gildia.pl
Gildia Historii (www.historia.gildia.pl) => Forum Historii => Wątek zaczęty przez: Kronos[CS] w Kwiecień 19, 2005, 08:04:23 am
-
Ten wielki dowódca znający się na rzeczy od wybuchu wojny USA-Japonia nieprzerwanie podbijał Japońskie terytoria prąc na przód a ostatecznie podbił całą Japonie - nie wątpliwie Amerykanie zawdzięczali mu bardzo dużo.
To jemu zdecydowano powierzyć misje obalenia Cesarstwa i odbudowania struktur demokracji w Japonii ; niespełna pare lat póżniej wybuchała wojna z Koreą Płd. I McArtur bez konsultacji z nikim przegrupował swoje siły i przeprowadził bardzo ryzykowny desant na górnej części Korei gdzie odcioł armie Koreańską od zaplecza. Dalej wystarczyło ją tylko wybić co wydawało się łatwe (zwłaszcza jego elitarnej Armii) lecz stała się rzecz conajmniej dziwna na pomoc niszcznej armi Koreii przyszła wysłana Chińska milionowa amia. McArtur bez wachania zwrucił się do Amerykańskiego Rządu z prośbą o wysłanie Bomby Atamowej (widząc jej wcześniejszą skuteczność) na Chińską Armie lecz uwczesny Amerykański prezydent (Einshawer - niepamietam jak się pisze ;) ) odmuwił i skompromitowany dowudca cofnoł się spowrotem do Japonii a potem do USA prubował zostać prezydentem lecz był zbyt kontrowertsyjny by mu się mogło to udać.
Czy uważacie że rząd Amerykański dobrze zrobił nie wysyłając bomby (wiedzieli że ZSSR posiada ją tagże - możliwe że bali się odwetu) ?? czy możliwe że rząd odwrucił się od generała w takiej świetnej chwili>>??
-
Idioci. Mogli przecież rozpętać wojnę z miliardem chińczyków i powymieniać się z ruskimi atomówkami. Jaka szkoda że nie skorzystali. Może zaślepionego autora tematu by nie było obecnie i nie trzeba by czytać tych rewelacji ;)
-
Hehe mnie się tak łatwo zniszczyć nie da
Ale teraz poważnie prosze o jakieś konsekwetne posty.....
-
"]Ale teraz poważnie prosze o jakieś konsekwetne posty.....
Ja proszę jakiś poważny temat.
Bo odpowiadanie czemu idiotyzmem jest rozpętywanie wojny z Chinami i rozpoczynanie wymiany atomowej atakując kraj komunistyczny było w poprzednim poście. Dużo więcej nie ma co pisać. Chyba, że to takie trudne do dostrzeżenia jakie jest ryzyko ataku nuklearnego.
-
zacznę od tego, że prezydentem był wtedy Truman i wiem jak się to pisze :)
Podczas wojny koreańskiej świat był najbliżej "gorącej wojny", zaś McArthur chciał stworzyć 10 km, skażoną strefę ziemi niczyjej, której nie mógłby przekroczyć żaden skośnooki - tak byłby to początek wojny światowej
pozatym uważa się, że cała wojna była sprowokowana przez McArthyego, który celowo osłabił siły na granicach (uważał, że USA potrzebują szoku podobnego do tego z Pearl Habour by wreszcie skończyć z czerwonymi)
pozdrawiam
-
(uważał, że USA potrzebują szoku podobnego do tego z Pearl Habour by wreszcie skończyć z czerwonymi)
Czy nie miał racji?? :?:
zacznę od tego, że prezydentem był wtedy Truman i wiem jak się to pisze
Kończ waszmość prosze wstydu oszczęć :oops:
Ja proszę jakiś poważny temat
Wybacz myślałem że jak na szczura to wymagania są ok.
jakie jest ryzyko ataku nuklearnego
To pewne jeżeli posiadają ją takie państwa jak Iran czy Korea
-
Z tym MacArthurem to nie jest tak, że on jest wielki i wspaniały, a Truman był idiotą. Może i później zajmował się atakowaniem, ale wojnę zaczął od ucieczki z Filipin.
Po pierwsze Mac Arthur był może żołnierzem, ale na polityce to się nie znał. Plan zrzucenia 40 atomówek na Chiny i ZSRR (bo planowanym celem był też np. Władywostok) był, delikatnie mówiąc, chory. I nasz bohater nie miał wystarczająco wyobraźni, żeby stwierdzić do czego doprowadzi zrealizowanie jego projektu.
MacArthur był chory na prezydenturę. Umknęła mu chwała zdobywcy Japonii, więc chciał mieć przynajmniej chwałę pogromcy komuchów.
To też się nie powiodło.
A z tymi jego zwycięstwami to też coś jest nie tak - nad rzeką Yalu dostał bęcki od niedozbrojonych Chińczyków, którzy go później pogonili aż na 38 równoleżnik.
Odpowiadając na pytanie autora - tak, cieszę się, że Truman złamał karierę nadambitnego generała ponieważ dzięki temu możemy dzisiaj dyskutować na najbardziej nawet idiotyczne tematy, a gdyby tego nie zrobił - dyskusji nie miałby kto prowadzić.
-
wojnę zaczął od ucieczki z Filipin
Tu się nie zgadzam gdyż był przymuszony do ucieczki mimo długiej obrony wysp gdyż Truman obiecał mu wsparcie lecz ono nie dotarło przec co McArthur miał do niego uraz.
Umknęła mu chwała zdobywcy Japonii
Ale sławe odnowiciela demokracji.....
MacArthur był chory na prezydenturę
Ponoć raz kandydował lecz sie nie powiodło był tak chory na prezydenture jak Żurkow, Truman czy Patton.
dzięki temu możemy dzisiaj dyskutować na najbardziej nawet idiotyczne tematy, a gdyby tego nie zrobił - dyskusji nie miałby kto prowadzić.
