........w sumie jednak lekkie rozczarownie.....Cosey, Tardi, Hermann byli wydawani w Polsce i jakiegoś szału na nich nie było (szkoda, ale nie było). Przypomnę, że wielkie wydawnictwo Egmont wydaje "Plansze Europy" i to właśnie tam należałoby szukać wyżej wymienionych i to pod tamtym adresem należałoby wysyłać wyrazy rozczarowania. Bo duży wydawca ma w swojej gestii nie tylko to, co wydaje, ale i to, na wydanie czego ma opcję, ale wydać tego (z jakichś przyczyn) nie chce, co nie oznacza, że pozwoli innym na wydanie tego.
to nie tak, że oferta słaba, wręcz znajdziemy w niej "perełki" i na pewno zagłosuję portfelem, ale podążają drogą wytyczoną już przez KG/Timofa...........a gdzie europejska klasyka, gdzie Hermann, gdzie Tardi, gdzie Bezian, gdzie Cosey i inni, które wydawnictwo wypełni tę lukę......
Mnie tam cieszy najbardziej zapowiedzenie na 2014 rok American Splendor.American Splendor to rzecz, która ukazywała się w zeszytach, a potem w cyklicznych publikacjach i była rysowana przez bardzo różnych twórców. Mnie też ta zapowiedź cieszy, ale będzie cieszyć mnie bardziej wtedy, kiedy Zostanie uzupełniona o konkretne informacje - które części, w jakim kształcie, przez kogo rysowane.
gdzie europejska klasyka, gdzie Hermann, gdzie Tardi, gdzie Bezian, gdzie Cosey i inni, które wydawnictwo wypełni tę lukę......
Coś dla tych, którzy wolą bardziej rozrywkowe propozycje.Wypas :)
Do sierpniowych zapowiedzi Wydawnictwa Komiksowego (http://www.komiks.gildia.pl/wydawnictwa/wydawnictwo_komiksowe) trafiła pierwsza część Krucjaty (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/krucjata) Jeana Dufauxa (http://www.komiks.gildia.pl/tworcy/jean_dufaux) (scen.) i Philippe'a Xaviera (http://www.komiks.gildia.pl/tworcy/philippe-xavier) (rys.). Komiks jest mieszanką przygodowego fantasy przedstawionego na tle historycznym. Więcej... (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/krucjata/1)
mam pytanie - czy ewentualnym laureatom konkursu na stypendium sklepu gildii będzie proponowana dalsza współpraca z Waszym wydawnictwem?Nie jest to wykluczone (dyskusja o samym Stypendium Komiksowym znajduje się tutaj: http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,34987.0.html (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,34987.0.html))
Przedstawiamy zapowiedź kolejnego komiksu, który ukaże się nakładem Wydawnictwa Komiksowego (http://www.komiks.gildia.pl/wydawnictwa/wydawnictwo_komiksowe). Tym razem jest to Teczka (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/teczka/1) - komiksowa adaptacja sztuki teatralnej, którą narysował Colin Wilson (http://www.komiks.gildia.pl/tworcy/colin_wilson) do scenariusza Toma Taylora (http://www.komiks.gildia.pl/tworcy/tom-taylor). Więcej... (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/teczka/1)Strasznie krotki to komiks, a widze ze Yaqza, dawny red.nacz. Alei tlumaczyl, fajnie. Zastanawiam sie czy to jego debiut w tlumaczeniu komiksow, nie przypominam sobie inne tytulu z jego nazwiskiem w stopce.
Strasznie krotki to komiks, a widze ze Yaqza, dawny red.nacz. Alei tlumaczyl, fajnie. Zastanawiam sie czy to jego debiut w tlumaczeniu komiksow, nie przypominam sobie inne tytulu z jego nazwiskiem w stopce.Aleja stara sie mieć dokładną i szczegółową bazę komiksów. Kilka razy Ciecieląg (http://komiks.nast.pl/autor/2496/Grzegorz%20Cieciel%C4%85g/) się w niej już pojawił.
Aleja stara sie mieć dokładną i szczegółową bazę komiksów. Kilka razy Ciecieląg (http://komiks.nast.pl/autor/2496/Grzegorz%20Cieciel%C4%85g/) się w niej już pojawił.Dzieki za linka, fakt, teraz sobie przypomnialem o New British Comics :)
Przedstawiamy okładkę komiksu Tetrastych (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/tetrastych/1) Mateusza Skutnika (http://www.komiks.gildia.pl/tworcy/mateusz_skutnik), który w maju ukaże się nakładem Wydawnictwa Komiksowego (http://www.komiks.gildia.pl/wydawnictwa/wydawnictwo_komiksowe). Więcej... (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/tetrastych/1)W końcu konkurs paskowy przydał się na coś konkretnego;)
1.7. Między wspierającym a osobą wyłonioną w konkursie będą prowadzone negocjacje dotyczące realizacji projektu, od których wyniku będzie uzależnione wypłacenie stypendium. W szczególności będą prowadzone negocjacje co do podziału wsparcia na transze, w zależności od stopnia realizacji projektu oraz publikacji efektu prac.chciałbym się dowiedzieć co to dokładnie oznacza? Nie wiem jak rozumieć i czego dotyczyć będą negocjacje dotyczące realizacji projektu. Terminu wykonania? Ewentualnego wydawcy? Bardzo proszę o odpowiedź
W końcu konkurs paskowy przydał się na coś konkretnego;)Chyba nie pierwszy raz. Wcześniej był Blaki w paskach - też pochodzacych z konkursu paskowego.
"Ostatnie dni Stefana Zweiga" - edytorsko to piękny albumSkoro tak piszesz to muszę to sprawdzić. Dzisiaj zamówię.
@Dariusz, a ja właśnie zaskakująco się przejąłem tą historią, może właśnie dzięki tej umowności i niewielkim zabiegom, aby coś wyłożyć czytelnikowi, gdzie musi sam dopowiedzieć sobie stan umysłu bohatera, w pewnym momencie zaczyna współodczuwać. Piękny album, doskonale wydany, dla mnie duże zaskoczenie.To dobrze, melee. Myślę, że tak pięknie prezentujący się komiks zasługuje na sporą rzeszę admiratorów. :) Z drugiej strony pomyślałem sobie jeszcze, że we mnie jest bunt wobec postawy Zweiga, tym bardziej, że wciągnął w to żonę. Nie rozumiem go, wręcz mnie odrzuca. A do komiksu mam pretensję, że nie pomaga mi zrozumieć. Rysunki sugerują za dużo, a scenariusz - za mało. W konsekwencji zaczyna mnie nurtować tajemnica niejasnego przekazu, zamiast wyborów Zweiga.
Skoro tak piszesz to muszę to sprawdzić.Wczoraj przeczytałem. Obrazki fajne. Ogólnie komiks OK.
Przeczytałem dzisiaj 2 album wydany przez "Wydawnictwo komiksowe" - "Dawny komiks polski tom 1 - Warszawa w roku 2025. Pan Hilary i jego przygody".Zgadzam się, że "Pan Hilary i jego przygody" są lepsze niż "Warszawa w roku 2025", ale i ta opowieść ma w sobie magię, która pozwala poczuć aurę dawno minionych czasów. Świetna robota Adama Ruska, chociaż nie rozumiem, dlaczego aż tak szczegółowo streszcza historyjki we wstępach. Dodatkowo lektura komiksów była szczególną przygodą z językiem polskim, kilka razy musiałem też sięgnąć po słownik. Naprawdę godna pochwały i wsparcia inicjatywa Wydawnictwa Komiksowego. Czekam na więcej.
Szczególnie spodobał mi się drugi komiks z tego zbiorku "Pan Hilary". Świetne rysunki Mackiewicza uzupełnione są bardzo fajnymi dwu-wierszowymi rymowankami (Antoniego Bogusławskiego). Dzięki przypisom znacznie łatwiej zrozumieć jest ten komiks, który bardzo dużo nawiązuje do ówczesnej sytuacji polityczno-gospodarczej w Polsce.
Pierwszy komiks "Warszawa w roku 2025" spodobał mi się znacznie mniej. Oczywiście zabawnie jest dowiedzieć się jaka przyszłość wyobrażali sobie nasi pradziadkowie, ale rysunki Aleksandra Świdwińskiego podchodzą mi znacznie mniej. rymowany czterowiersz Hertza tez czyta się gorzej niż w "Panu Hilarym".
Generalnie jednak świetna pozycja. Polecam każdemu. Skoro to tom 1 - to czekam na drugi.
Otrzymałem dzisiaj bardzo ładnie wydaną "Córkę Mendla" i nie wątpię, że wszytko w środku jest jak trzeba, ale w związku z tym, że w albumie jest ponad trzydzieści stron niezadrukowanych, chciałbym się tylko upewnić: czy tak faktycznie ma być?
wW sklepie (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/219966-kot-rabina-tomy-1-5) jest: Cena bez promocji: 100,00 zł
edit: i jeszcze na Facebooku podano cenę Kota Rabina - 112 zł :smile:
https://www.facebook.com/WydawnictwoKomiksowe (https://www.facebook.com/WydawnictwoKomiksowe)
W sklepie (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/219966-kot-rabina-tomy-1-5) jest: Cena bez promocji: 100,00 zł100 złotych to cena bez promocji, lecz ze zniżką. Cena 112, to okładkowa.
W opisie prenumeraty jest napisane, że pojedynczy tom kosztuje 30% taniej, ale faktycznie po podliczeniu wychodzi, że w prenumeracie jest drożej niż gdybym kupował osobno. Ciekawy jestem na jakich zasadach wyliczyli te 30%.Z opisu ze sklepu gildii: "- odliczając koszty wysyłki jeden tom kosztuje aż 30 procent taniej."
Ostateczna cena prenumeraty w Sklep.gildia.pl uległa zmianie i obecnie kosztuje ona 165 zł. Istnieje oczywiście możliwość porozumienia się z nami w sprawie prenumeraty bez kosztów wysyłki, zapraszamy do kontaktu mailowego.
O prenumeratę możecie pytać też w innych sklepach komiksowych, oferta nie jest na wyłączność dla jednego sklepu.
Przyznajemy się już oficjalnie do kupna prawa autorskich do tego tytułu i cóż - życzcie nam szczęścia. Na początku sierpnia dodatkowe materiały (dedykowana strona www) i pełne informacje o komiksie. A w październiku może-może - Hermann na MFKiG? Zaprosiliśmy.
Skoro oszczędność polega na nie płaceniu kosztów przesyłki, to dla mnie to nie jest żadna oszczędność :???: ??: ??:Cóż, cóż, cóż... Oczywiście, że mogli napisać: PRENUMERATA Z RABATEM (która jest stolicą Maroka)!!! -30% OD CENY OKŁADKOWEJ!!! Koszt 133 pln (+ ewentualny koszt przesyłki).
Powiem inaczej - skoro nigdy nie płacę kosztów wysyłki, to prenumerata, której cena zawsze zawiera koszty wysyłki jest dla mnie dodatkowym kosztem.
Nie łączymy jej z innymi zamówieniami ze względów logistycznych.
Istnieje oczywiście możliwość porozumienia się z nami w sprawie prenumeraty bez kosztów wysyłki, zapraszamy do kontaktu mailowego.
np. gdy ktoś chce odbierać na miejscu. Porozumieć można się na priv.
Ja z kolei podczytałem dziś rano "Teczkę". Muszę przyznać, że jestem pozytywnie zaskoczony. Umiejętnie generowana interakcja między parą uczestników tej kameralnej, zwięzłej fabuły, a przy tym z dużą swobodą kreślone ilustracje Colina Wilsona (weterana "2000AD"). Ależ facet jest rozrysowany! Wszystko na swoim miejscu (oprócz butów postaci kobiecej do czego zresztą sam się przyznaje). Miła, w swojej klasie unikatowa rzecz.
Pewnie każdy dorzucił "Teczkę" do zamówienia, więc nie ma co polecać. Ale i tak polecam.
Świetna, prosta historia. Bardzo dobrze napisana i zilustrowana. Mocno zalatuje teatrem, zarówno pod względem konstrukcji poszczególnych wypowiedzi, jak i sposobu prowadzenia rozmowy przez bohaterów. Taka naturalna nienaturalność. Albo nienaturalna naturalność, nie wiem.
Dobry dialog, dobry szort.
Wieze Bois-Mamury. Stron 48. Dzisiaj chcialem dodac do koszyka 5 tomow jednak... bylby to najchudszy komiks na polce. Cena 28.50 w sumie nie jest wygorowana. Jakos takie cieniutkie ksiazeczki odpychaja mnie od zakupu. Czy jest szansa, ze kiedys bedzie integral? Wiem, ze troche wrozenie z fusow ale...Rozumiem, że takich komiksów jak "Asterix" czy "Thorgal" nigdy nie kupowałeś i nie zamierzasz kupować?
Podobnie mam z "Krucjata". Cena tez nie jest zla ale ta liczba stron zniecheca...
Edycja... nie pisalem tego zlosliwie :)
Wieze Bois-Mamury. Stron 48. Dzisiaj chcialem dodac do koszyka 5 tomow jednak... bylby to najchudszy komiks na polce. Cena 28.50 w sumie nie jest wygorowana. Jakos takie cieniutkie ksiazeczki odpychaja mnie od zakupu.
Czy coś wiadomo o dalszych planach odnośnie "Wież"? Czy wydawca planuje zobaczyć jak idzie sprzedaż po 5 tomach i wówczas ew. zdecydować o wejściu w kolejne?FAQ z bloga - http://wiezeboismaury.blogspot.com/p/faq.html (http://wiezeboismaury.blogspot.com/p/faq.html.)
Niestety strona szukana przez Ciebie w tym blogu nie istnieje.Poprawny adres: http://wiezeboismaury.blogspot.com/p/faq.html (http://wiezeboismaury.blogspot.com/p/faq.html)
Czy na pewno wyjdzie całość?
Tak, choć oczywiście lepiej się nie zarzekać.
Komiks czytałem w rozwarciu ok. 90-100 stopni (choć w większości swoje komiksy czytuję z rozwarciem zbliżonym do 180 stopni, o ile się da) a już komiks się odkleił od wewnętrznej strony grzbietu.
Drukowane w BZGraf? :)Według poglądu na sklep.gildia.pl - "Edit". Więc mam tutaj pytanie - czy komuś rozleciał się jakiś pojedynczy album w SC (do 64 stron) wydrukowany w BZGraf? Domyślam się, że prawie nikomu, wiec powiem, że każda drukarnia ma swoje "grzeszki", a BZGraf wcale nie musi być najgorsze.
Wikipedia:
Babette (1984, wydanie polskie 2013)
Heloiza de Montgri (1985, wydanie polskie 2013)
Germain (1986, wydanie polskie 2013)
Rainhardt (1987, wydanie polskie 2013)
Alda (1988, wydanie polskie 2014)
Sigurd (1990)
William (1990)
Le Seldjouki (1992)
Khaled (1993)
Olivier (1994)
Assunta (1998)
Rodrigo (2001) - scenariusz: Yves Huppen
Dulle Griet (2006) - scenariusz: Yves Huppen
Vassya (2009) - scenariusz: Yves Huppen
Oeil de ciel (2012) - scenariusz: Yves Huppen
Na blogu znalazlem informacje: Ta dziesięciotomowa, legendarna seria ukazuje się po polsku...
Obecnie jest planowane wydanie 5 tomow. Ale tak na przyszlosc pytam, bo interesuje mnie ta seria...
Jest 15 czy 10 tomow wydanych? Jutro pewnie niektorzy beda czytac 1 tom - prosze o opinie...
Decyzja ta jest spowodowana ogromem prac jakie trzeba włożyć w staranne przygotowanie do druku wspomnianych trzech tytułów oraz drugiego tomu (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/wieze-bois-maury/2) Wież Bois-Maury (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/wieze-bois-maury) (premiera 25 października (http://www.komiks.gildia.pl/nowosci/2013/10)).
Trzeciego i czwartego tomu Wież Bois-Maury też, bo oba mają być odpowiednio w listopadzie i grudniu, prawda?Oczywiście. W uzupełnieniu oficjalnie:
Fotografa właśnie czytam i jestem zachwycony. Więcej napiszę w recenzji jak skończę czytać.U mnie to samo. Dziś przyszedł. Super się to czyta, mocno wciąga mnie ta historia. Nie wiedziałem też, że to jest TAK wydane. Ogromny format (jak Blacksad, czy Przybysz), prawie 300 stron, obwoluta, tłoczenie na okładce. Rewelacja. Jeśli historia nagle nie obniży poziomu, to będzie top 10 tego roku i wcale nie napisałem, że musi to być miejsce w drugiej połowie tej dziesiątki.
Wydawnictwo Komiksowe (https://www.facebook.com/WydawnictwoKomiksowe)"Życie. Powieść graficzna" Tatsumiego już po redakcji. Niedługo zaczniemy skład "maleństwa".
Urodził się w Osace w 1935 roku. Mangą - szczególnie autorstwa Osamu Tezuki (m.in. "Astro Boy", "Metropolis", "Buddha"), który był jego największą inspiracją - fascynował się od dzieciństwa a swoje pierwsze komiksy wysyłał do gazet w wieku 15 lat. Kiedy w 1957 roku pracował jako wydawca mangi, na własne potrzeby zaczął propagować termin "gekiga". Określał nim komiksy dla dorosłych, które od ówczesnej "zwykłej mangi", kojarzącej się z infantylnymi historiami dla dzieciaków, odróżniał brutalny realizm. Termin "gekiga" miał dla japońskiego komiksu podobne znaczenie jak spopularyzowane przez Willa Eisnera określenie "powieść graficzna" dla komiksu amerykańskiego. Zresztą Tatsumi ma w Japonii podobny status, co Eisner w Stanach Zjednoczonych - nazywa się go "ojcem alternatywnego japońskiego komiksu". Tatsumi nie tylko wydawał komiksy przeznaczone dla dojrzałego odbiorcy, ale również sam tworzył takie właśnie opowieści. Inspiracją dla nich były policyjne kroniki, wiadomości z gazet, życie ulicy. Interesowało go opisywanie codzienności i ludzkiej kondycji przy pomocy narzędzi, jakich dostarczało komiksowe medium. W jego naturalistycznych pracach nie brak odważnych scen erotycznych, śmiałych obyczajowo wątków, przemocy i okrucieństwa. Tatsumi często pokazywał powolny upadek człowieka skontrastowany z ekspansywnym rozwojem cywilizacyjnym. Jego bohaterowie, mieszkańcy wielkich miast, to zarówno robotnicy i ludzie zepchnięci na margines społeczeństwa, jak i tzw. "wyższe sfery" - właściciele firm, przedsiębiorcy, inteligencja. Co ciekawe, portretując obie te grupy, Tatsumi skupia się raczej na ich ciemnych stronach. To najczęściej postaci egoistyczne, małostkowe, pazerne i mściwe, dające upust najprymitywniejszym żądzom lub po prostu bezmyślnie idące przez życie. A jednak Tatsumiemu udaje się zmusić czytelnika do przejęcia się ich losem. Losem, który sami sobie zgotowali. Ulubioną formą tego japońskiego twórcy jest krótkie komiksowe opowiadanie. Wynikało to m.in. z tego, że takie komiksy zamawiali wydawcy rozmaitych periodyków drukujących mangi. Tatsumi publikował w wielu tygodnikach, miesięcznikach i w latach 60. i 70. zdarzało mu się z pomocą asystentów tworzyć nawet 50 stron dziennie (on sam mówi, że "to nic takiego skoro Tezuka potrafił zrobić 60 stron"). Komiksy Yoshihiro Tatsumiego przetłumaczono m.in. na angielski, hiszpański, francuski; były one inspiracją dla kilku pokoleń japońskich rysowników. Dziś prowadzi w Tokio niewielki sklep z komiksami a także tworzy nowe opowiadania.
Sam lepiej zajrzyj do słownika i dowiedz się co oznacza słowo szacunek...Pyta się raczej o rzeczy, których nie można się dowiedzieć samemu.
Pytam, bo taka jest rola forum. Jeśli masz jakiś problem, to przez swoje wyimaginowane ego.
Szanowanie czasu innych, to też szacunek :smile:
Pomijając fakt, że kilka postów powyżej pada ilosc tomów:)
Kilka? Chyba dobrych kilkanaście...bądźmy skrupulatni!Dokładnie w siódmym poście od mojego - na poprzedniej stronie post donTomaszek.
Dokładnie w siódmym poście od mojego - na poprzedniej stronie post donTomaszek.i to w poście na którego Itachi odpowiedział i się do niego odniósł .....
Cholera jasna - zamiast normalnie odpowiedzieć to wy od razu musicie się pokłócić. Tomów serii podstawowej wyszło 10. Z rozszerzeniem jest ich 15. Zapraszamy do trzeciego już tomu. Moim prywatnym zdaniem jak mogę - jest to najlepszy z dotychczasowych :smile:
Dokładnie w siódmym poście od mojego - na poprzedniej stronie post donTomaszek.
1. Czy postać Germaina pojawiła się w tomie 2? Jeden z wieśniaków wygląda prawie identycznie jak on...1. Postać Germaina nie pojawia się w tomie 2.
2. Czy zamek, w którym ucztują rycerze na początku tomu pierwszego, jest tym samym,Spoiler: pokaż
3. Kim jest bandyta, który chowa twarz pod rogami górskiego kozła?kompletnie wybija mnie z rytmu.Spoiler: pokaż
Tylko na Kolorowych - Wojciech Szot z Wydawnictwo Komiksowe opowiada o komiksie-niespodziance na przyszły rok:Ja też mam niespodziankę dla Wojciecha Szota - kupię to! :D
http://kolorowezeszyty.blogspot.com/2013/12/1452-nietypowa-zapowiedz-wydawnictwa.html (http://kolorowezeszyty.blogspot.com/2013/12/1452-nietypowa-zapowiedz-wydawnictwa.html)
W ogóle pojawienie się na rynku Wydawnictwa Komiksowego to zdecydowanie najlepsza rzecz jaka spotkała polski rynek komiksowy w ostatnich latach. Świetny debiut, za który zabrali się ludzie doskonale znający realia handlowania komiksami w Polsce.
Bardzo ciekawe plany. Oby wydawnictwo zdolalo wypuscic chociaz wieksza czesc tych zapowiedzi. :razz:
pzdr
Cóż, oby.. W tej chwili chyba przełożyli 'Wieże Bois-Maury 5: Alda' z 10 stycznia na 10 lutego.
przełożyli 'Wieże Bois-Maury 5: Alda' z 10 stycznia na 10 lutego.
A co z "American Splendor"?
Dobre pytanie.
A co z "American Splendor"?
I "Local" Bryana Wooda i Ryana Kelly'ego?
American Splendor - niestety z tego tytułu musieliśmy zrezygnować. Powodów było kilka, dalej tematu nie będę rozwijał.
American Splendor - niestety z tego tytułu musieliśmy zrezygnować.
prawd. rozszerzanie oferty o kolejne tytuły Hermanna jednak trochę wysysa kasę. W maju będzie one shot, ale który to naprawdę tajemnica dopóki nie oddamy do druku.
Niespodzianka polska - być może będzie to komiks pewnego bardzo wam znanego duetu ;)
Ja się pytam: czemu znaczna część nakładów Wież posiada "wadę" dotyczącą przemieszczenia się nadruku na grzebiecie komiksu?Mam cztery tomy, trzy z nich mają spieprzony grzbiet. :)
Mam cztery tomy, trzy z nich mają spieprzony grzbiet. :smile:Ale to mnie bardzo denerwuje... Grrrrrrrrryyyyy...
Ale to mnie bardzo denerwuje... Grrrrrrrrryyyyy...No mnie też, bo przecież miał być super rysunek po złączeniu grzebietów, a z powodu tych przesunięć są przerwy w postaci kolorowych pasków, bo fragmenty przednich okładek zachodzą na grzbiety. I wygląda to arcydennie.
Współczuję...
No mnie też, bo przecież miał być super rysunek po złączeniu grzebietów, a z powodu tych przesunięć są przerwy w postaci kolorowych pasków, bo fragmenty przednich okładek zachodzą na grzbiety. I wygląda to arcydennie.Z drugiej strony ja ma tak jak na razie z jednym woluminem. Więc powinienem się cieszyć :)
No niestety. Torpedo i Sin City w HC też miały skopany obrazek na grzbiecie.Torpedo z tego co widzę na moich egzemplarzach to źle zrobili grzbiet do gramatury papieru (zbyt gruby komiks / zbyt wąski grzbiet). A tutaj to ryzyk fizyk i nigdy nie wiadomo co mnie spotka odbierając zamówienie...
Problem z grzbietem to nie jest problem składu a drukarni - jak spieprzą nam piątkę to szukamy nowej.
No raczej. Oby grzbiet w Comanche już był równo!
A ten Comanche to potwierdzony?
Hermann - w maju niespodzianka, druga połowa roku Wieże Bois-Maury do t. 10, 2015 - na pewno "Bois Maury" t. 1-5, one-shot jakiś i może coś dużego ale na pewno nie seria.
Hermann - 2015 - na pewno "Bois Maury" t. 1-5, one-shot jakiś i może coś dużego ale na pewno nie seria.
Hmm, a może chodzi o to, że Comanche lub Jeremiah nie jako seria, ale w integralach? Brzmi zbyt pięknie, ale skoro nic innego dużego Hermanna nie ma?
Wojtek Szot oficjalnie zaprzeczył na fejsie mojej insynuacji, że na pewno chodzi o Jeremiaha :smile:
Azimut, Andréae/LupanoJestem na tak. http://www.bedetheque.com/serie-32886-BD-Azimut.html (http://www.bedetheque.com/serie-32886-BD-Azimut.html)
Ale chętnie czytam co piszecie, bo o ile 99 proc. tego jest - przepraszam - mało ciekawa lub awydawalna, to ten 1 procent naprawdę wart jest rozmów.Rozumiem, że dla Ciebie jest mało ciekawa. Skoro czytelnicy zgłaszają swoje propozycje to najwyraźniej uważają swoje propozycje za ciekawe. Nie chcę ani być złośliwym ani prowokować niepotrzebnych przepychanek więc poprzestanę tylko na tym stwierdzeniu. :)
Market Day, Sturm
La princesse du sang Cabanesa.
ankieta, ale nie z propozycjami czytelników, tylko głosowanie już na gotowe propozycje wydawnictwa.
Po tak kategorycznym 'nie, bo nie!' dla Bourgeona, bardzo jestem ciekaw, czy znalazł się on w grupie "awydawalne" czy też "mało ciekawe". Tym bardziej mnie to intryguje, bo przecież postawiliście dużo na o wiele słabszego konia (Bois-Maury Hermanna).
Ale chętnie czytam co piszecie, bo o ile 99 proc. tego jest - przepraszam - mało ciekawa lub awydawalna, to ten 1 procent naprawdę wart jest rozmów.
