Właśnie trzymam w łapach coś co się zwie :
"Samotny wilk i szczenię" :D Podobno klasyk, podobno warto.
Jak przeczytam dam znac :)
Cytat: "raseku"Właśnie trzymam w łapach coś co się zwie :
"Samotny wilk i szczenię" :D Podobno klasyk, podobno warto.
Jak przeczytam dam znac :)
Klasyk, bardzo stary zresztą. Zabawne, że o tym komiksie zaczęło się mówić na mangowych forach właściwie dopiero kiedy Mandra go zapowiedziała.
Ze względu na fabułę, wiek postaci i oldschoolowa kreskę nie wróżę mu zbyt wielu zwolenników wśród mangowców.
Ze względu na fabułę, wiek postaci i oldschoolowa kreskę nie wróżę mu zbyt wielu zwolenników wśród mangowców.
Kreska wcale nie jest taka starodawna, nie przypomina Metropolis czy Hiroshimy, nie czuje sie ze ma ponad 30 lat.
Tak się teraz nie rysuje. To jest styl charakterystyczny dla rysowników tworzących mniej więcej od lat 60-tych, np. Saito, Kojima.
Styl przypomina mi zachodni i mozliwe ze dlatego nie czuje róznicy czasu.
:roll:
Chyba ominęło Cię sporo mang z 30-40 letnim stażem.
hymm no i ?
to chyba dobrze, bo gdyby nie omineły to miałabym pewnie te 30-40...
Ja lubię wiedzieć w jakich okolicznościach i kiedy powstał komiks który mi się podoba. Kim jest jego autor, jakie inne historie stworzył, czym się charakteryzuje jego styl, itd.
Nie interesuje mnie beznamiętne przerzucanie kolejnych stron w komiksie, byle tylko zaliczyć go do przeczytanych...
Nie wydaje mi sie żebym kiedykolwiek napisała ze zaliczam komiksy i to jeszcze beznamiętnie, to raz.
Dwa: nie napisałam też ze nie lubie wiedziec nic o autorze.
A to ze omineło mnie kilka "starych" pozycji jest jak najzupełniej normalne, choćby i z przyczyn natury.
Czy to ze nie przeszkadza mi Twoim zdaniem stara kreska Okami'ego i uważam że "samotny wilk" wybroni sie na rynku, oznacza ze można mnie wrzucić do wora z pozbawionym jakichkolwiek uczuć tłumem zaliczajacych komiksy ?
Wskazuje na to Twoja postawa. :)
Wydaje mi się więc co najmniej dziwny, ten brak znajomości Lone Wolfa oraz postępów i zmian nastepujących w obowiązujących stylach rysowników.
bo jestem albsolutnym laikiem w sprawach komiksowych, w mangowych już tylko laikiem nie absolutnym.
komiks, ale nie po to istnieje nazwa "manga" by całkowicie wrzucac ją do komiksowego wora.
Czy to, że słowo komiks brzmi inaczej w różnych językach znaczy, że całe medium należy rozgraniczać i używać w celu jego określania wyłącznie nazw rodzimych?
Niedawno pożarłam wszystkie dostępne tomy Berserka (no, kochani, kto poprzestał na animcu, niech żałuje :P),
Co do zwykłych komiksów
Thorgal (stare ale wciąż i wciąż jare^^)
CytujThorgal (stare ale wciąż i wciąż jare^^)
Uh...Thorgal, jedyny hero który ocaleje po wybuchu atomowym :lol:
Jedynym plusem Thorgala była obecność de Valnor.
ale na wakacje zostawiłem sobie Batman: Azyl Arkham i The Filth, może załatwie od kumpla jeszcze kilka tomów Boginiek
Cytat: "misio141"ale na wakacje zostawiłem sobie Batman: Azyl Arkham i The Filth, może załatwie od kumpla jeszcze kilka tomów Boginiek
Dopiero na wakacje? Ja bym tyle czasu nie wytrzymała. Zarywam nocki, ale komiksy muszą być przeczytane :) Tylko Jinx czeka na swoją kolej od października, czeka czeka i w końcu się doczeka ;)
Cytat: "asuo"Co do zwykłych komiksów
A manga to komiks "niezwykły"? ;)
CytujThorgal (stare ale wciąż i wciąż jare^^)
Uh...Thorgal, jedyny hero który ocaleje po wybuchu atomowym :lol:
Jedynym plusem Thorgala była obecność de Valnor.
niedługo wyjdzie "Nie Dziękuje"... wydawane przez... Waneko...
Jedyny bohater ("zwykłych komiksów":P) tak dobrze namalowany i piękny ^^.
Nikt go nie pobije:P
Siemka wiecie znalazłam fajny serial anime ale tylko 3 odcinki znalazłam a jest ich 25 :( wiecie jak możecie top pomuszcie pisząc na nr gg 8315957 lub na e-maila anko_sama@op.pl a ten serial anime nazywa się BAKURETSU TENSHI :)
MOD Ryba[/b]: Nie tolerujemy piractwa :lol: (żart, dla niewtajemniczonych nie jestem modem :)
czwarty tomik FMA :) tłumaczenie troooszki zaczyna kuleć, ale dalej jest dobre. od razu humor wraca, nie ma to jak dobry kawałek "kreskówki" na dobranoc, szczególnie po dniu z problemami damsko-męskimi twojej przyjaciółki...
CHyba nabede DNA... uwielbiam to ;D ... btw. wie ktos jak stoi DNAngel zagranicą znaczy w USA i w japoni?
Jest jak mi sie zdaje jeszcze nie dokonczona, tak?
Nie uwierzycie!!
W tarnowie od kilku tygodni mamy empik (wielkie łooosss)
I w dodatku jest manga (większe łooooss)
ale cosik jej mało ^^' (uuuuuu)
Mod Dread (ten prawdziwy): Na tym forum nie rozmawiamy o anime i mangach pochodzących ze źródeł niewiadomych, innych niż półka sklepowa. Jeśli ktoś Ci pomoże poza forum, to nic mi do tego
i niebezpieczne kobiety.
\Cytuji niebezpieczne kobiety.
Chodzi Ci o Szyszkę????
