On był cały czas obecny, ale w charakterze paprotki - to jest dla mnie jak na razie największy zonk w scenariuszu i prowadzeniu postaci. W 5 zeszycie pojawia sie tylko chyba na 132 stronie (górny kadr). Jak na
p.s. powiedzcie proszę, czySpoiler: pokaż
A czy do sierpnia w USA nie uzbiera się na trzeci TPB, więc nie będziemy na bieżąco? :wink:Drugi tom dopiero co wydali w styczniu,więc myślę że trzeci wydadzą najwcześniej pod koniec roku.
Co warte uwagi - wśród coraz powszechniejszego marudzenia na polskie przekłady, tym razem trzeba pochwalić tłumaczenie tytułu. Chyba jest nawet lepsze od oryginalnego. Co prawda 'how to fall forever' w kontekście komiksu jest dwuznaczne i związane z upadkiem [duchowym] człowieka, natomiast 'zasada nieskończonego spadania' dobrze wybrzmiewa stając za black science i niesie bardziej hard-sf dwuznaczność. Brawo! Sam bym lepiej tego nie wymyślił!Również zwróciłem uwagę na tłumaczenie tytułu - bardzo dobra robota. A korekta to dla mnie skandal. Przecinki w takich miejscach to poziom max. gimnazjum. Wstyd i zniechęca mnie do dalszej lektury.
Natomiast baty należą się korekcie (?). Marcin Marchlewski stosuje zbyt alternatywne zasady rządzące się przecinkami w zdaniach. Zdecydowanie za bardzo alternatywne.
na końcu jest już zupełny chaos w którym tylko zagorzali fani Morrisona się odnajdują :wink:
Jako zagorzały fan Morrisona mogę stwierdzić z całą pewnością że jego komiksy nie są chaotyczne.Dokładnie takiej odpowiedzi od zagorzałego fana Morrisona się spodziewałem :biggrin:
Dokładnie takiej odpowiedzi od zagorzałego fana Morrisona się spodziewałem :biggrin:
oczywiście wielkości temu scenarzyście nie odbieram
Black Science przeczytałem w dwóch ratach. Pierwsze dwa zeszyty to faktycznie jak napisał wyżej Emeryt takie niezbyt wciągające schematyczne sci-fi,
W ogóle na naszym rynku nie dostrzegam 174 komiksów traktujących o podróżach po alternatywnych rzeczywistościach, zatem trudno mi powiedzieć czy dzieło Remendera jest schematyczne czy nie jest.
@Maxi
Czytałem do tej pory All Star Superman który bardzo mi się podobał i nowego supka od Egmontu więc to trochę mało żeby wyrobić sobie zdanie, uderzałem do waszych rozmów w tematach Morissonowych które śledziłem z zainteresowaniem i stąd to moje :wink:
Rozumiem ale skoro spodobał Ci się All Star, tym bardziej polecam inne pozycje tego autora. Myślę, że może Ci się też spodobać Animal Man. A jak spodoba się Animal Man to już droga do Doom Patrol i Invisbles otwarta :smile:Wszystkie są na mojej liście do przeczytania, może w drugiej połowie roku spróbuję
kończę offtopa bo to nie miejsce na Morissona :smile:
Nie, nie kazde. Prosilbym Cie (i zapewnie nie tylko ja) abys o Morrisonie pisal w tematach o Morrisonie, a nie gdzie Ci tylko pasuje.
Doczytaj do końca Myślę, że nie sprzedaszNo zobaczymy. Dziś zamierzam zakończyć. Jak uznam, że nie jest tak tragicznie, dam mu jeszcze szansę przez comixology.
Może i komiks nie jest nowatorski, ale czyta się świetnie i tak samo się ogląda ;) Również miałem wrażenie na początku totalnego chaosu i niezbyt mi się podobało, ale im dalej tym lepiej.Z przykrością ( ;-) ) muszę się zgodzić. Może jaj nie urwało, ale potem czyta się nieźle.
