gildia.pl

Gildia Gier Komputerowych (http://www.gry.gildia.pl) => Patronaty GGK => Drakensang: The Dark Eye - oficjalne forum gry => Wątek zaczęty przez: bolko w Marzec 09, 2009, 02:37:06 pm

Tytuł: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: bolko w Marzec 09, 2009, 02:37:06 pm
Jestem w ruinach i muszę cichaczem przemknąc obok kultystówa jestem dopiero na 2 poziomie i chce dojśc do bloczka :D
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 09, 2009, 02:40:00 pm
To cudownie !!! I ???
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 09, 2009, 03:59:24 pm
To wspaniale, że się tym z nami dzielisz :) Koniecznie napisz jak było!
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 09, 2009, 04:02:35 pm
Czekaj ! Jeszcze nie opowiadaj ! Zalecę tylko po popcorn !
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 09, 2009, 09:04:55 pm
chyba musisz mu powiedzieć, że już przyszedłeś z popcornem, bo będzie czekał w nieskończoność...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 10, 2009, 04:43:13 pm
[zażerając się popcornem i popijając colą] Już możesz ! Sorry ,że tak długo ! [z wyczekiwaniem patrzy na bolka]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 11, 2009, 09:34:33 am
chyba byliśmy zbyt niemili...  :cry:
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Sir Przymek w Marzec 11, 2009, 11:59:37 am
dlaczego ? jak dla mnie to byliście słodcy , uprzejmy i bardzo mili
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 11, 2009, 12:28:55 pm
PRZE-PRA-SZA-MY!  :oops:
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 11, 2009, 02:59:18 pm
PRZE-PRA-SZA-MY!  :oops:
Nieprawda ! Mili czy nie mili-to bez różnicy. Jak już zaczął opowiadać to powinien skończyć. A samokrytycznie stwierdzam ,że moje posty wręcz emanowały miłością i zrozumieniem............
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 11, 2009, 03:31:46 pm
Nieprawda ! Mili czy nie mili-to bez różnicy. Jak już zaczął opowiadać to powinien skończyć. A samokrytycznie stwierdzam ,że moje posty wręcz emanowały miłością i zrozumieniem............
/me leży na podłodze w pracy i brechta się ze śmiechu, nie wiadomo czy zdąży się opamiętać, zanim ją wyleją z pracy...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 11, 2009, 09:25:48 pm
Szybko ! Niech ktoś podbiegnie i ją dobije zanim się pozbiera  :evil: !
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 12, 2009, 10:53:30 am
Wy się tu wygłupiacie, a wszystko wskazuje na to, że bolko wpadł w poważne tarapaty w tych ruinach :neutral: Pewnie cały czas walczy. Trzeba go ratować! Opracować plan działania i ruszyć z odsieczą! Jesli nikt się nie odważy, to pójdę sama, bo on jest przecież dopiero na 2 poziomie, sam może nie dać rady :sad: Sytuacja jest naprawdę poważna!
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 12, 2009, 12:03:36 pm
Szybko ! Niech ktoś podbiegnie i ją dobije zanim się pozbiera  :evil: !

Za późno! [w tle rozlega się grzmot błyskawicy]

Serio - skończyć te żarty z kolegi, który trochę kulawo napisał post i nie wiemy o co mu chodzi. Bolek, nie zrażaj się, napisz jasno o co Ci chodzi, jak będę potrafiła, to odpowiem Ci na pytanie.
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 12, 2009, 03:25:11 pm
Wy się tu wygłupiacie, a wszystko wskazuje na to, że bolko wpadł w poważne tarapaty w tych ruinach :neutral: Pewnie cały czas walczy. Trzeba go ratować! Opracować plan działania i ruszyć z odsieczą! Jesli nikt się nie odważy, to pójdę sama, bo on jest przecież dopiero na 2 poziomie, sam może nie dać rady :sad: Sytuacja jest naprawdę poważna!
Niestety,chyba już za późno - bolko ostatni raz logował się 25 min po napisaniu posta,więc zaraz po tym musiał samotnie udać się natrzeci poziom. Więc albo już nie żyje,albo został złapany i bestialsko zgwałcony kultystów !
Więc usagi01 -chyba mu już nie pomożesz,chyba że wyruszając na samobójczą  i niemającą żadnych szans powodzenia misję ratowania go ! Kto pójdzie !!!???
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 12, 2009, 06:11:19 pm
Jakbyśmy zorganizowali jakąś ekipę ratunkową, to może mielibyśmy jakieś szanse. Podejrzewam, że już czwórka dałaby radę. Ja bym wtedy poszła.
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 12, 2009, 07:30:54 pm
No dobra robaczki wchodze w tą misję ratunkową....ale kurcze...quczi quczi z kultystami...chyba nie będzie co zbierać... :evil:
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 13, 2009, 09:32:10 am
No dobra robaczki wchodze w tą misję ratunkową....ale kurcze...quczi quczi z kultystami...chyba nie będzie co zbierać... :evil:

 :eek: co znaczy quczi? Mam wrażenie, że jest to klucz do zrozumienia przeze mnie Twojego posta...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 13, 2009, 10:59:56 am
A kogo to obchodzi usago01 ? Ważne jest tylko to,czy idziesz ! Idziesz ?
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 13, 2009, 12:09:32 pm
"You have my bow" - cytując klasyka... :lol:

Do GAM: to oznacza, że idę...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: misza0928 w Marzec 13, 2009, 05:37:39 pm
"And my axe too!" I will slash these creatures!!!
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 13, 2009, 05:47:56 pm
Widzę, że można na Was liczyć :) W takim razie myślę, że można ruszać. Bolko na pewno żyje, ale jest wyczerpany kilkudniową walką, dlatego nie ma czasu do stracenia!
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 14, 2009, 10:00:18 am
Za mną ! [wbiega do zamku]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 14, 2009, 01:57:08 pm
[nawołuje] Bolko! Bolko!
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 14, 2009, 05:19:10 pm
[bohaterom odpowiedziało jedynie głuche echo. Po parunastogodzinnym przeczesywaniu zamku, bohaterowie stwierdzili, że trzeba odpocząć. Gdy znaleźli przejście na kolejny poziom rozległ się głos niejakiego Piotra F. mówiący "Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę. Przed wyruszeniem...", wtedy zorientowali się, że nie ma z nimi GAM]

Cóż się stało z Great Admiral Mati?
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 14, 2009, 05:39:22 pm
Na pewno nie zatrzasnął się w zamkowej toalecie ! Już dołączam ! Jat tylko otworze te cholerne dzwi...... szlag............. a śmierdzi coraz gorzej...........[próbuje wyważyć dzwi na pewno nie bedące dzwiami do zamkowej toalety]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 14, 2009, 05:50:53 pm
[kiedy GAM z przyczepionym do buta kawałkiem papieru toaletowego z zamkowej toalety dołączył już do reszty drużyny, bohaterowie przeszli na następny poziom zamku, gdzie znaleźli kominek i stół zastawiony jadłem, zatem, skoro planowali odpoczynek - skorzystali z okazji.]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 14, 2009, 07:35:57 pm
[Objedzona pada na ziemię nie mogąc się ruszyć] Cieszą mnie dwie rzeczy :) Pierwsza, że jak dotychczas nie znaleźlismy bolka, a co najwazniejsze jego zwłok lub części wyposażenia, co znaczy, że najprawdopodobniej dał radę i jest już daleko od tych ruin. Żyw. A druga to ta uczta. Takiego jadła dawnom w ustach nie miała. A to wino! Miód nie wino  :D
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 15, 2009, 09:49:00 am
[jedzenia próbuję jako ostatni,aby się upewnić,że nie jest ztrute  i mówię] Niestety,jakoś nie wierę w to,żeby bolko sobie sam poradził.A brak ciała tudzież wyposażenia o niczym nie świadczy-kultyści mogli go przecież zjeść ! A wino naprawde wyśmienite.
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 15, 2009, 06:10:16 pm
Łeee tam siakcz jakiś.....ale ale cóż to....mój elficki megawyjebczy słuch zarejestrował dziwny dzwięk dochodzacy jakby z kominka....TUM TUM TUM.....już  to kiedyś chyba słyszałem( ale to chyba nie ta gra...)....hmm  coś zaczeło dziwnie pachnąć...nie no GAM tak przy wszytkich????..coś Ty jadł że tak ogrem  capić zaczęło........khem...Ogr...no tak...dziewczyny osłaniajcie nas, a my taktycznie zajmiemy strategiczne punkty znajdujące się oczywiście w innej komnacie.....
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 16, 2009, 02:22:53 pm
[GAM bohatersko wyciąga miecz i z bojowym okrzykiem rzuca się na ogra. Jednak całkowicie przypadkiem potyka się o zagięty róg dywanu,przewraca i wpada do sąsiedniej komnaty,po drodze zachaczając o otwarte dzwi,które się zamykają. Niestety,trzask zamykach dzwi powoduje coś kompletnie niespodziewanego-wstrząsy,które powodują przewrócenie się na dzwi szafy,jak również trzech krzeseł,stolika , dwóch skrzyń i wazonu na kwiatki]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 16, 2009, 05:17:47 pm
[Po nieudanej próbie zajęcia strategicznego miejsca w innej komnacie, czego przyczyną były przypadkowo zatrzaśnięte drzwi, korzystając z tego, że Ogr jeszcze się nie otrząsnął z wrażenia po brawurowej akcji GAM'a i zwyczajnie nie dostrzegł innych członków drużyny, kładzie się w kąciku obok ciał kultystów - prawdopodobnie zamordowanych jeszcze przez bolka - i udaje martwą]

