Blood i Vampire Hunter nie maja po 1xx odcinkow :p .
Dla mnie coraz wiecej jest rozwych 11, lub panienek biegajacych z kalachami :) ; zreszta jakos do tych nowych rozowosci nie moge sie przekonac <juz jakos to do mnie tak nie przemawia :? >.
bo poza wspomnianym Trinity Blood nie kojarze innych tytułów o wampirach.
Wampiry to przede wszystkim metafora alienacji, oddzielenia od społeczeństwa.
Ale sztuką jest wyłowienie jądra z krwawo-rozwalkowej otoczki...
Wampiry to przede wszystkim metafora alienacji, oddzielenia od społeczeństwa.raczej metafora skrajnego pedalstwa
CytujWampiry to przede wszystkim metafora alienacji, oddzielenia od społeczeństwa.raczej metafora skrajnego pedalstwa
Cytat: "Clayman_"CytujWampiry to przede wszystkim metafora alienacji, oddzielenia od społeczeństwa.raczej metafora skrajnego pedalstwa
Nie ma to jak się przyczepić do jednego fragmentu czyjejś wypowiedzi zamiast poprostu wziąć udział w dyskusji :roll:
Szczególnie w Blood wampiry to esencja pedalstwa.
I wcale nie są wyalienowane, gdzie tam. Wszyscy je lubią i mają bogate życie towarzyskie
Równie dobrze może być to spowodowane chęcią wprowadzenia czegoś nowego.
CytujSzczególnie w Blood wampiry to esencja pedalstwa.
super,wymieniles jeden tytul,udowodniles tym calkowicie ze wampiry nie sa pedalskie
Ja Tobie niczego nie chciałem udowadniać. Bo i po co??
A kto Ci powiedział, że do Ciebie mówiłem Jaki egocentryk Mówienie do Ciebie to strata czasu.
CytujA kto Ci powiedział, że do Ciebie mówiłem Jaki egocentryk Mówienie do Ciebie to strata czasu.
a teraz tez nie do mnie mowisz?
tamto i to teraz to ostatni raz - obiecuję.wprawdzie nie bardzo ci teraz wierze ale byloby naprawde fajnie gdybys jednak dotrzymal obietnicy
Ciekawym co byś o Karin powiedział...No właśnie Karin było fajne głównie dlatego bo fajna była główna bohaterka, którą polubiłem.
A tak w ogóle to ja nie lubię wampirów... właściwie w żadnym anime nie podobały mi się wampiry chyba że właśnie ujęte w komediowy sposób...
No i jescez ta wampirzyca w Bakemonogatari wydaje się ciekawa chć narazie w ogóle trudno cos o niej powiedzieć z racji na jej zachowanie ;)
A tak w ogóle to ja nie lubię wampirów... właściwie w żadnym anime nie podobały mi się wampiry chyba że właśnie ujęte w komediowy sposób...
Pachira ftw ;) Lubię i takie i na poważnie - zależy wszystko od wykonania. Np wspomnianą wcześniej Pachire dużo bardziej polubiłem od tej egzaltowanej i patetycznej bandy z VK.Zastanów się co piszesz. To było shoujo. Miało świetny klimat, przepiękną muzyką i doskonałą kreskę.
Czyli było nudną bzdurą?Dla kogoś (mowa tym razem o tobie) kto nie ma pojęcia o dobrych anime owszem było bzdurą.
Pewnie, tylko anfan ma w zwyczaju wygłaszać wszystko jako prawdy objawione, a jak się z nim nie zgadzasz to znaczy (wg niego oczywiście), że nie nadajesz się do oglądania anime.Ja staram się większość rzeczy w anime traktować poważnie wedle możliwości. Czyli jak coś ma być poważne to nie będą sobie z tego żartował.
Sears na dobrą sprawę dla mnie nie była wampirem, tzn. byś mnie dobrze rozumiał: technicznie była, ale nie zachowywała się jak wampir. Ja się wychowałem na Draculi i "Wywiadzie z wampirem", dlatego trudno mi poważnie traktować wampiry w anime, które jedynie mają moce wampirów a tak naprawdę nie zachowują się jak wampiry poza wykorzystaniem siły.