Sugerujesz że to idiotyczny temat? ;)
Co do bomby atamowej przesadzacie użył by jej i tak tylko na Czerwonych.
-
"]
Tu się nie zgadzam gdyż był przymuszony do ucieczki mimo długiej obrony wysp gdyż Truman obiecał mu wsparcie lecz ono nie dotarło przec co McArthur miał do niego uraz.
Wiesz, ja mogę teraz napisać, że Japończycy, którzy później dostali od Mac Arthura, dostali łomot ponieważ mieli obiecane wsparcie, lecz go nie dostali. Ale to nie przekreśla ich geniuszu. :lol:
Poza tym wtedy prezydentem był Roosvelt.
Proponuję poczytanie jakiejś książki z chronologią.
"]Ponoć raz kandydował lecz sie nie powiodło był tak chory na prezydenture jak Żurkow, Truman czy Patton.
Co nie zmienia faktu, że na prezydenturę był chory i potrzebował do tego sławy wojennej. Nawet za cenę wojny atomowej.
Jakoś mojego argumentu nie podważyłeś.
Co do bomby atamowej przesadzacie użył by jej i tak tylko na Czerwonych.
A my to niby wtedy jacy byliśmy? Fioletowi? A o planie postawienia atomowej zapory na Wiśle słyszałeś?
-
"]Wybacz myślałem że jak na szczura to wymagania są ok.
To pewnie przez ten nadmiar ego spowodowany dużą literą w początku xywki ;)
"]To pewne jeżeli posiadają ją takie państwa jak Iran czy Korea
Wiesz, czasem warto spojrzeć na to trochę inaczej - ile wojen Korea rozpętała w ostatnim okresie czasowym. A ile pewne duże państwo. Państwo z najbzdurniejszymi doktrynami użycia broni atomowej (Niemcom w NATO bardzo się 'podobał' swego czasu pomysł zamienienia ich kraju w żużel w imię powstrzymania/zaatakowania 'komuchów') oraz kompletem świrów z dostępem do niej (polecam się zapoznać kto chronologicznie dowodził strategiczną bronią nuklearną i jakie pomysły wysuwał oraz czego każdy chciał mieć możliwość naciśnięcia guzika bez zgody prezydenta).
"]Co do bomby atamowej przesadzacie użył by jej i tak tylko na Czerwonych.
No bo komuchy to nie ludzie. Polacy też nie. Wysadzić ich wszystkich w powietrze żeby świr mógł zostać prezydentem.
A to że potem oddzadzą to detal.
-
Wiesz, ja mogę teraz napisać, że Japończycy, którzy później dostali od Mac Arthura, dostali łomot ponieważ mieli obiecane wsparcie, lecz go nie dostali. Ale to nie przekreśla ich geniuszu.
Czytalem w focusie ;) :D
Proponuję poczytanie jakiejś książki z chronologią
Już sie biore za lekture :p
Co nie zmienia faktu, że na prezydenturę był chory i potrzebował do tego sławy wojennej. Nawet za cenę wojny atomowej.
Jakoś mojego argumentu nie podważyłeś.
Chodziło mi o to że inni tagże byli chorzy na kandydature ! a kto wie czy kosztem zrzucania bomb atamowych (Żurkow : "Bez mojej wiedzy nie wyjedzie żaden czołg zaś gdy kiwne palcem mogą wyjechać ich tysiące" - czy to cie nie przekonuje :?: )
A my to niby wtedy jacy byliśmy? Fioletowi? A o planie postawienia atomowej zapory na Wiśle słyszałeś?
Byliśmy siłą trzymani przy czerwonych - zresztą wtedy wykożystalibyśmy każdą sytuacje by się wyswobodzić.
To pewnie przez ten nadmiar ego spowodowany dużą literą w początku xywki
]
Chyba wszyscy to mamy ;) To ty nas zaraziłeś! :!: :D
No bo komuchy to nie ludzie. Polacy też nie. Wysadzić ich wszystkich w powietrze żeby świr mógł zostać prezydentem.
A to że potem oddzadzą to detal
Tego nie powiedziałem i nigdy nie powiem..
-
"]Byliśmy siłą trzymani przy czerwonych - zresztą wtedy wykożystalibyśmy każdą sytuacje by się wyswobodzić.
Taa, jasne. Jak wykorzystywaliśmy okazję to było widać przy praskiej wiośnie ;)
"]Tego nie powiedziałem i nigdy nie powiem..
A takie odniosłem wrażenie, jak pisząc o masowym ludobójstwie dajesz kawałki 'Co do bomby atamowej przesadzacie użył by jej i tak tylko na Czerwonych.'.
-
"]Chodziło mi o to że inni tagże byli chorzy na kandydature ! a kto wie czy kosztem zrzucania bomb atamowych (Żurkow : "Bez mojej wiedzy nie wyjedzie żaden czołg zaś gdy kiwne palcem mogą wyjechać ich tysiące" - czy to cie nie przekonuje :?: )?
Zgadzam się w stu procentach, Żukow był chory na sławę i władzę i aby ją zdobyć poświęcał tysiące istnień (jakbyśmy policzyli to pewnie parę milionów by wyszło). Ale fakt, że Żukow był chory, nie oznacza, że Mac Arthur był zdrowy. :D
"]Byliśmy siłą trzymani przy czerwonych - zresztą wtedy wykożystalibyśmy każdą sytuacje by się wyswobodzić.
Nie miałby kto wykorzystać, wszyscy Polacy leżeli by w spalonych atomem miastach albo umieraliby na chorobę popromienną.
-
Taa, jasne. Jak wykorzystywaliśmy okazję to było widać przy praskiej wiośnie
Ciut wiecej wiary w Patryjotów prosze :D
A takie odniosłem wrażenie, jak pisząc o masowym ludobójstwie dajesz kawałki 'Co do bomby atamowej przesadzacie użył by jej i tak tylko na Czerwonych.'.
