przegrywać i czerpanie z tego przyjemności faktycznie przerasta moje skromne możliwości percepcyjne - przegrana zawsze dostarczała mi po prostu wyłącznie informacji że muszę jeszcze nad sobą popracować.
Ok, tu też pozostaje mi tylko spróbować zrozumieć postawę odmienną od mojej.Odnośnie tego i drugiego fragmentu o odmiennych postawach: ależ po co? W zupełności wystarczy mi że będziesz je tolerował. Po co zmuszać się do zrozumienia czegoś co jest dla nas nie do pojęcia? Każdy z nas jest inny, ma inne cele, priorytety czy sposób myślenia. Nie musimy się nawzajem rozumieć i usiłować myśleć tak samo, wystarczy że nauczymy się żyć obok siebie nie wadząc sobie wzajemnie.
Dla was jak najbardziej, dla mnie nie jako że niestety(?) widzę owe wyniki przez pryzmat posiadanej wiedzy i doświadczenia, przez co są one dla mnie absolutnie nie do zaakceptowania.Tenchi, Ty tak serio? Naprawdę myślisz, że gdyby każdy z nas miał obejrzane wszystkie serie z zestawienia, to z radością by głosował na Twoje loli? Zaraz dojdziemy do tego, że Twoje gusta są jakąś najwyższą półką, którą można osiągnąć i do której wszyscy powinni dążyć.
Bardzo dobrze że próbujesz coś dla siebie wyciągnąć, tak trzymać. Ja z kolei wiem że nie dowiem się absolutnie niczego czego bym nie wiedział i stąd mój brak zainteresowania. Pozwolę sobie wręcz na złośliwy komentarz że patrząc na panujący tutaj poziom obawiam się o jakość ewentualnych nowych informacji które mógłbyś w ten sposób pozyskać, no ale twoja sprawa jakich wybierasz sobie nauczycieli. Pamiętaj tylko proszę o tym iż zazwyczaj najgłośniej krzyczą ci którzy nie mają do powiedzenia nic interesującego, zaś ludzie naprawdę z tematem obyci zazwyczaj sami wybierają milczenie.I znowu ta jednowymiarowa gadka. I jeszcze dodałeś do tego słowo nauczyciel, co już zupełnie rozpieprza mi mózg. Nie mam tutaj żadnych nauczycieli, są za to osoby, które lubię i których gusta mniej lub bardziej pokrywają się z moimi. Z którymi lubię się dzielić tym, co obejrzałem i lubię przeczytać, kto coś obejrzał. Lubię to skonfrontować z tym, jak ja odebrałem daną serię. I w żadnym wypadku nie uważam mojej, bądź czyjejś opinii za ostateczną. Nawet jeżeli ma nabitych na koncie 2,000 produkcji. I nawet inaczej - jeżeli polecę znajomemu jakieś anime, a będzie to jego pierwsza bądź druga seria od czasów RTL7 i Dragon Balla, to wciąż z chęcią zapoznam się z jego opinią.
Hai. Być może to rzeczywiście dziwne, ale jakoś zawsze w zespołowych grach kompetytywnych poza przyjemnością z samej o gry o której wspomniałeś drugim celem było dla mnie zwycięstwo. Nigdy nie lubiłem przegrywać i czerpanie z tego przyjemności faktycznie przerasta moje skromne możliwości percepcyjne - przegrana zawsze dostarczała mi po prostu wyłącznie informacji że muszę jeszcze nad sobą popracować.Nic tutaj nie mam do dodania, już poruszałem ten wątek.
Odnośnie tego i drugiego fragmentu o odmiennych postawach: ależ po co? W zupełności wystarczy mi że będziesz je tolerował. Po co zmuszać się do zrozumienia czegoś co jest dla nas nie do pojęcia? Każdy z nas jest inny, ma inne cele, priorytety czy sposób myślenia. Nie musimy się nawzajem rozumieć i usiłować myśleć tak samo, wystarczy że nauczymy się żyć obok siebie nie wadząc sobie wzajemnie.Szczerze mówiąc, to to samo miałem na myśli pisząc "zrozumieć". Twoja postawa jest jaka jest i nic mi w niej do pojmowania.
Tenchi, Ty tak serio? Naprawdę myślisz, że gdyby każdy z nas miał obejrzane wszystkie serie z zestawienia, to z radością by głosował na Twoje loli?LoL, skąd ten pomysł? Zupełnie nie o to chodzi. Po prostu życzyłbym sobie aby bitwy nie odbywały się na zasadzie "która z tych panienek najbardziej mi się podoba", tylko na autentycznym zastanowieniu się która z nich wydaje się głosującemu najbardziej moe przy wzięciu pod uwagę zarówno wyglądu jak i charakteru oraz sposobu zachowania. Tylko posiadając wszystkie informacje można cokolwiek oceniać. Nie znając żadnej z postaci i wybierając przykładowo pannę numer trzy (po wyglądzie) nie masz pewności że po ich poznaniu najbardziej moe nie wydały by ci się panna numer jeden, aczkolwiek niewątpliwie brzydsza. I o tym właśnie mówię: jak można oceniać coś czego się praktycznie nie zna? Nie mogę traktować takiej opinii na serio ponieważ nie została zbudowana na solidnych podstawach informacyjnych, lecz na jakichś osobistych widzimisię wziętych kompletnie nie wiadomo skąd. I właśnie dlatego nie będę brał udziału w tej radosnej randomowatości.
