gildia.pl
Gildia Star Wars (www.starwars.gildia.pl) => Forum Star Wars => Wątek zaczęty przez: Werwolf w Wrzesień 05, 2004, 01:21:41 am
-
No własnie - Boba Fett
Co o nim sądzicie? jaka jest wasza opinia o jego historii a także o samej postaci?
Dla mnie Boba Fett to chyba najbardziej klimatyczna z drugoplanowych postaci starej trylogii.
Zimny, wyrachowany, dla którego liczey się tylko polowanie na "twardy towar" i kredyty które za to dostaje. Pozbawiony skrupułów i, wydaje się, ze jakich kolwiek uczuć. Z tego co wiem, to nawet poddał się operacji, podczas której usunięto mu część zakończeń nerwowych. (wg. Star Wars - Spisek Xizora). Do tego wszystkiego jeszcze wielki spryciarz i niezły twardziel. "posiada niepokojącą zdolność utrzymywania się przy życiu" ;)
Chciałem też zapytać o jego historie - kim był zanim stał się łowca nagród i dlaczego wybrał taką anie inną drogę.
Z góry uprzedzam ze jestem odrzucam jego historię podaną w Epizodzie II - dla mnie nowa trylogia jest poprostu nakręcona na wyciąganie kasy od 12 latków - bez obrazy ;).
Więc skoncentrujmy się na innych źródłach - w komiksie Dark Empire pada stwierdzenie, ze Fett był szturmowcem, który zamordował swojego dowódcę i zdezerterował. Czy są jakies inne wersje jego historii? Ew. jeśli macie jakieś linki do stron, gdzie można znaleźć informacja na jego temat - będę wdzięczny
zachęcam do wyrażania własnej opini na temat tej posatci.
-
Witam,
Ciekawostką wg. mnie jest to, że wg. twórców filmowych i twórców gry Star Wars CCG (którzy przecież czerpali z filmu), Boba Fett miał brata bliźniaka. Był nim LIEUTENANT SHECKIL (w filmie ten sam aktor grał Bobę i tego Porucznika). Jeżeli ktoś chce obejrzeć twarz BF wg. twórców pierwszej tryglogii to ma szansę na http:// http://www.decipher.com/starwars/cardlists/cloudcity/dark/large/lieutenantsheckil.html
W opisie tej karty czytamy:
"Fromer warant officer from Concord Dawn. Promoted due to superb performance. Specializes in transporting high-profile criminals. Twin brother of a famous mercenary."
Jeżeli ktoś nie wie, w którym momencie pojawia się on w SW, to odsyłam do TESB gdy Han Solo jest transportowany w karbonicie :)
A oto jak aktor wygląda teraz i potwierdzenie, że grał i Bobę i Porucznika: http://www.filmweb.pl/Jeremy,Bulloch,filmografia,Person,id=4861
Pozdrawiam.
-
aktor ma pojawić się również na chwilę w Zemście Sithów. (chociaz to pewnie Werwolfa nie zainteresuje).
-
Masz rację, nie zainteresuje mnie... Ale szczegółowe wyjaśnianie czemu mi się nowa trylogia nie podoba pozostawię może na inną okazję :roll:
A wracając do tematu Boby i jego okolic to może ktoś jest mi w stanie powiedzieć coś na temat Jodo Kasta?
-
A wracając do tematu Boby i jego okolic to może ktoś jest mi w stanie powiedzieć coś na temat Jodo Kasta?
Witam,
O J.K. co nieco jest w "Gwiezdne Wojny Komiks" 1/99 w odcinku "Boba Fett:Pojedynek Łowców".
Pozdrawiam.
-
Kast to zwykły łowca ktoy dorwał zbroje mandalariańśką... nic wiećej .
-
No może jeszcze tyle że korzystając z podobieństwa żerował na reputacji Boby :)
SPotkała go za to zasłużona kara :]
-
No może jeszcze tyle że korzystając z podobieństwa żerował na reputacji Boby :)
SPotkała go za to zasłużona kara :]
Witam,
No właśnie - tego wszystkiego można się dowiedzieć w ww. komiksie :) Polecam :)
Pozdrawiam.