Ale przecież Ameryka miała cały świat za soba a Rosja była praktycznie sama (oprucz marionetkowych państewek) nawet jeśli zrobiliby kontratak w odwecie za bombe (w co bardzo wątpie zwłaszcza biorąc pod uwage jej osłabienie po wojnie) to wszystkie dawne sojusze odświeżyłyby się (tak jak w przypadku Rzeszy) tyle że przeciw Rosji.
Ale fakt, że Żukow był chory, nie oznacza, że Mac Arthur był zdrowy.
Nie ale przybliża możliwośc zrozumienia obydwu poza tym Mac Arthur wiedział gdzie jest miejsce armii czerwonej (tak jak Patton czy inni mu podobni)
Nie miałby kto wykorzystać, wszyscy Polacy leżeli by w spalonych atomem miastach albo umieraliby na chorobę popromienną
Polska mimo wszystko nie była aż tak zależna od Rosji
-
"]Ciut wiecej wiary w Patryjotów prosze :D
Jestem realistą.
"]Ale przecież Ameryka miała cały świat za soba a Rosja była praktycznie sama (oprucz marionetkowych państewek) nawet jeśli zrobiliby kontratak w odwecie za bombe (w co bardzo wątpie zwłaszcza biorąc pod uwage jej osłabienie po wojnie) to wszystkie dawne sojusze odświeżyłyby się (tak jak w przypadku Rzeszy) tyle że przeciw Rosji.
Przepraszam, ale to co wypisujesz to skrajne brednie.
Po pierwsze to w ogóle chyba nie orientujesz się w rozkładzie sił.
Z grubsza biorąc to po stronie 'czerwonej' miałeś: Chiny, ZSRR, państwa układu warszawskiego a po stronie 'niebieskiej': USA + państwa NATO
Rzeczywistość wyglądała tak, że w przypadku wojny konwencjonalnej wojska Układu Warszawskiego miały tak dużą przewagę, że _wszystkie_ plany strategiczne zakładały możliwość powstrzymania sowietów:
a) w Francji przy ściągnięciu całości sił z Ameryki
b) poprzez atak nuklearny
Stąd też wynikła doktryna odstraszania.
A sowiecie byliby w stanie oddać po ataku nuklearnym - mieli własnych w wystarczających ilościach. Chińczyków by nawet nie potrzebowali do zakończenia cywilizowanego życia na świecie.
"]Nie ale przybliża możliwośc zrozumienia obydwu poza tym Mac Arthur wiedział gdzie jest miejsce armii czerwonej (tak jak Patton czy inni mu podobni)
Nie widział. Miał bzdurne mniemanie o jej słabości i możliwości bezkarnego ataku nuklearnego. Mało kto miał takie oderwane od rzeczywistości rojenia.
"]Polska mimo wszystko nie była aż tak zależna od Rosji
Jasne. Wcale nie była w Układzie Warszawskim i wcale nie miała trenowanego wojska do ataku na zachód.
Może zorientuj się w jakim okresie historycznym się obracasz zanim zaczniesz wypisywać posty pełne głupot po przeczytaniu jednej skrajnie stronniczej ksiązki.
-
Zanim zaczniecie straszyć końcem świata około 1953 roku, pytanie a ile Amerykanie mieli wtedy broni jadrowej? Ile mieli jej Rosjanie? Jakie były środki przenoszenia i ich skuteczność? Bo mam wrazenie ze dyskutując o latach 50-tych patrzycie przez pryzmat ilości i jakości uzbrojenie z co najmniej 60-70-tych? Duże straty poniosły by Chiny - to fakt, pewnie zniszczono by kilka najwiekszych miast europejskiej części ZSRR. Odwet atomowy ZSRR to kilka najwiekszych miast w Europie. Może. Pamietajmy o stanie lotnictwa wperwszej połowie lat 50-tych. Rakiet nie ma to dopiero okres poźniejszy. O wiele groźneszy byłby dla Europy atak konwencjonalny Armii Czerwonej. Plany atomowej zapory w Polsce to też okres znacznie poźniejszy (lata 70-te lub 80-te).
P.S.A gdyby któras ze stron rozwaliła by nam Warszawe to pół narodu by płakało a pól sie cieszyło ;)
-
Przepraszam, ale to co wypisujesz to skrajne brednie.
Po pierwsze to w ogóle chyba nie orientujesz się w rozkładzie sił.
Z grubsza biorąc to po stronie 'czerwonej' miałeś: Chiny, ZSRR, państwa układu warszawskiego a po stronie 'niebieskiej': USA + państwa NATO
]
Czy my wciąż mówimy o tych samych latach ?? przcież pamiętaj że Ameryka miała sojusze z prawie całą zachodnią Europą , posiadała zaplecza na wyspach moża Spokojnego oraz miła po swojej stronie Japonie w której odbudowuwała demokracje.
A sowiecie byliby w stanie oddać po ataku nuklearnym - mieli własnych w wystarczających ilościach. Chińczyków by nawet nie potrzebowali do zakończenia cywilizowanego życia na świecie.
Przcież wiadomo że jeśli ktoś używa takiej broni w odwecie to nie bendzie niszczył wszystkich wokoło! zresztą popatrz na Hieroszime i Nagasaki tam zgineło ok 150 tys. ludzi --- wiem że to zabrzmi jakbymbył jakimś tyranem (a nie jestem ) ale ludzi było wtedy conajmniej 3mld to powiedz mi czy aż tyle Rosja i Ameryka miała na swoim składzie???
Nie widział. Miał bzdurne mniemanie o jej słabości i możliwości bezkarnego ataku nuklearnego.
Ale Rosja była osłabiona ! a na zapleczu nie miła więcej niż Amerykanie!!
Mało kto miał takie oderwane od rzeczywistości rojenia.
Już w poprzednich postach muwiliśmy kto.
A sowiecie byliby w stanie oddać po ataku nuklearnym - mieli własnych w wystarczających ilościach. Chińczyków by nawet nie potrzebowali do zakończenia cywilizowanego życia na świecie.