Miałem trochę inny pomysł. Myślałem po prostu, że wydawnictwo może wyjść z inicjatywą wydania jednego komiksu, który wybiorą czytelnicy. Tak więc taka ankieta będzie polegała na wskazaniu konkretnego tytułu. Ten, który otrzyma najwięcej głosów, wygra. I można mieć przynajmniej pewność, że w akcji wezmą udział osoby faktycznie zainteresowane ofertą wydawnictwa, a nie takie które wpadły w wolnej chwili zostawić lajka na fejsie.
nie wiem jak wydawnictwo komiksowe, ale ja nie zawierzyłbym swojej finansowej przyszłości ankiecie do której ludzie bez żadnych konsekwencji mogą wpisać co chcą...
Ranx będzie :smile:
Nie, żadna podpucha. Malutki tip :smile:
piotrassss, Wody Morteluny jak najbardziej, fajnie że jest więcej osób zainteresowanych tym tytułem. Możesz przybliżyć tę drugą pozycję na Twojej liście? Jakoś nie znalazłem informacji.
pewnie chodzi o komiks Jodorowskiego:
https://www.editions-delcourt.fr/catalogue/bd/le_pape_terrible_1_della_rovere (https://www.editions-delcourt.fr/catalogue/bd/le_pape_terrible_1_della_rovere)
http://vallaor-venuscarnage.blogspot.com/2010/02/le-pape-terrible-tom-i-della-rovere.html (http://vallaor-venuscarnage.blogspot.com/2010/02/le-pape-terrible-tom-i-della-rovere.html)
http://vallaor-venuscarnage.blogspot.com/2010/02/le-pape-terrible-tom-i-della-rovere.html (http://vallaor-venuscarnage.blogspot.com/2010/02/le-pape-terrible-tom-i-della-rovere.html)
W zakresie "blisko":
American Born Chinese, Gene Luen Yang
Anya's Ghost, Brosgol
Cosey - ok trochę mięknę w temacie :)
WujekMaciej - a masz tego Draculę? Chętnie bym zobaczył coś więcej niż plansze w necie.
Wilk - "mało ciekawa" - niestety większość to tytuły do siebie podobne, a jak mam prowadzić to wydawnictwo przez ileś tam lat to ja potrzebuję różnorodności. Nie widzę siebie trzaskającego kolejne serie francuskie.Bazując na propozycjach z FB i z tego tematu naprawdę nie dostrzegam aby wymieniane tytuły były do siebie podobne. Stwierdzenia o trzaskaniu kolejnych serii francuskich nie rozumiem. Chyba że chodziło Ci o to aby czytelnicy wymienili jedynie one shoty, ale trzeba było wtedy jasno to zakomunikować. Wszak serie czy seriale to jest trzon komiksowej produkcji i to nie tylko we Francji. Rozważany przez Ciebie "Azymut" jest przykładem właśnie typowej francuskiej serii.
Skomentuję fragment dot. ankiety - zamknięta ankieta jest pozbawiona sensu, bo mi właśnie o to chodzi, by pojawiły się tu tytuły na które nie zwróciłem uwagi, czy ich po prostu nie znam. To nie jest wydawnictwo dla mnie, pod swój gust to ja wydaję tylko niektóre tytuły i jak widzę po wynikach sprzedaży - różnie to bywa.No i to właśnie wszyscy robią. Podają swoje propozycje, które by zapewne kupili, gdyby się ukazały po polsku. Ale Ty stwierdzasz, że w znacznej większości są mało ciekawe (99% minus niewydawalne). Z drugiej strony stwierdzasz, że nie wydajesz pod siebie bo różnie bywa z tymi tytułami, które wydałeś pod swój gust. Wniosek stąd prosty, że może warto wydać jakieś z tych, dajmy na to, 80% "nieciekawych" tytułów, którymi są zainteresowani czytelnicy niż ten 1% "ciekawych", którymi jesteś zainteresowany Ty?
dowolne komiksy Cazy,
dowolne komiksy Druilleta,
"Le Grand Mort" Loisela,
"Mroczne Miasta" Sch**itena,
dowolne one shoty Andreasa,
kontynuacja "Bouncera" Boucq i Jodorowsky'ego,
kontynuacja "Składu Głównego" Loisela i Trippa,
Wczoraj miałem w ręce pierwszy tom wież. Nie przypadł mi zbytnio do gustu.
(...)
Jeszcze postaram się, aby moja kobieta przeczytała. :P
Czy to będzie jej pierwszy kontakt z komiksem?Nie, czyta od dłuższego czasu. Więcej i dłużej niż ja...
Reasumując: zamierzasz zachęcić swoją kobietę do przeczytania czegoś, co nie przypadło Ci do gustu? :???: ??:
Czy to będzie jej pierwszy kontakt z komiksem? Jeśli tak, to może to jeszcze przemyślisz?
http://sjp.pwn.pl/slownik/2573552/reasumowa%C4%87 (http://sjp.pwn.pl/slownik/2573552/reasumowa%C4%87)
http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=364 (http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=364)
Nie ma co sie czepiac, jest OK.
ale na co zwracasz uwage? na to, zeby fragsel nie uzywal slowa, ktore uzywa poprawnie jako uzytkownik jezyka polskiego? :smile:
nawet jak ludzie kiedyś zaczną mówić na "głowę" - "dupa", to jednak ja chyba dalej zostanę przy "głowie".
no i nie "czepiam" się, tylko życzliwie zwracam uwagę.
W 2015 roku
www.bedetheque.com/serie-32886-BD-Azimut.html
Ja nie mam oporów by zdradzać nad czym myślę i tak:
Market Day, Sturm
Moving Pictures, Immonen x 2
Azimut, Andréae/Lupano
coś tam Sfara
La princesse du sang Cabanesa.
Ostatnio spędzilem pół dnia na szukaniu komiksów afrykańskich - trzeba szukać eksperymentu :)
Ostatnio spędzilem pół dnia na szukaniu komiksów afrykańskich - trzeba szukać eksperymentu :)
La princesse du sang będzie na pewno, Moving Pictures odpadły jednak.
A moze faktycznie isc sladem wskazowek Turucorpa, IMO to jest nieglupi koncept. :razz:
Nie rozumiem skąd ta ogólna niechęć do tego pomysłu.Rasizm?
Jeśli mówimy o eksperymentach to proponuję
Jestem ciekaw ile osób by się skusiło na komiks liczący 56 stron, który kosztuje 200-300 złotych.Gdybym był wydawcą, nie zainwestowałbym swojej kasy, żeby przekonać się o tym.
Gdybym był wydawcą, nie zainwestowałbym swojej kasy, żeby przekonać się o tym.
Skoro eksperymentować to z rozmachem albo wcale.Niekoniecznie. Teczka, czy Zabójca Hunga to też były jakieś eksperymenty wydawnicze, a przecież to dość skromne przedsiewzięcia.
Jeśli mówimy o eksperymentach to proponuję wydanie "The Eyes Of The Cat" albo "Angel Claw" w powiększonym formacie ze wszystkimi bajerami i limitowanym nakładzie. To dopiero będzie eksperyment na wielką skalę. Jestem ciekaw ile osób by się skusiło na komiks liczący 56 stron, który kosztuje 200-300 złotych.Kup sobie od Humanoids jeśli chcesz takie wydanie. "Eyes of the cat" jest nieme, więc nie odczujesz w ogóle różnicy w porównaniu z wersją polską ;)
Kup sobie od Humanoids jeśli chcesz takie wydanie. "Eyes of the cat" jest nieme, więc nie odczujesz w ogóle różnicy w porównaniu z wersją polską :wink:
Myślę jednak, że cena "Feralnego Majora" by spadła. W końcu co to byłby za lans mieć na półce Majora za 500 złotych, jak można mieć "The Eyes Of The Cat" za prawie 300 i to okładkowej.Cena Majora na allegro, spadnie pewnie tylko w jednej sytuacji. W tej samej w której swego czasu spadły ceny Mausa, Strażników, Rorka itd. Wznowienie.
Cena Majora na allegro, spadnie pewnie tylko w jednej sytuacji. W tej samej w której swego czasu spadły ceny Mausa, Strażników, Rorka itd. Wznowienie.
@Hans, komiks w Afryce jest jaki jest (kiedys troche tego przegladalem na sieci), w kategoriach "egzotyczna ciekawostka" ok, ale, przy brakach jakie mamy z rynkiem europejskim czy poludniowoamerykanskim, wydaje mi sie, ze bez sensu sie za to brac.
Braki w komiksie afrykańskim mamy jeszcze większe, więc to raczej argument za spróbowaniem czegoś z Afryki.Jeśli Egipt leży w Afryce, to ja bym zaproponował ten komiks:
To i ja coś zaproponuję:Bardzo tak! Film (filmy) uchodzą w jakimś tam stopniu za kultowe, to i jest szansa, że komiksem zainteresują się nie tylko komiksiarze.
1) "The Crow" James O'Barr
Ian Kaledine (tak się to pisało?) też mi się zachciał.
Bardzo tak! Film (filmy) uchodzą w jakimś tam stopniu za kultowe, to i jest szansa, że komiksem zainteresują się nie tylko komiksiarze.
rozumiem, ze chcecie rychlego upadku wydawnictwa komiksowego :wink: :biggrin: . rozbitkowie to byla ponoc straszna wtopa finansowa. lepiej niech wydawnictwo nie bierze sie za tego typu rzeczy. Ian to tez jest raczej duze ryzyko wtopy.Właśnie znam słowa p. Kołodziejczaka nt. sprzedaży Rozbitków Czasu ("Fatalna sprzedaż pierwszego tomu. Fatalna."). Nie wiem, może wrzucą te pozostałe tomy do Fantasy Komiks albo coś...
pzdr
Oj wywołałem dyskusję dwoma słowami "eksperyment" i "afrykański". Ja mam wrażenie, że za bardzo się zamykamy na komiksie europejskim i chętnie zwracam uwagę na komiksy spoza kontynentu i USA. Amerykańskich komiksów właściwie nie chcę wydawać - od tego są inne wydawnictwa.
Komiks włoski - to jest temat do ruszenia, ponoć Corto ma wrócić [nic nie wiem jakby co!]
O ile dobrze jest wydawać hitowe komiksy, to jednak muszę - żeby nie umrzeć z nudów i rutyny - robić rzeczy, w których będę próbował zrobić coś nowego. To nie sztuka wydać i sprzedać "Kota Rabina". Już np. "Fotograf", który był gigantyczną inwestycją (ponad 30 tysiaków spokojnie poszło) był odważną próbą, która się nieźle powiodła. Wydawnictwo nie padnie od jednego-dwóch eksperymentów, a może któryś z nich okaże się sukcesem?
Jeszcze jedno - z doświadczenia wiem, że nie ma żadnej przekładni pomiędzy popularnością filmu a sprzedażą komiksu. To trochę zaskakujące, ale naprawdę - film sprzedaje kilka egzemplarzy więcej.
Oj wywołałem dyskusję dwoma słowami "eksperyment" i "afrykański". Ja mam wrażenie, że za bardzo się zamykamy na komiksie europejskim i chętnie zwracam uwagę na komiksy spoza kontynentu i USA. Amerykańskich komiksów właściwie nie chcę wydawać - od tego są inne wydawnictwa.Z dwóch Ameryk, inne wydawnictwa zajmują się tą północną. Warto natomiast, moim zdaniem, zainteresować się tą południową.
No to czekam na propozycje :)na początek?
Amerykańskich komiksów właściwie nie chcę wydawać - od tego są inne wydawnictwa.
Igort (nie wiem dlaczego pominiety, a wlasciwie to domyślam sie, chociaż się nie zgadzam z decyzja Timofa) "Baobab"
http://www.fantagraphics.com/browse-shop/igort.html (http://www.fantagraphics.com/browse-shop/igort.html)
Czy wiesz coś na temat kontynuacji Baobabu? Już tyle lat minęło od wydania ostatniego tomu.
zas z klimatow, ktore mnie osobiscie ostatnio podeszly, to David Didier czyli Cromwell i jego wersja "Ostatniego Mohikanina":
http://www.bedetheque.com/serie-24415-BD-Dernier-des-Mohicans.html (http://www.bedetheque.com/serie-24415-BD-Dernier-des-Mohicans.html)
Niespodzianka na czerwiec/lipiec - komiks jest w trakcie "postprodukcji" i nawet nie mamy końcowych plików do tłumaczenia. W Polsce będzie wraz z premierą francuską.
La princesse du sang będzie na pewno
No i wyjaśniło się: "Niespodzianka polska - być może będzie to komiks pewnego bardzo wam znanego duetu" - Kwintesencja Grzegorza Janusza i Krzysztofa Gawronkiewicza.No proszę!
"Kwintesencja" to tytuł nowego tomu serii "Przebiegłe dochodzenie Ottona i Watsona"???
Na wikipedii piszą, że tytuł tomu 3 to "Antyromantyzm" (w przygotowaniu).Jeśli to by powstało + Tabula Rasa + Kwintesencja, to możnaby to wszystko wydać w ramach Małej Kolekcji Komiksów Krzysztofa Gawronkiewicza...
...Mało tego piszą także, o tomie 4 "Heroizm" (też w przygotowaniu).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Przebieg%C5%82e_dochodzenie_Ottona_i_Watsona
Dodatkowo ma wyjść biografia Alana Moore`a.
Skąd takie info?
Z Fejsbuka. Jest jeszcze ale. Niebawem zapadnie decyzja czy będzie ta książka, czy nie, bo jest bardzo duży koszt tłumaczenia i cytuję: "liczymy". :smile:
Skąd takie info?
bo jest bardzo duży koszt tłumaczenia i cytuję: "liczymy". :smile:
Dlatego zadam pytanie tutaj: Będzie ten komiks Moore`a, który gdzieś za granicą wyszedł w WKKM? Nie pamiętam tytułu.
W ogóle dopiero dziś zobaczyłem, że Potwór z bagien też się wyprzedał i chodzi za gruby hajs na Allegro. Teraz by się na pewno sprzedał, bo Alan Moore w końcu sprzedaje się jak ciepłe bułeczki, Timof też robi dodruk From hell w końcu. Ale teraz to już śliwki po kompocie, Egmont nie da się namówić na Potworka.
Kupiłem też sobie 1. tom Dawnego komiksu polskiego i niestety miał podniszczoną okładkę (nie wiem, jak to nazwać, takie niby plamki, obtarcia małe, wyblaknięcia). Stąd pytanie ogólne - o ile mniej więcej wyższa jest cena okładkowa komiksu foliowanego? Ja bym chciał, żeby jak najwięcej komiksów było foliowanych....A moja przygoda wyglądała tak: zamówiłem sobie komiks foliowany, po zdjęciu folii okazało się, że mimo wszystko na środku tylnej okładki jest coś takiego jak opisałeś - "takie niby plamki, obtarcia małe, wyblaknięcia". :???:
Kupiłem też sobie 1. tom Dawnego komiksu polskiego i niestety miał podniszczoną okładkęOkładkę to on miał już zniszczoną przez osobę, która ją zaprojektowała. :biggrin: Plamki i wyblaknięcia trochę zakryją jej brzydotę. :wink:
kiepskie, zarówno w scenariuszu, jak i rysunkach. Wydaje mi się że ostatnio Moore nie wydaje nic specjalnie udanego.
A tak w ogóle to chciałbym "Neonomicon".
kiepskie, zarówno w scenariuszu, jak i rysunkach. Wydaje mi się że ostatnio Moore nie wydaje nic specjalnie udanego.
Zupełnie się nie zgadzam. Świetny, wciągający komiks. Fakt, że miejscami mroczny ale to tylko jego plus. Poza tym obecne na każdej stronie nawiązania do mitologii Cthulhu, które osobiście bardzo mi odpowiadają. Klimat tajemniczości i poczucie niedosytu na koniec (bo chce się więcej).Czułem klimat tego komiksu, ale naprawdę dobre wrażenie sprawiła na mnie tylko ostatnia scena w więzieniu. Reszta to dla mnie conajwyżej przeciętniak. Ale przyznaje Ci rację co do Courtyard, nie czytałem tego, a po lekturze by mi się bardziej spodobało.
Nie wiem w jaki sposób go Czytałeś ale proponuję na początek przeczytać "Courtyard", który rozjaśnia wiele spraw. Inna wtedy staje się wymowa całości.
A czy Moore nie robi nic specjalnego? Kwestia gustu. Mnie osobiście bardzo podobają się "Promethea" i "Tom Strong". Jak skończę obie serie to biorę się za "Fashion Beast".
[SZOT] Muszę to napisać po dzisiejszej reklamacji gdzie klient rozciął strony w "Krucjacie". Drodzy kochani Czytelnicy i Czytelniczki. To jest rozkładówka i dlatego tak dziwnie wygląda numeracja stron. Prosimy jej nie rozcinać.
W Sklepie Gildii jest już też zapowiedź z ceną czerwcowej nowości: http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/239715-skazane-na-siebie (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/239715-skazane-na-siebie)
To aż tyle tego Hermanna jest?
ufff... myślałem, że kolejny Hermann :D
Czy Kot Rabina był zabezpieczony folią?Tak.
A tutaj plany Wydawnictwa na maj / czerwiec: http://issuu.com/wojtekszot/docs/stacja_16__zycie_nie_jest_takie_zle (http://issuu.com/wojtekszot/docs/stacja_16__zycie_nie_jest_takie_zle):) nie znam zadnego z tych komiksów ale po opisie chce poznac kazdy:)
Tak.
ja czytałem w oryginale jakiś czas temu i byłem zachwycony
tylko to jest komiks "o niczym", dla fanów tego rodzaju twórczości ;)
czy ktoś z Was czytał już może Życie nie jest takie straszne... i chciałby podzielić się wrażeniami po lekturze ?Jest to opowieść o rysowniku komiksów, który poszukuje prac zapomnianego satyryka i informacji o nim. Wygląda to jak bardzo szczera autobiografia, w której Seth spowiada się z tego, jakim jest ku*asem, zwłaszcza w stosunku do kobiet, ale opowiada też o fascynacji tradycją robienia niepoważnych obrazków i innymi takimi rzeczami.
Tom pierwszy jest zapowiedziany na 1 sierpnia (tak stoi na stronie sklep.gildia.pl), tom drugi został przesunięty na 2015.
A wiecie może co z drugą częścią "Pewnego razu we Francji"????????? Według wszelkich zapowiedzi oba pierwsze tomy miały zostać wydane w lipcu/sierpniu.
WK wciąż pozytywnie zaskakuje! Grudzień będzie mocny!
I Blain i Sfar!!! Sokrates :smile:
moze ktos skusi sie na donjonaLiczę na Timofa. Teraz wydają Azhama, a Donjon powinien trafiać w zbliżony gust
20 lipca - ten dzień będzie okrutny dla mojego portfela :)
Donjon jest w kręgu bardzo daleko zaawansowanych zainteresowań :smile:Super, to chyba wstrzymam sie z zakupem wersji angielskiej na razie. Ale kto wie :) Cena 30/35 zl za wydanie 2-tomowe zacheca :P
O, Pewnego razu we Francji jest w twardej i kosztuje 4 dychy.coś w tym jest ;) Mnie najbardziej spodobało się rozwiązanie Ongrysa w Hawkerze: pojedyncze tomy na miękko i zbiorówka w twardych. no i oczywiście te dodatki!!! to dopiero można nazwać ekskluzywnością.
Jeśli już i tak płacę te 38 zł za pojedynczy tom frankofona (co jest ceną kosmiczną), to faktycznie wolę dać te 2 zł więcej za twardą (a tak naprawdę, to ze zniżkami wychodzi maksymalnie 1,50 zł więcej). Problem jest tylko z miejscem na półce, takie Wieże zajmują 2,5 raza tyle, co Koziorożce. :smile:
Mnie najbardziej jarają (...) Pewnego razu we Francji.
Problem jest tylko z miejscem na półce, takie Wieże zajmują 2,5 raza tyle, co Koziorożce. :smile:
Mnie też jarały dopóki nie miałem okazji ich przeczytać i... już przestały.
Komiks dobry, ale nie tego oczekiwałem i chyba dlatego się zawiodłem.
Napiszesz coś więcej? Czego oczekiwałeś, a co dostałeś? Bo też bardzo nakręciłem się na Pewnego razu we Francji.
Co otrzymałem?
Warto zainteresować się tą serią? Polecacie?
Czy bohaterem całego cyklu Pewnego razu we Francji jest Joanovivci?
Wacham się, bo postać niesympatyczna, można powiedzieć wręcz, że negatywna.
A ktoś miał w rękach to nasze wydanie? Dobrze jest to wydrukowane, bez przesunięć?
W sklepie glidii jakiś głąb ocenił komiks na 2, bo to nie integral. Ludzie to mają problemy...
Druk to białostockie zakłady graf. ?
Podejrzewam że W dawno temu we Francji, z racji tego, że to w miarę świeże materiały czegoś takiego nie ma.
Nie dość, że Wieże to retro komiks, tak jak np. Tetfol, czy Ian Kaledine, to dodatkowo ma taką właśnie jakość druku.
To jakość druku, czy jakość materiałów? Nie znam się na tym, pytam z ciekawości.Skoro są przesunięcia, to chyba druku, nie? Tak mi się wydaje. Co ma jakość materiału do przesunięć? :smile:
Jasne cienie w wyniku przesunięć matryc
Na to najlepiej byłoby spuścić zasłonę milczenia. Komentarz z Gildii dotyczący pierwszego tomu Jeremiaha:Jest też komentarz pod Pewnego razu we Francji:
"Szkoda, że w miękkiej oprawie. Seria jest genialna i gdyby została wydana jak te przez Amber Komiks czyli w twardej oprawie, to bym kupił. A tak? Żal pupę ściska bo czekałem na tą serię z utęsknieniem i nie kupię. Dlaczego nie? Bo może wydawcy myślą że nam komiksiarzom nie robi różnicy czy miękka czy twarda okładka, ale się mylą. ROBI! wystarczy pójść do "pika pika" i zobaczyć jak wygląda komiks w miękkiej oprawie na półce. Zagięte rogi i połamany grzbiet. A w twardej oprawie mniejsze szanse na to są. I w dodatku ślicznie się prezentuje. Szkoda..."
pewnie po to, że jakby znajdował się w tym samym miejscu czarny i inne kolory to nałożone by było tyle farby że nigdy by nie wyschło.
Tak jak zapowiadałem - poniżej próbka jak wyglądają materiały do druku, w zależności od tego, czy kreskę na kolor nakłada się w trybie normalnym, czy trybie mnożenia...Bardzo interesujące info. Mam jeszcze pytanie: Czy tryb "normalny" polega na nałożeniu addytywnym kreski i kolorów (w odróżnieniu od - jak tuszę - nałożenia multiplikatywnego, które ma miejsce w trybie mnożenia)?
Jak widać po rozjechaniu kolorów w druku przy trybie mnożenia obraz jest jedynie nieco nieostry, przy trybie normalnym dodatkowo spod kreski i liter strasznie "świeci" biały...
Chciałem tylko powiedzieć, że jestem po lekturze komiksu Ethel i Ernest i uważam, że jest to jeden z najlepszych tegorocznych komiksów.
Darmowy komiks czekający na swoją premierę w Łodzi!
dzięki, bardzo interesujące porównanie. pytanie: czy przy idealnym dopasowaniu (brak rozjechania kolorów) efekt będzie taki sam dla obydwu trybów?
dzięki, bardzo interesujące porównanie. pytanie: czy przy idealnym dopasowaniu (brak rozjechania kolorów) efekt będzie taki sam dla obydwu trybów?
Czytałem i też uważam, że to jeden z najlepszych tegorocznych komiksów. Prosta, urzekająca i wzruszająca historia.
Takie darmowe komiksy to ja rozumiem! W zeszłym roku Tardi, teraz Hermann - światowa ekstraklasa!
I co, przeczytał już ktoś to długo wyczekiwane przez niektórych "Życie"?Przeczytałem po angielsku.
Jest to komiks na miarę najlepszych grubasów, jakie u nas wychodziły, wywoływały zachwyt i zgarniały palmę pierwszeństwa w głosowaniu Top roku (Essex, Blankets, Habibi, Prosto z piekła)?
Myślałem, że bardziej skupi się na jego normalnym życiu. Ale widzę, że to będzie mała skarbnica informacji o rynku mangi.Z komiksu wynika, że to jest jego normalne życie.
Death- cierpliwie czekam na Twojà opinie.Bardzo mi miło z tego powodu. :smile: Ale to może trochę potrwać, bo aktualnie jestem w Dolinie Muminków. :wink: Kupiłem sobie zbiorcze wydanie wszystkich dziewięciu części w dwóch tomach i czytam po kolei. Właśnie zacząłem część trzecią pt. "W Dolinie Muminków". Po niej jeszcze sześć. A potem być może kupię i zabiorę się za "Życie", aczkolwiek na półce czekają np. nowy "Lucky Luke" i "Fistaszki". Choć taki fajny grubas może mnie zmusić swoją soczystością do szybkiego wchłonięcia, przed innymi. :biggrin:
Przeczytalem "Zycie".
Calkiem ciekawy komiks, mial pare momentow, ale ogolnie w od pewnego miejsca robi sie monotonnie. Bohater cale swoje zycie podporzadkowuje pod rysowanie komiksow, wspolprace z wydawnictwami itp. Za malo dla mnie innych skladowych zycia codziennego, ktore na chwile odrywaja go od monotonni pracy i buduja szerszy kontekst psychologiczny. Dodatkowo polskie wydanie jest moim zdaniem spierdzielone. Tlumaczenia np. japonskich szyldow, a co gorsza plansz z oryginalnych mang, nie sa nanoszone bezposrednio na japonskie teksty, ale jako "przypis" pod. A jeszcze gorzej, jak trzeba zajrzec na tlumaczenie na sam koniec komiksu (choc w przypadku np. listow jest to uzasadnione). To wszystko powoduje, ze nie czyta sie tego dziela plynnie. Spory minus za ta "bezmyslna" edycje z wersji angielskiej.
Moja nota 3/5 - warto przeczytac, ale niekoniecznie w pierwszej kolejnosci.
trochę mnie zmartwiłeś tą monotonią. jestem zw połowie i na razie lektura jest wprost fascynująca (nie licząc oczywiście literówek - naliczyłem jak dotąd 5) :smile:Rzecz gustu, ale pozniej sie kurde malo co "akcja" jak dla mnei rozwija : )
Ktoś z was już czytał Quiet Little Melody Sebastiana Skrobola? ..... Komiks niemy,....Hmmm...to co tu czytać?? :lol:
Hmmm...to co tu czytać?? :lol:
Wiesz, przy okazji innego niemego komiksu była już podobna dyskusja i jeśli wówczas ustaliliśmy, że obrazy również można czytać, a tym bardziej te umieszczony w komiksowej historii.Zgadza się, ale po pierwsze trzeba umieć to robić, a po drugie nie dotyczy to każdego komiksu (a może raczej pewnych mniej, a innych bardziej).
