gildia.pl

Gildia Komiksu (www.komiks.gildia.pl) => Komiksy japońskie => Wątek zaczęty przez: Dariusz Hallmann w Sierpień 25, 2009, 07:16:30 pm

Tytuł: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Sierpień 25, 2009, 07:16:30 pm
W związku z tym, że przeczytałem właśnie "Zoo zimą" oraz że Taniguchi zdaje się wybijać na sztandarową postać wśród twórców prezentowanych nam przez wydawnictwo Hanami, zakładam temat.
Najpierw ukazał się interesujący "Wędrowiec z tundry", następnie "Ikar" i "Księga wiatru" – tutaj Taniguchi był tylko ilustratorem – no i niedawno autorskie dzieło "Zoo zimą".
Ten ostatni komiks bardzo dobrze mi się czytało. Opowieść jest poczciwa, trochę staroświecka, trochę łzawa, ale bije z niej wielki autentyzm. Z kolei graficzny styl Taniguchiego może się wydawać nieco monotonny, wynika to jednak z tego, że całkowicie podporządkowany jest klarowności przekazu.
A w październiku "Ratownik".
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Skrzydlaty w Wrzesień 06, 2009, 04:32:51 pm
Wczoraj wieczorkiem, przy ciepłym kakao, zapodałem sobie "Zoo zimą" i faktycznie - też zostałem ukontentowany. Akcja toczy się przyjemnym, książkowym tempem i pod koniec wręcz złapałem się na spostrzeżeniu, że przyjemnie byłoby przeczytać dalszą część, mieć do czynienia z serią "ongoing".

Swoją drogą - ktoś orientuje się z racji czego "Ikar" ma cenę jaką ma?
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: skil w Wrzesień 06, 2009, 04:43:02 pm
"ikar" - zapewne głównie z racji wydania w twardej oprawie ;-)
aczkolwiek nie polecam tego komiksu, za to proponuję sięgnąć po "wędrowca z tundry" - świetny komiks.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Skrzydlaty w Wrzesień 06, 2009, 05:13:59 pm
Ten już stoi grzecznie w kolejce!
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Verminard w Wrzesień 06, 2009, 10:10:04 pm
Swoją drogą - ktoś orientuje się z racji czego "Ikar" ma cenę jaką ma?
Bo gruby, twarda oprawa i format A4.
Historia bajkowa, lekka, niezobowiązująca i pozostawiająca niedosyt. Przyjemne pseudoakirowe rysunki...
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: graves w Wrzesień 06, 2009, 10:14:06 pm
Bo gruby, twarda oprawa i format A4.
Historia bajkowa, lekka, niezobowiązująca i pozostawiająca niedosyt. Przyjemne pseudoakirowe rysunki...
Bo Moebius.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Verminard w Wrzesień 06, 2009, 10:55:15 pm
Nie wspomniałem, bo moim zdaniem nic specjalnego nie pokazał. Historia jest sympatyczna, bajkowa i nieco oniryczna, ale urwana, a pewne wątki aż się proszą o rozwinięcie (ruch oporu).
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: yurek1 w Wrzesień 07, 2009, 04:47:14 pm
kilkukrotnie podchodziłem do Taniguchiego i ani razu nie udało mu się zainteresować mnie swoimi komiksami tak, żebym nie chciał ich później sprzedać. to wszystko jest siakieś takieś nijakie. ja wiem, że to Japonia, że to oniryzm, że melancholia, że nastrój, że kontemplacja szczegółów i przesadne pastwienie się nad pięknem drobinki kurzu na skrzydle śpiewającego poranną pieśń skowronka. ja wiem, że nie powinienem oczekiwać Bóg wie jakiej akcji, ale mam wrażenie, że Taniguchi robi takie smęty dla smętasów. Zoo zimą najlepszym przykładem, jak takim nudziarstwem zapchać kilkaset stron (czy tam ileś).
Ikar to znowu Moebius, czyli "Pan2Pe": patos i pierdzielenie o szopenie - jak to u Moebiusa.
Wędrowcę z tundry z kolei skutecznie obrzydził mi edytor, umieszczając w dymkach czcionko-potworki i tłumacząc całość tak, że aż zęby zgrzytały.
Księgę wiatru programowo sobie odpuściłem.

ALE

podobał mi się komiks, który kupiłem po to, żeby ćwiczyć się we francuskim - Le journal de mon pere. to, o dziwo!, całkiem ciekawa historia, autobiograficzna (może dlatego), też niespiesznie się rozwijająca, ale w tym wypadku owa niespieszność równa się brak manieryzmu, równa się naturalność. o! :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Styczeń 06, 2010, 05:54:35 pm
"Ratownik" cholernie wciąga. Tego rodzaju opowieści i tego typu bohaterów serwuje światu na różne sposoby przede wszystkim Ameryka (oraz jej kulturowi wasale), ale szczególna, japońska wrażliwość powoduje, że w "Ratowniku" wszystko to nabiera nowej jakości. A dwa ostatnie emocjonujące rozdziały czytałem po prostu na bezdechu.
Po "Zoo zimą" to kolejny komiks Taniguchiego na piątkę. :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: xionc w Styczeń 06, 2010, 08:15:33 pm
A ja sobie ostrze zeby na odlegla dzielnice, od ktorej tak naprawde powinien sie zaczac Taniguchi w Polsce...

Podobno jest to autor bardziej znany we Francji niz w Japonii, wiec nie przesadzajcie tez z tym 'japonskim oniryzmem'. :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Styczeń 06, 2010, 11:24:36 pm
A ja sobie ostrze zeby na odlegla dzielnice, od ktorej tak naprawde powinien sie zaczac Taniguchi w Polsce...
Jakby zacząć z tak grubej rury to potem ciężko byłoby to przebić i reszta jego komiksów nie sprawiłaby na nas takiego wrażenia. Kiedyś czytałem w skanach kilka odcinków "Dzielnicy" i bardzo mi się podobało. Mam nadzieje, że całość jest równie dobra jak te fragmenty z którymi się zapoznałem.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: xionc w Styczeń 07, 2010, 08:13:09 am
Taak, to jakby zaczac wydawac w Polsce Tolkiena od Niedokonczonych Opowiesci Numenoru i Srodziemia, bo Wladce Pierscieni ciezko potem przebic...
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: holcman w Styczeń 07, 2010, 09:08:06 am
Taak, to jakby zaczac wydawac w Polsce Tolkiena od Niedokonczonych Opowiesci Numenoru i Srodziemia, bo Wladce Pierscieni ciezko potem przebic...

To zupełnie nie tak.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Tencz w Styczeń 08, 2010, 12:45:43 pm
A ja sobie ostrze zeby na odlegla dzielnice, od ktorej tak naprawde powinien sie zaczac Taniguchi w Polsce...

Dlaczego? Nie jest przecież chronologicznie pierwszy. To bardzo dobry komiks. Najbardziej znany w jego dorobku, jeśli chodzi o Francję (w innych krajach bywają bardziej rozpoznawalne pozycje). Czy najlepszy? Trudno powiedzieć.
Porównanie z Tolkienem, jak Szymon stwierdził, nietrafione. Piszesz o książkach, które są ze sobą fabularnie powiązane.
Jeśli masz jakiś argument, chętnie go poznam.

Podobno jest to autor bardziej znany we Francji niz w Japonii, wiec nie przesadzajcie tez z tym 'japonskim oniryzmem'. :)


To tak jakbyś powiedział, że w Polsce Rosiński jest bardziej popularny, niż we Francji (a i tak to słabe porównanie). Procentowo więcej fanów komiksu w Francji zna Taniguchiego niż w Japonii. Jednak ich liczba we Francji jest o wiele mniejsza.
Jego tytuły (z wyjątkiem jednego - serii Mój rok) były tworzone z myślą o rynku Japońskim. Obecnie najwięcej jego komiksów wydaje Shogakukan, czyli jeden z potentatów z branży.  A tytuły ukazują się najpierw w odcinkach w najlepiej sprzedających się magazynach wydawnictwa.
Prefektura Tottori zyskała na popularności w Japonii dzięki Taniguchiemu. Nawet jedna świątynia buddyjska się reklamuje - "my byliśmy w komiksie Taniguchiego"!
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: godai w Styczeń 08, 2010, 01:15:09 pm
Właśnie, Radku, "Mój rok". Jakieś szanse na ten komiks na naszym rynku? Bo francuskiego uczył się nie będę, za stary na to jestem.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Tencz w Styczeń 08, 2010, 01:19:36 pm
Właśnie, Radku, "Mój rok". Jakieś szanse na ten komiks na naszym rynku? Bo francuskiego uczył się nie będę, za stary na to jestem.

Na razie oficjalnie nie mogę tego potwierdzić ;)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: godai w Styczeń 08, 2010, 02:28:49 pm
Ale mi tyle wystarczy, dziękuję.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: xionc w Styczeń 08, 2010, 04:21:24 pm
Porównanie z Tolkienem, jak Szymon stwierdził, nietrafione. Piszesz o książkach, które są ze sobą fabularnie powiązane.
Jeśli masz jakiś argument, chętnie go poznam.

Akurat te nie sa.

To tak jakbyś powiedział, że w Polsce Rosiński jest bardziej popularny, niż we Francji (a i tak to słabe porównanie). Procentowo więcej fanów komiksu w Francji zna Taniguchiego niż w Japonii. Jednak ich liczba we Francji jest o wiele mniejsza.
Jego tytuły (z wyjątkiem jednego - serii Mój rok) były tworzone z myślą o rynku Japońskim. Obecnie najwięcej jego komiksów wydaje Shogakukan, czyli jeden z potentatów z branży.  A tytuły ukazują się najpierw w odcinkach w najlepiej sprzedających się magazynach wydawnictwa.
Prefektura Tottori zyskała na popularności w Japonii dzięki Taniguchiemu. Nawet jedna świątynia buddyjska się reklamuje - "my byliśmy w komiksie Taniguchiego"!

Powolam sie artykul z Beaux Arts hors serie (Vincent Berniere)
Cytuj
On dit de lui qu'il est le plus europeen des mangakas. Influence par Moebius et Hermann, jiro Taniguchi a plus de succes en France qu'au Japon.

i dalej:
Cytuj
Enfin, en 2007, Taniguchi se decide a faire la "bande dessinee" avec la Montagne magique, sans qu'on comprenne tres bien ce dont il s'agit exactement. En fait, Taniguchi offre un album a ses fans francais selon la representation qu'il se fait de la BD: sens de lecture occidental et gran format cartonne. Taniguchi, qui a decouvert la BD avec Moebius et Hermann en version originale francaise, est en realite un dessinateur "a l'occidentale", qui s'attache a la qualite du dessin, contrairement a la majorite des mangakas obsedes par l'histoire. Il est d'ailleurs beaucoup plus connu en France qu'au Japon, a tel point qu'il hesite a venir s'installer a Paris...

Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: m010ch w Styczeń 08, 2010, 04:25:28 pm
Powolam sie artykul z Beaux Arts hors serie (Vincent Berniere)

xionc - czy to przypadkiem nie kolejny raz, gdy powołujesz się na coś w języku, który znają na tym forum trzy osoby na krzyż?
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: xionc w Styczeń 08, 2010, 04:32:55 pm
W sumie tak, ale sa automatyczne translatory, poza tym cytuje to co czytalem, jakbym czytal po polsku czy angielsku to tez bym zacytowal.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: skil w Styczeń 08, 2010, 05:21:37 pm
W tym momencie Tencz powinien Ci odpowiedzieć cytatem po japońsku.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: xionc w Styczeń 08, 2010, 06:10:36 pm
Jakos bym sobie poradzil. :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Tencz w Styczeń 08, 2010, 06:46:43 pm
Akurat te nie sa.