Coś wspominałeś o tym że jesteś realistą??? ;)
Jasne. Wcale nie była w Układzie Warszawskim i wcale nie miała trenowanego wojska do ataku na zachód
Była w ukł. Warszawskim przez co tak cierpialiśmy ale walka o wolny naród to była nasza specjalność a w razie takich zdarzeń kto wie czy byśmy się nie uwolnili z jażma związku Radzieckiego jakieś 50lat temu.
Może zorientuj się w jakim okresie historycznym się obracasz zanim zaczniesz wypisywać posty pełne głupot po przeczytaniu jednej skrajnie stronniczej ksiązki.
Czytałem troche książek w tym okresie nie zawsze stronniczych i nadal się ucze z wasych postów :)
-
Zanim zaczniecie straszyć końcem świata około 1953 roku, pytanie a ile Amerykanie mieli wtedy broni jadrowej?
Dobre pytanie. Amerykanie mieli jej tyle, że durny MacArthur planował dla potrzeb swojej wojenki zrzucić 40 sztuk na Chiny i pobliskie ZSRR. Do tego wystarczało lotnictwo strategiczne (przestrzeń nad Chinami była właściwie niebroniona, a Władywostok można zaskoczyć jako miasto portowe, Moskwa byłaby w zasadzie bezpieczna). Konkretnych cyfr z 53' roku nie znam, ale podejrzewam, że w odwecie Rosjanie byli w stanie rozpirzyć zachodnie pół Europy, bo uderzenie bezpośrednio w USA byłoby utrudnione (ale nie niemożlwie) ze względu na środki przenoszenia.
Tylko, że życie polityczne i gospodarcze USA koncentruje się na wybrzeżach. W te rejony było łatwiej przywalić niż np. w Chicago połozone w głębu lądu.
Wiele wskazuje na to, że Stalin planował wojnę atomową z USA a jego śmierć oszczędziła nam tej perspektywy. To tyle, jesli chodzi o osłabienie ZSRR po II światowej - Stalina to nie obchodziło.
@Kronos Jeśli, jak twierdzisz, czytałeś kilka ksiażek, to jak sądzisz, w jaki sposób na rozwalenie atomem Władywostoku zareagowałby taki zawodnik jak Stalin?? Pokiwałby głową?
Zanim skończyłby kiwać, to Krasna Armia stałaby pod Paryżem.
-
@Kronos Jeśli, jak twierdzisz, czytałeś kilka ksiażek, to jak sądzisz, w jaki sposób na rozwalenie atomem Władywostoku zareagowałby taki zawodnik jak Stalin?? Pokiwałby głową?
Zanim skończyłby kiwać, to Krasna Armia stałaby pod Paryżem.
Raczej wzruszył ramionami ...
Wiele wskazuje na to, że Stalin planował wojnę atomową z USA
Ale przecież wiedział że osłabiona Rosja nie bendzie dość silana by stawić opór takiej potędze ja bym na jego mniejscu szukałbym sojuszu.
Czy Związek Radziecki miałby jakieś szanse???
durny MacArthur
Skończył najlepszą akademie wojskową w kraju z najlepszą średnią :!: :!:
-
Moim zdaniem niepotrzebnie traktujemy asortyment A-N (pamietacie skecz Tey-a? :lol: ) w skali strategicznej. W latach 50 była ona traktowana raczej jako broń taktyczna. Wydaje mi się, że plan pokonania wroga poprzez złamanie jego woli walki (a'la Hiroszima) był niewykonalny w tym czasie i zdawano sobie z tego sprawę.
W Korei siły ONZ stosowały taktykę zwaną "meat grinder" (maszynka do mięsa), polegała ona na wpuszczeniu dysponującego przewagą liczebną przeciwnika na określony teren, a następnie pokrycie tego obaszaru deszczem ognia i żelaza (m.in z czołgów traktowanych jak artyleria i lotnictwa strategicznego). Użycie broni atomowej to wersja makro tej taktyki. Wojna światowa (jaką rozpetał by McArthur) była by więc rozstrzygnięta mimo wszystko na polach bitew (tragedia polegała by na rozpiętości takiego obaszaru : 'battlezone Germany' czy nawet 'Europa'). Czy więc reczywiście Krasnarmija stała by wtedy w Paryżu? Wątpie ... Choć mogło by się tak stać, gdyby zapas USA został rozrzucony w wojnie z Chinami.
W 1914 roku sytuacja przypominała bardzo tą z czasów zimnej wojny. Powstały wówczas ogromne bloki militarne, które wciąż kontynuując wyścig zbrojeń miały się wzajemnie odstraszać (jak arsenały atomowe podczas zimnej wojny). W 1914 roku jednak, władza spoczywała w kręgach militarnych, które dążyły do starcia. Harry Truman (który osobiście walczył na pierwszej wojnie światowej) pokazał McArthurowi, "kto tu rządzi".
pozdrawiam
-
"]Ale przecież wiedział że osłabiona Rosja nie bendzie dość silana by stawić opór takiej potędze ja bym na jego mniejscu szukałbym sojuszu.
Czy Związek Radziecki miałby jakieś szanse???
osobiście uważam, ze tak. Poza tym, Stalin był sto razy lepszym strategiem niż Ty czy ja razem wzięci.
"]Skończył najlepszą akademie wojskową w kraju z najlepszą średnią :!: :!:
To świadczy tylko o tym, że umiał zdawać egzaminy. A poza tym, w którym roku to było?
Czy aby nie przed Iświatową? Co wtedy Amerykanie wiedzieli o wojnie? Czego mogli nauczać w szkołach?
-
Zanim zaczniecie straszyć końcem świata około 1953 roku, pytanie a ile Amerykanie mieli wtedy broni jadrowej? Ile mieli jej Rosjanie? Jakie były środki przenoszenia i ich skuteczność?
Nie mam źródeł ale pewne liczby pałętają mi się po łbie.
