gildia.pl
Gildia Mangi i Anime (www.manga.gildia.pl) => Forum Mangi i Anime => Wątek zaczęty przez: Kweethul_drugi w Wrzesień 03, 2003, 10:57:03 am
-
http://www.apologetyka.katolik.pl/polemiki/new_age/pluszowy_zabojca/index.php
Wszedłem na tę stronę, bo (wielce oświecony mod forum WFB*) Finfarin miał ją w podpisie.
A nuż Finfarin ma stronę internetową?
Już po przeczytaniu pierwszych linijek zacząłem mieć wątpliwości, ale przy:
Tym gorzej – profesjonalizm Mangi zjednuje zwolenników japońskiej animacji, podczas gdy jest to, w moim głębokim przekonaniu, jadowite zielsko w przydomowym ogródku.
dopadła mnie taka konsternacja, że popatrzyłem na podpis na dole.
Nie, to nie był Finfarin (chociaż, kto wie? :D ).
Zachęcam do przeczytania rozdziału "Zemsta fioletowego kota" LOL, czy załamka?
*bo jeszcze mnie zbanuje :D
-
Okej, istnieje już pare takich tematów, więc zmieńmy ten tak trochę, żeby był oryginalniejszy.
Ta pani, która wypowiada się na w.w. stronie zaznacza, że "wszystkie mangi są takie same, bohaterowie zadają sobie pytania "kim jestem", "gdzie jestem", "co ja tu robię" (to jak przeciętny człowiek po sylwestrze! :D -dop. Kweet) a potem...(ciach!)".
No, właśnie.
Czy to nie skłania do refleksji?
W każdym poważnym anime/mandze padają jakieś patetyczne teksty (np. "Who am I?" w NGE)...
Może ta (durna, durna, durna!, pardon, nie mogłem się powstrzymać :wink: )kobieta ma rację w tej materii?
Idę oglądać poważne anime i wyłapywać patetyczne wypowiedzi...
-
Ech, szkoda gadać. Pani myli anime z mangą, beznadziejnie upraszcza, zarzuca bezmyślność i płytkość, bredzi coś o bezmyślnej akcji pozbawionej emocji i psychologicznego tła... I jednocześnie sprytnie zauważa, że są filmy anime udane, ale niezauważalne w zalewie "strasznych knotów". Jakby ktoś się czepiał nieobiektywizmu, to zawsze można powiedzieć "Ale przecież pisałam, że są dobre filmy, więc jestem obiektywna".
To co najbardziej mnie powaliło, to tekst o profesjonaliźmie anime, i to w kategorii wady.
Ach, irytujące to niezmiernie, ale cóż... Nie poradzimy na bezmyślność i głupotę, musimy się tylko jej nie poddawać.
I żeby nie było wątpliwości - nie bronię Pokemonów, ogólnie zgadzam się, że to wyjątkowo tandetna rzecz. Jestem tylko przeciw uproszczeniom i banalizacji mangi i anime jako gatunków.
-
*bo jeszcze mnie zbanuje
Aż takiej władzy nie mam, nie jestem adminem....
I żeby nie było wątpliwości - nie bronię Pokemonów, ogólnie zgadzam się, że to wyjątkowo tandetna rzecz. Jestem tylko przeciw uproszczeniom i banalizacji mangi i anime jako gatunków.
Podpisuję się obiema chrupiącymi skrzydełkami.
-
W sumie to co mozna nazwac monotonnia tak naprawde jest glebszym przemysleniem nad sensem istnienia czlowieka jako jednostki i jako spoleczenstwa. A to ze w bajkach Disney'a nie ma czegos takiego to juz nie moja wina :oops:
-
W sumie to co mozna nazwac monotonnia tak naprawde jest glebszym przemysleniem nad sensem istnienia czlowieka jako jednostki i jako spoleczenstwa
*wciąga powietrze i wyczuwa zapach zbliżającego się linczu*
*...*
*Samobójcza część jego osobowości każe mu kontynuować*
"Jeśli ktoś jako pierwszy porówna piękno kobiety do kwiata, jest to piękna poezja, jeśli ktoś zrobi to po raz setny, jest to banał."
- moja zawodna pamięć zeżarła podpis
Poza tym denerwowały mnie sceny z golizną aplikowane na siłę (okej, może nie aż tak, ale wielu można było eee... uniknąć? Wyglądają, jakby były wciskane, żeby dojżalsi widzowie mieli trochę zabawy :P ) - patrz: Wizyta Shinjego u Rei.
-
ale w kwestii ze pokemon to jakas okropna forma popkulturowego prania mozgu ta pani ma racje; i to do was nalezy zadanie, by takiej pani opowiedziec chociazby o filmach ze studia ghibli.
-
Pokemon, Beyblade teraz wchodza transformersy na wszystko przychodzi mania a po tym cisza tak to jest z popkultura, tak to jest w koncu to jeszcze dzieci. A jesli chodzi o produkty Ghibli to przeciez moze to byc nasz najlepszy produkt eksportowy :D dla naszych "dzieci"