Zgadza się, ale po pierwsze trzeba umieć to robić, a po drugie nie dotyczy to każdego komiksu (a może raczej pewnych mniej, a innych bardziej).Żartowałem rzecz jasna, nad Przybyszem klęczałem pół dnia bo tak mnie zachwycił...nie mówiąc o "białym" Koziorożcu.
Ktoś z was już czytał Quiet Little Melody Sebastiana Skrobola? Ja jestem świeżo po lekturze i muszę powiedzieć, że jest to całkiem niezłe.Owszem, jest nieźle, ale moim zdaniem autor musi jeszcze trochę popracować nad sposobem opowiadania. W niektórych momentach historia była dla mnie niezbyt czytelna i wymagała zatrzymania lektury i analizy. Sama historia, jak nazwa wskazuje, jest prościutka, klimatem trochę podobna do Hellboya (ach te mózgi w słoikach). Największy plus tego albumu to rzeczywiście kolory. Rysunkowo poprawnie, choć przydałoby się popracować nad szczegółami postaci, zwłaszcza twarzy.
Już sam opis na okładce zachęca, aby do niego sięgnąć. Komiks niemy, ale rzeczywiście autor potrafił przenieść taki bajkowy klimat i zaprezentować go w bardziej mroczny i dorosły sposób. Akcja zaprezentowana jest bardzo zgrabnie i fajnie łączą się ze sobą poszczególne wątki.
Dodatkowo jeszcze naprawdę dobre rysunki tworzące wizję grozy.
Największy plus według mnie to bardzo efektowne kolory. Zachwycające są te barwy. Jeszcze się nie spotkałem z takimi barwami. Super to wygląda.
Minus dla Wydawnictwa Komiksowego za cenę tego komiksu. 45zl to trochę za dużo jak na komiks w sumie debiutanta (nie mówię o kolorach) co może sprawić, że nie za wiele osób po niego sięgnie co byłoby szkodą dla wszystkich. Gwoli sprawiedliwości trzeba oddać WK, że wydanie jest piękne. Twarda oprawa i świetny papier.
Ps Sebastian Skrobol potwierdził po Timie i Mikim, że nakładać kolory na komiksy to on potrafi.
czy ktoś z Was czytał już i chciałby się podzielić opinią o Barze u Starego Francuza ?
czy ktoś z Was czytał już i chciałby się podzielić opinią o Barze u Starego Francuza ?To bardzo dobry komiks, który w czasie lektury może momentami irytować i wymykać się ocenie, ale zyskuje pod sam koniec, sprawiając, że inaczej patrzymy na to, co było wcześniej. W każdym razie tak było w moim przypadku.
To jest coś w stylu 8. tomu Sandmana (Koniec światów), czyli jest sobie bar/karczma i dostajemy wiele małych historii tam opowiadanych?
Wg strony WK 1 grudnia ma się pojawić książka Magiczne słowa. Niezwykłe życie Alana Moore'a
W 2015 Styx Andreasa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
za FB
W 2015 Styx Andreasa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!jestem pod wrażeniem, nie spodziewałem się Andreasa z tej strony :) Dzięki!!
za FB
Wg strony WK 1 grudnia ma się pojawić książka Magiczne słowa. Niezwykłe życie Alana Moore'a (http://www.wydawnictwokomiksowe.pl/2010/06/lance-parkin-magiczne-sowa-niezwyke.html (http://www.wydawnictwokomiksowe.pl/2010/06/lance-parkin-magiczne-sowa-niezwyke.html)). Oraz pytanie do osób, które czytały już tę książke w oryginale - warto? Mam wywiady Bakera i druga częśc książki mi się podobała (pierwsza o magii mniej).
W 2015 Styx Andreasa !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Bardzo fajna wiadomość z tym że jak wiadomo album ten powstał w kooperacji z Philippem Foersterem i to zdaje się zarówno pod względem scenariusza jak i rysunków. Coś kiedyś na temat tego albumu czytałem ale już nie pamiętam co i gdzie ale coś takiego mi świta. :doubt: Zapewne dostaniemy okładkę z reedycji z 2012 r.: okładka i przykładowe plansze (http://www.lelombard.com/bd-en-ligne/styx,2332)
za FB
Bardzo dobra wiadomość. Wielki plus dla Wydawnictwa komiksowego. Andreasa nigdy nie za wiele. Ciekawe co ma "na oku" Egmont? W sumie zbyt wiele prac Andreasa nie zostało. Coutoo, Cyrrus-Mil??Jeszcze trochę zostało np: Coutoo, Aztekowie, Quintos, Revelations Posthumes, Mobilis, Cyrrus-Mil, La caverne du souvenir.
Myślę, że warto, tutaj masz kilka słów o angielskim wydaniu - http://paradoks.net.pl/read/22796 (http://paradoks.net.pl/read/22796)
hmmm, nie wiedziałem... a jednak:
W Styxie Andreas "tylko" inkował. Za scenariusz i szkice odpowiada Foerster.
...tak przynajmniej w necie wyczytałem
hmmm, nie wiedziałem... a jednak:A no właśnie. Najciemniej pod latarnią. Cały wywiad z Foersterem można przeczytać tutaj (http://www.dossier-andreas.net/andreas/p1_art1.php).
Philippe Foerster: Andreas made me a very odd proposal one day: "Would you make an album for which I would do nothing but the inking?" he asked me. For myself, I found that extraordinary but I answered him nevertheless: "to what end? Our drawings are so different... " He told me that only inking interested him and that I were to take care of all the rest, the scenario included, of course. Finally, I nevertheless proposed to him to carry out certain decorations but he refused. All the same we made a synopsis together of what I had written and then... he did what he wanted to do, i.e. inking!
No ja też bardzo jaram się Market Day. Muszę sobie odświeżyć Golema i Gwiazdy Dawida, czytałem tylko raz i to dawno temu, ale bardzo dobrze go wspominam. W końcu ktoś wyda kolejny komiks Sturma!
Wujekmaciej: "czyżby Gigantyczna Broda... została przełożona na kwiecień 2015 ?"
A już się przeraziłem, że przełożyli biografię Moore'a ;)
czyżby Gigantyczna Broda... została przełożona na kwiecień 2015 ?
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/250690-gigantyczna-broda-ktora-byla-zlem
:(
Szanowni Państwo,
niestety ponownie - dbając o najwyższą jakoś wydawanych przez nas tytułów - jesteśmy zmuszeni przełożyć premierę komiksu "Gigantyczna broda która była złem". Komiks ukaże się na początku kwietnia 2015, a jego premierę uświetni zapewne przyjazd Autora do Polski.
Pierwsze etapy składu komiksy poszły w miarę szybko – komiks został wyczyszczony z angielskiej narracji i wstawiono teksty, które dało się zrobić czcionką. Przygotowaliśmy też fragmenty z ręcznym pismem. W komiksie jest jednak bardzo dużo informacji / tekstów w tle - nagłówków prasowych, znaków itd. Wszystkie one muszą zostać oddane po polsku, a czasochłonność tej pracy sprawia, że musimy zmienić termin premiery.
Przepraszamy, obiecujemy poprawę a osobom, które zdecydują się nie rezygnować z zamówionego komiksu - odłączymy go od innych tytułów w zamówieniu i prześlemy na nasz koszt jak już zostanie wydany.
Zapraszam do kontaktu,
pozdrawiam
Wojciech Szot
bok@gildia.pl
1.12.2015
Myślę, że na nic z Delcourta (jak Azteques) nie ma co liczyć, bo na razie wszystkie ich andreasowe komiksy wydawał u nas Egmont.
Śmieszna sprawa, bo w grudniowej "Nowej Fantastyce" zamieszczono zapowiedź biografii Moore'a na dzisiaj.Oprocz ksiazki o Moorze wydawalo mi sie, ze komiks Blaina/Sfara "Sokrates" tez mial byc tego grudnia wydany, a na sklep.gildia jest ze grudzien 2015!!!
Rani komiks historyczny, kusi z powodu scenarzysty (van Hamme) jednak oceny na BD niezbyt wysokieChyba wiem skąd ten komiks. Ciągle płaczemy o Władców Chmielu, więc pewnie WK zaczęło się dopytywać o ten tytuł u wydawcy oryginalnego i z jakiegoś powodu nie da rady, lub na razie nie da rady komiksu o browarnikach wydać, więc wzięli inny tytuł tego duetu. Jak sądzisz, Watson? ;P
http://ziniol.blogspot.com/2014/12/zapowiedzi-2015-wydawnictwo-komiksowe.html (http://ziniol.blogspot.com/2014/12/zapowiedzi-2015-wydawnictwo-komiksowe.html)
Zapewne trzeba wykupić prawa do wszystkich 8 tomów. U nas tomy 1-5 można jeszcze kupić w niektórych księgarniach. Brakuje trzech ostatnich. Być może nie opłaca się kupić praw do całej serii aby wydać tylko tomy 6-8 lub ryzykować wydanie całości. To takie moje "gdybanie".
Chcąc kupować i czytać na bieżącą, to co dostaniemy w 2015 roku, co miesiąc na komiksy trzeba odkładać na oko z 400-500 zł, wariactwo!
W sumie pozycja Fatale wydaje się interesująca.
Z oferty WK widzę 3 tytuły warte kupna
Tak z ciekawości, które 3 tytuły?
Ja na jednego omniaka wydaję 400 więc czytanie na bieżąco polskich wydań odpada :smile: Z oferty WK widzę 3 tytuły warte kupna plus książka o Alanie Moore.
Tak, dobrze zapowiada się "Fatale". Jak dla mnie, dobrego kryminału nigdy dość.
Tak, dobrze zapowiada się "Fatale". Jak dla mnie, gołych cycków nigdy dość.
Polać mu! :smile:
Najbardziej morda cieszy mi się na "Comanche"!
Mi też, mam tylko nadzieję, że będzie to integral, a nie poszczególne albumy jak w Bois-Maury, nie wspominając już o wydawaniu w pojedynczych albumach w twardej...
Egmont ma All Stara i wraca do Blueberrego, Taurus/Elemental Durango i WEST, Timof planuje 6 Guns, a WK Comanche.
Zapowiada się renesans komiksowego westernu :)
Nie zapominajmy o westernach pojawiających się w kolekcji Jerzego Wróblewskiego.
żeby jeszcze tak w przyszłym roku podobnie było z horrorem (jedna zapowiedziana jaskółka w postaci DD wiosny nie czyni...)
A wezmę w każdej postaci.
Teraz tylko integrale i integrale, widać dobrobyt w kraju.
ja takze podziekuje za comanche'a w twardej oprawie w pojedynczych albumach, zdecydowanie na miekko, a jak na twardo to integral.U mnie na półce Wieże Bois-Maury stoją obok Towarzyszy zmierzchu. I zajmują ponad 4 razy tyle miejsca. Wychodzi mniej więcej 2 tomy Wież na 1 integral Towarzyszy. A stron liczą tyle, że te 9 już wydanych tomów ma ich mniej, niż 2 integrale Towarzyszy. Jasne, że wolałbym całość Wież w dwóch integralach po 5 tomów, zajmowałyby 2/5 miejsca. Tutaj w pojedynczych tomach w HC miał być plusik takiego wydawania w postaci rysunku ułożonego z grzbietów, ale białostocka drukarnia i tę przyjemność odebrała. Dla mnie jest tak - pojedyncze albumu wolałbym wydawane jak Jeremiah (idealnie wydawane frankofony, świetny papier, druk i w ogóle cacy), a integrale w HC. Proste.
To chyba jednak nie jest autorskie. Jest bodaj 15 albumów, Hermann zrobił rysunki do 1-10, inny koleś 11-15. Seria ma scenarzystę. Zrobił 1-14. A potem jakiś inny kolo 15 i koniec.
Ale słowo "Comanche" w tym komiksie to imię bohaterki, a nie nazwa plemienia, chyba więc należałoby zostawić oryginalną pisownię, a nie przerabiać na "Komancze".No raczej! ;)
To chyba jednak nie jest autorskie. Jest bodaj 15 albumów, Hermann zrobił rysunki do 1-10, inny koleś 11-15. Seria ma scenarzystę. Zrobił 1-14. A potem jakiś inny kolo 15 i koniec."inny koleś" hehheh, dobre!
http://www.bedetheque.com/BD-Comanche-HS1-Le-prisonnier-5221.html (http://www.bedetheque.com/BD-Comanche-HS1-Le-prisonnier-5221.html)Zdecydowanie "poboczna", powrót Hermanna do Comanche po prawie 15 latach; nie kojarzę, czy był jeszcze jakiś inny odprysk....
Ale co to tak w ogóle jest? Comanche, czy jakaś seria poboczna?
Tak, scenarzystą jest Greg. Hermann rysował też Bernarda Prince do scenariuszy Grega.
Zdecydowanie "poboczna", powrót Hermanna do Comanche po prawie 15 latach; nie kojarzę, czy był jeszcze jakiś inny odprysk....
A nie wiesz, czy opisuje wydarzenia sprzed "Comanche"? Bo wychodzi na to, że dostaniemy to przed główną serią.Szczerze - nie wiem... nie miałem tego w łapach, strona rzeczywiście wygląda dziwnie, ale z tego, co piszą, to za wszystko odpowiedzialny jest tu duet Greg*Hermann...... więc naprawdę nie wiem, co o tym myśleć
Niestety, całości nie rysował Hermann, bo na BD zaprezentowali taką planszę:
Zapowiedź (z FB) na ten rok:Chyba WK chce sprawdzić tym komiksem chłonność rynku na główną serię, więc bierzmy się do zakupów.
(https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/t31.0-8/s960x960/10903960_768840169876557_4891617637048236415_o.jpg)
1. Krucjata - jednym się podoba, drugim nie - to jest komiks dla czytelników, którzy niekoniecznie siedzą na forach typu to.
2. Comanche czy Komancze - tu jest kłopot bo w PL ten komiks funkcjonuje pod błędnym tytułem Komancze i tak jest znany. A to jest tytuł fałszywy. Mamy z Wojtkiem Birkiem trochę problemów z tej okazji.
Comanche czy Komancze - tu jest kłopot bo w PL ten komiks funkcjonuje pod błędnym tytułem Komancze i tak jest znany. A to jest tytuł fałszywy. Mamy z Wojtkiem Birkiem trochę problemów z tej okazji.
Ale gdzie on dokładnie funkcjonuje jako "Komancze"? Ja chyba nie spotkałem się wcześniej z takim spolszczeniem tytułu. Rozumiem trzymania się błędnego tłumaczenia tytułu w przypadku "Yansa", ale "Comanche" Hermanna nie jest u nas aż tak znaną serią. Skoro jest "Jeremiah", a nie "Jeremiasz", to i lepiej zostawić "Comanche".Dokładnie, też nie kojarzę żadnych Komanczy, .....Jeremiasz? taaaa... :) Podbijam na "Wieże Lasek Maury"
Przecież to imię. Nie ma polskiego odpowiednika, więc po co go wymyślać? :smile:Raczej przezwisko czy może pseudonim, ale w zasadzie to mało ważne, choć szukając odpowiednika w jakimkolwiek języku, nie znajdziemy go. Może dlatego wszystkie (jakie znalazłem) tłumaczenia pozostawiają tytuł oryginalny. Sugeruję, jak Koledzy, nie silić się na oryginalność i zostać przy oryginalnym :)
Comanche i już.
Skoro jest "Jeremiah", a nie "Jeremiasz", to i lepiej zostawić "Comanche".Thumb up!
Jedyne słuszne rozwiązanie to pozostawienie nazwy "Comanche". Wszystko inne będzie porażką.
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/263719-dzien-targowy (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/263719-dzien-targowy)James Sturm jest jak maszyna do opowiadania historii. Jego na pozór uboga grafika i ekspresja powodują, że dzieło staje się przejmujące nie popadając w naiwny sentyment - Alison Bechdel
Kolejny znakomicie zapowiadający się komiks od Wydawnictwa Komiksowego z datą premiery i ceną - "Dzień targowy" Sturma!
"Cabanes i Headline pokazują, że komiks to doskonałe medium dla komiksu." :roll:W sumie to sprzeczności w tym nie ma. Sama prawda.
Dość długo czekałem z przeczytaniem pierwszego tomu Pewnego razu we Francji, ale dzięki temu dzisiaj mogłem zapoznać się z dwoma naraz.Dzisiaj odebrałem w Empiku obydwa. Pewnie w weekend zapoznam się z zawartością.
BEZ PRZEBACZENIA- Hermanna już w zapowiedziach :biggrin:
W powiększonym formacie jak Stacja
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/263798-bez-przebaczenia
W sumie to Stacja 16 jest całkiem fajna. Takie komiksowe Coś Carpentera i odcinek X-Files pt. Ice. Jeśli ten western będzie na poziomie Stacji, to będę ukontentowany.
A także informacja o chwilowym (?) zawieszeniu "Krucjaty". Może nie jest to dla mnie jakieś wielkie zaskoczenie, bo sam odpuściłem serię po pierwszym tomie, ale jednak szkoda, że znów czytelnicy zostają z przerwaną serią.No szkoda, ja czytalem, a tak to mam powazne watpliwosci czy w ogole kupowac jakakolwiek serie od WK. Czestotliwosc wydawania "Krucjaty" 1 na rok to tez byla porazka, "Pewnego razu we Francji" raz na pol roku poki co. A w planach sa kolejne serie.
Jestem jednym z tych, którzy zasmakowali w tej serii i zamierzali ja kupować. Nie zamierzam jednak pomstować, bo to przecież nie wina wydawnictwa, że się nie sprzedaje. Sądząc po wpisach tutaj większość kupujących jest rozczarowana serią, więc nie kupują dalej.... jak najbardziej zdrowe podejście, którego bezpośrednią konsekwencją jest przyjęcie przez czytelników również jak najbardziej zdrowego podejścia, polegającego na kupowaniu serii dopiero po ukazaniu się jej w całości.
Próby zmuszania wydawnictwa do wydawania czegoś po kosztach albo i ze stratą, albo pomstowanie na ludzi, że nie poświęcają się dla mnie i nie kupują tego tylko po to, żebym ja miał komplet są zjawiskiem często na tym forum występującym ale zawsze mnie raczej śmieszyły i nie pasują do wizji samego siebie, którą stworzyłem w swojej głowie.
Jak się coś nie opłaca, to przestaję produkować.
Jak się nie podoba, to nie kupuję
Zupełnie zdrowe i popierane przeze mnie podejście...
Ale większość kupujących zdaje się wymagać poświęceń jedynie ze strony wydawnictwa.
Może jakby kupujący dbali o interes wydawnictwa choćby przez kupowanie interesujących ich komiksów w ciągu kilku miesięcy od ich wydania, nawet ryzykując ewentualną niekompletność serii w przypadku zawieszenia, to samo to jedno by wystarczyło by takie sytuacje pojawiały się sporadycznie.
szat nie dre. po prostu szkoda serii.Bardzo ładne, francuskie podsumowanie, którego nie powstydziłby się nawet poseł Iwiński. Od siebie moge jedynie dodać w kierunku Wydawnictwa Komiksowego: Szat nie dre, że te me.
A moze cos sie nie sprzedaje bo malo znany tytul z czestotliwoscia wydawania raz w roku i
Bardzo ładne, francuskie podsumowanie, którego nie powstydziłby się nawet poseł Iwiński. Od siebie moge jedynie dodać w kierunku Wydawnictwa Komiksowego: Szat nie dre, że te me.szat nie należy drzeć, bo szkoda ... szat :) Oczywiście serii też, ale rzeczywistość jest taka jaka jest i powinno się doceniać każdy wysiłek wydawniczy na naszym rynku
Z takim argumentem żadne wydawnictwo nie weźmie się za wydanie świeżych serii komiksowych, gdy po dogonięciu rynku francuskiego, gdzie kolejne tomy wychodzą.... raz na rok (!) nastąpi znaczny spadek sprzedaży. Biedny Thorgal, Koziorożec, Aldebaran, Ralph Azham. Pewnie wkrótce wydawanie tych serii zostanie wstrzymane :sad:Co innego nowa seria, co innego seria, ktora ma kilka tytulow do przodu. A jeszcze co innego seria, ktora sie przyjela przez czytelnikow. Te wymienione przez Ciebie naleza do tej trzeciej kategorii. W przypadku Krucjaty wyszla kiszka i nie chce gdybac dlaczego, pewnie czytelnicy mogliby sie bardziej przylozyc, a i wydawnictwo dac wiecej z siebie takze.
bo chyba używam za dużo emotikonów :wink: by być wiarygodnym :roll:
Panowie, możecie już skończyć :wink: ?No to ja bardziej (ale tylko troszkę ) na temat - bardzo przyjemne obrazki. Widać, że nie rysowane na kolanie :smile:
Przeczytałem dzisiaj hurtem 2 tomy "Pewnego razu we Francji". Świetne albumy. Drugi się różni diametralnie od pierwszego.
W "Imperium pana Józefa" mamy pokazane niechronologicznie różne wydarzenia z jego życia.
W drugi tom dzieje się tylko w czasie II wojny i zachowana jest pełna chronologia wydarzeń. Prawdopodobnie zachowane to będzie w kolejnych 4 tomach. Trochę dziwnie wygląda zatem pierwszy tom... Stanowi całość. Czyżby nie było wtedy pewne, czy powstanie ich więcej jak tworzono?
należy pochwalić Wydawnictwo Komiksowe za jakość wydania vs. cena. za okładkawą 60 zł (w sklepie Gildii 45 zł) dostajemy gruby album w twardej oprawie, w formacie zblizonym do A4 i na dobrym, śliskim papierze. w pierwszej chwili pomyślałem, ze ta cena to jakaś pomyłka :smile:
Żeby ktoś sie nie obraził :smile: ale kompletnie nie widzę nic w tym komiksie za co mógłbym zapłacić i tak wysoką cenę. Dodajmy, ze komiks cz-b, 240str, 59,90zł okładkowa. (0,25zał/str)
W tej cenie można kupić świetnie wydane komiksy:
Umowa z Bogiem- 19gr/str
Kajtek i Koko w kosmosie- 12gr/str!!!
Habibi- 21gr/str
Blankets- 17gr/str
Życie nie jest takie złe, jeśli starcza ci sił to najlepszy album od Wydawnictwa Komiksowego jaki miałem okazję przeczytać. Nie ukrywam, że sam tytuł zachęcił mnie do lektury komiksu, jednak jego "zawartość" okazała się wartością dodatnią. Pisząc potocznie, lubię takie sentymentalne rozkminy, chociaż na początku spodziewałem się jakiś bardziej poważnych doświadczeń autora. Rysunkami Seth trafił w mój gust idealnie, w oczy rzuciło mi się sporo podobieństw z Parkerem. Oby więcej takich komiksów.
Egzemplarze zamówione do końca kwietnia zostaną przed wysłaniem podpisane przez Bogusława Polcha!
Ale widzę fajną opcję w sklepie Gildii przy Ekspedycji:
"Egzemplarze zamówione do końca kwietnia zostaną przed wysłaniem podpisane przez Bogusława Polcha"
To chyba jednak nie będę tak bardzo zwlekał z zakupem :wink:
na Święta pewnie będzie!Super! Zatem szybko zamawiam, to może jutro przyjdzie i ogarnę lekturę w Lany Poniedziałek.
Super! Zatem szybko zamawiam, to może jutro przyjdzie i ogarnę lekturę w Lany Poniedziałek.Ale to chyba nie o te swieta chodzilo :)
fajnie ze mu sie chcialo dokonczyc. kilka osob narzekalo ze pozostawil rozgrzebana serie a tu prosze taki prezent pod choinke :smile:Skąd pomysł, że po tym albumie seria będzie zamknięta i wszystkie wątki posprzątane?
Skąd pomysł, że po tym albumie seria będzie zamknięta i wszystkie wątki posprzątane?
Skąd pomysł, że po tym albumie seria będzie zamknięta i wszystkie wątki posprzątane?
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/273064-bois-maury-1-assunta (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/273064-bois-maury-1-assunta)To już było pisane przy wątku Hermanna.
A co sądzicie o zapowiadanym na koniec wakacji "Here" McGuire'a? Czytał to ktoś?
http://www.comicsandcola.com/2014/09/richard-mcguires-here-journeying.html (http://www.comicsandcola.com/2014/09/richard-mcguires-here-journeying.html)
Jakiś komiks eksperymentalny?
WujekMaciej: "(...) to historia, w której właściwie nic się nie dzieje. bardzo lubię takie rozwiązania (...)".
A ja nie. Dlatego tym bardziej dziękuję za przybliżenie tego komiksu. Teraz wiem z czym miałbym do czynienia.
To chyba najlepszy komiks jaki przeczytałem w tym roku. Oby więcej takich powieści graficznych!Jeszcze napisz, że to ma podobny klimat do Składu głównego, a wezmę ten komiks a następnym zamówieniu. :)
W bibliotece? Fajnie że masz taką możliwość. U mnie w bibliotece komiksy pojawiają się zU mnie w miescie sa dwie biblioteki (Szczecin) w ktorych mozna zaopatrzyc sie w komkiksy. Jedna miejska (filia 28), ktora jest w przebudowie (albo juz jest po : ) i mam nadzieje, ze komiksy do niej wroca , jak i reszta ksiazek :smile: oraz Ksiaznica Pomorska.trzydziestodniowymtrzydziestoletnim opóźnieniem.
Troche dziwnie piszecie o tym Dniu targowym, jakby to miał być pierwszy komiks Sturma u nas, a przecież już Golem i gwiazdy Dawida od Postu miał świetne recenzje, chociaż przebojem rynkowym nie był.
Dlaczego? Przecież nikt nie napisał "pierwszy komiks Sturma wydany u nas"Nie, nikt nie napisał "pierwszy komiks Sturma wydany u nas", taki jest wydźwięk dotychczasowej dyskusji w temacie.
Czy ktoś z koleżeństwa cieszy się (lub nie ;) swoim własnym egzemplarzem Ekspedycji?
Jeśli tak - jakie wrażenia?
Właśnie dotarła Ekspedycja. Waga 1,97kg i 3,3cm mniej na półce, papier kredowy.
W temacie Ekspedycji, silent.bob chyba się cieszy:
Poruszył mnie ten "Dzień targowy". Niby Sturm opowiada historię sprzed stu lat, ale problemy i rozterki głównego bohatera, wciąż są bardzo aktualne. Warto sprawdzić jak na początku ubiegłego wieku ludzie martwili się o swoją przyszłość, jak próbowali wiązać koniec z końcem, żeby było za co żyć. Do tego świetnie oddany klimat epoki w stylowych, oldschoolowych rysunkach. I właśnie przez te stylowe rysunki, przez klimat takiego "nic nie dziania się", przez sposób zwracania uwagi na z pozoru nieistotne detale, jak jakieś drzewo, czy budynek, porównałbym "Dzień targowy" do "Życie nie jest takie złe..." Setha.
To chyba najlepszy komiks jaki przeczytałem w tym roku. Oby więcej takich powieści graficznych!