Amerykanie - w okolicach 2000-3000 (600 to mieli samych Mk IV, drugie tyle Mk VI, nie wspominając o produkowanej już seryjnie MK VII oraz seriach po 100-150 Mk III i Mk V).
Zdecydowanie wystarczająca ilość na przerobienie ładnego kawałka Europy i ZSRR w żużel.
Sowieci trochę mniej - nie dam głowy, ale pewnie w okolicach 400-800.
"]Czy my wciąż mówimy o tych samych latach ?? przcież pamiętaj że Ameryka miała sojusze z prawie całą zachodnią Europą , posiadała zaplecza na wyspach moża Spokojnego oraz miła po swojej stronie Japonie w której odbudowuwała demokracje.
Japonia - praktycznie brak własnej siły militarnej.
Europa Zachodnia - o ich sile militarnej w starciu konwencjonalnym z ZSRR juz pisalem. Bez szans.
I gwoli ścisłości - nie znam 'moża Spokojnego', za to znam Ocean Spokojny, gdzie zaplecze militarne jakoś straszliwe nie było. Na pewno nie do walki w Eurazji.
Przcież wiadomo że jeśli ktoś używa takiej broni w odwecie to nie bendzie niszczył wszystkich wokoło! zresztą popatrz na Hieroszime i Nagasaki tam zgineło ok 150 tys. ludzi --- wiem że to zabrzmi jakbymbył jakimś tyranem (a nie jestem ) ale ludzi było wtedy conajmniej 3mld to powiedz mi czy aż tyle Rosja i Ameryka miała na swoim składzie???
Nie wszystko. Wystarczy pare najwiekszych miast. Wystarczajacy szok.
I 'czerwona' Europa w ciagu miesiaca jak pozbawisz sie jedynej rzeczy, ktora mozesz ich odstraszyc od ewentualnego ataku, ba nawet ich do niego zmusisz.
Ale Rosja była osłabiona ! a na zapleczu nie miła więcej niż Amerykanie!!
Slucham? Czego mniej? Wojska? Chyba nie. Oslabiona tez az tak straszliwie nie byla - spokojnie miala w planach ewentualny wjazd dalej w glab Europy.
Coś wspominałeś o tym że jesteś realistą??? ;)
Tak. Teraz mi wytknij gdzie pisze nierealnie.
Prawda moze jest ze sowieci zignorowaliby atak nuklerany czy ze Chiny byly za slabe do prowadzenia wojny?
Była w ukł. Warszawskim przez co tak cierpialiśmy ale walka o wolny naród to była nasza specjalność a w razie takich zdarzeń kto wie czy byśmy się nie uwolnili z jażma związku Radzieckiego jakieś 50lat temu.
ROTFL
Podczas praskiej wiosny sie nie uwolnilismy. Za to pomoglismy 'uwalniac' innych ;)
"]Raczej wzruszył ramionami ...
LOL
I jeszcze może nadstawił drugi policzek? ;)
Ale przecież wiedział że osłabiona Rosja nie bendzie dość silana by stawić opór takiej potędze ja bym na jego mniejscu szukałbym sojuszu.
Taa...z pewnoscia dlatego wlasnie taka potega jak USA caly czas 'trzesla portkami' przed oslabiona Armią Czerwoną ;)
Skończył najlepszą akademie wojskową w kraju z najlepszą średnią :!: :!:
Co nie oznacza wcale ze nie byl szalencem i kretynem.
Moim zdaniem niepotrzebnie traktujemy asortyment A-N (pamietacie skecz Tey-a? ) w skali strategicznej. W latach 50 była ona traktowana raczej jako broń taktyczna. Wydaje mi się, że plan pokonania wroga poprzez złamanie jego woli walki (a'la Hiroszima) był niewykonalny w tym czasie i zdawano sobie z tego sprawę.
Wiesz jak określano całą broń nukleraną w latach 50-tych? Jako strategiczną. Z takim właśnie wykorzystaniem. Plany taktycznego wykorzystanie broni nuklearnej to późniejsze lata. W 50-tych była cały czas koncepcja zrobienia przeciwnikowi przyspieszonej i wiecznej zimy ;)
Użycie broni atomowej to wersja makro tej taktyki. Wojna światowa (jaką rozpetał by McArthur) była by więc rozstrzygnięta mimo wszystko na polach bitew (tragedia polegała by na rozpiętości takiego obaszaru : 'battlezone Germany' czy nawet 'Europa'). Czy więc reczywiście Krasnarmija stała by wtedy w Paryżu? Wątpie ... Choć mogło by się tak stać, gdyby zapas USA został rozrzucony w wojnie z Chinami.
Nie. Plany użycia broni atomowej były zupełnie inne. A na polach bitew wszystkie sztaby tamtego okresu jasno stawiały kto wyjdzie zwycięsko. I jak szybko.
-
Slucham? Czego mniej? Wojska? Chyba nie. Oslabiona tez az tak straszliwie nie byla - spokojnie miala w planach ewentualny wjazd dalej w glab Europy
Co i tak zakończyło się katastrofą - pamientaj że Amerykanie i Brytyjczycy mieli nadal swoje armie na starym kontynencie a taktyka Stalina (ktoś wspominał że jest dobrym strategiem?) była zbyt ofiarna wg mnie nie sprawdziłaby się na zachodzie.
'moża Spokojnego'
Sry za pomyłke - i że musiałeś to widzieć :oops: ;)
-
Wiesz jak określano całą broń nukleraną w latach 50-tych? Jako strategiczną. Z takim właśnie wykorzystaniem. Plany taktycznego wykorzystanie broni nuklearnej to późniejsze lata. W 50-tych była cały czas koncepcja zrobienia przeciwnikowi przyspieszonej i wiecznej zimy ;)
Skąd ta pewność ? Rozumiem, że "rozum nie jest mocną stroną armii" (de Gaulle), ale to chyba przesada. Biorąc pod uwagę, że dopiero w 1951 wystrzelono pierwszego satelitę (a była to próba rakiet balistycznych), jedyna droga dla broni jadrowej wiodła przez luki bombowców. Jeżeli jeszcze amerykanie mogli się łudzić mozliwością nalotu na Moskwę (choć "bez obstawy" i z podwyższonym do szaleństwa ryzykiem straty bezcennej broni), to nalot bmbowców z czerwonymi gwiazdami nad Amerykę uważam za mżonkę.
