gildia.pl

Gildia Filmu (www.film.gildia.pl) => Forum Filmu => Wątek zaczęty przez: adro w Sierpień 06, 2010, 01:20:30 pm

Tytuł: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: adro w Sierpień 06, 2010, 01:20:30 pm
Hej
Krotko i zwiezle
Co myslicie o najnowszym filmie Nolana, czy jest to faktycznie rewolucyjny film na miare chocby matrixa, czy jednak "tylko i az" bardzo dobry film kryminalno-sensacyjny. Ja ide na incepcje jutro, troche obawiam sie jak wypadnie Dicaprio, bo niespecjalnie przepadam za tym aktorem.
pzdr
 
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Libero w Sierpień 06, 2010, 04:01:40 pm
Jeśli idziesz jutro, to nie czytaj odpowiedzi - mi zawsze to tylko psuje zabawę.
A skoro już pytasz, to mi Incepcja się podobała, ale nie jest rewelacyjna, powiedzmy 7/10. Trochę zbyt odtwórcza w stosunku do Matrixa, trochę za mało techniczna, trochę naiwna i mam wrażenie, że nie do końca spójna, a zagmatwanie ma na celu ukrycie tych niespójności. Ale może to tylko wrażenie. Drugi raz się nie wybieram, ale warto obejrzeć.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Sierpień 06, 2010, 04:37:23 pm
troche obawiam sie jak wypadnie Dicaprio, bo niespecjalnie przepadam za tym aktorem.
 
DiCaprio radzi sobie świetnie ze swoją rolą.
On naprawdę okrzepł aktorsko. Staję się wręcz jego fanem. :)
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: anorexia w Sierpień 06, 2010, 10:11:10 pm
DiCaprio radzi sobie świetnie ze swoją rolą.
On naprawdę okrzepł aktorsko. Staję się wręcz jego fanem. :smile:
nie myślalem ze kiedys to powiem, ale ja rowniez zaczynam cenic sobie jego role, odkad scorsese wział go na warsztat.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: adro w Sierpień 07, 2010, 08:32:47 pm
Jestem po seansie i mowiac szczerze mam mieszane odczucia.
Pomysl wyjsciowy jest ciekawy, chociaz tez nie jakis superoryginalny(temat relacji snu i jawy jest stary jak swiat). Natomiast realizacja tak mniej wiecej do polowy filmu jest bardzo dobra, pozniej niestety robi sie gorzej. Film Nolana w pewnym momencie po prostu przynudza i staje sie zbyt zagmatwany. Mam wrazenie, ze rezyser pogubil sie w tym wszystkim i niestety sam film nie do konca trzyma sie kupy. Sama koncowke tez przewidzialem, chociaz myk z zona ciekawy nie powiem. Ogolnie film jest IMO nierowny. Fajne momenty przeplataja sie z dluzyznami i przynudzaniem. Mam wrazenie, ze Incepcja zrobilaby lepsze wrazenie, gdyby byla po prostu krotsza. Same efekty i strona, ze tak powiem techniczna filmu tez mnie jakos nie olsnily. Nie widze tu nic zaskakujacego i oryginalnego, co mialoby zrewolucjonizowac kino rozrywkowe. Incepcja dla mnie to porzadny film kryminalno-sensacyjny, niezle opowiedziany i tyle. Sam pomysl z ostatnia akcja i odkupieniem win to juz tak stary i oklepany myk, ze nie ma co gadac.
Ogolnie jestem zadowolony z wizyty w kinie, ale IMO nowy film Nolana mogl i powinien byc lepszy. Juz zdecydowanie bardziej podobal mi sie Mroczny rycerz. Czuje sie jednak rozczarowany, ale 7/10 daje incepcji ze spokojnym sumieniem.
Aktorsko tez nie bylo jakos wysmienicie. Aktorzy zagrali poprawnie, ale nie bylo to cos, co mogloby rzucic widza na kolana.
No coz mam nadzieje, ze nastepny film Nolana bedzie lepszy.
Incepcja to dobry, porzadny film, ale na pewno zadna rewelacja.
pzdr
     
       
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Sierpień 07, 2010, 10:02:48 pm
niestety sam film nie do konca trzyma sie kupy.
Film trzyma się kupy do końca jak najbardziej.
Błąd Nolana polega na tym, że nie potrafił utrzymać napięcia, glównie z powodu arytmii montażu równoległego, a zaczęło się to mniej więcej od momentu, kiedy bohaterowie znaleźli się na poziomie "zimowym".