-
Wiem, bo czytałem :)
Aczkolwiek i tak wolałem zawsze serię X-Wing ;)
-
Ja to IHMO stwierdzę tak-mam wszystkie numery Polskiego pisma Star Wars(naprawde dobre komiksy, 2 z serią mojego ulubionego, boskiego pana Fett'a) co do ataku klonów-uważam, iż to profanacja Fett'a, by zrobic z niego klona. Według wczesniejszych xródeł, był on kimś w rodzaju Sedziego Dreeda na jakiejs planecia, ale został skazany na wygnanie za zabicie skorumpowanego Protektora. IHMO-najlepsza postać, a jego bronie... YEAH!!!!!!!!!!!(rządzi nadgarstkowa wyrzutnia mini rakiet)
-
Według książki 'Opowiesci Łowców Nagród"9która zresztą, moim zdaniem za dobra nie jest) Boba Fett przechodzi na emeryturę. Jednak ja w to nie wierzę. I dlatego, chciałbym prosic o jakies adresy stron o moich idolach czyli
1.Grand Admiral Thrawn
2.Boba Fett
Byłbym bardzo wdzięczny
-
No może jeszcze tyle że korzystając z podobieństwa żerował na reputacji Boby :)
SPotkała go za to zasłużona kara :]
Tak czytałem to pięknie gowrobił heheh!!
Jak dla mnie boba jest super! Ale Jango (jego ojca) Fetta mogli zostawić i dać mu jeszcze pożyć w III epizodzie. Zawsze tak zabijają fajne postacie :/! Dark Maul też był fajny....
-
Fett był be :?
Mi sie nie podobał pomysł z Fettem... Ale spoko...
A co do Maula... ^^'
Nikt inny nie używał Lightstaffa :)
A on robił to nadzwyczaj pięknie ;) Roli miał niedużo, ale za to JAKIEJ! :D
-
Nikt inny nie używał Lightstaffa :)
Bullshit - lightstaffa Lucas zerznal z komiksow scenariusza Kevina J. Andersona.
-
Buc :P
Miałem na myśli filmy! :P
-
Precyzuj, stary :)
Wrocmy jednak d otematu, bo lekki offtop sie zrobil :)
Boba to postac z najbardziej pomieszana historia. Przed EII bylo to dosyc jasne (Boba byl bylym szturmowcem, ktory sprzeciwil sie i zabil swojego przelozonego itd). Mial z kolei bardzo nierowna psychike - kazdy z autorow inaczej sobie wyobrazal jego zachowanie i mysli - raz byl zimna maszyna do zabijania, raz refleksyjnym wojownikiem jeszcze gdzie indziej strasznym son-of-a-bitch.
Tyle, ze przyszedl czas prequeli. Oczywiscie Lucas pokazal wszystkim autorom Expanded Universe f**ka i zmienil wszystko.
Inaczej mowiac - na zawsze oddzielil EU od filmow. Przykre.
-
Po wyjsciu Gwiezdnych Wojen w '77 (wtedy jeszcze nie był to Epizod IV) Marvel zabral sie za drukowanie historyjek o dalszych losach bohaterów. Oczywiście po trzech latach okazało się, że te komiksy nie mają praktycznie nic wspólnego z obmyślonym przez Lucasa ciągiem dalszym sagi.
Dzisiaj są traktowane jako ciekawostka i pewnie spory kawalek ksiazek, komiksów czy gier, które ukazywaly sie w latch '90 spotka ten sam los ze wzgledu na niezgranie z pomyslem autora GW. Myslę ze dopiero teraz, kiedy Lucas wycąga użostatnie karty na stół, inni autorzy będą mogli dopisywać w miarę spójne z tym wszechświatem historie.