Mnie zauroczyło anime o Miyu. Tylko było przeraźliwie smutne i nie miało happy endu. Po prostu koszmarnie smutne.
Czytałem nawet mangę w całości po polsku, którą kupiłem bo tak mi się podobało anime.
Tu się zgodzę - Miyu była magiczna i mnie też totalnie zauroczyła w taki sposób.Ciekawe, że ona była praktycznie (no prawie) zimna jak lód. W mandze również choć jakby się martwiła o niektórych ludzi.
OAVki Miyu były dużo słabsze niż seria TV.Według ciebie, a że mam podły nastrój to powstrzymam się od dalszych komentarzy.
Miyu była bardzo fajna ale sama kwestia wampiryzmu była mi tam obojętna i traktowałem to jako część fabuły. Równie dobrze mogła by być strzygą, sukkubem czy innym straszydłem.Wtedy by nie było anime vampire princess miyu więc się zastanów.
Jako ciekawostkę kulturową podam ze do połowy XX ,wieku czyli do momentu zalewu filmami z ameryki,żaden Japończyk nawet nie znał takiego słowa jak wampir ponieważ w ich mitach takie stworzenie po prostu nie istniało.Do dzisiaj powstały setki mang,anime i gier o wampirach i mało który japoński nastolatek zdaje sobie sprawę ze wampir to stworzenie z "importu".To żadna nowość. Japońce przejmują wiele rzeczy z zachodu i zmieniają je na swój sposób.
W Karin(mandze,wątki zupełnie pominięte w anime) było powiedziane ze wampiry, prześladowane w europie, uciekły właśnie do Japonii bo tam nikt o nich nie słyszał zatem nikt nie wiedział jak z nimi walczyć ani nawet jak je wykrywać.
Wtedy by nie było anime vampire princess miyu więc się zastanów.
Miyu usypiała ludzi co niby miało być wiecznym szczęściem, ale to raczej było to samo co śmierć. Ciało żyło lecz umysł wiecznie śnił.
Oczywiście robiła to z litości choć chwilami miało się inne wrażenie.
Ale gdyby twórcy wybrali sobie jakąś potworę z azjatyckiego bestiariusza to nie było by żadnej różnicy. Bo w tym anime motyw wampira jest tak "zazjatyzowany" (sorki za to słowotwórstwo), że nie ma prawie nic wspólnego z klasycznym, europejskim przedstawieniem tego umarlaka.No i całe szczęście. To jest nowe spojrzenie na wampiry. Lecz te demony z którymi walczy Miyu to są też wampiry.
Ja zgodzę się z Ganossą w przypadku Miyu. Osobiście uważam, że jakby była smerfem, czy ghulem i seria miał by powodzenie, to też by zrobili anime, z tym, że byłoby w tytule succubus princess miyu. A sama wersja TV (mangi nie czytałem), jak dla mnie miała tyle z wampiryzmu, co z koziej du.. trąbka, mimo to fajnie się to wszystko oglądało.Zastanów się wreszcie. Miyu była wampirem dużo fajniejszym niż te które są na zachodzie.
Ale nie ma nic wspólnego z klasycznym wizerunkiem wampira jaki mamy w Europie, a o tym właśnie dyskutujemy a nie czy Miyu jest dobrym anime. Zrobienie z Miyu wampira było chwytem czysto marketingowym bo jest to postać najbardziej znana w popkulturze (obok wilkołaka ale głupio by wyglądało jakby co pełnie rosły jej włosy na klacie). Jest wampirem ale bez całej otoczki jaką wampiryzm określa, czyli jest wampirem tylko z nazwy, równie dobrze mogła by być innym straszydłem.Ładna dziewczyna straszydłem ? Ciekawe definicje czytam.
Ale żeś się przyczepił tego straszydła, mogę ją nazywać potwora jeśli bardziej ci pasuje. A Hunter Killer miał rację, zmienił by się tylko tytuł na succubus princess miyu, reszty nie trzeba było by zmieniać i nikt by się nie połapał.Nazywaj ją piękną wampirzycą.
A Hunter Killer miał rację, zmienił by się tylko tytuł na succubus princess miyu, reszty nie trzeba było by zmieniać i nikt by się nie połapał.