I jeszcze dodałeś do tego słowo nauczyciel, co już zupełnie rozpieprza mi mózg. Nie mam tutaj żadnych nauczycieliPrzepraszam, przeprojektowałem na ciebie moje osobiste zboczenie do starania się wyciągania korzyści dla siebie z absolutnie każdego doświadczenia czy interakcji międzyludzkiej. To się już więcej nie powtórzy.
I w żadnym wypadku nie uważam mojej, bądź czyjejś opinii za ostateczną.Zgoda, sam też myślę podobnie...
Nawet jeżeli ma nabitych na koncie 2,000 produkcji....ale osobiście wolałbym wysłuchać opinii kogoś takiego niż człowieka podchodzącego na zasadzie "Małe dziewczynki? I hate małe dziewczynki, so every anime with małe dziewczynki suxx just because there are małe dziewczynki in it!!". A takich ludzi tu niestety nie brakuje - zamień sobie małe dziewczynki na cokolwiek innego i poszukaj człowieka który trzęsie się na samą myśl o tym. Długo szukać nie będziesz musiał...
Ponadto, naprawdę postrzegasz to miejsce jako poletko do nauki/pozyskiwania nowych informacji? Gdzie większość postów jest żartobliwa, bądź tyczy się zabawy w odgadywanie z jakiego anime jest kadr?Nie masz nawet pojęcia ile ciekawych tytułów czy innych rzeczy odkryłem właśnie w tym miejscu. Odpowiadając zatem na twoje pytanie w świetle poprzedniego zdania: tak, uważam to miejsce za poletko do zdobycia nowych informacji.
To naprawdę nie żadna strona informacyjna, przy której mógłbyś mówić o jakimś reprezentowanym poziomie. Nikt tutaj nie siedzi po to, by zapewniać Ci jakiekolwiek wymierne korzyści.Ależ to nic nie szkodzi, ponieważ człowiek inteligentny wszędzie szuka pożywki dla umysłu i w każdej możliwej sytuacji stara się jakoś rozwijać oraz poszerzać swoje horyzonty. Niekoniecznie znajduje jakiekolwiek korzyści o których wspominasz, ale przynajmniej próbuje. Tak mi się przynajmniej do tej pory wydawało. Zaś odnośnie poziomu, patrz pierwszy akapit w tym poście. Zabawa w głosowanie uskuteczniana przez wielu na podstawie praktycznie zerowych informacji jest dla mnie po prostu nie do zaakceptowania i tyle. Zapytam cię po raz drugi: czy ocenienie piosenki po rysunku na okładce płyty jest mądre? Czy taka opinia jest cokolwiek warta? Czy należy traktować ją poważnie? Według mnie nie, a mniej więcej coś właśnie takiego gromadnie się tutaj odbywa.
Zapytam cię po raz drugi: czy ocenienie piosenki po rysunku na okładce płyty jest mądre? Czy taka opinia jest cokolwiek warta? Czy należy traktować ją poważnie? Według mnie nie, a mniej więcej coś właśnie takiego gromadnie się tutaj odbywa.
Czynność nie jest wykonywana byle jak, jest wykonywana w najlepszy możliwy sposób. Eliminacja postaci których większość nie zna jest kluczowym elementem, dzięki któremu w dalszych etapach będziemy wiedzieli na kogo głosujemy.
Mnie tylko zastanawia jedno - dlaczego nie pogadać o tych moe?Na stereotypowość i brak przypadków myślenia za siebie samego niestety żadna dyskusja nie pomoże - wytłumacz niewidomemu od urodzenia że białe jest naprawdę białe...
...
Całkiem możliwe, że jest sporo taki anime, które są całkiem fajne, ale ludzie odruchowo wrzucają je do worka z napisem "odmóżdżone moe - nie dotykać".
Walka 6 - Ui Hirasawa - moe, to jest Saimoe. Pozostałe panie nie są moe nawet w 1%.
W ogóle ciekawa sytuacja, bo stwierdziłem iż poczytam sobie "wymiary" dziewczyn i jak się okazuje w walce 16-tej żadna nie przekracza 160cm wzrostu i 45kg wagi. Pozostałe "wymiary" też nie różnią się od siebie, skok na poziomie 2-3cm. (http://www.forum.gildia.pl/Smileys/bb/biggrin.gif)
Zaczynam powoli myśleć, że Japonki...znaczy postacie dziewczyn są robione ze sztancy. (http://www.forum.gildia.pl/Smileys/bb/razz.gif)
W ogóle ciekawa sytuacja, bo stwierdziłem iż poczytam sobie "wymiary" dziewczyn i jak się okazuje w walce 16-tej żadna nie przekracza 160cm wzrostu i 45kg wagi. Pozostałe "wymiary" też nie różnią się od siebie, skok na poziomie 2-3cm. :biggrin:W życiu bym nie pomyślał, że Saber, jest równie drobna co Louise.