Jezeli juz w ogole zabieram sie za EU, traktuje to raczej jako czyjąś wariację na temat niż pogłębienie świata Gwiezdnych Wojen. Tym bardziej, że bardzo dużo z tych publikacji jest wątplwej jakości. Dlatego dla mnie Boba Fett zginął na Tatooine, był klonem i miał tatę o imieniu Jango :)
-
Zgodzilbym sie, ale...
Co, jesli mamy sytuacje, w ktorej swiat stworzony przez pisarzy jest bardziej logiczny i ciekawszy niz ten stworzony przez Ge eLa?
-
Tu niestety nie moge za duzo odpowiedziec, bo wielu pozcji nie czytalem. Mam na koncie trylogię o Hanie Solo autorstwa Crispin (czy jakoś tak) - historię z każdą ksiązką coraz nudniejszą, pierwszy tom trylogii Zahna - kilka patentów kompletnie kłóciło się moim zdaniem z duchem filmów i wlasnie czytam sobie Rogue Squadron z serii X-Wing i jak narazie mam o tej ksiazce calkiem dobre zdanie, bo jest takim sobie lajcikiem a poza tym jestem zagorzalym weteranem gier komputerowych od X-Wing do X-Wing Alliance 8)
Bardzo mnie ciekawi co opisywanego w ksiązkach jest bardziej logicznego niz w filmach. Moglbys podac jakies przyklady? Zaintrygowales nie :)
-
Co do Bobby jego ojciec dał początek rewelacyjnej armi republiki!! :lol:
-
E tam. Tak naprawdę, to Fett pochodzi z Concord Dawn. Zostal wygnany za zabicie skorumpowanego protektora. Na chwilę znikł, by odrodzić się jako Boba Fett
-
W SW są dwa rodzaje kultowych bohaterów-Ci którzy dużo mówią (jak Solo) i Ci którzy po prostu Są. Fett jest tym drugim :)
A pomysł na rodowód Łowcy zaprezentowany przez Lucasa podoba mi się szczerze mówiąc znacznie bardziej, niż historyjka z protektorem. Przynajmniej w jakimś stopniu determinuje jego dalsze postępowanie.
Acz śmierć w paszczy Sarlaaca niegodna Boby Fetta, oj nie ;)
-
Acz śmierć w paszczy Sarlaaca niegodna Boby Fetta, oj nie ;)
Przecież on przezył... :o
-
no zabił bydle termicznym detonatorem :D.
-
I ledwie żywego znalazł go Dengar.
-
Ano, z tą swoją kobietą. Manaroo czy jakoś tak jej było. Był świadkiem na ich ślubie poźniej :D.
-
Nie wierzcie książkom ;)
-
Nie wierz filmom. :lol: Ja im nie wierzę. SW to dla mnie w sumie tylko EU.
-
Ale ktoś musiał dać materiał do obróbki pisarzom, trafiło sie George'owi:)
btw: Dengar był w filmie? takie gadopodobne bydlę?
"Bounty hunters...we don't need them" 8)
-
to był Bossk czy jakos tak, ten gad. Dengar to czlowiek w takim smiesznym wdzianku, byl na egzekutorze jesli dobrze pamietam
-
oops, wtopa :oops:
Jakoś tylko Fetta się dokładniej zapamiętało. I IG88 z racji dość specyficznej prezencji ;)
-
Niestety ten ostatni zginal razem z Gwiazda Śmierci :D.
-
Boba Fett - najskuteczniejszy z łowców nagród. Jako jedyny z łowców przewidział "szczwany" plan Hana Solo ucieczki "Sokołem" wraz z odpadami. Odpowiedni ekwipunek, okręt "Slave 1", tajemniczość, profesjonalizm czyni z niego (oczywiście po Vaderze) kultową postać świata SW. :idea:
Zawsze z należną "czołobitnością" wystawiam kartę Boba Fetta grając w karciankę CCGSW. :D
-
Tak, tak świetny łowca. A jego statek Slave 2 był jeszcze lepszy. Miał nawet specjalna cele dla posiadających moc, więc i z takimi nie bał się zmierzyć!
-
Niestety ten ostatni zginal razem z Gwiazda Śmierci .