Ogr tymczasem chcąc posilić się przed atakiem na zaryglowane drzwi (wie bowiem, że komnata ta nie ma innego wyjścia) zabrał się za resztki uczty...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 16, 2009, 08:34:45 pm
Osłupiały całą bohaterską akcją GAMa....potykam się o nogi Freyi i wpadam do wygasłego na całe szczęscie kominka...umorusany sadzą  i niewidoczny dla ogra spokojnie patrzę  jak Freya zmienia kolor twarzy na trupio blady...sprytna bestia...ale ale nie widzę nigdzie Usagi...kiepska sytuacja  z tym Ogrem a w dodatku zaczyna mi się chcieć odcedzić kartofelki po tym przęklętym sikaczu.....ale ale...widzę chyba Bolka...a niech mnie żyje...ups...dostał maczugą Ogra...no cóż..ale próbowalismy...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 16, 2009, 08:47:15 pm
[Używając telepatii - żeby nie robić hałasu, zwraca się do Liraela] Sikaj pod siebie, w takich sytuacjach to nawet uzasadnione.
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 16, 2009, 08:56:27 pm
[używając krzyku,żeby zrobić jak najwięcej hałasu i wkużyć ogra] I jak wam idzie ?! Już dołanczam,ale kurde........... ten wazon na kwiatki strasznie ciężki.................
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 16, 2009, 08:58:50 pm
Ja sikać pod siebie??? do dabła...patrzyłem prosto w oczy smokowi cienia, skopałem dupsko samemu Irkowi... zatopiłem swe ostrze w piersi samej Loth i mam sikać w gacie??? no dobra...serialnie mi się mocno chce...te wstrętne sikacze....wiedziałem żeby nie pić.....co robimy z Bolkiem i klopotliwą stytuacją z Ogrem?
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 16, 2009, 10:33:03 pm
Ogr usłyszawszy krzyk GAM'a zerwał się na równe nogi i zawył. Podniósł z ziemi swoją nabijaną gwoździami maczugę i ruszył w kierunku drzwi. Jednym machnięciem rozwalił je, a nieszczęsny GAM stanął oko w oko z przerażającym potworem. Wydawało się, że ów lada chwila zamachnie się swą olbrzymią maczugą. Ale tak się nie stało. Ogr na widok GAM'a uśmiechnął się i puścił mu oczko. Bo to była Ogrzyca...