Jedyny błąd obsadowy to Marion Cotillard.
A najbardziej przejmujące "nawiązanie" - bo sporo się o nich pisze przy okazji tego filmu - to Joseph Gordon-Levitt w roli Arthura, ponieważ z wyglądu przypomina Heatha Ledgera.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: minilol w Sierpień 07, 2010, 10:13:18 pm
Off:
Mi Legder´a bardzien on przypominal http://www.filmweb.pl/person/Joseph+Gordon-Levitt-3168 (http://www.filmweb.pl/person/Joseph+Gordon-Levitt-3168)
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Sierpień 07, 2010, 10:17:33 pm
Off:
Mi Legder´a bardzien on przypominal http://www.filmweb.pl/person/Joseph+Gordon-Levitt-3168 (http://www.filmweb.pl/person/Joseph+Gordon-Levitt-3168)
Oczywiście masz rację. Poprawiam.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: adro w Sierpień 07, 2010, 10:41:33 pm
No wlasnie mnie gosc, ktory gral Arthura draznil niemilosiernie, byl jakis taki sztuczny, sztywny, taki dron. Ale moze sie myle, no takie wrazenie odnioslem po seansie incepcji. BTW Mnie aktorsko przekonal koles, ktory gral wlasnie Eames'a. DiCaprio zagral naprawde niezle, a cotillard byla kiepska i tu podzielam zdanie Dariusza. ogolnie aktorsko bylo poprawnie, ale nie jakos wybitnie. Aha aktorka grajaca ariadne(btw ciekawe nawiazanie, podobalo mi sie) tez grala tak sobie, liczylem na jakies wieksze napiecie miedzy Nia, Cobbem i Mal. Ogolnie kobiety niespecjalnie przypadly mi do gustu w tym filmie.
Jeszcze Cillian Murphy w roli fischera byl bardzo ok
Mozliwe SPOILERY

 
Dariuszu jesli chodzi o niescislosci w incepcji, to ja mam takie oto watpliwosci:
1. Po co straznicy w snach ludzi, ktorzy bronia sie przed ekstrakcja, nie wystarczy samodestrukcja snu w momencie wykrycia wlamania, albo chociaz zniszczenie tajemnicy? A nawet jesli mamy do czynienia ze straznikami to umysl przeciez moglby powolac taka ich liczbe, ze Cobb nie mialby zadnych szans
2. Po co sprzet przy przechodzeniu ze snu w sen
3. Jaka byla relacja miedzy snem cobba i Fischera, jakim cudem fischer trafil do limbo Cobba, to samo zreszta dotyczy Saito
4. Jakim cudem saito zalatwil ulaskawienie Cobbowi jednym telefonem?
5. Jesli caly film byl tylko snem cobba, jakim cudem Dom zdolal wygenerowac tak wielopoziomowa nierzeczywistosc.
6. Jakim cudem Mal nie rozroznila rzeczywistosci od snu, przeciez Dom zaimplantowal jej pomysl dotyczacy nierzeczywistosci limbo, a nie normalnej reality
7. Po co oni wykradali pomysly z glowy danego czlowieka, skoro mozg w czasie snu mogl zawierac znieksztalcone i przez to nieprawdziwe idee
dzieki za odp
A co do pozostalych uwag to generalnie zgadzam sie z Toba Dariuszu
pzdr
       
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: hans w Sierpień 08, 2010, 12:57:20 pm
Moim zdaniem DiCaprio zawsze był dobrym aktorem, poczynając od "Co gryzie Gilberta Grape'a?". Niestety po drodze zdarzył mu się denny film z nijaką postacią do odegrania, który stał się hiciorem na długi, długi czas. Przez ten jeden film został zapamiętany jako "śliczny chłopiec, który jest aktorem tylko dzięki ładnej buzi" i dopiero niedawno udało mu się zerwać z tą etykietką.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Sierpień 08, 2010, 02:11:46 pm
Dariuszu jesli chodzi o niescislosci w incepcji, to ja mam takie oto watpliwosci
Zerknij tutaj (http://www.filmweb.pl/film/Incepcja-2010-500891/discussion/FAQ+-+70+pyta%C5%84+i+odpowiedzi+mojego+autorstwa,1428653), adro. Myślę, że znajdziesz tu odpowiedzi, albo natchnienie do nich. :)