"Niedokończone Opowieści Númenoru i Śródziemia (ang. Unfinished Tales of Númenor and Middle-earth) to zbiór tekstów J. R. R. Tolkiena dotyczących stworzonej przez niego mitologii Śródziemia." (Wikipedia)

Jak dla mnie jest to dość widoczne powiązanie - to samo uniwersum.

Ale nadal nie podałeś powodu, dla którego Odległa dzielnica miałaby być wydana pierwsza.


Powolam sie artykul z Beaux Arts hors serie (Vincent Berniere)


Francuska propaganda, nic więcej. Cały tekst jest trochę na zasadzie - manga to nie BD. Mahō no yama (Magiczna góra) ukazała się w 2006 roku w Japonii w magazynie Young Jump, a potem została przerobiona na "BD" (w 2007!) - powiększona do formatu, A4 pokolorowana (nie przez Taniguchiego), a każdy kadr z osobna został odbity lustrzanie.
Magazyny, w których ukazuje się Taniguchi w Japonii, przekraczają nakład 1,5 miliona egzemplarzy. Do tego dochodzą wydania zbiorcze. Życzę mistrzowi, połowy takiej sprzedaży we Francji. Tytuł, o którym piszą wszedł do zestawienia najlepiej sprzedających się komiksów we Francji w 2007 roku - 50 tysięcy. Young Jump to około miliona sprzedanych egzemplarzy. Na jakiej podstawie twierdzą, że jest bardziej znany we Francji, nie wiem. Każdy może sobie tak napisać.

Nagrodę Osamu Tezuki dostał w 1998, a Alph'Art w 2003, więc też w pewien sposób Francuzi odkryli Amerykę, gdyż na dobre zainteresowali się Taniguchim dopiero w ostatnich latach, wcześniej sporadycznie ukazywały się jego tytuły w tym kraju.

Że inspirowała się francuskim komiksem, nic również nie znaczy. W swoich inspiracjach powołuje się również na twórców japońskich, o których to już Francuzi nie wspominają. We wstępie do francuskiego wydania przytaczanego komiksu, sam Taniguchi pisze, że najpierw odkrył komiks amerykański, a dopiero później europejski, o czym również nie raczono wspomnieć. Wszystko to tak jakby od tego, że Frank Miller się inspirował japońskimi komiksami i robił okładki do Samotnego wilka..., ktoś powiedział, że jest bardziej japoński niż amerykański.

Dlaczego Taniguchi rozważał zamieszkanie w Paryżu? Proste - w Japonii jest twórcą mało wydajnym (około 80 stron miesięcznie), robiąc połowę tego we Francji mógłby żyć na poziomie porównywalnym albo i lepszym. Artykuł jest sprzed pewnego czasu, a do dziś Taniguchi mieszka w Japonii. Na tamten rynek tworzy. Dopiero w tym rok pojawił się pierwszy album, który debiutuje nie w Japonii, ale we Francji.

Czytałem nie jeden tekst francuski o tym, że Taniguchi to nie manga, bo manga jest przecież zła ;)

Edit: oczywiście pierwszy album z serii Mój rok ukazał się w poprzednim, a nie w tym roku.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: xionc w Styczeń 08, 2010, 07:14:21 pm
Co do drugiej czesci wypwiedzi nie bede sie spieral, bo moja wiedza pochodzi ze znacznie skromniejszych zrodel niz Twoja.

Teraz do pierwszego pytania - (tutaj maly wtret, ze istotnie Opowiesci i Wladca dzieja sie w tym samym universum, a nawet niektore posatci sie powtarzaja, ale fabularnie to zupelnie odrebne byty, mozna bez problemu czytac osobno, a nawet Opowiesci stanowia cos w rodzaju wprowadzania do Wladcy, juz nie mowiac ze chronologicznie pod wzgledem akcji sa wczesniejesze).

A dlaczego Odlegla dzielnica najpierw? Bo wydajac najbardziej znane dzielo tworcy mamy najwieksze szanse ze sie w kraju (tzn. w Polsce) przyjmie. Jesli przypadkowy czytelnik slyszal to nazwisko, to raczej zechce sie zapoznac z glownym przedstawicielem jego dorobku niz rozpoczynac znajaomosc od mniej popularnych albumow.

Mowie na wlasnym przykladzie - czekam na Dzielnice, a z dotychczasowych publikacji kupilem tylko Ksiege Wiatru (b. fajna, byc moze w moim Top10 za rok 2009, ale ja lubie komiksy samurajskie i glownie dlatego to kupilem). Z pozostalymi sie na razie wstrzymuje, bo czekam jak mi sie Dzielnica spodoba. (Gdybym zaczal od slabszych pozycji i nie "zasmakowal", to pewnie bym sobie tez odpuscil nastepne, a jak mam przeczytac jeden komiks, to wole ten najwazniejszy).

Podsumowujac: dwa powody dla ktorych warto wydawac autorow zaczynajac od najwazniejszych komiksow/ksiazek:

1. To na nie wlasnie czekaja czytelnicy
2. Mozna zniechecic potencjalnych fanow mniej efektownymi produkcjami, ktore zyskuja na wartosci dopiero w kontekscie najwazniejszych dziel

Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: skil w Styczeń 08, 2010, 07:34:12 pm
Mowie na wlasnym przykladzie - czekam na Dzielnice, a z dotychczasowych publikacji kupilem tylko Ksiege Wiatru (b. fajna, byc moze w moim Top10 za rok 2009, ale ja lubie komiksy samurajskie i glownie dlatego to kupilem). Z pozostalymi sie na razie wstrzymuje, bo czekam jak mi sie Dzielnica spodoba. (Gdybym zaczal od slabszych pozycji i nie "zasmakowal", to pewnie bym sobie tez odpuscil nastepne, a jak mam przeczytac jeden komiks, to wole ten najwazniejszy).

Podsumowujac: dwa powody dla ktorych warto wydawac autorow zaczynajac od najwazniejszych komiksow/ksiazek:

1. To na nie wlasnie czekaja czytelnicy
2. Mozna zniechecic potencjalnych fanow mniej efektownymi produkcjami, ktore zyskuja na wartosci dopiero w kontekscie najwazniejszych dziel

Twoje podejście jest zupełnie kuriozalne. Zamiast czekać na ten jeden wyśniony tytuł, który gdzieś tam się obił o uszy, naprawdę nie lepiej sięgnąć po pozycje już wydane? Szczególnie, że wszystkie pozycje Taniguchiego opublikowane dotychczas w Polsce stoją na równym, wysokim poziomie. Szczególnie, że to całkowicie samodzielne historie. Szczególnie, że już kupiłeś jeden jego komiks i Ci się spodobał.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: xionc w Styczeń 08, 2010, 07:45:28 pm
Nie mam ani kasy, ani miejsca na polkach, zeby kupowac wszystko co sie ukazuje. Moje zakupy poprzedza scisla i rygorystyczna selekcja i dopoki rynek sie nie ochlodzi ten stan rzeczy sie raczej nie zmieni.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Tencz w Styczeń 08, 2010, 07:48:56 pm
Co do drugiej czesci wypwiedzi nie bede sie spieral, bo moja wiedza pochodzi ze znacznie skromniejszych zrodel niz Twoja.

Najważniejsze to czerpać z różnych źródeł. Jako osoba, która "siedzi" we francuzach, może znasz mechanizm przyznawania nominacji do Alph'Art? Było dla mnie dość dużym szokiem, że Taniguchi nie dostał w tym roku nominacji, chociaż mówiło się, że Zoo zimą to pewniak. Może klęska urodzaju (we Francji ukazało się w poprzednim roku chyba 5 jego tytułów) i każdy z jurorów głosował na inny tytuł?

Na Eisnera ma póki co małe szanse, gdyż w USA ma za słabą dystrybucje i w wielu miejscach go nie ma.

Teraz do pierwszego pytania - (tutaj maly wtret, ze istotnie Opowiesci i Wladca dzieja sie w tym samym universum, a nawet niektore posatci sie powtarzaja, ale fabularnie to zupelnie odrebne byty, mozna bez problemu czytac osobno, a nawet Opowiesci stanowia cos w rodzaju wprowadzania do Wladcy, juz nie mowiac ze chronologicznie pod wzgledem akcji sa wczesniejesze).

Odrębne, ale nadal połączone i pod względem powstawania są późniejsze.

A dlaczego Odlegla dzielnica najpierw? Bo wydajac najbardziej znane dzielo tworcy mamy najwieksze szanse ze sie w kraju (tzn. w Polsce) przyjmie. Jesli przypadkowy czytelnik slyszal to nazwisko, to raczej zechce sie zapoznac z glownym przedstawicielem jego dorobku niz rozpoczynac znajaomosc od mniej popularnych albumow.

Przypadkowy czytelnik bardzo słabo zna nazwiska japońskich twórców. Gdy rzuciłem (zapowiadając nowości na BFK 2008) hasłem "Taniguchi" na sali ludzie wzruszyli ramionami, a jedynie Szymon Holcman powiedział "No nareszcie". Okazało się, że w Polsce rozpoznawalność tych autorów jest bardzo słaba. Gdy podczas jednego z pierwszych spotkań, jakie odbyłem w charakterze wydawcy zapytano mnie, dlaczego wydajemy tak "nieznane" tytuły, zaproponowałem, żeby podali jakie chcieliby zobaczyć tytuły dla dorosłych odbiorców, na 2-3 się skończyło.

Mowie na wlasnym przykladzie - czekam na Dzielnice, a z dotychczasowych publikacji kupilem tylko Ksiege Wiatru (b. fajna, byc moze w moim Top10 za rok 2009, ale ja lubie komiksy samurajskie i glownie dlatego to kupilem). Z pozostalymi sie na razie wstrzymuje, bo czekam jak mi sie Dzielnica spodoba. (Gdybym zaczal od slabszych pozycji i nie "zasmakowal", to pewnie bym sobie tez odpuscil nastepne, a jak mam przeczytac jeden komiks, to wole ten najwazniejszy).

Wychodzisz z założenia, że Odległa Dzielnica jest najważniejsza. Ja powiem, że nie jestem pewien, czy tak faktycznie jest. Trudno byłoby mi wybrać ten jeden najlepszy, może ten, a może inny. Nawet wśród tego, co do tej pory wydaliśmy głosy są bardzo podzielone. Niektórzy uważają, że najlepsze jest Zoo zimą, inni, że Wędrowiec z Tundry, a jeszcze inni, że Księga Wiatru (ale to głównie ze względu na tematykę).