Dokładnie, zamiast wampirem mogła być jednym z połowy japońskich yokai i nijak nie wpłynęłoby to na cokolwiek poza literkami w tytule.Wpłynęło by na wszystko bo by nie było tego anime lecz jakieś inne.
Jakie inne? Co poza tytułem by się zmieniło? No wymień co, konkretnie.Jak by główna bohaterka nie była wampirem tylko kimś innym to można założyć że zajmowała by się czymś innym. Inna by była jej rola w anime, inne historie czyli zarazem wszystko.
Moje 3 grosze odnośnie VMP - podzielam zdanie, że Miyu wampirem jest wątpliwym i w zasadzie jej wampiryzm to szczerze powiedziawszy takie piąte koło u wozu, wciśnięte na siłę przez autorkę i na dodatek niewykorzystane zupełnie. No, ale tak ją nazwano (prawo autorki), więc jest. Trudno.Po prostu nie przyjmujesz do wiadomości takiego typu wampira. A w dodatku picie krwi wyglądające jak pocałunek to częsty motyw.
To było moje 3 grosze, senkju. ^^
Po prostu nie przyjmujesz do wiadomości takiego typu wampira. A w dodatku picie krwi wyglądające jak pocałunek to częsty motyw.Nie chodzi o pocałunek czy urywanie głów jak w Hellsingu, po prostu nie przyjmujesz do wiadomości, że samo picie krwi nie czyni od razu wampirem.
Po prostu nie przyjmujesz do wiadomości takiego typu wampira. A w dodatku picie krwi wyglądające jak pocałunek to częsty motyw.
Jeszcze dochodzi długowieczność i specyficzne ząbki, które ma każdy wampir.
Co do kłów to wymysł holywoodu, w legendach nie ma po nim śladu.Cenzura panująca w stanach w pierwszej połowie poprzedniego wieku ,czyli wtedy gdy kręcono pierwsze filmy o wampirach,nie pozwalała na pokazanie wampira rozszarpującego szyje ofiary zatem wymyślono kiełki.Na pokazanie czterech malutkich dziurek na szyi cenzura już pozwalała.Dziś mało kto wie ze wampiry nie miały kłów tak jak mało kto wie ze święty mikołaj miał w legendach niebieski strój a czerwony pojawił się na ...reklamach coca coli.Kiedyś muszę się zmobilizować i napisać długi,długi,długi post w dziale filmów o tym co amerykańska cenzura z lat 50-60 zrobiła z filmami o Godzilli które następnie trafiały w tej okaleczonej formie do nas.
Anfan, widzę żeś nie pojął zupełnie całej mej wypowiedzi (nie tylko cytowanego fragmentu). Wyłożę tobie sens - choć mnie się nazywanie Miyu wampirem nie podoba, to mimo wszystko jest licentia poetica autorki i już.Pojąłem bez problemu więc źle widzisz. O piciu krwi wspomniałem jako jednym z powodów, ale nigdy nie pisałem, że wystarczy tylko ta cecha żeby kogoś nazwać wampirem.
Tak jak napisał Hunter - samo picie krwi nie uważam za powód by od razu przylepiać łatkę "wampir", bo dość w legendach tego typu wątków.
Nie kiełki, tylko górne jedynki:
http://files.blog-city.com/files/J04/61898/p/f/nosferatu.jpg
Swoją drogą - niemiecki Nosferatu z 1922r przebija wszystkie późniejsze filmowe próby ukazania wampira ;-)
[edit]
Chociaż faktycznie, to Niemcy, a nie Hollywood...
"klasyczny"Czyli jaki? Wampiry Anny Rice? Brama Stockera? Regis Sapkowskiego? Bo wszystkie te wampiry różnią się od siebie - w niektórych kwestiach znacząco. Który z nich jest "klasyczny"?
http://tvtropes.org/pmwiki/pmwiki.php/Main/OurVampiresAreDifferent
In Jesus Christ Vampire Hunter, vampires can go out into the sunlight if they receive skin grafts from lesbians.:p
Emo-chłystek może i się nadaje do powieści dla dziewczyn, co by sobie powzdychały, ale wpuście go do filmu akcji czy horroru, to go na podeszwach butów wyniosą. ;-)
Tylko,że ten gatunek nietoperzy żyje tylko w Ameryce środkowej i południowej.