Moim zdaniem DiCaprio zawsze był dobrym aktorem, poczynając od "Co gryzie Gilberta Grape'a?". Niestety po drodze zdarzył mu się denny film z nijaką postacią do odegrania, który stał się hiciorem na długi, długi czas. Przez ten jeden film został zapamiętany jako "śliczny chłopiec, który jest aktorem tylko dzięki ładnej buzi" i dopiero niedawno udało mu się zerwać z tą etykietką.
Mnie "Titanic" się podobał, DiCaprio w tym filmie również. :) Ale faktycznie masz rację co do jego aktorstwa. Myślę, że kiedyś drażniła mnie jego "chłopięcość". Ostatnio jednak DiCaprio dojrzał. Być może jest to kwestia umiejętnej techniki aktorskiej, być może upływającego czasu (a najprawdopodobniej obu tych rzeczy naraz :)), niemniej skutek jest taki, że DiCaprio jawi mi się teraz jako aktor bardzo dobry.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: metalfan w Sierpień 09, 2010, 01:39:34 am
Jak dla mnie DiCaprio to jeden z najlepszych aktorów młodszego pokolenia, takich jak Depp, Bale, Norton czy Downey Junior. Zdarzają im się słabsze filmy, ale zazwyczaj traktuję ich jako gwarancja dobrego widowiska.


Inception zrobiło na mnie duże wrażenie - może nie historia jako taka, ale pomysł, zdjęcia, efekty i muzyka robią swoje. I można się nad tym głębiej zastanowić - spokojnie mogę polecić, ode mnie 8/10.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: hans w Sierpień 09, 2010, 08:16:26 am
Mnie "Titanic" się podobał, DiCaprio w tym filmie również. :) Ale faktycznie masz rację co do jego aktorstwa. Myślę, że kiedyś drażniła mnie jego "chłopięcość". Ostatnio jednak DiCaprio dojrzał. Być może jest to kwestia umiejętnej techniki aktorskiej, być może upływającego czasu (a najprawdopodobniej obu tych rzeczy naraz :)), niemniej skutek jest taki, że DiCaprio jawi mi się teraz jako aktor bardzo dobry.

Ja przez długi czas miałem podobne odczucia co do DiCaprio, ale właśnie dlatego, że nie podobał mi się "Titanic". A po nim przyczepiłem do niego wspomnianą etykietkę. Dopiero niedawno zmieniłem o nim zdanie (o DiCaprio, nie o "Titanicu" :) ) i uświadomiłem sobie, że wcześniej też był dobrym aktorem. Jakoś tak było, że za "Co gryzie..." wszyscy go chwalili, ale już po "Titanicu" niewiele osób wciąż to pamiętało, wiążąc na długi czas jego nazwisko z tym drugim filmem. Wady i zalety silnej promocji :)
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: the best of IG w Sierpień 09, 2010, 11:26:52 am
Mi się "incepcja" podobała ogromnie - nie zawiodła ani akcja, ani fabuła, ani aktorzy ani efekty. Reżyser udowodnił że rzeczywiście powiedzenie "mind over matter" jest prawdziwe.

IMHO trzeba obejrzeć koniecznie  :biggrin: .
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: adro w Sierpień 09, 2010, 07:49:26 pm
Przeczytalem to Faq i mimo wszystko moje watpliwosci pozostaly niezmienione. Musze obejrzec ten film jeszcze raz
Fajnie, ze w w grudniu wyjdzie dvd z tym filmem.
pzdr
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: kingquest w Sierpień 10, 2010, 04:21:57 pm
Incepcja w 3 sekundy:


http://twitpic.com/2d8mj6 (http://twitpic.com/2d8mj6)
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Bociek w Sierpień 12, 2010, 11:48:27 am
Gruby film, fajnie zrobiony i ten świat nawet trzyma się kupy.
Tylko to liczenie czasu mnie trochę bawi, bo na początku filmu jak jest drugi poziom snu na którym Dom znajduje kopertę i ucieka przed ochroniarzami, otwiera ją żeby przeczytać co tam jest strasznie się spieszy, bo zaraz wpadnie do wanny z wodą. Stosunek czasu jest praktycznie 1 do 1, ma niewiele więcej w drugim poziomie snu.