Claymore. Mam wrażenie, że zrobiłem błąd nastawiając się na coś w stylu Berserka, co nie zmienia faktu, że mangi te są, imo, dość podobne w sposobie prowadzenia narracji i kresce. Tylko brak w Claymore tego rozmachu z Berserka, fabuły, nieciekawie też wyglądają postacie drugoplanowe (szczególnie te męskie co do jednej mają twarze paskudnie rysowane), same sceny są też dużo bardziej ubogie. Tyle że przy tym całym moim narzekaniu od mangi nie mogłem się oderwać :) Jak pierwszy tom jest nudny, drugi średni, to w momencie pojawienia się innych claymore (szczególnie Teresy) manga wciąga totalnie. Mogę ją szczerze polecić każdemu kto lubi ostrą sieczkę z fajnymi postaciami. I jeszcze tak mi się skojarzyło, że przy 6 tomie autor musiał się zaczytywać Tsutomu Nihei, bo podobieństwa są uderzająca, co mandze tylko na dobre wyszło :)
Claymore [...] Anime zepsute.Mi się podoba. Dobrze trzyma się fabuły mangi. Przyzwoita kreska. Niezła muzyka. Czego chcieć więcej? Starcia w większości do kitu, ale nie wiem czy widziałem więcej niż 5 anime z naprawdę dynamicznie zanimowanymi sekwencjami walki, bez stopklatek, stroboskopów i tym podobnych ubarwiaczy. Jeśli skończy się tak jak myślę, że się skończy ("śmiercią" Claymore w Piecie) to będzie to jedno z fajniej dokończonych anime. Boje się jedynie niczym niepohamowanej inwencji twórczej ludzi z MadHouse'a :/
("śmiercią" Claymore w Piecie)
Jako że manga twardo idzie dalej - akcja skacze o 7 lat do przodu - do wątpię, by pokusili się o zamknięcie anime w takim ładnym miejscu (co najwyżej pierwszego sezonu). A w drugim łopatologicznie wyłożą co się stałoI właśnie o to chodzi. Zamknąć pierwszy sezon przed tym nagłym skokiem o 7 lat (notabene takie akcje mnie straszliwie wkurzają, nie mówiąc już o nagłych przeskokach na zupełnie innych bohaterów, miejsce i czas bez wcześniejszego ostrzeżenia) i mamy zgrabne zakończenie oraz opcję dalszej kontynuacji jakby się komuś chciało (bo na razie nie ma materiału na 2. sezon).
Mi się podoba.
BTW: Louise, możesz coś napisać o wydaniu JP Claymore. Czy są kolorowe strony i inne takie bajery i czy ciężko się czyta (jest furigana?). Waham się pomiędzy wydaniem Viz'a (po skanach i innych mangach wydawnictwa wnioskuje, że nie jest takie złe), a oryginałem
Nolifesking - polecam Imadoki. Rysowała ta sama pani od Fushigi Yuugi, więc jest ładne, a poza tym ma naprawdę urocza fabułę i jak nie trawię shojo, to niebo i ziemię przetrząsnęłam w poszukiwaniu reszty tomów (są bodaj 4). Główna bohaterka ma mózg :)
"Łowcy dusz" nie oglądałaś, czy tylko udajesz, że "Houshin Engi" nie ma z tym nic wspólnego? :-p Fujisaki nic nie czytałam: kreska mnie nie zachęca, a i fabuła SHE nie bardzo. Choć byli tam (jak niemal wszędzie ;-)) bohaterowie, których lubiłam. Youzen, na przykład...
CHyba nabede DNA... uwielbiam to ;D ... btw. wie ktos jak stoi DNAngel zagranicą znaczy w USA i w japoni?
Jest jak mi sie zdaje jeszcze nie dokonczona, tak?
Skończyłam przed chwilą "Fruits Basket". Jestem naprawdę wdzięczna autorce, że ostatecznie wyjaśniła, skąd się wzięła 'klątwa' - martwiłam się, iż pozostawi tę kwestię odłogiem. Wyjaśnienie do mnie trafiło, choć nadal nie rozumiem, dlaczego akurat rodzinę Souma to spotkało... Coś przegapiłam?
Szyszko (tudzież inna osobo, która doczytała Furubę do końca ;-)), czy ja dobrze rozumiem, że to dziecko na ostatnich stronach jest ich wnuczką?...
Nie jej wina, że przez przeszło 30 lat inni twórcy zdążyli powielić jej pomysły, a i sam temat, czy też jego ujęcie, również się postarzał.
Terry Prechet w oryginale..to on cos nowego ostatnio napisal?
to on cos nowego ostatnio napisal?
cytatami aby nie był widoczny!!panimajesz tawarisz?
tu zlosliwa notka na temat twojej znajomosci angielskiego ( :* ) a nastepnie druga zlosliwa na temat pratchetoskiego innowatoryzmu w discworldzie po pierwszym tomie (on pisze wszystkiona jedno kopyto choc men a tarms i guards! guards! mi sie podobalo xD marchewa rzadzi;] )
Czytam w oryginale coby nie stracić a zyskać.
Nie tyle "nie ustępuje" co totalnie deklasuje :) Kres to dużo wyższa liga.
Cytat: "Wilk Stepowy"Nie tyle "nie ustępuje" co totalnie deklasuje :) Kres to dużo wyższa liga.
Orly?
Wiedźmina mi się czytało sympatycznie (choć bezwstydnie przyznam że do dziś czytałem tylko opowiadanka, ale ciiiiiiiii...) natomiast Piekła i Szpady nie byłem za nic w świecie w stanie w siebie wmusić. Nawet do połowy nie doszedłem i rzuciłem w kąt.
A i tak wszystko się chowa wobec sagi przygód Mordimera Madderdina, licencjonowanego inkwizytora Jego Ekscelencji biskupa Hez-hezronu :p
Uprasza(m) się Moderatora o ukrócenie rozpusty (a nie radosne w niej uczestniczenie :-p). Off top, Panowie, zauważyliście?...
Death Note vol. 1 - wciągający kryminał (?), bóg śmierci, superumysł i świata naprawianie poprzez zabijanie.....czekam na vol. 2....