Podsumowujac: dwa powody dla ktorych warto wydawac autorow zaczynajac od najwazniejszych komiksow/ksiazek:

1. To na nie wlasnie czekaja czytelnicy
2. Mozna zniechecic potencjalnych fanow mniej efektownymi produkcjami, ktore zyskuja na wartosci dopiero w kontekscie najwazniejszych dziel

1. Obawiam się, że na Taniguchiego czekała garstka koneserów (głównie ci, którzy jak ty, znają język francuski). Teraz udało się to zmienić i być może procentowo więcej fanów komiksów w Polsce czeka na nowego Taniguchiego, niż w Japonii. Poza tym po nasze komiksy sięgają osoby, które mają również małe obycie z tym medium i prędzej doceni coś nowego, niż klasycznego.
2. Każde dzieło Taniguchiego broni się samo. A patrząc na odzew jaki przyniósł w Polsce Wędrowiec z tundry (nominowany do większej ilości nagród, niż Odległa dzielnica), można jedynie stwierdzić, że był to trafiony pomysł. Szkoda tylko, że są jeszcze tacy, którzy Taniguchiego jeszcze nie mieli okazji poznać :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: graves w Styczeń 20, 2010, 09:53:34 pm
Do tej pory czytałem i kupiłem 3 podane wyżej, wydane w Polsce komiksy Taniguchiego. Dzisiaj przeczytałem "Ratownika". Wiedziałem, że na pewno kupię ten komiks, jednak nie spieszyłem się, nieco odrzucała mnie "brzydka", moim zdaniem, okładka. W końcu jednak kupiłem i mając chwilę czasu zacząłem czytać, chciałem chociaż zacząć, aby skończyć jak będę miał więcej czasu... nie udało mi się już jednak oderwać od niego aż do ostatniej strony.
Brak mi słów jak świetny jest ten komiks. Z tych 4 które czytałem - najlepszy. Z niecierpliwością czekam na kolejne komiksy tego autora.
Tytuł: Jiro Taniguchi - Odległa dzielnica
Wiadomość wysłana przez: helsing w Marzec 28, 2010, 11:43:41 am
I w końcu doczekałem się świetnego komiksu od Taniguchiego. Poprzednie jakoś do mnie zupełnie nie przemówiły, a 'Odległa dzielnica' mnie zachwyciła. Miałem wziąć na noc przeczytać pierwszy rozdział dla smaku, a skończyłem całość. Niby prosta opowieść o cofnięciu się w czasie do lat dziecinnych, ale jaki niesie ładunek emocji. Tych pozytywnych i negatywnych. Nie byłem w stanie oderwać się od lektury i opłaciło się bo z zakończenia również jestem wielce zadowolony. Według mnie najlepszy komiks od Hanami ;) Rysunki są w porządku, akurat to zawsze było lepsze w mangach tego autora.
Jedyny mankament to tłumaczenie, i może nie samo przełożenie na nasz język co zastosowane zwroty w ustach postaci bardzo często brzmią nienaturalnie. Mimo tego ogromnie się cieszę, że w końcu przeczytałem ten komiks, a czekałem na niego od czasu gdy JPF o nim wspomniało :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: godai w Marzec 28, 2010, 08:50:37 pm
Napiszę tylko, że przeczytałem na razie ok. 300 stron, ale i tak uważam, że ten komiks jest świetny, prawdopodobnie najlepszy z wydanych w Polsce komiksów Taniguchiego.

Co do tłumaczenia - też dziś na tym myślałem. To jest dość dosłowne tłumaczenie języka, takiego, jakim posługują się Japończycy. Nie ma adaptacji na "nasze" mówienie, naszą melodykę i idiom, tylko bezpośrednie przełożenie japońskich kanonó językowych i rytmu. Drażni, ale można też traktować to jako ciekawostkę kulturową. Trudno mi ocenić, czy wolałbym bardziej adaptacyjne podejście
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dembol_ w Marzec 28, 2010, 09:25:28 pm
Ja również dzisiaj przeczytałem. Przedpołudniem. Zgadzam się z wami w zupełności. Świetny komiks.
Tłumaczenie akurat w tym tomie jest ok. Jest tak jak Godai powiedział, ale plastiku jest dużo dużo mniej i nie razi tak jak w niektórych z poprzednio wydanych. Jedynie "yhy" mnie drażni bo zarówno ja jak i większość osób które znam mówi bardziej nosowo "mhm", ale takich rzeczy nie da się uniknąć.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Marzec 28, 2010, 10:21:02 pm
Jedynie "yhy" mnie drażni bo zarówno ja jak i większość osób które znam mówi bardziej nosowo "mhm", ale takich rzeczy nie da się uniknąć.
Właśnie, właśnie, może Radosław Bolałek da się namówić i napisze kilka słów, dlaczego tak usilnie "lansuje" to "yhy". Bo moim zdaniem w naszym kręgu kulturowym brzmi to nieco przygłupawo. Po prostu. 
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: helsing w Marzec 28, 2010, 10:30:34 pm
Co do tłumaczenia - też dziś na tym myślałem. To jest dość dosłowne tłumaczenie języka, takiego, jakim posługują się Japończycy. Nie ma adaptacji na "nasze" mówienie, naszą melodykę i idiom, tylko bezpośrednie przełożenie japońskich kanonó językowych i rytmu. Drażni, ale można też traktować to jako ciekawostkę kulturową. Trudno mi ocenić, czy wolałbym bardziej adaptacyjne podejście

Z tego co ja się orientuję to tłumaczenie nie polega na dosłownym przełożeniu języka, ale na dostosowaniu obcego tekstu dla odbiorcy w zupełnie innym kraju. W 'Odległej dzielnicy' jak i w poprzednich komiksach od Hanami dość częste bezpośrednie przełożenie z japońskiego wybijało mnie z rytmu (a zaznaczam, że ten język nie jest mi zupełnie obcy). Za przykład genialnego (wg mnie) przekładu z języka samurajów niech będzie Dragon Ball (Dr Slump też) - Rzepka spolszczył niemal wszystko co się dało, stosował rodzime powiedzonka i stylistykę co tylko wzbogaciło początkowe przygody Goku i spółki.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Tencz w Marzec 29, 2010, 03:39:12 pm
Skoro jestem wywołany do tablicy, to odpowiem ;)
Od razu jednak zaznaczam, że nie wchodzę w internetowe dyskusje na temat jakości naszych tłumaczeń - z tego nigdy nic dobrego.
Jeśli ktoś ma jakieś konkretne uwagi, zachęcam do przesłania ich na priva, zawsze chętnie posłucham wszelkich rzeczowych opinii. Również zapraszam do bezpośrednich rozmów na imprezach komiksowych.

Dlaczego "yhy", a nie "mhm"? Odpowiedź jest dość prosta. Mówimy pewnie o tym samym dźwięku, jednak inaczej go zapisujemy. Spróbujcie wymówić "yhy" nie otwierając ust, bardziej nosowo i uzyskacie dźwięk który jedni będę słyszeć jako "mhm", inni jako "yhy". Osobiście przedkładam "yhy" nad "mhm", gdyż jest bardziej jednoznaczna i bardziej pasująca do języka polskiego. "mhm" jak dla mnie może być czasami odbierane jako zastanawianie się - zwłaszcza "mhmmm". "yhy" nie powinno być odbierane jako coś głupkowatego, chyba że postać z otwartą paszczą będzie mówiła "yyyhhhyyy" ;) Jeśli zaś będzie to zwykłe przytaknięcie, raczej będzie to wymawiane bardziej przez nos, niż z głębi gardła.
Kwestia języka polskiego - bardziej naturalnie brzmią wyrazy, w których mamy samogłoski (aha, oho, eche - schemat samogłoska/spółgłoska/samogłoska), my Polacy mamy problem z wyrazami z małą ilością samogłosek.
Może to moje indywidualne preferencje, ale tak można to tłumaczyć.

Kolejna sprawa - tłumaczenie nie polega "na dostosowaniu obcego tekstu dla odbiorcy w zupełnie innym kraju". Bynajmniej nie w pełnym znaczeniu słowa "dostosowanie", które praktycznie jest synonimem "adaptacji".
Tłumaczenie, najkrócej rzecz biorąc, polega na przeniesieniu tekstu (tekst w szerokim znaczeniu - czyli mieści się w tym również komiks, film itd.) "a" z języka "A" na tekst "b" w języku "B". Jednak dochodzą inne warunki, nie zawsze wszystkie spełnione, z których najważniejszy jest ten, że odbiorca powinien uzyskać te same doznania estetyczne (jeśli chodzi o literaturę czy komiks) przy jednoczesnym zachowaniu wierności tekstu.

Teksty japońskie są znacznie bardziej nacechowane kulturowo (przynajmniej w naszym odczuciu) niż amerykańskie czy francuskie. Przejawia się to często (może nawet najczęściej) w sposobie w jaki zwracają się do siebie postacie. To, co czasami uznamy za plastik, wynika z pewnych konwenansów i ustalonych norm.
Chociażby przytoczone tutaj przytakiwanie. W języku japońskim rozmawiając trzeba non-stop przytakiwać rozmówcy. Nie oznacza to, że się zgadzamy, ale że słuchamy. Tych przytakiwań w tekstach japońskich jest o wiele więcej niż w angielskich.
I tutaj się pojawia podstawowa różnica pomiędzy tym, co my robimy - tłumaczeniem, a adaptacją, która jest czymś normalnym w wydaniach amerykańskich. Jeśli postać przytakuje w wersji japońskiej 100 razy, to tak będzie w naszym wydaniu. W adaptacjach amerykańskim redaktor (z reguły osoba, która nie zna japońskiego) czyta tekst i mówi - "my tak nie mówimy, ma być najwyżej 25", czego efektem jest, że w 75 pozostałych dymkach tekst jest zmyślony. Poza tym dochodzi "ubarwianie" wypowiedzi, a w ekstremalnych przypadkach nawet zmiana wydźwięku tekstu.

Nie oznacza to, że robimy tłumaczenie 1 do 1. To jest może i wykonalne w wypadku języka angielskiego, ale nie japońskiego. Konstrukcja zdania, specyficzne zwroty, to wszystko musi być zmienione, inaczej nie nadawałoby się do czytania. Nawet zwykłe słówko "Hai" - słownikowe znaczenie "tak". Będzie tłumaczone na wiele sposobów - "tak", "dobrze", ale nawet "W czym mogę (panu) pomóc."

W wielu wypadach można się zachwycać adaptacjami. Jednak człowiek czuje pewien niedosyt, gdy biorąc oryginał okazuje się, że ta historia jest zupełnie inna. Najlepszym przykładem jest Biblia i ogólnie wiara chrześcijańska. Inuici mają Bożą Foczkę. A w Afryce, należało zmienić fragment, gdy chorego spuszczano do domu przez dach, bo tam wszystkie dachy są spadziste i nie jest to możliwe.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: godai w Marzec 29, 2010, 06:26:47 pm
Skubany, ubiegł mnie, bo chciałem właśnie zaryzykować stwierdzenie, że "yhy" jest odpowiednikiem "hai".

:D

Faktem jest, że do takiego tłumaczenia trzeba się przyzwyczaić - podejrzewam też, że w OD, dziejącej się jednak ponad 40 lat temu (bodajże połowa lat 60-tych) była też pewna stylizacja na czas - a ludzie i u nas mówili wtedy w sposób, który teraz byłby dla nas już trochę dziwny.

Natomiast faktycznie, takie dość wierne tłumaczenie jest rzadkie w mangach i dziwne. Ale dla mnie na przykład Dr. Slump był pod tym względem zbyt spolszczony. Nie potrafię wyjaśnić, gdzie ta granica została przekroczona, ale Kabura też tam jak dla mnie przeholował.

Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Tencz w Marzec 29, 2010, 09:04:56 pm
Skubany, ubiegł mnie, bo chciałem właśnie zaryzykować stwierdzenie, że "yhy" jest odpowiednikiem "hai".

A właśnie, "hai" sporadycznie da się przetłumaczyć jako "yhy", gdyż "hai" jest dość oficjalne (i jeśli nie jest odpowiedzią na pytanie nie da się tego z reguły przetłumaczyć jako "tak"!). Jeśli coś jest tłumaczone "yhy", to w oryginale prędzej będzie "ee" lub "un". :) 

Faktem jest, że do takiego tłumaczenia trzeba się przyzwyczaić - podejrzewam też, że w OD, dziejącej się jednak ponad 40 lat temu (bodajże połowa lat 60-tych) była też pewna stylizacja na czas - a ludzie i u nas mówili wtedy w sposób, który teraz byłby dla nas już trochę dziwny.