Z kolei w momencie gdy Van zaczyna spadać z mostu, Artur na drugim poziomie ma czas żeby, pobić 2 ochroniarzy, wpaść do pokoju, związać ekipę, wepchnąć ich do windy, podłożyć ładunki...

I tak samo jak Mal i Dom, spędzili w limbo 50 lat, czyli spali ponad 25 godzin w rzeczywistości, nie mieli żadnych potrzeb fizjologicznych? czy moczyli łóżko? uczucie głodu i pragnienia nie zaburzało w żaden sposób ich snu? Na seansie byłem raz, pytam tych co czasem mają może na dysku :D jak jest pokazana scena wybudzenia Mal z limbo po tym jak ich pokiereszował pociąg to czy widać gdzieś kabelki na niej od dream machine?

I to limbo mnie tez trochę ciekawi, bo w faq z filmweba nikt nie napisał, dlaczego Fischer leżał skrępowany w limbo? Podświadomość Cobba go związała i zamknęła na balkonie zanim Cobb w ogóle się tam pojawił?
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: adro w Sierpień 12, 2010, 06:09:27 pm
Bylem na Incepcji drugi raz i ciagle cos mi w tym filmie nie pasuje i nie chodzi tutaj tylko o przynudznie i dluzyzny. Gdzies przeczytalem, ze


SPOILER

ostatnie sceny moga dziac sie w limbo cobba, ale to w takim badz razie skad wzialby sie tam mlody saito i w ogole wszyscy uczestnicy incepcji.
Ba nawet niektorzy sugeruja, ze to cobb byl celem samej incepcji, ale tej tezy chyba nijak nie da sie obronic.
Co do totemow, to czy amuletem cobba byl baczek czy obraczka
Cos mi tu jednak nie pasi z tym calym limbo, z tym przemieszczaniem sie ze snu w sen przy pomocy maszyny, no i ten czas miedzy kolejnymi poziomami.
Poza tym nie do konca jasna jest dla mnie relacja miedzy Mal i cobbem w rzeczywstosci limbo. czy mal w limbo to byl wytwor podswiadomosci Cobba czy moze podswiadomosci samej zony doma, a moze ich obojga. strasznie to jest pomotane. Poza tym jest jeszcze jedna sprawa. dlaczego Mal nie zabila swoich dzieci, skoro byla przekonana o nierealnosci naszej rzeczywistosci(co jest dla mnie jak powiedzialem wczesniej jednak pewna niejasnoscia incepcji). Poza tym na pewno dazylaby tez do rzekomego wybudzenia Cobba.
Jesli Limbo bylo wspolnym tworem mal i cobba to jakim cudem cobb "zaincepowal" pomysl nieralnosci tej rzeczywistosci tylko mal. Ten skarbiec w takim wypadku powinien dotyczyc ich obojga   
pzdr

PS Poza tym zgadzam sie ze smiesznym fotokomiksem. Cobb mogl spokojnie wywiezc dzieci do Francji i nie byloby problemu.
   