[wykorzystując zamieszanie zwraca się do tkwiącego w kominku Liraela] Ogr ma już dość absorbujące zajęcie. Wynieśmy stąd Bolka. Jest nieprzytomny i potrzebny mu medyk. Wiedźmy leśne są najbliżej, na pewno pomogą!
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 17, 2009, 10:52:01 am
[wygrzebująć się spod stołu, gdzie się stoczyła zamroczona miodem pitnym - niestety tak na nią działa, po czym zwraca się do reszty, uewniszy się, że ogrzyca zajęła się na dobre GAMem.] To wam pomogę, najpierw go obandażujmy np. kawałkiem serwety, której używałą ogrzyca, bo mu bok broczy, trzeba też mu usta przewiązać, żeby nie krzyczał zbyt donośnie, jak się zorientuje, żeśmy go z ekwipunku skroili... [rozglądając się po komnacie zauważa jakiś mało okazały, ale dosyć duży kufer wciśnięy za kominkiem] czy ma ktoś zdolnośći hmm... łotrzykowskie? W skrzyni mogą być np. hmm... bandaże do opatrzenia bolka. Właśnie, bandaże. Może mikstury lecznicze... albo hmm... no właśnie, czy ktoś może to otworzyć?
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 17, 2009, 11:13:51 am
Kurde Bolek...zanczy się bele..coś kiepsko idzie z tym zamkiem...i w dodatku te krzyki z sali obok....GAM bądź twardzielem...ja rozumiem że quczi quczi z Ogrzycą to może byc smiertelnie ambitna przygoda ale żeby tak od razu wrzeszczeć...przecież skupić nie nie można....( lekki uśmiech pojawił się na czarnej twarzy)..udało się otworzony....ale bandażu nie ma...chociaż coś białego majaczy na dnie skrzyni...hmm papier toaletowy??? tutaj???mam nadzieję że nie używany...to powiedziawszy rzuca rolkę w stronę Usagi, która jak na zręczną i powabną  elfke przystało łapie jeszcze rolkę w locie i zabiera się za opatrywanie Bolka...zadowlony z siebie znajduję jeszcze w skrzyni mały dziwny  zielony flakonik...czyżby irlandzkie piwo?khem...sądząc po zapachu chyba środek usypiajacyyyyyyyy.....( słychać osówające się na kolana ciało)...zielona buteleczka turla się ruchem jednostajnie przyspieszonym w kierunku drugiej komnaty.......
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 17, 2009, 02:33:39 pm
[bandażując bolka i zwracając przy tym szczególną uwagę, by miał zasłonięte usta, bacznie się rozgląda po sali szukając reszty kosztowności... ostatecznie stwierdza, że może lepiej ocucić Liraela. Bezceremonialnie cuci go podsuwając mu pod nos porzucony płaszcz ogrzycy. Gdy Lirael wstaje jak oparzony, Usagi mówi rozglądając się wymownie po sali] no i co z tym fantem?
[Z sali obok dobiega nagły huk opadającego ogrzego ciała na podłogę, zapewne pod wpływem oparów z butelki. Chwilę później słychać skrobanie w podłogę. Usagi ostrożnie zagląda do komnaty obok. Pod padniętym ciałem ogrzycy leży GAM i skrobie w podłogę starając się wysunąć spod ciała niedawnej adoratorki. Widok jest tak komiczny, że Usagi zatyka sobie usta, by stłumić chichot] pchi chi chi!
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 17, 2009, 06:17:24 pm
[niestety,po bardzo trudnej walce - którą oczywiście wygrałem- nie mam czasu nacieszyć się zwycięstwem,gdyż ciało napalonej ogry............ ogre.......... ogro............ogru..... eeeeee ........... gdyż ciało napalonej kobiety-ogra wali się na mnie.Gdy staram się wydostać ,nagle w dzwiach pojawia się usagi01,która nieudalnie stara się stłumić chichot] Niech cie szlag ! [wołam i podnoszę z ziemi kawałek rozwalonych dzwi i rzucam nim w usagi01] Cholerna elfka ! [wołam za lecącym kawałkiem drewna]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 17, 2009, 09:58:27 pm
Ocucony w nieco drastyczny sposób ale jakże skuteczny...wędruję  wzorkiem za cichym chichotem Usagi i widzę nadalatujacy z dziwną rotacją kawałek drewna...hmmm ciekawe czy się uchyli czy też nie....łup...no jednak nie...a niech to...ale zostało jeszcze trochę papieru.....no już idę idę GAM nie wierć się tak...zatopiwszy swój pięknie zdobiony elfi miecz rodowy w piersi ogrzycy( co kilka punktów expa to kilka punktów) wyciagam GAMA z obięć "wybranki" ,siarczyście klnąc pod nosem...(czemu te ogrzyce są taaaaakie ciężkie...)....ale ale...coś mi tu nie gra...Usagi leży z papierem na głowie (całkiem uroczo)........GAM wytarmoszony coś mruczy o jakimś stosie....Bolek leży z opróznionymi kieszeniami...ale gdzie jest Freya???????
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 18, 2009, 03:08:29 pm
[Z satysfakcją oglądam trafienie usagi01 przez kawałek drewna.Po chwili Lirael,dzięki któremu udaje mi się w końcu wydostać] Cholerne ogry...........cholerne elfki.......... wszystkich na stos......[mruczę.Zaczynam przeszukiwać martwą ogrzycę w celu znaleźienia wartościowych przedmiotów,zanim dobierze się do niej Lirael.Gdy przechodze koło leżącej jeszcze usagi01 ,odruchowo kopię elfkę]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 18, 2009, 03:56:25 pm
[elfka natychmiast wstaje] wcale mnie nie trafiłeś, tylko udawałam! [dodaje cichym szeptem] ale mnie czerep nawala... [po czym dołącza do przeszukiwania ogrzycy. Macając cholewki jakże śmierdzących butów natrafia na jakieś zgrubienie.] Tu coś jest! Tylko trzeba ten but jakoś zdjąć... [nerwowo się rozgląda po czym z sobie tylko znanej skrytki wyciąga eflie natłuszczające smarowidło, dzieki której elfia skóra pozostaje gładka na wiele godzin :D ! Smaruje nią nogę ogrzycy i but zaczyna schodzić. Dzięki olejkom eterycznym zawartym w smarowidle, odór ogrzej nogi zmalał, ach ta elfia magia :D] Patrzcie, schodzi!!! Ach!!! Co to?! [oczom bohaterów ukazuje się bardzo jasne światło, aż muszą przymrużyć oczy. Z buta ogrzycy wysuwa się jeden z elementów złotej zbroi "zemsta szczecina". Jest to złoty amulet dodający +1 do każdej z głównych cech!] Coś mi mówi, że powinniśmy dokładniej przeszukać ten zamek... Może będą jeszcze jakieś pierścienie od kompletu, albo bransolety?[W oczach elfiej łuczniczki ukazał się standardowy błysk towarzyszący zwietrzeniu artefaktów]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 18, 2009, 04:05:33 pm
[kiedy usagi01 męczy ściągając się but ogrzycy,ja przeszukuję sakiewkę,którą ogrzyca miała przywiązaną do pasa i znajduje piękny mhhhrocznie wyglądający półtoraręczny miecz dodający +3 do ataku oraz zadający dodatkowo 1k8 obrażeń od czarnej magii] Heheh[mówi,po czym zauważa w oczach usagi01 błysk towarzyszący każdej kobiecie podczas okazji do zdobycia nowej biżuteri.Wzdycha]Zaczyna się............
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 18, 2009, 04:30:30 pm
No ładnie....puka się liarel w czoło...miecz+ 3....chyba ogrzyca musiała naprawdę wywrzeć na GAMIE olbrzymie wrażenie bo chyba system mu się pomyłił od tego ekscytującego fetoru miłości.....po czym przeżuca swój wzrok na dyszącą nad butem Usagi...(ta to ma zacięcie...) i widzi niebezpieczny błysk w oku powabnej elfki...oj oj...coś czuje w starych kościach ,że to dopiero początek imprezy....po czym podbiega zobaczyć  amulet "zemste szczecina" na własne oczy...o żesz...a więc stary pryk kobold nie żartował gdy mówił o legendzie pewnego smoka...(mamy przej....znaczy się widzę naszą przyszłość w lekko szarawym świetle.)...Na szczęscie mam kilka przydatnych rzeczy na tą wyprawe ,które o dziwo były schowane w skrytce w kominie...( znalazłem ją gdy...hmm cedziełem kartofelki za namowa Freyi..)no i swój rodowy elfi  miecz który już nie jeden raz ratował sytuacje bez wyjścia (znaczy sie  4 litery).....i drużynę..hmmm iteresujących osobowości.......chyba powinienem się napić fedrockiego mocnego piwa..ech...nigdy nie ma  pod ręką jak jest potrzebne...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 18, 2009, 08:08:36 pm
Kto mówi, że nie ma !!!??? [mówi GAM i wyiąga z kieszeni dwie butelki] Zawsze zabieram ze sobą parę butelek-tak na wszelki wypadek................
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 19, 2009, 08:19:33 pm
Nie wnikając gdzie GAM schował 2 butelki fedrockiego w spodniach...zaczynam starym sposbem krasnoludzkim  szybkoa żłopać zielone, żeby mi czasem Usagi nie zdąrzyła podpić...oprózniwszy butelkę do ostatniej kropeleczki..zaczynam się rozglądać po korytarzu żeby znaleść drzwi na niższy poziom...i ku mojemu zdziweniu widzę dziwne nacięcia na drzwiach...hmm czyżby pułapka???... Usagi możesz dotknąć klamiki???To powiedziawszy deliktanie pcha elfkę ku drzwiom ,ze swym małym szelowskim uśmieszkiem...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 19, 2009, 09:20:37 pm
[widząc ,że Lirael niecnie popycha usagi01 w stronę Na Pewno Bezpiecznym Dzwi zachowuję się jak prawdziwy dżentelmen-usuwam się jej z drogi,żeby przypadkiem się o mnie nie potknęła]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 20, 2009, 01:23:44 pm
[Ta przebiegła elfka w ostatniej chwili wyciąga rękę za siebie i łapie nadgrastek Liraela tak szybko, że ten nie zdążył zabrać ręki. Następnie łapie jego ręką za klamkę. Wtedy zza framugi wystrzeliwują zatrute igiełki i trafiają usagi w elfie ucho] A niech was! [po czym elfie ucho zmienia barwę na zielone] Aaaaaaaa!!! Nie słyszę na jedno ucho! Wy porypańcy jedni! Dżentelmeni od siedmiu boleściiiiiii [usagi osuwa się na ziemię]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 20, 2009, 03:20:31 pm
A to przebiegłe małe storzonko....hmm...(uśmiech znów pojawił się na umorusanej sadzą twarzy..) nie ma jak padąjąca do stóp powabna elfka...(dźentelmeni??? motyla noga cóż to takiego???)[ niestety Lirael jako  jedyna ocalała z katastrofy statku elfów z owianego tajemnicą rodu "strażników"wychował się  jako sierota na statku pirackim, gdzie główną myślą przewodnią było-1gwałcenie-2rabowanie-3podpalanie-i zawsze w tej kolejności!!!i tej wersji się trzymam] z zadumą widniejącą w oczach podchodzę do "zielonej" elfki...mocno hamując w  sobie pierwszą zasade piracką wyciągam zatrutą strzałke i wlewam do ust Usagi pewnien mocno śmierdzący napój z pozłotki .....No za jakieś 5 minut będziesz na nogach i po co tyle krzyku???GAM zobacz czy w korytarzu nie ma jakiś orków i Freyi bo coś mi się skład drużynowy cały czas nie zgadza...a ja poszperam...znaczy się posiedzę z Usagi dopóki się nie obudzi...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 20, 2009, 05:53:11 pm
Nareszcie was znalazłam! [Wpada zdyszana, ale wielce ucieszona, ze znalazła pozostałych członków drużyny żywych] Stalo się coś strasznego. Obawiam się, ze jestesmy w niezłych tarapatach. Wyniosłam Bolka na powierzchnię, bo było z nim krucho i przekazałam wiedźmom leśnym. I wiecie co się okazało? Że Bolko, to nie Bolko tylko zmiennokształtny, ktory przybrał jego postać! Podstępem chciał się dostać do wiedźm. Wywiązała się zażarta walka, ledwo uciekłam. 2 dni ukrywałam się w lesie zanim udało mi się przedrzeć do ruin. Zmiennokształtni założyli obóz przy wejściu i czekają na nas. Musimy więc zejść do systemu jaskiń pod ruinami i poszukać innego wyjścia. Ale nie będzie to proste, ponieważ tajne przejście jest dobrze ukryte...Jak Usagi się obudzi powinniśmy ruszać w drogę. Przy okazji podwędziłam wiedźmom parę mikstur i trochę jedzenia na drogę...[to powiedziawszy rozdaje każdemu jego przydział].