Mayu Shinjo tak ma :-?. Nie mogę powiedzieć, żebym nie lubiła jej mang, jednak typowa jest w nich spora ilość seksu. Mimo że to shoujo jest. Acz część jej bohaterów, tak poza tym, trochę jednak myśli :-p.
A "Shin Angyo Onshi" to nie jest mahnwa? Myślałam, że komiks jest koreańskiego autorstwa...
Jakie mangi możecie mi polecić? Znam,lubię, czytam, kupuję tylko kilka, a mianowicie:
Love Hina
Death Note
Dragon Ball
Jakaś manga w klimatach detektywistycznych/ jakiś kryminał?
Love Hina
Death Note
Dragon Ball
Jakaś manga w klimatach detektywistycznych/ jakiś kryminał?
jakoś na pocztę nie umiem dojść .
Blood: Last wampire (manga jest zupełnie inna niż anime)
Kreska wygląda znajomo. To manga twórcy Dragon Balla?
Znajomy pożyczył mi Maego Sagę. Jest to polska manga wydana przez Otaku. Rysunki są świetne. Widać inspirację Fullmetal Alchemistem. Ogółnie manga opowiada o demonie, który ma za zadanie odnaleść pewien magiczny skrypt. Niestety jego brat planuje to samo tylko, że on chce przy jego pomocy zawładnąć światem.
Tutaj macie pierwszy rozdział komiksu:
http://anime.com.pl/Meago_Saga,gallery,browse,469.html
Dorehodoro i Maken X.Word! Widzę, że nie tylko mi się podobały. Szczególnie Dorohedoro jest świetne. Szkoda, że tak ciężko w jakimś mi dobrze zrozumiałym języku dostać.
Niesamowite światy tworzy pan Q Hayashida.
Cytat: "Spider_Jerusalem"Dorehodoro i Maken X.Word! Widzę, że nie tylko mi się podobały. Szczególnie Dorohedoro jest świetne. Szkoda, że tak ciężko w jakimś mi dobrze zrozumiałym języku dostać.
Niesamowite światy tworzy pan Q Hayashida.
Maken X przeczytałem trzy tomy i nie powiem, by zrobiły one na mnie jakieś większe wrażenie. Poza image cała reszta jest dość oklepana i przewidywalna - miałem nadzieję na coś oryginalnego (początek na to wskazywał) a dostałem standardową fabułę shonena wyciągniętą z gry o tym samym tytule. Do tego Hayashida zapożycza garściami od Tsutomu Nihei, ale kreska imo dość kulawa i w warstwie graficznej zostaje daleko za Nihei.
ps. ja jestem ignorantem i wszystko to nazywam "mangą" :)
Oba tomy Uteny PL. Bardzo fajne w swojej klasie, ale niestety gorsze od anime.
- B Reaction - kopany seinen, ładnie rysowany, nic wybitnego, ale bardzo przyjemnie się czyta.
- Uzumaki - kolejny horror autora Gyo. Znowu masa groteski i naprawdę niemiłych rzeczy. Tym razem autor dzieli się z nami obsesją "spirali", której klątwa spada na małe miasteczko zmieniając życie jego mieszkańców w koszmar.
Gyo- słyszałem że niezły horror podobno naprawdę mocny...
Mi jak najbardziej w xxxHolicu odpowiada atmosfera i klimat, wcale nie potrzebuje w nim akcji rodem z mang walki czy mechów, ani szkolnych miłosnych perypetii czy komedii.
O tak Wilku Dorehodoro to arcyciekawa seria.
Dorohedoro
- klimat, klimat i jeszcze raz klimat; brudny, brutalny i niesamowity. Zdecydowanie nietuzinkowa pozycja, choć pewnie przez estetykę nie każdemu przypadnie do gustu. Mroczny świat, w którym 'magic userzy' żyją w osobnym lepszym wymiarze, a reszta gnieździ się w wyglądajacej jak slumsy "dziurze". Głowni bohaterowie to mieszkańcy dziury polujący na magików.
Jest całkiem inny pod każdym względem oprócz świata w którym się dzieje.
-bisze trzaskają biszne męskie teksty
Podejrzewam, że coś w stylu: "Ochronię cię swoją klatą, maleńka." hyhy
Skończyłem na trzecim tomie (16tym chapterze) a tomów jest w sumie siedem tylko chyba poza Japonią ta seria nie jest wydawana.Jest wydawane we Francji.
Podejrzewam, że coś w stylu: "Ochronię cię swoją klatą, maleńka." hyhy
raczej "pobawię sie twoją klatą, maleńka" :PObydwie odpowiedzi są poprawne, fabuła mnie osobiście średnio interesuje ale kreska jest fajna. ;-)
Fairy Tail - jest to manga o świecie, w którym istnieje wiele rodzajów magii. Magowie są zrzeszani w gildie, których zadaniem jest przydzielanie członkom zadań zleconych przez ludzi w potrzebie. Główni bohaterowie należą do gildii Fairy Tale. Jest to najgorsza gildia w całym świecie magów. Jej członkowie często wykonują zadania, ale szkody przy tym wyrządzone przekraczają nagrodę. Na przykład jeden z członków schwytał szajkę łowców niewolników i przy okazji zniszczył cały port w mieście. Głównymi bohaterami są: mag władający najrzadszą magią ognia i jego celem jest znalezienie swojego przybranego ojca-smoka, początkujący mag specjalizujący się w przywoływaniu istot z innych planów i gadający kto któremu wyrastają skrzydła. Manga jest trochę podobna do One Piece i bardzo dobre się ją czyta. Polecam.
Czyli Fairy Tale przypomina Slayersa ? A realia to bardziej odpowiadają średniowiecznej europie czy może samuraje, katany etc ?
Na chwile obecną żadne inne mangi tej autorki nie są planowane.:sad:
Jeśli chodzi o coś podobnego to możesz przeglądnąć NarutoPrzeczytałem 25 tomów i mi się znudziło. Na serio. naruto nie ma tego czegoś co FMA. Nie ma takich fajnych postaci, humoru ani wciągającej fabuły. W ogóle fabuła polega na naparzaniu coraz silniejszych i silniejszych przeciwnikow...
albo poczekać na Bleachpoczekam
Jest to najnowsza manga Akiry Toriyamy.
Ai Ren
(...)