Najbardziej cieszy "Here" Richarda McGuire'a!
poczekaj aż przeczytasz Rzeźbiarza. McCloud pozamiatał :)
Napisz coś więcej, bo coś czuję, że to może być jeden z najciekawszych tytułów tego roku. W ogóle widzę kawał komiksu, 496 stron!
http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,27251.msg1298232.html#msg1298232
poczekaj aż przeczytasz Rzeźbiarza. McCloud pozamiatał :)
Dzięki. Szkoda, że tego typu powieścią graficzną też nie jesteśmy bombardowani przez wydawców, jak mainstreamem amerykańskim i frankofońskim. Były niby znakomite "Polina", "Dzień targowy", "Zrozumieć komiks", za chwilę "Sam Zabel i magiczne pióro" i "Wielki Escapo", ale to wciąż mało. Chciałbym więcej Burnsa, Clowesa, Tomine, Setha, Baru...
Wiem, że dla niektórych może to być jak porównanie Dawida z Gortatem, ale po tych trzech wydanych u nas komiksach Tardiego, mam słabość do jego kreski.:D
Ciekawe czy przyjmie się jak słynne plecy konia...
Wiem, że dla niektórych może to być jak porównanie Dawida z Gortatem, ale po tych trzech wydanych u nas komiksach Tardiego, mam słabość do jego kreski.....no rzeczywiście, jakiś mało "filmowy" ten Tardi! ..wybuchów nawet nie ma, a 3D - to niby gdzie? hę?
....no rzeczywiście, jakiś mało "filmowy" ten Tardi! ..wybuchów nawet nie ma, a 3D - to niby gdzie? hę?
nuda, Panie, nuda....!
Dżizas, chyba mamy nowy komiksowy mem. Porównywanie Dawida z Gortatem. Nie mogę przestać się śmiać. :biggrin:
Szamanie - wiedziałem, że Tobie się spodoba :wink:;)
....no rzeczywiście, jakiś mało "filmowy" ten Tardi! ..wybuchów nawet nie ma, a 3D - to niby gdzie? hę?Ja jestem już starym prykiem, bo dużo bardziej podoba mi się plansza Tardiego. :)
nuda, Panie, nuda....!
Pytanie jak ostatecznie będzie wygłądać 6-ty tom:
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/kot_rabina/6,okladka (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/kot_rabina/6,okladka)
I która zbiorcza będzie pasować najlepiej:
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/kot_rabina (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/kot_rabina)
Wydawnictwo nie tworzy okładek. Tworzy je grafik zatrudniony przez Wydawnictwo. Może warto sprawdzić, kto to jest i co jeszcze zrobił?
jadę sobie po tej ilustracji, ale myślą przewodnią jest to, że (w moim mniemaniu) wydawnictwo komiksowe nie potrafi tworzyć okładek na własną rękę.
Wydawnictwo nie tworzy okładek. Tworzy je grafik zatrudniony przez Wydawnictwo. Może warto sprawdzić, kto to jest i co jeszcze zrobił?
Fala krytyki okładki Ekspedycji była ogromna i WK musiało mieć tego świadomość. Zrobili jakąś kosmetykę i tyle.Kosmetyka była ale niezależna od fali krytyki. Tak samo niezależna od fali krytyki była sprzedaż.
Nawet jeśli tak jest, to grafika robi te okładki na zlecenie, a ktoś w wydawnictwie akceptuje to albo nie. Dlatego za okładki odpowiedzialny jest wydawca.
WK, jak widać nie przejmuje się tym. Fala krytyki okładki Ekspedycji była ogromna i WK musiało mieć tego świadomość. Zrobili jakąś kosmetykę i tyle. Ja rozumiem, że przy komiksach importowanych ma się takie materiały jakie oferuje licencja, ale w przypadku Ekspedycji okładkę mógł zrobić Polch.
Ja rozumiem, że przy komiksach importowanych ma się takie materiały jakie oferuje licencja, ale w przypadku Ekspedycji okładkę mógł zrobić Polch.
Mógł. A może nawet zrobił.
Chodziło mi o stworzenie nowej okładki.
WTF?!I na dodatek:
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/276217-stworca (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/276217-stworca)
WTF?!
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/276217-stworca
tanio. strzelałem przynajmniej w okładkowe 110 zł (mimo że format podły i są tylko dwa kolory).
Wielki Escapo to metafizyczna historia o miłości narysowana agresywną, charakterystyczną Pope'ową kreską. spodziewałem się nieco dłuższej historii, jakiegoś większego rozwinięcia. widać talent autora w kreowaniu kadrów i jego wyobraźnie w przedstawianiu pułapek dla Mistrza Ucieczek. kolejny komiks Pope'a, który bardziej oddziaływuje na mnie warstwą graficzną niż fabularną. czekam na coś co odwróci tą tendencję.Czytałes 100% Pope'a?
Czytałes 100% Pope'a?
jeszcze nie, ale jak do końca wakacji nikt nie zapowie, to sciągnę razem z Batman: Year 100 z zagramanicy.
To raczej nikt nie zapowie, skoro DC/Vertigo to teraz tylko od Egmontu wypatrywać, a Egmont szczegóły odnośnie 2016 roku poda dopiero późną jesienią.
Batman: Year 100 z zagramanicy.
Ciągle zapominam zapytać, ale teraz nie zapomniałem, więc pytam: Czy coś wiadomo na temat wydania przez WK 3. i następnych części świetnego komiksu, jakim z pewnością jest "Pewnego razu we Francji"?
Ciągle zapominam zapytać, ale teraz nie zapomniałem, więc pytam: Czy coś wiadomo na temat wydania przez WK 3. i następnych części świetnego komiksu, jakim z pewnością jest "Pewnego razu we Francji"?
WK na swoim FB pyta co powiemy na nowe wydanie "Krwawych godów" Van Hamme'a.
WK na swoim FB pyta co powiemy na nowe wydanie "Krwawych godów" Van Hamme'a.Świetny komiks. Van Hamme zarządził. Zresztą Hermann też.
WK na swoim FB pyta co powiemy na nowe wydanie "Krwawych godów" Van Hamme'a.
Wystawiałem to na allegro dwukrotnie. Zainteresowanie było zerowe, co może świadczyć o nasyceniu się czytelników Hermannem i nie jest dobrą wróżbą dla nowego wydania.
Jak łatwo zauważyć z podanych przez Ciebie linków, komiks, o którym mówimy, można sprzedać za 90 zlotych (czyli o 10 złotych drożej niż ja chciałem sprzedać), ale trzeba na to albo szcżescia, albo cierpliwości.
Może warto było trochę zejść z ceny?
Nie przypominam sobie, abym pisal cos o niecheci wobec dodruku drugiego tomu Blueberry'ego.Znaczy, że nie chcesz się zamienić?
Natomiast Ty na podstawie braku zainteresowania Twoja oferta wyrokowales, ze wznowienie Krwawych godow nie bedzie cieszylo sie zainteresowaniem. A to jest juz znaczna roznica.
Jeśli już chcą wydać coś, co wydał wczesniej Egmont, no niech to lepiej będzie "Cromwell Stone".
Znaczy, że nie chcesz się zamienić?
Nie mogliby wydać "Cromwella...", bo umowę z Delcourt ma Egmont.
Coz za dedukcja Watsonie :wink:Sam jesteś Watsonem, Watsonie!
Także czekam na kontynuację "Pewnego razu we Francji". Zostały 4 tomy. Sensownie rozwiązanie to dwa podwójne tomy.
Ale co do jednego muszę, ci przyznać rację. Powinienem był ten komiks wystawić taniej. Jak wystawiłem komiks za 15 złotych, to poszedł za ponad 90, przy cenie okładkowej takiej samej jak "Krwawe gody". Po prostu chciałem za dużo na wejściu i się zemściło.
Wystawiałem to na allegro dwukrotnie. Zainteresowanie było zerowe, co może świadczyć o nasyceniu się czytelników Hermannem i nie jest dobrą wróżbą dla nowego wydania.
Co do mojej propozycji. Skoro narzekasz na brak zainteresowania to raczej naturalne jest obniżenie ceny, nie sądzisz? Gdybyś nie narzekał, nie byłoby tematu.
Incal - Scream Comics
Cromwell Stone - Egmont
Wytłumaczysz mi zależność jaką widzisz odnośnie WK?
chciałbym, żeby ukazało sie u nas "Comanche", obawiam się jednak, że - zadane na facebooku - pytanie o sensowność wydania "Krwawych godów" ma w podtekscie pytanie, czy chcemy ten komiks zamiast tamtego. Niestety.
Nie wiem z czego to wyczytałeś, że WK rozważa "Krwawe gody" zamiast "Comanche"... Moim zdaniem na "Comanche" nigdy nie byli na 100% zdecydowani.
"Comanche" jest w zapowiedziach wydawniczych:
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/263799-komancze-wiezien
No właśnie nie jest to główna seria "Comanche", tylko taki dodatkowy tom z krótkimi historiami i chyba WK chciało nim wybadać rynek co do wydawania głównej serii. W ziniolowych zapowiedziach na 2015 rok, można przeczytać: "Comanche" to jeden z tych tytułów, którym się przyglądamy i być może pojawią się jeszcze w tym roku.
Niby jest zapowiedź, niby przyglądali się serii, ale ja mam wrażenie, że tak w pełni to się na nią nie zdecydowali.
Uno momento...przecież drugi tom Pewnego razu we Francji dopiero co wyszedł w lutym. Ja wiem, że Koziorożec i Jeremiah wychodzą w jakimś kosmicznym cyklu, ale raczej normalne jest wydawanie 1-2 tomów rocznieTwoja teza znajduje potwierdzenie w Wieżach, a już szczególnie w ich "niewieżowej" kontynuacji. :roll:
Swoją drogą od dawna mam oba i jeszcze nie czytałem. :smile:No to masz szczęscie, bo byś się teraz wkurzał na brak info o terminach wydania kolejnych części.
Tutaj (w innym miejscu) okładka i dyskusja
https://www.facebook.com/WydawnictwoKomiksowe/photos/a.386782994748945.91688.384258278334750/768840169876557/?type=1&theater (https://www.facebook.com/WydawnictwoKomiksowe/photos/a.386782994748945.91688.384258278334750/768840169876557/?type=1&theater)
Na FB jakiś czas temu odpowiedzieli mi, że Comanche przeniesione na 2016.
A miałem już nie ufać wydawcom i nie kupować czegokolwiek, jak nie będzie całości - jak zrobiłem np. z WEST
Teraz jak pojawiła się wzmianka o możliwości dodruku to już się zaczyna gadka o zawyżaniu cen. Cena za jaką był wystawiony komiks "Krwawe Gody" była adekwatna do cen ostatnio osiąganych przez ten komiks. Przez ostatni okres około roku komiks ten pojawiał się w śladowych ilościach max. 3-4szt więc można mówić o jego unikatowości na rynku.
Co do wznowień, to widzę pewien haczyk, który mógłby zadziałać: wydawca powinien koniecznie starać się dołożyć kilka nowych stron (szkice, wywiady), nieco większy format, ewentualnie nawet zmienić okładkę (vide: Kot rabina) - może spowodować to, że zagorzały fan danego tytułu kupi go po raz drugi.
To nie do końca dotyczy "Krwawych godów", bo tu jest nowy wydawca i wcale się nie dziwię, że chciałby pokazać, że potrafi zrobić to lepiej niż Egmont. Dziwię się czytelnikom, że sami zachęcają wydawców to sprzedawania im tego samego po kilka razy.
Pytanie do wszystkich fanów komiksu Wieże Bois-Maury: ta 5-księgowa kontynuacja o nazwie Bois-Maury jest godną kontynuacją, czy też skokiem na kasę?Akurat kupiłem wczoraj oba tomy, jak przyjdą i przeczytam, to coś skrobnę w odpowiednim temacie. :smile: Na razie kup sobie Wilczą gontynę, to komiks na poziomie Wież Bois-Maury. Dwie klasy lepszy od Romowe. Spróbuję wieczorem napisać coś więcej w temacie Lux in tenebris w komiksach polskich.
Akurat kupiłem wczoraj oba tomy, jak przyjdą i przeczytam, to coś skrobnę w odpowiednim temacie. :smile:
Na razie kup sobie Wilczą gontynę, to komiks na poziomie Wież Bois-Maury. Dwie klasy lepszy od Romowe. Spróbuję wieczorem napisać coś więcej w temacie Lux in tenebris w komiksach polskich.
Kurde, fajnie że podałeś mi namiar na coś takiego - pierwsze słyszę o tym komiksie. Już trafił do schowka na Gildia.pl :smile:Obiecana opinia o Wilczej gontynie (zero spoilerów): http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,35324.msg1308512.html#msg1308512 (http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,35324.msg1308512.html#msg1308512)
Dziwi mnie tylko trochę, dlaczego komiks jest tak nietypowo wydany: 60 stron / 80 stron?Na okładce Romowe było napisane, że kontynuacja to Wilcza gontyna. Na tym drugim tomie nie ma żadnego info. Na razie nie wiadomo czy będzie kontynuacja, autorzy dopiero się za to zabiorą. Osobiście uważam, że będzie. :) Oba tomy to zamknięte historie. Jest jakaś ciągłość fabularna i pojawiają się niektóre postacie z pierwszego tomu, ale generalnie można przeczytać spokojnie bez znajomości Romowe. Ale po co, skoro można od razu mieć oba. :)
Ile woluminów ma mieć całość??
Ciekawostka: wczoraj, przed pójściem spać, wrzuciłem sobie ''zaległość'' do obejrzenia: wykład genialnego prof. Andrzeja Nowaka ''FILARY POLSKOŚCI: Mieszko i Bolesław'' (Polecam wykłady Pana profesora każdemu, nawet osobom w minimalnym stopniu interesującym się historią! Cudowny człowiek, o głębokiej wiedzy, którego można słuchać i słuchać...)No dobra, będę musiał obejrzeć, średniowiecze to mój konik. :)
https://www.youtube.com/watch?v=QovVLT2fitc (https://www.youtube.com/watch?v=QovVLT2fitc)
Pytanie o "Dzień targowy": Czy str. 90 jest "pusta"?Pusta. Nie wyobrażam sobie, żeby mogło być inaczej.
Sam komiks świetny - podobał mi się nawet bardziej niż "Golem i Gwiazdy Dawida". Genialnie prowadzona jest narracja graficznie, w szczególności pierwszoosobowa "z oczu bohatera". Nadto, odmiennie niż Dariusz w jednym ze swoich poprzednich postów, uważam, że matowy papier (a nie kreda, jak w "Golemie..."), na którym wydano komiks, jest jak najbardziej odpowiedni dla tej grafiki, szczególnie w odniesieniu do odwzorowania barw, które, jak mi się wydaje, wyglądałyby zupełnie "nie tak" na kredzie.
Osobiście uważam, że kred jest przereklamowana i że wiele komiksów (w tym ten WŁAŚNIE) wygląda lepiej na nie-kredzie
Nadto, odmiennie niż Dariusz w jednym ze swoich poprzednich postów, uważam, że matowy papier (a nie kreda, jak w "Golemie..."), na którym wydano komiks, jest jak najbardziej odpowiedni dla tej grafiki, szczególnie w odniesieniu do odwzorowania barw, które, jak mi się wydaje, wyglądałyby zupełnie "nie tak" na kredzie.Popatrz, jak "wybrzmiewa" strona plastyczna "Dnia targowego" na tym skanie i dwóch następnych:
Popatrz, jak "wybrzmiewa" strona plastyczna "Dnia targowego" na tym skanie i dwóch następnych:Nic nie sprawia mi większej przyjemności, jak przyznawanie racji innym, szczególnie wówczas, gdy przekonają mnie, iż się myliłem. Jednakże grafika na przywołanych przez Ciebie skanach wybrzemiwa dla mnie tak, jak zremasterowana płyta CD Led Zeppelin odsłuchiwana na sprzęcie Technicsa, na którym Les Paul Jimmy'ego Page'a brzmi tak pięknie czysto-ostro, pomimo że w trakcie sesji, aby uzyskać odpowiednie brzmienie, Page grał w WC studia, zaś z głośników wysokotonowych wydobywa się subtelnym, kameralnym dzwiękiem, cykanie talerzy Bonhama - Panie Świeć nad Jego Duszą - znanego z niewybrednego poczucia humoru i zmarłego w wieku 32 lat na typową rock'n'rollową chorobę, jaką jest uduszenie się własnymi wymiocinami w stanie alkoholowego upojenia.
http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/market-day/1,skan1 (http://www.komiks.gildia.pl/komiksy/market-day/1,skan1)
A teraz porównaj z planszami w Twoim egzemplarzu.
Gdyby papier był w nim taki jak w "Golemie i Gwiazdach Dawida", nie byłoby żadnej różnicy.
A tak naprawdę problem wziął się stąd, że uwzględniając rodzaj papieru plansze w "Dniu targowym" są zbyt rozjaśnione.
Tam "Dzień targowy" uzyskał 2,6/5.
Ciekawe jak się mają nasze gusta do frankofonskich???Mając na uwadze fakt, że w porównaniu z takimi Francuzami nasze Komiksowo całkiem niedawno zeszło z drzew i jest w stadium powolnego przyjmowania postawy wyprostowanej, odpowiedź na postawione przez Ciebie pytanie wydaje się oczywista: To my zachwycamy się tandetą, bo, jako ignoraci, przeceniamy dzieło, a Francuzi się znają.
Tam "Dzień targowy" uzyskał 2,6/5. Czyżby nasza wrażliwość była inna niż naszych sąsiadów zza 2 miedz?
Naszła mnie refleksja. Czy my się zachwycamy tandetą, czy Francuzi są ignorantami i nie doceniają dzieła??
Ciekawe jak się mają nasze gusta do frankofonskich???
Tam "Dzień targowy" uzyskał 2,6/5.
Krążąc po stronach znalazłem taką miłą informację
Kilka dni temu na FB Wydawnictwa widziałem info o dodruku. Rodzime klasyki sprzedają się jak ciepłe bułeczki. Ciekawe jak będzie z Wiedźminem. I nie chodzi mi o specyficzną kreskę, ale o to że to późniejsza rzecz.
"Anioł przeznaczenia" - mój kandydat do " rozczarowanie roku 2015".Z uwagi na fakt, że rzadko kiedy całkowicie nie zgadzam się z jakimś dłuższym postem, to się odniosę do powyższej opinii.
...Fantastyczne kadrowanie, płynna narracja, wyrazista i obrazowa mimika bohaterki.
Z uwagi na fakt, że rzadko kiedy całkowicie nie zgadzam się z jakimś dłuższym postem, to się odniosę do powyższej opinii.
Do lektury komiksu zabrałem się po wysłuchaniu zdania mojego kolegi ("Już teraz wiem, że nie ma sensu czytanie komiksów sensacyjnych. Nudzi mnie opowieść o tym, że ktoś kogoś ma zabić albo zrobić mu inną krzywdę.") i przeczytaniu minirecenzji greg0. Co tu dużo mówić, byłem pełen obaw, zwłaszcza że zakupu dokonałem po mniej więcej trzysekundowym obejrzeniu przykładowych stron. Dla tych rysunków - biorę.Spoiler: pokaż
Przyznaję - nie każdy musi lubić takie opowieści,Spoiler: pokaż
I zastanawiam się, po co WK to wydaje tak znienacka, zamiast skupić się na wydaniu rzeczy [...] zapowiedzianych dużo wcześniej:
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/276115-tutaj (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/276115-tutaj)
"Gigantyczna Broda, która była Złem" - alegoryczna i poniekąd abstrakcyjna opowieść o nietrawałości nie-Naturalnie uładzonego i bezrefleksyjnego porządku, ubrana w formę bajki w nowoczesnym anturażu i przedstawiona w cudowny w sposób za sprawą iście mistrzowskiej eksploatacji komiksowego tworzywa. Ze względu na abstrakcyjny charakter opowieści, zastosowana symbolika jest bardzo pojemna i jej odczytanie może być zapewne dokonane na wiele różnych sposobów. Ci, o uszach wielgachnych, czułych na muzykę Istnienia, być może usłyszą złowróżbne trzeszczenie iluzji w pełni przewidywalnej rzeczywistości, co jako bezpieczna się jawi, a w istocie pękającej w szwach pod naporem entropii, wrzącej bulgotem pod powierzchnią nabrzmiałą, jeno z pozoru gładką i schludną. Ci zaś, co archeologię miłują, łopatami swemi dokopią się być może nawet do samego Edenu, by odkryć, iż utracenie jego nieuchronne było. I nie z winy Węża, jak błędnie Pismo podaje, lecz za sprawą rzeczy samej Natury, co stagnacji nie znosi i czczą iluzją się brzydzi (jaką by piękną nie była). Azaliż nie było ziarna Tam, Tutaj w Edenie od zarania jego, wznosząc się w centrum dumnie Drzewem Wiedzy Wszelakiej, niczem ów włos skrętliwie niesforny na licu gładkim i lśniącym? Lecz oto Autor dalszą historię Edenu pisze, iże utracenie jego nie tylko wygnańców, lecz i mieszkańców tyczyło, bo kto Prawdę raz ujrzy, już zawsze będzie jej pragnął. Strata acz to nijaka, boć czyż szczęśliwą dżdżownica w ogrodzie barwnym i wonnym? O niewolą Edenu strudzeni! Balony do bród swych uczepcie, by ku Tam szybować, bo Szczęśliwość prawdziwą jeno w Prawdzie znajdziecie!!!Ale spodobał się Tobie chociaż???????????
Ale spodobał się Tobie chociaż???????????Szczerze mówiąc, to tak do końca sam nie wiem, bo mocno dziwny ten komiks jest :-) Technicznie rzecz biorąc jest on oczywiscie świetny, ale na początku miałem problem z przetrawieniem jego treści, bo, tak czysto subiektywnie, fabuła mnie raczej jakoś mocno nie porywała i nawet trochę się zmęczyłem czytaniem, zaś po skończonej lekturze jedyne, co mi przychodziło do głowy, to tylko jedno wielkie WTF!!! Ale po kilku dniach intensywnych rozmyślań ;-) w końcu go przetrawiłem i moim zdaniem jest to bardzo wartościowa rzecz, choć jest to lektura wymagająca i z pewnością nie dla wszystkich.
Mnie scenarzysta nie zaskoczył niestety, od początku historia zmierzała do z góry przewidywalnego finału.
Graficznie zacnie.
Co ciekawe, we wrześniowym "Zwierciadle" - które ukazało się oczywiście już jakiś czas temu - znajduje się recenzja komiksu "Tutaj". Tekst napisała Marta Mizuro.I zastanawiam się, po co WK to wydaje tak znienacka, zamiast skupić się na wydaniu rzeczy [...] zapowiedzianych dużo wcześniej:również mnie ciekawi kiedy zobaczymy tę pozycję.
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/276115-tutaj
teoretycznie pozycja mcguire'a dalej ma premierę pierwszego września.Na stronie sklepu gildii, w zakładce nowości i przedsprzedaż, są podane tytuły komiksów , ktore ukazą się aż do 10 listopada i McGuire'a tam nie ma.
Na stronie sklepu gildii, w zakładce nowości i przedsprzedaż, są podane tytuły komiksów , ktore ukazą się aż do 10 listopada i McGuire'a tam nie ma.
jest w zapowiedziach, w "nowościach i przedsprzedaży" w ogóle nie był dostępny.W zapowidziach pojawiają się rózne rzeczy. Na przykład Leksykon powieści graficznych pod redakcją Jerzego Szyłaka jest tam zapowiadany na grudziń 2014:
wydaje mi się że sklep gildii ma dokładniejsze informacje dotyczące wydawnictw własnej podspółki niżTeż mi się tak wydaje, ale zapowiedź, że "Tutaj" ukaże się 1 września wygląda tak samo jak zapowiedź wymienionej publikacji Timofa - wisi od dawna w zapowiedziach i nie jest w żaden sposób auktualizowana. Album ten nie jest zapowiadany w zakładce "Nowości i przedsprzedaż", chociaż jest w niej umieszczony album "Bois-Maury 5", który ma się ukazać 10 listopada. I "Bois-Maury 5" mogę już sobie kupić, a w wypadku albumu "Tutaj" mogę jedynie liczyć na otrzymanie maila, gdy komiks się ukaże. Dlatego martwię się, że się nie ukaże lub ukaże z dużym opóźnieniem.
np pozycji od takiego timofa (któremu dość często zdarzają się opóźnienia), ale mogę się mylić.
zainteresowanym szybką odpowiedzią pozostaje prawdopobnie tylko facebook.
Jest to dla mnie o tyle istotne, że komiks McGuire'a mogę sobie kupić po angielsku, za cenę porównywalną z polską i kupię go, jeśli nie dostanę potwierdzenia, że niedługo ukaże się po polsku. Teksty w nim wyglądają na niezbyt skomplikowane, zakładam wie.c, że nic nie stracę.
Możesz coś stracić, bo edycja polska będzie się różnić od oryginału, z liczby stron można wywnioskować, że dwustronicowe plansze u nas będą na jednej stronie. W przypadku tego komiksu to duży plus.
"Jak zawsze spowodowane to jest troską o ten tytuł"
"Kwintesencja" Gawronkiewicza i Janusza odpłynęła gdzieś w nieokreśloną przyszłość. To też jest komiks, którym jestem zainteresowany, tego jednak za granicą sobie nie kupię.
Dlaczego? Widziałem to w jednej księgarni w Paryżu.
Naprawdę? Bo na francuskim amazonie nie ma.
http://www.amazon.fr/s/ref=nb_sb_noss?__mk_fr_FR=%C3%85M%C3%85%C5%BD%C3%95%C3%91&url=search-alias%3Daps&field-keywords=Essence+gawronkiewicz&rh=i%3Aaps%2Ck%3AEssence+gawronkiewicz (http://www.amazon.fr/s/ref=nb_sb_noss?__mk_fr_FR=%C3%85M%C3%85%C5%BD%C3%95%C3%91&url=search-alias%3Daps&field-keywords=Essence+gawronkiewicz&rh=i%3Aaps%2Ck%3AEssence+gawronkiewicz)
:smile:
To ciekawe, bo nie dostalem jeszcze info z nieprzeczytane, ze stworca spadl az na pazdzernik.ech wtopa :doubt:
pzdr
http://www.alejakomiksu.com/nowosci/21840/Tutaj/ (http://www.alejakomiksu.com/nowosci/21840/Tutaj/)
"Tutaj" jednak na przełomie października i listopada. Są i przykładowe strony.