Co do wypowiedzi w starym stylu, to tutaj raczej trzeba unikać wyrazów zbyt nowoczesnych. Ogólnie Taniguchi pisze w "starym stylu" i chodzi mi tu zarówno o tekst, jak i o sposób prowadzenia narracji. Ale co za tym idzie, mimo wszystko (a raczej właśnie dlatego) przyjemnie się go tłumaczy.
Jedyny komiks, w którym zastosowałem trochę archaicznych zwrotów to Wędrowiec z tundry, gdyż bazowałem na klasycznych przekładach Londona z początku wieku.

Natomiast faktycznie, takie dość wierne tłumaczenie jest rzadkie w mangach i dziwne. Ale dla mnie na przykład Dr. Slump był pod tym względem zbyt spolszczony. Nie potrafię wyjaśnić, gdzie ta granica została przekroczona, ale Kabura też tam jak dla mnie przeholował.

Ale to jest ogólnoświatowa tendencja, że japońszczyznę się adaptuje. Możliwe, że wynika to z faktu, że 90% tego rynku (u nas odkąd wydajemy znacznie mniej ;) ) to pozycje dla dzieci i młodzieży. Tak samo nikt nie protestuje przy adaptacjach filmów animowanych. Ba! Nawet wszyscy się zachwycają "tłumaczeniem". Jednak, gdyby ktoś zmienił zupełnie tekst filmu nominowanego do Złotej Palmy, to posypałby się takie gromy, że tłumacz nie wiedziałby, gdzie uciekać. Tak samo, przy tłumaczeniu komiksów amerykańskich czy francuskich, nikt nawet nie myśli o adaptacjach, bo byłoby to nie do przełknięcia dla odbiorców, którzy często mieli kontakt z oryginalnym tekstem.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: helsing w Marzec 29, 2010, 09:58:08 pm
W 'Odległej dzielnicy' teksty 'yhy', 'aha' nie przeszkadzały tak bardzo jak w 'Księdze wiatru' gdzie grupka staruszków przytakiwała sobie w taki sposób. I tam faktycznie ciężko było się tego ichniego zachowania pozbyć. Przypomniało mi się za to inny stosowany zwrot 'buhahaha', czemu nie ma 'buAhahah'? :)

'Odległa dzielnica' natomiast jest tak uniwersalną opowieścią, że stylizacje językowe niewiele tutaj zmieniają. Równie dobrze mogłoby to się odbywać 100 lat wcześniej lub później i wersja polska pewnie byłaby podobna. Nasz język nie jest w stanie oddać wszystkich różnic i osobliwości japońskiego, więc niech zostanie chociaż językiem polskim :)

Mój zarzut (?zarzucik? ;P ) tyczy się może bardziej edycji niż samego tłumaczenia. Zbyt często dymki zaczynały się od 'a...' i drażnił mnie nie naturalizm w dialogach. Ale jakoś to przeżyję, w każdym razie dzięki za ten komiks :D

Co do adaptacji językowych, to ja jestem ich wielkim fanem. Skoro autor postanowił nazwać bohatera po jakimś zwierzęciu to czemu np. polski czytelnik nie miałby odczytywać tego jednakowoż? Że śmiesznie brzmi? W oryginalnym języku brzmi to równie głupio.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Marzec 29, 2010, 10:36:32 pm
Dlaczego "yhy", a nie "mhm"? Odpowiedź jest dość prosta. Mówimy pewnie o tym samym dźwięku, jednak inaczej go zapisujemy. Spróbujcie wymówić "yhy" nie otwierając ust, bardziej nosowo i uzyskacie dźwięk który jedni będę słyszeć jako "mhm", inni jako "yhy".
Nie przekonuje mnie to, ale przynajmniej mam jasność w temacie. :)
Bo niewątpliwie przy tym "yhy" - żeby Twoje intencje jako tłumacza zostały trafnie odczytane - powinien w takim razie znaleźć się przypis w stylu "brzmi prawidłowo jedynie w przypadku próby wymówienia bez otwierania ust". Na miły Bóg, widzę "yhy", więc czytam "yhy", i to z charakterystycznym otwarciem ust dla samogloski "y", tym bardziej, że w języku polskim znany jest dźwięk zapisywany w ten sposób, niestety kojarzący się tak, jak sugerowałem w poprzednim poście. Wydaje mi się, że lepszą opcją byłoby jednak "mhm" (bo kiedy ktoś się zastanawia, raczej wyda z siebie dźwięk "hmm"), ewentualnie "ehe".
   
Ale dla mnie na przykład Dr. Slump był pod tym względem zbyt spolszczony. Nie potrafię wyjaśnić, gdzie ta granica została przekroczona, ale Kabura też tam jak dla mnie przeholował.
Tutaj się nie zgadzam z Tobą. To właśnie dzięki tłumaczeniu Kabury wielokrotnie turlałem się ze śmiechu podczas lektury "Dr. Slumpa". :)

A "Odległej dzielnicy" nawet jeszcze nie zakupiłem... :oops:
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Tencz w Marzec 30, 2010, 06:04:05 pm
Co do adaptacji językowych, to ja jestem ich wielkim fanem. Skoro autor postanowił nazwać bohatera po jakimś zwierzęciu to czemu np. polski czytelnik nie miałby odczytywać tego jednakowoż? Że śmiesznie brzmi? W oryginalnym języku brzmi to równie głupio.
Adaptacja to nie jest tłumaczenie nazw (chociaż może być składnikiem).

Przykład adaptacji:
W oryginale jest "Chodźmy do parku" / w adaptacji: "Kopsnijmy się na łono natury i obalmy flaszkę"
W oryginale jest: "Jak ja nienawidzę Arashi!" (japoński Boys Band) / w adaptacji "Cholerne Just 5!"

Nazwy własne można (a czasami nawet trzeba tłumaczyć), ale nie można robić czegoś takiego:
(O bohaterze, Japończyku) "Polański-san mieszkał na Wielkim Wzgórzu", gdzie naturalne tłumaczenie brzmiałoby "Pan Tanaka mieszkał w Osace".
Osaka jest znanym miejscem i w polskich mapach będzie zawsze Osaką, a pan Tanaka zagranicą będzie przedstawiał się zawsze "Tanaka", a nie "Na polu" (dlatego "Polański" - co już nie jest tłumaczeniem, a  adaptacją; inną adaptacją może być "Kowalski", gdyż "Tanaka" to bardzo popularne nazwisko w Japonii i nawet występowało już w kilku komiksach wydanych przez nas!).
Natomiast w światach alternatywnych, gdzie bohaterowie nie są Japończykami - należy tłumaczyć nazwy, gdyż zapewne mają one jakąś wartość znaczeniową.



Nie ma tłumaczeń idealnych, które będą podobać się wszystkim odbiorcom (przykład tłumaczenie/adaptacja Kabury w waszej dyskusji). Każdy z nas ma jakiś bagaż doświadczeń, wychował się w innym środowisku, pracuje w innym miejscu, posiada różny zasób słownictwa, a także (może przede wszystkim) przebywał w swoim życiu w różnych częściach Polski i język, którym się posługuje się każdego dnia, będzie odmienny. To co dla mnie będzie naturalne, będzie zapewne naturalne dla osób z mojego otoczenia. "yhy" jest tutaj jednym z przykładów. "buhaha", "buahaha" a może "błahaha"? Każdy będzie preferowała coś innego. Dlatego z reguły nie wchodzę w dyskusje o tłumaczeniach na Internecie, bo każdy przekład jest na swój sposób dobry, są różne szkoły i różne gusta. Przy spotkaniach twarzą w twarz chętnie rozmawiam, bo to szalenie ciekawy temat.

Bo niewątpliwie przy tym "yhy" - żeby Twoje intencje jako tłumacza zostały trafnie odczytane - powinien w takim razie znaleźć się przypis w stylu "brzmi prawidłowo jedynie w przypadku próby wymówienia bez otwierania ust". Na miły Bóg, widzę "yhy", więc czytam "yhy", i to z charakterystycznym otwarciem ust dla samogloski "y", tym bardziej, że w języku polskim znany jest dźwięk zapisywany w ten sposób, niestety kojarzący się tak, jak sugerowałem w poprzednim poście. Wydaje mi się, że lepszą opcją byłoby jednak "mhm" (bo kiedy ktoś się zastanawia, raczej wyda z siebie dźwięk "hmm"), ewentualnie "ehe".
Moim zdaniem jesteś obciążony pewnymi doświadczeniami i uprzedzeniami do "yhy" :)

W języku japońskim "un" czyta się zazwyczaj podbnie jak w polszczyźnie, lecz samotne "un" w dymku (lub na początku tekstu) będzie oznaczać przytaknięcie (brzmi to podbnie jak "ym"). Jest to rodzaj obowiązującego kodu, który też w wypadku "yhy" zdało egzamin (wszyscy zrozumieli, chociaż nie wszystkim się to spodobało).
 
Jednak podstawowym faktem, jest nieprawidłowe odczytanie "yhy", które nie jest zgodnie z zasadami polskiej fonetyki, gdyż przy "y" nie otwieramy szeroko ust, bo jest to samogłoska przednia-przymknięta. Bardziej przymknąć ust za pomocą liter się nie da.

"mhm", które sugerujecie, nie jest połączeniem istniejącym w języku polskim. spróbujcie to wymówić na głos - będzie to prawdopodobnie brzmieć "myhym", a taki zapis nie jest już taki jednoznaczny (a często za duży, by zmieścić się w dymku) i tak zawiera w sobie "yhy".

Uprzedzając zarzut, że w języku polskim "yhy" nie występuje... "y" jako samogłoska może istnieć samo, a "hy" jest np. w słowie "hydrant" (powiedzcie je na głos, początkowemu "hy" nie towarzyszy szerokie otwarcie ust).

A "Odległej dzielnicy" nawet jeszcze nie zakupiłem... :oops:
Mogę jedynie zachęcić :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: helsing w Marzec 30, 2010, 06:36:12 pm
Dzięki za bardzo wyczerpującą odpowiedź! Teraz trochę inaczej podchodzę do Twojego tłumaczenia :)
Jednak w pierwszym przykładzie adaptacji, z flaszką, to już poprawianie oryginału jest.
A "Odległej dzielnicy" nawet jeszcze nie zakupiłem... :oops:
Ja również zachęcam!
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: xionc w Marzec 30, 2010, 07:08:09 pm
Ja wlasnie dzis kupilem, ale na razie czytam Blade of Immortal, potem pojda Animalzi a na koniec zostawie sobie dzielnice.

A jak juz jestesmy przy tlumaczeniach imion - w 'Ksiedze Wiatru' jest koles imieniem Jubee lub Yubee - moje pytanie jest takie: czy to dwie wersje tego samego imienia (jak np. Jakub i Kuba), czy dwie transkrypcje tego samego imienia (Witalij / Vitali) czy po prostu brak konsekwencji tłumacza?
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Marzec 30, 2010, 10:15:04 pm
Jednak podstawowym faktem, jest nieprawidłowe odczytanie "yhy", które nie jest zgodnie z zasadami polskiej fonetyki, gdyż przy "y" nie otwieramy szeroko ust, bo jest to samogłoska przednia-przymknięta. Bardziej przymknąć ust za pomocą liter się nie da.
Ale ja nie napisałem, że szeroko, tylko że charakterystycznie. :)

Twoja argumentacja jest miażdżąca, nieśmiało jeszcze tylko rzucę z półobrotu, że z "yhy" tak naprawdę spotkałem się po raz pierwszy w komiksach z Hanami. To jednak o czymś świadczy... :) 

Mogę jedynie zachęcić :)
Ja również zachęcam!
Co za lobbyści! :D
Nie, no, wiele sobie obiecuję po "Odległej dzielnicy"...
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: graves w Kwiecień 25, 2010, 09:48:55 pm
Przeczytałem "Odległą dzielnicę". Mogę tylko powiedzieć, że jest rewelacyjna. Te 400 stron połknąłem bardzo szybko... Bardzo zajmująca i ciekawa historia z której każdy może wyciągnąć własne wnioski. Byle wiecej tego typu komiksów w naszym kraju. Polecam każdemu a szczególnie starszym czytelnikom. Może wyciągną z niego właściwe wnioski na swoje dalsze życie.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Maj 19, 2010, 05:29:07 pm
"Odległa dzielnica" przeczytana. Bez wątpienia to najlepszy Taniguchi wydany w Polsce. Z jednej strony wywołuje dosyć intensywne poczucie kulturowej obcości, ale z drugiej – zawiera przemożny uniwersalny przekaz na temat tego, że największą zbrodnią wobec szans, jakie daje nam życie, jest zaniechanie.