A mangowe Tengen Toppa Gurren Lagann - Guren Gakuenhen jest o wiele lepsze niż zwykłe mangowe Tengen Toppa Gurren Lagann!
A mangowe Tengen Toppa Gurren Lagann - Guren Gakuenhen jest o wiele lepsze niż zwykłe mangowe Tengen Toppa Gurren Lagann!no fajne ^^ ;-)
Czy moglby mi ktos polecic jakas dolujaca mange? Albo mange z androidami czy innymi humanoidami stworzonymi rekami czlowieka?
Blame! Doskonale spełnia i jedno, i drugie kryterium. Teraz czytam kolejne dzieło tego autora - Biomega. W sumie to samo tylko wyprane z cyberpunka... Ale i tak czyta się miło ;-)Dorzuć jeszcze do listy Abara (http://myanimelist.net/manga/1400/Abara)
No i C.A.T. Bardzo ładne, dynamiczne, koreańskie ;-)I niestety nie jest skończone :/ A to jedna z lepszych historii w cyberowo sensacyjnym klimacie jakie czytałem. Btw. to jest chińskie (manhua), a nie koreańskie :)
Key the Metal IdolKiedyś tego szukałem ale nie mogłem dostac, teraz tez bym obejrzał... :-?
20th Century Boys - komu podobał się Monster, powinien przeczytać. Komu nie, powinien przynajmniej spróbować. Cholernie wciągająca historia. Z miejsca łyknąłem 5 tomów i zapomniałem o kolokwium...Zawsze zostaje poprawka...
REC (http://myanimelist.net/manga/663/REC) - dopiero pierwszy tom, ale całkiem sympatyczny seinen o przypadkowo spikniętej ze sobą parze.
A jak wypada w porównaniu do anime ? Ma więcej wątków/bohaterów itp ?Jest o wiele więcej wątków w mandze. Na przykład pierwszy menadżer Aki był facetem i chciał zapłacić Matsumaru aby zerwał z Aką.
Na złym forum napisałeś - tu jest zakaz linkowania do pirackich materiałów.
Mam wielką prośbę, nigdzie nie mogę znaleść strony gdzie jest cała manga Berseker, a bardzo bym chciał sobie ją poczytać. Czy ktoś będzie taki dobry i da linka do strony jak zna :).Oczywiście, oto link: 26 tomów, wybierać i czytać (http://krainaksiazek.pl/sklep.html?author=miura&keyword=berser&isbn13=&isbn10=&publisher=&p_lang=ENG&ct_id=&action=search&type=adv&md=products_searcher&x=38&y=8).
Jak w złym temacie napisałem to przepraszam.Proszę, byle nie często.
Watashitachi No Tamura-kun
Haha, upadłem. Dałem się wciągnąć w perypetie miłosne 15-letniego bohatera - jakieś smuty, rozterki i inne gimnazjalne ocochodzi. Ale to napewno przez jedną z typiarek, co to Tamurze w oko wpadła, no przysięgam, mamimiopodobna kreacja, nie mogłem tak po prostu przestać tego czytać, przeczytałem całe, teraz pewnie jestem jakimś dewiantem, jej, naprawdę mi się podobało.
:doubt:
Też czytałem tą manhwę. Najbardziej podobał mi się tekst, że aby walczyć z występkiem Munsu musi być bardziej przebiegły niż przeciwnik.
P.S. Od marca waneko chce wydawać mangę Black Lagoon.
Przez was zacząłem czytać Watashitachi No Tamura-kun:D
No i ogromny plus za zatrzęsienie odniesień do Gundama (Sieg Zeon!) ;-)
I rozdział jak Sasahara czytał mangę o sobie i Madarame powalał :D
Hana to Akuma
(...)
To jest mój Tope Ten jeżeli chodzi o mangi z tych mniej znanych tytułów:
(..)
Większość znam - któryś już raz ze zdziwieniem stwierdzam, że mamy podobny gust :)Deshou? :)
A tym - Superior - zainteresowałaś mnie.Ja odrazu uprzedzam, że watek miłosny się pojawia i w sume nie da się go ominąć ale to małe piwo jezeli patrzymy na całośc serii i da się to przeżyć pomimo, że trochę słodzenia będzie ;)
Kurohime choć czyta się przyjemnie to jednak nie ta liga.To właśnie napisałem w poprzednim poście.
Elemental Gelade - ktoś tam narzekał na animowaną adaptację, ale mangę czyta się przednio - świetny shounen z poważniejszymi wątkami (czyli to co lubię), gdzie postacie umierają gdy są zabijane a wrogowie nie stosują taryf ulgowych - czyli takie zdawałoby się prozaicznie logiczne rzeczy, których wiele shouneneów jest niestety pozbawione. Do tego świetna kreska i dynamiczne, nienudne walki.Z tym narzekaniem to ,zdaje się,byłem ja i Anfan.Ale ja wyraźnie pisałem ze manga była dużo lepsza od anime.Anime przedstawia tylko skrawek historii z mangi,dodaje mnóstwo fillerów,zmienia mnóstwo postaci i wątków na bardziej dziecinne i proste.Usuwa nie mal całą przemoc i goliznę.Ogólnie zachęcam do czytania mangi ale stanowczo odradzam anime.
Jest mały haczyk - zaczyna się jak każde rozwrzeszczane shojou. Baardzo naiwna definicja 'wielkiej miłości' (w sam raz dla 15-letnich czytelniczek), ale potem wszystko się rozkręca.Prawda.Ale większość mang rozkręca się dopiero potem.
A ja chciwie łykam każdy kolejny rozdział.
Onidere komedia przeznaczona raczej dla dzieci ale mi czyta się ją całkiem przyjemnie,przynajmniej od drugiego tomu bo pierwszy raczej nudny. (...)
Czyli mam dać szansę? Bo zawiesiem się na pierwszych chapterach.Mnie też pierwsze chaptery nudziły.Rozkręca się pomału gdzieś tak w 11-15 chapterach.
To Love Ru - odpadłem gdzieś w połowie. Ładna kreska (ładne laski) i głupia fabuła, niestety potem zrobiło się bezdennie głupio i już nie byłem w stanie przy tym wytrzymać.Ja do połowy jeszcze nie doczytałem więc zobaczę.Ale owszem kreska ładna a fabuła głupia(choć i tak lepsza niż w anime).