Warsztatowo "Gigantyczna Broda..." prezentuje się bardzo dobrze, ale biorąc pod uwagę fakt, że strona formalna praktycznie podporządkowana jest budowaniu alegorii, pod którą kryje się banał, w trakcie lektury stopniowo odczuwałem coraz większe znużenie. Dodatkowo w polskiej wersji wiele stron zostało wydrukowanych w zbyt jasnej tonacji. W komiksie, w którym tak istotna jest gra między czernią, bielą i różnymi odcieniami szarości, wydaje się to gigantyczną niedogodnością w osiągnięciu artystycznej satysfakcji.Ale spodobał się Tobie chociaż???????????Szczerze mówiąc, to tak do końca sam nie wiem, bo mocno dziwny ten komiks jest :-) Technicznie rzecz biorąc jest on oczywiscie świetny, ale na początku miałem problem z przetrawieniem jego treści, bo, tak czysto subiektywnie, fabuła mnie raczej jakoś mocno nie porywała i nawet trochę się zmęczyłem czytaniem, zaś po skończonej lekturze jedyne, co mi przychodziło do głowy, to tylko jedno wielkie WTF!!! Ale po kilku dniach intensywnych rozmyślań ;-) w końcu go przetrawiłem i moim zdaniem jest to bardzo wartościowa rzecz, choć jest to lektura wymagająca i z pewnością nie dla wszystkich.
Mnie scenarzysta nie zaskoczył niestety, od początku historia zmierzała do z góry przewidywalnego finału.
Graficznie zacnie.
Warsztatowo "Gigantyczna Broda..." prezentuje się bardzo dobrze, ale biorąc pod uwagę fakt, że strona formalna praktycznie podporządkowana jest budowaniu alegorii, pod którą kryje się banał, w trakcie lektury stopniowo odczuwałem coraz większe znużenie.W swojej wypowiedzi poruszyłeś bardzo interesujące zagadnienie dotyczace wartościowania utworow (w ogólnym znaczeniu tego słowa). Nie podejmujac sie potencjalnej bo, moim zdaniem, bezproduktywnej dyskusji na temat, co nalezy uznac za banał, a co banałem nie jest, moje pytanie brzmi: Czy jesli u podłoża utworu lezy lub - jak kto woli - skrywa się banał, ale opowiada się o nim w sposób niesamowity, to czy wg Ciebie ów "inherentny banał" umniejsza wartość utworu jako całości? Jesli tak, to wynikałoby z tego, że takich utworów jak chocby "Sklepy cynamonowe" czy nie przymierzając "Gigantyczna broda" nie należy poddawać analizie i po prostu nalezy interpretowac je literalnie. Bo i po co odbierac sobie przyjemnosc z lektury, otrzymujac jako rezultat analizy, że ten cały niesamowity swiat przedstawiony, ktory nam sie b. podobal, w rzeczywistosci jest niczym innym, jak tylko zawoalowanym, bezwartosciowym banałem.
Dodatkowo w polskiej wersji wiele stron zostało wydrukowanych w zbyt jasnej tonacji. W komiksie, w którym tak istotna jest gra między czernią, bielą i różnymi odcieniami szarości, wydaje się to gigantyczną niedogodnością w osiągnięciu artystycznej satysfakcji.Po Twojej wypowiedzi oraz postach innych forumowiczów (vide: watek Muchy) zaczynam podejrzewac, ze chyba cos ze mna nie tak, bo ja w swoim egzemplarzu niczego takiego nie zauwazylem. Byc moze to kwestia moich oczu (wzrok mam tak swietny, jak Witkacy), moze swiatła (komiksy czytam przy sztucznym swietle w nocy), a moze za mocno skupiam sie na samej lekturze i takie niedociągnięcia po prostu pomijam z automatu, bo sa one korygowane w moim mózgu.
W swojej wypowiedzi poruszyłeś bardzo interesujące zagadnienie dotyczace wartościowania utworow (w ogólnym znaczeniu tego słowa). Nie podejmujac sie potencjalnej bo, moim zdaniem, bezproduktywnej dyskusji na temat, co nalezy uznac za banał, a co banałem nie jest, moje pytanie brzmi: Czy jesli u podłoża utworu lezy lub - jak kto woli - skrywa się banał, ale opowiada się o nim w sposób niesamowity, to czy wg Ciebie ów "inherentny banał" umniejsza wartość utworu jako całości? Jesli tak, to wynikałoby z tego, że takich utworów jak chocby "Sklepy cynamonowe" czy nie przymierzając "Gigantyczna broda" nie należy poddawać analizie i po prostu nalezy interpretowac je literalnie. Bo i po co odbierac sobie przyjemnosc z lektury, otrzymujac jako rezultat analizy, że ten cały niesamowity swiat przedstawiony, ktory nam sie b. podobal, w rzeczywistosci jest niczym innym, jak tylko zawoalowanym, bezwartosciowym banałem.W mojej wypowiedzi "banał" był skrótem myślowym. "Gigantyczna Broda…" to dla mnie typowy przykład przerostu formy nad treścią. Pod potężną figurą zbudowaną z tworzywa komiksowego nie wystarczyło już miejsca na takie poprowadzenie opowieści, aby dać czytelnikowi poczucie, że to on sam "odkrywa prawdę" w trakcie lektury, że ta prawda – jakkolwiek dobrze znana w naszym świecie – była jednak do odnalezienia w świecie przedstawionym. Dlatego w takim znaczeniu komiks Collinsa to nie tylko komiks z Brodą, ale również z brodą.
Ponoć nie zdarzą że Stwórcą na targi w Łodzi.
Tak, dwa wydawnictwa.
Tak, dwa wydawnictwa.Ale Sideca Koziorożcai i Raffington Event kupiła już dawno a nic nowego Andreasa nie zapowiedzieli.
Ale Sideca Koziorożcai i Raffington Event kupiła już dawno a nic nowego Andreasa nie zapowiedzieli.1. Andreas wydaje komiksy w dwóch wydawnictwach. Do katalogu jednego ma dostęp Sideca, do drugiego Egmont.
Ponoć nie zdążą że Stwórcą na targi w Łodzi.
teraz to dla prawie całego wrześniowego (a w zasadzie to nawet sierpniowego) pakietu obstawiam grudzień.
ciekawe czy za te olbrzymie opóźnienia odpowiada czyjaś niekompetencja, czy raczej jakieś zdarzenie losowe (wnioskując po tym że do dzisiaj nie jest znana cena albumu "tutaj" mcguire'a podejrzewam tę pierwszą ewentualność).
Jakoś te tytuły WK przy których jest najwięcej pracy, często zaliczają obsuwy. Po "Życiu" Tatsumiego przyzwyczaiłem się do tego. Może zbytni optymizm wydawcy?
a to przepraszam. najwyraźniej źle zapamiętałem jak do tej pory wyglądało wywiązywanie się wk z dotrzymywania oryginalnych terminów wydawniczych - miałem wrażenie że dotychczas większych wtop nie było.
To co w takim razie z wstępnie zapowiadanymi na grudzień biografią Moore'a i Sokratesem? :doubt:
Hmm... a może ja przesadzam z tym "często zaliczają obsuwy"... teraz jak się zastanowię, na pewno "Życie" Tatsumiego miało kilka razy przekładany termin, zapowiadane na maj 2014, ostatecznie ukazało się w sierpniu 2014. Teraz ten "Stwórca" i "Tutaj", a poza tym, to już tylko mniejsze obsuwy się zdarzały.
dodatkowo z nowości od BZG na kilka kartek pod koniec albumu zmienili rodzaj papieru, tak więc wyszło na to że kadr dwustronicowy mam w połowie na innym papierze (bardziej w żółtawym odcieniu).
A ja bym chciał powrócić do tematu niegdyś zapowiadanego komiksu "Styx", przy którym pracował także Andreas. Czy coś już wiadomo ?
A ja bym chciał powrócić do tematu niegdyś zapowiadanego komiksu "Styx", przy którym pracował także Andreas. Czy coś już wiadomo ?Wiadomo, że niestety nie wyjdzie :sad:
Czy są już gdzieś dostępne plany WK, czy pojawią się po targach we Frankfurcie?
(...) Summa summarum odnośnie zapowiedzi WK brałbym spora poprawkę. Niemal jak na zapowiedzi wydawnictwa Sideca. co nie znaczy, ze nie wydają fajnych pozycji. (...)
Dobrze że nadal nie zacząłem czytać Pewnego razu we Francji. Tomiki czekają sobie grzecznie na pozostałe. Jak wyjdą, to walnę całość.
A jak nie wyjdą?
Dobrze że nadal nie zacząłem czytać Pewnego razu we Francji. Tomiki czekają sobie grzecznie na pozostałe. Jak wyjdą, to walnę całość.
( PS.: były jakieś komiksy o hitlerowcach w trykotach? :wink: )
( PS.: były jakieś komiksy o hitlerowcach w trykotach? :wink: )
Dobrze że nadal nie zacząłem czytać Pewnego razu we Francji. Tomiki czekają sobie grzecznie na pozostałe. Jak wyjdą, to walnę całość.
w końcu pojawiła się przedsprzedaż "tutaj". (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/276115-tutaj) a jaki rabat....Jest też specjalna oferta na Tutaja, ale być może dotyczy tylko ludzi z najwyższym poziomem w programie rabatowym (tak przynajmniej wychodzi z treści maila).
Jest też specjalna oferta na Tutaja, ale być może dotyczy tylko ludzi z najwyższym poziomem w programie rabatowym (tak przynajmniej wychodzi z treści maila).
Jest jeszcze lepsza promocja na "Tutaj" dla najlepszych klientów Sklepu Gildia... Ja już skorzystałem. :cool:
Chętnie się dowiem trochę więcej.
Nie dostałeś info na pocztę? Można mieć ten komiks za darmo.
Jest jeszcze lepsza promocja na "Tutaj" dla najlepszych klientów Sklepu Gildia... Ja już skorzystałem. :cool:No to wygląda na to, że Ramirez dostanie na Mikołaja "Tutaj" za friko. Natomiast ja, jako najgorszy i znienawidzony klient Gildii, dostane rózgę (a właściwie - bicz) w postaci antypromocji na "Tutaj" w wysokości 666 procent. Ale nie martwi mnie to, a jedynie cieszy, bo dobrze wiedzieć, że jednak jest sprawiedliwosc na tym swiecie, nie wspominajac już nawet o niezbitych dowodach na istnienie św. Mikołaja, który, w przeciwieństwie do pozostałych świętych (tych małych i tych najwiekszych), nie obawia się manifestowania swojej obecności na naszym ziemskim padole - i to co roku!
Nie dostałeś info na pocztę? Można mieć ten komiks za darmo.
i tak się na to nie kwalifikuję, ale również zapytam jakie warunki trzeba spełnić - nie dostałem maila ze sklepu (w każdym razie nie w sprawie "tutaj").
Szanowni Państwo,
[...] Jeśli otrzymałaś/otrzymałeś wiadomość oznacza to, że... nie musisz kupować tego komiksu. Dla naszych (i moich) najlepszych Klientów mamy prezent - wystarczy, że złożą Państwo zamówienie w Sklep.gildia.pl o minimalnej wysokości 200 zł i wyślą mi o tym maila - Tutaj dołożymy za darmo. Uwaga - zamówienie będzie czekało na Tutaj. [...]
No to wygląda na to, że Ramirez dostanie na Mikołaja "Tutaj" za friko.
Piszę do nich meila, bo się lekko zirytowałem.
no wesoło. ostatni raz próg był naliczany jakoś w maju, a od tego czasu zdążyłem już sobie nabić ponad 1,5 k.
jutro przedzwonię zapytać w tej sprawie.
Nie, no ja rozumiem.
Ale ja już mówiłem kiedyś że jestem innym typem klienta i czytelnika...
Ale eszystko rozumiem. I podoba mi się ruch jaki wykonało WK aby swoich klientów dopieścić
Stwórca przesunięty
biografia Moore'a też cisza.
Jak na Mikołaja, jak "Tutaj" ma mieć premierę dopiero 8 grudnia! :mad:To jakiś żart? :roll: Przecież każdy grzeczny chłopczyk wie, że od czasu niezapowiedzianej wizyty Lobo, Mikołaj roznosi prezenty 8 a nie 6 grudnia - po pierwsze, aby zapewnić sobie długowieczność nieskończonością ósemki, po drugie, i co ważniejsze, żeby szóstką zła nie kusić (ponownie).
każde odpowiednio duże wydawnictwo musi mieć własny odpowiednik bośniackiego płaskiego psa.W rzeczy samej :lol:
to kwestia prestiżu.
każde odpowiednio duże wydawnictwo musi mieć własny odpowiednik bośniackiego płaskiego psa.
to kwestia prestiżu.
odbijając temat w innym kierunku, ciekawi mnie jak szybko rozejdzie się ten limitowany nakład "tutaj".
szkicownik portugalski został wypuszczony w zbliżonej liczbie egzemplarzy, a do dzisiaj jest łatwo dostępny w księgarniach.
"Tutaj" to bardzo dobry komiks jest. Nietypowy, ale interesujący i intrygujący. I oparty na oryginalnym pomyśle, po mistrzowsku rozwiniętym.
"Tutaj" to bardzo dobry komiks jest. Nietypowy, ale interesujący i intrygujący. I oparty na oryginalnym pomyśle, po mistrzowsku rozwiniętym.
pałeczkę po dodatku do prosto z piekła przejął leksykon powieści graficznych pod redakcją j. szyłaka, który doczekał się już nie jednej, a dwóch niezrealizowanych zapowiedzi (http://www.sklep.gildia.pl/szukaj?publisher=Timof+i+cisi+wsp%C3%B3lnicy&q=leksykon+powie%C5%9Bci+graficznych&type=BookDoc). timof to poważny gracz rynkowy.
Ekstremalnie super (no poza tym tylko że źle że na twardo :sad: ale przeżyję) Jakby nie było biorę cały pakiet.
Rani tom 1 (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/289759-rani-1-bekartka) i 2. (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/289762-rani-2-rozbojniczka)
Azymut tom 1 (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/289760-azymut-1-poszukiwacze-utraconego-czasu) i 2. (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/289761-azymut-2-niech-piekna-zdycha)
Azymutu wyszły we Francji tylko dwa tomy więc będziemy na bieżąco. Ja w każdym razie ten komiks zamierzam kupić. Z twardej prawy jestem zadowolony bo wygodniej mi się czyta takie komiksy niż te w miękkich, kartonowych okładkach. Według moich obliczeń po ostatnich inwestycjach w regały przy obecny tempie zakupów miejsca na półkach powinno mi starczyć co najmniej na kilka lat. :)
Nauczony w przykry sposób przez "Dawno temu we Francji", tym razem poczekam, aż wydadzą całość.
Azymutu wyszły we Francji tylko dwa tomy więc będziemy na bieżąco.
Nauczony w przykry sposób przez "Dawno temu we Francji", tym razem poczekam, aż wydadzą całość.
kończą na dłuższy czas współpracę z Hermann`em.
Pomysł wydawania zakończonych serii w pojedynczych albumach z częstotliwością co pół roku uważam za bardzo ryzykowny (patrz "Krucjata").
wolałbym by wydawnictwo wydało integral wszystkich 6 tomów, raz że nie bardzo mam ochotę czekać jeszcze pewnie ze 2 lata, dwa finansowo taki integral wyszedłby w podobnej cenie co pojedyncze tomy 3-6.
mam wrażenie, że wydają tom, obserwują sprzedaż i dopiero podejmują ostateczną decyzję o wydaniu następnego tomu
prawie. ja bym wolał na sztuki... jak zawsze...
tylko, że to ani trochę nie jest dziwne...
Pewnie że chciałbym zyć w kraju gdzie wychodzi wszystko co chcę i to w wielotysiecznych nakładach. Ale realia znam. I się nie dziwię.
Uważasz, że taka niewiadoma odnośnie kolejnych tomów nie wpływa na mniejszą sprzedaż?
Co pół roku nie jest źle, tak Taurus wydawał W.E.S.T. Gorzej, że WK Krucjaty i Pewnego razu we Francji wcale nie wydaje co pół rokuFakt, spojrzałem na daty w stopce: 1 tom - 2014, 2 tom - 2015, wiedząc że 3 tom ukaże się najwcześniej w 2016 wychodzi na to, że zamknięta seria jest wydawana raz na rok :???: ??:
Masz rację Fragsel.masz rację, RamirezieOsiemdziesiątyDrugi.
No może w odniesieniu do konkretnej serii tak, ale nie wydaje mi się żeby się to przekładało w stylu "hej, wydawnictwo komiksowe nie skończyło PRwF to następnej ich serii już nie zaczynam"
A nawet jeśli to wydaje mi się że są to jednostkowe przypadki...
Myślę, że kosmoski nie jest jednostkowym przypadkiem :wink:...i wąż zaczął pożerać swój własny ogon....
Tak to jest biznes. W każdym biznesie zaczyna się od poszanowania klienta - dopiero potem klient odwdzięcza się tym samym.
Jeśli chcemy być w miarę na bieżąco z wydaniami oryginalnymi, to musimy zacząć kupować również na bieżąco kolejne albumy; cud sam się nie stanie, musimy sami trochę pomóc. Chyba nieco bez sensu poznawać wszystko w pięknych integralach, ale za to po jakichś 5-10 latach od momentu startu serii.
Jeśli chcemy być w miarę na bieżąco z wydaniami oryginalnymi, to musimy zacząć kupować również na bieżąco kolejne albumy; cud sam się nie stanie, musimy sami trochę pomóc.
WK w przypkadu kontynuacji Krucjaty podawalo przyblizona date, a pozniej sie z niej wycofalo. Odnosnie innych komiksow (nie serii), tez podawali najrozniejsze daty, ktore z rzeczywistoscia nie mialy nic wspolnego. Oglaszali tytuly (np. Styx) by nastepnie po ok. roku napisac, ze jednak nie sa nimi zainteresowani. Azymut i Rani byly zapowiadane na ten rok chyba pod koniec zeszlego. Teoretycznie wychodza na poczatku nastepnego.
Ja kupuję, ale w zamian chciałbym, żeby wydawca szanował mnie na tyle, żeby podać informację, kiedy planuje wydać następne tomy serii, którą zacząłem kupować.
Czy wszystkie egzemplarze Kwintesencji będą miały powydzierane/zjedzone fragmenty stron, czy tylko te sprzedawane przez sklep gildia???Jak kupisz gdzie indziej, to masz instrukcje jak sobie samemu wydrzec odpowiednie kartki:
:lol: skąd ta instrukcja?Z FB Wydawnictwa Komiksowego.
Z FB Wydawnictwa Komiksowego.Ciekawe które komiksy- podarte czy nie podarte będą osiągały wyższe ceny na aukcjach?
Pytanie, ktory z kolekcjonerow odwazy sie "zniszczyc" swoj komiks. :)
:lol: skąd ta instrukcja?
Ciekawe które komiksy- podarte czy nie podarte będą osiągały wyższe ceny na aukcjach?Z autografem :P
Wszystkie serie będą kontynuowane, w swoim czasie......i to jest świetna, uspokajająca wiadomość.
Kwestia sprzedaży - prawda jest jedna i nie wiem czemu nie wszyscy chcą ją dostrzec - jak nie kupujecie serii to nikt nie będzie inwestował w jej kontynuację. Tę można zrobić jedynie jak będzie osiągnięty pewien pułap sprzedaży. Wszystkie serie będą kontynuowane, w swoim czasie.
.....i to jest świetna, uspokajająca wiadomość.
Kwestia sprzedaży - prawda jest jedna i nie wiem czemu nie wszyscy chcą ją dostrzec - jak nie kupujecie serii to nikt nie będzie inwestował w jej kontynuację. Tę można zrobić jedynie jak będzie osiągnięty pewien pułap sprzedaży.
Wszystkie serie będą kontynuowane, w swoim czasie.
Jeśli jednak zastanowisz się, co może znaczyć "w swoim czasie" w kontekście dwóch poprzednich zdań, a zwłaszcza po stwierdzeniu, że seria będzie kontynuowana, jak zostanie osiągniety pewien pułap sprzedaży, to możesz dojść do wniosku, że "swój czas" dla słabiej sprzedających się serii nigdy nie nadejdzie.To jest oczywiste.
Wielokrotnie pojawiały się na forum wpisy o chęci zakupu wówczas gdy pojawi się na rynku dopiero n-ty nr serii.
[...]Tak, miałem ten "swój czas" wytknąć, ale Absolutnie mnie wyprzedził, i bardzo dobrze, bo zrobił to w sposób absolutnie perfekcyjny, na modłę wykładni przepisów prawa na poziomie SN. Nie pozostaje mi zatem nic innego jak tylko dodatkowo zwrócić uwagę na nieco niepokojące (w kontekście przedstawionej przez Absolutnie wykładni) podobieństwo sformułowania "swój czas" ze sformułowaniem "pewnego razu" w odniesieniu do wiadomego komiksu, którego tytuł równie dobrze mógłby zostać przetłumaczony jako "Swego czasu we Francji".
Jeśli jednak zastanowisz się, co może znaczyć "w swoim czasie" w kontekście dwóch poprzednich zdań, a zwłaszcza po stwierdzeniu, że seria będzie kontynuowana, jak zostanie osiągniety pewien pułap sprzedaży, to możesz dojść do wniosku, że "swój czas" dla słabiej sprzedających się serii nigdy nie nadejdzie.
Wiesz jak to jest z czytelnikami, deklarują że kupią jak będzie całość, a jak będzie całość, to stwierdzą, że kupiliby gdyby było w integralu.
Minęło już kilka dni od premiery Stwórcy, a na forum cisza w tym temacie. Nikt jeszcze nie czytał? Czy po prostu nikt się szczególnie nie zachwycił?Ja czytałem, ale z powodu jesiennej depresji, wysysajacej te resztki energii, ktore utrzymuja mnie w stanie na pograniczu snu i agonii, nie chce mi się pisać. Niemniej, najkrócej rzecz ujmujac, komiks fajny, ale nie tak fajny, jak myslalem, ze bedzie fajny; nieco zas bardziej szczegolowo - dekonstrukcja "superhero w galerii sztuki". Pomysl na fabule ciekawy i bedacy w istocie pretekstem do ukazania psychologii rozterek artystycznych, ktorych zrodlem jest brak talentu i/lub przychylnosci krytków, refleksji nad zyciem i smiercią z motywem faustowskim w tle, wszystko okraszone dodatkowo interesujacymi relacjami interpersonalnymi. Oczywiscie warsztatowo komiks jest doskonały (nie moze byc inaczej, bo przeciez S. McCloud), ale fabularnie - jak dla mnie - taki nieco rozmemłany --- po prostu głowny bohater nie zdobyl mojego serca. Niemniej jednak jest to komiks bardzo dobry i z pewnoscia wiele osob (byc moze w tym i ja) wsadzi go do tegorocznego top 10.
Kojarzycie, czy było mówione, że seria Bois-Maury (ta druga, nie wieże) będzie miała ograniczoną dystrybucję? Tom 3 i 4 widzę tylko w Gildii i Incalu, w dyskontach pusto.Ja niedawno dopiero kupiłem nr 4 i 5, bo wcześniej za cholerę nie mogłem w żadnym dyskoncie dorwać czwórki; jakieś 3 tyg. temu pojawiła się w większości dyskontów, a teraz widzę, że rzeczywiście "wyszła" razem z trójką. Może WK chce w ten sposób "zachęcić" do zakupów u siebie... ;)
bo wydawca nie może się ograniczyć tylko jednym kanałem dystrybucji.
za taki komiks, który, trzeba przyznać, do najpopularniejszych propozycji nie należy.
Może WK chce w ten sposób "zachęcić" do zakupów u siebie... :wink:
Komiksy na pewno pojawią się jeszcze w dyskontach, to pewne, bo wydawca nie może się ograniczyć tylko jednym kanałem dystrybucji.
jak wytłumaczyć wiec wyprzedaż dwóch poprzednich nakładów w imponująco krótkim czasie (pierwszy - trzy miesiące, drugi - mniej więcej pięć)?Źle trochę ująłem.
komiks fajny, ale nie tak fajny, jak myslalem, ze bedzie fajnyJa po Stwórcy nie wiedziałem czego się spodziewać, ba nawet nie wiedziałem o czym to ma być... Wziąłem do ręki... i wciągnęło na całego. Zarwałem nawet noc przez to dziełko. Rysunki prześliczne, nie wiem czy ten pomysł z dłonio-liśćmi już gdzieś był, w każdym razie mnie to zachwyciło. Fabuła - no nie wciągnęło by mnie gdyby nie fabuła ;) Obawiałem się czy zakończenie nie będzie tandetne, ale było bardzo pomysłowe. Dla mnie to będzie top 10. Ale nie tego roku. Wszech czasów.
Pytanie do osób, ktore maja dostać "Tutaj" za friko:
Czy po usunięciu "Tutaj" z pierwotnego zamówienia, wyodrębniono u Was ten komiks jako osobne zamówienie na liście zamówień?
Pytanie do osób, ktore maja dostać "Tutaj" za friko:
Czy po usunięciu "Tutaj" z pierwotnego zamówienia, wyodrębniono u Was ten komiks jako osobne zamówienie na liście zamówień?
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w 2016 dostaniemy aż cztery albumy autorstwa Arta Spiegelmana, które ukażą się nakładem Wydawnictwa Komiksowe. O jakie tytuły konkretnie chodzi? "In the Shadow of No Towers" ("W cieniu nieistniejących wież") - autobiograficzna opowieść o tragedii 11 września, pisana z perspektywy nowojorczyka mieszkającego niedaleko miejsca katastrofy. Pierwotnie była publikowana na łamach niemieckiego dziennika "Die Zeit" w latach 2002-2004. Spiegelmanowi komiks ten posłużył, jako na poradzenie sobie z zespołem stresu pourazowego po zamachach 9/11. Z kolei "Breakdowns" to antologia krótkich komiksów z lat 70-tych zapowiedziana pierwotnie przez wydawnictwo Post w 2009. Jest ona jednocześnie ilustrowanym esejem, w którym autor opowiada o obsesjach i przeżyciach leżących u podstaw jego twórczości. Odważne, przejmujące, złożone. "Co-mix" (a dokładniej "Co-Mix: A Retrospective of Comics, Graphics, and Scraps") to swoiste podsumowanie kariery artystycznej Spiegelaman - ułożony chronologicznie zbiór szkiców, wprawek, ilustracji, notatek, okładek do "New Yorkera" i wielu, wielu innych podobnych drobnostek. I na dokładkę wznowienie "Mausa". 2016 - rok Spiegelmana?
Cieszę się, bo uwielbiam Mausa, ale jednocześnie mam obawy, czy Spiegelman nie okaże się autorem jednego wybitnego komiksu...
Jak można się nie skusić na tak interesująca pozycję :smile:
Z zemsty za to, że mija rok a kontynuacji Pewnego razu we Francji ani widu, ani słychu... :mad:
moim zdaniem to ostatnio pojawilo sie sporo komiksow Sfara na rynku, nie zebym narzekal, ale chcialbym poznac jakis nowych autorow. :razz:
pzdr
Chętnie bym widział u nas:To bardzo głośne komiksy były.
http://www.bedetheque.com/serie-42200-BD-Vieux-fourneaux.html (http://www.bedetheque.com/serie-42200-BD-Vieux-fourneaux.html)
http://www.bedetheque.com/serie-44836-BD-Un-ocean-d-amour.html (http://www.bedetheque.com/serie-44836-BD-Un-ocean-d-amour.html)
Nie miałeś na myśli Hermanna? Mam nadzieję że zmienią zdanie.