Acha, miejscowi wieśniacy powiadają, że te riuny są nawiedzone. Obawiam się, że będziemy mieć jeszcze dużo przygód, zanim zobaczymy światło dzienne. Kiedy schodziłam do was, kilka razy widziałam coś jakby zjawę, skuloną w ciemnym kącie sali i szepczącą coś...zawału o mało nie dostałam, nawet dla mnie, Krasnoludki, ktora widziała wiele dziwów, samotny spacer w tych przeklętych ruinach to za wiele...

[Nieprzenikliwą, głuchą ciszę ruin przerywa lekkie chrząknięcie. Wszyscy odwracają się w stronę, z której dobiegło. Ich oczom ukazuje się postać, w czarnej pelerynie i kapturze naciągniętym na głowę tak, ze widać tylko połyskujące czerwonawo oczy] Nie będę się wdawać w tłumaczenia, ale wasza sytuacja nie należy do najciekawszych, dlatego macie dwie możliwości - albo samotnie błąkać się w tym labiryncie, albo iść za mną....powiedzmy, że możemy to nazwać...pomocą...Wy wyświadczycie mi mała przysługę, a ja pomogę wam się stąd wydostać. To chyba korzystny układ, prawda?[To powiedziawszy, postać zaśmiała się demonicznie, a jej oczy na moment zabłysły mocniejszym światłem]. Wasz przyjaciel, którego szukacie [Postać kontynuowała swoj wywód, głosem jakby z innego świata, grubym i jednostajnym] swoim opętańczym krzykiem przerażenia, zbudził już wszystkie demony śpiące w tym zamku. Ja gwarantuję wam ... bezpieczeństwo...hahaha...na pewno większe niż inni mieszkańcy tego miejsca. A więc? Idziecie ze mną czy zostajecie?
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 20, 2009, 08:07:59 pm
Nareszcie was znalazłam! [Wpada zdyszana, ale wielce ucieszona, ze znalazła pozostałych członków drużyny żywych] Stalo się coś strasznego. Obawiam się, ze jestesmy w niezłych tarapatach. Wyniosłam Bolka na powierzchnię, bo było z nim krucho i przekazałam wiedźmom leśnym. I wiecie co się okazało? Że Bolko, to nie Bolko tylko zmiennokształtny, ktory przybrał jego postać! Podstępem chciał się dostać do wiedźm. Wywiązała się zażarta walka, ledwo uciekłam. 2 dni ukrywałam się w lesie zanim udało mi się przedrzeć do ruin. Zmiennokształtni założyli obóz przy wejściu i czekają na nas. Musimy więc zejść do systemu jaskiń pod ruinami i poszukać innego wyjścia. Ale nie będzie to proste, ponieważ tajne przejście jest dobrze ukryte...Jak Usagi się obudzi powinniśmy ruszać w drogę. Przy okazji podwędziłam wiedźmom parę mikstur i trochę jedzenia na drogę...[to powiedziawszy rozdaje każdemu jego przydział].

Acha, miejscowi wieśniacy powiadają, że te riuny są nawiedzone. Obawiam się, że będziemy mieć jeszcze dużo przygód, zanim zobaczymy światło dzienne. Kiedy schodziłam do was, kilka razy widziałam coś jakby zjawę, skuloną w ciemnym kącie sali i szepczącą coś...zawału o mało nie dostałam, nawet dla mnie, Krasnoludki, ktora widziała wiele dziwów, samotny spacer w tych przeklętych ruinach to za wiele...
[GAM słycha Freyi po czym chwyta ją za ramiona i mówi] Skąd ci się te dwa dni wzieły ! Bogowie ! Do jasnej cholery Freya,co ty piłaś i dlaczego się nie podzieliłaś ? [jendak po chwili,jakby na potwierdzenie słów (tu wpisz rasę Freyi) pojawia się jakaś mhroczna postać]
[Nieprzenikliwą, głuchą ciszę ruin przerywa lekkie chrząknięcie. Wszyscy odwracają się w stronę, z której dobiegło. Ich oczom ukazuje się postać, w czarnej pelerynie i kapturze naciągniętym na głowę tak, ze widać tylko połyskujące czerwonawo oczy] Nie będę się wdawać w tłumaczenia, ale wasza sytuacja nie należy do najciekawszych, dlatego macie dwie możliwości - albo samotnie błąkać się w tym labiryncie, albo iść za mną....powiedzmy, że możemy to nazwać...pomocą...Wy wyświadczycie mi mała przysługę, a ja pomogę wam się stąd wydostać. To chyba korzystny układ, prawda?[To powiedziawszy, postać zaśmiała się demonicznie, a jej oczy na moment zabłysły mocniejszym światłem]. Wasz przyjaciel, którego szukacie [Postać kontynuowała swoj wywód, głosem jakby z innego świata, grubym i jednostajnym] swoim opętańczym krzykiem przerażenia, zbudził już wszystkie demony śpiące w tym zamku. Ja gwarantuję wam ... bezpieczeństwo...hahaha...na pewno większe niż inni mieszkańcy tego miejsca. A więc? Idziecie ze mną czy zostajecie?
Co to za cholertwo ?! [krzyczy przerażony GAM-potwór za bardo przypomina jego siostrę .Robi jedyną sensowną (w jego mniemaniu) rzecz - wpada w panikę. Owocuje to tym,że podnosi z ziemi kawałek dzwi i rzucza w stwora]
HAHAH ! Masz kreaturo ! Już raz cię siostrzyczko posłałem w zaświaty,ale ludzie mieli rację - złego i głupiego dialbi nie biorą ! Jednak pozwól mi spróbować jeszcze raz ! [krzyczy i rzuca się na stwora ,uprzednio uzbrajając się w łyżkę zabraną z stolika]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 20, 2009, 11:43:22 pm
O żesz...w tytke....cóż to za paskudztwo...a może by tak mieczykiem między oczy...tak dla zasady [pomyslał]....Niestety Lirael nie dał rady nawet wyciągnać miecza ,kiedy obok głowy przeleciał  mu kawał drewna a zaraz za nim srebrna łyżka egzorcyzmów...[swoją drogą ciekawe co Freya piła lub paliła że jej wcieło 2 dni.......chociaż nie od dzisiaj znana jest moc krasnoludzkiego spirytusu...ale żeby aż dwa dni... to musi być chyba na jakimś biopaliwku... tak czy inaczej trzeba będzie jej nieco tego specyfiku zaiwanić jak będzie susłać-pomyslał]po czym jeszcze raz zobaczył oczy zjawy i doszedł do wniosku że lepiej delikatnie aczkolwiek stanowczo podstawić GAMowi nogę żeby do niej za szybko jednak nie dotarł....[instynkt samozachowawczy odpałił się pełna parą.....]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 21, 2009, 10:10:41 am
- Ja....no, no ja znalazłam....w takiej malutkiej beczce [tłumaczy się pokrętnie Freya na zarzuty co piła i czemu się nie podzieliła]. To naprawdę była...malusieńka beczka....taka mikroskopijna wręcz....Ale....ale klnę się na Innosa...tfu na Praiosa że to com mówiła i gdziem była, to prawda! [Hmmmm - wydała z siebie długie westchnięcie] Chociaż już taka pewna teraz nie jestem....Może to jakieś zwidy pijackie? [Zastanawia się patrząc tępo po ścianach unikając wzroku pozostałych]

[Potwór zaśmiał się demonicznie] Hahahahaaa....co wy, z jakimiś deskami na mnie? Przelecą te wasze deski i miecze na wskroś przeze mnie, bo nie mam ciała. Ale już niedługo. Chyba mam kandydata, w którego się wcielę....braciszku [Postać spojrzała na GAM'a wymownie o ile dwa błyszczące czerwono ślepia mogą cokolwiek wyrażać]. Pozostałym chciałam darować życie, ale ...wkurzyliście mnie...zatem kiedy już przeniknę do ciała mojego brata, zjem serca pozostałych Hahahahaha [To powiedziawszy postać uniosła ręce, Liraelowi, GAM'owi i Freyi błysnęlo coś przed oczami i stracili przytomność dołączając tym samym do Usagi. Obudzili się wszyscy w małej celi, za drzwiami której, na korytarzu słychać było jakieś szuranie i bulgotanie (pewnie jacyś strażnicy)