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Ribald w Sierpień 18, 2010, 09:27:05 pm
Dużo można by o filmie napisać i generalnie dużo dobrego. Pokrętne wizje Freuda przeniesione na srebrny ekran przez Nolana (który zdaje się był największym fascynatem psychologii spośród współczesnych reżyserów) mają wiele uroku, zwłaszcza uzupełnione o wiele smaczków. Przede wszystkim jednak Nolanowi udało się skompletować pyszną obsadę z taką dbałością o szczegóły, iż nie zaniedbał nawet Postlethwaita w epizodzie. Nie zgodzę się też z przedmówcą co do Cotillard, choć mogę być nieobiektywny, bo jestem wielkim fanem jej urody i talentu (nawet średnie "Nine" potrafiła uratować). Watanabe jest, jak pewnie się domyślacie, moim ulubieńcem ;) Co zaś do Di Caprio, jeśli dalej   będzie grał tylko osobników użalających się na sobą z powodu żon, to   niedługo przyklei mu się do twarzy maska cierpiętnika a'la Nicolas Cage   :P
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: TC w Sierpień 20, 2010, 08:20:14 pm
Prawdę  mówiąc, to poszedłem na Incepcję niechętnie, w dużej mierze na siłę, nie widząc praktycznie nic o filmie, a tym bardziej, z czym to się jej. Początek nie zrobił na mnie aż takie wrażenia, jednak im dalej, tym film robił się coraz bardziej pokręcony, i do tego wciągający. Bez wątpienia Incepcja jest filmem zagmatwanym/pokręconym, (a być może nawet niespójnym, mam wrażenie, że wiele rzeczy w tym filmie się kupy nie trzyma) głównie przez te wszystkie zabawy z wieloma poziomami snu, przez co zmuszającym poniekąd widza do analizy tego co się dzieje na ekranie ( i dobrze, bo dlaczego rozrywkowy film nie może być inteligentny? :wink: ). Barwny świat snów i podświadomości to bardzo wdzięczny i pasjonujący temat, nic dziwnego, że zainteresował się nim sam Nolan. O dziwo nawet spodobała mi się rola Dicaprio, który dalej kojarzy mi się z pewnym filmem...   :wink:
Mimo wszystko, obawiam się, że dla wielu osób, Incepcja będzie filmem wtórnym wobec  Matrixa, a prawda jest taka, że ciężko jest uniknąć skojarzeń, typu "Incepcja  to film Matrixowy" itd.. W sumie to Incepcja może się też kojarzyć z Dark City...
P.S. Przy zmianach grawitacji w Incepcji "Prey"[taki FPS, jakby ktoś nie wiedział] się chowa.  :biggrin:

Ciekawostka: Osoby, biorące udział w Incepcji miały świadomość tego, że śpią. Nie jest to wymysł tylko i wyłącznie Nolana, albowiem  istnieje coś takiego, jak świadomy sen, który różni się od zwykłego tym, że osoba, która go doświadcza, zdaje sobie sprawę z tego, że śni, dzięki czemu paradoksalnie sen wydaje się być bardziej realny, i przede wszystkim osoba ta może senną rzeczywistość dobrowolnie kształtować, i robić to co tylko chce. Teoretycznie każdy człowiek może nauczyć się świadomego śnienia. Polecam zajrzeć na forum GT.
P.S. Fałszywe przebudzenie również jest czymś co istnieje naprawdę, podejrzewam, że wielu z was tego doświadczyło.
 
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Dariusz Hallmann w Sierpień 20, 2010, 08:56:29 pm
Bez wątpienia Incepcja jest filmem zagmatwanym/pokręconym, (a być może nawet niespójnym, mam wrażenie, że wiele rzeczy w tym filmie się kupy nie trzyma) głównie przez te wszystkie zabawy z wieloma poziomami snu, przez co zmuszającym poniekąd widza do analizy tego co się dzieje na ekranie ( i dobrze, bo dlaczego rozrywkowy film nie może być inteligentny? :wink: ).
Problem, jaki mogą mieć widzowie w trakcie oglądania "Incepcji" polega na tym, że muszą zapamiętać całkiem sporo reguł i informacji, a przy tym wszystkim akcja - szczególnie w pewnych momentach - pędzi ostro do przodu, więc wystarczy, że umkną dwie, trzy sprawy i pojawia się odczucie zagubienia. To taki film, który trzeba zobaczyć co najmniej dwa razy. :)
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: radosiewka w Wrzesień 02, 2010, 11:20:15 am
Film widziałam w zeszłym tygodniu i bardzo mi się podobał. DiCaprio gra ostatnio w coraz lepszych filmach (Infiltracja, Shutter Island, Krwawy Diament), ale ta początkowa scena gdy widzimy go na plaży... Chyba prawie każdy myśli od razu o tym, że jednak uratował się z Titanica:)
Sama intryga jest skomplikowana, te wszystkie poziomy itd. Według mnie trochę przesadzili z tą zabawą grawitacją - już za dużo S.F. Pomysł zrobienia produkcji o świadomym śnie itd. naprawdę dobry. I sprzedał się nieźle patrząc na box-office z różnych państw. Tylko jeden szczegół który ktoś już przytoczył, a dziwię się, że sama na to nie wpadłam - dlaczego nie wywiózł dzieci za granicę? :doubt: Nawet jeśli nie mógł tam wrócić, to przecież dziadek mógł wziąść wnuków na "wycieczkę" i już by do Stanów nie wrócili.
W pamięc zapadł mi jeden dialog - gdy zastanawiają się, kiedy porwać ofiarę i wpadają na to że najlepiej podczas lotu samolotem. Tekst o tym, że potrzebują samolotu, a Saito kupił już linie lotnicze  :lol:
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Spik w Wrzesień 12, 2010, 04:31:10 pm
Definitywnie "nie do końca".
Przed seansem nasłuchałem się recenzji iż :
1 - Niesamowicie nowatorski pomysł!
2 - Jest to film niezwykle, skomplikowany, intelektualny i trzeba na nim cały czas myśleć...
3 - Ostatnia scena mnie rozwali bo ma taki "twist, że ho-ho-ho".