"Co ważne, wrócimy do kilku przerwanych serii i spróbujemy je - z waszą mam nadzieje pomocą - kontynuować." :smile:
i Local w końcu :biggrin:
"Co ważne, wrócimy do kilku przerwanych serii i spróbujemy je - z waszą mam nadzieje pomocą - kontynuować." :smile:
i Local w końcu :biggrin:
Za dużo się nie dowiedzieliśmy. Martwi brak wzmianki o od dawnym zapowiadanym Człowieku-wilku. Może marudzę, ale pytaniem jest, czy odpowiedzią na ciągłe obsuwy wielu tytułów jest tak późne publikowanie zapowiedzi? Inne wydawnictwa nie mają aż takich problemów. Nie piszę tego ot tak sobie, złośliwie, bo uważam, że WK ma jedną z najciekawszych ofert na rynku.
Wreszcie Można zamawiać, w sklepie gildii, Azymut i Rani.
Jak można się nie skusić na tak interesująca pozycję
http://www.bdgest.com/preview-1848-BD-azimut-les-anthropotames-du-nihil.html?_ga=1.129109067.618124037.1451565886 (http://www.bdgest.com/preview-1848-BD-azimut-les-anthropotames-du-nihil.html?_ga=1.129109067.618124037.1451565886)
może Corto Maltese przejmą... byłoby super :smile:Zapewniam, że mnie przejmować nie można, jedynie można się mną przejmować ;)
I po co znowu wszystko w twardej? :doubt:Kiedyś HC to był luksus, teraz to standard :) cenowo SC pewnie byłby tańszy o 2 złote. Ale przy jednoalbumowych komiksach też jestem za SC.
Uczciwośc wymaga, żeby zauważyć, że inne wydawnictwa albo ogłaszają zapowiedzi dość późno, albo też robią to dość wybiórczo. Przykładem może być Mucha, która krygowała się na fb, sugerując, że wyda coś fajnego, ale nie zdradzi co. Te zaś, co zapowiadają, mają takie same problemy - Kultura Gniewu i Timof są tu najlepszymi przykładami.
A premiera Człowieka-wilka jest zapowiedziana (i to już od dość dawna) na drugi dzień wiosny:
http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/237651-czlowiek-wilk (http://www.sklep.gildia.pl/komiksy/237651-czlowiek-wilk)
Kiedyś HC to był luksus, teraz to standard :smile: cenowo SC pewnie byłby tańszy o 2 złote. Ale przy jednoalbumowych komiksach też jestem za SC.
Posiadając takie kolekcje (jak większość z nas posiada) rzeczywiście zaczyna brakować miejsca na półkach.
"Co ważne, wrócimy do kilku przerwanych serii i spróbujemy je - z waszą mam nadzieje pomocą - kontynuować." :smile:
"kilku" czyli dwóch ... Krucjata i Pewnego razu we Francji
czy coś jeszcze przegapiłem?
"Co ważne, wrócimy do kilku przerwanych serii i spróbujemy je - z waszą mam nadzieje pomocą - kontynuować." :smile:
Może mają na myśli także serie przerwane przez innych, jak "Corto Maltese"
ja po raz ostatni dam szanse WK jesli chodzi o wydawane serie. Jesli tym razem znowu okaze sie ze serie przerwa po jakims czasie to chyba juz w serie z WK nie bede wchodzil. w sumie zapowiedzi w porownaniu do innych wydawnictw dosc oszczedne ale moze to i lepiej biorac pod uwage ilosc zapowiedzianych i wciaz czekajacych na realizacje komiksow/ksiazek, a takze pamietajac o pewnych obsuwach. byle do przodu bo oferta ciekawa :)
Jakie serie masz na myśli ??
Z tego co naliczyłem to sa chyba dwie , ktore zreszta dalej w tym roku zamierzają wydać. Powiem inaczej - chyba nie ma teraz lepszego wydawnictwa niz WK jesli chodzi o niedokończone serie. ( w sensie maja ich NAJMNIEJ)
A komiksy Egmontu- kupujesz ?? :smile:
Cieszy dobra sprzedaż Dnia targowego!Dobry komiks. Lepszy od Golema. A teraz czytam Bar starego Francuza i jest lepszy od Deogratias. Dobre rzeczy wychodzą z WK. I ceny wspaniałe.
A teraz czytam Bar starego Francuza i jest lepszy od Deogratias.
PS. Będzie Hermann! Oby Comanche!
A u mnie odwrotnie.
Po pierwszej części Baru... też byłem przekonany że lepszy, ale druga cześć wg. mnie zdecydowanie słabsza, przez co cenię ten komiks niżej od Deogratiasa.
A u mnie odwrotnie.
Po pierwszej części Baru... też byłem przekonany że lepszy, ale druga cześć wg. mnie zdecydowanie słabsza, przez co cenię ten komiks niżej od Deogratiasa.
haj fajf :smile:Po przeczytaniu drugiej części podtrzymuję swoją ocenę. Bar Starego Francuza 8/10 (bdb), Deogratias 7/10 (db). Oba komiksy czytałem pierwszy raz wczoraj. Oba zdecydowanie warto przeczytać.
Nie wierzę. Prędzej chodzi o wspomniane wcześniej nowe wydanie Krwawych godów, ewentualnie jakiś nowy komiks Hermanna i syna - o ile obecnie nad czymś pracują...Moja wiara w Comanche jest niezachwiana i zostanie nagrodzona tak samo jak wiara w Skład główny. :smile:
Cieszy dobra sprzedaż Dnia targowego!
Dobry komiks. Lepszy od Golema. A teraz czytam Bar starego Francuza i jest lepszy od Deogratias. Dobre rzeczy wychodzą z WK. I ceny wspaniałe.
.Spoiler: pokaż
to nie są jakieś wielkie różnice.na kilku poziomach. :wink:
2 x nie1 x nie, bo Dzien targowy jest duzo lepszy od Golema, zarowno pod wzgledem eksploatacji medium, jak i samej historii.
Komiksy Sturma właściwie na tym samym poziomie więc co kto woli, ale co do Stassena to Bar jest dość przeciętnie napisany, chociaż historia miała potencjał. Szkoda że nie pisał sam Stassen. Deogratias to perełka, mocny, subtelny i znacznie bardziej poruszający niż Bar.
A Oba komiksy są co najmniej dobre.Deogratias co najmniej dobry, Bar co najwyżej.
Marzy mi sie żeby WK sięgnęło po innych tworców którzy latami zalegali Postowi - duet Loustal-Paringaux od Serc z piasku, fantastyczne rzeczy mają na koncie.
Wygląda na to, że "Tutaj" się ukazało.
Nie zauważyłem również na planszach oznaczenia kolejności, tak więc nie poznamy również pierwotnych założeń przedstawienia kolejności zdarzeń przez autora (o ile jakiekolwiek one były, bo czytając shorta będącego punktem wyjścia Tutaj, się czegoś takiego nie dopatrzyłem).
2 x nie :cool:Niestety nie mogę z Tobą polemizować, bo się za słabo na tym znam. Powiem tylko, że moje stwierdzenia oparłem na wypowiedzi pewnego guru komiksowego, któremu ufam bezgranicznie i który zresztą bardzo aktywnie udziela się na tym forum, ale swoją komiksową gurowatość trzyma w wielkiej tajemnicy, bo nie chce być zalewany potokiem pytań ignorantów, którymi po prostu gardzi, a nawet ich nienawidzi. Niemniej jednak, jeśli sobie tego byś życzył, mógłbym spróbować do niego napisać na priva i jeśli jego nienawiść szczęśliwie ulegnie chwilowemu zmniejszeniu pod wpływem solarnych promieni nadchodzącej wiosny, to być może odpisze i wszystko będzie jasne (a może nawet wprost przeciwnie).
Dzień targowy dużo lepszą historią bo? Bo Golem o baseballu? Pod względem eksploatacji medium? Sturm używa tych samych metod w swoich komiksach, wplata niedopowiedzienia, naturalizm, osadza historie mocno na tle społeczym, nie ma u niego sentymentalizmu, a wydarzenia spoza kadrów liczą sie tak samo jak te ukazane na stronach komiksu. I tak pisał praktycznie od początku, Dzień jest po prostu kolejnym udanym jego historical fiction, jedyną zauważalną dla mnie zmianą formalną było obfite używanie dużych kadrów, z minimalną ilością tekstu lub zupełnie bez. Cieżko by mi to było nazwać dużo lepszą eksploatacją medium, podkreśla to tylko nowelkowy charakter komiksu.
A Deogratias ma o wiele większą siłę rażenia właśnie dlatego że jest lepiej od Baru napisany, taki czy inny myk fabularny nie zmieniły faktu że z każdą stroną traciłem zainteresowanie losami bohaterów. Solidna historia, ciekawe rysunki, przeciętny scenariusz, koniec końców
Korzystając z okazji zapytam, czy ktoś z ulubionych klientów Sklepu Gildii dostał już "Tutaj" za obiecane friko?Też czekam :smile: wysłałem maila w tej sprawie i na razie bez odpowiedzi.
Korzystając z okazji zapytam, czy ktoś z ulubionych klientów Sklepu Gildii dostał już "Tutaj" za obiecane friko?
Korzystając z okazji zapytam, czy ktoś z ulubionych klientów Sklepu Gildii dostał już "Tutaj" za obiecane friko?
W cenach (nie licząc pojedynczych albumów) to wydawnictwo komiksowe zjada nawet Hachette. :lol:
jak oni to robią? :biggrin:
Deogratias co najmniej dobry, Bar co najwyżej.
WK to teraz Prószyński. No i pewnie ktoś tam w księgowości, kto ustala ceny nie rozróżnia komiksów od normalnej beletrystyki i daje taką samą (niską) marżę.Bez przesady, zasady ustalania cen się nie zmieniły a i są one nawet odrobinę teraz wyższe /przynajmniej będą w 2016 roku przez szaleństwo na rynku walutowym/
Darmowe Tutaj dzisiaj do mnie dotarło.
Darmowe Tutaj dzisiaj do mnie dotarło.A do mnie nie, chociaż już jakiś czas temu dostałem info, że zostało wysłane.
Info z FB:No, w końcu! Brawo Wydawnictwo Komiksowe za odwagę! Ja będę wspierał!
"Comanche" Hermanna ukażą się po polsku naszym nakładem! Powinniśmy wystartować w maju i do lipca 2017 wydać wszystkie 15 tomów.
Ja po zapowiedziach: :biggrin:Ty straceńcze! Przyznaj się - płynie w Tobie krew dzikich Komanczów!
Ja w nocy, kiedy włamuję się do banku: :cool:
Policja, która dostaje rano wezwanie: :???:
Właściciel banku: :cry:
Sklepy komiksowe, kiedy wydaję u nich zrabowaną kasę: :smile:
Płynęła już we mnie krew rycerska rodu de Bois-Maury, teraz płynie krew Komanczów i mam nadzieję, że kiedyś będzie też we mnie płynąć krew książęca (http://www.bedetheque.com/serie-96-BD-Bernard-Prince.html). :smile:tylko dlaczego akurat Komanczów? czyżby jednak WK zdecydowało się przetłumaczyć tak, jak kiedyś planowało imię jednej z bohaterek komiksu? heh
"Comanche" Hermanna ukażą się po polsku naszym nakładem! Powinniśmy wystartować w maju i do lipca 2017 wydać wszystkie 15 tomów.
Ja zamierzam kupić wszystkie. W najnowszym Blueberrym też zaczynie się mocny spadek ocen na Bedetheque (oby nie mieli racji tamtejsi czytelnicy). Mam nadzieję, że Arizona Love okaże się spoko albumem.No niestety... to chyba jeden z najgorszych Blueberrych, przynajmniej tych z serii głównej. Jednak Charlier jest o wiele lepszym scenarzystą niż Gir!
polecam bardzo i liczę, że wydawnictwo dalej pójdzie tropem nietuzinkowych wydań w kierunku Jimiego Corrigana :smile:Skoro idą w pudełka, to koniecznie "Building Stories".
Cieszę się, że wciąż tworzy się i wydaje takie komiksy: nowatorskie i głębokie. I to rzeczywiście posiadające głębie a nie tylko powierzchowny blichtr intertekstualności i maskę autentyczności.
Mam gorzej, poniewaz, pomimo trafnych i przekonujących argumentów Wincklera, z ktorych niezbicie wynika, ze po prostu w obydwu wskazanych przypadkach dalem się nabrac, "Rownonoce" nadal mi się podobają i wzruszają tak samo, jak mi sie podobały i wzruszaly, a "Czy jesteś moja matką" nudzą tak samo, jak nudziły. I nic, ale to nic nie mogę na to poradzić.
Czy mógłbyś, choć w paru slowach napisać po czym odróżniasz te komiksy, które rzeczywiście posiadają głebię, od tych, które cec**je powierzchowny blichtr intelektualności i maska autentycznosci? Bo ja mam z ty,m nieustający kłopot i raz po raz daję się nabrać. Najwyraźniej brakuje mi wiedzy i umiejętności.
Czy to znaczy, że w międzyczasie poszukałeś na półce, znalazłeś, odkurzyłeś Bechdel i podjąłeś próbę ponownej lektury...? [emotka wyrażająca nadzieję i rzęs trzepotanie (jest takowa?)]Na razie jedynie ograniczylem się do "poszukania, znalezienia i odkurzenia Bechdel", co, nie ukrywam, już było bardzo nudne. Niemniej jednak, i tylko i wylacznie ze wzgledu na Twoją zacna osobę, postaram się zakonczyc ten proces ponowna lektura w przyszylym tygodniu. I nie będzie to li tylko "proba lektury", ale lektura pelnoprawna, bowiem na swoje nieszczescie naleze do tych czytelniczych hardcorowcow, ktorzy jak cos zaczna, to zawsze koncza, bez wzgledu na to ile cierpienia im to niesie. I miej na uwadze, że Tyś przyczną owego cierpienia, w ktorym jedynie niewielką ulgę bedzie niósł mi obraz księdza drącego Twojego ukochanego Spider-mana.
Na razie jedynie ograniczylem się do "poszukania, znalezienia i odkurzenia Bechdel", co, nie ukrywam, już było bardzo nudne.
Wierzę, że możliwość takiego odróżnienia tkwi w samym dziele. Nie uważam jednak, że to ja posiadłem jakiś uniwersalny klucz i nie traktuję swoich opinii jako proroctw.Ja też w to wierzę, ale jednak pytałem, jak to zobaczyć. Bo między wierzę, a widzę i opisuję jest różnica. Można, rzecz jasna, przyjąć starategię: wierzę i opisuję to, w co wierzę, wydawało mi się jednak, że wcześniej pisałeś o tym, co widzisz, czyli o różnicy między tym, co autentyczne a maską autentyczności, prawdziwym blaskiem i sztucznym, blichtrem.
Ten blichtr dotyczył więc przede wszystkim komiksów czy innych utworów, które przede wszystkich skupiają się na wykorzystywaniu i przekształcaniu wątków, postaci i rozwiązań z innych dzieł przyznając tej strategii prymat. W pewnym sensie to dla mnie mój problem z postmodernizmem. Tym niemniej takie rozpoznanie zależy od subiektywnego wrażenia, wrażenie, które nie opuszczało mnie przy czytaniu Stwórcy czy komiksów Aarona.A czy przypadkiem "Tutaj" w całości nie wyrasta z idei intertekstualności? Przecież tam nie ma praktycznie żadnej historii, są tylko sceny z wielu historii, które "tutaj" się rozegrały (i rozegrają) i to my sami, dzięki dziesiątkom lub setkom innych lektur, łączymy je ze sobą i przypisujemy im innby sens. Czy to nie jest postmodernizm najczystszej wody? A w każdym bądź razie dużo czystszej niż u McClouda i Aarona?
McGuire w Tutaj przekonał mnie tym, że jego dzieło "wciąga w siebie" czytelnika, w ten sposób, że opanowuje go nastrój w którym odczuwa przemijalność, czasowość wszystkiego co jest.
Ja też w to wierzę, ale jednak pytałem, jak to zobaczyć. Bo między wierzę, a widzę i opisuję jest różnica. Można, rzecz jasna, przyjąć starategię: wierzę i opisuję to, w co wierzę, wydawało mi się jednak, że wcześniej pisałeś o tym, co widzisz, czyli o różnicy między tym, co autentyczne a maską autentyczności, prawdziwym blaskiem i sztucznym, blichtrem.
A czy przypadkiem "Tutaj" w całości nie wyrasta z idei intertekstualności? Przecież tam nie ma praktycznie żadnej historii, są tylko sceny z wielu historii, które "tutaj" się rozegrały (i rozegrają) i to my sami, dzięki dziesiątkom lub setkom innych lektur, łączymy je ze sobą i przypisujemy im innby sens. Czy to nie jest postmodernizm najczystszej wody? A w każdym bądź razie dużo czystszej niż u McClouda i Aarona?
Wiadomo, że każdemu jakiś utwór może się spodobać lub nie. Ale czym innym jest stwierdzenie, że nie podoba mi się, ale jestem w stanie znaleźć pewne "obiektywne" wartości czy cechy, które każą mi docenić dane dzieło. PRzeciwnie, coś się komuś może podobać - subiektywnie - ale ta osoba może mieć świadomość, że owo coś nie ma wielkiej głębi. Może nie "wpaść" w taki nastrój, bo przecież komiks to nie prawda absolutna, ale można też swierdzić: doceniam koncepcję, fajny układ kadrów, ciekawa wielość stylów rysowania itp.
A co ma zrobić czytelnik, którego taki nastrój nie opanowuje? Uważać, że to blicht i maska, czy też jednak wierzyć na słowo tym, którzy zostali opanowani? Krótko mówiąc: "Jak to zachwyca, skoro nie zachwyca".
O ile dobrze zrozumiałem, to powinienem wierzyć, że istnieją komiksy autentycznie głębokie i nowatorskie, w ich rozpoznawaniu kierować się intuicją, a przy ich opisie posługiwać zdaniami wielokrotnie złożonymi, żeby od razu było widać, że jestem mądry? Czy może jednak czegoś nie zrozumiałem?
Wiadomo, że każdemu jakiś utwór może się spodobać lub nie. Ale czym innym jest stwierdzenie, że nie podoba mi się, ale jestem w stanie znaleźć pewne "obiektywne" wartości czy cechy, które każą mi docenić dane dzieło.
No to jakie są te "obiektywne" wartości czy cechy, które dostrzegasz w "Tutaj". Pytam, bo w moim przekonaniu ich do tej pory ani nie opisałeś, ani nawet nie wskazałeś.
Natomiast nie kupuję Stwórcy, po którym ma wrażenie, że McCloud podszedł do swoich teoretycznych prac jako kalendarzyka i wyliczanki co należy zrobić, żeby było dobrze. Nie kupuje także Brody... wydanej przez WK, z podobnych powodów: ot, taka sobie opowiastka, która aspiruje do czegoś więcej.
Przyznam, że mam z "Tutaj" problem podobny do tego, jaki niektórzy mają z "Równonocami": uważam, że McGuire za bardzo starał się zrobić dzieło wielkie. Wyszło monumentalne, patetyczne i chyba jednak napuszone. Doceniam nowatorską i oryginalną ideę, intuicyjnie wyczuwam jednak, że została ona przykryta blichtrem i maską realizacji/konkretyzacji.
Ha, tyle ze nowatorsko i oryginalnie jest w pierwotnej, 6-cio stronicowej wersji (naprawde warto siegnac chociazby po polskojezyczne wydanie z "Ha!artu"), wersja albumowa niestety nie jest tak mocna/syntetyczna, i faktycznie mozna miec wrazenie, ze McGuire po prostu pompuje do maxa swoj stary pomysl.Czy mogę prosić o namiar na "Ha!Art"?
Mi osobiscie przeszkadza dodatkowo forma polskiego wydania (doceniam pomysl, ale komfort lektury spadl mi do ledwie akceptowalnego minimum)
Ha, tyle ze nowatorsko i oryginalnie jest w pierwotnej, 6-cio stronicowej wersji (naprawde warto siegnac chociazby po polskojezyczne wydanie z "Ha!artu"), wersja albumowa niestety nie jest tak mocna/syntetyczna, i faktycznie mozna miec wrazenie, ze McGuire po prostu pompuje do maxa swoj stary pomysl.Nie mialem pojecia ze ten szort wyszedl PL. Kiedy, dawno?
Mi osobiscie przeszkadza dodatkowo forma polskiego wydania (doceniam pomysl, ale komfort lektury spadl mi do ledwie akceptowalnego minimum)
Czy mogę prosić o namiar na "Ha!Art"?
Numer? Rocznik?
nr 46, rok 2014 (temat numeru "Literatura eksperymentalna", komiks opublikowany jako "TU").
(? wydanie PL choc intrygujace zaburza jednak w moich oczach obraz tego utworu jako przynaleznego bezsprzecznie do swiata komiksu jako sztuki sekwencyjnej. Mogac dowolnie zonglowac kartami zaburzamy bowiem sekwencje i gubimy bezpowrotnie) swiadomosc iz mamy do czynienia z dzielem wykoncypowanym od poczatku do konca z zamierzeniem stworzenia Dziela, w ogole zdaje sie nie przeszkadzac w zabawie (w zabawie wlasnie a nie w lekturze)
Sekwencyjnosc jest uboga lub wrecz znikoma. W typowym wydaniu albumowym czytelnik moglby sie jej doszukiwac jednak zakladajc iz okreslona kolejnosc kart ma jakas przyczyne. Forma wydania PL w postaci kart ktore mozna dowolnie tasowac ( co wazne bez wplywu na efekt i odbior dziela) pokazuje iz nie ma ona w ogole w tym przypadku znaczenia.
Wydaje mi się, że przesadzasz. Sekwencyjność jest w albumie dość uboga i w gruncie rzeczy tak, czy inaczej na kolejnych karttach szukamy dalszego ciągu wydarzeń, wracamy na poprZednie strony, by sprawdzić, co tam się stało itp. W dodatku, w wypadku druku w albumie, mielibysmy do czynienia z szyciem (lub - o zgrozo - klejeniem) idącym przez środek planszy. Wydanie WK oszczędziło nam tego dyskomfortu i za to jestem wdzięczny.
Sekwencyjnosc jest uboga lub wrecz znikoma. W typowym wydaniu albumowym czytelnik moglby sie jej doszukiwac jednak zakladajc iz okreslona kolejnosc kart ma jakas przyczyne. Forma wydania PL w postaci kart ktore mozna dowolnie tasowac ( co wazne bez wplywu na efekt i odbior dziela) pokazuje iz nie ma ona w ogole w tym przypadku znaczenia.Znassz powiedzenie, że po drugiej stronie rzeki trawa jest zawsze bardziej zielona?
Sekwencyjnosc jest uboga lub wrecz znikoma. W typowym wydaniu albumowym czytelnik moglby sie jej doszukiwac jednak zakladajc iz okreslona kolejnosc kart ma jakas przyczyne. Forma wydania PL w postaci kart ktore mozna dowolnie tasowac ( co wazne bez wplywu na efekt i odbior dziela) pokazuje iz nie ma ona w ogole w tym przypadku znaczenia.
Znassz powiedzenie, że po drugiej stronie rzeki trawa jest zawsze bardziej zielona?znam
Okreslona kolejnosc plansz nie jest niezbedna, ale pozwala na lekture zgodnie z zamyslem autora. Z drugiej strony, czy swobodne potraktowanie tej kolejnosci likwiduje sekwencyjnosc? Czy znikaja ciagi przyczynowo-skutkowe? Moim zdaniem nie i nie widze w tym problemu, szczegolnie, ze podobne rozwiazania stosuja np. tworcy w ramach OuBaPoJa tez nie mam z tym nsjmniejszego problemu. Bardzo mi odpowiadatakie otwarte podejscie do sprawy WK. Uwazam za bezcenne iz zdecydowali sie pojsc z forma wydania nawet krok dalej od Autora. W pelni uchwycili wg mnie charakterystyczny aspekt akurat tego Dziela. Ze nie ma najmniejszego znaczenia bysmy tresc poznawali zgodnie z zamyslem Autora. Clou jest forma.
Okreslona kolejnosc plansz nie jest niezbedna, ale pozwala na lekture zgodnie z zamyslem autora. Z drugiej strony, czy swobodne potraktowanie tej kolejnosci likwiduje sekwencyjnosc? Czy znikaja ciagi przyczynowo-skutkowe? Moim zdaniem nie i nie widze w tym problemu, szczegolnie, ze podobne rozwiazania stosuja np. tworcy w ramach OuBaPo
(A może...? Co u Was było "na początku"...?)
Bo jednak ma. Są sceny w wąskim przedziale czasowym rozpisane na kilka plansz po sobie:Zgadzam sie. Wlasnie mowie o tym ze forma wydania PL (uwazam ze jest extra ,zeby nie bylo, to nie jej sie czepiam) generuje mozliwosc tego rozstrzelenia o ktorym piszesz. I zgubienia poczucia ruchu i sekwencyjnosci.. Jak również scenySpoiler: pokaż. Gdyby je rozstrzelić to straciłbym to poczucieSpoiler: pokażTo nie przypadek.Spoiler: pokaż
szkoda, ze w Polsce, jesli chodzi o oubapo ukazal sie chyba tylko Mathieu, a szkoda :razz:
im wiecej roznych popapranych eksperymentow tym lepiej :biggrin:
pzdr
szkoda, ze w Polsce, jesli chodzi o oubapo ukazal sie chyba tylko Mathieu, a szkoda :razz:Ale ten wydany PL Bog Mathieu to komiks jakos przesadnie eksperymentalny raczej nie jest (chyba ze znowu czegos nie zauwazylem). Ale to faktycznie swietny komiks.
im wiecej roznych popapranych eksperymentow tym lepiej :biggrin:
pzdr
No to Trondheima wyszlo juz W Tym Kraju znacznie wiecej.
Wydaje mi się, że Mathieu nie ma nic wspólnego z Oubapo. Już szybciej Trondheim
Czy ktoś wie, czy I tom Azymutu wyszedł na pewno? Może ma jakieś opóźnienie?Mial byc 24.0, a pojawil sie 25.02 i tylko w WK/Gildia : ) Pare dni i bedzie wszedzie.
Mial byc 24.0, a pojawil sie 25.02 i tylko w WK/Gildia : ) Pare dni i bedzie wszedzie.No właśnie o to mi chodziło, że jakieś opóźnienie chyba jest, bo tylko Gildia to ma.
"Stwórca", świetny komiks, ale... No właśnie. Czy tylko ja miałem w trakcie lektury nieustanne skojarzenie z "Doktorem Faustusem" Tomasza Manna czy też tak mieliście?