- No to generalnie mamy przekichane [Freya opada na ziemię i zaczyna płakać]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 21, 2009, 11:37:37 am
[GAM siada i widać po jego minie,że właśnie rozważa jakiś niezwykle ważny problem filizoficzny.Widocznie nie może go rozwiązać,gdyż po chwili z pytaniem zwraca się do inncyh]Jak nie ma ciała,to jak myślicie jak się na niej ten płaszcz i peleryna utrzymywała ?
[po chili jednak dodaje]Dobra,zastanowimy się nad tym jak już ją zabijemy i się stąd wydostaniemy.Aha,tak wiem jak się z tąd wydostaniemy ! Mam plan [z dymnym wyrazem twarzy wycąga z buta srebną łyżeczkę] Strażnicy jej nie znaleźli ! Dzięki niej drodzy państwo wykopiemy tunel na zewnątrz ! Wydostaniemy się ! HAHAHAHA [z śliną na ustach oczekuje na reakcje pozostałych]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 21, 2009, 03:46:13 pm
Inrtygujące pytanie z tą peleryną... zastanowił się przez chwile "czarny"elf....[bo skoro wisiała na widmie to zanczy że była częściowo materialna a co za tym idzie można ją zaciukać łyżeczka....] gdy tylko nasunęła mu się ta istotna konkluzja duuży szyderczy uśmiech pojawił się na czarnej twarzy...[cholera muszę zmyć tą sadzę w końcu bo mnie wezmą za drowa albo co...].....następnie podszedł do GAMA otarł mu śline z ust i strzelił z liścia w potylice....spokój. kurde bele ....łyżka mi w zupełności wystarczy żeby otworzyć te drzwi..[ reszta bohaterów z głupią miną patrzy jak Lirael zamiast grzebać łyzką w zamku, podważa drzwi na zawiasach] No co...trochę innowacyjnie ale skutecznie! prosze...otwarte...w kącie leża nasze graty..hmm wiecie co... dziwne na moim mieczu pojawił się złoty rysunek smoka...i klinga zaczęła się dziwnie świecić na niebiesko...co jest w tytke kapitana...???
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 21, 2009, 06:26:50 pm
[po wyważeniu dzwi przez Liraela GAM wyrywa mu łyżeczkę i mamrocze] Cholerny elf........ podważać .........też coś............mój plan był lepszy..........ale ty mnie rozumiesz łyżeczko...........
tak,mój skarbie..............móóóóóój ssssskarb...................[po chwili wstaje zbiera sowje rzeczy do kupy.Nagle zauważa dziwną naklejkę na mieczu Liraela i na jego niebiski pobłysk (miecza,nie Liraela)]Uważaj elfie-prawdopodobnie moja siostra go dotykała.............
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 21, 2009, 09:37:19 pm
Hmmmm, może ta peleryna nie była materialna? Cała postać z ubraniem włącznie wydawała mi się przezroczysta (w końcu duchy w tych swoich zaświatach musza mieć jakichś krawców). Ale może mi się tylko wydawało. Nie wiem...Ale wracając do najwazniejszej w tej chwili sprawy...Uważam, że podkop byłby lepszy, moglibyśmy się dostać do jaskiń pod ruinami, ale skoro Lirael otworzył już te drzwi, to trzeba zająć się strażnikami... [To powiedziawszy wysuneła się poprzez szparę w drzwiach na korytarz, ukryła się w mroku ślepego zaułka korytarza i złapawszy przechodzącego obok samotnie strażnika poderżnęła mu gardło]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 22, 2009, 05:26:12 pm
Zawsze mnie ciekawiło jak niskie krasnoludy podrzynają strażnikom gardła...odpowiedź która nadeszła w postaci Freyi dała jasną treść-szybko......No ale teraz mamy inne sprawy na głowie niż rozważania natury filozoficznej;Np; czemu mój miecz zaczął swiecić...kto przyzwał ducha siostry no i najważniejsze gdzie u diabła podział się mój pierścień....????[ pomyslawszy o tym skierował swój wzrok na Usagi ,która jak na prawdziwą kobietę  przystało ,miała minę niewiniątka ;jaką zawsze przybiera  kobieta tuż po strzaskaniu jedynej flaszki soku z gumijagód na przynudnawej imprezie....],,,,,,
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 22, 2009, 07:09:42 pm
Bogowie,ona jest krasnoludką ? [zawołał GAM patrząc na Freye,której dotąd jakoś nigdy dokładnie się nie przyglądał.Po chwili dodaje konsiracyjnym szeptem] Lirael,a skąd wiesz,że to kobieta ?
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 22, 2009, 07:57:04 pm
Krasnoludy wskakują swoim przeciwnikom na plecy i wtedy dopiero podrzynają gardło. Rzadziej łapią ich za oczy, żeby nic nie widzieli i duszą nogami. Ale racja, ważniejszy jest miecz. A jesli siostra GAM'a naznaczyła go dotykiem i dzięki temu wie gdzie jesteśmy?
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 23, 2009, 07:44:48 am
Obawiam się jednej rzeczy [powiedział GAM]Myślę,że oja siostra nie działa sama. Jest zbyt głupia,żeby obmyślić tak wysoce chytry plan złapania nas. Myślę,że nad nią stoi ktoś wyżej.A co do miecza,to nie wiem co nim zrobić. Ja bym go oddał na złom-przynajmniej trochę grosza się dostanie.
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Marzec 24, 2009, 02:31:34 pm
[nie tracąc miny niewiniątka] A co? Pierścienia Twojego nie brałam, bo nie był z szafirem, a ja tylko takie lubię, poza tym [tu już podniesionym głosem] to wystarczy cholera stracić przytomność na chwilę, by już się znaleźć w popapranej sytuacji! Coście z tą zjawą zrobili? Po coś GAM w nią rzucał?! [bierze swoje elementy ekwipunku ze sterty w rogu、dokładnie sprwdzając, czy niczego nie brakuje. Patrzy na kilku zarżniętych strażników] Nieźle Freya! Nie ma to jak krasnoludka w drużynie.[cały czas będąc pod wrażeniem, wygląda za zakręt korytarza. Nie chcąc być gorszą ustrzeliwuje z łuku następnego strażnika] Trzeba jak najszybciej i za razem jak najdyskretniej przedrzeć się przez poziom lochów i przedostać dalej, by dorwać odpowiedzialnych za to, że od kilku dni tu krążymy a ja nie mam się gdzie umyć! [zdając sobie sprawę, że trochę zboczyła z tematu] Może za tymi drzwiami na końcu korytarza jest strażnica? Idziemy? Tym razem nalegam, by panowie prowadzili... [rozmasowuje sobie napuchnięte ucho, patrząc z wyrzutem w stronę GAMa i Liraela]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 24, 2009, 03:06:20 pm
[GAM z wyrzutem patrzy  na usagi,następnie zbiera w sobie całą odwage na jaką go stać,podchodzi z wyciągniętym mieczem do strażnicy i ...............puka]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 24, 2009, 03:20:57 pm
Z szafirem....tia...niedobrze[ nie dość że miecz mi zaczął świecić to jeszcze mój pierścień zniknał oj...będą bęcki]......No wiesz GAM pewności że to krasnoludka nie mam...jakoś umkneły mi lakcje anatomii z krasnoludzkiej budowy..ale jak chcesz to możemy sprawdzić...[uśmiecha się nieco szelmowsko i pokazuje strzałkę z ucha Usagi..]..yyy przodem???MY?????Może on pierwszy co??? chociaż ma zbroję.....heh...tak myśałem...dobra już idę... idę....[lirael rzuca na siebie niezawodną magikozbroję bierze miecz w dłoń i zagłebia się w mroku korytarza]-uuuulallala......Usagi znalazłem miskę z wodą....i nie tylko....chodzcie szybko strażnica jest opuszczona!!! ale drzwi na dolny poziom są czymś zablokowane....[ może by tak wziąść GAMA jako tarana??- pomyslał],ale kącie jest kilka stojaków na broń i kilka skrzyń do opędzlowania.....[ oczywiście już jedną zdąrzył otworzyć i wyjął kilka butelek magicznego napoju oraz lśniące delikatnym złotym swiatłem rękawice]....
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 24, 2009, 08:08:43 pm
[GAM wchodzi do pokoju z Liraelem,który prezentując całkowity brak kultury i szacunku bezczelnie wtargnął do strażnicy nawet nie pukając.GAM ostrożnie wchodzi do pomieszczenia obawiając się pułapki.Jednak kiedy nic nie zjadło/rozszarpało/zgwałciło Liraela,GAM wchodzi bez większych obaw i ze stojaka na zbojo bierze piękną czarną i mhroczną zbroję +2 do obrony,charyzmy i zastraszenia.Chowa również do kieszeni  pękatą sakiewkę,zanim ktokolwiek z innych członók dróżyny ją zauważył.Zabiera również parę naopów ze skrzyń-oczywiście tych o najstarszych rocznikach]Dobra,to co teraz robimy ? Bo ja to trochę głodny jestem.
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 24, 2009, 10:25:24 pm
[Freya wchodzi do straznicy za GAM'em i Liraelem i rozgląda się po pomieszczeniu pogrążonym w półmroku. Nie dostrzega żadnego wyjścia. Oddala się trochę od reszty, ponieważ usłyszała, że Lirael chce ją kłuć jakąs szpilką czy czymś takim. Zaczyna rozglądać się co ciekawego może pożyczyć ze stert różnego rodzaju zbroi walających się wszędzie w komnacie. Grzebiąc w tych stertach, Freya wchodzi na nie pasującą do reszty plytkę posadzki nie zauważając tego zupełnie. Płytka pod ciężarem Freyi zapada się w dół, a wraz z nią Freya spada w czarną czeluść] Ratunku! Ratunku! [krzyczy] Nic nie widzę. Wyciągnijcie mnie stąd. [Po chwili przerwy, z dziury dobiega jeszcze głośniejszy krzyk, pełen przerażenia] Tu leżą jakieś szkielety! Pomocy!
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 25, 2009, 02:35:01 pm
[GAM ze stoickim spokojem podchodzi do dziury i patrzy w dół] No,trochę wysoko. Głupi krasnolud-gdyby piła mniej piwa,to może by się nie zapadło.A,ale cóż ofiary się zdażąją,nie pozostaje nam nic innego jak ruszać dalej.................
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 26, 2009, 08:12:41 pm
[liarel podchodzi do dziury...ogląda ją  dokladnie i skupia wzrok na mozaice wokół zapadniętej płytki....po czym popycha w nią zdziwonego GAMA...łapie za rekę Usagi i i wskauje do dziury,oczywiście całkiem przypadkowo wylądował na powabnych kształtach elfki ..]wstał  z ociąganiem i wydusił szeptem;...No co???znalazła przejscie na niższy poziom a w drzwiach komnaty widziałem już orczą głowę..dobrze zakutą...a orkowi kapitanowie nie chodzą w pojedynkę...zbieramy manele i w nogi....oo żesz w tytke kapitana...ten szkielet dziwnie na mnie patrzy....zaraz...od kiedy to szkielety patrzą....( oczywiście w myśl zasady lepiej najperw rąbnąć pożądnie mieczem a potem zadawać pytania) Lirael odrąbał czaszke od szkieletu ,buchnął mu łuk i strzały i popędził resztę umoczonych w wielką kakę (znaczy się przygodę) bohaterów w głąb korytarza...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 27, 2009, 05:51:51 pm
[Freya mając GAM'a w zasięgu rąk, wskakuje mu na plecy i z całej siły kilkukrotnie gryzie w szyję w ramach zemsty, że chciał ją zostawić]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 28, 2009, 10:07:03 am
AAAAAAAA !!!!! Krasnolud-Wampir ! Krasnolud-Wampir !!! Pomocy ! [krzyczy GAM .Nie mogąc się uwolnić desperackim ruchem  wyciąga z sakiewki łyżkę ,którą stara się wbić w oko/szyję/gardło krasnoludki-wampira]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Rour w Marzec 30, 2009, 05:09:22 pm
Żarty żartami, ale ja tam byłem na poziomie chyba 9., lub co najmniej 8., i...
Ze skradaniem się obok Kaplicy było kiepsko. Jeden fałszywy milimetr odstępstwa od maksymalnej przyległości do ściany, zwłaszcza na rogu przy skręcie w prawo, zdradzał moją obecność (choć miałem tę umiejętność = 8 i nie przekraczałem maksymalnego obciążenia, co chyba liczy się tylko do kary w starciach...?!!). Myślałem sobie, że gra jest zepsuta, przesadzona, czy coś! Chyba za siódmym razem, przekradając się pojedynczo tam, i z powrotem, w trybie "jednoosobowym", nie oddalając się za daleko od pozostałych żeby nie poleźli za mną "grupowo" (strasznie na to bacząc), udało mi się wreszcie tego dokonać. Choć robiłem to tak samo z sześć razy, i mnie wykrywali (!!!)...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 30, 2009, 08:06:14 pm
My tu suę męczymy,historie wymyślamy,fabułe wymyślamy,bohaterów wymyślamy,piąta strona przygody leci,a ty to żartami nazywasz !!!???
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Marzec 30, 2009, 08:19:28 pm
Rour, a nie widziałeś tam bolka? [Zauwazywszy Roura, zeskakuje z pleców GAM'a i drapie się po głowie z tępym wyrazem twarzy]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 30, 2009, 08:28:57 pm
[korzystając z tego,że krasnoludka z niego zeskoczyła,GAM z uśmiechem pełnym triumfu wbija jej łyżkę w bok]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Marzec 30, 2009, 09:18:23 pm
ach młodzi i te ich zaloty...nigdy tego nie pojmę ale kto się czubi ewentulanie wbija w bok łyzkę ten podonno się lubi.......[ pomyśał Lirael ,gdy nagle w korytarzu pojawiło się nowe licho]Rour???o żesz w tytke kapitana...co tu robi Rour????ostatnio widziałem go niezdolnego do filozoficznych dysput  i w sumie jakichkolwiek dysput..,gdzieś w kącie tawerny na moczarach...hmmm ciekwe ciekawe...GAMIE czy czasem  to nie jest Twoja siostra????poczucie humoru podbne .....NIE!!?? to może profilaktycznie mieczykiem???? :evil:
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Marzec 31, 2009, 02:18:36 pm
[GAM nie odpowiada,bo właśnie głęboko się zastanawia co to znaczy "w tytkę kapitana".Jednak gdy o jego świadomość otarło się wyrażenie "siostra" odruchowo powiedział] Na stos z nią.
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Kwiecień 07, 2009, 10:08:10 am
[wściekła, że tak została sponiewierana przez Liraela, kopie go piszczel] Jesteś zaprzeczeniem elfa Ty wredniaku! [Patrzy na Roura próbując się zorientować, co to za rasa... niedoszedłszy do żadnego wniosku zostawia to w spokoju. Następnie zastanawia się dlaczego GAM ma takie powodzenie u płci przeciwnej... mówi bardziej do siebie] Freya, co Ty w nim widzisz? To chyba ten pobyt we własnym towarzystwie od kilkunastu dni...[teraz już na głos] No właśnie, za długo tu stoimy, w końcu wrośniemy w podłoże, a ja na pewno nie chcę zostać do końca swych dni pod ziemią. Proponuję skierować się ku powierzchni, po drodze możemy szukać Bolka, ale ja już mam dosyć podziemi, a póki co schodzimy coraz głębiej! [Zasmucona spuszcza wzrok i dostrzega ślady dosyć dużych stóp.] Ha! Trop! To na pewno Bolek. Idziemy? [Nieoglądając się na towarzyszy podąża pierwsza tropem, który prowadzi wąskim korytarzem]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Kwiecień 08, 2009, 06:27:30 am
hmm dobrze że mam stalowe ochraniacze wszyte w buty-pomyślał lirael...[ale oczywiście żeby zrobić przyjemność Usagi zaczął lekko utykać]......następnie używając zatrutej igły na Rourze, delikatnie ,jak na wrednego elfa przystało upuścił bezwładne ciało na posadzke...[ no pospisz sobie tutaj nieco, na stos nie ma czasu a nie lubię mieć nieznajomych za plecami]...o żesz w tytke kapitana....czy Bolek nie został czasem zabandarzowany papierem w komnacie uciech Gama???????-Usagi pooooczeeeekaj!!!!![ech ta narwana elfka...jak to się skończy muszę ja nauczyć czym się różni trop inkwizycyjnego buta od lekko chwiejnego tropu poszukiwacza przygód.....] No dobra moi kochaniutcy [spojrzał na Gama i Freye] - koniec tych pieszczot! trzeba dogonić elfkę zanim wpadnie znowu...ech...za późno....[z oddali do dzielnych ,na swój wysublimowany  choć jakże uroczy sposób poszukiwaczy, doszedł odgłos upadającego "czegoś "na posadzkę...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Kwiecień 08, 2009, 10:50:14 am
[wstając krzyczy] W porządku! Nic mi nie jest! [po chwili dodaje pod nosem] cholera moja piękna zbroja skórzana cała już upaćkana... Co z tą elfią infrawizją? [próbuje bezskutecznie schlapać świerze błoto ze zbroi, co kończy się jedynie upaćkaniem karwaszy. Nagle dostrzega, że błoto zbyt się lepi jak na błoto i jest zbyt zielone] O cholera! To jakiś zielony kisiel! [spąsowiała patrzy na podstępnego Liraela] Nawet o tym nie myśl! Coś za bardzo ci się podoba jak się przewracam, o żadnym taplaniu w kisielu nawet nie ma mowy! [Wściekła jak osa kopnęłą w kałużę zielonego kisielu] Au! Co to? To pewnie o to się przewróćiłam... Cholera, to jakaś kończyna!!! [zakrzyknęłą przytłumionym szeptem, bo wie, że nie należy krzyczeć, gdy w pobliżu czai się niebezpieczeństwo]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Kwiecień 08, 2009, 01:48:19 pm
[GAM dołącza do drózyny w tym samym momęcie,kiedy usagi stara się ściągnąć z siebie kisiel.Zastanawia się również,czy powiedzieć jej o wielkej Galaretowatej Bryle sunącej w jej stronę.
Jednak przypomniawszy sobie bezczelne żarty elfki nie robie tego,a jedynie odsuwa się i z wyczekiwaniem czeka aż Bryła dotrze do usagi]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Kwiecień 08, 2009, 03:01:11 pm
[zauważając podejrzane bardziej niż zwykle zachowanie GAMa rozglądam się w koło. Dostrzegam galaretowatą bryłę i z prędkością błyskawicy strzelam w nią ognistymi strzałami. Strzały jednak zawilgotniały w kiesielu i nie chcą się palić, co więcej trochę zbaczają z toru.] Hmm... szlag by ten kisiel trafił! Wszystkie strzały mi zamokły... [Biorąc poprawkę na zawilgotnienie strzał strzelam celnie w "bryłę" strzałami +1, następnie wyciągam z cholewki buta sztylet rodowy i zaczynam się zamachiwać na "bryłę", która nieustannie, choć dosyć wolno zbliża się w moim kierunku]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Kwiecień 08, 2009, 06:50:59 pm
[zeskanowawszy elfke wzrokiem Lirael stwierdził że całkiem całkiem w tym kiślu wyglada.....lecz nagle zauważył ,że kisiel dziwnie zaczął się zachowywać]- o żesz w tytke kapitana...chodzący kisiel...a cóż to za paskudztwo???? [zobaczył obracającą się  i strzelającą  z łuku Usagi i stwierdził ;skąd ona ma strzały + 1???toż to nie ta bajka..:P] Nie namyślając się zbyt długo wyciągnał swój miecz rodowy i stwierdził z zadowoleniem ,że blask bijący do miecza nieco rozjaśnił korytarz ukazując mu więcej kiślu....- [No to teraz zatańczymy jak w tańcu z gwiazdami-pomyślał i runął na kisiel z chóralnym okrzykiem na ustach]; POLSKA DO BOJU POLSKA-hmmm to chyba nie tak leciało...wzruszywszy ramionami ,zatopił miecz po samą gardę w jedyny dostępny otwór Ameby...[ciekawe po co Amebom otwory?] przy okazji pchnął też Gama wolną ręką w stronę drugiej Ameby.....
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Kwiecień 09, 2009, 09:22:23 am
[kiedy GAM stał i ze  stoickim spokojem oglądał całą scenę równocześnie dłubiąc sobie w nosie,kiedy nagle znikąd pojawiła się ręka Liraela która popchnęła go w stronę galaretowatej bryły.Jedyną rzeczą jaką mógł zrobić w tym momęcie to spróbować "zachamować" na Liraelu lub usagi-tak też robi]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Kwiecień 13, 2009, 07:40:55 pm
Niestety w momencie kiedy GAM chciał zatrzymać się na Liraelu ten poślizgnął się na kiślu i wywalił z kilkoma niecenzuralnymi słowami na ustach...zerknąwszy na dziwną minę GAMa  gdy ten wpadał po samą szyję w kisiel..Elf zdążył się podnieść na jedno kolano ,ale niestety z nienacka ktoś na niego wpadł...]-hmm Freya??Usagi???[niestety pacnął głową w kisiel]...hmm smakuje jak zielone jabłuszko z odrobiną kaktusa...nie wiedziałem że Ameby tak dobrze smakują......[wepchnąwszy sobie nieco kiślu na później do kieszeni , nigdy nie wiadomo do czego się może trochę galaretki przydać....Lirael z trudem zaczął się podnosić...] żesz w tytke kapitana...jak na lodowisku po kilku sokach z gumijagód....[na szczęście złapał się czyjegoś hmm uda...tak to chyba było udo...i dzwignął się do pionu...
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Kwiecień 14, 2009, 10:19:30 am
[Usagi czując czyjąś rękę na swoim udzie, zamachnęłą się sztyletem w stronę właściciela ręki, widząc, że to nie napastnik a tylko jeden z członków tej porąbanej drużyny, pchnęłą go tylko swoim łokciem pod żebro. W końcu walka trwa, może się przydać jeszcze przytomny, poźniej się z nim rozprawi. Widząc jak nieporadnie GAM unika walki z drugą amebą wyciągnęłą łuk i parę razy celnie w nią strzeliła] Ja się nie zbliżam do tego obrzydlistwa, Lirael, załatwiłeś pierwszą to leć na drugą, a ja popatrzę, czy coś ciekawego się do pierwszej ameby nie przyczepiło. [to powiedziawszy wskazuje drogę Liraelowi, którego trochę oszołomił kisiel (chyba) i zapewne dlatego jeszcze się nie rzucił na drugą amebę. Następnie zaczyna grzebać w cielsku zabitej ameby. Trafia na jeszcz dwie kończyny i kilka butelek z napojami leczniczymi. Dodatkowo znajduje głownie] Freya, znasz się na kowalstwie? Może Ci się przydadzą? [rzuca słowa nie podnosząc wzroku znad ameby. Dalej wygrzebuje jakieś kłaczki i... kolejny złoty artefakt!] Ojo! Patrzcie co to!
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Kwiecień 14, 2009, 02:05:50 pm
[Dostawszy z łokcia pod żebro Lirael poczuł nagły odpływ powietrza z płuc...] cholerna elfka gdzie ona się nauczyła tak z łokcia walić???.....[luknął  na nią z wyrzutem ale zobaczył tylko jak posyła kilka strzał w stronę ameby...po czym zaczęła zawzięcie grzebać w kiślu]...Hmm czego ona tam szuka kurde balans...pewnie znowu jakiś świecidełek...ech te kobiety...[wtedy jego wzrok powędrował ku GAMowi który zaczął dziwnie już wyglądać w  tej galaretce... ]-zupełnie jak "zimne nózki" ...quczafiks czyżby to cholerstwo potrafiło ogłuszać??[nie zastanawiając się długo nad tą jakże ciekawa i istotną konkluzją ciął mieczem ponad bezwładnie dyndającą głową GAMA wypuszczając go tym samym z czułych objęć kiślu...]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Kwiecień 14, 2009, 03:13:56 pm
[GAM podnosi się i otrzepuje z kiślu strając się,żeby jak najwięcej spadło na usagi i Liraela.Kiwa ze zniechęceniem głową gdy widzi jak usagi stara się zabić kisiel strzałami oraz jak Lireal zrzera kisiel.Co za dróżyna.Mózgu mniej niż galaretka.Gdyby nie to nie dotarliby nawet tutaj.I znowu trzeba ich ratować z opresji,bo jeszcze się wzajemnie powyrzynają.Wyciąga miecz i rzuca się na amebę]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: usagi01 w Kwiecień 17, 2009, 09:51:17 am
[dalej nie podnosząc wzroku znad zwłok ameby] Ale ja tu mam artefakt, a wy mnie nie słuchacie [smutna skupia się na identyfikacji złotego artefaktu, która jest utrudniona ze względu na wszechobecny kisiel] to wygląda jak szafir... chyba... fajnie by było gdyby to był szafir, pasowałby mi do zbroi... [coraz bardziej pogrąża się w myślach o artefakcie, szafirze i wyglądzie własnej zbroi, zapominając, że w koło trwa walka]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: nalia w Kwiecień 24, 2009, 11:38:37 am
Drużyno!