Nie. Plany użycia broni atomowej były zupełnie inne. A na polach bitew wszystkie sztaby tamtego okresu jasno stawiały kto wyjdzie zwycięsko. I jak szybko.
Taak ? To dobrze, że mi powiedziałeś :> , choć dalej nie rozumiem po co Amerykanie ćwiczyli swoich żołnierzy w Nevadzie do walki w terenie skażonym godzinę po eksplozji :?
pozdrawiam
-
"]Co i tak zakończyło się katastrofą - pamientaj że Amerykanie i Brytyjczycy mieli nadal swoje armie na starym kontynencie a taktyka Stalina (ktoś wspominał że jest dobrym strategiem?) była zbyt ofiarna wg mnie nie sprawdziłaby się na zachodzie.
Masz prawo mieć swoje zdanie - inna sprawa, że Twoja ocena RChAC i jej siły 'trochę' odbiega od ocen z tamtego okresu z obu stron barykady ;)
A Amerykanie mieli większość wojska z powrotem w Stanach tak gwoli ścisłości.
jedyna droga dla broni jadrowej wiodła przez luki bombowców. Jeżeli jeszcze amerykanie mogli się łudzić mozliwością nalotu na Moskwę (choć "bez obstawy" i z podwyższonym do szaleństwa ryzykiem straty bezcennej broni), to nalot bmbowców z czerwonymi gwiazdami nad Amerykę uważam za mżonkę.
Europy pewnie też by nie dosięgneli? A sama Ameryka w izolacji długo by raczej nie wytrzymała. Nie mówiąc o takim detalu, że zakładanie że nasze samoloty zestrzelą wroga co do jednego jest chyba dość nierozsądne.
Dlatego od samego początku jak sowieci wyprodukowali własne zabawki nie zakładano jakoś możliwości zabezpieczenia się przed atakiem nuklearnym.
choć dalej nie rozumiem po co Amerykanie ćwiczyli swoich żołnierzy w Nevadzie do walki w terenie skażonym godzinę po eksplozji :?
Nic dziwnego, skoro w Nevadzie to zaczęto szkolić żołnierzy w takim celu dopiero w 1955 i to w niespecjalnie dużych ilościach.
-
Biorąc pod uwagę, że dopiero w 1951 wystrzelono pierwszego satelitę (a była to próba rakiet balistycznych), jedyna droga dla broni jadrowej wiodła przez luki bombowców. Jeżeli jeszcze amerykanie mogli się łudzić mozliwością nalotu na Moskwę (choć "bez obstawy" i z podwyższonym do szaleństwa ryzykiem straty bezcennej broni), to nalot bmbowców z czerwonymi gwiazdami nad Amerykę uważam za mżonkę.[/quote.]
Co prawda pierwszy satelita to czas poźniejszy czyli 1957 rok, ale nie sposób nie zgodzić sie z krytycznym podejściem do ataku atomowego ZSRR na USA. Rosjanie wtedy (pierwsza połowa lat 50-tych) nie mieli czym takiego ataku przeprowadzić. Drga strona miała o wiele wieksze szanse na zniszczenie stolicy i wielkich miast wroga.
-
Bonn, Paryż i Londyn były bardziej wystawione na strzał niż Moskwa. Zresztą, przy ówczesnym zasięgu bombowców dosięgnięcie Moskwy było raczej niemożliwe.
Inne wielkie misata Rosji też są raczej położne poza zasięgiem, a już na pewno poza zasięgiem bombowców leży Ural i Syberia ze swoim przemysłem.
Aby rozpocząć atomową wojnę z USA bez rakiet wystarczy jeszcze w okresie pokoju wpłynąć statkiem handlowym do Nowego Jorku i innych miast portowych a potem ładnie to zdetonować. :D
:D Skutek murowany, bo USA bez prezydenta i wiceprezydenta walczyć nie będą.
Z tego co wiem, taki wariant był rozpracowywany. A w latach późniejszych Rosjanie wymyślili, że wyprodukują "bombę w walizce", przewiozą pocztą dyplomatyczną i w razie czego odpalą. Żadne radary niczego nie wykryją, żadnego startu rakiet nie będzie. I na dobrą sprawę dowodów na związek atomowego grzyba z ZSRR również.
-
Kronos, popatrzyłem co ty tu powypisywałeś, i jestem ci bardzo wdzięczny, zapewniłeś mi dobry humor na cały dzień i kilka minut rechotu :)
Z tego, co tu wypisałeś wnioskuję, że bardzo lubisz czytać literaturę B. Wołoszańskiego. MacArthurowi i wojnie koreańskiej poświęcil on zreszta cały rozdział w jednej ze swych książek, stąd upatruję twe zamiłowanie tym tematem.
Mimo że bardzo dobrze udaje ci się mnie rozśmieszać, to jednak z uwagi na zdrowie psychiczne innych forumowiczów proszę cię, abyś "Sensacje XX wieku" czytał jednak z większym zrozumieniem. Pan Wołoszański na pewno też by tego chciał.
-
Kronos, popatrzyłem co ty tu powypisywałeś, i jestem ci bardzo wdzięczny, zapewniłeś mi dobry humor na cały dzień i kilka minut rechotu
Jeśli chcesz moge założyć jeszcze pare tematów ;)
Z tego, co tu wypisałeś wnioskuję, że bardzo lubisz czytać literaturę B. Wołoszańskiego. MacArthurowi i wojnie koreańskiej poświęcil on zreszta cały rozdział w jednej ze swych książek, stąd upatruję twe zamiłowanie tym tematem.