i jednak -
1 - Pomysł już był i to nie raz, choć Nolan po swojemu pokazał go ciekawo.
2 - Scenariusz wcale nie jest skomplikowany, tylko sprawia takie wrażenie przez chaotyczny [moim zdaniem] montaż (Prawdę mówiąc nie jestem fanem stylu Pana Nolana)
3 - Gdy bączek zaczął się kręcić pomyślałem - O! Uwaga teraz to będzie i.... koniec zostawił wrażenie "Hę? To wszystko". Prawdę mówiąc to zakończenie było dosyć przewidywalne.

Ale odkładając na bok te uwagi – film wyśmienity. Po prostu gadanie o tym jaki to fenomen to przesada. Prawdę mówiąc liczyłem, że Nolan pojawi się nieco lepiej światem snów bo kapuję, że miało to sprawić iluzję prawdziwego świata by nabrać ofiarę ale ponad sceny z żoną i ten numer z perspektywami nie  mogę powiedzieć by było tam coś specjalnie kreatywnego od strony wizualnej... Nie wiem – moment, gdzie się świat snu wymyka spod kontroli się coś psychodelicznie surrealnego robi – walę teraz tak od czapy, ale po prostu jak na film o snach, za mało mi w nim... snu.

To tyle – film super, polecam, fakt, faktem jeden z najlepszych co w tym roku widziałem, ale nie nazwałbym go jakimś fenomenem.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Ribald w Wrzesień 13, 2010, 09:08:09 pm
Cytuj
(Prawdę mówiąc nie jestem fanem stylu Pana Nolana)

Awatar mógłby sugerować coś innego ;)
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Spik w Wrzesień 13, 2010, 09:59:07 pm
Oh, wyjątek potwierdza regułę, choć osobiście wychodzę z założenia, że gdyby nie Joker i ze dwa motywy ten film byłby przeciętny. „Batman Begins” z kolei do mnie średnio trafił...
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: TC w Wrzesień 22, 2010, 04:55:11 pm
http://technopolis.polityka.pl/2010/incepcja-jako-metafora-gry-komputerowej (http://technopolis.polityka.pl/2010/incepcja-jako-metafora-gry-komputerowej)
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: fan43 w Październik 21, 2010, 11:51:03 am
cały czas się zastanawiam czy ściągnąć ten film, jako że studiuję psychologię, może być całkiem przydatny :D
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Ganossa w Listopad 02, 2010, 10:43:09 pm
Po naczytaniu się książek Philip K. Dick'a film nie zrobił na mnie większego wrażenia. Ot takie ciekawe kino akcji po prostu.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Radan w Listopad 03, 2010, 08:47:01 pm
Trzeba mu było powiedzieć, żeby nie czytał Dicka dopóki go nie obejrzysz.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: gbanshee w Listopad 24, 2010, 07:20:33 pm
Ostatnie sceny moga dziac sie w limbo cobba, ale to w takim badz razie skad wzialby sie tam mlody saito i w ogole wszyscy uczestnicy incepcji.
Ba nawet niektorzy sugeruja, ze to cobb byl celem samej incepcji, ale tej tezy chyba nijak nie da sie obronic.