Proszę dalej!
Bo się bardzo wciągnęłam w ten wątek, a i uśmiałam co niemiara!
Pozdrawiam :)
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Kwiecień 24, 2009, 06:49:13 pm
Cholerny przęklęty jabuszkowy kisiel...[stęknął Lirael wyciagawszy swój lepiący się miecz z kolejnej galarety, gdy nagle zza pleców usłyszał szept Usagi ; -móójjjjjj skkkkaaarrrb-] no żesz w tytke co Ona znowu znalazła....[uznawszy że GAM świetenie sobie radzi.. jak na GAMA.. zaczał się rozglądać za jedną małą krasnoludką] gdzie ona znowu wsiąkła?????pewnie przejęła się zalotami  i zemdlała gdzieś bidula....[nagle usłyszał cichy szept...drużyno..... i zobaczył znajomy krztałt...] zaraz zaraz...skąd ja Ją znam...aaa tak....Twierdza...trolle...dużo trolli...i golemy....o nieee.........
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Kwiecień 24, 2009, 10:17:21 pm
[Freya odzyskała przytomność i przez chwilę nie wiedziała kim jest, gdzie się znajduje i co się stało. W głowie miała jedną czarną dziurę, a ostatnim wydarzeniem jakie pamiętała było pchnięcie jej z wielkim impetem na ścianę korytarza przez sunącą z zawrotną szybkością bryłę śluzu czy galarety. Ledwo stanęła na nogi, usłyszała odgłosy kolejnego niebezpieczeństwa. Zewsząd słychać było tętent biegnących skalnych golemów - no to mamy przerąbane - pomyślała. Przycisnęła się do ściany mając nadzieję, że golemy nie zauważą malutkiej istotki skulonej gdzieś w kącie i przypadkowo natrafiła na przycisk wystajacy z jednej z cegłówek muru. Wcisnęła go nie zastanowiwszy się co robi, bo w takich warunkach trudno o rozsądek i zimne kalkulacje. W jednej chwili mur zadrżał, zrobił się jakby cieplejszy i stracił swą stałą konsystencje. Reszta drużyny, która za śladem Freyi skuliła się w kącie oraz sama Freya zrozumieli, że mur jest jakimś portalem. W akcie desperacji przeszli przez bramę do innego wymiaru. Freyi zdążyła zakołatać ostatnia myśl w zmąconym umyśle - O jakim szafirze gada ciągle Usagi? Błyski, światła, i dziwne syczenie to były ostatnie doznania odebrane przez ich zmysły.]