Ale IGów było chyba kilka nie? :lol:
-
IG88 było w sumie chyba 4, a ten ostatni, którego jeszcze nie ubili, podłączył się pod Gwiazde Śmierci, akurat w momencie Bitwy o Endor... Biedaczek :P.
-
IG88 było w sumie chyba 4, a ten ostatni, którego jeszcze nie ubili, podłączył się pod Gwiazde Śmierci, akurat w momencie Bitwy o Endor... Biedaczek :P.
A co sie stało z IG-2000? CZy on nie był IGiem tylko tak sie nazywał :P
-
IG-2000 to był stateczek IG-88.
-
IG-2000 to był stateczek IG-88.
To wiem, ale czy on też był robotem, czy tylko nazwali go IGiem?
-
No był statkiem... Takim jak Sokół, miał komputer pokładowy, ale nie był androidem. Z tego co pamiętam to na pokładzie był chyba też droid medyczny.
-
Boba Fett jest niezniszczalny - nawet 10000000 jedi go nie pokona :)
Skubaniec sie wywinął nawet z paszczy Sarlacka na morzu wydm w rotj
skoro pojawił sie w jedi academy i tam nawet Jaden go nie pokonał
:):):):)
-
SŁYSZAŁEM ŻE ZBROJA FETTA TO NIEZNACZNIE PRZEROBIONA ZBROJA MANDALORJAŃSKICH SHOCK TROOPERÓW, ZAOPATRZONY JEST W ZESTAW FILTRÓW, ORAZ BUTLE Z TLENEM CO POZWALA MU NA ODDYCHANIE NA WŁASNYCH ZASOBACH TLENU PRZE 2 GODZ
-
Taką figurkę można będzie nabyć od Hasbro przy dużej dozie szczęście, edycja limitowana :)
(http://www.collectinghq.com/im/0009272.jpg)
Nawiązuje do serialu "Droids".
Urocze :)
-
Ponadto, nie warto zapomnieć jak się Boba Fett wycfanił niszcząc gildie łowców nagród(wprawdzie nie dokońca to jego zasługa, ale Pancernych, których zabili Dennida)! Bossk zrobił sobie kolacje z trzewi Cradosska :?
-
Taką figurkę można będzie nabyć od Hasbro przy dużej dozie szczęście, edycja limitowana :)
(http://www.collectinghq.com/im/0009272.jpg)
Nawiązuje do serialu "Droids".
Urocze :)
A cena? Edycja limitowana, więc cena dla tylko dla posiadaczy grubych portfeli?
-
Hej, pamiętajcie, że na każdego przychodzi czas. Czas Boby też się w końcu skończy, choć może tego jeszcze nikt nie opisał :-)
Pamiętajcie, ze jest on de facto sklonowanym Jago Fett, który nie dał rady jednemu Jedi (Yeti jak mawiają bywalcy SWG), niejakiemu Obi-Wanowi.
Lepsze wyszkolenie dało lepsze efekty, ale każdy w końcu znajdzie swoją metę. Zwróćcie uwagę, że Bob też musiał liczyć się z Imperium. Wiedział, że nie wszędzie może podskoczyć.
-
czyni z niego (oczywiście po Vaderze) kultową postać świata SW. :idea:
Tak wg. mnie to teraz wszystkie postacie SW są kultowe :)
-
Boba Fett był ciekawą postacią kiedy pojawiał się gdzieś w tle, a jak juz go pokazali, opowiedzieli jego historię to taki kluchowaty się jego motyw robi. Dobra akcja na spinn offy, ale wolę jak ta postać jest zaledwie wspomniana, pokazana itp. A kulty i inne takie to żenada.