Niemniej im większa ranga dzieła, tym bardziej chciałoby się, aby potraktowano je z szacunkiem.

Generalnie nie mam dobrego zdania o polszczyźnie przekładów mang wydawnictwa Hanami. One często po prostu obniżają wartość zaprezentowanych komiksów. Nie dają poczucia pełni w obcowaniu z utworami tak, jak to sobie wymyślili autorzy.

Oto kilka błędów, niezgrabności i zgrzytów językowych, które zubożyły mi lekturę "Odległej dzielnicy".

- Str. 4 – "... przesiąść się w pociąg powrotny do Kioto".
- Str. 15 – "Nie mogąc znaleźć odpowiedzi na to pytanie... moje nogi poniosły mnie na ulicę, przy której mieszkałem".
- Str. 19 – "Wydawało mi się, że koncepcja czasu została zachwiana..."
- Str. 20 – "O czym mogła myśleć matka, gdy wyzionęła ducha?"
- Str. 44 – "Powiedział, że idzie tylko do księgarni, a do tej pory nie wrócił" (nieprawda, bo wrócił).
- Str. 49 – "Niedoczekanie moje".
- Str. 52 – "Jesteś już chyba zaspany".
- Str. 86 – "Kiedyś nauka przychodziła z bólem, nie wiedziałem, że może sprawiać tyle radości".
- Str. 162 - "... czyli zostały około cztery miesiące".
- Str. 299 – "po jutrze".
- Kulturalna, eteryczna Nagase, wypowiadająca się w bardzo tradycyjny sposób, ni stąd, ni zowąd mówi: "Nagle wyrwałeś w morze... To niebezpieczne!" (str. 308) oraz "Ja spadam. Asahiko jest śpiący" (str. 312).

I jeszcze fragment dialogu po wyjściu Nakahary i Nagase z kina:
"- Łaaa, to był długi film.
- Yhy, ale mnie się podobał.
- Zgłodniałem.
- Yhy. Już po porze obiadowej.
- To co – curry?
- Yhy. Jasne."

Jednak strasznie nie podoba mi się to "yhy". :roll:
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Czerwiec 28, 2010, 12:07:38 pm
"Mój rok - wiosna" (chociaż wolałbym napisać "Mój rok: Wiosna")
Przede wszystkim zaskoczył mnie format - to taki fajny wielgachny komiks!
Następnie grafika Taniguchiego w wersji europejskiej, na czele ze znakomitymi pastelowymi kolorami.
A najbardziej zdumiewające jest to, że wcale się nie odczuwa, iż scenariusza nie napisał Taniguchi. Więc albo Morvan pisał celowo naśladując styl Taniguchiego, albo potem rysownik w sposób absolutny zdominował scenariusz...
W opowieść zaangażowałem się dopiero pod koniec, ale chętnie kupię kolejne części.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: xionc w Czerwiec 29, 2010, 01:59:47 pm
"Mój rok - wiosna" (chociaż wolałbym napisać "Mój rok: Wiosna")

Hmm, zacheciles mnie. A czemu chcialbys napisac Wiosna wielka litera?
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Czerwiec 29, 2010, 03:17:10 pm
A czemu chcialbys napisac Wiosna wielka litera?
Bo to odrębny tytuł pierwszej części tetralogii "Mój rok".
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: godai w Lipiec 02, 2010, 08:10:18 am
Przeczytałem. Świetne wydanie, świetnie dobrany papier o lekkim odcieniu (strach pomyśleć, że to mogło pójść na kredzie), a sama historia faktycznie bardzo w stylu Taniguchiego - taka nieśpieszna, nastrojowa, nawet, jak napisano na okładce, wzruszająca.

Chociaż, przyznam szczerze, czytanie o upośledzonym dziecku, kiedy akurat ma się drugi raz zostać ojcem jest dużym wyzwaniem dla moich nerwów.

Natomiast ten album to jest kontynuacja doskonałego trendu wydawniczego dla TG, jaki serwuje nam Magda z Radkiem. Pokazuje niezwykłą wszechstronność i talent tego autora.

No i kurde, cena nie z kosmosu, co przy takich gabarytach albumu (serio, jest wielki), też niebagatelne ma znaczenie.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: silent.bob w Lipiec 25, 2010, 10:09:57 am
Przełożenie na język polski "Odległej dzielnicy" imho jest niestety słabe. Przebrnąłem na razie kilkanaście stron,
a w zasadzie już mam dosyć. Z konstruowaniem logicznie brzmiących i poprawnych zdań,  u autora nie jest najlepiej.
Parę kwiatków:
- przestrzeń dworca nie była specjalnie zawiła... 
- matka zawsze zbytnio się przemęczała (przecież to brzmi jak zbytnio się NIE przemęczała!)
- pobiegłem chwiejnym krokiem  (zupełnie jak biegacz Korzeniowski)
Dalej boję się czytać.
Hanami nie idźcie tą drogą!





Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Listopad 13, 2010, 12:46:38 pm
"Podniebny Orzeł"
Doprawdy chylę czoło przed graficzną maestrią Taniguchiego w tym komiksie.
Natomiast fabuła to po prostu tragedia! Ma poziom szkolnej czytanki! Jest siermiężna, nudna i chyba tak naprawdę pretekstowa. Do tego z ust bohaterów padają praktycznie same banały, często brzmiąc nienaturalnie z powodu braku językowego wyczucia tłumacza, który w ten oto sposób zarzyna kolejną mangę od Hanami.
Porażka! Najgorszy Taniguchi wydany do tej pory w Polsce. :evil:
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: graves w Listopad 13, 2010, 01:01:14 pm
Porażka! Najgorszy Taniguchi wydany do tej pory w Polsce. :evil:
To mnie trochę podłamałeś. Leży ten tom u mnie na półce i czekających na przeczytanie, ale po takiej recenzji (a z większością Twoich jestem zgodny) przesunął się na niej trochę niżej.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Listopad 13, 2010, 02:07:43 pm
Przymierzam się do nabycia "Podniebnego Orła", czy ktoś może napisać o nim jeszcze parę  słów, czy naprawdę jest tak źle jak pisze Dariusz Hallmann?
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Tencz w Listopad 13, 2010, 04:26:49 pm
Postanowiłem się jednak odezwać...

Nasze pozycje będą tłumaczone przez te same osoby, więc obecnie widzę dwa wyjścia z sytuacji.

Przestać kupować/czytać nasze pozycje (co mamy nadzieję nie nastąpi).

Skorzystać z propozycji, jaką niejednokrotnie składałem - podejść do mnie na imprezie (jestem dostępny na wszystkich i nie jest tajemnicą, jak wyglądam) i powiedzieć, co się konkretnie nie podoba, żeby dać mi do myślenia, może chwilkę porozmawiać. Dyskusji na temat tłumaczeń na forum prowadzić nie będę, gdyż często nie mam możliwości szybkiej odpowiedzi, a kultura i zasady dyskusji takowej wymagają.

Komiksy, które wydajemy nie są proste w tłumaczeniu. Mieliśmy przez długi czas problemy ze znalezieniem tłumaczy w Czechach, gdyż po zobaczeniu przykładowych stron, tłumacze (absolwenci japonistyki, zawodowi tłumacze i stypendyści rządu japońskiego) stwierdzali, że nie podejmą się tak trudnego wyzwania.
W polskich edycjach staramy się, aby poziom tłumaczeń wzrastał i osiągamy to dzięki samodoskonaleniu, gdyż do tej pory nikt nie przyszedł porozmawiać, co mu się nie podoba, jedynie przychodziły osoby, które zachęcały nas do dalszego działania.

Nasze komiksy są (z reguły) grubsze (co za tym idzie mają więcej tekstu) niż pozycje europejskie, amerykańskie, a nawet inne japońskie, więc mamy więcej okazji do potknięć. Błędy się zdarzają i zdarzać będą (nie tylko w naszych pozycjach, ale też u innych), my staramy się je zminimalizować.

Większość przedstawianych tu zarzutów (o czym już wspominałem) nie wynika z błędów czy niezręczności językowych, ale z innego zasobu słownictwa i doświadczeń językowych tłumacza i czytelnika (nie twierdzę, że błędy się w ogóle nie zdarzają!).

Dwa przykłady z brzegu (od dwóch różnych osób):
"pobiegłem chwiejnym krokiem  (zupełnie jak biegacz Korzeniowski)" - krok może być różny: chwiejny, biegowy, taneczny. Krok nie oznacza jedynie poruszania się "chodzeniem", ale również przemieszczania się podczas tańca czy wspomnianego biegu.

"- Kulturalna, eteryczna Nagase, wypowiadająca się w bardzo tradycyjny   sposób, ni stąd, ni zowąd mówi: "Nagle wyrwałeś w morze... To   niebezpieczne!" (str. 308)" - słowo "wyrwać" w kontekście "gwałtownie ruszyć z miejsca" (słownik PWN) używane było już przez Mickiewicza czy Sienkiewicza, więc jest jak najbardziej na miejscu.

Nie ma możliwości przetłumaczenia teksu w sposób, który będzie odpowiadał każdemu. Nie mam możliwości opisania każdego zwrotu i wyjaśnienia, czy i dlaczego językowo jest poprawny.

Co zaś się tyczy Podniebnego Orła, nie wchodząc w dyskusje na temat poziomu fabuły, jest to pewna konwencja, którą można lubić/rozumieć albo nie. Pewien historyk, który jest "hardcorowym" czytelnikiem komiksów (głównie europejskie i amerykańskiej, po japońskie sięga sporadycznie), stwierdził, że to najlepszy nasz Taniguchi.