Ciekawi mnie co czuł autor mangi oglądając to co zrobili jego koledzy animatorzy z jego działem.
Kolejny raz czytam też swoją ulubioną mangę Battle Angel Alita i za każdym razem wydaje mi się ona lepsza niż za poprzednim.To chyba po prostu jest miłość.
Eureka Seven - i znowu manga lepiej wypada od anime. Okrojono trochę wątków dzięki czemu fabuła jest spójniejsza, zmieniona końcówka również wydaje się lepsza. No i brak różowych wybuchów oraz lfo zamieniających się w samochody. Naprawdę warte przeczytania.
Bardzo ładna kreska (to wcześniejsza manga autora To-LOVE-Ru, a co by o tej mandze nie powiedzieć, to kreskę ma fajną)W swoim masochizmie doczytałem To Love-Ru do końca i muszę powiedzieć ze ma najmniej ambitne,płaskie oraz po prostu nijakie zakończenie z chyba wszystkich mang jakie czytałem w życiu ale co by nie powiedzieć to kreska rzeczywiście trzyma poziom.
Nie czytam, ale bym sobie poczytał: Dragon Fly graphic novel (http://halcyonrealms.com/illustration/dragon-fly-graphic-novel-vol-1-maeshima-shigeki/) Mam cichą nadzieję, że kiedyś trafi to w moje łapki w jakimś ludzkim języku :)
Wiem, widziałem - szkoda że status "dropped".
W sumie bardzo fajna sprawa, fabularnie przypomina Digimortal i choć kreskę Nihei uwielbiam, to ta z DF jeszcze bardziej mi się podoba.
Skończyłem Dominion: Conflict i biję pokłony przed geniuszem Masamune Shirow do tworzenia wielowątkowych, wielopoziomowych scenariuszy.
Komiks, niecałe 160 stron, niby żadnej konkretnej fabuły, a wrażenia jak po całej 26 odcinkowej serii.
Jeszcze z osobistych wrażeń to graficznie nawet lepiej to wygląda niż GitS. Po prostu cudo w rękach.
Takich bazgrołów już dawno nie widziałem.A przeglądałeś swoje szkolne zeszyty ;-)
W przeciętnym doujinie jest lepsza kreska niż w tym.
No tak zapomniałem, że ty tylko MOEBLOBY lubisz :badgrin:Jeśli już odpisujesz to nie pisz takich głupot tym bardziej w tak wstrętny sposób.
Po co odpisywać na jawny trolling.Z nudów i dla zabawy.
Ja każdy rodzaj kreski lubię lecz jest jeszcze coś takiego jak jakość. Lepsza jest mocniejsza i bardziej wyrazista kreska.Lubię kreskę która jest dobra, a jest dobra ta, którą Ja lubię :roll: [IRONIA] bo niektórzy mogą się nie połapać
ale nie zawsze kółko wyjdzie kółkiem :P :lol:Znam to z własnego doświadczenia :lol:.Ostatnio spojrzałem na jeden z swoich starych rysunków i zapytałem "te dwie takie dziwne z dołu to co to miało być?Acha,już pamiętam: nogi".
Znam to z własnego doświadczeniaOj tak, wyobraź sobie, że ja właśnie piszę Dyplom licencjacki z tworzenia mangi cały [piiiiib] komentarz, czyli jak i co po kolei robiłem, masa rysunków i innego badziewia zwanego "słowem pisanym".
Edit:
Fanów AIKI zapewne ucieszy fakt iż grupa sugooi przejęła projekt po nierieru. Mamy tym sposobem kolejny chapter mangi pana Isutoshi. :D
Zacząłem czytać jego Tende Freeze ale po pierwszym tomie średnio mnie wciąga.Fakt pierwszy tom jest dość sztywny, później trochę się rozkręca. W sumie od momentu jak pojawia się Suhama, w 3 i 4 tomiku było trochę fajnych akcji. Ale generalnie to nie to co AIKI, kreska podobna, humor też, ale widać że to taka produkcja przejściowa, między hentajcami a normalną fabułą. :D
Fakt pierwszy tom jest dość sztywny, później trochę się rozkręca. W sumie od momentu jak pojawia się Suhama, w 3 i 4 tomiku było trochę fajnych akcji. Ale generalnie to nie to co AIKI, kreska podobna, humor też, ale widać że to taka produkcja przejściowa, między hentajcami a normalną fabułą. :D
Tak jakby Isutoshi badał nowy grunt. :p
PS.
Osobiście te 4 tomy wchłonąłem nosem i nawet mi się podobało, ale i tak aiki rulz. ^^
Tu się muszę zgodzić.Kłopot ze wielu ludzi porównuje właśnie te serie. Gdy pierwszy raz czytałem recenzje Blatta w jakiejś gazecie pisało tam "Berserk w wersji chibi".Po przeczytaniu kilku tomów zgodzę się z Wilkiem-podobieństwa są złudne.
A UB daje radę, ale jest tylko Berserko podobny - podobieństwa są bardzo powierzchowne i doszukiwanie się ich na siłę jest grzechem śmiertelnym ;)
Główny bohater (którego imię nie pada ani razu mimo iż już przeczytałem już 6 rozdziałów)
Tak sobie czytam "Air Gear" i czytam i stwierdzam że w stosunku do anime to manga jest bardzo naughty... No ale to chyba dobrze ;]
Za mało czytacie i mi podwójne posty wychodzą ; )Ja czytam sporo tylko nie zawsze chce mi się o tym pisać.
Od grudnia w Monthly Afternoon będzie kontynuacja Genshiken czyli Genshiken Nidaime - bardzo dobra wiadomość : )Wiadomość jak najbardziej dobra.Tym bardziej ze grudzień już niedługo.
Niestety w późniejszych rozdziałach pojawia się częściej i jak zwykle robi zamieszanie w swoim stylu...Nie są to dobre wieści.Nigdy jakoś za nią nie przepadałem.Anfi ukrzyżował by mnie za te słowa gdyby ciągle był z nami.