-
Całe szczęście, że nie uznaję Nowej Trylogii (obejrzałem tylko raz) bo pewnie myślałbym podobnie. Zatem Boba Fett zawsze będzie dla mnie gościem z klasą, heroicznym i owiany tajemnicą. Pamiętam, że kiedyś toczyły się takie rozmowy czy aby Boba nie jest kobietą ;-)
-
Ja uznaję nową trylogię jedynie pod względem concept artu jakim jest przeładowana. Wizje światów, projekty postaci i mecha design są super, niestety, całość siadła, Evan McGregor troche to ratuje, ale daleko mu do aktorskiego kunsztu aktorów jedynej, czyli starej trylogii. No i Boba Fett, tak to wiemy o nim za dużo i stał się po prostu kolejną zabawką w happy mealu a tak jakbysmy nie wiedzieli to mógłby byc nawet i kobietką ;)
-
stał się po prostu kolejną zabawką w happy mealu a tak jakbysmy nie wiedzieli to mógłby byc nawet i kobietką ;)
Bo odniósł sukces, jako twardy sukinsyn i bezduszny łowca ;)
-
Zwróćcie uwagę, że Bob też musiał liczyć się z Imperium. Wiedział, że nie wszędzie może podskoczyć.
Własciwie to miał jakby nie patrzec niezły kontakty z Vaderem ,wiec ze strony Imperium nie było dla niego zagrozenia. Gdzies w jednym z komiksów ktory dzieje sie juz po wydazenoiach ukazanych w Powrocie Jedi widziałem scene , w ktorej dwóch dowódców Imperium razem z kilkoma szturmowcami chce wynając Bobe do pewnego zadania za darmo. Ten oczywiscie odmawia twierdząc ze za czasów Vadera Imperium płaciło mu , dowódcy postanawiają wykonczyc go co oczywiscie przypłacają zyciem
-
Odkąd fani po raz pierwszy ujrzeli na pokładzie Executora małomówną, okutą w intrygującej konstrukcji zbroję postać, której hełm zdobił charakterystyczny wizjer w kształcie odwróconej podstawy trójkąta równoramiennego i jego wysokości, zrodził się swoisty kult człowieka i jakości którą prezentował - przynależności do Mandalorian.
Złośliwi powiedzą, że byli tacy, którzy widzieli owego jegomościa już w kreskówce ze Star Wars Holiday Special, ale choć raz nie przejmujmy się zawistnikami.
Wraz Bobą Fettem, bo on to jest wspominanym geometryczno-konserwatywnym osobnikiem, jeśli ktoś się jeszcze nie domyśla, narosła swoista legenda. Przyjęła ona rozmiar prawdziwego kultu, gdy fanom 'petycyjnie' udało się odratować go od, zdawałoby się pewnej, śmierci w paszczy wszystkożernego Sarlacka. Tymczasem sam termin "Mandalorianie" długo ewoluował wraz z permanentnym rozrostem Expanded Universe. Początkowo tajemniczy i nieznani z biegiem czasu, z biegiem lat zaczęli okazywać się bardziej przyjaźni dla fana. Pisywano o nich więcej, pojawiali się inni niż Boba członkowie tej elitarnej organizacji, jak kojarzący się z wodną fajką Fenn Shysa, czy Mandalore the Indomitable. Okazało się także, jak wiele eonów wstecz w starwarsowej "historii" sięga działalność tego stowarzyszenia. Dziś o tych niezrównanych wojownikach wiemy naprawdę sporo. Ostatnio poznaliśmy nawet podstawy ich języka, Mando'a.
Zdarzają się jednak głosy dezawuujące bogaty dorobek kulturotwórczy tej grupy zawodowej, lub też opinie fanów kontestujących kierunek, jaki twórcy EU nadali Mandalorianom; popularne czepianie się tzw. "komercjalizacji".
Wierzymy, że każdy z Was, Szanowni Czytelnicy, posiada własne zdanie w tej sprawie. Podobnie ufamy, że mimo to nie będziecie mieli nic przeciwko poznaniu analizy sensu występowania Mandalorian, jaką to popełnił niedawno Ryan Kaufman (http://blogs.starwars.com/RyanKaufman/51). Ot, tak tylko, żeby wobec własnego osądu mieć porównanie spojrzenia mieszkańców zza Wielkiej Wody.
ICO