Kupno drugiego tomu stoi u mnie na tę chwilę pod sporym znakiem zapytania. Historia specjalnie mi nie podeszła, chociaż nie jestem w stanie konkretnie określić co mi się nie podobało. Niby ciekawe pomysły, historia widać, że do czegoś dąży, ale mnie jakoś to nie wciągnęło.Moje odczucia co do tego tutułu są zbliżone do Twoich. Pierwsze zeszyty mają akcję, ale jak dla mnie nic ciekawego w nich się nie dzieje. Potem dopiero następuje kilka ciekawych zabiegów, dzięki którym fabuła staje się ciekawa
Natomiast niewątpliwie najmocniejszą stroną komiksu jest jego warstwa graficznaTrudno się z tym nie zgodzić, Dean White po cudownej robocie z rysunkami Romity Młodszego w Kick Ass tutaj po raz kolejny pokazuje klasę.
Osobiscie nie doczytalem i niemilo sie zaskoczylem wydaniem SC :wink: - ale w sumie w tym rozmiarze SC mi wystarczy. Ogolnie Remender w formie - podoba mi sie - wyraznie zalatywalo mi to fear agentem - ale glownie przez styl autora. Ogolnie bardzo na plus - i teraz zastanawiam sie czy czekac na kolejne tomy Taurusa czy sobie nie kupic oryginala - bo chetnie bym nadgonil.to może najpierw doczytaj do końca tom 1 hehe ;)
Osobiscie nie doczytalem i niemilo sie zaskoczylem wydaniem SC ;)
to może najpierw doczytaj do końca tom 1 hehe ;)
Chyba chodziło o to, że raskoks nie doczytał, że Taurus wydaje BS w SC, a spodziewał się HC. :cool:
A ja z początku nie mogłem odnaleźć się w chaosie "Black Sciencie" - od pierwszych stron zostajemy wrzuceni w sam środek akcji, dzieje się dużo i szybko, zanim to wszystko ogarnąłem, przeskakujemy do innego wymiaru, i znowu to samo. Ale im bliżej końca, tym bardziej czułem tę konwencję.
Black Science przeczytałem w dwóch ratach. Pierwsze dwa zeszyty to faktycznie jak napisał wyżej Emeryt takie niezbyt wciągające schematyczne sci-fi, na plus jednak przedstawiony świat i fajny patent z wrzuceniem czytelnika od razu w galopującą akcję. No właśnie, galopująca akcja - z tym w opowieściach bywa dwojako tzn. można być wrzuconym w wir i stopniowo z postępem lektury odkrywać co, gdzie i dlaczego, lub po prostu akcja się gmatwa jeszcze bardziej i na końcu jest już zupełny chaos w którym tylko zagorzali fani Morrisona się odnajdują :wink: .
Panowie, zastanawia mnie o jakim chaosie piszecie? Od pierwszego kadru Remender tworzy komiks niezwykły, w którym wszystko jest w miarę jasno i klarownie wytłumaczone, poprzez manipulację chronologią wydarzeń. Odkrywamy to, co w danym momencie musimy wiedzieć, cała fabuła układa się jak klocki lego. Nawet przez moment podczas lektury nie czułem się zagubiony (no ok, przyznaję się scena z nagłym pojawieniem się Szamana w końcówce była dziwna), ale reszta w moim przekonaniu jest niezwykle logiczna.
Panowie, zastanawia mnie o jakim chaosie piszecie?
Hmm, trochę i może nawiązuje do węgierskiej szkoły komiksu. Ale.. podobnę kreskę, IMHO, ma też Sean Murphy.
Może to dziwaczne, ale czytając, miałem skojarzenia - głównie chyba przez scenografię, jeśli mogę zastosować ten termin dla komiksu, ale z powodu kreski i klimatu trochę też - z komiksem "Lana w kosmosie", publikowanym w magazynie Relax...