Tyle ode mnie.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: hans w Listopad 13, 2010, 08:14:39 pm
Ja się zgodzę z Dariuszem. O ile graficznie "Podniebny orzeł" jest bez zarzutu, tak fabularnie wieje nudą. Po opisie i poprzednich mangach Taniguchiego liczyłem, że fabuła będzie skupiać się na tym, jak Japończycy uczą się żyć w niestabilnym kraju o obcej kulturze. Spodziewałem się zderzenia dwóch systemów wartości i przedstawienia szoku kulturowego. Nic takiego tam nie ma - nacisk postawiony jest głównie na akcję. Prawda, że na początku czytało się dobrze, ale po którymś z kolei rozdziale zacząłem ziewać, bo wszystkie są do siebie podobne - jest mały wstęp, po czym przechodzimy do kolejnej niczym nie wyróżniającej się walki podobnej do poprzednich.
Podobało mi się zwrócenie uwagi na honor jako punkt styczny między mentalnością Japończyków i Indian. Szkoda tylko, że zabrakło pomysłu na rozwinięcie tego spostrzeżenia. Koniec końców po kosmetycznych zmianach zamiast Japończyków mogła występować każda inna nacja. Bo jest to po prostu western o przeciętnie rozpisanej walce Indian z kowbojami.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Listopad 13, 2010, 11:06:47 pm
Skorzystać z propozycji, jaką niejednokrotnie składałem - podejść do mnie na imprezie (jestem dostępny na wszystkich i nie jest tajemnicą, jak wyglądam) i powiedzieć, co się konkretnie nie podoba, żeby dać mi do myślenia, może chwilkę porozmawiać. Dyskusji na temat tłumaczeń na forum prowadzić nie będę, gdyż często nie mam możliwości szybkiej odpowiedzi, a kultura i zasady dyskusji takowej wymagają.
Tu nie chodzi o szybką czy mniej szybką odpowiedź w dyskusji. Tu chodzi o to, żeby komiksy z Twojego wydawnictwa dobrą polszczyzną stały; żebym jedną ręką nie musiał trzymać ciężkiego tomiku, a drugą co chwila strzelać sobie facepalma z poirytowania (co w obu przypadkach grozi zwichnięciem).
Naprawdę, nie chcę być niemiły, ale zdarzają Ci się – oprócz różnego rodzaju błędów - dziwolągi językowe, jakbyś miał problem z odpowiednią oceną kontekstu zdarzeń czy osobowości i stanów emocjonalnych bohaterów.   
A pogawędki nie wykluczam. Na przykład może kiedyś podejdę do Ciebie z jakąś mangą i powiem: "Ale zajebiście to przetłumaczyłeś! Możesz mi tu w związku z tym walnąć autograf?". Co Ty na to?
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: helsing w Listopad 14, 2010, 10:45:51 am
Po lekturze "Podniebnego orła" muszę przyznać, że całkiem przyjemna opowieść. Nie tak zachwycająca jak "Ostatnia dzielnica" ale daje radę. Pewnie, że prosty schemat, ale Samurajowie i Indianie tacy byli :)

Jeśli chodzi o tłumaczenie to stoję u boku Dariusza Hallmanna. Po raz kolejny stwierdzę, że to nie tyle wina tłumaczenia co edycji. Niech ktoś, nie znający oryginału ani japońskiego, po przetłumaczeniu przeczyta całość. Cały czas za mną chodzi odpowiedź Soumy na pytanie Szalonego Konia - "odczuwamy silne zmęczenie". Nikt, dosłownie nikt nie odpowiada w ten sposób i to nie jest kwestia zasobu słownictwa i doświadczeń językowych. To samo tyczy się słów "używanych przez Mickiewicz i Sienkiewicz", które w dużej mierze mogą już być anachronizmami, a wtedy należałoby w całym komiksie takich słówek używać ;)

Próbowałem zapisywać więcej niezgrabności, ale wtedy doszczętnie zabiłbym sobie przyjemność z czytania. Sam komiks polecam bo nie jest taki zły!
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: hans w Listopad 14, 2010, 06:43:10 pm
Po lekturze "Podniebnego orła" muszę przyznać, że całkiem przyjemna opowieść. Nie tak zachwycająca jak "Ostatnia dzielnica" ale daje radę. Pewnie, że prosty schemat, ale Samurajowie i Indianie tacy byli :)

Moim zdaniem każdy temat można twórczo rozwinąć lub przedstawić znane rozwiązania w nowy, ciekawy sposób. Jeśli scenarzysta nie ma pomysłu ani na sceny akcji, ani na owe rozwinięcie, to powinien znaleźć sobie jakiś inny temat.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Tencz w Listopad 14, 2010, 07:07:14 pm
Nie będę wchodził w dalszą dyskusję na temat "dziwolągów językowych", bo jak wspomniałem jest to kwestia doświadczeń językowych i jeśli nie jest to błędem językowym, trudno jest mi i osobom sprawdzającym (nie znają one języka japońskiego) wyłapać daną kwestię.
Post powyżej potwierdza, że tak właśnie jest. Wystarczy wpisać w Google (nie jest to wyznacznikiem, ale jest sposobem na sprawdzenie, czy ludzie, których nie znamy, też tak mówią) "odczuwam silne zmęczenie", aby zobaczyć, że jest 77,100 wyników, z czego na pierwszej stronie można znaleźć kilka wyników, zawierających dokładnie takie sformułowanie, więc pisanie, że nikt tak nie mówi, jest na wyrost.

Tak samo wiele poprzednio wytkniętych zwrotów, jak chociażby "Niedoczekanie moje", które jest poprawne pod względem językowym i jest używane przez dużo starszych osób (młodsze raczej użyłby w tym momencie wulgaryzmu).

Stwierdzenie, że słowo "wyrwał" było "używane przez Mickiewicza i Sienkiewicza" nie jest jednoznaczne z tym, że jest ono anachronizmem. Słowo w użytym kontekście nadal się słyszy i jest powszechnie używane, więc nie ma tu mowy o żadnej stylizacji.

Jeśli miałbym tłumaczyć się za każdym razem, dlaczego użyłem danego zwrotu, nie miałbym czasu na nic innego. Do pojedynczych zwrotów zawsze można się przyczepić. Bardzo mi zależy na poprawie jakości i (jak wspomniałem) jestem gotowy do dłużej dyskusji (na żywo i nie na temat konkretnych dymków, ale o rzeczach, które się powtarzają, a które Wam przeszkadzają). A na autografy jeszcze przyjdzie pora...
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: ljc w Listopad 14, 2010, 07:21:28 pm
komiksu nie czytałem, nie znam kontekstu "odczuwam silne zmęczenie", ale "jestem strasznie zmęczony" brzmi bardziej po ludzku, a idąc tropem google, po wpisaniu tej frazy mamy 354 tys. wyników...
"odczuwam silne zmęczenie" brzmi jak "nie mam wiedzy na ten temat"
chyba o to chodzi w tych uwagach...
 
co do doświadczeń językowych - to chyba ich różnorodnosć powinna wiązać się właśnie z większym wyczuciem językowym?
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: helsing w Listopad 14, 2010, 08:21:45 pm
hans, sceny akcji są! Walki wręcz są naprawdę fajnie narysowane ;)

Dyskusja nie tyczy się błędów jako takich, ale złego zastosowania pewnych zwrotów, które ewidentnie przeszkadzają w rytmie czytania. W komiksach są dymki, czyli powinny tam być teksty jakie dana postać WYPOWIE. Pewnie, że Google zwróci dużo wyników "odczuwam silne zmęczenie" bo to ładnie się czyta w jakimś dłuższym tekście. W chwili gdy człowiek jest zmęczony to nie zastanawia się nad stylem tylko wali "jestem zmęczony" i tyle (no chyba że obracamy się wśród arystokracji lub w najgorszym przypadku bogatszego mieszczaństwa). I w Waszych komiksach dużo jest takich nienaturalnych sytuacji. Pokonujecie po prostu ludzką wyobraźnię.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: hans w Listopad 14, 2010, 08:45:12 pm
hans, sceny akcji są! Walki wręcz są naprawdę fajnie narysowane ;)

Jasne, że sceny akcji są :) Niestety zupełnie bez pomysłu - wszystkie podobne do siebie i to jest mój główny zarzut. Fabuła jest im podporządkowana, służy jedynie jako krótkie wprowadzenie. Narysowane są świetnie, co napisałem na początku, i początkowo nie ma na co narzekać. Ale po kolejnych nie wnoszących nic nowego rozdziałach, które powielają tylko ten sam schemat, same rysunki przestają wystarczać :(
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: YohnJossarian w Listopad 18, 2010, 05:45:46 pm
Jestem świeżo po lekturze. Hanami, jak zwykle, ma u mnie plusa za wydanie. Dużo stron, niska cena, dobry papier, skrzydłka itp.
Rysunki, (jak to u tego autora) - świetne. Jednak nigdy nie lubiłem jego nijakich twarzy. Tutaj mamy dodatkowy problem. W komiksie występują japońce, japońce w pióropuszach, japońce z brodą i w stroju górnika, japońce w mundurach itd. Gdyby nie atrybuty i stroje akcja mogłaby mieć miejsce w Tokio).
Zgadzam się z poprzednikami, że scenariusz ssie. I to bardzo. Takiej scenariuszowej kupy dawno nie czytałem. Nijaka historyjka o nijakich ludziach. Czcigodni do porzygania supersamurajowie spotykają czcigodnych, że ja p... Indian. I co dwie strony toczą walki ze złymi do szpiku kości brudnymi/głupimi/okrutnymi białymi łamiącymi traktaty. Właśnie skończyłem czytać komiks, a nawet nie wiem, jak się dwaj główni bohaterowie (czcigodny samuraj używający szlachetnego ju-jitsu i czcigodny samuraj używający jeszcze bardziej szlachetnego łuku) nazywają. Serio, nie pamiętam ich imion, ani tych japońskich, ani tych, które otrzymali później. I co więcej, wisi mi to. Narracja jest straszliwie słaba, jak sama historyjka.
Przez całą lekturę mocno walczyłem z chęcią porzucenia tego komiksu bez doczytywania go do końca. Na szczęście (!) czyta się go bardzo szybko, gdyż kwestie wypowiadane przez postacie nie są ani istotne, ani ciekawe, ani też wiele ich nie ma. Połowa to "oaajj!!" "ejooo!" i "ahoj!"
Nie przeszkadzał mi za to lekko drętwy język, którym rozmawiają ze sobą   bohaterowie, o czym pisało kilka osób powyżej. Pasowało to nawet do   mojego wyobrażenia tego, jak porozumiewają się ze sobą Japończycy i   Indianie.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: adro w Grudzień 16, 2013, 09:32:30 pm
Hanami ma wrocic do wydawania komiksow Taniguchiego. Wiem, ze ten autor ma spore grono fanow w Polsce(ja tez sie do niego zaliczam) i ta wiadomosc na pewno ucieszy wielbicieli talentu Pana T.  :razz:
pzdr
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Grudzień 17, 2013, 10:50:47 am
Są jakieś przecieki odnośnie tytułów?
Czy jest w ogóle ktoś komu nie podoba się jego twórczość?! :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Death w Grudzień 17, 2013, 03:43:04 pm
Czy jest w ogóle ktoś komu nie podoba się jego twórczość?! :smile:
Ja przeczytałem Ratownika i zrobiłem "meeeh"  :biggrin:

Ale pewnie sięgnę po coś podobno dużo lepszego, typu Odległa dzielnica. Na razie Ratownik przegrywa u mnie w mangach z Opowieścią panny młodej bardzo wyraźnie. Nie poczułem mistrzostwa Taniguchiego czytając Ratownika.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Grudzień 17, 2013, 04:09:07 pm
Ojoj naprawdę? Dla mnie Ratownik był świetną lekturą. Może zakończenie nieco przekombinowane rodem z kina akcji, ale historia fajnie opowiedziana.
Podniebny Orzeł, Zoo zimą też fajne mangi. Każda inna i różna, a przy tym każda dobra.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: graves w Grudzień 17, 2013, 05:41:12 pm
Hanami ma wrocic do wydawania komiksow Taniguchiego. Wiem, ze ten autor ma spore grono fanow w Polsce(ja tez sie do niego zaliczam) i ta wiadomosc na pewno ucieszy wielbicieli talentu Pana T.  :razz:
pzdr
Super. Biorę wszystko w ciemno od tego pana.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Grudzień 17, 2013, 08:01:02 pm
Podniebny Orzeł, Zoo zimą też fajne mangi. Każda inna i różna, a przy tym każda dobra.
Uuu, ta pierwsza to jeden z najbardziej przyziemnych komiksowych nielotów japońskich, z jakimi miałem do czynienia. :p
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Grudzień 17, 2013, 08:10:18 pm
Uuu, ta pierwsza to jeden z najbardziej przyziemnych komiksowych nielotów japońskich, z jakimi miałem do czynienia. :p

Uuu, a to czemu? ;)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Grudzień 17, 2013, 08:27:42 pm
Uuu, a to czemu? ;)
Zapraszam na czwartą stronę tego tematu. :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Grudzień 18, 2013, 08:49:29 am
Zapraszam na czwartą stronę tego tematu. :)

No tak... Dzięki:)
Muszę wrócić do tego komiksu, bo czytałem jakiś czas temu i pamiętam, że ubawiłem się całkiem nieźle, ale może warstwa graficzna przysłoniła mi fabułę;)

Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: adro w Grudzień 18, 2013, 07:41:24 pm
No ja tez mam znajomych, ktorzy srednio przepadaja za tworczoscia Taniguchiego. Ot gusta i gusciki
pzdr
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Czerwiec 08, 2014, 10:35:24 am
Ostatnie lata były dla mnie, z różnych względów, lekkim rozbratem z komiksem, przez ostatni tydzień przeczytałem więcej komiksów niż przez minione trzy lata. W ramach nadrabiania zaległości sięgnąłem po ostatnie dwa z wydanych u nas komiksów Taniguchiego których wcześniej nie miałem okazji przeczytać.