Nijak nie da się obronić? Nie byłbym tego taki pewien :P
Doszedłem do wniosku, że to właśnie COBB jest celem incepcji, nie Fisher. Oglądałem ten film już kilka razy i szukałem dowodów, które potwierdziły by moją tezę, ale mam ich jeszcze zbyt mało, by utkać jakiś interesujący artykuł. Mogę jednak zwrócić uwagę na kilka fragmentów, które mogą dowodzić słuszności moich podejrzeń XD


1. Mimo, że incepcja jest rzekomo przeprowadzana do Fishera, to do Cobba NIKT nie strzela. Ani razu. Sytuacja ta nie zmienia się, nawet gdy członkowie ekpiy schodzą w następne poziomy snu: na pierwszym poziomie, rzekomym śnie Yusufa, wszystkie projekcje skupiają się NA NIM. Jak to możliwe? Dlaczego projekcje Arthura na 2 poziomie atakują JEGO? To samo dzieje się na poziomie 3, gdzie Eames odpiera ataki swoich (przynajmniej pozornie) projekcji. Co z Fisherem? On TEŻ jest atakowany, od samego początku. Zwróćcie uwagę, że od początku snu Fisher praktycznie ani na moment nie jest sam, ciągle towarzyszą mu członkowie ekipy. Znajduje się pod takim samym obstrzałem jak Eames czy Arthur... a Cobb? Cobb nawet ratuje Fishera na 2 poziomie przed "porywaczami", którzy w ogóle nie zwracają na niego uwagi... czy tak by było, gdyby Cobb był prawdziwym "intruzem"?


2. Kolejnym szczegółem, wzbudzającym podejrzenia, jest fakt, że po "przebudzeniu" w samolocie, nikt tak naprawdę nie zwraca uwagi na Fishera - wszyscy patrzą na Cobba, posyłając mu tajemnicze uśmiechy, jak gdyby cieszyli się, że mu pomogli (w czym, o tym napiszę za chwilę). Nawet Fisher posyła mu dyskretne spojrzenie na lotnisku... czyżby przypomniał sobie jego twarz ze swojego snu? A może to ON był w śnie Cobba? Może należał do ekipy przeprowadzającej na nim incepcję? Sam Cobb po przebudzeniu wygląda, jakby czuł się lepiej, jakby zrzucił z ramion ogromny ciężar, np. poczucie winy za śmierć Mal.


3. Jeżeli to na Cobbie jest przeprowadzana incepcje, to po co? Już wyjaśniam. Załóżmy, że Saito lub Ariadne są "wyciągaczami", a ich cel: zaszczepić myśl w podświadomości Cobba: "przestań obwiniać się za śmierć swojej żony". Czy elementy układanki do siebie nie pasują? Ariadne bezustannie wypytuje o Mal, ciągle próbuje przemówić mu do rozsądku i uwolnić go od poczucia winy. Być może ekipa postanowiła zrobić całą akcję tak przebiegle, by zmylić Cobba i wmówić mu, że to ON przeprowadza incepcję, aby nie domyślił się, że incepcja jest przeprowadzana na nim. Taki zaawansowany Mr. Charles, na kilku poziomach.


4. To Saito jest tym, który wyciąga Cobba z limbo. Na samym początku filmu widać, że to SAITO przypomina bohaterowi o realnym świecie. Czy to nie dziwne? Po kilku słowach wypowiedzianych przez Saito, Cobb zamiera w bezruchu, jego twarz jest wyraźnie zdziwiona... a on zdaje się przypominać sobie kolejne wydarzenia, które doprowadziły do tej sytuacji. Przez cały film Cobb przypomina sobie poprzednie wydarzenia, aż w końcu rozumie: to nie jest rzeczywistość. Po przebudzeniu w samolocie wygląda na naprawdę oszołomionego.


5. Cobb ciągle twierdzi, że Mal popełniła samobójstwo po tym, jak zaszczepił w jej podświadomości myśl "ten świat nie jest prawdziwy"... czy na pewno ma rację? Może to Mal próbowała zaszczepić w nim tę myśl, chcąc by razem z nią wydostał się z limbo. Podświadomość Cobba jednak odrzuciła tę myśl, gdyż nie byłą jej własną, toteż gdy Mal opuściła limbo SKACZĄC Z OKNA, Cobb mógł wmówić sobie, że naprawdę popełniła samobójstwo... a tak naprawdę opuściła limbo, podczas gdy on nadal w nim tkwi, karmiąc swoją podświadomość swoim wykreowanym światem. Może wszystko, co Cobb widzi jest nieprawdziwe, może limbo Cobba wypełnia całe 2+ godziny filmu, podczas gdy Mal próbuje go z tego stanu wyciągnąć. Może Cobb jest w śpiączce, i nigdy nie wyjdzie ze swojego wyimaginowanego świata, bo już dawno przestało mu zależeć na rzeczywistym świecie... i będzie tkwił w limbo, dopóki ktoś "nie wyciągnie wtyczki".