Czy Freya, GAM, Lirael i Usagi żyją? A może nie? Jesli jednak żyją, to gdzie się znajdują i co ich czeka w miejscu, do ktorego się przenieśli? Oraz jaką rolę odegra szafir Usagi? Jesli chcecie znać ciąg dalszy tych emocjonujących przygód wyślijcie smsa na numer 4387962 o treści "Chcę wiedzieć"  :lol:
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Great Admiral Mati w Kwiecień 26, 2009, 10:31:54 am
[Gdy GAM z poświęceniem i odwagą walczył ze złowrogim kisielem nagle znikąd pojawiły się golemy.Po błyskawicznej kalkulacji zrozumiał ,że jedynym rozsądnym wyjściem jest paniczna uciecz............... to jest szybki i sprawny odwrót taktyczny za amte dzwi.
Już miał już dokonać tego jakże bohaterskiego i odważnego czynu,kiedy nagle w magiczny sposób pojawił się skulony w kącie.Za cholerę nie mógł sobie przypomnieć jak się tam znalazł.W tym momęcie Freya przeszła przez portal, a za nią reszta dróżyny."A niech idą do piekła jak chcą,ja spadam "-pomyślał,jednak wtedy jakaś magiczna siła postawiła go na nogi a później skierowała je do portalu "Nie,ja tam nie chce !" -pomyśłał GAM i spojrzał na swoje nog,jakby te go zdradziły.Niestety wbrew jemu nogi poprowadziły  go do portalu.Ostatnią rzeczą ,jaką zobaczył w tym świecie był napisa na portalem "Ci,którzy tu wchodzicie,porzućcie wszelką nadzieję"