[Pomysl] na fabule ciekawy i bedacy w istocie pretekstem do ukazania psychologii rozterek artystycznych, ktorych zrodlem jest brak talentu i/lub przychylnosci krytków, refleksji nad zyciem i smiercią z motywem faustowskim w tle, wszystko okraszone dodatkowo interesujacymi relacjami interpersonalnymi. .
To co najlepsze w "Stwórcy" ma swoje korzenie w "Doktorze Faustusie".zyskuje moją pełną aprobatę.
stupidbadugly, a może w obliczu śmierci uświadomił sobie, że cała sztuka jest gówno warta i tak naprawdę najistotniejszym celem istnienia jednostki jest trwanie samego naszego gatunku czyli prokreacja?
To tak jak te wszystkie stare komuchy gibające się nad wanną z formaliną którzy nagle wzywają księdza :biggrin:
stupidbadugly, a może w obliczu śmierci uświadomił sobie, że cała sztuka jest gówno warta i tak naprawdę najistotniejszym celem istnienia jednostki jest trwanie samego naszego gatunku czyli prokreacja?To mógł się udać do banku nasienia jak się chciał przyczynić do przetrwania gatunku. Jego ostatnim działaniem było dalsze tworzenie sztuki.
To tak jak te wszystkie stare komuchy gibające się nad wanną z formaliną którzy nagle wzywają księdza :D
ksiądz do prokreacji raczej nie jest potrzebny, a może być wręcz zbędny
Czytając Stwórcę odniosłem wrażenie, treść odzwierciedla stworzenie tego komiksu. McCloud=David=artysta dysponujący warsztatem i umiejętnościami umożliwiającymi stworzenie w zasadzie wszystkiego tworzy monumentalny banał. Pod płaszczykiem rozważań o życiu, śmierci, istocie sztuki kryje się sentymentalne romansidło. Jeszcze te aniołki, świece, wielka tragedia kochanków i kiczowaty pomnik wielkości wieżowca na końcu... brrr. Nie dla mnie ten komiks.No ale chyba przyznasz, że od strony komiksowego warsztatu, komiksowego opowiadania "Stwórca" to mistrzostwo? Tym bardziej że:
Przyjąłem definicję sztuki wyłożoną przez autora w Zrozumieć Komiks ;-)
No ale chyba przyznasz, że od strony komiksowego warsztatu, komiksowego opowiadania "Stwórca" to mistrzostwo?Pełna zgoda. Jednak ta wirtuozeria komiksowego warsztatu moim zdaniem się marnuje, to jakby Stanley Kubrick kręcił brazylijskie telenowele.
Pełna zgoda. Jednak ta wirtuozeria komiksowego warsztatu moim zdaniem się marnuje, to jakby Stanley Kubrick kręcił brazylijskie telenowele.Wysokie emocjonalne c, które determinuje percepcję "Stwórcy", jest zamierzone i psychologicznie uzasadnione. Ale rozumiem, że może drażnić. W tym sensie "Stwórca" jest komiksem trudnym w odbiorze. :)
Pełna zgoda. Jednak ta wirtuozeria komiksowego warsztatu moim zdaniem się marnuje, to jakby Stanley Kubrick kręcił brazylijskie telenowele.
Czytał już ktoś "jedną z najlepszych i najoryginalniejszych serii komiksów, jakie powstały w ostatnich latach", (czyli Azymut)? Jakieś refleksje? Warto, czy raczej typowy produkcyjniak?dołączam się do pytania.
W googlach raczej dość dobre recenzje się pojawiają.właśnie zauważyłem, ale "dość dobra recenzja" to dla mnie poziom w okolicach przeciętnej z Fantasy Komiks czy typowego współczesnego frankofona od Taurusa. przy obecnej klęsce urodzaju, wolałbym nie wchodzić w żadne przeciętne serie (szkoda mi czasu i miejsca na półce dle tych grubych okładek)... jednak zdecydowanie nie chciałbym przeoczyć czegoś, co miałoby szansę otrzeć się o klasę Ptaka Czasu czy chociażby wczesnego Thorgala.
Piękna kreska, według niektórych nadmiernie przerysowana, mi się bardzo podoba. Do tego wydawca dobrał świetny format na takie rysunki.Ja tylko mogę się pod tym podpisać. Właśnie dla tej kreski go kupiłem.
Azymut jest piekny :smile: super basn dla doroslych :smile:bógzapłać!
Ja tylko mogę się pod tym podpisać. Właśnie dla tej kreski go kupiłem.
A fabuła mnie zaskoczyła na plus. Oczekiwałem czegoś słabego, żeby móc powiedzieć "przerost formy nad treścią", a tu pozytywne zdziwienie.
To jedna z tych serii, których miałem nie kupować, póki nie wyjdzie całość... ale się złamałem.Kreskę oczywiście znam, większą niewiadomą dla mnie było raczej to, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Bałem się właśnie tego "przerostu formy nad [miałką, banalną] treścią". Dzięki!
Piękna kreska, według niektórych nadmiernie przerysowana, mi się bardzo podoba. Do tego wydawca dobrał świetny format na takie rysunki. Fabuła jest dość wciągająca, pytanie tylko jak się dalej rozwinie...
Zaryzykowałem i nie żałuję :smile:
To ja nie wziąłem. Być może stracę coś wielkiego, ale moim zdaniem nie otrze się to o Ptaka Czasu. Zaznaczam jednak, że być może nie powinienem odpowiadać w tym wątku, bo pytanie było "kto czytał?" - więc może jestem nieuprawniony.etam "nieuprawniony"! ;)
Instynkt powiedział: nie bierz.
W przypadku "Rani" się sprawdziło.
...szczerze mówiąc, właśnie tego się trochę obawiałem......
Ogólnie jest to zlepek wielu współczesnych elementów kultury, taki Shrek komiksowy w pięknej oprawie.
Klimatem trąci trochę Jednorożcem...i tego też!
Sama fabuła i zabawa z czasem przypomina trochę kilka niedawnych filmów SF.---a konkretniej, których?
...szczerze mówiąc, właśnie tego się trochę obawiałem.........i tego też!---a konkretniej, których?Złoty kompas???...filmy Tima Burtona -Alicja w krainie Czarów (ale już wspominałem) i Frankeenweenie...Avatar? (z wiszącymi wyspami)...Piotruś Pan- młodzieniaszek za sterami,...klimat drugiej części to tak trochę tak Draculowsko- Burtonowsko....Oczywiście w pierwszej części czuć mocno klimatami Marylin Monroe (choć bardziej widziałem rysunki z EKHO)....
Powinieneś darować sobie pierwszą opowieść - potem jest już ciekawiej.
Jednocześnie kupiłem SLAINE ...który mnie tak znudził po pierwszych kilku stronach, że już wylądował na allegro.
Złoty kompas???...filmy Tima Burtona -Alicja w krainie Czarów (ale już wspominałem) i Frankeenweenie...Avatar? (z wiszącymi wyspami)...Piotruś Pan- młodzieniaszek za sterami,...klimat drugiej części to tak trochę tak Draculowsko- Burtonowsko....Oczywiście w pierwszej części czuć mocno klimatami Marylin Monroe (choć bardziej widziałem rysunki z EKHO)....Ja bym do tego dodał jeszcze Miasto zaginionych dzieci i animowane Trio z Belleville, podobne klimaty.
Ja bym do tego dodał jeszcze Miasto zaginionych dzieci i animowane Trio z Belleville, podobne klimaty.nonono.... Burton, Jeunet/Caro, Belleville... wysoko mierzycie! będę musiał spróbować sam, ale jednak w ostatniej recenzji
Mnie powyższe opinie przekonały, żeby nie kupować przed przeczytaniem.
Ale tak serio: po co kupować komiks po przeczytaniu?Empikowi skrytożercy.... :roll: , przeczyta a później i tak kupi przez neta.
Ale tak serio: po co kupować komiks po przeczytaniu?Nigdy tak nie miałeś? :)
Ale tak serio: po co kupować komiks po przeczytaniu?
Oczywiście macie rację...
Ale chyba czasem kupujecie jednak coś, czego jeszcze nie czytaliście?
{bo z komentowanej przeze mnie wypowiedzi wynika, że tomb już nie będzie tak robił}
{bo z komentowanej przeze mnie wypowiedzi wynika, że tomb już nie będzie tak robił}
Chyba wybiorę Ekho.z deszczu pod rynnę?
Jeżeli komuś to pomoże: lubię [...]...no ale...
pomysły oraz klimat są super! No i rysunki - miodzio!...właśnie o to chodzi, że pomysł i rysunki, a tym bardziej tzw. "klimat" to nie wszystko.
Ale tak serio: po co kupować komiks po przeczytaniu?chyba żeby mieć w folii nieśmiganą sztukę.... ehem, ale Azymut raczej niefoliowany... no to nie wiem
W moim odczuciu naszym szanownym recenzentom zdecydowanie brak umiaru; zbyt często albo na kolanach biją głową w ziemię, albo też plują i odwracają głowę z niesmakiem. Być może dlatego, że napisanie o komiksie, że jest całkiem niezły, czy wyróżniający się wśród przeciętniaków - to zbyt mało. Koniecznie trzeba przesłodzić, bądź zmieszać z błotem.
Dlatego już z dwojga złego chyba bezpieczniejsze są te przesłodzone. Najwyżej parę osób wydawszy pieniądze trochę się rozczaruje. Zamiast okazyjnie nabyć arcydzieło zapłaci uczciwą kasę za niezły komiks. Nie aż taka wielka to chyba strata.Zgoda, ale jeśli ktoś słabo obeznany, sugerując się "fachową recenzją" kupuje piąty, dziesiąty, trzydziesty raz "arcydzieło", a dostaje typowego produkcyjnego przeciętniaka, to nie ma się co dziwić, że na historie obrazkowe w naszym kraju patrzy się raczej z przymrużeniem oka, jak na bajeczkę o facetach w rajtkach dla małolatów w rajtkach
Zgoda, ale jeśli ktoś słabo obeznany, sugerując się "fachową recenzją" kupuje piąty, dziesiąty, trzydziesty raz "arcydzieło", a dostaje typowego produkcyjnego przeciętniaka, to nie ma się co dziwić, że na historie obrazkowe w naszym kraju patrzy się raczej z przymrużeniem oka, jak na bajeczkę o facetach w rajtkach dla małolatów w rajtkach
dobre! ...nawet bardzo.
Pozwolę sobie tu zacytować fragment dość starego felietonu napisanego przez "żywego klasyka", bo wydaje mi się bardzo na temat:
Krytyk nie jest człowiekiem, który istnieje po to, by miłośnikowi komiksu mówić, co powinien czytać, czego zaś nie. Krytyk w ogóle nie istnieje dla miłośnika komiksu. Krytyk jest po to, by komuś, kto miłośnikiem komiksu nie jest i być nie zamierza, wyjaśnić, iż czytanie komiksów jest pod pewnymi względami czynnością różną od masturbowania się i nie powinno być traktowane ani jako czynność intymna, ani jako wstydliwa. Jeśli krytyk pisze, że jakiś komiks jest dobry lub zły (rewelacyjny lub absolutnie do d...), jeśli obwieszcza, że coś mu się podobało lub wręcz przeciwnie, robi to tylko w celu retorycznym - po to, by przyciągnąć uwagę potencjalnego czytelnika. Zasadnicza część jego wypowiedzi - ta naprawdę znacząca - jest wyjaśnieniem, czym jest ów komiks, skąd się wziął, na jakiej zasadzie funkcjonuje w obiegu społecznym, kulturowym lub artystycznym, dlaczego powinien (nie powinien) być traktowany jak dzieło sztuki.
Problem recenzowania czegoś średniego dotyczy (nawet bardziej!) recenzji płyt. Tu jest fajny artykuł na ten temat - część spostrzeżeń idealnie pasuje do tego wątku.Wobec powyższego, Azymut jest jak najbardziej albumem "szóstkowym". Recenzent Alei strzelił w dziesiątkę.
http://fightsuzan.blogspot.com/2012/04/czas-szostek.html (http://fightsuzan.blogspot.com/2012/04/czas-szostek.html)
Wydawnictwo Komiksowe miało w zwyczaju numerowac swoje komiksy. Mam w ręku Azymut i takiego numeru znaleźć cos nie mogę... Czy ja źle widzę czy cos sie w tym temacie zmieniło ??
Chyba wybiorę Ekho.
WK planuje wydać w sierpniu nowego Sfara: link (http://www.editions-ruedesevres.fr/tu-nas-rien-%C3%A0-craindre-de-moi)
Taka pomyłka 241 x 318mm? było już coś w (dokładnie) takim formacie ?W podobnym jest Juan Solo 240x320
Prawie wszystko od Scream jest 240 x 320 i kilka tytułów z WK np Stacja 16. Ciekawi mi czy wyszło już coś dokładnie 241 x 318.Wiesz, to że komiksy od Scream, czy poprzednie WK były zapowiedziane jako "240x320", to wcale nie wiadomo czy tak naprawdę nie było to "241x318".
dużo dobrego:
http://ziniol.blogspot.com/2016/05/wydawnictwo-komiksowe-na-druga-poowe.html (http://ziniol.blogspot.com/2016/05/wydawnictwo-komiksowe-na-druga-poowe.html)
dużo dobrego:
http://ziniol.blogspot.com/2016/05/wydawnictwo-komiksowe-na-druga-poowe.html (http://ziniol.blogspot.com/2016/05/wydawnictwo-komiksowe-na-druga-poowe.html)
dużo dobrego:Kilka fajnych tytułów się zapowiada, no i wreszcie "Fax from Sarajevo".
http://ziniol.blogspot.com/2016/05/wydawnictwo-komiksowe-na-druga-poowe.html
Wciągnąłem jeszcze Codzienną walkę. Zupełnie na czuja tylko na bazie rysunku, ale mam dobre przeczucia.Też ostrzę sobie na to ząbki, powiew swieżej krwi:
Szanowni Państwo,(http://esensja.stopklatka.pl/obrazki/ilustracje/95309_cudownylek15_300.JPG)
niestety Wydawnictwo Komiksowe zalicza kilka opóźnień. Oto one:
- Comanche cz. 2 - premiera w trzeciwm tygodniu września 2016 roku
- Comanche cz. 3 - premiera pod koniec października 2016 roku
- Codzienna walka - niestety ukażę się dopiero w listopadzie 2016 roku
- Dawny komiks polski #4 - premiera w połowie października
niestety Wydawnictwo Komiksowe zalicza kilka opóźnień. Oto one:Fatalnie! We wrześniu nie mam tak wiele do kupienia i bardzo się cieszyłem, że "Codzienna walka" obciąży akurat ten budżet. Jak mi to spadnie na październik, to nie jestem pewien czy kupię. Ech...
- Comanche cz. 2 - premiera w trzeciwm tygodniu września 2016 roku
- Comanche cz. 3 - premiera pod koniec października 2016 roku
- Codzienna walka - niestety ukażę się dopiero w listopadzie 2016 roku
- Dawny komiks polski #4 - premiera w połowie października
Auć.
Zdradzę Ci tajemnicę: możesz odłożyć te pieniądze z września na październik i dopiero wtedy je wydać ;-)Niestety. U mnie to tak nie działa.
holy moly, ale ceny:
https://www.sklep.gildia.pl/komiksy/293692-maus-opowiesc-ocalalego (https://www.sklep.gildia.pl/komiksy/293692-maus-opowiesc-ocalalego)
https://www.sklep.gildia.pl/komiksy/308541-nie-musisz-sie-mnie-bac (https://www.sklep.gildia.pl/komiksy/308541-nie-musisz-sie-mnie-bac)
sebastian skrobol nie był na mojej liście, ale plansze prezentują się naprawdę nieźle (szczególnie fantastyczne kolory):
https://www.sklep.gildia.pl/komiksy/308408-mute (https://www.sklep.gildia.pl/komiksy/308408-mute)
Ceny mają świetne. Inni wydawcy, może oprócz Egmontu, cenowo nie mają do WK startu.
holy moly, ale ceny:
egmont nie ma startu do prószyńskiego. rozmiarem, katalogiem, obrotami, skalą działania czy nawet dystrybucją.WHAT?
egmont nie ma startu do prószyńskiego. rozmiarem, katalogiem, obrotami, skalą działania czy nawet dystrybucją.
najwyraźniej nie było zbyt jasno, więc jak burak wrzucę tłumaczenie własnego posta:
"o k***a, ale niskie ceny".
holy moly, ale ceny:Wreszcie konkretny news dotyczący tego Sfara. Super!
https://www.sklep.gildia.pl/komiksy/293692-maus-opowiesc-ocalalego (https://www.sklep.gildia.pl/komiksy/293692-maus-opowiesc-ocalalego)
https://www.sklep.gildia.pl/komiksy/308541-nie-musisz-sie-mnie-bac
jakieś FistaszkiApeluję o należne poszanowanie godnego miana Fistaszków!
"Liczba stron: 215 x 280 mm= 60200 stron
Pojawił się 4 tom Krucjaty (w Łodzi nie było). Według fb wydawnictwa jest to ostatni tom, który zostanie wydany przez WK. Zostanie w ten sposób zakończony cykl pierwszy.Kurcze, coś nie iskrzy na linii WK i frankofony. Krucjata, Rani, Dawno temu we Francji - wszystkie bardzo rzadko wydawane, a teraz jeszcze to.
WK cyklu 2 nie wyda. W ramach przypomnienia okładki:
http://www.bedetheque.com/BD-Croisade-Tome-1-Simoun-Dja-68391.html (http://www.bedetheque.com/BD-Croisade-Tome-1-Simoun-Dja-68391.html)
Trzymam kciuki i mimo wszystko kupuję Krucjatę, bo nie jestem 100% komplecistą, a lepszy rydz niż nic :smile:
Tylko jak to na półkę zmieścić? Grzbietem do dołu? :lol:
"Mooncop"
A tak jest to pozytywna rzecz, ale niestety - do zapomnienia...
Kolejne wydawnictwo ktore stawia na polski komiks. Bardzo dobra informacja
Kurczę... Rozpakowałem paczkę z gildii i wyciągnąłem jakąś cegłę o tytule "Przygody bezrobotnego Froncka". Ktoś ma pomysł jak to czytać? Próbowałem różnych wariantów i nie będzie lekko :)Też tak dzisiaj miałem. To tylko trochę ponad 400 stron, ale papier jest na tyle gruby, że komiks ma grzbiet na 5 cm.
eeeeee... przeciez caly czas wydaja, tylko teraz to nazwali "seria"
Czy mi się zdaje, czy Magiczne słowa mają znowu przesuniętą datę premiery o rok?
https://www.sklep.gildia.pl/literatura/275197-lance-parkin-magiczne-slowa (https://www.sklep.gildia.pl/literatura/275197-lance-parkin-magiczne-slowa)
W sklepie Gildii pojawiły się zapowiedzi Rani 3-5 (od stycznia jeden tom miesięcznie). W ten sposób w marcu zrównamy się z tą serią z Francją.
Świetne info.
A książka o Moorze? :sad:
niestety z powodu ogromu prac nad "Mausem" i "Codzienną walką" jesteśmy zmuszeni zmienić termin premiery komiksu Joana Sfara. Bardzo za to przepraszamy. Nowy termin to połowa stycznia.Ano, grrr... Po dwóch latach tłustych, 2016 z pewnością nie będzie rokiem Sfara.
No nic, no to przeczytam czwarty raz Wywiady. Zawsze coś.Żartowałem oczywiście. Nie znam daty wydania.
Szanowni Państwo,
niestety z powodu ogromu prac nad "Mausem" ...
Nie wiem czy ktoś poruszał już tu tą ciekawostkę ale właśnie przeglądając nowe niemieckie wydanie Comanche zaskoczony zauważyłem, że pierwsze 2 tomy mają tam po 72 strony a kolejne 8 części po 64 strony ...Nic mi się nie obiło o uszy, by wydawca planował jakiś integral z dodatkami. Ale najlepiej zapytać Wydawnictwa Komiksowego np. na Fb.
Czyli porównując do polskiego wydania jest to 176 stron dodatków w postaci shortów, szkiców i rysunków.
Czy ktoś ma pojęcie czy Wydawnictwo Komiksowe uraczy nas również jakimś takim integralem na zakończenie serii? Jest to dla mnie o tyle istotne, że jeśli nie, to mam szansę dość wcześnie zaprzestać zakupu tej serii u nas i sprowadzę sobie tą wypasioną ze Splittera.
Coby nie być gołosłownym link do pierwszego tomu - 72 strony ...
http://www.splitter-verlag.eu/comanche-bd-1-red-dust.html
Jego oceny sklep powinien nie brać pod uwagę,bo u niego się liczy tylko cena.
Natomiast ktokolwiek podszywa się pod 8azyliszka i pisze te "recenzje" w sumie mógłby juz przestać bo na dłuższa metę to nie jest zabawne a tylko bez sensu zaniża ocenę komiksów.
Tłumaczenie będzie nowe? Autor przekładu jest ten sam.
Przejrzałem kilka stron udostępnionych w internecie przez wydawcę i wygląda na to, że tłumaczenie jest takie samo, z tym że komuś średnio chciało się to przepisywać (pozjadane wyrazy i literówki). Oprócz tego zmieniono czcionkę na gorsze, ta z wydania Postu była bliższa temu co zalecał autor odnośnie liternictwa i nie wygładzała w takim stopniu surowości formy.
mam takie pytanie czy WK informowało czy będzie dodruk pierwszego tomu Wież Bois-Maury? Jest niezła promocja na sklepie gildii ale brak tylko tej jednej części.Abstrahując od promocji zapytałem WK o tą kwestię i dowiedziałem się, że nie myśleli o tym. Jeśli - to w drugiej połowie przyszłego roku.
http://ziniol.blogspot.com/2016/12/zapowiedzi-2017-wydawnictwo-komiksowe.html (http://ziniol.blogspot.com/2016/12/zapowiedzi-2017-wydawnictwo-komiksowe.html)Potwierdzony Trashed i dobrze, ale żadnych wieści o Unflattening N.Sousanisa - ktoś, coś wie w temacie? Oczywiście, że bez pośpiechu bo to poważna sprawa, tylko tak orientacyjnie kiedy?
And the winnier is .. Codzienna walka!
Są jakieś mega zmiany w Gildii. Wczoraj na chwilę nie działało forum i było napisane, że coś tam zmieniają, Jacek odchodzi z portalu gildia.pl, portal ma działać na innych zasadach, pewnie robią jakiś remanent w sklepie, bo nowy rok. Dużo tego naraz.
A to są wszystko naczynia połączone portal-wydawnictwo-sklep i forum w sumie też.
Tak sobie gdybam, że to właśnie powód przesunięcia premier.
tyle ile portal ma wspólnego ze sklepem gildii.to chyba niewiele. zawsze mi się wydawało, że to dwa odrębne byty, które jakiś czas temu zostały już rozdzielone.
Czy jest ktoś kto może coś powiedzieć na temat "Codziennej walki"? Warto sięgnąć po tą pozycję?Bardzo warto.
Bardzo warto.
...
Mnie urzekło i uwiodło.
W poniedziałek ma pojawić się info co dalej z Comanche.Mam nadzieję że nie będzie żadnej rewolucji i w przyszłym roku dojedziemy szczęśliwie do 10 tomu. :)
Czy jest ktoś kto może coś powiedzieć na temat "Codziennej walki"? Warto sięgnąć po tą pozycję?
Wydawnictwo Komiksowe powiedziało że tak będą wydawać wszystko i koniec :doubt: a integrali się boją.
a integrali się boją.boją się? przecież ich najbardziej spektakularny sukces (Kot rabina) to integral, już nie wspomnę o wznowieniu Polcha (bo to nie do końca samodzielne WK). Myślę, że to raczej wizja/widzimisię szefa wydawnictwa, no i chyba zyski też większe z pojedynczych albumów. ja nie mam zamiaru rezygnować z dobrych komiksów tylko dlatego, że są za duże (??) lub za grube..... ale jak widać, przy naszym dobrobycie klienci zaczynają przebierać w ofercie. może nadszedł czas na przebudzenie i weryfikację formy wydań nowych (oby!) serii również w WK.
Wszystko na twardo jest podobno dlatego że zwroty w miękkich przychodzą poniszczone. Tak kiedyś na FB napisali.
Wiadomo coś czy będzie dodruk 3 tomu "Azymutu"?
Właśnie wiem, szczególnie że 1 i 2 są nadal w dużej ilości sklepów. W Incalu troche drogo, bo totalnie bez żadnej zniżki. Ale będę szukał. Dzięki.
hmm bardzo dziwnie, że akurat 3 tom się skończył( kończy)
kupisz jeszcze:
http://www.incal.com.pl/antropotamy-nihilu.html
i zapewne w paru innych miejscach - tak na szybko poszukałem
W Incalu troche drogo, bo totalnie bez żadnej zniżki. Ale będę szukał. Dzięki.Jeśli chcesz mieć zniżkę w tym sklepie to po prostu musisz zacząć tam kupować, serio. Za to gwarantuje że paczka jest świetnie zabezpieczona.
Wiadomo coś czy będzie dodruk 3 tomu "Azymutu"?Zdaje się pisali na profilu fb, że zastanawiają się nad dodrukiem (ponoć już jeden był).
Przy okazji - wie ktoś kiedy francuska premiera 4?Z wiadomości na Fb wynika że trwają prace nad kolorowaniem skończonych już czarnobiałych plansz. Koniec tych prac przewidziany jest na maj a wydanie prawdopodobnie na sierpień/wrzesień 2017.
Piąty tom Comanche ma już zaznaczone w Sklepie Gildii tylko wydawnictwo Prószyński i S-ka. Wygląda na to, że to może być koniec Wydawnictwa Komiksowego w sensie nazewnictwa.
Ale wydawnictwo komiksowe to jest Prószyńskiego i s-ki
W zapowiedziach "Rani" i wznowienia "Codziennej walki" pojawia się nazwa Wydawnictwo Komiksowe. I mam nadzieję, że Wydawnictwo ani nie zniknie, ani nie stanie się częścią Prószyńskiego i s-ki. Nie wierzę bowiem, żeby wydawniczy moloch chciał publikować niszowe rzeczy.
Piąty tom Comanche ma już zaznaczone w Sklepie Gildii tylko wydawnictwo Prószyński i S-ka. Wygląda na to, że to może być koniec Wydawnictwa Komiksowego w sensie nazewnictwa. Teraz już tylko Prószyński? Mam nadzieję, że to tylko kosmetyczna zmiana i nadal będą wydawać tak dużo świetnych komiksów i w takich świetnych cenach.
Odpowiedzi nie znam ale przypadkiem Prószyński nie jest teraz za to odpowiedzialny?Na pewno? Na gildii wydawcą serii Rani cały czas jest opisane Wydawnictwo Komiksowe (nawet zapowiadane tomy 4-5), nie tak jak w przypadku serii Comanche.
WK o pytanie związane z dodrukiem "Codziennej walki" odesłało właśnie do Prószyńskiego.