6. Uważam, że słowa Mal i SAITO (podkreślam, SAITO), "take the Leap of Faith", mogą być sugestiami dla Cobba, aby spróbował wyrwać się z limbo. Dlaczego przewijają się one wśród tak wielu postaci? Czyżby WSZYSCY bohaterowie filmu byli jakoś wplątani w incepcję przeprowadzaną na głównym bohaterze?


Jest jeszcze wiele innych szczegółów, które mógłbym rozpatrzeć, ale w tej chwili nie czuję się na siłach (i nie wszystkie pamiętam).


Tak, ten film jest niesamowity, bo tak naprawdę każdy ma swoje własne teorie na temat fabuły XD Tak jakby Nolan przeprowadził incepcję na nas samych... "The scene of the crime is in your mind" - zabawne, czyż nie? XD
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Trisz w Listopad 22, 2012, 10:53:09 am
Stary wątek, ale właśnie zbieram się do ponownego obejrzenia incepcji - natchnął mnie Looper i nadchodząca premiera "Gangstera", w których grają aktorzy z Incepcji. Stwierdzam, ze obejrze ten film baaardzo dokładnie.
A propos Toma Hady'ego, który grał w Incepcji i teraz w Gangsterze, to dopiero się dowiedziałam,że to on był Banem - wstyd... ale malo, ze w masce, to w ogóle inna kreacja!
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: KanGax w Listopad 22, 2012, 01:08:40 pm
Nie ma wątku o Gordonie-Levitt, więc pozwolę sobie tutaj napisać a'propos "Looper: Strata Czasu".
Film jest bardzo słaby. Jest sporo scen, które się dłużą, fabuła jakoś swoją świeżością nie zaskakuje, duet z Brucem Willisem nie wypada tak błyskotliwie, jak mógłby.

Generalnie: słabo, rozczarowująco i ....nudno.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: katamaranka w Listopad 26, 2012, 12:54:58 pm
Tom Hardy w "Gangsterze" i w "Incepcji" był MEGA! Z resztą sam film jest dla mnie niesamowicie świeżym podejściem do filmu, opowiadanej historii... Bardzo lubię wracać do "Incepcji" bo za każdym razem odnajduje coś nowego, czego wcześniej nie udało mi się skumać ;)

Widziałam w weekend "gangstera" i muszę przyznać, że super film! Zupełnie inny, ma się rozumieć, od fantastycznej Incepcji. Tu mamy autentyczną, porywającą historię z czasów prohibicji w Ameryce - bardzo mi się film podobał a soundtrack jeszcze bardziej. Na pewno sobie zakupię ;)
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: KanGax w Listopad 26, 2012, 03:05:54 pm
Tom Hardy w "Gangsterze" [...]

Gangstera nie widziałem, co prawda znowu Szyja LeBouf, ale także Gary Oldman, także zobaczę w kinie z przyjemnością.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Pierniczek w Listopad 26, 2012, 03:40:55 pm
LeBouf akurat daje radę w Gangsterze. Gary Oldman to wiadomo. Ale w tym filmie jednak nikt się nie umywa do Toma Hardy'ego. Z Incepcji jakoś go za bardzo nie zapamiętałam, za to w Gangsterze ukradł cały film. W ogóle Gangster mi się bardziej od Incepcji podobał.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: Kamila90 w Grudzień 07, 2012, 02:45:29 pm
świetny film! :)
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: krupnika w Styczeń 31, 2013, 05:02:10 am
Jeden z moich (niewielu) faworytów. Tak jak kiedyś uważałem Matrix za film przełomowy tak samo traktóję Incepcję.
Tytuł: Odp: Incepcja-rewelacja czy jednak nie do końca?
Wiadomość wysłana przez: molokina w Luty 01, 2013, 01:25:58 pm
Widziałam ostatnia ale chyba wiele straciłam że nie oglądałam go w kinie. Bardzo podoba mi się koncepcja projektowania snów. Mam jeszcze taka uwagę, nie macie wrażenia że Di Caprio im jest starszy coraz bardziej  podobny do Jacka Nicolsona?