W 10!.
Mimo że bardzo dobrze udaje ci się mnie rozśmieszać, to jednak z uwagi na zdrowie psychiczne innych forumowiczów proszę cię, abyś "Sensacje XX wieku" czytał jednak z większym zrozumieniem. Pan Wołoszański na pewno też by tego chciał.
A ja tak prubuje obronić moje zdanie ....
Poddaje się ... macie racje Artur zagrażał światu - ale czy był grozniejszy niż Żurków czy Hitler i Stalin???? :?:
-
Poddaje się ... macie racje Artur zagrażał światu - ale czy był grozniejszy niż Żurków czy Hitler i Stalin????
MacArthur miał fioła na punkcie prezydentury, lecz nie dowiemy się, czy naprawdę wprowadził by w życie swoje plany zrzucenia atomowek "na północ od rzeki Jalu".
Hitler i Stalin róznili się od niego tym, że byli szaleńcami. Jednym z "osiągnięć" Hitlera było wymordowanie ok. 3,3 mln Żydów w Polsce. Stalin natomiast wymordował 3 razy więcej swoich roadaków, niż wynosi obecny stan populacji w Polsce.
Tylko nie wiem, co w tym zestawienu robi Żukow. To był tylko wybitny generał, co prawda jeden z tych, co wybitnie przyczynil się do obalenia Berii(na ktorym chcial sie zemscic), ale on nie planował zrzucenia atomówek na Chiny, ani nie zamordował milionów Rosjan, ani nie prowadził eksterminacji Żydów. ( przepraszam za estetykę i składnię, ale mam teraz gorączkę i powinienm leżeć w wyrze, zamiast pchac sie na forum :roll:
-
"]oraz miła po swojej stronie Japonie w której odbudowuwała demokracje.
Odbudowywała?
A kiedy ta demokracja w Japonii upadła?
-
Poza tym, Stalin był sto razy lepszym strategiem niż Ty czy ja razem wzięci.
Raczej każdy z Was byłby lepszym strategiem niż Josif Wissarionowicz. Jego strategia opierała się na zasadzie szto tam mina, nas mnogo. Setki tysięcy radzieckich żołnierzy ginęło bez sensu, że wspomnę tylko Stalingrad czy zdobywanie Niemiec. A wewnatrz kraju - spuśćmy tu zasłonę milczenia. Gorsi dla swojego narodu był tylko Pol Pot, Mao Tse Tung i gen. Tojo.
-
"]oraz miła po swojej stronie Japonie w której odbudowuwała demokracje.
Odbudowywała?
A kiedy ta demokracja w Japonii upadła?
hmmm... poczas rządów Cesarza??
A no tak! przepraszam nie upadła tylko jej nie było :badgrin:
Raczej każdy z Was byłby lepszym strategiem niż Josif Wissarionowicz. Jego strategia opierała się na zasadzie szto tam mina, nas mnogo. Setki tysięcy radzieckich żołnierzy ginęło bez sensu, że wspomnę tylko Stalingrad czy zdobywanie Niemiec. A wewnatrz kraju - spuśćmy tu zasłonę milczenia. Gorsi dla swojego narodu był tylko Pol Pot, Mao Tse Tung i gen. Tojo.
Zawsze to jakaś taktyka....
Zresztą : co świadczy o takiej jego popularności dzisiaj??? chyba rosjanom ta taktyka przpadła do gustu jeżeli mają go za ideał władcy.
Wg mnie ta taktyka raczej nie sprawdziłaby sie dzisiaj...
-
Tylko nie wiem, co w tym zestawienu robi Żukow. To był tylko wybitny generał, co prawda jeden z tych, co wybitnie przyczynil się do obalenia Berii(na ktorym chcial sie zemscic), ale on nie planował zrzucenia atomówek na Chiny, ani nie zamordował milionów Rosjan, ani nie prowadził eksterminacji Żydów.
Wiesz, ja znałem osobiście ludzi, którzy walczyli pod Żukowem i nie mówili o nim inaczej niż "rzeźnik". Co ciekawe, o Rokossowskim tak nie mówili.
Że był geniuszem? A jaką bitwę wygrał, że awansował na geniusza? Za to lista jego klęsk jest dłuuuuga.
Może zrzucać atomówek na Chiny nie chciał, ale za to zrzucał je na swoich żołnierzy podczas ćwiczeń - nie wiem co gorsze.
"]Zresztą : co świadczy o takiej jego popularności dzisiaj??? chyba rosjanom ta taktyka przpadła do gustu jeżeli mają go za ideał władcy.
Wg mnie ta taktyka raczej nie sprawdziłaby sie dzisiaj...
No wiesz, Rosjanie tęsknią za utraconą mocarstwowością, a tak się składa, że Stalin w świadomości społeczeństwa rosyjskiego jest przede wszystkim kojarzony ze zwycięstwem nad Niemcami, o jego zbrodniach raczej się nie mówi.
Co znaczy, że taka taktyka się raczej nie sprawdzi?
Jest stosowana po dziś dzień.
Wystarczy porównać szturm Berlina (dzieła geniusza Żukowa) i Groznego podczas pierwszej wojny czeczeńskiej. Niczym się nie różni.
Żukow przez całą wojnę tracił jednostki pancerne w walkach ulicznych, a na ulicach Berlina zginęły 2 armie pancerne gwardii.
Potem ten "geniusz" został ministrem i w akademiach zaczęto nauczać o operacji berlińskiej.
Efekty było widać jeszcze całkiem niedawno.
-
, ale za to zrzucał je na swoich żołnierzy podczas ćwiczeń - nie wiem co gorsze.
Rosjanie zawsze wszystko traktowali dosłownie.
-
ale za to zrzucał je na swoich żołnierzy podczas ćwiczeń - nie wiem co gorsze.
Hmm.... Wydaje mi się że to jest za głupie nawet jak na sowieta....