Ps:Czy ktoś wie co się stało z usagi ? Nie było jej już tydzień na forum.
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Kwiecień 26, 2009, 12:02:25 pm
No żesz w tytke....juz gdzieś widziałem taki napis na drzwiach...gdzie to było???...cholerne fedrockie....[zmagawszy się z leekką sklerozą spowodowaną nadmiarem chmielu w organizmie Lirael nie zauważył nawet kiedy pojawił się w dziwnym portalu...] Nerwowo rozejrzał się dookoła....wygląda jak...hmm piekło???!!!! no nie...coraz lepiej...coraz lepiej....USAGI...oddawaj ten klejnot!!! bo to klucz do portalu!! [wtem zobaczył siostrę GAMA...no i tytka bombkę strzelila...jednak chyba nikt nie wysłał smsa za jedyne 4.99 na "przeżyli".....]
 
odp: pewnie liczy kasę z smsów..;)
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Freya w Kwiecień 27, 2009, 04:35:19 pm
[Freya oszołomiona w pierwszej chwili nic nie widziała i nie pamiętała. Jak przez mgłę widziała oczami wyobraźni niezdecydowanie GAM'a i słyszała jak Lirael niewyraźnie coś mruczy o szafirze i o jakiejś tytce. Miejsce, w którym się wszyscy znaleźli pogrążone było w nieprzenikliwej ciemności. Freya wstała i zaczęła szukać rękami jakiegoś oporu. Natrafiła na ścianę, a na niej wymacała jakieś przerażające, nie z tego świata jakby sceny, postaci, a raczej potwory. Nagle usłyszała jak Lirael krzyczy, że siostra GAM'a znalazła się również w tym przekletym, dziwnym miejscu, w którym niewiele było widać, a zapach stęchlizny nie dawał normalnie oddychać. Siostra GAM'a zaśmiała się szaleńczo i powiedziała : Jesteście moje smakołyki. Zjadłam waszą towarzyszkę elfkę. Chude to i kościste było, ale wami powinnam się najeść. Po czym obnażyła przerażające kły]
Tytuł: Odp: niczym cień pomocy
Wiadomość wysłana przez: Lirael w Maj 26, 2009, 04:50:56 pm
ależ tu capi...gorzej niż ta ogrzyca co GAMA dopadła....{pomyslał lirael}...ale zaraz siarka...portal...siostra Gama...[zaczął gorączkowo zaciskać zbielałe kłkcie na rękojeści miecza...] nagle zoabczył jak Freya patrzy dziwnym wzrokiem w drugą strone i coś krzyczy o Usagi..[zjedzona????]...cholibka miała klucz do portalu....no to p***b.....zaraz zaraz....od kiedy to zjawy zjadają kościste elfki???? FREYA GAMIE...nie wierzcie w to co tu widzicie i nie ruszajcie sie z miejsca!!!!już wiem gdzie jesteśmy!! To powiedziawszy wykonał niezamierzony ruch mieczem i trafił pewnego kobolda w hmm...maleńka koboldzią tytke....To tak się wita starych towarzyszy???[parszywy uśmiech pojawił się na elfiej twarzy..gdy tylko zdał sobie sprawę że uderzenie było całkiem mocne a koboldzie małe oczka nieco się wytrzeszczyły........