gildia.pl
Gildia Historii (www.historia.gildia.pl) => Forum Historii => Wątek zaczęty przez: RAJ w Grudzień 04, 2007, 12:26:02 pm
-
Wbrew pozorom nie chodzi mi o "wojne z terroryzmem" tylko :
Cyberwojnę (http://www.pcworld.pl/news/133096.html)
Brytyjczycy oskarżają chiński rząd i armię o cyberterroryzm
Dyrektor generalny brytyjskiej Służby Bezpieczeństwa (Security Service, MI5), Jonathan Evans, rozesłał list do szefów i dyrektorów ds. bezpieczeństwa ponad trzystu banków i dużych instytucji finansowych w Wielkiej Brytanii, ostrzegając ich przed groźbą cyberataków, przeprowadzanych przez chińskie organizacje rządowe oraz armię.
Evans ostrzega przed "elektronicznym szpiegostwem" na rzecz "chińskich organizacji rządowych". Przedstawiciele brytyjskich firm zostali też powiadomieni o szczególnym zagrożeniu ze strony chińskiej armii, która jest jakoby znana z wykorzystywania Internetu do kradzieży wszelkiego rodzaju danych. Po raz pierwszy rząd w Londynie bezpośrednio oskarża Chiny o prowadzenie cyberwojny. Premier Gordon Brown ogłosił w minionym tygodniu, iż w trakcie jego styczniowej wizyty w Chinach temat elektronicznej wojny być może zostanie poruszony.
W ostatnim czasie wysocy urzędnicy w Ameryce i w niektórych krajach europejskich mocno krytykowali Chiny za domniemaną organizację i utrzymywanie grup hakerskich, których zadaniem miała by być infiltracja zagranicznych systemów komputerowych. Chińczycy z kolei o przeprowadzanie cyberataków na swoje sieci komputerowe oskarżają inne państwa, w tym USA.
Oskarżenia Brytyjczyków wyszły na jaw zaledwie dzień po opublikowaniu przez firmę McAffe 22-stronicowego raportu na temat bezpieczeństwa komputerowego, z którego wynika, iż cyberprzestępczość będzie w coraz większym stopniu zagrażać bezpieczeństwu państw. Według danych zawartych w dokumencie, rządy niektórych krajów i powiązane z nimi grupy używają Internetu do celów wywiadowczych i wyprowadzenia cyberataków na systemy swoich potencjalnych wrogów, obejmujące systemy energetyczne, kontrolę ruchu powietrznego, rynek finansowy czy sieci agencji rządowych (więcej informacji: McAfee: coraz więcej cyberataków sponsorowanych przez rządy).
W maju 2007 r. systemy komputerowe organizacje rządowe Estonii były celem zorganizowanych, trzytygodniowych ataków typu DoS. Władze tego kraju publicznie oskarżyły Rosję o inspirowanie tych działań. Trzy miesiące później wykryto próbę włamania do systemów Pentagonu, odpowiedzialnością za który amerykańscy oficjele obarczyli wynajętych przez chiński rząd hakerów.
-
proste teraz poszczególne strony mają zbyt wiele do stracenia w konflikcie zbrojnym toteż prowadzą wojny ekonomiczne... polecam w tej materii książkę scifi Jacka Dukaja - Czarne Oceany
-
Cyberwojna to nie jest wojna ekonomiczna.
To zupelnie nowy rodzaj wojny.
-
o tym pisało się zanim powstał internet nie mniej jednak jest to jeden z elementów etc. etc. etc.
-
element czego?
-
Jak dla mnie to nie wojna, ale element szpiegostwa. Może na większą niż dotychczas skalę i na nowym terenie, ale ciągle chodzi o to, aby zdobywać informację i ją wykorzystywać. Przynajmniej tyle zrozumiałem z tego co napisałeś.
-
Live Free or Die Hard 4.0? O coś takiego Ci chodzi? Sławetny "Firesale"?
-
Jak dla mnie to nie wojna, ale element szpiegostwa. Może na większą niż dotychczas skalę i na nowym terenie, ale ciągle chodzi o to, aby zdobywać informację i ją wykorzystywać. Przynajmniej tyle zrozumiałem z tego co napisałeś.
W rzeczywistosci, w ktorej informacja ma wieksza wartosc od jakiejkolwiek produkcji, to sa dzialania zaczepne. Wojna.
Zaczyna byc wesolo.