"Ikar", to spore rozczarowanie, jak zwykle wspaniałe rysunki Taniguchiego (szczególnie urzekła mnie sekwencja ze szczęśliwym lewitującym noworodkiem), to Moebius się nie wysilił, trochę z mitu, trochę z "Akiry", groteskowi źli naukowcy, przynudnawa naparzanka przez pół komiksu, niedokończone wątki, jakby zarzucone, np. po co wprowadzać wątek z "ruchem oporu z próbówki", skoro w ogóle nie zostało to rozwinięte.

"Podniebny Orzeł", zniechęcony do zakupu licznymi negatywnymi opiniami, zaniechałem go więc kilka lat temu, tymczasem komiks ten bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Jasne, historia jest bardzo prosta, z jasnym podziałem na dobrych i złych, ale nie raziło mnie to w żaden sposób. Opowieść o dwóch samurajach którzy po ucieczce z Japonii odnajdują się na nowo w życiu pośród Indian, czytało mi się płynnie i wartko. Co więcej nie raził mnie tez językowo, bo również pasuje do mojego wyobrażenia jak powinny się te postacie wyrażać, ot choćby to osławione "odczuwamy silne zmęczenie", myślę, że XIX-wieczny samuraj przywykły do powściągania emocji i formalnych odpowiedzi mógłby właśnie tak powiedzieć.

Do tej pory najlepszym tytułem Taniguchiego jaki czytałem, i jednym z najlepszych komiksów jakie w ogóle kiedykolwiek czytałem, była "Odległa Dzielnica", mam więc nadzieję, że jego komiksy będą się jeszcze ukazywać w Polsce.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Julek_ w Sierpień 07, 2014, 07:51:37 am
Witamy z powrotem na forum, 4-staczterdzieściicztery. mam nadzieję, że teraz będziesz miał nieco więcej czasu na lekturę komiksów.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: vision2001 w Sierpień 07, 2014, 08:59:56 am
"Ikar", to spore rozczarowanie, jak zwykle wspaniałe rysunki Taniguchiego (szczególnie urzekła mnie sekwencja ze szczęśliwym lewitującym noworodkiem), to Moebius się nie wysilił, trochę z mitu, trochę z "Akiry", groteskowi źli naukowcy, przynudnawa naparzanka przez pół komiksu, niedokończone wątki, jakby zarzucone, np. po co wprowadzać wątek z "ruchem oporu z próbówki", skoro w ogóle nie zostało to rozwinięte.
Mam podobne odczucia odnośnie tego tytułu. Finał był taki, że manga dość szybko poszła na allegro... Zrobiło się miejsce na półce na kolejne tytuły, za otrzymaną kasę ze sprzedaży IKARa. :)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Sierpień 08, 2014, 07:13:29 am
Witamy z powrotem na forum, 4-staczterdzieściicztery. mam nadzieję, że teraz będziesz miał nieco więcej czasu na lekturę komiksów.

Witaj xDrugiej, z czasem na czytanie jest lepiej, pomogła zmiana miejsca pracy, teraz dojeżdżam ok. 50 minut autobusem, więc spokojnie mogę ten czas poświęcić na lekturę.
Nie ukrywam, że chętnie poświęciłbym ten czas na czytanie nowych komiksów Taniguchiego.

Mam podobne odczucia odnośnie tego tytułu. Finał był taki, że manga dość szybko poszła na allegro... Zrobiło się miejsce na półce na kolejne tytuły, za otrzymaną kasę ze sprzedaży IKARa. :smile:

Tak jak właściwie nigdy mi scenariusze Moebiusa nie podchodziły, to w tej historii mnie po prostu zanudził, takie to rozwleczone. Znacznie lepsze wrażenie, ta opowieść zrobiła by na mnie gdyby ją radykalnie odchudzić, poobcinać wszystkie wątki prócz głównego i zrobić to na kilkunastu planszach, choć nie przeczę, z przyjemnością patrzę na kążdy kadr Taniguchiego.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Sierpień 14, 2014, 09:10:36 pm
Wkrótce nowa manga Jiro od Hanami:

Cytuj
Naszą kolejną nowością będzie "Samotny smakosz" (Kodoku no gurume). Autorami są Jirō Taniguchi (chyba wśród lubiących nasze wydawnictwo autora "Odległej dzielnicy" czy "Wędrowca z tundry" przedstawiać nie trzeba?) oraz Masyuki Kusumi. Historia człowieka, który uwielbia jeść! W Japonii sprzedała się w ponad 4 milionach egzemplarzy, we Francji cały pierwszy nakład sprzedał się na pniu, a reedycja wyszła w prestiżowym cyklu "Ecritures". Na podstawie komiksu został nakręcony serial, którego popularność przeszła wszelkie oczekiwania i obecnie emitowany jest czwarty sezon - http://bit.ly/1l6CkIn (http://l.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fbit.ly%2F1l6CkIn&h=ZAQGnIlJV&s=1) (tu można zobaczyć, jak wygląda główny bohater w wersji komiksowej i serialowej). Więcej informacji i okładkę powinniśmy pokazać do końca miesiąca (gdy tylko skończy się sezon urlopowy w Japonii). Wtedy też prześlemy więcej informacji! #manga (https://www.facebook.com/hashtag/manga) #jdrama (https://www.facebook.com/hashtag/jdrama) #komiks (https://www.facebook.com/hashtag/komiks) #jedzenie (https://www.facebook.com/hashtag/jedzenie)

Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Sierpień 22, 2014, 07:28:44 am
Doskonała wiadomość! Sporo już słyszałem na temat tego komiksu od koleżanki, która czytała kiedyś włoskie wydanie, twierdziła nawet, że to najlepszy Taniguchi, również od "Odległej Dzielnicy". Czekam z niecierpliwością.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Death w Sierpień 25, 2014, 09:46:13 pm
(https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpa1/t1.0-9/10650011_799732770057097_702575729778850604_n.jpg)
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Sierpień 25, 2014, 09:57:22 pm
To jeszcze dodam, że cena okladkowa to 34,90.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: koziorozec1979 w Sierpień 26, 2014, 12:16:41 pm
Ojoj naprawdę? Dla mnie Ratownik był świetną lekturą. Może zakończenie nieco przekombinowane rodem z kina akcji, ale historia fajnie opowiedziana.
Podniebny Orzeł, Zoo zimą też fajne mangi. Każda inna i różna, a przy tym każda dobra.
Ja miałem (zdaje się żę podobnie jak Death) z Ratownikiem bardzo ciężką przeprawę ,czytałem ten komiks chyba z pól roku, niestety wcale nie z braku czasu tylko z braku zainteresowania co będzie dalej. Odległą dzielnicę przeczytałem szybko (porównując do Ratownika) ale też nie porwała mnie. Fabuła w obu przypadkach nie była moim zdaniem tak dopracowana ja rysunki.
Mam podobne odczucia odnośnie tego tytułu. Finał był taki, że manga dość szybko poszła na allegro... Zrobiło się miejsce na półce na kolejne tytuły, za otrzymaną kasę ze sprzedaży IKARa. :smile:
Miałem tak samo
Uuu, ta pierwsza to jeden z najbardziej przyziemnych komiksowych nielotów japońskich, z jakimi miałem do czynienia. :razz:
trafnie powiedziane

Czy jest w ogóle ktoś komu nie podoba się jego twórczość?! :smile:
wychodzi na to że chyba tak
ale
Doskonała wiadomość! Sporo już słyszałem na temat tego komiksu od koleżanki, która czytała kiedyś włoskie wydanie, twierdziła nawet, że to najlepszy Taniguchi, również od "Odległej Dzielnicy". Czekam z niecierpliwością.
zachęcony tymi polecankami i tak pewnie znowu ulegnę, kupię i spróbuje od nowa, ech
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Październik 07, 2014, 05:16:28 pm
Ktoś już przeczytał ten kuchenny komiks? :) Ja powoli kończę i mam wrażenie, że nie każdemu przypasuje. Tytuł bardzo specyficzny i paradoksalnie może się spodobać tym, którzy z komiksem mają mało wspólnego do tej pory.
 
Najcenniejsze są tam same dania i ukazana kultura związana z pożywieniem w Japonii. Jeśli ktoś nie jest fascynatem tego meijsca to może mieć problem przy tej lekturze, bo fabuła jest tylko pretekstem do innych rzeczy,
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Październik 08, 2014, 09:14:53 am
Najcenniejsze są tam same dania i ukazana kultura związana z pożywieniem w Japonii. Jeśli ktoś nie jest fascynatem tego meijsca to może mieć problem przy tej lekturze, bo fabuła jest tylko pretekstem do innych rzeczy,

no ja fascynatem nie jestem, a problemów z lekturą nie miałem ;) dla mnie Samotny smakosz to jeden z najlepszych komiksów 2014 (a przeczytałem dużo). bardzo lubię takie niespieszne, pozbawione właściwie akcji opowieści. dodatkowo widać tutaj pasję i ogromny szacunek do tradycji i kuchni japońskiej. niesamowita rzecz...
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: graves w Październik 19, 2014, 10:02:09 am
Wczoraj skończyłem czytać "Samotnego smakosza".
Dwa dni trwało zanim przetrawiłem ten komiks, ze względu na jego dużą monotonię.


Chciałbym parafrazując bohatera powiedzieć: "Ciam. Ciam. Mlask. Dobre!"


Niestety jednak mnie nie smakowało. Nie jest to zła pozycja. Można się bardzo dużo dowiedzieć o kulturze kulinarnej kraju kwitnącej wiśni, ale... No właśnie. Nowelki są dość do siebie podobne. Dużą rolę odgrywają tutaj dołożone opisy. Kwestia w tym, że te opisy chociaż dosyć dokładne są dla mnie (zupełnego laika) zupełnie nieczytelne. Opisanie, że potrawa składa się ze składników, które są w naszym kraju zupełnie nieznane - nic nie daje.
Graficznie komiks, jak zwykle u Taniguchiego - pierwsza klasa.
Jednak z powodu na powyższe oceniam go najsłabiej z wszystkich dotychczas przeczytanych przeze mnie komiksów tego autora.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Nightmare in My Head w Grudzień 02, 2014, 12:40:19 am

[size=78%]Czego chcecie od Ikara? Moim zdaniem był świetny.[/size]
[/size]
[/size][size=78%]Najsłabszą mangą Taniguchiego jest dla mnie Podniebny Orzeł - kurcze, to było żałosne.Normalnie Japoński rasizm  rozkwicie, po oczywiście Indianie nie pokonali Custera sami, tylko pokonało go dwóch Japończyków bo nauczyli Indian Jujitsu. Nieważne, że Indianie mają własne techniki walki. Od tak zdegradować całą kulturę do "dzikusów" których "cywilizowany" człowiek musi nauczyć sztuk walki i używania "lepszych, japońskich łuków". Tak samo rasistowskie jak Tańczący z Wilkami albo Ostatni Samuraj. Straciłem sporo szacunku do autora po tej lekturze.[/size]
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Grudzień 02, 2014, 08:58:44 am
Rasizm, rasizm wszędzie!  :roll:
 
Od tak zdegradować komiksową historię przygodową, która nie ma ambicji być opowieścią historyczną i opartą na faktach do rasizmu...
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: ramirez82 w Grudzień 02, 2014, 09:17:33 am
W tym kontekście również Django Tarantino jest rasistowskim filmem, wszak to biały zrobił z czarnego rewolwerowca.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Nightmare in My Head w Grudzień 02, 2014, 03:04:16 pm
Rasizm, rasizm wszędzie!  :roll:
 
Od tak zdegradować komiksową historię przygodową, która nie ma ambicji być opowieścią historyczną i opartą na faktach do rasizmu...