Czy były informację o Comanche dotyczące tytułów rysowanych przez innych autorów niż Hermann? On rysuje 1-10, a kolejne 5 już ktoś inny.Po zmianach organizacyjnych w wydawnictwie to Prószyński wydaje Comanche, więc ich trzeba pytać o szczegóły.
WK wyda wszystko, czy tylko 1-10?
PS. Czy "Goliat" do komiks lepszy/ gorszy/ciekawszy od Mooncopa? - zastanawiam się czy polować na niego na allegro...
W moim przypadku weź pod uwagę, że "Mooncopa" oceniam dużo wyżej niż ty, na jakąś 5 z malutkim plusem.
Ale.
"Goliat" to komiks, który trochę cię wynudzi (bo krociutki jest), parę razy się uśmiechniesz, Parę pomysłów z gatunku tych, które są oparte na pokazywaniu monotonii życia, docenisz. Pod koniec przejdzie cię dreszcz.
Jeśli polubisz postać, to kupisz tę opowieść. Jeśli nie, to nie. Ale Goliata (samego bohatera) chyba jednak trochę łatwiej polubić niż bohatera "Mooncopa".
Szósty tom Comanche ma się ukazać 11 maja.
(...) I przy okazji - ktoś już czytał "Jak schudnąć 30 kg..."? Jak wrażenia?
a ja mam pytanie takie: dlaczego nie moge tego komiksu kupic, bo nigdzie go nie ma?
z FB Gildii: "Nowy album z serii Comanche trafi do sprzedaży w lipcu. Zapraszamy do składania zamówień!"
https://www.gildia.pl/komiksy/321666-comanche-7-palec-diabla (https://www.gildia.pl/komiksy/321666-comanche-7-palec-diabla)
Ale to nie jest album wydawany przez Wydawnictwo Komiksowe. Wydaje mi się, że informacja na temat jego wydania powinna trafić do innego tematu.A może dobrze by było jakby temat złamać /Prószyński. Od pewnego czasu już wiadomo że wydawanie większości serii zagranicznych przejął Prószyński, a WK będzie wydawać tylko polskie komiksy. Nie wiem czy jest sene specjalnie rozdzielać tematy, tym bardziej że KW podmiotem tego wydawcy.
A może dobrze by było jakby temat złamać /Prószyński. Od pewnego czasu już wiadomo że wydawanie większości serii zagranicznych przejął Prószyński, a WK będzie wydawać tylko polskie komiksy. Nie wiem czy jest sene specjalnie rozdzielać tematy, tym bardziej że KW podmiotem tego wydawcy.
Obejrzałem relację ze spotkania z wydawcami na Komiksowej Warszawie i jeśli dobrze zrozumiałem będą wycofywać się z frankofonów i inwestować w "nowy komiks polski".ja tez tak to odebrałem
No, chyba, że jednak źle zrozumiałem.
to chyba ja nie zrozumiałem, o co chodzi:
1) wk ma wydawać komiksy polskich autorów
2) prószyński resztę świata
gdzie tu jest problem?
Świetna wiadomość.
To Rani urwą? Oryginalnie szósty tom wychodzi na dniach.
Było powiedziane, że dokończą zagraniczne serię, które zaczęli, ale nowych komiksów (lub serii) poza polskimi raczej już od nich nie dostaniemy.
"Comanche też zaczęli, a kto inny ją teraz wydaje.Inaczej, część serii przejął Prószyński np. Comanche, komiksy Sfar, komiksy Polcha. Wydawnictwo pisało o tym w oficjalnym oświadczeniu. W mojej wypowiedzi chodziło o to, że w przypadku pozostałych serii, które Prószyński zostawił WK a nie są zamknięte to będą one kontynuowane aż do zakończenia ich jak np. Rani. To było oficjalnie powiedziane na FKW oraz to że WK skupia się tylko na komiksach polskich autorów. Proponuje obejrzeć panel wydawców.
Powolutku do celu.Nie wiem czy takie zestawienie występuje w przyrodzie, ale okładka świetna, najlepsza z dotychczasowych.
Ładna okładka.
Czy zestawienie kolorów maści konia oraz grzywy jest w ogóle możliwe w naturze?
Ładna okładka.
Czy zestawienie kolorów maści konia oraz grzywy jest w ogóle możliwe w naturze?
Kurde, tak nie znoszę kuni i kunnej jazdy, a tu jednak jakaś wiedza się przesączyła... :badgrin:Ba, do tego dokształciłeś przynajmniej dwóch kolegów z forum :) Tak jak mappy jestem pod wrażeniem.
Można by rozszerzyć pytanie o "Co się dzieje z Wydawnictwem Komiksowym".
Mam wrażenie, że jest ono wygaszane...
W.Shot mówił że będą dokańczać zaczęty frankofony.Właśnie, a tyczyło się to głównie "Pewnego razu...". Tym bardziej, że umowę na kontynuację podpisali po reorganizacji z Prószyńskim.
Ale faktem jest, poza powyższym wyjątkiem, że skupiać się będą wyłącznie na polskich publikacjach.Na spotkaniu (o Fantasmagorie :biggrin: ) o tym było.
Ktoś, coś?????
10. tom Comanche zapowiedziany na grudzień:To dobra i zła wiadomość jednocześnie. Dobra- bo Comanche to jedna z moich ulubionych serii, a zatem im częściej kolejny tom tym lepiej, zła- bo być może to ostatni wydany u nas tom, chyba że wydawca zdecyduje się opublikować 5 kolejnych tomów z rysunkami Michela Rouge'a.
http://www.proszynski.pl/Comanche__Tom_10__Zwloki_Algernona_Browna-p-34756-1-30-.html
I odpowiedź kasa, że duże lepiej by nie było gdyby kupił Śmieci.
"Śmieci", jeden z najlepszych komiksów tego roku. Przede wszystkim wyłania się z niego nienachalna misja edukacyjna, właśnie po przez pokazanie codziennych czynności śmieciarza.
Akcja komiksu rozgrywa się w rok, a może wcale nie, tylko w cztery pory roku, co skutkuje ukazaniem najróżniejszych problemów spowodowanych tą ciężka pracą.
Obraz społeczeństwa jest zatrważający. I bez wątpienia autor ma racje. Jesteśmy głupi, leniwi, chciwi... Nasze zobojętnienie na losy Ziemi jest przerażające. Wyrzuty sumienie, o ile je mamy, są ukryte pod pokrywkami od kubłów do śmieci, a potem wywożone i zasypywane na wysypiskach, lub palone w spalarniach.
To co podoba mi się najbardziej w tym komiksie, to spokojna narracja, klimat małej mieściny, i wyważone dialogi. Relacje między bohaterami i wiele ciekawych anegdot. "Śmieci" stawiam obok "Życie nie jest takie złe, jeśli starcza ci sił" czy "Spustu". Polecam.
Śmieci odbieram jako projekt niewymagający. Założona konwencja powoduje, że temat się rozmywa. Wolałbym gdyby autor skupił się na losie głównych bohaterów, ukazał ich przemyślenia, odczucia, obawy społeczne. Album nastawiony jest na dogryzaniu sobie, a nie na konstruktywne relacje.
No ale jeżeli właśnie takie jest życie śmieciarza z prowincjonalnej amerykańskiej mieściny ?
Rzadko tu coś piszę, częściej szukam informacji. Czas wole poświęcić na czytanie komiksów, co ostatnio wcale nie jest takie łatwe:)
To nie jest tak do końca że odpuścili frankofony, licencje przejął chyba Prószyński.Rani do piątego tomu wydawało WK, Prószyński wydawał Comanche.
Nie mam pojęcia jakie są losy "Pewnego razu we Francji".Blisko rok temu (chyba luty 2017) chwalili się na fb zdjęciem z podpisaną umową na publikację kolejnych tomów. Wraz ze zdjęciem była zamieszczona informacja, że szczegóły wkrótce. I co????? Wielkie G
za chwilę premiera 4 części Azymutu. Ciekawe kto ma prawa do tytułu: WK czy Prószynski ?Pilnie czekam na ten komiks, trzy poprzednie części bardzo mi się podobały.
http://www.glenatbd.com/bd/azimut-tome-4-9782749308487.htm?utm_source=Habillage&utm_medium=BD%20Gest%27&utm_campaign=Azimut%20T04 (http://www.glenatbd.com/bd/azimut-tome-4-9782749308487.htm?utm_source=Habillage&utm_medium=BD%20Gest%27&utm_campaign=Azimut%20T04)
Odpłaszczenie wydali :smile:
Papier doskonale oddaje klimat komiksu.
Wydawnictwo Komiksowe przedstawiło Nam komiks pretendujący do miana odkrycia roku. Zaserwowano coś co w planach miało wybijać się od normy, przeciętności.
Format wydania jest bardzo przyzwoity i za to należy się pochwała. Papier doskonale oddaje klimat komiksu.
co to za papier?
Czy to jest "niemy" komiks? Na przykładowych planszach na Gildii nie ma żadnych dialogów ani pisanej narracji.
są dialogi. jest też sporo stron bez i dlatego tak trafiło się pewnie na Gildii
No ciekawe kto okaże się tym wybawcą dla Azymutu i (oby!) Pewnego razu we Francji...Czekam na oba te tytuły jak również na kontynuację Rani, ale że nieogar ostatnio jestem to nie wiem czy Rani przypadkiem przez Prószyńskiego nie miało być wydawane?
O innych tytułach nic nie wiadomo. Taką informację podał sklep Centrum Komiksu na swoim profilu facebookowy.
To jest raczej efekt tego, że Prószyński nie jest zainteresowany dalszym wchodzeniem w komiksyMi się wydaje, że chyba jednak komiksami jest zainteresowany skoro w portfolio ma jeden z największych (najpopularniejszych) sklepów internetowych z komiksami - gildia.pl
Też stawiam na Prószyńskiego, tym bardziej że już od dawna trzymali sztamę z WK."Sztamę"? Wydawnictwo Komiksowe było i prawdopodobnie nadal jest imprintem Prószyński Media. I obawiam się, że stąd cały ambaras, bo niestety ludzie z Prószyńskiego, będąc osadzeni w brażny przede wszystkim książkowej, nie kumaja komiksowej czaczy i traktuja ja po macoszemu jako egzotykę, i to mało opłacalną, a wydaje się, że p. Szot pomimo wysokiego mniemania o swojej osobie, czemu dawał wyraz przy roznych okazajach, jest przy smokach z Prószyńskiego jedynie małym żuczkiem bez odpowiedniej siły przebicia, by to zmienic. A i polska spolecznosc komiksowa zapatrzona w ostatnich latach w SH, niczym Rosjanie w latach 90. w amerykańskie disco z lat 70-80, w niczym nie pomaga, o czym swiadczy wiele b. dobrych tytułów z WK walajacych sie na gildii i dostepnych za grosze.
"Sztamę"? Wydawnictwo Komiksowe było i prawdopodobnie nadal jest imprintem Prószyński Media.
Chyba coś pokręciłeś. Na początku Wydawnictwo Komiksowe nie było niczyim imprintem.Działało samodzielnie i wydawało fajne komiksy, co było zasługą przede wszystkim Wojtka Szota. Potem dopiero pojawił się moloch o nazwie Prószyński Media. I moloch zaczął działać tak, jak każdy moloch: przejął kontrolę i pozbył się wszystkiego, co nie przynosi zysku.
Szybka odpowiedź w kwestii "WK imprintem czy kotem". WK jest dla Prószyński Media imprintem, dla Gildia Sp z o.o. marką wydawniczą. Obie firmy pracują ramię w ramię nad ofertą wydawnictwa. A ta dzięki temu się rozwija, co widać po dalszej części dyskusji :smile:
Tymczasem Szot, na którego tak plujesz,Przesadzasz. Na nikogo nie pluje, nawet na zarozumialców.
skupił się na wydawaniu tego, czego inni wydawać nie chcą, bo wiąże się z dużym ryzykiem i jest mało rentowne, czyli na polksich komiksach.To chwala mu za to.
Napisalem, ze "bylo" i "prawdopodobnie nadal jest" i stwierdzenie to jest prawdziwe. Jesli moglbym cos doradzic, to to ze powinienes czytac z wieksza uwaga i ew. potem sie czepiac. EOT.
Ten cały Wojciech Szot to trochę taka analogia Pawła Nurzyńskiego. Najpierw portal, potem forum a teraz wydawnictwo.Chodzi o tego Nurka Nurzyńskiego co prawie spuścił trzy wydawnictwa? Jeśli tak to chyba niezbyt trafne porównanie z Wojtkiem Szotem.
I moloch zaczął działać tak, jak każdy moloch: przejął kontrolę i pozbył się wszystkiego, co nie przynosi zysku. Tymczasem Szot, na którego tak plujesz, skupił się na wydawaniu tego, czego inni wydawać nie chcą, bo wiąże się z dużym ryzykiem i jest mało rentowne, czyli na polksich komiksach.Nie rozumiem, moloch pozbył się tego co nie przynosi zysku, po czym pozwolił Szotowi wydawać ryzykowne polskie komiksy. Nie widzę w tym sensu.
Nie rozumiem, moloch pozbył się tego co nie przynosi zysku, po czym pozwolił Szotowi wydawać ryzykowne polskie komiksy. Nie widzę w tym sensu.
Mam takie wewnętrzne przekonanie że przerwane serie powinny zostać dokończone nawet w małym nakładzie choćby ze zwykłej przyzwoitości i szacunku dla czytelnika.
Ale przez kogo powinny zostać dokończone?
- Kot rabina (we Francji na dniach wychodzi 8 tom, w Polsce wyszło 6 i nie wiadomo co dalej),Dopiero teraz dowiedziałem się, że "Kot Rabina" jest kontynuowany (jakoś w ogóle nie było o tym głośno).Aż się dziwię, że ani Prószyński, ani WK, nie wydają kolejnych albumów. Z tego co pamiętam jest to jedna z ich niewielu serii (jedyna poza "Azymutem" chyba), którą nie objęły wielkie obniżki typu 70-75%.
A jesteś pewien, że obecnie Wydawnictwo Komiksowe nadal jest imprintem Prószyńskiego i S-ki?Nie mam pojęcia. Ostatnią informacją jaką kojarzę to było, że jest. Zresztą kolega z forum zacytował ją kilka postów wyżej. Jeżeli już nie jest, to nigdzie tej informacji nie doczytałem (co nie oznacza, że tej informacji nie było, tylko być może ja mam stare dane).
Mam takie wewnętrzne przekonanie że przerwane serie powinny zostać dokończone nawet w małym nakładzie choćby ze zwykłej przyzwoitości i szacunku dla czytelnika.Serce mówi mi podobnie, ale nie miałbym sumienia czegoś oczekiwać i ryzykować pieniędzmi wydawcy. Chociaż tak jak pisałem wcześniej nie wierzę, że "Kot rabina" jest nierentowny i ryzykowny. Spiegelman to dla mnie też pewniak na hit wydawniczy, ale oczywiście mogę się mylić i to nie ja wykładam kasę.
Aż się dziwię, że ani Prószyński, ani WK, nie wydają kolejnych albumów.Dokładnie, nie rozumiem tego.
Część frankofonów wydawał Prószyński (Comanche), część WK (Rani).Na początku "Comanche" było wydawane przez WK. Prószyński przejął wydawanie serii od 5 tomu, kiedy WK przestało być imprintem Prószyńskiego.
Nie wiem, nie znam się, ale tak sobie dumam, że wydawanie komiksów jest mniej oplacalne niż książek, bo koszty wydruku oraz licencji (w przypadku tytulow zagranicznych, rzecz jasna) tych pierwszych są droższe w stosunku do ceny okładkowej. W rezultacie nawet jesli komiks dosc dobrze schodzi, to wydawca mniej na nim zarabia niz na sprzedaży książki o zblizonej cenie okladkowej.Trzeba jeszcze dodać że często czytelnicy komiksów poniżej przyzwoitości reklamują egzemplarze z ryską i taki reklamowany egzemplarz jest wycofywany z rynku.
Nie wiem, nie znam się, ale tak sobie dumam, że wydawanie komiksów jest mniej oplacalne niż książek, bo koszty wydruku oraz licencji (w przypadku tytulow zagranicznych, rzecz jasna) tych pierwszych są droższe w stosunku do ceny okładkowej.
miał
Powinni wiedzieć również, że porzucając gro europejskich komiksów, zrazili do siebie klientów.Na szczęście tak znakomite serie jak Azymut i Kot rabina znalazły nowych wydawców.
Co do Pewnego razu... to może OMG! coś poradzi. Ostatnio pisali, że też chętnie poznaliby dalsze przygody.Na ich miejscu bym nie ryzykował.
Powinni wiedzieć również, że porzucając gro europejskich komiksów, zrazili do siebie klientów.
G'woli uczciwości - nie porzucili, ale odstąpili swoje tytuły innemu wydawnictwu, które przejęło całość ich oferty, ale wydaje tylko to, co im się opłaca. Jeśli chcesz się na kogoś obrażać, obraź się na to drugie wydawnictwo.Generalnie nie o "obrażaniu" tu mowa.
G'woli uczciwości - nie porzucili, ale odstąpili swoje tytuły innemu wydawnictwu, które przejęło całość ich oferty, ale wydaje tylko to, co im się opłaca. Jeśli chcesz się na kogoś obrażać, obraź się na to drugie wydawnictwo.
Skoro WK oddało prawo do wydawania pewnych serii "drugiemu wydawnictwu", to chyba nawet nie powinno komentować tego, czy i kiedy to drugie wydawnctwo coś wyda, bo byłoby to wpiep**anie się w nie swoje sprawy. Odpowiedź typu "Spytajcie drugie wydawnictwo" jest dla mnie jak najbardziej zrozumiała i sensowna.
Na wielokrotne zapytania o kontynuacje serii odpowiedzi p. Szota były baaaaaaaaaaardzo lakoniczne, w sensie "pytajcie drugie wydawnictwo". Z punktu widzenia konglomeratu odpowiedź jak najbardziej na miejscu, ale z punktu widzenia rzekomo hobbystycznego przedsięwzięcia, nastawionego na fanów i dla fanów jak przedstawia WK oczekiwałem odrobiny chęci, zaangażowania w celu wyjaśnienia czy serie będą kontynuowane przez Pruszyńskiego, czy nie, a jeśli tak to kiedy itp.
Odrobiny światła w tunelu. Tak niewiele, by dowiedzieć się "u źródła", z którym się kooperuje. Taki ukłon w stronę fanów, którzy wspierali portfelami wydawnictwo, a pozostali w czarnej dupie.Jeśli porównać WK z innymi wydawnictwami, które były wspierane przez fanów potfelem (czasem także w przedpłacie), to zachowało się ono bardzo fair i zostawiło sporo światła w tym tunelu, o którym piszesz, ale wiadomo, że jak dasz komuś palec, to będzie chciał więcej.
Nie całość, a przynajmniej tak twierdzi "to drugie wydawnictwo".
up
Troszkę kultury jak już mi prawisz od miesięcy.
Jeśli porównać WK z innymi wydawnictwami, które były wspierane przez fanów potfelem (czasem także w przedpłacie), to zachowało się ono bardzo fair i zostawiło sporo światła w tym tunelu, o którym piszesz, ale wiadomo, że jak dasz komuś palec, to będzie chciał więcej.Cóż, wyciągam zupełnie odmienne wnioski. A porównanie do efemerydy nie było adekwatne.
Po pierwsze: od miesięcy Cię ignoruję i niezwykle rzadko zdarza mi się skomentować coś, co napisałeś (ostatnio, raz rzuciłem jakąś uwagą, po wielu tygodniach omijania Cię szerokim łukiem);
Cóż, wyciągam zupełnie odmienne wnioski. A porównanie do efemerydy nie było adekwatne.
A może problemem nie jest to, że WK zrezygnowało z wydawania komiksów na licencji (na których się nawet przejechali), a to że polskie komiksy mało kto czyta. Może uważają te komiksy za gorszy sort. Ludzie kupują masowe komiksy super bohaterskie, ale pamiętam jak próbowałem na jednej z grup FB poruszyć temat polskich superbohaterów to temat zdechł, nikt nic nie potrafił napisać konkretnego. Mam wrażenie także, że zachłysnęli się Image i Vertigo i jakie te komiksy przełomowe i jakie poważne tematy poruszają, a kiedy wychodzą polskie komiksy, które nie są proste w odbiorze to są dla nich bleee. Najlepszy przykład komiks takiego to Stolp od WK, który zdecydowanie został przez komiksiarzy prawie zgnojony przez niezrozumienie (tak miał kilka dobry recenzji, ale w większości jednak, była krytyka), a w środowisku poza komiksowym był doceniany dużo bardziej.
Bo co tak naprawdę u nas się z polskiego komiksu sprzedaje? Klasyka i komiksy dla dzieci.
Helena Wiktoria.
To na komiksy Spiegelmana nie ma co czekać (jeśli ktoś jeszcze czekał).
Komiksy Spiegelmana w końcu ktoś u nas wyda, ale dokończenia "Dawno temu we Francji" to raczej się już nie doczekamy.
I ciekawe, kto wyda drugą część "Stolpa".
Nie mów hop... ;)Nie mówię hop. Mówię "raczej"
A Stolpa przejął Timof.
To chyba dobra wiadomość.Ta zmiana nie powinna spowodować opóźnienia.
A czy wiadomo jak wpłynie to na datę wydania?
Ani słowa o powodach zakończenia działalności...czyli co, tak nagradzane komiksy nie znajdowały wystarczającej liczby nabywców, czy też powody były inne?Wojtek Szot napisał na FB, że po prostu chciałby zająć się czymś innym i to jest główna przyczyna zamknięcia wydawnictwa. W kwestii finansów dodał również, że uderzyła go po kieszeni słaba sprzedaż komiksu "Ja, Nina Szubur" (nie zwrócił się nawet w 30 procentach).
Cóż ... nie będę po nich płakał.
Wojtek Szot od kilku lat już mówił o tym jak trudna jest sytuacja na rynku jak bardzo machina wydawnicza Egmontu niszczy małych wydawców. Rodzi się nieubłaganie pytanie kto następny? I chyba wiem kto to może być...
Upadek Wydawnictwa Komiksowego może znamionować problemy rynku komiksowego. Wojtek Szot od kilku lat już mówił o tym jak trudna jest sytuacja na rynku jak bardzo machina wydawnicza Egmontu niszczy małych wydawców.
jak trudna jest sytuacja na rynku jak bardzo machina wydawnicza Egmontu niszczy małych wydawców
A a propos zamknięcia WK i tego, co mówi o tym Wojciech Szot - jak zwykle tam, gdzie jest on zaangażowany, czuję się potraktowany z buta.
Zamyka, bo mu się nie chce. Przestało mu się chcieć jak czytał propozycje komiksowe. No to w zasadzie wina tych, co te propozycje wysyłali, nie?
Odnoszę wrażenie, że Wydawnictwo komiksowe nie miało w ofercie niczego, czym konkurowałoby z Egmontem.Jak dla mnie to miało: "Dawny komiks polski" - ale to już dawno temu...
Jeśli ktoś miałby się czuć potraktowany z buta, to właśnie Wojciech Szot sugestiami, że on - nawet, gdy nie ma na to ochoty - powinien wydawać dla Ciebie komiksy.Nie wiem skąd wziąłeś taką sugestię, bo ja nic takiego nie napisałem.
Odnoszę wrażenie, że Wydawnictwo komiksowe nie miało w ofercie niczego, czym konkurowałoby z Egmontem.
Przy tak bogatej ofercie naturalnym jest wybór hitów, wielkiego wydawcy niż kupowanie trudniejszego w odbiorze komiksu autorskiego. Przez ostatnie lata WS opowiadał że kiedy jeszcze pracował w Gildii masa klientów redukowała koszyki zamówień wraz ze wzrostem oferty wydawniczej... Podobną opinie wyrażał Kuba Pietrasik, z doświadczeń jakie miał w swojej księgarni. Nie chodzi o konkurencje na tytuły tylko grubość portfela przy ogromnej ofercie jak jest na rynku. Ktoś musi odpaść... Teraz to był Wojtek...
Ale Wojtek pracuje do tej pory w Gildii, a Wydawnictwo Komiksowe jest własnością Gildii właśnie.
Przy tak bogatej ofercie naturalnym jest wybór hitów, wielkiego wydawcy niż kupowanie trudniejszego w odbiorze komiksu autorskiego. Przez ostatnie lata WS opowiadał że kiedy jeszcze pracował w Gildii masa klientów redukowała koszyki zamówień wraz ze wzrostem oferty wydawniczej... Podobną opinie wyrażał Kuba Pietrasik, z doświadczeń jakie miał w swojej księgarni. Nie chodzi o konkurencje na tytuły tylko grubość portfela przy ogromnej ofercie jak jest na rynku. Ktoś musi odpaść... Teraz to był Wojtek...
Pojawiły się komentarze, że zakończenie działalności Wydawnictwa Komiksowego oznacza początek kryzysu rynku. A jak Ty na to patrzysz?
WSz: Pojęcia nie mam, ja rezygnuje bo mi się zwyczajnie nie chce tego dalej robić.
Cóż, mamy dopiero marzec, a już zwinęły się WK i Okami (Okami nieładnie). Coś mi się zdaje, że ten rok będzie weryfikacją dla małych wydawców - młyn Egmont może wszystkiego by nie zmielił, ale dwa młyny (Egmont i NSC) mielą skuteczniej.
A do historii polskiego komiksu WK przejdzie za okładkę "Ekspedycji". Pełna profeska!
Nie tylko. Mieli też w ofercie amerykańskie zeszytówki.
Wydawnictwo Okami publikuje (publikowało) mange
Widzę taki związek, że większość oferty Okami to nie były mangi, tylko - jak już wyżej napisano - amerykańskie zeszytówki (Grimm Fairy Tales, Dragon Age czy Radiant), a zdarzyło się nawet coś polskiego (Hexenberg).
Wydawnictwo Okami publikuje (publikowało) mange, czyli coś, czego nie mają w ofercie ani Egmont, ani Non Stop Comics. W dodatku od lat miłośnicy mangi manifestacyjnie wyrażali swój brak zainteresowania innymi odmianami komiksu. Jaki zatem widzisz związek pomiędzy zwinięciem się działalności tego wydawnictwa a ofertą Egmontu i NSC, skoro oferty tych wydawnictw są diametralnie inne i do innych odbiorców kierowane?
Widzę taki związek, że większość oferty Okami to nie były mangi, tylko - jak już wyżej napisano - amerykańskie zeszytówki (Grimm Fairy Tales, Dragon Age czy Radiant), a zdarzyło się nawet coś polskiego (Hexenberg).Wiesz, amerykańskich zeszytówek nie wydaje ani Egmont, ani NSC. Praktycznie nikt w Polsce ich nie wydaje.
I o ile jest faktem, że nie wszyscy otaku czytają komiksy i nie wszyscy komiksiarze czytają mangi, o tyle pisanie o "diametralnie" różnych grupach odbiorców jest nadużyciem. Daleko nie szukając, ja czytam i komiksy, i mangi, i jeszcze książki, a budżet jeden.