Myślałem iż więcej osób zagłosuje na Yune a wygląda na to że odpadnie...Przekonałeś mnie.
Ot macie za kare i patrzcie co tracicie :biggrin:
W życiu bym nie pomyślał, że Saber,
Prawda? Ja bym spokojnie dał jej 165cm, pozostałe wymiary również więcej. A tu taki zonk. :biggrin:
Walka 18 - Seraphim - bo to ninja-wampir z cyckami jak balony i paskudnym charakterem :biggrin: .
Seraphim? Ninja-wampir z cyckami jak balony i paskudnym charakterem ma wygrać z prawdziwą damą? Smutnego dnia dożyłem...
Z zupełnie innej beczki.Same, o ile Saki i parę innych tytułów nadrobiłem, tak SW i Kore wa coś tam bym jeszcze obejrzał, by zrozumieć w pełni co i jak.
1. Wybory pozytywnie wpłynęły u mnie, na zainteresowanie M&A i zmotywowało do sięgnięcia po tytuły, z których to wywodzą się kandydatki (obecnie oglądam Strike Witches, a potem pewnie ruszę Kore wa Zombie Desu ka?).
2. Ciekawi mnie dlaczego w Saimoe 2012 nie ma Riko, albo Satsuki z Kuroko no Basket. Mam nadzieję, że ich brak nie oznacza słabej popularności tego anime w Japonii.Bo ten system ogólnie dziwnie działa. Załapują się serie z trzech sezonów, o ile dobrze rozumiem. Zimowy z poprzedniego roku, wiosenny i ewentualnie letni. Jesień całkowicie gdzieś ucieka, a i lato się gubi. O ile dobrze rozumiem co i jak, a mogę nie rozumieć, bo jestem teraz zupełnie wstawiony :3
I znowu... ehhh ludziska(http://24.media.tumblr.com/tumblr_lz046mHShI1r6p3ejo1_r1_500.gif)
"- MOSZI MOSZI??? W INTERNECIE MÓWIĄ, ŻE PRZEGRYWAMY BITWĘ???"
Kołek na drogę starej manipulatorce przebierającej się za loli.Loli a nie loli... dream come true :O
No WAI!Z której części ten filmik?
忍野忍シュート (http://www.youtube.com/watch?v=qkKuXIwxezc&feature=related#ws)
Z Nisemonogatari. Przecież w Bakemono nie mówiła.Dzięki.
Hanekawa to Hanekawa ...Musiałą by mieć niezłą konkurencje bym zagłosował inaczej.
Przekupili Skrzydlatego. Będziemy o tym pamiętać.Faktycznie nie zauważyłem...oj to sobie nagrabił. Chociaż Hitagi tez lubię więc to jakiś tam czynnik łagodzący, ale i tak kara musi być. :D
Patrząc na obecny pojedynek i dokąd on zmierza to po prostu nie wierze. Jak tak dalej pójdzie to obejrzę to i jeśli ta niebieska pyza wygra. I jeśli okaże się, że jest lipne to na co wygląda to nie wiem.
To jest najlepszy i najsympatyczniejszy heartwarmer jaki istnieje. Jeżeli tego szukasz, to to znajdziesz. Jak szukasz czegoś innego, to się zawiedziesz. Proste.Nie takie proste. Pewnie ta postać zyskuje u ciebie przez pryzmat serii. Ja patrząc aby na obrazek mnie odrzuca, ale jeśli twoje słowa się potwierdzą: "To jest najlepszy i najsympatyczniejszy heartwarmer jaki istnieje." - wtedy zrozumiem, a póki co musowo muszę sprawdzić to.
Ja tam od początku nie miałem złudzeń co do przebiegu konkursu. Wieżę w brak gustu tu obecnych i dziwi mnie jedynie wysoka pozycja postaci z Bakemonogatari :pO ty... :)
Koniec świata. Nie ma dla nas ratunku :PWYNIKI FINAŁU
Zwyciężczynią Gildiowej edycji Saimoe 2012 jest Tsumiki Miniwa
(http://cdn.myanimelist.net/images/characters/4/161549.jpg) (http://myanimelist.net/character/55839/Tsumiki_Miniwa)
Zagraniczne Saimoe oczywiście zdominowane już od ćwierćfinałów stuprocentowo przez Saki,W przypadku naszej zwyciężczyni jest szansa, że po obejrzeniu się przekonam do niej, ale dla mnie absurdalne jest własnie postacie Saki i ich ilość. Przecież ani postaci ani seria nie była wybitna czy nawet bardzo dobra.
Nic jej nie ujmując, bo ją bardzo lubię, ale moe to ona niezbyt jest.IMO Całkiem spory procent postaci, które były w konkursie z moe nie miały za dużo wspólnego, więc nie widzę powodu dlaczego i ona nie mogła by wystąpić.