Nawet jak piszesz powieść przygodową o innej kulturze, powinieneś był pisać o niej z szacunkiem. A tu Taniguchi tego nie zrobił.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: adro w Grudzień 02, 2014, 06:58:16 pm
Tanczacy z wilkami rasistowski  :shock: :???: . Ja chyba inny film ogladalem. To samo dotyczy ostatniego samuraja.
pzdr
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Jaroslaw_D w Grudzień 02, 2014, 07:01:52 pm

Nawet jak piszesz powieść przygodową o innej kulturze, powinieneś był pisać o niej z szacunkiem. A tu Taniguchi tego nie zrobił.

Zawsze można zgłosić do Nigdy Więcej, aby zakazali sprzedaży  :wink:
 
a na poważnie to chyba sporooo przesadzasz. Sprawa godna Tin tina w Kongo. Gdzie Ty tam widzisz rasizm to ja naprawdę nie wiem...
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Nightmare in My Head w Grudzień 02, 2014, 08:28:43 pm
Tanczacy z wilkami rasistowski  :shock: :???: ??: . Ja chyba inny film ogladalem. To samo dotyczy ostatniego samuraja.
pzdr


http://en.wikipedia.org/wiki/White_savior_narrative_in_film
http://feministfilm.tumblr.com/post/6608112156/a-brief-list-and-analysis-of-white-savior-films


Cytuj
Zawsze można zgłosić do Nigdy Więcej, aby zakazali sprzedaży

[/size]
[/size]Po co? Nie chcę zakazywania czegoś, co mi się nie podoba. Chce tylko by ludzie byli świadomi dlaczego mi się nie podoba i jakie są z tym problemy.
[/size]
[/size]
Cytuj
Gdzie Ty tam widzisz rasizm to ja naprawdę nie wiem...

[/size]
[/size]Bo jedyna różnica między tym a typowym White Savior jest taka, że "Savior" jest Japończykiem. Ale to dalej jeden z bardziej otwartych przykładów o tym jak to kultura autora jest lepsza od "dzikusów" i kompletny brak szacunku dla Rdzennych Amerykanów. Bo zdaniem Taniguchiego Siedzący Byk wygrał z Custerem nie dlatego, że miał przewagę liczebną, jego ludzie siali spustoszenie łukami i walczył ze skończonym kretynem dowodzącym nieprzygotowaną armią. Nie, zdaniem Taniguchiego wygrał bo dwóch Japończyków nauczyło jego ludzi Juji-tsu. I dali im japońskie łuki, bo do diabła z tym, że Rdzenni Amerykanie używali ich od epoki kamienia i mieli czas doprowadzić soje łuki do perfekcji w tym, do czego ich potrzebowali, trzeba pokazać wyższość rasy autora, bo tak.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: adro w Grudzień 02, 2014, 08:46:42 pm
Sluchaj, czy Ty serio uwazasz, ze Tanczacy z wilkami i Ostatni samuraj to sa filmy rasistowskie
ale tak powaznie pytam, abstrahujac od tych bzdur z wikipedii
pzdr
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Nightmare in My Head w Grudzień 02, 2014, 10:50:25 pm
Tak, to filmy o tym jak biały Tom Cruise ratuje ludzi innego koloru skóry bo sami najwidoczniej są za głupi by to zrobić i o tym jak biały Tom Cruise staje się w mgnieniu oka lepszy w ich kulturze i sposobie życia niż oni zdołali być przez całe życie.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: graves w Grudzień 03, 2014, 09:41:58 pm
Tak, to filmy o tym jak biały Tom Cruise ratuje ludzi innego koloru skóry bo sami najwidoczniej są za głupi by to zrobić i o tym jak biały Tom Cruise staje się w mgnieniu oka lepszy w ich kulturze i sposobie życia niż oni zdołali być przez całe życie.
W takim razie, potrzebny tu raczej psychiatra. Sama rozmowa nie wystarczy. :wink:
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: adro w Grudzień 03, 2014, 11:04:38 pm
Wiesz co Nightmare wez obejrzyj jeszcze raz ostatniego samuraja i tanczacego. Wtedy zorientujesz sie kto kogo ratuje i dojrzysz bezsens swojego rozumowania. :smile: . Kogo uratowal tom cruise, czy Ty w ogole ogladales te filmy
Kiedy Cruise stal sie lepszy od samurajow, skad takie wnioski  :?:
Czy przemiana Cruise'a byla taka nagla ?
Taki tanczacy z wilkami to jest wlasnie przyklad filmu, ktory ucieka jak najdalej od rasistowskiego stereotypu indianin=dzikus(ten stereotyp jest obecny w calej masie westernow). Tam jest obopolna wymiana i to wlasnie indianie ratuja Dunbara. Tak samo Cruise dzieki kulturze samurajow zaczyna powoli dochodzic do siebie. Czy w tym momencie nazwiesz Indian i Japonczykow rasistami.  jesli pomoge na ulicy czarnoskoremu, to stane sie wg Twojego rozumowania rasista, zaiste przedziwne rozumowanie :???: 
Czyli misjonarzy na czarnym ladzie i wszelkie organizacje charytatywne, ktore dzialaja w afryce tez mozna podciagnac pod kategorie "rasisci"WOW
pzdr
 
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: 4-staczterdzieściicztery w Wrzesień 27, 2015, 02:55:34 pm
"Samotny smakosz", bardzo się nakręciłem na tą pozycje, ale niestety nie warto było.
Niby coś można się dowiedzieć o kuchni japońskiej, ale niezbyt wiele jeśli nie zna się wielu składników.
Bohater niestety nudny, a kolejne historie bardzo monotonne.
Rysunki to oczywiście klasa sama w sobie, ale i tak spore rozczarowanie.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Szczoch w Luty 11, 2017, 10:57:35 pm
Bardzo smutna wiadomość z Japonii.
http://www.bbc.com/news/entertainment-arts-38947130

Taniguchi był taki współczesny. Zakładałem, że jeszcze długo nie przyjdzie jego pora.
Brak mi ostatnio jego mangi...
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: vivaadeal w Marzec 31, 2017, 01:00:49 pm
Na stronie Szuflada.net ukazał się spory tekst wspominkowy na temat Jiro Taniguchiego:

http://szuflada.net/pozegnanie-mistrza-jiro-taniguchi-14-sierpnia-1947-11-lutego-2017/
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: absolutnie w Maj 24, 2017, 10:31:43 pm
Podczas panelu wydawców Radosław Bolałek obiecał, że Hanami wyda kolejne komiksy Taniguchiego.
Czekam niecierpliwie.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Szczoch w Listopad 08, 2017, 01:24:47 pm
Spełniając swoją obietnicę złożoną po śmierci Taniguchiego Hanami wydało "Idącego człowieka" - jeden z jego najsłynniejszych tytułów, ceniony zwłaszcza w Japonii.
Nie spotkałem się nigdy z komiksem, który lepiej odpowiadałby estetyce, czy raczej filozofii Ukiyo-e. Postać (w gruncie rzeczy anonimowa - nie znamy jego imienia, nazwiska, zawodu, wieku itd.) wychodzi z domu i podąża w jakimś kierunku. Wieje wiatr, pojawia się jakieś zwierzę, wymieniane są uprzejmości ze spotkanym przechodniem... Nic się nie dzieje. A zarazem cyka jakiś kosmiczny zegar.
Z tych kilkunastu sytuacji możemy zbudować sobie jakąś charakterystykę tytułowej postaci (i jego żony, a może siostry?), ale w zasadzie nie musimy. Równie dobrze możemy tylko kontemplować estetykę krajobrazów, sposoby przedstawienia przyrody w ruchu, panującą wokoło ciszę i spokój.
Dla Europejczyka jest to więc komiks niemal eksperymentalny...

Dlatego z pewnym zakłopotaniem muszę wyznać, że zabrakło mi tu jednak choć odrobiny dramaturgii (której dopatrzyłem się nawet w "Samotnym smakoszu"!), jakiejś fabularnej spójni, jakiegoś zagrania na emocjach. "Idący człowiek" pozostaje dla mnie pięknym przedmiotem, ale nie zachwycił, nie porwał mnie tak jak (również bardzo przecież subtelne i kontemplacyjne) "Zoo zimą", czy "Odległa dzielnica".
Widocznie na Ukiyo-e w takim stężeniu jestem nie dość wrażliwy.
Dodam też, że zamieszczone w tomie trzy dodatkowe krótkie komiksy Taniguchiego rzekomo podobne do "Idącego człowieka" były moim zdaniem o wiele słabsze i w zasadzie zbędne.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: pioma10 w Listopad 11, 2017, 02:46:14 pm
Z kolei w wydaniu Ponent Mon "The Walking Man" znajduje się dodatkowa historia, której nie ma w polskim wydaniu. Szkoda :(.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: Julek_ w Luty 12, 2018, 08:59:40 pm
Jeśli istnieje coś takiego jak "męska literatura komiksowa", to Taniguchi powinien być jej czołowym przedstawicielem. Większość z jego prac, które ukazały się na polskim rynku ("Ratownik", "Zoo zimą", "Wędrowiec z Tundry") traktuje o bardzo "samczych" tematach. Staroświecki heroizm w bardzo nieheroicznych czasach, dojrzewanie do pracy i miłości, zapisane w męskich genach zmaganie się z naturą.

W twórczości Taniguchiego zawsze imponowała mi odwaga. Autorska odwaga opowiadania o rzeczach prostych, ale ważnych. Zapuszczanie się na tereny dawno pozostawione przez literaturę wyższych lotów, znajdujące się obecnie okupacją opowieści spod znaku "Okruchów życia", łzawych melodramatów i nudnych telenowel, bezwstydnie grających na emocjach. I pośród dziesiątek, jeśli nie setek podobnych historii, jego mangi wciąż się wyróżniają. Szczerością, znakomitym zrozumieniem języka komiksowego i tym, że naprawdę dotykają czytelnika.

http://kolorowezeszyty.blogspot.com/2018/02/2375-wspomnienie-jiro-taniguchiego.html
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Wrzesień 16, 2018, 06:00:09 pm
czy ktoś z Was dowiedział się jaki nowy komiks Taniguchiego ma zamiar wydać Hanami ?
na MFKiG mieli ogłosić.
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: -gościu- w Wrzesień 16, 2018, 06:20:24 pm
K.


https://www.bedetheque.com/serie-13770-BD-K.html
Tytuł: Odp: Jiro Taniguchi
Wiadomość wysłana przez: wujekmaciej w Wrzesień 16, 2018, 06:29:31 pm
up

wielkie dzięki za info !!!