Za to Yuki i Asakura są genialne.Asakura od razu zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.O ile pamiętam(oglądałem to dawno temu) w anime był to czarny charakter który próbował zabić Kyona i zginął w połowie historii.Cały urok historii alternatywnych.
W tej mandze zamiast czytać Yuki cały czas pocina na PSP...Zawsze lubiłem te gagi gdy ktoś zaspał bo zarwał nockę grając.Są mi jakoś tak dziwnie znajome...
To mnie zażyłeś. W życiu bym się nie spodziewał, że jest anglojęzyczne wydanie tej mangi, a do tego od Dark Horse'a. Dobrze wiedzieć. Zakładam, że wydanych pieniędzy nie żałujesz?Bah, jest nawet polskojęzyczne :) Co prawda nie Outlanders, ale tego samego autora - design kropka w kropkę tak samo fappast... tzn, ten sam :>
Poleci ktoś (lekkie łypnięcie w stronę Wilka) jakąś ciekawie narysowaną Koreańszczyznę (z pominięciem serii, których motorem jest ecchi)?
SAO już dawno za mną (aż szkoda...), Breakera powolutku czytam.
Mówisz o Drakuunie, który był kiepsko wydany, niedokończony i z ceną z Księżyca.Ech, panie. Ale to było dziesięć lat temu... człowiek mógł ględzić że takie i owakie a i tak się brało z pocałowaniem w rękę. Więc przymiotnik który najbardziej bolał to "niedokończony". A okładka fajna nawet dziś:)
Chociaż to i tak nie był szczyt możliwości tego wydawnictwa. Do dziś przechodzą mnie dreszcze gdy patrzę co zrobili z Appleseedem. Przy nich można się zachwycać wydaniami Egmontu.
C.A.T. przeczytaj - dość krótkie i naprawdę dobre.Znakomite bym kreślił. W pierwszej chwili miałem wątpliwości czy to przeczytać, ale naprawdę choć króciutkie jest fardzo fajne. A czytałem to zaraz po obejrzeniu GiTS SACów obu.
To miłego czytania.
Daj znać jak dowiesz się o co tam chodzi. Do tej pory mam problemy ze zrozumieniem niektórych wątków. Shirow tym tytułem pojechał nieźle po bandzie.
Przy Domina no Do! też szybko wymiękłem.Początki były niezłe ale tak od okolicy 10 rozdziału zaczyna nużyć. Męczy powtarzalność sytuacji.
11 tom PSYREN. (...) Ogólnie jest nieźle, choć nie bez kilku zgrzytów.
(...)Swego czasu głosowałem na niego w ankiecie JPF-u, w której pytano się czytelników jaką mangę (w wersji deluxe) chcieliby zobaczyć w ich wydaniu. Niestety wygrał Uzumaki (na który zresztą czekaliśmy wieki)... Jak skończysz Planetes to polecam Vinland Sagę. Równie dobrze (albo nawet i lepsza, zależy co kto lubi).
EDIT: czytam sobie Planetes - to jest genialne, pod każdym względem.
Otaku no Musume-san -
Fire Fire FireZanim zabierze się za następną powinien najpierw podokańczać pozostałe.
Zanim zabierze się za następną powinien najpierw podokańczać pozostałe.Zgadzam się... ale możliwe że facet ma takie przyzwyczajenie z hentajców, w końcu tam zbytnio nie patrzy się na fabułę i można rysować niezwiązane ze sobą tomiki.
Tzn. jak zbierzesz łomot w walce wręcz to potem trzymasz wroga na dystans granatnikiem? :biggrin:Granatnikiem nie bo nie mam, ale mamy w bractwie hakownice. :razz:
Jakoś nie mogłem wciągnąć się w Shingeki no Kyojin - za dużo tekstu, z którego nic nie wynika, za brzydkie i nie szło się nie zastanawiać. Taki GantZ tyle że nudniejszy i niewymownie brzydszy.Że brzydkie to nie przeczę, ale z tym "nic nie wynikaniem" to przesada raczej, to samo można powiedzieć o Gantzu czy 90% innych mang. To dopiero początek więc trudno oczekiwać, by autor od razu odkrył wszystkie karty. A niektóre rzeczy, które z początku wydawały mi się głupie, jak np. to, że ten olbrzymi tytan
Kininaru Roommate - hentai z ambicją i fabułą. Ogólną to bardzo przypomina Love Hina tylko, że mamy tu wyraźny miłosny trójkąt (z wieloma dodatkami) a akcja nie dzieje się w pensjonacie tylko w klubie ze striptizem. Romansik jest całkiem zgrabnie pokazany, panienki są ładne i cycate a scenki różnorodne. Zawsze miło jest przeczytać z tego gatunku coś dłuższego niż składankę chapterów każdy o czymś innym.Zostało to również zekranizowane w formie dwóch OAV. Nie czytałem tego, ale OAVki nędzne. Chociażby wizualnie by się postarali. Zresztą o czym ja piszę bo przecież w 90 procentach produkcji +18 to właśnie strona graficzna jest okropna (często te ciała są jak bezkształtna masa, jakieś koślawe, skóra beznadziejnie niskiej jakości itp), a powinni pod tym względem szczególnie się postarać gdyż to jest najważniejsze w takich produkcjach. Oczywiście, że to kosztuje ale w przypadku anime zazwyczaj postacie wyglądają ładniej i co ważne mają normalniejsze kształty.
Kininaru Roommate - hentai z ambicją i fabułą. Ogólną to bardzo przypomina Love Hina tylko, że mamy tu wyraźny miłosny trójkąt (z wieloma dodatkami) a akcja nie dzieje się w pensjonacie tylko w klubie ze striptizem. Romansik jest całkiem zgrabnie pokazany, panienki są ładne i cycate a scenki różnorodne. Zawsze miło jest przeczytać z tego gatunku coś dłuższego niż składankę chapterów każdy o czymś innym.Całkiem dobry hentai tylko szkoda że anime niedokończone.
Kunisaki Izumo no Jijou (http://myanimelist.net/manga/18362/Kunisaki_Izumo_no_Jijou) - pierwszy gender bender, który szczerze mi się spodobał : ) Bardzo fajna komedia o młodych aktorach kabuki.Poleciłbym My Doll House Toshiki Yui ale są tylko 4 chaptery przetłumaczone i jest sporo dosyć mocnej erotyki. Ale za to rysunek jest zaczepisty a i całkiem nieźle się to czyta.