Przecież jaki w tym sens jest pełno celów w które można strzelać a on wybiera własnych... czy to nie jest tak że on chciał zagrozic własnym aby się go bardziej bano?? przecież z tego co wiem taki 'strach' bardzo sobie cenił..
o jego zbrodniach raczej się nie mówi.
Muwi.. tylko że to przypomina bardziej obgadywanie za plecami rosji :?
Potem ten "geniusz" został ministrem i w akademiach zaczęto nauczać o operacji berlińskiej
Za to głównie usunieto.
Efekty było widać jeszcze całkiem niedawno.
:?:
-
"]
Hmm.... Wydaje mi się że to jest za głupie nawet jak na sowieta....
Przecież jaki w tym sens jest pełno celów w które można strzelać a on wybiera własnych... czy to nie jest tak że on chciał zagrozic własnym aby się go bardziej bano?? przecież z tego co wiem taki 'strach' bardzo sobie cenił..
Chodziło chyba o zaprawienie ich w działaniach w ekstremalnych sytuacjach.Tak mi się wydaje.Z tego co mi wiadomo sowieci używali także autentycznej broni chemicznej podczas ćwiczeń swoich jednostek.
"]
Efekty było widać jeszcze całkiem niedawno.
:?:
No tu Shinedredd'owi chodziło zapewne o skutki takiej nauki, czyli szturm wojsk federalnych na Grozny podczas I wojny czeczeńskiej.
-
McArthur:)))) to ten, który bohatersko dał drapaka z Filipin :lol: . To ten, którego działania doprowadziły by do wybuchu III wojny światowej :p. Świetny generał świetnej US Army :badgrin: . Chciał wojny z Chinami i ZSSR może dlatego, że nie znał stosunku sił z jakimi chciał się bawić w wojne. Oj coś za dużo tego zdobywania wysepek na pacyfiku :lol:.On chyba nigdy nie zastanawiał się nad tym jak walczy się przeciwko 100 dywizjom pancernym ;) No oczywiście LWP po stronie czerwonych robali
dało by pokaz niszczenia "szermanów" wystarczyło by stare dobre T 85.
USA i Jego sojusznicy : Anglia, Francja:))) wojska typowo kolonialne
bez wartości bojowej dobre do walki z partyzantami( palenie wiosek w Azji, w Afryce to im wychodziło :badgrin: ) Reszta Belgia, Holandia, Hiszpania rzadzona przez faszystów, pokonane Niemcy :),WŁOCHY nie no dość. Cała "MOC" zachodu, no na Ameryke łać. też nie mieli co liczyć dopiero co umacniali tam swoje pozycje. Bliski Wschód :lol: sami chętnie wgnietli by USA w glebe :badgrin:(aha tam gdzieś jest przecież Izrael :lol: czysta moc :lol: ) Słowem dobrze,że ten łoś został ODWOŁANY ;) No ale jest przecież broń atomowa, to fakt wypalamy wschodnie i zachodnie wybrzeże USA i dobranoc americanos, a jak wiadomo Euroazja (tak EUROAZJA :badgrin: )jest większa co oznacza śmierć paru stolic i po bólu ;)( w bardzo DUŻYM i nieludzkim uproszczeniu, a może bardzo ludzkim :?: ) Dziś pisałbym( o ile bym pisał ;) )po chińsku :?
-
"]
Hmm.... Wydaje mi się że to jest za głupie nawet jak na sowieta....
Przecież jaki w tym sens jest pełno celów w które można strzelać a on wybiera własnych... czy to nie jest tak że on chciał zagrozic własnym aby się go bardziej bano?? przecież z tego co wiem taki 'strach' bardzo sobie cenił..
Chodziło chyba o zaprawienie ich w działaniach w ekstremalnych sytuacjach.Tak mi się wydaje.Z tego co mi wiadomo sowieci używali także autentycznej broni chemicznej podczas ćwiczeń swoich jednostek.
O jakim zaprawieniu mówimy, jeśli po ćwiczeniach trzeba było zwolnić z armii kilkadziesiąt tysięcy napromieniowanych ludzi - w zasadzie wszytkich biorących udział w ćwiczeniach??? Plus żołnierze zmarli na chorobę popromienną (nie wiem ilu, podejrzewam, że to tajemnica wojskowa).
Uczestników ćwiczeń rozbrojono a następnie zebrano w odgrodzonym polu i pozostawiono bez opieki lekarskiej - kto ma silny organizm ten przeżyje, a jak nie przeżyje to nie nadaje się do Armii Czerwonej. Wybuchł bunt, który oczywiście siłą stłumiono.
W Stanach w gazecie czytałem wspomnienia człowieka który przeżył pomimo faktu, że w punkcie zero był już 40 minut po eksplozji. Naprawdę żal czytać.
Organizatorem ćwiczeń był Żukow. Nawet pomnik sobie na tym poligonie postawił...
Ale wracając do jego geniuszu - potrafi ktoś wymienić jego zwycięstwa???
"]]
Efekty było widać jeszcze całkiem niedawno.
:?:
No tu Shinedredd'owi chodziło zapewne o skutki takiej nauki, czyli szturm wojsk federalnych na Grozny podczas I wojny czeczeńskiej.
exactly. Niczym się to nie różniło od szturmu Berlina - najpierw czołgi a potem się pomyśli.
-
Ale wracając do jego geniuszu - potrafi ktoś wymienić jego zwycięstwa???
Najważniejsze to dwukrotne (a może trzykrotne) wyrwanie się smierci. Pierwszy raz w łagrach. Drugi raz w 1941 roku, za dopuszczenie Niemców na przedmieścia Moskwy i Leningradu. A kto wie, czy nie w 1945, już po wojnie. Stał się wtedy zbyt potężny. A Josif takowych bardzo nie lubił.
-
Żukow był wybitnym dowódcą pobił Japońców pod Chałchin goł, pod moskwą to Niemców zatrzymał. I był zbrodniarzem, co sie zupełnie nie liczył ze stratami własnymi.