Starts at Vol 1, Chap 1 ends around chapter 16 and then deviates from the manga.
(...) Nie manga, nie żadne VN, ale jedyna pełnoprawna i oficjalna powieść z uniwersum GitS-a, opowiadająca o tym, co Batou porabiał między pierwszą i drugą kinówką.Może i oficjalna powieść, ale to jednak nie Shirow. Do tego rodzaju spin-offu podchodziłbym z dystansem i uprzedzeniem (choć wielkim fanem Shirowa nie jestem).
Tak apropo stojacych to czy Ubel Blatt jest juz kompletnie martwy? Bo nawet na japonskim amazonie ostatnia czesc to vol. 10
O, wygląda ciekawie i dosyć poważnie. Nawet skończone. No to już wiem, co będę czytał ;)
A propos Übel Blatt to właśnie wyczytałem, że nowy rozdział ma pojawić się w zimie. Ale osobiście dziwię się, że na ten gniot ktoś mógłby czekać...
Poza loli designem moznaby to podciagnac pod kazdego przedstawiciela gatunku imho.
Poza loli designem moznaby to podciagnac pod kazdego przedstawiciela gatunku imho.Chyba jednak nie. Nie chce mi się szczegółowo opisywać, wykładać i wytykać błędy jak zrobiłem to np. w przypadku Elfen Lied czy Arms Peddler (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,18497.msg1175067.html#msg1175067), ale może kiedyś z braku laku to zrobię. Trochę bardziej szczegółową opinię znajdziesz na Tanuki Manga. Ograniczę się jedynie do stwierdzenia, że dialogi i fabuła są tu słabsze niż te w większości shounenów (w tym w Bleachu'u czy Naruto), a jedynym powodem dla którego manga wydawana jest w seinenowym magazynie (i co za tym idzie zaliczana do tej kategorii) są cycki i okazjonalne sceny erotyczne (no i odrobinę większa brutalność, odrobinę bo na tym poziomie jest w Claymorze czy HxH). Tak więc nie tylko nie jest to poziom jaki powinien reprezentować seinen, ale wręcz jest poniżej tego co przeczytać można w większości shounenów (IMO).
W skròcie takie są moje odczucia i nie zmieni ich to, że Ty odbierasz mangę inaczej.No i bardzo dobrze. Jakby wszyscy się we wszystkim zgadzali byłoby piekielnie nudno :P. Polemizuję na wypadek gdyby ktoś się zastanawiał nad sięgnięciem po mangę. Jak widać opinie bardzo się różnią. Choć przyznam szczerze, że nie rozumiem jak możesz zachwycać się nad Arms Peddler albo chwalić Ubel Blatt, a Claymore'a, w którym wszystko lepiej trzyma się kupy, a dialogi są na poziomie, krytykować.
Zgadam się po części w Wilkiem, świat w Claymore jest sterylny, wręcz pozbawiony ludzi, jednak jest w samej historii poniekąd wytłumaczenie.A po co bawić się w wymyślne przedstawianie mięsa armatniego są jak moby w grach albo drzewka w lesie...
Bardziej komiks niż manga.A manga to nie komiks?
Ushio and Tora
Zapomniałbym, polecam obejrzeć filmiki tego pana. Trwają raptem 1-2 min. ale radocha jest nieziemska.
http://www.youtube.com/user/CarbotAnimations?feature=watch (http://www.youtube.com/user/CarbotAnimations?feature=watch)
Zresztą po tych filmikach każdy chciałby mieć zerglinga (pocieszne stworki) :D
Czytał ktoś "Terra Formars"
Vinland Sagę.
Manga to typowy shonenAle świniak wymiata po całości. :D
The Heroic Legend of Arslan - jest to manga na podstawie novelki Yoshiki Tanaka ( na podstawie powstało kilka ova i 2 filmy kinowe). Autorem mangi jest Hiromu Arakawa więc kreska różni się diametralnie od tego co widzieliśmy w anime. Jest to historia o księciu, którego królestwo zostało podbite, ojciec zabity, a on musi uciekać aby przeżyć. Jego jedynymi sojusznikiem jest generał, który został zdegradowany przez jego ojca i genialny strateg i beznadziejny malarz w jednej osobie (im dalej tym ekipa jest liczniejsza jak to zwykle bywa). Anime jest dość ciekawe, ale na razie jest niewiele rozdziałów, więc kto oglądał anime raczej nie będzie zaskoczony. Poza tym manga dość fajna.Oglądałem anime i totalnie nie mogę się przyzwyczaić do tej kreski.
Jak chcesz więcej dialogów, to polecam Sidonia no Kishi.Nie ma w engliszu.
Czytałeś wersję polską czy jakąś obcojęzyczną?Polską, co prawda angielski znam raczej dobrze, ale nie łudziłem się, że wiele bym zrozumiał z tej pozycji. Techniczne opisy czy dialog z władcą marionetek byłyby dla mnie czarną magią nawet przy bardzo dobrej znajomości języka.
Rzeczywiście, Shirow ma mocno techniczny język. Ostatnio czytałem Oriona od Dark Horse i musiałem naprawdę solidnie się skupić, żeby zrozumieć o czym oni tam gadają.Właśnie mam też Gitsa 1.5 i niedawno zacząłem czytać, muszę przyznać, że na razie daje radę i wciąga jak odkurzacz. Co do innych dzieł tego pana jestem raczej optymistycznie nastawiony i na pewno je zobaczę w przyszłości, szczególnie Appleseed prezentuje się ciekawie.
Co do wersji polskiej GitsA to ma ona jeszcze jeden plus bo jest nieocenzurowana.
Filmy kinowe mają raczej mało wspólnego z mangą. Zdecydowanie wierniejsza jest seria TV.
Skoro lektura ci się podobała to polecam ci przeczytać Ghost In The Shell 1.5: Human-error Processor również wydany po polsku. Jest to zbiór chapterów opowiadających o dalszych losach sekcji 9 po odejściu Motoko. Klimat i rysunek praktycznie się nie zmieniły. Man Machine Interface za to to już zupełnie coś innego jednym się podoba innym nie. Ja mam wciąż mieszane uczucia szczególnie, że do tej pory nie wiem za bardzo o co tam do końca chodzi.
Z innych tytułów to polecam Appleseeda gdzie poziom komplikacji fabularnej jest chyba jeszcze większy niż w GitSie, a z pozycji bardziej luźnych to Dominion.
A w szczególności Dominion Conflict. Historyjka pokazująca jeden dzień z życia na posterunku pancernej policji. Ile razy to czytam to wciąż nie mogę wyjść z podziwu jak kompleksowo i naturalnie Shirow przedstawił życie i pracę bohaterów w tej 150stronnicowej historyjce. I jak dla mnie jest to najlepiej narysowana jego manga.
A teraz trochę o nowościach wydawniczych:Uh, znaczy trzeba szybko doczytywać skanlacje na necie, bo niedługo poznikają. :p
A od Shirowa to jeszcze mogę polecić Black Magic (ewentualnie Black Magic M66 OAV bodaj tak miała tytuł animowana wersja), w sumie początki bo to jakoś na początku lat 80-tych rysował. Można zaobserwować jak się styl/kreska zmieniła. Niby BM to Shirow i jego charakterystyczna kreska w rysunkach zwłaszcza urządzeń i cyber-postaci (nie wiem jak to określić), a jednocześnie widać że to początki i jeszcze nie miał tak wyrobionego stylu. Sama historia to nic ambitnego, nadal cyber-świat i owado-roboty, ale fajnie zobaczyć pierwszą większą pracę jakiegoś rysownika.Black Magic fajnie się czyta po Appleseedzie bo ten pierwszy to taki poligon doświadczalny dla różnych pomysłów wykorzystanych potem w tym drugim.
Dominion Tank Police, o rany ile się tego naczytało i naszukało, z dziką chęcią bym sobie dodał do kolekcji na półce dominiona, ale jakoś tak liczyłem, że może JPF wyda w "speszal ediszon".Ja już dawno sobie to czekanie odpuściłem i mam teraz na półeczce wszystkie wydane mangi Shirowa :)
Ja już dawno sobie to czekanie odpuściłem i mam teraz na półeczce wszystkie wydane mangi Shirowa :smile:Jak masz GiTSa 2 tom to pożycz tylko dla przeczytania i zrobienia fotki pamiątkowej jak stoi u mnie na półce... Byłem na tyle głupi, że za długo czekałem z zakupem, sądząc jak długo schodził Lemnar i Plastic Little, że GiTS poleży, a tu kicha. Udało mi się kupić 1 tom i 1.5, a na 2 poluje i upolować nie mogę. Jak kiedyś na allegro ktoś wystawił to poleciał bodaj za 100 zł, a ja nie miałem wtedy kasy. :/
Imo Akira nie jest żadnym cudem, a jedynie dobra apokaliptyczną/post-apokaliptyczną mangą. Daleko jej do GitS'a.Zdaje sobie sprawę, że odbiór kultury jest czymś subiektywnym, ale za nazwaniem czegoś krypto lesbijskim porno (swoją drogą co to za idiotyzm, albo coś jest porno albo nie, nie ma nic pomiędzy) nie mając ku temu większych podstaw chyba powinien sobie odpuścić recenzowanie.
Btw. Grisznaka nieocenionym też bym nie nazwał.
kurde, nie pamiętam lesbijstwa w gitsie :cry:Był taki fragment na początku w którym
Od niedawna czytam Shokugeki no Soma. Przy tej mandze można dostać poważnego ślinotoku. Jest to manga o elitarnym liceum gastronomicznym, które kończy tylko 1% uczniów, ale za to uczniowie są najlepszymi kucharzami na świecie. Manga praktycznie składa się z pojedynków kucharzy na to kto upichci coś lepszego. Większość opisów to praktycznie przepisy na różne potrawy więc naprawdę można przy niej zgłodnieć. Kreska jest świetna, fabuła średnia postacie ciekawe i śmieszne(zwłaszcza jeden uczeń cały czas chodzący w samym fartuchu wymiata). Warto przeczytać chociaż kilka rozdziałów.
Wracając do Genshikena, to czytam sobie właśnie kontynuację, której jest już chyba z 6 tomów. Bardzo przyjemnie śledzi się dorastanie starszych bohaterów i perypetie młodszych.
Jakieś półtora roku temu pojawiło się nawet animu z tą nowszą ekipą. Całkiem przyjemnie się oglądało, a u nas chyba zostało przemilczane.
Druga seria jakoś tak od 50 rozdziału się zaczynała chyba. Czy to jakieś oddzielne tomiki, o których nie wiem?
Mangę można określić jako połączenie Evangeliona (zła organizacja złożona z bandy kolesi siedzących w kółeczku w ciemnym pokoju i knująca jak podbić świat przy pomocy obcego organizmu) i Elfen Lied (panienki, golizna i krew sikająca co rozdział).Bo to i też ten sam mangaka co Elfen Lieda zrobił. Mangi Brunhildy nie czytałem, anime do końca nawet poprzewijałem ale dupy nie urywa delikatnie rzecz ujmując. Ciekawy pomysł, jest pewien postęp w stosunku do Elfen Lieda ale i tak momentami razi straszną naiwnością. Bonus pointsy za dwie sceny z przyłapaną na śpiewie Kurohą :)
Marzę o tym, by ktoś to oficjalnie wydał na zachodzie, ale jakoś się do tego nie palą : /+1 Chociaż jakby wydali w PL to chyba bym piszczał z radości. :)
Freaks' SqueeleA można gdzieś to zdobyć po angielsku?
Mahou Shoujo Tokushusen Asuka (https://myanimelist.net/manga/94235/Mahou_Shoujo_Tokushusen_Asuka) - bardzo fajne mahou shoujo w seinenowej oprawie, okraszonej starszą szczegółową kreską.Srebrnowłosa, niebieskooka, "czarodziejka" z HK 416 w ręku i stroju pokojówki.... uhh mój mózg znowu to robi, już sama okładka mnie kupiła. A jak jeszcze Wilk poleca i dodaje coś o powojennym klimacie.